Tutaj - Samorząd Studentów WUM
Transkrypt
Tutaj - Samorząd Studentów WUM
Spis treści Content Aktualności WIelkie Joł - otrzęsiny WUM 4 Kongres Młodej Farmacji 5 Czarny balonik w czarny wieczór - M&M 5 Wiele dymu wokół palenia ALEKSANDER ZARZEKA redaktor naczelny G dy rok temu wchodziła w życie nowa ustawa antynikotynowa Polska huczała od kontrowersji i spekulacji. Palacze zejdą do podziemia? Ile stracą właściciele kawiarni, pubów i dyskotek? „Zostanie nam palenie w toalecie” – tłumaczyli się mediom zdesperowani nałogowcy. Kontrowersje w chirurgii naczyniowej przewlekła niewydolnoć żylna 6 Palenie z zdrowie Czym grozi palenie kazdy wie! 8 CHCĘ RZUCIC! 9 Test Fagerstroma: czy jestes nałogowcem? 9 Wywiad Konieczna będzie praca u podstaw - rozmowa z Łukaszem Marczakiem Nie mozna zarejestrowac szczepionki, która ma ponizej 80% skutecznosci - rozmowa z dr Grażyną Dulny 10 11 Publicystyka Biochemia czytania 12 Dietetyka o nowosciach z zakresu leczenia szpitalnego 13 Gdzie leży prawda? 13 Activity or hypermobility 14 Czego jeszcze nie wiesz - nowinki medyczne 15 English Part What can I do - career thinking 16 Is There a Doctor on Board? 17 Warsaw, baby Warsaw! - Heads up for January 18 Poland’s Winter Wonderland 19 Medicine in History - Cardiology 20 Case studies 20 Kultura Odkryj magiczny świat kultury 22 54. Biennale w Wenecji - Illuminations 23 Szkoła Żon 23 Habemus Papam - mamy papieża 24 Submarino 24 Co kupić w prezencie świątecznym? 25 Rozmaitości Są jednak miejsca, gdzie stanowczo przestrzega się zakazu palenia. Gdy przechodzę obok szpitala w drodze na zajęcia zawsze widzę puszczających dymka, skulonych z zimna pacjentów w szlafrokach. W końcu to miejsce publiczne i to dbające o stan naszego zdrowia. Ciekawe tylko gdzie palą lekarze? Zapomniałem. Lekarze przecież nie palą, bo to szkodliwe. From the editor S ANNA FLINK editor of the english part of Galen omehow it’s already December and most of us are working hard to keep our energy levels up despite the darkness. It’s a tough task made a bit easier knowing we will soon have a break. Since exams are not until after this break, we usually allow ourselves to slack off a little bit. Quite commonly, this comes back to bite us ‘back there’ later as January tends to be a busy month for students. In this issue of Galen we will give you motivation not to slack off too much. There’s a career section that I strongly encourage you to read. Maybe it can get you motivated throughout the month of December and even if it doesn’t, there are some great tips on how you can start building your career. Of course, this issue also includes travel tips, Warsaw ‘to do’, and a medical section with case studies and more. Enjoy your readings! REDAKCJA TEAM Wydawca Publisher - Samorząd Studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Redaktor Naczelny Editor-in-chief - Aleksander Zarzeka Redaktor Wydania Angielskiego Editor of the english part - Anna Flink ąę 26 Kulturalny medyk 27 czytaj nas także w wersji elektronicznej na stronie Samorządu http://samorzad.wum.edu.pl (zakładka Galen) jesteśmy też na Facebooku www.facebook.com/Galen.WUM Spodobał Ci się artykuł? Masz inne zdanie? i uwagami? m Chciałbyś podzielić się swoi listopad-grudzień 201 1 Dziś palacze mogą odetchnąć z ulgą, bo przecież w Polsce istnienie prawa wcale nie oznacza jego przestrzeganie. Często nawet przeciwnie. Kilka dni temu wszedłem do jednego ze stołecznych pubów przy ulicy Chmielnej. W przedsionku o powierzchni ok. 15 m2 stały dwa stoliki. Zaraz po prawej schody na górę z drogowskazem „palarnia”. Idę więc po upragnione piwo i wchodzę do właściwego lokalu – długi bar, kilkanaście stolików z popielniczkami, wygodne siedzenia, kanapy. Zastanawiam się gdzie jest ta palarnia, skoro i tak wszyscy tu palą? Wtedy właśnie dotarło do mnie, że właśnie w niej jestem. NAPISZ DO NAS! Skład i grafika Technical Editor - Michał Wasiak Redaktorzy Editors Beata Tyszko Magdalena Stusińska Agata Strózik Natalia Lysenko Joanna Bogusz Michał Erazmus Daria Sych Michał Wasiak Weronika Jaremek Aleksandra Zdrojkowska Lukasz Strulak Peter Orzylowski Nana Fjellså Kamil Chorążka Dagny Krankowska Kasia Dźwiarek Olga Rostkowska Anna Wróblewska Paula Grabowski Korekta Proofreading Marta Pieńkowska, Beata Tyszko, Karolina Chojnacka,Karolina Góras Kontakt Contact [email protected] zdjęcie użyte na okładce wykonała Laura Mazur 3 Wielkie JOŁ! M U W y n i s ę z r t o czyl i BEATA TYSZKO 15 października był dniem, kiedy to oficjalnie ochrzciliśmy wszystkich studentów pierwszego roku. Koty, nie do końca świadome tego, co może się zdarzyć, tłumnie przybyły na Powiśle do klubu 1500 m2 do wynajęcia. Na miejscu czekała na nich specjalnie przeszkolona drużyna „oprawców”, która przygotowała dla pierwszaków tor przeszkód (utrzymany oczywiście w tematyce medycznej). Musieli oni m.in. przespacerować się w kaftanie bezpieczeństwa, spędzić kilka minut w trumnie, a także spożyć rożne, dziwne potrawy, jak np.: mieszankę imitującą mocz, sączoną z kaczki lub brązową papkę, którą musieli zjeść z pośladków, specjalnie do tego celu wypożyczonych z Bazaru Różyckiego, manekinów. Nad całością czuwał Samorząd Studentów oraz Władze Uczelni, które powitały wszystkich pierwszaków. Wspominały chrzest, który niektórzy przeszli już na obozie integracyjnym w Chłapowie oraz życzyli, świeżo upieczonym studentom, sukcesów w nowym rozdziale życia, wytrwałości i powodzenia. Po części oficjalnej zaczęła się prawdziwa zabawa! W szybkim tempie klub wypełnił się po brzegi, a 1700 studentów bawiło się w nim znakomicie (zaznaczmy, że cała pula biletów została wyprzedana już na kilka dni przed rozpoczęciem imprezy!). I tym razem nie zabrakło doskonałej oprawy muzycznej zaproponowanej przez dwóch niesamowitych DJ-ow. Pierwszym z nich był DJ TKJ, absolwent naszej uczelni, który od kilku lat swoimi kawałkami rozkręca najlepsze WUM - owskie imprezy. Z kolei DJ ABDOO przeniósł nas w klimaty Hh i RnB. Wszystko to wprawiło nas w znakomity nastrój i rozgrzało atmosferę przed przybyciem prawdziwej gwiazdy wieczoru, którą był.. TEDE ze swoją ekipą. Swoim godzinnym koncertem rozruszał on całą publikę, która nie dość, że doskonale się bawiła, to jeszcze znała wszystkie kawałki warszawskiego rapera. Niektórym szczęśliwcom udało się nawet pobawić i pośpiewać z gwiazdami na scenie. Po tym niesamowitym show, jakie miało miejsce na „Wielkie JOŁ STAGE”, najwięksi fani mieli także okazję do krótkiej rozmowy i zrobienia sobie zdjęcia z artystą. Impreza w klubie 1500m2 trwała do samego rana, a pierwszaki, mimo wyczerpującego chrztu, bawiły się dzielnie do końca. Otrzęsiny Studentów WUM były niewątpliwie jednym z najlepszych „eventow” tego sezonu, a koncert TEDEGO na długo pozostanie w naszej pamięci, joł! 4 Galen W dniach 14 -17 października odbył się w Muszynie „V Ogólnopolski Kongres Młodej Farmacji” – największe wydarzenie organizowane przez Zespół Sekcji Studenckich Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego. Głównym celem kongresu była, połączona z wykładami i warsztatami, integracja studentów farmacji z organizacją Zgromadzenia Walnego. Prowadzili je najaktywniejsi członkowie MF, mający największe doświadczenie w działalności studenckiej. Opowiadali o akcjach organizowanych zarówno na szczeblu lokalnym, jak i ogólnopolskim. Zapoznali także uczestników z funkcjonowaniem organizacji ogólnoeuropejskich, takich jak EPSA (European Pharmaceutical Students Association). Warsztaty miały za zadanie rozwijać głownie tzw. "soft skills" – umiejętności przydatne w codziennych sytuacjach oraz pokazać, jak radzić sobie z problemami, które pojawiają się przy okazji organizacji rożnego rodzaju inicjatyw, prowadzonych przez Młodą Farmację. Studenci mieli także możliwość zapoznania się z programem opieki farmaceutycznej FONTiC, wdrożonym w kilkudziesięciu aptekach w całej Polsce. Kongres był również niepowtarzalną okazją do poznania studentów z całego kraju. Każdego dnia, po części edukacyjnej, mieliśmy czas na wspólną zabawę, m.in. podczas „Intranational Night, czy w trakcie uroczystej gali kończącej kongres. Dzięki temu, te kilka dni spędzonych w Muszynie, stało się dla nas dobrą zabawą. Kongres młodej farmacji DOMINIKA PIETRZYK Czarny balonik w czarny wieczór pierwsze spotkanie Movies&Medicine w tym roku akademickim MAGDALENA STUSIŃSKA 8 listopada, (prawie) punktualnie o godzinie 18.00, w sali imienia profesora Grucy zainaugurowaliśmy tegoroczne spotkania Movies&Medicine. Na dzień dobry, czy też raczej na dobry wieczór, koordynatorka projektu Magda Walczak, poczęstowała uczestników gorącymi napojami. Nie zabrakło również popcornu, by widzowie mogli poczuć się jak w prawdziwym multipleksie. Publiczność, pierwszego w tym roku seansu, dopisała pomimo chłodu i mroków listopadowego wieczoru. Dotarło ponad 60 osób. Ta odsłona M&M dotyczyła problemu autyzmu. Wyświetlony film „Czarny Balonik, opowiada o rodzinie, w której dotknięty chorobą chłopak, stanowi źródło utrudnień i problemów dla swoich najbliższych krewnych. Szczególnie dramatycznie przedstawiona została sytuacja Thomasa, dojrzewającego brata chorego Charliego. Po seansie zaproszona specjalistka, pani psycholog Joanna Grochowska z fundacji Synapsis, przedstawiła krotką prezentację na temat faktów i mitów dotyczących autyzmu. Bardzo szczegółowo odpowiadała też na wiele pytań, które padały z całej sali. Przekonaliśmy się, że ta choroba jest zagadnieniem bardzo złożonym i wymaga nie tylko wielkiej troski, ale też zrozumienia ze strony rodziców oraz lekarzy. Następne filmowe spotkanie odbędzie się najprawdopodobniej w połowie grudnia, więc jeśli komuś nie udało się dotrzeć na listopadowy seans, będzie miał szansę na następny już niedługo. Mamy nadzieję, że będzie on tak udany jak poprzednie. źródło: oficjalne materiały promocyjne producenta listopad - grudzień 201 1 5 Kontrowersje w Chirurgii Naczyniowej: Przewlekła Niewydolność Żylna 5 listopada, w sali im. prof. Grzybowskiego, w Klinice Dermatologii odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowo-Szkoleniowa Kontrowersje w Chirurgii Naczyniowej: Przewlekła Niewydolność Żylna. Konferencję zorganizowało Studenckie Koło Naukowe przy Oddziale Chirurgii Ogólnej i Oddziale Chirurgii Naczyniowej Szpitala Wolskiego oraz Studenckie Koło Naukowe przy Klinice Chirurgii Ogólnej i Chorób Klatki Piersiowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego SP CSK z udziałem Studenckiego Koła Naukowego przy Oddziale Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej Szpitala Międzyleskiego w Warszawie. Frekwencja wyniosła ponad 160 osób. Spotkanie zostało objęte patronatem przez Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. dr hab. n. med. Marka Krawczyka, Prezesa Polskiego Towarzystwa Flebologicznego prof. dr hab. n. med. Waleriana Staszkiewicza, Międzynarodowe Stowarzyszenia Studentów Medycyny (IFMSA Poland) i Studenckie Towarzystwo Naukowe. Wagę spotkania podkreśliła obecność znakomitych gości: prof. dr hab. n. med. Waleriana Staszkiewicza - Prezesa Polskiego Towarzystwa Flebologicznego, prof. dr hab. n.med. Mieczysława Szostka - wieloletniego Kierownika Kliniki Chirurgii Ogólnej i Chorób Klatki Piersiowej WUM i Konsultanta Krajowego w dziedzinie chirurgii naczyniowej, prof. dr hab. n.med. Bogdana Ciszka - Kierownika Zakładu Anatomii Prawidłowej, prof. dr hab. n. med. Waldemara Kostewicza - Ordynatora Oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej Szpitala Międzyleskiego, prof. dr hab. n. med. Macieja Skorskiego - Kierownika Kliniki Chirurgii Ogólnej i Chorób Klatki Piersiowej WUM, dr n. med. Marcina Geremka - Ordynatora Oddziału Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej Szpitala Wolskiego im. Anny Gostyńskiej oraz dr n. med. Marcina Trochimczuka oraz dr n. med. Marcina Osęki - opiekunów kół naukowych organizujących konferencję. Celem konferencji było zapoznanie studentów ze złożonością problemu Przewlekłej Niewydolności Żylnej, najnowszymi poglądami dotyczącymi patofizjologii oraz trendami w diagnostyce i leczeniu. Temat sam w sobie wzbudza wiele kontrowersji i nawet wśród zajmujących się tą chorobą lekarzy panują sprzeczne opinie dotyczące leczenia czy diagnostyki, stąd tytuł konferencji. 6 Forma konferencji była wyjątkowa. Po wstępie i przywitaniu uczestników przez profesora Staszkiewicza, dwóch wykładach gości specjalnych: profesora Ciszka na temat kontrowersji w mianownictwie anatomicznym układu żył kończyn dolnych oraz profesora Skorskiego wprowadzającego do tematyki PNŻ, przyszła kolej na prezentacje studenckie. Pierwsza z nich przedstawiała stanowisko potwierdzające tezę , druga natomiast eksponowała argumenty przeciw wcześniej zaprezentowanemu poglądowi. Forma ta, bardzo unikalna, wywołała dyskusję, w której udział brali nie tylko prelegenci i członkowie komitetu naukowego, ale i pozostali uczestnicy spotkania. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się zagadnienia związane z farmakoterapią oraz skleroterapią. To, co szczególnie różniło tę konferencję od innych spotkań tego typu, to swobodny i angażujący publiczność sposób prowadzenia sesji. Trafionym pomysłem była możliwość wypowiedzenia się publiczności na temat siły argumentów przedstawionych przez poszczególnych prelegentów. W czasie przerw między sesjami uczestnicy, dzięki pomocy udzielonej przez IFMSA oraz STN, mogli przedyskutować nurtujące ich tematy przy filiżance kawy. Na zakończenie odbył się panel dyskusyjny z udziałem Komitetu Naukowego zaproszonych gości prowadzony przez doktora Marcina Trochimczuka. Dyskutowano na temat ciekawych przypadków, a także oryginalnych pytań, które Galen mogą zadać lekarzowi pacjenci dotknięci Przewlekłą Niewydolnością Żylną. Po obradach Komitetu Naukowego wyłoniono zwycięzców, którym wręczono książki ufundowane przez wydawnictwa: Elsevier, Czelej, Medycyny Praktycznej oraz PZWL. Pierwszą nagrodę otrzymała Anna Stępień za prezentację na temat badania USG Doppler w diagnostyce PNŻ, drugą nagrodę otrzymał Piotr Janik, który prezentował stanowisko przemawiające za tezą, że niewydolność układu powierzchownego jest główna przyczyna przewlekłej choroby żylnej. Wyróżnienia otrzymali: Agnieszka Zaremba za pracę na temat skuteczności i bezpieczeństwa skleroterapii, Łukasz Wielocha, broniący tezy, że nowe metody mało inwazyjne nie maja przewagi nad chirurgicznym leczeniem żylaków oraz Antonina Bocheńska, mówiąca o znieczuleniu miejscowym w operacjach żylaków. W części końcowej wśród publiczności rozlosowano nagrody książkowe ufundowane przez sponsorów konferencji. Zapraszamy do udziału w MIĘDZYWYDZIAŁOWEJ LIDZE SIATKARSKIEJ! Zbierz 6-osobową drużynę z maksymalnie czterema chłopakami(+zawodnicy rezerwowi) i zapisz się jak najszybciej. Drużyna może się składać ze studentów (z jednego wydziału) i absolwentów WUM. Wystartuj w walce o atrakcyjne nagrody, medale, puchary oraz chwałę zwycięzcy! Spotkania będą odbywały się w sobotę od 1200-16 00 w sali sportowej w Gimnazjum nr 15 im. gen. S. Roweckiego ul. Siemieńskiego 6 Warszawa. Zapisy drogą mailową Z pełnym składem drużyn i wyznaczonym kapitanem trwają do 16 Grudnia :[email protected] mail: [email protected], telefon: 510348653 Facebook: https://www.facebook.com/event.php?eid=246123372111324 listopad - grudzień 201 1 7 Czym grozi palenie kazdy wie AGATA STRÓZIK K rąży opinia, że nie da się ukończyć WUMu nie paląc papierosów. Studenci kierunków medycznych zdają sobie sprawę z konsekwencji zdrowotnych palenia lepiej niż nikt inny, lecz wydają się tym nie przejmować. Każdy potrafi wymieć wiele wad – choroby płuc, układu krążenia, nowotwory, nieprzyjemny zapach, zniszczona cera, łamliwe paznokcie, żółte zęby. Jeszcze do niedawna palacze wskazaliby jako główną zaltę funkcję socjalizującą. Ale czy aby na pewno jest ona nadal akutalna? Coraz częściej słyszy się o tym, że palacze czują się dyskryminowani przez niepalących. Piotr Pflegel –redaktor magazynu "Men's Health" – opisuje to zjawisko jako klasyczny przypadek syndromu oblężonej twierdzy. Im mocniej palacze spychani są na obrzeże społeczeństwa, tym bardziej rozpaczliwie próbują uzasadnić racjonalność swojego wyboru. Argumenty zdrowotne nie przekonują zatwardziałych palaczy, warto więc zwrócić uwagę na stronę finansową. Koszt paczki papierosów wynosi około 11 zł i jest to wydatek, który regularnie obciąża budżet. Przyjmuje się, że przeciętny palacz wypala około 1 paczki dziennie. Przy takim tempie miesięcznie wydatki na papierosy wynoszą średnio 300 zł. W skali roku wydatki mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych. Teraz palę, ale niedługo przestanę "Palę dużo. Kiedyś na pewno chciałabym przestać. Ale jeszcze nie teraz." – słyszę od Karoliny, studenki 1 roku medycyny. Takich jak ona jest więcej. A jeszcze więcej jest osób, które bezskutecznie próbują zerwać z nałogiem. Wg danych statystycznych rzucanie udaje się dopiero za 5 razem. "Palę, bo lubię - mówi mi Filip, student 3 roku - Nie dlatego, że jestem uzależniony. Po prostu lubię to." Podobno jest to najcześniej powtarzane kłamstwo palaczy. Kłamstwo, w które oni sami chcą wierzyć. Alan Cerr w swoim bestsellerze Jak skutecznie rzucić palenie obrazowo podsumowuje ten pogląd – lody też lubisz, ale nie musisz mieć zawsze przy sobie pudełka lodów i nie wpadasz w panikę, kiedy nie masz ich pod ręką, nie biegniesz też w środku nocy na stację benzynową gdy się skończą. ma zamiaru z tego rezygnować. "Pomaga mi znosić stres"- argumentuje swój wybór. Wypalenie papierosa podnosi poziom adrenaliny oraz dopaminy odpowiedzialnej za uczucie przyjemności. Nikotyna sprawia, że wydzielanie dopaminy zwiększa się, a tym samym poprawia się nastrój osoby palącej. Dobre samopoczucie obecne po wypaleniu papierosa staje się powodem do wypalenia kolejnego. Nikotyna zwiększa także wydzielanie noradrenaliny, hormonu, który wydziela się w chwilach stresu. Nikotyna z papierosa dociera do mózgu błyskawicznie, zakopuje dopaminowy i adrenalinowy dołek, wykopany przez poprzedniego papierosa. Czas półtrwania nikotyny trwa około godziny. Już mniej więcej po 45 minutach jej poziom spada i zaczyna się odczuwać bliżej nieokreślony niepokój. Palacz instnktownie czuje, że to poddenerwowanie może zmniejszyć papierosem. Bierne palenie jest równie niebezpieczne jak czynne. Dym papierosowy zawiera ponad 4.000 substancji chemicznych, w tym około 40 związków rakotwórczych. Boczny strumień dymu tytoniowego ma 35 razy więcej dwutlenku węgla i 4 razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy. Bierne palenie niesie więc za sobą identyczne skutki zdrowotne, co aktywne palenie papierosów. Powoduje nieżyt oskrzeli, zapalenie płuc, zapalenie migdałków podniebiennych, zapalenie zatok obocznych nosa, wysiękowe zapalenie ucha, obturacyjne zapalenie oskrzeli i astmę oskrzelową. Jest przyczyną śmierci ponad 65 000 osób rocznie (dane z Narodowego Instytutu Raka). Dlatego jeśli dbasz o swoje zdrowie, nie zgadzaj się na palenie w Twoim towarzystwie. si do 750 euro. Zakaz obejmuje też Francję i Włochy. W tych państwach nie wolno palić we wszystkich budynkach użytku publicznego, w tym w barach i dyskotekach. Ciekawym przypadkiem jest natomiast Szwecja, w której zakaz istniejej, jednak nie ma kar za złamanie przepisów. Szwedzki parlament doszedł do wniosku, że konsumenci będą się wzajemnie ograniczać. Obecnie najbardziej rygorystycznie jest w Finlandii. Od 30 września 2011r. nielegalne jest samo posiadanie wyrobów tytoniowych przez nastolatka, a za sprzedaż papierosów dzieciom grozi nawet pół roku więzienia. Do 2040r. rząd chce całkowicie zdelegalizować wyroby tytoniowe. Dziś jedynym państwem, gdzie sprzedaż papierosów jest nielegalna, jest himalajskie królestwo Bhutanu. Ciekawa sytuacja ma miejsce w Ameryce, która w sprawie palenia jest bardzo konserwatywna. Zwłaszcza w dużych, liberalnych miastach na obu wybrzeżach USA palenie to coś niezwykle wstydliwego, a osoby publiczne nie mogą pozwolić sobie na sfotografowanie z papierosem. Istnieje nawet specjalna komisja, która nakłada cenzurę na wszytskie filmy, w których nieletni bohater pali papierosy. W innych krajach palaczom jeszcze trudniej Samoświadomość palacza Bierne palenie też zabija Od 15 listopada 2010r. palenie w miejscach publicznych w Polsce jest zakazane. Ustawa antynikotynowa początkowo spotkała się z ogromną krytyką palaczy. Jednak gdy po czasie okazało się, że nie jest rygorystycznie respektowana, a legalnie palić można w wielu wyznaczonych strefach, emocje przycichły. Podobna sytuacja ma miejsce w Hiszpani. Nieco bardziej restrykcyjnie jest w innych kraBłędne koło jach Europy. W Austrii nie wolno palić w żadnym Dla Maćka, studenta 1 roku, "szlug pauza" jest lokalu, a za złamanie zakazu grozi kara grzywny obowiązkowym rytuałem w czasie nauki i nie do 1000 euro. Natomiast w Portugalii kara wyno- 8 fot: Agnieszka Siepko Na zakończenie chciałabym przytoczyć opinię Allena Carra. Według pisarza wbrew temu, co się często słyszy z ust nałogowych palaczy, każdy z nich doskonale zdaje sobie sprawę, że wyrządza ogromną szkodę swojemu organizmowi. Każdy palacz, który twierdzi, że nie widzi żadnych niekorzystnych skutków palenia, w głębi duszy wie, iż jego sytuacja przypomina sytuację człowieka, który wypadł ze stupiętrowego wieżowca i mijając 50 piętro, mówi: „Jak na razie nic złego się nie dzieje". Galen NATALIA LYSENKO CHCĘ RZUCIĆ! Z nałogiem palenia papierosów walczyć można na dwojaki sposób: albo opieramy się tylko na sile naszej woli, co jest bardzo trudne albo sięgamy po sposoby farmakologiczne. Warto pamiętać, że obecnie dostępne są już preparaty o wiele skuteczniejsze, niż tradycyjna, zastępcza terapia nikotynowa. Mimo postępów w opracowywaniu nowych leków wspomagających walkę z uzależnieniem, ciągle najbardziej popularne pozostają takie preparaty jak plastry i gumy, a także inhalatory nikotynowe (tzw. e-papierosy). Te ostatnie przeznaczone są dla osób, które chcą zachować sam ceremoniał palenia. Ogólna zasada działania tych specyfików nie jest skomplikowana- za ich pomocą dostarczamy organizmowi mniejszą niż w papierosach dawkę nikotyny, by zmniejszyć głód nikotynowy i objawy odstawienne. W czasie kuracji stopniowo ograniczamy ilość podawanego alkaloidu (nikotyny). Niewątpliwą zaletą powyższych preparatów jest ich dostępność bez recepty, nie oznacza to jednak, że nie należy zachowywać ostrożności przy ich użytkowaniu niepożądane efekty stosowania są szczególnie widoczne w przypadku inhalatorów, jak kaszel, katar, ból głowy czy nudności. Należy również uważać na ich negatywny wpływ w przypadku choroby nerek, wątroby lub cukrzycy. Chociaż plastry nikotynowe dwukrotnie zwiększają prawdopodobieństwo rzucenia palenia, po pewnym czasie 70-80% pacjentów znów wraca do nałogu. Zauważono bowiem, że sięganie po tytoń związane jest z emocjami- osoby z obniżo- nym nastrojem częściej i więcej palą. Dlatego też stwierdzono, że pomocne w leczeniu uzależnienia mogą być substancje działające jako antydepresanty. Jedną z takich substancji jest związek należący do grupy aminoketonów- bupropion (amfebutamon). Związek ten jest używany zarówno jako lek antydepresyjny (pod nazwą Wellbutrin XR), a także w leczeniu nikotynizmu (preparat handlowy Zyban- związek w postaci chlorowodorku). Jest to selektywny inhibitor neuronalnego wychwytu katecholamin (neuroprzekaźników takich jak noradrenalina i dopamina), wykazuje też minimalny wpływ na wychwyt indoloamin (serotonina). Dokładny mechanizm odzwyczajania od nikotyny nie jest znany (uważa się, że jest on noradrenergiczny lub dopaminergiczny), wiadomo jednak, że lek ten normalizuje funkcjonowanie ośrodków mózgowych, zakłócanych przez nikotynę, jak również osłabia psychiczną potrzebę sięgnięcia po papierosa. Zmniejsza też objawy zespołu odstawiennego. Kurację należy zacząć jeszcze w czasie palenia, na około dwa tygodnie przed planowanym rzuceniem. Minimalny czas trwania terapii to 7 tygodni, chociaż zaobserwowano, że stosowanie preparatu przez około 1 rok zapobiega nawrotom nałogu. Zyban wydawany jest na receptę i należy go stosować pod nadzorem lekarza. Stosowanie w ciąży jest zabronione, a do 18 roku życia niezalecane. Podczas kuracji należy monitorować czynność wątroby. Bezwzględnym przeciwwskazaniem do sięgnięcia po lek jest występowanie drgawek. Należy też pamiętać, że substancja ta może wpływać na aktywność psychoruchową. Kolejnym związkiem chemicznym, wykazującym działanie uniezależniające od nikotyny, jest wareniklina. Jest to częściowy agonista nikotynowych receptorów cholinergicznych, posiadający do nich większe powinowactwo niż nikotyna. Oznacza to, że substancja ta wiąże się selektywnie ze wspomnianymi wyżej receptorami. Na rynku dostępna jest ona w postaci tabletek o nazwie Champix, w których wykorzystuje się winian warenikliny. Lek ten osłabia głód nikotynowy i objawy abstynencji, a także zmniejsza „efekt nagrody” i „efekt wzmocnienia” spowodowane paleniem. Tak jak poprzednio, terapię należy zacząć 1-2 tygodnie przed planowanym terminem rzucenia i stosować przez 12 tygodni. W czasie kuracji należy obserwować czynność nerek. Preparat jest wydawany na receptę. Ze względu na niewystarczające dane, niezalecane jest jego stosowanie przez osoby poniżej 18 roku życia, a sięganie po lek w ciąży jest zabronione. Mogą występować charakterystyczne działania niepożądane, jak np. bezsenność lub niezwykłe marzenia senne. Co warte podkreślenia, wykazano, że substancje takie jak bupropion, są o wiele skuteczniejsze niż zastępcza terapia nikotynowa. Tak więc zacznij walkę z nałogiem już dziś i nie marnuj więcej swojego zdrowia, a pieniądze, jakie zaoszczędzisz na koncie, przeznacz na nagrodę za to, że udało Ci się wygrać z samym sobą i swoimi słabościami! Test Fagerstroma: czy jesteś nałogowcem? 1. Po jakim czasie po przebudzeniu zapalasz pierwszego papierosa? 0 pkt. - Po ponad 60 minutach 1 pkt. - Po 31-60 minutach 2 pkt. - Po 6-30 minutach 3 pkt. - W ciągu najbliższych 5 minut 5. Czy palisz więcej w ciągu kilku pierwszych godzin po przebudzeniu niż w późniejszej części dnia? 0 pkt. - Nie 1 pkt. - Tak 6. Czy palisz nawet wtedy, kiedy jesteś tak chory, że większą część dnia 2. Czy wytrzymanie bez papierosa w miejscach, w których obowiązuje spędzasz w łóżku? zakaz palenia (np. w kinie) sprawia Ci kłopot? 0 pkt. - Nie 0 pkt. - Nie 1 pkt. - Tak 1 pkt - Tak Suma punktów: 3. Z którego papierosa byłoby Ci najtrudniej zrezygnować? 1 pkt. - Z tego pierwszego, rano Poniżej 5 - Twój poziom uzależnienia od nikotyny jest wciąż niski. Podej2 pkt. - Z każdego następnego mij próbę odstawienia fajek jak najszybciej, póki jeszcze łatwo Ci to zrobić. 4. Ile papierosów wypalasz w ciągu dnia? 6 -7 - Jesteś uzależniony od nikotyny w stopniu umiarkowanym. Jeśli nie 0 pkt. - Mniej niż 10 rzucisz teraz, poziom uzależnienia szybko wzrośnie, a wtedy będzie Ci 1 pkt. - 10-20 bardzo ciężko rzucić palenie. 2 pkt. - 21-30 Powyżej 7 - Jesteś silnie uzależniony. To nie Ty decydujesz o tym, kiedy 3 pkt. - 31 i więcej zapalisz. listopad - grudzień 201 1 9 Konieczna będzie PRAC A U PODSTAW Rok pracy, jako przewodniczącego samorządu, już za Tobą. Co udało się wam osiągnąć przez ten czas? Moją ideą była kontynuacja tego, co robił poprzedni samorząd i uważam, że nam się udało. Wydaje mi się, że poprawiliśmy opinię wśród studentów, o tym, że samorząd jednak coś robi i robi to fajnie i, że jest otwarty na nowe pomysły. Moi współpracownicy bardzo dobrze się spisują i zajmują swoimi zadaniami. Tak naprawdę moja praca polega głównie na koordynowaniu i nadzorowaniu tego wszystkiego oraz na funkcjach reprezentacyjnych. Jakie projekty uważasz za największe osiągnięcia waszej kadencji? Dobrą akcją, której wcześniej nie było, są wyjazdy zagraniczne. Uważam, że pod tym względem bardzo uatrakcyjniliśmy ofertę wypoczynku dla studentów. Zawsze było Chłapowo i obóz zimowy, a teraz pojawiło się coś więcej. To jest nowość. Uważam też, że zarówno ubiegłoroczne, jak i tegoroczne otrzęsiny nam bardzo fajnie wypadły. Zwłaszcza te ostatnie, połączone z koncertem. Ankieta dydaktyczna funkcjonuje już od roku, a mimo tego, że była dość szeroko ogłaszana tylko 4,6% studentów ją wypełniło. Jak myślisz, dlaczego tak mało? O ogólnouczelnianej ankiecie dydaktycznej, z tego, co pamiętam, mówiło się jeszcze, gdy ja byłem na 1 roku. Teraz została ona zmodernizowana. Moim zdaniem niska frekwencja wynika z braku świadomości studentów. Studenci traktują uczelnię i nasz kontakt z władzami, czy wykładowcami na szkolnej zasadzie uczeń-nauczyciel. Myślą, że nie mają na nic wpływu ani pola do dyskusji, chyba że chodzi o zaliczenie przedmiotu. To jest taki minus, że my tej poprawy już nie odczujemy. To, co napiszemy w ankiecie jest już za nami, bo już skończyliśmy dany przedmiot. Pojawiają się też głosy, iż studenci obawiają się, że to jakoś negatywnie wpłynie na nich, co jest bez sensu, ponieważ ankieta jest anonimowa. Studenci traktują uczelnię i nasz kontakt z władzami, czy wykładowcami na szkolnej zasadzie uczeń-nauczyciel. 10 Z ŁUKASZEM MARCZAKIEM – Przewodniczącym Zarządu Samorządu Studentów WUM, w połowie kadencji rozmawiają Agata Strózik i Aleksander Zarzeka. Jak zachęcić studentów do wypełnienia ankiety? Dyskutowaliśmy na ten temat w samorządzie. Ostatnia kampania pokazała, że przekonywanie studentów starszych roczników nie ma sensu. Było mnóstwo plakatów, rozdawanie ulotek, informacje w Galenie, na stronie samorządu, na stronie dziekanatu. Moim zdaniem powinniśmy zachęcać do ankiety nowo przychodzące roczniki. Konieczna będzie praca u podstaw, chociaż przyniesie to efekty dopiero za 2-3 lata. Ten brak świadomości jest w pewnym sensie winą dziekanatu, który organizuje spotkania dla pierwszoroczniaków, na których nie ma mowy na temat tego typu działalności ani o tym, że wszyscy mamy wpływ na to, co się dzieje na uczelni. Niby na tych spotkaniach pojawia się również samorząd, ale my też nie chcemy od razu młodych zarzucać informacjami, tylko staramy się ich zachęcić, żeby włączyli się w działalność. Jakie są plany samorządu na najbliższy rok? Na pewno będziemy kontynuować to, co się sprawdziło, czyli wszelkiego rodzaju obozy i turnieje sportowe organizowane przez komisję Natalii. W tym roku już nie będzie cyklicznych imprez, tak jak np. Ambasada Muzyki, ponieważ uznaliśmy, że ten pomysł się już wypalił. Będą oczywiście organizowane inne imprezy z DJ, ale bez tej całej otoczki. Planujemy zrobić 1 lub 2 większe koncerty, w zależności od budżetu. Komisja dydaktyki pracuje nad systemem określenia jakości kształcenia na uczelni, jest to na nas nałożone odgórnie. Maciek – nowy przewodniczący komisji dydaktycznej kontynuuje warsztaty. Najbliższe odbędą się już 10 grudnia i poświęcone będą problematyce karmienia niemowląt. Głównie są one nakierowane na studentów, zwłaszcza tych, którzy chcą być pediatrami, ale oczywiście, kto ma ochotę, może z tego skorzystać. Tego typu warsztaty nie są stricte związane z medycyną, a przydają się w życiu. rzy około 40 osób. Dodatkowo są jeszcze wydziałówki, gdzie powinno być co najmniej 5 członków z każdego wydziału.. Wiadomo, że są także ludzie, któzy nie są w organach statutowych, a prężnie działają w samorządzie i nam pomagają. Tak naprawdę, kto chce, ten może być w samorządzie, wystarczy tylko z tego przywileju skorzystać. Tak naprawdę, kto chce, ten może byćw samorządzie, wystarczy tylko z tego przywileju skorzystać. Czy współpracujecie z innymi organizacjami studeckimi, jak IFMSA, EMSA, STN, czy działacie raczej autonomicznie? Jeżeli mamy jakiś wspólny projekt, to oczywiście współpracujemy, ale tak naprawdę każda organizacja spełnia innego rodzaju zadania. Jeśli chodzi o STN, to głównie pomagamy im logistycznie, bo mamy większe doświadczenie w organizacji różnego typu konferencji. Przykładem może być tu WIMC. Teraz współpracujemy z IFMSA w ramach programu Peer Support. Wyszło to od Bartka Wasilczyka, przewodniczącego IFMSA, a my podchwyciliśmy temat i zajmujemy się tym razem. Z EMSĄ relacje mamy luźniejsze, ponieważ oni nakierowani są głównie na działalność edukacyjną i to często w aspekcie międzynarodowym. To wszystko wynika z tego, że działamy w innych kierunkach. Jak oceniasz współpracę z władzami rektorskimi? Myślę, że jest bardzo dobra. Jeśli mamy jakiś problem, zawsze nam pomagają. Szczególnie tyczy się to osób, z którymi współpracujemy najściślej, czyli rektora Kulusa i pani Kanclerz. Życzyłbym przyszłym samorządom takiej współpracy. Ile osób mamy w samorządzie? Zgodnie ze statutem uczelni i regulaminem samorządu każdy student jest członkiem samorządu. Natomiast w zarządzie jest przewodniczący, wiceprzewodniczący, komisja dydaktyki, informacji, promocji, sportu, sekretarz, czyli 7 osób. Przewodniczący komisji, mają naprawde dużą autono- Dziękujemy za rozmowę mię. Ja neguję tylko wtedy, kiedy bardzo nie Dzięki zgadzam się z jakimś pomysłem Parlament two- Galen Nie można zarejestrować szczepionki, która ma poniżej 80% skuteczności O szczepieniach przeciwko grypie z Panią dr GRAŻYNĄ DULNY – Naczelnym Epidemiologiem Samodzielnego Publicznego Centralnego Szpitala Klinicznego przy ul. Banacha – rozmawia Joanna Bogusz. Co to jest szczepionka przeciwko grypie? Mówiąc o szczepieniu przeciwko grypie mówimy o celowanej szczepionce. To nie jest szczepionka na przeziębienie, to nie jest szczepionka na różne infekcje. Szczepienie przeciw grypie jest to profilaktyka zachorowania spowodowanego wirusem grypy. Zwykle wirusy wywołujące zachorowania to są te wirusy należące do grupy A ale także do grupy B. Dlatego w szczepionce zawsze zawarte są oba te typy czyli wirusy grypy A i wirusy grypy B. Wirus grypy jest wirusem zmiennym dlatego w szczepionce musi być zawarty aktualny wirus grypy. Szczepionki przeciw grypie mają termin ważności tylko na dany sezon, tj. do 30 czerwca. Po tym czasie już są nieważne, muszą zostać wycofane, zutylizowane. My jeśli się chcemy uchronić przeciwko grypie musimy się szczepić aktualną szczepionką, tą, która ma ważność na dany sezon grypowy. Szczepionki przeciw grypie mają termin ważności tylko na dany sezon, tj. do 30 czerwca. Po tym czasie już są nieważne, muszą zostaćwycofane, zutylizowane. Przyjmujemy jedną dawkę, gdyż chcemy mieć odporność na jeden sezon. Szczepionka chroni przeciwko tym wirusom, które zawarte są w danej dawce. Skąd mamy taką pewność, że będzie równoważność między wirusami, które do Nas dotrą a szczepionką? Grypa należy do tych chorób zakaźnych, które przez cały rok są monitorowane na całym świecie. Zorganizowano ośrodki krajowe referencyjne, ośrodki monitorujące, które w ciągu roku monitorują ilość zachorowań jak również krążenie wirusa . Zatem znana jest sytuacja zachorowań na grypę. I moment pojawienia się nowego wirusa grypy. Jest to bardzo dobry, bardzo czuły system. Dzięki temu wiemy jaka grypa do Nas na dany sezon dotrze. Jaka jest skuteczność szczepionki przeciwko grypie? Skuteczność tej szczepionki jest dobra. Ponieważ w ogóle nie może być zarejestrowana szczepionka, która ma poniżej 80% skuteczności. W tym celu prowadzone są badania na różnych grupach osób, przede wszystkim wśród osób w starszym wieku. Światowa Organizacja Zdrowia. Wszystkie szczepionki muszą zawierać ten sam skład antygenowy. Nazwy antygenów mogą się różnić, ale one pod względem antygenowości są takie same. Dlatego, że Światowa Organizacja Zdrowia daje po prostu wykaz antygenów, które muszą być zamieszczone w szczepionce. Zwykle są dwa wirusy grypy typu A i jeden typu B także wszystkie szczepionki w tej chwili są tak zwanymi równowalentnymi czyli zawierają te trzy wirusy o tej samej antygenowości chociaż nazwy wirusów mogą się od siebie różnić. Wtedy się opisuje, że jest to równorzędne z zaleceniem określanym przez Światową Organizację Zdrowia. Skład szczepionki określa co roku Światowa Organizacja Zdrowia. Wszystkie szczepionki muszą zawierać ten sam skład antygenowy. Kiedy powinniśmy się szczepić? Powinniśmy się szczepić kiedy jeszcze ten wirus grypy do Nas nie dotarł, kiedy jeszcze tych zachorowań w postaci takiego wzrostu endemicznego nie ma. Najlepszym okresem do szczepienia jest W jaki sposób może Pani Doktor zachęcić stuwrzesień, październik - to są najlepsze miesiące dentów do zaszczepienia się przeciwko grypie? Na czym polega szczepienie? Szczepienie polega na podaniu do naszego orga- do szczepienia. Ja wszystkich zachęcam zawsze. Jak najbardziej nizmu antygenu i wytworzeniu odporności czynzachęcam do tego, żeby się szczepić przeciwko nej . Złe samopoczucie, które może się zdarzyć A co z pozostałymi miesiącami? grypie. Argumentuję to tym , że jest to wskazane po zaszczepieniu, wynika właśnie z wytwarzanej Możemy się szczepić przez cały sezon grypowy. w tych dużych grupach, które my epidemiolonaszej odporności a więc walki naszego organi- Dlatego, że odporność po szczepienna jest dość dzy nazywamy kohortami. Są to duże grupy osób zmu podjętej z tym antygenem, który został wpro- szybką odpornością. Co prawda różnie ona się w których do zakażenia grypą może dojść w barwadzony. Dlatego jeżeli boimy się takich wytwarza u różnych osób, jednak badania wyka- dzo prosty sposób za pomocą drogi kropelkowej. objawów po szczepieniu należy się szczepić zują , że po7-10 dniach to już jest wystarczająca w piątek popołudniu i przez dwa dni weekendu odporność na zapobieganie zachorowaniom. pozostać w domu i zaobserwować reakcję naszeNa rynku są dostępne różne szczepionki przego organizmu. ciwko grypie, czy one różnią się między sobą składem? Dlaczego musimy się szczepić co roku? Po pierwsze dlatego, że te wirusy co roku się To, że są różne szczepionki nie oznacza, że są zmieniają. Po drugie przyjmujemy jedną dawkę. różne składy. Skład szczepionki określa co roku listopad-grudzień 201 1 11 Biochemia czytania MICHAŁ ERAZMUS P odobno suma nałogów człowieka jest stała. Podobno każdy ma swój fetysz. Bo – podobno – jesteśmy wyłącznie impulsami elektrycznymi i biochemią. Dlatego uprawiamy seks, zalewamy się w trupa, słuchamy muzyki, czy też czytamy. Fantastykę, romanse, Szymborską, a nawet ebooki. Trochę jak gąbka, trochę jak ścięty budyń. Tysiąc dwieście gramów, u jednych większy, u drugich mniejszy – w tym także ponoć u kobiet… Większość sekretów naszego życia – również tych dotyczących czytania – skrywa mózg. Ten doskonały komputer zapewnia nam możliwość odbierania ponad sześciu bilionów informacji, płynących z ciała i otoczenia, ich integracji i przetwarzania, w taki sposób, by uświadamiać sobie, że czytana w danym momencie historia o francuskiej bohemie, to najwspanialsze z dzieł autora, a muzyka sącząca się gdzieś w tle, to akurat szczyt tandety. W przypadku czytania podróż zaczyna się od oczu, które zbierając na siatkówce informacje o literach, linijkach i stronach, zamieniają bodziec wzrokowy na impuls elektryczny, płynący następnie odpowiednim nerwem w tył głowy, do płatów potylicznych. Tu zachodzi analiza odbieranego obrazu. Ośrodek wzrokowy kory mózgowej jest jednak tylko stacją przekaźnikową, skąd sygnały rozsyłane są dalej. Czytanie to funkcja mózgu, nie umiejętność. Podobnie jest z mówieniem, czy pisaniem, w teorii to te cechy odróżniają nas od zwierząt. Oznacza to, że posiadamy specyficzne neurony odpowiedzialne za tę właśnie czynność – w tym przypadku tak zwany ośrodek czytania. Czytanie to funkcja mózgu, nie umiejętność. Podobnie jest z mówieniem, czy pisaniem, w teorii to te cechy odróżniają nas odzwierząt. Aby odnaleźć tajemniczy ląd na mapie naszego mózgu, naukowcy posługują się zazwyczaj 12 techniką funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Dzięki skanowaniu głowy czytającego pacjenta, na ekranie komputera rozświetlają się te fragmenty mózgu, które pracują w danej chwili najintensywniej. To trochę jak z nocną mapą miasta i imprezami. Świecą się akurat te okna, w których coś w danym momencie się dzieje. Tym sposobem badacze ustalili, że ośrodek czytania znajduje się w lewej półkuli mózgu, na granicy płatów potylicznego i skroniowego, tuż obok obszaru odpowiedzialnego za rozpoznawanie ludzkich twarzy. Tutaj trafia impuls z kory wzrokowej, tutaj jest analizowany i uświadamiany jako słowo czytane. Ale to nie koniec zabawy. Aby skorelować rejestrowany bodziec z emocjami, potrzebne są głębsze pokłady mózgu, części ewolucyjnie starsze i przez to ważniejsze dla naszego funkcjonowania. Impulsy elektryczne biegną ostatecznie do podkorowego układu nagrody lub kary, by tam poinformować organizm, czy książka jest arcydziełem, czy też grafomanią pierwszej próby. Jest taka bajka w naukowym półświatku. O myszce i guziku przyjemności. Małe, białe zwierzę odczuwa przyjemność dzięki skonstruowanej dla niego dźwigni. Za każdym razem, gdy naciska guzik, specjalna aparatura wysyła impuls elektryczny, stymulując odpowiednie rejony mózgu gryzonia. Mysz szybko rezygnuje z jedzenia, picia i spania. W końcu umiera z wycieńczenia (i przyjemności!), zapominając o bożym świecie… A morał z tej bajki jest prosty. Dzięki drażnieniu układu nagrody w mózgowiu, wydzielona zostaje dopamina, która odpowiada za stany euforii i zadowolenia. To ona jest wydzielana podczas orgazmu i przy osiąganiu sukcesów zawodowych, dzięki niej odczuwamy radość. I to właśnie dopaminie zawdzięczamy gusta i guściki, to, że lubimy czytać wyłącznie Cortazara, że lektura może nam sprawiać przyjemność i satysfakcję. Objawia się to pobudzeniem emocjonalnym i korzystnie wpływa na przewodność skóry, rytm pracy serca, oddechu, czy nawet temperaturę ciała, łagodzi także ból i znacznie poprawia samopoczucie. Książka w tym przypadku to synonim owego ‘mysiego guzika’. Co ciekawe, dopamina odpowiada również za mechanizmy uzależnienia, zakochania, czy nerwicy natręctw. I chyba nic w tym dziwnego, wszyscy przecież dobrze znamy ten stan. Od rytualnego przywiązania, poprzez miłość, aż ku fanatyzmowi do pewnych tytułów i autorów… Dzięki drażnieniu układu nagrody w mózgowiu, wydzielona zostaje dopamina, która odpowiada za stany euforii i zadowolenia. To ona jest wydzielana podczas orgazmu i przy osiąganiu sukcesów zawodowych, dzięki niej odczuwamy radość. Przy okazji biochemii i fizjologii czytania, warto poświęcić kilka słów kursom i umiejętności szybkiego czytania. Tego typu sprawność to żaden mit, czy cudowny talent, a faktycznie potwierdzone i udowodnione zdolności, wynikające jednak przede wszystkim z treningu, wydobycia dodatkowych pokładów z dość pokaźnych rezerw mózgu. Ludzi od myszy dzieli kilka milionów lat ewolucji. A przecież ciągle wciskamy jakieś guziki. Niektóre z namalowaną, uśmiechniętą minką kładzie się na wierzchu języka, kolejne przydają się w łóżku, a jeszcze inne przybierają formę pokaźnych tomów, wypełnionych literkami i napisami… Galen Dietetyka o nowościach z zakresu leczenia szpitalnego DARIA SYCH W pierwszym artykule w nowym roku akademickim, postanowiłam odnieść się do słów mojej koleżanki, Doroty Świerczewskiej, która w poprzednim wydaniu „Galena” zakończyła swój felieton słowami: „Wiem, że nie przekonam wszystkich studentów medycyny, lekarzy i urzędników, by dopuścili grupę wykwalifikowanych dietetyków do swoich pacjentów i całego społeczeństwa”. Otóż od tamtego - choć wydawać by się mogło krótkiego czasu, zmieniło się wiele. Nasze marzenia i starania ziściły się. I o tym właśnie opowiem. W dniu 15 sierpnia 2011 roku, pani minister Ewa Kopacz podpisała rozporządzenie, na mocy którego dietetycy zostali dopuszczeni prawnie i formalnie do opieki nad pacjentami w publicznych szpitalach. Co więcej, dyrektorzy placówek zostali zobligowani do ich zatrudnienia. Co nowego konkretnie wprowadza treść dokumentu? po wielu latach walki naszych profesorów, pojawia się nadzieja na lepsze jutro dla studentów dietetyki oraz już dyplomowanych dietetyków. Dyrektorzy szpitali będą musieli nas zatrudniać. Dotąd dział żywienia oraz dietetyk traktowani byli z pobłażliwością, stanowiąc pretekst do oszczędności dla kierowników placówek zdrowia. Od teraz żywienie chorych będzie tak samo ważne, jak ich leczenie. A chyba nikt nie powinien już mieć wątpliwości, co do zasadności tego twierdzenia – racji dowodzą wszystkie badania na całym świecie, wykazując, iż styl życia, a w tym odżywianie się, jest najważniejszą determinantą stanu zdrowia. Co więcej, rozporządzenie ogranicza możliwość zatrudniania przez szpitale gorzej wykształconych od nas „dietetyków” po szkołach medycznych i policealnych kursach. Osoby te nie są wykwalifikowane do żywienia klinicznego. Tylko najlepiej przygotowani do zawodu specjaliści dietetyki, mogą bezpiecznie decydować o żywieniu i leczeniu żywieniowym, stanowiąc przysłowiową prawą rękę lekarzy. Dyskusja o roli dietetyka w oddziale szpitalnym toczyła się wiele lat. Ostatecznie uzgodniono, że powinniśmy być odpowiedzialni nie tylko za to, co wydaje się być oczywiste – kontrolę przyjmowania posiłków, ocenę stanu odżywienia, edukację żywieniową pacjentów oraz personelu szpitala, przygotowanie i aktualizację zaleceń żywieniowych, indywidualnie dla każdego pacjenta opuszczającego szpital, ale również, co pewnie dla wielu osób będzie zaskoczeniem – za informowanie lekarza o potrzebie wspomagania żywieniowego, żywienie przez zgłębnik, monitorowanie sztucznego żywienia i rejestrację powikłań związanych z żywieniem. „Świadczeniodawca udzielający świadczeń w trybie hospitalizacji i hospitalizacji planowej, poddaje wszystkich świadczeniobiorców przyjmowanych do leczenia, z wyłączeniem szpitalnego oddziału ratunkowego, przesiewowej ocenie stanu odżywienia (SGA lub NRS 2002 – u dorosłych, na siatkach wzrastania u dzieci i młodzieży)”. Przesiewowymi metodami oceny stanu odżywienia warto zająć się dokładniej, zwłaszcza, że od chwili wejścia rozporządzenia w życie, każdy pracownik szpitala będzie musiał się z nimi zetknąć. Z praktycznego punktu widzenia są bardzo proste, przestudiowanie ich zajmuje zaledwie kilka minut, a mogą ustrzec zarówno pacjentów - przed uszczerbkiem na zdrowiu, które jest częstym wynikiem ignorowania niedożywienia szpitalnego, jak i personel oraz cały system ochrony zdrowia przed niepotrzebnymi kosztami. Temu tematowi poświęcę jednak oddzielny, obszerniejszy artykuł w kolejnym Wnioski nasuwają się zatem same – dostalinumerze. śmy szansę ze strony urzędników, odpowiadamy na to pełną gotowością do „Świadczeniodawca jest obowiązany do for- powierzonych zadań. Teraz trzeba tylko dać malnego powołania zespołu żywieniowego. nam możliwość realizacji szczytnych, obieW skład zespołu żywieniowego wchodzą, cujących poprawę jakości opieki zdrowotco najmniej: lekarz, pielęgniarka, farmaceuta nej, celów rozporządzenia. Skorzysta na i dietetyk, którzy posiadają zaświadczenia tym nie tylko pacjent, ale i cały system o ukończeniu kursu z zakresu żywienia po- ochrony zdrowia. Dietetycy – powodzenia!!! zajelitowego i dojelitowego.” W tym punkcie rozporządzenia nareszcie, listopad - grudzień 201 1 Gdzie leży PRAWDA? MICHAŁ WASIAK A prawda zapewne, jak zwykle, (zawieszenie głosu) leży pośrodku - tym stwierdzeniem kończy się co drugi reportaż w telewizji tej czy tamtej. Należy ono do szerszej grupy powszechnie przyjętych dogmatów, z którymi nikt nie śmie dyskutować. Brzmi mądrze, niemal jak sentencja Konfucjusza, choć tak naprawdę jest kompletną bzdurą. Prawda, cytując pewnego polityka, leży sobie tam, gdzie leży i niezbyt przejmuje się tym, jakie stanowiska prezentują ludzie. Czy gdy złodziej okrada czyjś dom, to prawda o tym, kto jest złoczyńcą, a kto ofiarą też leży pośrodku? Mogłoby się wydawać, że powtarzanie bezwartościowych frazesów to po prostu językowy, niegroźny folklor. Niestety, fakt, że zjawisko to jest głęboko zakorzenione w społeczeństwie otwiera bajeczne wręcz możliwości manipulacji. Gdy, przyzwyczajony do niekwestionowania takich powiedzonek, widz usłyszy na przykład, że szpitale mówią, iż mają za mało pieniędzy na leczenie, a NFZ twierdzi, że aż za dużo, a „prawda leży pośrodku” to pewnie machnie na to wszystko ręką, dając tym samym przyzwolenie decydentom na konserwowanie złego systemu. Czy gdy złodziej okrada czyjś dom, to prawda o tym, kto jest złoczyńcą, a kto ofiarą też leżypośrodku? Z klasyki klepanej mądrości warto przyjrzeć się też stwierdzeniu „Prawdziwi dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach/religii/polityce”. Znowu proste pytanie „dlaczego?” demontuje mizerną konstrukcję logiczną powiedzonka. Osobiście uważam, że „prawdziwi dżentelmeni” nie boją się żadnych tematów, bo na każdy z nich potrafią odbyć kulturalną i konstruktywną dyskusję. Więcej, na tematy polityczne wręcz powinni dyskutować. Każdy przecież obywatel jest odpowiedzialny za swój kraj, nie tylko przed swoimi dziećmi, ale także przed tymi, którzy byli wcześniej i za swobody polityczne cierpieli i przelewali krew. Teraz, kiedy już mamy wolność słowa i poglądów, najbardziej nieroztropnym jest niekorzystanie z nich i pozwalanie na to, aby sprawy ojczyzny toczyły się siłą bezwładu. A po co dyskusja? Bo troska o kraj musi być oparta na wiedzy i dobrej orientacji w polityce, a jak lepiej je zdobyć, niż poznając różne opinie i spoglądając na ważne sprawy z kilku punktów widzenia? Aby wpasować się w klimat, zakończę wyszukaną w sieci mądrością, która, mam nadzieję, zawędruje pod strzechy i zdobędzie szturmem weekendowe dyskusje przy browarku: „Gdzie kucharek sześć, tam zero siedem zgłoś się!” Mocne i głębokie, nie? 13 ACTIVITY OR WERONIKA JAREMEK C zy oglądając zdjęcia z gimnastyczkami, zastanawialiście się nieraz, jak to jest, że niektórzy mogą wyginać swoje ciało w każdą stronę? Czy zaharowują się ćwicząc, by osiągnąć perfekcję ruchu? Niektórzy wierzą natomiast, że jest to po prostu kwestia wewnętrznego talentu. Każde uzdolnienie ma swoje podłoże biologiczne - czyli to, do czego jesteśmy najbardziej predysponowani. Tak jak doskonały muzyk posiada w uchu więcej komórek włoskowatych, tak akrobata może cierpieć na hipermobilność. Cierpieć bądź wykorzystywać to, jako atut. Można uważać to za przypadek choroby albo traktować to, jako osobnicze przystosowanie do zawodu baletmistrza, zawodowego gimnastyka artystycznego, czy akrobaty... HYPERMOBILITY niu w jednej pozycji. Oczywiście, powyższe objawy mogą występować w różnym nasileniu w odmiennych przypadkach. Ból głowy u kobiet – a hipermobilność Występowanie zespołu hipermobilności konstytucjonalnej jest bardziej powszechne w populacji żeńskiej. Dotyczy on ok. 10-15% kobiet. Wstępne amerykańskie badania sugerują, że zaburzenia związane z bólem głowy są powszechniejsze u pacjentek z hipermobilnością. Bazując na wywiadach i kwestionariuszach, Amerykanie porównali panie ze zdiagnozowaną hipermobilnością z pacjentkami dwóch praktyk lekarza rodzinnego. Okazało się, że 75% pań z ZHK ma także migreny, w porównaniu do 45% przedstawicielek grupy kontrolnej. Po licznych badaniach ustalono, że hipermobilność 3-krotnie zwiększa ryzyko ZHK – DEFINICJA migren. Liczba dni w miesiącu, kiedy kobiety ZHK, czyli zespół hipermobilności konstytucjo- z ZHK cierpiały na ból głowy, była 2 razy więknalnej, został po raz pierwszy opisany w 1967 r. sza!!! przez Kirka Ansela i Bywatersa. Jest to nadmierna wiotkość w aparatach więzadłowo-torebkowych, Leczyć? Nie leczyć? umożliwiająca wykonywanie ruchów w zakresie Obecnie mamy bardzo ograniczone możliwości przekraczającym normy bariery fizjologicznej ru- wpływania na zmniejszenie przyczyn i objawów chu. hipermobilności. Do końca nie wiadomo co po- TESTY, TESTY Standardowym objawem tej przypadłości jest wykonanie poniższych ruchów bez wcześniejszego, specjalnego treningu: - przyciągnięcie kciuka do przedramienia - przyciąganie głowy do kolan z układaniem dłoni na podłodze - wykonanie mostka do tyłu - przeprost czynny palców dłoni do kąta prostego - w niektórych przypadkach nawet szpagat! woduje jej powstawanie. Możemy tylko hamować pojawianie się negatywnych skutków, głównie poprzez ochronę nadruchomych stawów. Wbrew pozorom lekarze odradzają sporty gibkościowe, w których owe osoby nie miałyby trudności - jak balet, joga, czy akrobatyka - pogłębiające ich hipermobilność. Zalecane jest ciągłe wzmacnianie mięśni oraz prawidłowej postawy ciała przez pływanie, jazdę konną, Nordic Walking, czy Pilates. Czy zawsze jest to dobre??? Wiele osób nie zdaje sobie sprawy ze swojej hipermobilności. Kandydaci predysponowani, to najczęściej wysokie, szczupłe osoby, o wiotkiej budowie ciała – często w młodości smukłe – w wieku dojrzałym mają tendencje do tycia! U osób hipermobilnych, niewzmacniających mięśni, mogą rozwijać się wady postawy, jak przodoprzesunięcie głowy i barków, pogłębienie fizjologicznych krzywizn kręgosłupa, czy nawet skolioza! Najczęstszymi, prostymi do zdiagnozowania ‘na oko’ objawami są przeprosty w rekach. Takie osoby łatwo poznać po niedbałej, zgarbionej sylwetce - taka pozycja daje poczucie większej stabilności poprzez uzyskanie krańcowego zakresu ruchu w stawie. Powoduje ona jednak stałe przeciążenia, zarówno w stawach kończyn dolnych, jak i całego kręgosłupa. Dzieci z hipermobilnością mogą przypominać dzieci z ADHD! Obserwuje się bowiem nadmierną ruchliwość, „wiercenie się”, trudności w pozostawa- 14 źródła zdjęć: http://withfriendship.com/user/mithunss/hypermobility.php, http://www.scielo.br/scielo.php?pid=S0066-782X2009000900016&script=sci_arttext&tlng=en, http://www.bendandmend.com.au/2011/04/15/am_i_hypermobile/ Galen Czego jeszcze nie wiesz, ALEKSANDRA ZDROJKOWSKA czyli nowinki medyczne Przełom w walce z nadwagą Pijawki pomogły w operacji rekonstrukcji twarzy Po raz pierwszy zastosowano pijawki w chirurgicznej rekonstrukcji twarzy. W Skane University Hospital w Malmö w Szwecji, użyto ich podczas operacji twarzy kobiety, która została pogryziona przez własnego psa. Do twarzy pacjentki przyłożono 358 pijawek, starając się w ten sposób przywrócić krążenie krwi w tkankach. Operacja zakończyła się powodzeniem. Pacjentka jest teraz w stanie bez problemu jeść, oddychać i mówić. Istnieją dokumenty świadczące o tym, że pijawki wykorzystywano już kilka stuleci przed naszą erą. Obecnie wracają one do łask, znajdując coraz to nowsze zastosowania. http://zadniwiedzy.pl, Katarzyna Piekarz Nauka sprzed 400 lat Najstarsze działające towarzystwo naukowe świata, brytyjskie Royal Society, które powstało w 1660 roku, bezpłatnie udostępniło w sieci swój zbiór około 60 000 prac naukowych. Teraz każdy może zobaczyć, jak rozwijała się nauka w ciągu ostatnich kilkuset lat. W 1665 roku doktor Wallis z Oxfordu, opisał wyniki sekcji zwłok zmarłego studenta. W tym samym roku francuski astronom Adrien Auzout pisał pracę o tym, jak widzą Ziemię mieszkańcy Księżyca. W 1666 roku został członkiem Royal Society. Niedługo potem zaproponował budowę teleskopu o długości 305 metrów, który pozwoliłby obserwować zwierzęta zamieszkujące Księżyc. Z roku 1666 pochodzi opis transfuzji krwi u psów, jakiej dokonał Thomas Coxe. Te i inne artykuły naukowe znajdziemy na stronach Royal Society. http://kopalniawiedzy.pl, Mariusz Błoński Odkryto lek zapobiegający cukrzycy typu 1 Podczas badań na genetycznie zmo dyfikowanych myszach i hodowlach komórek pobranyc h od diabetyków, amerykańscy naukowcy odkryli cząs teczkę, która zapobiega cukrzycy typu 1.Wyniki badań nad glifozyną, bo o niej mowa, ukazały się w piśmie Journal of Immunology. Glifozyna nasilała prezentację insu liny limfocytom T. Wskutek tego cukrzyca typu 1 nie rozwijała się ani u predysponowanych genetycznie gryzoni ani w hodowli ludzkich komórek. Myszy pozostaw ały wolne od cukrzycy dopóty, dopóki codziennie wstrzyki wano im glifozynę. Niestety, glifozyna nie działała na już chore zwierzęta. W ten sposób nie tylko uzyskano pote ncjalną broń do walki z cukrzycą typu 1, ale i dowód, że możemy być w stanie modyfikować reakcje odpornościow e w przypadku innych chorób autoimmunologicznych, a naw et nowotworów, czy chorób zakaźnych. http://kopalniawiedzy.pl, Anna Błoń ska listopad - grudzień 201 1 Zespół naukowców, kierowany prze z dr Albino Oliveira Maia, odkrył jedną z przyczyn otyłości. Okazało się, że za wzmożony apetyt w dużej mierze odpowiada rece ptor, znajdujący się w żyle wrotnej wątroby. Jak sugerują badacze, ograniczenie jego działania może być kluczem do sukcesu w walce z epidem ią XXI wieku. Zwiększona ilość glukozy we krwi jest rejestrowana w wątrobie, mózg wychwytuje te sygnały w i efek cie wytwarza więcej dopaminy. To właśnie ten proces jest odpo wiedzialny za wzmożone łaknienie u wielu osób. Eksperymenty przeprowadzane na mysz ach dowiodły, że redukcja działania tego receptora może ogranicz yć tycie, bez konieczności wprowadzania surowej diety. Podo bnych rezultatów można spodziewać się również u ludzi. „W tej chwili pracujemy nad środkiem, który byłby w stanie powstrzy mać wysyłany do mózgu sygnał o zwiększonej obecności cukr u w organizmie” – powiedział dr Oliveira Maia. http://zadniwiedzy.pl ło" Związek, który utrąca bakteryjne "żąd narastania jest wyżlekooporność. Tempo jej się iła tałc ksz wy i teri U wielu bak ukowcy z University nowych antybiotyków. Na nia wa wy aco opr pa tem sze od coś nowego – związek (UMW) opracowali jednak reof Wisconsin–Milwaukee ych bakterii systemu sek pującego u Gram-ujemn ny oge pat o reg któ blokujący działanie wystę ocą ypomina żądło, za pom prz ść czę o Jeg i. SS) Elim y. (T3 cji typu III rowe, np. toksyn gospodarza białka efekto k óre kom jak do nam ają ją adz ma wprow bakterie nie filamenty, sprawiamy, że nując wypustkopodobne zhou University zagrozić. i prof. Xin Chen z Chang M UW z g Yan ng -Ho Prof. Ching terii, atakujących roślina dwóch gatunkach bak ek iąz zw y wonow li wa sto przete terie oportunistyczne, wy błękitnej, które jako bak tów jen pac np. ny i na pałeczkach ropy ością, b z obniżoną odporn łują zakażenie u osó teczny w odniesieniu do sku on t jes że i, żyl wa Zau S. AID o alb mi ora z nowotw wszystkich 3 bakterii. np. pałeczek z rodzaju bakterii Gram-ujemnych, em T3SS występuje u szeregu coli, czy chlamydii. Zat zatrucia pokarmowe, E. lę. ska ą ksz Shigella, które wywołują wię o duż kryty związek zadziała na istnieje szansa, iż nowood Anna Błońska http://kopalniawiedzy.pl, Astmatycy częściej chorują na depresję, a depresja pogarsza astmę Aviva Goral z Gertner Institute for Epidemiology and Health Policy Research stwierdził, że 56% astmatyków z objawami depresyjnymi, spało 6 godzin lub mniej, w porównaniu do 38% osób z astmą bez symptomów depresji. Niestety, niektóre leki na astmę powodują zaburzenia snu, co dodatkowo pogłębia objawy. Symptomy depresji powiązano z 70-proc. wzrostem częstości sięgania po papierosy, a to z oczywistych względów pogarsza objawy astmy. Specjaliści komentujący badania Izraelczyków podkreślają, że depresja rzeczywiście występuje wśród astmatyków częściej, niż w populacji generalnej, częściej też pozostaje niezauważona. Z tego powodu, szczególnie wśród pacjentów z astmą ciężką, powinno się prowadzić badania przesiewowe pod kątem zaburzeń nastroju. Z szerszym opisem studium można się zapoznać na witrynie Health Behavior News Service. http://kopalniawiedzy.pl, Anna Błońska 15 What can I do? LUKASZ STRULAK I career thinking believe that a lot of people frequently ask themselves what they can do during their studies to polish their CV a bit, get some more practice, work socially, or just find an extracurricular activity. The other topic, which is quite poorly discussed at our University is, what can I do afterwards, where can I work? In this first article I’ll try to concentrate on the current possibilities we have as students and in the next issue on the future ones. following: how to place IV’s, intubate, perform lumbar punctures (if given the opportunity), basics on how to work with respirators, BLS (basic life support), ALS (Advanced), and many other things depending on which patients are in the ward during your duty. Normally, there are certificated ALS and BLS courses organized at our University for the Polish division to which ANKONA students are first in line. I’ll try to enable the same possibility for the ED. Plus, there is regularly lectures about the things you’ll There are a few things I would like to talk about: do in the ward, in order to prepare especially science and clinical groups for the ED, Era- younger students for their duties at hospital. smus/Erasmus Practical Training, AZS, EMErasmus SA/IFMSA, and writing for Galen. Clubs For all Polish-speaking students there are loads of scientific & clinical circles, but also for the ED there is quite a bit to do and I would like to underline the advantages of these clubs. All clubs that are officially acknowledged by the University will be—as long as you present the papers of activity—included in your diploma. Additionally, in many clubs you have the possibility, if you’re ambitious, to learn how to write publications, help writing, or even writing one of your own. Last but not least, in many of them, you’re allowed to do shifts and are taught practical procedures starting from second year! It is a formidable opportunity to get practice alone with the doctor. In addition, doctors are more willing to share knowledge and show you things if you belong to the circle, which I can claim from my own experience as I’ve been a member in student circles for years. EMSA, IFMSA The European and International Medical Student Associations are available for ED students as well. For many of the activities you can request a certificate and add it to your CV. The interesting part about the IFMSA is that you can do practice in a lot of places all around the globe. The way you get the grant is by joining their programs and collecting points. Galen At last but not least, write for Galen, I know it’s a bit obvious as you’re reading it at this moment, but I would like to emphasize that this way you’re able to share your knowledge with other Personally, I think that this is one of the greatest medical students and propagate possibilities as ideas of the European Union. It gives you the well as expand University culture. opportunity to live in another country, meet with cultures from all over Europe, learn and improve To sum up, by joining these activities and your language skills, not to forget about the actively participating in student clubs, sport infamous Erasmus social life. Put simply, it gives groups, the Erasmus program, EMSA and writing you the opportunity to observe life from a for Galen, you do not only make your CV more different perspective. The great thing is that you colorful but also acquire useful skills and receive a grant for a year depending on the knowledge, become a better doctor, and maybe country you go to. one day save more lives than you could ever imagine. Additionally, you build YOUR Requirements: University’s prestige and along with this, the Accessible for all European citizens at our feeling that you are a part of it. The University University. It is also required to be part of a gives you a diploma. The more prestigious your Circle. University’s diploma, the more competitive you Where can you go? become on the market. Portugal, Spain, France, Austria, Germany, Italy, Czech Republic, Bulgaria, Hungary, Rumania, You create the University, and your University is Turkey, Finland and Greece. what you make out of it!!! Who to speak to? For further requests The secretary for foreign cooperation(Dzial wspolpracy z zagranica), room 310 and 308. By Links the way, there you will find some of the nicest, best working secretaries at the University. They http://www.bodp.wum.edu.pl/kola.php Current official circles available for the ED will help you with everything you need. http://azs.wum.edu.pl/content/nasze-sekcje include: an Anatomy club at their department on http://zagranica.wum.edu.pl/ Oczki street, a Cardiology club at Banacha Also, there is an Erasmus Practical Training http://zagranica.wum.edu.pl/node/41 hospital, a Surgical club at Stepinska hospital, an Program that is also sponsored and is during upcoming Anesthesiology circle at Lindleya your vacation. The great thing about it is that you Contact for further information’s: hospital, a Students’ Science Club of can do it at any hospital in Europe. You just have Interpersonal Communication and Trans-cultural to organize yourself a spot in the program and Lukasz Strulak: [email protected] Relations Department of Medical Psychology department you wish to join. Peter Orzylowski: [email protected] building, ul. Żwirki i Wigury 81a, room 1 and most probably an upcoming Pediatric club at AZS Litewska or Dzialdowska hospital. The AZS is the Academic Sports Association, which cooperates with our University to enable us a bit of activity. You can basically find The Anesthesiology circle ANKONA, which is everything from Capoeira to Sailing. I’ll provide one of the oldest clubs at our University, enables the link with contacts at the end of the article. students to join night shifts and learn the Circles—What am I allowed to do? 16 Galen Is There a Doctor on Board? PETER ORZYLOWSKI W ties increase by up to 30%, which explains the unwarranted flatulence of the man next to you. This also explains the ear, sinus, and sometimes eye pain during descent/ascent. Cabin air quality decreases and your oxygen saturation goes down with it from 97% to 90%. In a healthy individual, this should not pose any problems, but in chronically ill patients or patients with oxygenation problems (IHD, CHF and pulmonary disease), this I have witnessed many minor situations and lucki- hypoxia could pose a major risk. This is why flyly there was always a more experienced doctor ing is contraindicated in these patients. onboard. However, what happens if there isn’t one and you are the most experienced medical What can you do as a medical student? First things first, tell them you are still a student. If theprofessional? Would you know what to do? re’s someone more qualified, let them deal with First of all, it’s important to clarify the legalities of it and get back to your movie. If you’re that perin-flight medicine. As medical students, we wo- son’s only hope, you should know that statisticaluld not be scrutinized as much as an employed ly the most common complaints are cardiovascular (28%), neurological (20%) and GI doctor for our actions. (food poisoning [20%]). Next is respiratory diseWhether you are obliged to help a stranger or not ase. However, I was surprised to learn that depends entirely on the laws of the individual co- DVT/PE rarely manifests itself in the air. Other untry. For example, in the UK, US and Canada – common complaints include syncope, hypoglycedoctors are under no legal obligation to help mia, vomiting and diarrhea, dehydration (usually a stranger. In other countries – France & Australia due to getting bombed), and anxiety related pro– they are. That being said, the moral and ethical blems. obligations are obvious. Additionally, in the UK for example, The General Medical Council may That being said, it is also important to be aware have the right to withdraw your registration as of the medical equipment and medications availathis is in direct violation of their Good Medical ble onboard. Again, this depends on the airline, Practice guidelines. This has yet to happen, since but you will most likely find an AED, oxygen botmost medical professionals are not evil and will tles, a First Aid Kit and an Emergency Medical Kit eventually help. Also, don’t forget the verbal con- which will most likely include the following: Stetract we commit to - the Hippocratic Oath – it’s thoscope, BP cuff, Bag-mask ventilator, Nitroglycerin, Aspirin, Albuterol with a metered-dose kind of a big deal. inhaler (or salbutamol in EU), Dextrose 50%, EpiIt is also tricky to decide which country’s laws to nephrine, Oral antihistamines, IV antihistamines, follow, especially if you’re in international air. Atropine, Lidocaine, Saline, An IV drip, Needles The accepted rule is that you follow the laws of + syringes the country in which the airline is based. For example, when flying from Warsaw to Chicago Additionally they may add ondansetron, glucagon, naloxone, and TempusIC, which is a state of with LOT, you would be under Polish law. ith the holidays fast approaching and so many of us flying home, it is safe to say that at least one of us will witness some sort of inflight medical emergency. With the elderly flying more often, and disabled and chronically ill patients demanding equal rights, there will be an increase in in-flight emergencies over the coming years. Count on it. There is also the problem of insurance. This depends on the country as well. If you’re in the UK or flying with a UK carrier, the airline is under no legal obligation to offer you insurance for services rendered. If they do offer insurance, it is entirely out of goodwill. On the other hand, the US passed the Aviation Medical Assistance Act way back in ’98, which has a Good Samaritan clause. So in the US, you will be insured, save for gross negligence or willful misconduct. Interestingly, this only holds true if you are requested for assistance by the staff. So you need to wait for them to ask you to help the guy dying next to you. If the passenger asks, you have to inform the staff and ask them if you will be provided indemnity before you proceed. Only in ‘Merica! It’s important to know what goes on in the body once you reach 2500m (8000ft). Gas-filled cavinovember - december 201 1 the art telemedicine system that measures BP, CO2, temp, O2 sat, and has a 12 lead ECG. It is directly connected to a doctor on the ground. Like I said, this varies on depending on country and airline. I am 100% sure LOT does not have this because they suck. No source necessary for that. Even if one is aware of the equipment available, it may be difficult to use. For example, good luck trying to auscultate a patient over the blaring engines. Also, the AEDs do not legally have to have ECG screens, so unless you’re awesome, you won’t be able to distinguish between a ventricular fibrillation and a broken heart. Doctors also have the right to request (or even demand, if you’re cool enough) diversion or an emergency landing. I will go out on a limb and state that students most likely do not have this right. In the US, there is a Medlink system that offers communication with MedAire – a company in Pheonix that employs experts in aviation medicine. Other airlines have medical teams of their own on the ground. So it’s unlikely that you will be making decisions on our own. Whether or not the plane needs to be landed depends on the advice from MedAire (or corresponding ground doctors) and ultimately the captain. Because diversions and emergency landings are expensive (15,000 – 500,000 USD depending on route) more in-flight equipment is becoming available. This means that there is more work to be done – by you! Before you fly home these holidays remember to brush up on your emergency medicine (MIs, stroke, hypoglycemia, etc.), know that you are most likely safe from liability, and know that you will not be alone up there. photo from movie "Snakes on a Plane" 17 Wa rsa w ba by, Wa rsa w! A Heads up for January NANA FJELLSÅ D uring the last couple of days I have been thinking about what the month of January means to me. To be honest, most of the thoughts were not very positive. Let’s face it, in January it’s cold, very cold, and it’s dark - oh so very dark! As most of us have experienced, the winters here in Poland can be extremely cold. Below -20 Celsius is not unusual, and without a proper winter jacket one might as well stay inside (old bread has never tasted so good!). No wonder the myth of Poland deriving its name from the North Pole is still presented by some. For the record, it derives from the name of the West Slavic tribe of Polans (Polanie), which inhabited the territories of present-day Poland in the 9th-10th centuries. The origin of the name Polanie itself is uncertain. It may derive from Polish words such as pole (field) or opole (group of villages belonging to one clan). Historical fun fact of the month! Even though I’m from a country known for harsh weather conditions, I still complains a lot (read: too much) during the winter months in Warsaw. And while doing so, I always send a big portion of respect to my classmates from tropical countries for surviving. Winter equals snow, equals wet shoes, equals cold and grumpy students that unfortunately have to start taking school seriously. January equals exam session, and it always comes at a very bad time. If you catch yourself thinking that your childhood dream of becoming a pop star isn’t that unrealistic after all, it’s time to head for the library, no matter how wet your shoes are. January is all about surviving, and eventually you will survive. However, in the process you will need a warm and cozy place to go for grzane wino (hot wine), hot chocolate, beer, and/or something tasty to eat. So here is the survival guide for the long January days: Head for the famous Cukiernia A. Blikle on ul. Nowy Swiat 33/35 (café/confectionary shop). It’s known nationwide for their pastries, cakes, and sophisticated atmosphere. It’s really worth spending some zloty for a gastronomic experience. The Blikle establishment has been in business since 1869, surviving two world wars and the communist era, without interruption. Its location has remained the same throughout, and one can only imagine what those walls have witnessed. They show a long tradition in the fine art of baking and selling sweets. It was, and still is, frequented by Warsaw’s bohemian society – authors, artists and intellectuals. One can never know who is sitting at the neighboring table enjoying a hot chocolate – a worldrenowned bestselling author, or someone’s stylish grandmother. To get a hold of Warsaw’s best grzane wino ever (according to a dedicated hot wine loving friend), cross the road and go to one of the coolest pavilions on ul. Nowy Swiat 26 – Klaps. The theme of the place is rather sexually loaded with an artsy twist (go and see for yourself). I think it’s impossible not to love this place! The people, the atmosphere, and the place in itself make it worth a visit, and I promise you, you won’t spend a single dull moment in this two-story bar. Antykwariat on ul. Zurawia 45 (near the intersection of ul. Marzalkowska and Al. Jerozolimskie) is one of the most relaxing places in Warsaw – crammed with creaking chairs and mismatched furniture, shelves with hundreds of books just waiting to be read, knick-knacks, framed photos on the walls, and a friendly clientele and staff. This place is very popular and it's often crowded, yet a free table is usually to be found. It is known for a wide variety of different beers - they even have homemade. One piece of advice though, don’t ask for a Tyskie or a Zywiec, they will most likely kick you out (on a better day, at least serve you last). Best of luck to all on the endless exams, - and remember, when it’s all over, semester break is waiting just around the corner. Now that I think about it, January isn’t so bad after all. 18 Galen d n a l r e d n o W r e t P o l a n d ’ s Wi n KAMIL CHORĄŻKA N o matter how beautifully and poetically I try to depict the town, it will never make justice to its true beauty. Zakopane is truly inviting when its rugged terrain gets coated with the first snow of the season and one starts to hear Christmas carols and Santa's jolly laugh from every corner. The spot is enchanting during winter, but may be equally charming during the warmer months. If I had to guess what makes the 3 million annual tourists call upon this holiday resort, it would have to be the Tatra Mountains (Polish: Tatry). Bordering south of Zakopane, they comprise the greater Tatra National Park. Among the unspoiled alpine sceneries, you may indulge in your choice of skiing, hiking, mountaineering, or simply just enjoying its clean, crispy air, soothing tranquility, and rare species of flora and fauna. One of the most famed nature trails, of which there are no less than 250 km, leads to the beautiful Morskie Oko (“the Marine Eye”), visited by thousands daily, and can be enjoyed with a ride by horse and carriage. For the daring, the trail continues a further 400 metres up to the Czarny Staw (“the Black Pond”). There, you can no longer rely on any other means of transportation. As the path winds higher and higher, the progressively harsher climate presents an ever-increasing challenge. Watching the frozen slippery rock path may save you. At the edge of the pond, a stunning vista of the first water area and its magical surroundings appear in. From here, the real hiking enthusiasts head up to Rysy – the highest summit of Poland at 2499 meters. Reaching its towering heights means you first have to face the steep elevations, unfavorable weather, and your own weakness. It is well worth november - december 201 1 the struggle, however. The panorama of the entire Tatra astonishes every conqueror of Rysy with the view of about one hundred peaks from a single spot! Unless the fog confines the visibility, some eagle-eyed may even sight Cracow – a remote 90 kilometers away. Another engaging “expedition” ends on Giewont. To the more imaginative, the ridge of this peak resembles the figure of a sleeping knight. Legend has it that in case of great danger to Poland, the warriors slumbering in the numerous caves of Giewont will wake up to protect their motherland. If you take to skiing or snowboarding, choose Kasprowy Wierch or Gubałówka equipped with cabin railways. These lower hills are a lot of fun. Apart from that, you can easily chill out at one of the nearby restaurants, sipping a warm rum tea or simply just revel in the picturesque alpine landscapes. Zakopane features frequent winter sport competitions with the most popular in the region being ski-jumping. of Poland. Owing to one particular group (the Podhale Gorals), Zakopane possesses its truly unique atmosphere. These mountaineers enrich the region with their own architecture, dialect, arts and customs. Moreover, strolling down Krupówki, you will undoubtedly encounter the best of Goral cuisine. Among with the well-known Polish pierogi or bigos, you also get a golden opportunity to taste the exotic flavours of Goral kwaśnica (a kind of pickled cabbage soup) or moskol (a potato pancake). Street stalls offer homemade oscypki and gołki – the milk cheese originally manufactured only by this native community. I hope that you will get a chance to visit Zakopane and experience all its beauty, its original mixture of virgin nature, winter sports and a place to meet the natives of the Tatra. The variety of attractions usually magnetizes even the most demanding guests and I’m convinced this winter capital of Poland would intrigue you too. After a day of mountainous adventures, the cosy centre of Zakopane offers you an opportunity to catch your breath. Krupówki, the main historical street of the town is a nice place to hang out. Scouting around you may wonder why some people wear folk clothing, play unusual music, and speak with a different Polish accent. These individuals go by the name of Gorals (Polish: górale, where “góra” means “mountain”), and they are indigenous to the southern areas 19 ANNA FLINK E verything comes at a cost. With new medical technologies, it is inevitable to escape new medical problems. The past years’ rise of heart failure morbidity and mortality is known to be a ‘problem’ of our modern day technologies that allow for increased survival rates post myocardial infarction and other cardiac manifestations. And the developments go on, new technology enter the medical science with the speed of a bullet. Technology available today was unimaginable for doctors of our parents’ generation, even more so doctors of the 19th century. I’m thinking Dr. Quinn meets Dr House. Follow me on a trip throughout history, back to times where palpation, percussion, and auscultation were the crucial part in the diagnostic process; or even earlier — when ears were our stethoscopes. Circulatory system, as known today While it’s obvious to us today that the blood is circulating through our body with help of the extraordinary pump so central to the functioning of our bodies — the heart, this fact was not always given. Much like the previous belief that the sun was not the central part of the Universe, but the Earth, it was once believed that the liver had the central spot in the ‘circulatory system.’ It was thought that the blood was absorbed directly by the tissue, and produced fresh from the liver. The British physician William Harvey, who in 1628 published "Exercitatio anatomica de motu cordis et sanguinis in animalibus" (An Anatomical Essay Concerning the Movement of the Heart and the Blood in Animals), was the one who paved the path for circulatory system — as it’s known today (1). Thank you, Harvey and Britain!! Of course, as with much of the new scientific discoveries in those days, Harvey’s ideas were opposed by those who still argued blood was constantly produced and consumed. Among the opposing scientists were the Galenists — the followers of the famous ancient Greek Galen, who lead us in the right directions in so many medical paths, with the cardiovascular path being an exception. Next credit goes to Italy and their native Marcello Malpighi, born the year of Harvey’s publication, and later continued along the latter’s trail on the cardiovascular functioning. The finding of capillaries is much contributed to him (2). I need not to say more about his importance — thank you, Malpighi and Italy!! The cardiovascular system is more than merely vessels—portals for blood circulation. What about the pump? To return to this central piece Harvey had brought to attention, the introduction of Raymond de Vieussens is necessary. In 1715, this Frenchman published “Treatise of the Heart,” describing the heart in detail. It included studies of clinical, as well as post mortem autopsy 20 Medicine in C A R D I findings of heart disease, including mitral valve stenosis, linking clinical findings with abnormal anatomy in cardiology (3) — thank you, Vieussens and France!! Essential Cardiology Tools So, here we are in the 18th century and we know much about the structure and function of the cardiovascular system. It’s a great start but we still have a long way to go to specific diagnosis and treatment! Some essential tools in diagnosing heart disease were discovered/invented, including first measurement of blood pressure (Stephen Hales, 1733), Stethoscope (Rene T. H. Laennec, 1816 —), first cardiac defibrillation on a dogs heart (Swiss physiologists, 1899) (1) — thank you, Switzerland!! (the first mechanical defibrillator wasn’t used until 1947), ECG (William Einthoven, 1903 — thank you, Holland!!) (4), and the modern time sphygmomanometer (Nikolai Korotkoff, 1905 — thank you, Russia!!) (5). Do we love these people? Yes, we The History of Cardiology. Diego Riviera’s murals created do. For what would we have done for the Mexican National Institute of Cardiology in the without the stethoscope? Probably 40’s. what they used to do — put our ear on the skin of the patient to use our ‘bare ears.’ The discovery is also attributed to William HenIncreased infection risk, increased sick days, mo- ry Howell. Despite the early discovery, it wasn’t re expenses — yes, we love Leannec. Although until the 30’s heparin was used more extensivewe hate the ECG at first look, we learn to love it, ly because of its expense and toxicity. These prohence we also love Einthoven. As for the sphyg- blems were dealt with in the at this time in two momanometer, I know Poles and Russians have different centers — the Karolinska Institute in their conflicts, but come on, WE LOVE Korot- Sweden, where Erik Jorpes performed research koff! Just Google the tools they used to measure on the structure of heparin, later making it avablood pressure before, and you will know what ilable for production; as well as Connaught Medical Research Laboratories in Canada, where I mean. the production of heparin was perfected with a result of a safer version of the drug (6). Thank Cardiac Pharmacology you — USA, Sweden, and Canada!! Above discoveries made diagnosis possible but that still leaves behind the most important role Cardiac Procedures of the physicians — treating patients. Heparin, one of the oldest drugs that are still frequently Treatment is more than drugs and during the used, has a central role in cardiovascular medici- 20th century the advancement for treatment by ne. Its intriguing story begins in 1916 when Jay medical procedures were enormous. Cardiac McLean, a second-year medical student at John medicine was no exception. The first attempt on Hopkins University, isolated heparin from cani- a heart surgery was made already in 1801 by ne liver cells. Yes, a second-year medical stu- Francisco Romero. This Spanish surgeon met dent! No, pressure on us though, none at all! great disapproval due to the aggressiveness of Galen History O L O G Y cooperation of Charles Lindbergh, yes, the Charles Lindberg — man of many skills (7). In 1929, Dr. Werner Forssman inserted the first IV catheter — on himself!! Credit to him, but REALLY!? Almost ten years later (1938), Dr. Robert Edward Gross performed the first surgery treating PDA. Valve replacement had a break trough moment in 1951, when Dr. Charles Hufnagel implanted his caged-ball valve, with a 60% success rate!! A golden year for heart surgery was 1953 as the first heart surgery with local anesthesia was performed (actually first done by a Soviet surgeon), and the first heart-lung machine was invented and used. The 1950’s was also the age for initial pacemaker development, with the first pacemaker implant having been at Karolinska Institutet in Sweden and a lasting functional time of three whole hours! Next attempt was more successful, with the pacemaker failing after “only” two days (8). Thankfully there has been a radisource: http://www.bmj.com/content/331/7531/1533.full.pdf cal improvement of the pacemakers! The first automatic implantable cardioverter defibrillator (IVD) was in the procedure. Still deserves a thank you, Rome- 1980, using a device designed by Michel Mirowro and Spain, for cutting in!! Success in the field ski (9), a Warsaw native — go Polska!! of heart surgery wasn’t accomplished until 1896, when German Dr. Ludwig Rehn performed the first successful heart surgery on a soldier, the first without complications (1). Thank you, Rehn and Germany!! The father of open heart surgery and organ transplant, Alexis Carrel, who in 1912 received the Nobel Prize in medicine, deserves a special mentioning here. For what would cardiac surgery have been without him? Answer — boring. This Frenchman developed a technique for endto-end anastomosis of vessels. He also devised methods for whole organ transplantation, and he demonstrated that blood vessels could be kept in cold storage before transplantation. As if this was not enough, in 1935 he constructed a machine that could supply sterile respiratory system to organs removed from body. Applauds for France!!! The construction was done with the november - december 201 1 Although the fist attempt to a cardiac transplant was in 1964 by the American Dr. James D. Hardy, this was unsuccessful and we had to wait another three years for a “successful” attempt. It was performed by South African Dr. Christiaan Case Studies Bernard but unfortunately the patient died after 18 days due to pneumonia. Thank you — Bernard and South Africa!! 1967 also brought along the first coronary artery bypass, performed by Dr. Rene Favaloro from Argentina. ¡Gracias Favaloro and South America!! Further advancement of arterial disease treatment came in 1974 when German Dr. Andreas Gruentzig performed the first peripheral human balloon angioplasty. Then, in 1986 the first stent was inserted into a human coronary artery by Jacques Puel (France) and Dr. Ulrich Sigwart (Germany) (1). Both of above mentioned events were keys to our present day treatment of arterial diseases. Conclusion Much credit to Europe, but one cannot escape the fact that most of the medical development the past 100 years has been due to a strong force from the US. Most of the ground-breaking cardiological advancements have taken place there, with or without help from other parts of the world. If no country is mentioned in relation with above achievements, it should be accredited to the US — God Bless America!! With all this said, I’ve likely missed many important events but I hope this is enough to give you a taste of what your ancestors have done to make life easier for us future doctors, as well as our future patients. Sources 1)http://www.pbs.org/wnet/heart/history/index.html 2)http://www.nndb.com/people/033/000095745/ 3)http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18062153 4)http://www.fi.edu/learn/heart/history/firsts.html 5)http://www.hhmi.org/biointeractive/museum/exhibit98/content/b6_17info.html 6)http://www.news-medical.net/health/Heparin-History.aspx 7)http://www.nobelprize.org/nobel_prizes/medicine/laureates/1912/carrel-bio.html 8)ttp://www.sooperarticles.com/careers-articles/careermanagement-articles/history-cardiology-47768.html 9)http://www.invent.org/hall_of_fame/175.html PAULA GRABOWSKI 1. A 32 year old Hispanic woman goes to the doctor, she has had her 3rd miscarriage and is deeply devastated. Two years earlier she had a DVT in her lower left leg. The doctor decides to do an ELISA essay. a.What is it that he wants to test for? b.If it would be positive what is the diagnosis? 2. (True case) A 38 year old polish male presents to the doctor with constant diarrhea. He has been experiencing the problem for 3 weeks and has during this period lost 15 kg of body weight. He has also noticed that there has been blood in the stool. When asked about family history he says that his mother died at a young age and that she was very sick but he doesn’t know why. page a.What is he suffering from? n the last answers o b.What kind of genetic testing should we perform? 21 Od kryj m a g iczn y świa t KU LTU RY! Dział KULTURA redaguje EMSA -Kulturalnia KASIA DŹWIAREK Koordynator projektu EMSA Kulturania N udzi Cię spędzanie wieczorów tylko w literaturze fachowej i potrzebujesz odmiany? Masz ochotę wyjść do kina czy teatru, tylko nie wiesz na co? A może chciałbyś podziwiać zbiory sztuki, ale nie wiesz, w którym kierunku podążyć? Jeśli tak, to zdecydowanie musisz zaprzyjaźnić się z Kulturalnią. Kim jesteśmy? Pewnie wielu z Was już się z Kulturalnią zetknęło. Zapewne są tu też tacy, który wygrali coś w naszych konkursach. Dla tych, którzy słyszą o nas po raz pierwszy kilka słów wstępu. Kulturalnia to projekt Europejskiego Stowarzyszenia Studentów Medycyny EMSA Warszawa. Głównym celem naszej działalności jest promowanie szeroko pojętej kultury i sztuki wśród studentów WUM. Za pośrednictwem strony internetowej www.kulturalnia. emsa.waw.pl donosimy o najnowszych wydarzeniach literackich, filmowych, teatralnych i artystycznych. Przedstawiamy Wam, interesujące naszym zdaniem, książki, filmy i spektakle. A przede wszystkim rozdajemy całe mnóstwo nagród! Zainteresowani? Jeśli tak, to prześledźmy, co przygotowaliśmy dla Was na najbliższe tygodnie. Konkursy, konkursy, konkursy Nasza baza nagród pęka w szwach. Dopiero co powiększyliśmy ją o kolejną porcję płyt, książek i filmów na DVD. Wszystkie nie mogą się doczekać aż trafią na Wasze półki. Aby móc je przygarnąć wystarczy wziąć udział w jednym z naszych stałych konkursów. Grudniowy „Fragment obrazu” czeka na rozpoznanie, a w zakładce „Rok Miłosza” najnowsza, ostatnia już edycja quizu dotyczącego wybitnego polskiego noblisty. Na stronie znajdziecie także specjalny Konkurs Gwiazdkowy. Waszym zadaniem jest zaprojektowanie kartki świątecznej. Najciekawsze projekty nagrodzimy. Ponadto, jak co miesiąc, mamy dla Was porcję wejściówek. Co tydzień rozdajemy bilety do kin (m.in. Muranów i Alchemia) oraz teatrów. Wejdźcie na stronę Kulturalni i przebierajcie w naszej ofercie. Kulturalnia poleca! Chcemy ułatwić Wam poruszanie się w świecie kultury, dlatego stworzyliśmy specjalny dział „Kulturalnia poleca”. Znajdziecie w nim recenzje wartych uwagi książek, filmów czy spektakli teatralnych, a także nasze relacje z wydarzeń ważnych i ciekawych. Nie wiesz na co się wybrać do kina albo teatru, co kupić w księgarni? Nowa strona Odpowiedź znajdziesz na www.kulturalnia.emBy uczynić Kulturalnię atrakcyjniejszą i funkcjo- sa.waw.pl nalniejszą, zupełnie zmieniliśmy stronę internetową. Nowy layout, nowy układ działów, ale zasady wciąż pozostają te same. Podziwiajcie na www.kulturalnia.emsa.waw.pl Miejsca Ruszamy z zupełnie nowym działem Miejsca. Nie wiesz, gdzie w miłej atmosferze zjeść obiad, spotkać się ze znajomymi albo wybrać się na romantyczną randkę? Odpowiedź znajdziesz na stronie Kulturalni. W dziale Miejsca będziemy Wam prezentować ciekawe miejsca, które warto w Warszawie zwiedzić oraz restauracje, puby i kawiarnie, które warto odwiedzić. A w niektórych z nich czeka zniżka specjalnie dla studentów WUM. Wszystkie szczegóły znajdują się w dziale "Sztuka" na www.kulturalnia.emsa.waw.pl. Zapraszamy do muzeum Do 31 grudnia możecie oglądać wystawę "Leonor Fini i Konstanty A. Jeleński. Portret podwójny" w Muzeum Literatury. Jest ona poświęcona twórczości Leonor Fini, argentyńskiej malarki surrealistycznej. Szczegóły dotyczące wystawy znajdują się w dziale "Sztuka". I o wiele więcej By opisać wszystkie atrakcje, które Wam oferujemy, zabrakłoby miejsca w dziale kulturalnym, a pewnie i jeszcze w kilku. Dlatego zamiast przedłużać, zapraszam na naszą stronę. Znajdziecie tam najświeższe informacje ze świata kultury i sztuki. Przełamcie codzienność.. na nowo! www.kulturalnia.emsa.waw.pl Specjalny konkurs dla czytelników Galena! Zasady są proste. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie konkursowe: Podaj nazwy 3 teatrów, z którymi współpracuje Kulturalnia. Zgłoszenia zawierające odpowiedź, zatytułowane GALEN, należy wysłać na adres [email protected] do 15 stycznia. W mailu trzeba dodatkowo umieścić swoje imię, nazwisko, wydział i rok studiów, numer telefonu oraz preferowaną nagrodę z bazy nagród Kulturalni. 22 Galen SZTUKA w Wen ecji 5 4. Bien na tia le ILLU M In on s DAGNY KRANKOWSKA ŚWIATŁO! AKCJA! Tegoroczne Biennale sztuki współczesnej w Wenecji było dla mnie nietypowe z trzech powodów. Po pierwsze zwiedzałam je w biegu. Po drugie zwiedzałam je w Październiku a nie jak zazwyczaj w Lipcu, i wreszcie było wybitnie polityczne. Myślę, że każdy z tych trzech czynników wpłynął na to jak postrzegałam wystawiane na nim prace. Z powodu dużego ograniczenia czasowego, musiałam zastosować pewnego rodzaju selekcję i przez to, nie zdążyłam obejrzeć wszystkich pawilonów w Giardini (wybaczcie Australio, Ameryko Południowa, Japonio, Rosjo i Serbio!). Kwestia innego miesiąca niejako wiązała się z pierwszą, a mianowicie ilość ludzi zwiedzających była większa niż zazwyczaj, a co za tym idzie, do niektórych prac były kolejki, na które ze względu na nieubłagalnie szybko mijający czas nie mogłam sobie pozwolić i wreszcie polityka - temat który dał mi dużo do myślenia. Pawilon wenecki Na wejściu przywitało mnie 80 mrugających żarówek ( Marquee , Philippe Parreno ). Wywołały u mnie uśmiech, ale raczej pobłażliwy – tak jak TEATR OLGA ROSTKOWSKA S zkoła żon" to sztuka dorównująca polotem molierowskiemu "Świętoszkowi" czy "Skąpcowi". Wierne treściom oryginału przedstawienie wybornie obnaża i szydzi z natury ludzkiej, która bywa ostatnia rzeczą, na której człowiek rozsądny chciałby polegać. Głównym bohaterem przedstawienia jest zdeklarowany kawaler, w słusznym zresztą wieku, który jako plan idealny przedstawia obranie za żonę młodej, prostej i trzymanej wiele lat w klasztorze dziewczyny. Czy można się wszakże spodziewać jakichkolwiek oznak zepsucia ze strony istoty, która w szczycie niewinności pyta swego pana, czy to prawda, że dzieci robi się przez ucho? Nie można. Albo tak przynajmniej myślał główny bohater Widz sprowokowany wizją małżeńskiej sielanki między starym, zarozumiałym szydercą, a tak uroczą, jak głupiutką wychowanką zakonnic już od początku węszy jakieś sceniczne oberwanie chmury. I zawodu w tej materii nie doznaje. Wszystko związane jest z przybyciem do listopad - grudzień 201 1 się uśmiechamy, gdy ktoś mówi coś naiwnego i banalnego. Tytuł tegorocznej, 54ej edycji Biennale, „ILLUMInations” – jest grą słowną wokół światła. Z jednej strony oznacza „rozświetlenie”, z drugiej „oświecenie narodów”. Zdecydowanie jednak dominowała humanistyczna część tego zagadnienia. Oba tematy zbiegały się w pracach renesansowego włoskiego artysty Jacopo Robusti (Tintoretto), które wystawiono w sali głównej. Pierwszy raz w historii Biennale zrobiono tego typu zestawienie sztuki klasycznej ze współczesną. Dzięki kuratorce Susanne Gaensheimer The removal of the Body of Saint Mark, Creation of animals i Last supper wyciągnięte zostały na światło dzienne i powieszone obok czegoś nowego. Choć są niepodważalnie piękne, czułam że wyglądają jakoś dziwnie. Wstawione w zupełnie inny kontekst, same zaczęły nabierać innej wartości. Potem zrozumiałam skąd się wzięło moje poczucie dyskomfortu – otaczały mnie patrzące na mnie z góry sztuczne gołębie (praca Maurizio Catellana), które wyglądały tak, jakby zaraz miały odlecieć. Dziwiło mnie, czemu stojący obok obrazów ochroniarze są tak absurdalnie spokojni, zamiast wygonić te przeklęte, skrzydlate kreatury... Myślę, że z głównego Pawilonu warto jeszcze wspomnieć o Gedewon , malarzu z Etiopii i Giorgio Andreotta , artyście z Holandii. Oboje stworzyli swoimi pracami atmosferę melancholii, zadumy, sprawili że trochę zwolniłam w tym szalonym sprincie przez sztukę. Parapawilon Sosnowskiej miał swoich zwolenników i zdecydowanych przeciwników. Mnie się podobał i uważam, że dekoracyjny motyw na ścianach ładnie komponował się ze zdjęciami johanesburskich slumsów zrobionych przez Davida Goldblatt’a . Małe, kwadratowe, rozpadające się domki stojące jedne obok drugich, z lotu ptaka tworzą zaskakująco uporządkowaną, niemalże ładną strukturę architektoniczną. To samo tyczy się portretów znajdujących się w kolejnej sali parapawilonu. Z daleka patrzymy na ładny obrazek, a po zbliżeniu ukazuje nam się koszmar rzeczywistości. Z daleka widzimy na ozdobnej ścianie zdjęcia kogoś nam bliskiego, z bliska patrzymy na portrety byłych więźniów w miejscach ich zbrodni z opisem ich przestępstwa. Wszystkiemu towarzyszy rytmiczny stukot, który buduje napięcie. Aparat z którego wydobywał się ten dźwięk był jedynym punktem, który mi nie pasował w tej konstrukcji. SZKOŁA ŻON w Teatrze Polskim molierowskiego miasta pięknego, energicznego młodzieńca, który napotkawszy naszego głównego bohatera opowiada mu w miłosnym natchnieniu, jak potężne uczucie targa nim od chwili przybycia do jego włości. Młodzieniec jest synem bardzo dobrego przyjaciela starca, wiec ochoczo wymieniają poglądy o tutejszych obyczajach i urokach kobiet. Rozmowa toczy się wybornie aż do momentu, gdy dla jednej ze stron staje się jasne, że obaj mężczyźni pozostają pod wpływem czaru jednej i tej samej kobiety – przyszłej żony głównego bohatera. Co za niefart! Starzec nie traci jednak rezonu i przybierając twarz pokerzysty nie odkrywa przed zakochanym chłopakiem żadnej z kart. Nie przyznaje się, że on to właściciel domu, gdzie mieszka piękna białogłowa albo że ona oficjalnie i nieodwołalnie wyhodowana została w swej niewinności na jego potrzeby. Od tego momentu rozpoczyna się istny wyścig zbrojeń i wojna podjazdowa, w której pełną świadomość sytuacji posiada tylko widz. Starzec zachęca młodzieńca do zwierzeń o jego planach wykradnięcia dziewczyny, dziewczyna mami starca pozornym słuchaniem zakazów, młodzieniec nie podejrzewa niczego i szczerze opowiada wszystko swemu dwulicowemu powiernikowi, a służba nie stara się nawet połapać, tylko ślepo słucha wytycznych pana domu. Galimatias z tego mamy okropny, acz zabawny i pomimo stosunkowo prostej scenografii widz jest szczerze wciągnięty w półświadomy pojedynek między poszczególnymi postaciami. Biorąc pod uwagę poziom gry aktorów i wspaniały kontrast wszystkich odtwarzanych ról oraz tekst utworu z uwzględnieniem niepodważalnych prawd o ludzkiej naturze, "Szkoła Żon" to wspaniała propozycja na zabawny wieczór w teatrze. Tylko niestety każdy po przedstawieniu patrząc lustro zastanawia się, czy przypadkiem nie widzi u siebie pary rogów. 23 H abemus papam – mamy papieża” – czyżby kolejny dokument w hołdzie Janowi Pawłowi II? Nic bardziej mylnego! Nowy, nominowany do Złotej Palmy film mistrza groteski, Nanniego Morettiego („Pokój syna”) , to przewrotna komedia o papieżu, który … nie chciał zostać papieżem. Być Ojcem Świętym? Nie takie proste. To zadanie przerasta kardynała Melvillego (Michel Piccoli). Po słynnych słowach „Habemus papam”, zamiast błogosławieństwa urbi et orbi, rozlega się płacz i krzyk nowego papieża. Bordowa zasłona powiewa na wietrze, lecz na balkonie nikt się nie pojawia. By pomóc przerażonemu papieżowi, zaangażowany zostaje najlepszy psychoanalityk (w tej roli sam reżyser - Nanni Moretti), a watykański rzecznik Marcin Rajski (Jerzy Stuhr) za wszelką cenę poszukuje sposobu na opanowanie sytuacji. Bo ludzie chcą wiedzieć: co się tak naprawdę stało? Papież natomiast … znika. Ucieka do zwyczajnego, prostego życia, gdzie może mieć słabości i zniknąć wśród tłumu. A jednocześnie żyć tak, jak chce i realizować swoje małe i większe marzenia. Dzieło Morettiego jest odważną koncepcją. Widzimy Watykan „od kuchni”, przedstawiony z przymrużeniem oka, wcale nie jako pełen powagi i chłodu. I nie traci on przy tym swojego dostojeństwa. Kardynałowie okazują się „ludzcy”. Mają swoje słabostki i hobby, w wolnej chwili stawiają pasjanse, po konklawe wręcz marzą o kawie i ciastkach w ulubionej kawiarni. A w oczekiwaniu na powrót papieża pocą się, rozgrywając mecz piłki siatkowej. FILM HABEMUS PAPAM mamy papieża ANNA WRÓBLEWSKA źródło: oficjalne materiały promocyjne producenta z jakim dystansem przedstawione jest życie duchowieństwa w Stolicy Apostolskiej. Pojawia się i zaduma nad dramatem Piotrowego namiestnika, którego zwyczajnie przerosła nowa sytuacja. Jednym słowem: opowieść zaciekawia i nie pozostawia obojętnym. Zakończenie zaś, zaskoczy i zaszokuje. W „Habemus papam …” nie brakuje polskich akcentów. Wykorzystano zdjęcia z kwietnia 2005r., Film Morettiego zarówno bawi, jak i skłania do re- z Mszy żałobnej po śmierci Jana Pawła II. Wśród fleksji. Nie da się stłumić uśmiechu, obserwując, tłumu wiernych na Placu św. Piotra powiewają KSIĄŻKA KASIA DŹWIAREK M biało-czerwone flagi. Natomiast w rolę rzecznika prasowego – Marcina Rajskiego - wcielił się niezastąpiony Jerzy Stuhr. Jak można było przypuszczać, swoją kreacją dodaje barw nie tylko polskim, ale i włoskim produkcjom. W filmie ukazany zostaje człowiek pełen słabości, który próbuje poradzić sobie z nagłą zmianą w życiu. Wielki człowieka, który też napotyka problem. Przemierza ulice wielkiego miasta, by odnaleźć wskazówkę do swojej dalszej drogi. Jak się zachowa? Co wybierze? Zobaczcie sami! SUBMARINO Jonas T. Bengtsson ożna zaryzykować stwierdzenie, że we współczesnym świecie wszyscy jesteśmy od czegoś uzależnieni. I niekoniecznie są to środki odurzające. Uzależnienie od pracy, Internetu, sportów ekstremalnych wręcz stało się modne. Zapominamy albo nie chcemy widzieć konsekwencji, zarówno medycznych, jak i społecznych, nałogu. Często dopiero wizyty w ośrodkach leczenia uzależnień uświadamiają do czego mogą prowadzić. Zaprowadziła ich do swojego domu i obiecała lepszą, kolorową przyszłość. Umeblowała im nowe pokoje i kupiła zabawki. Niestety, to co miało być dla chłopców pięknym, bajkowym życiem przemieniło się w koszmar. Wraz z zawodem miłosnym w życiu kobiety pojawił się alkohol, pierwszy nałóg, który jednocześnie przekreślił szczęśliwe życie jej i jej dzieci. Bohaterów poznajemy, gdy są już dorośli. Nick właśnie wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za brutalny napad. Jego życiem rządzi alkohol, seks i agresja, bez których nie potrafi się obyć. Nałóg jego brata jest mniej wyrafinowany. Jest heroinistą samotnie wychowującym kilkuletniego synka. Matka chłopca zginęła pod kołami samochodu po zażyciu śmiertelnej dawki narkotyku. By zapewnić dziecku życie na dobrym poziomie, mężczyzna zostaje dilerem narkotyków. nę wielkiego miasta, stronę, której wolelibyśmy nigdy nie poznać, nigdy nie pamiętać i marzymy, żeby nigdy nas nie dotyczyła. Nie bawi się w delikatność czy konwenanse. Jest do bólu prawdziwy. Bez upiększania pokazuje tragedię bohaterów, ich bezsilność wobec świata, samych siebie i wobec nałogu. Ukazuje także ich samotność i zagubienie, tak powszechne we współczesnym zabieganym świecie. „Submarino” zdecydowanie nie jest lekturą lekką, łatwą i przyjemną. Co nie oznacza, że jest zła. Wręcz przeciwnie – to 400 stron świetnie napisanej literatury. Literatury, która porusza, szokuje i od której nie sposób się oderwać. Ta bardzo mądra książka hipnotyzuje czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Zmusza do refleksji nad współczesnym światem, gdzie zaspokajanie własnych potrzeb i fascynacji staje się celem nadNick i jego brat wychowywali się w domu dziecrzędnym, bez względu na konsekwencje. Świaka do czasu, gdy adoptowała ich pewna kobieta. Świat przedstawiony przez Bengtssona jest tem, którego nie da się przemilczeć i od którego mroczny i brutalny . Autor pokazuje ciemną stro- nie da się uciec. Uzależnienie jest niemym bohaterem powieści „Submarino” Jonasa Bengtssona. Dotyka każdą postać, nieustannie im towarzyszy wpływając na bieg ich losów. Jest przyczyną tragedii i kieruje bohaterów ku nieuchronnemu upadkowi. A , jak zawsze, miało być zupełnie inaczej. 24 Galen Kulturalnia radzi: Co kupić w prezencie świątecznym? KASIA DŹWIAREK, JUSTYNA MĄCZYŃSKA, MATEUSZ GRALEWICZ ielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Atmosferę już czuje się w powietrzu. Kolorowe lampki na latarniach i drzewach, choinki i mikołajowe czapki na wystawach sklepowych przypominają, że odpoczynek od nauki w gronie rodzinnym jest tuż, tuż. Niestety, z każdym dniem skraca się także czas na wymyślenie gwiazdkowych prezentów. Brakuje Ci pomysłu na upominki dla najbliższych? Poszukaj inspiracji wśród naszych propozycji. Książka? Jak co roku przed Bożym Narodzeniem, księgarnie pełne są książek i kupujących, zastanawiających się, co wybrać, a wydawnictwa prześcigają się w coraz to nowych propozycjach. Dla osób ceniących dobrą literaturę, proponujemy perełkę prosto z Francji – „Mapa i terytorium” Michela Houellebecqa. Najnowsza powieść tego kontrowersyjnego autora, bije rekordy sprzedaży w całej Europie. Pamiętajcie tylko, że Houellebecq nie przebiera w słowach, a jego utwory w równej mierze wywołują zachwyt, co zgorszenie. Kolejny gorszyciel, którego warto znaleźć pod choinką, to Mario Vargas Llosa i jego najnowsza książka „ Marzenie celta”. Pozycja uniwersalna, literacki noblista zawsze ładnie wygląda na półce. Miłośnikom klasyki polecamy nowość od W.A.B. – zupełnie świeże wydania dzieł Szekspira w nowych przekładach Piotra Kamińskiego. Na dobry początek „Makbet”. Dla fanów kryminału wybór jest wyjątkowo duży. Kolejna powieść Henninga Mankella „Piramida”, opowiada o początkach pracy komisarza Kurta Wallendera. „Śmierć nie ulega przedawnieniu” przedstawiająca historię tajemniczego zaginięcia 8-letniej dziewczynki, czy „Zajazd Jerozolima” Marthy Grimes, to najciekawsze, naszym zdaniem, nowości. Co słychać w literaturze faktu? Max Cegielski zaprasza na spacer śladami rodziny Rechowiczów w książce „Mozaiki. Śladami Rechowiczów”, a Lidia Ostałowska przedstawia losy Romów w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu w powieści „Farby wodne”. Poszukującym lżejszej lektury, polecamy najnowszą powieść Krystyny Kofty „Jak zdobyć, utrzymać i porzucić mężczyznę. Nowe spojrzenie”. Uwaga! Poradnik nie tylko dla kobiet. Dla młodszych proponujemy nowe wydanie „Króla Maciusia Pierwszego” Janusza Korczaka oraz kolejny tom przygód wampirka Rydygiera i jego przyjaciela Antosia - „Wampirek świętuje Boże Narodzenie”. Na koniec wszystkim miłośnikom kotów i nie tylko, proponujemy kalendarze i książki z kotem Simona, gdzie znajdziecie niepublikowane wcześniej rysunki z przygodami słynnego pupila Simona Tofielda. Na dobry początek „Ceremonials”, nowość od Florence and the Machines, jednej z najciekawszych wokalistek młodego pokolenia. Wartą uwagi pozycją jest także zaskakujący projekt Lou Reeda i Metallici - „Lulu”. Co powstało w wyniku zetknięcia się króla nowojorskiej sceny avantrockowej z najpopularniejszym zespołem trash metalowym na świecie? Wyjątkowa historia upadłej tancerki Lulu, płyta o niesamowitym brzmieniu, inspirowana sztukami Franka Wedekinda. Pozycja obowiązkowa w kolekcji miłośników dobrych, oryginalnych brzmień. Fanom współczesnej muzyki rozrywkowej, proponujemy płytę Amy Winehouse – „Back to Black”, artystki równie wyjątkowej, co kontrowersyjnej. Twoja rodzina uwielbia klasycznego rocka? Idealnym prezentem będzie kompilacja podsumowująca 25 lat działalności Stinga „The Best of 25 years”. źródło: oficjalne materiały promocyjne producenta W Wśród dobrze znanych utworów, jak „If You Love Somebody Set Them Free” czy „All This Time”, znajdziemy wcześniej niepublikowane utwory koncertowe. A co słychać wśród polskich wykonawców? Prezentem uniwersalnym będzie płyta z przebojami Czesława Niemena „Pamiętam ten dzień”. Fanom muzyki alternatywnej, proponujemy zakupić płytę Kasi Nosowskiej „8”. Zupełnie odmienną propozycję ma dla nas Gienek Loska. Jego album „Hazardzista”, to mieszanka klasycznego rock’n’rolla z motywami ludowymi. Czesław Mozil przedstawia płytę wyjątkową. Tym razem „Czesław śpiewa Miłosza”. I to jak. Utwory Czesława Miłosza w niezwykłych aranżacjach, z towarzyszącym kontrabasem, skrzypcami, harfą. Gratka dla miłośników poezji śpiewanej i nie tylko. A na koniec propozycja, która ucieszy każdego, a na pewno umili czas, spędzony przy świątecznej choince. Kolekcję największych przebojów gwiazdkowych o prozaicznym tytule „ChriA może zasmakujemy w muzyce? stmas album”, przygotował kanadyjski Fanom dobrego brzmienia na pewno przypadnie piosenkarz, Michael Buble. do gustu, któraś z naszych propozycji płytowych. listopad - grudzień 201 1 Dobry film lekarstwem na wszystko? W swoim asortymencie Święty Mikołaj ma do zaoferowania także mnóstwo filmów na DVD – może któryś z nich okaże się strzałem w dziesiątkę i spełnieniem marzeń? W tym przepastnym worku, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jeśli swoim prezentem chciałbyś przenieść rodzeństwo w zamierzchłe czasy Waszego dzieciństwa – sięgnij po „Conana Barbarzyńcę” (reż. Marcus Nispel, 2011). Miecz, magia, brawurowe walki, akcja, krew, krew, dużo krwi i być może niedoceniane kiedyś, boskie ciało wojownika, rodem ze Słonecznego Patrolu – dzięki takiemu połączeniu z łatwością można osiągnąć stan błogiego odmóżdżenia. Ale może wolałbyś coś, czym mógłbyś uszczęśliwić także najmłodszych? Powinno im się spodobać „Wyobraź sobie” (reż. Karey Kirkpatrick, 2009), z komiczno-mimicznym Eddiem Murphy, wnikającym w świat księżniczek i bajek swojej filmowej córeczki. Jeśli masz już po dziurki w nosie wszechobecnych wampirów (czego być może nie można powiedzieć o Twojej młodszej siostrze), odkryj ich nowe oblicze, zaspokajając zapędy młodszego pokolenia i jednocześnie satysfakcjonując starsze. „Nieustraszeni pogromcy wampirów” (reż. Roman Polański, 1967) gwarantują zarówno ciarki na plecach (wszak film jest horrorem), jak i dużą dawkę humoru (jak przystało na szanującą się komedię). Gdybyś jednak chciał wywołać silniejsze emocje, głęboko zapaść w pamięć, a Twoja rodzinka NAPRAWDĘ lubi się bać i chcesz im zafundować 2 godziny permanentnego niepokoju – przenieś ich do hotelu Overlook w stanie Colorado, a tam Jack Nicholson niewątpliwie ich OLŚNI – klasyka, „Lśnienie” (reż. Stanley Kubrick, 1980). Miłośnikom francuskiego kina też się coś od Mikołaja należy – mogą znaleźć pod choinką „Żonę doskonałą” (François Ozon, 2011) i cieszyć swoje filmowe podniebienia wspaniałą grą Catherine Deneuve i Gerarda Depardieu. Być może szukasz czegoś głębszego. Twoim wymaganiom ma szansę sprostać „Drugie życie Lucii” (reż. Stefano Pasetto, 2010), które w subtelny, acz niekoniecznie optymistyczny sposób, dotyka problemu konfrontacji miłości z chorobą i, co jest niewątpliwym atutem, zabiera widza w podróż po romantycznej, magicznej Patagonii. Mamy nadzieję, że ułatwiliśmy Wam przedświąteczne zadanie i dzięki naszym propozycjom, nie będziecie już musieli godzinami błądzić między półkami. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i dużo szczęścia w Nowym 2012 Roku życzy zespół Kulturalnia! Przełamcie codzienność świątecznie! 25 ALEKSANDER ZARZEKA w auli, nie na auli Wykłady, uroczystości, konferencje to wydarzenia, których miejscem jest zwykle aula. Aula A, Aula B, Aula Leśniowskiego, Aula Dermatologii… Pamiętajmy jednak, że wszystko to odbywa się w środku – w auli, a nie na dachu – na auli. Tak samo jak w mieszkaniu, a nie na mieszkaniu; w sklepie, a nie na sklepie; w magazynie, a nie na magazynie, jak zwykli mówić do nas niemal wszyscy przemysłowi sprzedawcy. Szanujmy swój język, nawet jeśli mielibyśmy robić to tylko dla siebie. ą ę KULTURALNY medyk ALEKSANDER ZARZEKA Zacznijmy od początku. Dziękuję, przepraszam i proszę. Te trzy słowa zamknięte w klamrze „dzień dobry” i „do widzenia” są dla każdego z nas znane. Czasami mam jednak wrażenie, że bardzo ich nie lubimy, że kole nas w gardle, kiedy mamy powiedzieć „dziękuję” w sklepie, czy „dzień dobry” wchodząc na zajęcia. Zastanawiam się z czego to wynika. Z niedbalstwa, pośpiechu, a może z obawy, że inna osoba nie odpowie nam „proszę”? Tak, to nie jest miłe uczucie. Trochę jak z odrzuconą prośbą – żałujemy wtedy, że przyszło nam do głowy w ogóle się odezwać. W zasadzie w ogóle moglibyśmy się nie komunikować ze sobą, o ile nie jest to konieczne. Ktoś jednak wymyślił kiedyś te słowa i ludzie to zaakceptowali. Nic dziwnego, bo czyż nie jest miło spotkać na ulicy ludzi uprzejmych, kulturalnych i uśmiechniętych? Warto więc pamiętać te pięć słów, dzięki którym nawet szary dzień zyskuje trochę barw. Case studies - answers 1 a) Anticardiolipin antibodies b) Antiphosholipid syndrome 2 a) Colorectal cancer b) Test for FAP Drodzy czytelnicy, Niech zbliżające się Święta Bożego Narodzenia spędzone w gronie najbliższych przyniosą Wam wiele radości, ciepła i optymizmu, a nadchodzący 2012 rok, zaowocuje sukcesami osobistymi, jak i zawodowymi. zespółredakcyjny Galena 26 Galen