Philips CM8833-II

Transkrypt

Philips CM8833-II
Philips CM8833-II
Hubez
(c) Polski Portal Amigowy (www.ppa.pl)
Monitor to w zasadzie najważniejszy czynnik w relacji "człowiek - komputer". W przypadku jego braku bądź awarii
praca na komputerze mija się z celem. Do naszego komputera dedykowanych monitorów nie było wiele, w zasadzie
można je policzyć na palcach obu rąk. Dedykowany, w naszym wypadku, oznacza monitor o zastosowaniu typowym dla
Amigi. Omawiany przeze mnie monitor to wyrób holenderskiej firmy Philips opracowany mniej więcej we wczesnej
połowie lat 90-tych ubiegłego stulecia. Jeśli chodzi o jego popularność, stawiam go na drugiem miejscu zaraz za
Commodore 1084S (w różnych jego odmianach), który posiada zbliżone parametry techniczne.
.p
l
To tyle wstępu, przejdźmy do sedna. Jak wiadomo układy graficzne Amigi pracują na trochę innych zasadach niż w
komputerach PC. Amiga miała być komputerem tanim, więc konstruktorzy umożliwili podłączenie jej do klasycznego
domowego TV za pośrednictwem chociażby najprostszego rozwiązania jakim jest kabel antenowy. Wymusiło to
automatycznie produkcje specjalnych monitorów "telewizyjnych", które pracują na tych samych częstotliwościach co
telewizor.
w
.p
pa
Monitor posiada standardową dla tamtego okresu wielkość przekątnej ekranu - 14 cali. Wykonany jest oczywiście w
technologii CRT. Jest to monitor analogowy, wszelkie regulacje odbywają się za pomocą zewnętrznych pokręteł bądź
przycisków (brak OSD). Designem oraz kolorem pasuje do Amigi - widać, że został stworzony typowo dla niej. Kształt
ma, powiedziałbym, dość futurystyczny. Monitor jest oczywiście urządzeniem typu "plug & play" - działa natychmiast po
podłączeniu. Oczywiście podłączamy, gdy oba urządzenia są wyłączone z sieci. Posiada wbudowaną podpórkę z
dwoma stopniami nachylenia. Jeśli korzystamy z tej ostrzejszej, wówczas ekran jest przechylony o około 20 stopni.
Włącznik zasilania znajduje się z tyłu monitora.
w
To tyle opisu zewnętrznego, teraz trochę zagadnień o sposobach podłączenia oraz opis przycisków, gałek i gniazd.
Monitor od razu po wdrożeniu do produkcji zyskał miano monitora multimedialnego. Głównym tego powodem były
wbudowane głośniki pracujące w udomowionym już systemie STEREO. Monitor jednocześnie potrafił wyświetlać obraz i
odtwarzać dźwięki. Oczywiście nie liczmy na świetną jakość - czego bowiem można się spodziewać po głośniczkach
dysponujących mocą 1W. O niskich tonach możemy zapomnieć. Całość jednak gra czysto i do odsłuchu wystarcza z
powodzeniem (zaznaczam, że w okresie świetności tych monitorów mało kto podłączał Amigę do czegoś innego niż do
monitora, więc wielu zapaleńców z nostalgii dalej odsłuchuje dźwięki z monitora). Dodatkowym atutem jest to, że całość
jest dobrze ekranowana i praca głośników nie ma wpływu na wyświetlany obraz. Spotkałem się bowiem z monitorami,
gdzie praca wbudowanych głośników objawiała się zakłóceniami w wyświetlanym obrazie (głównie chodzi o
magnesowanie kineskopu). Nie zapomniano też o gnieździe słuchawkowym (minijack), dzięki któremu możemy
odsłuchiwać produkowanych przez Amigę dźwięków za pomocą słuchawek. Do całości zestawu dołączany jest kabel,
który łączy zarówno obraz (RGB 9 pin) oraz dźwięk (2 cinche). Miłym zaskoczeniem jest fakt, że jeśli podłączymy tylko
jeden kanał, dźwięk zostanie rozłożony i odtworzony w obu głośniczkach.
w
Monitor "przyjmie" dwa rodzaje sygnałów. Zacznijmy od najprostszego, a zarazem najsłabszego: composite video sygnał niskiej częstotliwości - kabelek zakończony wtyczką typu cinch. Za jego pomocą możemy podłączyć również
kamerę bądź magnetowid. złącze RGB - gniazdo z wyglądu podobne do portu szeregowego (lub gniazda joysticka).
Zapewnia najwyższą jakość obrazu. Za jego pomocą możemy podłączyć dwa rodzaje sygnałów: RGB analogowe oraz
cyfrowe, inaczej TTL RGB. Pracuje zarówno w systemie PAL (obowiązującym w naszym kraju) oraz systemie NTSC
(USA). Wymuszenie trybów "podwojonych" (DblPAL, Multiscan itp.), które oferują komputery wyposażone w układy
AGA, może skończyć się dla monitora tragicznie. Nie zapominajmy - jest to monitor analogowy, który będzie próbował
za wszelką cenę wyświetlić każdy sygnał podany mu na wejście. W monitorach cyfrowych nie ma tego problemu monitor wyświetli informacje, iż nie ma sygnału wizyjnego lub jest poza zakresem. Tak więc eksperymentowanie z
innymi trybami całkowicie mija się z celem. Jeśli chcemy wyświetlić każdy tryb (nawet VGA z PC), to musimy zaopatrzyć
się w monitor multisynchroniczny, którego zakres pracy to 15 - 31 kHz.
Strona 1
Philips CM8833-II
Hubez
(c) Polski Portal Amigowy (www.ppa.pl)
.p
l
Regulacja wszystkich parametrów obrazu, jak to przystało w monitorze czysto analogowym, odbywa się za pomocą
pokręteł oraz włączników. Wraz z eksploatacją pokręteł mogą pojawiać się nieduże drgania obrazu oraz trzeszczenie
podczas regulacji głośności - są to naturalne objawy zużycia bądź zabrudzenia potencjometrów. W przedniej części
monitora, pod pokrywą (pokrywa w Philipsie okazała się znacznie trwalsza od tej zastosowanej w monitorach
Commodore) znajdziemy regulację: głośności, nasycenia kolorów, kontrast, jasność oraz przesunięcie ekranu w
poziomie (są to standardowe funkcje dla większości tego typu monitorów) i wyłącznik green, który wyłącza wszystkie
składowe obrazu oprócz koloru zielonego. Pomysł ten zrodził się w latach 80-tych, gdy dominowały monitory
monochromatyczne, a sporo użytkowników używało komputerów do pisania tekstów bądź programów. Zamiast odcieni
szarości zastosowano odcienie zielonego - kolor ten nie męczy tak szybko oczu i działa relaksująco. W tylnej części
znajdziemy: regulację wysokości, szerokości ekranu, przesunięcie pionowe, przełącznik: analog/TTL, przełącznik
wyboru źródła sygnału. Do monitora możemy jednocześnie mieć podłączony komputer za pomocą złącza RGB oraz
magnetowid poprzez złącze kompozytowe. Przełącznikiem jesteśmy w stanie przełączać źródło obrazu bez odłączania
żadnego z urządzeń.
w
.p
pa
Philips produkował również zewnętrzne tunery telewizyjne, które zamieniały nasz monitor w pełnowartościowy mały
telewizor. Kolorem oraz desingnem idealnie komponowały się z monitorem - brakowało jedynie pilota. Jak wspomniałem
wcześniej, monitor może służyć również do odtwarzania filmów z magnetowidu, DVD, kamery bądź innego źródła.
Spotykałem się również z sytuacjami, gdzie monitory użytkowane były w monitoringu. Nie jest to najlepsze rozwiązanie.
PHILIPS CM88332 nie jest monitorem dedykowanym do pracy przemysłowej. Długotrwała ciągła praca może prowadzić
do jego uszkodzenia (przegrzania któregoś z elementów - znam z autopsji).
Zajrzyjmy teraz do wnętrza monitora. Jest to też dobra okazja do konserwacji sprzętu - przedmuchania bądź
odkurzenia elektroniki oraz wyczyszczenia przewodu wysokiego napięcia. Warto użyć przy tym czegoś w rodzaju
spirytusu izopropylowego bądź benzyny ekstrakcyjnej. Jedna uwaga: jeśli nie czujemy się na siłach, nie róbmy tego
sami! Najwięcej kurzu, ze względu na charakter pracy, znajdzie się przy zasilaczu impulsowym. Jak widać w przypadku
mojego sprzętu, kineskop jest również produkcji Philipsa. Po latach wciąż bardzo dobrze działa. Jeśli irytuje nas praca
potencjometrów, również możemy potraktować je specjalnym środkiem, który je zakonserwuje. Cechą naszego
monitora jest też zacinający się włącznik zasilania. Na to niestety nie ma rady (pomijam tu blokowanie włącznika np.
zapałką wetkniętą w obudowę).
w
w
Wyświetlany obraz jest ostry, wyraźny, kolory intensywne - standard dla monitorów kineskopowych. Nie występują
żadne rozmycia obrazu. Jeśli nasz monitor nie jest wyeksploatowany, jakość obrazu będzie naprawdę wysoka. Warto
zaznaczyć, iż jest to najlepszy typ urządzenia służący do wyświetlania obrazu na naszym komputerze. Ani scandoubler,
ani złącze scart nie zapewni takiego obrazu. Najistotniejszymi wadami są przekątne ekranu oraz owalność kineskopu daleko mu do płaskiego ekranu. Największy dedykowany w owym czasie dla naszego komputera monitor miał
przekątną 15 cali. W dzisiejszych czasach takie wartości są, co tu ukrywać, bardzo skromne. Do monitora jest też
dołączona fabryczna instrukcja, napisana w 11 językach (polskiego nie ma) oraz karta rejestracyjna produktu.
Liczba monitorów do naszych komputerów maleje. Po prostu ulegają one naturalnemu zużyciu. Jeśli jednak usterka nie
jest poważna, warto oddać monitor do serwisu zajmującego się naprawą RTV bądź TV. Jest to stosunkowo prosty
monitor, a schemat ideowy jest ogólnodostępny. Jeszcze do niedawna ceny monitorów oscylowały w granicach
kilkudziesięciu złotych. Obecnie, w zależności od stanu, trudno jest znaleźć taki sprzęt w cenie nieprzekraczającej 100
zł.
Strona 2

Podobne dokumenty