Przeczytaj/pobierz "Świat Biznesu" nr 9
Transkrypt
Przeczytaj/pobierz "Świat Biznesu" nr 9
Wr z e s i e ń - Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 1 · n r 9 - 1 0 [ 1 1 8 - 1 1 9 ] No to jazda! Innowacyjny ZUT Rekordowe Barzkowice Woźniacka na kortach wrzesień - październik 2011 1 2 wrzesień - październik 2011 Od wydawcy Członek Północnej Izby Gospodarczej Adres redakcji Świat Biznesu pl. Hołdu Pruskiego 8 70-550 Szczecin tel. 91/4429275 fax 91/8854803 [email protected] Redaktor naczelny Włodzimierz Abkowicz tel. 91/4429275 Zespół redakcyjny Michał Abkowicz Łucja Pawłowska Magdalena Szczepkowska Mirosław Winconek Stali felietoniści Stanisław Flejterski Wojciech Olejniczak Aneta Zelek Skład kolumn Monika Gerlicka Vemo Design tel. 603557311 [email protected] Druk i naświetlanie 71-717 Szczecin Redakcja nie zwraca materiałów 4 niezamówionych oraz zastrzega sobie Międzynarodowe Targi Szczecińskie 32 Amber Baltic 40 Pasieka Fujarskich 304 Bank Polskiej Spółdzielczości 29 Pekao SA 36 Binowo Park 50 Samodzielny Publiczny Wojewódzki 39 21 Szpital Zespolony w Szczecinie BZ WBK Ciroko Citi Handlowy Durable 6 Stowarzyszenie Szczecińskiego 50 Obszaru Metropolitalnego 28 30 Teleskop 29 6 36 Tomaszewicz Development 27, 33, 35 26, 28 Uniwersytet Szczeciński Erbud Fosfan Gmina Stepnica Instytut Studiów Regionalnych w Szczecinie s. 10 Koktajl biznesowy s. 26 Wydarzy się jutro s. 32 Felieton antywyborczy s. 34 prawo opracowania redakcyjnego tekstów przyjętych do druku Redakcja nie odpowiada za merytoryczną treść reklam, ogłoszeń i tekstów sponsorowanych „Świat Biznesu” w Internecie: www.swiatbiznesu.com A w nim: zwycięstwo Stepnicy w rankingu „Rzeczpospolitej”, targi Agro Pomerania w Barzkowicach, rozbudowa Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego oraz fabryki Durable w Przecławiu, start inwestycji polegającej na budowie nowej siedziby dla Regionalnego Centrum Innowacji i Transferu Technologii Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, System Zarządzania Środowiskowego ISO 14001:2004 dla Fosfan SA, Herbatka Północnej Izby Gospodarczej i Nagrody Gospodarcze Stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego. Piszemy też o liście intencyjnym w sprawie uworzenia zakładu firmy Teleskop na terenach Stoczni Szczecińskiej i o otwarciu pierwszego w województwie oddziału Banku BPS oraz o znaku„Chronione pochodzenie geograficzne”dla miodów drahimskich. Zapowiadamy: 18. Targi Nieruchomości i Inwestycji w Szczecinie i 3. Bałtyckie Forum Zdrowia. O strategii po raz drugi Na przekór Wojciecha Olejniczaka. Czas (mądrego!) oszczędzania s. 35 Naprawdę jaka(i) jesteś? s. 36 Karuzela kadrowa Najważniejszy jest pacjent s. 37 s. 39 Amber Baltic z fajerwerkami s. 40 Podziemne skarby Istrii s. 42 Gwiazdy na korcie s. 44 Spartak Wysoczin wygrywa w Policach s. 46 Zagrajmy w brydża! s. 47 Z Jerzym Dudkiem do Durbanu s. 50 Rozważania na czasie Stanisława Flejterskiego. Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają Katarzyna Koroch, dyrektor zarządzający Pionu Bankowości Detalicznej Regionu Zachodniego Banku Pekao SA i Grzegorz Krzywicki, dyrektor oddziału Erbud S.A. w Szczecinie. „Świat Biznesu” rozmawia z dr. n. med. Samirem Zeairem, ordynatorem Oddziału Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej Chirurgii Naczyniowej w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie. Gdy powstał, na początku lat 90., był nadmorską enklawą luksusu. W ciągu dwóch dekad przez jego pokoje przewinęło się prawie 1,5 mln gości. Chorwacka Istria to nie tylko atrakcje, jakie gwarantuje Adriatyk - plaże, jachty i nurkowanie. W głębi lądu turyści też mają co zobaczyć i gdzie zostawić pieniądze. Tegoroczny tenisowy turniej Pekao Szczecin Open przejdzie do historii za sprawą wizyty liderki światowego rankingu WTA Karoliny Woźniackiej i finału imprezy, który z powodu deszczu rozgrywany był przez dwa dni! Międzynarodowe turnieje szachowe poświęcone pamięci zasłużonego szczecińskiego szachisty i pedagoga Tadeusza Gniota tradycyjnie rozgrywane są w polickim Klubie Nauczyciela. Impreza ma charakter profesjonalny. Znajomość gry w brydża to nie tylko możliwość miło spędzonego czasu, ale również szansa na wykształcenie cech niezbędnych w życiu zawodowym i osobistym. Należą do nich między innymi: umiejętność podejmowania decyzji przy braku pełnej informacji, logiczne myślenie, umiejętność negocjacji, wyrozumiałość dla błędów partnera oraz ocena poziomu podejmowanego ryzyka. 26 Zachodniopomorska Szkoła Biznesu 34 World Golfers Championship Poland, finał ogólnopolski światowych mistrzostw amatorów w golfie, rozgrywany w ostatni weekend sierpnia w Binowie. Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny XV Turniej Golfowy o Puchar Prezesa Zarządu Banku Handlowego SA w Warszawie. 6 wrzesień - październik 2011 27 forum Zgłoś swoją Perłę Biznesu region i gospodarka s. 6 Do rozmowy „Świat Biznesu” zaprosił: Wojciecha Ciurusia, wiceprezesa Ciroko, Ewę Nosek, architekt Miasta Szczecin, Piotra Tomaszewicza, prezesa Tomaszewicz Development oraz Przemysława Wojnarowskiego z Instytutu Studiów Regionalnych w Szczecinie. Biznes bez iluzji Anety Zelek. tel. 91/4281111 Akademia Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Budowanie jakości miasta Już po raz ósmy ogłaszamy konkurs „Perły Biznesu”. Zgłoszenia kandydatów przyjmujemy w dwóch kategoriach - Wydarzenie gospodarcze 2011 i Osobowość Biznesu 2011. Organizatorem konkursu jest redakcja„Świata Biznesu”. „Rex-Druk”, ul. Dębogórska 34 Wrzesień - Październik 2011 · nr 9-10 [118-119] s. 4 „Świat Biznesu” rozmawia z dr. inż. Jackiem Pokiem, dyrektorem Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. felieton W pierwszym powakacyjnym wydaniu „Świata Biznesu” nasze łamy oddaliśmy fachowcom i specjalistom znającym praktyczne i teoretyczne aspekty rynku nieruchomości i inwestycji oraz planowania przestrzennego. Z Jackiem Pokiem, dyrektorem Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozmawiamy z kolei o szeroko pojętej kulturze jazdy kierowców na naszych drogach i ulicach, która pozostawia wiele do życzenia i odbiega od europejskich standardów. Piszemy też na naszych łamach o kolejnych inwestycjach Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego sprzyjających rozwojowi innowacji, a także innych wydarzeniach gospodarczych minionego lata. Nie tylko zresztą gospodarczych… Zamieszczamy relacje z trzech ważnych, prestiżowych imprez sportowych o zasięgu międzynarodowym. Piszemy o turnieju tenisowym Pekao Szczecin Open, w którym wzięła udział pierwsza rakieta świata Karolina Woźniacka, międzynarodowym turnieju szachowym im. Tadeusza Gniota, który odbył się w Policach oraz o finale krajowym nieoficjalnych mistrzostw świata amatorów w golfa, który rozegrany został na polu golfowym Binowo Park. Aktualne wydanie naszego magazynu ukazuje się w przededniu wyborów do parlamentu. Nie bierzemy udziału w kampanii wyborczej, ale do jej przebiegu nawiązuje jedynie felieton Anety Zelek, która na politykach nie pozostawia suchej nitki. No cóż, ale takie jest niepisane prawo felietonisty… Włodzimierz Abkowicz ul. Cukrowa 45-5 71-004 Szczecin tel. 91/8854804 fax 91/8854803 No to jazda! personalia Wydawca ABKOWICZ PRESS Citi Handlowy dba o swój wizerunek 3 moda i styl Szanowni Czytelnicy! rozmowa numeru W numerze No to jazda! „Świat Biznesu” rozmawia z dr. inż. Jackiem Pokiem, dyrektorem Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Fot. M. Abkowicz r o z m o w a n u m e r u W dwa ognie 4 - Jak ocenia pan kulturę jazdy zachodniopomorskich biznesmenów? - Z przykrością stwierdzam, że kultura jazdy biznesmenów jest niższa od tej, którą reprezentuje standardowy kierowca. Osoby, które jeżdżą samochodami wysokiej klasy, często wyróżniają się w ruchu z negatywnej strony. I nie mówię tego tylko w oparciu o Pomorze Zachodnie. Największym brakiem kultury jazdy i brakiem tolerancji dla innych uczestników ruchu wykazują się poznaniacy. Na drugim miejscu są kierowcy z rejestracją warszawską, a na dalszych- z wrocławską i krakowską. Niska kultura przejawia się tym, że nie zawsze używane są kierunkowskazy, które informują dla pozostałych uczestników ruchu o manewrze, jaki chcemy wykonać, zaś „dominacja” na drodze podkreślana jest nadmierną i niebezpieczną prędkością. Niestety, taka arogancja na drodze jest często pochodną grubości portfela. - No to się biznesmenom oberwało. Przejdźmy w takim razie do innego pytania: jaki powinien być idealny samochód dla człowieka, który prowadzi interesy? - W jednym ze swoich wywiadów Krzysztof Penderecki przypomniał swój pierwszy koncert w Niemczech Zachodnich. Wybierał się na niego taksówką, ale kolega mu odradził, mówiąc, by lepiej wypożyczył samochód wysokiej klasy i zrobił dobre pierwsze wrażenie. Sądzę, że podobnie jest w psychologii biznesu. Na spotkanie z klientem warto przyjechać dobrym autem. Nie ma żadnych wątpliwości, że biznesmen musi mieć zapewnioną wygodę, komfort i bezpieczeństwo podróżowania samochodem. Powinien korzystać z takich marek jak Lexus, Mercedes czy BMW. Kupując samochód, zawsze tłumaczę kolegom biznesmenom, że nie liczy się przy wyborze modelu sylwetka samochodu, ale przede wszystkim bezpieczeństwo. - Nie każdego stać jednak na nowego mercedesa klasy S. Na co więc warto zwrócić uwagę, kupując samochód używany? - Biznesmen powinien przeznaczyć określone pieniądze na sprawdzenie samochodu. Znam wiele przykładów, kiedy po badaniu okazało się, że świetnie wyglądający z zewnątrz samochód w połowie był zespawany, gdyż miał za sobą kolizję. W Polsce mamy zdolnych mechaników i lakierników, którzy potrafią tak przygotować samochód, że na pierwszy rzut oka nie da się ocenić jego faktycznego stanu. Ważne jest więc, by przed zakupem zrobić pełną diagnostykę samochodu i badanie grubości powłoki lakierniczej. W ten sposób dowiemy się, czy pojazd jest bezwypadkowy. Można też sprawdzić jego historię w serwisie. Tam również możemy prześledzić stan licznika i przeko- nać się, czy licznik nie został cofnięty. Jeśli z kolei kupujemy samochód używany ze Stanów Zjednoczonych, wystarczy za niewielką opłatą przesłać zapytanie, podając numer nadwozia VIN. Dostaniemy pełną informację, łącznie z tym, czy samochód nie uczestniczył np. w powodzi. Zalany samochód może mieć uszkodzoną elektronikę, co jest bardzo niebezpieczne dla jego użytkownika. - Przejdźmy do techniki jazdy. Jakie błędy najczęściej popełniają kierowcy w Szczecinie? - Proszę zauważyć, jak dużo mamy śladów hamowania przed przejściami dla pieszych, które świadczą, że doszło do zablokowania kół. Jest to podstawowa informacja o błędach w technice jazdy. Sytuację blokady kół można porównać do zabawy na ślizgawce. Kiedy nagle pojawia się przeszkoda, to mimo że kręcimy nogami w prawo i lewo, jedziemy prosto. Podeszwa buta zachowuje się jak zablokowane koło. Gdy widzę ślady hamowania przed przejściem, które kończą się na przejściu, wiem, w którym miejscu został potrącony pieszy. Gdyby udało się wyeliminować ten błąd, to śmiertelność pieszych by się zmniejszyła. Obawiam się, że to jednak nie stanie się tak prędko, bo kierowcy są źle kształceni na kursach nauki jazdy. Jeśli samochody nauki jazdy jeżdżą z prędkością 30-40 km/h po to, by zaoszczędzić paliwo, to edukacja taka traci sens. Pamiętajmy: najszybszą reakcją w sytuacjach zagrożenia jest manewr kierownicą. Zanim bowiem przeniesiemy nogę z pedału przyspieszenia na hamulec, mija sekunda. Przy prędkości 50 km/h to aż 14 metrów jazdy bez reakcji. Kolejna rada: zderzeń czołowych można uniknąć nie poprzez hamowanie, tylko poprzez zjechanie np. na pobocze. W sytuacjach krytycznych trzeba doprowadzić do tzw. rolowania, czyli dachowania pojazdu, zakładając, że wszyscy podróżujemy w pasach bezpieczeństwa. Trzeba zapamiętać, że kierownica jako pierwsza ratuje nam życie, nie robi tego ani hamulec, ani pedał przyspieszenia. Przykładem korzyści, jakie przynosi rolowanie, niech będą rajdy samochodowe. Tam po dachowaniu pilot i kierowca wychodzą bez szwanku. - A jak zachować się, kiedy wpadniemy w poślizg? - Panuje błędna świadomość, że system ABS skraca drogę hamowania. Jest to nieprawda. Zadaniem ABS jest niedoprowadzenie do zablokowania kół. Mając samochód wyposażony w ABS, należy więc w czasie poślizgu wcisnąć pedał hamulca do oporu. - Jakie są typowe błędy popełniane przez kierowców w jeździe po mieście? - Do częstych błędów należy jeżdżenie dookoła ronda na zewnętrznym pasie, co jest ewidentnym naruszeniem prawa o ruchu drogowym. Nie wolno bowiem utrudniać ruchu innym jego uczestnikom, którzy za- wrzesień - październik 2011 jedną godzinę 0,14 promila alkoholu. Pół litra wódki teoretycznie możemy spalić przeciętnie w okresie około 12 godzin. Każdy organizm jest jednak inny. A nawet jeśli w organizmie nie ma promili alkoholu, to nasza reakcja „nazajutrz” jest opóźniona. Spalanie alkoholu wyczerpuje bowiem organizm. - Czy zna pan ludzi biznesu, którzy dobrze jeżdżą? - Oczywiście. Do takich osób zaliczam chociażby Leszka Koperkiewicza, prezesa Extra-Invest, firmy zajmującej się nieruchomościami. Czuję się z nim bezpiecznie, jadąc jako pasażer. Koperkiewicz uważa na pieszych, używa z wyprzedzeniem kierunkowskazów w odróżnieniu od wielu innych uczestników ruchu drogowego. Nigdy nie zdarzyło mi się zauważyć, by jechał z prędkością wyższą niż dopuszczalna czy też z prędkością niebezpieczną. - Kieruje pan Akademią Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Kto najczęściej jest klientem szkoły? - Według badań CBOS, prawie 95 proc. kierowców w Polsce bardzo dobrze ocenia swoje umiejętności. Mają błędne przeświadczenie, że nie muszą się kształcić. Uważam, że samo zdobycie prawa jazdy nie wystarczy i warto poprawiać umiejętności jazdy. Zainicjowaliśmy w Szczecinie szkolenie kierowców karetek pogotowia. Ponad połowa z nich przeszła u nas kurs. Efekt: o połowę spadła liczba wypadków z udziałem karetek. Czyli warto! - A jakim samochodem jeździ dyrektor szkoły bezpiecznej jazdy? - Wychodzę z założenia, że samochód ma być bezpieczny i ekonomiczny w eksploatacji. Jeżdżę hybrydową toyotą camry, którą sprowadziłem ze Stanów Zjednoczonych. Często wykorzystuję silnik elektryczny w jeździe do 50 km/h. W ten sposób przy silniku o pojemności 2,4 litra spalam w mieście tylko 5 litrów benzyny. - Dziękujemy za rozmowę. W dwa ognie zagrali: Magdalena Szczepkowska i Włodzimierz Abkowicz Fot. M. Abkowicz mierzają wjechać na rondo. W Szczecinie te negatywne praktyki są nagminne np. na rondzie Uniwersyteckim i pl. Szarych Szeregów. Kierowcy nie przestrzegają zasady, że przed zjazdem z ronda trzeba najpierw zjechać na prawy pas ruchu. Z obu pasów ruchu można zjeżdżać tylko na tzw. skrzyżowaniach turbinowych, takich jak w Szczecinie u zbiegu ulic Ku Słońcu i Sikorskiego. - Wiele firm posiada samochody dostawcze. Służbowe samochody mają m.in. przedstawiciele handlowi. Jak ocenia pan tych kierowców? - Pozostałością z minionego ustroju jest świadomość przeciętnego pracownika, że najtańszym samochodem jest… samochód służbowy. Niestety, kultura jazdy takich kierowców nie jest zbyt wysoka. Arogancko jeżdżą też osoby prowadzące samochody kupione w leasingu. Często nie przestrzegają zasad ruchu drogowego. Są - niestety - tacy pracodawcy, którzy mówią pracownikom: nie zwracaj uwagi na mandaty, masz dojechać w krótkim czasie do celu. No i mamy wypadki. - Czy samochody dostawcze mogą blokować pas ruchu, włączając światła awaryjne, co często obserwujemy na naszych ulicach? - Oczywiście, że jest to niezgodne z przepisami. Samochody dostawcze mają przywilej w ruchu, kiedy informuje o tym znak pionowy. Jeśli go nie ma, to zatrzymanie się na światłach awaryjnych jest niedozwolone. Taka sytuacja często ma miejsce w Szczecinie na ulicy Krzywoustego. A wystarczyłoby skorzystać z wózków dostawczych i w ten sposób dowieść towar np. z sąsiedniej ulicy lub robić dostawy wcześnie rano. Tak się postępuje w Europie Zachodniej. - A jak dziś wygląda jazda na podwójnym gazie? - W latach 80. liczba wypadków z udziałem osób nietrzeźwych wynosiła około 40 procent. Dziś jest to na poziomie około 10 procent. To nadal dużo. Wciąż modne są powroty z dyskotek po alkoholu. Niebezpieczna jest też jazda samochodem „nazajutrz”. Jest norma, która określa, że dorosły człowiek spala na wrzesień - październik 2011 5 Budowanie jakości miasta Fot. M. Abkowicz Choć boom budowlany mamy już za sobą, to kurz na inwestycjach deweloperskich wcale nie opada. Jak kształtuje się dziś rynek nieruchomości? Czy warto inwestować w Szczecinie? Do rozmowy zaprosiliśmy: Wojciecha Ciurusia, wiceprezesa Ciroko, Ewę Nosek, architekt Miasta Szczecin, Piotra Tomaszewicza, prezesa Tomaszewicz Development oraz Przemysława Wojnarowskiego z Instytutu Studiów Regionalnych w Szczecinie. Redakcję reprezentowali Włodzimierz Abkowicz i Magdalena Szczepkowska. Fot. M. Abkowicz f o r u m Dyskusja redakcyjna 6 - Doczekaliśmy się sytuacji, gdy na rynku nieruchomości podaż przewyższa popyt, a ceny mieszkań spadają. Czy to oznacza, że pod koniec 2011 r. za metr kwadratowy nowego mieszkania zapłacimy w Szczecinie 4 tys. zł brutto? Przemysław Wojnarowski: - Jestem zwolennikiem zrównoważonego rozwoju, kiedy zarówno inwestor, klient, jak i miasto wpływają na rynek. Dziś to się dzieje. Konkurencja wśród deweloperów jest zdrowa, a oferta zróżnicowana. Często też na życzenie klienta deweloperzy sami aranżują wnętrza nowych mieszkań. Piotr Tomaszewicz: - Nie zgodzę się z tym, że jest duża podaż i mały popyt. Popyt jest uzależniony od finansów ludzi i kredytów. A dziś ludzie nie mają pieniędzy. Banki z kolei tak się usztywniły, że młode małżeństwa często nie mają zdolności kredytowej. To powoduje, że ludzie szukają jak najtańszych mieszkań. Wojciech Ciuruś: - Każdy towar ma swojego klienta. Dotyczy to też mieszkań. Do tego dochodzi lokalizacja, jeśli jest ona atrakcyjna, ceny mieszkań będą droższe. Za dobrą lokalizacją pójdzie lepsze wyposażenie i wyższy standard lokali. Obserwujemy dziś migrację ludzi i ucieczkę na obrzeża Szczecina, gdzie można zamieszkać bardziej komfortowo. Deweloperzy różnicują też ceny mieszkań na poszczególnych osiedlach. Najdroższe są lofty i penthouse. Nasza firma we wszystkich swoich obiektach buduje windy, ale są też deweloperzy, którzy ich nie stosują. Czy będzie spadek ceny za metr kwadratowy do 4 tys. zł? Może ktoś i kupi mieszkanie za tyle, ale co on w tej cenie dostanie? Jeśli miałbym doradzać, to powiem: należy odrzucić oferty zbyt drogie, a nad tanimi mocno się zastanowić, bo nie sztuka jest kupić mieszkanie dla mieszkania. Piotr Tomaszewicz: - Obniżenie cen do 4 tys. zł nie zmieniłoby popytu. Ludzie nie rzuciliby się na kupno mieszkań, bo już minęły czasy, gdzie kupowało się po to, by inwestować. Przemysław Wojnarowski: - Podzielę się też taką obserwacją, że w okresie boomu budowlanego powodzeniem cieszyły się mieszkania dwupokojowe, a dziś klienci wskutek braku pieniędzy chętniej kupują kawalerki. To jest smutne, że skończył się trend podnoszenia standardu życia. Ewa Nosek: - Uważam, że ludzi dziś częściej niż przedtem zwracają uwagę na standard, lokalizację i otoczenie. Zadają sobie pytanie: kto będzie moim sąsiadem? Tworzą się nawet nieformalne miniosiedla określonych grup wiekowych czy zawodowych. - Szczecin przypomina dziś plac budowy. Ruszyło wiele inwestycji. Dlaczego jednak wśród ich wykonawców tak mało jest firm lokalnych? Piotr Tomaszewicz: - Aktualnie jako deweloper mam dużo pracy. Ale pytanie jest zasadne. Uważam, że wpuściliśmy na nasz rynek za dużo firm obcych. Przemysław Wojnarowski: - W jaki sposób wpuściliśmy? Przecież mamy wolną konkurencję i nie da się nigdzie zapisać, że w Szczecinie budują tylko firmy lokalne. Piotr Tomaszewicz: - No tak, ale trzeba było zawiązać kooperację między lokalnymi firmami i konkurować cenami. Wojciech Ciuruś: - Dziś w zamówieniach publicznych wygrywa się najniższą ceną. Często taką cenę oferują firmy giełdowe, które działają w większej skali. Mają tańszy dostęp do kapitału, emitują kolejne akcje itd. My lokalne firmy - też startujemy w przetargach, często łącząc się w grupy. Przykładem jest budowa osiedla Słoneczny Zakątek na Ku Słońcu. Przy tej inwestycji Ciroko współpracuje z Polnordem i Calbudem. Myślę, że bardzo ważne jest stworzenie lokalnych struktur wymiany informacji. Wiedza jest podstawą do podejmowania decyzji na rynku. - Przejdźmy do innej sprawy. Czy ktoś w Szczecinie panuje nad ładem architektonicznym? Ewa Nosek: - Mówienie o ładzie przestrzennym to jest tak jakbyśmy rozmawiali o kosmosie. Ładu przestrzennego nie załatwimy przepisami. To jest dziedzina, która wymaga bardzo konkretnej współpracy grup deweloperskich i wykonawczych. Ład przestrzenny łączy się ściśle z ekonomią. Miasto jest organizmem, który się rozwija i w zależności od tego, jaki jest stan ekonomiczny jego mieszkańców i biznesu, tak będzie wyglądało. Możemy sobie dzisiaj założyć budowę w centrum Szczecina szklanych domów, ale jeśli nie mamy kapitału, odbiorcy i użytkownika, to nigdy tego nie stworzymy i zawsze będziemy mieć „targowisko”. Szczecinowi brakuje pewnej grupy ludzi, która mogłaby przejąć odpowiedzialność za wygląd i wizerunek budowli. Dzisiaj wizerunek miasta ocenia się głównie poprzez liczbę reklam i kolorystykę budynków. Brakuje natomiast jakości trwałej miasta. - Czy nie za rzadko rozmawiacie państwo z inwestorami? Ewa Nosek: - Odkąd jestem architektem miasta, staram się, by tych spotkań było jak najwięcej. Myślę, że w Szczecinie zamknęliśmy się 10 lat temu w pewnych ramach i nie możemy z nich wyjść. Tymczasem miasto tak się rozrosło, że Dobra czy Mierzyn pełnią dziś rolę dzielnic, którymi kiedyś były Pogodno i Gumieńce. To są pewne procesy żywego miasta. wrzesień - październik 2011 f o r u m Fot. M. Abkowicz doprowadzi do podjęcia decyzji. Myślę, że miasto stawia już dziś na sprawność. - Przejdźmy do przykładów. Niedawno powstał w Szczecinie koszmarek architektoniczny w postaci namiotu Opery. W opłakanym stanie jest deptak Bogusława i kwartały w Śródmieściu. Przemysław Wojnarowski: - Namiot traktujemy w kategorii tymczasowości. Miasto musi jednak zrobić to samo, co uczynili deweloperzy: wypracować swój algorytm sukcesu. Nie może być tak, że Śródmieście jest rewitalizowane już dwunasty rok. Wiem, że Amerykanie, którzy chcieli tu wejść w latach 90. i zainwestować w całe kwartały, nawet jeśli na tym interesie poparzyliby sobie ręce, to doprowadziliby tę część miasta do porządku, a przykładem na to jest kilka kamienic, które nabyli i skutecznie zrewitalizowali. Ostatecznie tak się jednak nie stało. W zamian powołana została spółka, która miała szczytną ideę, ale na razie tylko konsumuje miejskie pieniądze. - Czyli Szczecińskie Centrum Renowacyjne powinno zostać rozwiązane? Przemysław Wojnarowski: - Koncepcja funkcjonowania SCR i innych podmiotów zajmujących się rewitalizacją się nie sprawdziła. Trzeba zadać sobie pytanie: co w przyszłości? Uważam, że warto oddać kamienice inwestorom, którzy lepiej się o nie zatroszczą. Piotr Tomaszewicz: - Żałuję, że prezydent Jurczyk, który kiedyś obiecywał, że odda te mieszkania za złotówkę, nie zrobił tego. Jeśliby tak postąpił, to dawni lokatorzy by je sprzedali, przez co mieszkania trafiłyby na rynek. Ewa Nosek: - Paradoks polega na tym, że niektórzy kupili te mieszkania za złotówkę. I wcale nie zamierzają się wyprowadzać. Nie myślą o rewitalizacji, tylko czekają, kiedy miasto wyremontuje ich prywatną własność. Piotr Tomaszewicz: - Znam inną sytuację. Przy ul. Kaszubskiej, gdzie mieści się nasze biuro, lokale prywatne są zadbane, a te, które są w zasobach miejskich - niszczeją. Fot. M. Abkowicz Osiedla lat 70. stworzyły w ludziach niesamowitą potrzebę życia we własnym domu i w otoczeniu zieleni. Ludzie zapragnęli wyjść z kamienicy, która ma 13 pięter, wąską windę i wiedzie się w niej upiorne życie. To spowodowało, że ludzie zaczęli uciekać z miasta na obrzeża, by tam żyć. Dziś jest odwrotna sytuacja i następują powroty do miasta. Dzieje się tak, bo deweloperzy budują przyjazne mieszkania. Człowiek w sile wieku musi mieć wszędzie blisko, a nie być uwięzionym 60 km za Szczecinem. Ład przestrzenny to jest ciągła analiza tego żywego organizmu, którym jest miasto. Tego nie załatwi się żadnym odgórnym zarządzeniem. Przemysław Wojnarowski: - Na przykład poprzez uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego. Ewa Nosek: - Plany muszą być, bo one dają pewne wytyczne dla działań. Przemysław Wojnarowski: - Przez lata uważałem, że plany są bardzo ważną rzeczą. Dziś odszedłem od takiego myślenia. W krajach Europy Zachodniej trend się odwraca. Prawo lokalne kreuje się tam w kontekście konkretnego klienta. Jeśli pojawia się chęć inwestowania na danym terenie, dopiero wówczas uchwala się plan. Ewa Nosek: - Trzeba odpowiedzieć na pytanie, jaka ma być rola planu. To przede wszystkim wartościowanie przestrzeni i jakości miasta. Przemysław Wojnarowski: - Ale czy aż tak szczegółowe? Ewa Nosek: - Nie. Plan ma wyłapać te obszary, które mają być zachowane oraz otworzyć nowe przestrzenie inwestycyjne. Wojciech Ciuruś: - W ostatnich dwóch, trzech latach obserwuję otwarcie się miasta na opinię i konsultacje. Nasze uwagi co do planu - jego jakości i szczegółowości - podnosiliśmy w ramach Zachodniopomorskiego Klastra Budowlanego. Wnioskowaliśmy, żeby stworzyć w Urzędzie Miasta zespół ds. uzgodnień inwestycyjnych, takie szybkie ciało, które w imieniu inwestora przejdzie się po wszystkich pokojach urzędu i wrzesień - październik 2011 7 Fot. M. Abkowicz f o r u m 8 Wojciech Ciuruś: - W Śródmieściu zawsze pozostanie jednak problem sąsiedztwa i braku miejsc do parkowania. - Porozmawiajmy teraz o tym, jak powinniśmy wykorzystać położenie Szczecina nad wodą? Przemysław Wojnarowski: - Szczecin w skali Polski ma unikatową lokalizację i ma najdłuższą linię brzegową w kraju. W sposób naturalny pretendujemy do roli lidera, jeśli chodzi o realizację inwestycji nad wodą. Wykorzystanie waterfrontu, czyli przestrzeni nadwodnych jest szansą dla biznesu i okazją do stworzenia nowej jakości życia. Bliskim i efektownym przykładem takiego myślenia i działania jest Hamburg, gdzie zrewitalizowano 40 proc. powierzchni miasta położonego nad wodą. Waterfront jest dla Szczecina okazją do wykreowania nowego wizerunku i zwrócenia się miasta do wody. Czy potrafimy skorzystać z tej szansy? Mam nadzieję, że tak się stanie, tym bardziej że miasto nie czeka na inwestorów i rewitalizuje już elementy małej architektury w przestrzeni nadwodnej. Aktualnie rewitalizowane są bulwary. Ewa Nosek: - Nasz waterfront ma podwójną strukturę: waterfront gospodarczy i waterfront rekreacyjny. Jesteśmy jedynym miastem w Polsce, w którym wody morskie tak głęboko wchodzą w ląd. To pozwala na rozwinięcie działalności gospodarczej, chociażby portowej. Niesamowite są też walory krajobrazowe oraz rekreacyjne naszego waterfrontu. Małymi krokami możemy zbudować nową jakość. Nie trzeba być koniecznie Ameryką, żeby być bogatym państwem i dobrze żyć. Wystarczy być małą Szwajcarią. To jest kwestia tego, jak stworzymy dany obszar. Ale dziś waterfront to jest skakanie przez przeszkody na Jana z Kolna. Przemysław Wojnarowski: - Koncepcje przestrzenne rozdzieliły w przeszłości miasto od wody. Ale to nie jest tylko problem Szczecina. Te same błędy popełniły miasta europejskie, które nad wodą wybudowały trasy szybkiego ruchu. Dzisiaj jest to poważny problem. Cieszę się z tego, że dostrzega go również nasz Urząd Miasta i ma koncepcje przybliżenia się do wody. Wśród nich jest m.in. pomysł schowania trasy szybkiego ruchu pod ziemię lub przesunięcie jej w inne miejsce. Wojciech Ciuruś: - Atrakcyjność miasta można także podnieść w inny sposób. Moim zdaniem, kluczowym obiektem, którego potrzebuje Szczecin, jest sala kongresowa. Na kongresy bowiem przyjeżdża światowa elita intelektualna. Przemysław Wojnarowski: - Zgadzam się z panem, że centrum kongresowo-biznesowe jest nam potrzebne. I może ono powstać w przestrzeni waterfrontowej, tak jak w Gdańsku w przestrzeni nadwodnej funkcjonuje opera. Ewa Nosek: - Szczecin musi stworzyć atrakcyjny wizerunek i w ten sposób być konkurencyjny. Miasta, które tak postąpią, wygrają. Efektem konkurencyjności będzie rozwój. W ślad za tym przyjdzie inwestor, profesor i student. Wzrośnie liczba mieszkańców. Szczecin potencjalnie ma bogatą strukturę, ale nie możemy zakładać, że trasa szybkiego ruchu nad Odrą będzie zawsze istniała, gdyż przestaniemy być konkurencyjni. Wojciech Ciuruś: - Na koniec powiem tak: bardzo się cieszę z naszego spotkania, gdyż jestem pod wrażeniem tego, że wszyscy jesteśmy przejęci tematem miasta i jeśli narzekamy to w 20 proc., zaś w 80 proc. wymieniamy pewne koncepcje i idee. Sparafrazuję słynne hasło Johna Kennedy’ego: nie oczekujmy tego, co Szczecin zrobi dla mieszkańców, tylko co mieszkańcy zrobią dla Szczecina. - Dziękujemy za udział w dyskusji. wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 9 Zgłoś swoją Perłę Biznesu jawiły się na terenie Pomorza Zachodniego w roku 2011. Regulamin konkursu preferuje zjawiska gospodarcze, które charakteryzują się nowoczesnością i oryginalnością, których efektem jest ekspansja rynkowa, innowacje, rozwój inwestycyjny lub zwiększenie liczby miejsc pracy. Nagrody otrzyma organizacja gospodarcza lub instytucja będąca egzemplifikacją powyższych wyróżników. Z kolei do konkursu „Perły Biznesu” w kategorii Osobowość Biznesu 2011 mogą być zgłaszane osoby, które w 2011 roku wyróżniły się nieszablonowym, innowacyjnym podejściem przy realizacji projektów związanych z gospodarką i działalnością publiczną. r e g i o n i g o s p o d a r k a Przyjmujemy zgłoszenia! Fot. M. Abkowicz Formularze na: www.swiatbiznesu.com Już po raz ósmy ogłaszamy konkurs „Perły Biznesu”. Zgłoszenia kandydatów przyjmujemy w dwóch kategoriach - Wydarzenie Gospodarcze 2011 i Osobowość Biznesu 2011. Organizatorem konkursu jest redakcja „Świata Biznesu”. Zasady zgłaszania kandydatów Fot. M. Abkowicz Do konkursu „Perły Biznesu” w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2011 roku mogą być zgłaszane wydarzenia, zjawiska, trendy gospodarcze, które po- Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest dokonanie zgłoszenia wg wzoru formularza, który znajduje się na stronie internetowej „Świata Biznesu” (www. swiatbiznesu.com) wraz z pisemnym uzasadnieniem. Zgłoszenia pocztą elektroniczną, faksem lub pocztą tradycyjną przyjmuje redakcja „Świata Biznesu”, 70550 Szczecin , pl. Hołdu Pruskiego 8, tel.: 91/4429275, 0601335804, 0601705299; fax: 91/8854803, e-mail: [email protected] w terminie do 31 stycznia 2012 roku. Oceny kandydatur zgłoszonych do konkursu dokona Kapituła Konkursowa, której przewodniczy prof. Aneta Zelek, ekonomistka, prorektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu W skład kapituły wchodzą ekonomiści, przedstawiciele świata nauki oraz szczecińscy publicyści ekonomiczni. Uroczyste rozstrzygnięcie konkursu wraz z wręczeniem statuetek i dyplomów laureatom nastąpi na początku marca 2012 roku w szczecińskim hotelu Novotel Centrum. Zapraszamy naszych Czytelników do zgłaszania kandydatów do tytułów „Pereł Biznesu”. (red) 10 wrzesień - październik 2011 Główni laureaci Pereł Biznesu Wydarzenie Gospodarcze roku 2004 Nowe otwarcie, polegające m.in. na opracowaniu indywidualnej ścieżki restrukturyzacji i prywatyzacji spółki w drodze oferty publicznej oraz potwierdzenie europejskiej jakości produktów Zakładów Chemicznych „Police” SA 2005 Przekształcenie firmy z niewielkiego zakładu w nowoczesną fabrykę przetwórstwa ryb o znaczeniu ponadregionalnym (Solmar Rusko k. Darłowa) 2006 Decyzja o lokalizacji Gazoportu w Świnoujściu 2007 Organizacja finału regat The Tall Ships' Races 2008 Innowacje technologiczne i ekspansja rynkowa firmy Vobis 2009 Inicjatywa wsparcia innowacyjnej przedsiębiorczości Sieć Aniołów Biznesu Amber (Polska Fundacja Przedsiębiorczości) Osobowość Biznesu roku 2004 HenrykAdamus, właściciel Zakładu Mechanicznego - Narzędzia Precyzyjne „Adamus HT” ze Szczecina 2005 Edward Osina, prezes zarządu przedsiębiorstwa budowlanego Calbud ze Szczecina 2006 Barbara Bartkowiak, prezes Polskiego Stowarzyszenia Funduszy Pożyczkowych 2007 Maciej Jarmusz, prezes Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów 2008 Paweł Szynkaruk, dyrektor naczelny Polskiej Żeglugi Morskiej 2009 Roman Kopiński, prezes piekarni - cukierni „Asprod” Kliniska Wielkie 2010 Jolanta Drąszkowska, prezes Neptun Developer 2010 Zakończenie największej w 2010 roku inwestycji Greenfield w Polsce (Cargotec Poland) wrzesień - październik 2011 11 p r o m o c j a Prezentacje 2011 Razem zrobimy więcej ul. Janosika 8 71-424 Szczecin tel. 91/4496090 www.som.szczecin.pl 12 Stowarzyszenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego (SSOM) funkcjonuje od 2009 roku. Jest to dobrowolna formuła współpracy stolicy województwa i jedenastu gmin okalających Szczecin. Członkami SSOM są następujące gminy: miasto Szczecin, miasto Stargard Szczeciński, Dobra, Goleniów, Gryfino, Kobylanka, Kołbaskowo, Nowe Warpno, Police, Stare Czarnowo, gmina Stargard Szczeciński i Stepnica. Do stowarzyszenia należy również województwo zachodniopomorskie oraz powiat policki. Czternastu członków stowarzyszenia współdziała ze sobą w oparciu o dobrowolną formułę współpracy stworzoną w celu rozwiązywania różnych problemów i zjawisk na styku miasta rdzeniowego z gminami ościennymi. Początek współpracy gmin ościennych ze Szczecinem sięga roku 2005, kiedy to powstało Samorządowe Stowarzyszenie Współpracy Regionalnej. Wspólnie o strategii i promocji Na obszarze metropolii coraz częściej ludzie mieszkają w gminach ościennych lub przygranicznych po stronie niemieckiej, ale pracują w Szczecinie lub odwrotnie. Większość mieszkańców metropolii korzysta dziś z tych samych dóbr kultury, komunikacji, centrów handlowych, położonych na terenie obszaru metropolitalnego, czyli jest to już organizm, który funkcjonuje razem. - W ramach stowarzyszenia - wyjaśnia Roman Walaszkowski, dyrektor biura stowarzyszenia - dokonujemy analizy spójności strategii i programów rozwojowych poszczególnych gmin. Równie ważnym celem jest wspólna promocja terenów inwestycyjnych. Na terenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego (SOM) mieszka ok. 650 tysięcy ludzi, czyli ponad jedna trzecia mieszkańców województwa. Teren stowarzyszenia obejmuje 2,5 tysiąca kilometrów kwadratowych. Zgodne jest to z założeniami przyjętymi przez międzynarodową organizację METREX, która określa metropolię jako zurbanizowany teren, na którym zamieszkuje co najmniej 500 tysięcy osób, zaś gęstość zaludnienia wynosi ponad 200 mieszkańców na kilometr kwadratowy. Liczba podmiotów gospodarczych w SOM wynosi 103 tysiące, co oznacza, że na jego terenie znajduje się prawie połowa zarejestrowanych w województwie firm (46,9 proc.). Wygodniejszy transport i komunikacja SOM ma już na swym koncie wiele wspólnych inicjatyw i projektów. Ważną sferą działania SSOM są transport i komunikacja, w tym m.in. budowa obwodnicy Szczecina, czyli połączenia autostrady A6 z Policami, które omija Szczecin, a następnie prowadzi z Polic do Świętej w kierunku Goleniowa do drogi S6 prowadzącej do Gdańska i do Świnoujścia. Chodzi m.in. o spowodowanie, aby niebezpieczne ładunki chemiczne transportowane do Zakładów Chemicznych „Police” omijały Szczecin. Prowadzone są również rozmowy nt. połączenia ronda Hackena w Szczecinie z autostradą A6 przez teren gminy Kołbaskowo. - Tworzymy pozytywny lobbing, aby polepszać rozwiązania komunikacyjne - tłumaczy dyrektor biura stowarzyszenia. W Polsce wciąż brakuje rozwiązań prawnych, dotyczących funkcjonowania metropolii. Dlatego samorządy próbują dobrowolnie rozwiązywać wspólne problemy. Takim problemem, pomyślnie rozwiązanym, była komunikacja autobusowa między Policami a Szczecinem. Niedawno uruchomione zostały linie autobusowe ze Szczecina do Kołbaskowa oraz do części gminy Dobra. - Na początku grudnia zaprezentujemy wyniki prac zespołu opracowującego studium rozwoju transportu publicznego dla SOM - informuje dyrektor Walaszkowski. - Chcemy pokazać, jak powinna wyglądać komunikacja pomiędzy gminami, gdzie przepływ ludności jest duży i przyjąć rozwiązania, które będą najtańsze dla samorządów i najbardziej korzystne dla mieszkańców. Lepsze skomunikowanie gmin w ramach SOM wpłynie również na zwiększenie ruchu turystycznego w regionie. Lepsze warunki do inwestycji Na terenie SOM znajdują się parki przemysłowe w Policach, Stargardzie, Goleniowie i Gardnie k. Gryfina. Do tego dochodzą tereny podstrefy Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro-Park Mielec zlokalizowanej na prawobrzeżu Szczecina-Trzebusz i Dunikowo. Również tereny przemysłowe wzdłuż Odry są znakomitym miejscem do inwestowania. Kolejnym przedsięwzięciem o charakterze metropolitalnym jest budowa zakładu termicznego unieszkodliwiania odpadów w Szczecinie, z którego korzystać będą wszystkie gminy obszaru metropolitalnego. - Chodzi nam także o to, by koordynować działania gmin podczas realizacji zadań własnych - wyjaśnia dyrektor SSOM - by nie były one oderwane od projektów sąsiadów. Chcemy ułatwiać samorządowcom podejmowanie decyzji, poprzez wykonywanie na ich rzecz analiz inwestycyjnych związanych z infrastrukturą. Jesteśmy również otwarci na współpracę transgraniczną - dodaje dyrektor Walaszkowski. - Jednym z zadań, które już realizujemy to inwentaryzacja ścieżek rowerowych biegnących od Stargardu Szczecińskiego po niemiecki powiat Uecker-Randow, aby w niedalekiej przyszłości połączyć je w jedną transgraniczną sieć. wrzesień - październik 2011 Pekao SA: bankowość dla wymagających „Świat Biznesu” rozmawia z Katarzyną Koroch, dyrektor regionu Zachodniego Banku Pekao SA - Za nami 19. edycja turnieju tenisowego Pekao Szczecin Open. - Jestem dumna, że taki turniej odbywa się w Szczecinie. Cieszy się on ogromnym zainteresowaniem w całej Polsce i jest niezmiernie ważny z punktu widzenia naszych relacji z klientami. - W jaki jeszcze sposób Bank Pekao SA buduje te relacje? - Chcemy nawiązywać głębsze i mocniejsze relacje w lokalnych środowiskach. Staramy się budować relacje z klientami poprzez uczestnictwo w ważnych dla miasta i gmin wydarzeniach, takich jak np. „Koncert Organowy” w Kamieniu Pomorskim czy „Koncert muzyki klasycznej” w Stargardzie Szczecińskim. Również nieocenione są spotkania na niwie mniej formalnej, gdzie można z naszymi klientami porozmawiać w miłej atmosferze na różne tematy. Planujemy takie spotkanie w październiku w Teatrze Polskim. - Bank zdobywa jednak klientów usługami... - Naturalnie, relacje to coś, co pozwala nam być bliżej naszych klientów, by lepiej ich rozumieć, ale przede wszystkim mamy przygotowaną szeroką ofertę pro- wrzesień - październik 2011 duktową dla klienta detalicznego oraz wspieramy rozwój przedsiębiorczości, finansując bieżącą działalność, inwestycje firm, jak również w zakresie wykorzystania środków unijnych czy leasingu. W naszej ofercie udostępniamy klientom aż sześć rachunków firmowych zróżnicowanych pod względem ich potrzeb: Pakiet Mój Biznes Startowy - dla rozpoczynających działalność i najmniejszych firm: - Pakiet Mój Biznes - klasyczny zestaw usług. - Pakiet Mój Biznes Dynamiczny - dla firm realizujących dużo transakcji. - Pakiet Mój Biznes Płatniczy - pakiet dla handlu i usług. - Pakiet Mój Biznes FX - dla firm aktywnych w obrocie zagranicznym. - Pakiet Mój Biznes Premium - dla najbardziej wymagających i aktywnych transakcyjnie firm. Cały czas mocno się rozwijamy, dbając o paletę usług dla mikro- i małych przedsiębiorstw. Na naszym rynku MŚP to strategiczny segment, a my chcemy być liderem w jego obsłudze. - Dziękuję za rozmowę. p r o m o c j a Prezentacje 2011 Lista wszystkich placówek banku dostępna jest na stronie internetowej www.pekao.com.pl 13 p r o m o c j a Prezentacje 2011 Centrum zielonych technologii 23 września otworzono jeden z najokazalszych w Polsce obiektów naukowo-badawczych - budynek Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. Na miarę XXI wieku To chyba największe „opakowanie”, które stworzył prof. Artur Bartkowiak, twórca najnowocześniejszych rozwiązań w dziedzinie opakowalnictwa. W miejscu, w którym kiedyś naprawiano opancerzone transportery, powstało jedno z najnowocześniejszych centrów naukowo-badawczych w kraju. W ten sposób zespół prof. Bartkowiaka, dotąd „zamknięty” w ciasnych, nieprzystających do XXI wieku pomieszczeniach przy ul. Kazimierza Królewicza, przeniósł się do komfortowych pomieszczeń przy ul. Janickiego. Całkowity koszt inwestycji, a więc adaptacji budynku i wyposażenia laboratoryjnego, wyniósł ponad 23 mln zł. Z tego około 17 mln zł stanowiła unijna dotacja z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Centrum, znajdujące się w strukturze Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa, zostało utworzone dzięki staraniom konsorcjum. W jego skład obok ZUT weszła firma Fleischmannschaft ze Świdwina, produkująca dodatki do żywności, oraz przedsiębiorstwo Hersta z Lubczyny - producent opakowań z papieru i tektury. - Centrum w okresie najbliższych pięciu lat nie może - z założenia - generować zysków. Jest to działalność non profit - wyjaśnia prof. Bartkowiak. - Na trzy czwarte kosztów funkcjonowania centrum musimy zapracować sami poprzez naszą działalność usługową oraz projekty i umowy z partnerami biznesowymi, zaś docelowo poprzez licencje i sprzedaż praw do wykorzystywania wiedzy wygenerowanej w Centrum. Opakowanie cieńsze od włosa Tu wszystko kręci się wokół opakowań. Na co dzień zespół naukowców zajmuje się dwoma dziedzinami badawczymi. Pierwszą z nich jest bioimmobilizacja. Druga zaś dotyczy ekologicznych opakowań foliowych i celulozowych w postaci papieru i tektury. - Bioimmobilizacja jest terminem związanym z miniaturowymi opakowaniami w skali mikro i nano, stosowanymi wtedy, gdy chcemy osłonić bardzo małe bioaktywne cząsteczki, mikroorganizmy, żywe komórki lub naturalne dodatki do żywności, które występują w postaci bardzo małych cząstek o średnicy poniżej 1 milimetra - tłumaczy prof. Bartkowiak. Przedrostek bio z kolei oznacza, że surowce do produkcji osłonek są pochodzenia naturalnego. Bioimmobilizacja stosowana jest przede wszystkim w technologii żywności, ale również w medycynie, przemyśle nawozowym i kosmetycznym. - Druga część naszych prac badawczych dotyczy technologii opakowań - mówi Jacek Zakrzewski, menedżer ds. kontaktów z przemysłem, który wiele lat przepracował w zakładach produkujących opakowania. - Mamy podpisane pierwsze umowy wdrożeniowe. Jak smakuje jogurt z tranem Centrum ma na swoim koncie licencje użytkowych technologii. Naukowcy CBIMO, we współpracy z firmą Fleischmannschaft, opracowali technologię immobilizacji nienasyconych kwasów tłuszczowych, występujących w olejach, czyli tranów, które dodawane będą do jogurtów i dipów. Dzięki temu zwiększą ich wartość odżywczą i prozdrowotną. Zajadając się swoim ulubionym jogurtem, nie poczujemy też specyficznego smaku i zapachu tranu. Z kolei we współpracy z firmą Hersta naukowcy z ZUT wykonali badania wdrożeniowe zastosowania materiałów biodegradowalnych w postaci modyfikowanych tektur oraz folii z polikwasu mlekowego do formowania rozmaitych opakowań, wykorzystywanych w przemyśle rybnym. Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 14 wrzesień - październik 2011 p r o m o c j a Prezentacje 2011 Wykorzystujemy efekt synergii „Świat Biznesu” rozmawia z Krzysztofem Jałosińskim, prezesem zarządu, dyrektorem generalnym Zakładów Chemicznych „POLICE” S.A. - Jak prezentuje się obecna sytuacja Z.Ch. „POLICE” S.A. i jakie perspektywy ma przed sobą spółka? - Osiągnęliśmy cel, o którym mówiłem obejmując stanowisko prezesa, czyli utrzymanie i zabezpieczenie płynności finansowej spółki. To niewątpliwy sukces, ponieważ ostatnie lata nie były pomyślne dla firm produkujących nawozy. Popyt rośnie wolniej niż w poprzednich latach, a eksperci spodziewają się wzrostów na rynkach wschodnich i południowoazjatyckich. Dla polskich firm może to oznaczać stabilizację krajowego zapotrzebowania na nawozy na obecnym poziomie. Przy coraz silniejszej konkurencji na rynku europejskim obniżenie kosztów jawi się jako „być albo nie być” dla tej branży. W tej chwili skupiamy się przede wszystkim na realizacji bieżącego planu restrukturyzacji. Cieszy nas, że konsekwentne wdrażanie programu restrukturyzacji i regulowanie zobowiązań oraz odzyskiwanie zaufania partnerów biznesowych i inwestorów przyczyniły się do poprawy niemal wszystkich wskaźników finansowych. Za pierwsze półrocze tego roku osiągnięty został zysk netto na poziomie 115 mln zł przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 1 290 mln zł. Wynik z analogicznego okresu z 2010 roku poprawił się o blisko 40%. - W czerwcu Azoty Tarnów ogłosiły wezwanie na akcje Zakładów Chemicznych „POLICE” S.A., wyrażając w ten sposób chęć kupna większościowego pakietu walorów polickiej spółki. Jak przebiega ten proces? - Proces połączenia przebiega pomyślnie i jestem przekonany, że to właśnie w konsolidacji polskiego przemysłu chemicznego tkwi potencjał rozwojowy, a w konsekwencji również sukcesy finansowe. Aby skutecznie konkurować, trzeba zwierać szyki, ponieważ biznes oparty na niskich marżach i podatny na wahania koniunktury musi korzystać z efektu skali. Dla polskich firm alternatywa była więc następująca – konsolidacja we własnym gronie lub wejście zagranicznych inwestorów, lecz tych inwestorów póki co nie ma. - Zmiany właścicielskie poprzedził proces restrukturyzacji spółki. Jak on przebiega? - Program restrukturyzacji jest wciąż realizowany. Zmiany, możliwe dzięki pożyczce udzielonej przez Agencję Rozwoju Przemysłu, zachodzą na wielu płaszczyznach. Jednym z kierunków jest generalna poprawa efektywności - np. za pomocą inwestycji w część produkcyjną naszej firmy. Prowadzimy szereg inwestycji, które zmniejszą zużycie surowców. Dążymy również do zmniejszenia zatrudnienia i poprawy systemu sprzedaży. Program restrukturyzacji przewiduje redukcję zatrudnienia, która jest w końcowej fazie. Zmiany zachodzące teraz będą wystarczające, by na dłuższy czas zachować status quo w kwestiach zatrudnienia. Oczy- wrzesień - październik 2011 wiście zawsze mają miejsce korekty, bo samo wprowadzanie pewnych unowocześnień i ulepszeń, takich jak automatyka czy komputeryzacja, powodują, że liczba miejsc pracy maleje. Jeśli Z.Ch. „POLICE” S.A. mają się rozwijać, biznes musi być dla nas na pierwszym miejscu. Ani na chwilę nie zapominamy jednak również o jego społecznej odpowiedzialności. Jestem przekonany, że zrównoważony rozwój spółki da trwałe pozytywne efekty. - Co zmiana właściciela oznacza dla firmy, jej pracowników i kontrahentów? - W wyniku konsolidacji obu spółek powstał jeden z największych podmiotów w branży chemicznej w Polsce i na rynku europejskim. „POLICE” zyskały silnego partnera, co w dłuższej perspektywie oznacza wzmocnienie bezpieczeństwa biznesowego spółki. Obie firmy będą wykorzystywać szereg synergii, zwiększy się skala działalności oraz portfolio oferowanych produktów. To szczególnie istotne, gdyż zdecydowanie złagodzi potencjalne negatywne skutki w trakcie ewentualnej dekoniunktury. Nastąpi też poprawa efektywności i warunków zaopatrzenia w surowce, w tym najistotniejszy - gaz ziemny. Przy czym, co ważne, Z.Ch. „POLICE” S.A. w dalszym ciągu zachowują swoją odrębną osobowość prawną w ramach grupy kapitałowej. - Od stycznia Z.Ch. „POLICE” S.A. będą mogły sprowadzać gaz z Niemiec. Co ten fakt oznacza dla spółki? - Dotychczas jedynym dostawcą gazu dla „POLIC” oraz dla pozostałych polskich firm chemicznych był PGNiG. Możliwości bezpośrednich zakupów gazu za granicą przez polskie firmy nie było z powodu braku dróg transportu. Rozbudowa gazociągu polsko-niemieckiego zmieniła sytuację. Gaz-System przydzielił nam moce przesyłowe w interkonektorze Lasów w ilości odpowiadającej 6-7 proc. naszego zapotrzebowania. Umożliwi to nam zakup 40 mln m sześc. gazu rocznie już od stycznia 2012 r. To niewielka część naszego zapotrzebowania. W tej sytuacji Grupa Azoty Tarnów, jako największy odbiorca gazu w Polsce, będzie mieć możliwość przynajmniej częściowego wyboru dostawcy tego surowca. - A jak układa się współpraca Z.Ch. „POLICE” S.A. z najbliższym otoczeniem: środowiskiem gospodarczym regionu i samorządem? - Przede wszystkim w ramach ciągłego podnoszenia standardów komunikacyjnych prowadzimy transparentną politykę informacyjną. O kluczowych decyzjach wiedzą nie tylko pracownicy zakładów, ale także lokalna społeczność oraz władze. Bierzemy udział w sesjach Rady Miasta i Rady Powiatu wnosząc tym samym wkład w rozwój naszego regionu. Ja sam odbyłem szereg spotkań z władzami lokalnymi, z samorządowcami Polic, a także władzami Szczecina. - Dziękujemy za rozmowę. Zakłady Chemiczne „POLICE” SA ul. Kuźnicka 1, 72-010 Police www.zchpolice.com e-mail: [email protected] tel. 91 317 40 30 fax 91 317 36 03 15 Pierwszy portal zachodniopomorskiego biznesu Aktualności Sylwetki przedsiębiorców Prezentacje firm Biznesmeni po godzinach 16 wrzesień - październik 2011 p r o m o c j a Prezentacje 2011 PKO Bank Polski: Bank otwarty dla wszystkich „Świat Biznesu” rozmawia z Robertem Danielkiewiczem, dyrektorem Regionalnego Oddziału Detalicznego PKO Banku Polskiego w Szczecinie - W swojej karierze bankowca pracował pan w Narodowym Banku Polskim i banku BZ WBK. Od niedawna pracuje pan na kierowniczym stanowisku w PKO Banku Polskim na Pomorzu Zachodnim. - Zarządzanie bankiem w skali regionu jest dla mnie dużym wyzwaniem. Z wykształcenia jestem informatykiem i finansistą. Wiedza oraz dotychczasowe doświadczenie pomogą mi z pewnością w usprawnianiu wielu procesów. Będę się również starał zaimplementować własne pomysły do nowo tworzonych produktów bankowych. - Przypomnijmy, jak wygląda stan posiadania PKO Banku Polskiego na Pomorzu Zachodnim. - Nasz region obejmuje województwo zachodniopomorskie wraz z dużą częścią województwa lubuskiego. Posiadamy 70 placówek bankowych, w których zatrudniamy prawie 1000 pracowników. Jesteśmy Bankiem z tradycjami na rynku detalicznym i co za tym idzie z najszerszym wachlarzem produktów, które staramy się nieustannie unowocześniać i dostosowywać do oczekiwań klientów. Zwiększamy też systematycznie wiedzę i kompetencje pracowników. - Jak w tym wszystkim pomaga wam Szymon Majewski, który pojawia się w reklamach Banku? - Udział Szymona Majewskiego w promocji naszych produktów zaowocował nowym otwarciem: znacząco zwiększyła się liczba młodych klientów korzystających z usług Banku. Od uruchomienia kampanii w połowie marca br. PKO Bank Polski sprzedał około 400 tys. kont z nowej oferty, z czego prawie 220 tys. nowym klientom. Niemal połowa z nich wybiera PKO Konto za Zero, a ponad 35% ofertę dla młodych. Staramy się równocześnie zadowolić naszych dotychczasowych klientów. Dziś wielu z nich docenia fakt, że jesteśmy bankiem polskim, z bogatymi tradycjami, zaś naszym głównym akcjonariuszem, obok akcjonariatu obywatelskiego, jest skarb państwa. - Zajmujecie się nie tylko klientami indywidualnymi. - Pion detaliczny, który reprezentuję, obsługuje również sektor małych i średnich przedsiębiorstw. W kręgu naszych zainteresowań jest także rynek nieruchomości – kredyty hipoteczne zarówno dla klientów indywidualnych, jak również dla deweloperów i wspólnot mieszkaniowych. W ten sposób wspieramy zarówno jedną nogę przedsiębiorcy, na której stoi jego biznes, i drugą, na której opiera się jego rodzina. wrzesień - październik 2011 - Kierujecie swoją ofertę nie tylko do pokolenia dziadków i ojców, ale również do najmłodszych, czyli wnuków. - Bank oferuje najmłodszym edukację finansową w ramach programu Szkolnych Kas Oszczędności, których idea sięga okresu dwudziestolecia międzywojennego. Wiedza zdobyta w młodym wieku procentuje. Młodzież szkolna coraz chętniej zakłada dziś konta osobiste w banku, dzięki którym bezgotówkowo może realizować zakupy w sklepach i na aukcjach internetowych. Na kolejnym etapie rozwoju młodego człowieka oferujemy kredyty na zdobywanie wiedzy, a więc kredyty studenckie, które cieszą się olbrzymim powodzeniem. Dla aktywnych zawodowo posiadamy popularne kredyty i pożyczki dające możliwości realizacji własnych marzeń i ambicji. Do tego dochodzi szeroka gama rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych – w ofercie mamy obecnie osiem. - Tyle o kredytach i rachunkach. Przejdźmy do waszej oferty inwestycyjnej. - Jest to znakomite uzupełnienie oferty Banku, dające naszym klientom ogromne możliwości dywersyfikacji posiadanych środków, w produkty o różnych kategoriach dochodowości oraz ryzyka. Staramy się uczyć klientów tego, aby wykorzystywali możliwości, jakie dają w dzisiejszych czasach rynki finansowe, ale także rozsądnego podejścia do inwestycji. Mimo że ostatnimi czasy dużo mówi się o kryzysie, to przecież Polska zmienia się na plus, a my mamy w swojej ofercie produkty, które w każdej sytuacji mogą przynieść naszym klientom wartość dodaną. Jedną z propozycji są produkty PKO TFI. Niektóre z nich oparte są na obligacjach i bonach skarbowych, gdzie poziom ryzyka inwestycyjnego ograniczony jest do minimum, inne na akcjach, gdzie podstawowym kryterium jest dochodowość. Wybór produktu zależy od indywidualnych potrzeb i predyspozycji klienta, zaś naszą rolą jest przedstawienie takiej oferty, aby klient miał możliwość wyboru i był tą ofertą usatysfakcjonowany. - Wzbogacacie też ofertę o nowoczesne produkty. - W naszej ofercie mamy produkty strukturyzowane, czyli atrakcyjne formy oszczędzania, których zysk uzależniony jest od przyszłej wartości określonego papieru wartościowego, towaru lub surowców. Dobrze uplasowała się na rynku lokata strukturyzowana oparta o cenę złota – Złoto Inwestorów, która sprzedawała się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki. Maksymalny zysk z lokaty może wynieść aż 18 proc. przy pełnej ochronie kapitału w dniu zakończenia inwestycji. - Dziękujemy za rozmowę. www.pkobp.pl 17 W jakim kierunku pójdzie Europa? „Świat Biznesu” rozmawia z dr. Stanisławem Rozwadowskim, dyrektorem Biura Współpracy Międzynarodowej i Badań Stosowanych Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu Fot. masz r e g i o n i g o s p o d a r k a Z udziałem ekspertów ZPSB 18 - Zachodniopomorska Szkoła Biznesu uczestniczy w projektach regionu Morza Bałtyckiego. Jaki jest ich cel? - Region Morza Bałtyckiego jest jednym z najlepiej rozwiniętych obszarów w Unii Europejskiej. Kryzys gospodarczy najdotkliwiej dotyka dziś kraje środkowej i południowej Europy. Kraje północy mają mniej problemów, bo rozwijają nowoczesne technologie oraz systemy zarządzania i funkcjonowania gospodarki, wreszcie są bardziej innowacyjne. Dla jeszcze skuteczniejszej realizacji tych celów stworzono kilka programów dotyczących dalszego rozwoju tego regionu. Jesteśmy jedyną uczelnią oraz instytucją z Pomorza Zachodniego, która bierze w nich udział. - A jakie one mają znaczenie dla rozwoju Pomorza Zachodniego? - Większość projektów realizowanych w ramach tych programów, w tym Programu Morza Bałtyckiego, ma dla Unii Europejskiej charakter strategiczny. Przykładem może być projekt TransBaltic, który dotyczy perspektywy rozwoju transportu w Regionie Morza Bałtyckiego do 2030 r. Jego uczestnicy przygotowują rekomendację dla UE, w jakim kierunku i w jakich obszarach ma się rozwijać transport, tak aby lepiej służył społeczeństwu i gospodarce. Kto nie będzie brał udziału w opracowaniu tej strategii, nie będzie miał później wpływu na na jej kształt i decyzje inwestycyjne. Niestety, władze Pomorza Zachodniego odmówiły uczestnictwa w projekcie. Stwierdziły bowiem, że mają inne priorytety. Region zachodniopomorski uznał, że chce rozwijać koncepcję korytarza transportowego ze Świnoujścia do Lubawki i dalej na południe Europy. UE nie traktuje jednak tego szlaku jako korytarza transportowego. Głos jego zwolenników jest albo za słaby, albo za mało przekonujący. Równolegle bowiem - w projekcie TransBaltic - rozwijany jest korytarz transportowy północpołudnie o nazwie Scandria. Ma on połączyć w przyszłości takie m.in. metropolie jak Hamburg, Berlin, Lipsk i Wiedeń. Nie wyobrażam sobie, by budowa tego korytarza została zaniechana na rzecz korytarza ze Świnoujścia na południe Europy. Już dziś należy myśleć, jak najlepiej połączyć nasz region z korytarzem Scandria. - TransBaltic zawiera także inne koncepcje strategiczne. -Zgadza się. Aktualnie mamy w Europie 9 korytarzy transportowych, które już istnieją i będą rozwijane. Ważną sprawą jest reorientacja światowych rynków i dostosowanie transportu do no- wych potrzeb. Obecnie eksperci z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu pracują wraz z kolegami z innych krajów bałtyckich nad propozycją uruchomienia nowych olbrzymich korytarzy transportowych. W planach jest rozwój drogi północnej z Chin i Dalekiego Wschodu poprzez cieśninę Beringa, Morze Barentsa do Murmańska i dalej przez Skandynawię do Europy Zachodniej i Centralnej ale przez Gdańsk. Rosjanie deklarują włączenie w realizację projektu atomowych lodołamaczy, przez co droga ma być otwarta przez cały rok. Na ile jest to realne, trudno dziś powiedzieć. Jest to jednak droga najszybsza i najtańsza. Drugie połączenie to modernizacja kolejowego korytarza transportowego tzw. kolei transsyberyjskiej z kierunkiem na Chiny, gdzie również przewiduje się olbrzymi wzrost przewozu ładunków kontenerowych i wspólne z Rosją inwestycje modernizacyjne na tej trasie. Od Mińska jednakże trasa ta pobiegnie nie przez terytorium Polski, lecz przez Litwę i dalej promami morskimi do Skandynawii oraz Europy Zachodniej. - Czego dotyczą inne programy realizowane w ramach basenu Morza Bałtyckiego, w których uczestniczą naukowcy z ZPSB? - Aktualnie uczestniczymy jeszcze w czterech innych projektach strategicznych basenu Morza Bałtyckiego. Jednym z nich jest BalticClimate. Chcemy w nim określić, co należy zrobić, żeby zmniejszyć negatywne oddziaływanie na środowisko, głównie firm sektora MSP. Władze Pomorza Zachodniego, w odróżnieniu od władz samorządowych w innych regionach Europy, niestety nie uczestniczą również i w tym projekcie. Innym ciekawym projektem, w jakim uczestniczymy, jest BestAgers. Dotyczy on wykorzystania potencjału osób w wieku 50+ w celu promocji przedsiębiorczości i podnoszenia kwalifikacji. Odnotowujemy w Europie poważny problem demograficzny i stąd podejmowane są próby przedłużania wieku emerytalnego i aktywizowania ludzi w wieku 50+. W projekcie BestAgers chodzi o to, żeby ludzie z najlepszym doświadczeniem stali się ekspertami, którzy pomagają sektorowi MSP. W projekcie uczestniczą kraje UE. Nie ma w nim również władz naszego regionu, choć uczestniczą w nim m.in. władze samorządowe województwa Pomorskiego i Gdyni. Eksperci z ZPSB uczestniczą też w projekcie Ecovillages, który dotyczy zainteresowania rozwojem ekologicznym obszarów wiejskich. - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Magdalena Szczepkowska wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 19 p r o m o c j a Prezentacje 2011 Galeria Północ na wyciągnięcie ręki U zbiegu ulic Szosa Polska i Policka powstaje nowy obiekt handlowo-usługowy „Galeria Północ”. Dzięki tej inwestycji mieszkańcy północnej części miasta będą mieli w zasięgu ręki produkty tak zwanej pierwszej potrzeby. Tomaszewicz Development Sp. z o.o. jest wyłącznym inwestorem przedsięwzięcia, a w późniejszym czasie zajmie się także zarządzaniem obiektem. Galeria Północ służyć będzie mieszkańcom osiedla Glinki oraz sąsiadujących z nim dzielnic Bukowo i Północ. Dwa poziomy zadowolenia - W tej chwili trwają ostatnie przygotowania do rozpoczęcia budowy. Otwarcie Galerii Północ planujemy na dzień 30 sierpnia 2012 r., czyli już za 11 miesięcy - mówi Piotr Tomaszewicz, Prezes Tomaszewicz Development Sp. z o.o. - Galeria handlowa będzie miała powierzchnię 3tys. metrów kwadratowych i dwie kondygnacje. Na parterze znajdzie się supermarket Tesco, który zajmie 1070 metrów kw. Na tym samym poziomie oraz na piętrze mamy jeszcze do dyspozycji około 1800 m kw. Zapraszamy do współpracy firmy takich branż jak apteka, bank, restauracje, kosmetyka, fryzjerstwo. Chcielibyśmy również aby w galerii znalazła się kwiaciarnia, drogeria, butiki. Dlatego serdecznie zapraszamy do kontaktu z naszym działem sprzedaży, który odpowie na wszelkie pytania, zaprezentuje ofertę handlową. Chcemy, by mieszkańcy osiedla Glinki i okolic mogli dzięki naszej galerii robić blisko zakupy - dodaje Piotr Tomaszewicz. Dotychczas w rejonie dzielnicy Bukowo brakowało istotnych, z punktu widzenia mieszkańców, sklepów z artykułami spożywczymi czy przemysłowymi. Daleko było do restauracji czy do apteki. Problem jest także z dostępem do przedszkola, a najbliższy bankomat znajduje się w okolicy ulicy Hożej lub Golisza. - Spodziewamy się i liczymy na to, że wszystkie pomieszczenia będą wynajęte do dnia otwarcia Galerii Północ. Spotykamy się ze sporym zainteresowaniem inwestycją. To swoista „usługowa pustynia”, więc warto tu zainwestować - mówi Prezes. Ceny wynajmu powierzchni handlowych kształtują się od 50 do 100 zł netto za m2. Oaza bezpieczeństwa i wygody - Mamy w tym rejonie piękne tereny inwestycyjne, z których rozciąga się widok na Jezioro Dąbskie. Pierwszą naszą inwestycją jest osiedle Glinki, na którym w trzech etapach powstanie 9 budynków. Na osiedlu Glinki swoje mieszkanie znalazło już kilkaset rodzin. Do końca 2014 roku oddamy jeszcze 120 mieszkań - informuje Piotr Tomaszewicz. Firma Tomaszewicz Development Sp. z o.o. w północnej części Szczecina wybudowała już 230 mieszkań. Budynki charakteryzują się bardzo nowoczesną i przyjemną architekturą. Składają się z 2,5 kondygnacji. W podziemiu usytuowane są miejsca postojowe oraz piwnice. Zabudowa jest niska i kameralna, sprzyjająca nawiązywaniu sąsiedzkich stosunków. W jednej klatce schodowej jest maksymalnie 8 mieszkań. Do tego dochodzi dbałość o najmniejszy detal. Na osiedlu Glinki zagospodarowanie terenów zielonych jest bowiem na bardzo wysokim poziomie. - Jeśli ktoś wprowadzi się do naszych budynków, nie musi chodzić po cegłach i kładkach. Z dużą starannością zadbaliśmy o chodniki, ławeczki, latarnie, trawniki, klomby wysypane korą i żwirem, krzewy niskie i średnie, okazałe polne kamienie. Do tego najmłodsi użytkownicy osiedla mogą bezpiecznie bawić się pod okiem rodziców na przygotowanych placach zabaw ze specjalnym piaskiem - dodaje wykonawca. Osiedle Glinki to doskonała propozycja dla osób poszukujących spokojnego lokum, w dobrym standardzie, za bardzo przystępną cenę. Metr kwadratowy kosztuje tutaj 4800,00 zł brutto w standardzie developerskim podwyższonym. W cenę wliczone są rolety antywłamaniowe, drzwi wewnętrzne - do wyboru kolor i model, armatura sanitarna do łazienki, kamienne, granitowe parapety. Pracownicy działu sprzedaży Tomaszewicz Development Sp. z o.o. zapraszają do zwiedzania inwestycji. Tomaszewicz Development sp. z o.o. ul. Kaszubska 20/4, Szczecin www.tomaszewicz.pl 20 wrzesień - październik 2011 Bank Zachodni WBK SA i JESSICA Od 28 lipca 2011 roku Fundusz Rozwoju Obszarów Miejskich Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego Banku Zachodniego WBK przyjmuje wnioski na finansowanie lokalnych projektów rewitalizacji, które będą realizowane w ramach Inicjatywy JESSICA. Bank Zachodni WBK ma do rozdysponowania w formie preferencyjnych pożyczek ponad 80 mln zł. „Świat Biznesu” rozmawia z Henrykiem Gruszą, dyrektorem Centrum Bankowości Biznesowej, które lokalnie wspiera realizację Inicjatywy JESSICA w Banku Zachodnim WBK SA. - Czym jest inicjatywa JESSICA? - JESSICA (ang. Joint European Support for Sustainable Investment in City Areas) to Wspólne Europejskie Wsparcie na rzecz Trwałych Inwestycji na Obszarach Miejskich. Inicjatywa ta prowadzona jest przez Komisję Europejską i Europejski Bank Inwestycyjny we współpracy z Bankiem Rozwoju Rady Europy. Środki udzielane są w postaci zwrotnych instrumentów finansowych, czyli pożyczek przydzielanych głównie na odnowę zdegradowanych obszarów miejskich, powojskowych, poprzemysłowych czy też adaptacje nieużytkowanych zabytkowych budynków. - Kto może zostać beneficjentem pomocy? - Beneficjentami środków w programie JESSICA mogą być m.in. przedsiębiorcy, niezależnie od formuły prawnej działalności, jednostki samorządu terytorialnego, spółki komunalne czy wyższe uczelnie. Inwestycje mogą być też realizowane przez podmioty działające w formule partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). - Jakie są podstawowe warunki finansowe udzielenia wsparcia? - Podmioty realizujące projekty współfinansowane przez FROM (BZ WBK S.A.) mogą ubiegać się o finansowanie rzędu 75 proc. całkowitych kosztów kwalifikowanych. Preferencyjność pożyczki przejawia się także poprzez wydłużony okres kredytowania (maksymalnie do 20 lat) oraz możliwość karencji w spłacie kapitału (maksymalnie do 4 lat). Oprocentowanie oparte jest o WIBOR 3M, skorygowany o współczynnik wyliczony w oparciu o korzyści społeczne, jakie generuje projekt. Dzięki formie zwrotnej pieniądze będą wracały do funduszu i będą mogły być wielokrotnie wykorzystane. - Jakie projekty mogą być realizowane ze środków JESSICA? - Warunkiem koniecznym jest, aby zrealizowane projekty generowały przychody, a pozyskane pieniądze zostały zwrócone w celu dalszego ich przekazania kolejnym podmiotom. Środkami z JESSICA zarządza Fundusz Rozwoju Obszarów Miejskich FROM przeznaczając je na współfinansowanie miejskich projektów rewitalizacyjnych w formie pożyczek, obligacji lub wkładów kapitałowych. Współfinansowane projekty muszą realizować cele społeczne, a także przynosić dochód zapewniający obsługę pożyczek. Potencjalny projekt miejski będzie opiniowany najpierw pod kątem użyteczności społecznej, następnie merytorycznie oraz finansowo-ekonomicznie, po czym podejmowana będzie decyzja o przepływie środków pieniężnych. Przykładowe projekty w JESSICA to rewitalizacja terenów miejskich poprzez np.: adaptację na cele komercyjne niewykorzystywanych dotąd zabytków, wykorzystanie opuszczonych fabryk dla celów rekreacyj- wrzesień - październik 2011 no-sportowych czy też kompleksów magazynowych na sale koncertowe lub inkubatory przedsiębiorczości, a wokół takich obiektów – budowa lub naprawa odpowiedniej infrastruktury (dróg dojazdowych, parków etc.). - Jaka jest rola Banku Zachodniego WBK S.A. w realizacji Inicjatywy JESSICA na terenie województwa zachodniopomorskiego? - Bank Zachodni WBK oferuje inwestorom planującym realizację miejskich projektów rewitalizacyjnych preferencyjne wsparcie finansowe na obszarze Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego obejmującego miasta Szczecin i Stargard Szczeciński oraz dziewięciu gmin, tj. Goleniów, Gryfino, Stare Czarnowo, Police, Dobra, Kołbaskowo, Kobylanka, Stargard Szczeciński oraz Nowe Warpno. Bank pełniąc rolę FROM intensywnie poszukuje lokalnych inwestorów, którzy byliby zainteresowani tą formą finansowania. Zamiarem Banku jest także pomoc w uzyskaniu finansowania komercyjnego niezbędnego do spięcia finansowego całej inwestycji i zwiększenia skali finansowania realizowanych projektów. Na szczeblu lokalnym Inicjatywa JESSCIA jest realizowana w ramach Centrum Bankowości Biznesowej w Szczecinie. Ideą funkcjonowania CBB BZ WBK jest kompleksowa współpraca z przedsiębiorcą z segmentu średniego MŚP o obrotach od 30 - 250 mln PLN, obejmująca cały wachlarz produktów finansowych - zarówno kredytowych oraz depozytowych, jak i rozliczeniowych. Jedną z najistotniejszych cech charakteryzujących Centra Bankowości Biznesowej BZ WBK jest wysoka jakość obsługi, którą zapewnia wyspecjalizowana, profesjonalnie przygotowana kadra. Nasi pracownicy legitymują się dużymi umiejętnościami sprzedażowymi i analitycznymi, co na polskim rynku jest rzadko spotykanym połączeniem kompetencji. Ważną zaletą doradców jest też ich mobilność i możliwość odwiedzenia klienta również w jego firmie. W CBB BZ WBK nasi klienci zyskali dostęp do pełnej oferty Banku w jednym miejscu i obsługę przez jednego, dedykowanego specjalistę. Warto podkreślić, że wszyscy nasi doradcy wspomagani są przez doradców produktowych, dostępnych w tych samych lokalizacjach. W przypadku wątpliwości możliwy jest natychmiastowy bezpośredni kontakt ze specjalistą zajmującym się konkretnym produktem z dziedziny leasingu, faktoringu czy operacji skarbowych. Szczególne znaczenie dla klienta ma przyspieszenie decyzji kredytowych. Mamy znacząco zdecentralizowane kompetencje, co pozwala na podejmowanie decyzji na miejscu, lokalnie, a nie w centrali Banku. Podstawową zaletą jest więc jakość i szybkość podejmowanych decyzji. Bardzo ważny jest także wzrost jakości obsługi klienta, która jest lepiej dopasowana do jego oczekiwań. Dzięki temu klienci o dużych wymaganiach mają zaoferowane najwyższe standardy. - Gdzie można szukać informacji o programie? - Więcej informacji na temat Inicjatywy JESSICA można znaleźć na stronie jessica.bzwbk.pl, na której zamieszczono podstawowe dokumenty programowe. Pytania prosimy kierować na skrzynkę funkcyjną [email protected] lub bezpośrednio pod numerem telefonu w Szczecinie (91) 407 54 88 lub (61) 856 48 13 w Poznaniu. Rozmawiał SG p r o m o c j a Finansowanie na preferencyjnych warunkach Bank Zachodni WBK S.A. Centrum Bankowości Biznesowej w Szczecinie ul. Matejki 22 VI piętro 70-530 Szczecin tel. 91 407 54 85 fax 91 407 54 89 www.bzwbk.pl 21 p r o m o c j a Prezentacje 2011 Biznes poza schematami „Świat Biznesu” rozmawia z Tadeuszem Dudojciem, prezesem firmy Dudojć SA Dudojć SA ul. Józefa Piłsudskiego 45 75-502 Koszalin tel. 94 347 67 70 fax 94 346 83 05 www.dudojc.pl [email protected] 22 - W Szczecinie Tadeusz Dudojć kojarzony jest z firmą Euro-Centrum-Tadeusz - dealerem Skody i Volkswagena. A przecież od kilku miesięcy nie prowadzi pan salonów samochodowych przy ul. Struga. - To prawda. Wraz z małżonką sprzedaliśmy udziały spółki Euro-Centrum-Tadeusz grupie Krotoski-Cichy, która zdecydowała, że działalność dealerska w Szczecinie będzie prowadzona pod nazwą Skodex w przypadku salonu Skody i Krotoski-Cichy w przypadku Volkswagena, tak jak ma to miejsce w innych miastach. Natomiast spółka Euro-Centrum-Tadeusz weszła do grupy Krotoski-Cichy. Powiem więcej - wszyscy w niej zatrudnieni, którzy dotąd pracowali w firmie na 57. miejscu w Polsce pod względem sprzedaży samochodów, w ciągu jednego dnia zaczęli działać w korporacji, która zajmuje drugą pozycję w kraju. - Co było przyczyną połączenia firm? - Trend łączenia się firm jest ogólnoświatowy i nie ma od niego odwrotu. Braliśmy też pod uwagę ograniczone możliwości ekspansji - z jednej strony ograniczało nas morze, z drugiej dość ubogi, przygraniczny rynek niemiecki, a z południa kilkanaście razy silniejszy region wielkopolski. - Co więc robi Tadeusz Dudojć dzisiaj? - Przez wiele lat budowaliśmy z moją małżonką biznes na dwóch niezależnych, choć stycznych ze sobą, fundamentach. Uzyskując autoryzację dealerską 20 lat temu założyliśmy, że nie połączymy formalnie „dachu”, czyli nieruchomości potrzebnych do wykonywania działalności z samą działalnością. Na początku jest to trudniejsze organizacyjnie, ale pozwala skupić się na dwóch sprawach - pierwsza to działalność operacyjna związana z usługami dealerskimi. To Euro-Centrum-Tadeusz. Druga to przygotowanie pomieszczeń i nieruchomości pod tę działalność, prowadzona przez Dudojć SA. Najczęściej spotykany wzorzec jest taki, że nieruchomości są również własnością spółki, która prowadzi działalność gospodarczą. My uznaliśmy, że w pewnym sensie zniewala to firmę. Gdy łączyliśmy spółkę poprzez sprzedaż ECT, nasza druga spółka - Dudojć SA w tym nie uczestniczyła. - Dlaczego ten przejrzysty model nie jest popularny? - O to trzeba by zapytać przedsiębiorców. Uważam, że każdy powinien dokładnie zapoznać się z tym, co wynika z formy prowadzonej przez siebie działalności. Inwestując, prowadząc firmę, ludzie prowadzą za sobą rodziny i pracowników. A bardzo często nie zdają sobie sprawy w jakiej formie prawnej funkcjonują i co to dla nich ozna- cza. Niestety, świadomość edukacyjna przedsiębiorców jest taka sobie. Podkreślam: warunkiem powodzenia w biznesie jest podnoszenie świadomości w zakresie form prawnych prowadzenia działalności gospodarczej. - Czym zajmuje się Dudojć SA? - Dudojć SA zajmuje się budową nieruchomości specjalistycznych oraz wynajmem powierzchni dla branży motoryzacyjnej. Teraz, gdy nie zajmujemy się już prowadzeniem działalności operacyjnej w ramach firmy Euro-Centrum-Tadeusz, mamy więcej czasu na nowe działania i być może nastąpi pewna dywersyfikacja tych branż. Zdecydowanie inaczej pracuje się, kiedy zdobywa się rynek i tworzy się kapitał, a zdecydowanie inaczej, kiedy zaczyna się coś budować na bazie tego kapitału. Działalność operacyjna nie jest wtedy związana z bezpośrednim wykonywaniem czynności. Nie ukrywam, że uczymy się tego. Ale chcemy też dzielić się swoim wieloletnim doświadczeniem. - W jaki sposób? - Chodzi o budowanie „dachu” i tworzenie gotowych pakietów dla młodych przedsiębiorców. Uważam, że niewystarczająca wiedza biznesowa i ciasny rynek stwarzają im minimalne szanse na sukces. Nasze doświadczenie zdobyte latami i nieruchomości, które możemy im zaproponować, pomogą w prowadzeniu działalności. - Poproszę o przykłady. - Weźmy przykład z branży motoryzacyjnej. Najczęściej biznes wygląda tak, że ktoś kupuje garaż lub warsztat i go wynajmuje. Najemca jest często niezorientowany, niedofinansowany i biznes albo się udaje, albo nie. My działamy inaczej. Przygotujemy ten garaż lub warsztat, wyposażymy, podpowiemy jak go rozwijać i znajdziemy odpowiednie osoby, które będą chciały go poprowadzić. Gdyby na przykład była to restauracja, to znów: przygotujemy ją i wyposażymy. Na rynku znajdziemy młodych ambitnych ludzi, którzy chcieliby ją poprowadzić, zawieramy z nimi kontrakt i mówimy: proszę bardzo, prowadźcie ten biznes. - Czy ten plan działania przekłada się na konkretną ofertę pana firmy? - Czekam na dobre pomysły i osoby otwarte. Moja oferta dla nich brzmi: działajcie w gotowym biznesie. Co z tego, że na rynku stoi dużo pustych lokali do wynajęcia. Sam lokal to już dzisiaj za mało. Potrzebny jest wynajem z pomysłem. To jest kolejny stopień wtajemniczenia w biznesie i wyjście poza schemat. Ten sposób myślenia jest mi bliski. - Dziękuję za rozmowę. wrzesień - październik 2011 p r o m o c j a Prezentacje 201 Nowe Warpno zaprasza żeglarzy Od 27 sierpnia do 4 września na trzech morskich jachtach kabinowych odbył się rejs ze Szczecina do Berlina pn. „Study Tour’11 - płyniemy ze Szczecina do Berlina”. Trzydziestu przedstawicieli samorządów oraz organizatorów rejsu, członków Transgranicznego Klastra Turystycznego Berlin-SzczecinBałtyk, w ciągu 7 dni przepłynęło 580 km. W rejsie uczestniczyli m.in. Wiesław Wierzchoś, konsul honorowy Litwy w Szczecinie, Krzysztof Soska wiceprezydent Szczecina oraz burmistrzowie i wójtowie z gmin położonych na terenach, obok których przebiega szlak. 31 sierpnia uczestnicy rejsu gościli na jachcie Marka Prawdę, ambasadora RP w Berlinie, z którym popłynęli kanałami pod mostami Berlina oglądając infrastrukturę wodną tego miasta. Promocja na wodnym szlaku - Nasz udział w organizacji rejsu wspólnie z samorządem Szczecina i Urzędem Marszałkowskim - wyjaśnia Władysław Kiraga, burmistrz Nowego Warpna - miał na celu wypromowanie Nowego Warpna, jako ważnego elementu szlaku żeglarskiego Szczecin - Berlin - Bałtyk. Nowe Warpno chce bowiem aktywnie uczestniczyć w szlaku, by zachęcić żeglarzy do zawijania do nowowarpieńskiej przystani żeglarskiej, do której prowadzi niedawno oddana Aleja Żeglarska, nasz piękny deptak miejski. - Chodzi o to, by żeglarze z Niemiec, Polski, ale także innych krajów zawijali do Nowego Warpna tłumaczy burmistrz Kiraga - Niewielu bowiem wie o tym, że istnieje możliwość dopłynięcia z Berlina również do Nowego Warpna. Berlińczycy nie mają takiej świadomości, że mogą zawitać do najdalej wysuniętego na zachód portu żeglarskiego w Polsce. Misją tego rejsu było pokazanie, że jest to ciekawy szlak żeglarski i można na jego trasie po drodze z Berlina przez Szczecin nad Bałtyk zawinąć do Nowego Warpna. Dodajmy, że już dziś Nowe Warpno oferuje noclegi w doskonale wyposażonych pensjonatach prywatnych. Turyści – żeglarze mogą też skorzystać z doskonałych rybnych przysmaków kulinarnych, jak chociażby posmakować słynne pierogi z leszcza. W najbliższych planach gminy jest budowa amfiteatru oraz promenady z wieżą widokową. Trwa restauracja ratusza. Rozprężyć energię z Berlina - Nasz studyjny rejs kanałami Berlina pokazuje potęgę i możliwości żeglarstwa naszych zachodnich sąsiadów - dzieli się wrażeniami burmistrz Kiraga. - W Berlinie zarejestrowanych jest 40 tysięcy łodzi, zaś ruch na wodzie jest tam niczym ruch na Marszałkowskiej w Warszawie. Chcemy wykorzystać tę energię, która w Berlinie aż się dławi i rozprężyć ją u nas w Nowym Warpnie. - Możemy zrobić wspólny interes - prognozuje - a Nowe Warpno może dzięki temu dalej się rozwijać. Wówczas mocniej zainteresuje się też inwestowaniem w Nowym Warpnie prywatny biznes. wrzesień - październik 2011 Ambasador Prawda w trakcie studyjnego rejsu wykazał bardzo duże zainteresowanie możliwościami Nowego Warpna i zadeklarował wsparcie w zakresie promocji. Otwarcie na Bałtyk - Nie ograniczamy się tylko do Polski i Niemiec. Chcemy rozszerzać współpracę o kraje basenu Morza Bałtyckiego - snuje wizje burmistrz Kiraga. - Będziemy aktywnie uczestniczyć we wszystkich działaniach na rzecz żeglarstwa i turystyki wodnej. Mamy zamiar zdyskontować położenie Nowego Warpna i rozwijać się w oparciu o turystykę wodną. Kolejnym sojusznikiem w sprawie jest konsul Wierzchoś, który obiecuje wyjście z ofertą Nowego Warpna do żeglarzy z Litwy i innych krajów nadbałtyckich, gdzie zainteresowanie żeglarstwem jest spore. - Mamy już specjalistyczne wydawnictwo w języku polskim o szlaku żeglarskim Berlin-SzczecinBałtyk z rozpisaniem znaków nawigacyjnych oraz przystani dla żeglarzy - mówi burmistrz Kiraga. Niebawem pojawi się uaktualnione wydanie w języku polskim i angielskim. Zbigniew Zbroja, organizator rejsu i lider klastra turystycznego B-Sz-B, tak tłumaczy misję wyprawy: - Celem rejsu była promocja „Szlaku wodnego Berlin-Szczecin-Bałtyk” jako niepowtarzalnej drogi wodnej łączącej nasz region z całą Europą. Szlak ten wzbogaca Dolinę Dolnej Odry o połączenie kanałowe z Berlinem, co pozwala na nowy etap promocji regionu transgranicznego. Rejs do Berlina umożliwił nam nawiązanie kolejnych kontaktów i wymianę poglądów dotyczących transportu rzeczno-morskiego i turystyki wodno-lądowej oraz bezpieczeństwa żeglugi na tych akwenach transgranicznych. Urząd Gminy Nowe Warpno pl. Zwycięstwa 1 72-022 Nowe Warpno tel. 91 31 29 660 fax 91 31 29 713 [email protected] www.nowewarpno.pl 23 p r o m o c j a Prezentacje 2011 Debiut GBS Banku na Rynku Obligacji Catalyst Gospodarczy Bank Spółdzielczy w Barlinku ul. Strzelecka 2 74-320 Barlinek e-mail: [email protected] www.gbsbarlinek.pl tel. 95 74 60 400 fax 95 74 60 411 24 28 lipca 2011r. GBS Bank postawił pierwsze kroki na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Instytucja z Barlinka dołączyła do grona 23 banków spółdzielczych z całej Polski, które w ostatnim czasie zaistniały na Rynku Obligacji Catalyst. Obligacje banków spółdzielczych oceniane są przez specjalistów jako instrumenty stabilne i bezpieczne, ale równocześnie bardzo rentowne i konkurencyjne. W okresie ostatnich trzech lat bank odnotował dynamiczny rozwój, a co za tym idzie - znaczące zwiększenie sumy bilansowej. - W okresie realizacji pięcioletniej Strategii 20032007 „urośliśmy” trzykrotnie, w kolejnej, czteroletniej, kończącej się w 2011 r., szacujemy dwukrotny wzrost. Za tym tempem nie nadąża wzrost kapitału własnego. Z powodu kosztów rozwoju, pochłaniających przychody, źródło kapitałów, oraz świadomego ograniczania wzrostu funduszu udziałowego członków banku. W świetle dostosowań unijnych fundusz udziałowy może zmienić swój charakter i stać się zobowiązaniem niezaliczanym do kapitałów banku spółdzielczego - mówi Zbigniew Wielgosz, prezes zarządu GBS Banku. Sytuacja ta powoduje, że bank musi szukać dodatkowych środków finansowych na rynku. W konsekwencji, 17 maja 2011 r. zarząd GBS Banku podjął uchwałę w sprawie emisji obligacji własnych. Na mocy tej uchwały doszło do pierwszej (z planowanych dwóch) emisji 6750 obligacji o wartości nominalnej 1000 złotych każda. W przewidzianym terminie 32 klientów (osoby prywatne i firmy) złożyły bankowi oferty nabycia obligacji. 10 czerwca 2011 r. zarząd GBS Banku zdecydował o przyjęciu ofert, przydziale obligacji oraz wpisaniu do ewidencji obligacji prowadzonej przez Agenta Emisji. - Szczególnie cieszy fakt, że większość nabywców to nasi klienci, a to najlepszy dowód na to, że kondy- cja banku i zaufanie, jakim cieszy się wśród swoich klientów i partnerów dobrze wróży na przyszłość komentuje Zbigniew Wielgosz. Emisję obligacji obsługiwał Dom Maklerski Banku BPS S.A. w Warszawie, który zdobył doświadczenie przy dotychczasowych debiutach banków spółdzielczych. Na początku lipca br. zarząd banku wystąpił do Komisji Nadzoru Finansowego o zaliczenie zobowiązań wynikających z obligacji do funduszy uzupełniających banku jako zobowiązań podporządkowanych. Po zaliczeniu zobowiązań z obligacji do funduszy uzupełniających banku współczynnik wypłacalności z obecnego poziomu 10,30% zgodnie z prognozą na dzień 31 grudnia 2011 r. wzrośnie do poziomu 11,40%. Co to oznacza dla klientów banku? Współpraca z bezpiecznym, solidnym partnerem posiadającym wzmocnienie kapitałowe oraz stale podnoszącym rentowność i efektywność działania pozwala inwestorom na: 1. Dokonywanie transakcji sprzedaży lub zakupu obligacji na rynku wtórnym. 2. Uzyskanie wsparcia specjalistów w dokonywaniu transakcji. 3. Gwarantowaną korzyść w postaci odsetek co 6M od zainwestowanego kapitału. 4. Bezpieczeństwo dzięki uwiarygodnieniu banku jako Emitenta na rynku kapitałowym poprzez obecność na GPW. Polityka GBS Banku na kolejne lata zakłada dalszy dynamiczny rozwój, w szczególności poprzez pozyskiwanie nowych klientów, zwiększanie skali współpracy z aktualnie obsługiwanymi klientami oraz rozszerzanie zakresu terytorialnego działań. Emisja obligacji i zaliczenie zobowiązań z nich wynikających do funduszy uzupełniających banku zapewni możliwość dalszego rozwoju działalności GBS Banku oraz odpowiednie zabezpieczenie ryzyk bankowych. - Mimo dużej dynamiki rozwoju działamy rozważnie, nie wchodzimy pierwsi na nierozpoznane obszary. GBS Bank debiutuje równo rok po tym, jak na rynek Catalyst weszło pięć pierwszych banków spółdzielczych na czele z Bankiem BPS - naszym bankiem zrzeszającym. Na dzień dzisiejszy jest nas już ponad 20 i nasza obecność na rynku obligacji stale rośnie. To dobry sygnał dla bankowości spółdzielczej, naszych klientów, a także dla polskiego rynku finansowego - jesteśmy w końcu najlepszym przykładem na to, że w przypadku międzynarodowych „zawirowań” finansowych polski kapitał to stabilna, bezpieczna i nowoczesna alternatywa w porównaniu do banków komercyjnych - uważa Zbigniew Wielgosz. - Pierwsze efekty podjętej decyzji o emisji obligacji własnych GBS Banku nastrajają nas pozytywnie, planujemy wyemitować 10 tysięcy obligacji o wartości nominalnej 1000 złotych każda. wrzesień - październik 2011 Czy wiesz: jaki będzie stan środków w Twojej firmie za trzy miesiące? jaki jest przewidywany obrót Twojej firmy na koniec roku? który z Twoich produktów/usług jest najbardziej dochodowy? Jeżeli nie jesteś pewny odpowiedzi, skorzystaj z Audytu Zarządzania Finansami firmy Domay Consulting. Domay Consulting udostępnia swoim klientom szeroką paletę wiedzy i doświadczenia zdobytego w sektorze finansowym i bankowym, gwarantując jednocześnie elastyczne warunki współpracy. Domay Consulting tel. +48 501 701 657 www.domay.pl [email protected] W 2011 roku zrealizowany został projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2007–2013 Nazwa projektu: „Zakup taboru autobusowego na potrzeby SPPK sp. z o.o.” Beneficjent: Szczecińsko-Polickie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne Spółka z o. o. w Policach Kwota dofinansowania z RPO WZ wyniosła – 9 835 690,00 PLN wrzesień - październik 2011 25 Koktajl biznesowy Fot. archiwum r e g i o n i g o s p o d a r k a „Świat Biznesu” przy tym był Stepnica jak mały Poznań Co łączy Stepnicę, 5-tys. gminę w naszym regionie, ze stolicą Wielkopolski? Okazuje się, że bardzo wiele. Miejscowości te zwyciężyły w prestiżowym Rankingu Samorządów, który organizuje dziennik „Rzeczpospolita”. Stepnica nie miała równych sobie w kategorii gminy wiejskie. Poznań zaś wygrał wśród miast Agro Pomerania 2011 Fot. M. Abkowicz Blisko 130 tys. osób odwiedziło tegoroczną, 24. edycję targów rolnych Agro Pomerania w Barzkowicach. 26 na prawach powiatów. Laury przypadły laureatom m.in. za dynamikę wzrostu wydatków majątkowych i dochodów własnych oraz wykorzystanie środków unijnych. Zwycięzcy zostali ogłoszeni 18 lipca podczas uroczystej gali w Warszawie. Wójtowi Stepnicy, Andrzejowi Wyganowskiemu, gratulował m.in. prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego i gość honorowy spotkania. Po gali zapytaliśmy wójta o ostatnie inwestycje w gminie. - Wybudowaliśmy marinę na 300 jachtów i nową plażę - wymienia Andrzej Wyganowski. Ale lista inwestycji, którą nam zaserwował, jest o wiele dłuższa. I tak zmodernizowany został port rybacki, a żeglarze podziwiający uroki zachodniopomorskiej przyrody bezpiecznie zacumują także przy mniejszych przystaniach w Gąsierzynie i Kopicach. Ale gmina to nie tylko turyści. Jej mieszkańcy mogą się już cieszyć m.in. kilkoma nowoczesnymi boiskami, nowymi chodnikami i drogami. Gmina jest w 100-proc. skanalizowana. - Aktualnie trwają prace przy największej inwestycji, jaką jest przebudowa komunalnego portu przeładunkowego w Stepnicy - mówi wójt. Wymienione zostaną elementy konstrukcyjne nabrzeży, powstanie stanowisko ro - ro do obsługi ładunków wielkogabarytowych, a basen portowy będzie pogłębiony. (masz) Między 9 a 11 września na 36-hektarowym terenie prezentowało się 900 firm - dystrybutorów maszyn rolniczych, nawozów, środków ochrony roślin, pasz, hodowców, firm ogrodniczych oraz producentów żywności. Ale największa impreza wystawiennicza w regionie była również areną pokazów zwierząt hodowlanych, zawodów jeździeckich, zawodów sportowych dla młodzieży. Targi odwiedzili uczestnicy 19. Światowego Forum Mediów Polonijnych. Ostatniego dnia, w niedzielę, w Barzkowicach odbyły się dożynki wojewódzkie. Jak co roku organizatorzy i patroni nagrodzili najlepszych wystawców i produkty. Nagrodę ministra rolnictwa - Grand Prix targów - otrzymała firma Fosfan, producent nawozów ze Szczecina. Indywidualni goście chętnie kupowali sadzonki i rośliny na licznych stoiskach firm ogrodniczych. Targi, jak co roku, były też dobrym miejscem do spróbowania regionalnych przysmaków. Członkinie kół gospodyń wiejskich z zachodniopomorskich wsi proponowały zwiedzającym domowe krokiety, pierogi z kurkami, ciasta i nalewki własnej roboty. mab wrzesień - październik 2011 Innowacje pod jednym dachem Regionalne Centrum Innowacji i Transferu Technologii Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego przeniesie się do nowej siedziby. Centrum mieścić się będzie w budynku po byłej „Danie” przy ul. Jagiellońskiej w Szczecinie w zmodernizowanym budynku o powierzchni 4,5 tys. mkw. Projekt przewiduje dostęp w jednym miejscu do szeregu usług o charakterze proinnowacyjnym. Oferowane usługi szkoleniowo-doradcze obejmować będą obszerny zakres dziedzin od marketingu i promocji poprzez finansowanie przedsięwzięć i transfer technologii aż po zagadnienia związane z prawem własności intelektualnej. Duża część pomieszczeń, ponad tysiąc mkw., zostanie przygotowana do lokowania się tam przedsiębiorstw powstających w ramach Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości oraz powstających przy uczelni innowacyjnych przedsiębiorstw typu spin-off i start-up. W obiekcie przy Jagiellońskiej zostaną ulokowane także inne jednostki uczelniane związane z szeroko pojętą działalnością innowacyjną. Znajdzie się tam Dział Wynalazczości i Ochrony Patentowej, Centrum Kształcenia e-Learning odpowiedzialne za organizację i przeprowadzanie szkoleń i kursów dla poszczególnych wrzesień - październik 2011 i r e g i o n Fot. mba Na początku lipca zachodniopomorskie VIP-y wbiły łopatę pod rozbudowę Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego. Prof. Piotr Niedzielski, dziekan Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług przy ul. Cukrowej, na uroczyste wbicie pierwszej łopaty pod rozbudowę budynków WZiEU zaprosił m.in. włodarzy Szczecina i regionu. Zarząd województwa reprezentowali marszałek Olgierd Geblewicz oraz wicemarszałek dr Wojciech Drożdż, pracownik naukowy WZiEU. Zaproszenie przyjął również były marszałek, a obecnie przewodniczący Rady Miasta w Koszalinie Władysław Husejko. Od łopaty nie stronili także przedstawiciele świata nauki. - Ten projekt jest przykładem dobrego postrzegania sektora nauki przez miasto - mówił podczas uroczystości prof. Niedzielski. Podkreślał też rolę zarządu regionu: - Władze województwa przeznaczyły środki na wspieranie rozwoju szkolnictwa wyższego. Co się zmieni na Cukrowej? Przede wszystkim wybudowane zostanie nowe wejście na wydział z obszernym holem. Powstaną dodatkowe sale dydaktyczne i pomieszczenia administracyjne. I jeszcze jedna ważna rzecz: - Poprawi się bezpieczeństwo użytkowania obiektów publicznych - podkreśla dziekan. g o s p o d a r k a Ekonomia w rozbudowie Nie mniej istotny będzie komfort pracy studentów i pracowników US, na co wskazuje m.in. instalacja klimatyzatorów. Inwestycja współfinansowana jest środkami z Regionalnego Programu Operacyjnego. Całkowity koszt rozbudowy wynosi blisko 8 mln zł. Oddanie do użytku inwestycji nastąpi na przełomie 2011/2012. (mba) wydziałów ZUT. Znajdą się tam również Akademickie Centrum Informatyki, Multimedialne Centrum Zarządzania Informacją Patentową i Normalizacyjną. Uczelnia otrzymała na projekt utworzenia proinnowacyjnego centrum przy ul. Jagiellońskiej ponad 16 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa. Całkowita wartość inwestycji wynosi prawie 23 mln zł. SG 27 g o s p o d a r k a i Fot. archiwum r e g i o n Zieleń z certyfikatem 12 września firma Fosfan S.A. została włączona do elitarnego grona firm posiadających certyfikat Systemu Zarządzania Środowiskowego ISO 14001:2004. Herbatka z nagrodami Podczas plenerowej imprezy zorganizowanej 8 września w ogrodzie przy willi Lentza w Szczecinie uczestniczyli przedsiębiorcy, samorządowcy oraz licznie przybyli kandydaci na posłów i senatorów. Herbatka odbyła się pod hasłem „Spotkanie biznesu i sztuki”. Patronat artystyczny nad imprezą objęła szczecińska Akademia Sztuki. Dzięki temu goście wieczoru oglądali prace studentów uczelni - obrazy, rzeźby i grafiki. Gościem specjalnym był Henryk Sawka, znany szczeciński rysownik i satyryk. Na miejscu można było obejrzeć jego wystawę. Mocniejszych wrażeń dostarczył pokaz teatru ognia. Uczestnicy imprezy mogli wypić kawę przygotowaną przez mistrza polski baristów na stoisku Multibanku. Imprezę zakończył koncert Zbigniewa Wodeckiego. mab Fot. M. Abkowicz Nagrody Gospodarcze Stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego odebrali przedstawiciele zachodniopomorskich firm podczas Herbatki Północnej Izby Gospodarczej. Stowarzyszenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego ogłosiło wyniki rywalizacji w czterech kategoriach. Pod uwagę brano osiągnięcia z roku 2010. Laureatem w kategorii Firma Roku został Home.pl ze Szczecina, dostawca usług internetowych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Za Inwestycję Roku uznano Cargotec Poland za wybudowanie fabryki urządzeń przeladunkowych w Stargardzie Szczecińskim. Adam Ryniak, dyrektor Cargotec Poland odebrał też statuetkę w kategorii Lokomotywa Przedsiębiorczości. Za firmę Innowacyjną Roku jury uznało Gryfitlab z Goleniowa. Uroczyste wręczenie takiego zielonego certyfikatu odbyło się w Business Club Szczecin, mieszczącym się w Czerwonym Ratuszu, przy udziale licznie zgromadzonych gości. Wdrożony System Zarządzania Środowiskowego pozwoli spółce produkującej nawozy wzmocnić wizerunek jako firmy przyjaznej środowisku, a przede wszystkim uwzględnić w zarządzaniu przedsiębiorstwem aspekty ochrony środowiska naturalnego. Spotkanie w Czerwonym Ratuszu stało się też okazją do odnowienia innego certyfikatu ISO 9001:2008, dotyczącego zarządzania jakością, który po raz pierwszy przyznany został Fosfanowi w 2001 roku. Oba certyfikaty wręczył Jackowi Ciubakowi, prezesowi Fosfanu, Georg Jankowski, wiceprezes firmy Dekra Certification Polska, która dokonała certyfikacji firmy w obu wspomnianych dziedzinach. Fosfan priorytetowo traktuje kwestie związane z ochroną środowiska poprzez ograniczanie negatywnego oddziaływania przedsiębiorstwa na środowisko naturalne, związanego z produkcją nawozów. Firma zrealizowała m.in. takie inwestycje, związane z ograniczeniem emisji szkodliwych substancji, jak np. budowa instalacji oczyszczania gazów czy też instalacji dezodoryzacji. Uczestniczy także aktywnie w ogolnoświatowym programie „Odpowiedzialność i Troska”. Nie na darmo firma posługuje się hasłem wizerunkowym Fabryka Zieleni. (wab) 28 wrzesień - październik 2011 i Teleskop w trzech zakładach produkcyjnych, zlokalizowanych w Kostrzynie nad Odrą, zatrudnia 840 osób. Od września 2010 r. Teleskop działa też na terenie Stoczni Szczecińskiej Nowej. Zatrudnia tam około 70 pracowników, którzy wykonują prace spawalnicze. Dotychczas zainwestował około miliona złotych w adaptację hal stoczniowych. SG „Spółdzielczość” w nazwie banku odnosi się do faktu, iż BPS jest jednocześnie bankiem zrzeszającym dla ponad 63 proc. banków spółdzielczych działających w Polsce, tworzących tzw. „Grupę BPS”. Wśród nich jest m.in. GBS Bank z Barlinka, który również działa na rynku zachodniopomorskim. mab wrzesień - październik 2011 Fot. archiwum Bank BPS w Galerii Turzyn Bank Polskiej Spółdzielczości otworzył oddział w Galerii Handlowej Turzyn. To pierwsza placówka banku w naszym województwie. Oddział banku działa od czerwca, a jego uroczyste otwarcie nastąpiło 8 września. Uczestniczyli w nim klienci i przedstawiciele firm współpracujących z bankiem. Gości witał m.in. Piotr Pokropek, wiceprezes Zarządu banku BPS. W oddziale na razie pracuje sześć osób. Jego oferta skierowana jest do klientów indywidualnych i biznesu. - Obsługujemy firmy z sektora MŚP i korporacje. Podchodzimy do klientów elastycznie i jesteśmy w stanie obsłużyć każde przedsiębiorstwo. W naszym oddziale pracuje analityk, który zajmuje się wnioskami kredytowymi klientów, co ułatwia nam podjęcie szybkiej decyzji kredytowej - zapewnia Piotr Bałazy, dyrektor placówki. Po trzech miesiącach na nowym stanowisku ocenia on sytuację firm na zachodniopomorskim rynku pozytywnie: - Działamy krótko, ale już udaje się nam pozyskać klientów realizujących ciekawe przedsięwzięcia. Bank Polskiej Spółdzielczości SA jest bankiem komercyjnym. Powstał w 2002 roku przez połączenie grupy polskich banków regionalnych: Gospodarczego Banku Południowo-Zachodniego SA, Banku Unii Gospodarczej SA, Lubelskiego Banku Regionalnego SA, Małopolskiego Banku Regionalnego SA, Rzeszowskiego Banku Regionalnego SA oraz Warmińsko-Mazurskiego Banku Regionalnego SA. r e g i o n Fot. ze zbiorów UMWZ Elementy konstrukcji stalowych powstawać będą na terenie pomiędzy dawną hutą Szczecin i papiernią Skolwin - zapowiada belgijska firma Teleskop, która podpisała list intencyjny w tej sprawie z władzami Szczecina i województwa. List podpisano 9 lipca na pokładzie statku wycieczkowego „Odra Quenn”. Zgodnie z planami inwestora, już w przyszłym roku zatrudnienie w nowym zakładzie, który będzie funkcjonował w ramach nowej spółki Teleskopu o nazwie Teleyard, znajdzie 100 osób. Cztery lata później firma przyjmie kolejnych 300 pracowników, aby w roku 2020 osiągnąć deklarowany poziom tysiąca etatów. Belgijski inwestor z branży stalowej zamierza ponieść nakłady inwestycyjne rzędu 80 milionów złotych. Plany rozwoju firmy związane są ze współpracą z fińskim producentem urządzeń dźwigowych Cargotec w Stargardzie Szczecińskim. Oprócz niego odbiorcami wyrobów nowej fabryki mają być inne firmy, dla których Teleskop produkuje elementy dźwigów oraz systemy i urządzenia do pogłębiarek. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek zapewnić ma skomunikowanie i uzbrojenie terenu inwestycyjnego. Marszałek zachodniopomorski Olgierd Geblewicz zobowiązał się do wsparcia inwestycji środkami unijnymi, zaś Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna obejmie teren inwestycyjny statusem specjalnej strefy ekonomicznej. g o s p o d a r k a Teleskop nad Odrą 29 g o s p o d a r k a i Fot. Ł.P. r e g i o n Miód pod unijną ochroną Fot. mab To pierwszy produkt naszego województwa, który swoją ochroną objęła Komisja Europejska, nadając mu znak „Chronione pochodzenie geograficzne”. Chronione pochodzenie geograficzne może otrzymać produkt, którego przynajmniej jeden z etapów procesu produkcyjnego ma miejsce Dzięsięciomilionowa inwestycja w Przecławiu Niemiecki koncern Durable produkujący akcesoria biurowe rozbudowuje swój zachodniopomorski zakład. 15 września w miejscu przyszłej inwestycji, przy ul. Kasztanowej w Przecławiu szpadel wbili Horst-Werner Maier-Hunke, prezes koncernu Durable i marszałek zachodniopomorski Olgierd Geblewicz. Rozbudowa fabryki potrwa do maja 2012 30 na określonym obszarze geograficznym oraz którego jakość, renoma lub inna cecha charakterystyczna może być przypisana temu pochodzeniu geograficznemu. - Aktualnie pod marką „Miód drahimski” mogą być sprzedawane jedynie miody pochodzące z pasiek leżących na terenie czterech gmin na Pojezierzu Drawskim: Czaplinka, Wierzchowa, Barwic i Bornego Sulinowa oraz Nadleśnictwa Borne Sulinowo, które spełniają szczegółowe warunki specyfikacji - tłumaczy Grzegorz Fujarski z firmy Pasieka Fujarskich, jeden z producentów miodu drahimskiego. - W tej chwili mają do tego prawo cztery firmy, od początku zaangażowane w proces tworzenia marki. Objęcie produktu ochroną unijną daje gwarancję jego wysokiej jakości, a producentom zapewnia ochronę prawną i eliminuje nieuczciwą konkurencję. - Na pewno dzięki unijnym certyfikatom nasz miód stał się bardziej znany i rozpoznawalny – mówi Fujarski. - W tej chwili miód drahimski jest już znany w całej Polsce. Jest obecnie traktowany jako towar luksusowy, co pozwala nam na podniesienie ceny. Choć to wynika również z wyższych kosztów produkcji, ze względu na zaostrzenie norm. Na pewno nasz rynek zbytu znacznie się powiększył, a nasz miód jest teraz poszukiwany przez klientów. Od 2006 roku miód jest również wpisany na listę produktów tradycyjnych. ŁP roku i będzie kosztować 8 mln zł, zaś wyposażenie nowej części wyniesie ok. 2-3 mln zł. Zakład Durable w Przecławiu zatrudnia dziś 140 pracowników. Po rozpoczęciu produkcji w nowej części zatrudnienie wzrośnie o ok. 30 osób. - Dzięki inwestycji powiększymy asortyment naszych produktów, głównie tych służących do prezentacji - np. identyfikatorów i wizytowników - wyjaśnia Jarosław Tarczyński, prezes polskiej spółki Durable i szef zakładu w Przecławiu. - W nowym obiekcie uruchomimy własny blok do produkcji ciepła i energii elektrycznej. Dla większego bezpieczeństwa w zakładzie zamontujemy nowoczesną instalację przeciwpożarową - mówi Horst-Werner Maier-Hunke. Jego zdaniem, procedury związane z budową przebiegły równie sprawnie jak w przypadku inwestycji w Niemczech. - Problemy, na jakie zwracamy uwagę, to wahający się kurs euro, kwestia odpowiednio wykwalifikowanych pracowników i infrastruktura drogowa i wodna, która jest potrzebna do ochrony przeciwpożarowej - dodaje prezes Durable. Firma Durable powstała w 1920 roku w Iserlohn na zachodzie Niemiec. Dotychczasowy zakład w Przecławiu został utworzony w 2002 roku. Powstaje tu ok. 400 rodzajów artykułów biurowych, które trafiają następnie do Niemiec, skąd sprzedawane są na cały świat. SG wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 i r e g i o n Fot. M. Abkowicz Kaskada - największa galeria handlowa w Szczecinie - została otwarta 28 września. Centrum powstało u zbiegu ul. Wyzwolenia i Obrońców Stalingradu, w miejscu, w którym do tragicznego pożaru w 1981 roku stał słynny Kombinat Gastronomiczny „Kaskada”, lokal, którego renoma wykraczała daleko poza granice Szczecina. Na 43 tys. metrów kwadratowych znajduje się ponad 140 sklepów i punktów gastronomicznych, w tym sporo marek nowych w Szczecinie. W Kaskadzie są m.in. sklepy Van Graaf, C&A, Bershka, Pull&Bear, Massimo Dutti, River Island, New Look, Intersport i Humanic. Największym najemcą jest sklep z elektroniką Saturn, zaś wśród nowości gastronomicznych - kawiarnia Starbucks. Do dyspozycji klientów jest około 1000 miejsc parkingowych. Podczas budowy galerii zmieniony został układ drogowy w jej otoczeniu, dzięki czemu w okolicy powstały nowe minideptaki. - Chcemy, żeby Kaskada była nie tylko miejscem, w którym robi się zakupy, ale w którym też chętnie i miło spędza się czas. Stąd szczególna dbałość o architekturę budynku - przestronną, jasną i nawiązującą do miejsca, w którym został on zlokalizowany - bardzo ważnego dla wielu szczecinian - mówi Monika Pyszkowska, dyrektor Galerii Kaskada. Inwestorem jest niemiecka firma ECE, która specjalizuje się w tworzeniu i zarządzaniu centrami handlowymi na całym świecie. Jej własnością są m.in. Galeria Dominikańska we Wrocławiu g o s p o d a r k a Zakupy w centrum Szczecina i centrum handlowe Arkaden w Berlinie. Generalnym wykonawcą inwestycji była firma Strabag Polska, współpracująca z około 90 dostawcami i podwykonawcami, w tym około 40 podmiotami ze Szczecina i okolic. Całkowita wartość inwestycji wyniosła ponad 180 milionów euro. Inwestor szacuje, że w Kaskadzie zatrudnienie znajdzie ok. 1500 osób. mab 31 Wydarzy się jutro Fot. archiwum r e g i o n i g o s p o d a r k a Tam będziemy Jak mądrze kupić dom? Planując zakup własnego mieszkania lub przymierzając się do remontu posiadanego już domu warto odwiedzić 18. Targi Nieruchomości i Inwestycji w Szczecinie. Stoiska wystawiennicze będą otwarte 8-9 października w hali Międzynarodowych Targów Szczecińskich. 32 Program targów prezentuje się bogato i interesująco. Oczywiście wszystko kręci się wokół rynku nieruchomości. I tak obok ofert zakupu własnego „M” (rynek pierwotny i wtórny) zwiedzający mogą liczyć na szereg cennych rad. Odwiedzając stoiska MTS przy ul. Struga w Szczecinie dowiemy się m.in., jak dobrze kupić mieszkanie i jak mądrze podpisać umowę deweloperską. Wskazówki będą serwowane z pierwszej ręki, czyli od inżyniera budownictwa oraz prawnika. W tych dniach będziemy mogli również usłyszeć rady, jak przygotować się do odbioru mieszkania, co zapewne oswoi nas z ewentualnymi usterkami i reklamacjami. Ponadto w programie imprezy jest pokaz najnowocześniejszych technik dekoracji ścian oraz porady dekoratora wnętrz, nauka i zasady projektowania pokojów. Co jeszcze? No cóż, mając już wymarzone mieszkanie warto pomyśleć o zabezpieczeniu naszego majątku. O tym również nie zapomniał organizator targów - firma M-Expo. Poza tym kusić nas będą promocje i rabaty od deweloperów. A to kolejny argument, dla którego warto odwiedzić tę imprezę. Wstęp na targi i wjazd na parking przed halą jest bezpłatny. Na najmłodszych mieszkańców nieruchomości marzeń będzie czekać bezpieczny kącik zabaw. Godziny otwarcia targów: 10-17. (bar) wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 i r e g i o n Fot. archiwum Od 24 do 25 października 2011 roku na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego odbędzie się III Bałtyckie Forum Zdrowia. Tym razem hasłem przewodnim stanie się zarządzanie jednostkami ochrony zdrowia w warunkach niepewności. Konferencję rozpocznie wykład inauguracyjny pt. „Rynek usług medycznych a współczesne realia gospodarcze”, który wygłosi Agnieszka Szpara, prezes firmy Continuum Care z Warszawy, która zajmuje się kompleksową opieką dla ludzi starszych. W programie forum przewidziana jest m.in. telewizyjna debata publicystyczna o priorytetach pacjentów, usługodawców i płatników oraz dyskusja w dwóch zespołach panelowych. Pierwszy z nich zajmie się tematem efektywności służby zdrowia w wydaniu publicznym i prywatnym, drugi zaś jakością obu form zarządzania usługami medycznymi. W forum wezmą tradycyjnie udział przedstawiciele kadry zarządzającej służby zdrowia, przedstawiciele administracji publicznej, lekarze i naukowcy. Organizatorami konferencji jest oddział wojewódzki Towarzystwa Naukowego Organizacji i Kierownictwa w Szczecinie oraz Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania US. Przewodniczącym Komitetu Naukowo-Programowego Forum jest prof. Edward Urbańczyk, kierownik Katedry g o s fp eo l di a e tr ok n a Niepewna służba zdrowia Analizy i Strategii Przedsiębiorstw US, prezes oddziału wojewódzkiego TNOiK w Szczecinie, zaś wiceprzewodniczącą - prof. Iga Rudawska, kierownik Zakładu Ekonomiki Ochrony Zdrowia US. - Można jeszcze zgłosić swój udział w konferencji do 14 października br. - informuje Monika Wiklińska, menedżer konferencji. - Szczegóły na stronie www.bfz.konferencja.org lub pod nr. tel. 91/ 444 18 36. (a) 33 f e l i e t o n Biznes bez iluzji Felieton antywyborczy Dr hab. Aneta Zelek, profesor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie, prorektor ds. rozwoju, dyrektor generalny Centrum Rozwoju Biznesu ZPSB Ruszyła z kopyta, a jednak ospale toczy się w mediach, w remizach i na stadionach tegoroczna kampania wyborcza. Wsłuchuję się niemal każdego dnia w głosy kandydatów do naszego parlamentu - a piszę te słowa na dwa tygodnie przed wyborami - moje rozczarowanie narasta. Obserwuję taniec godowy dwóch liderów największych partii. Zadziwia mnie, jak stroszą piórka, puszą ogony i rozgrywają jakąś zupełnie niemerytoryczną pyskówkę. Jeden chciałby być adorowany, ale panna z niego szpetna. Drugi adorować nie chce, choć dobrze wie, że w tej batalii nie może swobodnie wybrać przeciwnika. Sztaby wyborcze jak chórki w antycznym teatrze wykonują swoje unisono. My, wyborcy, uczestniczymy milcząco w tym spektaklu i niechętnie nagradzamy brawami. Pomarzyć tylko możemy o dojrzałej demokracji, gdzie wybory dopingują, mobilizują i inspirują do zmian na lepsze. Nasza demokracja to patologiczna karykatura, a nasza kampania wyborcza to tragikomedia. Nie, nie poszukuję dla siebie nowego kandydata, poglądy - przynajmniej te gospodarcze - mam od lat ugruntowane i niezmienne. Nie, nie oczekuję fajerwerków - wystarczą mi realizm i konkrety. Marzę o programie wyborczym, w którym kandydaci przestaną obiecywać niemożliwe. Drażnią mnie tanie i zgrane już chwyty: bezpłatna służba zdrowia, darmowa edukacja, zasiłki dla wszystkich, podwyżki dla emerytów, rolni- ków i budżetówki. Irytują mnie natrętne zabiegi partii politycznych o głosy największych grup wyborców i ich z gruntu fałszywe obietnice. Czekam na deklaracje mądre, prawdziwe i odważne. Czekam na odpowiedzi na pytanie o polską dziurę budżetową i narastający dług publiczny. Czekam na próbę zreformowania polskiego fiskusa. Czekam na pomysł reanimowania polskiego systemu emerytalnego. Czekam na propozycje naprawy polskiego ustroju gospodarczego i politycznego. Czekam na wiele innych ważnych i odważnych decyzji oraz na rozwiązanie najważniejszych narodowych problemów, szczególnie w obliczu kolejnej fali kryzysu. Czekam, czekam i chyba się nie doczekam. A może wzorem Belgii, kraju, który od blisko półtora roku funkcjonuje bez rządu, poradzimy sobie z wyzwaniami przyszłości bez parlamentu i rządu. Notabene, Belgia zanotowała w ostatnim roku - roku anarchii - najlepsze wyniki gospodarcze ostatniej dekady. Jak widać, społeczeństwo radzi sobie bez rządu, a gospodarka działa na najwyższych obrotach. PS Żeby nie pozostawić błędnego wrażenia, informuję, że celem tego felietonu nie jest odwiedzenie wyborców od udziału w wyborach. Felieton ten dedukuję politykom - Panowie! Więcej konkretów i odrobinę klasy. Aneta Zelek Na przekór O strategii po raz drugi Dr hab. Wojciech Olejniczak informatyk, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, profesor ZPSB 34 W dzisiejszym odcinku następuje zmiana wizerunku autora, czyli mnie. Zamiast zdjęcia - karykatura. Jest to podyktowane (tylko w moim przypadku) dwoma względami. Po pierwsze - pragnę w ten sposób ukryć mankamenty urody, a po drugie - ukryć się poprzez zniekształcony obraz przed łatwym rozpoznaniem przez tych, których chlastam biczem satyry. W poprzednim odcinku stwierdziłem, że: - nie czytałem obu strategii miejskich, aby nie mącić sobie umysłu znajomością rzeczy, - „wódz” powinien mieć strategię w głowie, a nie na papierze, - wszystkie strategie robione na zamówienie są „białym szumem” - bez treści, - pisanie strategii to wyrzucanie w błoto pieniędzy podatników, - gadka o „pływających ogrodach”, gdy tonie (od 2013 roku utraci zdolność samoodradzania się) Ogród (Las) Arkoński zakrawa na cynizm, - dla zrozumienia i przeczytania stylistyki tych zielonych ogrodów trzeba być Papieżem (dawniej był leśniczym w leśniczówce białej!), - preferowanym podejściem Szczecina do strategii powinno być szukające okazji podejście inkrementalne, - jedyną kompetentną osobą od strategii jest Pani Aneta Z. Jednak, aby można było stosować podejście inkrementalne, a przyszłości przewidzieć się nie da (pewnik) - to przynajmniej trzeba się do niej dobrze przygotować. Po pierwsze (i ostatnie) więc: gospodarka, głupku! Ta się może tylko u nas rozwijać poprzez inwestycje zewnętrzne. To jest możliwe tylko wtedy, gdy władza będzie: - szanować pieniądze, a nie zaciągać pochopnie kredyty, - rozwijać infrastrukturę, - dbać o transport publiczny, - dbać o bezpieczeństwo, - dbać o czystość, - sprywatyzuje w 100% całą własność komunalną. I będzie… myśleć! Wojciech Olejniczak wrzesień - październik 2011 f e l i e t o n Rozważania na czasie Czas (mądrego!) oszczędzania O cięciu wydatków, obniżaniu kosztów, zaciskaniu pasa mówi się i pisze ostatnio wiele. Od Grecji po Polskę. Oszczędzać można czas (swój i bliźnich), energię, surowce, no i głównie pieniądze. Swoje prywatne oraz publiczne. Oszczędne państwo (kiedyś mówiono tanie państwo), oszczędny parlament, oszczędny rząd, oszczędny samorząd regionalny i lokalny. Członek Izby Lordów, brytyjski prof. ekonomii politycznej Robert Skidelsky przypomniał niedawno istotę sporu między dwoma wielkimi ekonomistami - Hayekiem i Keynesem. Hayek żądał zaciskania pasa, Keynes - większych wydatków. Według Hayeka, uzdrowienie gospodarki wymaga cięcia inwestycji i zwiększania oszczędności konsumentów. Keynes uważał natomiast, że potrzebne jest ograniczenie skłonności do oszczędzania i wzrost konsumpcji dla podtrzymania oczekiwanych zysków spółek. Jego zdaniem, jeśli wszyscy: gospodarstwa domowe, firmy i rządy zechcą oszczędzać, gospodarka będzie nieuchronnie zwalniać, aż ludzie staną się za biedni, aby oszczędzać. Komu tu i teraz - przyznać rację? Hayekowi czy Keynesowi? W warunkach ustawicznego nadmiaru słusznych celów (czasem tylko tzw. pobożnych życzeń) sztuką jest kompromis, umiejętność wyboru z uwzględnieniem różnych kryteriów. Problem polega na tym, że wrzesień - październik 2011 zawodny, ułomny, nieefektywny bywa rynek (nie tylko rynki finansowe), ale też - jeszcze bardziej - zawodne, ułomne, nieefektywne bywa państwo: zbiurokratyzowane, rozrzutne, czasem bezradne wobec procesów globalnych, niekiedy skorumpowane… Wielu Polaków zastanawia się, jak nie przegrać z inflacją, z bessą, w co lokować swoje nadwyżki: lokaty bankowe, papiery wartościowe, waluty obce, nieruchomości, złoto, inwestycje alternatywne? Z drugiej strony niemało Polaków (zbyt wielu!) od lat żyje z dnia na dzień, mają tylko tyle, aby przetrwać, nie oszczędzają… Co dalej? Sporo zależy od nas, wiele od Amerykanów, Chińczyków, Niemców, Francuzów, Szwajcarów. PS À propos oszczędzania… Zamiast powiedzieć komuś - „kłamiesz” (a wokół nas są tysiące kłamców, nie tylko wśród polityków), można powiedzieć - „oszczędnie gospodarujesz prawdą”. Niby to samo, ale jak miło brzmi. Obejrzałem „O północy w Paryżu” oraz przeczytałem kolejny wywiad z Woody Allenem (Polityka nr 35). Kolejne wyznanie wielkiego pesymisty i melancholika: „Ludzkie życie wydaje mi się na tyle tragiczne, smutne, nieszczęśliwe i pozbawione nadziei, że krótkie momenty magii są bardzo potrzebne”. Krótkie momenty magii… W życiu piękne są tylko chwile… Stanisław Flejterski Prof. zw. dr hab. Stanisław Flejterski, wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego i Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu. Specjalizuje się w problematyce finansów i bankowości. Członek Komitetu Nauk Ekonomicznych oraz Komitetu Nauk o Finansach PAN w latach 2007-2011. 35 Fot. archiwum Naprawdę jaka(i) jesteś? Katarzyna Koroch, dyrektor zarządzający Pionu Bankowości Detalicznej Regionu Zachodniego Banku Pekao SA Fot. archiwum p e r s o n a l i a Twarze biznesu Grzegorz Krzywicki, dyrektor oddziału Erbud SA w Szczecinie 36 Mój znak zodiaku Rak. Moje uniwersytety Uniwersytet Szczeciński (zarządzanie finansami w podmiotach gospodarczych). Moja ulubiona postać Tom Hanks i Meryl Streep. Co cenię u mężczyzny Odpowiedzialność i poczucie humoru. Co cenię u kobiety Entuzjazm i optymizm. Moja największa wada Robienie kilku rzeczy na raz. Czego najbardziej nie lubię Przemocy i bierności. Ulubione zajęcie po pracy Czas spędzony z rodziną. Czym zachwyciłam się ostatnio Dość często się zachwycam bezinteresownym gestem, pięknymi miejscami z historią, starymi, antycznymi przedmiotami. Ostatnio zaś zachwyciłam się cudowną… burzą. O czym marzę Marzeń mam wiele, ale są raczej z kategorii „do osiągnięcia”. Mój znak zodiaku Panna. Moje uniwersytety Politechnika Szczecińska Wydział Budownictwa i Architektury. Moja ulubiona postać Jack Ryan z cyklu powieści Toma Clancy`ego: jego cecha to odwaga w podejmowaniu trudnych decyzji przy ograniczonej ilości informacji. Co cenię u mężczyzny Charakter i dotrzymywanie słowa, cechy bardzo pożądane i niezwykle cenione w biznesie. Co cenię u kobiety Subtelność w gestach, w rozmowie, zachowaniu… Moja największa wada Brak umiejętności wygospodarowania wolnego czasu. Czego najbardziej nie lubię Radykałów i braku zdolności do zawierania kompromisów. Ulubione zajęcie po pracy Wszystko, co wycisza po szaleństwie dnia. Czym zachwyciłem się ostatnio Hotelem Costes przy rue St. Honoré w Paryżu. O czym marzę O jesiennej Barcelonie… Wysłuchała: (masz) wrzesień - październik 2011 Fot. archiwum Fot. M. Wniconek Fot. Ł. Szełemej Fot. M. Wniconek Maria Bartczak (50 lat) w sierpniu br. przejęła obowiązki dyrektora oddziału TVP S.A. w Szczecinie po wygaśnięciu kontraktu dotychczasowego szefa Piotra Lichoty. Jest absolwentką Akademii Rolniczej w Szczecinie. Ukończyła studia podyplomowe: nauki polityczne i dziennikarstwo (Uniwersytet Warszawski), prawo międzynarodowe (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) i zarządzanie przedsiębiorstwem (Uniwersytet Szczeciński). W 1989 r. trafiła do redakcji „Wiadomości” Telewizji Polskiej razem z Jarosławem Gugałą, Tomaszem Lisem i Jolantą Pieńkowską. Dwa lata później po stażu w niemieckiej stacji ZDF w Moguncji wróciła do Szczecina i została rzecznikiem wojewody szczecińskiego. W 1999 r. wygrała konkurs na korespondenta zagranicznego TVP w Berlinie i była nim ponad siedem lat. Następnie zatrudniona została na stanowisku radcy ds. informacyjno-prasowych Ambasady RP w Berlinie Jest autorką licznych reportaży i popularnego programu „Po obu stronach Odry”. Adam Rudawski (45 lat) został nowym prezesem Polskiego Radia Szczecin. Zajął fotel po Andrzeju Skrendzie. Studia wyższe ukończył w 1992 r. na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, zaś w 2004 r. na Wydziale Zarządzania i Ekonomiki Usług tej uczelni uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych. W latach 1992-1994 zatrudniony był na stanowisku dyrektora ds. marketingu ogólnopolskiej sieci sklepów spółki „Komfort”. Od 1994 r. pracował w Polskim Radiu Szczecin S.A.: w tym, w latach 1998 - 2006 na stanowisku wiceprezesa zarządu spółki. Od pięciu lat jest rektorem prywatnej Wyższej Szkoły Zarządzania. Był autorem programów restrukturyzacji regionalnego ośrodka publicznego radia i współautorem przyjętej w 2005 r. przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji strategii państwa w dziedzinie mediów elektronicznych do 2020 roku. Barbara Igielska (51 lat) jest dyrektorem szczecińskiego Zamku Książąt Pomorskich. Jest absolwentką Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu - ukończyła w 1987 r. kulturoznawstwo. Od 1989 r. zatrudniona w w Biurze Wystaw Artystycznych, a następnie - po połączeniu instytucji w 1992 r. - w Zamku Książąt Pomorskich w Dziale Wystaw Artystycznych. Do 1996 r. pracowała jako specjalista ds. wydawniczych, a następnie jako główny specjalista ds. wystawienniczych i kierownik działu, zajmującego się upowszechnianiem. Organizowała wystawy sztuki dawnej i współczesnej z kraju i zagranicy. Współpracowała przy wydaniu kilkunastu albumów, katalogów i książek. Monika Pyszkowska (37 lat) - dyrektor Galerii Kaskada, studiowała ekonomię we Frankfurcie nad Odrą. Po studiach pracowała m.in. w Zakładach Przemysłu Odzieżowego Dana jako specjalista ds. sprzedaży i marketingu oraz w odzieżowej sieci Adler. Od 2002 roku jest związana z firmą ECE, do której należy Kaskada. W tym czasie wprowadziła na rynek i zarządzała Galerią Krakowską, była dyrektorem Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu i centrum handlowego Potsdamer Platz Arkaden w Berlinie. (mir, lp) wrzesień - październik 2011 37 38 Fot. M. Abkowicz Aneta Szadkowska (38 lat), od początku sierpnia dyrektor Regionalnego Oddziału Korporacyjnego w Szczecinie PKO Bank Polski. Ukończyła studia na Uniwersytecie Szczecińskim na kierunku bankowość i finanse. W roku 2005 obroniła pracę doktorską na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, dotyczącą źródeł finansowania samorządu terytorialnego na przykładzie wybranych gmin województwa zachodniopomorskiego. Z PKO BP związana jest od połowy roku 2000, początkowo jako kierownik ekspozytury, a następnie dyrektor II Oddziału w Koszalinie. Od 2004 roku zarządza Centrum Korporacyjnym w Koszalinie. Jednocześnie w okresie 2007-2008 pracuje w centrali banku przy strategii i reorganizacji Obszaru Korporacyjnego. Od lipca 2009 pełni funkcję zastępcy dyrektora Regionalnego Oddziału Korporacyjnego. Paweł Małyszko (47 lat), od końca czerwca jest nowym prezesem Zakładu Usług Żeglugowych S.A. w Szczecinie. Zajął miejsce Marii Ślusarczyk, która szefowała firmie przez ostatnie dziesięć lat, od maja 2001 roku. Jest absolwentem Wydziału Nawigacji Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie - ukończył kierunek eksploatacja portów morskich. Po studiach dwa lata pracował w Polskiej Żegludze Morskiej jako dyspozytor w wydziale dyspozycji portowej, później trzy lata w prywatnej firmie agencyjnospedycyjnej Wolmar. Następnie przez dziesięć lat był zatrudniony w szczecińskim biurze Morskiej Agencji Gdynia. W 2005 roku został zatrudniony w Zakładzie Usług Żeglugowych. Ostatnio, przed powołaniem na stanowisko prezesa, był kierownikiem działu handlowego w ZUŻ.. (mir,mab) Fot. M. Winconek Fot. aM. Winconek Fot. M. Abkowicz p e r s o n a l i a Aleksander Buwelski (37 lat) od 1 lipca jest przedstawicielem regionalnym (project menedżerem) J.W. Construction Holding SA - liczącego się dewelopera na rynku mieszkaniowym, który w Szczecinie buduje biurowiec Nowa Dana. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. Dwa lata pracował w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Szczecinie, a od 2000 r. w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Warszawie. W 2002 r. w wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego Stargardu Szczecińskiego, a od 2006 r. radnego sejmiku zachodniopomorskiego. W latach 2003-2006 był prezesem koszalińskiej spółki Emka. Następnie, do grudnia 2009 r., w spółce Multi Development Poland - odpowiadał m.in. za przygotowanie otwarcia oraz zarządzanie centrum handlowym Forum Koszalin. Jest wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie. Od września 2010 r. do maja 2011 r. był zastępcą prezydenta Szczecina ds. gospodarczych. Jarosław Tarczyński (38 lat) od maja jest prezesem Durable sp. z o.o. i zarządza zakładem tej firmy w Przecławiu. Z firmą związany jest od 2002 roku. Pracę zaczynał jako kierownik produkcji. W 2005 roku został dyrektorem ds. produkcji. Zanim rozpoczął pracę w Durable, pracował w dziale eksportu w firmie Gryfskand. Jarosław Tarczyński jest absolwentem Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości w Poznaniu. wrzesień - październik 2011 Najważniejszy jest pacjent - Oddział, którym pan kieruje, znany jest przede wszystkim z przeszczepów wątroby, co stało się państwa specjalnością. Znani jesteście nie tylko w regionie, ale w całym kraju. Jakie były tego początki? - Początki transplantologii na Pomorzu Zachodnim sięgają 1983 roku, kiedy to pierwszego przeszczepu nerki w Szczecinie dokonał dr Marek Umiński, wieloletni ordynator, który stworzył nasz oddział w szpitalu przy ul. Arkońskiej. Byliśmy wtedy jednym z nielicznych ośrodków w kraju, który wykonywał transplantacje organów. Pierwszą w Polsce wątrobę przeszczepiono z kolei w szpitalu klinicznym Pomorskiej Akademii Medycznej na Pomorzanach, a dokonał tego w 1987 roku prof. Stanisław Zieliński. Tam właśnie powstał pierwszy zespół specjalizujący się w transplantacji wątroby, którym kierował dr Roman Kostyrka, który po kilku latach przeniósł się do szpitala na Arkońskiej i utworzył niewielki zespół przeszczepiający wątroby. Pierwszą wątrobę na Arkońskiej przeszczepiono w listopadzie 2000 roku. Później do zespołu doszlusował profesor Maciej Wójcicki (wówczas doktor), który miał za sobą czteroletni staż w Holandii w zakresie przeszczepów. Od tej chwili zaczęła się realizacja programu przeszczepu wątroby z prawdziwego zdarzenia. Profesor stworzył od podstaw nowy zespół chirurgów specjalizujących się w tych przeszczepach. Staliśmy się jedynym ośrodkiem przeszczepiania wątroby na Pomorzu Zachodnim. Ściągnęliśmy do szpitala na Arkońskiej prof. Piotra Milkiewicza, hepatologa. Kieruje on, tak jak i prof. Marta Wawrzynowska-Syczewska, jednym z dwóch oddziałów hepatologicznych w naszym szpitalu, które przygotowują chorych do przeszczepu wątroby. Dodam jeszcze, że w naszym oddziale oprócz wspomnianego zespołu transplantacji wątroby jest zespół przeszczepów nerek, którym kieruje dr Tomasz Śluzar. W tej dziedzinie również należymy do czołówki krajowej. Obok transplantacji organów w oddziale zajmujemy się też, stojącą na wysokim poziomie, chirurgią naczyniową. - Wróćmy do przeszczepów. Nie macie problemów z dawcami organów? - Pod względem liczby dawców znajdujemy się na pierwszym miejscu w Polsce. Godna podkreślenia jest doskonała współpraca transplantologów z anestezjologami na terenie całego województwa. Zaowocowało to dużą liczbą przeszczepów. Jesteśmy w ścisłej czołówce krajowej. Przyjeżdżają do nas pacjenci z całej Polski. wrzesień - październik 2011 - Ordynator nie tylko zajmuje się zarządzaniem, ale także czynnie operuje. - Oczywiście. Sam wykonuję operacje i przeszczepy. Posiadam trzy specjalizacje: chirurga ogólnego, chirurga naczyniowego i chirurga transplantologa. Funkcję ordynatora oddziału pełnię od dwóch lat, po kilkuletnim sprawowaniu funkcji zastępcy ordynatora i po wygraniu konkursu. Jako ordynator nie trzymam wszystkich srok za ogon, lecz współpracuję z zespołem chirurgów i staram się o ich rozwój poprzez udział lekarzy w szkoleniach, kursach i wyjazdy do wybitnych ośrodków światowych. Chcemy stać się najlepszym oddziałem tego typu w kraju. W Polsce zaczyna się tworzyć rynek medyczny. Musimy więc być konkurencyjni w stosunku do innych jednostek, stosując zasadę, że najważniejszy jest pacjent! - Jak to wygląda w praktyce? - Wprowadziłem system konsultancki, czyli zasadę, że pacjent przyjęty na oddział nie jest anonimowy. Od razu wiadomo, kto go będzie prowadził od początku do końca i kto będzie za niego odpowiadał, zaś stan pacjentów jest dwa razy dziennie omawiany w zespole. - Pana losy nadają się na fabułę książki lub filmu. Jak pan trafił z Syrii do zachodniopomorskiej medycyny? - Mój nieżyjący już ojciec posiadał w Syrii duży warsztat mechaniczny naprawy silników. Ojciec współpracował z polskim producentem silników do maszyn rolniczych - Andorią z Andrychowa, która wysyłała te silniki do Syrii. Przedstawiciele fabryki namówili mnie na studiowanie w Polsce. Chciałem studiować mechanikę i konstrukcję silników. Pojechałem więc do Polski, gdzie rozpocząłem pod koniec 1978 roku naukę języka polskiego w Studium Językowym w Łodzi. Na miejscu się okazało, że niestety nie było grupy przygotowującej słuchaczy na studia techniczne, lecz jedynie grupa przygotowująca się na studia medyczne. I w ten sposób - trochę z przypadku - rozpocząłem studia na Akademii Medycznej w Lublinie. Po ukończeniu studiów trafiłem do Szczecina i prosto z dworca pojechałem do szpitala na Arkońskiej. Ówczesny ordynator, wspomniany już wyżej dr Umiński, opowiedział o tym, że na oddziale przeszczepiane są nerki i trwają przygotowania do przeszczepu wątroby. To mi wtedy strasznie zaimponowało. Po kilku minutach zostałem przyjęty i pracuję tu do dziś. - Dziękuję za rozmowę. Fot. mab „Świat Biznesu” rozmawia z dr. n. med. Samirem Zeairem, ordynatorem Oddziału Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Chirurgii Naczyniowej w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie Rozmawiał: Włodzimierz Abkowicz 39 p e r s o n a l i a Transplantologia na Arkońskiej Amber Baltic z fajerwerkami Fot. M. Abkowicz m o d a i s t y l 20 lat luksusu Fot. M. Abkowicz Gdy powstał, na początku lat 90., był nadmorską enklawą luksusu. W ciągu dwóch dekad przez jego pokoje przewinęło się prawie 1,5 mln gości. 2 lipca gości imprezy urodzinowej powitali dyrektor hotelu Anna Marczak, Franz Jurkowitsch - prezes firmy Waripex, która jest właścicielem hotelu - oraz Jerzy Krogulec, prezes Warimpex Polska. Urodzinowy toast wznieśli m.in. przedstawiciele firm i instytucji współpracujących z hotelem, a wśród gości pojawili się aktorka Joanna Bartel, senator Andrzej Person oraz mezzosopranistka Izabela Kopeć, która podczas afterparty w hotelowym klubie Plaża dała specjalny autorski występ „House Opera Diva”. Program artystyczny wieczoru rozpoczął lokalny zespół Funny Sunny 40 Company, który ustąpił miejsca na scenie finalistom tegorocznej edycji X-Factor - zespołowi Avocado, który z kolei dał show na pięć męskich głosów. Kulminacją ich występu była piosenka „20 lat minęło”, która towarzyszyła wprowadzeniu dużego tortu w kształcie budynku hotelu. - 20-letnia historia zobowiązuje. Chcemy utrzymać najwyższą jakość obsługi i doskonalić naszą ofertę. Jestem przekonana, że będziemy mogli świętować przyjęcie dwumilionowego gościa szybciej niż za kolejne 20 lat - mówi Anna Marczak. Właściciele hotelu planują na najbliższe lata nowe inwestycje. - Planujemy rozbudowę hotelu o centrum SPA na najwyższym poziomie. Rozpoczęliśmy też przygotowania do uruchomienia pierwszych w Polsce term, które będą na europejskim poziomie - mówi Franz Franz Jurkowitsch. Amber Baltic to czterogwiazdkowy hotel usytuowany w centrum Międzyzdrojów. Powstał w ciągu 14 miesięcy. Według wyliczeń hotelowej recepcji i kuchni, przez 20 lat z jego gościnności skorzystało ponad milion gości, którzy wypili ponad 23,5 ton kawy i prawie 310 tys. litrów soków oraz zjedli 2,6 miliona jajek. W hotelu znajduje się 191 pokojów i apartamentów - wszystkie z widokiem na morze i balkonami. W hotelu znajdują się dwie restauracje, trzy bary, kawiarnia, kręgielnia i klub nocny. W skład hotelowego centrum Spa & Wellness wchodzą dwa baseny, w tym jeden kryty, sauna oraz salon wellness, które oferuje różnorodne zabiegi, m.in. magnetoterapie, masaże czy kąpiele piwne. 10 km od hotelu położony jest Klub Golfowy Amber Baltic, który właściciel hotelu sprzedał w tym roku nowemu właścicielowi. W hotelu znajduje się również centrum konferencyjne o powierzchni 497 mkw. Hotel jest zarządzany przez Vienna International Hotelmanagement AG - spółkę należącą do austriackiego holdingu Warimpex. Amber Baltic Międzyzdroje ze swoim malowniczym położeniem jest niezwykle atrakcyjnym miejscem nie tylko dla turystów, ale również dla producentów filmowych, telewizyjnych i fotografów. Już w 1995 r. odegrał znaczącą rolę w kinowej produkcji „Młode Wilki”. Od 1996 r. jest ważnym partnerem Wakacyjnego Festiwalu Artystów, w czasie którego jest domem i miejscem spotkań polskich celebrytów i uczestników festiwalu. Tuż przy hotelu znajduje się słynna Aleja Gwiazd z odciskami dłoni i autografami najbardziej znanych polskich gwiazd muzyki, teatru i filmu. Hotel od samego początku angażuje się w kulturalne i sportowe życie Międzyzdrojów. Jest partnerem Gali Boksu Zawodowego i Summer Kite Festival oraz patronuje zespołowi tanecznemu Jantar. Sponsorował wiele wydarzeń muzycznych, m.in. Festiwal Muzyki Klasycznej. Mab wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 41 s t y l Wakacyjne wrażenia i Korespondencja własna z Chorwacji Fot. wicz Chorwacka Istria to nie tylko atrakcje, jakie gwarantuje Adriatyk - plaże, jachty i nurkowanie. W głębi lądu turyści też mają co zobaczyć i gdzie zostawić pieniądze. Krajobraz istryjski kształtują gaje oliwne i winnice. Nic więc dziwnego, że domowe oliwy różnego rodzaju (smakowe, zwykłe) kupić tam można na każdym kroku. Podobnie jest z winem, które można nabyć prosto z dystrybutora, w litrowych butelkach. Dwumetrowe, stalowe cylindry z trunkiem stoją na targowiskach (cena - od ok. 7 zł za litr). Jednak przed zakupem warto je przetestować - nie wszystkie bowiem są dobre. 42 Najbardziej znane lokalne wino istryjskie to Malvazija. Sprzedawcy często proponują też nalewki owocowe, które mogą być świetną alternatywą dla najczęściej kojarzonej z Chorwacją rakiją. Istryjskim skarbem są jednak trufle. Kosztują ok. 70 zł za 50 gramów Można je kupić na każdym targowisku i w każdym większym sklepie. Warto wybierać te z lodówek i nie pomylić prawdziwych, całych trufli z tartufi, czyli mieszanką trufli z pieczarkami lub innymi grzybami. Jako że trufle dodaje się do wszystkiego, kupić można truflowe sery, kiełbasy, oliwy, sosy z truflami. Tarte trufle można zamówić w restauracji jako dodatek do makaronu lub pizzy. Kupując trufle, które chcemy przyrządzić w domu, warto zaopatrzyć się przy okazji w nietypowe włoskie makarony, które świetnie pasują do tych podziemnych grzybów i są o wiele tańsze niż w Polsce. Co jednak, gdy chcemy zjeść na miejscu? Urokliwe turystyczne uliczki i nabrzeża w centrach miast opanowane są w większości przez podobne do siebie restauracje serwujące pizzę, Fot. wicz Fot. wicz m o d a Podziemne skarby Istrii makarony i owoce morza. Charakteryzują je: kiepski stosunek jakości do ceny (70 zł za pięć niedużych langustynek i kilka plastrów smażonych ziemniaków) i uśmiechnięci kelnerzy w niby-eleganckich białych koszulach i muszkach. Co innego, gdy przejdziemy się na obrzeża istryjskich miejscowości lub przejedziemy się w głąb półwyspu. Tam można porozmawiać z właścicielami lokali w luźnej atmosferze, skosztować świeżo przygotowanych dań dnia (np. zup), które pozwalają poczuć domowe smaki północnej Chorwacji. Wypad w głąb lądu ułatwi przewodnik Istria Gourmet, który można znaleźć w punktach informacji turystycznej lub ściągnąć ze strony istra.hr. Znajdują się w nim mapy, adresy i opisy winnic, gajów oliwnych i restauracji z całego półwyspu. W sam raz, gdy znudzi nam się siedzenie na plaży. (WA) wrzesień - październik 2011 p r o m o c j a Prezentacje 2011 Business taxi nie tylko dla biznesu Bez mała dwadzieścia lat doświadczenia w międzynarodowym transporcie osób. Praktyka w niemieckich firmach przewozowych. Kilkuletnia współpraca z największymi europejskimi przewoźnikami autokarowymi. Przedstawiciel w Szczecinie dwóch polskich potentatów autokarowych: Eurolines i Sindbad. Obsługa transportowa największych imprez w regionie. Najbardziej rozpoznawalny przewoźnik na lotniska. Właśnie tak w telegraficznym skrócie przedstawiają firmę Interglobus właściciele - bracia Andrzej i Tomasz Bloch. Firma powstała w 1998 r.; wcześniej właściciele zdobywali pierwsze doświadczenia w ekstraklasie europejskich przewoźników - w niemieckich firmach transportowych, m.in. w Hamburgu i Flensburgu. To tam nauczyli się niemieckiej punktualności, jakości i solidności. Stworzenie usługi o najwyższej jakości nie jest możliwe z dnia na dzień, to właśnie lata pracy i doświadczeń pozwalają na oferowanie dopracowanego w szczegółach produktu. Tak też było z najnowszym produktem firmy - usługi, która w ostatnim czasie nabiera coraz większego znaczenia - business taxi. W ramach tej usługi klient ma do swojej dyspozycji komfortowy samochód osobowy wraz z uprzejmym profesjonalnym kierowcą, władającym j. angielskim. Klient może być pewny, że kierowca i samochód będą zawsze na wysokim poziomie. Przewozy business taxi realizowane są luksusowymi pojazdami wyłącznie marki Mercedes - klasy E, klasy S lub Viano. W pojazdach do dyspozycji pasażerów są zimne napoje i prasa. Klient może także zażyczyć sobie dodatkowo np. internetu bezprzewodowego czy cateringu. Atutem nowego produktu jest jego przystępna cena, zazwyczaj w cenie niższej niż przejazd zwykłą taksówką. Najczęściej z przewozów biznesowych korzystają właściciele i pracownicy renomowanych szczecińskich firm, wynajmując samochody z serii business class na delegacje, konferencje, szkolenia, a także na imprezy motywacyjne i integracyjne. Firma obsługuje wyjazdy na terenie wrzesień - październik 2011 całego kraju, a także poza granicami - Follow me! jest partnerem prestiżowej międzynarodowej korporacji Elite Limousines. Biuro Podróży Interglobus Tour Follow me! jest jednym z największych przewoźników w regionie specjalizujących się w transporcie pasażerskim - flota to już prawie 30 nowoczesnych pojazdów, średni wiek samochodu z logo „Follow Me!” to 1,5 roku. Firma specjalizuje się m.in. w transferach lotniskowych (Berlin Tegel, Berlin Schönefeld oraz Lotnisko Goleniów), wynajmie autokarów, mikrobusów i samochodów osobowych. Dodatkowo biuro oferuje sprzedaż biletów autokarowych, lotniczych, promowych oraz ubezpieczeń. B.P. Interglobus Tour Follow me! ul. Kolumba 1, 70-035 Szczecin tel.: +48 91 48 50 422 www.interglobus.pl e-mail: [email protected] 43 Gwiazdy na korcie i s t y l Pekao Szczecin Open 2011 Fot. M. Abkowicz m o d a Oba te turnieje pozwoliły Portugalczykowi znacznie awansować w światowym rankingu tenisistów. Po zwycięstwie w Szczecinie zajmuje najwyższe w karierze - 61. miejsce na liście ATP. Fot. M. Abkowicz Tegoroczny tenisowy turniej Pekao Szczecin Open przejdzie do historii za sprawą wizyty liderki światowego rankingu WTA Karoliny Woźniackiej i finału imprezy, który z powodu deszczu rozgrywany był przez dwa dni! Po raz pierwszy w 19-letniej historii turnieju finałowe rozstrzygnięcie nie zapadło w niedzielę 18 września. Z powodu deszczu rozpoczęty w niedzielę mecz Portugalczyka Rui Machado z Francuzem Erikiem Prodonem przerwano w trzecim secie i dokończono w poniedziałek rano. W tym dwudniowym finale lepszy okazał się Machado wygrywając 2:6, 7:5, 6:2. Tym samym został pierwszym Portugalczykiem, który wygrał w Szczecinie. Machado dwa miesiące wcześniej wygrał challengera tej samej rangi w Poznaniu. 44 Polskie akcenty Turniej singlowy nie przyniósł niestety sukcesów Polaków. W II rundzie walczył bez powodzenia tylko Marcin Gawron. Pozostali reprezentanci naszego kraju przegrali już pierwsze pojedynki w turnieju głównym. Dobre wrażenie pozostawił po sobie jednak debiutujący w imprezie tej rangi szczecinianin Arkadiusz Kocyła. Zawodnik Promasters Szczecin stoczył wyrównany trzysetowy pojedynek z Brazylijczykiem Souzą, notowanym w pierwszej setce światowych rankingów. Przegrał wprawdzie 6:3, 5:7, 3:6, ale pokazał, że ma szanse wkrótce zadomowić się na listach ATP. Po niepowodzeniach w turnieju indywidualnym Polacy dość nieoczekiwanie odegrali pierwszoplanowe role w grze podwójnej. Marcin Gawron i Andrzej Kapaś wygrali turniej deblowy Pekao Szczecin Open 2011. W finale Gawron i Kapaś pokonali daviscupową parę Kazachstanu Andrieja Gołubiewa i Jurija Szukina 6:4, 6:3. Sobota z Woźniacką i celebrytami W sobotę zmagania mężczyzn przyćmiła jednak gwiazda żeńskiego tenisa Karolina Woźniacka. Przyjazd do Szczecina liderki światowego rankingu WTA sprawił, że męski tenis zszedł na kilka godzin na dalszy plan. Po raz pierwszy od lat półfinały Pekao Szczecin Open rozpoczęto w południe, a wszystko po to, aby po południu bohaterką na kortach była już tylko Woźniacka. Tenisistka uczestniczyła w konferencji prasowej, poświęciła ponad pół godziny na rozdawanie autografów i rozegrała dwa pojedynki tie-breakowe. W charytatywnym meczu spotkała się z Patrykiem Surmackim z firmy Lemon Demon sp. z o.o., który wylicytował udział w pojedynku z Karoliną za sumę 21 tysięcy złotych. Cała kwota zasiliła konto Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Wcześniej na korcie Woźniacka zaprezentowała się jeszcze w pojedynku mikstowym, w którym na zmianę prezentowali się Urszula Dudziak, Mariusz Czerkawski, Robert Rozmus i Wojciech Fibak. Tradycyjnie już Pekao Szczecin Open to nie tylko tenis, ale także koncerty muzyczne Plus Music Festiwal. W sobotni wieczór lekcję tańca w namiocie koncertowym przeprowadziła jurorka „Tańca z gwiazdami” Iwona Pavlović. Turniejowy tydzień był też okazją do spotkań towarzyskobiznesowych. Imprezę odwiedzili m.in. prezesi dwóch największych polskich banków - sponsora tytularnego turnieju Pekao SA Luigi Lovalio i PKO BP Zbigniew Jagiełło. Wojciech Taczalski wrzesień - październik 2011 Szczególnie polecamy: super oferty LAST MINUTE wyjazdy integracyjne dla grup rezerwacja hoteli bilety lotnicze bilety autokarowe ubezpieczenia Biuro Podróży AS ul. Piłsudskiego 13 70-460 Szczecin wrzesień - październik 2011 Biuro czynne pn. - pt.: 9.00-17.00 tel. 91 433 49 16 tel./fax 91 434 37 46 [email protected] 45 Spartak Wysoczin wygrywa w Policach Fot. B. Rodzynek m o d a i s t y l Szachy na europejskim poziomie Fot. B. Rodzynek Międzynarodowe turnieje szachowe poświęcone pamięci zasłużonego szczecińskiego szachisty i pedagoga Tadeusza Gniota tradycyjnie rozgrywane są w polickim Klubie Nauczyciela. Impreza ma charakter profesjonalny. Na starcie tegorocznych zmagań (7-13 lipca) stanęło 38 szachistów z Belgii, Białorusi, Litwy, Łotwy, Niemiec, Polski i Ukrainy, w tym 8 arcymistrzów (najwyższy tytuł szachowy) oraz 13 mistrzów międzynarodowych i mistrzów FIDE. Takiej obsady w Policach jeszcze nie było. To zadecydowało, iż Polski Związek Szachowy nadał turniejowi rangę półfinału mistrzostw kraju. Tego rodzaju uprawnienia posiada 46 jeszcze tylko elitarny memoriał szachowy Najdorfa rozgrywany w Warszawie. Wyrównany poziom czołówki spowodował, iż by zwyciężyć, wystarczyło zdobyć 6,5 punkta z 9 rozegranych partii. Taki wynik osiągnął triumfator imprezy (I nagroda - 5000 zł), tegoroczny finalista mistrzostw Ukrainy - arcymistrz Spartak Wysoczin. Z tym samym rezultatem ukończyli turniej zdobywcy drugiego i trzeciego miejsca: arcymistrzowie Wadim Szyszkin (Ukraina) i Vidmantas Malisauskas (Litwa). O kolejności zdecydowała punktacja pomocnicza. A mogło być inaczej, gdyby 22-letni polski arcymistrz Michał Olszewski (Polonia Warszawa) nie przegrał w ostatniej rundzie z mistrzem międzynarodowym Hagenem Poetschem (Niemcy). Ostatecznie zajął „dopiero” 6. miejsce. Zadowolony był natomiast inny polski arcymistrz Mirosław Grabarczyk (Baszta Żnin), który plasując się na 7. miejscu awansował do finału mistrzostw kraju (arcymistrz Olszewski uprawnienia takie uzyskał wcześniej). Na uwagę zasługują także zdobywcy prestiżowych nagród specjalnych. Po raz pierwszy w Policach wyróżniono najlepszego zawodnika do lat 18 (tegoroczny turniej został wyraźnie „odmłodzony”). Został nim 17-letni mistrz FIDE Toms Kantans (Łotwa). Najlepszym nauczycielem okazał się mistrz FIDE Wim Maes (Belgia). Nagrodę tę ufundował Zarząd Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinie - inicjator rozgrywania memoriałów im. Tadeusza Gniota w Policach. Wyróżniono również najlepszą zawodniczkę turnieju - mistrzynię FIDE Marlenę Chlost (Pocztowiec Poznań) i najlepszego mieszkańca Polic - Tomasza Tokarczyka (Śmiały Police). Prawdziwą rewelacją imprezy była 14-letnia Joanna Maruszczak (Gryf Szczecin), która z rezultatem 3,5 punktu zajęła 29. miejsce, wyprzedzając wielu uczestników legitymujących się znacznie wyższym rankingiem. Wszyscy uczestnicy podkreślali wyjątkową atmosferę rozgrywek. Dotyczy to także licznych sympatyków „królewskiej gry”. Jest to zasługą nie tylko organizatorów z Nauczycielskiego Klubu Szachowego „Śmiały”, ale również przychylności samorządu gminnego, w tym zwłaszcza Przewodniczącego Komitetu Honorowego - burmistrza Polic Władysława Diakuna. Dopisali pozostali wieloletni sponsorzy. Cieszy, iż w gronie darczyńców pojawiły się nowe podmioty. - Tu jest niepowtarzalna atmosfera. Poznałem wielu nowych przyjaciół. Na pewno przyjadę z kolegą w przyszłym roku - powiedział szachista belgijski Arnaud Aglave, żegnając się po słodkim bankieciku, kończącym turniej. Z dziennikarskiego obowiązku dodać trzeba, iż roli sponsoringu medialnego podjęły się: „Kurier Szczeciński” (od lat codzienne relacje), TV Police i „Świat Biznesu”. Masław wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 Fot. archiwum Znajomość gry w brydża to nie tylko możliwość miło spędzonego czasu, ale również szansa na wykształcenie cech niezbędnych w życiu zawodowym i osobistym. Należą do nich między innymi: umiejętność podejmowania decyzji przy braku pełnej informacji, logiczne myślenie, umiejętność negocjacji, wyrozumiałość dla błędów partnera oraz ocena poziomu podejmowanego ryzyka. Możliwość przypomnienia sobie tej fascynującej gry pojawi się 12 listopada 2011 roku. Na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego odbędzie się IV Otwarty Turniej Brydżowy o Puchar Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego. Organizatorami imprezy są Uniwersytet Szczeciński, Zachodniopomorski Związek Brydża Sportowego oraz Klub Uczelniany AZS US. Wśród instytucji i osób wspierających organizację turnieju znajduje się prezydent Szczecina, zaś honorowy patronat nad tegoroczną edycją turnieju objął marszałek województwa zachodniopomorskiego. Rzadko spotykana formuła turnieju polega na komputerowym kojarzeniu par składających się z jednego amatora i jednego zawodnika o większym doświadczeniem brydżowym, co powoduje duże zainteresowanie udziałem w turnieju mieszkańców regionu, a nawet zawodników zagranicznych. m o d a i Zagrajmy w brydża! s t y l O puchar rektora Zgłoszenia do turnieju przyjmowane są bez względu na posiadane umiejętności oraz poziom zaawansowania. Organizatorzy gwarantują miłą sportową atmosferę oraz ciekawe nagrody. Więcej informacji na stronie internetowej turnieju i sekcji brydżowej AZS US: www.us.szc.pl/brydz. JB 47 lenia o k z s ne S R U K e wodzi I K S R KELNE w za at Bezpł Firma Gastronomiczno-Handlowa Zenon Kunikowski, Dariusz Kunikowski RESTAURACJA ZAMKOWA wraz z Cechem Rzemiosł Spożywczych zachęca osoby pozostające bez zatrudnienia, osoby niepełnosprawne oraz osoby znajdujące się w trudnej sytuacji do wzięcia udziału w projekcie: „Nowa Perspektywa" Bezpłatne szkolenia w zawodzie KURS Uczestnicy nie ponoszą kosztów udziału w projekcie KELNERSKI W trakcie trwania kursu uczestnikom zostanie zapewniony: - catering, Do udziału w projekcie zapraszamy: - zwrot kosztów dojazdu, - osoby bezrobotne niezarejestrowane - materiały dydaktyczne, w Powiatowym Urzędzie Pracy - zaświadczenia o ukończeniu kursów - osoby długotrwale bezrobotne zarejestrowane w Powiatowym Urzędzie Pracy powyżej 12 miesięcy - osoby niepełnosprawne - czas trwania kursu: 6 tygodni Informacje dostępne na stronie www.zamkowa.pl lub pod numerami telefonów (91) 434 04 48, 812 37 99. Osobą do kontaktu jest p. Aneta Potoczna Projekt „Nowa perspektywa” UDA.POKL.06.01.01-32-049/10-00 współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego 48 wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 49 Z Jerzym Dudkiem do Durbanu Fot. S. Gracz m o d a i s t y l Górska wygrywa w Binowie World Golfers Championship Poland, finał ogólnopolski światowych mistrzostw amatorów w golfie, rozgrywany w ostatni weekend sierpnia w Binowie wyłonił siedmiu zwycięzców, którzy wezmą udział w światowym finale World Golfers Championship (Durban, 30 października - 5 listopada). Pierwsze rozstrzygnięcie nastąpiło w kategorii celebrytów - zwycięzcą został były bramkarz Realu Madryt Jerzy Dudek (reprezentant klubu Kraków Valley). Na drugim miejscu w kategorii celebrytów uplasował się były hokeista zawodowy Mariusz Czerkawski, a trzecie miejsce zajął aktor Robert Rozmus. W grupie handicapowej 0 - 5,4 wygrał Kamil Tatarczuk (Mazury Golf) 215 uderzeń, w grupie 5,5 10,4 pierwsze miejsce zajął Robert Majchrzak (First Warsaw) 212 uderzeń, zaś w grupie handicapowej 10,5 - 15,4 bardzo dobrą trzecią rundę zagrał Tomasz Mach (Kraków Valley), uzyskując 67 uderzeń netto, co pozwoliło mu na wyraźne zwycięstwo z łącznym wynikiem 213 uderzeń. Najbardziej zacięta rywalizacja przebiegała w grupie handicapowej 15,5 - 20,4, gdzie triumfowała szczecinianka Elżbieta Górska (Binowo Park) z wynikiem 222 uderzeń. W grupie handicapowej 20,5 - 25,4 wygrał Henryk Rapca (Tatfort) z wynikiem 226 uderzeń. W grupie handicapowej 25,5 - 36,0 pierwsze miejsce zajął Sławomir Grzesik (Kalinowe Pola) 217 uderzeń. W finale WPGC startowało około 160 golfistów wyłonionych w dwunastu eliminacjach rozegranych w kraju i za granicą. W eliminacjach wzięło udział blisko 1000 graczy. SG 15. raz na polu golfowym Fot. M. Szczepkowska Citi Handlowy dba o swój wizerunek Przy pięknej słonecznej pogodzie pod koniec sierpnia na polu golfowym Binowo Park rozegrany został XV Turniej Golfowy o Puchar Prezesa Zarządu Banku Handlowego SA w Warszawie. Turniej ten o dużej tradycji zgromadził nie tylko golfistów uczestniczących w turnieju głównym, ale także wielu sympatyków golfa i Banku Citi Handlowy. 50 Goście imprezy uczestniczyli w Akademii Golfa i wielu różnych konkurencjach sportowych związanych z białą piłką. Raczyli się też wyśmienitym i obfitym jadłem serwowanym w ramach cateringu. Wśród kilkuset uczestników spotkania zauważyliśmy m.in. Wojciecha Drożdża wicemarszałka województwa i Tadeusza Tomasika, wiceprezydenta Gorzowa (związanego ongiś z bankiem). Gospodarkę morską reprezentowali m.in. Sławomir Bałazy, prezes Żeglugi Polskiej i Jerzy Wójtowicz, prezes firmy spedycyjnej C. Hartwig. Nie zabrakło też znanego menedżera rynku motoryzacyjnego i zapalonego golfisty Kazimierza Mojsiuka, a także organizatora pierwszego turnieju sprzed laty, który odbył się w nadmorskim Łukęcinie, Zbigniewa Świrskiego, prezesa stowarzyszenia Golf and Relax. Licznie przybyłych gości zabawiał jak zwykle Michał Janicki, tym razem wspólnie ze śpiewającymi aktorami Olgą Adamską i Michałem Grobelnym. Puchar prezesa banku, który wręczył Henryk Przybylski, dyrektor Regionu Zachód, trafił do najlepszego zawodnika turnieju głównego Marka Góry. (a) wrzesień - październik 2011 wrzesień - październik 2011 51 52 wrzesień - październik 2011