Anna Ryńska - artykul o problemach właścicieli ośrodków
Transkrypt
Anna Ryńska - artykul o problemach właścicieli ośrodków
nr 1(13)/2013 7 11 stycznia 2012 LUBNIEWICE Im dalej w las… czyli przyczyny turystycznego impasu Lubniewice to miejscowość kojarzona z jeziorami i licznymi ośrodkami wypoczynkowymi. Wydawałoby się, że korzystne położenie (nad jeziorami Lubiąż, Lubniewsko i Krajnik) stwarza wymarzone warunki do inwestowania w budowę nowych domków letniskowych i infrastruktury, takiej jak boiska czy place zabaw. Niestety, w przypadku ośrodków położonych na gruntach, należących do Lasów Państwowych, sąsiedztwo drzew staje się w większym stopniu przeszkodą w rozwoju, niż atrakcją turystyczną. Właściciele tych ośrodków mają ograniczone możliwości inwestowania w rozbudowę infrastruktury, ze względu na to, że są jedynie dzierżawcami gruntów należących do Nadleśnictwa Lubniewice lub Sulęcin. Taki stan prawny (narzucony przez ustawę o lasach oraz ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych) jest dla właścicieli ośrodków bardzo niekorzystny. Głównie dlatego, że większość wypracowanych dochodów (które mogliby inwestować w modernizacje) muszą przeznaczyć na opłaty za dzierżawę. Prowadzi to do zwiększenia kosztów utrzymania przedsiębiorstw, a przez to do wzrostu cen za noclegi i inne usługi świadczone turystom. Za dużo formalności Z rozmowy z Danielem Maćkowiakiem, dyrektorem CWiK „STILON” wynika, że właściciele ośrodków mają ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o rozbudowę dróg, czy remont instalacji sanitarnych. – W obecnej sytuacji prawnej nawet nie myślimy o dobudowie nowych domków czy rozbudowie parkingu na terenie ośrodka, bo zbyt dużo formalności się z tym wiąże – twierdzi pan Daniel. – Na każdy wykop czy remont trzeba uzyskiwać formalną zgodę nadleśnictwa, bo nie jesteśmy właścicielami gruntów. W efekcie mamy związane ręce, gdyż mimo coraz większych wymagań turystów, nie możemy zmodernizować i unowocześnić swojego ośrodka tak jak byśmy chcieli. Ten sam problem dotyczy wszystkich właścicieli obiektów wczasowych, położonych na gruntach zarządzanych przez Lasy Państwowe – dodaje. Z rozmowy z nadleśniczym Nadleśnictwa Lubniewice Zbigniewem Ługowiczem wynika, że jedynym wyjściem z patowej sytuacji jest przeprowadzenie tzw. „odlesienia” gruntów, na których znajdują się ośrodki – czyli wyłączenia ich z produkcji leśnej. Tym bardziej, że umowy między dzierżawcami, a nadleśnictwem zobowiązują ich do dokonania odlesienia do końca 2013 r. Problem w tym, że koszty takiej procedury przekraczają możliwości finansowe większości dzierżawców i jak dotąd zdecydowali się na ten krok tylko właściciele ośrodka wypoczynkowego Zielony Cypel. Największą przeszkodą dla dzierżawców są koszty procedury wyłączenia gruntów z produkcji leśnej, które oscylują w granicach kilkudziesięciu tys. zł/ha. Kontrowersje budzi także naliczanie zróżnicowanych stawek opłat dla różnych dzierżawców. Nadleśniczy wyjaśnia, że wysokość opłat oraz zasady ich naliczania, narzucane są przez ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która bardzo utrudnia zastosowanie jednakowej stawki (za hektar) dla wszystkich dzierżawców i uzależnia kwoty opłat od typu siedliskowego lasu i innych czynników. Co dalej z ośrodkami? Zatem, czy nie lepszym rozwiązaniem dla dzierżawców byłby wykup działek, na których położone są ośrodki? Szkopuł w tym, że Nadleśnictwo Lubniewice nie zamierza w najbliższym czasie wystawiać tych gruntów na sprzedaż. Brak decyzji o sprzedaży działek nadleśniczy Ługowicz uzasadnia stwierdzeniem, że sprzedaż musiałaby się odbyć na drodze przetargu nieograniczonego i wiązałoby się to z ryzykiem, że teren mógłby kupić każdy (niekoniecznie właściciel ośrodka). Twierdzi on, że bardziej dogodne Właściciele ośrodków położonych na gruntach Lasów Państwowych mają ograniczone możliwości inwestowania w rozbudowę infrastruktury. dla dzierżawców formy nabycia gruntów (takie jak prawo pierwokupu czy zasiedzenia) w tym wypadku nie obowiązują. Barierą utrudniającą dzierżawcom wykup gruntów jest również bardzo wysoka cena za hektar. Przyczyną zastoju inwestycyjnego w obiektach wczasowych jest też inna kwestia sporna, a mianowicie niejednoznaczny (pod względem prawnym) status własnościowy domków letniskowych, i innych nieruchomości, znajdujących się w ośrodkach położonych na gruntach leśnych. Turystyka jest dla gminy Lubniewice i znacznej części jej mieszkańców głównym źródłem dochodu. Warto więc zastanowić się, jaka będzie przyszłość ośrodków, których nie będzie stać na „odlesienie” gruntów? I dlaczego (pomimo znajomości zagadnienia od lat) samorządom miejscowości turystycznych nie udało się rozwiązać tego problemu? Jedno jest pewne – dopóki nie zmieni się prawo w tym zakresie, sytuacja wielu lubuskich ośrodków wypoczynkowych, położonych na gruntach leśnych będzie nieciekawa. Anna Ryńska Promocja ważna od 14.01.2013 r. do 12.04.2013 r. Minimalna wpłata – 500 zł Środki lokowane w banku są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny SULĘCIN O latach okupacji 22 listopada Centrum Współpracy Polsko-Niemieckiej, w ramach formuły „Spotkania z ciekawymi ludźmi” gościło Leszka Łuczyńskiego. Pan Leszek jest długoletnim mieszkańcem Sulęcina, gdyż przybył do naszego miasta w 1950 roku z Poznania. Tym razem słuchaczami byli uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Żołnierza Polskiego w Wędrzynie, którzy przybyli pod opieką swoich nauczycieli: Katarzyny Borowieckiej, Ewy Cieluch oraz Jolanty Jeremicz. Barwna, poparta talentem gawędziarskim opowieść o swoim trudnym, choć także ciekawym życiu, a zwłaszcza z lat młodości, które przypadły na ciężkie czasy okupacji niemieckiej, wzbudziła wśród mło- dzieży ogromne zainteresowanie. Dowodem tego były liczne pytania młodych wędrzyniaków do naszego gościa. Na zakończenie spotkania kierownik Domu Joannitów Jacek Cieluch wręczył L. Łuczyńskiemu prezent w postaci rycerzyka zakonnego. W trwającym półtora godziny spotkaniu udział wzięły 64 osoby. (red.) Bank Spółdzielczy w Ośnie Lubuskim Oddziały: Sulęcin, Lubniewice, Słubice, Kostrzyn nad Odrą, Górzyca