Przeczytaj/pobierz "Świat Biznesu" nr 9

Transkrypt

Przeczytaj/pobierz "Świat Biznesu" nr 9
Wr z e s i e ń - Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 1 · n r 9 - 1 0 [ 1 1 8 - 1 1 9 ]
No to jazda!
Innowacyjny ZUT
Rekordowe Barzkowice
Woźniacka na kortach
wrzesień - październik 2011
1
2
wrzesień - październik 2011
Od wydawcy
Członek Północnej Izby Gospodarczej
Adres redakcji
Świat Biznesu
pl. Hołdu Pruskiego 8
70-550 Szczecin
tel. 91/4429275
fax 91/8854803
[email protected]
Redaktor naczelny
Włodzimierz Abkowicz
tel. 91/4429275
Zespół redakcyjny
Michał Abkowicz
Łucja Pawłowska
Magdalena Szczepkowska
Mirosław Winconek
Stali felietoniści
Stanisław Flejterski
Wojciech Olejniczak
Aneta Zelek
Skład kolumn
Monika Gerlicka
Vemo Design
tel. 603557311
[email protected]
Druk i naświetlanie
71-717 Szczecin
Redakcja nie zwraca materiałów
4
niezamówionych oraz zastrzega sobie
Międzynarodowe Targi
Szczecińskie
32
Amber Baltic
40
Pasieka Fujarskich
304
Bank Polskiej Spółdzielczości
29
Pekao SA
36
Binowo Park
50 Samodzielny Publiczny Wojewódzki
39
21 Szpital Zespolony w Szczecinie
BZ WBK
Ciroko
Citi Handlowy
Durable
6 Stowarzyszenie Szczecińskiego
50 Obszaru Metropolitalnego
28
30 Teleskop
29
6
36 Tomaszewicz Development
27, 33, 35
26, 28 Uniwersytet Szczeciński
Erbud
Fosfan
Gmina Stepnica
Instytut Studiów Regionalnych
w Szczecinie
s. 10
Koktajl biznesowy
s. 26
Wydarzy się jutro
s. 32
Felieton antywyborczy
s. 34
prawo opracowania redakcyjnego
tekstów przyjętych do druku
Redakcja nie odpowiada
za merytoryczną treść
reklam, ogłoszeń
i tekstów sponsorowanych
„Świat Biznesu” w Internecie:
www.swiatbiznesu.com
A w nim: zwycięstwo Stepnicy w rankingu „Rzeczpospolitej”, targi Agro Pomerania
w Barzkowicach, rozbudowa Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego oraz fabryki Durable w Przecławiu, start inwestycji polegającej na
budowie nowej siedziby dla Regionalnego Centrum Innowacji i Transferu Technologii
Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, System Zarządzania Środowiskowego ISO 14001:2004 dla Fosfan SA, Herbatka Północnej Izby Gospodarczej
i Nagrody Gospodarcze Stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego. Piszemy też o liście intencyjnym w sprawie uworzenia zakładu firmy Teleskop na terenach Stoczni Szczecińskiej i o otwarciu pierwszego w województwie oddziału Banku
BPS oraz o znaku„Chronione pochodzenie geograficzne”dla miodów drahimskich.
Zapowiadamy: 18. Targi Nieruchomości i Inwestycji w Szczecinie i 3. Bałtyckie Forum Zdrowia.
O strategii po raz drugi
Na przekór Wojciecha Olejniczaka.
Czas (mądrego!) oszczędzania
s. 35
Naprawdę jaka(i) jesteś?
s. 36
Karuzela kadrowa
Najważniejszy jest pacjent
s. 37
s. 39
Amber Baltic z fajerwerkami
s. 40
Podziemne skarby Istrii
s. 42
Gwiazdy na korcie
s. 44
Spartak Wysoczin wygrywa w Policach
s. 46
Zagrajmy w brydża!
s. 47
Z Jerzym Dudkiem do Durbanu
s. 50
Rozważania na czasie Stanisława Flejterskiego.
Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają Katarzyna Koroch, dyrektor zarządzający Pionu Bankowości Detalicznej Regionu Zachodniego Banku Pekao SA i
Grzegorz Krzywicki, dyrektor oddziału Erbud S.A. w Szczecinie.
„Świat Biznesu” rozmawia z dr. n. med. Samirem Zeairem, ordynatorem Oddziału
Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej Chirurgii Naczyniowej w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie.
Gdy powstał, na początku lat 90., był nadmorską enklawą luksusu. W ciągu dwóch
dekad przez jego pokoje przewinęło się prawie 1,5 mln gości.
Chorwacka Istria to nie tylko atrakcje, jakie gwarantuje Adriatyk - plaże, jachty i nurkowanie. W głębi lądu turyści też mają co zobaczyć i gdzie zostawić pieniądze.
Tegoroczny tenisowy turniej Pekao Szczecin Open przejdzie do historii za sprawą wizyty liderki światowego rankingu WTA Karoliny Woźniackiej i finału imprezy, który z
powodu deszczu rozgrywany był przez dwa dni!
Międzynarodowe turnieje szachowe poświęcone pamięci zasłużonego szczecińskiego szachisty i pedagoga Tadeusza Gniota tradycyjnie rozgrywane są w polickim Klubie Nauczyciela. Impreza ma charakter profesjonalny.
Znajomość gry w brydża to nie tylko możliwość miło spędzonego czasu, ale również
szansa na wykształcenie cech niezbędnych w życiu zawodowym i osobistym. Należą
do nich między innymi: umiejętność podejmowania decyzji przy braku pełnej informacji, logiczne myślenie, umiejętność negocjacji, wyrozumiałość dla błędów partnera oraz ocena poziomu podejmowanego ryzyka.
26 Zachodniopomorska Szkoła Biznesu 34
World Golfers Championship Poland, finał ogólnopolski światowych mistrzostw
amatorów w golfie, rozgrywany w ostatni weekend sierpnia w Binowie.
Zachodniopomorski Uniwersytet
Technologiczny
XV Turniej Golfowy o Puchar Prezesa Zarządu Banku Handlowego SA w Warszawie.
6
wrzesień - październik 2011
27
forum
Zgłoś swoją Perłę Biznesu
region
i gospodarka
s. 6
Do rozmowy „Świat Biznesu” zaprosił: Wojciecha Ciurusia, wiceprezesa Ciroko, Ewę
Nosek, architekt Miasta Szczecin, Piotra Tomaszewicza, prezesa Tomaszewicz Development oraz Przemysława Wojnarowskiego z Instytutu Studiów Regionalnych
w Szczecinie.
Biznes bez iluzji Anety Zelek.
tel. 91/4281111
Akademia Bezpieczeństwa
Ruchu Drogowego
Budowanie jakości miasta
Już po raz ósmy ogłaszamy konkurs „Perły Biznesu”. Zgłoszenia kandydatów przyjmujemy w dwóch kategoriach - Wydarzenie gospodarcze 2011 i Osobowość Biznesu
2011. Organizatorem konkursu jest redakcja„Świata Biznesu”.
„Rex-Druk”, ul. Dębogórska 34
Wrzesień - Październik 2011 · nr 9-10 [118-119]
s. 4
„Świat Biznesu” rozmawia z dr. inż. Jackiem Pokiem, dyrektorem Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
felieton
W pierwszym powakacyjnym wydaniu
„Świata Biznesu” nasze łamy oddaliśmy fachowcom i specjalistom znającym praktyczne
i teoretyczne aspekty rynku nieruchomości
i inwestycji oraz planowania przestrzennego.
Z Jackiem Pokiem, dyrektorem Akademii
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozmawiamy z kolei o szeroko pojętej kulturze jazdy
kierowców na naszych drogach i ulicach, która pozostawia wiele do życzenia i odbiega od
europejskich standardów.
Piszemy też na naszych łamach o kolejnych
inwestycjach Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego sprzyjających rozwojowi innowacji, a także innych wydarzeniach
gospodarczych minionego lata. Nie tylko
zresztą gospodarczych…
Zamieszczamy relacje z trzech ważnych,
prestiżowych imprez sportowych o zasięgu
międzynarodowym. Piszemy o turnieju tenisowym Pekao Szczecin Open, w którym wzięła
udział pierwsza rakieta świata Karolina Woźniacka, międzynarodowym turnieju szachowym im. Tadeusza Gniota, który odbył się w
Policach oraz o finale krajowym nieoficjalnych mistrzostw świata amatorów w golfa,
który rozegrany został na polu golfowym Binowo Park.
Aktualne wydanie naszego magazynu ukazuje się w przededniu wyborów do parlamentu. Nie bierzemy udziału w kampanii wyborczej, ale do jej przebiegu nawiązuje jedynie
felieton Anety Zelek, która na politykach nie
pozostawia suchej nitki. No cóż, ale takie jest
niepisane prawo felietonisty…
Włodzimierz Abkowicz
ul. Cukrowa 45-5
71-004 Szczecin
tel. 91/8854804
fax 91/8854803
No to jazda!
personalia
Wydawca
ABKOWICZ PRESS
Citi Handlowy dba o swój wizerunek
3
moda i styl
Szanowni
Czytelnicy!
rozmowa
numeru
W numerze
No to jazda!
„Świat Biznesu” rozmawia z dr. inż. Jackiem Pokiem, dyrektorem Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
Fot. M. Abkowicz
r o z m o w a
n u m e r u
W dwa ognie
4
- Jak ocenia pan kulturę jazdy zachodniopomorskich biznesmenów?
- Z przykrością stwierdzam, że kultura jazdy biznesmenów jest niższa od tej, którą reprezentuje standardowy kierowca. Osoby, które jeżdżą samochodami
wysokiej klasy, często wyróżniają się w ruchu z negatywnej strony. I nie mówię tego tylko w oparciu o Pomorze Zachodnie. Największym brakiem kultury jazdy
i brakiem tolerancji dla innych uczestników ruchu wykazują się poznaniacy. Na drugim miejscu są kierowcy
z rejestracją warszawską, a na dalszych- z wrocławską
i krakowską.
Niska kultura przejawia się tym, że nie zawsze
używane są kierunkowskazy, które informują dla pozostałych uczestników ruchu o manewrze, jaki chcemy wykonać, zaś „dominacja” na drodze podkreślana
jest nadmierną i niebezpieczną prędkością. Niestety,
taka arogancja na drodze jest często pochodną grubości portfela.
- No to się biznesmenom oberwało. Przejdźmy
w takim razie do innego pytania: jaki powinien
być idealny samochód dla człowieka, który prowadzi interesy?
- W jednym ze swoich wywiadów Krzysztof Penderecki przypomniał swój pierwszy koncert w Niemczech Zachodnich. Wybierał się na niego taksówką,
ale kolega mu odradził, mówiąc, by lepiej wypożyczył samochód wysokiej klasy i zrobił dobre pierwsze wrażenie. Sądzę, że podobnie jest w psychologii
biznesu. Na spotkanie z klientem warto przyjechać
dobrym autem. Nie ma żadnych wątpliwości, że biznesmen musi mieć zapewnioną wygodę, komfort i
bezpieczeństwo podróżowania samochodem. Powinien korzystać z takich marek jak Lexus, Mercedes
czy BMW. Kupując samochód, zawsze tłumaczę kolegom biznesmenom, że nie liczy się przy wyborze
modelu sylwetka samochodu, ale przede wszystkim
bezpieczeństwo.
- Nie każdego stać jednak na nowego mercedesa
klasy S. Na co więc warto zwrócić uwagę, kupując
samochód używany?
- Biznesmen powinien przeznaczyć określone
pieniądze na sprawdzenie samochodu. Znam wiele
przykładów, kiedy po badaniu okazało się, że świetnie
wyglądający z zewnątrz samochód w połowie był zespawany, gdyż miał za sobą kolizję. W Polsce mamy
zdolnych mechaników i lakierników, którzy potrafią
tak przygotować samochód, że na pierwszy rzut oka
nie da się ocenić jego faktycznego stanu.
Ważne jest więc, by przed zakupem zrobić pełną
diagnostykę samochodu i badanie grubości powłoki
lakierniczej. W ten sposób dowiemy się, czy pojazd
jest bezwypadkowy.
Można też sprawdzić jego historię w serwisie. Tam
również możemy prześledzić stan licznika i przeko-
nać się, czy licznik nie został cofnięty. Jeśli z kolei
kupujemy samochód używany ze Stanów Zjednoczonych, wystarczy za niewielką opłatą przesłać zapytanie, podając numer nadwozia VIN. Dostaniemy pełną
informację, łącznie z tym, czy samochód nie uczestniczył np. w powodzi. Zalany samochód może mieć
uszkodzoną elektronikę, co jest bardzo niebezpieczne
dla jego użytkownika.
- Przejdźmy do techniki jazdy. Jakie błędy najczęściej popełniają kierowcy w Szczecinie?
- Proszę zauważyć, jak dużo mamy śladów hamowania przed przejściami dla pieszych, które świadczą,
że doszło do zablokowania kół. Jest to podstawowa
informacja o błędach w technice jazdy. Sytuację blokady kół można porównać do zabawy na ślizgawce.
Kiedy nagle pojawia się przeszkoda, to mimo że kręcimy nogami w prawo i lewo, jedziemy prosto. Podeszwa buta zachowuje się jak zablokowane koło.
Gdy widzę ślady hamowania przed przejściem,
które kończą się na przejściu, wiem, w którym miejscu został potrącony pieszy. Gdyby udało się wyeliminować ten błąd, to śmiertelność pieszych by się
zmniejszyła. Obawiam się, że to jednak nie stanie
się tak prędko, bo kierowcy są źle kształceni na kursach nauki jazdy. Jeśli samochody nauki jazdy jeżdżą
z prędkością 30-40 km/h po to, by zaoszczędzić paliwo, to edukacja taka traci sens.
Pamiętajmy: najszybszą reakcją w sytuacjach
zagrożenia jest manewr kierownicą. Zanim bowiem
przeniesiemy nogę z pedału przyspieszenia na hamulec, mija sekunda. Przy prędkości 50 km/h to aż 14
metrów jazdy bez reakcji.
Kolejna rada: zderzeń czołowych można uniknąć nie poprzez hamowanie, tylko poprzez zjechanie
np. na pobocze. W sytuacjach krytycznych trzeba
doprowadzić do tzw. rolowania, czyli dachowania
pojazdu, zakładając, że wszyscy podróżujemy w pasach bezpieczeństwa. Trzeba zapamiętać, że kierownica jako pierwsza ratuje nam życie, nie robi tego
ani hamulec, ani pedał przyspieszenia. Przykładem
korzyści, jakie przynosi rolowanie, niech będą rajdy
samochodowe. Tam po dachowaniu pilot i kierowca
wychodzą bez szwanku.
- A jak zachować się, kiedy wpadniemy w poślizg?
- Panuje błędna świadomość, że system ABS skraca drogę hamowania. Jest to nieprawda. Zadaniem
ABS jest niedoprowadzenie do zablokowania kół.
Mając samochód wyposażony w ABS, należy więc
w czasie poślizgu wcisnąć pedał hamulca do oporu.
- Jakie są typowe błędy popełniane przez kierowców w jeździe po mieście?
- Do częstych błędów należy jeżdżenie dookoła
ronda na zewnętrznym pasie, co jest ewidentnym naruszeniem prawa o ruchu drogowym. Nie wolno bowiem
utrudniać ruchu innym jego uczestnikom, którzy za-
wrzesień - październik 2011
jedną godzinę 0,14 promila alkoholu. Pół litra wódki teoretycznie możemy spalić przeciętnie w okresie
około 12 godzin. Każdy organizm jest jednak inny.
A nawet jeśli w organizmie nie ma promili alkoholu,
to nasza reakcja „nazajutrz” jest opóźniona. Spalanie
alkoholu wyczerpuje bowiem organizm.
- Czy zna pan ludzi biznesu, którzy dobrze jeżdżą?
- Oczywiście. Do takich osób zaliczam chociażby
Leszka Koperkiewicza, prezesa Extra-Invest, firmy
zajmującej się nieruchomościami. Czuję się z nim
bezpiecznie, jadąc jako pasażer. Koperkiewicz uważa
na pieszych, używa z wyprzedzeniem kierunkowskazów w odróżnieniu od wielu innych uczestników ruchu drogowego. Nigdy nie zdarzyło mi się zauważyć,
by jechał z prędkością wyższą niż dopuszczalna czy
też z prędkością niebezpieczną.
- Kieruje pan Akademią Bezpieczeństwa Ruchu
Drogowego. Kto najczęściej jest klientem szkoły?
- Według badań CBOS, prawie 95 proc. kierowców w Polsce bardzo dobrze ocenia swoje umiejętności. Mają błędne przeświadczenie, że nie muszą się
kształcić. Uważam, że samo zdobycie prawa jazdy nie
wystarczy i warto poprawiać umiejętności jazdy.
Zainicjowaliśmy w Szczecinie szkolenie kierowców karetek pogotowia. Ponad połowa z nich przeszła
u nas kurs. Efekt: o połowę spadła liczba wypadków z
udziałem karetek. Czyli warto!
- A jakim samochodem jeździ dyrektor szkoły
bezpiecznej jazdy?
- Wychodzę z założenia, że samochód ma być
bezpieczny i ekonomiczny w eksploatacji. Jeżdżę
hybrydową toyotą camry, którą sprowadziłem ze
Stanów Zjednoczonych. Często wykorzystuję silnik
elektryczny w jeździe do 50 km/h. W ten sposób przy
silniku o pojemności 2,4 litra spalam w mieście tylko
5 litrów benzyny.
- Dziękujemy za rozmowę.
W dwa ognie zagrali: Magdalena Szczepkowska
i Włodzimierz Abkowicz
Fot. M. Abkowicz
mierzają wjechać na rondo. W Szczecinie te negatywne
praktyki są nagminne np. na rondzie Uniwersyteckim
i pl. Szarych Szeregów. Kierowcy nie przestrzegają
zasady, że przed zjazdem z ronda trzeba najpierw zjechać na prawy pas ruchu. Z obu pasów ruchu można
zjeżdżać tylko na tzw. skrzyżowaniach turbinowych,
takich jak w Szczecinie u zbiegu ulic Ku Słońcu i Sikorskiego.
- Wiele firm posiada samochody dostawcze.
Służbowe samochody mają m.in. przedstawiciele
handlowi. Jak ocenia pan tych kierowców?
- Pozostałością z minionego ustroju jest świadomość przeciętnego pracownika, że najtańszym samochodem jest… samochód służbowy. Niestety, kultura
jazdy takich kierowców nie jest zbyt wysoka. Arogancko jeżdżą też osoby prowadzące samochody kupione w
leasingu. Często nie przestrzegają zasad ruchu drogowego. Są - niestety - tacy pracodawcy, którzy mówią
pracownikom: nie zwracaj uwagi na mandaty, masz dojechać w krótkim czasie do celu. No i mamy wypadki.
- Czy samochody dostawcze mogą blokować
pas ruchu, włączając światła awaryjne, co często
obserwujemy na naszych ulicach?
- Oczywiście, że jest to niezgodne z przepisami.
Samochody dostawcze mają przywilej w ruchu, kiedy
informuje o tym znak pionowy. Jeśli go nie ma, to zatrzymanie się na światłach awaryjnych jest niedozwolone. Taka sytuacja często ma miejsce w Szczecinie
na ulicy Krzywoustego. A wystarczyłoby skorzystać
z wózków dostawczych i w ten sposób dowieść towar np. z sąsiedniej ulicy lub robić dostawy wcześnie
rano. Tak się postępuje w Europie Zachodniej.
- A jak dziś wygląda jazda na podwójnym gazie?
- W latach 80. liczba wypadków z udziałem osób
nietrzeźwych wynosiła około 40 procent. Dziś jest to
na poziomie około 10 procent. To nadal dużo. Wciąż
modne są powroty z dyskotek po alkoholu. Niebezpieczna jest też jazda samochodem „nazajutrz”. Jest
norma, która określa, że dorosły człowiek spala na
wrzesień - październik 2011
5
Budowanie jakości miasta
Fot. M. Abkowicz
Choć boom budowlany mamy już za sobą, to kurz na inwestycjach deweloperskich wcale nie opada. Jak kształtuje się dziś
rynek nieruchomości? Czy warto inwestować w Szczecinie? Do rozmowy zaprosiliśmy: Wojciecha Ciurusia, wiceprezesa
Ciroko, Ewę Nosek, architekt Miasta Szczecin, Piotra Tomaszewicza, prezesa Tomaszewicz Development oraz
Przemysława Wojnarowskiego z Instytutu Studiów Regionalnych w Szczecinie. Redakcję reprezentowali Włodzimierz
Abkowicz i Magdalena Szczepkowska.
Fot. M. Abkowicz
f o r u m
Dyskusja redakcyjna
6
- Doczekaliśmy się sytuacji, gdy na rynku nieruchomości podaż przewyższa popyt, a ceny mieszkań spadają. Czy to oznacza, że pod koniec 2011 r.
za metr kwadratowy nowego mieszkania zapłacimy w Szczecinie 4 tys. zł brutto?
Przemysław Wojnarowski: - Jestem zwolennikiem zrównoważonego rozwoju, kiedy zarówno inwestor, klient, jak i miasto wpływają na rynek. Dziś
to się dzieje. Konkurencja wśród deweloperów jest
zdrowa, a oferta zróżnicowana. Często też na życzenie
klienta deweloperzy sami aranżują wnętrza nowych
mieszkań.
Piotr Tomaszewicz: - Nie zgodzę się z tym, że jest
duża podaż i mały popyt. Popyt jest uzależniony od
finansów ludzi i kredytów. A dziś ludzie nie mają pieniędzy. Banki z kolei tak się usztywniły, że młode małżeństwa często nie mają zdolności kredytowej. To powoduje, że ludzie szukają jak najtańszych mieszkań.
Wojciech Ciuruś: - Każdy towar ma swojego
klienta. Dotyczy to też mieszkań. Do tego dochodzi
lokalizacja, jeśli jest ona atrakcyjna, ceny mieszkań
będą droższe. Za dobrą lokalizacją pójdzie lepsze wyposażenie i wyższy standard lokali. Obserwujemy dziś
migrację ludzi i ucieczkę na obrzeża Szczecina, gdzie
można zamieszkać bardziej komfortowo.
Deweloperzy różnicują też ceny mieszkań na poszczególnych osiedlach. Najdroższe są lofty i penthouse. Nasza firma we wszystkich swoich obiektach
buduje windy, ale są też deweloperzy, którzy ich nie
stosują.
Czy będzie spadek ceny za metr kwadratowy do
4 tys. zł? Może ktoś i kupi mieszkanie za tyle, ale co
on w tej cenie dostanie? Jeśli miałbym doradzać, to
powiem: należy odrzucić oferty zbyt drogie, a nad tanimi mocno się zastanowić, bo nie sztuka jest kupić
mieszkanie dla mieszkania.
Piotr Tomaszewicz: - Obniżenie cen do 4 tys. zł
nie zmieniłoby popytu. Ludzie nie rzuciliby się na
kupno mieszkań, bo już minęły czasy, gdzie kupowało
się po to, by inwestować.
Przemysław Wojnarowski: - Podzielę się też taką
obserwacją, że w okresie boomu budowlanego powodzeniem cieszyły się mieszkania dwupokojowe, a
dziś klienci wskutek braku pieniędzy chętniej kupują
kawalerki. To jest smutne, że skończył się trend podnoszenia standardu życia.
Ewa Nosek: - Uważam, że ludzi dziś częściej niż
przedtem zwracają uwagę na standard, lokalizację
i otoczenie. Zadają sobie pytanie: kto będzie moim
sąsiadem? Tworzą się nawet nieformalne miniosiedla
określonych grup wiekowych czy zawodowych.
- Szczecin przypomina dziś plac budowy. Ruszyło
wiele inwestycji. Dlaczego jednak wśród ich wykonawców tak mało jest firm lokalnych?
Piotr Tomaszewicz: - Aktualnie jako deweloper
mam dużo pracy. Ale pytanie jest zasadne. Uważam, że
wpuściliśmy na nasz rynek za dużo firm obcych.
Przemysław Wojnarowski: - W jaki sposób wpuściliśmy? Przecież mamy wolną konkurencję i nie da
się nigdzie zapisać, że w Szczecinie budują tylko firmy
lokalne.
Piotr Tomaszewicz: - No tak, ale trzeba było zawiązać kooperację między lokalnymi firmami i konkurować
cenami.
Wojciech Ciuruś: - Dziś w zamówieniach publicznych wygrywa się najniższą ceną. Często taką cenę oferują firmy giełdowe, które działają w większej skali. Mają
tańszy dostęp do kapitału, emitują kolejne akcje itd. My lokalne firmy - też startujemy w przetargach, często łącząc
się w grupy. Przykładem jest budowa osiedla Słoneczny
Zakątek na Ku Słońcu. Przy tej inwestycji Ciroko współpracuje z Polnordem i Calbudem. Myślę, że bardzo ważne
jest stworzenie lokalnych struktur wymiany informacji.
Wiedza jest podstawą do podejmowania decyzji na rynku.
- Przejdźmy do innej sprawy. Czy ktoś w Szczecinie panuje nad ładem architektonicznym?
Ewa Nosek: - Mówienie o ładzie przestrzennym to
jest tak jakbyśmy rozmawiali o kosmosie. Ładu przestrzennego nie załatwimy przepisami. To jest dziedzina,
która wymaga bardzo konkretnej współpracy grup deweloperskich i wykonawczych. Ład przestrzenny łączy się
ściśle z ekonomią. Miasto jest organizmem, który się rozwija i w zależności od tego, jaki jest stan ekonomiczny
jego mieszkańców i biznesu, tak będzie wyglądało. Możemy sobie dzisiaj założyć budowę w centrum Szczecina
szklanych domów, ale jeśli nie mamy kapitału, odbiorcy
i użytkownika, to nigdy tego nie stworzymy i zawsze będziemy mieć „targowisko”.
Szczecinowi brakuje pewnej grupy ludzi, która mogłaby przejąć odpowiedzialność za wygląd i wizerunek
budowli. Dzisiaj wizerunek miasta ocenia się głównie
poprzez liczbę reklam i kolorystykę budynków. Brakuje
natomiast jakości trwałej miasta.
- Czy nie za rzadko rozmawiacie państwo z inwestorami?
Ewa Nosek: - Odkąd jestem architektem miasta, staram się, by tych spotkań było jak najwięcej. Myślę, że
w Szczecinie zamknęliśmy się 10 lat temu w pewnych
ramach i nie możemy z nich wyjść. Tymczasem miasto
tak się rozrosło, że Dobra czy Mierzyn pełnią dziś rolę
dzielnic, którymi kiedyś były Pogodno i Gumieńce. To
są pewne procesy żywego miasta.
wrzesień - październik 2011
f o r u m
Fot. M. Abkowicz
doprowadzi do podjęcia decyzji. Myślę, że miasto stawia już dziś na sprawność.
- Przejdźmy do przykładów. Niedawno powstał
w Szczecinie koszmarek architektoniczny w postaci
namiotu Opery. W opłakanym stanie jest deptak Bogusława i kwartały w Śródmieściu.
Przemysław Wojnarowski: - Namiot traktujemy w
kategorii tymczasowości. Miasto musi jednak zrobić to
samo, co uczynili deweloperzy: wypracować swój algorytm sukcesu.
Nie może być tak, że Śródmieście jest rewitalizowane już dwunasty rok. Wiem, że Amerykanie, którzy
chcieli tu wejść w latach 90. i zainwestować w całe
kwartały, nawet jeśli na tym interesie poparzyliby sobie
ręce, to doprowadziliby tę część miasta do porządku, a
przykładem na to jest kilka kamienic, które nabyli i skutecznie zrewitalizowali. Ostatecznie tak się jednak nie
stało. W zamian powołana została spółka, która miała
szczytną ideę, ale na razie tylko konsumuje miejskie
pieniądze.
- Czyli Szczecińskie Centrum Renowacyjne powinno zostać rozwiązane?
Przemysław Wojnarowski: - Koncepcja funkcjonowania SCR i innych podmiotów zajmujących się
rewitalizacją się nie sprawdziła. Trzeba zadać sobie
pytanie: co w przyszłości? Uważam, że warto oddać kamienice inwestorom, którzy lepiej się o nie zatroszczą.
Piotr Tomaszewicz: - Żałuję, że prezydent Jurczyk,
który kiedyś obiecywał, że odda te mieszkania za złotówkę, nie zrobił tego. Jeśliby tak postąpił, to dawni
lokatorzy by je sprzedali, przez co mieszkania trafiłyby
na rynek.
Ewa Nosek: - Paradoks polega na tym, że niektórzy
kupili te mieszkania za złotówkę. I wcale nie zamierzają
się wyprowadzać. Nie myślą o rewitalizacji, tylko czekają, kiedy miasto wyremontuje ich prywatną własność.
Piotr Tomaszewicz: - Znam inną sytuację. Przy ul.
Kaszubskiej, gdzie mieści się nasze biuro, lokale prywatne są zadbane, a te, które są w zasobach miejskich
- niszczeją.
Fot. M. Abkowicz
Osiedla lat 70. stworzyły w ludziach niesamowitą
potrzebę życia we własnym domu i w otoczeniu zieleni. Ludzie zapragnęli wyjść z kamienicy, która ma 13
pięter, wąską windę i wiedzie się w niej upiorne życie.
To spowodowało, że ludzie zaczęli uciekać z miasta na
obrzeża, by tam żyć. Dziś jest odwrotna sytuacja i następują powroty do miasta. Dzieje się tak, bo deweloperzy
budują przyjazne mieszkania. Człowiek w sile wieku
musi mieć wszędzie blisko, a nie być uwięzionym 60
km za Szczecinem.
Ład przestrzenny to jest ciągła analiza tego żywego
organizmu, którym jest miasto. Tego nie załatwi się żadnym odgórnym zarządzeniem.
Przemysław Wojnarowski: - Na przykład poprzez
uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego.
Ewa Nosek: - Plany muszą być, bo one dają pewne
wytyczne dla działań.
Przemysław Wojnarowski: - Przez lata uważałem,
że plany są bardzo ważną rzeczą. Dziś odszedłem od
takiego myślenia. W krajach Europy Zachodniej trend
się odwraca. Prawo lokalne kreuje się tam w kontekście
konkretnego klienta. Jeśli pojawia się chęć inwestowania na danym terenie, dopiero wówczas uchwala się
plan.
Ewa Nosek: - Trzeba odpowiedzieć na pytanie, jaka
ma być rola planu. To przede wszystkim wartościowanie przestrzeni i jakości miasta.
Przemysław Wojnarowski: - Ale czy aż tak szczegółowe?
Ewa Nosek: - Nie. Plan ma wyłapać te obszary, które mają być zachowane oraz otworzyć nowe przestrzenie inwestycyjne.
Wojciech Ciuruś: - W ostatnich dwóch, trzech
latach obserwuję otwarcie się miasta na opinię i konsultacje. Nasze uwagi co do planu - jego jakości i
szczegółowości - podnosiliśmy w ramach Zachodniopomorskiego Klastra Budowlanego. Wnioskowaliśmy,
żeby stworzyć w Urzędzie Miasta zespół ds. uzgodnień
inwestycyjnych, takie szybkie ciało, które w imieniu inwestora przejdzie się po wszystkich pokojach urzędu i
wrzesień - październik 2011
7
Fot. M. Abkowicz
f o r u m
8
Wojciech Ciuruś: - W Śródmieściu zawsze pozostanie jednak problem sąsiedztwa i braku miejsc do parkowania.
- Porozmawiajmy teraz o tym, jak powinniśmy
wykorzystać położenie Szczecina nad wodą?
Przemysław Wojnarowski: - Szczecin w skali Polski
ma unikatową lokalizację i ma najdłuższą linię brzegową
w kraju. W sposób naturalny pretendujemy do roli lidera, jeśli chodzi o realizację inwestycji nad wodą. Wykorzystanie waterfrontu, czyli przestrzeni nadwodnych jest
szansą dla biznesu i okazją do stworzenia nowej jakości
życia. Bliskim i efektownym przykładem takiego myślenia i działania jest Hamburg, gdzie zrewitalizowano 40
proc. powierzchni miasta położonego nad wodą.
Waterfront jest dla Szczecina okazją do wykreowania
nowego wizerunku i zwrócenia się miasta do wody. Czy
potrafimy skorzystać z tej szansy? Mam nadzieję, że tak
się stanie, tym bardziej że miasto nie czeka na inwestorów i rewitalizuje już elementy małej architektury w przestrzeni nadwodnej. Aktualnie rewitalizowane są bulwary.
Ewa Nosek: - Nasz waterfront ma podwójną strukturę: waterfront gospodarczy i waterfront rekreacyjny.
Jesteśmy jedynym miastem w Polsce, w którym wody
morskie tak głęboko wchodzą w ląd. To pozwala na rozwinięcie działalności gospodarczej, chociażby portowej.
Niesamowite są też walory krajobrazowe oraz rekreacyjne naszego waterfrontu. Małymi krokami możemy zbudować nową jakość. Nie trzeba być koniecznie Ameryką,
żeby być bogatym państwem i dobrze żyć. Wystarczy
być małą Szwajcarią. To jest kwestia tego, jak stworzymy dany obszar. Ale dziś waterfront to jest skakanie przez
przeszkody na Jana z Kolna.
Przemysław Wojnarowski: - Koncepcje przestrzenne rozdzieliły w przeszłości miasto od wody. Ale to nie
jest tylko problem Szczecina. Te same błędy popełniły
miasta europejskie, które nad wodą wybudowały trasy szybkiego ruchu. Dzisiaj jest to poważny problem.
Cieszę się z tego, że dostrzega go również nasz Urząd
Miasta i ma koncepcje przybliżenia się do wody. Wśród
nich jest m.in. pomysł schowania trasy szybkiego ruchu
pod ziemię lub przesunięcie jej w inne miejsce.
Wojciech Ciuruś: - Atrakcyjność miasta można
także podnieść w inny sposób. Moim zdaniem, kluczowym obiektem, którego potrzebuje Szczecin, jest sala
kongresowa. Na kongresy bowiem przyjeżdża światowa elita intelektualna.
Przemysław Wojnarowski: - Zgadzam się z panem, że centrum kongresowo-biznesowe jest nam potrzebne. I może ono powstać w przestrzeni waterfrontowej, tak jak w Gdańsku w przestrzeni nadwodnej
funkcjonuje opera.
Ewa Nosek: - Szczecin musi stworzyć atrakcyjny
wizerunek i w ten sposób być konkurencyjny. Miasta,
które tak postąpią, wygrają. Efektem konkurencyjności
będzie rozwój. W ślad za tym przyjdzie inwestor, profesor i student. Wzrośnie liczba mieszkańców. Szczecin potencjalnie ma bogatą strukturę, ale nie możemy
zakładać, że trasa szybkiego ruchu nad Odrą będzie
zawsze istniała, gdyż przestaniemy być konkurencyjni.
Wojciech Ciuruś: - Na koniec powiem tak: bardzo
się cieszę z naszego spotkania, gdyż jestem pod wrażeniem tego, że wszyscy jesteśmy przejęci tematem
miasta i jeśli narzekamy to w 20 proc., zaś w 80 proc.
wymieniamy pewne koncepcje i idee. Sparafrazuję
słynne hasło Johna Kennedy’ego: nie oczekujmy tego,
co Szczecin zrobi dla mieszkańców, tylko co mieszkańcy zrobią dla Szczecina.
- Dziękujemy za udział w dyskusji.
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
9
Zgłoś swoją Perłę Biznesu
jawiły się na terenie Pomorza Zachodniego w roku
2011. Regulamin konkursu preferuje zjawiska gospodarcze, które charakteryzują się nowoczesnością
i oryginalnością, których efektem jest ekspansja rynkowa, innowacje, rozwój inwestycyjny lub zwiększenie liczby miejsc pracy. Nagrody otrzyma organizacja
gospodarcza lub instytucja będąca egzemplifikacją
powyższych wyróżników.
Z kolei do konkursu „Perły Biznesu” w kategorii
Osobowość Biznesu 2011 mogą być zgłaszane osoby,
które w 2011 roku wyróżniły się nieszablonowym,
innowacyjnym podejściem przy realizacji projektów
związanych z gospodarką i działalnością publiczną.
r e g i o n
i
g o s p o d a r k a
Przyjmujemy zgłoszenia!
Fot. M. Abkowicz
Formularze na: www.swiatbiznesu.com
Już po raz ósmy ogłaszamy konkurs „Perły
Biznesu”. Zgłoszenia kandydatów przyjmujemy
w dwóch kategoriach - Wydarzenie Gospodarcze
2011 i Osobowość Biznesu 2011. Organizatorem
konkursu jest redakcja „Świata Biznesu”.
Zasady zgłaszania kandydatów
Fot. M. Abkowicz
Do konkursu „Perły Biznesu” w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2011 roku mogą być zgłaszane
wydarzenia, zjawiska, trendy gospodarcze, które po-
Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest dokonanie zgłoszenia wg wzoru formularza, który znajduje
się na stronie internetowej „Świata Biznesu” (www.
swiatbiznesu.com) wraz z pisemnym uzasadnieniem.
Zgłoszenia pocztą elektroniczną, faksem lub pocztą
tradycyjną przyjmuje redakcja „Świata Biznesu”, 70550 Szczecin , pl. Hołdu Pruskiego 8, tel.: 91/4429275,
0601335804, 0601705299; fax: 91/8854803, e-mail:
[email protected] w terminie do 31 stycznia 2012 roku.
Oceny kandydatur zgłoszonych do konkursu dokona Kapituła Konkursowa, której przewodniczy
prof. Aneta Zelek, ekonomistka, prorektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu W skład kapituły wchodzą ekonomiści, przedstawiciele świata nauki oraz
szczecińscy publicyści ekonomiczni. Uroczyste rozstrzygnięcie konkursu wraz z wręczeniem statuetek
i dyplomów laureatom nastąpi na początku marca
2012 roku w szczecińskim hotelu Novotel Centrum.
Zapraszamy naszych Czytelników do zgłaszania
kandydatów do tytułów „Pereł Biznesu”.
(red)
10
wrzesień - październik 2011
Główni laureaci Pereł Biznesu
Wydarzenie Gospodarcze roku
2004
Nowe otwarcie, polegające m.in. na opracowaniu indywidualnej
ścieżki restrukturyzacji i prywatyzacji spółki w drodze oferty
publicznej oraz potwierdzenie europejskiej jakości produktów
Zakładów Chemicznych „Police” SA
2005
Przekształcenie firmy z niewielkiego zakładu w nowoczesną fabrykę
przetwórstwa ryb o znaczeniu ponadregionalnym
(Solmar Rusko k. Darłowa)
2006
Decyzja o lokalizacji Gazoportu w Świnoujściu
2007
Organizacja finału regat The Tall Ships' Races
2008
Innowacje technologiczne i ekspansja rynkowa firmy Vobis
2009
Inicjatywa wsparcia innowacyjnej przedsiębiorczości Sieć Aniołów
Biznesu Amber (Polska Fundacja Przedsiębiorczości)
Osobowość Biznesu roku
2004
HenrykAdamus, właściciel Zakładu Mechanicznego
- Narzędzia Precyzyjne „Adamus HT” ze Szczecina
2005
Edward Osina, prezes zarządu przedsiębiorstwa budowlanego
Calbud ze Szczecina
2006
Barbara Bartkowiak, prezes Polskiego Stowarzyszenia
Funduszy Pożyczkowych
2007
Maciej Jarmusz, prezes Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów
2008
Paweł Szynkaruk, dyrektor naczelny Polskiej Żeglugi Morskiej
2009
Roman Kopiński, prezes piekarni - cukierni „Asprod”
Kliniska Wielkie
2010
Jolanta Drąszkowska, prezes Neptun Developer
2010
Zakończenie największej w 2010 roku inwestycji Greenfield
w Polsce (Cargotec Poland)
wrzesień - październik 2011
11
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Razem zrobimy więcej
ul. Janosika 8
71-424 Szczecin
tel. 91/4496090
www.som.szczecin.pl
12
Stowarzyszenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego (SSOM) funkcjonuje od 2009
roku. Jest to dobrowolna formuła współpracy
stolicy województwa i jedenastu gmin okalających Szczecin.
Członkami SSOM są następujące gminy: miasto
Szczecin, miasto Stargard Szczeciński, Dobra, Goleniów, Gryfino, Kobylanka, Kołbaskowo, Nowe
Warpno, Police, Stare Czarnowo, gmina Stargard
Szczeciński i Stepnica. Do stowarzyszenia należy
również województwo zachodniopomorskie oraz
powiat policki. Czternastu członków stowarzyszenia
współdziała ze sobą w oparciu o dobrowolną formułę współpracy stworzoną w celu rozwiązywania
różnych problemów i zjawisk na styku miasta rdzeniowego z gminami ościennymi. Początek współpracy gmin ościennych ze Szczecinem sięga roku 2005,
kiedy to powstało Samorządowe Stowarzyszenie
Współpracy Regionalnej.
Wspólnie o strategii i promocji
Na obszarze metropolii coraz częściej ludzie
mieszkają w gminach ościennych lub przygranicznych po stronie niemieckiej, ale pracują w Szczecinie lub odwrotnie. Większość mieszkańców metropolii korzysta dziś z tych samych dóbr kultury,
komunikacji, centrów handlowych, położonych na
terenie obszaru metropolitalnego, czyli jest to już
organizm, który funkcjonuje razem.
- W ramach stowarzyszenia - wyjaśnia Roman
Walaszkowski, dyrektor biura stowarzyszenia - dokonujemy analizy spójności strategii i programów
rozwojowych poszczególnych gmin. Równie ważnym
celem jest wspólna promocja terenów inwestycyjnych.
Na terenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego (SOM) mieszka ok. 650 tysięcy ludzi, czyli ponad jedna trzecia mieszkańców województwa.
Teren stowarzyszenia obejmuje 2,5 tysiąca kilometrów kwadratowych. Zgodne jest to z założeniami
przyjętymi przez międzynarodową organizację METREX, która określa metropolię jako zurbanizowany teren, na którym zamieszkuje co najmniej 500
tysięcy osób, zaś gęstość zaludnienia wynosi ponad
200 mieszkańców na kilometr kwadratowy. Liczba podmiotów gospodarczych w SOM wynosi 103
tysiące, co oznacza, że na jego terenie znajduje się
prawie połowa zarejestrowanych w województwie
firm (46,9 proc.).
Wygodniejszy transport i komunikacja
SOM ma już na swym koncie wiele wspólnych
inicjatyw i projektów. Ważną sferą działania SSOM
są transport i komunikacja, w tym m.in. budowa obwodnicy Szczecina, czyli połączenia autostrady A6
z Policami, które omija Szczecin, a następnie prowadzi z Polic do Świętej w kierunku Goleniowa do
drogi S6 prowadzącej do Gdańska i do Świnoujścia.
Chodzi m.in. o spowodowanie, aby niebezpieczne
ładunki chemiczne transportowane do Zakładów
Chemicznych „Police” omijały Szczecin. Prowadzone są również rozmowy nt. połączenia ronda Hackena w Szczecinie z autostradą A6 przez teren gminy
Kołbaskowo.
- Tworzymy pozytywny lobbing, aby polepszać
rozwiązania komunikacyjne - tłumaczy dyrektor biura stowarzyszenia.
W Polsce wciąż brakuje rozwiązań prawnych,
dotyczących funkcjonowania metropolii. Dlatego samorządy próbują dobrowolnie rozwiązywać
wspólne problemy. Takim problemem, pomyślnie
rozwiązanym, była komunikacja autobusowa między Policami a Szczecinem. Niedawno uruchomione
zostały linie autobusowe ze Szczecina do Kołbaskowa oraz do części gminy Dobra.
- Na początku grudnia zaprezentujemy wyniki prac zespołu opracowującego studium rozwoju
transportu publicznego dla SOM - informuje dyrektor Walaszkowski. - Chcemy pokazać, jak powinna
wyglądać komunikacja pomiędzy gminami, gdzie
przepływ ludności jest duży i przyjąć rozwiązania,
które będą najtańsze dla samorządów i najbardziej
korzystne dla mieszkańców. Lepsze skomunikowanie
gmin w ramach SOM wpłynie również na zwiększenie ruchu turystycznego w regionie.
Lepsze warunki do inwestycji
Na terenie SOM znajdują się parki przemysłowe w Policach, Stargardzie, Goleniowie i Gardnie
k. Gryfina. Do tego dochodzą tereny podstrefy Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro-Park Mielec zlokalizowanej na prawobrzeżu Szczecina-Trzebusz
i Dunikowo. Również tereny przemysłowe wzdłuż
Odry są znakomitym miejscem do inwestowania.
Kolejnym przedsięwzięciem o charakterze metropolitalnym jest budowa zakładu termicznego unieszkodliwiania odpadów w Szczecinie, z którego korzystać będą wszystkie gminy obszaru metropolitalnego.
- Chodzi nam także o to, by koordynować działania gmin podczas realizacji zadań własnych - wyjaśnia dyrektor SSOM - by nie były one oderwane
od projektów sąsiadów. Chcemy ułatwiać samorządowcom podejmowanie decyzji, poprzez wykonywanie na ich rzecz analiz inwestycyjnych związanych z
infrastrukturą.
Jesteśmy również otwarci na współpracę transgraniczną - dodaje dyrektor Walaszkowski. - Jednym z zadań, które już realizujemy to inwentaryzacja
ścieżek rowerowych biegnących od Stargardu Szczecińskiego po niemiecki powiat Uecker-Randow, aby
w niedalekiej przyszłości połączyć je w jedną transgraniczną sieć.
wrzesień - październik 2011
Pekao SA: bankowość dla wymagających
„Świat Biznesu” rozmawia z Katarzyną Koroch, dyrektor regionu Zachodniego Banku Pekao SA
- Za nami 19. edycja turnieju tenisowego Pekao
Szczecin Open.
- Jestem dumna, że taki turniej odbywa się w Szczecinie. Cieszy się on ogromnym zainteresowaniem w
całej Polsce i jest niezmiernie ważny z punktu widzenia
naszych relacji z klientami.
- W jaki jeszcze sposób Bank Pekao SA buduje
te relacje?
- Chcemy nawiązywać głębsze i mocniejsze relacje
w lokalnych środowiskach. Staramy się budować relacje z klientami poprzez uczestnictwo w ważnych dla
miasta i gmin wydarzeniach, takich jak np. „Koncert
Organowy” w Kamieniu Pomorskim czy „Koncert muzyki klasycznej” w Stargardzie Szczecińskim. Również
nieocenione są spotkania na niwie mniej formalnej,
gdzie można z naszymi klientami porozmawiać w miłej atmosferze na różne tematy. Planujemy takie spotkanie w październiku w Teatrze Polskim.
- Bank zdobywa jednak klientów usługami...
- Naturalnie, relacje to coś, co pozwala nam być bliżej naszych klientów, by lepiej ich rozumieć, ale przede
wszystkim mamy przygotowaną szeroką ofertę pro-
wrzesień - październik 2011
duktową dla klienta detalicznego oraz wspieramy rozwój przedsiębiorczości, finansując bieżącą działalność,
inwestycje firm, jak również w zakresie wykorzystania
środków unijnych czy leasingu. W naszej ofercie udostępniamy klientom aż sześć rachunków firmowych
zróżnicowanych pod względem ich potrzeb: Pakiet
Mój Biznes Startowy - dla rozpoczynających działalność i najmniejszych firm:
- Pakiet Mój Biznes - klasyczny zestaw usług.
- Pakiet Mój Biznes Dynamiczny - dla firm realizujących dużo transakcji.
- Pakiet Mój Biznes Płatniczy - pakiet dla handlu
i usług.
- Pakiet Mój Biznes FX - dla firm aktywnych w obrocie zagranicznym.
- Pakiet Mój Biznes Premium - dla najbardziej wymagających i aktywnych transakcyjnie firm.
Cały czas mocno się rozwijamy, dbając o paletę
usług dla mikro- i małych przedsiębiorstw. Na naszym
rynku MŚP to strategiczny segment, a my chcemy być
liderem w jego obsłudze.
- Dziękuję za rozmowę.
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Lista wszystkich placówek banku dostępna
jest na stronie internetowej
www.pekao.com.pl
13
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Centrum zielonych technologii
23 września otworzono jeden z najokazalszych
w Polsce obiektów naukowo-badawczych - budynek Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych
Materiałów Opakowaniowych Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie.
Na miarę XXI wieku
To chyba największe „opakowanie”, które stworzył prof. Artur Bartkowiak, twórca najnowocześniejszych rozwiązań w dziedzinie opakowalnictwa.
W miejscu, w którym kiedyś naprawiano opancerzone transportery, powstało jedno z najnowocześniejszych centrów naukowo-badawczych w kraju. W ten
sposób zespół prof. Bartkowiaka, dotąd „zamknięty” w ciasnych, nieprzystających do XXI wieku
pomieszczeniach przy ul. Kazimierza Królewicza,
przeniósł się do komfortowych pomieszczeń przy ul.
Janickiego.
Całkowity koszt inwestycji, a więc adaptacji
budynku i wyposażenia laboratoryjnego, wyniósł
ponad 23 mln zł. Z tego około 17 mln zł stanowiła
unijna dotacja z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.
Centrum, znajdujące się w strukturze Wydziału
Nauk o Żywności i Rybactwa, zostało utworzone
dzięki staraniom konsorcjum. W jego skład obok
ZUT weszła firma Fleischmannschaft ze Świdwina,
produkująca dodatki do żywności, oraz przedsiębiorstwo Hersta z Lubczyny - producent opakowań
z papieru i tektury.
- Centrum w okresie najbliższych pięciu lat nie
może - z założenia - generować zysków. Jest to działalność non profit - wyjaśnia prof. Bartkowiak. - Na
trzy czwarte kosztów funkcjonowania centrum musimy zapracować sami poprzez naszą działalność usługową oraz projekty i umowy z partnerami biznesowymi, zaś docelowo poprzez licencje i sprzedaż praw do
wykorzystywania wiedzy wygenerowanej w Centrum.
Opakowanie cieńsze od włosa
Tu wszystko kręci się wokół opakowań. Na co
dzień zespół naukowców zajmuje się dwoma dziedzinami badawczymi. Pierwszą z nich jest bioimmobilizacja. Druga zaś dotyczy ekologicznych opakowań foliowych i celulozowych w postaci papieru
i tektury.
- Bioimmobilizacja jest terminem związanym
z miniaturowymi opakowaniami w skali mikro i nano,
stosowanymi wtedy, gdy chcemy osłonić bardzo małe
bioaktywne cząsteczki, mikroorganizmy, żywe komórki lub naturalne dodatki do żywności, które występują
w postaci bardzo małych cząstek o średnicy poniżej
1 milimetra - tłumaczy prof. Bartkowiak. Przedrostek bio z kolei oznacza, że surowce do produkcji
osłonek są pochodzenia naturalnego. Bioimmobilizacja stosowana jest przede wszystkim w technologii
żywności, ale również w medycynie, przemyśle nawozowym i kosmetycznym.
- Druga część naszych prac badawczych dotyczy
technologii opakowań - mówi Jacek Zakrzewski,
menedżer ds. kontaktów z przemysłem, który wiele
lat przepracował w zakładach produkujących opakowania. - Mamy podpisane pierwsze umowy wdrożeniowe.
Jak smakuje jogurt z tranem
Centrum ma na swoim koncie licencje użytkowych technologii. Naukowcy CBIMO, we współpracy z firmą Fleischmannschaft, opracowali technologię
immobilizacji nienasyconych kwasów tłuszczowych,
występujących w olejach, czyli tranów, które dodawane będą do jogurtów i dipów. Dzięki temu zwiększą ich wartość odżywczą i prozdrowotną. Zajadając
się swoim ulubionym jogurtem, nie poczujemy też
specyficznego smaku i zapachu tranu.
Z kolei we współpracy z firmą Hersta naukowcy
z ZUT wykonali badania wdrożeniowe zastosowania
materiałów biodegradowalnych w postaci modyfikowanych tektur oraz folii z polikwasu mlekowego do
formowania rozmaitych opakowań, wykorzystywanych w przemyśle rybnym.
Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka
14
wrzesień - październik 2011
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Wykorzystujemy efekt synergii
„Świat Biznesu” rozmawia z Krzysztofem Jałosińskim, prezesem zarządu, dyrektorem generalnym
Zakładów Chemicznych „POLICE” S.A.
- Jak prezentuje się obecna sytuacja Z.Ch. „POLICE” S.A. i jakie perspektywy ma przed sobą spółka?
- Osiągnęliśmy cel, o którym mówiłem obejmując
stanowisko prezesa, czyli utrzymanie i zabezpieczenie
płynności finansowej spółki. To niewątpliwy sukces,
ponieważ ostatnie lata nie były pomyślne dla firm produkujących nawozy. Popyt rośnie wolniej niż w poprzednich latach, a eksperci spodziewają się wzrostów
na rynkach wschodnich i południowoazjatyckich. Dla
polskich firm może to oznaczać stabilizację krajowego
zapotrzebowania na nawozy na obecnym poziomie.
Przy coraz silniejszej konkurencji na rynku europejskim obniżenie kosztów jawi się jako „być albo nie
być” dla tej branży.
W tej chwili skupiamy się przede wszystkim na realizacji bieżącego planu restrukturyzacji. Cieszy nas,
że konsekwentne wdrażanie programu restrukturyzacji i regulowanie zobowiązań oraz odzyskiwanie zaufania partnerów biznesowych i inwestorów przyczyniły się do poprawy niemal wszystkich wskaźników
finansowych. Za pierwsze półrocze tego roku osiągnięty został zysk netto na poziomie 115 mln zł przy
przychodach ze sprzedaży w wysokości 1 290 mln zł.
Wynik z analogicznego okresu z 2010 roku poprawił
się o blisko 40%.
- W czerwcu Azoty Tarnów ogłosiły wezwanie na
akcje Zakładów Chemicznych „POLICE” S.A., wyrażając w ten sposób chęć kupna większościowego
pakietu walorów polickiej spółki. Jak przebiega ten
proces?
- Proces połączenia przebiega pomyślnie i jestem
przekonany, że to właśnie w konsolidacji polskiego
przemysłu chemicznego tkwi potencjał rozwojowy, a w
konsekwencji również sukcesy finansowe.
Aby skutecznie konkurować, trzeba zwierać szyki,
ponieważ biznes oparty na niskich marżach i podatny
na wahania koniunktury musi korzystać z efektu skali.
Dla polskich firm alternatywa była więc następująca –
konsolidacja we własnym gronie lub wejście zagranicznych inwestorów, lecz tych inwestorów póki co nie ma.
- Zmiany właścicielskie poprzedził proces restrukturyzacji spółki. Jak on przebiega?
- Program restrukturyzacji jest wciąż realizowany.
Zmiany, możliwe dzięki pożyczce udzielonej przez
Agencję Rozwoju Przemysłu, zachodzą na wielu płaszczyznach. Jednym z kierunków jest generalna poprawa
efektywności - np. za pomocą inwestycji w część produkcyjną naszej firmy. Prowadzimy szereg inwestycji,
które zmniejszą zużycie surowców. Dążymy również
do zmniejszenia zatrudnienia i poprawy systemu sprzedaży.
Program restrukturyzacji przewiduje redukcję zatrudnienia, która jest w końcowej fazie. Zmiany zachodzące teraz będą wystarczające, by na dłuższy czas
zachować status quo w kwestiach zatrudnienia. Oczy-
wrzesień - październik 2011
wiście zawsze mają miejsce korekty, bo samo wprowadzanie pewnych unowocześnień i ulepszeń, takich
jak automatyka czy komputeryzacja, powodują, że
liczba miejsc pracy maleje. Jeśli Z.Ch. „POLICE” S.A.
mają się rozwijać, biznes musi być dla nas na pierwszym miejscu. Ani na chwilę nie zapominamy jednak
również o jego społecznej odpowiedzialności. Jestem
przekonany, że zrównoważony rozwój spółki da trwałe
pozytywne efekty.
- Co zmiana właściciela oznacza dla firmy, jej
pracowników i kontrahentów?
- W wyniku konsolidacji obu spółek powstał jeden z
największych podmiotów w branży chemicznej w Polsce i na rynku europejskim. „POLICE” zyskały silnego
partnera, co w dłuższej perspektywie oznacza wzmocnienie bezpieczeństwa biznesowego spółki.
Obie firmy będą wykorzystywać szereg synergii,
zwiększy się skala działalności oraz portfolio oferowanych produktów. To szczególnie istotne, gdyż zdecydowanie złagodzi potencjalne negatywne skutki w trakcie
ewentualnej dekoniunktury. Nastąpi też poprawa efektywności i warunków zaopatrzenia w surowce, w tym
najistotniejszy - gaz ziemny.
Przy czym, co ważne, Z.Ch. „POLICE” S.A.
w dalszym ciągu zachowują swoją odrębną osobowość
prawną w ramach grupy kapitałowej.
- Od stycznia Z.Ch. „POLICE” S.A. będą mogły
sprowadzać gaz z Niemiec. Co ten fakt oznacza dla
spółki?
- Dotychczas jedynym dostawcą gazu dla „POLIC”
oraz dla pozostałych polskich firm chemicznych był
PGNiG. Możliwości bezpośrednich zakupów gazu za
granicą przez polskie firmy nie było z powodu braku
dróg transportu. Rozbudowa gazociągu polsko-niemieckiego zmieniła sytuację.
Gaz-System przydzielił nam moce przesyłowe w
interkonektorze Lasów w ilości odpowiadającej 6-7
proc. naszego zapotrzebowania. Umożliwi to nam zakup 40 mln m sześc. gazu rocznie już od stycznia 2012
r. To niewielka część naszego zapotrzebowania. W tej
sytuacji Grupa Azoty Tarnów, jako największy odbiorca gazu w Polsce, będzie mieć możliwość przynajmniej
częściowego wyboru dostawcy tego surowca.
- A jak układa się współpraca Z.Ch. „POLICE”
S.A. z najbliższym otoczeniem: środowiskiem gospodarczym regionu i samorządem?
- Przede wszystkim w ramach ciągłego podnoszenia
standardów komunikacyjnych prowadzimy transparentną politykę informacyjną. O kluczowych decyzjach
wiedzą nie tylko pracownicy zakładów, ale także lokalna społeczność oraz władze. Bierzemy udział w sesjach
Rady Miasta i Rady Powiatu wnosząc tym samym
wkład w rozwój naszego regionu. Ja sam odbyłem szereg spotkań z władzami lokalnymi, z samorządowcami
Polic, a także władzami Szczecina.
- Dziękujemy za rozmowę.
Zakłady Chemiczne „POLICE” SA
ul. Kuźnicka 1, 72-010 Police
www.zchpolice.com
e-mail: [email protected]
tel. 91 317 40 30
fax 91 317 36 03
15
Pierwszy portal zachodniopomorskiego biznesu
Aktualności
Sylwetki przedsiębiorców
Prezentacje firm
Biznesmeni po godzinach
16
wrzesień - październik 2011
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
PKO Bank Polski: Bank otwarty dla wszystkich
„Świat Biznesu” rozmawia z Robertem Danielkiewiczem, dyrektorem Regionalnego Oddziału Detalicznego
PKO Banku Polskiego w Szczecinie
- W swojej karierze bankowca pracował
pan w Narodowym Banku Polskim i banku
BZ WBK. Od niedawna pracuje pan na kierowniczym stanowisku w PKO Banku Polskim na Pomorzu Zachodnim.
- Zarządzanie bankiem w skali regionu jest
dla mnie dużym wyzwaniem. Z wykształcenia jestem informatykiem i finansistą. Wiedza
oraz dotychczasowe doświadczenie pomogą mi
z pewnością w usprawnianiu wielu procesów.
Będę się również starał zaimplementować własne pomysły do nowo tworzonych produktów
bankowych.
- Przypomnijmy, jak wygląda stan posiadania PKO Banku Polskiego na Pomorzu Zachodnim.
- Nasz region obejmuje województwo zachodniopomorskie wraz z dużą częścią województwa lubuskiego. Posiadamy 70 placówek
bankowych, w których zatrudniamy prawie 1000
pracowników. Jesteśmy Bankiem z tradycjami
na rynku detalicznym i co za tym idzie z najszerszym wachlarzem produktów, które staramy
się nieustannie unowocześniać i dostosowywać
do oczekiwań klientów. Zwiększamy też systematycznie wiedzę i kompetencje pracowników.
- Jak w tym wszystkim pomaga wam Szymon Majewski, który pojawia się w reklamach Banku?
- Udział Szymona Majewskiego w promocji
naszych produktów zaowocował nowym otwarciem: znacząco zwiększyła się liczba młodych
klientów korzystających z usług Banku. Od uruchomienia kampanii w połowie marca br. PKO
Bank Polski sprzedał około 400 tys. kont z nowej
oferty, z czego prawie 220 tys. nowym klientom.
Niemal połowa z nich wybiera PKO Konto za
Zero, a ponad 35% ofertę dla młodych. Staramy
się równocześnie zadowolić naszych dotychczasowych klientów. Dziś wielu z nich docenia fakt,
że jesteśmy bankiem polskim, z bogatymi tradycjami, zaś naszym głównym akcjonariuszem,
obok akcjonariatu obywatelskiego, jest skarb
państwa.
- Zajmujecie się nie tylko klientami indywidualnymi.
- Pion detaliczny, który reprezentuję, obsługuje
również sektor małych i średnich przedsiębiorstw.
W kręgu naszych zainteresowań jest także rynek
nieruchomości – kredyty hipoteczne zarówno dla
klientów indywidualnych, jak również dla deweloperów i wspólnot mieszkaniowych. W ten
sposób wspieramy zarówno jedną nogę przedsiębiorcy, na której stoi jego biznes, i drugą, na
której opiera się jego rodzina.
wrzesień - październik 2011
- Kierujecie swoją ofertę nie tylko do pokolenia dziadków i ojców, ale również do najmłodszych, czyli wnuków.
- Bank oferuje najmłodszym edukację finansową w ramach programu Szkolnych Kas Oszczędności, których idea sięga okresu dwudziestolecia
międzywojennego. Wiedza zdobyta w młodym
wieku procentuje. Młodzież szkolna coraz chętniej zakłada dziś konta osobiste w banku, dzięki
którym bezgotówkowo może realizować zakupy
w sklepach i na aukcjach internetowych. Na kolejnym etapie rozwoju młodego człowieka oferujemy
kredyty na zdobywanie wiedzy, a więc kredyty studenckie, które cieszą się olbrzymim powodzeniem.
Dla aktywnych zawodowo posiadamy popularne
kredyty i pożyczki dające możliwości realizacji
własnych marzeń i ambicji. Do tego dochodzi szeroka gama rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych – w ofercie mamy obecnie osiem.
- Tyle o kredytach i rachunkach. Przejdźmy
do waszej oferty inwestycyjnej.
- Jest to znakomite uzupełnienie oferty Banku,
dające naszym klientom ogromne możliwości dywersyfikacji posiadanych środków, w produkty o
różnych kategoriach dochodowości oraz ryzyka.
Staramy się uczyć klientów tego, aby wykorzystywali możliwości, jakie dają w dzisiejszych czasach
rynki finansowe, ale także rozsądnego podejścia
do inwestycji. Mimo że ostatnimi czasy dużo
mówi się o kryzysie, to przecież Polska zmienia
się na plus, a my mamy w swojej ofercie produkty, które w każdej sytuacji mogą przynieść naszym
klientom wartość dodaną. Jedną z propozycji są
produkty PKO TFI. Niektóre z nich oparte są na
obligacjach i bonach skarbowych, gdzie poziom
ryzyka inwestycyjnego ograniczony jest do minimum, inne na akcjach, gdzie podstawowym kryterium jest dochodowość. Wybór produktu zależy
od indywidualnych potrzeb i predyspozycji klienta,
zaś naszą rolą jest przedstawienie takiej oferty, aby
klient miał możliwość wyboru i był tą ofertą usatysfakcjonowany.
- Wzbogacacie też ofertę o nowoczesne produkty.
- W naszej ofercie mamy produkty strukturyzowane, czyli atrakcyjne formy oszczędzania, których zysk uzależniony jest od przyszłej wartości
określonego papieru wartościowego, towaru lub
surowców. Dobrze uplasowała się na rynku lokata strukturyzowana oparta o cenę złota – Złoto Inwestorów, która sprzedawała się jak przysłowiowe
ciepłe bułeczki. Maksymalny zysk z lokaty może
wynieść aż 18 proc. przy pełnej ochronie kapitału
w dniu zakończenia inwestycji.
- Dziękujemy za rozmowę.
www.pkobp.pl
17
W jakim kierunku pójdzie Europa?
„Świat Biznesu” rozmawia z dr. Stanisławem Rozwadowskim, dyrektorem Biura Współpracy Międzynarodowej
i Badań Stosowanych Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu
Fot. masz
r e g i o n
i
g o s p o d a r k a
Z udziałem ekspertów ZPSB
18
- Zachodniopomorska Szkoła Biznesu
uczestniczy w projektach regionu Morza Bałtyckiego. Jaki jest ich cel?
- Region Morza Bałtyckiego jest jednym z
najlepiej rozwiniętych obszarów w Unii Europejskiej. Kryzys gospodarczy najdotkliwiej dotyka
dziś kraje środkowej i południowej Europy. Kraje północy mają mniej problemów, bo rozwijają
nowoczesne technologie oraz systemy zarządzania i funkcjonowania gospodarki, wreszcie są
bardziej innowacyjne.
Dla jeszcze skuteczniejszej realizacji tych
celów stworzono kilka programów dotyczących
dalszego rozwoju tego regionu. Jesteśmy jedyną
uczelnią oraz instytucją z Pomorza Zachodniego,
która bierze w nich udział.
- A jakie one mają znaczenie dla rozwoju
Pomorza Zachodniego?
- Większość projektów realizowanych w ramach tych programów, w tym Programu Morza
Bałtyckiego, ma dla Unii Europejskiej charakter strategiczny. Przykładem może być projekt
TransBaltic, który dotyczy perspektywy rozwoju transportu w Regionie Morza Bałtyckiego do
2030 r. Jego uczestnicy przygotowują rekomendację dla UE, w jakim kierunku i w jakich obszarach ma się rozwijać transport, tak aby lepiej
służył społeczeństwu i gospodarce.
Kto nie będzie brał udziału w opracowaniu
tej strategii, nie będzie miał później wpływu na
na jej kształt i decyzje inwestycyjne. Niestety,
władze Pomorza Zachodniego odmówiły uczestnictwa w projekcie. Stwierdziły bowiem, że mają
inne priorytety.
Region zachodniopomorski uznał, że chce
rozwijać koncepcję korytarza transportowego ze
Świnoujścia do Lubawki i dalej na południe Europy. UE nie traktuje jednak tego szlaku jako korytarza transportowego. Głos jego zwolenników
jest albo za słaby, albo za mało przekonujący.
Równolegle bowiem - w projekcie TransBaltic
- rozwijany jest korytarz transportowy północpołudnie o nazwie Scandria. Ma on połączyć w
przyszłości takie m.in. metropolie jak Hamburg,
Berlin, Lipsk i Wiedeń. Nie wyobrażam sobie,
by budowa tego korytarza została zaniechana na
rzecz korytarza ze Świnoujścia na południe Europy. Już dziś należy myśleć, jak najlepiej połączyć nasz region z korytarzem Scandria.
- TransBaltic zawiera także inne koncepcje
strategiczne.
-Zgadza się. Aktualnie mamy w Europie 9 korytarzy transportowych, które już istnieją i będą
rozwijane. Ważną sprawą jest reorientacja światowych rynków i dostosowanie transportu do no-
wych potrzeb. Obecnie eksperci z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu pracują wraz z kolegami
z innych krajów bałtyckich nad propozycją uruchomienia nowych olbrzymich korytarzy transportowych. W planach jest rozwój drogi północnej
z Chin i Dalekiego Wschodu poprzez cieśninę
Beringa, Morze Barentsa do Murmańska i dalej
przez Skandynawię do Europy Zachodniej i Centralnej ale przez Gdańsk. Rosjanie deklarują włączenie w realizację projektu atomowych lodołamaczy, przez co droga ma być otwarta przez cały
rok. Na ile jest to realne, trudno dziś powiedzieć.
Jest to jednak droga najszybsza i najtańsza. Drugie połączenie to modernizacja kolejowego korytarza transportowego tzw. kolei transsyberyjskiej
z kierunkiem na Chiny, gdzie również przewiduje
się olbrzymi wzrost przewozu ładunków kontenerowych i wspólne z Rosją inwestycje modernizacyjne na tej trasie. Od Mińska jednakże trasa ta
pobiegnie nie przez terytorium Polski, lecz przez
Litwę i dalej promami morskimi do Skandynawii
oraz Europy Zachodniej.
- Czego dotyczą inne programy realizowane
w ramach basenu Morza Bałtyckiego, w których uczestniczą naukowcy z ZPSB?
- Aktualnie uczestniczymy jeszcze w czterech
innych projektach strategicznych basenu Morza
Bałtyckiego. Jednym z nich jest BalticClimate.
Chcemy w nim określić, co należy zrobić, żeby
zmniejszyć negatywne oddziaływanie na środowisko, głównie firm sektora MSP. Władze Pomorza Zachodniego, w odróżnieniu od władz samorządowych w innych regionach Europy, niestety
nie uczestniczą również i w tym projekcie.
Innym ciekawym projektem, w jakim uczestniczymy, jest BestAgers. Dotyczy on wykorzystania potencjału osób w wieku 50+ w celu promocji
przedsiębiorczości i podnoszenia kwalifikacji.
Odnotowujemy w Europie poważny problem demograficzny i stąd podejmowane są próby przedłużania wieku emerytalnego i aktywizowania ludzi w wieku 50+. W projekcie BestAgers chodzi o
to, żeby ludzie z najlepszym doświadczeniem stali
się ekspertami, którzy pomagają sektorowi MSP.
W projekcie uczestniczą kraje UE. Nie ma w nim
również władz naszego regionu, choć uczestniczą
w nim m.in. władze samorządowe województwa
Pomorskiego i Gdyni.
Eksperci z ZPSB uczestniczą też w projekcie
Ecovillages, który dotyczy zainteresowania rozwojem ekologicznym obszarów wiejskich.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Magdalena Szczepkowska
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
19
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Galeria Północ na wyciągnięcie ręki
U zbiegu ulic Szosa Polska i Policka powstaje
nowy obiekt handlowo-usługowy „Galeria Północ”.
Dzięki tej inwestycji mieszkańcy północnej części
miasta będą mieli w zasięgu ręki produkty tak zwanej
pierwszej potrzeby.
Tomaszewicz Development Sp. z o.o. jest wyłącznym inwestorem przedsięwzięcia, a w późniejszym
czasie zajmie się także zarządzaniem obiektem. Galeria
Północ służyć będzie mieszkańcom osiedla Glinki oraz
sąsiadujących z nim dzielnic Bukowo i Północ.
Dwa poziomy zadowolenia
- W tej chwili trwają ostatnie przygotowania do rozpoczęcia budowy. Otwarcie Galerii Północ planujemy na
dzień 30 sierpnia 2012 r., czyli już za 11 miesięcy - mówi
Piotr Tomaszewicz, Prezes Tomaszewicz Development
Sp. z o.o. - Galeria handlowa będzie miała powierzchnię 3tys. metrów kwadratowych i dwie kondygnacje. Na
parterze znajdzie się supermarket Tesco, który zajmie
1070 metrów kw. Na tym samym poziomie oraz na piętrze mamy jeszcze do dyspozycji około 1800 m kw. Zapraszamy do współpracy firmy takich branż jak apteka,
bank, restauracje, kosmetyka, fryzjerstwo. Chcielibyśmy
również aby w galerii znalazła się kwiaciarnia, drogeria,
butiki. Dlatego serdecznie zapraszamy do kontaktu z naszym działem sprzedaży, który odpowie na wszelkie pytania, zaprezentuje ofertę handlową. Chcemy, by mieszkańcy osiedla Glinki i okolic mogli dzięki naszej galerii robić
blisko zakupy - dodaje Piotr Tomaszewicz.
Dotychczas w rejonie dzielnicy Bukowo brakowało istotnych, z punktu widzenia mieszkańców, sklepów
z artykułami spożywczymi czy przemysłowymi. Daleko było do restauracji czy do apteki. Problem jest także
z dostępem do przedszkola, a najbliższy bankomat znajduje się w okolicy ulicy Hożej lub Golisza.
- Spodziewamy się i liczymy na to, że wszystkie pomieszczenia będą wynajęte do dnia otwarcia Galerii
Północ. Spotykamy się ze sporym zainteresowaniem inwestycją. To swoista „usługowa pustynia”, więc warto tu
zainwestować - mówi Prezes.
Ceny wynajmu powierzchni handlowych kształtują
się od 50 do 100 zł netto za m2.
Oaza bezpieczeństwa i wygody
- Mamy w tym rejonie piękne tereny inwestycyjne,
z których rozciąga się widok na Jezioro Dąbskie.
Pierwszą naszą inwestycją jest osiedle Glinki, na
którym w trzech etapach powstanie 9 budynków. Na
osiedlu Glinki swoje mieszkanie znalazło już kilkaset
rodzin. Do końca 2014 roku oddamy jeszcze 120 mieszkań - informuje Piotr Tomaszewicz.
Firma Tomaszewicz Development Sp. z o.o. w północnej części Szczecina wybudowała już 230 mieszkań. Budynki charakteryzują się bardzo nowoczesną
i przyjemną architekturą. Składają się z 2,5 kondygnacji.
W podziemiu usytuowane są miejsca postojowe oraz
piwnice. Zabudowa jest niska i kameralna, sprzyjająca
nawiązywaniu sąsiedzkich stosunków. W jednej klatce
schodowej jest maksymalnie 8 mieszkań. Do tego dochodzi dbałość o najmniejszy detal. Na osiedlu Glinki
zagospodarowanie terenów zielonych jest bowiem na
bardzo wysokim poziomie. - Jeśli ktoś wprowadzi się
do naszych budynków, nie musi chodzić po cegłach i
kładkach. Z dużą starannością zadbaliśmy o chodniki,
ławeczki, latarnie, trawniki, klomby wysypane korą i
żwirem, krzewy niskie i średnie, okazałe polne kamienie. Do tego najmłodsi użytkownicy osiedla mogą bezpiecznie bawić się pod okiem rodziców na przygotowanych placach zabaw ze specjalnym piaskiem - dodaje
wykonawca.
Osiedle Glinki to doskonała propozycja dla osób
poszukujących spokojnego lokum, w dobrym standardzie, za bardzo przystępną cenę. Metr kwadratowy
kosztuje tutaj 4800,00 zł brutto w standardzie developerskim podwyższonym. W cenę wliczone są rolety
antywłamaniowe, drzwi wewnętrzne - do wyboru kolor i model, armatura sanitarna do łazienki, kamienne,
granitowe parapety. Pracownicy działu sprzedaży Tomaszewicz Development Sp. z o.o. zapraszają do zwiedzania inwestycji.
Tomaszewicz Development sp. z o.o.
ul. Kaszubska 20/4, Szczecin
www.tomaszewicz.pl
20
wrzesień - październik 2011
Bank Zachodni WBK SA i JESSICA
Od 28 lipca 2011 roku Fundusz Rozwoju Obszarów Miejskich Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego Banku Zachodniego WBK przyjmuje wnioski
na finansowanie lokalnych projektów rewitalizacji,
które będą realizowane w ramach Inicjatywy JESSICA. Bank Zachodni WBK ma do rozdysponowania
w formie preferencyjnych pożyczek ponad 80 mln
zł. „Świat Biznesu” rozmawia z Henrykiem Gruszą,
dyrektorem Centrum Bankowości Biznesowej, które
lokalnie wspiera realizację Inicjatywy JESSICA w
Banku Zachodnim WBK SA.
- Czym jest inicjatywa JESSICA?
- JESSICA (ang. Joint European Support for Sustainable Investment in City Areas) to Wspólne Europejskie
Wsparcie na rzecz Trwałych Inwestycji na Obszarach
Miejskich. Inicjatywa ta prowadzona jest przez Komisję Europejską i Europejski Bank Inwestycyjny we
współpracy z Bankiem Rozwoju Rady Europy. Środki
udzielane są w postaci zwrotnych instrumentów finansowych, czyli pożyczek przydzielanych głównie na odnowę
zdegradowanych obszarów miejskich, powojskowych,
poprzemysłowych czy też adaptacje nieużytkowanych
zabytkowych budynków.
- Kto może zostać beneficjentem pomocy?
- Beneficjentami środków w programie JESSICA
mogą być m.in. przedsiębiorcy, niezależnie od formuły
prawnej działalności, jednostki samorządu terytorialnego,
spółki komunalne czy wyższe uczelnie. Inwestycje mogą
być też realizowane przez podmioty działające w formule
partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP).
- Jakie są podstawowe warunki finansowe udzielenia wsparcia?
- Podmioty realizujące projekty współfinansowane
przez FROM (BZ WBK S.A.) mogą ubiegać się o finansowanie rzędu 75 proc. całkowitych kosztów kwalifikowanych. Preferencyjność pożyczki przejawia się także
poprzez wydłużony okres kredytowania (maksymalnie
do 20 lat) oraz możliwość karencji w spłacie kapitału
(maksymalnie do 4 lat). Oprocentowanie oparte jest o
WIBOR 3M, skorygowany o współczynnik wyliczony
w oparciu o korzyści społeczne, jakie generuje projekt.
Dzięki formie zwrotnej pieniądze będą wracały do funduszu i będą mogły być wielokrotnie wykorzystane.
- Jakie projekty mogą być realizowane ze środków
JESSICA?
- Warunkiem koniecznym jest, aby zrealizowane projekty generowały przychody, a pozyskane pieniądze zostały zwrócone w celu dalszego ich przekazania kolejnym
podmiotom. Środkami z JESSICA zarządza Fundusz
Rozwoju Obszarów Miejskich FROM przeznaczając je
na współfinansowanie miejskich projektów rewitalizacyjnych w formie pożyczek, obligacji lub wkładów kapitałowych. Współfinansowane projekty muszą realizować
cele społeczne, a także przynosić dochód zapewniający
obsługę pożyczek. Potencjalny projekt miejski będzie
opiniowany najpierw pod kątem użyteczności społecznej,
następnie merytorycznie oraz finansowo-ekonomicznie,
po czym podejmowana będzie decyzja o przepływie środków pieniężnych. Przykładowe projekty w JESSICA to
rewitalizacja terenów miejskich poprzez np.: adaptację na
cele komercyjne niewykorzystywanych dotąd zabytków,
wykorzystanie opuszczonych fabryk dla celów rekreacyj-
wrzesień - październik 2011
no-sportowych czy też kompleksów magazynowych na
sale koncertowe lub inkubatory przedsiębiorczości, a wokół takich obiektów – budowa lub naprawa odpowiedniej
infrastruktury (dróg dojazdowych, parków etc.).
- Jaka jest rola Banku Zachodniego WBK S.A.
w realizacji Inicjatywy JESSICA na terenie województwa zachodniopomorskiego?
- Bank Zachodni WBK oferuje inwestorom planującym realizację miejskich projektów rewitalizacyjnych
preferencyjne wsparcie finansowe na obszarze Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego obejmującego miasta
Szczecin i Stargard Szczeciński oraz dziewięciu gmin,
tj. Goleniów, Gryfino, Stare Czarnowo, Police, Dobra,
Kołbaskowo, Kobylanka, Stargard Szczeciński oraz
Nowe Warpno. Bank pełniąc rolę FROM intensywnie
poszukuje lokalnych inwestorów, którzy byliby zainteresowani tą formą finansowania. Zamiarem Banku jest
także pomoc w uzyskaniu finansowania komercyjnego
niezbędnego do spięcia finansowego całej inwestycji i
zwiększenia skali finansowania realizowanych projektów. Na szczeblu lokalnym Inicjatywa JESSCIA jest realizowana w ramach Centrum Bankowości Biznesowej
w Szczecinie.
Ideą funkcjonowania CBB BZ WBK jest kompleksowa współpraca z przedsiębiorcą z segmentu średniego
MŚP o obrotach od 30 - 250 mln PLN, obejmująca cały
wachlarz produktów finansowych - zarówno kredytowych oraz depozytowych, jak i rozliczeniowych. Jedną z
najistotniejszych cech charakteryzujących Centra Bankowości Biznesowej BZ WBK jest wysoka jakość obsługi,
którą zapewnia wyspecjalizowana, profesjonalnie przygotowana kadra. Nasi pracownicy legitymują się dużymi
umiejętnościami sprzedażowymi i analitycznymi, co na
polskim rynku jest rzadko spotykanym połączeniem kompetencji. Ważną zaletą doradców jest też ich mobilność i
możliwość odwiedzenia klienta również w jego firmie.
W CBB BZ WBK nasi klienci zyskali dostęp do
pełnej oferty Banku w jednym miejscu i obsługę przez
jednego, dedykowanego specjalistę. Warto podkreślić,
że wszyscy nasi doradcy wspomagani są przez doradców
produktowych, dostępnych w tych samych lokalizacjach.
W przypadku wątpliwości możliwy jest natychmiastowy bezpośredni kontakt ze specjalistą zajmującym się
konkretnym produktem z dziedziny leasingu, faktoringu
czy operacji skarbowych.
Szczególne znaczenie dla klienta ma przyspieszenie
decyzji kredytowych. Mamy znacząco zdecentralizowane kompetencje, co pozwala na podejmowanie decyzji na
miejscu, lokalnie, a nie w centrali Banku. Podstawową zaletą jest więc jakość i szybkość podejmowanych decyzji.
Bardzo ważny jest także wzrost jakości obsługi klienta, która jest lepiej dopasowana do jego oczekiwań. Dzięki temu klienci o dużych wymaganiach mają zaoferowane najwyższe standardy.
- Gdzie można szukać informacji o programie?
- Więcej informacji na temat Inicjatywy JESSICA
można znaleźć na stronie jessica.bzwbk.pl, na której
zamieszczono podstawowe dokumenty programowe.
Pytania prosimy kierować na skrzynkę funkcyjną [email protected] lub bezpośrednio pod numerem telefonu w
Szczecinie (91) 407 54 88 lub (61) 856 48 13 w Poznaniu.
Rozmawiał SG
p r o m o c j a
Finansowanie na preferencyjnych warunkach
Bank Zachodni WBK S.A.
Centrum Bankowości Biznesowej w Szczecinie
ul. Matejki 22 VI piętro
70-530 Szczecin
tel. 91 407 54 85
fax 91 407 54 89
www.bzwbk.pl
21
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Biznes poza schematami
„Świat Biznesu” rozmawia z Tadeuszem Dudojciem, prezesem firmy Dudojć SA
Dudojć SA
ul. Józefa Piłsudskiego 45
75-502 Koszalin
tel. 94 347 67 70
fax 94 346 83 05
www.dudojc.pl
[email protected]
22
- W Szczecinie Tadeusz Dudojć kojarzony
jest z firmą Euro-Centrum-Tadeusz - dealerem
Skody i Volkswagena. A przecież od kilku miesięcy nie prowadzi pan salonów samochodowych przy ul. Struga.
- To prawda. Wraz z małżonką sprzedaliśmy
udziały spółki Euro-Centrum-Tadeusz grupie
Krotoski-Cichy, która zdecydowała, że działalność dealerska w Szczecinie będzie prowadzona
pod nazwą Skodex w przypadku salonu Skody
i Krotoski-Cichy w przypadku Volkswagena, tak
jak ma to miejsce w innych miastach. Natomiast
spółka Euro-Centrum-Tadeusz weszła do grupy
Krotoski-Cichy. Powiem więcej - wszyscy w niej
zatrudnieni, którzy dotąd pracowali w firmie na
57. miejscu w Polsce pod względem sprzedaży
samochodów, w ciągu jednego dnia zaczęli działać w korporacji, która zajmuje drugą pozycję w
kraju.
- Co było przyczyną połączenia firm?
- Trend łączenia się firm jest ogólnoświatowy
i nie ma od niego odwrotu. Braliśmy też pod uwagę ograniczone możliwości ekspansji - z jednej
strony ograniczało nas morze, z drugiej dość ubogi, przygraniczny rynek niemiecki, a z południa
kilkanaście razy silniejszy region wielkopolski.
- Co więc robi Tadeusz Dudojć dzisiaj?
- Przez wiele lat budowaliśmy z moją małżonką biznes na dwóch niezależnych, choć stycznych
ze sobą, fundamentach. Uzyskując autoryzację
dealerską 20 lat temu założyliśmy, że nie połączymy formalnie „dachu”, czyli nieruchomości
potrzebnych do wykonywania działalności z samą
działalnością. Na początku jest to trudniejsze organizacyjnie, ale pozwala skupić się na dwóch
sprawach - pierwsza to działalność operacyjna
związana z usługami dealerskimi. To Euro-Centrum-Tadeusz. Druga to przygotowanie pomieszczeń i nieruchomości pod tę działalność, prowadzona przez Dudojć SA. Najczęściej spotykany
wzorzec jest taki, że nieruchomości są również
własnością spółki, która prowadzi działalność
gospodarczą. My uznaliśmy, że w pewnym sensie
zniewala to firmę. Gdy łączyliśmy spółkę poprzez
sprzedaż ECT, nasza druga spółka - Dudojć SA w tym nie uczestniczyła.
- Dlaczego ten przejrzysty model nie jest popularny?
- O to trzeba by zapytać przedsiębiorców. Uważam, że każdy powinien dokładnie zapoznać się
z tym, co wynika z formy prowadzonej przez siebie działalności. Inwestując, prowadząc firmę,
ludzie prowadzą za sobą rodziny i pracowników.
A bardzo często nie zdają sobie sprawy w jakiej
formie prawnej funkcjonują i co to dla nich ozna-
cza. Niestety, świadomość edukacyjna przedsiębiorców jest taka sobie. Podkreślam: warunkiem
powodzenia w biznesie jest podnoszenie świadomości w zakresie form prawnych prowadzenia
działalności gospodarczej.
- Czym zajmuje się Dudojć SA?
- Dudojć SA zajmuje się budową nieruchomości specjalistycznych oraz wynajmem powierzchni
dla branży motoryzacyjnej. Teraz, gdy nie zajmujemy się już prowadzeniem działalności operacyjnej w ramach firmy Euro-Centrum-Tadeusz, mamy
więcej czasu na nowe działania i być może nastąpi
pewna dywersyfikacja tych branż. Zdecydowanie inaczej pracuje się, kiedy zdobywa się rynek
i tworzy się kapitał, a zdecydowanie inaczej, kiedy zaczyna się coś budować na bazie tego kapitału. Działalność operacyjna nie jest wtedy związana z bezpośrednim wykonywaniem czynności.
Nie ukrywam, że uczymy się tego. Ale chcemy też
dzielić się swoim wieloletnim doświadczeniem.
- W jaki sposób?
- Chodzi o budowanie „dachu” i tworzenie gotowych pakietów dla młodych przedsiębiorców.
Uważam, że niewystarczająca wiedza biznesowa
i ciasny rynek stwarzają im minimalne szanse
na sukces. Nasze doświadczenie zdobyte latami
i nieruchomości, które możemy im zaproponować, pomogą w prowadzeniu działalności.
- Poproszę o przykłady.
- Weźmy przykład z branży motoryzacyjnej.
Najczęściej biznes wygląda tak, że ktoś kupuje
garaż lub warsztat i go wynajmuje. Najemca jest
często niezorientowany, niedofinansowany i biznes albo się udaje, albo nie. My działamy inaczej.
Przygotujemy ten garaż lub warsztat, wyposażymy, podpowiemy jak go rozwijać i znajdziemy
odpowiednie osoby, które będą chciały go poprowadzić. Gdyby na przykład była to restauracja, to
znów: przygotujemy ją i wyposażymy. Na rynku
znajdziemy młodych ambitnych ludzi, którzy
chcieliby ją poprowadzić, zawieramy z nimi kontrakt i mówimy: proszę bardzo, prowadźcie ten
biznes.
- Czy ten plan działania przekłada się na
konkretną ofertę pana firmy?
- Czekam na dobre pomysły i osoby otwarte.
Moja oferta dla nich brzmi: działajcie w gotowym
biznesie. Co z tego, że na rynku stoi dużo pustych
lokali do wynajęcia. Sam lokal to już dzisiaj za
mało. Potrzebny jest wynajem z pomysłem. To
jest kolejny stopień wtajemniczenia w biznesie
i wyjście poza schemat. Ten sposób myślenia jest
mi bliski.
- Dziękuję za rozmowę.
wrzesień - październik 2011
p r o m o c j a
Prezentacje 201
Nowe Warpno zaprasza żeglarzy
Od 27 sierpnia do 4 września na trzech morskich
jachtach kabinowych odbył się rejs ze Szczecina do
Berlina pn. „Study Tour’11 - płyniemy ze Szczecina
do Berlina”. Trzydziestu przedstawicieli samorządów oraz organizatorów rejsu, członków Transgranicznego Klastra Turystycznego Berlin-SzczecinBałtyk, w ciągu 7 dni przepłynęło 580 km.
W rejsie uczestniczyli m.in. Wiesław Wierzchoś,
konsul honorowy Litwy w Szczecinie, Krzysztof
Soska wiceprezydent Szczecina oraz burmistrzowie
i wójtowie z gmin położonych na terenach, obok
których przebiega szlak. 31 sierpnia uczestnicy rejsu
gościli na jachcie Marka Prawdę, ambasadora RP
w Berlinie, z którym popłynęli kanałami pod mostami Berlina oglądając infrastrukturę wodną tego
miasta.
Promocja na wodnym szlaku
- Nasz udział w organizacji rejsu wspólnie z samorządem Szczecina i Urzędem Marszałkowskim
- wyjaśnia Władysław Kiraga, burmistrz Nowego Warpna - miał na celu wypromowanie Nowego
Warpna, jako ważnego elementu szlaku żeglarskiego
Szczecin - Berlin - Bałtyk. Nowe Warpno chce bowiem aktywnie uczestniczyć w szlaku, by zachęcić
żeglarzy do zawijania do nowowarpieńskiej przystani żeglarskiej, do której prowadzi niedawno oddana
Aleja Żeglarska, nasz piękny deptak miejski.
- Chodzi o to, by żeglarze z Niemiec, Polski, ale
także innych krajów zawijali do Nowego Warpna tłumaczy burmistrz Kiraga - Niewielu bowiem wie
o tym, że istnieje możliwość dopłynięcia z Berlina
również do Nowego Warpna. Berlińczycy nie mają
takiej świadomości, że mogą zawitać do najdalej
wysuniętego na zachód portu żeglarskiego w Polsce.
Misją tego rejsu było pokazanie, że jest to ciekawy szlak żeglarski i można na jego trasie po drodze
z Berlina przez Szczecin nad Bałtyk zawinąć do Nowego Warpna. Dodajmy, że już dziś Nowe Warpno
oferuje noclegi w doskonale wyposażonych pensjonatach prywatnych. Turyści – żeglarze mogą też skorzystać z doskonałych rybnych przysmaków kulinarnych, jak chociażby posmakować słynne pierogi z
leszcza. W najbliższych planach gminy jest budowa
amfiteatru oraz promenady z wieżą widokową. Trwa
restauracja ratusza.
Rozprężyć energię z Berlina
- Nasz studyjny rejs kanałami Berlina pokazuje
potęgę i możliwości żeglarstwa naszych zachodnich
sąsiadów - dzieli się wrażeniami burmistrz Kiraga.
- W Berlinie zarejestrowanych jest 40 tysięcy łodzi,
zaś ruch na wodzie jest tam niczym ruch na Marszałkowskiej w Warszawie. Chcemy wykorzystać tę
energię, która w Berlinie aż się dławi i rozprężyć ją
u nas w Nowym Warpnie.
- Możemy zrobić wspólny interes - prognozuje
- a Nowe Warpno może dzięki temu dalej się rozwijać. Wówczas mocniej zainteresuje się też inwestowaniem w Nowym Warpnie prywatny biznes.
wrzesień - październik 2011
Ambasador Prawda w trakcie studyjnego rejsu
wykazał bardzo duże zainteresowanie możliwościami Nowego Warpna i zadeklarował wsparcie w zakresie promocji.
Otwarcie na Bałtyk
- Nie ograniczamy się tylko do Polski i Niemiec.
Chcemy rozszerzać współpracę o kraje basenu Morza Bałtyckiego - snuje wizje burmistrz Kiraga. - Będziemy aktywnie uczestniczyć we wszystkich działaniach na rzecz żeglarstwa i turystyki wodnej. Mamy
zamiar zdyskontować położenie Nowego Warpna
i rozwijać się w oparciu o turystykę wodną.
Kolejnym sojusznikiem w sprawie jest konsul
Wierzchoś, który obiecuje wyjście z ofertą Nowego
Warpna do żeglarzy z Litwy i innych krajów nadbałtyckich, gdzie zainteresowanie żeglarstwem jest
spore.
- Mamy już specjalistyczne wydawnictwo w języku polskim o szlaku żeglarskim Berlin-SzczecinBałtyk z rozpisaniem znaków nawigacyjnych oraz
przystani dla żeglarzy - mówi burmistrz Kiraga. Niebawem pojawi się uaktualnione wydanie w języku polskim i angielskim.
Zbigniew Zbroja, organizator rejsu i lider klastra
turystycznego B-Sz-B, tak tłumaczy misję wyprawy: - Celem rejsu była promocja „Szlaku wodnego
Berlin-Szczecin-Bałtyk” jako niepowtarzalnej drogi
wodnej łączącej nasz region z całą Europą. Szlak ten
wzbogaca Dolinę Dolnej Odry o połączenie kanałowe z Berlinem, co pozwala na nowy etap promocji
regionu transgranicznego. Rejs do Berlina umożliwił
nam nawiązanie kolejnych kontaktów i wymianę poglądów dotyczących transportu rzeczno-morskiego
i turystyki wodno-lądowej oraz bezpieczeństwa żeglugi na tych akwenach transgranicznych.
Urząd Gminy Nowe Warpno
pl. Zwycięstwa 1
72-022 Nowe Warpno
tel. 91 31 29 660
fax 91 31 29 713
[email protected]
www.nowewarpno.pl
23
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Debiut GBS Banku na Rynku Obligacji Catalyst
Gospodarczy Bank Spółdzielczy
w Barlinku
ul. Strzelecka 2
74-320 Barlinek
e-mail: [email protected]
www.gbsbarlinek.pl
tel. 95 74 60 400
fax 95 74 60 411
24
28 lipca 2011r. GBS Bank postawił pierwsze
kroki na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Instytucja z Barlinka dołączyła do grona 23 banków spółdzielczych z całej Polski, które
w ostatnim czasie zaistniały na Rynku Obligacji
Catalyst. Obligacje banków spółdzielczych oceniane są przez specjalistów jako instrumenty stabilne
i bezpieczne, ale równocześnie bardzo rentowne
i konkurencyjne.
W okresie ostatnich trzech lat bank odnotował dynamiczny rozwój, a co za tym idzie - znaczące zwiększenie sumy bilansowej.
- W okresie realizacji pięcioletniej Strategii 20032007 „urośliśmy” trzykrotnie, w kolejnej, czteroletniej, kończącej się w 2011 r., szacujemy dwukrotny
wzrost. Za tym tempem nie nadąża wzrost kapitału
własnego. Z powodu kosztów rozwoju, pochłaniających przychody, źródło kapitałów, oraz świadomego
ograniczania wzrostu funduszu udziałowego członków banku. W świetle dostosowań unijnych fundusz
udziałowy może zmienić swój charakter i stać się
zobowiązaniem niezaliczanym do kapitałów banku
spółdzielczego - mówi Zbigniew Wielgosz, prezes
zarządu GBS Banku. Sytuacja ta powoduje, że bank
musi szukać dodatkowych środków finansowych na
rynku.
W konsekwencji, 17 maja 2011 r. zarząd GBS
Banku podjął uchwałę w sprawie emisji obligacji
własnych. Na mocy tej uchwały doszło do pierwszej
(z planowanych dwóch) emisji 6750 obligacji o wartości nominalnej 1000 złotych każda.
W przewidzianym terminie 32 klientów (osoby
prywatne i firmy) złożyły bankowi oferty nabycia
obligacji. 10 czerwca 2011 r. zarząd GBS Banku zdecydował o przyjęciu ofert, przydziale obligacji oraz
wpisaniu do ewidencji obligacji prowadzonej przez
Agenta Emisji.
- Szczególnie cieszy fakt, że większość nabywców
to nasi klienci, a to najlepszy dowód na to, że kondy-
cja banku i zaufanie, jakim cieszy się wśród swoich
klientów i partnerów dobrze wróży na przyszłość komentuje Zbigniew Wielgosz.
Emisję obligacji obsługiwał Dom Maklerski
Banku BPS S.A. w Warszawie, który zdobył doświadczenie przy dotychczasowych debiutach banków spółdzielczych.
Na początku lipca br. zarząd banku wystąpił do
Komisji Nadzoru Finansowego o zaliczenie zobowiązań wynikających z obligacji do funduszy uzupełniających banku jako zobowiązań podporządkowanych. Po zaliczeniu zobowiązań z obligacji
do funduszy uzupełniających banku współczynnik
wypłacalności z obecnego poziomu 10,30% zgodnie
z prognozą na dzień 31 grudnia 2011 r. wzrośnie do
poziomu 11,40%.
Co to oznacza dla klientów banku? Współpraca
z bezpiecznym, solidnym partnerem posiadającym
wzmocnienie kapitałowe oraz stale podnoszącym
rentowność i efektywność działania pozwala inwestorom na:
1. Dokonywanie transakcji sprzedaży lub zakupu
obligacji na rynku wtórnym.
2. Uzyskanie wsparcia specjalistów w dokonywaniu transakcji.
3. Gwarantowaną korzyść w postaci odsetek
co 6M od zainwestowanego kapitału.
4. Bezpieczeństwo dzięki uwiarygodnieniu
banku jako Emitenta na rynku kapitałowym
poprzez obecność na GPW.
Polityka GBS Banku na kolejne lata zakłada dalszy dynamiczny rozwój, w szczególności poprzez
pozyskiwanie nowych klientów, zwiększanie skali
współpracy z aktualnie obsługiwanymi klientami
oraz rozszerzanie zakresu terytorialnego działań.
Emisja obligacji i zaliczenie zobowiązań z nich
wynikających do funduszy uzupełniających banku
zapewni możliwość dalszego rozwoju działalności
GBS Banku oraz odpowiednie zabezpieczenie ryzyk
bankowych.
- Mimo dużej dynamiki rozwoju działamy rozważnie, nie wchodzimy pierwsi na nierozpoznane
obszary. GBS Bank debiutuje równo rok po tym, jak
na rynek Catalyst weszło pięć pierwszych banków
spółdzielczych na czele z Bankiem BPS - naszym
bankiem zrzeszającym. Na dzień dzisiejszy jest nas
już ponad 20 i nasza obecność na rynku obligacji
stale rośnie. To dobry sygnał dla bankowości spółdzielczej, naszych klientów, a także dla polskiego
rynku finansowego - jesteśmy w końcu najlepszym
przykładem na to, że w przypadku międzynarodowych „zawirowań” finansowych polski kapitał to
stabilna, bezpieczna i nowoczesna alternatywa w
porównaniu do banków komercyjnych - uważa Zbigniew Wielgosz. - Pierwsze efekty podjętej decyzji
o emisji obligacji własnych GBS Banku nastrajają
nas pozytywnie, planujemy wyemitować 10 tysięcy
obligacji o wartości nominalnej 1000 złotych każda.
wrzesień - październik 2011
Czy wiesz:
jaki będzie stan środków w Twojej firmie za trzy miesiące?
jaki jest przewidywany obrót Twojej firmy na koniec roku?
który z Twoich produktów/usług jest najbardziej dochodowy?
Jeżeli nie jesteś pewny odpowiedzi,
skorzystaj z Audytu Zarządzania
Finansami firmy Domay Consulting.
Domay Consulting udostępnia swoim
klientom szeroką paletę wiedzy
i doświadczenia zdobytego w sektorze
finansowym i bankowym, gwarantując
jednocześnie elastyczne warunki
współpracy.
Domay Consulting
tel. +48 501 701 657
www.domay.pl
[email protected]
W 2011 roku zrealizowany został projekt współfinansowany przez
Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa
Zachodniopomorskiego na lata 2007–2013
Nazwa projektu: „Zakup taboru autobusowego na potrzeby SPPK sp. z o.o.”
Beneficjent: Szczecińsko-Polickie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne
Spółka z o. o. w Policach
Kwota dofinansowania z RPO WZ wyniosła – 9 835 690,00 PLN
wrzesień - październik 2011
25
Koktajl biznesowy
Fot. archiwum
r e g i o n
i
g o s p o d a r k a
„Świat Biznesu” przy tym był
Stepnica jak mały Poznań
Co łączy Stepnicę, 5-tys. gminę w naszym
regionie, ze stolicą Wielkopolski? Okazuje
się, że bardzo wiele. Miejscowości te zwyciężyły w prestiżowym Rankingu Samorządów,
który organizuje dziennik „Rzeczpospolita”.
Stepnica nie miała równych sobie w kategorii
gminy wiejskie. Poznań zaś wygrał wśród miast
Agro Pomerania 2011
Fot. M. Abkowicz
Blisko 130 tys. osób odwiedziło tegoroczną,
24. edycję targów rolnych Agro Pomerania
w Barzkowicach.
26
na prawach powiatów. Laury przypadły laureatom
m.in. za dynamikę wzrostu wydatków majątkowych i dochodów własnych oraz wykorzystanie
środków unijnych.
Zwycięzcy zostali ogłoszeni 18 lipca podczas
uroczystej gali w Warszawie. Wójtowi Stepnicy,
Andrzejowi Wyganowskiemu, gratulował m.in.
prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu
Europejskiego i gość honorowy spotkania.
Po gali zapytaliśmy wójta o ostatnie inwestycje
w gminie. - Wybudowaliśmy marinę na 300 jachtów i nową plażę - wymienia Andrzej Wyganowski.
Ale lista inwestycji, którą nam zaserwował,
jest o wiele dłuższa. I tak zmodernizowany został port rybacki, a żeglarze podziwiający uroki
zachodniopomorskiej przyrody bezpiecznie zacumują także przy mniejszych przystaniach w Gąsierzynie i Kopicach.
Ale gmina to nie tylko turyści. Jej mieszkańcy mogą się już cieszyć m.in. kilkoma nowoczesnymi boiskami, nowymi chodnikami i drogami.
Gmina jest w 100-proc. skanalizowana.
- Aktualnie trwają prace przy największej inwestycji, jaką jest przebudowa komunalnego portu przeładunkowego w Stepnicy - mówi wójt.
Wymienione zostaną elementy konstrukcyjne
nabrzeży, powstanie stanowisko ro - ro do obsługi
ładunków wielkogabarytowych, a basen portowy
będzie pogłębiony.
(masz)
Między 9 a 11 września na 36-hektarowym terenie prezentowało się 900 firm - dystrybutorów
maszyn rolniczych, nawozów, środków ochrony
roślin, pasz, hodowców, firm ogrodniczych oraz
producentów żywności. Ale największa impreza
wystawiennicza w regionie była również areną pokazów zwierząt hodowlanych, zawodów jeździeckich, zawodów sportowych dla młodzieży. Targi
odwiedzili uczestnicy 19. Światowego Forum Mediów Polonijnych. Ostatniego dnia, w niedzielę, w
Barzkowicach odbyły się dożynki wojewódzkie.
Jak co roku organizatorzy i patroni nagrodzili
najlepszych wystawców i produkty. Nagrodę ministra rolnictwa - Grand Prix targów - otrzymała
firma Fosfan, producent nawozów ze Szczecina.
Indywidualni goście chętnie kupowali sadzonki i rośliny na licznych stoiskach firm ogrodniczych. Targi, jak co roku, były też dobrym miejscem do spróbowania regionalnych przysmaków.
Członkinie kół gospodyń wiejskich z zachodniopomorskich wsi proponowały zwiedzającym domowe krokiety, pierogi z kurkami, ciasta i nalewki
własnej roboty.
mab
wrzesień - październik 2011
Innowacje pod jednym dachem
Regionalne Centrum Innowacji i
Transferu Technologii Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego przeniesie się do nowej siedziby.
Centrum mieścić się będzie w budynku
po byłej „Danie” przy ul. Jagiellońskiej w
Szczecinie w zmodernizowanym budynku
o powierzchni 4,5 tys. mkw.
Projekt przewiduje dostęp w jednym
miejscu do szeregu usług o charakterze
proinnowacyjnym. Oferowane usługi
szkoleniowo-doradcze obejmować będą
obszerny zakres dziedzin od marketingu
i promocji poprzez finansowanie przedsięwzięć i transfer technologii aż po zagadnienia związane z prawem własności
intelektualnej. Duża część pomieszczeń,
ponad tysiąc mkw., zostanie przygotowana do lokowania się tam przedsiębiorstw
powstających w ramach Akademickiego
Inkubatora Przedsiębiorczości oraz powstających przy uczelni innowacyjnych
przedsiębiorstw typu spin-off i start-up.
W obiekcie przy Jagiellońskiej zostaną
ulokowane także inne jednostki uczelniane związane z szeroko pojętą działalnością innowacyjną. Znajdzie się tam Dział
Wynalazczości i Ochrony Patentowej,
Centrum Kształcenia e-Learning odpowiedzialne za organizację i przeprowadzanie szkoleń i kursów dla poszczególnych
wrzesień - październik 2011
i
r e g i o n
Fot. mba
Na początku lipca zachodniopomorskie VIP-y wbiły łopatę pod rozbudowę Wydziału Zarządzania i Ekonomiki
Usług Uniwersytetu Szczecińskiego.
Prof. Piotr Niedzielski, dziekan Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług przy ul.
Cukrowej, na uroczyste wbicie pierwszej
łopaty pod rozbudowę budynków WZiEU
zaprosił m.in. włodarzy Szczecina i regionu. Zarząd województwa reprezentowali
marszałek Olgierd Geblewicz oraz wicemarszałek dr Wojciech Drożdż, pracownik
naukowy WZiEU. Zaproszenie przyjął również były marszałek, a obecnie przewodniczący Rady Miasta w Koszalinie Władysław Husejko. Od łopaty nie stronili także
przedstawiciele świata nauki. - Ten projekt
jest przykładem dobrego postrzegania sektora nauki przez miasto - mówił podczas
uroczystości prof. Niedzielski. Podkreślał
też rolę zarządu regionu: - Władze województwa przeznaczyły środki na wspieranie
rozwoju szkolnictwa wyższego.
Co się zmieni na Cukrowej? Przede
wszystkim wybudowane zostanie nowe
wejście na wydział z obszernym holem.
Powstaną dodatkowe sale dydaktyczne i
pomieszczenia administracyjne. I jeszcze
jedna ważna rzecz: - Poprawi się bezpieczeństwo użytkowania obiektów publicznych
- podkreśla dziekan.
g o s p o d a r k a
Ekonomia w rozbudowie
Nie mniej istotny będzie komfort pracy studentów i
pracowników US, na co wskazuje m.in. instalacja klimatyzatorów. Inwestycja współfinansowana jest środkami z
Regionalnego Programu Operacyjnego. Całkowity koszt
rozbudowy wynosi blisko 8 mln zł. Oddanie do użytku
inwestycji nastąpi na przełomie 2011/2012.
(mba)
wydziałów ZUT. Znajdą się tam również Akademickie
Centrum Informatyki, Multimedialne Centrum Zarządzania Informacją Patentową i Normalizacyjną. Uczelnia otrzymała na projekt utworzenia proinnowacyjnego centrum przy ul. Jagiellońskiej ponad 16 mln zł z
Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa.
Całkowita wartość inwestycji wynosi prawie 23 mln zł.
SG
27
g o s p o d a r k a
i
Fot. archiwum
r e g i o n
Zieleń z certyfikatem
12 września firma Fosfan S.A. została włączona do elitarnego grona firm posiadających certyfikat Systemu Zarządzania Środowiskowego
ISO 14001:2004.
Herbatka z nagrodami
Podczas plenerowej imprezy zorganizowanej 8
września w ogrodzie przy willi Lentza w Szczecinie
uczestniczyli przedsiębiorcy, samorządowcy oraz licznie przybyli kandydaci na posłów i senatorów. Herbatka odbyła się pod hasłem „Spotkanie biznesu i sztuki”.
Patronat artystyczny nad imprezą objęła szczecińska
Akademia Sztuki. Dzięki temu goście wieczoru oglądali prace studentów uczelni - obrazy, rzeźby i grafiki.
Gościem specjalnym był Henryk Sawka, znany szczeciński rysownik i satyryk. Na miejscu można było obejrzeć jego wystawę. Mocniejszych wrażeń dostarczył
pokaz teatru ognia. Uczestnicy imprezy mogli wypić
kawę przygotowaną przez mistrza polski baristów na
stoisku Multibanku. Imprezę zakończył koncert Zbigniewa Wodeckiego.
mab
Fot. M. Abkowicz
Nagrody Gospodarcze Stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego odebrali przedstawiciele zachodniopomorskich firm podczas Herbatki Północnej Izby Gospodarczej.
Stowarzyszenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego ogłosiło wyniki rywalizacji w czterech kategoriach. Pod uwagę brano osiągnięcia z roku 2010.
Laureatem w kategorii Firma Roku został Home.pl ze
Szczecina, dostawca usług internetowych dla małych i
średnich przedsiębiorstw. Za Inwestycję Roku uznano
Cargotec Poland za wybudowanie fabryki urządzeń
przeladunkowych w Stargardzie Szczecińskim. Adam
Ryniak, dyrektor Cargotec Poland odebrał też statuetkę
w kategorii Lokomotywa Przedsiębiorczości. Za firmę
Innowacyjną Roku jury uznało Gryfitlab z Goleniowa.
Uroczyste wręczenie takiego zielonego certyfikatu odbyło się w Business Club Szczecin, mieszczącym się w Czerwonym Ratuszu, przy udziale
licznie zgromadzonych gości. Wdrożony System
Zarządzania Środowiskowego pozwoli spółce
produkującej nawozy wzmocnić wizerunek jako
firmy przyjaznej środowisku, a przede wszystkim
uwzględnić w zarządzaniu przedsiębiorstwem
aspekty ochrony środowiska naturalnego.
Spotkanie w Czerwonym Ratuszu stało się
też okazją do odnowienia innego certyfikatu ISO
9001:2008, dotyczącego zarządzania jakością, który po raz pierwszy przyznany został Fosfanowi w
2001 roku.
Oba certyfikaty wręczył Jackowi Ciubakowi,
prezesowi Fosfanu, Georg Jankowski, wiceprezes
firmy Dekra Certification Polska, która dokonała
certyfikacji firmy w obu wspomnianych dziedzinach.
Fosfan priorytetowo traktuje kwestie związane z ochroną środowiska poprzez ograniczanie
negatywnego oddziaływania przedsiębiorstwa na
środowisko naturalne, związanego z produkcją
nawozów. Firma zrealizowała m.in. takie inwestycje, związane z ograniczeniem emisji szkodliwych
substancji, jak np. budowa instalacji oczyszczania
gazów czy też instalacji dezodoryzacji. Uczestniczy także aktywnie w ogolnoświatowym programie
„Odpowiedzialność i Troska”. Nie na darmo firma
posługuje się hasłem wizerunkowym Fabryka Zieleni.
(wab)
28
wrzesień - październik 2011
i
Teleskop w trzech zakładach produkcyjnych,
zlokalizowanych w Kostrzynie nad Odrą, zatrudnia 840 osób. Od września 2010 r. Teleskop działa też na terenie Stoczni Szczecińskiej Nowej.
Zatrudnia tam około 70 pracowników, którzy
wykonują prace spawalnicze. Dotychczas zainwestował około miliona złotych w adaptację hal
stoczniowych.
SG
„Spółdzielczość” w nazwie banku odnosi się
do faktu, iż BPS jest jednocześnie bankiem zrzeszającym dla ponad 63 proc. banków spółdzielczych działających w Polsce, tworzących tzw.
„Grupę BPS”. Wśród nich jest m.in. GBS Bank
z Barlinka, który również działa na rynku zachodniopomorskim.
mab
wrzesień - październik 2011
Fot. archiwum
Bank BPS w Galerii Turzyn
Bank Polskiej Spółdzielczości otworzył oddział w Galerii Handlowej Turzyn. To pierwsza
placówka banku w naszym województwie.
Oddział banku działa od czerwca, a jego uroczyste otwarcie nastąpiło 8 września. Uczestniczyli w
nim klienci i przedstawiciele firm współpracujących
z bankiem. Gości witał m.in. Piotr Pokropek, wiceprezes Zarządu banku BPS.
W oddziale na razie pracuje sześć osób. Jego
oferta skierowana jest do klientów indywidualnych
i biznesu.
- Obsługujemy firmy z sektora MŚP i korporacje. Podchodzimy do klientów elastycznie
i jesteśmy w stanie obsłużyć każde przedsiębiorstwo. W naszym oddziale pracuje analityk, który zajmuje się wnioskami kredytowymi klientów,
co ułatwia nam podjęcie szybkiej decyzji kredytowej - zapewnia Piotr Bałazy, dyrektor placówki.
Po trzech miesiącach na nowym stanowisku ocenia
on sytuację firm na zachodniopomorskim rynku pozytywnie: - Działamy krótko, ale już udaje się nam
pozyskać klientów realizujących ciekawe przedsięwzięcia.
Bank Polskiej Spółdzielczości SA jest bankiem
komercyjnym. Powstał w 2002 roku przez połączenie grupy polskich banków regionalnych: Gospodarczego Banku Południowo-Zachodniego SA, Banku
Unii Gospodarczej SA, Lubelskiego Banku Regionalnego SA, Małopolskiego Banku Regionalnego
SA, Rzeszowskiego Banku Regionalnego SA oraz
Warmińsko-Mazurskiego Banku Regionalnego SA.
r e g i o n
Fot. ze zbiorów UMWZ
Elementy konstrukcji stalowych powstawać będą na terenie pomiędzy dawną hutą
Szczecin i papiernią Skolwin - zapowiada belgijska firma Teleskop, która podpisała list intencyjny w tej sprawie z władzami Szczecina i
województwa.
List podpisano 9 lipca na pokładzie statku wycieczkowego „Odra Quenn”. Zgodnie z planami
inwestora, już w przyszłym roku zatrudnienie w
nowym zakładzie, który będzie funkcjonował w
ramach nowej spółki Teleskopu o nazwie Teleyard, znajdzie 100 osób. Cztery lata później firma przyjmie kolejnych 300 pracowników, aby w
roku 2020 osiągnąć deklarowany poziom tysiąca
etatów. Belgijski inwestor z branży stalowej zamierza ponieść nakłady inwestycyjne rzędu 80
milionów złotych.
Plany rozwoju firmy związane są ze współpracą z fińskim producentem urządzeń dźwigowych
Cargotec w Stargardzie Szczecińskim. Oprócz
niego odbiorcami wyrobów nowej fabryki mają
być inne firmy, dla których Teleskop produkuje
elementy dźwigów oraz systemy i urządzenia do
pogłębiarek. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek zapewnić ma skomunikowanie i uzbrojenie
terenu inwestycyjnego. Marszałek zachodniopomorski Olgierd Geblewicz zobowiązał się do
wsparcia inwestycji środkami unijnymi, zaś Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna obejmie teren inwestycyjny statusem specjalnej strefy ekonomicznej.
g o s p o d a r k a
Teleskop nad Odrą
29
g o s p o d a r k a
i
Fot. Ł.P.
r e g i o n
Miód pod unijną ochroną
Fot. mab
To pierwszy produkt naszego województwa, który swoją ochroną objęła Komisja
Europejska, nadając mu znak „Chronione
pochodzenie geograficzne”.
Chronione pochodzenie geograficzne może
otrzymać produkt, którego przynajmniej jeden
z etapów procesu produkcyjnego ma miejsce
Dzięsięciomilionowa inwestycja w Przecławiu
Niemiecki koncern Durable produkujący
akcesoria biurowe rozbudowuje swój zachodniopomorski zakład.
15 września w miejscu przyszłej inwestycji,
przy ul. Kasztanowej w Przecławiu szpadel wbili
Horst-Werner Maier-Hunke, prezes koncernu
Durable i marszałek zachodniopomorski Olgierd
Geblewicz.
Rozbudowa fabryki potrwa do maja 2012
30
na określonym obszarze geograficznym oraz
którego jakość, renoma lub inna cecha charakterystyczna może być przypisana temu pochodzeniu geograficznemu.
- Aktualnie pod marką „Miód drahimski”
mogą być sprzedawane jedynie miody pochodzące z pasiek leżących na terenie czterech
gmin na Pojezierzu Drawskim: Czaplinka,
Wierzchowa, Barwic i Bornego Sulinowa oraz
Nadleśnictwa Borne Sulinowo, które spełniają
szczegółowe warunki specyfikacji - tłumaczy
Grzegorz Fujarski z firmy Pasieka Fujarskich, jeden z producentów miodu drahimskiego. - W tej chwili mają do tego prawo cztery
firmy, od początku zaangażowane w proces
tworzenia marki.
Objęcie produktu ochroną unijną daje gwarancję jego wysokiej jakości, a producentom
zapewnia ochronę prawną i eliminuje nieuczciwą konkurencję.
- Na pewno dzięki unijnym certyfikatom nasz
miód stał się bardziej znany i rozpoznawalny –
mówi Fujarski. - W tej chwili miód drahimski
jest już znany w całej Polsce. Jest obecnie traktowany jako towar luksusowy, co pozwala nam
na podniesienie ceny. Choć to wynika również
z wyższych kosztów produkcji, ze względu na
zaostrzenie norm. Na pewno nasz rynek zbytu
znacznie się powiększył, a nasz miód jest teraz
poszukiwany przez klientów.
Od 2006 roku miód jest również wpisany na
listę produktów tradycyjnych.
ŁP
roku i będzie kosztować 8 mln zł, zaś wyposażenie nowej części wyniesie ok. 2-3 mln zł. Zakład Durable w Przecławiu zatrudnia dziś 140
pracowników. Po rozpoczęciu produkcji w nowej
części zatrudnienie wzrośnie o ok. 30 osób.
- Dzięki inwestycji powiększymy asortyment
naszych produktów, głównie tych służących do
prezentacji - np. identyfikatorów i wizytowników
- wyjaśnia Jarosław Tarczyński, prezes polskiej
spółki Durable i szef zakładu w Przecławiu.
- W nowym obiekcie uruchomimy własny blok
do produkcji ciepła i energii elektrycznej. Dla
większego bezpieczeństwa w zakładzie zamontujemy nowoczesną instalację przeciwpożarową
- mówi Horst-Werner Maier-Hunke.
Jego zdaniem, procedury związane z budową przebiegły równie sprawnie jak w przypadku
inwestycji w Niemczech. - Problemy, na jakie
zwracamy uwagę, to wahający się kurs euro,
kwestia odpowiednio wykwalifikowanych pracowników i infrastruktura drogowa i wodna, która jest potrzebna do ochrony przeciwpożarowej
- dodaje prezes Durable.
Firma Durable powstała w 1920 roku w Iserlohn na zachodzie Niemiec. Dotychczasowy
zakład w Przecławiu został utworzony w 2002
roku. Powstaje tu ok. 400 rodzajów artykułów
biurowych, które trafiają następnie do Niemiec,
skąd sprzedawane są na cały świat.
SG
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
i
r e g i o n
Fot. M. Abkowicz
Kaskada - największa galeria handlowa
w Szczecinie - została otwarta 28 września.
Centrum powstało u zbiegu ul. Wyzwolenia
i Obrońców Stalingradu, w miejscu, w którym do
tragicznego pożaru w 1981 roku stał słynny Kombinat Gastronomiczny „Kaskada”, lokal, którego
renoma wykraczała daleko poza granice Szczecina.
Na 43 tys. metrów kwadratowych znajduje
się ponad 140 sklepów i punktów gastronomicznych, w tym sporo marek nowych w Szczecinie.
W Kaskadzie są m.in. sklepy Van Graaf, C&A,
Bershka, Pull&Bear, Massimo Dutti, River Island,
New Look, Intersport i Humanic. Największym
najemcą jest sklep z elektroniką Saturn, zaś wśród
nowości gastronomicznych - kawiarnia Starbucks.
Do dyspozycji klientów jest około 1000 miejsc
parkingowych. Podczas budowy galerii zmieniony został układ drogowy w jej otoczeniu, dzięki
czemu w okolicy powstały nowe minideptaki.
- Chcemy, żeby Kaskada była nie tylko miejscem, w którym robi się zakupy, ale w którym też
chętnie i miło spędza się czas. Stąd szczególna
dbałość o architekturę budynku - przestronną, jasną i nawiązującą do miejsca, w którym został on
zlokalizowany - bardzo ważnego dla wielu szczecinian - mówi Monika Pyszkowska, dyrektor Galerii Kaskada.
Inwestorem jest niemiecka firma ECE, która
specjalizuje się w tworzeniu i zarządzaniu centrami handlowymi na całym świecie. Jej własnością
są m.in. Galeria Dominikańska we Wrocławiu
g o s p o d a r k a
Zakupy w centrum Szczecina
i centrum handlowe Arkaden w Berlinie. Generalnym wykonawcą inwestycji była firma Strabag
Polska, współpracująca z około 90 dostawcami
i podwykonawcami, w tym około 40 podmiotami
ze Szczecina i okolic. Całkowita wartość inwestycji wyniosła ponad 180 milionów euro. Inwestor
szacuje, że w Kaskadzie zatrudnienie znajdzie
ok. 1500 osób.
mab
31
Wydarzy się jutro
Fot. archiwum
r e g i o n
i
g o s p o d a r k a
Tam będziemy
Jak mądrze kupić dom?
Planując zakup własnego mieszkania lub przymierzając się do remontu posiadanego już domu
warto odwiedzić 18. Targi Nieruchomości i Inwestycji w Szczecinie. Stoiska wystawiennicze będą
otwarte 8-9 października w hali Międzynarodowych Targów Szczecińskich.
32
Program targów prezentuje się bogato i interesująco. Oczywiście wszystko kręci się wokół rynku nieruchomości. I tak obok ofert zakupu własnego „M”
(rynek pierwotny i wtórny) zwiedzający mogą liczyć
na szereg cennych rad. Odwiedzając stoiska MTS przy
ul. Struga w Szczecinie dowiemy się m.in., jak dobrze
kupić mieszkanie i jak mądrze podpisać umowę deweloperską. Wskazówki będą serwowane z pierwszej
ręki, czyli od inżyniera budownictwa oraz prawnika. W
tych dniach będziemy mogli również usłyszeć rady, jak
przygotować się do odbioru mieszkania, co zapewne
oswoi nas z ewentualnymi usterkami i reklamacjami.
Ponadto w programie imprezy jest pokaz najnowocześniejszych technik dekoracji ścian oraz porady dekoratora wnętrz, nauka i zasady projektowania pokojów.
Co jeszcze? No cóż, mając już wymarzone mieszkanie warto pomyśleć o zabezpieczeniu naszego majątku. O tym również nie zapomniał organizator targów
- firma M-Expo. Poza tym kusić nas będą promocje
i rabaty od deweloperów. A to kolejny argument, dla
którego warto odwiedzić tę imprezę. Wstęp na targi
i wjazd na parking przed halą jest bezpłatny. Na najmłodszych mieszkańców nieruchomości marzeń będzie czekać bezpieczny kącik zabaw. Godziny otwarcia
targów: 10-17.
(bar)
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
i
r e g i o n
Fot. archiwum
Od 24 do 25 października 2011 roku na
Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania
Uniwersytetu Szczecińskiego odbędzie się III
Bałtyckie Forum Zdrowia. Tym razem hasłem
przewodnim stanie się zarządzanie jednostkami ochrony zdrowia w warunkach niepewności.
Konferencję rozpocznie wykład inauguracyjny pt. „Rynek usług medycznych a współczesne
realia gospodarcze”, który wygłosi Agnieszka
Szpara, prezes firmy Continuum Care z Warszawy, która zajmuje się kompleksową opieką dla
ludzi starszych.
W programie forum przewidziana jest m.in.
telewizyjna debata publicystyczna o priorytetach
pacjentów, usługodawców i płatników oraz dyskusja w dwóch zespołach panelowych. Pierwszy
z nich zajmie się tematem efektywności służby
zdrowia w wydaniu publicznym i prywatnym,
drugi zaś jakością obu form zarządzania usługami
medycznymi.
W forum wezmą tradycyjnie udział przedstawiciele kadry zarządzającej służby zdrowia,
przedstawiciele administracji publicznej, lekarze
i naukowcy.
Organizatorami konferencji jest oddział wojewódzki Towarzystwa Naukowego Organizacji i
Kierownictwa w Szczecinie oraz Wydział Nauk
Ekonomicznych i Zarządzania US. Przewodniczącym Komitetu Naukowo-Programowego Forum
jest prof. Edward Urbańczyk, kierownik Katedry
g o s fp eo l di a
e tr ok n
a
Niepewna służba zdrowia
Analizy i Strategii Przedsiębiorstw US, prezes oddziału wojewódzkiego TNOiK w Szczecinie, zaś
wiceprzewodniczącą - prof. Iga Rudawska, kierownik Zakładu Ekonomiki Ochrony Zdrowia US.
- Można jeszcze zgłosić swój udział w konferencji do 14 października br. - informuje Monika
Wiklińska, menedżer konferencji. - Szczegóły na
stronie www.bfz.konferencja.org lub pod nr. tel.
91/ 444 18 36.
(a)
33
f e l i e t o n
Biznes bez iluzji
Felieton antywyborczy
Dr hab. Aneta Zelek, profesor
Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu
w Szczecinie, prorektor ds. rozwoju,
dyrektor generalny Centrum
Rozwoju Biznesu ZPSB
Ruszyła z kopyta, a jednak ospale toczy się w mediach, w remizach i na stadionach tegoroczna kampania
wyborcza. Wsłuchuję się niemal każdego dnia w głosy
kandydatów do naszego parlamentu - a piszę te słowa
na dwa tygodnie przed wyborami - moje rozczarowanie narasta. Obserwuję taniec godowy dwóch liderów
największych partii. Zadziwia mnie, jak stroszą piórka,
puszą ogony i rozgrywają jakąś zupełnie niemerytoryczną pyskówkę. Jeden chciałby być adorowany, ale
panna z niego szpetna. Drugi adorować nie chce, choć
dobrze wie, że w tej batalii nie może swobodnie wybrać
przeciwnika. Sztaby wyborcze jak chórki w antycznym
teatrze wykonują swoje unisono. My, wyborcy, uczestniczymy milcząco w tym spektaklu i niechętnie nagradzamy brawami. Pomarzyć tylko możemy o dojrzałej
demokracji, gdzie wybory dopingują, mobilizują i inspirują do zmian na lepsze. Nasza demokracja to patologiczna karykatura, a nasza kampania wyborcza to
tragikomedia.
Nie, nie poszukuję dla siebie nowego kandydata,
poglądy - przynajmniej te gospodarcze - mam od lat
ugruntowane i niezmienne. Nie, nie oczekuję fajerwerków - wystarczą mi realizm i konkrety. Marzę o
programie wyborczym, w którym kandydaci przestaną
obiecywać niemożliwe. Drażnią mnie tanie i zgrane już
chwyty: bezpłatna służba zdrowia, darmowa edukacja,
zasiłki dla wszystkich, podwyżki dla emerytów, rolni-
ków i budżetówki. Irytują mnie natrętne zabiegi partii
politycznych o głosy największych grup wyborców i
ich z gruntu fałszywe obietnice.
Czekam na deklaracje mądre, prawdziwe i odważne. Czekam na odpowiedzi na pytanie o polską dziurę
budżetową i narastający dług publiczny. Czekam na
próbę zreformowania polskiego fiskusa. Czekam na
pomysł reanimowania polskiego systemu emerytalnego. Czekam na propozycje naprawy polskiego ustroju
gospodarczego i politycznego. Czekam na wiele innych
ważnych i odważnych decyzji oraz na rozwiązanie najważniejszych narodowych problemów, szczególnie w
obliczu kolejnej fali kryzysu.
Czekam, czekam i chyba się nie doczekam.
A może wzorem Belgii, kraju, który od blisko półtora roku funkcjonuje bez rządu, poradzimy sobie z wyzwaniami przyszłości bez parlamentu i rządu. Notabene, Belgia zanotowała w ostatnim roku - roku anarchii
- najlepsze wyniki gospodarcze ostatniej dekady. Jak
widać, społeczeństwo radzi sobie bez rządu, a gospodarka działa na najwyższych obrotach.
PS Żeby nie pozostawić błędnego wrażenia, informuję, że celem tego felietonu nie jest odwiedzenie wyborców od udziału w wyborach. Felieton ten dedukuję
politykom - Panowie! Więcej konkretów i odrobinę
klasy.
Aneta Zelek
Na przekór
O strategii po raz drugi
Dr hab. Wojciech Olejniczak
informatyk, rektor
Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu,
profesor ZPSB
34
W dzisiejszym odcinku następuje zmiana wizerunku autora, czyli mnie. Zamiast zdjęcia - karykatura. Jest to podyktowane (tylko w moim przypadku)
dwoma względami. Po pierwsze - pragnę w ten sposób ukryć mankamenty urody, a po drugie - ukryć się
poprzez zniekształcony obraz przed łatwym rozpoznaniem przez tych, których chlastam biczem satyry.
W poprzednim odcinku stwierdziłem, że:
- nie czytałem obu strategii miejskich, aby nie mącić sobie umysłu znajomością rzeczy,
- „wódz” powinien mieć strategię w głowie, a nie
na papierze,
- wszystkie strategie robione na zamówienie są
„białym szumem” - bez treści,
- pisanie strategii to wyrzucanie w błoto pieniędzy
podatników,
- gadka o „pływających ogrodach”, gdy tonie (od
2013 roku utraci zdolność samoodradzania się)
Ogród (Las) Arkoński zakrawa na cynizm,
- dla zrozumienia i przeczytania stylistyki tych zielonych ogrodów trzeba być Papieżem (dawniej
był leśniczym w leśniczówce białej!),
- preferowanym podejściem Szczecina do strategii
powinno być szukające okazji podejście inkrementalne,
- jedyną kompetentną osobą od strategii jest Pani
Aneta Z.
Jednak, aby można było stosować podejście inkrementalne, a przyszłości przewidzieć się nie da
(pewnik) - to przynajmniej trzeba się do niej dobrze
przygotować. Po pierwsze (i ostatnie) więc: gospodarka, głupku! Ta się może tylko u nas rozwijać poprzez inwestycje zewnętrzne.
To jest możliwe tylko wtedy, gdy władza będzie:
- szanować pieniądze, a nie zaciągać pochopnie
kredyty,
- rozwijać infrastrukturę,
- dbać o transport publiczny,
- dbać o bezpieczeństwo,
- dbać o czystość,
- sprywatyzuje w 100% całą własność komunalną.
I będzie… myśleć!
Wojciech Olejniczak
wrzesień - październik 2011
f e l i e t o n
Rozważania na czasie
Czas (mądrego!) oszczędzania
O cięciu wydatków, obniżaniu kosztów, zaciskaniu pasa mówi się i pisze ostatnio wiele. Od Grecji po
Polskę. Oszczędzać można czas (swój i bliźnich), energię, surowce, no i głównie pieniądze. Swoje prywatne
oraz publiczne. Oszczędne państwo (kiedyś mówiono
tanie państwo), oszczędny parlament, oszczędny rząd,
oszczędny samorząd regionalny i lokalny.
Członek Izby Lordów, brytyjski prof. ekonomii
politycznej Robert Skidelsky przypomniał niedawno
istotę sporu między dwoma wielkimi ekonomistami - Hayekiem i Keynesem. Hayek żądał zaciskania
pasa, Keynes - większych wydatków. Według Hayeka,
uzdrowienie gospodarki wymaga cięcia inwestycji i
zwiększania oszczędności konsumentów. Keynes uważał natomiast, że potrzebne jest ograniczenie skłonności
do oszczędzania i wzrost konsumpcji dla podtrzymania oczekiwanych zysków spółek. Jego zdaniem, jeśli
wszyscy: gospodarstwa domowe, firmy i rządy zechcą
oszczędzać, gospodarka będzie nieuchronnie zwalniać,
aż ludzie staną się za biedni, aby oszczędzać. Komu tu i teraz - przyznać rację? Hayekowi czy Keynesowi?
W warunkach ustawicznego nadmiaru słusznych
celów (czasem tylko tzw. pobożnych życzeń) sztuką
jest kompromis, umiejętność wyboru z uwzględnieniem różnych kryteriów. Problem polega na tym, że
wrzesień - październik 2011
zawodny, ułomny, nieefektywny bywa rynek (nie tylko
rynki finansowe), ale też - jeszcze bardziej - zawodne,
ułomne, nieefektywne bywa państwo: zbiurokratyzowane, rozrzutne, czasem bezradne wobec procesów
globalnych, niekiedy skorumpowane…
Wielu Polaków zastanawia się, jak nie przegrać
z inflacją, z bessą, w co lokować swoje nadwyżki: lokaty
bankowe, papiery wartościowe, waluty obce, nieruchomości, złoto, inwestycje alternatywne? Z drugiej strony
niemało Polaków (zbyt wielu!) od lat żyje z dnia na
dzień, mają tylko tyle, aby przetrwać, nie oszczędzają…
Co dalej? Sporo zależy od nas, wiele od Amerykanów,
Chińczyków, Niemców, Francuzów, Szwajcarów.
PS À propos oszczędzania… Zamiast powiedzieć
komuś - „kłamiesz” (a wokół nas są tysiące kłamców, nie tylko wśród polityków), można powiedzieć
- „oszczędnie gospodarujesz prawdą”. Niby to samo,
ale jak miło brzmi. Obejrzałem „O północy w Paryżu”
oraz przeczytałem kolejny wywiad z Woody Allenem
(Polityka nr 35). Kolejne wyznanie wielkiego pesymisty i melancholika: „Ludzkie życie wydaje mi się na
tyle tragiczne, smutne, nieszczęśliwe i pozbawione nadziei, że krótkie momenty magii są bardzo potrzebne”.
Krótkie momenty magii… W życiu piękne są tylko
chwile…
Stanisław Flejterski
Prof. zw. dr hab. Stanisław Flejterski, wykładowca Uniwersytetu
Szczecińskiego i Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu. Specjalizuje
się w problematyce finansów
i bankowości. Członek Komitetu
Nauk Ekonomicznych oraz
Komitetu Nauk o Finansach PAN
w latach 2007-2011.
35
Fot. archiwum
Naprawdę jaka(i) jesteś?
Katarzyna Koroch,
dyrektor zarządzający Pionu
Bankowości Detalicznej Regionu
Zachodniego Banku Pekao SA
Fot. archiwum
p e r s o n a l i a
Twarze biznesu
Grzegorz Krzywicki,
dyrektor oddziału Erbud SA
w Szczecinie
36
Mój znak zodiaku
Rak.
Moje uniwersytety
Uniwersytet Szczeciński (zarządzanie finansami w podmiotach gospodarczych).
Moja ulubiona postać
Tom Hanks i Meryl Streep.
Co cenię u mężczyzny
Odpowiedzialność i poczucie humoru.
Co cenię u kobiety
Entuzjazm i optymizm.
Moja największa wada
Robienie kilku rzeczy na raz.
Czego najbardziej nie lubię
Przemocy i bierności.
Ulubione zajęcie po pracy
Czas spędzony z rodziną.
Czym zachwyciłam się ostatnio
Dość często się zachwycam bezinteresownym gestem, pięknymi miejscami z historią,
starymi, antycznymi przedmiotami. Ostatnio zaś zachwyciłam się cudowną… burzą.
O czym marzę
Marzeń mam wiele, ale są raczej z kategorii „do osiągnięcia”.
Mój znak zodiaku
Panna.
Moje uniwersytety
Politechnika Szczecińska Wydział Budownictwa i Architektury.
Moja ulubiona postać
Jack Ryan z cyklu powieści Toma Clancy`ego: jego cecha to odwaga
w podejmowaniu trudnych decyzji przy ograniczonej ilości informacji.
Co cenię u mężczyzny
Charakter i dotrzymywanie słowa, cechy bardzo pożądane
i niezwykle cenione w biznesie.
Co cenię u kobiety
Subtelność w gestach, w rozmowie, zachowaniu…
Moja największa wada
Brak umiejętności wygospodarowania wolnego czasu.
Czego najbardziej nie lubię
Radykałów i braku zdolności do zawierania kompromisów.
Ulubione zajęcie po pracy
Wszystko, co wycisza po szaleństwie dnia.
Czym zachwyciłem się ostatnio
Hotelem Costes przy rue St. Honoré w Paryżu.
O czym marzę
O jesiennej Barcelonie…
Wysłuchała: (masz)
wrzesień - październik 2011
Fot. archiwum
Fot. M. Wniconek
Fot. Ł. Szełemej
Fot. M. Wniconek
Maria Bartczak (50 lat) w sierpniu br. przejęła obowiązki dyrektora
oddziału TVP S.A. w Szczecinie po wygaśnięciu kontraktu dotychczasowego szefa Piotra Lichoty. Jest absolwentką
Akademii Rolniczej w Szczecinie. Ukończyła studia podyplomowe: nauki polityczne
i dziennikarstwo (Uniwersytet Warszawski),
prawo międzynarodowe (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) i zarządzanie przedsiębiorstwem (Uniwersytet Szczeciński).
W 1989 r. trafiła do redakcji „Wiadomości” Telewizji Polskiej razem z Jarosławem Gugałą, Tomaszem Lisem i Jolantą Pieńkowską. Dwa lata
później po stażu w niemieckiej stacji ZDF w Moguncji wróciła do
Szczecina i została rzecznikiem wojewody szczecińskiego. W 1999
r. wygrała konkurs na korespondenta zagranicznego TVP w Berlinie
i była nim ponad siedem lat. Następnie zatrudniona została na stanowisku
radcy ds. informacyjno-prasowych Ambasady RP w Berlinie Jest autorką
licznych reportaży i popularnego programu „Po obu stronach Odry”.
Adam Rudawski (45 lat) został nowym prezesem Polskiego Radia Szczecin. Zajął fotel po Andrzeju Skrendzie. Studia wyższe ukończył w 1992 r. na Wydziale Ekonomicznym
Uniwersytetu Szczecińskiego, zaś w 2004
r. na Wydziale Zarządzania i Ekonomiki Usług tej uczelni uzyskał tytuł doktora
nauk ekonomicznych. W latach 1992-1994
zatrudniony był na stanowisku dyrektora
ds. marketingu ogólnopolskiej sieci sklepów spółki „Komfort”. Od 1994 r. pracował w Polskim Radiu Szczecin S.A.:
w tym, w latach 1998 - 2006 na stanowisku
wiceprezesa zarządu spółki. Od pięciu lat jest rektorem prywatnej Wyższej Szkoły Zarządzania. Był autorem programów restrukturyzacji regionalnego ośrodka publicznego radia i współautorem przyjętej w 2005 r.
przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji strategii państwa w dziedzinie
mediów elektronicznych do 2020 roku. Barbara Igielska (51 lat) jest dyrektorem szczecińskiego Zamku
Książąt Pomorskich. Jest absolwentką Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu - ukończyła w 1987 r.
kulturoznawstwo. Od 1989 r. zatrudniona w
w Biurze Wystaw Artystycznych, a następnie - po połączeniu instytucji w 1992 r. - w
Zamku Książąt Pomorskich w Dziale Wystaw Artystycznych. Do 1996 r. pracowała
jako specjalista ds. wydawniczych, a następnie jako główny specjalista ds. wystawienniczych i kierownik działu, zajmującego się
upowszechnianiem. Organizowała wystawy
sztuki dawnej i współczesnej z kraju i zagranicy. Współpracowała przy
wydaniu kilkunastu albumów, katalogów i książek.
Monika Pyszkowska (37 lat) - dyrektor Galerii Kaskada, studiowała ekonomię we Frankfurcie nad Odrą. Po studiach pracowała m.in. w
Zakładach Przemysłu Odzieżowego Dana jako specjalista ds. sprzedaży
i marketingu oraz w odzieżowej sieci Adler.
Od 2002 roku jest związana z firmą ECE,
do której należy Kaskada. W tym czasie
wprowadziła na rynek i zarządzała Galerią
Krakowską, była dyrektorem Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu i centrum handlowego Potsdamer Platz Arkaden w Berlinie.
(mir, lp)
wrzesień - październik 2011
37
38
Fot. M. Abkowicz
Aneta Szadkowska (38 lat), od początku sierpnia dyrektor Regionalnego
Oddziału Korporacyjnego w Szczecinie PKO Bank Polski. Ukończyła studia na
Uniwersytecie Szczecińskim na kierunku bankowość
i finanse. W roku 2005 obroniła pracę doktorską na
Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, dotyczącą
źródeł finansowania samorządu terytorialnego na
przykładzie wybranych gmin województwa zachodniopomorskiego. Z PKO BP związana jest od połowy
roku 2000, początkowo jako kierownik ekspozytury,
a następnie dyrektor II Oddziału w Koszalinie. Od
2004 roku zarządza Centrum Korporacyjnym w Koszalinie. Jednocześnie w okresie 2007-2008 pracuje
w centrali banku przy strategii i reorganizacji Obszaru
Korporacyjnego. Od lipca 2009 pełni funkcję zastępcy
dyrektora Regionalnego Oddziału Korporacyjnego.
Paweł Małyszko (47 lat), od końca czerwca jest nowym prezesem Zakładu
Usług Żeglugowych S.A. w Szczecinie. Zajął miejsce Marii Ślusarczyk, która
szefowała firmie przez ostatnie dziesięć lat, od maja
2001 roku. Jest absolwentem Wydziału Nawigacji
Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie - ukończył
kierunek eksploatacja portów morskich. Po studiach
dwa lata pracował w Polskiej Żegludze Morskiej
jako dyspozytor w wydziale dyspozycji portowej,
później trzy lata w prywatnej firmie agencyjnospedycyjnej Wolmar. Następnie przez dziesięć lat
był zatrudniony w szczecińskim biurze Morskiej
Agencji Gdynia. W 2005 roku został zatrudniony w
Zakładzie Usług Żeglugowych. Ostatnio, przed powołaniem na stanowisko prezesa, był kierownikiem działu handlowego w ZUŻ..
(mir,mab)
Fot. M. Winconek
Fot. aM. Winconek
Fot. M. Abkowicz
p e r s o n a l i a
Aleksander Buwelski (37 lat) od 1 lipca jest przedstawicielem
regionalnym (project menedżerem) J.W. Construction Holding SA
- liczącego się dewelopera na rynku mieszkaniowym, który w Szczecinie buduje biurowiec Nowa Dana. Ukończył Wydział Prawa
i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. Dwa lata pracował w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Szczecinie, a od 2000 r. w
Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Warszawie. W 2002 r. w wyborach
samorządowych uzyskał mandat radnego
Stargardu Szczecińskiego, a od 2006 r. radnego sejmiku zachodniopomorskiego. W latach 2003-2006 był prezesem koszalińskiej spółki Emka. Następnie, do grudnia 2009 r.,
w spółce Multi Development Poland - odpowiadał m.in. za przygotowanie otwarcia oraz zarządzanie centrum handlowym Forum Koszalin.
Jest wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie. Od września 2010 r. do maja 2011 r. był zastępcą
prezydenta Szczecina ds. gospodarczych.
Jarosław Tarczyński (38 lat) od maja
jest prezesem Durable sp. z o.o. i zarządza zakładem tej firmy w Przecławiu. Z firmą związany jest od 2002 roku. Pracę zaczynał jako kierownik produkcji. W 2005
roku został dyrektorem ds. produkcji. Zanim rozpoczął pracę w Durable, pracował
w dziale eksportu w firmie Gryfskand. Jarosław
Tarczyński jest absolwentem Wyższej Szkoły
Zarządzania i Bankowości w Poznaniu.
wrzesień - październik 2011
Najważniejszy jest pacjent
- Oddział, którym pan kieruje, znany jest
przede wszystkim z przeszczepów wątroby, co
stało się państwa specjalnością. Znani jesteście nie tylko w regionie, ale w całym kraju.
Jakie były tego początki?
- Początki transplantologii na Pomorzu Zachodnim sięgają 1983 roku, kiedy to pierwszego
przeszczepu nerki w Szczecinie dokonał dr Marek Umiński, wieloletni ordynator, który stworzył nasz oddział w szpitalu przy ul. Arkońskiej.
Byliśmy wtedy jednym z nielicznych ośrodków
w kraju, który wykonywał transplantacje organów.
Pierwszą w Polsce wątrobę przeszczepiono
z kolei w szpitalu klinicznym Pomorskiej Akademii Medycznej na Pomorzanach, a dokonał
tego w 1987 roku prof. Stanisław Zieliński. Tam
właśnie powstał pierwszy zespół specjalizujący
się w transplantacji wątroby, którym kierował dr
Roman Kostyrka, który po kilku latach przeniósł
się do szpitala na Arkońskiej i utworzył niewielki zespół przeszczepiający wątroby. Pierwszą
wątrobę na Arkońskiej przeszczepiono w listopadzie 2000 roku.
Później do zespołu doszlusował profesor Maciej Wójcicki (wówczas doktor), który miał za
sobą czteroletni staż w Holandii w zakresie przeszczepów. Od tej chwili zaczęła się realizacja
programu przeszczepu wątroby z prawdziwego
zdarzenia. Profesor stworzył od podstaw nowy
zespół chirurgów specjalizujących się w tych
przeszczepach. Staliśmy się jedynym ośrodkiem
przeszczepiania wątroby na Pomorzu Zachodnim. Ściągnęliśmy do szpitala na Arkońskiej
prof. Piotra Milkiewicza, hepatologa. Kieruje on,
tak jak i prof. Marta Wawrzynowska-Syczewska,
jednym z dwóch oddziałów hepatologicznych w
naszym szpitalu, które przygotowują chorych do
przeszczepu wątroby.
Dodam jeszcze, że w naszym oddziale oprócz
wspomnianego zespołu transplantacji wątroby
jest zespół przeszczepów nerek, którym kieruje
dr Tomasz Śluzar. W tej dziedzinie również należymy do czołówki krajowej. Obok transplantacji
organów w oddziale zajmujemy się też, stojącą
na wysokim poziomie, chirurgią naczyniową.
- Wróćmy do przeszczepów. Nie macie problemów z dawcami organów?
- Pod względem liczby dawców znajdujemy się na pierwszym miejscu w Polsce. Godna
podkreślenia jest doskonała współpraca transplantologów z anestezjologami na terenie całego
województwa. Zaowocowało to dużą liczbą przeszczepów. Jesteśmy w ścisłej czołówce krajowej.
Przyjeżdżają do nas pacjenci z całej Polski.
wrzesień - październik 2011
- Ordynator nie tylko zajmuje się zarządzaniem, ale także czynnie operuje.
- Oczywiście. Sam wykonuję operacje i przeszczepy. Posiadam trzy specjalizacje: chirurga
ogólnego, chirurga naczyniowego i chirurga
transplantologa. Funkcję ordynatora oddziału
pełnię od dwóch lat, po kilkuletnim sprawowaniu funkcji zastępcy ordynatora i po wygraniu
konkursu. Jako ordynator nie trzymam wszystkich srok za ogon, lecz współpracuję z zespołem chirurgów i staram się o ich rozwój poprzez
udział lekarzy w szkoleniach, kursach i wyjazdy
do wybitnych ośrodków światowych. Chcemy
stać się najlepszym oddziałem tego typu w kraju.
W Polsce zaczyna się tworzyć rynek medyczny.
Musimy więc być konkurencyjni w stosunku do
innych jednostek, stosując zasadę, że najważniejszy jest pacjent!
- Jak to wygląda w praktyce?
- Wprowadziłem system konsultancki, czyli
zasadę, że pacjent przyjęty na oddział nie jest
anonimowy. Od razu wiadomo, kto go będzie
prowadził od początku do końca i kto będzie za
niego odpowiadał, zaś stan pacjentów jest dwa
razy dziennie omawiany w zespole.
- Pana losy nadają się na fabułę książki lub
filmu. Jak pan trafił z Syrii do zachodniopomorskiej medycyny?
- Mój nieżyjący już ojciec posiadał w Syrii
duży warsztat mechaniczny naprawy silników.
Ojciec współpracował z polskim producentem
silników do maszyn rolniczych - Andorią z Andrychowa, która wysyłała te silniki do Syrii.
Przedstawiciele fabryki namówili mnie na studiowanie w Polsce. Chciałem studiować mechanikę i konstrukcję silników. Pojechałem więc do
Polski, gdzie rozpocząłem pod koniec 1978 roku
naukę języka polskiego w Studium Językowym
w Łodzi. Na miejscu się okazało, że niestety nie
było grupy przygotowującej słuchaczy na studia
techniczne, lecz jedynie grupa przygotowująca
się na studia medyczne. I w ten sposób - trochę
z przypadku - rozpocząłem studia na Akademii
Medycznej w Lublinie.
Po ukończeniu studiów trafiłem do Szczecina i prosto z dworca pojechałem do szpitala na
Arkońskiej. Ówczesny ordynator, wspomniany
już wyżej dr Umiński, opowiedział o tym, że na
oddziale przeszczepiane są nerki i trwają przygotowania do przeszczepu wątroby. To mi wtedy
strasznie zaimponowało. Po kilku minutach zostałem przyjęty i pracuję tu do dziś.
- Dziękuję za rozmowę.
Fot. mab
„Świat Biznesu” rozmawia z dr. n. med. Samirem Zeairem, ordynatorem Oddziału Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej
i Chirurgii Naczyniowej w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie
Rozmawiał: Włodzimierz Abkowicz
39
p e r s o n a l i a
Transplantologia na Arkońskiej
Amber Baltic z fajerwerkami
Fot. M. Abkowicz
m o d a
i
s t y l
20 lat luksusu
Fot. M. Abkowicz
Gdy powstał, na początku lat 90., był nadmorską enklawą luksusu. W ciągu dwóch dekad przez jego pokoje przewinęło się prawie 1,5
mln gości.
2 lipca gości imprezy urodzinowej powitali dyrektor hotelu Anna Marczak, Franz Jurkowitsch
- prezes firmy Waripex, która jest właścicielem
hotelu - oraz Jerzy Krogulec, prezes Warimpex
Polska. Urodzinowy toast wznieśli m.in. przedstawiciele firm i instytucji współpracujących z hotelem, a wśród gości pojawili się aktorka Joanna
Bartel, senator Andrzej Person oraz mezzosopranistka Izabela Kopeć, która podczas afterparty
w hotelowym klubie Plaża dała specjalny autorski
występ „House Opera Diva”. Program artystyczny
wieczoru rozpoczął lokalny zespół Funny Sunny
40
Company, który ustąpił miejsca na scenie finalistom tegorocznej edycji X-Factor - zespołowi
Avocado, który z kolei dał show na pięć męskich
głosów. Kulminacją ich występu była piosenka
„20 lat minęło”, która towarzyszyła wprowadzeniu dużego tortu w kształcie budynku hotelu.
- 20-letnia historia zobowiązuje. Chcemy utrzymać najwyższą jakość obsługi i doskonalić naszą
ofertę. Jestem przekonana, że będziemy mogli świętować przyjęcie dwumilionowego gościa szybciej
niż za kolejne 20 lat - mówi Anna Marczak.
Właściciele hotelu planują na najbliższe lata
nowe inwestycje. - Planujemy rozbudowę hotelu o
centrum SPA na najwyższym poziomie. Rozpoczęliśmy też przygotowania do uruchomienia pierwszych w Polsce term, które będą na europejskim
poziomie - mówi Franz Franz Jurkowitsch.
Amber Baltic to czterogwiazdkowy hotel usytuowany w centrum Międzyzdrojów. Powstał w
ciągu 14 miesięcy. Według wyliczeń hotelowej
recepcji i kuchni, przez 20 lat z jego gościnności
skorzystało ponad milion gości, którzy wypili ponad 23,5 ton kawy i prawie 310 tys. litrów soków
oraz zjedli 2,6 miliona jajek.
W hotelu znajduje się 191 pokojów i apartamentów - wszystkie z widokiem na morze i balkonami. W hotelu znajdują się dwie restauracje,
trzy bary, kawiarnia, kręgielnia i klub nocny.
W skład hotelowego centrum Spa & Wellness
wchodzą dwa baseny, w tym jeden kryty, sauna
oraz salon wellness, które oferuje różnorodne zabiegi, m.in. magnetoterapie, masaże czy kąpiele
piwne. 10 km od hotelu położony jest Klub Golfowy Amber Baltic, który właściciel hotelu sprzedał w tym roku nowemu właścicielowi. W hotelu
znajduje się również centrum konferencyjne o powierzchni 497 mkw. Hotel jest zarządzany przez
Vienna International Hotelmanagement AG - spółkę należącą do austriackiego holdingu Warimpex.
Amber Baltic Międzyzdroje ze swoim malowniczym położeniem jest niezwykle atrakcyjnym
miejscem nie tylko dla turystów, ale również dla
producentów filmowych, telewizyjnych i fotografów. Już w 1995 r. odegrał znaczącą rolę w kinowej produkcji „Młode Wilki”. Od 1996 r. jest ważnym partnerem Wakacyjnego Festiwalu Artystów,
w czasie którego jest domem i miejscem spotkań
polskich celebrytów i uczestników festiwalu. Tuż
przy hotelu znajduje się słynna Aleja Gwiazd z odciskami dłoni i autografami najbardziej znanych
polskich gwiazd muzyki, teatru i filmu.
Hotel od samego początku angażuje się w kulturalne i sportowe życie Międzyzdrojów. Jest partnerem Gali Boksu Zawodowego i Summer Kite
Festival oraz patronuje zespołowi tanecznemu
Jantar. Sponsorował wiele wydarzeń muzycznych,
m.in. Festiwal Muzyki Klasycznej.
Mab
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
41
s t y l
Wakacyjne wrażenia
i
Korespondencja własna z Chorwacji
Fot. wicz
Chorwacka Istria to nie tylko atrakcje,
jakie gwarantuje Adriatyk - plaże, jachty
i nurkowanie. W głębi lądu turyści też mają co
zobaczyć i gdzie zostawić pieniądze.
Krajobraz istryjski kształtują gaje oliwne
i winnice. Nic więc dziwnego, że domowe oliwy
różnego rodzaju (smakowe, zwykłe) kupić tam
można na każdym kroku. Podobnie jest z winem,
które można nabyć prosto z dystrybutora, w litrowych butelkach. Dwumetrowe, stalowe cylindry z trunkiem stoją na targowiskach (cena - od
ok. 7 zł za litr). Jednak przed zakupem warto je
przetestować - nie wszystkie bowiem są dobre.
42
Najbardziej znane lokalne wino istryjskie to Malvazija. Sprzedawcy często proponują też nalewki owocowe, które mogą być świetną alternatywą
dla najczęściej kojarzonej z Chorwacją rakiją.
Istryjskim skarbem są jednak trufle. Kosztują
ok. 70 zł za 50 gramów Można je kupić na każdym targowisku i w każdym większym sklepie.
Warto wybierać te z lodówek i nie pomylić prawdziwych, całych trufli z tartufi, czyli mieszanką
trufli z pieczarkami lub innymi grzybami. Jako
że trufle dodaje się do wszystkiego, kupić można truflowe sery, kiełbasy, oliwy, sosy z truflami.
Tarte trufle można zamówić w restauracji jako
dodatek do makaronu lub pizzy. Kupując trufle,
które chcemy przyrządzić w domu, warto zaopatrzyć się przy okazji w nietypowe włoskie makarony, które świetnie pasują do tych podziemnych
grzybów i są o wiele tańsze niż w Polsce.
Co jednak, gdy chcemy zjeść na miejscu?
Urokliwe turystyczne uliczki i nabrzeża w centrach miast opanowane są w większości przez
podobne do siebie restauracje serwujące pizzę,
Fot. wicz
Fot. wicz
m o d a
Podziemne skarby Istrii
makarony i owoce morza. Charakteryzują je:
kiepski stosunek jakości do ceny (70 zł za pięć
niedużych langustynek i kilka plastrów smażonych ziemniaków) i uśmiechnięci kelnerzy
w niby-eleganckich białych koszulach i muszkach. Co innego, gdy przejdziemy się na obrzeża
istryjskich miejscowości lub przejedziemy się
w głąb półwyspu. Tam można porozmawiać z
właścicielami lokali w luźnej atmosferze, skosztować świeżo przygotowanych dań dnia (np.
zup), które pozwalają poczuć domowe smaki
północnej Chorwacji. Wypad w głąb lądu ułatwi
przewodnik Istria Gourmet, który można znaleźć
w punktach informacji turystycznej lub ściągnąć
ze strony istra.hr. Znajdują się w nim mapy, adresy i opisy winnic, gajów oliwnych i restauracji z
całego półwyspu. W sam raz, gdy znudzi nam się
siedzenie na plaży.
(WA)
wrzesień - październik 2011
p r o m o c j a
Prezentacje 2011
Business taxi nie tylko dla biznesu
Bez mała dwadzieścia lat doświadczenia w
międzynarodowym transporcie osób. Praktyka w niemieckich firmach przewozowych.
Kilkuletnia współpraca z największymi europejskimi przewoźnikami autokarowymi.
Przedstawiciel w Szczecinie dwóch polskich
potentatów autokarowych: Eurolines i Sindbad. Obsługa transportowa największych imprez w regionie. Najbardziej rozpoznawalny
przewoźnik na lotniska.
Właśnie tak w telegraficznym skrócie przedstawiają firmę Interglobus właściciele - bracia
Andrzej i Tomasz Bloch.
Firma powstała w 1998 r.; wcześniej właściciele zdobywali pierwsze doświadczenia
w ekstraklasie europejskich przewoźników - w niemieckich firmach transportowych, m.in. w Hamburgu i Flensburgu. To tam nauczyli się niemieckiej punktualności, jakości i solidności.
Stworzenie usługi o najwyższej jakości nie
jest możliwe z dnia na dzień, to właśnie lata pracy i doświadczeń pozwalają na oferowanie dopracowanego w szczegółach produktu.
Tak też było z najnowszym produktem firmy
- usługi, która w ostatnim czasie nabiera coraz
większego znaczenia - business taxi. W ramach
tej usługi klient ma do swojej dyspozycji komfortowy samochód osobowy wraz z uprzejmym
profesjonalnym kierowcą, władającym j. angielskim. Klient może być pewny, że kierowca i samochód będą zawsze na wysokim poziomie.
Przewozy business taxi realizowane są luksusowymi pojazdami wyłącznie marki Mercedes
- klasy E, klasy S lub Viano. W pojazdach do
dyspozycji pasażerów są zimne napoje i prasa.
Klient może także zażyczyć sobie dodatkowo
np. internetu bezprzewodowego czy cateringu.
Atutem nowego produktu jest jego przystępna
cena, zazwyczaj w cenie niższej niż przejazd
zwykłą taksówką.
Najczęściej z przewozów biznesowych korzystają właściciele i pracownicy renomowanych
szczecińskich firm, wynajmując samochody z
serii business class na delegacje, konferencje,
szkolenia, a także na imprezy motywacyjne i integracyjne. Firma obsługuje wyjazdy na terenie
wrzesień - październik 2011
całego kraju, a także poza granicami - Follow
me! jest partnerem prestiżowej międzynarodowej korporacji Elite Limousines.
Biuro Podróży Interglobus Tour Follow me!
jest jednym z największych przewoźników w
regionie specjalizujących się w transporcie pasażerskim - flota to już prawie 30 nowoczesnych
pojazdów, średni wiek samochodu z logo „Follow Me!” to 1,5 roku. Firma specjalizuje się
m.in. w transferach lotniskowych (Berlin Tegel,
Berlin Schönefeld oraz Lotnisko Goleniów), wynajmie autokarów, mikrobusów i samochodów
osobowych. Dodatkowo biuro oferuje sprzedaż
biletów autokarowych, lotniczych, promowych
oraz ubezpieczeń.
B.P. Interglobus Tour Follow me!
ul. Kolumba 1, 70-035 Szczecin
tel.: +48 91 48 50 422
www.interglobus.pl
e-mail: [email protected]
43
Gwiazdy na korcie
i
s t y l
Pekao Szczecin Open 2011
Fot. M. Abkowicz
m o d a
Oba te turnieje pozwoliły Portugalczykowi znacznie awansować w światowym rankingu tenisistów.
Po zwycięstwie w Szczecinie zajmuje najwyższe
w karierze - 61. miejsce na liście ATP.
Fot. M. Abkowicz
Tegoroczny tenisowy turniej Pekao Szczecin
Open przejdzie do historii za sprawą wizyty
liderki światowego rankingu WTA Karoliny
Woźniackiej i finału imprezy, który z powodu
deszczu rozgrywany był przez dwa dni!
Po raz pierwszy w 19-letniej historii turnieju
finałowe rozstrzygnięcie nie zapadło w niedzielę 18 września. Z powodu deszczu rozpoczęty
w niedzielę mecz Portugalczyka Rui Machado z Francuzem Erikiem Prodonem przerwano
w trzecim secie i dokończono w poniedziałek
rano. W tym dwudniowym finale lepszy okazał się
Machado wygrywając 2:6, 7:5, 6:2. Tym samym
został pierwszym Portugalczykiem, który wygrał
w Szczecinie. Machado dwa miesiące wcześniej
wygrał challengera tej samej rangi w Poznaniu.
44
Polskie akcenty
Turniej singlowy nie przyniósł niestety sukcesów Polaków. W II rundzie walczył bez powodzenia tylko Marcin Gawron. Pozostali reprezentanci naszego kraju przegrali już pierwsze pojedynki
w turnieju głównym. Dobre wrażenie pozostawił
po sobie jednak debiutujący w imprezie tej rangi
szczecinianin Arkadiusz Kocyła. Zawodnik Promasters Szczecin stoczył wyrównany trzysetowy
pojedynek z Brazylijczykiem Souzą, notowanym
w pierwszej setce światowych rankingów. Przegrał wprawdzie 6:3, 5:7, 3:6, ale pokazał, że ma
szanse wkrótce zadomowić się na listach ATP.
Po niepowodzeniach w turnieju indywidualnym Polacy dość nieoczekiwanie odegrali
pierwszoplanowe role w grze podwójnej. Marcin
Gawron i Andrzej Kapaś wygrali turniej deblowy Pekao Szczecin Open 2011. W finale Gawron
i Kapaś pokonali daviscupową parę Kazachstanu
Andrieja Gołubiewa i Jurija Szukina 6:4, 6:3.
Sobota z Woźniacką i celebrytami
W sobotę zmagania mężczyzn przyćmiła jednak gwiazda żeńskiego tenisa Karolina Woźniacka. Przyjazd do Szczecina liderki światowego
rankingu WTA sprawił, że męski tenis zszedł na
kilka godzin na dalszy plan. Po raz pierwszy od lat
półfinały Pekao Szczecin Open rozpoczęto w południe, a wszystko po to, aby po południu bohaterką na kortach była już tylko Woźniacka. Tenisistka
uczestniczyła w konferencji prasowej, poświęciła
ponad pół godziny na rozdawanie autografów i
rozegrała dwa pojedynki tie-breakowe. W charytatywnym meczu spotkała się z Patrykiem Surmackim z firmy Lemon Demon sp. z o.o., który
wylicytował udział w pojedynku z Karoliną za
sumę 21 tysięcy złotych. Cała kwota zasiliła konto Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.
Wcześniej na korcie Woźniacka zaprezentowała
się jeszcze w pojedynku mikstowym, w którym na
zmianę prezentowali się Urszula Dudziak, Mariusz Czerkawski, Robert Rozmus i Wojciech
Fibak.
Tradycyjnie już Pekao Szczecin Open to nie
tylko tenis, ale także koncerty muzyczne Plus
Music Festiwal. W sobotni wieczór lekcję tańca
w namiocie koncertowym przeprowadziła jurorka
„Tańca z gwiazdami” Iwona Pavlović. Turniejowy tydzień był też okazją do spotkań towarzyskobiznesowych. Imprezę odwiedzili m.in. prezesi
dwóch największych polskich banków - sponsora tytularnego turnieju Pekao SA Luigi Lovalio
i PKO BP Zbigniew Jagiełło.
Wojciech Taczalski
wrzesień - październik 2011
Szczególnie polecamy:
super oferty LAST MINUTE
wyjazdy integracyjne dla grup
rezerwacja hoteli
bilety lotnicze
bilety autokarowe
ubezpieczenia
Biuro Podróży AS
ul. Piłsudskiego 13
70-460 Szczecin
wrzesień - październik 2011
Biuro czynne
pn. - pt.: 9.00-17.00
tel. 91 433 49 16
tel./fax 91 434 37 46
[email protected]
45
Spartak Wysoczin wygrywa w Policach
Fot. B. Rodzynek
m o d a
i
s t y l
Szachy na europejskim poziomie
Fot. B. Rodzynek
Międzynarodowe turnieje szachowe poświęcone pamięci zasłużonego szczecińskiego szachisty i
pedagoga Tadeusza Gniota tradycyjnie rozgrywane są w polickim Klubie Nauczyciela. Impreza ma
charakter profesjonalny.
Na starcie tegorocznych zmagań (7-13 lipca) stanęło 38 szachistów z Belgii, Białorusi, Litwy, Łotwy,
Niemiec, Polski i Ukrainy, w tym 8 arcymistrzów
(najwyższy tytuł szachowy) oraz 13 mistrzów międzynarodowych i mistrzów FIDE. Takiej obsady w
Policach jeszcze nie było. To zadecydowało, iż Polski
Związek Szachowy nadał turniejowi rangę półfinału
mistrzostw kraju. Tego rodzaju uprawnienia posiada
46
jeszcze tylko elitarny memoriał szachowy Najdorfa
rozgrywany w Warszawie.
Wyrównany poziom czołówki spowodował,
iż by zwyciężyć, wystarczyło zdobyć 6,5 punkta
z 9 rozegranych partii. Taki wynik osiągnął triumfator imprezy (I nagroda - 5000 zł), tegoroczny finalista
mistrzostw Ukrainy - arcymistrz Spartak Wysoczin.
Z tym samym rezultatem ukończyli turniej zdobywcy
drugiego i trzeciego miejsca: arcymistrzowie Wadim
Szyszkin (Ukraina) i Vidmantas Malisauskas (Litwa). O kolejności zdecydowała punktacja pomocnicza.
A mogło być inaczej, gdyby 22-letni polski arcymistrz Michał Olszewski (Polonia Warszawa) nie
przegrał w ostatniej rundzie z mistrzem międzynarodowym Hagenem Poetschem (Niemcy). Ostatecznie
zajął „dopiero” 6. miejsce. Zadowolony był natomiast
inny polski arcymistrz Mirosław Grabarczyk (Baszta Żnin), który plasując się na 7. miejscu awansował
do finału mistrzostw kraju (arcymistrz Olszewski
uprawnienia takie uzyskał wcześniej).
Na uwagę zasługują także zdobywcy prestiżowych nagród specjalnych. Po raz pierwszy w Policach
wyróżniono najlepszego zawodnika do lat 18 (tegoroczny turniej został wyraźnie „odmłodzony”). Został
nim 17-letni mistrz FIDE Toms Kantans (Łotwa).
Najlepszym nauczycielem okazał się mistrz FIDE
Wim Maes (Belgia). Nagrodę tę ufundował Zarząd
Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinie - inicjator rozgrywania memoriałów im. Tadeusza Gniota w Policach. Wyróżniono również najlepszą zawodniczkę turnieju - mistrzynię FIDE Marlenę
Chlost (Pocztowiec Poznań) i najlepszego mieszkańca Polic - Tomasza Tokarczyka (Śmiały Police).
Prawdziwą rewelacją imprezy była 14-letnia Joanna Maruszczak (Gryf Szczecin), która z rezultatem 3,5 punktu zajęła 29. miejsce, wyprzedzając wielu uczestników legitymujących się znacznie wyższym
rankingiem.
Wszyscy uczestnicy podkreślali wyjątkową atmosferę rozgrywek. Dotyczy to także licznych sympatyków „królewskiej gry”. Jest to zasługą nie tylko organizatorów z Nauczycielskiego Klubu Szachowego
„Śmiały”, ale również przychylności samorządu gminnego, w tym zwłaszcza Przewodniczącego Komitetu
Honorowego - burmistrza Polic Władysława Diakuna. Dopisali pozostali wieloletni sponsorzy. Cieszy,
iż w gronie darczyńców pojawiły się nowe podmioty.
- Tu jest niepowtarzalna atmosfera. Poznałem
wielu nowych przyjaciół. Na pewno przyjadę z kolegą w przyszłym roku - powiedział szachista belgijski
Arnaud Aglave, żegnając się po słodkim bankieciku,
kończącym turniej.
Z dziennikarskiego obowiązku dodać trzeba, iż
roli sponsoringu medialnego podjęły się: „Kurier
Szczeciński” (od lat codzienne relacje), TV Police
i „Świat Biznesu”.
Masław
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
Fot. archiwum
Znajomość gry w brydża to nie tylko możliwość
miło spędzonego czasu, ale również szansa na wykształcenie cech niezbędnych w życiu zawodowym
i osobistym. Należą do nich między innymi: umiejętność podejmowania decyzji przy braku pełnej
informacji, logiczne myślenie, umiejętność negocjacji, wyrozumiałość dla błędów partnera oraz ocena
poziomu podejmowanego ryzyka.
Możliwość przypomnienia sobie tej fascynującej gry
pojawi się 12 listopada 2011 roku. Na Wydziale Nauk
Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego odbędzie się IV Otwarty Turniej Brydżowy o
Puchar Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego. Organizatorami imprezy są Uniwersytet Szczeciński, Zachodniopomorski Związek Brydża Sportowego oraz Klub Uczelniany AZS US. Wśród instytucji i osób wspierających
organizację turnieju znajduje się prezydent Szczecina, zaś
honorowy patronat nad tegoroczną edycją turnieju objął
marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Rzadko spotykana formuła turnieju polega na komputerowym kojarzeniu par składających się z jednego
amatora i jednego zawodnika o większym doświadczeniem brydżowym, co powoduje duże zainteresowanie
udziałem w turnieju mieszkańców regionu, a nawet
zawodników zagranicznych.
m o d a
i
Zagrajmy w brydża!
s t y l
O puchar rektora
Zgłoszenia do turnieju przyjmowane są bez względu na posiadane umiejętności oraz poziom zaawansowania. Organizatorzy gwarantują miłą sportową
atmosferę oraz ciekawe nagrody. Więcej informacji na
stronie internetowej turnieju i sekcji brydżowej AZS
US: www.us.szc.pl/brydz.
JB
47
lenia
o
k
z
s
ne
S
R
U
K
e
wodzi
I
K
S
R
KELNE
w za
at
Bezpł
Firma Gastronomiczno-Handlowa Zenon Kunikowski, Dariusz Kunikowski RESTAURACJA ZAMKOWA
wraz z Cechem Rzemiosł Spożywczych zachęca osoby pozostające bez zatrudnienia, osoby
niepełnosprawne oraz osoby znajdujące się w trudnej sytuacji do wzięcia udziału w projekcie:
„Nowa Perspektywa"
Bezpłatne szkolenia w zawodzie KURS
Uczestnicy nie ponoszą kosztów udziału w projekcie
KELNERSKI
W trakcie trwania kursu uczestnikom
zostanie zapewniony:
- catering,
Do udziału w projekcie zapraszamy:
- zwrot kosztów dojazdu,
- osoby bezrobotne niezarejestrowane
- materiały dydaktyczne,
w Powiatowym Urzędzie Pracy
- zaświadczenia o ukończeniu kursów
- osoby długotrwale bezrobotne zarejestrowane
w Powiatowym Urzędzie Pracy powyżej 12 miesięcy
- osoby niepełnosprawne
- czas trwania kursu: 6 tygodni
Informacje dostępne na stronie www.zamkowa.pl
lub pod numerami telefonów (91) 434 04 48, 812 37 99.
Osobą do kontaktu jest p. Aneta Potoczna
Projekt „Nowa perspektywa” UDA.POKL.06.01.01-32-049/10-00 współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
48
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
49
Z Jerzym Dudkiem do Durbanu
Fot. S. Gracz
m o d a
i
s t y l
Górska wygrywa w Binowie
World Golfers Championship Poland, finał
ogólnopolski światowych mistrzostw amatorów w
golfie, rozgrywany w ostatni weekend sierpnia w
Binowie wyłonił siedmiu zwycięzców, którzy wezmą
udział w światowym finale World Golfers Championship (Durban, 30 października - 5 listopada).
Pierwsze rozstrzygnięcie nastąpiło w kategorii celebrytów - zwycięzcą został były bramkarz Realu Madryt
Jerzy Dudek (reprezentant klubu Kraków Valley). Na
drugim miejscu w kategorii celebrytów uplasował się
były hokeista zawodowy Mariusz Czerkawski, a trzecie miejsce zajął aktor Robert Rozmus.
W grupie handicapowej 0 - 5,4 wygrał Kamil Tatarczuk (Mazury Golf) 215 uderzeń, w grupie 5,5 10,4 pierwsze miejsce zajął Robert Majchrzak (First
Warsaw) 212 uderzeń, zaś w grupie handicapowej 10,5
- 15,4 bardzo dobrą trzecią rundę zagrał Tomasz Mach
(Kraków Valley), uzyskując 67 uderzeń netto, co pozwoliło mu na wyraźne zwycięstwo z łącznym wynikiem 213 uderzeń.
Najbardziej zacięta rywalizacja przebiegała w grupie handicapowej 15,5 - 20,4, gdzie triumfowała szczecinianka Elżbieta Górska (Binowo Park) z wynikiem
222 uderzeń. W grupie handicapowej 20,5 - 25,4 wygrał Henryk Rapca (Tatfort) z wynikiem 226 uderzeń.
W grupie handicapowej 25,5 - 36,0 pierwsze miejsce
zajął Sławomir Grzesik (Kalinowe Pola) 217 uderzeń.
W finale WPGC startowało około 160 golfistów
wyłonionych w dwunastu eliminacjach rozegranych w
kraju i za granicą. W eliminacjach wzięło udział blisko
1000 graczy.
SG
15. raz na polu golfowym
Fot. M. Szczepkowska
Citi Handlowy dba o swój wizerunek
Przy pięknej słonecznej pogodzie pod koniec
sierpnia na polu golfowym Binowo Park rozegrany
został XV Turniej Golfowy o Puchar Prezesa Zarządu Banku Handlowego SA w Warszawie. Turniej
ten o dużej tradycji zgromadził nie tylko golfistów
uczestniczących w turnieju głównym, ale także wielu sympatyków golfa i Banku Citi Handlowy.
50
Goście imprezy uczestniczyli w Akademii Golfa
i wielu różnych konkurencjach sportowych związanych z białą piłką. Raczyli się też wyśmienitym
i obfitym jadłem serwowanym w ramach cateringu.
Wśród kilkuset uczestników spotkania zauważyliśmy m.in. Wojciecha Drożdża wicemarszałka województwa i Tadeusza Tomasika, wiceprezydenta
Gorzowa (związanego ongiś z bankiem). Gospodarkę morską reprezentowali m.in. Sławomir Bałazy,
prezes Żeglugi Polskiej i Jerzy Wójtowicz, prezes
firmy spedycyjnej C. Hartwig. Nie zabrakło też znanego menedżera rynku motoryzacyjnego i zapalonego golfisty Kazimierza Mojsiuka, a także organizatora pierwszego turnieju sprzed laty, który odbył się
w nadmorskim Łukęcinie, Zbigniewa Świrskiego,
prezesa stowarzyszenia Golf and Relax.
Licznie przybyłych gości zabawiał jak zwykle
Michał Janicki, tym razem wspólnie ze śpiewającymi aktorami Olgą Adamską i Michałem Grobelnym.
Puchar prezesa banku, który wręczył Henryk
Przybylski, dyrektor Regionu Zachód, trafił do
najlepszego zawodnika turnieju głównego Marka
Góry.
(a)
wrzesień - październik 2011
wrzesień - październik 2011
51
52
wrzesień - październik 2011

Podobne dokumenty