Sierotka Marysia w opałach

Transkrypt

Sierotka Marysia w opałach
CCo piszczy
w prawie
Marian Filar
Sierotka Marysia w opałach
Tak Redakcję, jak i Czytelników „Palestry”
chciałbym na początku serdecznie przeprosić
za długotrwałą absencję na gościnnych łamach
Czasopisma. Nie pozostaje mi nic innego, jak
tylko przyznać się do winy i prosić o łagodny
wymiar kary! A oto i okoliczności łagodzące:
okoliczność pierwsza to późnoletnia i wczesnowiosenna pora roku, a dla pracownika
uniwersytetu to pora końcówki letniej sesji
egzaminacyjnej i początek poprawkowej sesji
jesiennej. Nie jestem fanem egzaminów pisemnych, tak zresztą dziś powszechnych. Myślę, że młody adept prawniczej profesji musi
umieć mówić, bo na mówieniu polegać będzie
w znacznej mierze jego zawód, a jednocześnie
musi mieć szansę przekazania egzaminatorowi
swej wiedzy za pośrednictwem dialogu, przy
okazji którego ma także sposobność jeszcze
czegoś się nauczyć, a po to przecież są studia
wyższe. A to w okresie ich masowości wymaga czasu. I okoliczność druga, równie ważna
– obok wykładowych notatek student musi
mieć się jeszcze z czego uczyć. Musi mieć nie
tylko podręczniki, bo to „jazda szkolna”, ale
i komentarz, zwłaszcza komentarz do kodeksu,
a to już „jazda bez trzymanki”. Nasze kodeksy
jednak często się zmieniają. Dynamika ta jest
szczególnie charakterystyczna dla kodyfikacji
prawa karnego, głównie zaś materialnego.
Dzieje się tak nie tylko ze względu na nie-
ustanną zmianę struktury przestępczości, ale
także – a może i przede wszystkim – dlatego,
że zmiana kodyfikacji karnych jest ulubioną
metodą politycznych umizgów ustawodawcy
względem obywateli w celu zyskania ich przychylności przy okazji kolejnych wyborów. To
z kolei jest głównym celem polityki w systemie
demokracji parlamentarnej i jest charakterystyczne zwłaszcza dla młodych demokracji.
Widać to gołym okiem na gruncie polskiego
Kodeksu karnego, który jest przedmiotem
permanentnych harców nowelizacyjnych.
A propos słowa „gołe” – harce te są szczególnie
widoczne w płaszczyźnie przestępstw seksualnych. Ale to chyba nic dziwnego, wszakże
seks (seksualność) generuje emocje, a gra na
rozkręconych emocjach to ulubiony instrument politycznych zalotników. Wraz z moim
młodszym kolegą-asystentem z Katedry Prawa
Karnego i Polityki Kryminalnej wzięliśmy się
więc do dzieła. A wzięcie się „do dzieła” to w tej
kwestii sprawa wymagająca wiele czasu i emocjonalnego zaangażowania. No, ale wreszcie
dotarliśmy do końca tej sieriożnej części naszej
aktywności i można było zabrać się do działań
przyjemniejszego i lżejszego kalibru, jakim jest
publicystyka felietonistyczna.
A teraz kilka refleksji w tej konwencji.
Refleksja pierwsza: gros zmian legislacyjnych w tym temacie to zmiany dotyczące tzw.
161
Marian Filar
przestępstw seksualnych, w szczególności zaś
związanych z szeroko rozumianą pedofilią.
Refleksja druga: wyraźnie widać przy tej
okazji skłonność do kryminalizacji tej sfery
życia społecznego.
Refleksja trzecia: skłonnościom tym towarzyszy wyraźna tendencja penalizacyjna, która realizuje się poprzez zagrożenie tego typu
zachowań coraz surowszymi sankcjami karnymi i kryminalizowaniem nowych kategorii
zachowań.
Wszystkie te tendencje zdają się sugerować, że Polska jest krainą, którą dręczy
plaga zboczeń seksualnych, zwłaszcza tych
najcięższych wymierzonych w nieletnich,
jak pedofilia, prostytucja i pornografia dzie-
162
PALESTRA
cięca itp. Słowem, mamy chyba do czynienia
z istną pandemią tego rodzaju przestępstw!
Pandemii tej trzeba się więc przeciwstawiać
możliwie najostrzejszymi środkami reakcji
prawnokarnej.
W istocie rzeczy powyższy obraz daleki jest
od rzeczywistości. Oczywiście przestępstw
tego rodzaju nie można bagatelizować (choć co
to za pedofilia, jeśli np. dziewczę, któremu do
15. roku życia brakuje jeden dzień, prowokuje chłopaka, który dzień wcześniej świętował
swoje 17. urodziny?), niemniej czynienie z nich
głównego problemu kryminalnego w Polsce
jest grubą przesadą.
Polska Sierotka Marysia znalazła się więc
w prawdziwych opałach!

Podobne dokumenty