dyktando nr 1
Transkrypt
dyktando nr 1
Łódź, 11 grudnia 2014 r. IV Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Łódzkie Kolorami Malowane „Jeden bieg dw ek” Gdy citko zapada zmie, a niebo twoy kolorowe wzory jak z łowicki wycinanek, niecierpliwie oczekję opowieści babci onoraty, ktra poodzi z Łodzi. Dziadziś enio mwi o ni, e pypominają maltkie eki: Łdkę oraz Jasień. Spotykają się w głębina znacznie więkego Neru. Podobno właśnie tak wygląda istoria miejsca narodzin kadego człowieka. Ma tajemnicze źrdło, ale wsplny nrt, gdzie zagadki podkw stają się jasne jak w słońc złote nitki pajęczyny. Babnia głaszcze tłścitką kotkę Pczłkę i zamyśla się. Stawia na stoliku filiankę, nad ktrą nosi się mgiełka wspomnień. Penoszę się więc do czasw, gdy jej rodzice byli dziećmi. We wsi pod Sieradzem jest właśnie wigilijny poranek. Pradziadek Jzek, wwczas zaledwie kilkletni łopiec, pamięta tego dnia o świąteczny pepowiednia. Szczeglnie dziś ce być geczny jak baranek, nie ce poyczać soli, pysznego ckr ani szklanek. Inaczej, pez calsieńki rok, zły jak grby szerszeń, będzie prosił ciągle o wystko niczym wyliniały kocr. Co więc w Wigilię pepowiednie kaą, tak czynić teba, ale na rwni wypełniać wolę nieba. Jzio z matsią pykrywa stł sianem, a pźniej białym obrsem. Z tatlkiem w kątach izby stawia snopy słomy. To sprawi, e wiosną rośliny wyskoczą z ziemi jak spręynki. Następnie łopiec ozdabia oinkę pieem. Ja teraz świąteczne dewko dekorję bombkami. Nie kładam w mieszkani słomy, lecz pewnie na pamiątkę tych zwyczajw owam pod wigilijny obrs garstkę sianka. Wieę te często w świąteczne wrby, pekazywane z pokolenia na pokolenie. Tymczasem Jzio, kradkiem zatapia plny palszek w panący potrawa: zpie gybowej z klskami, kapście z groem, a potem kosztje śledzia w śmietanie. Tak pałaszje smakołyki, e a i ja robię się głodna. Obecnie w Łodzi wiele z tych pysmakw krlje na naszych stoła! A ciekawe, co notje jego babcia Bogsia? Zapisje, jaka jest pogoda! Jej babki wieyły, i od świętej Łcji a do wigilijnego wieczor kady dzień będzie mwił o pogodzie w kolejny miesiąca nowego rok. To dlatego teraz moja mama zawsze wie, kiedy będzie myło, a kiedy zaświeci słonko. Po roczystej kolacji mały rwisek przytlił do serca drewnianego kogtka. Dostał go pod oinkę. Dziś otarł ze wzrszenia łezkę, gdy tatś składał yczenia py opłatk. Potem łopczyk pobiegł do dwi, do ktrych zapkali jego starsi koledzy. Śpiewali kolędy, a zawycony Jzio zamaył, eby te kiedyś tak odwanie występować. Babcia onorata mwi, e ten zwyczaj zaował się w wiel regionach Łodzi. wilę pźniej widzę pradziadka, jako młodego męczyznę. W Poniedziałek Wielkanocny wiezie z kolegami na wzku ogromnego glinianego kogta zdobionego wstąkami! Zbiera pieniądze i oblewa wodą z wiader wystkie panny. Jedną z ni jest jego pyszła ona onorata, ktra wraz z innymi dziewczętami odzi po wsi z gaikiem, czyli gałęzią świerk dekorowanego wycinankami. onorata pyjeała t ze wsi koło Łowicza, gdzie te jest kltywowana taka tradycja. Po kilk lata w łdzki Łagiewnika onorata spotyka pypadkowo Jzia na majwce. Mj podek wygrywa dla niej zawody w konk rencji wspinania się na wysoki słp. Teraz w park linowym, ktry tam się znajdje, często i ja się wspinam. ciałabym kiedyś mc podziękować wystkim, kty odeszli, za to, kim jestem. Nie wstydzę się tego, e poodzili z małych miejscowości. Tak, opowieści o ni jak dwie eki płyną przez rne tereny, ale potem mają jeden bieg. Łdź to wsplny dom moich pradziadkw. Zdaniem babci onoraty dzisiaj ja owam w serc pamięć o i tradycja, a pewnego dnia pekaę dzieciom. Kotka Pczłka potwierdza te słowa głośnym mrczeniem. Dyktando malował/ła ......................................................... ze Szkoły Podstawowej nr ...................... Ilość ortochochlików:.................................................. Ó– różowe od dziś będzie, granatowe rz – wszędzie, ż- zielone niezawodnie, h – brązowe, bardzo modnie, sz - wyjątki - czerwone, u i ch – czarnym Łódź, 11posmolone grudnia 2014 r. IV Wojewódzki Konkurs Ortograficzny Łódzkie Kolorami Malowane „Jeden bieg dw ek” Gdy citko zapada zmie, a niebo twoy kolorowe wzory jak z łowicki wycinanek, niecierpliwie oczekję opowieści babci onoraty, ktra poodzi z Łodzi. Dziadziś enio mwi o ni, e pypominają maltkie eki: Łdkę oraz Jasień. Spotykają się w głębina znacznie więkego Neru. Podobno właśnie tak wygląda istoria miejsca narodzin kadego człowieka. Ma tajemnicze źrdło, ale wsplny nrt, gdzie zagadki podkw stają się jasne jak w słońc złote nitki pajęczyny. Babnia głaszcze tłścitką kotkę Pczłkę i zamyśla się. Stawia na stoliku filiankę, nad ktrą nosi się mgiełka wspomnień. Penoszę się więc do czasw, gdy jej rodzice byli dziećmi. We wsi pod Sieradzem jest właśnie wigilijny poranek. Pradziadek Jzek, wwczas zaledwie kilkletni łopiec, pamięta tego dnia o świąteczny pepowiednia. Szczeglnie dziś ce być geczny jak baranek, nie ce poyczać soli, pysznego ckr ani szklanek. Inaczej, pez calsieńki rok, zły jak grby szerszeń, będzie prosił ciągle o wystko niczym wyliniały kocr. Co więc w Wigilię pepowiednie kaą, tak czynić teba, ale na rwni wypełniać wolę nieba. Jzio z matsią pykrywa stł sianem, a pźniej białym obrsem. Z tatlkiem w kątach izby stawia snopy słomy. To sprawi, e wiosną rośliny wyskoczą z ziemi jak spręynki. Następnie łopiec ozdabia oinkę pieem. Ja teraz świąteczne dewko dekorję bombkami. Nie kładam w mieszkani słomy, lecz pewnie na pamiątkę tych zwyczajw owam pod wigilijny obrs garstkę sianka. Wieę te często w świąteczne wrby, pekazywane z pokolenia na pokolenie. Tymczasem Jzio, kradkiem zatapia plny palszek w panący potrawa: zpie gybowej z klskami, kapście z groem, a potem kosztje śledzia w śmietanie. Obecnie w Tak Łodzi pałaszje wiele z smakołyki, tych e a pysmakw i ja krlje robię na się głodna. naszych stoła! A ciekawe, co notje jego babcia Bogsia? Zapisje, jaka jest pogoda! Jej babki wieyły, i od świętej Łcji a do wigilijnego wieczor kady dzień będzie mwił o pogodzie w kolejny miesiąca nowego rok. To dlatego teraz moja mama zawsze wie, kiedy będzie myło, a kiedy zaświeci słonko. Po roczystej kolacji mały rwisek przytlił do serca drewnianego kogtka. Dostał go pod oinkę. Dziś otarł ze wzrszenia łezkę, gdy tatś składał yczenia py opłatk. Potem łopczyk pobiegł do dwi, do ktrych zapkali jego starsi koledzy. Śpiewali kolędy, zawycony a Jzio zamaył, eby te kiedyś tak odwanie występować. Babcia onorata mwi, e ten zwyczaj zaował się w wiel regionach Łodzi. wilę pźniej widzę pradziadka, jako młodego męczyznę. W Poniedziałek Wielkanocny wiezie z kolegami na wzku ogromnego glinianego kogta zdobionego wstąkami! Zbiera pieniądze i oblewa wodą z wiader wystkie panny. Jedną z ni jest jego pyszła ona onorata, ktra wraz z innymi dziewczętami odzi po wsi z gaikiem, czyli gałęzią świerk dekorowanego wycinankami. onorata pyjeała t ze wsi koło Łowicza, gdzie te jest kltywowana taka tradycja. Po kilk lata w łdzki Łagiewnika onorata spotyka pypadkowo Jzia na majwce. Mj podek wygrywa dla niej zawody w konk rencji wspinania się na wysoki słp. Teraz w park linowym, ktry tam się znajdje, często i ja się wspinam. ciałabym kiedyś mc podziękować wystkim, kty odeszli, za to, kim jestem. Nie wstydzę się tego, e poodzili z małych miejscowości. Tak, opowieści o ni jak dwie eki płyną przez rne tereny, ale potem mają jeden bieg. Łdź to wsplny dom moich pradziadkw. Zdaniem babci onoraty dzisiaj ja owam w serc pamięć o i tradycj, a pewnego dnia pekaę dzieciom. Kotka Pczłka potwierdza te słowa głośnym mrczeniem. Tekst dyktanda opracowany przez nauczycielkę ze Szkoły Podstawowej nr 120 w Łodzi panią Martę Bącałę-Ślęzak na IV Wojewódzki Konkurs Ortograficzny „Łódzkie Kolorami Malowane” Łódź 2014