Psychologiczne następstwa aborcji
Transkrypt
Psychologiczne następstwa aborcji
Fundacja Kobiety dla Kobiet Psychologiczne następstwa aborcji- syndrom ocaleńca od aborcji Autor: Marcelina Macyra,Jadwiga Jarczewska, Aleksandra Wszołek 23.05.2008. Zmieniony 23.05.2008. Psychologiczne następstwa aborcji- syndrom ocaleńca od aborcji Marcelina Macyra Jadwiga Jarczewska Aleksandra Wszołek Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego Wydział Filozofii Chrześcijańskiej Instytut Psychologii Spis treści: Kim jest ocaleniec………………………………&helli p;…………………………………&hell ip;…...…3 Psychologiczne następstwa bycia ocaleńcem………………………………&hel lip;…………….…4 Czynniki doprowadzające kobietę do aborcji………………………………… ……………….5 Skutki aborcji dla kobiet i osób uczestniczących……………………………&hellip ;……………...6 Błędne koło przemocy………………………………&hell ip;………………………...…………& hellip;.7 Terapia „Żywa nadzieja”……………………………&helli p;…………………………………&hell ip;…9 Bibliografia………………………………&he llip;…………………………………&h ellip;…………...10 Kim jest „ocaleniec” Ocaleńcem jest każdy, kto nie zginął, ale przeżył, kiedy szanse na to, aby zostać straconym były znacznie większe niż w normalnych warunkach. Jest to ktoś, kto przeżył wypadek samochodowy, katastrofę lotniczą, obóz koncentracyjny czy klęskę żywiołową. (za J. Dzierżanowska- Peszko s.85) Osoby te właściwie powinny się cieszyć, że żyją, a jednak często są dręczone przez poczucie winy, wyrzuty sumienia mówiące, że to one powinny zginąć, że one są odpowiedzialne za wypadek, śmierć innej osoby oraz przez wspomnienia z tej tragedii. Obrazy tragicznych zdarzeń przychodzą nocami, we śnie a także pojawiają się w życiu codziennym, w sytuacjach przypominających okoliczności wydarzenia- dręczący lęk, że dramat się powtórzy. Odbierają spokój, poczucie bezpieczeństwa i radość. Narasta wrażenie niezrozumienia przez innych, którzy takiej tragedii nie przeżyli, co wzmaga poczucie osamotnienia, zagubienia. (por. Radwańska, www.psychotekst.com) Ocaleniec od aborcji jest przypadkiem wyjątkowym. Znamię to noszą dzieci kobiet, które w swoim życiu doświadczyły aborcji, których rodzice „tylko” rozważali możliwość usunięcia potomstwa lub skorzystaliby z aborcji, gdyby tylko mogli lub tych, którzy zwlekali z podjęciem ostatecznej decyzji aż do momentu, gdy było już za późno. Syndrom ocaleńca wykształca się także u dzieci, które ocalały mimo rzeczywistej próby zgładzenia ich lub których bliźniacze rodzeństwo zostało zgładzone, a one same przeżyły w wyniku aborcji selektywnej. Dotyka ona także dzieci, które od swoich rodziców często słyszały przykre słowa: „ Ty niewdzięczny bachorze! Dla Ciebie wypruwam sobie żyły, a Ciebie nie obchodzi nic! Lepiej żebyś się w ogóle nie urodził!” oraz te, które rodząc się nie spełniły oczekiwań rodziców, nie są wymarzonym chłopcem lub dziewczynką, są niepełnosprawne albo upośledzone. Takie dzieci bardzo często zastanawiają się, czy gdyby ich rodzice mogli jeszcze raz zdecydować, dokonaliby aborcji. Są to również dzieci z niskimi szansami urodzenia się ze względu na złe warunki środowiskowe, zdrowotne. Ocaleńcami są także noworodki, które jeszcze krótko żyły po dokonaniu aborcji cesarskim cięciem, a potem zostały pozostawione na stole same sobie… (por. na podstawie: „Głęboko Zranieni” Ney, Peeters) Nieważne, którego rodzaju ocaleńcem się jest. Każdy przeżywa egzystencjalny niepokój, ma poczucie bezwartościowości, uczucie zagrażającej zagłady, wrażenie, że to ktoś inny powinien być na jego miejscu. Nie wie, dlaczego tak jest… Psychologiczne następstwa bycia ocaleńcem od aborcji Współczesna psychologia posiada cały szereg informacji na temat przyczyn nieprawidłowego rozwoju osobowości oraz wewnętrznych konfliktów, sięgających doświadczeń z wczesnego dzieciństwa. Najnowsze badania każą spojrzeć jeszcze dalej i głębiej- do okresu prenatalnego. Wskazują one, że między matką a znajdującym się w jej łonie dzieckiem zachodzi znacznie więcej procesów psychicznych i komunikacyjnych niż do tej pory sądzono. Mają one wpływ na sposób odbierania świata i funkcjonowanie narodzonego już dziecka. Nienarodzony jeszcze człowiek rejestruje i zapamiętuje ambiwalentne uczucia oraz wrogość, które pochodzą od jego rodziców. (por. Couvereur 1997, za: DzierżanowskaPeszko 2000, s. 86) Lęk przed utratą życia, doświadczony w łonie matki, zostaje wyparty do podświadomości, przyczyniając się do konsekwencji o nieznanym podłożu widocznych w zachowaniu, http://www.femina.org.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 23:41 Fundacja Kobiety dla Kobiet sposobie myślenia i przeżyciach emocjonalnych dziecka. (por. Dzierżanowska- Peszko 2000, s. 86) Ocaleniec od aborcji nie uznaje autorytetów: przełożonego, nauczyciela, prezydenta. Zmaga się z uznaniem autorytetu Boga, przeżywa konflikt religijny, nie potrafi znaleźć celu nieufność sensu życia. Odczuwa nieufność także wobec rodziców. Ci, którzy mówią, że kochają, podejrzewani są o zabicie brata, siostry lub chęć zgładzenia samego ocaleńca. Dziecko, które nie ma oparcia w matce i ojcu, traci także zaufanie do samego siebie. Nie potrafi odnaleźć swojej tożsamości, rozwój jego osobowości jest zahamowany. Nie ma zdolności rozpoznawania własnych uczuć, wyjaśniania źródeł reakcji. Brak mu poczucia własnego sprawstwa i wewnątrzsterowności. Ocaleniec jest dręczony przekonaniem, że jego życiem rządzi przypadek, a on sam nie może o niczym decydować. W dalszej konsekwencji dziecko ogarnia apatia i zniechęcenie. Charakteryzuje je uboga mimika. Jego zachowania i czynności są stereotypowe. Charakteryzuje je uboga mimika. Często skarży się na dolegliwości somatyczne. Ontologiczne poczucie winy, niskie poczucie własnej wartości, nieumiejętność nawiązywania relacji międzyludzkich, brak satysfakcji i chroniczne niezadowolenie odbiera ocaleńcowi całą radość życia, ograniczając jego świat do spraw materialnych, bez troski o wartości duchowe, bez troski o własne potomstwo. Powszechnie stosowanym mechanizmem obronnym przed zniechęcaniem, strachem przed życiem i tym, że życie może zostać w każdej chwili odebrane jest cynizm. Ironia i udawane poczucie humoru umożliwia ucieczkę od konfrontacji z bolesnymi przeżyciami i jest nawet jakby stylem życia osoby.( por. Winkler 2000, s. 134-135) Ocaleniec, który, mimo wielokrotnie podejmowanych prób, nie potrafi odnaleźć prawdy o swoich doświadczeniach, nie znajduje drogi do uwolnienia się od życia w kłamstwie, zaczyna szukać jej w różnego rodzaju używkach: alkoholu, narkotykach. Charakteryzuje się skłonnościami do autodestrukcji, ma skłonności samobójcze. Kobiety z syndromem ocaleńca mają ogromne trudności z zaakceptowaniem własnego ciała, nie potrafią się w nie wcielić. Niechęć do samej siebie przyczynia się do zaburzeń łaknienia, najczęściej w postaci bulimii i anoreksji. Z kolei mężczyzna- ocaleniec przeżywa problemy z określeniem swej tożsamości psychoseksualnej. Podświadomie próbuje uciec od niesienia zagrożenia i zadawania bólu kobiecie, dążąc do ubezpłodnienia, co często objawia się pod postacią homoseksualizmu. (por. Winkler 2000, s. 132) Czynniki doprowadzające kobietę do aborcji Uważam, że głównym czynnikiem, przez który kobieta decyduje się na przerwanie ciąży jest niewiedza. Niewiedza na temat konsekwencji tego zabiegu zarówno dla zdrowia fizycznego i psychicznego samej kobiety oraz jej dzieci, męża- całej rodziny. Kolejną sprawą jest społeczne przyzwolenie na aborcję, które swobodnie panowało jeszcze za czasów ciotek, mam i babć. Istotnym czynnikiem jest to, że Polska przez setki lat doświadczana była przez wojny i inne tragedie, co predysponuje do zachowań zabarwionych przemocą i agresją. Wobec masowej zagłady, której świadkami byli rodzice, dziadkowie, jednostkowa śmierć, zwłaszcza płodu, nie przeraża w znaczącym stopniu. Co więcej, lekarze by uzyskać kolejny stopień specjalizacji, byli zmuszeni wykazać się umiejętnością usuwania ciąży. (por. Radwańska, www.psychotekst.com ) Pierwsze trzy miesiące ciąży obfitują dla kobiety w ambiwalentne odczucia związane z nieprzyjemnymi zmianami fizycznymi, hormonalnymi i psychologicznymi. Jest to czas, kiedy kobieta dopiero poznaje swoje dziecko, kiedy zaczyna tworzyć się między nią a dzieckiem najbardziej intymna z więzi. Przyszła matka potrzebuje wielkiego wsparcia od swego męża, narzeczonego, który także musi pogodzić się, zaakceptować myśl, ze zostanie ojcem, co wiąże się ze zmianą stylu życia i przyjęciem odpowiedzialności. Brak wsparcia, strach, że nie da sobie rady, że nie będzie w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb dziecka i wreszcie presja, pod którą może znaleźć się kobieta, prowadzą do odrzucenie dziecka przez część jej umysłu, choć nie zatrzymuje to powstawania biologicznej i psychicznej więzi. (por. Ney 2000, s. 7-8) Kobiety, zwłaszcza doświadczone przemocą seksualną, mogą chcieć dokonać aborcji, by odzyskać kontrolę nad swoim ciałem, chcąc uporać się z jednym bólem, zadają sobie drugi, znacznie bardziej krzywdzący. Zdarza się, że przyczyną aborcji jest fakt dokonania projekcji wobec nienarodzonego dziecka. Kobieta widząc w nim cechy swojego seksualnego partnera, myśli: "nie chcę, by był taki zły, jak on". (http://www.aborcja.info.pl/psychika.html) Skutki aborcji dla kobiety i osób uczestniczących Każda śmierć jest bardzo bolesnym doświadczeniem, a naturalnym sposobem radzenia sobie ze stratą jest żałoba. W przypadku aborcji możliwość wyrazu cierpienia i żalu zostaje zablokowana przez silne mechanizmy obronne: tłumienie uczuć, racjonalizację, zaprzeczanie. Nierozwiązane konflikty upośledzają funkcjonowanie człowieka, a nawet najlepsze mechanizmy prędzej czy później zawodzą na skutek osłabienia organizmu, pojawienia się choroby czy ostrych konfliktów interpersonalnych.. Wiąże się to z wystąpieniem zaburzeń psychicznych oraz somatycznych. Każda kobieta po aborcji doświadcza wieloletniego smutku i poczucia utraty. Niektóre są dręczone przez poczucie winy mają obniżoną własną wartość. Nie potrafią przestać myśleć o abortowanym dziecku. Kobiety te znacznie łatwiej popadają w depresję, prawdopodobieństwo choroby psychicznej znacznie wzrasta. Mają zaburzenia snu. Kobiety dokonujące aborcji częściej dopuszczają się aktów autoagresji: nadużywają alkoholu, korzystają z narkotyków, szybko jeżdżą samochodem, popadają w lekomanię, dokonują samookaleczeń, 6 razy częściej popełniają samobójstwo, niż kobiety rodzące. Dokonanie aborcji powoduje rzadsze dotykanie żyjących dzieci, nieadekwatną reakcję na dziecięcy płacz oraz szybszą rezygnację z karmienia piersią, sprawia, że kobiety czują się nieswojo w obecności dzieci. http://www.femina.org.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 23:41 Fundacja Kobiety dla Kobiet (http://www.aborcja.info.pl/psychika.html) Skutki somatyczne są nie mniej groźne. Kobiety przerywające ciążę narażone są na wzrost ryzyka wystąpienia raka piersi. Następuje u nich osłabienie ogólnego stanu zdrowia, często występują zakażenia bakteryjne. Dokonanie aborcji prowadzi do częstszych poronień, przedwczesnych porodów, ciąż pozamacicznych, odklejenia łożyska, a nawet do bezpłodności. Kolejne dzieci mają niską wagę urodzeniową, u noworodków częściej występują wady wrodzone. Na skutek aborcji cierpią nie tylko kobiety. Strata i jej skutki dotykają także mężczyzn. Brak opieki ze strony ojca, fakt, że nie dał rady zaopiekować się kobietą i ocalić swego dziecka sprawia, że nie czuje się prawdziwym mężczyzną. Rodzi się w nim poczucie bezradności. Sfrustrowane ojcostwo utrwala psychoseksualną niedojrzałość, utrudnia rozwój dojrzałej postawy opiekuńczej i rodzicielskiej. Na skutek zaistnienia aborcji deformacji, a nawet rozpadowi ulega struktura rodziny. Przestaje być ona gniazdem, miejscem wzajemnego wsparcia jej wszystkich członków. Rodzice nie są w stanie ufać sobie nawzajem, są opuszczeni, osaczeni i izolowani we własnej tragedii. Tracą zdolność obdarzania siebie nawzajem miłością. Kontakty rodziców z dziećmi urodzonymi także ulegają wypaczeniu. Proces wiązania się matki z dzieckiem został zaburzony, a naturalne zdolności do macierzyństwa uległy upośledzeniu. Dzieci nie mają podstaw, by ufać rodzicom w ich zdolności opiekuńcze, narasta między nimi wrogość, która może prowadzić do przemocy międzypokoleniowe. Dzieci stają się kozłami ofiarnymi w tempej walce między rodzicami.(por. Winkler 2000, s. 139- 140) Ofiarą aborcji jest także lekarz, jeden ze sprawców. Lekarz, który nie ochrania zdrowia i życia, staje się karykaturą lekarza. Podczas każdego dokonywanego zabiegu lekarz zabija w sobie specyficzny rodzaj wrażliwości, który umożliwia mu niesienie pomocy. Świadomość tą stara się skryć głęboko, ale prędzej czy później jego mechanizmy obronne zawiodą. Świadectwa dr Bolesława Piecha i dr Joan Appelton są bardzo jednoznaczne. Oboje mówią o konieczności dehumanizacji, odczłowieczenia kobiety i dziecka. Nim uświadomili sobie, że nie usuwają kilku komórek czy tkanek, a żywe dziecko i że w ten sposób wcale nie pomagają kobietom, dokonali kilka tysięcy aborcji. Oboje byli świadkami zmniejszania się poczucia własnej wartości i szacunku do samej siebie u kobiet, które po raz kolejny kładły się na stole operacyjnym. Poza aborcją nie potrafili zaoferować im żadnej pomocy, jednak tłumili swoją bezsilność. Dr Piech sięgał po alkohol i leki, które pozawalały zapomnieć, uciec w inny świat. Dr Appelton, gdy uświadomiła, że zabija dzieci, odeszła z kliniki. Ból, lęk i poczucie winy sprawiły, że sięgnęła po alkohol, narkotyki, próby samobójcze. Obojgu pomogła dopiero długa i bolesna terapia, podczas której musieli pogodzić się z tym, co robili. (por. Piech, Apprlton 2000, s. 143- 147) Błędne koło przemocy Jednym z głównych argumentów zwolenników aborcji jest zmniejszenie liczby niechcianych dzieci, zaoszczędzenie im cierpienia. Tymczasem, przyzwolenie na zmedykalizowane morderstwo pozbawia dziecka wartości, osłabia znaczenie opieki nad nim, znosi społeczne tabu ochraniające osoby bezbronne przed agresją. (por. Winkler 2000, s. 139) Agresja rodzi agresję, przemoc rodzi przemoc, a aborcja jest aktem agresji dokonanej na kobiecie i jej dziecku. Badania wskazują, że osoby, które miały doświadczenia aborcji, są bardziej skłonne do używania przemocy fizycznej i słownej, częściej maltretują swoje dzieci, czyniąc z nich kozły ofiarne. Z kolei Ci, którzy doświadczyli w dzieciństwie złego traktowania, mają większą tendencje do wyrażania zgody na aborcję. Gdy dziecko jest narażone na przemoc oraz zaniedbanie, jego rozwój zostaje zahamowany. Włączają się mechanizmy adaptacji obronnej, ponieważ dziecko zdaje sobie sprawę, że do przeżycia potrzebuje uwagi i opieki rodzica. Każda forma zainteresowania, nawet raniąca, wydaje się być dziecku dobra, dlatego wchodzi ono w rolę kozła. Ból pozwala dziecku utrzymać kontakt z rzeczywistością, stąd niektóre dzieci mogą same przyczyniać się do własnego krzywdzenia. Uważają, że znane im życie rodzinne jest mniej przerażające niż możliwość trafienia do domu dziecka. Nienawidzą lęku i bycia w niepewności, czują się winne i nie potrafią przezwyciężyć tego uczucia. W warunkach ciągłego zaniedbania, wykorzystania, przemocy osobowość dziecka ulega rozbiciu na trzy części. Powstaje maska Tancerza, Biduli i Pielgrzyma. Dwie pierwsze mają za zadanie chronić prawdziwe oblicze, którym jest Pielgrzym. Pielgrzym chce być uznany, czeka na okazję, by móc się rozwinąć. Zdaje sobie sprawę, że musi uwolnić się od masek Biduli i Tancerza. Tancerz jest próbuje być zawsze optymistyczny, pełen energii, zadbany. Sprawia wrażenie osoby o nieograniczonych możliwościach, udaje, że może dać więcej niż w rzeczywistości. Chce się przypodobać innym ludziom, choćby za cenę samego siebie. Naprawdę Tancerz jest manipulantem, jest wyzywający, ucieka się do kłamstwa, jest pełen złości. Obraz ten można utrzymać przez ograniczoną ilość czasu. Gdy wyczerpie się energia lub przestaną napływać pozytywne informacje zwrotne, znika „uśmiech” i pojawia się „smutek” o twarzy Biduli. Bidula przedstawia postać pesymistyczną i depresyjną. Sprawia wrażenie osoby z dolegliwościami fizycznymi lub psychicznymi. Zagląda uwodzicielsko w oczy, w nadziei, że wzbudzi litość i ktoś jej pomoże. Bidula chce otrzymywać nie dając nic w zamian. Mimo pragnienia uwolnienia się od masek, stają się one sposobem bycia Pielgrzyma. Ma ona wrażenie, że bez nich nie może istnieć, dlatego boi się z nich zrezygnować. Z biegiem czasu centralna, integrująca i najbardziej autentyczna część osoby odchodzi w niepamięć. (por. na podstawie: „Głęboko Zranieni” Ney, Peeters) Terapia „Żywa nadzieja” By ulżyć osobie z syndromem ocaleńca lub rodzicom, którzy dopuścili się zabiegu usunięcia ciąży, należy zaproponować życzliwą i kompetentną pomoc, która http://www.femina.org.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 23:41 Fundacja Kobiety dla Kobiet wymaga ogromnych kompetencji i dużej empatii, a także rzetelnej wiedzy na temat medycznych aspektów aborcji, porodu, psychologii prenatalnej, rozwoju fizycznego dziecka od momentu poczęcia oraz psychicznych i medycznych następstw aborcji. Potrzebna jest znajomość komunikacji interpersonalnej i umiejętność udzielania psychicznego wsparcia, rozeznanie w istniejących obecnie możliwościach społecznej interwencji i pomocy. Dramat bycia ocaleńcem od aborcji polega na tym, że osoba nie wie, że właśnie doświadczenie aborcji jest przyczyną jej dolegliwości, poczucia beznadziejności i winy. Nie wszyscy psychologowie zgadzają się z tym, że istnieje zespół osoby ocalonej od aborcji. Prekursorami w tej dziedzinie i twórcami terapii „Żywa nadzieja” są dr Filip Ney i dr Marie Peeters Ney. Terapia ta polega na pożegnaniu abortowanego brata, siostry, dziecka. Prowadzona jest w kilkuosobowych grupach, trwa od 6 do 9 miesięcy. Polega ona na ponownym przeżywaniu i odtwarzaniu pierwotnego urazu wywołującego konflikt. Jest to najtrudniejszy etap, ponieważ obejmuje on odtworzenie bolesnych zdarzeń i przeżycie ich drugi raz. Osoba uczy się nowych zachowań, uczy się jak przeżywać swoje stany. Pracuje nad swoją asertywnoscią, umiejętnością stanowienia własnych praw i granic, negocjowania oczekiwań i ról. Dzięki temu uzyskuje nowy wgląd w siebie, uświadamia sobie, w jaki sposób powstały konflikty i jakie mechanizmy obronne zostały wykorzystane. Poznaje specyfikę swoich sprzecznych myśli i uczuć. Jednym z ostatnich aspektów terapii jest przeżycie żalu i bólu po stracie bliskiej osoby, odżałowanie utraconych masek, utraconego dziecka. Następuje pochówek. Gdy abrtowany brat, siostra, dziecko zostaną pożegnani, osoba jest gotowa, by stworzyć realistyczne związki. Obejmuje to proces przedefiniowania siebie i oczekiwań wobec innych ludzi oraz bolesny problem pojednania, obejmujący zadośćuczynienie i przebaczenie. (por. na podstawie: „Głęboko Zranieni” Ney, Peeters) Bibliografia: Dzierżanowska- Peszko, J. (2000). Psychologiczne konsekwencje aborcji w rodzinie. Sympozja, 41, 85- 91.Ney, P. G. (2000). Odmienne podejście do zespołu proaborcyjnego. Sympozja, 41, 748.Ney, P. G., Peeters, M. Dziecko jako kozioł ofiarny i ocaleniec. Na podstawie: Głęboko zranieni. Piech, B., Appelton, J. (2000). Od zamachu na życie do obrony życia. Świadectwa lekarzy. Sympozja, 41, 143- 149.Radwińska, M. Osoby ocalone od aborcji. Uzyskano 18.03.2006. z sieci www: http://psychotekst.com/strona.php?nr=355Winkler, A. (2000). Doświadczenie bycia ocaleńcem od aborcji. Sympozja, 41, 131- 136.Winkler, A. (2000). Zagubione ojcostwo. Sympozja, 41, 139- 141.Winkler, A. Zablokowany Żal. Uzyskano 18.03.2006. z sieci www: http://www.life.net.pl/_ow/read.php?y=Sluzba_Zyciu&n=syndrom&a=1_zablokowanyUzyskano 18.03.2006. z sieci www: http://www.aborcja.info.pl/psychika.htmlUzyskano 18.03.2006. z sieci www: http://www.aborcja.info.pl/somatyka.html http://www.femina.org.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 23:41