CZASOPISMO
Transkrypt
CZASOPISMO
CZASOPISMO Polski Amsterdam Kule z Sri Lanki Teksas Kołobrzeg Stolpen i inne 8/2016 sierpień (9) www.czaspodroznikow.pl CZASOPISMO STOPKA CZASOPISMO Wydawca: Fundacja Czas Podróżników ul. 1-go Maja 29 E/6 46-050 Tarnów Opolski Redakcja: Redaktor Naczelny: Bartosz Małłek Sekretarz Redakcji: Adrianna Płuciennik Zespół Redakcyjny: Adrianna Płuciennik Mariola Nagoda Małgorzata Pamuła Martyna Abratkiewicz Joanna Żółtowska Skład: Bartosz Małłek Korekta: Joanna Żółtowska Współpraca: Agnieszka Zientarska Janina Wojciechowska Rafał Mielnik Rafał Ganowski Zdjęcie z okładki: Alex Ruban Kontakt: [email protected] Zadanie finansowane ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich oraz ze środków Samorządu Województwa Opolskiego. 2 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW CZASOPISMO SPIS TREŚCI fot. Lionello DelPiccolo fot. Thomas Pierre. SPIS TREŚCI Bartosz Małłek Wstęp - 4 Adrianna Płuciennik Kalendarz Podróżnika - 5 Małgorzata Pamuła Polski Amsterdam. Spacerem nad wodą - 6 Janina Wojciechowska Ostatni adres hrabiny von Cosel - 12 Agnieszka Zientarska Sokołowsko. Zdrowie i sztuka. Skarby Dolnego Śląska - 18 Rafał Ganowski Teksas. Kraina kowbojów i ropy naftowej część 1 - 22 Mariola Nagoda Park zamkowy w Opolu - 26 Rafał Mielnik Kule z Sri Lanki - 28 Adrianna Płuciennik Kołobrzeg, kurort na europejskim poziomie - 34 Bartosz Małłek Śladami praojców - 42 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 3 CZASOPISMO WSTĘP fot. Tobias van Schneider WITAJCIE Wakacje w pełni, mam nadzieję, że przeżywacie wspaniałe przygody i będą z tego wspomnienia na całe życie. My wybieramy się razem z Gosią do polskiego Amsterdamu, trzeba przyznać, że Bydgoszcz w ostatnich latach bardzo wypiękniała. W Polsce takich perełek czekających na drugie życie jest całkiem sporo, Agnieszka zabierze nas do miejsca, które lata swojej świetności ma dawno za sobą, ale jest nadzieja, że Sokołowsko znów będzie tętniło życiem. Już prawie tradycją staje się, że Janina zabiera nas gdzieś do pięknego zamku, tym razem wybierzemy się do Stolpen. Rafał też ma swoje ulubione tematy, razem z nim odwiedzimy ponownie Amerykę, tym razem będzie to Teksas. Po zagranicznych wojażach wracamy do Opola, Mariola opowie historię Parku Zamkowego, bardzo urokliwego miejsca, które było pierwszym ogrodem miejskim. Kolejny artykuł będzie dosyć nietypowy, bo będzie to opowieść o człowieku z Sri Lanki opowiedziana przez Rafała - specjalistę od Azji. Ada zabierze nas do słonecznego Kołobrzegu i opowie co można robić w nadmorskiej miejscowości za wyjątkiem słodkiego leniuchowania na plaży. Na koniec ja opowiem o swojej podróży w czasie w poszukiwaniu praojców. To wszystko w bieżącym numerze, a jak dobrze pójdzie już następny numer będzie oprócz w wersji cyfrowej również w wersji papierowej. Bartosz Małłek Redaktor Naczelny Czasopisma Podróżników Jeśli chcielibyście z nami współpracować bądź macie do nas jakieś uwagi to piszcie śmiało na adres: [email protected] 4 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW CZASOPISMO KALENDARZ KALENDARZ PODRÓŻNIKA O to nasz kalendarz. Dział w którym docelowo mają się znaleźć wszystkie imprezy podróżnicze lub pokrewne z Opola, Opolszczyzny oraz najciekawsze z kraju. Wierzymy, że z każdym numerem imprez będzie przybywało. Jesteśmy zainteresowani współpracą z każdym. Zgłaszać imprezy mogą nam zarówno organizatorzy jak i uczestnicy. Informacje można przesyłać na adres [email protected], każdy numer będzie zamykany do 24 dnia miesiąca. 05 sierpnia (Piątek) Warsztaty Genealogiczne – spotkanie prowadzone przez Stowarzyszenie Opolskich Genealogów, mające przybliżyć zagadnienia poszukiwań korzeni genealogicznych w Internecie i nie tylko MBP Filia nr 4 Opole, ul. Książąt Opolskich 48-50 godz. 17:30 Wstęp wolny 08 sierpnia (Poniedziałek) Podróże opolan dalekie i bliskie Natalia OGNISTY: "AUSTRALIA bez pająków, węży i kangurów???" MBP Filia nr 4 Opole, ul. Książąt Opolskich 48-50 godz. 16:30 Wstęp wolny Wstęp wolny 13 sierpnia (Sobota) VII FESTIWAL OGNIA I WODY Skorochów, Jezioro Nyskie Godz. 16:45 Wstęp wolny 23 sierpnia (Wtorek) Czas Podróżników: Uganda Miejska Biblioteka Publiczna Opole, ul. Minorytów 4 godz. 18:00 Wstęp wolny 25.08 (czwartek) Opolskie spotkania z historią i kulturą Kresów: spektakl „Pan Wołodyjowski” oraz pokaz pieśni kresowych godz. 17:00 Miejsce: Sala Konferencyjna MBP Adres: ul. Minorytów 4, Wstęp wolny 10 sierpnia (Środa) Czas Podróżników: Opolskie Śpiewanki Klub Artysty Opole, Plac Teatralny 12 Godz. 20:00 Wstęp wolny 26-28 sierpnia (piątek-niedziela) VIII FESTIWAL OPOLSKICH SMAKÓW Opole, Rynek Wstęp wolny 12 sierpnia (Piątek) Biesiada Grecka, Koncert zespołu MYTHOS Prudnicki Ośrodek Kultury, scena plenerowa Prudnik ul. Kościuszki 1A Godz. 18:00 04 września (Niedziela) II Crosstriathlon Koziołka Klub Sportowy Koziołek Jezioro Srebne (k. Kędzierzyna) Zapisy: do 31.08 https://www.facebook.com/zelaznykoz iol/ 13 sierpnia Szczecin Water Show - zawody i pokazy ekstremalnych sportów wodnych Szczecin, Wały Chrobrego 13-14 sierpnia Tatrzański Festiwal Biegowy Zakopane Szczegóły: www.tatrafestbieg.pl 12-15 sierpnia Rozsypaniec - Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką Cisna, Dołżyca Szczegóły: www.mojebieszczady.org 20 sierpnia Mroga Trophy - ekstremalny spływ kajakowy Trasa: Dmosin - Głowno (woj. łódzkie) http://www.mrogatrophy.glowno.pl/ 21 sierpnia Światowy Festiwal Optymizmu, Spotkanie z Aleksandrem Dobą i wiele innych atrakcji Ostróda http://jestemoptymista.pl/swiatowyfestiwal-optymizmu/ X Turystyczny Przegląd Piosenki Studenckiej Danielka Chałupa Chemików Ujsoły https://www.facebook.com/FestiwalD anielka/ CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 5 POLSKI AMSTERDAM SPACEREM NAD WODĄ Małgorzata Pamuła Rybi Rynek przez wieki był miejscem handlu rybami. Dziś mieści się tu przystanek tramwaju wodnego. BYDGOSZCZ POLSKA Ulica Mostowa prowadząca do Starego Rynku. Miasto Bydgoszcz, zwane polskim Amsterdamem, nazwę swą zawdzięcza wyróżniającemu się wśród polskich miast oryginalnemu położeniu na tle rzek, kanałów, budowli hydrotechnicznych, bulwarów, nabrzeży i kaskad. Położone jest w charakterystycznym miejscu Polski, gdzie Wisła wykonuje gwałtowny zwrot w kierunku północnym, dzięki bogatej siatce hydrologicznej posiada oryginalny waterfront od strony rzek i kanałów. Bogata metryka historyczna, obchodzone w tym roku 670-lecie miasta, zachwycające bogactwo architektoniczne i ilość zabytków czyni je jednym z dziesięciu najlepszych celów podróży w Polsce. W wojewódzkim rejestrze zabytków Bydgoszcz posiada 245 obiektów - są to głównie kościoły, w tym trzy gotyckie, XVIII w. szachulcowe spichlerze, XVII/XVIII w. kamienice, pozostałości murów miejskich oraz zabytki hydrotechniki. Liczne muzea i obiekty kulturalne przyciągają 8 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW publiczność swoim repertuarem imprez i festiwali przez cały rok. Bydgoszcz jest jednym z największych miast w Polsce, zajmuje ósme miejsce pod względem liczby ludności i dziesiąte pod względem powierzchni. Teren miasta rozciąga się wzdłuż Kanału Bydgoskiego, rzeki Brdy przepływającej przez miasto na odcinku 28 km, uchodzącej do Wisły w dzielnicy Brdyujście, co stwarza atmosferę polskiego Amsterdamu. Oprócz tradycyjnego zwiedzania miasta warto zarezerwować czas na spacer wzdłuż traktów wodnych, szczególnie wieczorem, gdy panorama miasta mieni się rozmaitymi kolorami, odbijając się w lustrze wody. POŁĄCZENIE WISŁA-ODRA Unikatowym zabytkiem XVIII-wiecznej myśli technicznej w skali europejskiej jest Kanał Bydgoski. Wybudowany w latach 1773-1774 kanał jest najstarszą czynną sztuczną drogą wodną w Polsce, z systemem śluz, łączącą rzeki Wisłę i Odrę poprzez ich dopływy Brdę, Noteć i Wartę, spinając tym samym dorzecza Europy Zachodniej i Wschodniej. 24,77 km długości kanału rozciąga się od Bydgoszczy do Nakła nad Notecią, pokonując różnicę poziomów 22,5 m. Szerokość kanału wynosi od 28 do 30 m, głębokość maksymalna to 2 metry, całość przebiegu reguluje sześć śluz wodnych. Obecnie ze względu na jego przestarzałe urządzenia, Kanał Bydgoski jest zakwalifikowany jako droga wodna drugiej klasy. Z tego powodu spełnia on głównie rolę regionalnej arterii dla Bydgoszczy i Kujaw Zachodnich. Przyczyną takiego obrotu sprawy są wieloletnie zaniedbania w czasach powojennych. Otaczające kanał planty są jednym z najstarszych parków miejskich w mieście, usytuowane w odległości 2 km od ścisłego centrum Bydgoszczy rozciągają się na długości 3 km wzdłuż BYDGOSZCZ POLSKA starego Kanału Bydgoskiego. Topolowe i lipowe aleje spacerowe tworzą szlaki spacerowo-turystyczne, gdzie podziwiać można trzy odrestaurowane zabytkowe śluzy z przełomu XVIII/XIX w. Śluzy posiadają oryginalne drewniane wrota oraz żelazne urządzenia służące do ich ręcznego otwierania i zamykania. Posiadają również upusty dla zrzutu wody, które umożliwiają naturalny jej spływ do rzeki Brdy. Każda ze śluz spiętrza wodę na wysokość ok. 2,5 m i umożliwia śluzowanie barek o ładowności do 200 ton. Stary Kanał Bydgoski jest skansenem i zabytkiem techniki, funkcjonował przez prawie 150 lat, do roku 1915, kiedy to został zastąpiony nowym odcinkiem. Zamierzeniem władz miasta jest przekształcenie Plant nad Kanałem w Bydgoski Central Park. Zgodnie z Programem Rozwoju Lokalnego ma powstać miasteczko naukowe z interaktywnymi wystawami, przystanie dla łodzi, kajaków, nowe ścieżki rowerowe, punkty gastronomii oraz hotele. WYSPA MŁYŃSKA W związku z kanałem oraz drogą wodną Wisła-Odra, na terenie miasta znajduje się wiele budowli hydrotechnicznych – sześć czynnych śluz, cztery zabytkowe nieczynne, trzy jazy, port rzeczny, zapora wodna i budowle regulacyjne. W wyniku spiętrzenia rzeki Brdy w centrum miasta istnieje Wyspa Młyńska, którą opływa rzeka Młynówka i przecina kaskadowy kanał Międzywodzie. W meandrach rzeki położone jest Stare Miasto z licznymi zabytkami architektury: kościołami, spichrzami i ulicami zabudowanymi stylowymi kamienicami i zabytkowymi budynkami użyteczności publicznej. Wyspa Młyńska stanowi salon miasta, na wzór berlińskiej wyspy muzeów, mieści obiekty muzealne, kulturalne i rekreacyjne. Otoczona bulwarami, traktami spacerowymi i urządzeniami Symboliczne miejsce przebiegu 18 południka. hydrotechnicznymi stanowi jeden z najlepszych produktów turystycznych wg Polskiej Organizacji Turystycznej. Poruszanie się po wyspie, położonej pomiędzy głównym nurtem rzeki Brdy, a jej odnogą Młynówką, umożliwiają liczne mosty i kładki. Jednym z nich jest Most Miłości, ozdobiony kolorowymi, często oryginalnymi kłódkami, prowadzący do Białego Spichrza, w którym mieści się Muzeum Okręgowe, prezentujące zbiory archeologiczne. Tuż obok, w zabytkowej kamienicy znajduje się Europejskie Centrum Pieniądza i Mennica Bydgoska, a w Czerwonym Spichrzu Galeria Sztuki Nowoczesnej. Na wyspie mieści się również Dom Leona Wyczółkowskiego, obejmujący dorobek artysty, gdzie prezentowana jest wystawa stała zorganizowana w oparciu o zbiory własne, artystyczne i biograficzne malarza, która ma na celu prezentację CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 9 BYDGOSZCZ POLSKA Wenecja Bydgoska nad kanałem Młynówka. twórczości Leona Wyczółkowskiego, kierunków w malarstwie polskim oraz zapoznanie ze środowiskiem artystycznym przełomu XIX i XX wieku. Spacerując po wyspie nie sposób nie zauważyć piętrzącego się na wysokość sześciu kondygnacji, sięgającego 34 metrów - budynku Opery Nova, który jest razem ze spichrzami nad Brdą, symbolem miasta. Jego ogromna bryła odbija się w wodach rzeki Brdy, zwłaszcza wieczorem, kiedy jest iluminowana kolorowymi światłami. Gmach Opery, którego budowę ukończono w 2006 roku, należy do najpiękniejszych i najnowocześniejszych w Polsce. Pełni rolę teatru operowego i muzycznego, jest jedną z 10 scen operowych w Polsce oraz jedynym tego typu teatrem na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Budynek Opery mieści również Regionalne Centrum Kongresowe i użycza scenę 10 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW kameralną Bydgoskiemu Teatrowi Lalek. Realizowaną tu działalność artystyczną stanowią: widowiska operowe, operetkowe, baletowe i musicalowe. Działalność opery obejmuje również przedsięwzięcia edukacyjne, których przykładem jest Studio Baletowe wprowadzające w świat opery i baletu dzieci i młodzież. Budynek z uwagi na rozmiary jest dominantą architektoniczną w centrum miasta. Bryła złożona jest z trzech kręgów zapewniających optymalne warunki dla realizacji spektakli. Z racji oryginalnego kształtu i położenia nad wodą porównywany jest do Opery w Sydney. Jeden z kręgów mieści główną salę widowiskową na 803 osoby, scenę z jej bezpośrednim zapleczem, dwie sale prób, dla baletu i chóru, magazyny kostiumów oraz salę kameralną na 189 miejsc składanych przy użyciu elektrycznego sterowania. Mieści również pracownie: krawieckie, szewską, fryzjersko-perukarską, modystyczną i plastyczną. W kręgu drugim mieści się wentylatornia w piwnicy, na parterze klub aktora, sala orkiestry i duża sala prób baletu, na dwóch kondygnacjach garderoby chóru i baletu oraz na ostatnim piętrze pomieszczenia administracji. Krąg trzeci przeznaczono na Centrum Kongresowe z dwiema salami ze składanymi trybunami, każda na ponad 200 miejsc, co umożliwia organizowanie dużych sympozjów i konferencji. WENECJA NAD MŁYNÓWKĄ Bardzo urokliwym miejscem na Wyspie Młyńskiej jest zespół architektoniczny zbudowany nad Młynówką, zwany Wenecją Bydgoską. Stanowi ją ciąg kamienic, które w XIX wieku nabrały charakteru mieszkalno-przemysłowego. Główną zaletą był dostęp do wody i położenie w centrum miasta. Zwarta zabudowa, schodząca do brzegu Młynówki mieściła BYDGOSZCZ POLSKA Wyspa Młyńska - rekreacyjno-muzealna część miasta. przebiega ponoć przez płytę Starego Rynku. Ten ewenement na skalę kraju być może znajdzie swoje zastosowanie w niedalekiej przyszłości, kiedy miasto odnowi płytę przed ratuszem. Pojawił się już pomysł, by w projektach rynku zaakcentować istnienie 18-go południka. Tymczasem jedynie cykliczny Festiwal Wodny Ster na Bydgoszcz - 53 N, 18 E odbywający się w czerwcu korzysta z geograficznej ciekawostki. WATERFRONT Z PERSPEKTYWY TRAMWAJU kamienice kupców, rzemieślników i fabrykantów. Działały tu fabryki papierosów, czekolady i wyrobów cukierniczych, piekarnie, drukarnia Dziennika Bydgoskiego, farbiarnia, fabryka spirytusu i drożdży, a także restauracje. Dziś piętrowa zabudowa kamienic jest atrakcją turystyczną miasta, często uwiecznianą na pocztówkach i obrazach malarskich, jak również wykorzystywaną do planów filmowych. To tutaj kręcono sceny do filmu dziecięcego pt. Magiczne drzewo czy znanego serialu Czterej Pancerni i pies. W jednej z odrestaurowanych kamienic mieści się Regionalna Warzelnia Piwa, której tarasy ulokowane są nad Młynówką, z widokiem na Wyspę Młyńską. Warto więc przysiąść, by spróbować warzonego na miejscu piwa, a do wyboru są cztery rodzaje: Pils Wenecki, Koźlak Bydgoski, Kasztelan z Bydgoszczy i Pszeniczne Młyńskie. Podczas pobytu w Bydgoszczy warto spróbować lokalnych specjałów: pralin i ciast w cukierni Sowa, gęsiny przygotowanej według staropolskiej tradycji i chleba żytniego zawierającego w swym składzie ugotowane i utarte kartofle. Chleb ten ma złotobrązową skórkę i miękkie wnętrze o smaku i aromacie pieczonych kartofli. Czas jego przygotowania to 22 godziny, a wypiekania 1,5 godziny. Dzięki swoim niepowtarzalnym cechom i długiej historii, chleb ten został wpisany na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jedyną piekarnią, która kultywuje jego wypiek jest piekarnia Murmiłło przy ulicy Sienkiewicza 60. GDZIE JEST 18 E? Ciekawostką turystyczną miasta Bydgoszczy jest położenie historycznego centrum miasta na 18-tym południku długości geograficznej wschodniej. W mieście znajdują się dwa miejsca, które symbolicznie informują o tym turystę. Pierwsze to postument z czerwonej cegły przy Śluzie Miejskiej, na bulwarze nad Brdą, przy ul. Marcinkowskiego. Przedstawia kulę ziemską, po której tnąc niebieskie fale płynie żaglowiec z polską flagą. Drugie miejsce mieści się na Wyspie Młyńskiej, tuż przy Białym Spichrzu. Przestrzenny model kuli ziemskiej z południkami, równoleżnikami i symbolicznym oznaczeniem kierunków świata ustawiono na kamieniu. Niestety pomiary satelitarne wskazują, że nie są to idealne punkty przebiegu południka, słynny 18-ty południk Kończąc spacer nad wodami miasta Bydgoszczy warto wsiąść do tramwaju wodnego, by zobaczyć miasto z perspektywy wody. Okres żeglugowy trwa od maja do września, kursują trzy linie kursowe - „Słoneczna” i "Staromiejska" obsługiwane są statkami o napędzie solarnym, zaś linia „Wschodnia” obsługiwana jest zabytkowym statkiem m/s Bydgoszcz. Przystanek początkowy dla wszystkich tras umiejscowiony jest na Rybim Rynku. Bilety na rejsy sprzedawane są na pokładzie statków przez umundurowaną załogę. Opłata za przejazd na wybranym kierunku trasy obowiązuje do ostatniego przystanku określonego w rozkładzie jazdy, zgodnie z obowiązującym cennikiem. Aktualny rozkład rejsów oraz rezerwacje można sprawdzić na stronie www.zdmikp.bydgoszcz.pl, w zakładce „Bydgoski Tramwaj Wodny”. Tramwaj traktowany jest jako zwykły środek komunikacji miejskiej, więc stosownie do tego celu ustalono niskie ceny biletów i na każdej z tras przygotowano kilka przystanków do wysiadania, co ułatwia przemieszczanie się w trakcie zwiedzania miasta.■ CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 11 OSTATNI ADRES HRABINY VON COSEL Janina Wojciechowska Widok z zamku Stolpen na saską krainę. STOLPEN NIEMCY Brama Zamkowa. Zamek Stolpen. 14 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW STOLPEN NIEMCY Piec w sypialni hrabiny. Prywatne pokoje Anny we wieży Jan. Listy hrabiny von Cosel. Bazaltowe słupki ze Stolpen. W 2016 roku mija 300 lat od tragicznego grudniowego dnia, kiedy to hrabina Cosel została uwięziona na zamku w Stolpen. Spędziła tam 49 lat. Dziś możemy zwiedzać jej pokoje w towarzystwie “pokojówki”, która opowie nam wiele tajemnic z życia sławnej metresy. Pierwsze obwarowania na bazaltowym wzgórzu w pobliżu główniej drogi łączącej Drezno i Budziszyn powstały prawdopodobnie około roku 1100. Mieszkały tu ludy słowiańskie, które swoją osadę nazwały Stolpen od “stolpno” co znaczy “miejsce słupów”. Następnie zamek przez prawie 350 lat należał do biskupów miśnieńskich. Była to bardzo ważna warownia przygraniczna. Głównym budulcem zamku jest miejscowy bazalt charakterystyczna niebieskawoczarna twarda skała. Dzięki bardzo dużej odporność surowca, z którego został zbudowany zamek, większość kompleksu została zachowana w nienaruszonym stanie do dziś. Przetrzymując natarcie wojsk husyckich, napoleońskich oraz wojnę saską. Bazalt na tych terenach powstał około 25 milionów lat temu, gdy Saksonia była bardzo aktywnym geologicznie obszarem. Pod Stolpen utworzyło się pęknięcie w skorupie ziemi, przez które wydobywała się na powierzchnię lawa i popiół. Swego rodzaju pokrywa na stożku wulkanicznym nie pozwoliła reszcie magmy wydostać się. Stygnąca lawa utworzyła charakterystyczne słupy bazaltowe. Wzgórze bazaltowe w Stolpen jest uznane za pomnik przyrody, a wykuta w nim 82-metrowa studnia jest najgłębszą studnią bazaltową na świecie. Drążyło ją ręcznie czterech górników przez 24 lata. Studnia miała służyć mieszkańcom zamku głównie podczas oblężeń. Przez wiele lat czerpano z niej wodę. W 1813 została ona CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 15 STOLPEN NIEMCY Brama Zamkowa. 16 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW STOLPEN NIEMCY Wychodek więźniarki. Hrabina Anna von Cosel. Płyta nagrobna Anny von Cosel. częściowo zasypana, a 70 lat później oczyszczona. W naszych czasach w trakcie dorocznego święta zamku można napić się wody z tej niezwykłej studni. Saksońscy książęta, z dynastii Wettynów, zwrócili uwagę na strategiczne położenie zamku i w XVI wieku Stolpen za sprawą nowego właściciela zamieniło się we wspaniałą renesansową rezydencję. Dodatkowego uroku dodawał mu niesamowity widok na krainę saską. Pomieszczenia mieszkalne zostały stylowo odmalowane i urządzone z wielkim przepychem. Pokoje były ogrzewane, a zamek miał system wodny. Stolpen stało się miejscem spotkań i polowań. Gdy urządzano piękne wnętrza zamku nikt nawet nie myślał, że już za chwilę stanie się on na blisko pół wieku więzieniem dla jednej, jedynej skazanej. Anna Konstancja von Brockdorff piękna kobieta, która zrobiła błyskawiczną karierę na dworze ekscentrycznego Augusta II Mocnego. Powiadają, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Anna zostaje hrabiną von Cosel, zamieszkuje w Dreźnie, w domu połączonym z pałacem. Faworyta elektora saskiego ma bardzo duży wpływ na politykę, prowadzi życie rozrzutne i pełne przepychu. Roczne wydatki na jej zachcianki wystarczyłyby na utrzymanie ośmiotysięcznego oddziału wojska i stanowiły niebotyczną sumę 100 000 talarów. August obiecuje jej dozgonną wierność, organizuje dla niej bale, a ona czuje się królową. Niestety to nie wystarcza. Anna wymusza na królu pisemne oświadczenie, że zostanie jego żoną. Zachowanie hrabiny coraz mniej podoba się na dworze, zostaje ona opleciona siecią intryg i pomówień.Król zaczyna pozbawiać ją wpływów, na dworze pojawia się nowa metresa. Urażona Cosel z przeciwnikami króla organizuje spisek, który się nie powiódł i hrabina musi uciekać. Zostaje jednak pojmana i osadzona w wieży Jan na zamku Stolpen. Staje się ona jej więzieniem na długie 49 lat. Piękna dama brylująca na królewskich salonach, matka królewskich dzieci umiera samotnie w wieku 84 lat jako stara i upokorzona kobieta. Dzisiaj na zamku Stolpen jest muzem poświęcone m.in. życiu hrabiny von Cosel. Możemy poznać jej historię, zobaczyć prywatne rzeczy, zerknąć na listy, stanąć przy piecu, który służył hrabinie podczas saksońskich zim. Niesamowite wrażenie zrobiły na mnie schody w wieży, w której mieszkała Anna - stopnie są wytarte od wielokrotnego wchodzenia po nich. Wspinając się na wieżę wyobrażałam sobie dumną starszą panią, w pięknej sukni, która samotnie spędzała tu swoje dni. W dawnej kaplicy pałacowej jest skromne miejsce pochówku hrabiny. Zwiedzając zamek i poznając los Anny każdy samodzielnie może się zastanowić - czy hrabina Cosel była słusznie osądzona i zamknięta w wieży, czy może była tylko ofiarą króla - łamacza niewieścich serc.■ Godziny otwarcia: Kwiecień - Październik 9:00 - 18:00 Listopad - Marzec 10:00 - 16:00 Ceny biletów: normalny 6 euro, ulgowy 3 euro Więcej informacji na stronie: http://www.burgstolpen.org/pl/strona_glowna/ CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 17 SOKOŁOWSKO POLSKA SOKOŁOWSKO ZDROWIE I SZTUKA SKARBY DOLNEGO ŚLĄSKA Agnieszka Zientarska Za zakrętem schowany może być skarb Dolny Śląsk zaskakuje nie tylko historią złotego pociągu, ale i niezwykłymi historiami ludzi oraz miejsc. Prosta droga od Wałbrzycha (DK35) wiedzie w stronę czeskiej granicy. Krajobraz malują wąskie doliny, strome sudeckie zbocza porośnięte lasami i małe miejscowości doskonale wpasowane w piękno natury. Po 10 km, po lewej stronie zobaczyć można wiadukt kolejowy, a gdy skręcimy droga pod nim wiedzie tuż do Sokołowska. Wioska jest niewielka, liczy niespełna 1000 mieszkańców, ale przyciąga wielu gości, artystów i poszukiwaczy zdrowego powietrza. Śląskie Davos i Śląskie Zakopane Görbersdorf to pierwsza nazwa miejscowości, która powstała prawdopodobnie w XIV wieku. Została założona przez czeskich benedyktynów, potem zmieniała właścicieli, zarządzał nią m. in. hrabia von Hochberg i to na jego zaproszenie w 1849 roku wieś odwiedziła hrabina von Colomb, która będąc pod ogromnym urokiem walorów przyrodniczych miejscowości, 18 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW Czeskie zabudowy na trasie. przekonała szwagra doktora Hermanna Brehmera na utworzenie uzdrowiska. I tak, w 1855 roku powstało tu pierwsze na świecie sanatorium specjalistyczne dla gruźlików. Stosowano w nim nowatorską metodę leczenia klimatyczno-dietetyczną. Sanatorium stało się inspiracją dla powstania znanego dziś szwajcarskiego Davos. Miejsce to stało się także inspiracją dla Tytusa Chałubińskiego, który po pobycie w Sokołowsku postarał się, by Zakopane otrzymało status stacji klimatycznej a tym samym stało się kurortem wspomagającym leczenie chorób płucnych. I tam zostały otwarte sanatoria przeciwgruźlicze, zresztą dzięki staraniom Alfreda Sokołowskiego, wybitnego polskiego lekarza, uczonego, który był SOKOŁOWSKO POLSKA bliskim współpracownikiem dra Brehmera. I to w uznaniu jego zasług w 1946 roku miejscowość otrzymała miano- Sokołowsko. Miejsce elit Sokołowsko w niedługim czasie stało się niezwykle elitarne. Pod koniec XIX wieku w uzdrowisku przebywa nawet 1000 kuracjuszy. Przyjeżdżają tu zamożni, znani mieszkańcy zachodniej Europy, Rosji czy też Ameryki Północnej. Przebywają ludzie sztuki, pisarze, poeci, m.in. Heinrich Seidel, Gerhart Hauptmann, którzy częstokroć umiejscawiają tutaj akcję swoich utworów. Po drugiej wojnie światowej miejscowa ludność zostaje przesiedlona do Niemiec, natomiast wioskę zasiedlają polscy przesiedleńcy. Sanatorium zmienia swój profil, zajmując się leczeniem górnych dróg oddechowych. Dziś miejsce SZTUKI i zdrowia Dziś Sokołowsko jest siedzibą Spółki "Sanatoria Dolnośląskie", w skład której wchodzi pięć oddziałów: Kudowa-Zdrój, Duszniki-Zdrój, Szczawno-Zdrój, Rościszów, Sokołowsko. Obecnie w Dolnośląskim Ośrodku Opieki Międzypokoleniowej leczy się ok. 100 osób niesamodzielnych i przewlekle chorych. Trwają też prace nad infrastrukturą i poszerzeniem zakresu działań, z pewnością wkrótce miejscowości zostanie ponownie przyznany status uzdrowiska. Sporo jest jeszcze pracy. Niestety w 2005 roku przepiękny obiekt, przypominający pałacyk (przez miejscowych nazywany „Zamkiem”) wybudowany przez dr Brehmera został częściowo spalony. W 2007 roku jednak Fundacja Sztuki Współczesnej In Situ zaczyna odbudowywać przepiękny obiekt, tworząc w tym miejscu Międzynarodowe Laboratorium Kultury wraz z Archiwum twórczości Krzysztofa Kieślowskiego, gdyż kilka dziecięcych lat w Sokołowsku spędził Krzysztof Kieślowski. Stąd też od 2011 roku cyklicznie odbywa się festiwal filmowy „Hommage à Kieślowski”, poświęcony wybitnemu reżyserowi i jego twórczości. Miejscowość staje się nie tylko przestrzenią dla artystów, którzy kupują tu mieszkania, ale i obszarem wszelakich inicjatyw kulturalnych i społecznych. Walory turystyczne Ciekawe położenie podkreśla lokalizacja i układ urbanistyczny z 1854 roku. Wędrując po miejscowości uwagę przyciągają cerkiew prawosławna pw. Św. Michała Archanioła z początku XX wieku oraz niesamowity kompleks dawnego Sanatorium dr Brehmera z przepięknym parkiem, niestety zniszczeniu uległy rzeźby i budowle. Stoją jednak wciąż piękne kamienice z XIX wieku, drewniana zabudowa na ulicy Głównej oraz kościół ewangelicki. SZTUKA - szlak festiwali Kiedyś do Sokołowska przyjeżdżali artyści po świeże powietrze i inspiracje, dziś artyści przyjeżdżają do Sokołowska tworzyć i inspirować innych. Międzynarodowe Laboratorium Sztuki prezentuje wiele artystycznych Sanatorium wybudowane przez dra H. Brehmera. Sudeckie zbocza. CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 19 SOKOŁOWSKO POLSKA Jezioro w Skalnym Mieście. Kino Teatr Zdrowie. 20 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW SOKOŁOWSKO POLSKA Robert Kuśmirowski, Tężnia, instalacja, przed Laboratorium Kultury (Festiwal KONTEKSTY 2016) Otaczają ją - Stożek Mały (od północnego zachodu - 750 m n.p.m.); masyw Bukowca (od północnego wschodu, 898 m n.p.m.); Garbatka (od południowego zachodu - 797 m n.p.m.) i Włostowa (od południa i wschodu - 903 m n.p.m.). Wzniesienia sprawiają, iż jest doskonałą bazą wypadową do wędrówek, ale też do uprawiania sportów zimowych. W latach 30-tych XX wieku wybudowano 60-metrową skocznię narciarską, natomiast w latach 70-tych wyznaczono tu trasy narciarskie (w tym nartorolkową), klimat sprawia, iż śnieg utrzymuje się tu dość długo, co cieszy zimowych amatorów sportu. Okolica Położenie oraz liczne szlaki dają możliwość wędrówek, za każdym zakrętem „czai się” historia i skarb. A w wolnym czasie ruszyć można do odległych o 10 km Czech i chociażby skosztować czeskich smakołyków - smażonego sera, zupy czosnkowej czy knedli. Doskonale sprawdzi się także czeska kolej. Można ruszyć za kilka złotówek z Mezimesti w stronę skalnego miasta Adrspach, nacieszyć oczy, powędrować, popływać w jeziorze czy też odwiedzić inne czeskie miasteczka, np. Teplice nad Metuji. Przejazd koleją gwarantuje piękne widoki i jest okazją, by porozmawiać z Czechami. ■ prac, podejmuje się szeregu inicjatyw. Co rok odbywają się tu niesamowite festiwale, przyciągając artystów i publiczność z zagranicy: - Międzynarodowy Festiwal Sztuki Efemerycznej KONTEKSTY. W tym roku odbył się na początku lipca, tematem przewodnim była „Emigracja – rzecz o tożsamości artysty”. - Sanatorium Dźwięku - w tym roku od 12 do 15 sierpnia - warto się wybrać, galerie dźwięków będą prezentować artyści realizując swoje prace dźwiękowe w konfrontacji z naturą, architekturą czy kontekstem społecznym. - Festiwal filmowy „Hommage à Kieślowski”- w tym roku od 9 do 11 września. Przewidziano interesujący program i wiele kinowych gwiazd. Rekreacja Miejscowość jest niezwykle położona na wysokości około 550 metrów n.p.m. - w dolinach potoku Sokołowca i Dziczego Potoku. Otoczona lasami, stąd niezwykle czyste powietrze, ale i w miejscu bezwietrznym, gdyż otoczona jest dookoła wzniesieniami (które zachęcają do wędrówek). W drodze do Andsprach. CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 21 TEKSAS USA TEKSAS KRAINA KOWBOJÓW I ROPY NAFTOWEJ – cz. 1 Rafał Ganowski T eksas to drugi co do wielkości stan USA, jego powierzchnia wynosi prawie 700.000 kilometrów kwadratowych, dzięki czemu jest większy od łącznej powierzchni Polski i Niemiec. W tym ogromnym stanie żyje około 27 milionów ludzi, czyli tylko o 11 milionów mniej niż w Polsce. Spora część z nich posiada meksykańskie pochodzenie i z tego powodu język hiszpański wszędzie słychać na ulicach. W swojej historii Teksas należał do Hiszpanii, był prowincją Meksyku, a od 1845 roku stał się częścią Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jako ciekawostkę wskazać jednak można, iż w latach 1836-1845 Teksas był niepodległym państwem pod nazwą Republika Teksasu, zaś w trakcie wojny secesyjnej w latach 1861-1865 Teksas (jako południowy stan, w którym istniało niewolnictwo) 22 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW należał do Skonfederowanych Stanów Ameryki, zwanych Konfederacją. Przeciętnemu Polakowi stan ten kojarzy się z kowbojami i bydłem, Alamo. z wolnością posiadania broni oraz z ropą naftową. Położony na południu kraju nad Zatoką Meksykańską, ze względu na bardzo bogate źródła ropy naftowej, gazu TEKSAS USA ziemnego i łupkowego, Teksas należy do najbogatszych stanów USA. W Kongresie Stanu Teksas zdecydowaną większość mają Republikanie, skutkiem czego obowiązuje tu wolność gospodarcza, kara śmierci oraz bardzo niskie podatki. Ponieważ od dziecka interesowały mnie westerny i kultura tzw. Dzikiego Zachodu, postanowiłem odwiedzić ten oryginalny stan. Big State O swoim stanie Teksańczycy mówią, że jest to „big State”, czyli duży stan i rzeczywiście w Teksasie wszystko jest naprawdę duże. Trzy z dziesięciu największych miast USA położone są w tym stanie (Houston, Dallas i San Antonio), zaś El Paso jest jedenastym największym miastem Stanów Zjednoczonych. Często jednak Teksańczycy – po zakończeniu pracy w jednej z tych metropolii w charakterze inżyniera, managera, lekarza, czy też prawnika – przebierają się w swoim rancho w strój kowbojski i zamiast zasiąść przed telewizorem, spędzają czas przy bydle czy też koniach, które pasą się dziesiątkami lub setkami na ich ziemi. Obszar takiego rancza z reguły to ogromne terytorium, nierzadko liczące kilkanaście, kilkadziesiąt, czy też kilkaset akrów (1 akr to ponad 0,4 hektara). Ze względu na ogromne odległości powszechne jest tu prawo do posiadania broni, gdyż Policja w razie napadu rabunkowego szybko nie dojedzie. Ponadto, obowiązuje tu tzw. tresspass to land, czyli prawo do zastrzelenia osoby, która bezprawnie wkroczyła na czyjeś terytorium. Zwykle w każdym domu Teksańczyk posiada kilka Rodeo w Houston. lub kilkanaście sztuk broni, zarówno strzelb, jak też i pistoletów. Dojeżdżając do pracy popularnym tutaj samochodem typu pick-up o ogromnej dla nas pojemności (często 5 lub 6 litrów) - co ze względu na duże odległości zajmuje nierzadko godzinę lub dwie - prawnie każdy Teksańczyk w schowku posiada pistolet dla bezpieczeństwa. Jest to specyfika tego stanu i trzeba się do tego przyzwyczaić. Rodeo w Houston Ze względu na ogromne obszary o charakterze wyżynnym oraz liczne rancza, w Teksasie istniały świetne warunki do hodowli bydła, dzięki czemu mieszkańcy tych okolic wykształcili ponadprzeciętne umiejętności wymagane do pracy kowbojów (z ang. cowboy, cow krowa, boy - chłopiec), znane u nas z tak popularnych westernów. Przed pójściem na rodeo wybrałem się do sklepu z oryginalną odzieżą z Dzikiego Zachodu, w którym można było nabyć wszystkie oryginalne elementy stroju każdego kowboja – od skórzanych kowbojskich butów, poprzez spodnie, chustę, pas czy koszulę, aż po kapelusz. Pomimo, że ceny nie należały do niskich kupiłem za okazyjną cenę piękny, czarny kowbojski kapelusz, który nosiłem z dumą przez cały okres pobytu w Teksasie. Na olbrzymim stadionie Reliant Stadium w Houston co roku odbywa się jedna z największych imprez rodeo na świecie - Houston Livestock Show and Rodeo, które odwiedza ponad 2 miliony ludzi w ciągu 20 dni trwania tego wydarzenia. Marzec tego roku był wyjątkowo ciepły – temperatura na południu Stanów Zjednoczonych w tym okresie przypomina maj w Polsce. Na początku na piaszczystą murawę stadionu wjechało trzech jeźdźców w kapeluszach z flagami: Stanów Zjednoczonych, Teksasu oraz Houston. Następnie na stadionie pojawili się wszyscy uczestnicy dzisiejszych zawodów na swoich koniach, ubrani w oryginalne kowbojskie stroje. Potem na murawę, CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 23 TEKSAS USA na kasztanowym koniu wjechała piękna dziewczyna o blond włosach dumnie trzymająca flagę amerykańską i cała widownia 120-tysięcznego stadionu wstała, gdyż zagrano wówczas uroczyście hymn Stanów Zjednoczonych rozpoczynający zawody. Pierwsza konkurencja to tzw. Calf roping. Polegała ona na tym, że z boksu wybiegał cielak, chwilę potem ruszył za nim kowboj na koniu, który w pełnym biegu zarzucał lasso na szyję zwierzęcia i łapał go. Następnie zatrzymywał konia, zeskakiwał z niego, podbiegał do cielaka i wiązał mu nogi lassem. Konkurencja ta była bardzo dynamiczna i widowiskowa, trwała średnio około 18 sekund – mistrzowi świata zajęła jednak jedynie około 14 sekund. Kolejna konkurencja to tzw. Bareback bronc riding, której istotą było jak najdłuższe utrzymanie się przez kowboja na szalejącym rumaku, tyle że bez siodła, a jedynie na cienkim skórzanym pasku. Koń wierzgał i podrygiwał z nieomal bezwładnym jeźdźcem z taką siłą, że utrzymanie się na nim kilkanaście czy nawet kilka sekund było nie lada osiągnięciem. Podobną dyscypliną do poprzedniej, aczkolwiek znacznie trudniejszą i bardziej widowiskową był tzw. Bull riding. Jej celem było jak najdłuższe utrzymanie się na rozszalałym byku, który z ogromną wściekłością próbował zrzucić jeźdźca na ziemię. Kowboj musiał utrzymać się na byku przez co najmniej 8 sekund, aby mieć zaliczoną jazdę, co nazywano „najbardziej niebezpiecznymi ośmioma sekundami w sporcie”. Następną konkurencją były wyścigi końskich zaprzęgów, podczas których trzy wozy z czasów „Dzikiego Zachodu” ścigały się slalomem na czas. Każdy z nich - ciągnięty przez 24 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW River Walk. cztery szybkie rumaki – kierowany był przez jednego kowboja. Ostatnia dyscyplina, którą miałem okazję obejrzeć, nazywała się Barrel racing i rozgrywano ją wyłącznie między kobietami. Polegała ona na tym, że cowgirl na koniu miała w jak najkrótszym czasie przejechać slalomem między beczkami. Na zakończenie pełnego emocji dnia po zawodach sportowych na stadionie odbył się koncert znanego amerykańskiego piosenkarza – Jasona Aldeana, podczas którego cała publiczność świetnie bawiła się przy muzyce country. San Antonio San Antonio to piękne miasto w Teksasie o bogatej historii i interesującej architekturze, będące celem wielu wycieczek turystycznych. Liczy ono około 1,4 miliona mieszkańców, dzięki czemu jest siódmym największym miastem w USA pod względem liczby populacji. Najsłynniejszą historyczną atrakcją miasta są pozostałości po kompleksie budynków fortu dawnej Misji Alamo, w tym kaplica, koszary i resztki murów. W 1836 roku odbyła się tu słynna bitwa o Alamo w ramach walki o niepodległość Teksasu (należącego wówczas do Meksyku), podczas której około 200 osadników Teksańskich przez 13 dni bohatersko broniło się w forcie Alamo przeciwko 3-tysięcznej armii Republiki Meksyku. Pomimo niezwykłej dysproporcji sił, obrońcy Alamo powstrzymali na ten czas pochód armii Meksyku, choć ostatecznie wszyscy zginęli i dlatego miejsce to nazywane jest Teksańskimi Termopilami. Ich poświęcenie nie poszło jednak na darmo, gdyż Teksańczycy w tym czasie zdołali zebrać i zorganizować siły wojskowe, a miesiąc później - w dniu 21 kwietnia 1836 r. - generał Sam Houston pokonał ostatecznie meksykańską armię w bitwie pod San Jacinto, dzięki czemu Teksas stał się niepodległym państwem. Dlatego też powszechne tu jest powiedzenie: „Remember the TEKSAS USA Rancho z bizonami. Alamo. Alamo” (Pamiętajcie o Alamo), będące elementem amerykańskiej historii. Kolejne miejsce warte odwiedzenia w tym pięknym mieście ma charakter sakralny. Katedra San Fernando w San Antonio jest bowiem najstarszą katedrą w USA ufundowaną w 1732 r., a więc jeszcze 44 lata przed samym powstaniem Stanów Zjednoczonych (Deklaracja Niepodległości to rok 1776). Nieopodal wejścia do katedry stoi pomnik św. Antoniego z Padwy – patrona miasta (San Antonio to po hiszpańsku święty Antoni), gdyż wspomina się go 13 czerwca, zaś właśnie w dniu 13 czerwca 1691 roku Hiszpanie dotarli w to miejsce. Kościół zbudowany jest z jasnego kamienia, ma dwie identyczne wieże i bardzo symetryczną konstrukcję. W środku znajduje się grób Davy Crocketta i Williama Travisa – najbardziej znanych obrońców fortu Alamo. Kiedy odwiedziłem tę katedrę miałem okazję zobaczyć uroczysty i bogaty w tradycję meksykański ślub. W dniu 13 września 1987 r. kościół ten odwiedził z apostolską wizytą papież Jan Paweł II, o czym przypomina tu okazała marmurowa tablica. Najsłynniejsza atrakcja rozrywkowa miasta nazywa się River Walk. Jest to śliczny deptak po obu stronach turkusowej rzeki San Antonio, ciągnący się przez wiele kilometrów w centrum miasta. Wzdłuż trasy znajdują się setki romantycznych restauracji, kawiarni i barów kuszących przechodniów oryginalnym wystrojem, ponętnym zapachem czy też nastrojową muzyką. Po drodze spotkać można mariachi, czyli wędrownych muzyków grających meksykańskie melodie ludowe. Usiadłem na zewnątrz jednego z takich latynoskich lokali, dzięki czemu delektując się ich muzyką i kosztując meksykańskie specjały, miałem możliwość obserwacji setek ludzi z różnych stron świata przechodzących przez River Walk.■ CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 25 OPOLE POLSKA PARK ZAMKOWY W OPOLU Mariola Nagoda Lata 1906-1913 , Zamek Piastowski widziany od strony parku. Po lewej fragment kaplicy zamkowej. fot. fotopolska.eu W raz z rozwojem miast zaczęły powstawać parki i ogrody. Zieleń miejska pełni wieloraką funkcję: wypoczynkową, rekreacyjną, wizualną (estetyczną), a także edukacyjną. Przebywanie na łonie natury wpływa kojąco na układ nerwowy mieszkańców, zapobiega zjawiskom patologii społecznej, znacząco wpływa na estetykę miasta. Dawniej parki miejskie były luksusem na który mogli sobie pozwolić tylko bogaci. Park Zamkowy Lata 1915-1919 , Sztuczna Grota i ozdobne posągi jeleni w Parku Zamkowym. Odnotowany rok obiegu analogicznej 1919. fot. fotopolska.eu W Opolu pierwszym ogrodem miejskim był Park Zamkowy, założony w 1838 roku przy Zamku Piastowskim, w części Wyspy Pasieka zwanej Ostrówkiem. Początkowo korzystała z niego tylko rodzina książęca. Dopiero w 1893 roku otwarto go również dla mieszkańców, dzięki staraniom „Oppelner Verschoenerungsverein” (Związek Upiększania Miasta). 1904 , Junona w parku zamkowym. W tle widoczna kopuła nowej synagogi. Odnotowany rok obiegu analogicznej pocztówki 1917. Zdjęcie wykonano w roku 1904. fot. fotopolska.eu 26 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW Do ogrodu sprowadzono rośliny z całego świata. Pojawiły się różne odmiany: rododendronów, platanowców klonolistnych (do dzisiaj można je zobaczyć przy ul. Ozimskiej oraz na pl. Wolności), kasztanowców zwyczajnych, pstrolistnych wierzb, żywotników, cyprysów, karłowatych jodeł i świerków. Kwiaty i krzewy kwitnące sadzono tak, aby od wczesnej wiosny do późnej jesieni zachwycały odwiedzających różnokolorowymi kwiatami. OPOLE POLSKA W ogrodzie wytyczono spacerowe alejki, zbudowano fontannę z trzema amorkami oraz sztuczną grotę stalaktytową, przed którą postawiono dwa kamienne jelenie. W pobliżu groty płynął również strumyczek, przez który poprowadzono romantyczny mostek, zwany mostkiem miłości. Z mostkiem tym związana jest legenda. Otóż pomocnik ogrodnika zakochał się w pewnej hrabiance, która akurat stała na owym mostku. Zakochany pomocnik okłamał hrabiankę mówiąc, iż jest jednym z gości zamkowych. Prawda wkrótce wyszła na jaw, a zakochanego nieszczęśnika zwolniono z pracy. Od tamtej pory mostek stał się ulubionym miejscem wyznania miłości zakochanych. Niewątpliwą ozdobą ogrodu była rzeźba Junony, odlana z opolskiego betonu, pochodzącego z cementowni Grundmann. Rzeźba ta w 1867 roku zdobyła nagrodę na światowej wystawie w Paryżu. Staw Zamkowy Kolejną atrakcją był Staw Zamkowy (obecnie Stawek Barlickiego), który Staw Zamkowy 1910-15. Obok Synagogi nieistniejąca lodownia, prawy róg emblemat Op.Towarz.Łyżwiarskiego. fot. fotopolska.eu Staw Zamkowy 1914. fot. fotopolska.eu powstał w miejscu wyburzenia fosy zamkowej. Po stawie latem pływano łodziami, a zimą zamieniał się w lodowisko. W 1909 roku wybudowano Domek Lodowy, w którym swoją siedzibę miało Towarzystwo Łyżwiarskie. Wybudowano również przystań dla łódek i otwarto kawiarnię. Lodowisko było bardzo znane w całych Niemczech. To właśnie tutaj w 1934 roku odbyły się zawody w jeździe figurowej, w których 14letnia Maxie Herber zdobyła mistrzostwo Niemiec, a 2 lata później zdobyła medal olimpijski. Lodowisko miało sztuczne oświetlenie, nagłośnienie, urządzenie do nawadniania, a także szlifierkę do wygładzania tafli. Kiedy w 1961 roku wybudowano sztuczne lodowisko Toropol, Staw Zamkowy utracił na znaczeniu. W latach 197579 został przerobiony na ogromną fontannę. Na środku utworzono sztuczną wysepkę. Grająca fontanna. W roku 2013 stawek zrewitalizowano. Wzmocniono dno stawku, odnowiono wyspę, przebudowano alejki spacerowe. Powstała także mobilna scena muzyczna. Jednak największą atrakcją jest zainstalowana multimedialna fontanna muzyczna z podświetleniem. Wieczorami, od maja do września, możemy zobaczyć swoisty spektakl gry świateł w rytm największych przebojów polskiej piosenki. Całość współgra z pobliskim Amfiteatrem, w którym co roku odbywa się Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej.■ CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 27 KULE Z SRI LANKI Rafał Mielnik SRI LANKA AZJA S ri Lanka leży poniżej Półwyspu Indyjskiego, na wyspie Cejlon i jest prawie 5 razy mniejsza niż Polska (z północy na południe ma 430 km długości, a z zachodu na wschód 220 km). 30 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW W ciągu 2 tygodni przejechaliśmy pół Sri Lanki autem, pociągami, autobusem, oraz tuk-tukami i pierwsze gigantyczne wrażenie wywarły na nas krajobrazy, które zaskakują swoją różnorodnością i soczystym zielonym kolorem. Ogromne wrażenie robią też zwierzęta: te duże – wieloryby czy słonie (które są na wyciągnięcie ręki), oraz małe – małpy czy warany, które dostojnie przecinały naszą drogę (nawet w miastach). W stolicy Prowincji Centralnej Sri Lanki - Kandy wsiedliśmy do pociągu, który zmierzał przez góry i pola herbaciane do miejscowości Ella. Szukając naszych miejscówek, ktoś po polsku powiedział, że możemy zajmować wolne miejsca. Był to starszy mężczyzna, rodowity obywatel Sri Lanki. Usiedliśmy wokół niego i przez godzinę słuchaliśmy jego historii… Oto część jego historii: “Miał 19 lat jak wyjechał ze Sri Lanki do Polski uczyć się. Cała podróż zajęła mu 1 miesiąc i 3 dni. Jechał pociągiem przez Indie, Irak, Syrię, Turcję, Jugosławię, Węgry, Czechosłowację, żeby dotrzeć do stolicy Polski. Był bardzo ciekawy świata, więc po drodze zatrzymywał SRI LANKA AZJA się na krótkie zwiedzanie. Na granicy polskiej okazało się, że jego wiza wjazdowa do Polski ważna była tylko przez miesiąc, więc początkowo nie chcieli go wpuścić i kazali wracać do swego kraju po nową wizę. Pomogła mu jedna z kobiet ze straży granicznej, która przymknęła na to oko i mógł dalej jechać do Warszawy. Stamtąd pojechał do Łodzi, gdzie przez prawie rok chodził do szkoły języka polskiego dla cudzoziemców. Z dobrą znajomością języka dostał się do Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Sopocie, gdzie studiował transport morski (wraz ze Stanisławem Miecznikowskim, późniejszym profesorem, z którym ma do dziś kontakt). Praktyki odbywał w Stoczni Gdańskiej. Do Polski przyjechał w 1961 roku dzięki programowi wymiany studentów, a w Sopocie (jak wspomina) była jedna z trzech szkół na świecie z jego wymarzonym kierunkiem. Był jedynym uczniem w szkole ze Sri Lanki, ale nie jedynym cudzoziemcem, ponieważ jego koledzy przyjechali też z Indonezji, Wietnamu. Dostawał stypendium. Ze względu na swoje długie i trudne do wymówienia przez Polaków imię i nazwisko koledzy wołali na niego Kule. - To były moje najlepsze lata – wspomina – cały czas obchodziliśmy czyjeś imieniny, a pół litra wódki to było nic. W czasie nauki jeździł po Polsce i zwiedzał. Był m.in. w Krakowie, Wieliczce, Zakopanem, chodził po polskich górach. W Tatrach zdobył Rysy, Kościelec, Giewont… Bardzo lubi majsterkować więc zapisał się do Ligi Obrony Kraju. Zrobił tam kurs krótkofalowca, a uczył go jeden z najlepszych nauczycieli telegrafu na świecie, który był telegrafistą w czasie II wojny światowej. Cały swój wolny czas spędzał przy radiostacji klubowej. W końcu dostał licencję krótkofalowca, jako jedyny cudzoziemiec w tamtych latach w Polsce. CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 31 SRI LANKA AZJA Podejrzewa, że wtedy musiało się na to zgodzić Biuro Polityczne. Jego klub zajął 3 miejsce w ogólnopolskim konkursie na to, kto usłyszy najwięcej radiostacji na świecie. Łączył się też ze Sri Lanką, gdzie wtedy było może 50 krótkofalowców, ale nie mógł porozmawiać w swoim ojczystym języku, nie wolno było, musiał używać języka angielskiego. Z rodziną jednak nie mógł rozmawiać przez radio tylko z osobami, które miały licencję w klubach krótkofalowców. Koledzy w klubie chwalili się, że mają jedynego cudzoziemca-krótkofalowca w Polsce. W 1968 roku w dniu kiedy zaczęła się interwencja na Czechosłowację, był w klubie kierownikiem. Przyszła Milicja Obywatelska zamknąć radiostację. Chcieli zarekwirować cały sprzęt, ale ze względu na jego rozmiary zakazali jego używania i zabrali tylko jedną lampę z radiostacji, by uniemożliwić łączenie się ze światem. – To był historyczny moment – wspomina Kule – po kilku dniach oddali nam lampę. Gdy przyszedł czas powrotu do kraju koledzy chcieli mu oddać część sprzętu, ale powiedział, że tyle się nauczył, że jego wiedza pozwoli mu zbudować i kontynuować prace z radiostacją oraz nauczyć innych jej obsługi. Napisał do Radio Society of Sri Lanka, że studiuje w Polsce i pracuje na radiostacji, że zdał egzamin i ma polski certyfikat, oraz że chce działać w krótkofalarstwie na Sri Lance. Zaznaczył też, że traktuje to jako hobby, a nie ze względów politycznych. Został członkiem Radio Society of Sri Lanka, a potem wiceprezydentem tej organizacji. Jego znak wywoławczy to: 4S7KG. W Polsce spędził prawie 10 lat i traktuje ją jako swoją drugą ojczyznę, 32 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW SRI LANKA AZJA ponieważ tu spędził swoje najlepsze lata życia. Długo jeszcze po powrocie na Sri Lankę – wspomina ze wzruszeniem – był „rozdarty” między swoje dwie „ojczyzny”. Zawodowo na Sri Lance pracował jako menadżer w polskiej firmie transportu żeglugowego Polish Ocean Lines, która miała kilkaset statków. Radiostacja była dalej jego pasją. 26 grudnia 2004 po trzęsieniu ziemi na Oceanie Indyjskim nad Sri Lankę nadciągnęło tsunami, które pochłonęło prawie 40 tys. ofiar na wyspie. Przez pierwsze 3 dni zaskoczone służby ratownicze nie miały ze sobą kontaktu. Kule wraz z innymi krótkofalowcami zorganizowali kilka grup porozrzucanych na wyspie i pomagali ratownikom w komunikacji. Telefony nie działały, a oni mieli dobry sprzęt, dlatego państwo zwróciło się do nich o pomoc. – Tego się nauczyłem w Polsce i mogłem pomagać – podkreśla Kule”. Gdy spotkaliśmy go w czasie naszej wycieczki na Sri Lankę w pociągu jechał z żoną do Nuwara Eliya. Już nie pracuje, więc ma czas na zwiedzanie Sri Lanki, którą jak mówi, zna mniej niż Polskę. Ma 72 lata. Nazywa się Kande Kankanamalage Gunadasa Kulasekara. www.dowietnamu.pl CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 33 KOŁOBRZEG KURORT NA EUROPEJSKIM POZIOMIE Adrianna Płuciennik Plaża zachodnia. KOŁOBRZEG POLSKA Plaża centralna. Gdy dni robią się coraz dłuższe, słupek w termometrze pnie się w górę, zaczynamy marzyć o ucieczce od zgiełku i rozgrzanych miejskich murów. Choć na chwilę zanurzyć stopy w miękkim piasku, ochłodzić ciało kąpielą w orzeźwiającej wodzie, wieczorem udać się na spacer promenadą, napić drinka w barze na plaży. Nie trzeba lecieć na tygodniowe wczasy do Hiszpanii, dziś nasz kierunek to Kołobrzeg - miasto, które dogania wiele europejskich kurortów. Ponad 1000 lat historii Historia Kołobrzegu jest długa, sięga VII wieku, już wtedy istniała osada, która zajmowała się pozyskiwaniem soli z morza. W 1000 roku obok Wrocławia i Krakowa Bolesław Chrobry wspólnie z biskupem Reinbernem postanowił w grodzie założyć biskupstwo. Historia terenów nie była dla Kołobrzegu łaskawa, przechodził on przez ręce duńskie, Książąt Pomorskich, Brandenburgii, Prus i Niemiec. Najdotkliwsza część 36 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW historii to końcówka II Wojny Światowej, kiedy Niemcy ogłosili Kołobrzeg twierdzą. To właśnie tu rozegrała jedna z najkrwawszych bitew ulicznych II Wojny Światowej. Aż 18 marca 1945 Wojsko Polskie zdobyło Kołobrzeg i dokonało odnowienia zaślubin Polski z morzem. Miasto wróciło w polskie ręce, jednak było zniszczone w 90%. Można to uznać za plus i minus, brak jest starszej architektury, ale za to miasto można było ukształtować od nowa. Dziś Kołobrzeg diametralnie zmienił się także dzięki środkom z Unii, które są dobrze wykorzystywane. “Idę na plażę, na plażę…” Największym “asem w rękawie” są piękne piaszczyste plaże. Warto dodać, że jedne z najbezpieczniejszych. W 2011 roku specjalny zespół saperów przeszukiwał i usuwał z 5 km odcinka plaży pozostałości z czasów II Wojny Światowej. Osoby dobrze czujące się wśród ludzi odnajdą się na jednej KOŁOBRZEG POLSKA z miejskich plaż w okolicy mola. Przy wejściu sprawdzimy na tablicy jaką dziś temperaturę osiągnęła woda, powietrze i jaki mamy stan morza. Plaże strzeżone są przez ratowników z białych budek, rodem ze słonecznego patrolu. Znajdziemy tu kilka barów plażowych, które w dzień przyniosą nam chłodne napoje, a wieczorami umilą czas muzyką. Jeśli jednak wolicie kameralne miejsca to wybierzcie się na jedną z zachodnich plaż. Tam każdy znajdzie więcej miejsca dla siebie, szczególnie wybierając się na wczasy z czworonożnym przyjacielem. Z myślą o nich została plaża dla psów, gdzie spokojnie możemy spuścić ze smyczy naszego pupila, jeśli przydarzy się coś niespodziewanego to plaża zaopatrzona jest w woreczki. Dla osób, które wolą opalać się bez stroju kąpielowego jest też oznaczona plaża na naturystów. Znajduje się ona na zachodnim końcu Grzybowa. Jeśli zgłodniejecie nie martwcie się, z pewnością w niedługim czasie wybawi Was pan wykrzykujący na pół plaży “goootowana kukuuurydza, jaaagodzianki”. Polecamy uważać tylko na lody, które w przenośnych lodówkach nie zawsze są prawidłowo przechowywane. Będąc wieczorem nad morzem koniecznie zajdźcie choć na chwilę w miejsce, gdzie tańczymy boso na piasku, nad sobą mamy oświetlone milionami gwiazd niebo, a ochłody szukamy zanużając stopy w morskiej wodzie. Zapamiętacie na długo tę chwilę. Oświetlone promenady zachęcają do spacerów, spotkamy na nich różnorodnych muzyków, artystów - zwróćcie uwagę szczególnie na tych, którzy sprejami tworzą piękne obrazy z lokalnymi elementami jak Latarnia morska. Miejskie skwery toną w kwiatach. Parawany, leżaki, budki - dla każdego coś miłego. łodzie czy latarnia morska. Zatrzymajcie się na chwilę na końcu kolorowo podświetlonego molo i nabierzcie głęboki wdech powietrza z jodem. Ono zawsze “smakuje” inaczej niż w pozostałych częściach kraju. Białe i czarne złoto - skarb regionu Kołobrzeg jest przede wszystkim największym nadmorskim uzdrowiskiem w Polsce, poza atrakcyjnym położeniem swój fenomen zawdzięcza darom natury - białemu i czarnemu złotu. Białe złoto to nic innego jak solanka. Wiele lat wcześniej wydobycie i sprzedaż soli pozwalała przeżyć mieszkańcom osady. Dziś tłumnie przybywającym turystom kąpiel w solance pomaga w zwalczaniu dolegliwości zdrowotnych. Na 15-minutową kąpiel w bogatej w korzystnych dla zdrowia pierwiastków zawartych w solance wydamy ok. 15 pln. Spacerując nad rzeką Parsętą dotrzeć możemy CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 37 KOŁOBRZEG POLSKA Marina. do naturalnego źródła solankowego, naturalnym będzie grymas na twarzy po spróbowaniu słonej wody. Nie zdziwmy się jednak widząc osoby nabierające tą wodę w kilku litrowe baniaki, ponieważ nie ma w świecie lepszej wody do ukiszenia delikatnie ostrych ogórków! Poszukajcie na sklepowych półkach "ogórków po kołobrzesku", wpisanych na listę produktów tradycyjnych. Czarne złoto to borowina, stosowana do leczenia chorób reumatycznych, ginekologicznych, a także wybranych narządów wewnętrznych. Borowina silnie, ale równomiernie rozgrzewa ciało. Można ją stosować w formie kąpieli, okładów czy zawijania. Borowina wykazuje także zdolności ściągające, przydaje się także w zabiegach pielęgnacyjnych ciała. Obiekty sanatoryjne oraz hotele oferują bogatą gamę innych zabiegów zdrowotnych i upiększających. Miasto idealne do spacerów Kiedy już zakończymy zabiegi czas 38 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW Spływ Parsętą. wyjść na spacer. Uzdrowisko rozciągnięte jest wzdłuż morza. Na całe szczęście obiekty nie są wybudowane nad samym brzegiem morza, tuż przy plaży mamy park uzdrowiskowy z licznymi ścieżkami i promenadą schowaną pod drzewami, która pomoże nam uchronić się na chwilę przed promieniami słonecznymi. W połowie promenady ujrzymy drewnianą zabudowę na plaży, jest to fragment Morskiego Oka, dawnego kąpieliska z początków XX wieku, kiedy to damy miały swoje kąpielisko, a mężczyźni osobne. Druga promenada jest już bardziej gwarna ze straganikami, kawiarniami. Zrobienie pętli spacerowej może nam zająć nawet 1,5-2 h. Koniec promenady to molo i port morski z latarnią morską, na której do dziś zachowały się ślady walk o polski Kołobrzeg. Po wdrapaniu się 26 metrów wzwyż możemy podziwiać piękną panoramę portu oraz miasta. W porcie czekają na nas statki wycieczkowe proponujące godzinne rejsy morskie. Najciekawsze Plaża zachodnia. wspomnienia z rejsu pozostają kiedy stan morza to ok. 3 w skali Beauforta. Jeśli nie jesteśmy amatorami dużych jednostek to warto nasze kroki skierować przez nowy most portowy do Mariny. Okiem naszej redakcji jednej z najlepszych inwestycji ostatnich lat, zapewniająca pełną infrastrukturę dla przybywających jednostek. Widok mariny pełnej jachtów cieszy oko. Zwłaszcza jeśli trafimy na czas zawodów i jachty będą przystrojone kolorowymi "chorągiewkami". Można tu spotkać wiele ciekawych ludzi morza, którzy chętnie opowiadają o swoich KOŁOBRZEG POLSKA Pomnik zaślubin z morzem. Statki czekają na pasażerów. przygodach, najlepiej słucha się ich w Reducie Morast, tuż obok mariny, przy lokalnym złocistym trunku “Colberg”. Jeśli chcecie zrobić na nich miłe wrażenie to na koniec wypada pożyczyć stopy wody pod kilem, w skrócie oznacza to oby jacht nie zaczepił dna. Jeśli nagle obudzi się w nas wilk morski, możemy spróbować swoich sił i zabrać się na rejs łowienia dorsza albo na niedaleką duńską wyspę Bornholm. Warto przespacerować się do ścisłego centrum miasta, gdzie króluje neogotycka katedra, a tuż obok najważniejsza świecka budowla w mieście ratusz. Przypomina on swoim wyglądem średniowieczny zamek obronny. Jeśli uda nam się zjawić w okolicy godz. 9:00, 15:00 lub 18:00 usłyszymy hejnał miejski. Jeśli Wasz pobyt jest udany udajcie się na tył ratusza, gdzie na kamiennej kolumnie wyrzeźbiona została głowa Jakuba Adebara. Tradycja głosi, że pogłaskanie głowy przynosi szczęście i spełnienie życzeń, a przede wszystkim gwarantuje powrót do Kołobrzegu. Miłośnicy militariów mogą odwiedzić Muzeum Oręża Polskiego, a także Redutę Solną czy Morast. Aktywnie nad morzem Dla osób lubiących zwiedzanie na dwóch kółkach przygotowanych zostało wiele tras rowerowych. Poza międzynarodowym Szlakiem R-10, który jest szlakiem dookoła Bałtyku, czekają trasy wiodące częściowo po dawnych nasypach kolei wąskotorowej, szlaki te wiodą przez malownicze lasy, łąki otaczające Kołobrzeg. Najpiękniej prezentujące się w godzinach porannych oraz popołudniowych. Okolice można podziwiać także z pokładu kajaka, rzeka Parsęta jest łagodną rzeką. Pozwala na delektowanie się naturalnym krajobrazem. Najlepsze miejsce na rozpoczęcie spływu jest na wysokości miejscowości Wrzosowo. Skoro o sportach wodnych mowa to nie sposób nie wspomnieć CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 39 KOŁOBRZEG POLSKA Tablica informacyjna przy wejściu na plażę. o kite surfingu, który ze względu na wietrzność jest coraz popularniejszy w tym regionie. Każdy spragniony adrenaliny powinien spróbować swoich sił, na opanowanie podstaw wystarczą 3 wietrzne dni i ok. 12 godzin kursu. Szczególnie sprzyjającym miejscem na naukę jest jezioro Resko (k. Dźwirzyna), które jest płytkie i szerokie co wpływa na komfort nauki. Festiwal wschodu słońca i wiele innych W słusznie minionych czasach wizytówką miasta był Festiwal Piosenki Żołnierskiej, dziś największa impreza zrzesza fanów muzyki klubowej. Od 14 lat w trzeci weekend lipca w amfiteatrze odbywa się Sunrise Festival, największe multimedialne show na polskim wybrzeżu, na którym grają światowej klasy DJ. 3-dniowy festiwal gromadzi ok. 90 tys. osób. Dla poszukujących spokojniejszych melodii polecamy z początkiem sierpnia Rck Pro Jazz Festival. Przez całe wakacje raz w tygodniu muzyki klasycznej posłuchać można w katedrze w ramach Festiwalu 40 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW Źródło solanki. KOŁOBRZEG POLSKA Widok z mostu portowego na marinę oraz elewatory zbożowe. Muzyka w Katedrze. Wykonawców z najodleglejszych zakątków świata ściąga Interfolk - Międzynarodowe Spotkania z Folklorem. Rozpoczynają się barwną paradą zespołów folklorystycznych ulicami miasta, przez kilka dni dominują animacje, zabawy ludowe, koncerty kapel, aby całość zakończyć galą finałową z pięknym pokazem sztucznych ogni nad taflą Bałtyku. Odpoczywając od muzyki warto obejrzeć filmy sensacyjne w ramach Kołobrzeg Suspence Film Festival. Nowością w tym roku była pierwsza w Europie arena do zawodów jeździeckich zbudowana na plaży w ramach Cavaliada Summer Jumping (podobne zawody odbywają się na plaży w Miami). Do tego można dodać wiele eventów organizowanych przez telewizje czy stacje radiowe. W mieście jest sporo skwerów z fontannami i miejscami odpoczynku. Długi weekend w Kołobrzegu pozwoli nam na oderwanie się od szarej codzienności, da radość z plażowania, możliwości udziału w ciekawych imprezach. Różnorodna baza noclegowa sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie od wynajętego pokoju do apartamentu w 5* hotelu. Do pełni szczęścia potrzebujecie tylko jednego udanej pogody, przede wszystkim pogody ducha. ■ CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 41 ŚLADAMI PRAOJCÓW Bartosz Małłek POLSKA EUROPA O d dłuższego czasu chodził mi po głowie pomysł zorganizowania podróży w czasie. Historia mojej rodziny, podobnie jak historia Polski, wiąże się z województwem kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. Na styku tych 2 województw leży Krajna, ziemia z której co najmniej od 1570 roku pochodzą moi przodkowie. Krajna historycznie należy do Wielkopolski, a jak wiadomo Wielkopolska to kolebka polskiej historii i państwowości. Z badań DNA wynika, że jestem Słowianinem, co sprawia, że taka podróż miała jeszcze bardziej symboliczny wymiar. Moją przygodę postanowiłem przeżyć na rowerze, co pozwoliło mi przemierzać sprawnie większe odległości. Miałem ze sobą wszystko co było mi niezbędne, sakwy, jedzenie, namiot i parę drobiazgów. Najtrudniejszym elementem okazały się przesiadki z pociągu do pociągu, okazało się, że rower z sakwami całkiem sporo waży. Na szczęście pociągiem praktycznie poruszałem się tylko na początku i na końcu, jakoś trzeba dotrzeć do punktu startu i mety. Krajna znajduje się mniej więcej na północny wschód od Piły. Podróż przez ziemię ojców zacząłem od największego miasta w tej krainie - Ruiny pałacu w Runowie Krajeńskim. Kościół oraz cmentarz w Lubiewie. Kościół w Wielowiczu. Kościół w Sypniewie. 44 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW POLSKA EUROPA Stanica PTTK Nogawica położonej na półwyspie otoczonym rzekami Brda i Kamionka, na początku Jeziora Koronowskiego. Brama biskupińska. Ekspozycje w Biskupinie. Złotowa. Następnie udałem się do miejsca dla mnie szczególnego - Sypniewa. To tutaj przez wieki mieszkali moi przodkowie. Udało mi się nawet odwiedzić miejsce w którym stał ich dom. Miałem okazję być w miejscach w których oni bywali, odwiedzić kościół w którym modlili się co niedzielę czy też zobaczyć piękny pałac znajdujący się w ich miejscowości. Pałaców w okolicy jest całkiem sporo, udało mi się odwiedzić ruiny pałacu w Runowie Krajeńskim oraz podziwiać to co udało się uratować czyli budynki przypałacowe, w których obecnie znajduje się obiekt hotelowy. Podróż to także nieoczekiwane spotkania, w Sypniewie, w miejscu gdzie stał kiedyś dom mojej rodziny, spotkałem starszych Państwo, którzy przed laty kupili tę ziemię od naszej rodziny. W Więcborku spotkałem Bartka, znajomego genealoga z Sypniewa, z którym miałem się minąć, ponieważ miało go nie być w tym czasie w domu, udało nam się spotkać gdzie indziej i rozpoznać w tłumie, chociaż nie mieliśmy okazji wcześniej się widzieć. Do podobnego spotkania doszło w miejscowości Wielowicz, gdzie mieszka rodzina o moim nazwisku, rozmawialiśmy parę godzin, gdyby nie fakt, że musiałem jechać dalej to pewnie trwałoby to jeszcze dłużej. Odwiedziłem także miejscowość Wałdowo skąd pochodzi najstarsza wzmianka o mojej rodzinie. Nocleg udało mi się znaleźć w pięknych okolicznościach przyrody na stanicy PTTK Nogawica położonej na półwyspie otoczonym rzekami Brda i Kamionka, na początku Jeziora Koronowskiego. Następnego dnia czekała mnie trasa do Świekatowa, a następnie pociągiem do Inowrocławia. Odtąd zaczynała się piastowska część mojej wyprawy. CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 45 POLSKA EUROPA W Biskupinie byłem za późno żeby wejść do muzeum dlatego postanowiłem je zwiedzić następnego dnia. Okazało się, że rano nie było zupełnie nikogo, cały skansen był dla mnie, co sprawiało niesamowite wrażenie. Był też minus wczesnej pory, nie wszystko było jeszcze otwarte, ale to pretekst żeby kiedyś tam wrócić. Nie mniej jednak takie miejsca zyskują dopiero wtedy gdy tętni w nich życie i kolejny raz przekonałem się, że sam obiekt to nie wszystko, liczy się także pomysł jak to wszystko ma funkcjonować. Z Biskupina udałem się do nie mniej ważnego miejsca - Gniezna. Obiekty sakralne, chociaż doceniam ich piękno i monumentalność, raczej nie są w stanie mnie zachwycić, inaczej było w przypadku katedry gnieźnieńskiej, naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Może fakt, że przybyłem tu w roku 1050 rocznicy chrztu, może to, że byłem w Gnieźnie tuż przed meczem reprezentacji Polski, a ulice były biało-czerwone pełne flag i Polaków, a może po prostu to, że kolejnym miejscem do którego się udałem był Ostrów Lednicki. W Ostrowie miałem szczęście trafić na Noc Kupały, dzięki temu Muzeum naprawdę żyło, można było napić się naparów z ziół, posłuchać zespołów Słynne drzwi gnieźnieńskie. 46 CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW Katedra gnieźnieńska. Pamiątka chrztu Polski. Ostrów Lednicki. Ruiny palatium i kaplicy. POLSKA EUROPA Makieta wyspy. Gwałtowna zmiana pogody. ludowych czy zwiedzić z przewodnikiem domniemane miejsce chrztu Mieszka I. Imprezę popsuła nieco burza, ale pogoda i tak była dla mnie łaskawa, w zasadzie deszcz padał tylko dwa razy, co sprawiło, że bardziej się spiekłem niż zmokłem. Łącznie udało mi się pokonać na rowerze ok 300 km, po dotarciu do Poznania byłem ledwo żywy, ale uśmiech nie schodził mi z twarzy. Każdemu polecam odkrywanie historii swojej rodziny i historii swojego kraju. Szczególnie warto odwiedzić jeszcze raz miejsca, które zawsze obowiązkowo się odwiedza z wycieczkami szkolnymi i spojrzeć na nie inaczej z perspektywy dorosłego człowieka.■ Wyspy strzegą trzej jeźdźcy. Rzeźba. CZASOPISMO PODRÓŻNIKÓW 47