Uważajcie mnie za wzór do naśladowania
Transkrypt
Uważajcie mnie za wzór do naśladowania
TV - Program z 23.09.2012 (Nr. 931) „Uważajcie mnie za wzór do naśladowania” Pastor Wolfgang Wegert © Kazanie: „Bądźcie naśladowcami moimi, bracia i patrzcie na tych, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie. Wielu bowiem z tych, o których często wam mówiłem, a teraz także z płaczem mówię, postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego: końcem ich jest zatracenie, bogiem ich jest brzuch, a chwałą to, co jest ich hańbą, myślą bowiem o rzeczach ziemskich. Nasza zaś Ojczyzna jest w niebie, skąd tez zbawienia oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa. Który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, która też wszystko poddać sobie może” (Filipian 3, 17-21) Paweł miał odwagę, polecić siebie jako wzór dla Filipian. „Bądźcie naśladowcami moimi”, powiedział. To znaczy: „Pójdźcie za moim przykładem, trzymajcie się naśladując mój wzór!”Ale jak mógł wezwać chrześcijan w Filipii, do których w tym samym liście pisał: „Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały” (Filipian 3, 12). A w wersecie 13 powtórzył: „Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem”. Innymi słowy, nie jestem jeszcze doskonały, nadal jestem w ciele i grzeszę jeszcze. Jak człowiek, który jest jeszcze doskonały, może uczynić siebie wzorem dla innych? Chrystus-nasz pierwszy wzór On nie miał na celu, stawiania siebie samego za wzór na równi z Chrystusem. Tylko Jezus był doskonały, tylko On był bez grzechu, On sam jest prawdziwym obrazem Boga (Kolosan 1; 15) i blaskiem Jego chwały (Hebrajczyków 1; 3). I dlatego Paweł przede wszystkim pod tym względem kierował na Niego. Jezus jest naszym wzorem, naszym przykładem, On jest naszym mistrzem, a my powinniśmy nie ludzi, lecz Jego naśladować. Dlatego Apostoł napisał w tym samym liście do Filipian: „Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie” (Filipian 2, 5). Nie w ludziach, lecz w Chrystusie powinniśmy się orientować. On jest nauczycielem. Na jego obraz, a nie na obraz ludzi mamy być przemienieni. Podobieństwo Chrystusa jest głównym celem dzieci Bożych. Ale czy chrześcijanie nie mają innych celów? Na przykład służyć innym, okazywać bliźniemu miłość, modlić się lub pozyskiwać dusze? Czy to także nie są ważne cele? Tak, oczywiście. Ale te wszystkie cele są podporządkowane jednemu. Ponieważ jeśli nauczysz się służyć, modlić, być misjonarzem, to będziesz podobny do Jezusa. Całe nasze życie chrześcijańskie zależy ostatecznie tylko od jednego, jak podkreśla List do Rzymian: „Bo tych, których przedtem, znał, przeznaczył właśnie , aby się stali podobni do obrazu syna jego” (Rzymian 8, 29). Arka TV Gemeinde und Missionswerk ARCHE e.V. Doerriesweg 7 • D-22525 Hamburg (Stellingen) Tel.: +49 (0)40/54 70 50 • Fax: +49 (0)40/54 70 52 99 [email protected] • www.arche-gemeinde.de Bankverbindungen Ev. Darlehensgenossenschaft eG Kiel • Konto-Nr. 113522 • BLZ 210 602 37 Schweiz: Postgiroamt Basel • Konto-Nr. 40-10270-9 Österreich: P.S.K. Österreichische Postsparkasse • Konto-Nr. 7726.796 Strona 2 - TV-Program 931/ „ Uważajcie mnie za wzór do naśladowania” Jaki cel ma zatem Bóg ze swoimi dziećmi? Żebyśmy byli jak Jezus. To jest wielki Boży zamiar wobec nas. Jego celem nie jest, żeby nam było dobrze, żebyśmy nie mieli żadnych problemów i mieli długie życie. Jego celem nie jest, abyśmy unosili się od cudów do cudów i od znaków do znaków, lecz Jego celem jest żebyśmy mieli taką samą naturę i ten sam charakter co Chrystus. Dlatego czytamy Biblię. Ponieważ jeśli chcemy wiedzieć, jaki jest Jezus, wtedy musimy spojrzeć w Biblię. „to ona składa świadectwo o mnie” powiedział Jezus. To znaczy, bez Biblii nie ma przeobrażenia nas na usposobienie Chrystusa. Nie studiujmy Biblii, żeby zdobyć na jej temat wielką wiedzę, aby znaleźć w niej dobrą radę na życie. To mogą być dobre produkty uboczne, ale nie są punktem, o który chodzi Bogu. W Słowie Bożym czytamy, żeby poznać Chrystusa, aby zobaczyć jaki On jest, żebyśmy mogli być tacy, jak On. O to chodzi. To jest powód dla którego studiujemy Pismo Święte. I to jest powód dla którego zstąpił Duch Święty. On jest tym, który zmienił nasze serce w naturę Chrystusa, którego poznaliśmy w Piśmie Świętym. Dlatego mówi: „My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwalę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem” (2 Koryntian 3, 18). To jest prawdziwe dzieło Ducha Świętego. On prowadzi ludzi do Biblii, daje poznać naturę Jezusa i zmienia stosownie do tego ich serca. Duch Święty nie przyszedł z powodu jakichkolwiek zjawisk czy emocjonującej manifestacji, żeby ludzie mieli jęczeć, ale przyszedł skromnie z powodu przemiany naszego charakteru na podobieństwo Chrystusa. W naszych czasach jest bardzo ważne, aby zniknął ten maskujący dym, tak abyśmy zdobyli jasność. Ponieważ nasza równorzędność z Jezusem jest nieodzownym warunkiem wejścia do niebieskiego królestwa. Jeśli nie będziemy jak Jezus, nie wejdziemy do królestwa niebieskiego. Dlatego Paweł nie wskazał Filipianom nikogo innego niż Chrystusa i powiedział: „Ja chcę go poznać” (werset 10), „ja chcę znaleźć się w Nim” (werset 9) (tłumacz. Niem) . On jest naszym przykładem, przez łaskę Bożą i moc Ducha Świętego Jego powinniśmy naśladować. Filipianie mieli patrzeć na Jezusa, z tego powodu sam Paweł napisał do nich ten list. Wzorowi na drodze Ale co go porusza, aby teraz także siebie przedstawiać jako wzór? Przy tym nie chodzi mu o cel. Tym jest i pozostaje tylko Jezus. Chodziło mu o niego samego, że jest na drodze. Jego przesłanie brzmi: Spójrz na mnie, jak ja drogą równorzędnie idę z Chrystusem! Spójrz jak zdecydowanie ja przejdę! Ja nie osiągnąłem jeszcze celu, tak jak wy także jeszcze nie, ale spójrzcie na mnie i zobaczcie, jak biegnę! Pójdźcie za moim przykładem, w jaki sposób szukam osiągnięcia celu doskonałości. Zbawiciel nie musiał pokonywać tej drogi. On zawsze był doskonały, On od wieczności był czysty, święty i absolutnie bezgrzeszny. Dlatego nie możemy obserwować u Jezusa, jak doszedł z niedoskonałości do doskonałości. Ponieważ zawsze był nieskazitelnym obrazem Boga. U niego nie ma żadnych postępów. My musimy Jezusa przedstawiać jako szczyt uciążliwej wysokiej góry. Szczyt jest naszym celem. A to czego teraz potrzebujemy, to przewodnika górskiego. Nie potrzebujemy nikogo, kto helikopterem wzniósłby się i z stamtąd wołał do nas: „spójrz, jestem tutaj, abyś zobaczył, że ja też wchodzę na górę!” Taki ktoś nie jest specjalną pomocą dla nas. To czego potrzebujemy, to są górscy przewodnicy, którzy dokładnie jak my, nie są jeszcze na górze, którzy też jeszcze nie osiągnęli celu, którzy mogą nam pokazać, jak najlepiej możemy wędrować i się wspinać. Którzy podają nam rękę i mówią: „Pójdź za mną, ja wiem, którędy pójść…!” Potrzebuję kogoś, kto mi da przykład tego, jak dać sobie radę podczas wspinaczki z przeszkodami. Co będę musiał zrobić, jeśli się potknę, upadnę lub nawet runę. Duchowo widziane jest to tak: Jak obchodzę się z grzechem, jak z wyzwaniami, rozczarowaniami, jak ze złością i frustracją, jak z moją dumą i moją własną racją? A co zrobię, kiedy będę zmęczony i chcę zrezygnować? Jak dobrze, że jest Paweł! Strona 3- TV-Program 931/ „Uważajcie mnie za wzór do naśladowania” On mówi: „Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię, zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie” (Filipian 3, 13-14). On jest zdecydowany na wspinanie, patrzy tylko do przodu, do góry, patrzy tylko na Jezusa, dalej trwa i idzie naprzód. I mówi do swoich wędrowców: „Bądźcie naśladowcami moimi” (werset 17). Naśladuj mnie! I rzeczywiście, Duch Święty uczynił tego mężczyznę w Słowie Bożym sztandarem dla nas. Nikt z wyjątkiem Jezusa nie dominuje tak w Piśmie Nowego Testamentu jak on. I Bóg rzeczywiście uformował go wzorem, jak żadnego innego Apostoła. On znał tylko jedno, a mianowicie cel - Chrystusa. On jest prawdziwym biegaczem, silnym wspinającym, wielkim wzorem. Ale Paweł idzie jeszcze dalej. Całe zdanie brzmi: „Bądźcie naśladowcami moimi, bracia, i patrzcie na tych, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie”. On nie mówi tylko jedynie o sobie, ale także o innych, którzy są tak samo wzorem jak on. I on powiedział: „ Spójrz na nich” - to znaczy, kieruj swój wzrok na nich. Prawdopodobnie miał na uwadze Tymoteusza i Epafrodyta, w 2 rozdziale chwalił tych dwóch. Ciało i krew-wzorem Co więc praktycznie oznacza to dla nas? Chrystus jest naszym wielkim celem, naszym celem ostatecznym, naszą wieczną normą. Ale potrzebujemy też przykładów „ciała i krwi”. To dobrze, że mamy Pawła, Tymoteusza i Epafrodyta, ale potrzebujemy też wzorców, które żyją dzisiaj. Dziś potrzebujemy wzorowych pastorów i starszych, których życie wypełnia Chrystus, tak jak napisał Paweł do Tymoteusza: „Bądź dla wierzących wzorem w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości” (tłumacz. Niem) (1 Tymoteusz 4, 12). To samo dziś odnosi się do pastorów, starszych i liderów. Czy jesteście wzorem w świeceniu przykładem, w posłuszeństwie, oddaniu, w gorliwości i żarliwości do Chrystusa? To jest nasz boski mandat. Niestety tragedią naszych czasów jest brak takich przykładów. Kościoły i wspólnoty mają standardy biblijnych oczekiwań coraz bardziej i bardziej opuszczone w dół i wielu upadło. Oni zgubili drogę do własnego podobieństwa Chrystusa i wiele tysięcy, jeśli nie nawet miliony odchodzą z tej drogi Bożej błogości i pogrążają się w przepaści ducha czasu. Co za katastrofa! Jeśli nie będziemy mieli więcej żadnych innych biblijnych wzorców, nasze kościoły będą chore. Niech Bóg nas uchroni przed tym! Dlatego bądź też wzorem w rodzinie, w kręgu domowym i w kościele. „Bądź przykładem dla wierzących w słowie, w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości” (tłumacz niem). Bądź przykładem i pozwól ludziom zobaczyć, jak z całego serca i ze wszystkich sił gorliwie do tego dążysz, być coraz bardziej podobnym do Chrystusa, przez to też będzie można powiedzieć o nas: „rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich” (Hebrajczyków 13, 7). Oczywiście dla uniknięcia nieporozumień należy jeszcze powiedzieć: Paweł nie naucza, że my przez wysiłek naszego biegu osiągniemy to szczęście. Każdy, kto tak uważa, znajduje się na drodze do piekła. To, co Paweł miał na myśli to jest: „Jesteście zbawieni wyłącznie przez łaskę, a nie przez was samych, a teraz uczcie się, jak należy żyć nowym życiem chrześcijańskim.” Czy chcesz uczyć się przez moc Bożą? Chcesz być jak Jezus? Pan to podaruje! Amen! *Przekład z języka niemieckiego; kazanie prof. Wolfgang Wegert © z Hamburga (Niemcy) *Uwaga – wszystkie dotychczasowe kazania dostępne są także na stronie internetowej: www.arka-tv.com Teraz możesz zamówić także - bezpłatny Newsletter. Szczegóły dostępne na naszej stronie. Zapraszamy!