Recenzja książki

Transkrypt

Recenzja książki
Hartowanie przyszłości, czyli wspomnieniowa książka Mirosława
Osowskiego
Wraz z kolejnymi książkami Mirosława Osowskiego odkrywaliśmy historię jego
życia, kolejne kręgi uwikłań, zauroczeń, zmagań ze światem. A wraz z tym poznawaliśmy
środowiska, miejsca i ludzi, z którymi losy pisarza złączyły. Niekoniecznie zachowana była
kolejność, chronologiczny porządek owych powrotów do przeszłych lat. Wszystko zaczęło się
od czasów studenckich – wraz z powieścią „Tomasz”. Potem były między innymi historie z
Grabowa okresu dzieciństwa i młodości („Świniobicie i inne opowiadania”), czasy
politycznego zaangażowania („Domki z kart”), droga zakonna („Powołanie”) i praca górnika
(„Z nieba do piekła”). W jakiejś mierze także tomiki „Jesień” i „Jesień 2” przynosiły powroty
do lat minionych, aczkolwiek w formie bardziej impresyjnej, metaforycznej, co zresztą
charakterystyczne dla formy lirycznej, pozbawionej narracyjności.
Tej książki – choćby dla dopełnienia całości, brakowało, albowiem właśnie okres
dzieciństwa jawił się w oparciu o wcześniejsze dokonania literackie Mirosława Osowskiego
najbardziej enigmatycznie, fragmentarycznie. „W krainie dzieciństwa – wspomnienia”, nowa
książka Mirosława Osowskiego odsłania ten właśnie do tej pory niemal pominięty okres
życia autora „Tomasza”. Jednocześnie niejako zazębia się z historią już znaną, zwłaszcza z
„Powołania”. Książka podzielona jest na dwie większe części oraz rozdziały. Część pierwsza,
której tytuł odpowiada tytułowi całości, to historie zapamiętane z dzieciństwa i swego rodzaju
rodowa genealogia. Część druga – „Uroki młodości” – częściowo pokrywa się z
„Powołaniem”, aczkolwiek Mirosław Osowski stara się nie powielać tego, o czym pisał w
poprzednich książkach. Obierając formę wspomnieniową nie unika uwag i informacji o
charakterze intertekstualnym a nawet autotematycznym. Autor niejako ukierunkowuje
czytelnika i odsyła go do wydanych wcześniej książek, opowiedzianych już historii, postaci, o
których wspomina. W ten sposób ta książka wspomnieniowa nieco przypomina niektóre
dzienniki czy pamiętniki pisarzy, którzy odsłaniają swój warsztat twórczy, a historię życia
zespalają z historią swoich twórczych dokonań. To ciekawy zabieg, bo taka intertekstualna
„wędrówka” pomaga nie tylko odkryć powiązania między dziełami pisarza, skojarzyć postaci,
wydarzenia i okoliczności życiowych zwrotów, ale też niekiedy rzucić nieco nowego światła
na rzeczy już znane. Poza tym można to uznać za swego rodzaju autopromocję, odwołanie do
dzieł, które już zostały wydane, są od kilku lat znane.
„W krainie dzieciństwa” to książka, która do pewnego stopnia kontynuuje pisarską
drogę Mirosława Osowskiego, odpowiada autobiograficznemu kluczowi twórczych
poszukiwań, wnosi z sobą tak analizę własnej osobowości i ideowego dojrzewania, docieranie
do istoty życiowych uwikłań i zawodów, jak i zmysł obserwacji, chęć zgłębiania ludzkich
losów, historii, które wymykają się schematom i stereotypowym przekonaniom. Jednakże
wydaje się, że jest w tej nowej książce Mirosława Osowskiego coś nowego, odróżniającego ją
od poprzednich. Można by zaryzykować stwierdzenie, że jest ona niejako „odbeletryzowana”,
niemal
pozbawiona
opisów,
literackich
„ozdobników”,
wszelkiego
literackiego
wyrafinowania, niekiedy wręcz ascetyczna w formie. Wprawdzie Mirosław Osowski zawsze
wybierał prostotę stylu i tradycyjną narrację, jednak w tej wspomnieniowej książce idzie w
tym jeszcze dalej. Liczy się tu przede wszystkim chęć opowiedzenia o tym, co było – o sobie
z tamtych czasów, osobach bliskich, znajomych, środowisku, w którym się wychował,
miejscu zapamiętanym z lat bardzo już odległych. Świadectwem owego dążenia jest także
niejako obnażanie własnych luk pamięciowych, nieukrywanie tego, że pewne zdarzenia w
swym szczegółowym wymiarze istnieją jedynie jako prawdopodobne, subiektywnie z
przeszłości „odwzorowane”, mające alternatywną wersję. W jakiejś mierze taka forma
opowiadania o przeszłości oznacza wybór wierności względem niej, chęć oddania prawdy
zamiast malowania paletą pięknych barw swego sentymentu, powrotu do dziecięcej arkadii.
Te niemal 150 stron pisarskiej opowieści z najdawniejszych lat życia, poza walorem
dopełnienia biografii pisarza już w sporej mierze przed czytelnikami odkrytej, mają
szczególne znaczenie dla ludzi i środowisk, które stają się płaszczyzną wspomnień –
Grabowa, Łęczycy, Markowic, Świętego Krzyża i wszystkich, którzy z tymi miejscami są
związani, w szczególności zaś osób osobiście znanych Mirosławowi Osowskiemu i mających
podobne doświadczenia. Niewątpliwie to także interesująca historia dla wszystkich, którzy
znają osobiście autora i są ciekawi jego życiowych doświadczeń, perypetii, kolejnych
zwrotów życiowych. Sposób opowiadania przez stalowowolskiego twórcę o tym, co było,
wszakże te wspomnienia uniwersalizuje, czyni ciekawymi także dla innych odbiorców.
Mirosław Osowski sam zaznacza, że pisze o pewnych rzeczach, aby czytelników przestrzec,
wskazać im źródła popełnianych błędów, życiowych porażek. Poza tym jest często wobec
siebie bardzo szczery, dostrzega i piętnuje swe wady, narowy, błędy wynikające z jego
charakteru. To zaś sprawia, że każdy może się w tej autobiografii „przejrzeć”, zderzyć to, co
się stało z bohaterem, z własnym życiem, osobistą historią, w której „wykuwały się” nasz
charakter i osobowość.
Dołączone na końcu książki zdjęcia z dawnych lat wspomnienia Mirosława
Osowskiego unaoczniają, przydają im dokumentalnego wyrazu, zaś okładka Edyty Lisek
kreuje w wyobraźni ów dystans oddalenia od „zielonych lat”, które wciąż „pulsują” w
sentymentalnych powrotach, spoczywają w zakamarkach pamięci. „W krainie dzieciństwa –
wspomnienia” to dziesiąta książka Mirosława Osowskiego, a ósma prozatorska, którą
dedykuje pisarz pamięci swoich rodziców. I jakkolwiek w istotny sposób dopełnia ona już
poznane, opublikowane historie, to wciąż w bogatym życiu autora sporo kart, które czekają na
odkrycie. Należy wierzyć, że wkrótce odsłonięte, twórczo ukazane w kolejnych książkach i
one trafią do czytelników.
Ryszard Mścisz
____________________________
Mirosław Osowski, „W krainie dzieciństwa – wspomnienia”, Wydawnictwo i Drukarnia
Diecezjalna w Sandomierzu, Sandomierz 2012.

Podobne dokumenty