Mikołaj Konopelski
Transkrypt
Mikołaj Konopelski
Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina Wydział Instrumentalny Katedra Instrumentów Smyczkowych specjalność – gra na wiolonczeli Mikołaj Konopelski „Droga twórcza Daniela Szafrana. Utwory dla niego skomponowane i jemu zadedykowane.” Praca dyplomowa napisana pod kierunkiem prof. Andrzeja Bauera Warszawa 2009 1 Spis treści Wstęp 3 Rozdział I. Droga twórcza Daniela Szafrana 4 1. Dania - Cudowne dziecko 4 2. Początki wielkiej kariery 9 3. Szafran, jako pedagog i juror 10 4. Szafran - profesjonalista w odniesieniu do innych i siebie samego 13 Rozdział II. Styl i zasady wykonawcze 16 1. ”Osobiste” brzmienie wiolonczeli 16 2. Bach w wykonaniu Szafrana 19 3. Aplikatura i wibracja 22 4. Praca nad utworem 26 5. Pianiści Daniela Szafrana 34 Rozdział III. Utwory napisane i dedykowane Szafranowi 36 1. Tsinkadze – Pięć melodii ludowych na wiolonczelę i fortepian 36 2. Kabalewski – Drugi Koncert wiolonczelowy 39 3. Arapow – Sonata na wiolonczelę i fortepian 42 Zakończenie 44 Przedsłowie do dyskografii Daniela Szafrana 45 Dyskografia 46 Wykaz cytowanej literatury 67 2 DANIEL SZAFRAN był jednym z najwspanialszych muzyków XX wieku. W gronie najwybitniejszych wiolonczelistów zajmuje miejsce szczególne. Z jego postacią, a właściwie z jego kunsztem wykonawczym, zetknąłem się – poprzez nagrania płytowe – już na początku swojej edukacji muzycznej. Do dziś jestem zafascynowany tym wspaniałym rosyjskim wiolonczelistą, a jego interpretacje stanowią dla mnie niedościgły wzór. Od jego śmierci minęło ponad 12 lat i mało kto już pamięta tego niezwykłego artystę. „Nie był typem idola, pogromcy koncertowych sal, może dlatego jego nazwisko nie obrosło legendą, na jaką niewątpliwie zasłużył. Tylko najlepiej zorientowani wiedzieli, że Szafran – to poeta wiolonczeli, wspaniały muzyk, w czasie gry, niemal zrośnięty z instrumentem, pozostający z nim w absolutnej symbiozie.” 1 Jeden z najwybitniejszych współczesnych wiolonczelistów – Steven Isserlis – w słowach zachwytu nad sztuką artysty doskonale scharakteryzował osobowość Szafrana : „Jako wiolonczelista i muzyk był niepodobny do nikogo. Jego wibrato, frazowanie, jego poczucie rytmu były niespotykane. Wirtuozerią wprawiał w osłupienie, emanował siłą muzycznej osobowości, a jednocześnie zjednywał prostotą i poezją, bo było w nim coś z prostej, rosyjskiej natury ludowego śpiewaka. Nie potrafił zagrać jednej fałszywej nuty; jego muzyka przemawiała duszą.” 2 Niniejszą pracą, chociaż w nieznacznym stopniu, pragnę złożyć hołd temu wielkiemu artyście. Znalezienie odpowiednich i zarazem obiektywnych materiałów biograficznych sprawiło mi pewną trudność. Głównym źródłem wiedzy o Danielu Szafranie stała się dla mnie książka pod redakcją G.M.Cypina – „Wiolonczela solo.” 1 Małgorzata Pęcioska www.polskieradio.eu/dwojka/muzykaklasyczna/artykul_38112.html 2 Tamże 3 Rozdział I. Droga twórcza Daniela Szafrana Szafran żył w kraju, w którym władza radziecka miała wpływ na wszystko – kontrolując każdą dziedzinę życia. Wypowiedzi, wywiady i publikacje prasowe poddawane były szczegółowej cenzurze. Daniel Borysowicz był człowiekiem skrytym i niechętnie udzielał wywiadów. Każde wypowiedziane publicznie słowo musiało być wyważone i przemyślane. „Stemplem” bezpieczeństwa i ostrożności były dziękczynienia skierowane do „najukochańszej” partii i rządu. Daniel Szafran urodził się 13 stycznia 1923 roku w Leningradzie, w rodzinie muzyków. Jego ojciec przez trzydzieści lat prowadził grupę wiolonczelistów Akademickiej Orkiestry Symfonicznej Leningradzkiej Filharmonii. Mama była pianistką. Tak więc dźwięki muzyki towarzyszyły mu od samego dzieciństwa. Muzyczną edukację Dania rozpoczął pod kierunkiem ojca, który miał wiele wątpliwości i obaw co do słuszności wyboru drogi życiowej syna. Ojciec obawiał się rozczarowania, które mogło być udziałem utalentowanego dziecka, jeśli po latach ciężkiej pracy okazałoby się, że talentu jest zbyt mało. W końcu Borys Siemionowicz uległ gorącym prośbom syna i rozpoczął z nim naukę gry na wiolonczeli. Dania miał wówczas 8 lat. Od ojca otrzymał swój pierwszy instrument. W stosunku do innych swoich studentów Borys Szafran nie faworyzował syna. Wymagał od niego o wiele więcej, przyzwyczajając go do większego wysiłku i ucząc go większej odpowiedzialności. W jednym z wywiadów Daniel Szafran z wdzięcznością wspominał jak to ojciec zawsze powtarzał : „Nasz zawód to przede wszystkim praca, praca i jeszcze raz praca ! ” … „ Ojcu zawdzięczam wiele, a głównie mój stosunek do instrumentu jako kontynuacji samego siebie.” 3 3 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 11,12 4 Poprzez lekcje ze swoim ojcem Daniel Szafran rozwijał się bardzo szybko. Borys Siemionowicz opowiadał kiedyś jak przebiegały te lekcje: „Pracować z nim było bardzo lekko, on szybko przyswajał, a najważniejsze było to, że ćwiczył na instrumencie z wielką przyjemnością. Zadziwiająco szybko opanował czystość intonacji, technikę lewej ręki i nieskazitelną technikę smyczkowania – zupełnie tak jakby urodził się z wiolonczelą w rękach. Po półtora roku nauki on już grał koncert Saint – Saënsa, sonatę Ecclesa i „Taniec elfów” Poppera.” 4 Z takimi pozytywnymi rezultatami półtorarocznej pracy ojciec przyprowadził go do Aleksandra Jakowliewicza Sztrimmera, wpływ którego okazał profesjonalnego się i decydujący muzycznego w oblicza formowaniu Daniela duchowego, Szafrana. Danię niepokoiło jedynie to, czy Sztrimmer, który uczył w konserwatorium weźmie go do swojej klasy – nie miał przecież jeszcze 11 lat. Nastąpił jednak szczęśliwy zbieg okoliczności, bo właśnie w tym samym roku przy Leningradzkim Konserwatorium została otwarta szkoła dla uzdolnionych muzycznie dzieci. Dania został przyjęty. Aleksander Sztrimmer posiadał dużą wiedzę encyklopedyczną i był człowiekiem o wysokiej kulturze osobistej. Uczniowie nazywali go „Arystokratą”. Doskonale orientował się zarówno w dziedzinie muzyki, jak i w prawie, literaturze i sztuce. Był pedagogiem o wysokim intelekcie. Swoją wiedzą nie przytłaczał studentów, rozwijał ich wyobraźnię. Potrafił z nimi dyskutować i rozmawiać o malarstwie i literaturze. Zawsze prosił o uważne przypatrywanie się temu co dzieje się wokół, twierdząc, że wszystko znajduje swoje odzwierciedlenie w muzyce. Do każdego studenta znajdował indywidualną drogę. Posiadał niezwykłą zdolność trafnego oceniania talentu każdego ucznia. Był 4 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 13 5 pedagogiem dość surowym, ale dawał swoim studentom możliwość aktywnego współdziałania. „Wszystko jest możliwe, jeżeli jest artystycznie uzasadnione.” 5 Natomiast sam Szafran wspominał : „Sztrimmer całkowicie zmienił moje wyobrażenia o aplikaturze, jako o czymś co jest zastygłe i niezmienne. Zrozumiałem, że nie ma granic wykorzystywania tych lub innych możliwości wyrazu instrumentu, a jest tylko jedno niezmienne prawo nie do odrzucenia – artystyczne uzasadnienie. Aplikatura, smyczkowanie, różnorodność dynamiczna – wszystko powinno służyć jednemu celowi” 6. W odróżnieniu od ojca Szafrana, który zanadto kontrolował jego lekcje i wtrącał się do jego zajęć, Aleksander Jakowliewicz w ciągu trzydziestu lat, kiedy pracował z Danielem, ani razu nie wypowiedział słowa „nie można”. Mógł wszystko przyjąć od studenta, wysłuchać go, a nawet się z nim zgodzić jeśli został przekonany. Na pierwszym popisie, w 1933 roku, Daniel Szafran bardzo zainteresował słuchaczy swoją grą. W Wielkiej Sali Leningradzkiego Konserwatorium wykonał cztery miniatury, w tym „Taniec elfów” – Poppera. Rok później, mając 11 lat, w tym samym miejscu, wystąpił z orkiestrą Leningradzkiej Filharmonii pod dyrekcją Alberta Koutsa. Wykonał „Wariacje Rokoko” P.Czajkowskiego. Od tych dwóch występów – jak sam mówił – rozpoczęła się jego koncertowa działalność. W 1937 roku, na Wszechzwiązkowym Konkursie Skrzypków i Wiolonczelistów w Moskwie 14 letni daniel Szafran zdobył I nagrodę. Było to olbrzymią sensacją. Gazety pisały : „Pierwszy laureat konkursu, uczeń leningradzkiego profesora Aleksandra Sztrimmera – 14 letni 5 6 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 15 Tamże, s. 18 6 Daniel Szafran posiada ogromny talent. Ten młodzieniec przyciąga uwagę już od pierwszej nuty. Jego intonacja jest bez zarzutu, a wykonanie pełne temperamentu. W złożonej muzycznej ornamentacji wystąpił pełen ciepła i delikatności temat. W osobie Szafrana na pewno spotkaliśmy artystę o błyskotliwej przyszłości.” 7 8 Po takim triumfie Sztrimmer z jeszcze większą odpowiedzialnością i namaszczeniem podchodził do problemu dalszej edukacji swojego utalentowanego ucznia. W jednym z wywiadów powiedział : „Ja nie dążę do tego, by forsować proces jego muzycznego rozwoju. Utalentowanego chłopca nie trzeba zamieniać w cudowne dziecko. Na wszystko przyjdzie swój czas. Zdobycie I nagrody na konkursie otworzyło mu szerokie solistyczne perspektywy. I dlatego, główne zadanie dla pedagoga polega na tym, aby chłopca nie przecią żać działalnością koncertową.” 9 W 1939 roku do Daniela Szafrana zwrócił się z prośbą Siergiej Prokofiew. Kompozytor chciał, aby młody i utalentowany artysta został pierwszym w ZSRR wykonawcą jego nowego wiolonczelowego koncertu (e – moll op. 58). Koncert do tego czasu był wykonywany w 7 8 9 Komsomolska Prawda – 2 października 1937 Aleksander Sztrimmer ze swoim uczniem – Danielem Szafranem Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 24 7 Europie tylko jeden raz i to dość nieudanie. Kiedy zachwycony propozycją Daniel zakomunikował o tym wydarzeniu Aleksandrowi Sztrimmerowi, ten kategorycznie odmówił mu powiedziawszy : „Dania, musisz się uczyć i kształcić, a nie grac jakąś dziwną muzykę.” 10 Nagrodą za wygrany konkurs była wspaniała wiolonczela, instrument Niccolo Amatiego z 1630 roku, z którym Szafran nigdy się w swoim życiu nie rozstawał, za wyjątkiem dwóch przypadków – w czasie wojny i kiedy wiolonczela poddana została renowacji. Zwycięstwo w tym konkursie było nie tylko początkiem kariery Szafrana, ale stało się również „ żelaznym listem ” dla niego samego i jego rodziny w 1937 roku i w przyszłości. Nikt z jego rodziny nie był represjonowany. Z chwilą wybuchu II wojny światowej Szafran, wraz ze swoimi kolegami ze studiów, został wcielony do wojska. W pierwszych tygodniach wojny ich oddział był skierowany do kopania okopów. W tym czasie rodzice Szafrana wyjeżdżają do Nowosybirska, dokąd została też ewakuowana Orkiestra Symfoniczna Leningradzkiej Filharmonii. Po wielokrotnych staraniach, po trzech miesiącach, Szafran został wycofany z rejonu działań wojennych. Było to przeznaczenie albo opatrzność, bo kilka dni po jego odjeździe Niemcy przerwali blokadę i cały ten rejon ostrzelali i zamienili w ruinę. Wszyscy zginęli. Nawet w jednej z leningradzkich gazet opublikowano, ze wśród innych zginął Daniel Szafran. Do końca 1941 roku blokada Leningradu jest coraz bardziej szczelna. Wielu muzyków wyjeżdża z miasta. Daniel jedzie do Nowosybirska, do swoich rodziców i podejmuje muzyczną działalność – wielokrotnie koncertując dla żołnierzy Armii Czerwonej. Jako solista, z towarzyszeniem orkiestry wykonuje koncerty : Schumanna, Haydna, Dworzaka, Bocceriniego. Tam też spotyka się z Niną Musinjan – pianistką, absolwentką 10 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 34 8 Konserwatorium Moskiewskiego, która później została jego żoną i wieloletnim artystycznym partnerem. W 1943 roku dwudziestoletni wiolonczelista przeprowadza się do Moskwy, ponieważ zostaje solistą Moskiewskiej Państwowej Filharmonii (pełni tę funkcję przez ponad pół wieku). Brak możliwości stałych kontaktów ze Sztrimmerem i ojcem wywołuje u młodego Szafrana artystyczny kryzys. W tych trudnych chwilach, prawdziwym przyjacielem okazała się jego pierwsza żona – Nina Musinjan, która go wytrwale cudownym wspierała. dzieckiem, Uświadamiała mu również, że już nie jest lecz dojrzałym i samodzielnym artystą, posiadającym swój wizerunek i artystyczną drogę. W tych latach, ogromny wpływ na postawę Szafrana wywarły dwie postaci : wielki pianista, pedagog i myśliciel – Henryk Neuhaus i jego genialny uczeń – młody Światosław Richter. Ich mistrzostwo, filozofia życia i poglądy na sztukę pomogły Szafranowi przezwyciężyć swój artystyczny kryzys. Początek intensywnej działalności koncertowej zmienia pogląd Szafrana na wolumen dźwięku, który jest potrzebny przy graniu w sali koncertowej. Sam Szafran przyznawał, że w tym czasie zmieniło się brzmienie jego instrumentu. Dźwięk nie stał się głośniejszy, ale bardziej wzbogacony barwowo. Ten okres był dla niego, jak sam się wyraził – „łamaniem głosu”. Był to czas poszukiwań, zmian, odnajdywania przychodziło i odkrywania łatwo. czegoś Pracował zaniedbania. Były wzloty i nowego. bardzo dużo, Wszystko ale to nie zdarzały się upadki, sukcesy i porażki. Postanowił odnowić swój repertuar – zaczął grać tylko Wielkie dzieła, rezygnując z efektownych utworów Poppera, czy Klengela. W 1946 roku Szafran rozpoczął działalność koncertową poza granicami kraju. Dzięki tym wyjazdom miał możliwość poznania wielu znanych i wybitnych muzyków. Podczas pobytu w Rumunii po raz 9 pierwszy usłyszał wszystkie Suity Jana Sebastiana Bacha. Wykonawcą Suit był wybitny wiolonczelista hiszpański Pablo Casals. Jego gra wstrząsnęła młodym muzykiem. Casals stał się dla Szafrana bożyszczem na całe życie. W 1948 roku Daniel Szafran przyjechał do Polski, gdzie występował wspólnie ze swoją żoną Niną Musinjan. Wystąpił w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Katowicach. W „Dzienniku Ludowym” z 2 grudnia 1948 roku czytamy : „Koncert Schumanna był wykonany tak, że słuchacze wstrzymywali oddech, aby nie pominąć ani jednej nuty. To było jak misterium czystej, najwyższej sztuki.” Po zwycięstwie na Międzynarodowym Wiolonczelowym w Budapeszcie (1949) i Konkursie Międzynarodowym Konkursie Wiolonczelowym im. J. Vihána w Pradze („Praska wiosna” 1950) Szafran rozpoczął szeroką działalność koncertową za granicą. Występował w Niemczech, Czechach, na Węgrzech i w Stanach Zjednoczonych. Włoszech, W 1950 roku, podczas tournée koncertowego po otrzymał prestiżowy tytuł honorowego członka Międzynarodowej Akademii Artystycznej w Rzymie. W Stanach Zjednoczonych poznał się osobiście z Grigorijem Piatigorskim, który był nadzwyczaj błyskotliwym i dowcipnym człowiekiem. Wcześniej, jeszcze w czasie wojny, słyszeli się – a właściwie swoją grę – przez radio. Później spotkali się jeszcze dwukrotnie jako jurorzy konkursu im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie. W roku 1966 Szafran, wraz ze swoją żoną, odbył tournée koncertowe po Australii. Od tego czasu Szafran zaczyna brać udział w różnych konkursach, ale już nie jako uczestnik lecz juror. Jest przewodniczącym jednego z najbardziej znanych i znamienitych konkursów na świecie – konkursu im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie. 10 11 Niezależnie od tego prowadzi kursy mistrzowskie na całym świecie dla najbardziej utalentowanych i muzycznie przygotowanych kandydatów. Należy żałować, że poważną i stałą działalnością pedagogiczną Szafran nigdy się nie zajmował. Trudno jest więc mówić – a właściwie jest to prawie niemożliwe – o jego wychowankach czy kontynuatorach jego sztuki wykonawczej. W jednym ze swoich wywiadów powiedział : „Często spotykam kolegów, którzy starają się niejako dzielić siebie między działalnością koncertową i pedagogiczną, co powoduje, że ich godziny spędzone w konserwatorium są niezwykle skąpe, a cierpią oczywiście z tego powodu studenci.” 12 Bardzo często powtarzał również słowa swojej pierwszej żony Niny Musinjan : „To bardzo niewdzięczna praca. Jeżeli studentowi coś się uda to powiedzą, że jest 11 IV Międzynarodowy Konkurs im. P.Czajkowskiego w 1966 roku. Od lewej stoją: Grzegorz Piatigorski, brat Piatigorskiego, Gaspar Cassado, Pierre Fournier, Daniel Szafran, Mścisław Rostropowicz. 12 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s..86 11 bardzo utalentowany i to jego zasługa, ale jeżeli mu się nie powiedzie, to wtedy cała wina spada na pedagoga.” 13 Jednak – mimo uprzednio przedstawionych faktów – wiadomo, że Daniel Szafran przepracował dwa lata w jednej z moskiewskich szkół muzycznych. Praca z małymi dziećmi, które dopiero co poznawały wiolonczelę, była dla niego bardzo męcząca. Po śmierci Aleksandra Sztrimmera wydawało się, że Szafran zajmie jego miejsce w konserwatorium. Tak się jednak nie stało. Na miejsce Sztrimmera został przyjęty Mścisław Rostropowicz. Szafran w dalszym ciągu prowadzi kursy mistrzowskie, które organizowane są w krajach byłego ZSRR, Japonii, Polsce, Australii i Niemczech. Dają mu one dużą satysfakcję i zadowolenie. Najcenniejszą cechą Szafrana – pedagoga – była umiejętność kontaktu ze studentami, których traktował jak swoich młodszych kolegów. Przekazywał im swoją wiedzę, ale sam się też od nich uczył – szukał zawsze czegoś nowego. Jako wielki romantyk był dla nich bardzo Z ciekawym rozmówcą. dużym poczuciem humoru i entuzjazmem mówił o swoich przeżyciach i doświadczeniach. W stosunkach z ludźmi miał rzadko dzisiaj spotykaną, wyjątkową cechę – nie wywyższał się. Zawsze stwarzał atmosferę szacunku dla swojego rozmówcy, wsłuchiwał się w opinie innych nawet gdy z nimi się nie zgadzał. Szafran żył i pracował według szczegółowo ustalonego planu. Był to dla niego pewnego rodzaju rytuał, od którego odstępował rzadko i bardzo niechętnie. Wstawał codziennie o godzinie 7.30, jadł śniadanie, a o 8.00 sadowił się do zajęć w swoim gabinecie, który zawsze wyglądał tak samo. W niedużym pokoju znajdowały się tylko niezbędne 13 meble. Nad fortepianem wisiał portret Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s.86 12 Dymitra Szostakowicza, a na przeciwległej ścianie wyeksponowane były fotografie Aleksandra Jakowliewicza Sztrimmera i uwielbianego przez Szafrana Pablo Casalsa. Powyżej wisiały fotografie jego wielkich przyjaciół, kompozytorów i muzyków, oraz portret drugiej żony Swietłany. W takim otoczeniu pracował zawsze przez sześć godzin. Twierdził, że poranny czas jest idealny dla pracy, ponieważ organizm jest wtedy najbardziej rześki i można się porządnie skoncentrować na tym co się robi. czasem Uważał, że czas wieczorny jest czasem twórczym – koncertów i natchnienia. Nigdy nie zmieniał swoich przyzwyczajeń i nie odstępował od porządku jaki sobie sam narzucił. Jeżeli mimo wszystko zdarzało się, że nie miał możliwości ćwiczenia (np. z powodu długiego lotu ), to nawet w samolocie wyjmował nuty i pracował nad techniką lewej ręki „grając” cały tekst na linijce. Uważał, że zaglądanie do nut ( bez instrumentu) jest niezbędną koniecznością, ponieważ właśnie w trakcie takiego „czytania” często przychodzą do głowy jakieś nowe pomysły dotyczące interpretacji utworu. Swoje partytury kreślił wzdłuż i wszerz. Zapisywał w nich mnóstwo uwag, jedna była nad drugą. Aplikaturę oznaczał grubym flamastrem, powodując, że często nie można było dostrzec nut. Dla wielu muzyków, którzy mieli możliwość zajrzenia do tych materiałów były one niezrozumiałe i nieczytelne. Szafran nigdy nie pozwalał sobie na przesiadywanie do późna, nawet wtedy kiedy w domu byli goście. Wszyscy wiedzieli, że o 21 – ej należy się pożegnać z Danielem Borysowiczem. Mistrz udawał się na odpoczynek, aby następnego dnia, rześki i wypoczęty, już o ósmej rano zasiąść do instrumentu. Daniel Szafran nie był dla swojej rodziny i swoich partnerów człowiekiem łatwym. Z Antonem Ginsburgiem, z którym grał ponad trzydzieści lat sprzeczał się nieustannie. W ich wspólnej artystycznej działalności miały miejsce trzy lub cztery wieloletnie przerwy. Jedna z nich trwała nawet pięć lat. W czasie wielogodzinnych prób kłócili się 13 bardzo często. Ginsburg ( według jego słów) potrzebował po każdej takiej próbie co najmniej 20 minut, aby się uspokoić. Siadał za kierownicą swego samochodu i nie mógł ruszyć z miejsca. Za każdym razem przyrzekał sobie, ze nie będzie grać z Szafranem już nigdy więcej. Ale wkrótce złość mu mijała, bo Daniel Borysowicz dzwonił do niego, obiecując, że już się zmienił, że będzie innym człowiekiem. Wszystko zaczynało się od początku tak samo. Z okazji jubileuszu swego sześćdziesięciolecia i jednocześnie pięćdziesięciolecia działalności koncertowej, Szafran nie otrzymał żadnych gratulacji ani od rządu, ani od filharmonii. W prasie wydrukowano jedynie nieduży artykulik, z którego wynikało niewiele i w którym nie było żadnej wzmianki o jubileuszu artysty. Cała uwaga skupiona została na innym, „ważniejszym” dla narodu wydarzeniu. W tym samym czasie Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego obchodziła swój jubileusz i wszystko co się wokół działo musiało być poświęcone temu zagadnieniu. Cenzura nie zezwoliła na pisanie o tak „błahej” sprawie jaką był „jakiś” inny jubileusz. Było to dla wybitnego wiolonczelisty bolesne przeżycie. Szafran nie zabiegał o względy decydentów człowiekiem, który potrafiłby i nie był dzwonić do kogokolwiek z prośbą o załatwienie koncertów. Między innymi dlatego w Moskwie występował rzadko. Jeden z ostatnich koncertów, który miał miejsce w Moskwie odbył się 11 grudnia 1992 roku. Nie było afiszy i odpowiedniej reklamy. Na bocznym wejściu do sali koncertowej wisiał nieduży anons, który komunikował, że odbędzie się wieczór sonat w wykonaniu Daniela Szafrana i Antona Ginsburga. Na koncercie było około 250 słuchaczy co nie stanowiło nawet jednej trzeciej sali. W pierwszej części publiczność wysłuchała I Sonaty J. Brahmsa i altówkowej sonaty D. Szostakowicza w transkrypcji Szafrana. W drugiej części zabrzmiała Sonata C. Francka. Występ został przyjęty owacyjnie, a artyści bisowali 14 jeszcze dziesięciokrotnie. Tydzień później tego samego programu wysłuchali melomani Petersburga. Tym razem wielka sala Filharmonii Petersburskiej została wypełniona po brzegi. Daniel Szafran zmarł 7 lutego 1997 roku. Odszedł w przerwie między swoimi codziennymi zajęciami. Usiadł w fotelu i po chwili zgasł. Całe swoje życie poświęcił muzyce. Jego pasją była gra na wiolonczeli. Robił to zawsze z największym namaszczeniem, oddaniem i profesjonalizmem. Z jego kreacjami wykonawczymi, mieli szczęście się zetknąć słuchacze prawie całej Europy, wielu miast Stanów Zjednoczonych, Kanady, Ameryki Łacińskiej, Japonii i Australii. Pozostawił po sobie olbrzymią dyskografię, która do tej pory cieszy się uznaniem na całym świecie. Po śmierci artysty jego małżonka przekazała bezcenny instrument Państwowemu Centralnemu Muzeum im. Michała Glinki. Od czasu do czasu wiolonczela Szafrana wypożyczana jest młodym utalentowanym wiolonczelistom, którzy biorą udział w ważnych konkursach i koncertach. 15 Rozdział II. Styl i zasady wykonawcze „Rzadko można usłyszeć podobną jakość dźwięku : jasny, ale i nie przenikliwy, nieco tajemniczy, rozprzestrzeniający się od piano do fortissimo. Wielki mistrz panuje nad dźwiękiem. Jego tony są niezwykle wyciszone albo aksamitne, oddają wielobarwność całkowitej palety. Czegoś takiego jeszcze nikt nie słyszał. Doskonała technika podporządkowana wykwintnej estetyce. Delikatność legata, lekkość lewej ręki, pracującej w dowolnych, najwyższych pozycjach, pokazuj ą niezwykłe mistrzostwo muzyka.” „Tempo” 1959, 10 kwietnia Grę Szafrana można rozpoznać już po pierwszych, zagranych przez niego dźwiękach. Artysta ze szczególnym namaszczeniem i pietyzmem kształtował doskonałości. każdy dźwięk, doprowadzając go do Uważał, że : „W żadnym bądź razie wiolonczeli nie należy forsować przez nadmierne naciskanie smyczkiem na struny, aby osiągnąć duże brzmienie. Dobry wiolonczelowy dźwięk to nic więcej niż to co wiolonczela sama odda jako odpowiedź na inteligentne obchodzenie się z instrumentem.” 14 We wczesnym okresie, w brzmieniu wiolonczeli Szafrana dominował miękki i delikatny koloryt. W okresie późniejszym dźwięk stał się bogatszy i bardziej wypełniony brzmieniowo. Artysta osiągnął całą gamę odcieni dźwięków, których raczej nie można spotkać u innych wiolonczelistów – od miękkiego, przezroczystego i „białego” dźwięku do naprężonego fortissimo, czasami przenikliwie akcentowanego. Jego wykonawstwu zawsze towarzyszyła olbrzymia 14 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 55 16 szczegółowość dynamiki i smyczkowania. Sposób i rodzaj wibracji, odpowiednie położenie smyczka na strunę miały dla niego bardzo istotne znaczenie. przemyślana. Całe Każda muzyczna fraza swoje mistrzostwo była drobiazgowo podporządkował ideom artystycznym, interpretatorskim i twórczym. Swoim instrumentem władał w sposób doskonały. Był artystą unikalnym, nie podobnym w swojej grze do nikogo. W czasie nauki w konserwatorium, u Aleksandra Sztrimmera, panowały następujące prawidła gry na wiolonczeli: żadnego nacisku i agresywności w stosunku do instrumentu, żadnego forsowania, żadnego ściskania i nadmiernego ugniatania dźwięku. Głośność, jako wartość sama w sobie, nie była w ogóle rozpatrywana ani z profesjonalnego, ani tym bardziej artystycznego punktu widzenia. W klasie u Sztrimmera nie zakazywano grać tzw. „białym” dźwiękiem, który później stanie się znakiem firmowym Szafrana. Olbrzymią dbałość przywiązywano do jakości dźwięku i jego barwy. Ostre i rzucane (skaczące) smyczki powinny być przede wszystkim dokładne i precyzyjne, a jednocześnie eleganckie i subtelne. W miarę upływu lat, Szafran odszedł od pewnych ustaleń swojego pedagoga. Wyjazd do Moskwy i brak stałych kontaktów ze Sztrimmerem spowodował, że Szafran zdany był na samego siebie. Zaczął eksperymentować i poszukiwać. Stał się w pełni profesjonalnym muzykiem, kierującym się własnymi doznaniami i potrzebami artystycznymi. Dzięki wyrazistości smyczkowania uzyskiwał olbrzymie bogactwo brzmieniowe swojego instrumentu. Słuchając nagrań płytowych można by przypuszczać, że Szafran opracował i opanował jakiś szczególny sposób realizacji ostrych i skomplikowanych smyczkowań (martéle, marcato, spiccato). Jego sekret, jak pozwalają nam sądzić nagrania wideo, zamyka się w nadzwyczajnej i nieprawdopodobnej dokładności działań wiolonczelisty i w zupełnej 17 nieobecności niepotrzebnych ruchów. W posługiwaniu się smyczkiem Szafran osiągnął niedościgłe mistrzostwo. O roli i znaczeniu aparatu prawej ręki mówił następująco : „ Zacząłem wiele zmieniać w swojej grze. Analizując swoje interpretacje zrozumiałem, że najważniejszym elementem rzeczywistego mistrzostwa jest doskonałe opanowanie techniki smyczkowej. Nie tylko sam sposób wydobywania dźwięku, ale i sposób akcentacji i pociągnięć smyczka w takim samym stopniu określają indywidualny styl wiolonczelisty. Wtedy po raz pierwszy odczułem i zrozumiałem co to jest pauza muzyczna. Zrozumiałem, że ona też może brzmieć.” 15 Mogłoby się wydawać, że osiągając doskonałość techniki prawej ręki, Szafran posiadł nieskończone bogactwo wyrazu muzycznego. On jednak nie ustawał w doskonaleniu swojego kunsztu i wciąż poszukiwał. Otwarty był na krytykę i opinie innych artystów. Wielkie znaczenie miało dla niego spotkanie z George Enescu – rumuńskim kompozytorem, skrzypkiem, dyrygentem, wybitnym pianistą i pedagogiem. Na wspólnym koncercie w Bukareszcie 28 marca 1946 wykonali Sonatę A – dur L. van. Beethovena i siedem wiolonczelowych wariacji na temat „Czarodziejskiego fletu” W.A. Mozarta. Podczas dwudniowych prób, oprócz programu koncertowego, Szafran zaprezentował kompozytorowi swoją interpretację Gigue'a z I Suity C-dur J.S. Bacha. Opinię, jaką wyraził Enescu, Szafran zapamiętał na całe życie : „Można grać wolniej, można o wiele szybciej, a w rzeczywistości ważne jest tylko jedno, żeby to co się gra było przekonywujące.” 16 Należy podkreślić, że właśnie ta umiejętność – umiejętność przekonywania swoją grą – była podstawowym kryterium artystycznej dojrzałości. 15 16 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 36 Tamże, s. 37 18 dla Szafrana 17 Twórczość J.S. Bacha zawsze była w centrum uwagi Daniela Szafrana. W Związku Radzieckim był ( prawdopodobnie) pierwszym wiolonczelistą, który nagrał wszystkie suity na wiolonczelę solo. W ciągu wielu lat, poczynając od chwili kiedy usłyszał je po raz pierwszy w wykonaniu Casalsa (miał wówczas 23 lata), Szafran ciągle pracował nad tym dziełem – dążąc do właściwej interpretacji. Analizował liczne wydania, które często, w wielu szczegółach, różniły się od siebie opracowaniem redakcyjnym. Ostatecznie doszedł do wniosku, że jedynym źródłem, na którym należy i wystarczy się opierać, jest tekst oryginalny. Trudno powiedzieć, która z sześciu suit, a właściwie, która z interpretacji pozostawia największe wrażenie. Każda uwypukla najbardziej charakterystyczne i jaskrawe cechy poszczególnych części cyklu. Artysta, w odczytywaniu Bacha, stara się być jak najbliższy oryginałowi. Jego gra poraża różnorodnością kolorystyki dźwięku i szerokim diapazonem dynamicznym. Słychać odważne zmiany barwy i 17 Plakat z koncertu, który odbył się 28 marca 1948 w Bukareszcie, na którym Szafran wystąpił wspólnie z George Enescu. 19 elastyczne przejścia od nasyconego i pełnokrwistego wiolonczelowego brzmienia, aż do matowego tembru przypominającego dźwięk violi da gamba. Słuchając wykonania pierwszej suity, można zauważyć jak Szafran stara się wyeksponować ukryte linie polifoniczne. Części taneczne suity zagrane są na jednym oddechu i połączone nieprzerwanym wewnętrznym ruchem. Szafran wspominał : „Minimum pięć lub sześć razy, w ciągu swojej działalności, wracałem do utworów Bacha i za każdym razem, na nowo, widziałem tę muzykę jakby innymi oczami i innymi uszami słyszałem. Wszystko zdawało się innym, kiedy ja zwracałem się do tych nieśmiertelnym dzieł.” 18 W latach powojennych, Daniel Szafran parokrotnie odwiedzał Polskę i zawsze jego występy spotykały się z wielkim uznaniem słuchaczy. Potwierdzeniem jego fascynacji utworami Bacha był recital w Filharmonii Narodowej, który odbył się 27 maja 1975 roku. W recenzji, która ukazała się po tym wydarzeniu, nestor polskiego wykonawstwa wiolonczelowego – Kazimierz Wiłkomirski – znakomicie scharakteryzował tego wybitnego wiolonczelistę. Pozwolę sobie przedstawić ją w całości: „Ilekroć zdarza mi się słyszeć dzieła Jana Sebastiana Bacha w interpretacji wybitnych artystów, przekonywam się, jak bardzo zawodne są próby ustalenia jakichś niewzruszonych zasad mających obowiązywać przy ich „stylowym” wykonaniu. Ta jedyna w swoim rodzaju, wiecznie młoda muzyka, zadziwiająca bogactwem form i treści, mająca olbrzymią skalę nastrojów, przeżyła już wiele ewolucji pojęć i kryteriów estetycznych i miała chyba tyle różnych stylów interpretacyjnych, ilu wybitnych odtwórców. Recital bachowski Daniela Szafrana był – jak sądzę – jednym więcej dowodem słuszności wypowiedzianego poglądu. Sławny wiolonczelista radziecki w ciągu lat powojennych odwiedzał Polskę kilkakrotnie, odnosząc zawsze zasłużony sukces. 27 maja w sali kameralnej Filharmonii 18 „Muzikalnaja żiźo”, nr 23 20 Narodowej usłyszeliśmy w jego wykonaniu trzy Suity na wiolonczelę solo J.S. Bacha : II d-moll, V c-moll i VI D-dur. Scharakteryzować osobowość artystyczną muzyka tej miary nie jest rzeczą łatwą, zwłaszcza kiedy jest ona tak bogata, złożona i pełna wewnętrznych konfliktów jak osobowość Szafrana. Jego walory wirtuozowskie są godne najwyższego podziwu. Technika zwłaszcza lewej ręki zdaje się nie mieć granic : artysta stosuje z największą swobodą układy palców odmienne od ponadnormalnej ogólnie przyjętych, rozciągliwości ręki, wymagające co pozwala wyjątkowej, mu uniknąć słyszalnych zmian pozycji i uzyskać idealną płynność melodycznej linii; niezwykła chwytliwość i siła nacisku palców umożliwia realizację takich akordów, które dla większości wykonawców są niemożliwe do uzyskania i wymagają uproszczenia lub zmiany tekstu. Dysponując bardzo szeroką skalą dynamiczną Szafran różnicuje dynamikę według własnego rozeznania w sposób bardzo interesujący i prawie zawsze przekonywający. Jego gra jest ogromnie impulsywna, często nerwowa, nawet gwałtowna, obfituje w mocne akcenty i zaskakujące efekty dynamiczne. Jest przy tym wybitnie subiektywna, co stanowi wielką jej zaletę. W poszczególnych częściach Suit wiolonczelowych Bacha zarówno pierwiastek wirtuozowski jak i pierwiastek improwizacyjny mają swoje ważne miejsce. W interpretacji Szafrana oba te elementy zostały wyeksponowane bardzo wyraziście, chwilami nawet z pewną przesadą : w niektórych częściach Suit (Courante z II i VI Suity, pasaże szesnastkowe w Preludium z VI Suity) zbyt szybkie tempo powodowało niedostateczną czytelność tekstu muzycznego : kiedy indziej zbyt daleko idąca elastyczność rytmu, przetrzymywanie wartości, gwałtowne przyśpieszenia, zacierały i deformowały kształty rytmiczne muzyki. Niezależnie od tych epizodycznych uchybień interpretacja wszystkich Suit była nie tylko przykuwająca, ale wręcz porywająca : była dla słuchaczy wielkim przeżyciem artystycznym, chociaż w 21 żadnym razie nie mogłaby być określona jako wzorcowa. Pablo Casals powiedział kiedyś : „ … Gdy chodzi o interpretację dzieł Bacha, nie ma określonych reguł. Nie mogę się z tym zgodzić, aby styl Bacha miał być stylem antycznym. Jest to po prostu w i e l k a m u z y k a ”. Na recitalu Szafrana usłyszeliśmy rzeczywiście Wielką Muzykę.” 19 Aplikatura była dla Szafrana bardzo ważnym aspektem, mającym ogromny wpływ na prawidłową realizację tekstu muzycznego. Artysta w całości opracował i ukończył nowatorski – pięciopalcowy system aplikatury, w której na równych prawach wykorzystywany jest każdy palec. Mówi się o „fortepianowości” lub „klawiszowości” „szafranowskiej” aplikatury. Szafran uważał, że należy wystrzegać się „pełzania” po gryfie, to znaczy unikać niepotrzebnych i nie zawsze uzasadnionych zmian pozycji i glissand. W swojej grze, wykorzystując na równych prawach każdy palec i stosując odpowiednie rozciągnięcia dłoni, potrafił czasami w ogóle unikać jakichkolwiek zmian pozycji. O tym zagadnieniu mówił zawsze bardzo osobiście : „Jestem pewien, że moja aplikatura jest nie tylko odpowiednia dla mnie (mojego instrumentu), ale może korzystać z niej każdy wiolonczelista z normalnym rozciągnięciem dłoni. Trudność mogą mieć jedynie ci, u których to rozciągnięcie jest niewystarczające. Oto przykład : czwarty palec jest moim najlepszym sojusznikiem. On pracuje praktycznie wspólnie z dużym palcem, któremu ja nie daję pobłażania. Zdarza się, że palce potrzebują specjalnych, dodatkowych ćwiczeń dla wzmocnienia i doskonalenia. Najlepszym wtedy sposobem jest granie Ave Maria – Schuberta. Lubię grać oktawy nie tylko pierwszym i trzecim palcem, ale i czwartym i pierwszym. A dla tego ćwiczenia doskonale nadaje się „Prządka” Poppera.” 20 19 20 K. Wiłkomirski, Szafran gra suity Bacha, „Ruch Muzyczny”, 6 czer wca 1975, nr 14 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 92 22 Aby zrozumieć system „szafranowskiej” aplikatury trzeba bardzo dokładnie przestudiować kilka jego partytur. Niektóre ostateczne decyzje były na tyle nie standardowe, że zdawały się zupełnie nieuzasadnione. Jednak w trakcie przesłuchiwania nagrań, taka aplikatura stawała się bardzo, ale to bardzo uzasadniona. Dzięki niej 21 gra Szafrana osiągnęła najwyższy artyzm. Szafran podkreślał, że kryteriami wyboru tej czy innej aplikatury nie powinien być komfort lub zwykła wygoda, lecz powinno się ją całkowicie podporządkowywać wyrażeniu artystycznego zamysłu utworu. Odważną aplikaturę uważał za jedną z podstaw wykonawczych. Swoje nowatorstwo „aplikaturalne” zastosował z dużym powodzeniem w suitach Bacha. 21 Przykład rozciągnięcia dłoni Szafrana 23 Utworem, w którym zastosowanie odpowiedniej aplikatury, ale także dramatyzm i wyraz artystyczny mają ogromne znaczenie, jest altówkowa sonata D. Szostakowicza. Kiedy po raz pierwszy Szafran usłyszał tę sonatę, zachwycił się nią tak bardzo, że postanowił ją transkrybować na wiolonczelę. Jest to utwór głęboko filozoficzny, w którym wyczuwa się wewnętrzne podteksty i który wymaga od wykonawcy i słuchacza wytężonej pracy intelektu. Szafran twierdził, że przy wykonywaniu tej sonaty emocje są tak ogromne, że : „ …nawet psychicznie mocnego człowieka może ona doprowadzić do ryzykownej, czerwonej linii, której przekroczyć nie wolno” 22. W utworze swym, Szostakowicz rozwija stosunkowo nieduży materiał melodyczny. Cykl, jaki zastosował kompozytor, odbiega od zwykle stosowanego w tego rodzaju kompozycjach. Część środkowa jest bardzo, motoryczna i rzeczywista, a ostatnie części są spokojne. W pierwszej części, według słów Szafrana, „muzyka rozprzestrzenia się po horyzont, a labirynt filozoficznych rozmyślań staje się być bezkresny. Podstawową tezę sonaty, zawartą w części pierwszej, potwierdza materiał części drugiej. W ostatnim rozdziale cyklu kompozytor nie zamyka swej koncepcji. On jakby każe słuchaczowi wrócić do początków utworu, raz jeszcze go posłuchać, a nad usłyszanym zastanowić się raz jeszcze. W całości, dramaturgiczny ruch sonaty wydaje mi się czymś w rodzaju jakiejś spirali, gdzie finał kończący utwór jak gdyby został wezwany, by uosabiać nieskończoność bytu.” 23 Szafran uważał, że aby głęboko odczuć i zrozumieć ten utwór, nie wystarczy całkowicie panować nad instrumentem. Potrzebne są jeszcze duchowe, indywidualne i osobowe wartości, a w szczególności doświadczenia życiowe. Ludzie z dużym i bogatym doświadczeniem życiowym, którzy wiele przeżyli, którzy poznali i jasne i ponure dni, 22 23 „Sowietskaja Muzyka” 1969, nr 9 Tamże 24 posiadają więcej wewnętrznych powodów, aby przeniknąć w głąb tej sonaty. Kolejnym ważnym elementem kunsztu wykonawczego Daniela Szafrana była zupełnie unikatowa wibracja. Za pomocą wibracji artysta potrafił do tego stopnia zmieniać i urozmaicać tembr instrumentu, że upodabniał jego brzmienie do różnych śpiewających głosów. Wibracja Szafrana zaczynała się od łokcia, a kończyła na najdelikatniejszej wibracji samych końcówek palców. O uczeniu się nowych utworów i pracą nad ich interpretacją artysta miał swoje zdanie. Uważał, że ucząc się nowego utworu, przede wszystkim nie należy się spieszyć. Nikogo nie interesuje w jakim czasie utwór zostanie opanowany – za rok, czy w ciągu dwóch dni. Interesuje natomiast jakość jego wykonania. Oczywiście, trzeba dokładnie zagrać wszystko to, co napisał kompozytor. I chociaż Szafran mówił, że „śmiała aplikatura jest gwarancją dobrego wykonania” 24, nie uważał jednak, aby wszyscy wykonawcy stosowali takie samo palcowanie. Każdy, w zależności od swoich możliwości, powinien mieć indywidualne podejście do utworu, a jego interpretacja powinna być przede wszystkim przekonywująca jednym ze swoich i mistrzowskich mieć wyraz artystyczny. Na kursów w Polsce Szafran powiedział : „nie należy myśleć, że każdy szczegół w nutach, który widzi oko, jest niezmienny, nie do ruszenia i święty. O nie ! Wszystko co dotyczy smyczkowania, aplikatury, tempa, a czasami nawet rejestru (podnoszenie lub opuszczanie dźwięków o oktawę), w procesie uczenia można zmieniać i powinno być powodem poszukiwań; chociaż nie wolno zmieniać wszystkiego co by się chciało. Przy wszystkich takich decyzjach zawsze i dokładnie trzeba wiedzieć – Co i Dlaczego ? I dlatego później nie nuty są najważniejsze, nie smyczkowanie 24 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 88 25 i aplikatura, a najważniejszy jest duch i artystyczna koncepcja całości i obrazowe odczuwanie muzycznego tekstu przez wykonawcę.” 25 Swoim kolegom pedagogom Szafran mówił tak : „Do każdego ucznia trzeba dopasować odpowiedni klucz, do jednego – przez poezję, do innego – przez przyrodę. Przecież cała wielka fantazja, która występuje na świecie – to fantazja dziecięca… , a studentom chcę powiedzieć, że najważniejsze dla profesjonalisty – to nauczyć się pracować, co znaczy – słuchać siebie, bezlitośnie się krytykować i analizować, i przepuszczać wszystko przez swoje uszy, a nie czekać póki ktoś powie co dobre, a co złe.” 26 Szafran uważał, że pracę nad nowym utworem należy zaczynać od wnikliwej analizy tekstu nutowego. Przedmiotem jego dociekań był każdy takt. W nutach zaznaczał najdrobniejsze szczegóły. Wcześniejsze przesłuchiwanie nagrań danego utworu, nawet w najlepszym wykonaniu, nie pomaga, a wręcz przeszkadza, ponieważ potem, przy uczeniu się utworu nie opieramy się na własnych odczuciach lecz naśladujemy to co słyszeliśmy. W ogóle, w pracy nad utworem muzycznym, Szafran zawsze postępował tak jakby był współkompozytorem. W wyborze repertuaru nie był pochopny i działał bardzo wybiórczo – nie wszystko lubił grać. Mimo to, jak doskonale wiemy jego repertuar był przeogromny. W rozmowie z dziennikarzem telewizji leningradzkiej – 4 czerwca 1983 roku – Szafran powiedział : „Przede wszystkim dla mnie jest ważne jedno – co niesie ta muzyka, co ona mówi mi jako wykonawcy, czy mogę powiedzieć słuchaczowi to samo co chce powiedzieć autor i jakie są jego założenia w utworze.” 27 25 26 27 Tamże, s.90 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s.148 Tamże, s.160 26 Dla Szafrana pomiędzy utworem i jego interpretacją nigdy nie było znaku równości. Z jego punktu widzenia, muzyk – wykonawca jest pewnego rodzaju „łącznikiem” pomiędzy twórcą a słuchaczem. Dobrze wykonany utwór powinien wiernie oddawać to co napisał kompozytor. Wnosząc swoją własną interpretację, muzyk musi go uczynić swoim własnym i już dlatego w jakimś sensie staje się jego współtwórcą. Oczywiście Szafran rozumiał, że istnieją dopuszczalne granice artystycznych reguł, których przekroczyć i naruszyć nie można. Według niego wykonawca powinien doskonale znać styl i formę utworu, prawidłowo odczytać i zrozumieć intencje kompozytora, a jedynym kryterium wskazującym co jest dopuszczalne, a co nie, powinna być przekonywalność interpretacyjna. Każda interpretacja jest sprawą bardzo indywidualną, ale aby dotrzeć do słuchacza musi być bardzo logiczna i czytelna. Sam podchodził do tego problemu z ogromną starannością. Wnikał w tekst nutowy i bardzo szczegółowo analizował każdy najdrobniejszy fragment utworu. Przedmiotem jego dociekań było wszystko. Jeżeli wiolonczeli towarzyszyła orkiestra lub fortepian – studiował partytury, zastanawiając się nad połączeniem poszczególnych głosów i ich współbrzmieniem. Z materiałem nutowym pracował tak za każdym razem, nie tylko wtedy gdy rozczytywał nowy utwór, ale i później, kiedy przygotowywał się do kolejnej próby. Wszystkie swoje uwagi i wątpliwości notował w nutach, które kreślił grubymi, kolorowymi flamastrami (wspominałem już o tym w poprzednim rozdziale). Jeżeli zmieniał koncepcję wykonawczą, a nie było już miejsca na zapisanie uwagi, czy aplikatury, wklejał fragment zapisu nutowego z innego egzemplarza. Kolejne „wklejki” pokryte byłe oczywiście dużą ilością nowych zapisów. Każdy, kto miał możliwość obserwować Szafrana w czasie koncertu, lub widział nagrania wideo, mógł zauważyć, że artysta gra z zamkniętymi oczami. W jednym z wywiadów wytłumaczył skąd to się 27 wzięło : „Jakoś w młodości, kiedy jeszcze zaczynałem artystyczną drogę, miałem wykonać za granicą bardzo ważny koncert. I proszę sobie wyobrazić, że rozchorowałem się i miałem wysoką temperaturę. Zagrać musiałem koniecznie, ale kiedy wyszedłem na scenę byłem w bardzo kiepskim stanie. Kiedy zacząłem grać, oczy same mi się zamknęły, a ja poczułem stan dziwnego skupienia i odosobnienia. Zebrałem się w sobie wewnętrznie i uratowałem swój koncert. W przyszłości, wiele razy wykorzystywałem ten, jak się wydaje, mój naturalny stan.” 28 Podsumowaniem tego rozdziału niech będzie wywiad udzielony przez Daniela Szafrana. Cytuję go w obszernych fragmentach: „ … - Natchnienie nie może być czymś stałym. Jak, i jakim sposobem artysta może stale odczuwać – doznawać natchnienia ? - Muszę zacytować wielkiego Czajkowskiego: „Natchnienie nie przychodzi tylko do leniwych”. Jestem mocno przekonany, że natchnienie można i powinno się w sobie wykształcić. Wyobrazić sobie natchnienie i czuć go, można wiele, wiele razy. Można go wezwać i ono do was przyjdzie. - Myśli Pan, że ten stan rzeczy jest uzasadniony ? - Tak. Tego można się nauczyć. Rzecz w tym, że podświadomie przegrywam koncert od początku do końca. - Czy może to mieć wprost przeciwny rezultat, z którego wyniknie załamanie nerwowe ? - Ja tak nie myślę. Denerwuje się tylko ten, kto jest nieprzygotowany technicznie i psychicznie, on będzie w czasie występu bladł i czerwieniał. Rozumiem, że moje metody można poddawać w wątpliwość, ale takie psychologiczne przygotowanie uspokaja nerwowe pobudzenie, którego 28 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 159 28 zawsze doświadczam w większym, lub mniejszym stopniu. Jak tylko wychodzę na scenę, siadam, zamykam oczy i zaczynam grać, nerwowość momentalnie znika, dzięki mojemu przygotowaniu. Jestem absolutnie spokojny, wierze w swoje siły. Staram się zachwycić słuchaczy nie stopniowo, ale od razu, od pierwszej nuty. Czego boję się najbardziej ze wszystkiego? – Boże miej mnie w opiece – abym przestał przejmować się przed każdym koncertem. Obojętność i absolutny spokój w naszym zawodzie to katastrofa! - Czy ma dla Pana znaczenie, wielka lub maleńka sala? - Proszę pozwolić mi odpowiedzieć na to pytanie tak. Poglądy Sztrimmera na ten temat różniły się od moich. Po tym jak rozstaliśmy się, i ja przyjechałem do Moskwy, przygotowałem nowy utwór – „Poemat” Rakowa. Kiedy odwiedziłem krewnych w Leningradzie, zaszedłem do niego, żeby mnie posłuchał. Grałem wzniośle, z wielkim uczuciem. Sztrimmer poradził mi, abym grał prościej i mniej napuszenie. Ja miałem jednak inne zdanie i przy nim obstawałem : bohater umiera, ja powinienem pomknąć na miejski plac i opowiedzieć ludziom o tej tragedii. Zdążyć, pokonać przeszkody, niezbędny jest emocjonalny bodziec, potrzebowało się właśnie takiego wykonania, podobne sytuacje były wiele razy opisane w książkach. Byłem przekonany, że moje poglądy są obiektywne, a nie jako z punktu widzenia muzyka, szczególnie jeśli się gra w wielkiej sali. Gdzie nie ma ani jednego pustego miejsca. Artysta obowiązany jest myśleć o takich problemach, jak dynamika i akustyka koncertowej sali, a nie tylko o wygodnym pokoju do ćwiczeń! Młodzi muzycy często nie doceniają tego faktu, dlatego wypadają blado i nieciekawie, kiedy występują w wielkiej koncertowej sali. - Czy Pan ćwiczy w sali przed koncertem? - Stało się tak na skutek doświadczenia. Każda sala posiada swoje specyficzne własności, swoją odrębną akustykę. Ja zawsze sprawdzam 29 salę i próbuję poznać jej tajemnice. Jeden z najbardziej stresujących momentów w moim życiu wydarzył się w Nowym Jorku, kiedy po raz pierwszy występowałem w Carnegie Hall, gdzie zbierają się sami najbardziej żywo reagujący i uważni słuchacze na świecie. Tam ćwiczyłem przed koncertem pierwszy raz i potem przyjąłem to jako zasadę. Wiele lat temu, kiedy byłem mały, grałem wspólnie z wybitnym angielskim dyrygentem Albertem Koutsem. Po koncercie on powiedział : „Młody człowieku, nie powinieneś biegać po scenie, jak po boisku do piłki nożnej, powinieneś poruszać się uroczyście i dostojnie”. Minęło sporo czasu, a ja do tej pory nie mogę się nauczyć chodzić wolno po scenie. Jednakże, tym, którzy zamierzają poświęcić swoje życie grze na wiolonczeli i chcą osiągnąć techniczną doskonałość polecałbym, aby nie zapominali o przepięknych starych utworach. Wydaje mi się, że w obecnym czasie zmienił się gust muzyczny publiczności. Jeszcze 20 – 30 lat temu, słuchacze bardziej cenili sonaty, suity i inne tego typu utwory. Ja wykonywałem najbardziej przystępną i znaną publiczności muzy kę. Teraz, w największym stopniu, skupiłem się na Bachu, Beethovenie, Schubercie, Brahmsie. To kompozytorzy innego poziomu. Sądzę, że dzisiejszych słuchaczy nie wystraszę koncertem składającym się z trzech, a nawet czterech sonat. Myślę jednak, że współczesny muzyk nie powinien lekceważyć wirtuozowskich i lekkich utworów. Publika zawsze oczekuje wynagrodzenia, w postaci czegoś lżejszego, po wysłuchaniu utworów poważnych. Wspominam radę Dawida Ojstracha : „Dania, bisy zawsze powinny być trochę lekkomyślne, ja tak robię zawsze!”. Mogą to być utwory Poppera, Klengela, „Siciliana i Rigodon” i „Preludium i Allegro” Kreislera, „Perpetuum mobile” Paganiniego. Wiolonczelista zawsze powinien być błyskotliwym wirtuozem. Ja wykonywałem niewiele etiud, ale wszystkie były wyjątkowo trudne – 30 takie jak etiudy Poppera i Duporta. Podstawa techniki – to codzienna praca nad repertuarem. Czuję, że przy takim podejściu, praca nad etiudami zostawia mniej możliwości czysto mechanicznego uczenia się. Między innymi, kiedy pracowałem nad etiudami, Sztrimmer zawsze zachęcał mnie do wnikania w muzyczną istotę, tak jak gdybym pracował nad częścią koncertu. To wielowątkowe zadanie, w rozwiązywaniu którego obowiązkowo należy brać pod uwagę i zdolności muzyka, i talent, i rękę, i strukturę palców i inne okoliczności. W ogóle, czas uczenia się powinien być wykorzystany nadzwyczaj ekonomicznie, nie należy go tracić na uczenie się jakichś utworów, dzięki którym uzupełnia się swój talent. Ja staram się, żeby moje wykonawstwo nie było p odobne do innych. Chyba nie mogę wymienić utworu, który by mi się nie podobał, albo wykonywałbym go niechętnie, no, może tylko jeden procent tego co grałem. Nienawidzę i unikam muzyki niskiej jakości, jak to się popularnie mówi – tandety. Kiedy zaczynam pracować, rodzi się we mnie entuzjazm, natchnienie, i na nutowych stronicach – zawsze można zauważyć coś nowego, zawsze jest coś do odkrycia. Jeśli dzieło okazuje się niedostatecznie głębokim i wyrazistym, staram się przekonać samego siebie, że dzięki osobistemu entuzjazmowi i wyobraźni, znajdę właśnie te dramaturgiczne akcenty, które oddadzą charakter tej muzyki. Czuję, że to staje się moją potrzebą. Nigdy nie grałem spokojnie i obojętnie. Zawsze z natchnieniem, czując każdy dźwięk. Najchętniej gram z zamkniętymi oczami. Ja przez skórę czuję każdą niewidzialną nić, wiążącą mnie ze słuchaczem. - Kiedy Pan zaczyna ćwiczyć z pianistą ? - Tylko wówczas, kiedy pojmę myśl przewodnią utworu i opracuję podstawowe techniczne układy (chwyty). Staram się to uczynić najszybciej, jak tylko to możliwe, żeby mieć więcej czasu na pracę z pianistą. Gra z pianistą jest bardzo pożyteczna dzięki swej złożoności i 31 precyzji wykonania. Zarówno wiolonczelista i pianista koniecznie muszą samodzielnie zaznajomić się z materiałem nutowym, zanim zaczną wspólny twórczy proces. Na początku pracuję nad utworem sam, dopiero potem zaczynam grać z pianistą, aby nie tracić na próżno jego czasu. Ja szczegółowo zapoznaję się z utworem, zapisuję aplikaturę, drobiazgowo opracowuję smyczkowanie i dynamiczne odcienie, z tym się nigdy nie spieszę, na ten czas ekonomia jest niepotrzebna. W momencie kiedy idea staje się jasna, i wiem jak powinien tutaj brzmieć fortepian, przystępujemy do wspólnego ćwiczenia. Wtedy już wiem całkowicie, jakie wymagania stawiam sobie i pianiście. - Mówi Pan „wymagania”. W jakim stopniu ingeruje Pan w część fortepianowego wykonania? - Od pierwszej do ostatniej nuty. Nie mogę pozwolić partnerowi zburzyć moje zamierzenia. Dlatego od pierwszej wspólnej próby my walczymy o to, aby osiągnąć maksymalne połączenie i doskonałość wykonania. - To znaczy, chce Pan powiedzieć, że Daniel Szafran osiąga doskonałość własnymi rękami – grą na wiolonczeli, i rękami swego akompaniatora – na fortepianie? - Trafił Pan w sedno. Muszę powiedzieć, że jestem nadzwyczaj autorytatywny i wymagający. Nie znaczy to jednak, że jeśli mój partner przedstawi mi swoją koncepcję i przekona mnie o swojej słuszności, ja się z nim nie zgodzę. Ale jeśli jego idea jest nieprzekonywująca, kategorycznie żądam aby przyjął moją. - Pragnę zadać jeszcze jedno pytanie. Kiedyś uczestniczył Pan w konkursach, teraz także, tylko w innym charakterze – jako juror. Jak Pan uważa, konkursy są pożyteczne, czy szkodliwe? - To pytanie jest dyskusyjne. Wydaje mi się, że pomimo niedostatków, w jakimś sensie, konkursy przynoszą więcej pożytku niż szkody. Ich główną 32 zaletą jest to, że pomagają odkryć autentyczne zdolności i dają możliwość stania się znanym. Ujemną stroną jest to, że okres przygotowań do konkursu jest zbyt długotrwały – ograniczający horyzonty uczestnika. Obowiązkowy dla wszystkich repertuar ogranicza również wybór utworów. Faktycznie, nie tracąc tyle czasu, oni mogliby osiągnąć większe perspektywy w muzyce i doskonaleniu mistrzostwa. Chciałbym nadmienić, że bywały przypadki, kiedy bardzo utalentowany i zdolny muzyk najzwyczajniej marnował się. Znamy wielu muzyków, którzy doznali niepowodzenia na konkursach, ale w późniejszym czasie stali się doskonałymi artystami, i na odwrót. - Ma Pan na pewno określony zapas ćwiczeń, pomagających rozwiązywać liczne problemy? - Oczywiście. Są to etiudy Alfreda Piattiego: ćwiczenia nr 1, 3 i 12. Każdy student zobowiązany jest je opanować. U Duporta także jest cała seria ćwiczeń, przy pomocy których prawidłowo układa się prawa ręka. - Jakich ma Pan ulubionych wiolonczelistów? - Ja bardzo cenię wszystkich moich kolegów i słucham ich z wielkim zainteresowaniem. W każdym pokoleniu, próbuję znaleźć coś szczególnego. Oczywiście mam swoich faworytów, osobno wśród tych, których talent i dusza są mi najbliższe. Uwielbiam Casalsa, Piatigorskiego, Feuermanna, z dużym zadowoleniem słucham Nawarrę, Fourniera, Rose'a i wielu innych z niemniejszym zachwytem. Z młodych wiolonczelistów wymieniłbym w szczególności Nataniela Rosena, który otrzymał pierwszą nagrodę na konkursie im. Czajkowskiego w 1978 roku. - Czy włącza Pan do swojego repertuaru utwory kompozytorów współczesnych? - Ja gram praktycznie całą współczesną klasyczną wiolonczelową muzykę: utwory Prokofiewa, Szostakowicza, 33 Chaczaturiana, Kabalewskiego, Weinberga, Borysa Czajkowskiego i innych. Bardzo podoba mi się muzyka Benjamina Brittena, który zdziałał wyjątkowo dużo dla popularyzacji wiolonczeli, Samuela Barbera i innych kompozytorów. Nie gram ultra - współczesnej muzyki, ale słucham jej z zainteresowaniem, szczególnie w wykonaniu niemieckiego wiolonczelisty Siegfrieda Palma. On gra nadzwyczajnie, ale ta muzyka nie odpowiada moim gustom i mojemu charakterowi. Spośród rosyjskich kompozytorów tego kierunku wymieniłbym znakomitego Alfreda Sznitke. Jego „Dialogi na wiolonczelę i 14 instrumentów” są bardzo interesujące. Dopóki nie włączam takich utworów do swojego repertuaru, nie będę o tym myśleć.” 29 Pianiści Daniela Szafrana Nina Musinjan (1910 - 1995) Studentka Konserwatorium Muzycznego im. P. Czajkowskiego w Moskwie w klasie Konstantina ukończeniu pedagogiczną. Igumnova. rozpoczęła Pierwsza Po jego tamże pracę żona Daniela Szafrana, jak również jego pianistka. 29 www.mmv.ru/p/shafran/shafran4.htm 34 Anton Ginsburg (1930 - ) Urodzony w Moskwie. W 1953 roku ukończył Moskiewskie Konserwatorium w klasie fortepianu Genrikha Neigausa. Zwycięzca Międzynarodowego Konkursu im. B. Smetany w Pradze (1957). Po konkursie rozpoczął aktywną działalność koncertową jako solista. Oprócz koncertów solowych występował także kameralnie – współpracując między innymi z Niną Dorliak, Marią Maksakovą, Igorem Ojstrachem, Markiem Lubockim oraz Danielem Szafranem. Felix Gottlieb (1944 - ) Swoją naukę rozpoczął w Głównej Szkole Muzycznej w Moskwie w klasie Aleksandra Goldenweisera. Po jej ukończeniu kontynuował swoją edukację pod kierunkiem Emila Gilelsa i Theodora Gutmana w Moskiewskim Konserwatorium Muzycznym. W 1964 otrzymał pierwszą nagrodę na „Best Mozart Players Competition” w Moskwie. Na V Konkursie im. P. Czajkowskiego otrzymał nagrodę dla najlepszego pianisty akompaniatora. Felix Gottlieb koncertował z wieloma znakomitymi instrumentalistami takimi jak: Daniel Szafran, Vladimir Spivakov, Aurel Nicolet. Prowadził kursy mistrzowskie w Niemczech, Szwajcarii, Francji i Belgii. Był profesorem w klasie fortepianu w Stuttgart Conservatory. Od 1995 jest profesorem Konserwatorium Muzycznego we Freiburgu. 35 Rozdział III. Utwory napisane i dedykowane Szafranowi Daniel Szafran do muzyki współczesnej odnosił się z olbrzymim respektem i pietyzmem. Każda premiera nowo przygotowanego przez niego utworu odnosiła wielki sukces. Wielu kompozytorów przynosiło Szafranowi szkice swoich utworów, lecz on sam przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji był bardzo wybredny, a selekcja tego co miał wykonać była bardzo surowa. Na przykład ze wszystkich pięciu melodii ludowych napisanych przez Tsintsadze dla Szafrana, Daniel Borysowicz wykonywał najczęściej tylko jedną z nich - „Tchonguri”. Utwory które opracowywał Szafran i pisane były dla niego są tak odmienne jeśli chodzi o możliwości techniczne wiolonczeli, że grając ale także i słuchając ich nie możemy nie zauważyć jego ogromnego wpływu na nie. Za najprostszy przykład podam chociażby sonatę wiolonczelową Borysa Arapowa, która w pierwszej części pokazuje nieuchronność poddania się palcowaniu Szafrana, które nie odróżniało czterech palców od kciuka. Szafran do takiej perfekcji doprowadził „wibrato kciukiem”, że palec ten nie różnił się niczym od pozostałych. W drugiej zaś części prym wiedzie różnorodność artykulacji, która na samym początku co dwa takty zmienia się i pokazuje przez to całą swą różnorodność. Sam mistrz mówił przecież – „Indywidualność każdego z nas wiolonczelistów, zależy od opanowania sztuki władania smyczkiem i posiadaniu całego oręża różnorodnej artykulacji…” 30. 30 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s. 33 36 SULKHAN TSINTSADZE – 5 MELODII LUDOWYCH Sulkhan Tsintsadze urodził się 23 sierpnia 1925 roku w Tbilisi. Swoją muzyczną karierę rozpoczął w 1940 roku jako wiolonczelista w Georgian State String Quartet. Jego pierwsza kompozycja, oparta na melodiach folkloru Gruzji składająca się z cyklu miniatur na kwartet smyczkowy, odniosła wielki sukces. Napisał również kilka oper, baletów, symfonii i koncertów, ale to właśnie dzięki miniaturom na kwartet smyczkowy przewodniczącym zdobył Gruzińskiej międzynarodowa Unii Kompozytorskiej sławę. i Był Rektorem Gruzińskiego Konserwatorium Państwowego. Za swoje osiągnięcia nagrodzony został m.in. : „People’s Artist of Georgia” and „People’s Artist of USSR”, „USSR State Prize”, „Shota Rustaveli Prize”, oraz „Zaqaria Paliashvili Prize”. Zmarł 15 września 1991 roku w Tbilisi. Miniatury na kwartet smyczkowy (aranżowane także na orkiestrę smyczkową przez samego kompozytora), składają się z melodii ludowych, przekazanych dokładnie poprzez wydobycie harmonicznych kolorów i imitację brzmienia gruzińskich instrumentów ludowych takich jak Salamuri, Chianuri i Doli. Pięć melodii ludowych na wiolonczelę i fortepian (1950) poświęconych dla Daniela Szafrana , to pełne barw i kolorów szkice, które swoją muzyką zabierają słuchacza w „muzyczną podróż” po krajach byłego Związku Radzieckiego, a wszystko to jest połączone subtelnie z motywami folkloru Gruzji. Każdemu, kto choć raz słyszał symfonie Terteryan albo Hovhaness, 5 melodii ludowych z pewnością przypadnie do gustu. 37 1. Villain’s Song On A Carriage (The Arbah Song) – to pieśń składająca się z motywów gruzińskich, umiejętnie wplecionych w przejmujący melodyjny temat wsparty głębokimi basami fortepianu 2. Tchonguri - Sama nazwa wzięta została od czterostrunnego gruzińskiego instrumentu szarpanego. Część utrzymana jest szybkim tempie. Kompozytor ukazuje w niej możliwości techniczne grania na wiolonczeli pizzicato prawą i lewą ręką 3. Satchidao - energiczny gruziński taniec, który 31. zazwyczaj tańczony jest podczas współzawodnictwa w narodowej walce. Zwykle starciu bojowników towarzyszy satchidao, który wykonywany jest przez "dolja" (kaukaski bęben) i "dudkach" (gruziński flet). Ta rytmiczna, energiczna i zapalająca muzyka zaraża energią. 31 Doskonałe zastosowanie w partii wiolonczeli Tchonguri 38 rykoszetów smyczka, oraz arpeggio pizzicato dodaje tej części pikanterii oraz witalności. 4. Nana – kołysanka utrzymana w spokojnym trójdzielnym metrum. Rzewny temat zdaje się być jakby nieziemski, w połączeniu z harmonicznym akompaniamentem w partii fortepianu. 5. Dance Tune (Plasowany) – wschodni taniec popularny, pełen blasku i wigoru. Temat przeplatający się między wiolonczelą a fortepianem za każdym razem zyskuje w siłę, poprzez stosowanie dwudźwięków oraz stopniowe zagęszczanie faktury brzmieniowej. DYMITR KABALEWSKI – II Koncert wiolonczelowy c-moll op.77 Dymitr Borysowicz Kabalewski, urodzony 30 grudnia 1904 w Sankt-Petersburgu, zmarł 14 września 1987 w Moskwie - rosyjski pianista i kompozytor. Studia muzyczne rozpoczął w 1918 roku w moskiewskiej Szkole Muzycznej im. Skriabina. Kompozycji uczył się u S. Wasilenki i G. Catoire'a. Później wstąpił do konserwatorium moskiewskiego, gdzie był uczniem M. Miackowskiego (kompozycja) i A. Goldenweisera (fortepian). Wkrótce po ukończeniu konserwatorium rozpoczął pracę pedagogiczną (jako profesor kompozycji w konserwatorium moskiewskim). Kabalewski należy - obok Prokofiewa, Szostakowicza i Chaczaturiana do najpopularniejszych kompozytorów radzieckich. Niekiedy bliski ich muzyce, w istocie pozostaje jednak 39 indywidualny w swym specyficznym, groteskowym humorze, w żywości pulsu rytmicznego, prostocie i klarowności faktury, a zarazem plastyczności tematów melodycznych, w osobliwej dysonansowości. Kabalewski jest w swoich kompozycjach bardzo oszczędny, posługuje się fakturą przejrzystą i prostą tematyką. Ważny dział jego twórczości stanowią drobne utwory fortepianowe przeznaczone dla dzieci, niezmiernie popularne, należące do stałego repertuaru adeptów sztuki pianistycznej. Jako jeden z nielicznych liczących się artystów żyjących w ZSRR nie spotkał się z oficjalną krytyką ze strony władz. Reprezentant stylu neoklasycznego, nawiązującego do twórczości Prokofiewa i Rachmaninowa. Pisał symfonie, poematy symfoniczne, opery, utwory kameralne i fortepianowe, ale największą popularnością cieszą się jego koncerty: fortepianowe, wiolonczelowe i skrzypcowy .32 Daniel Szafran w 1954 roku dzięki nagraniu pierwszego koncertu wiolonczelowego D. Kabalewskiego stał się wiolonczelistą nie tylko sławnym w ZSRR, ale także na świecie. Stanley Dale Krebs, pierwszy amerykański student w Moskiewskim Konserwatorium im. Piotra Czajkowskiego napisał o Kabalewskim tak: „Kabalewski, posiada dwa z trzech przymiotów cechujących wytwornego kompozytora (wspaniałą technikę kompozytorską i gust dzięki któremu wie jak osiągnąć sukces) jednakże brak mu trzeciego (osobistej głębokości , która niestety często rzutuje na całość kompozycji negatywnie). Kompozytor chcąc zaprzeczyć argumentom Krebsa o braku głębokości, swój drugi koncert wiolonczelowy poświęcił Danielowi Szafranowi. Dzieło to ukazuje szeroką gamę kolorów , liryzm wiolonczeli, istnie potępia „ataki” Amerykanina. Nastrój jest nasilony także poprzez zastosowanie układu części – Wolna – Szybka – Wolna. 32 http://pl.wikipedia.org/wiki/Dymitr_Kabalewski 40 33 Praca Szafrana nad drugim koncertem wiolonczelowym bardzo różniła się od jego przyzwyczajeń do długiego studiowania i kontemplacji nad każdym utworem - „Na przygotowanie miałem bardzo mało czasu, jednakże od pierwszego zetknięcia się z tym dziełem, zachwyciło mnie ono swoją świeżością i indywidualnością w planie olbrzymich możliwości muzycznych i technicznych. To wszystko sprawiło , że koncertu nauczyłem się w niecałe dziewięć dni…” Podczas próby generalnej przed premierą koncertu w Leningradzie w 1964 roku, zachwycony Szafranem Kabalewski powiedział – „Dania, ja nie poznaję swojej muzyki!..., to co robisz jest wspaniałe, znakomite.” Części koncertu: 1. Molto sostenuto. Allegro molto e energico. Tempo I. Cadenza (Tempo I rubato-Allegro molto agitato 2. Presto marcato: Cadenza (L'istesso tempo - Molto sostenuto) 3. Andante con moto. Allegro agitato. Molto tranquillo 33 Daniel Szafran z kompozytorem Dymitrem Kabalewskim 41 BORYS ARAPOW – SONATA NA WIOLONCZELĘ I FORTEPIAN Arapow Borys (Aleksandrowicz), wybitny rosyjski kompozytor i pedagog. Urodzony w Sankt Petersburgu 12go września 1905. Pochodził z rodziny intelektualistów - jego dziadek był prawnikiem, a ojciec był przyrodnikiem. Swoje dzieciństwo spędził w Połtawie, gdzie otrzymał swoje pierwsze muzyczne wykształcenie. W 1930 roku ukończył Konserwatorium Petersburskie w klasie kompozycji Władimira Szczerbaczewa. W tym samym roku został asystentem Konserwatorium w Leningradzie, a w 1940 profesorem. Spośród jego uczniów wymienić można takie znakomitości jak: Tolstoy, Falik, Uspienski, Banshchikov, Knaifel i Sergei Slonimsky. Lata 1941 – 44 Arapow spędził w Taszkiencie, do którego ewakuowane podczas oblężenia Leningradu było całe konserwatorium. Tam poznał lokalny folklor i napisał między innymi operę "Uzbeki". Kompozycje Arapowa reprezentują doskonale charakter rosyjskiej muzyki. Pojawiają się w nich nie tylko tradycje z poprzednich stuleci, elementy folkloru - jakże potężnego wówczas „impresjonizmu”, ZSRR, kończąc ale także olbrzymia na strukturach gama barw dodekafonicznych. Kompozytor zmarł w Sankt Petersburgu 27 stycznia 1992 roku. Borys Aleksandrowicz Arapow znany przede wszystkim jako mistrz dużych form - oper , symfonii, instrumentalnych koncertów i cyklów wokalnych. kompozycjach, Jego maniera wypowiadania odznacza się niespotykaną się w swoich szlachetnością, opanowaniem, podkreślonym przez inteligencję. Jego muzyka przyciąga naturalnością biegu wydarzeń, głębokością tonu, dopracowaniem każdego szczegółu. 42 Sonata napisana przez kompozytora jest jak harmonijna, logiczna triada: teza, antyteza, synteza. Miarowemu ruchowi i spokojnemu charakterowi pierwszej części odpowiada szybkie i pełne wigoru „Scherzo” (2 część). W finale „obrazy”, materiały pierwszych dwóch „sfer” splatają się w niejaką nową, organiczną jedność. Sonata Borysa Arapowa dedykowana Szafranowi po raz pierwszy pokazana została w Taszkiencie w maju 1985 roku i jej wykonanie odniosło wielki sukces. Części sonaty: 1. Sostenuto 2. Allegro vivo 3. Moderato assai 43 Zakończenie Wszystko to co napisałem powyżej, dowodzi o wielkiej pasji Szafrana. Zawsze starał się dać z siebie jak najwięcej. Każdy swój koncert traktował jako : „wysoki i uszlachetniający rytuał, jak świętość. Tylko w takim przypadku ma on sens, inaczej można obejść się nagraniami płytowymi.” 34 Swoją pracą chciałbym oddać hołd wielkiemu mistrzowi wiolonczeli, który może nie zawsze był rozumiany przez swoją inność, indywidualność, ale z pewnością zostawił po sobie olbrzymią schedę, z której czerpać będzie jeszcze wiele pokoleń wiolonczelistów. Był zupełnym przeciwieństwem Rostropowicza (który zawsze musiał postawić na swoim), przez co nie był ulubieńcem „Partii”. Ale jemu nie było to potrzebne. Czy konkurował z Rostropowiczem? Nie, ale jedyną formą ich wzajemnego kontaktu były pocztówki z życzeniami z okazji urodzin. O Danielu Szafranie bardzo trafnie wypowiedział się znakomity rosyjski wiolonczelista i dyrygent Aleksander Rudin : „…należy żałować, że mimo wszystko nie był on zrozumiany przez jemu współczesnych i nie został też oceniony na miarę swojego talentu. Prawdopodobnie był człowiekiem innego czasu, romantykiem…” 35 34 35 Według G.M. Cypin, Daniel Szafran – Wiolonczela solo, AST, Moskwa 2001, s.160 Tamże, s.345 44 był ostatnim Przedsłowie do dyskografii Daniela Szafrana Styl Szafrana (jak u wielu wybitnych instrumentalistów) przez całą jego karierę się zmieniał. W nagraniach z lat 40-tych i 50-tych, jego granie było bardzo bezpieczne i „pewne siebie”. intensywne, szerokie i szybkie. Jego wibrato było bardzo Nie było jednak tylu barw jak w jego późniejszych nagraniach – ale tutaj częściowo winne mogą być stare rosyjskie metody zapisu dźwięku. Nagrania sonat Szostakowicza i Rachmaninowa są tego dobrymi tego przykładami (Revelation CD RV 10017). Szafran gdy nagrywał sonatę Szostakowicza z kompozytorem przy fortepianie miał tylko 23 lata. Ale w nadchodzących latach Szafran grał tylko lepiej i jeszcze lepiej. Gra Szafrana z początku lat 60-tych różniła się od gry z lat 50-tych: w jego nagraniu sonat Schuberta i Szostakowicza z 1960 roku (LP - RCA LSC 2553), a także w nagraniu koncertu Haydna z 1962 roku (CD - MELODIYA BMG: 74321 40724 2) - zauważyłem, że od czasu do czasu używa „białego dźwięku”, opóźnionego wibrata przez co jego dźwięk staje się piękny, magiczny. Porównując nagrania sonat Szostakowicza z 1946 i 1960 roku możemy łatwo zauważyć inną barwę dźwięku i głębokość interpretacji. Najlepszy okres Szafrana to koniec lat 60-tych, w którym nagrywa dzieła epoki romantyzmu, a także współczesną muzykę rosyjską – D. Kabalewski – II Koncert Wiolonczelowy. Technologia nagrań w porównaniu do lat 50-tych bardzo się poprawiła i nagrania nareszcie mogły oddać prawdziwe brzmienie Szafrana. Jego gra była błyskotliwa, przepełniona barwami, pełna intensywności. Także dynamika stała się pełna kontrastów. 45 Swój szczyt – Daniel Szafran osiągnął w latach 70-tych. W jego nagraniu sonat Debussyego i Francka z 1970 roku (LP - MELODIYA CM 01937 - 38), a także nagraniach pięciu sonat Beethovena (2 LP's MELODIYA CM 02797 - 800), jego ton staje się jeszcze bogatszy niż wcześniej, wielobarwny. W sonacie Francka, dynamiczne kontrasty były sensacyjne, szczególnie w drugiej i trzeciej części pojawia się brutalne forte, i delikatne, łagodne pianissimo. Nagrania Beethovena były równie wspaniałe. Pierwsze dwie sonaty zagrane z wielką gracją i wyczuciem stylu, a trzecia i dwie z późniejszego okresu pełne mroku, smutku, głębokiego tonu. Jak wielu innych artystów, Szafran nie zawsze był doskonały. Nie wszystkie jego nagrania się powiodły. Na przykład suity Bacha z lat 70-tych, przez zbyt bliskie ustawienie mikrofonów, nie mają prawie wcale cech gry Szafrana (CD - REVELATION RV 10086). Jego koncert wiolonczelowy Schumanna nagrany wraz Kirillem Kondrashinem na początku lat 60-tych był kiepsko nagrany, przez co wiolonczela brzmiała płasko i bezbarwnie. Pojawiła się tam także długa przepełniona problemami technicznymi kadencja. Mimo wszystko nie sadzę aby takie właśnie było zamierzenie samego kompozytora. W latach 80-tych Szafran nagrał niewiele jeśli chodzi o podstawowy repertuar wiolonczelowy – sonaty Brahmsa, Chopina i Schuberta. W tym okresie Daniel Borysowicz poświęcił wiele czasu na transkrypcje i próbę poszerzenia repertuaru wiolonczelowego. To właśnie wtedy nagrywa sonatę altówkową Szostakowicza, pieśni Brahmsa czy miniatury Schumana. W jego graniu bardzo często pojawia się „swobodne” rubato, każda nuta jest dopracowana, a ton wiolonczeli głęboki, złoty. W 1983, gdy Szafran miał 60 lat, w Rosji nakręcony został o nim film dokumentalny. Wywiad przeprowadził rosyjski dyrygent Termirkanow. Film ten stanowi wyjątkową okazję aby przypatrzeć się Szafranowi: jak grał, 46 w jaki sposób walczył z problemami, jak wydobywał ten jedyny w swoim rodzaju dźwięk ze swojego „Amatiego”. Możemy ujrzeć tutaj jego zamiłowanie, oddanie muzyce. Widz oglądając może wyczuwać jego miłość i poświęcenie swojej wiolonczeli, Bo „On” czasem zamykał oczy i zostawał tylko sam na sam z muzyką. Nigdy nie stroił min, tak jak zwykł to robić jego młodszy i sławniejszy kolega. Szafran był zupełnie szczery wobec muzyki. DYSKOGRAFIA ALBÉNIZ, Isaac 78 - CCCP : 17299/300 (10") Malagueña Op.165-3(trans. ze Suity Hiszpańskiej) BACH, Johann Christian Nina Musinjan, fortepian Koncert wiolonczelowy c-moll (mono 1946 - 1956 / ) Gennady Rozhdestvensky / USSR state so. LP - MELODIYA : D 363/4 (10", 78rpm) MELODIYA : D 9125/6 (10") (live 8 Stycznia 1961 / Grand Hall of Moscow Concervatoire) MELODIYA : D 028163/4 CD - YEDANG CLASSICS : YCC-0100 [2002] ARAPOW, Borys Sonata na wiolonczelę i fortepian (1985) BACH, Johan Sebastian Anton Ginsburg, fortepian Suita na wiolonczelę solo G-dur Nr 1 BWV.1007 (digital 1986 / ) (mono 5 listopada 1953 / ) LP - MELODIYA : A10 00283 006 LP - MELODIYA : D 2764/5 (10") CD - MELODIYA : SUCD 10-00072 SUPRAPHON : DV 5177 ARUTYUNYAN, Alexander (1970 / Large Hall of USSR Studio, Moskwa) Impromptu na wiolonczelę i fortepian Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA : CM 01935-C10 05416-05420 (3 discs) (mono / ) MELODIYA : CM 01935-36 47 ETERNA : 8 26 794 MELODIYA: CM 01935-36 JVC(MELODIYA) : VIC-4006-7 (2 discs) ETERNA: 8 26 795 CD - DOREMI : DHR-7833-4 (2 discs)[2003] JVC(MELODIYA): VIC-4006-7 (2 discs) CD - REVELATION: RV 10086 *rec. 6 października 1971 AULOS MUSIC : AMC2-012 (2 discs)[2003] YEDANG CLASSICS: YCC-0010 *rec. 6 października 1971 Suita na wiolonczelę solo d-moll Nr 2 BWV.1008 DOREMI: DHR-7833-4 (2 discs)[2003] AULOS MUSIC: AMC2-012 (2 discs)[2003] (1973 / Large Hall of USSR Studio, Moskwa) LP - MELODIYA : CM 01935-C10 05416-05420 (3 discs) Suita na wiolonczelę solo Es-dur Nr 4 BWV.1010 ETERNA : 8 26 794 (1974 / Large Hall of USSR Studio, Moskwa) JVC(MELODIYA) : VIC-4006-7 (2 discs) CD - REVELATION : RV 10086 *rec. 9 października 1971 LP - MELODIYA: CM 01935-C10 05416-05420 (3 discs) YEDANG CLASSICS : YCC-0010 *rec. 9 października 1971 ETERNA: 8 26 795 JVC(MELODIYA): VIC-4006-7 (2 discs) DOREMI : DHR-7833-4 (2 discs)[2003] CD - REVELATION: RV 10086 *rec. 9 października 1971 AULOS MUSIC : AMC2-012 (2 discs)[2003] - Preludium, Courante, Sarabande YEDANG CLASSICS: YCC-0010 *rec. 9 października 1971 (1983 / Baroque Church, Wilno) DOREMI: DHR-7833-4 (2 discs)[2003] VT - TOSHIBA : WK045-3519H AULOS MUSIC: AMC2-012 (2 discs)[2003] LD - TOSHIBA : WV045-3519 Suita na wiolonczelę solo c-moll Nr 5 BWV.1011 Suita na wiolonczelę solo C-dur Nr 3 BWV.1009 (1974 / Large Hall of USSR Studio, Moskwa) (1969 / Large Hall of USSR Studio, Moskwa) LP - MELODIYA: CM 01935-C10 05416-05420 (3 discs) LP - MELODIYA: CM 01935-C10 05416-05420 (3 discs) 48 ETERNA: 8 26 796 MELODIYA: C 01703-04 CD - TRITON: DICC-20016 [2002] JVC(MELODIYA): VIC-4006-7 (2 discs) AULOS MUSIC: AMC2-010 [2003] CD - REVELATION: RV 10086 *rec. 6 października 1971 Sonata na wiolonczelę i klawesyn Nr 2 BWV.1028 YEDANG CLASSICS: YCC-0010 *rec. 6 października 1971 Andrei Volkonsky, klawesyn DOREMI: DHR-7833-4 (2 discs)[2003] (Kwiecień 1968 / Moskwa) AULOS MUSIC: AMC2-012 (2 discs)[2003] LP - MELODIYA: D 019115/6 (mono) MELODIYA: C 01703-04 CD - TRITON: DICC-20016 [2002] Suita na wiolonczelę solo D-dur Nr 6 BWV.1012 AULOS MUSIC: AMC2-010 [2003] (mono 1958 / Berlin) Sonata na wiolonczelę i klawesyn Nr 3 BWV.1029 LP - ETERNA: 7 20 038 (1974 / Large Hall of USSR Studio, Moscow) Maria Grinberg, fortepian LP - MELODIYA: CM 01935-C10 05416-05420 (3 discs) LP - MELODIYA: D 7657/8 (10") (mono 1950s / ) Andrei Volkonsky, klawesyn ETERNA: 8 26 796 (Kwiecień 1968 / Moskwa) JVC(MELODIYA): VIC-4006-7 (2 discs) LP - MELODIYA: D 019115/6 (mono) CD - DOREMI: DHR-7833-4 (2discs)[2003] MELODIYA: C 01703-04 CD - TRITON: DICC-20016 [2002] AULOS MUSIC: AMC2-012 (2 discs)[2003] *rec. 1969 AULOS MUSIC: AMC2-010 [2003] Sonata na wiolonczelę i klawesyn Nr 1 BWV.1027 Adagio (trans. z "Toccata, Adagio i Fuga" BWV.564 - A.Siloti & P.Casals) Andrei Volkonsky, klawesyn Nina Musinjan, fortepian (Kwiecień 1968 / Moskwa) (mono 1953 / ) LP - MELODIYA: D 019115/6 (mono) 78 - CCCP: 18490/1 (10”) 49 CD - PEARL: GEMM CD 9982 LP - MELODIYA: CM 02797-800 (2 discs) Anton Ginsburg, fortepian ODYSSEY: Y2 34645 (2 discs) (1980/ ) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] SHINSEKAI(MELODIYA): SMK-7823-4 (2discs) BACH, Wilhelm Friedman CD - DOREMI: DHR-7835-6 (2discs)[2003] AULOS MUSIC: AMC2-016 (2discs)[2003] Grave Nina Musinjan, fortepian (mono / ) Sonata na fortepian i wiolonczelę nr 3 Op.69 78 - CCCP: 20435/6 (10”) Carlo Zecchi, fortepian (mono 1950s / ) BEETHOVEN, Ludwig van LP - MELODIYA: D 4954/5 (10") Anton Ginsburg, fortepian Sonata na fortepian i wiolonczelę nr 1 Op.5-1 (1973 / ) Anton Ginsburg, fortepian LP - MELODIYA: CM 02797-800 (2 discs) (1973 / ) ODYSSEY: Y2 34645 (2 discs) LP - MELODIYA: CM 02797-800 (2 discs) SHINSEKAI(MELODIYA): SMK-7823-4 (2discs) ODYSSEY: Y2 34645 (2 discs) CD - DOREMI: DHR-7835-6 (2discs)[2003] SHINSEKAI(MELODIYA): SMK-7823-4 (2 discs) AULOS MUSIC: AMC2-016 (2 discs)[2003] CD - DOREMI: DHR-7835-6 (2 discs)[2003] AULOS MUSIC: AMC2-016 (2 discs)[2003] Sonata na fortepian i wiolonczelę nr 4 Op.102-1 Anton Ginsburg, fortepian Sonata na fortepian i wiolonczelę nr 2 Op.5-2 (1973 / ) LP - MELODIYA: CM 02797-800 (2 discs) Anton Ginsburg, fortepian (1973 / ) ODYSSEY: Y2 34645 (2 discs) 50 SHINSEKAI(MELODIYA): SMK-7823-4 (2 discs) SHINSEKAI(MELODIYA): SH-7700 JVC(MELODIYA): VIC-5121 CD - DOREMI: DHR-7835-6 (2discs)[2003] Sonata A-dur na wiolonczelę i fortepian nr 6 (G. 4) AULOS MUSIC: AMC2-016 (2 discs)[2003] - Adagio i Allegro (trans. A.Piatti) Sonata na fortepian i wiolonczelę nr 5 Op.102-2 Nina Musinjan, fortepian Anton Ginsburg, fortepian LP - MELODIYA: D 9157/8 (10") 78 - CCCP: ··015099/100· (1973 / ) LP - MELODIYA: CM 02797-800 (2 discs) Allegretto (trans. F.Kreisler) Nina Musinjan, fortepian ODYSSEY: Y2 34645 (2 discs) (1950s / ) SHINSEKAI(MELODIYA): SMK-7823-4 (2discs) LP - MELODIYA: D 9157/8 (10") CD - DOREMI: DHR-7835-6 (2discs)[2003] Rondo C-dur (trans. C.Schroeder) AULOS MUSIC: AMC2-016 (2 discs)[2003] Nina Musinjan, fortepian (/) LP - MELODIYA: D 001215/6 (8", 78rpm) BOCCHERINI, Luigi MELODIYA: D 2764/5 (10") Koncert na wiolonczelę i orkiestrę B-dur (trans. F.Grutzmacher) Menuet (z kwintetu smyczkowego op.11-5) Arvid Jansons / Leningrad po. (Wrzesień 1966 / Leningrad) Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA: D 020731/2 (mono) MELODIYA: C 01569/70 (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) MELODIYA: C10 05687-88 LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") MELODIYA-ANGEL: SR 40065 Anton Ginsburg, fortepian EURODISC: 77 085 KK (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) WESTMINSTER: WG 8362 51 CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. (live digital 10 stycznia1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. Anton Ginsburg, fortepian KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] (1980/ ) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Vier Ernste Gesange, Op.121 (trans. D.Szafran) BRAHMS, Johannes Anton Ginsburg, fortepian (digital 1985 / ) Sonata na wiolonczelę i fortepian nr 1 Op.38 LP - MELODIYA: A10 00179 008 CD - MELODIYA: SUCD 10-00257 Felix Gottlieb, fortepian YEDANG CLASSICS: YCC-0084 [2002] (1981 / ) LP - MELODIYA: C10 14787-88 Hungarian Dance nr 20 Nina Musinjan, fortepian Sonata na wiolonczelę i fortepian nr 2 Op.99 (mono / ) Felix Gottlieb, fortepian LP - MELODIYA: D 363/4 (10", 78rpm) (1981 / ) MELODIYA: D 9125/6 (10") LP - MELODIYA: C10 14787-88 Scherzo c-moll (1853, z sonaty "Frei aber einsam") BRÉVAL, Jean-Baptiste Sébastien (1753 - 1823) Anton Ginsburg, fortepian (światowa premiera) Sonata na wiolonczelę i basso continuo. Nr 5 (live digital 10 stycznia1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) Nina Musinjan, fortepian CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. (1954 / Moskwa) KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] CD - TRITON: DICC-20018 [2002] - próba generalna CHOPIN, Fryderyk (1810 - 1849) Anton Ginsburg, fortepian 52 Sonata na wiolonczelę i fortepian, Op.65 (13 Listopada 1964 / Montreal) CD - TRITON: DICC-20018 [2002] Anton Ginsburg, fortepian (digital 1984 / ) COUPERIN, Francois LP - MELODIYA: A10 00179 008 CD - MELODIYA: SUCD 10-00072 Pastorale (trans. G.Cassado) Nina Musinjan, fortepian Introdukcja i Polonez brillante (mono / ) Felix Gottlieb, fortepian LP - MELODIYA: D 2764/5 (10") (1979 / ) Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA: C10 13115-16 ELECTROLA: 1C 063-03269 (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) EMI(Japan): EAC-80492 LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") Etiuda nr 19, Op.25-7 (trans. A.Glazunov) DAWIDOW, Karl Juliewicz Nina Musinjan, fortepian Koncert na wiolonczelę i orkiestrę nr 2 (mono 1946 / ) Evgeny Mravinsky / Leningrad po. 78 - CCCP: 13200/1 (live mono 2 May 1949 / Large Hall of the Moscow Conservatory) LP - MELODIYA: D 00207/8 (8", 78rpm) CD - RUSSIAN DISC: RDCD 10914 CD - DOREMI: DHR-7741 [2001] DOREMI: DHR-7741 [2001] Etiuda nr 2, Op.9-2 DEBUSSY, Claude Anton Ginsburg, fortepian (live 9 Maja 1982 / ) Sonata na wiolonczelę i fortepian CD - YEDANG CLASSICS: YCC-0014 [2001] Anton Ginsburg, fortepian (Marzec 1970 / Moskwa) Nokturn Nr 20 LP - MELODIYA: CM 01937-38 Nina Musinjan, fortepian ETERNA: 8 26 949 53 WESTMINSTER: WG 8360 Anton Ginsburg, fortepian MELODIYA-ANGEL(Japan): IMC 80021 (Marzec 1970 / Moskwa) CD - AULOS MUSIC: AMC2-017 [2003] LP - MELODIYA: CM 01937-38 ETERNA: 8 26 949 La Clair de Lune (trans. z „Bergamasque Suite”) WESTMINSTER: WG 8360 Nina Musinjan, fortepian MELODIYA-ANGEL(Japonia): IMC 80021 (mono 1955/ ) Anton Ginsburg, fortepian LP - MELODIYA: D 3330/1 (10") (live 9 Maja 1982 / ) Anton Ginsburg, fortepian CD - YEDANG CLASSICS: YCC-0014 [2001] (1980s/ ) Anton Ginsburg, fortepian CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Menuet (trans. G.Gurt z „ Petit Suite”) (5 Września 1982 / Sala Koncertowa Konserwatorium Moskiewskiego) Nina Musinjan, fortepian CD - TRITON: DICC-20018 [2002] (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) Anton Ginsburg, fortepian (1983 / Kutuzow Tapestry Hall, Wilno) LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") VT - TOSHIBA: WK045-3519H Anton Ginsburg, fortepian LD - TOSHIBA: WV045-3519 (Marzec 1970 / Moskwa) Anton Ginsburg, fortepian LP - MELODIYA: CM 01937-38 ETERNA: 8 26 949 (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) WESTMINSTER: WG 8360 CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. MELODIYA-ANGEL(Japonia): IMC 80021 KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] Anton Ginsburg, fortepian (1980/ ) Minstrel (trans. G.Pekker z "Prelude Book I") CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Nina Musinjan, fortepian Reverie (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) Nina Musinjan, fortepian (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") 54 LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") Ritual Dance of Fire (trans. z Opery "El Amor Brujo" G.Piatigorski) Nina Musinjan, fortepian DVORAK, Antonin (mono 1955? / ) LP - MELODIYA: D 3330/1 (10") Koncert na wiolonczelę i orkiestrę h-moll Op.104 MELODIYA: D 028163/4 Neeme Jarvi / Estonian state so. VANGUARD: VRS-6028 (6 maja 1978 / Large Studio of Moscow Radio) BRUNO: BR 14015 CD - OMEGA CLASSICS: OCD 1026 LP - MELODIYA: C10 12127-18 JVC(MELODIYA): VIC-2251 CD - VOGUE Archives Sovietiques: VG651 651033 FRANCK, Cesar MULTISONIC: 31 0180-21 Sonata na skrzypce i fortepian (trans. G.Delsar) TRITON: DICC-20022 [2003] Anton Ginsburg, fortepian FALLA, Manuel de (Marzec 1970 / Moskwa) LP - MELODIYA: CM 01937-38 Suita hiszpańska (trans. M.Marechal) ETERNA: 8 26 949 Nina Musinjan, fortepian WESTMINSTER: WG 8360 (mono 1955/ ) MELODIYA-ANGEL(Japan): IMC 80021 LP - MELODIYA: D 3330/1 (10") CD - AULOS MUSIC: AMC2-017 [2003] MELODIYA: D 028163/4 Anton Ginsburg, fortepian VANGUARD: VRS-6028 (live 9 Maj 1982 / ) BRUNO: BR 14015 CD - OMEGA CLASSICS: OCD 1026 CD - YEDANG CLASSICS: YCC-0014 [2001] Nina Musinjan, fortepian - II część (13 Listopada 1964 / Montreal) Anton Ginsburg, fortepian CD - TRITON: DICC-20018 [2002] (1983 / Grand Hall of Moscow Concervatoire) VT - TOSHIBA: WK045-3519H 55 LD - TOSHIBA: WV045-3519 Larghetto (trans. z Sonaty skrzypcowej Op.1-13) Nina Musinjan, fortepian (1950s / ) GRANADOS, Enrique LP - MELODIYA: D 9157/8 (10") Taniec hiszpański Nr 5, Op.37-5 (trans. G.Cassado) Nina Musinjan, fortepian HAYDN, Józef (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) Koncert D-dur na wiolonczelę i orkiestrę nr 1, Op.101 (trans. F.Gevaert) LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") Nina Musinjan, fortepian (13 Listopada 1964 / Montreal) Konstantin Ivanov / USSR state so. CD - TRITON: DICC-20018 [2002] (live mono 1952 / ) CD - RUSSIAN MASTERS: RM 06 Intermezzo (trans. z Opera "Goyescas" G.Cassado) Gennady Rozhdestvensky / USSR state so. Nina Musinjan, fortepian (8 Stycznia 1961 / ) (mono 1955 / ) LP - MELODIYA: D 3330/1 (10") CD - YEDANG CLASSICS: YCC-0149 [2002] MELODIYA: D 028163/4 Neeme Jarvi / USSR state so. (Wrzesień 1962 / Moskwa) HÄNDEL, Georg Friedrich LP - MELODIYA: D 12509/10 (10" mono) Aria (trans. z Oratorium "Salomon" - Nr 40. "Am klaren Bach im stillen Tal" MELODIYA: C 691/2 (10") Anton Ginsburg, fortepian EURODISC: 77 085 KK (5 Września 1982 / Grand Hall of Moscow Concervatoire) EURODISC: 80 560 ZK MELODIYA: C10 05687-88 WESTMINSTER: WG 8362 CD - TRITON: DICC-20018 [2002] SHINSEKAI(MELODIYA): SMK-7515 56 CD - BMG MELODIYA: 74321 40724 2 (1980s? / ) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Sonata na wiolonczelę i fortepian C-dur (trans. A.Piatti) Anton Ginsburg, fortepian (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) KABALEWSKI, Dymitr Borysowicz CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. Koncert na wiolonczelę i orkiestrę nr 1, Op.49 KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] Dymitr Kabalewski / USSR radio so. (world premier recording) Divertiment (trans. Hoiberger G.Piatigorski z Baritone Trio) (mono 1954 / ) Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA: D 489/3567 (10") (mono 1950s / ) MELODIYA: D 0735/6 LP - MELODIYA: D 2764/5 (10") MELODIYA: D 014029/30 VANGUARD: VRS-6028 LE CHANT DU MOND: LDY-A 8094 (7") CD - OMEGA CLASSICS: OCD 1026 VANGUARD: VRS-6005 Nina Musinjan, fortepian CD - REVELATION: RV 10103 (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) OMEGA CLASSICS: OCD 1026 LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") Koncert na wiolonczelę i orkiestrę nr 2, Op.77 IBERT, Jacques Dymitr Kabalewski / Leningrad po. (1967 / ) Le petit ane blanc / A small white foal (trans. z Histoires Op.20) LP - MELODIYA: D 020731/2 (mono) Nina Musinjan, fortepian MELODIYA: C 01569/70 (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) MELODIYA: CM 02967-68 LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") HMV: ASD 2512 Anton Ginsburg, fortepian EMI(Italy): 3C 065-95570 MELODIYA-ANGEL: SR 40065 57 EURODISC: 80 560 ZK MELODIYA: D 9157/8 (10") JVC(MELODIYA): VIC-5121 COLOSSEUM: CRLP 114 CD - JVC(MELODIYA): VICC-2151 CELLO CLASSICS: CC1008 [2002] POPPER, David KLENGEL, Julius Tarantella Op.33 Nina Musinjan, fortepian Scherzo Op.6 (mono / ) Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA: D 9125/6 (10") (1950s / ) 78 - CCCP: 21329/30 (10”) Vito - Taniec hiszpański LP - MELODIYA: D 9157/8 (10") Nina Musinjan, fortepian (mono 1950s? / ) LOCATELLI, Pietro Antonio 78 - CCCP: 22521/2 (10”) LP - MELODIYA: D 9125/6 (10") Sonata na wiolonczelę i fortepian (trans. A.Piatti) Nina Musinjan, fortepian PROKOFIEW, Sergei Sergeievich (1891 - 1953) (mono 1950s / ) LP - MELODIYA: D 7657/8 (10") CD - PEARL: GEMM CD 9982 Sinfonia Concertante na wiolonczelę i orkiestrę, Op.125 PARADIS, Maria Theresia von Gennady Rozhdestvensky / USSR state so. Siciliana (live 8 Stycznia 1961 / Grand Hall of Moskwa Concervatoire) Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA: D 035383/4 (mono late 1940s ? / ) CD - CELLO CLASSICS: CC1008 [2002] 78 - CCCP: 13203/4 YEDANG CLASSICS: YCC-0100 [2002] LP - MELODIYA: D 001215/6 (8", 78rpm) TRITON: DICC-20017 [2002] 58 Sonata na wiolonczelę i fortepian, Op.119 Yakov Flier, fortepian (mono 6 Grudnia 1956 / Moskwa) Anton Ginsburg, fortepian LP - MELODIYA: D 4950/1 (Marzec 1970 / Moskwa) MELODIYA: D 033575/6 LP - MELODIYA: C10 07041-42 CD - MULTISONIC: 31 0354-2 MELODIYA: C10 11629-30 (C10 0704111629) REVELATION: RV 10017 YEDANG CLASSICS: YCC 0024 [2002] JVC(MELODIYA): VIC-2012 Felix Gottlieb, fortepian Marsz z opery „Miłość do trzech pomarańczy” (Wrzesień 1979 / ) Anton Ginsburg, fortepian JVC(MELODIYA): VIC-28095 LP - MELODIYA: C10 13435-36 (5 Września 1982 / Grand Hall of Moscow Concervatoire) Dance orientale Op.2-2 (z 2 utworów) CD - TRITON: DICC-20018 [2002] Nina Musinjan, fortepian Anton Ginsburg, fortepian (mono / ) (live 9 Maja 1982 / ) 78 - CCCP: 14602/3 (7”) CD - YEDANG CLASSICS: YCC-0014 [2001] Anton Ginsburg, fortepian Preludium Op.23-10 (trans. A.Sztrimmer) (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) Nina Musinjan, fortepian CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. (mono 1953 / ) KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] LP - MELODIYA: D 033575/6 Anton Ginsburg, fortepian (1980s? / ) Serenada Op.3-5 (trans. A.Brandukov) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Nina Musinjan, fortepian (mono 1953 / ) RACHMANINOW, Sergei Wasilievich LP - MELODIYA: D 033575/6 Sonata na wiolonczelę i fortepian, Op.19 Wokaliza Op.34-14 (trans. E.Slavinsky) 59 Nina Musinjan, fortepian RAVEL, Maurice (1875 - 1937) (mono 1953 / ) 78 - CCCP: 22710/11 (10”) Habanera (trans. z Vocalise - Etude en Forme de Habanera Katerin) LP - MELODIYA: D 033575/6 Nina Musinjan, fortepian Anton Ginsburg, fortepian (mono 1946 - 1956 / ) (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) LP - MELODIYA: D 3330/1 (10") CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. MELODIYA: D 028163/4 KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] Nina Musinjan, fortepian Anton Ginsburg, fortepian (13 Listopada 1964 / Montreal) (1980s? / ) CD - TRITON: DICC-20018 [2002] CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Anton Ginsburg, fortepian (1983 / Kutuzow Tapestry Hall, Wilno) RAKOW, Nikolai VT - TOSHIBA: WK045-3519H LD - TOSHIBA: WV045-3519 Humoreska Anton Ginsburg, fortepian Nina Musinjan, fortepian (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) (mono 1947 / ) CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. 78 - CCCP: 15397/8 (10”) KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] LP - COLOSSEUM: CRLP 114 Anton Ginsburg, fortepian CD - DOREMI: DHR-7741 [2001] (1980s? / ) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Serenada Nina Musinjan, fortepian SAINT-SÄENS, Camille (mono 1947 / ) 78 - CCCP: 15397/8 (10”) Karnawał zwierząt LP - COLOSSEUM: CRLP 114 Emil Gilels, fortepian CD - DOREMI: DHR-7741 [2001] Yakov Zak, fortepian Carl Eliasberg / USSR state so. 60 (mono 2 Listopada 1951 / Moskwa) (1980s? / ) 78 - CCCP: 21323/8 (3 discs) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] LP - MELODIYA: D 1101/2 (10") SHINSEKAI(MELODIYA): PX-10 SCHUBERT, Franz Peter CD - REVELATION: RV 10014 - "Cyganka" Sonata na skrzypce i fortepian, D.384 (trans. J.Starker) Anton Ginsburg, fortepian Anton Ginsburg, fortepian (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) (digital 1986 / ) CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. LP - MELODIYA: A10 00283 006 KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] CD - MELODIYA: SUCD 10-00072 Anton Ginsburg, fortepian (1980s? / ) Sonata "Arpeggione", D.821 CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Dieter Zechlin, fortepian - próba (mono 1958 / Berlin) Anton Ginsburg, fortepian LP - ETERNA: 7 20 026 (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) Lidia Pecherskaya, fortepian (1960 / RCA studio, New York) CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. LP - RCA: LSC 2553 KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] RCA: LM 2553 (mono) VICTROLA: VICS 1298 SCHNITTKE, Alfred MELODIYA: D 12507/8 (mono) RCA(Japan): SHP 2076 Allegro (ze Suity w dawnym stylu) RCA(Japan): RGC-1140 Anton Ginsburg, fortepian Felix Gottlieb, fortepian (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) (1979 / ) CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. LP - MELODIYA: C10 13115-16 KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] ELECTROLA: 1C 063-03269 Anton Ginsburg, fortepian EMI(Japan): EAC-80492 61 CD - AULOS MUSIC: AMC2-017 [2003] Anton Ginsburg, fortepian (1980s? / ) Impromptu Nr 3 D.899-3, Op.90-3 (1827) (trans. V.Borisovsky) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Nina Musinjan, fortepian (1950s / ) 3 cześci z Fantasiestucke Op.73 (trans. F.Gurtzmacher) LP - MELODIYA : D 9157/8 (10") Felix Gottlieb, fortepian (1979 / ) SCHUMANN, Robert LP - MELODIYA: C10 13115-16 ELECTROLA: 1C 063-03269 Koncert na wiolonczelę i orkiestrę, Op.129 EMI(Japan): EAC-80492 - II i III część Kiril Kondrashin / USSR state so. Nina Musinjan, fortepian (mono 1962 / ) (13 Listopada 1964 / Montreal) LP - MELODIYA: D 01195/6 CD - TRITON: DICC-20018 [2002] VANGUARD: VRS-6028 CD - MULTISONIC: 31 0180-21 Romance Op.94-1 OMEGA CLASSICS: OCD 1026 Anton Ginsburg, fortepian TRITON: DICC-20022 [2003] (1983 / Kutuzow Tapestry Hall, Wilno) Neeme Jarvi / USSR RTV so. VT - TOSHIBA: WK045-3519H (live mono 3 Marca 1970 / ) LD - TOSHIBA: WV045-3519 CD - VOGUE Archives Sovietiques: VG651 651033 Träumerei Anton Ginsburg, fortepian Adagio i Allegro na waltornię i fortepian, Op.70 (edycja D.Szafran) Anton Ginsburg, fortepian (5 Września 1982 / Grand Hall of Moscow Concervatoire) (digital 1986 / ) CD - TRITON: DICC-20018 [2002] LP - MELODIYA: A10 00283 006 Anton Ginsburg, fortepian CD - MELODIYA: SUCD 10-00257 (live 9 Maja 1982 / ) YEDANG CLASSICS: YCC-0084 [2002] 62 CD - YEDANG CLASSICS: YCC-0014 [2001] Quadrille (z opery "Not love alone") Anton Ginsburg, fortepian Anton Ginsburg, fortepian (1980s? / ) (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. SZOSTAKOWICZ, Dymitr Dmitriewicz KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] Anton Ginsburg, fortepian Koncert na wiolonczelę i orkiestrę nr 2, Op.126 (1980s? / ) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Jurij Temirkanov / Moscow State po. (1970 / Grand Hall of Moscow Concervatoire) SHCHEDRIN, Rodion Konstantynowicz CD - TRITON: DICC-20021 [2003] Imitating Albéniz op.52 Anton Ginsburg, fortepian Sonata na wiolonczelę i fortepian, Op.40 (live 9 Maja 1982 / ) Dymitr Szostakowicz, fortepian CD - YEDANG CLASSICS: YCC-0014 [2001] (mono 12 Listopada 1946 / ) LP - MELODIYA: M10 42045-46 Anton Ginsburg, fortepian CD - REVELATION: RV 10017 (5 Września 1982 / Grand Hall of Moscow Concervatoire) REVELATION: RV 10 CD - TRITON: DICC-20018 [2002] ECLECTRA RECORDS: ECCD-2046 [2000] Anton Ginsburg, fortepian DOREMI: DHR-7741 [2001] (1983 / Kutuzow Tapestry Hall, Wilno) YEDANG CLASSICS: YCC 0024 [2002] VT - TOSHIBA: WK045-3519H Nina Musinjan, fortepian LD - TOSHIBA: WV045-3519 Anton Ginsburg, fortepian (mono 12 Lutego 1957 / Rudolfinum studio, Praga) (1980s? / ) LP - SUPRAPHON: LPM 304 (10") CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] SUPRAPHON: DM 5272 (10") Lidia Pecherskaya, fortepian 63 (1960 / RCA studio, New York) SMETANA, Bedrich LP - RCA: LSC 2553 Sketches Op.4 RCA: LM 2553 (mono) Nina Musinjan, fortepian VICTROLA: VICS 1298 (mono 1946 / ) MELODIYA: D 12507/8 (mono) LP - MELODIYA: D 00207/8 (8", 78rpm) RCA(Japan): SHP 2076 CD - DOREMI: DHR-7741 [2001] RCA(Japan): RGC-1140 Anton Ginsburg, fortepian STRAWIŃSKI, Igor (1970s / ) LP - MELODIYA: C10 11629-30 (C10 07041-11629) Suita włoska na wiolonczelę i fortepian (trans. z Pulcinella I.Strawiński - G.Piatigorski) MELODIYA: C1009537-07191 Anton Ginsburg, fortepian (1976) - III i IV część (Jul. 1975 / Moscow) Anton Ginsburg, fortepian LP - MELODIYA: C10 07041-42 (1983 / Kutuzow Tapestry Hall, Wilno) JVC(MELODIYA): VIC-2012 VT - TOSHIBA: WK045-3519H LD - TOSHIBA: WV045-3519 TARTINI, Giuseppe Sonata na altówkę i fortepian, Op.147 (trans. Szafran) Adagio Cantabile Nina Musinjan, fortepian Anton Ginsburg, fortepian (mono / ) (Czerwiec 1977 / Moskwa) LP - MELODIYA: D 363/4 (10", 78rpm) LP - MELODIYA: C10 09571-72 MELODIYA: D 001215/6 (8", 78rpm) JVC(MELODIYA): VIC-2134 CD - MELODIYA: SUCD 10-00257 TCHAIKOWSKI, Piotr Ilicz JVC(MELODIYA): VICC-2049 YEDANG CLASSICS: YCC-0084 [2002] Wariacje na temat rococo, Op.33 TRITON: DICC-20021 [2003] Alexander Gauk / Leningrad po. 64 (mono 1948 / ) LP - MELODIYA: D 0008995/6 (7") 78 - CCCP: 06577/81 MELODIYA: D 028163/4 Kiril Kondrashin / Moscow Philharmonic so. CD - DOREMI: DHR-7741 [2001] (mono 1949 (1974 stereo trans.) / Grand Hall of Moscow Concervatoire) Melodia op.42-3 78 - CCCP: 20215/23 (10”?) Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA: D 035383/4 (mono 1946 - 1951 / ) MELODIYA: C10 04913-14 (electronic stereo) LP - MELODIYA: D 0008995/6 (7") CD - TRITON: DICC-20017 [2002] CD - DOREMI: DHR-7741 [2001] MELODIYA: D 028163/4 Anton Ginsburg, fortepian Sentymentalny walc Op.51-6 (trans. z „6 pieces”) (live digital 10 Stycznia 1989 / Spiegelsaal of Schloss, Meersburg) Nina Musinjan, fortepian CD - ANDY LIM MUSIC FORUM E.V. (mono 1946 - 1951 / ) KM MUSIC: KPCD-0025 [1997] LP - MELODIYA: D 00207/8 (8", 78rpm) Anton Ginsburg, fortepian (1980s? / ) MELODIYA: D 0008995/6 (7") CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] MELODIYA: D 028163/4 CD - DOREMI: DHR-7741 [2001] Nina Musinjan, fortepian (13 Listopada 1964 / Montreal) TSINTSADZE, Sulkhan Fedorovich CD - TRITON: DICC-20018 [2002] Anton Ginsburg, fortepian (1980s? / ) 5 melodii ludowych na wiolonczelę i fortepian (1952) CD - AULOS MUSIC: AMC2-013 [2003] Nina Musinjan, fortepian (mono 1946 - 1956 / ) Seasons - October Op.37b-10 LP - MELODIYA: D 9125/6 (10") Nina Musinjan, fortepian MELODIYA: D 028163/4 (mono 1946 - 1951 / ) CD - CELLO CLASSICS: CC1008 [2002] 65 - Thionguri, Sachidao, Nana, Dance tune (Nr 2 - 5) LP - ELECTRECORD: ECD 029 (10") Nina Musinjan, fortepian LP - MELODIYA: D 001376/7 (8") (13 Listopada 1964 / Montreal) - Thionguri (Nr 2) CD - TRITON: DICC-20018 [2002] Nina Musinjan, fortepian (mono Maj 1957 / Electrecord Hall, Bucarest) WEBER, Carl Maria von Adagio i Rondo (trans. z sonaty skrzypcowej Op.10 G.Piatigorski) Nina Musinjan, fortepian (mono / ) 78 - CCCP: 13948/9 (10”)· Bibliografia 66 1. G.M. Cypin, „Daniel Szafran – Wiolonczela solo”, AST, Moskwa 2001 2. O.W.Bugayev – „Ispolnitjelskoje tworczestwo Daniela Szafrana”, Moskwa 2007 3. Margaret Campbell – „The great cellist”, Anglia 1988 4. Komsomolska Prawda – 2 października 1937 5. „Muzikalnaja żiźń”, nr 23 6. Samuel Applebaum, Henry Roth, A Conversation with Daniil Shafran by Mark Silberkvit, „The Way They Play”, 1968, nr 8 7. Steven Isserlis, „Daniel Szafran”, 1998 8. „Sowietskaja Muzyka” 1969, nr 9 9. K. Wiłkomirski, Szafran gra suity Bacha, „Ruch Muzyczny”, 6 czerwca 1975, nr 14 10. Małgorzata Pęcińska, www.polskieradio.eu/dwojka/muzykaklasyczna/artykul_38112.html 11. www.mmv.ru/p/shafran/shafran4.htm 12. http://pl.wikipedia.org/wiki/Dymitr_Kabalewski 67