Kopenhaga nocą, czyli ?Mam na imię księżniczka? Sary Bl?del
Transkrypt
Kopenhaga nocą, czyli ?Mam na imię księżniczka? Sary Bl?del
Kopenhaga nocą, czyli ?Mam na imię księżniczka? Sary Bl?del Wpisany przez Marta wtorek, 30 października 2012 18:14 Recenzja Marty Guzowskiej Powszechnie wiadomo, że skandynawskie powieści kryminalne ceni się głównie za to, że są zwierciadłem (lekko zaśniedziałym i ukazującym raczej ciemne strony), w którym przegląda się skandynawskie społeczeństwo. To prawda, ale, o matko!, czego to ja się nie dowiedziałam z wydanej niedawno powieści ?Mam na imię księżniczka? duńskiej autorki Sary Bl?del.Od razu im pozazdrościłam. Po pierwsze: że singielki w Kopenhadze czują się ograniczone w swojej wolności, kiedy zaczynają mieszkać z mężczyzną. Po drugie: że w tym mieście wszyscy nieustannie imprezują, a już na pewno w weekendy. Po trzecie: że jak nie imprezują, to nie robią nic innego, jak tylko randkują w Internecie. Po czwarte: że kopenhaska policja jest wyjątkowo taktowna wobec ofiar gwałtu i naprawdę się wysila, żeby zapewnić im jak najlepszy komfort psychiczny i opiekę lekarską. Po piąte: takoż lekarze i personel medyczny. Po szóste: że oni tam, w tej Kopenhadze, uważają to za normalne. 1/3 Kopenhaga nocą, czyli ?Mam na imię księżniczka? Sary Bl?del Wpisany przez Marta wtorek, 30 października 2012 18:14 Powieść Bl?del, druga wydana w Polsce, jest przerażającym zapisem poszukiwania przez policję seryjnego gwałciciela, który wyjątkowo brutalnie obchodzi się że swoimi ofiarami. Zaczyna się od młodej dziewczyny, Suzanne, która, próbując wymknąć się spod kontroli dominującej matki, umawia się z mężczyzna poznanym w Internecie. Początkowo czarujący amant zamienia się w sadystycznego zboczeńca. Suzanne, pokiereszowana fizycznie i psychicznie, zdecyduje się jednak zgłosić gwałt. Szczególnie wstrząsający był dla mnie opis jej wahań, czy czasem nie sprowokowała napastnika, bo przecież zaprosiła go do domu. Poczucie winy u ofiar gwałtu, to chyba najbardziej przerażający aspekt tych zbrodni. Śledztwo prowadzi kopenhaska policjantka Louise Rick, znana nam z "Handlarza śmiercią", która z jednej strony próbuje odtworzyć rysopis sprawcy na podstawie zeznań cierpiącej na amnezję Suzanne, a z drugiej ? powiązać go z wcześniejszymi przypadkami brutalnych gwałtów w okolicy.I tak, jak w poprzedniej powieści louise potrafi niec wyjść poza ramy wyznaczone jej przez zawód, aby skutecznie złapać przestępcę. To moja ulubiona przedstawicielka kopenhaskiej policji. Jest na tyle niezależna, że budzi podziw, ale wie, co w życiu zawodowym jest ważne. Z utęsknieniem czekam na moment, kiedy porządnie ustawi sobie także życie osobiste. Może w kolejnej powieści? 2/3 Kopenhaga nocą, czyli ?Mam na imię księżniczka? Sary Bl?del Wpisany przez Marta wtorek, 30 października 2012 18:14 Sara Bl?del ma za sobą karierę dziennikarską i być może dlatego pisze bardzo prostym i oszczędnym językiem. Ta niewyrafinowana proza, to strzał w dziesiątkę. Przy opisywaniu tak okropnych zbrodni wszelkie ozdobniki stanowiłyby tylko niepotrzebne zakłócenia. Najlepiej można wczuć się w psychikę ofiar, kiedy czyta się o ich cierpieniach w prostych zdaniach, przypominających miejscami policyjny raport. Trzeba przeczytać. Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S?ka. 3/3