Oni chcą rządzić Krakowem

Transkrypt

Oni chcą rządzić Krakowem
Oni chcą rządzić Krakowem
POLITYKA. W PO zgłosiło się już czworo chętnych,
którzy chcą wystartować w wyborach na prezydenta
Krakowa w 2014 roku. Tymczasem władze partii mają
problem z podjęciem decyzji, kto powinien być
kandydatem i jak go wybrać.
AGNIESZKA MAJ
Rośnie liczba chętnych w Platformie Obywatelskiej do rządzenia Krakowem. Zgłosił się
już Ireneusz Raś, Jarosław Gowin, Bogusław Sonik, a także Róża Thun.
Co ciekawe, władze PO o ambicjach działaczy dowiadują się z mediów. - Nie wiem, o kim
jutro przeczytam w gazecie - ironizuje Grzegorz Lipiec, sekretarz małopolskiej Platformy.
Bogusław Sonik, europoseł, to najnowszy kandydat PO. - Chciałbym kandydować i nie widzę
powodu, dlaczego miałbym to ukrywać - mówi Bogusław Sonik. Z wykształcenia jest
prawnikiem, był jednym z działaczy opozycyjnych w latach 70. i 80. Stworzył Biuro
Festiwalowe Kraków 2000, które przekształciło się w Krakowskie Biuro Festiwalowe.
Według Sonika władze krakowskiej PO powinny zorganizować wewnętrzne prawybory, które
wyłonią jednego kandydata. - Dlatego chętni powinni ujawnić się już teraz, aby był czas na
opracowanie kampanii - mówi Bogusław Sonik.
Zdaniem Grzegorza Lipca prawybory to dobry pomysł. W ten sposób PO wyłoniła kandydata
na obecnego prezydenta Polski.
Do wyboru jednego kandydata Platformy na prezydenta Krakowa dojdzie
najprawdopodobniej na początku przyszłego roku. Najpierw odbędą się wybory nowych
władz regionu PO, zaplanowane na listopad tego roku. Wtedy okaże się, czy
przewodniczącym małopolskiej PO w dalszym ciągu będzie poseł Ireneusz Raś, który także
ma ambicje, aby zostać prezydentem Krakowa. Nie będzie miał on jednak szans na
zaakceptowanie swojej kandydatury przez partię, jeśli przegra wybory na szefa regionu.
- Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której człowiek, który nie ma wystarczającego
poparcia w partii, mógłby zostać naszym kandydatem na prezydenta Krakowa - mówi jeden z
liderów PO w Krakowie.
Chętny do rządzenia Krakowem jest także Jarosław Gowin. Były minister sprawiedliwości
zgłosił swoją kandydaturę na początku maja, po tym jak został zdymisjonowany przez
premiera Donalda Tuska. Ogłosił wtedy w TVN24, że rozważa start w wyborach na
prezydenta Krakowa. W Platformie Obywatelskiej krążą jednak pogłoski, że Gowin miałby
wystartować popierany przez własne stowarzyszenie. Trudno mu bowiem liczyć na to, że
poprą go lokalni działacze.
W PO są także inni, którzy mają apetyt na rządzenie Krakowem. Należy do nich europosłanka
Róża Thun. Oficjalnie tego nie potwierdziła, ale w rozmowie z Radiem Kraków powiedziała:
- Kraków wart jest kobiety.
Róża Thun dodała także, że "na razie" nie myśli o kandydowaniu, ponieważ zajęta jest pracą
w Parlamencie Europejskim.
Niewykluczone, że partia zdecyduje się na wariant wystawienia kogoś spoza PO. Miałaby to
być osoba, która osiągnęła sukces naukowy lub gospodarczy, rozpoznawalna, o znanym
nazwisku.
W takim scenariuszu byłoby miejsce dla Elżbiety Koterby, obecnej wiceprezydent Krakowa
ds. rozwoju. Cieszy się ona popularnością i sympatią części działaczy krakowskiej Platformy.
Elżbieta Koterba dementuje jednak plotki, jakoby miała zostać kandydatką Platformy na
prezydenta Krakowa. - Po pierwsze, nie jestem w PO, po drugie, nikt na ten temat ze mną nie
rozmawiał - mówi wiceprezydent Elżbieta Koterba.
Według działaczy PO jej kandydatura jest teoretycznie możliwa tylko wtedy, jeśli prezydent
Jacek Majchrowski nie zdecyduje się ubiegać o czwartą kadencję. A to będzie wiadomo
dopiero pół roku przed wyborami, ponieważ wtedy prezydent ma ogłosić swoją decyzję.
W innych partiach o kandydatach na prezydenta Krakowa słychać niewiele. Od kilku lat
wymieniany jest Andrzej Duda z Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio Solidarna Polska zgłosiła
kandydaturę senatora Macieja Klimy. W dodatku w tych partiach lansuje się jedną osobę, a
nie kilka naraz, jak w przypadku Platformy.
- To dlatego, że Platforma ma największe szanse na wygraną z obecnym prezydentem
Jackiem Majchrowskim - mówi Jarosław Flis, politolog z UJ. Przypomina, że PO wygrywała
w Krakowie wybory do Sejmu, Senatu, a także europarlamentu. W ostatnich wyborach na
prezydenta Krakowa w drugiej turze Jacek Majchrowski walczył ze Stanisławem Kracikiem z
PO, który wcześniej pokonał Andrzeja Dudę z PiS.
Zdaniem Jarosław Flisa, choć w PO ostateczną decyzję o kandydacie na krakowskiego
prezydenta podejmie Donald Tusk, to jednak w tej partii sporo do powiedzenia mają lokalni
działacze, którzy podzieleni są na różne frakcje.
- W pozostałych partiach nikt nie chce się wychylać. W PiS wiadomo, że decyzję podejmie
Jarosław Kaczyński, a w takim przypadku ogłoszenie swojej kandydatury w mediach może
tylko zaszkodzić - mówi Jarosław Flis. Dodaje, że PO ma problemy z podjęciem decyzji w
sprawie kandydata, nie wiadomo także, w jaki sposób będzie wyłoniony.
Swojego kandydata na prezydenta Krakowa nie zgłosiła na razie lewica. Zdaniem Jarosława
Flisa działacze Sojuszu czekają na decyzję prezydenta Jacka Majchrowskiego o tym, czy
będzie startował. Jeśli tak, to - podobnie jak w poprzednich wyborach - poprą go i nie
wystawią swojego kandydata, ponieważ zdają sobie sprawę, że miałby zerowe szanse na
zwycięstwo.