Coll_Antropo_4_III_kor .indd

Transkrypt

Coll_Antropo_4_III_kor .indd
MA£GORZATA CZAPIGA
Uniwersytet Jagielloñski
Labirynt macicy — droga w œwiat
i zaœwiat
Strach i szał! Ręce chwyciły krawędź łóżka, stopy wparły się w słomę siennika. Przeraźliwe
ognie zaczęły latać po kościach i tańczyć przed oczyma. Najsroższy ból rozdarł wnętrzności na
poły. Zdawało się, że ból ów rozsadzi kości i rozerwie nogi. Czuła w sobie zgrzyty czegoś twardego. Wrażenie, że pół brzucha pękło.
Jeszcze jeden, drugi ból, jakoby wbijano na pal… Ruchem rąk, bez wiedzy o tym, co czyni,
namacała główkę dziecka. Dzika podnieta pchnęła ją w odmęt wytwarzania nowego, świadomego
bólu.
Oto wywaliły się barki małe, tułów… Nowo narodzony, zwalany w mazi płodowej, wysunął
się między uda. Oplątywały go sznury pępowiny grubości małego palca. Ręce matki brodziły
w pętlach, w skrętach tętniących krwią żywą, bijących jakoby samo serce. Ewa nie widziała, co się
dzieje. Czuła tylko ulgę zwierzęcą i leżała z uśmiechem, bez ruchu. Ale oto wśród skrwawionych
wód płodowych, w zwojach tętniących coraz słabiej, coraz słabiej — rozległ się krzyk1.
W literackich opisach przychodzenia dziecka na świat proces relacjonowany
jest zazwyczaj z jednej z dwóch perspektyw: matki albo noworodka. W obu wypadkach jednak obok obrazów fizjologicznych szczegółów pojawiają się sygnały
bólu, strachu, utrudnionej drogi, zamknięcia, osaczenia i ostatecznej ulgi. Znaczenia wpisane w rzeczywiste doświadczenie porodu operują tymi samymi środkami, które towarzyszyć będą opisom inicjacyjnym, przejściom z różnego rodzaju stanów w inne, nowe, a przeświadczenie o pogmatwanej, długiej i żmudnej
drodze, jaką pokonuje dziecko, wynikające z obserwacji budowy anatomicznej
macicy i pępowiny, powiążą ten proces z figurą labiryntu. W kulturze tradycyjnej figura ta stanie się analogonem fizycznego porodu, ale równocześnie rozwija
się w dyskursach myśli symbolicznej, które przenoszą empirię w sferę wyobrażeń
odsyłających już do zupełnie nowych odczytań.
Jeden ze znanych szkiców Leonarda da Vinci przedstawia ludzki embrion
w łonie matki. Choć do wielu swoich rysunków zgłębiających tajniki ludzkiej
anatomii Leonardo wykonywał sekcje zwłok, w tym wypadku posłużyć się miał
jednak analizą cielnej krowy i swoje obserwacje przeniósł na człowieka. Z niezwykle dokładnego szkicu około czteromiesięcznego dziecka, owiniętego poskręcaną pępowiną, wynika jasno, że już w XVI wieku wyobrażenie o kobiecych
1
S. Żeromski, Dzieje grzechu, Szczecin 1985, s. 157.
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 93
2011-09-12 14:34:00
94
MA£GORZATA CZAPIGA
narządach rodnych było bliskie rzeczywistemu — uświadamiano sobie, że noworodek w wyjściu na świat pokonuje długą czasowo, ale krótką przestrzennie trasę
przez kanał rodny. Anatomia torowała sobie dopiero drogę w medycynie i oparta
była szczególnie na obserwacji i metodzie eksperymentu. Od XV wieku w Anglii
ścisłą tajemnicą otoczony był wynalazek rodziny Chamberlenów, którzy podczas
porodów używali pierwszych kleszczy2. Położnictwo miało rozwinąć się dopiero
w XVII wieku, szczególnie dzięki powstającym praktykom dla akuszerek i akuszerów. Mimo tej jeszcze słabo ugruntowanej wiedzy w powszechnej świadomości funkcjonowało stare przekonanie o żmudnym, męczącym i traumatycznym
procesie przychodzenia na świat. To spowodowało, że wyobrażenie macicy (łac.
uterus) na długo połączono z ideą labiryntu3.
Matczyne łono to pierwsze środowisko życia człowieka, który z dnia na
dzień wyrwany zostaje z dobrze oswojonej i bezpiecznej przestrzeni, aby gwałtownie przenieść się w obcość nieznanego. Pierwszym symptomem traumy jest
płacz nowo narodzonego dziecka, które z jednej strony protestuje przeciwko obcemu światu, a z drugiej wita się z nim po wielu miesiącach zamknięcia w sferze
ciemności. Przecięcie pępowiny przypieczętowuje ostateczne rozdzielenie z matczynym organizmem. Narodziny postrzegane są więc jako droga, co zachowało
się w powiedzeniu dotyczącym stanu ciąży — „dziecko jest w drodze”. Do pokonania jej przygotować muszą się zarówno matka, jak i dziecko.
Hinduska księga rytuałów daje porady przygotowujące położnicę i niemowlę do znalezienia właściwej ścieżki narodzin: „Potrzyj szafran z wody z Gangesu,
narysuj labirynt na naczyniu z brązu; zmyj to wodą z Gangesu i daj kobiecie
przed porodem do picia; wtedy narodziny nastąpią szybko, a bóle porodowe będą
spokojne” 4.
Macica, w której centrum znajduje się nienarodzony człowiek, oraz kanał rodny kobiety postrzegane są jako labirynt, będący wyzwaniem dla dziecka. Magiczne właściwości wody, zawierającej pamięć o rysunku poplątanego
wzoru, wynikać mają z tego właśnie utożsamienia. Matka, wypijając tak sporządzoną miksturę, daje równocześnie dziecku wskazówki dotyczące skomplikowanej drogi jego wyjścia na świat. W istocie szafran jest znanym z Ajurwedy ziołem, które wspomaga układ trawienny i w odpowiednich ilościach jest
środkiem przeczyszczającym, mogącym również przyspieszyć poród. Zawiłe,
labiryntowe zakręty drogi prowadzącej do nowego świata są bardziej wytworem fantazji, gdyż w rzeczywistości jest to trasa krótka i prosta. Do czasów
oświecenia wyobrażano sobie jednak macicę podobnie do pętli jelit, stąd silne
2
W. Szumowski, Historia medycyny filozoficznie ujęta, Kęty 2008, s. 476.
Freud napisał, że „historia labiryntu odsłania wyobrażenie analnych narodzin, wijące się
drogi to jelita, nić Ariadny, pępowinę”. Zob. A. Daniélou, Gods of Love and Ecstasy: The Traditions of Shiva and Dionysus, New York 1992, s. 123.
4 H. Jaskolski, The Labyrinth. Symbol of Fear, Rebirth and Liberation, Boston-London 1997,
s. 46.
3
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 94
2011-09-12 14:34:00
Labirynt macicy — droga w œwiat i zaœwiat
95
przekonanie o trudnościach porodowych wynikających z fizjonomii. Zastanawiająca musiała też być obserwacja towarzyszącej narodzinom z labiryntu
macicy nici Ariadny, jaką stanowiła rozwijająca się pępowina. Jej odcięcie niezaprzeczalnie sankcjonowało zakończenie podróży między organizmem matki
a światem zewnętrznym.
Traumatyczne doświadczenie narodzin, będące przymusowym opuszczeniem bezpiecznej przestrzeni, jest właściwie powtórzeniem wypędzenia
z raju. Ambiwalencja obu wypadków polega na radości z powodu nieznanego, która miesza się z pamięcią o porzuconym, wskutek wygnania, miejscu
szczęśliwości. Pozostało zatem tylko posuwanie się naprzód, konsekwentnie
kontynuowana droga w niepewność życia. Towarzyszy temu nie tylko zmiana
statusu przestrzeni, ale i czasu. Czas fizyczny, linearny, chronometryczny staje
się udziałem człowieka, od narodzin aż do śmierci, i to on właśnie wyzwala
następstwo wydarzeń postrzeganych jako obecne i przemijające. Jednocześnie
towarzyszy mu jednak wspomnienie czasu mitycznego — znamiennego zarówno dla życia płodowego, przed narodzinami, jak i tego po unicestwieniu. Czas
mityczny jest właściwie nieświadomością czasu. W trakcie ludzkiego życia
może on być obecny jedynie w chwilach szczególnych, takich jak święta, które
znoszą czas linearny i powracają do stanu jego zawieszenia. Podobnie będzie
w procesie inicjacji, który zakłada powrót i odtworzenie stanu płodowego, a następnie narodziny nowego człowieka, człowieka o innym statusie i kondycji.
Próby inicjacyjne — znów często symbolizowane przez wzór labiryntowy —
przywracają czasowo wieczną teraźniejszość.
Wśród Indian Hopi labirynt, jako reprezentacja nowego życia i reinkarnacji, przybiera dwie
formy — jedną koła, drugą kwadratu. Okrągła, zw. Tápu`At, Matka z Dzieckiem, jest labiryntem
wewnątrz labiryntu. Kształt przedstawia nienarodzone dziecko w łonie i dziecko w objęciach matczynych ramion po urodzeniu. Matka i dziecko reprezentują ponowne narodziny z jednego świata
do następnego, symbolizowane przez wyłonienie się. Labirynt jest kobiecym łonem, wejść może
tam tylko ktoś czysty i doskonały. Drugi (kwadratowy) labirynt jest Ojcem Słońcem, dawcą życia.
Męska figura wyobraża nasienie, które penetruje łono i stwarza nowe życie — nowe narodziny
albo reinkarnację — i życie wieczne5.
Wyobrażenie labiryntu nierozerwalnie łączy zatem aspekt narodzin biologicznych, narodzin inicjacyjnych ze śmiercią symboliczną i śmiercią fizyczną.
Powrót do wiecznej teraźniejszości czasu mitycznego ucieleśniałby się również
po śmierci. Koło zataczane jest także w przestrzeni — wygnanie z matczynego
łona podczas narodzin, kiedy dziecko staje w swojej odrębności wobec samotności, z którą przyjdzie mu się mierzyć, prowadzi przez życie ku powrotowi w jego
obszary po śmierci.
5 H. Curry, The Way of the Labyrinth: A Powerful Meditation for Everyday Life, New York
2000, s. 30.
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 95
2011-09-12 14:34:00
96
MA£GORZATA CZAPIGA
Czy śmierć będzie powrotem tam, do życia istniejącego przed życiem? Czy będzie to przeżywanie na nowo tego życia prenatalnego, w którym spoczynek i ruch, dzień i noc, czas i wieczność
przestają być sprzecznościami?6
Wiara w to wieczne koło, którego źródłem jest Matka Ziemia, rozpowszechniła się w wielu wierzeniach ludów całego świata. Według tych wyobrażeń dzieci
przychodzą na świat z wnętrza ziemi, grot, jaskiń czy rozpadlin7.
Nawet my, dzisiejsi Europejczycy, mamy niejasne poczucie jakiejś tajemnej więzi z rodzinną
ziemią. Jest to religijne doznanie zakorzenienia, czuje się przynależność do tutejszych — poczucie
struktury kosmicznej, które daleko wykracza poza poczucie więzi z rodziną i przodkami8.
W chwili narodzin towarzyszy człowiekowi ten sam stan, co w obliczu śmierci — samotność, jakkolwiek życie starałoby się ją przezwyciężyć. Nieświadome
życie w okresie płodowym, przerwane usankcjonowaniem przecięcia pępowiny,
w miarę dorastania każe odkrywać człowiekowi świadomość śmierci. Dialog życia prowadzi ostatecznie do milczenia śmierci.
Dialektykę życia i śmierci idealnie odzwierciedla ambiwalentny charakter
labiryntowego wzoru. Labirynt — już w swojej pierwotnej postaci wyobrażenia
macicy — jest miejscem uwięzienia, zamknięcia, ale równocześnie staje się przestrzenią inicjacji, odrodzenia i iluminacji szczęśliwości osiągniętej w centrum.
Środek labiryntu może być zarówno początkiem wędrówki, jak i celem dojścia.
Nieprzypadkowo średniowieczne labirynty kościelne zwane były drogami jerozolimskimi. Przemierzający je na kolanach pątnicy szli śladami Chrystusa, ale
symbolicznie zmierzali też do ziemskiej Jerozolimy i Jeruzalem Niebieskiego.
Właściwie wszystkie najświętsze miejsca wielkich religii utożsamiane są z centrum świata — czy będzie to Rzym, Jerozolima czy Mekka.
„[…] zostaliśmy wypędzeni ze środka świata i skazani na poszukiwanie go
wśród puszcz i pustyń, czy też wśród stromizn i podziemi labiryntu”9. Poszukiwania tego środka zaczynają się jednak już w centrum macicy. Znak labiryntu
rzeźbiony na skałach i w jaskiniach z okresu neolitu symbolizować miał kobiece
łono, a każda ścieżka wyobrażała stadium ciąży i podróż w poszukiwaniu drogi
do nowego życia i nowego początku10. Najstarsze labirynty tego typu pojawiły się
już 4500 lat temu, odnalezione zostały na prehistorycznych skałach przy wyjściu
z jaskini w Pontevedra i Vigo w Hiszpanii. Odległy czas, niejasne przesłanki
i brak jednoznacznych ustaleń co do kultury, z której się wywodzą, pozwalają
na dokonywanie różnych interpretacji. Według innych labirynty te nie są odwzo-
6
O. Paz, Labirynt samotności, przeł. J. Zych, Kraków 1991, s. 209.
M. Eliade, Traktat o historii religii, przeł. J.W. Kowalski, Warszawa 2009, s. 260.
8 M. Eliade, Sacrum a profanum, przeł. B. Baran, Warszawa 2008, s. 149.
9 O. Paz, op. cit., s. 223.
10 C.C. Wass, Meditative Mazes & Labyrinths: Color and Trace the Paths to a Calm Mind &
Spirit, New York 2009, s. 5.
7
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 96
2011-09-12 14:34:00
Labirynt macicy — droga w œwiat i zaœwiat
97
rowaniem kobiecych narządów, ale mapą pozostawioną zmarłym, która ma ich
doprowadzić do świata podziemnego.
Sprzeczne pozornie odczytania wydają się jednak wcale nie wykluczać.
Wspomniane wierzenia, każące upatrywać pochodzenia człowieka z ziemi, jaskiń czy grot, zakładają pewną głębszą myśl. Przestrzenie owe stają się według
tej koncepcji miejscem „dusz”, które z nich wychodzą i które muszą też tam powrócić. Wyjaśniałoby to również fakt, że w czasach przedhistorycznych to jaskinie właśnie stawały się przestrzeniami obecności sacrum, gdzie odprawiano
obrzędy magiczne i kultowe dotyczące najczęściej zmarłych11. W tantryzmie jaskinie postrzegane są dosłownie jako rodzaj waginy w ciele Matki Ziemi i jako
takie czczone są jako żeński organ. Są schronieniem dla tych, którzy chcą wrócić
do matczynego łona i są miejscem sprzyjającym większości rytuałów12.
[…] labirynt jest symbolem pośmiertnych wędrówek dusz. Oznacza państwo ciemności, groźne
królestwo zmarłych, gdzie chwiejne cienie krążą bez końca w krainie tajemnic. Oznacza też labirynt obszar podświadomości: stan snu jako przeciwieństwo jawy. Należy do kręgu księżyca, który
łączy się z żywiołem Wody, a jego zimne promienie oświetlają noc oraz wszystko, co należy do
sfery mroku13.
Symbolika labiryntowej jaskini, wody i księżyca nie odbiega dalece od ciemności ciasnej macicy. Woda pozostaje przecież także naturalnym środowiskiem
nienarodzonego dziecka, a stąd już blisko do powiązań z „wodnym” symbolem
płodności — muszlą. Spiralna muszla łodzika, rozszerzająca się zgodnie z zasadą złotego podziału14, obserwowana w przyrodzie mogła rodzić skojarzenia
z wnętrzem kobiety. Labiryntowa muszla jest emblematem magicznych mocy
macicy. Noszenie amuletów zrobionych z muszli jako symbolu płodności stawało
się ochroną przed urokami i działaniem niesprzyjających mocy, mogących dosięgnąć położnicę. Muszla była w porządku symbolicznym takim samym apotropeionem jak procedury związane z tak zwaną magią Alkmeny.
O ile podczas ciąży, aby uniemożliwić przedwczesne rozwiązanie, należało pozawiązywać
wszystko to, co tylko się do tego nadaje (spleść warkocz, zawiązać sznurki, sznurowadła, zapiąć
guziki itp.), o tyle w chwili porodu trzeba było wykonać ruch przeciwny, a więc rozwiązać, rozpleść i rozpiąć wszystko, co poprzednio zostało powiązane15.
Narodziny dziecka, połączone z opuszczeniem łona matki, są przekroczeniem granicy dwóch światów i wiążą się ze zmianą statusu, dlatego też sam poród
jest procesem synonimicznym do rytu inicjacyjnego. Muszla zatem, jako syno11
J. Adamowski, Kategoria przestrzeni w folklorze. Studium etnolingwistyczne, Lublin
1999, s. 130.
12 A. Daniélou, op. cit., s. 123.
13 J. Piechowski, Symbol i mit w starożytnej Grecji, Warszawa 1995, s. 28.
14 P. Hemenway, Sekretny kod. Tajemnicza formuła, która rządzi sztuką, przyrodą i nauką,
przeł. B. Fabiszewski, Evergreen 2009, s. 3.
15 P. Kowalski, Poród, [w:] idem, Leksykon. Znaki świata. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa 1998, s. 473.
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 97
2011-09-12 14:34:00
98
MA£GORZATA CZAPIGA
nim macicy, postrzegana była nie tylko jako apotropeion położniczy, ale również
jako symbol odrodzenia duchowego.
Stąd pochodzi rytuał występujący u niektórych plemion Algonkinów, który polega na uderzaniu neofity muszlą podczas ceremonii wtajemniczenia i na pokazywaniu mu jednej z nich,
kiedy opowiadane mu są kosmologiczne mity i tradycje plemienne16.
Muszla-macica staje się środkiem do powrotu w granice pierwotnego łona
Matki Ziemi, a jej uniwersalna symbolika odsyła do idei zmartwychwstania.
Muszla utożsamiana jest właściwie ze źródłem życia w ogóle, dlatego zapewnia
płodność, ułatwia sam proces porodu, uczestniczy w tajemnych religijno-rytualnych obrzędach wtajemniczenia, a ostatecznie znalazła też miejsce w obrzędach
pogrzebowych. Symbol ten znajdziemy w wielu rzymskich budowlach funeralnych, później przeniknął on także do sztuki17. W chrześcijaństwie muszlę, przez
skojarzenie z perłopławem, utożsamiano z kobiecością Maryi, wydającej na świat
perłę — Chrystusa18. Od czasu pielgrzymek do grobu św. Jakuba w Santiago de
Compostela muszla była znakiem odbytej pąci, z czasem przerodziła się w symbol pielgrzymek w ogóle.
W symbolice pogrzebowej muszla-macica i spirala-labirynt zyskują tautologiczne znaczenia. Już sam wizerunek któregoś z tych wzorów zyskiwał funkcje
magiczne. Pojawiał się na urnach, podczas gdy prawie nieobecny był na ceramice
codziennego użytku.
Wizerunek muszli czy wzory geometryczne pochodzące od schematycznego obrazu muszli umożliwiają zmarłemu kontakt z kosmicznymi siłami, które rządzą płodnością, narodzinami,
życiem19.
Liczne grobowce z epoki neolitu, które ozdobiono symbolami macicy i spirali, odkryto na wyspach Archipelagu Maltańskiego — Malcie i Gozo. Symbole
kobiecości musiały być połączone z kultem Matki Ziemi — w jednym z grobowców znaleziono bezpośrednie kobiece przedstawienie, figurkę tak zwanej Śpiącej damy20. Na figurkach kobiecych datowanych od epoki kamienia znajdowano
16 M. Eliade, Obrazy i symbole. Szkice o symbolice magiczno-religijnej, przeł. M. Rodak,
P. Rodak, Warszawa 2009, s. 185.
17 Michael Ayrton — współczesny malarz, rzeźbiarz — uczynił labirynt prawie obsesyjnym
tematem swoich prac. W jednej z nich — Labyrinth (1962) przedstawił ułożenie labiryntu, które
sugeruje łono. Podobno zainspirowała go myśl, że labirynt nie jest postrzegany tylko i wyłącznie jako geometryczny, uporządkowany wzór, ale ktoś wchodzący do labiryntu doświadcza go
w trzech wymiarach. Znana jest również fascynacja Ayrtona postacią Gai, zatem połączenie to nie
jest kwestią przypadku. Zob. J.E. Nyenhuis, Michael Ayrton and the Myth of Daedalus, the Maze
Maker, Detroit 2003, s. 122.
18 D. Forstner OSB, Świat symboliki chrześcijańskiej. Leksykon, przeł. W. Zakrzewska,
P. Pachciarek, R. Turzyński, Warszawa 2001, s. 290–293.
19 M. Eliade, op. cit., s. 198.
20 http://www.heritagemalta.org/museums/museums.html [dostęp: 21 listopada 2010 roku].
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 98
2011-09-12 14:34:00
Labirynt macicy — droga w œwiat i zaœwiat
99
również rysunek bądź ryt spirali — był to symbol płodności21. W wielkim kompleksie megalitycznym w Tarxien koło Valletta odkryto z kolei wiele kamiennych ołtarzy z rytami podwójnej spirali, przypominającej kobiece narządy rodne. W motywy spiralne obfituje też wiele kompleksów funeralnych Irlandii, na
przykład w Newgrane, pochodzące sprzed 5000 lat. Pochówki, które odbywały
się w grotach i jaskiniach, utożsamianych z macicą Matki Ziemi, zawierały zatem
kompleks symbolicznych wyobrażeń labiryntowych, mających prawdopodobnie
znaczenie magiczne: obrazowały sam kult Wielkiej Bogini, ale również jej podziemne królestwo świata zmarłych i odradzających się na nowo.
Macica Matki Ziemi, przechowującej w swoich labiryntowych przestrzeniach embriony nowej materii, zyskała też swoją symbolikę w poszukiwaniach
alchemicznych:
źródła, chodniki kopalń i jaskinie utożsamiane są z waginą Matki Ziemi, to wszystko, co mieści
się w „brzuchu” Ziemi, jest żywe, choć dopiero w stadium życia płodowego. Inaczej mówiąc, wydobyte z kopalni rudy są jakby embrionami: rosną wprawdzie wolniej, zgodnie z innym rytmem
niż świat roślin i zwierząt — niemniej jednak rosną, „dojrzewają” w tellurycznym mroku 22.
Górnicy i hutnicy, którzy ingerowali w to tajemne życie minerałów, musieli liczyć się z konsekwencjami swoich decyzji. Wgląd w dzieło natury wymagał specjalnych procedur i zabezpieczeń. Piec hutniczy był przecież synonimem
macicy Wielkiej Matki, w którym obróbce poddawano owoce jej łona. Zarówno
kowal, jak i górnik byli równoznaczni z alchemikiem, znajdowali się na granicy
świata i zaświata, przypisywano im zatem pewne związki demoniczne23.
Już samo naczynie alchemiczne — retorta, której rozbudowaną formą jest
alembik — kształtem nawiązywało do macicy: długa szklana szyjka pełniąca
funkcję chłodnicy kończyła się jajowatym, wypukłym zbiornikiem. To tu mieszane i poddawane obróbce składniki trafiały symbolicznie na powrót do łona
Matki Ziemi. Alchemicy dążyli ponadto do ponownego dotarcia do prima materia, to łączyło ich z taoistami, ale powrót ten „jest w gruncie rzeczy rozwinięciem
starszej i szerzej rozpowszechnionej koncepcji występującej już w kulturach archaicznych: uleczenie przez symboliczny powrót do źródeł świata, czyli odtworzenie kosmogonii”24.
Labiryntowa macica jest symbolem narodzin, ale bardziej niż do procesu fizycznego odsyła do idei psychicznych narodzin — duchowego wejścia do nowego
świata, w odmienionym stanie, przez co staje się symbolem wyzwolenia i samorealizacji. Droga powrotna do raju została zamknięta, ale w swoich poszukiwaniach człowiek dąży bezustannie do znalezienia bezpiecznego miejsca. Doświad21 Signs & Symbols: An Illustrated Guide to Their Origins and Meanings, red. K. Dennis-Bryan, N. Hodgson, N. Lockley, Dorling Kindersley 2008, s. 285.
22 M. Eliade, Kowale i alchemicy, przeł. A. Leder, Warszawa 2007, s. 42.
23 P. Kowalski, Kowal, [w:] idem, op. cit., s. 245–249.
24 M. Eliade, op. cit., s. 128.
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 99
2011-09-12 14:34:00
100
MA£GORZATA CZAPIGA
czeniu podróży przez świat zewnętrzny patronuje ciągła pamięć o centrum, do
którego raz się zbliża, a raz oddala w spiralnych zwojach poplątanej egzystencji.
Wyzwalanie się z jednych więzi — najpierw matczynych, później rodzinnych —
i usamodzielnienie się w swojej odrębności jest w istocie tworzeniem kolejnych
zależności, albowiem z łona rodziny trafiamy na łono społeczeństwa. Od początku XX wieku fenomenem pełnym sprzeczności staje się pogłębiający się wciąż
kryzys komunikacji, gdzie pępowiny kabli i światłowodów budują tylko pozorne
więzi, paradoksalnie wpędzające w jeszcze większą izolację i samotność.
Colloquia Anthropologica et Communicativa: Ciało cielesne, 2011
© for this edition by CNS
Coll_Antropo_4_III_kor .indd 100
2011-09-12 14:34:00

Podobne dokumenty