mlodzianki 213

Transkrypt

mlodzianki 213
Pismo studentów od św. Anny
MŁODZI
ANKI
Nr 3 (213)
21 X 2007
XXIX
niedziela
zwykła
KOMENTARZ DO NIEDZIELNEJ
EWANGELII
c
(Łk 18,1-8)
c
!
c
c
"
#
$
"
c
c
%
&
'
*
c
c
"
c
c
(
c
*
)
'
c
"
*
#
*
c
c
c
"
&
!
!
-
c
+
c
"
,
c
/
"
'
c
"
c
#
c
*
#
"
.
!
c
*
c
*
*
Wdowa, niesprawiedliwy Sędzia, Miłosierny Bóg – trzy postacie i trzy odpowiadające im motywy ewangeliczne – zagubienie i
cierpienie (wdowa), obojętność serca
(Sędzia) i Miłosierna ręka Boga. Obraz
zbudowany z tych elementów staje nam
przed oczami, gdy pochylamy się nad fragmentem Ewangelii św. Łukasza. Jest jeszcze i drugi obraz – Jezus siedzący pośród
słuchających Go Uczniów, może w tym
momencie tłumów. Jakże musiał zawstydzić niektórych opowieścią o niesprawiedliwym urzędniku, który ze względu na
natarczywe prośby ubogiej wdowy czyni
dobro, mimo swego początkowo nielitościwego serca. Ten człowiek cały ze świata i
uwikłany w jego reguły bierze kobietę w
obronę – nie z chęci zysku, sławy, czy czynienia dobra, ale z prostego powodu, żeby
go nie zadręczała dłużej, a zatem dla tzw.
„świętego spokoju”. Jezus delikatnie wskazuje – Przyjacielu zobacz: człowiek o
twardym sercu wreszcie przyjmuje, choć
wymuszoną, postawę dobroczyńcy. To o
ile Bóg, który jest samą Miłością i Miłosierdziem nie nachyli się ku tobie, kiedy
Go prosisz. Ale i od ciebie wymaga deter2
/
)
,
0
)
&
minacji, uporu i stanowczości w zanoszonych prośbach. Bo ta stanowczość, ten
upór świadczą o tym, że zależy ci na tym o
co prosisz, że nie wycofasz się niespodziewanie. Co więcej Jezus dalej mówi: módlcie się i nie ustawajcie, proście dniem i
nocą. Oznacza to zaproszenie do wytrwałości. A choć czasem Bóg milczy, nie
oznacza to, że nie słyszy. Czeka jedynie,
aby nasza postawa okrzepła, aby nasze
pragnienie wierności wyryło się w sercu, a
do tego potrzeba czasu. Im zatem bardziej i
wytrwałej prosimy, tym więcej kochamy,
tym pewniej stąpamy w wierze, tym więcej
ufamy i duchowo wzrastamy, tym bliżej
jesteśmy Boga. A finał jest zawsze jeden –
według obietnicy – Bóg nie będzie zwlekał
w naszej sprawie, w realizacji pragnień
naszego serca i obroni nas przed zakusami
tego świata, nieprzyjacielem naszego zbawienia szatanem i udzieli nam Swojego
błogosławieństwa - C
*
,
c
*
*
)
/
Małgorzata Całka
0
Wybory 2007
Dobro wspólne jest kluczowym pojęciem nauki
społecznej Kościoła. Nie zawęża się ono bynajmniej do życia politycznego, wręcz przeciwnie – obejmuje całokształt relacji społecznych.
Troska o dobro wspólne może przejawiać się
zarówno w aktywności politycznej, w rzetelności zawodowej, jak i zaangażowaniu w wolontariat. Chrześcijanin – jako człowiek pragnący żyć
pełnią życia na wzór ewangeliczny – nie powinien zaniedbywać żadnej z tych sfer. A więc
również ma się czuć powołanym do udziału w
wyborach.
Przed wyborami Episkopat przypomina zwykle
podstawowe zasady nauki Kościoła dotyczącej
zaangażowania obywatelskiego i politycznego.
Podobnie stało się i w tym roku – słowo naszych
biskupów było czytane w kościołach tydzień
temu, a cały czas jest dostępne w internecie, np.
na stronie www.episkopat.pl.
Na początek biskupi – jak zawsze – apelują o
udział w głosowaniu:
c
c
c
c
c
c
c
#
#
&
c
%
#
c
c
c
c
c
c
'
c
#
c
c
c
c
c
c
#
(
#
#
c
c
c
c
c
Poprzeczka zawieszona jest więc wysoko. Można zadać sobie pytanie: gdzie znaleźć takich
kandydatów? A może to utopia i pięknoduchostwo? Może jedynym wyjściem dla zgorszonych
niską jakością polityki jest pozostanie w domu?
Takie myśli skonfrontowane zostały ze słowami
Jana Pawła II:
)
#
c
c
c
#
#
#
c
#
c
#
c
c
c
c
c
#
Istotną rzeczą jest więc takie
zaplanowanie swoich zajęć, aby w dniu wyborów stawić się przy urnie w swoim okręgu lub Biskupi akcentują też, że
uzyskanie zaświadczenia uprawniającego do
głosowania poza miejscem stałego zamieszkania.
Następnie biskupi zwracają uwagę na funda.
mentalne kryteria, którymi chrześcijanie mają
się kierować, podejmując decyzję, kogo obdarzyć zaufaniem. Przywołują cztery wartości,
które Benedykt XVI określił niedawno jako „nie
podlegające negocjacjom”:
Pozostaje więc twardy realizm, wzięcie odpowiedzialności za niedoskonałą rzeczywistość i dokonanie wyboru we
własnym sumieniu, ukształtowanym przez wartości ewangeliczne i obywatelskie.
c
!
"
#
c
c
c
c
c
#
*
c
c
#
#
c
!
*
c
+
c
c
c
c
c
c
c
c
#
"
#
,
#
c
c
c
c
c
c
c
#
c
$
c
c
#
c
#
c
c
#
#
#
%
Ponadto polscy biskupi formułują katalog warto- Bohdan Białorucki
ści praktycznych i cech osobistych kandydatów.
#
c
3
Kraj, w którym po komunistycznych prześladowaniach,
wiara wyraźnie ożyła, a prawosławny patriarcha jest jedną z
najważniejszych osób nie tylko
w życiu kościelnym, ale i publicznym.
Wymownym symbolem tego
ożywienia i ekumenicznego
nastawienia była wizyta Jana
Pawła II w Bukareszcie w maju
Niedawno miałem możliwość
1999 roku – pierwsza od wiespędzenia kilku dni w Rumunii,
ków pielgrzymka biskupa Rzyco prawda nie na górskiej wymu do kraju z prawosławną
cieczce, lecz podczas służbowewiększością. Setki tysięcy
go wyjazdu. Odwiedziłem stoliwiernych uczestniczyło w liturgii celebrowanej
cę kraju Bukareszt oraz miejscowości Sinaia i
przez prawosławnego patriarchę Teoktysta
Braszów w Karpatach. Przekonałem się tam, że
legendarna postać Drakuli jest przede wszystkim (zmarłego w lecie tego roku) w obecności papieża
oraz w papieskiej Mszy, w której asystował papomysłem marketingowym, zaś o wiele bardziej
realnym „Drakulą” niedawnych czasów komuni- triarcha. Do historii przeszedł moment, gdy wierni
z obu kościołów wznosili okrzyki „unitate!” –
zmu był Nicolae Ceauşescu, zwany ironicznie
czyli „jedność” pod adresem papieża i patriarchy.
„geniuszem Karpat”.
Na szczęście chodząc po ulicach Bukaresztu oglą- Zatrzymując się na chwilę modlitwy z prawosławnymi w rumuńskich cerkwiach nieraz nachodziła
dam nie tylko szare bloki i posępne budynki rząmnie myśl, czy pełna jedność Kościołów Wschodowe z okresu komunistycznego, z ogromnym
Pałacem Parlamentu na czele. Co krok napotykam du i Zachodu stanie się faktem za mojego życia.
małe i większe cerkwie prawosławne, które nie
Bohdan Białorucki
tylko zachowały dawny urok, ale tętnią życiem.
Podziwiam piękne ikony, ikonostasy i freski, a jednocześnie
doświadczam, że w liturgii
uczestniczy dużo wiernych,
starszych i młodszych. Ludzie
przychodzą i modlą się, zapalając świece przed ikonami. Wystarczy wejść na chwilę do
takiej cerkwi, a już udziela się
nastrój sacrum, z którego wychodzi się odmienionym, uspokojonym.
Rumunia to kraj chrześcijański,
w którym dominują nasi bracia
prawosławni, a pośród nich
żyją katolicy obrządku łacińskiego i wschodniego
(grekokatolicy), a także stosunkowo nieliczni ewangelicy.
#
4
!
n
n
n
n
n
n
"
#
n
#
!
n
!
!
Sara,
córka Raguela
(
W Ekabanie żyła w wielkim nieszczęściu Sara,
córka Raguela. Poślubiona była siedmiu mężczyznom i żaden nie utulił jej jako mąż. Każdego z
nich przed nocą poślubną zabijał demon Asmodeusz. Sąsiedzi i krewni doskonale wiedzieli co
dzieje się w domu Raguela. On sam, jego żona i
córka cierpieli bardzo. A Sara wysłuchiwała słów
takich, jak te od służącej:
(Tb 2, 8). W pewnym momencie czara
goryczy przepełniła się w sercu i umyśle Sary.
Bezradna, obrzucona obelgami chciała odebrać
sobie życie, ale mimo że udręczona i bliska obłędu tak się modliła:
c
c
"
#
!
c
c
!
$
c
%
c
Bóg nie został
obojętny na tę modlitwę – wysyła Swojego posłańca – anioła Rafała do Niniwy, do domu Tobiasza. Ojciec Tobiasza był uczciwym
i prawowitym Izraelitą. Ale i jego dotknęło nieszczęście –
stracił wzrok. Oczekując śmierci i modląc się o
nią wysyła swojego jedynaka – Tobiasza do Medii
po pieniądze, które kiedyś złożył u Gabaela…
Towarzyszem podróży zostaje Rafał. W czasie
drogi Tobiasz dowiaduje się od niego o Sarze
ciężko dręczonej przez złego ducha, o swoim
zadaniu uwolnienia jej spod władzy Asmodeusza i
nadziei poślubienia "
c
!
&
'
%
(
(
(
'
"
c
)
*
%
+
!
"
c
%
+
"
!
c
I tak
zaczyna się historia Sary i Tobiasza. Przypatrzmy
się im.
Tobiasz czuł ciężar odpowiedzialności przed czekającą go podróżą. Szedł w nieznane
z nieznajomym. Musiał zaufać Bogu, ale też musiał wykrzesać w sobie odwagę. Przed nim długa droga.
Nie wie, co go spotka w trakcie podróży, jakie
niespodzianki, niebezpieczeństwa. Ale kocha
ojca, jest mu posłuszny. Choć na pewno nie jest
mu łatwo w tym posłuszeństwie wytrwać. Musi
zostawić ukochanych rodziców samych. Ale Bóg
ma dla niego nowe zadanie. I Tobiasz nawet nie
przypuszcza, jaka radość go czeka na końcu drogi,
że Bóg chce go obdarować żoną. Nieświadomy
niczego wyrusza. Jednocześnie serce Tobiasza jest
c
+
!
&
,
%
(
-
czyste i otwarte na wolę Bożą i na prawdziwą
miłość. Zaświadczył o tej miłości modląc się w
noc poślubną – A teraz nie dla rozpusty biorę
sobie tę siostrę moją za żonę, ale dla prawdziwego związku (Tb 8, 7). W tej perspektywie – Tobiasza i jego modlitwy – nie sposób nie dostrzec,
jak bardzo grzech nas dziś dotyka, ile wśród nas
„wolnych związków” bez Boga, bez przyszłości,
bez nadziei na prawdziwą miłość, która wszystko
przetrzyma (patrz 1 Kor 13).
A Sara? Cierpiała i ufała Bogu. W Jego ręce złożyła swoje życie, choć bardzo chciała umrzeć z
nadmiaru cierpienia, które ją dotknęło. Pewnie
dręczyło ją poczucie winy, przecież to z jej powodu w noc poślubną demon zabijał każdego poślubionego mężczyznę. A była to
I bardzo
samotna. Ile z nas – jak Sara zamyka się w pokoiku i płacze w udręczeniu czekając na miłość, na
wyzwolenie? Ile udręczonych kobiecych serc łka i
czeka? Ile? Wystarczy rozejrzeć się uważnie, aby
zobaczyć rzesze „singli”(jak świat je nazywa) i
niezamężnych kobiet, po które nikt nie przychodzi. Wiele z nas słyszy słowa podobne do tych,
które Sara usłyszała od swojej służącej: „Nie wyszłaś jeszcze za mąż? Dziewczyno zrób coś ze
swoim życiem” albo „Nie możesz sobie znaleźć
jakiegoś kandydata na męża?”. Szeregi samotnych
kobiet czeka na portalach randkowych i katolickich stronach mających pomóc w odnalezieniu
„drugiej połówki”. Ile próśb zapisanych w księgach intencji: „proszę o dobrego męża”, „proszę o
spotkanie mężczyzny, który będzie moim mężem”, „proszę za tego mężczyznę, którego kocham, żeby wrócił…”. Ile stron internetowych
intencji zapełnionych wołaniem, wołaniem o męża, samotną walką. I cierpienie i oczekiwanie,
oczekiwanie…
Współczesna Saro, przyjaciółko, przytulmy się do
serca Jezusa w nadziei, że On słyszy to nasze
wołanie. Wtedy pustka będzie mniej boleć, rany
szybciej się zagoją, „dobre rady” mniej będą ranić. A jeśli nie masz siły modlić się o Tobiasza,
trwaj i ufaj. Trwaj w nadziei, jak Sara, a Bóg –
wierzę, że wynagrodzi twoją i moją ufność.
Współczesny Tobiaszu, czy masz tyle siły i odwagi, aby ruszyć w nieznane, zostawić ojca i matkę,
wypełnić plan Boży i nie przerazić się złego ducha, który dręczy tobie PRZEZNACZONĄ i
%
+
&
,
c
%
(
.
%
+
+
c
Czy zaufasz posłannikowi Boga, żeby o nią walczyć i nie ulec? Jeśli nie,
ufaj i módl się. Bóg cię potrzebuje, bez ciebie nie
uwolni Sary.
A koniec – przeczytajcie sami w Księdze Tobiasza i dopiszcie swoim życiem.
Małgorzata Całka
!
c
&
,
%
(
/
5
MĘŻCZYŹNI POSZUKIWANI
Dwa chóry zaprzyjaźnione z naszym ośrodkiem
pilnie poszukują chórzystów płci męskiej.
Warszawski Chór Międzyuczelniany prowadzony
przez Janusza Dąbrowskiego prowadzi stały nabór
do swojego zespołu. Obecnie najbardziej oczekiwani są tenorzy. Przesłuchania odbywają się w
poniedziałki w godz. 18.30 – 19.00 w sali A w
kościele św. Anny obok kiosku (wejście przez
kruchtę). Nie potrzeba mieć przygotowania muzycznego ani wykazywać się znajomością nut.
Niezbędny jest za to jedynie dobry słuch, aby
śpiewać czysto. Podczas przesłuchania trzeba
będzie bowiem, powtarzać dźwięki zagrane przez
dyrygenta, aby w ten sposób zbadać swoją skalę
głosu.
Próby chóru dla głosów męskich odbywają się w
poniedziałki i wtorki, żeńskich w środy, a całego
zespołu w czwartki, zawsze w godz. 18.30 – 19.00
w tejże sali A.
Chór Centrum Myśli Jana Pawła II, którego dyrygentem jest Zofia Sokołowska, również ogłasza
nabór głosów męskich: tenorów i basów. Śpiewacy są w wieku 18 – 35 lat. Także i tutaj nie jest
wymagane przygotowanie muzyczne ani znajomość nut. A jedynie sama chęć śpiewania. Przesłuchania odbędą się w siedzibie Centrum przy ul.
Foksal 11 w dniach 17 – 27 października 2007
roku. Na przesłuchanie należy przygotować coś
do zaśpiewania. Wszyscy zainteresowani proszeni
są o kontakt mailowy [email protected] lub
telefoniczny 515 069 488 w celu umówienia się
na konkretną godzinę.
Próby chóru odbywają się dwa razy w tygodniu:
w poniedziałki oraz zależnie od głosu: w środy
lub czwartki.
Agata Kot
Warszawski Chór Międzyuczelniany, założony
przez ks. Zbigniewa Piaseckiego działa przy Kościele Akademickim św. Anny od 1964 roku.
Skupia studentów i absolwentów wszystkich wyższych uczelni stolicy. Od czterdziestu lat chórem
dyryguje Janusz Dąbrowski. W 1993 roku powstała Fundacja Promocji Twórczości Amatorskiej „Cantica”, która reprezentuje Chór na zewnątrz. Od ubiegłego roku WChM należy do
Związku Chórów Kościelnych Caecilianum, który
jest organizacją pożytku publicznego.
Zespół ma w swoim repertuarze polskie i światowe kompozycje religijne i świeckie wszystkich
epok, szczególnie zaś upodobał sobie i z sukcesami wykonuje utwory muzyki cerkiewnej. W ciągu niespełna dwóch ostatnich lat WChM zaśpiewał 80 koncertów w kraju i za granicą, co średnio
daje jeden koncert tygodniowo! Największe natężenie występów (niemal każdego dnia) ma miejsce podczas atrakcyjnych tournee zagranicznych.
Tylko w tym roku Chór koncertował we Francji i
Belgii (w tym w Parlamencie Europejskim 3 maja) oraz na Ukrainie, gdzie sprawił wiele radości
zarówno Polonii jak i samym Ukraińcom. Na
sierpień 2008 roku przewiduje wyjazd artystyczny
do Brazylii, jako rewizytę u chóru Uniwersytetu
Federalnego Ceara, który gościł w Warszawie
miesiąc temu.
W mijającym roku Chór wziął udział w czterech
festiwalach, w tym dwóch konkursach. Przywiózł
z nich nagrody, które dowodzą poziomowi wykonania różnych gatunków muzyki. Na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Chóralnej w Międzyzdrojach otrzymał złoty dyplom w konkursie musica sacra oraz brązowy – w konkursie muzyki
współczesnej. A ledwie dwa tygodnie temu – 7
października - zdobył I miejsce w Ogólnopolskim
Konkursie Chórów Caecilianum w Warszawie. W
przyszłym roku również planowane są udziały w
festiwalach i konkursach w kraju i za granicą.
WChM nie zapomina o kościele św. Anny. Tradycyjnie oprawia uroczystość Bożego Ciała i Inaugurację Roku Akademickiego oraz daje koncerty
okolicznościowe: kolędowe, pasyjne i maryjne.
Aktywnie współdziała także w muzycznym środowisku studenckim. Już wkrótce, 1 grudnia w ramach cyklu koncertów w auli Politechniki Warszawskiej wspólnie z innymi chórami warszawskich uczelni. zaśpiewa II Symfonię Gustava
Mahlera „Zmartwychwstanie”. Dla równowagi
repertuarowej, wcześniej zaprezentuje koncerty
patriotyczne z okazji Święta Niepodległości, a
wkrótce potem „Navidad nuestra” („Nasze Boże
Narodzenie”) i Misa Criolla Ariela Ramireza z
towarzyszeniem zasłużonego zespołu folkowego
Varsovia Manta i solistów prosto z Ameryki Południowej.
Ilość wykonywanych przez Chór koncertów i
nagrań (5 - w ciągu ostatnich dwóch lat) oraz
współpraca z wielkimi osobowościami muzyczny-
6
mi z Polski i świata (m.in. zespołem „Trebunie –
Tutki”, zespołem jazzowym „Michał Kulenty
Quartet”, Ennio Morricone) sprawiają, że Zespół
poszukuje nowych głosów. Czekamy na pasjonatów muzyki chóralnej, z którymi chcielibyśmy
dzielić przyszłe wydarzenia – zarówno spektakularne sukcesy jak i mozolną naukę coraz to nowe-
go repertuaru na próbach, odbywających się dwa
razy w tygodniu wieczorami w kościele św. Anny.
Chętnych do śpiewania prosimy o kontakt z dyrygentem pod numerem telefonu 501 657045. Więcej informacji o Chórze na stronie www.wchm.pl
Monika Sokołowska
Pokorny człowiek sukcesu
Słowo „pokora” znalazło już wiele definicji adekwatnych w dużej mierze do poglądów i odczuć
tych, którzy o niej pisali lub piszą. Nie jest to
zaskakujące, z uwagi na to, że mamy do czynienia
z pojęciem oceniającym, a przez to rozmytym.
Można w sumie zadać sobie pytanie, czy Bóg nie
mógł uprościć nam trochę życia i podać pozytywne, jasne definicje tych obecnie najtrudniej przyswajalnych pojęć; podejrzewam, że znów chodzi
o Boży szacunek dla naszej wolności i kreatywności…
Wypadałoby uwzględnić tutaj kilka możliwych
opcji rozumienia pokory, by było obiektywnie i
merytorycznie bez zarzutu, a Czytelnik miał możliwość wybrania sobie Jemu najbliższej i użytecznej. Nie chodzi tu jednak o elaborat na temat pokory, ale o spojrzenie przez pryzmat najbardziej
miarodajnego źródła (tj. Biblii), własnego serca i
rozumu.
Pokora a poniżenie
Pokutuje zarówno wśród przykładnych Chrześcijan, jak i zaciętych ateistów (choć z różnym stopniem intensywności) pojęcie, że pokora jest formą
poniżenia i deprecjonowania własnej wartości.
Słownik Języka Polskiego określa pokorę jako
+
c
c
+
!
c
c
"
"
Nie dziwi więc fakt, że
przykładni uczniowie i myśliciele, po przerobieniu literki „P” ze Słownika zrażają się do pokory
jako formy permanentnej depresji, a potem piszą
kolejne słowniki, powielając tę smutną pseudoprawdę o pokorze… Nasze skojarzenia z pojęciami „uległość, poniżenie” nasuwają wyobraźni
zabiedzoną, szarą, nieinteresującą, wiecznie narzekającą osobę, ograniczaną strachem przed własną zarozumiałością i zbytnią pewnością siebie.
W chrześcijańskim rozumieniu pokory, punktem
wyjścia powinna być godność człowieka, o którą
Bóg dba i walczy na różne sposoby. Jednym ze
sposobów walki o naszą godność jest właśnie
pokora, jako przeciwieństwo pychy, która prędzej
czy później, w mniej lub bardziej widoczny sposób – niszczy Człowieka.
c
c
+
c
c
"
%
c
+
"
!
&
#
(
-
%
(
'
(
Celem pokory nie jest więc poniżenie człowieka,
ale wyrobienie umiejętności spojrzenia z dystansu
na siebie (a w konsekwencji – również na innych),
co sprzyja samoakceptacji. Nie spoczywa na Tobie piętno doskonałości, możesz pozwolić sobie
na błędy i nauczyć się sobie wybaczać. Pokora to
zdanie sobie sprawy, że mieścisz się w dłoni Boga.
Pokora a codzienność, czyli, jak aplikować pokorę
Na czym polega życie w pokorze?
Na tym, że umiesz czasem powiedzieć:
#
!
%
Ps 139, 6)
Na tym, że po porannym wstaniu z łóżka, patrząc
na szare niebo i padający deszcz – akurat w dniu,
w którym planujesz się opalać – potrafisz zagryźć
zęby i wyszeptać: „Wierzę, Mój Stwórco, że
zmieniając mi na dziś plany i obdarzając tą paskudną pogodą, masz w tym swój cel, a jeśli Ty
masz w tym cel, to i ja chociaż postaram się – nie
znając go – mieć taki sam cel, jak Ty”.
Również na tym, że usuwasz się z blasku reflektorów, gdy zaczynają Cię oślepiać.
Jak widać, pokora nie jest sztywnym pojęciem,
ale zależy od sytuacji. Dlatego trudno jest znaleźć
model życia w pokorze.
Wiele zależy od pobudek, od tego, co chcesz osiągnąć takim, a nie innym działaniem. Pokora oscyluje między zarozumiałością, a fałszywą skromnością. Obie są równie niebezpieczne i toksyczne.
Dla zdrowia – proponuję sprawdzać temperaturę
swojej pokorności – termometrem sumienia.
Pokora a sukces
Zgrzytliwie wyglądają i brzmią pojęcia: „pokora”
i „sukces” w tak bliskiej konstelacji. Czy jedno
wyłącza drugie? Chyba nic bardziej mylnego.
Ludzie naprawdę wielcy, nieprzemijający,
uwiecznieni w pamięci potomnych i swoich dziełach byli/są pokorni!
Pokora wymaga od nas rezygnacji z intensywnego, kolorowego, pełnego przepychu szczęścia, na
rzecz szczęścia dalszego w perspektywie a cenniejszego i prawdziwszego w smaku.
Uczy charakteru i trzeźwego myślenia. Jest równie dobra dla gospodyń domowych, turystów
górskich, jak i giełdowych maklerów. Jest innymi
słowy niezbędnym elementem sukcesu albo inaczej i bardziej uniwersalnie – po prostu szczęścia.
Monika Mucha
%
+
$
&
7
ralnym i przewodniczącym Wydziału Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, który
zreorganizował. W ramach reorganizacji szkolenia katechetów, w 2000 r. bp Pikus został kierownikiem Wyższych Zawodowych Studiów KateWitamy dziś w naszym kościele Wikariusza Gechetycznych Sekcji św. Jana Chrzciciela Papieneralnego Archidiecezji Warszawskiej JE bpa
skiego Wydziału Teologicznego w Warszawie
prof. dra hab. Tadeusza Pikusa. Wizytacja kanooraz kierownikiem kursów doskonalenia zawodoniczna odbywa się co pięć lat. W czasie dzisiejwego dla nauczycieli religii - katechetów. Jest
szych Mszy św. będziemy mieli okazję, by spowieloletnim wykładowcą w PWTW i w UKSW.
tkać się z Pasterzem.
Bp Tadeusz Pikus urodził się 1 września 1949 r. w Obok wymienionych funkcji, bp Pikus jest członZabielu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1981 r. w kiem Rady Kapłańskiej i Kolegium Konsultorów,
a także kanonikiem gremialnym Kapituły MetroWarszawie. W 1985 r. obronił pracę doktorską z
teologii fundamentalnej na Uniwersytecie Navarra politalnej Warszawskiej. Był członkiem Rady
w Pamplonie. Pracował w Sekretariacie Prymasa Głównej IV Synodu Archidiecezji Warszawskiej.
Pełni szereg ważnych funkcji w Konferencji EpiPolski oraz w Warszawskim Metropolitalnym
skopatu Polski, zwłaszcza w dziedzinie ekumeniSeminarium Duchownym, gdzie pełnił funkcję
zmu i dialogu międzyreligijnego m.in. jest przeprefekta, a później wicerektora. W latach 1990wodniczącym Komitetu ds. Dialogu z Religiami
1992 był duszpasterzem Polaków w Związku
Niechrześcijańskimi oraz Bilateralnego Zespołu
Radzieckim. Wykładał także w seminarium w
Katolicko-Prawosławnego, a także delegatem
Grodnie i w Łowiczu, w Papieskim Wydziale
Teologicznym w Warszawie, w Polskim Centrum Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu Katolików i Muzułmanów. Utrzymuje liczne kontakty
Katechetycznym w Wilnie, a także w College'u
na polu katechetycznym, i to zarówno z władzami
Teologii Katolickiej św. Tomasza z Akwinu w
oświatowymi na różnych szczeblach, jak i z kateMoskwie, który osobiście założył. 24 kwietnia
chetami i nauczycielami w poszczególnych szko1999 r. Papież Jan Paweł II mianował go biskułach. Jest też autorem wielu książek i artykułów,
pem pomocniczym Archidiecezji Warszawskiej,
zwłaszcza z dziedziny teologii fundamentalnej i
przydzielając mu stolicę tytularną Lysinia. Urodialogu międzyreligijnego. W wolnych chwilach
czystość konsekracji odbyła się w archikatedrze
można go spotkać nad wodą, łowiącego ryby.
pw. św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 8 maja
Opr. ks. Michał Muszyński
1999 r. Mszy św. przewodniczył i święceń biskuna podstawie www.archidiecezja.warszawa.pl
pich udzielił mu Prymas Glemp. Nowy biskup
pomocniczy został mianowany wikariuszem gene-
Wizytacja
kanoniczna
+
+
+
s
"
+
$
!
[email protected]
!
"
#
$
%
&
'
%
(
)
$
%
*
c
$
%
,
-
.
)
"
"
"
#
"
/
/
"
"
0
.
1
%
-
2
,
3
-
4
3
4
c
+
+
5
(
'
"
c
Msze św. niedzielne: 8.30; 10.00; 12.00; 15.00;
19.00; 21.00.
Msze św. w dni powszednie: 7.00; 7.30; 15.00;
18.30. (w I piątki miesiąca i 2. dnia miesiąca:
21.00)
8
Sakrament Pokuty i Pojednania: pon.-piąt.
7.00-8.00; 15.00-19.00, sobota: 7.00-8.00, 15-16,
18.30-19; niedziela: w czasie Mszy świętych.
Chrzty dzieci w I i III niedzielę miesiąca o godz
12.00