Odszkodowania za szkody w uprawach rolnych wyrządzone przez
Transkrypt
Odszkodowania za szkody w uprawach rolnych wyrządzone przez
Odszkodowania za szkody w uprawach rolnych wyrządzone przez zwierzynę. Obecnie w tej sprawie obowiązuje Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 08 marca 2010 roku w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych. Poniższy artykuł przedstawiam dla myśliwych i naszego zrzeszenia, jako materiał do dyskusji na ważny dla nas temat. Nie ma on na celu dyskredytację kogokolwiek. Być może niektóre oceny mogą być dla części czytelników kontrowersyjne. Chodzi mi o zainicjowanie szerokiej dyskusji na ten temat, aby wspólnie znaleźć w tej sprawie kompromis, satysfakcjonujący większość. Wiele organizacji i stowarzyszeń pozarządowych w Polsce, korzysta ze wsparcia finansowego Skarbu Państwa (nawet partie polityczne). Nie ma żadnych przeciwwskazań, aby tym wsparciem w części dotyczącej likwidacji szkód wyrządzonych przez zwierzynę, objąć zrzeszenie myśliwych. Do tego potrzebny jest właściwy klimat społeczny. My myśliwi musimy to zagadnienie przedstawiać na radach sołeckich, spotkaniach z radnymi, posłami i senatorami. Może to jest właściwa droga do osiągnięcia celu. W wielu kołach łowieckich wypłacane odszkodowania za szkody w uprawach stanowią podstawową pozycję w wydatkach. W ostatnim okresie ilość zgłaszanych szkód przez rolników i producentów żywności lawinowo wzrasta. Coraz trudniej prowadzi się negocjacje, coraz częściej dochodzi do konfliktu ze społecznością lokalną. Rozumiemy frustrację rolników, widząc zniszczone płody rolne. Ale trudno się pogodzić z faktem, że za zabezpieczenia upraw i likwidację szkód odpowiadają tylko koła łowieckie. Nasze zrzeszenie poprzez swoich przedstawicieli, prawników, lobbystów musi się tymi sprawami zająć, inaczej wiele kół myśliwskich w Polsce będzie miało problemy w niedalekiej przyszłości. Przewiduję, że coraz trudniej będzie nam osiągać koleżeński kompromis przy szacowaniu szkód, wielu rolników i producentów nie da się urobić przysłowiową tuszką dzika za odstąpienie od wypłaty odszkodowań. Idealnym rozwiązaniem byłby powrót do stanu sprzed chyba 20 kilku lat, gdzie za likwidację szkód spowodowanych zwierzyną odpowiadał Skarb Państwa. Proszę zwrócić uwagę, jak tą odpowiedzialność zmieniano w ostatnich kilkunastu latach. Od symbolicznego udziału aż do pełnego obecnie. Próbujmy razem stworzyć właściwy klimat do wprowadzenia choćby kilku rozwiązań ustawowych, które w przyszłości poprawią naszą pozycję w negocjacjach. Może uda się przeforsować poniższe propozycje, może w trakcie szerokiej dyskusji w środowisku myśliwskim, zrodzą się inne rozwiązania możliwe do wprowadzenia. Oto kilka propozycji pod rozwagę: 1. Partycypacja państwa w likwidacji szkód rolniczych spowodowanych zwierzyną. Art. 46 ust. 1 Prawa Łowieckiego w całości scedował to na koła łowieckie. Art. 50 ust. 1 mówi, że Skarb Państwa odpowiada tylko za szkody wyrządzone przez zwierzynę objętą całoroczną ochroną. Przecież sarny i jelenie wyrządzają szkody przede wszystkim w okresie ochronnym. Co z ochroną upraw przed dzikami, jeżeli koło wykonało plan odstrzału. Jest tu pewna nielogiczność ustawodawcy. Za tym rozwiązaniem przemawia dodatkowo fakt, iż obecnie mamy do czynienia z uprawami wielkoobszarowymi. MOŚ musi zrozumieć, że nie da się skutecznie ograniczyć szkody w np. 100 hektarowym łanie kukurydzy, którą dzik wybrał za swoją ostoję i w żaden sposób nie zamieni jej na ostoję leśną. 2. Wprowadzenie obowiązku zabezpieczania niektórych upraw przez rolnika i producenta. Prawo tak nielogicznie skonstruowano, że to tylko dzierżawcy obwodu zależy na ochronie upraw przed zwierzyną. A gdzie obowiązek rolnika, plantatora, producenta. Przejeżdżając przez polskie zagłębie jabłkowe, widzimy ogrodzone sady. To jeden z elementów charakteryzujący właściwy stosunek producenta do otoczenia i przyrody. To właściwe podejście należy ubrać w prawo i swoimi siłami przeforsować w ustawodawstwie. 3. Właściciele gruntów nie są prawnie zobowiązani do ubezpieczenia i zabezpieczania upraw przed szkodami. Obecnie rolnicy mają np. ustawowy obowiązek ubezpieczania gospodarstw, tzw. OC rolników. Może go rozszerzyć na tą omawianą sferę. Masowe ubezpieczanie się kół na wypadek odszkodowań, to jeden z elementów obniżających wysokość wypłat. Nie wierzę jednak, aby był skuteczny z prostej przyczyny: nie ma ubezpieczyciela, który dobrowolnie będzie dopłacał do interesu. Czy nie prościej przelać tą możliwość ubezpieczania się bezpośrednio na rolników. W jakim celu my myśliwi pośredniczymy w tym interesie. 4. Zwracam uwagę na lobby rolnicze, bardzo skuteczne we wprowadzaniu korzystnych dla siebie rozwiązań ustawowych. Mówię to świadomie, choć wiem, że wśród myśliwych są też i rolnicy i producenci żywności. To powoduje, że mogą się pojawić sprzeczne interesy. W ostatnim okresie pojawia się w mediach wiele artykułów i audycji o krzywdzie, jaka dotyka ich ze strony zwierzyny i myśliwych. Jedna niszczy, drudzy płacą głodowe odszkodowania. To te lobby zmieniło rozporządzenie MOŚ w sprawie likwidacji szkód spowodowanych zwierzyną. Rozwiązania proponowane przez PZŁ, nie znalazły wystarczającego posłuchu. Nowe rozporządzenie w sprawie szacowania szkód oraz wypłat odszkodowań weszło w życie 08.03.2010 roku. 5. Wiele łąk i upraw prowadzonych jest tylko po to, aby otrzymać dotacje. To tzw. pseudo rolnicy, którzy dla określonego zysku, nie prowadzą agro działalności. Ich łąki to jedno siedlisko robactwa (pędraki). Ich motto to wziąć dopłaty i wydrzeć maksymalne odszkodowania od dzierżawców obwodów łowieckich. Takich rolników mamy coraz więcej. Nowe Rozporządzenie MOŚ dodatkowo zwalnia ich z przeprowadzenia rekultywacji, pomimo wypłaconych odszkodowań przez koła łowieckie za zniszczone łąki. 6. Wprowadzenie do uzupełniających płatności obszarowych roślin i zbóż uprawianych przez myśliwych. Wykaz upraw objętych UPO to jedna wielka krajowa granda. Tworzą ją grupy wpływowe na potrzeby własnych rozwiązań. Zabiegajmy o nasze sprawy. Przykładem takiej irracjonalnej postawy, jest wprowadzenie do naszej kultury rolniczej i trudnego klimatycznie regionu (Góry Wałbrzyskie i Sudety) orzecha włoskiego, sadzonego tylko po to, aby wydrzeć jak najwięcej ze środków wspomagających rolnictwo. A dający wiele pożytku topinambur, nie zasługuje na wsparcie. Co będzie jak uzupełniającymi płatnościami obszarowymi objęte zostaną rośliny egzotyczne, smakujące zwierzynie? 7. Ograniczanie wartości przelicznika do wypłat odszkodowań. Coraz częściej rolnicy sieją zboża genetycznie modyfikowane o bardzo dużej wydajności. Pomiędzy nimi mamy gospodarstwa ekologiczne, gdzie wartość tony pozyskanej uprawy przekracza wielokrotnie średni cenowy poziom dla tych zbóż. Jeżeli nasze stowarzyszenie nie zadba wcześniej o te sprawy, czekają nas niezłe wydatki. Producenci żywności ekologicznej już są zrzeszeni i szkoleni, jak żądać od dzierżawców podwyższonych odszkodowań. Problem odszkodowań za zniszczone uprawy i płody rolne może stać się w niedalekiej przyszłości źródłem poważnych konfliktów. Wiemy, że dopłaty unijne wcześniej czy później zostaną ograniczone, a nawet dla niektórych programów zniesione. Wtedy z całą pewnością główne uderzenie rolników i producentów skierowane zostanie na nas, aby maksymalnie zrekompensować brak dopłat unijnych. Nie mogę jednak być obojętny na nieskuteczność naszych rozwiązań. Nie udało się przeforsować inicjatyw ustawodawczych, należy bezwzględnie rozpocząć kolejną batalię. W końcu kiedyś się uda. Po to jesteśmy zrzeszeni, aby skutecznie walczyć o swoje racje. To nie jest batalia o pozbawienie rolników i plantatorów należnych odszkodowań za wyrządzone szkody. To jest walka o społecznie właściwe rozłożenie kosztów zabezpieczania się i likwidacji skutków działalności zwierzyny, również na inne podmioty. Henryk Kubieniec Koło Łowieckie KNIEJA Lubawka Kamienna Góra, dnia 07.07.2010 roku.