mlodzianki 213
Transkrypt
mlodzianki 213
Pismo studentów od św. Anny MŁODZI ANKI Nr 3 (213) 21 X 2007 XXIX niedziela zwykła KOMENTARZ DO NIEDZIELNEJ EWANGELII c (Łk 18,1-8) c ! c c " # $ " c c % & ' * c c " c c ( c * ) ' c " * # * c c c " & ! ! - c + c " , c / " ' c " c # c * # " . ! c * c * * Wdowa, niesprawiedliwy Sędzia, Miłosierny Bóg – trzy postacie i trzy odpowiadające im motywy ewangeliczne – zagubienie i cierpienie (wdowa), obojętność serca (Sędzia) i Miłosierna ręka Boga. Obraz zbudowany z tych elementów staje nam przed oczami, gdy pochylamy się nad fragmentem Ewangelii św. Łukasza. Jest jeszcze i drugi obraz – Jezus siedzący pośród słuchających Go Uczniów, może w tym momencie tłumów. Jakże musiał zawstydzić niektórych opowieścią o niesprawiedliwym urzędniku, który ze względu na natarczywe prośby ubogiej wdowy czyni dobro, mimo swego początkowo nielitościwego serca. Ten człowiek cały ze świata i uwikłany w jego reguły bierze kobietę w obronę – nie z chęci zysku, sławy, czy czynienia dobra, ale z prostego powodu, żeby go nie zadręczała dłużej, a zatem dla tzw. „świętego spokoju”. Jezus delikatnie wskazuje – Przyjacielu zobacz: człowiek o twardym sercu wreszcie przyjmuje, choć wymuszoną, postawę dobroczyńcy. To o ile Bóg, który jest samą Miłością i Miłosierdziem nie nachyli się ku tobie, kiedy Go prosisz. Ale i od ciebie wymaga deter2 / ) , 0 ) & minacji, uporu i stanowczości w zanoszonych prośbach. Bo ta stanowczość, ten upór świadczą o tym, że zależy ci na tym o co prosisz, że nie wycofasz się niespodziewanie. Co więcej Jezus dalej mówi: módlcie się i nie ustawajcie, proście dniem i nocą. Oznacza to zaproszenie do wytrwałości. A choć czasem Bóg milczy, nie oznacza to, że nie słyszy. Czeka jedynie, aby nasza postawa okrzepła, aby nasze pragnienie wierności wyryło się w sercu, a do tego potrzeba czasu. Im zatem bardziej i wytrwałej prosimy, tym więcej kochamy, tym pewniej stąpamy w wierze, tym więcej ufamy i duchowo wzrastamy, tym bliżej jesteśmy Boga. A finał jest zawsze jeden – według obietnicy – Bóg nie będzie zwlekał w naszej sprawie, w realizacji pragnień naszego serca i obroni nas przed zakusami tego świata, nieprzyjacielem naszego zbawienia szatanem i udzieli nam Swojego błogosławieństwa - C * , c * * ) / Małgorzata Całka 0 Wybory 2007 Dobro wspólne jest kluczowym pojęciem nauki społecznej Kościoła. Nie zawęża się ono bynajmniej do życia politycznego, wręcz przeciwnie – obejmuje całokształt relacji społecznych. Troska o dobro wspólne może przejawiać się zarówno w aktywności politycznej, w rzetelności zawodowej, jak i zaangażowaniu w wolontariat. Chrześcijanin – jako człowiek pragnący żyć pełnią życia na wzór ewangeliczny – nie powinien zaniedbywać żadnej z tych sfer. A więc również ma się czuć powołanym do udziału w wyborach. Przed wyborami Episkopat przypomina zwykle podstawowe zasady nauki Kościoła dotyczącej zaangażowania obywatelskiego i politycznego. Podobnie stało się i w tym roku – słowo naszych biskupów było czytane w kościołach tydzień temu, a cały czas jest dostępne w internecie, np. na stronie www.episkopat.pl. Na początek biskupi – jak zawsze – apelują o udział w głosowaniu: c c c c c c c # # & c % # c c c c c c ' c # c c c c c c # ( # # c c c c c Poprzeczka zawieszona jest więc wysoko. Można zadać sobie pytanie: gdzie znaleźć takich kandydatów? A może to utopia i pięknoduchostwo? Może jedynym wyjściem dla zgorszonych niską jakością polityki jest pozostanie w domu? Takie myśli skonfrontowane zostały ze słowami Jana Pawła II: ) # c c c # # # c # c # c c c c c # Istotną rzeczą jest więc takie zaplanowanie swoich zajęć, aby w dniu wyborów stawić się przy urnie w swoim okręgu lub Biskupi akcentują też, że uzyskanie zaświadczenia uprawniającego do głosowania poza miejscem stałego zamieszkania. Następnie biskupi zwracają uwagę na funda. mentalne kryteria, którymi chrześcijanie mają się kierować, podejmując decyzję, kogo obdarzyć zaufaniem. Przywołują cztery wartości, które Benedykt XVI określił niedawno jako „nie podlegające negocjacjom”: Pozostaje więc twardy realizm, wzięcie odpowiedzialności za niedoskonałą rzeczywistość i dokonanie wyboru we własnym sumieniu, ukształtowanym przez wartości ewangeliczne i obywatelskie. c ! " # c c c c c # * c c # # c ! * c + c c c c c c c c # " # , # c c c c c c c # c $ c c # c # c c # # # % Ponadto polscy biskupi formułują katalog warto- Bohdan Białorucki ści praktycznych i cech osobistych kandydatów. # c 3 Kraj, w którym po komunistycznych prześladowaniach, wiara wyraźnie ożyła, a prawosławny patriarcha jest jedną z najważniejszych osób nie tylko w życiu kościelnym, ale i publicznym. Wymownym symbolem tego ożywienia i ekumenicznego nastawienia była wizyta Jana Pawła II w Bukareszcie w maju Niedawno miałem możliwość 1999 roku – pierwsza od wiespędzenia kilku dni w Rumunii, ków pielgrzymka biskupa Rzyco prawda nie na górskiej wymu do kraju z prawosławną cieczce, lecz podczas służbowewiększością. Setki tysięcy go wyjazdu. Odwiedziłem stoliwiernych uczestniczyło w liturgii celebrowanej cę kraju Bukareszt oraz miejscowości Sinaia i przez prawosławnego patriarchę Teoktysta Braszów w Karpatach. Przekonałem się tam, że legendarna postać Drakuli jest przede wszystkim (zmarłego w lecie tego roku) w obecności papieża oraz w papieskiej Mszy, w której asystował papomysłem marketingowym, zaś o wiele bardziej realnym „Drakulą” niedawnych czasów komuni- triarcha. Do historii przeszedł moment, gdy wierni z obu kościołów wznosili okrzyki „unitate!” – zmu był Nicolae Ceauşescu, zwany ironicznie czyli „jedność” pod adresem papieża i patriarchy. „geniuszem Karpat”. Na szczęście chodząc po ulicach Bukaresztu oglą- Zatrzymując się na chwilę modlitwy z prawosławnymi w rumuńskich cerkwiach nieraz nachodziła dam nie tylko szare bloki i posępne budynki rząmnie myśl, czy pełna jedność Kościołów Wschodowe z okresu komunistycznego, z ogromnym Pałacem Parlamentu na czele. Co krok napotykam du i Zachodu stanie się faktem za mojego życia. małe i większe cerkwie prawosławne, które nie Bohdan Białorucki tylko zachowały dawny urok, ale tętnią życiem. Podziwiam piękne ikony, ikonostasy i freski, a jednocześnie doświadczam, że w liturgii uczestniczy dużo wiernych, starszych i młodszych. Ludzie przychodzą i modlą się, zapalając świece przed ikonami. Wystarczy wejść na chwilę do takiej cerkwi, a już udziela się nastrój sacrum, z którego wychodzi się odmienionym, uspokojonym. Rumunia to kraj chrześcijański, w którym dominują nasi bracia prawosławni, a pośród nich żyją katolicy obrządku łacińskiego i wschodniego (grekokatolicy), a także stosunkowo nieliczni ewangelicy. # 4 ! n n n n n n " # n # ! n ! ! Sara, córka Raguela ( W Ekabanie żyła w wielkim nieszczęściu Sara, córka Raguela. Poślubiona była siedmiu mężczyznom i żaden nie utulił jej jako mąż. Każdego z nich przed nocą poślubną zabijał demon Asmodeusz. Sąsiedzi i krewni doskonale wiedzieli co dzieje się w domu Raguela. On sam, jego żona i córka cierpieli bardzo. A Sara wysłuchiwała słów takich, jak te od służącej: (Tb 2, 8). W pewnym momencie czara goryczy przepełniła się w sercu i umyśle Sary. Bezradna, obrzucona obelgami chciała odebrać sobie życie, ale mimo że udręczona i bliska obłędu tak się modliła: c c " # ! c c ! $ c % c Bóg nie został obojętny na tę modlitwę – wysyła Swojego posłańca – anioła Rafała do Niniwy, do domu Tobiasza. Ojciec Tobiasza był uczciwym i prawowitym Izraelitą. Ale i jego dotknęło nieszczęście – stracił wzrok. Oczekując śmierci i modląc się o nią wysyła swojego jedynaka – Tobiasza do Medii po pieniądze, które kiedyś złożył u Gabaela… Towarzyszem podróży zostaje Rafał. W czasie drogi Tobiasz dowiaduje się od niego o Sarze ciężko dręczonej przez złego ducha, o swoim zadaniu uwolnienia jej spod władzy Asmodeusza i nadziei poślubienia " c ! & ' % ( ( ( ' " c ) * % + ! " c % + " ! c I tak zaczyna się historia Sary i Tobiasza. Przypatrzmy się im. Tobiasz czuł ciężar odpowiedzialności przed czekającą go podróżą. Szedł w nieznane z nieznajomym. Musiał zaufać Bogu, ale też musiał wykrzesać w sobie odwagę. Przed nim długa droga. Nie wie, co go spotka w trakcie podróży, jakie niespodzianki, niebezpieczeństwa. Ale kocha ojca, jest mu posłuszny. Choć na pewno nie jest mu łatwo w tym posłuszeństwie wytrwać. Musi zostawić ukochanych rodziców samych. Ale Bóg ma dla niego nowe zadanie. I Tobiasz nawet nie przypuszcza, jaka radość go czeka na końcu drogi, że Bóg chce go obdarować żoną. Nieświadomy niczego wyrusza. Jednocześnie serce Tobiasza jest c + ! & , % ( - czyste i otwarte na wolę Bożą i na prawdziwą miłość. Zaświadczył o tej miłości modląc się w noc poślubną – A teraz nie dla rozpusty biorę sobie tę siostrę moją za żonę, ale dla prawdziwego związku (Tb 8, 7). W tej perspektywie – Tobiasza i jego modlitwy – nie sposób nie dostrzec, jak bardzo grzech nas dziś dotyka, ile wśród nas „wolnych związków” bez Boga, bez przyszłości, bez nadziei na prawdziwą miłość, która wszystko przetrzyma (patrz 1 Kor 13). A Sara? Cierpiała i ufała Bogu. W Jego ręce złożyła swoje życie, choć bardzo chciała umrzeć z nadmiaru cierpienia, które ją dotknęło. Pewnie dręczyło ją poczucie winy, przecież to z jej powodu w noc poślubną demon zabijał każdego poślubionego mężczyznę. A była to I bardzo samotna. Ile z nas – jak Sara zamyka się w pokoiku i płacze w udręczeniu czekając na miłość, na wyzwolenie? Ile udręczonych kobiecych serc łka i czeka? Ile? Wystarczy rozejrzeć się uważnie, aby zobaczyć rzesze „singli”(jak świat je nazywa) i niezamężnych kobiet, po które nikt nie przychodzi. Wiele z nas słyszy słowa podobne do tych, które Sara usłyszała od swojej służącej: „Nie wyszłaś jeszcze za mąż? Dziewczyno zrób coś ze swoim życiem” albo „Nie możesz sobie znaleźć jakiegoś kandydata na męża?”. Szeregi samotnych kobiet czeka na portalach randkowych i katolickich stronach mających pomóc w odnalezieniu „drugiej połówki”. Ile próśb zapisanych w księgach intencji: „proszę o dobrego męża”, „proszę o spotkanie mężczyzny, który będzie moim mężem”, „proszę za tego mężczyznę, którego kocham, żeby wrócił…”. Ile stron internetowych intencji zapełnionych wołaniem, wołaniem o męża, samotną walką. I cierpienie i oczekiwanie, oczekiwanie… Współczesna Saro, przyjaciółko, przytulmy się do serca Jezusa w nadziei, że On słyszy to nasze wołanie. Wtedy pustka będzie mniej boleć, rany szybciej się zagoją, „dobre rady” mniej będą ranić. A jeśli nie masz siły modlić się o Tobiasza, trwaj i ufaj. Trwaj w nadziei, jak Sara, a Bóg – wierzę, że wynagrodzi twoją i moją ufność. Współczesny Tobiaszu, czy masz tyle siły i odwagi, aby ruszyć w nieznane, zostawić ojca i matkę, wypełnić plan Boży i nie przerazić się złego ducha, który dręczy tobie PRZEZNACZONĄ i % + & , c % ( . % + + c Czy zaufasz posłannikowi Boga, żeby o nią walczyć i nie ulec? Jeśli nie, ufaj i módl się. Bóg cię potrzebuje, bez ciebie nie uwolni Sary. A koniec – przeczytajcie sami w Księdze Tobiasza i dopiszcie swoim życiem. Małgorzata Całka ! c & , % ( / 5 MĘŻCZYŹNI POSZUKIWANI Dwa chóry zaprzyjaźnione z naszym ośrodkiem pilnie poszukują chórzystów płci męskiej. Warszawski Chór Międzyuczelniany prowadzony przez Janusza Dąbrowskiego prowadzi stały nabór do swojego zespołu. Obecnie najbardziej oczekiwani są tenorzy. Przesłuchania odbywają się w poniedziałki w godz. 18.30 – 19.00 w sali A w kościele św. Anny obok kiosku (wejście przez kruchtę). Nie potrzeba mieć przygotowania muzycznego ani wykazywać się znajomością nut. Niezbędny jest za to jedynie dobry słuch, aby śpiewać czysto. Podczas przesłuchania trzeba będzie bowiem, powtarzać dźwięki zagrane przez dyrygenta, aby w ten sposób zbadać swoją skalę głosu. Próby chóru dla głosów męskich odbywają się w poniedziałki i wtorki, żeńskich w środy, a całego zespołu w czwartki, zawsze w godz. 18.30 – 19.00 w tejże sali A. Chór Centrum Myśli Jana Pawła II, którego dyrygentem jest Zofia Sokołowska, również ogłasza nabór głosów męskich: tenorów i basów. Śpiewacy są w wieku 18 – 35 lat. Także i tutaj nie jest wymagane przygotowanie muzyczne ani znajomość nut. A jedynie sama chęć śpiewania. Przesłuchania odbędą się w siedzibie Centrum przy ul. Foksal 11 w dniach 17 – 27 października 2007 roku. Na przesłuchanie należy przygotować coś do zaśpiewania. Wszyscy zainteresowani proszeni są o kontakt mailowy [email protected] lub telefoniczny 515 069 488 w celu umówienia się na konkretną godzinę. Próby chóru odbywają się dwa razy w tygodniu: w poniedziałki oraz zależnie od głosu: w środy lub czwartki. Agata Kot Warszawski Chór Międzyuczelniany, założony przez ks. Zbigniewa Piaseckiego działa przy Kościele Akademickim św. Anny od 1964 roku. Skupia studentów i absolwentów wszystkich wyższych uczelni stolicy. Od czterdziestu lat chórem dyryguje Janusz Dąbrowski. W 1993 roku powstała Fundacja Promocji Twórczości Amatorskiej „Cantica”, która reprezentuje Chór na zewnątrz. Od ubiegłego roku WChM należy do Związku Chórów Kościelnych Caecilianum, który jest organizacją pożytku publicznego. Zespół ma w swoim repertuarze polskie i światowe kompozycje religijne i świeckie wszystkich epok, szczególnie zaś upodobał sobie i z sukcesami wykonuje utwory muzyki cerkiewnej. W ciągu niespełna dwóch ostatnich lat WChM zaśpiewał 80 koncertów w kraju i za granicą, co średnio daje jeden koncert tygodniowo! Największe natężenie występów (niemal każdego dnia) ma miejsce podczas atrakcyjnych tournee zagranicznych. Tylko w tym roku Chór koncertował we Francji i Belgii (w tym w Parlamencie Europejskim 3 maja) oraz na Ukrainie, gdzie sprawił wiele radości zarówno Polonii jak i samym Ukraińcom. Na sierpień 2008 roku przewiduje wyjazd artystyczny do Brazylii, jako rewizytę u chóru Uniwersytetu Federalnego Ceara, który gościł w Warszawie miesiąc temu. W mijającym roku Chór wziął udział w czterech festiwalach, w tym dwóch konkursach. Przywiózł z nich nagrody, które dowodzą poziomowi wykonania różnych gatunków muzyki. Na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Chóralnej w Międzyzdrojach otrzymał złoty dyplom w konkursie musica sacra oraz brązowy – w konkursie muzyki współczesnej. A ledwie dwa tygodnie temu – 7 października - zdobył I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Chórów Caecilianum w Warszawie. W przyszłym roku również planowane są udziały w festiwalach i konkursach w kraju i za granicą. WChM nie zapomina o kościele św. Anny. Tradycyjnie oprawia uroczystość Bożego Ciała i Inaugurację Roku Akademickiego oraz daje koncerty okolicznościowe: kolędowe, pasyjne i maryjne. Aktywnie współdziała także w muzycznym środowisku studenckim. Już wkrótce, 1 grudnia w ramach cyklu koncertów w auli Politechniki Warszawskiej wspólnie z innymi chórami warszawskich uczelni. zaśpiewa II Symfonię Gustava Mahlera „Zmartwychwstanie”. Dla równowagi repertuarowej, wcześniej zaprezentuje koncerty patriotyczne z okazji Święta Niepodległości, a wkrótce potem „Navidad nuestra” („Nasze Boże Narodzenie”) i Misa Criolla Ariela Ramireza z towarzyszeniem zasłużonego zespołu folkowego Varsovia Manta i solistów prosto z Ameryki Południowej. Ilość wykonywanych przez Chór koncertów i nagrań (5 - w ciągu ostatnich dwóch lat) oraz współpraca z wielkimi osobowościami muzyczny- 6 mi z Polski i świata (m.in. zespołem „Trebunie – Tutki”, zespołem jazzowym „Michał Kulenty Quartet”, Ennio Morricone) sprawiają, że Zespół poszukuje nowych głosów. Czekamy na pasjonatów muzyki chóralnej, z którymi chcielibyśmy dzielić przyszłe wydarzenia – zarówno spektakularne sukcesy jak i mozolną naukę coraz to nowe- go repertuaru na próbach, odbywających się dwa razy w tygodniu wieczorami w kościele św. Anny. Chętnych do śpiewania prosimy o kontakt z dyrygentem pod numerem telefonu 501 657045. Więcej informacji o Chórze na stronie www.wchm.pl Monika Sokołowska Pokorny człowiek sukcesu Słowo „pokora” znalazło już wiele definicji adekwatnych w dużej mierze do poglądów i odczuć tych, którzy o niej pisali lub piszą. Nie jest to zaskakujące, z uwagi na to, że mamy do czynienia z pojęciem oceniającym, a przez to rozmytym. Można w sumie zadać sobie pytanie, czy Bóg nie mógł uprościć nam trochę życia i podać pozytywne, jasne definicje tych obecnie najtrudniej przyswajalnych pojęć; podejrzewam, że znów chodzi o Boży szacunek dla naszej wolności i kreatywności… Wypadałoby uwzględnić tutaj kilka możliwych opcji rozumienia pokory, by było obiektywnie i merytorycznie bez zarzutu, a Czytelnik miał możliwość wybrania sobie Jemu najbliższej i użytecznej. Nie chodzi tu jednak o elaborat na temat pokory, ale o spojrzenie przez pryzmat najbardziej miarodajnego źródła (tj. Biblii), własnego serca i rozumu. Pokora a poniżenie Pokutuje zarówno wśród przykładnych Chrześcijan, jak i zaciętych ateistów (choć z różnym stopniem intensywności) pojęcie, że pokora jest formą poniżenia i deprecjonowania własnej wartości. Słownik Języka Polskiego określa pokorę jako + c c + ! c c " " Nie dziwi więc fakt, że przykładni uczniowie i myśliciele, po przerobieniu literki „P” ze Słownika zrażają się do pokory jako formy permanentnej depresji, a potem piszą kolejne słowniki, powielając tę smutną pseudoprawdę o pokorze… Nasze skojarzenia z pojęciami „uległość, poniżenie” nasuwają wyobraźni zabiedzoną, szarą, nieinteresującą, wiecznie narzekającą osobę, ograniczaną strachem przed własną zarozumiałością i zbytnią pewnością siebie. W chrześcijańskim rozumieniu pokory, punktem wyjścia powinna być godność człowieka, o którą Bóg dba i walczy na różne sposoby. Jednym ze sposobów walki o naszą godność jest właśnie pokora, jako przeciwieństwo pychy, która prędzej czy później, w mniej lub bardziej widoczny sposób – niszczy Człowieka. c c + c c " % c + " ! & # ( - % ( ' ( Celem pokory nie jest więc poniżenie człowieka, ale wyrobienie umiejętności spojrzenia z dystansu na siebie (a w konsekwencji – również na innych), co sprzyja samoakceptacji. Nie spoczywa na Tobie piętno doskonałości, możesz pozwolić sobie na błędy i nauczyć się sobie wybaczać. Pokora to zdanie sobie sprawy, że mieścisz się w dłoni Boga. Pokora a codzienność, czyli, jak aplikować pokorę Na czym polega życie w pokorze? Na tym, że umiesz czasem powiedzieć: # ! % Ps 139, 6) Na tym, że po porannym wstaniu z łóżka, patrząc na szare niebo i padający deszcz – akurat w dniu, w którym planujesz się opalać – potrafisz zagryźć zęby i wyszeptać: „Wierzę, Mój Stwórco, że zmieniając mi na dziś plany i obdarzając tą paskudną pogodą, masz w tym swój cel, a jeśli Ty masz w tym cel, to i ja chociaż postaram się – nie znając go – mieć taki sam cel, jak Ty”. Również na tym, że usuwasz się z blasku reflektorów, gdy zaczynają Cię oślepiać. Jak widać, pokora nie jest sztywnym pojęciem, ale zależy od sytuacji. Dlatego trudno jest znaleźć model życia w pokorze. Wiele zależy od pobudek, od tego, co chcesz osiągnąć takim, a nie innym działaniem. Pokora oscyluje między zarozumiałością, a fałszywą skromnością. Obie są równie niebezpieczne i toksyczne. Dla zdrowia – proponuję sprawdzać temperaturę swojej pokorności – termometrem sumienia. Pokora a sukces Zgrzytliwie wyglądają i brzmią pojęcia: „pokora” i „sukces” w tak bliskiej konstelacji. Czy jedno wyłącza drugie? Chyba nic bardziej mylnego. Ludzie naprawdę wielcy, nieprzemijający, uwiecznieni w pamięci potomnych i swoich dziełach byli/są pokorni! Pokora wymaga od nas rezygnacji z intensywnego, kolorowego, pełnego przepychu szczęścia, na rzecz szczęścia dalszego w perspektywie a cenniejszego i prawdziwszego w smaku. Uczy charakteru i trzeźwego myślenia. Jest równie dobra dla gospodyń domowych, turystów górskich, jak i giełdowych maklerów. Jest innymi słowy niezbędnym elementem sukcesu albo inaczej i bardziej uniwersalnie – po prostu szczęścia. Monika Mucha % + $ & 7 ralnym i przewodniczącym Wydziału Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, który zreorganizował. W ramach reorganizacji szkolenia katechetów, w 2000 r. bp Pikus został kierownikiem Wyższych Zawodowych Studiów KateWitamy dziś w naszym kościele Wikariusza Gechetycznych Sekcji św. Jana Chrzciciela Papieneralnego Archidiecezji Warszawskiej JE bpa skiego Wydziału Teologicznego w Warszawie prof. dra hab. Tadeusza Pikusa. Wizytacja kanooraz kierownikiem kursów doskonalenia zawodoniczna odbywa się co pięć lat. W czasie dzisiejwego dla nauczycieli religii - katechetów. Jest szych Mszy św. będziemy mieli okazję, by spowieloletnim wykładowcą w PWTW i w UKSW. tkać się z Pasterzem. Bp Tadeusz Pikus urodził się 1 września 1949 r. w Obok wymienionych funkcji, bp Pikus jest członZabielu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1981 r. w kiem Rady Kapłańskiej i Kolegium Konsultorów, a także kanonikiem gremialnym Kapituły MetroWarszawie. W 1985 r. obronił pracę doktorską z teologii fundamentalnej na Uniwersytecie Navarra politalnej Warszawskiej. Był członkiem Rady w Pamplonie. Pracował w Sekretariacie Prymasa Głównej IV Synodu Archidiecezji Warszawskiej. Pełni szereg ważnych funkcji w Konferencji EpiPolski oraz w Warszawskim Metropolitalnym skopatu Polski, zwłaszcza w dziedzinie ekumeniSeminarium Duchownym, gdzie pełnił funkcję zmu i dialogu międzyreligijnego m.in. jest przeprefekta, a później wicerektora. W latach 1990wodniczącym Komitetu ds. Dialogu z Religiami 1992 był duszpasterzem Polaków w Związku Niechrześcijańskimi oraz Bilateralnego Zespołu Radzieckim. Wykładał także w seminarium w Katolicko-Prawosławnego, a także delegatem Grodnie i w Łowiczu, w Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie, w Polskim Centrum Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu Katolików i Muzułmanów. Utrzymuje liczne kontakty Katechetycznym w Wilnie, a także w College'u na polu katechetycznym, i to zarówno z władzami Teologii Katolickiej św. Tomasza z Akwinu w oświatowymi na różnych szczeblach, jak i z kateMoskwie, który osobiście założył. 24 kwietnia chetami i nauczycielami w poszczególnych szko1999 r. Papież Jan Paweł II mianował go biskułach. Jest też autorem wielu książek i artykułów, pem pomocniczym Archidiecezji Warszawskiej, zwłaszcza z dziedziny teologii fundamentalnej i przydzielając mu stolicę tytularną Lysinia. Urodialogu międzyreligijnego. W wolnych chwilach czystość konsekracji odbyła się w archikatedrze można go spotkać nad wodą, łowiącego ryby. pw. św. Jana Chrzciciela w Warszawie, 8 maja Opr. ks. Michał Muszyński 1999 r. Mszy św. przewodniczył i święceń biskuna podstawie www.archidiecezja.warszawa.pl pich udzielił mu Prymas Glemp. Nowy biskup pomocniczy został mianowany wikariuszem gene- Wizytacja kanoniczna + + + s " + $ ! [email protected] ! " # $ % & ' % ( ) $ % * c $ % , - . ) " " " # " / / " " 0 . 1 % - 2 , 3 - 4 3 4 c + + 5 ( ' " c Msze św. niedzielne: 8.30; 10.00; 12.00; 15.00; 19.00; 21.00. Msze św. w dni powszednie: 7.00; 7.30; 15.00; 18.30. (w I piątki miesiąca i 2. dnia miesiąca: 21.00) 8 Sakrament Pokuty i Pojednania: pon.-piąt. 7.00-8.00; 15.00-19.00, sobota: 7.00-8.00, 15-16, 18.30-19; niedziela: w czasie Mszy świętych. Chrzty dzieci w I i III niedzielę miesiąca o godz 12.00