Miesięcznik Kościelny nr 6/2016

Transkrypt

Miesięcznik Kościelny nr 6/2016
ISSN 1428-1732
„Boże, Ojcze Miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym,
Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata
i każdego człowieka”.
Zawierzamy Ci szczególnie
ludzi młodych ze wszystkich narodów,
ludów i języków.
Prowadź ich bezpiecznie po zawiłych
ścieżkach współczesnego świata
i daj im łaskę owocnego przeżycia
Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Ojcze niebieski,
uczyń nas świadkami Twego miłosierdzia.
Naucz nieść wiarę wątpiącym,
nadzieję zrezygnowanym,
miłość oziębłym,
przebaczenie winnym i radość smutnym.
Niech iskra miłosiernej miłości,
którą w nas zapaliłeś,
stanie się ogniem
przemieniającym ludzkie serca
i odnawiającym oblicze ziemi.
Bydgoszcz, czerwiec 2016
Kościół w Polsce miał wielki wkład w starania
o wprowadzenie uroczystości Najświętszego
Serca Pana Jezusa do kalendarza liturgicznego. Był to wyraz głebokiego pragnienia,
aby wspaniałe owoce, jakie przynosiła ta
pobożność, pomnażały się w życiu wiernych w
całym Kościele. I tak też się dzieje. (...) Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa jest
więc niejako wspaniałym dopowiedzeniem do
Eucharystii i dlatego Kościół wiedziony głęboką
intuicją wiary, obchodzi to święto Serca Bożego
nazajutrz po zakończeniu oktawy Bożego Ciała.
św. Jan Paweł II, Zakopane 1997 r.
Biskup Jan Tyrawa – Ordynariusz Diecezji
Bydgoskiej, ustanowił dzień 7 czerwca –
Dniem Patronalnym Świętego Jana Pawła II
na ziemi Kujawsko-Pomorskiej.
Dzień ten we wszystkich parafiach Diecezji
Bydgoskiej z terenu naszego województwa,
będzie dniem pogłębionej refleksji nad nauką
naszego Świętego Rodaka i wspólnej modlitwy.
Pamiętać będziemy też o słowach św. Jana
Pawła II, wypowiedzianych podczas pielgrzymki
do naszego miasta: „Jako chrześcijanie
jesteśmy więc wezwani do dawania świadectwa o Chrystusie”.
red.
Zbliża się czas wizyty w naszej Ojczyźnie
Ojca Świętego Franciszka. Przybędzie Piotr
naszych czasów.
Wizyta ta związana jest ze Światowymi
Dniami Młodzieży, które odbędą się w
Krakowie.
Wszystkich, którzy chcą i mogą wybrać
się na spotkanie z Papieżem, odsyłamy do
Parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.
W naszym dekanacie to ta parafia jest odpowiedzialna za organizację wyjazdu. Kontaktować należy się z ks. Mateuszem Skierą.
3$.,(7<3,(/*5=<0$7<38%
5RG]DM
Maryjo, Matko Miłosierdzia,
módl się za nami.
Święty Janie Pawle II, módl się za nami.
Święta Siostro Faustyno, módl się za nami.
nr 6 (229) 2016
%
%
%
1RFOHJ
:\ī\ZLHQLH
7UDQVSRUW
8EH]SLHF]HQLH
3OHFDN
3/1
(85
86'
B – opcja weekendowa: (B.1 i B2: 29 VII – 1 VIII); oraz (B.1+: 29 VII – 2 VIII)
O MSZY ŚWIĘTEJ
W DWÓCH SŁOWACH
Nabożeństwa czer wcowe ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa odprawiane
będą codziennie po wieczornej Mszy św. ok.
godz. 1830, a we wtorki o godz. 2030.
Zapraszamy.
Czerwiec 2016
1 VI – wspomnienie św. Justyna –
męczennika
2 VI – pierwszy czwartek m-ca
3 VI – Uroczystość Najświętszego Serca
Pana Jezusa. Światowy Dzień
Modlitwy o Uświęcenie Kapłanów.
Pierwszy piątek m-ca
4 VI – wspomnienie Niepokalanego
Poczęcia NMP. Pier wsza sobota
m-ca. Nawiedzenie chorych i niepełnosprawnych od godz. 830
5 VI – 10. niedziela zwykła
7 VI – 17. rocznica pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Bydgoszczy
8 VI – wspomnienie św. Jadwigi – Królowej
10 VI – wspomnienie bł. Bogumiła – biskupa
11 VI – wspomnienie bł. Barnaby – Apostoła
12 VI – 11. niedziela zwykła
13 VI – wspomnienie św. Antoniego z Padwy
– prezbitera i d-ra Kościoła
14 VI – wspomnienie bł. Michała Kozala –
b-pa i męczennika, współpatrona
diecezji bydgoskiej
15 VI – wspomnienie bł. Jolanty – zakonnicy
17 VI – wspomnienie św. Alberta Chmielowskiego – zakonnika
19 VI – 12. niedziela zwykła
21 VI – wspomnienie św. Alojzego Gonzagi
– zakonnika
24 VI – Uroczystość Narodzenia św. Jana
Chrzciciela
26 VI – 13. niedziela zwykła
28 VI – wspomnienie św. Ireneusza – b-pa
i męczennika
29 VI – Uroczystość Świętych Apostołów
Piotra i Pawła. Ofiary z tacy przeznaczone będą na potrzeby Stolicy
red.
Apostolskiej.
OFIAROWANIE
Są jeszcze pośród nas osoby, które pamiętają liturgię Mszy Świętej sprawowaną
przed Soborem Watykańskim II. Druga jej
część – liturgia eucharystyczna – rozpoczynała się od ofiarowania.
Podczas Soboru, dzięki Duchowi Świętemu, Kościół głębiej wniknął w istotę Mszy
Świętej, odkrywając m.in. to, że ofiarowanie
(złożenie ofiary) następuje krótko po aklamacji (opisanej w poprzednim rozdziale) i
posiada znacznie głębszą treść.
W każdej Modlitwie Eucharystycznej ujęto
to niezwykłe, duchowe wydarzenie w nieco
innych słowach. W najczęściej stosowanej
Drugiej Modlitwie Euchar ystycznej opisano
je zaledwie 7 słowami: „ofiarujemy Tobie,
Boże, Chleb życia i Kielich zbawienia”.
Podobnie ujmuje to Tr zecia Modlitwa:
„składamy Ci wśród dziękczynnych modłów
tę żywą i świętą Ofiarę”. Piąta Modlitwa
Euchar ystyczna jest bardziej rozbudowana:
„Wejrzyj, Ojcze święty, na tę Ofiarę: jest nią
Chr ystus, któr y w swoim Ciele i w swojej
Kr wi wydaje się za nas i swoją Ofiarą otwiera
nam drogę do Ciebie”.
Redakcja Miesięcznika Kościelnego
ogłasza kolejny Wakacyjny Konkurs Fotograficzny. Tematem przewodnim tegorocznego
konkursu będzie: CHRZCIELNICA.
Na materiały konkursowe czekamy jak
zwykle do 15 września. Zdjęcia zamieszczone
zostaną na łamach Miesięcznika Kościelnego
i wystawione będą na planszach w bocznej nawie kościoła. Szczegóły zamieścimy
red.
w następnym numerze MK.
23 czerwca
Dzień Ojca
Jak w maju, miesiącu poświęconym Maryi,
obchodziliśmy święto naszych ziemskich
Mam, tak w czerwcu, kiedy czcimy Najświętsze
Serce Jezusa, mamy Dzień Ojca. Jak ważna
jest jego rola w życiu rodziny, możemy ocenić, gdy spojrzymy na Świętą Rodzinę. Bóg
rolę Ojca-Opiekuna powierzył św. Józefowi,
by Maryja i Jej Syn mieli opiekę, wsparcie
i zapewniony byt, a Jezus – odpowiednie wychowanie, a co za tym idzie – dobry przykład. Wielki
kompozytor – Mozart – napisał kiedyś: „Zaraz
po Panu Bogu w niebie najważniejszy jest tato”.
On wcale nie musi być siłaczem, barczystym,
wysokim przystojniakiem, supermenem czy
dającym dobre, ciut przydługie i zbyt częste
rady. Potrzebna jest jego miłość i czas bardziej,
niż pieniądze. Powinien być dla swego dziecka
ostoją bezpieczeństwa, opiekunem i obrońcą,
2
MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY
O co chodzi w ofiarowaniu? Dlaczego jest
to jedna z najważniejszych chwil każdej Eucharystii? Podczas konsekracji w sakramentalnych znakach uobecnia się ofiara, którą z
siebie składa Chrystus. Jezus przekazuje tę
ofiarę Kościołowi – czyli każdemu z nas. Czyni
to również w tym celu, abyśmy mogli Bogu
Ojcu ofiarować Jego osobę jako naszą własną
ofiarę, jako nasz dar. Każdy z nas staje więc
przed Stwórcą jako największy bogacz na tym
świecie. Jesteśmy bogaczami, gdyż posiadamy
największy Skarb tego świata – Jezusa Chrystusa. Podczas Najświętszej Ofiary nie składamy
Panu Bogu tylko naszych drobnych, choć dla
nas tak ważnych, darów, lecz samego Jezusa
Chrystusa, ogołoconego przez niewyobrażalną miłość do każdego z nas. I to jest jedyna
ofiara godna Boga. A my z racji tak wielkiego
Daru, który składamy Bogu, mamy możliwość
dołączyć do Niego to wszystko, co dla nas
ważne. Nasze drobiazgi nabierają wówczas
zupełnie innej rangi – są złączone z tym, co
najświętsze na tej ziemi. I dopiero teraz mają
one niebotyczną wprost wartość.
Dotykamy tu niepojętej rzeczywistości. To
nie są tylko słowa – to czyn. To nie jest zwykła
modlitwa, lecz akt ofiarowania – człowiek
ofiarowuje Bogu Boga. To, co jest treścią
tych słów, staje się wydarzeniem. Nie wolno
przeoczyć tego momentu we Mszy Świętej.
Oto wielkość człowieka, do której Pan
Bóg pragnie wynieść każdego uczestniczącego w Eucharystii. Jeśli więc ktoś twierdzi,
że lepiej może pomodlić się w domu niż
podczas Mszy Świętej, obnaża fakt, że nic
nie rozumie z tego, co dzieje się podczas
Eucharystii. Ofiarowanie jest tak szokującą
chwilą, że wprost obezwładnia, pokazując,
jak nas traktuje nasz Ojciec w niebie. cdn.
na podstawie ks. Jerzego Stefańskiego
„O Mszy Świętej najprościej”
opracował ep
Myśl miesiąca
Dzieci nie możemy nauczyć miłości,
trzeba im ją pokazać.
św. Bazyli Wielki
towarzyszem zabaw. Winien wykazywać się przy
tym mądrością, odwagą, cierpliwością i dobrocią. Już Jan XXIII zauważył, że: „Łatwiej jest ojcu
mieć dzieci, niż dzieciom mieć prawdziwego
ojca”. A nieznany autor napisał: „Nie ten, który
począł dziecko, ale ten, kto je wychowuje, jest
prawdziwym ojcem”.
Jak mówi Mądrość Syracha – „Kto wychowuje swego syna, będzie miał z niego pociechę
i dumny będzie z niego między znajomymi.
(…) Skończył życie jego ojciec, ale jakby nie
umarł, gdyż podobnego sobie zostawił”. Dobry
ojciec znaczy więcej niż setki nauczycieli. Życzę
każdemu ojcu, by jego dzieci tak mogły o nim
powiedzieć: „Nie ma dla nas znaczenia, ile tata
ma zmarszczek lub to, że kuśtyka połamany
reumatyzmem, ani to, że bardzo posiwiał. Nadal
pozostaje tym samym wspaniałym człowiekiem
– przedmiotem naszej miłości i podziwu.”
Barbara
Czerwiec 2016
BŁ. BISKUP
MICHAŁ
KOZAL
BYDGOSKA
PANI
14 VI – Wspomnienie
bł. M.Kozala biskupa
i męczennika
8 IX – NMP Matki
Pięknej Miłości
ks. prałata Andrzeja Kłosińskiego – dziekana, który wygłosił też homilię. Po Mszy św.
proboszcz parafii katedralnej ks. Stanisław
Kotowski poświęcił obrazy Matki Bożej Pięknej Miłości, które wręczył przedstawicielom
parafii III dekanatu bydgoskiego. W dniach
ks. Maciej Musiał
we wszystkich parafiach bydgoskich. Aktu
koronacji dokonał Prymas Polski na podstawie
dekretu Papieża Pawła VI. Asystował przy tym
obrzędzie biskup włocławski Antoni Pawłowski. Następnie bp Jan Czerniak odprawił
Mszę św. pontyfikalną, po czym nastąpił Akt
Oddania ziemi bydgoskiej w macierzyńską
niewolę Matki Bożej na Drugie Tysiąclecie. Na
zakończenie został odśpiewany hymn Ciebie
Boga wysławiamy, a słowo pasterskie wygłosił
kard. Stefan Wyszyński. Wierni odśpiewali
Boże coś Polskę.
W bieżącym roku mija 50. rocznica koronacji, która wpisuje się również w 1050. rocznicę Chrztu Polski. Pierwszym akcentem tego
jubileuszu w naszym mieście była prezenta-
cja multimedialna, którą w Domu Polskim
omówił ks. dr Paweł Hoppe. Przedstawił on
symbolikę bydgoskiego obrazu oraz historię
związaną z tym cudownym wizerunkiem.
Następnie wierni wzięli udział w modlitwie
różańcowej w katedrze oraz uczestniczyli
we Mszy św. odprawionej przez księży dekanatu Bydgoszcz III, pod przewodnictwem
3-30 maja odbyły się również VI Koncerty
Maryjne z Różą.
Wybitny znawca sztuki, prof. Tadeusz
Dobrowolski tak napisał o obrazie Matki
Bożej Pięknej Miłości z Różą: „Jest to
najpiękniejsza ze wszystkich znanych
polskich podobizn Dziewicy”.
Czesław Ligman
Nasi parafianie z obrazem MB Pięknej Milości
50 lat temu, w ramach obchodów Milenium
Chrztu Polski, najważniejszym akcentem tych
uroczystości w Bydgoszczy była koronacja
słynnego Obrazu Matki Bożej z Różą. Była to
wielka manifestacja wiary bydgoszczan. Na
placu przed kościołem pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Szwederowie zebrały się
ogromne tłumy wiernych, oceniane na 35-40
tysięcy. Biskupi wracający z Gdańska z ks. Prymasem Stefanem Wyszyńskim, arcybiskupami:
Antonim Baraniakiem oraz Karolem Wojtyłą i
licznymi członkami Episkopatu Polski uczestniczyli w tym podniosłym wydarzeniu. Ks. Warda
oraz ks. Skonieczny w imieniu duchowieństwa
i rzesz wiernych powitali Prymasa i przybyłych
biskupów. Kardynał Prymas wygłosił pochwałę
obrazu Bydgoskiej Pani, Matki Bożej Pięknej
Miłości. Powiedział m.in., że od 1466 r. słynie
w Bydgoszczy nieprzer wanie cześć Matki
Najświętszej, której obraz z czerwoną różą,
namalowany ręką flamandzkiego artysty, od
500 lat dzielił wszystkie koleje losu miasta.
Obraz Matki Bożej z Różą został ufundowany
w 1466 r. jako wotum za zwycięstwo nad
Krzyżakami i pokój toruński. Został uroczyście intronizowany w Farze bydgoskiej 28
października tego samego roku. W latach
rozbiorów obraz został zniekształcony przez
zaklejenie oleodrukiem twarzy Maryi.
Po odzyskaniu niepodległości w 1920 r.
ks. prałat Tadeusz Malczewski, proboszcz
farny, oddał obraz do renowacji. W czasie
okupacji hitlerowskiej obraz był przechowywany w Mąkowarsku. Po wojnie nowy proboszcz
fary – ks. kan. Franciszek Hanelt z dużym
pietyzmem i znawstwem dźwigał Farę z ruin
oraz doprowadził obraz do dawnej świetności.
Bezpośrednim przygotowaniem do uroczystości koronacyjnych były Misje Tysiąclecia
MATKA
BOŻA
PIĘKNEJ
MIŁOŚCI
ks. prob. Stanisław Kotowski
29 maja 1966 r.
Koronacja Cudownego Obrazu
Matki Bożej Pięknej Miłości
PATRONI DIECEZJI BYDGOSKIEJ
ks. Paweł Hoppe
z życia
diecezji
Zdjęcia autora
Czerwiec 2016
MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY
3
NASZ KOŚCIÓŁ
Przedstawiony dzisiaj ornat jest w kolorze
ciemnobordowym, a elementy dekoracyjne –
w tonacji ciepłych kolorów beżu, pomarańczu
i złota. Także podbitka jest w kolorze złotym.
Wyróżnia się on bardzo bogatą dekoracją,
a przede wszystkim figuralnym zdobieniem.
Sugestywnie przedstawiona jest postać Chrystusa. Prawą ręką błogosławi, lewą wskazuje
na serce – gorejące ognisko miłości. Serce
Jezusa – źródło łask.
Czer wiec jest szczególnie poświęcony
czci Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Popatrzmy, jak wymowne są hafty na tym
ornacie.
Alina
Słyszałam
w kościele
Słyszałam, jak ksiądz mówił na Mszy,
używając z pozoru zrozumiałego dla wszystkich języka. I o tym zrozumieniu zaczęłam
myśleć. Bo tak naprawdę na każdej Mszy
św. powinny ukazywać się jakby języki
ognia, które się rozdzielały, i na każdym musiałby spocząć jeden (Dz 2,3). Siedzielibyśmy
normalnie w kościele, każdy z płomykiem
nad głową. No, może nie każdy… Świeciliby
tylko ci, który pojmują, co się do nich mówi.
Którzy odbierają Słowo naszego Pana. Którzy płoną zapałem, by to Słowo zamieniać
w czyn. Rozejrzałam się po kościele i nic.
Wszystkie knotki zgaszone. Czyżby kapłan
mówił jakimś innym narzeczem? A może
w ławkach siedzą sami Par towie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii,
Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Fr ygii
oraz Panfilii, Egiptu i tych części Libii, które
leżą blisko Cyreny i przybysze z Rzymu? (Dz
2,9-10) Jakiego języka ognia musi użyć kaznodzieja, by te ciemne głowy podpalić? Sam
powinien płonąć, inaczej nikogo nie oświeci.
Co niedzielę wyruszamy uroczyście, by
„słuchać w kościele”. Ale czy na pewno
umiemy zostawić za sobą zwyczajność,
powszedniość, małostkowość, obojętność,
czy umiemy odrzucić wścibstwo, plotkarstwo, obłudę, pychę, czy potrafimy błysnąć
ogniem intelektu już w progu świątyni? Czy
na księży tylko się gapimy, czy słyszymy ich
głoszących w naszych językach wielkie dzieła
Boże? (Dz 2,11)
Jak to z nami jest, drodzy Parafianie?
Jak to z Wami jest, kochani Duszpasterze?
Czas rozdmuchać rozżarzone za młodu
ognisko. Ojciec Jan Góra mówił, że „Duch
Święty zagra na każdym instrumencie”!
mj
Mój Patron
5 czerwca
Błogosławiona Małgorzata Łucja
Szewczyk, serafitka, dziewica urodziła się
w 1828 roku w Szepetówce, na Wołyniu,
w głęboko religijnej i patriotycznej rodzinie
szlacheckiej. Już w młodości odkr yła, że
chce się całkowicie poświęcić Bogu. Stanęła
przed trudnym wyborem. W wieku siedmiu
lat straciła ojca, a dwa lata później – matkę.
O jej staranne wychowanie i wykształcenie
zadbała przyrodnia siostra. Był to czas wzmożonej represji rządu rosyjskiego, by zniszczyć
wszelkie ślady polskości i wiarę katolicką
na Kresach. Na Wołyniu klasztory zostały
całkowicie zlikwidowane, ziemie rosyjscy
zaborcy uznali za integralną część Imperium
i mieszkańców poddali ostrej rusyfikacji. Biskupi miejscowi zostali wywiezieni na Sybir,
kościoły pozamykano.
W wieku 20 lat Małgorzata przyłączyła
się do III Zakonu św. Franciszka, działając w
wielkiej konspiracji, lecz bardzo odważnie,
bezgranicznie ufając Bogu. Złożyła prywatny
ślub czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
4
Bolesne doświadczenia osierocenia w dzieciństwie i trudne czasy niewoli narodowej
uzdolniły ją do ofiarnej miłości wobec ubogich, cierpiących i opuszczonych.
W 1870 r., wraz z inną tercjarką, udała
się do Ziemi Świętej (1800 km szły pieszo!),
gdzie mieszkała trzy lata, pracując w szpitalu
francuskich sióstr św. Józefa. Służyła biednym
i chorym pielgrzymom. Pobyt tam umocnił ją w
postanowieniu, że chce służyć tylko Bogu. W
drodze powrotnej trafiła do Loreto, gdzie sama
została cudownie uzdrowiona. Po powrocie
udała się do Warszawy, potem do Zakroczymia.
Szukając ciągle woli Bożej dla siebie, spotkała
się z ojcem Honoratem Koźmińskim. Odbyła
pod jego kierownictwem rekolekcje, po czym
został jej ojcem duchownym. W Zakroczymiu
powstał zalążek rodziny zakonnej – Wspólnota Siostrzyczek Ubogich, pod kierunkiem bł.
o. Honorata. Siostry przyjęły nazwę – serafitki.
W 1881 r. o. Honorat oddał tę Wspólnotę pod
opiekę Matki Bożej Bolesnej, a do istniejących
ustaw dodał hasło: „Wszystko dla Jezusa przez
Bolejące Serce Maryi.” Ze względu na istniejące represje, były to siostry bezhabitowe, co
MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY
nie spodobało się s. Małgorzacie. Postanowiła
założyć dom w Galicji i wraz z innymi siostrami
przywdziać habit. W okolicach Bielska Białej,
w Hałcunowie, otrzymała w darze majątek.
Tam, w 1891 r. założyła dom dla ubogich staruszek oraz dla sierot i dzieci przedszkolnych.
Dla dziewcząt utworzyła pracownie krawieckie
i hafciarskie. Służyła opuszczonym, chorym
oraz dbała o religijne i patriotyczne wychowanie
dzieci w sierocińcach i ochronkach. Otworzyła
domy w Nieszawie, Żywcu, Przemyślu, Jarosławiu, we Frydrychowie, Stryju i Drohobyczu, w
Warszawie i Częstochowie. Wszędzie siostry
zajmowały się ubogimi, potrzebującymi i zaniedbanymi. Potrzebne środki na utrzymanie
otrzymywały od darczyńców, a także w dużej
mierze pozyskiwały je dzięki szyciu bielizny
i szat liturgicznych. Siostra Małgorzata Łucja
usilnie zabiegała, by otwierano kościoły na
rodzinnym Wołyniu i troszczyła się o nie. Z jej
inicjatywy wybudowano w Oświęcimiu kościół
pw. Matki Bożej Bolesnej oraz dom macierzysty,
w którym mieścił się nowicjat i Zarząd Generalny. Przez 23 lata pełniła funkcję przełożonej,
z której zrezygnowała w 1904 roku. Za radą
cd. na stronie 5
Czerwiec 2016
Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne…
Jezus otwiera swoje Serce dla każdego z
nas. On nas ukochał miłością odwieczną,
miłością, która nie zna granic, miłością, która
przepełnia Jego Serce po to, aby została
rozdana. A jest to Miłość pełna dobroci,
która nie szuka swego, nie pamięta złego…
W Sercu Jezusa płonie miłość przedziwna.
Ono kocha nas bezwarunkowo, nawet wtedy,
gdy my odwracamy się od Niego. Jezus po
prostu nie może nie kochać. On swoją miłością pragnie zjednoczyć wszystkie serca,
by wszystkie zostały napełnione mądrością
Bożą i umiejętnością, by mogły zaczerpnąć z
pełni Bóstwa, które w Jego Sercu mieszka.
Z taką „ofer tą” przychodzi Jezus do
ciebie i do mnie: dzisiaj, jutro i pojutrze –
zawsze, aż do końca!
Jednak nasze serca, tak często, nie są
gotowe na przyjęcie tej Miłości. W swoim
zadufaniu, przepełnieni pychą, skłonni do
szukania dóbr i miłości jakie oferuje nam
świat – odrzucamy Bożą Miłość! Pogrążamy
się w grzechu, bo grzech, to właśnie odrzucenie – rezygnacja z Bożej Miłości.
Serce Jezusa, choć napełnione zelżywością, włócznią przebite, nadal jest cierpliwe
i wielkiego miłosierdzia, zapewnia nas o tym,
że jest gotowe przyjąć przebłaganie za nasze
grzechy, bo dla naszych nieprawości zostało
starte. Ono stanowi źródło wszelkiej pociechy,
jest hojne dla wszystkich, którzy Je wzywają.
W Sercu Jezusa jest życie i nasze zmartwychwstanie, bo z Niego wypłynęła Krew
i Woda – źródło sakramentów Kościoła. To
właśnie dzięki łasce płynącej z sakramentów
możemy się uświęcać, możemy byś częścią
Kościoła, możemy być Ludem Bożym, który
ciągle się nawraca.
W czerwcu 1675 roku, kiedy po raz ostatni Pan Jezus objawił się Małgorzacie Marii
Alacoque, odsłonił swoje Serce i powiedział:
Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi,
że nie szczędziło niczego aż do zupełnego
wyniszczenia się dla okazania im miłości, a w
zamian za to doznaje od większości ludzi tylko
gorzkiej niewdzięczności, wzgardy, nieuszanowania, lekceważenia, oziębłości i świętokradztw, jakie oddają mu w tym Sakramencie
Miłości. Lecz najbardziej boli Mnie to, że w
Mój Patron
podobny sposób obchodzą się ze Mną serca
służbie mojej szczególnie poświęcone. Dlatego
żądam, aby pierwszy piątek po oktawie Bożego
Ciała był odtąd poświęcony jako osobne święto
ku czci mojego Serca i na wynagrodzenie Mi
przez Komunię i inne praktyki pobożne zniewag, jakich doznaję. W zamian za to obiecuję
ci, że Serce moje wyleje hojne łaski na tych
wszystkich, którzy w ten sposób oddadzą Mu
cześć lub przyczynią się do jej rozszerzenia.
Pan Jezus dał św. Małgorzacie dwanaście
obietnic, dotyczących czcicieli Jego Serca:
1. Dam im łaski, potrzebne w ich stanie.
2. Ustalę pokój w ich rodzinach.
3. Będę ich pocieszał w utrapieniach.
4. Będę ich pewną ucieczką w życiu,
a szczególnie w godzinę śmierci.
5. Będę im błogosławił w ich przedsięwzięciach.
6. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło
i ocean miłosierdzia.
7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi.
8. Dusze gorliwe prędko dojdą do doskonałości.
9. Będę błogosławił domom, w któr ych
wizerunek Serca mojego będzie czczony.
10. Osoby, które będą to nabożeństwo
rozszerzały, będą miały imię swoje
wypisane w Sercu moim.
11. Dam kapłanom dar wzruszania serc
nawet najbardziej zatwardziałych.
12. W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego
przyrzekam tym wszystkim, którzy będą
komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w
intencji wynagrodzenia, że miłość moja
udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej
niełasce, ani bez Sakramentów świętych,
a Serce moje będzie im pewną ucieczką
w ostatniej godzinie życia.
Bóg chce wejść na serio w nasze życie, chce,
abyśmy zakosztowali Jego obecności. On
przychodzi, aby przekazać nam swój pokój i
swoją radość. Aby tego doświadczyć, musimy
otworzyć swoje serce na Miłość, którą jest On
sam – nasz Bóg. Okazją do tego niech będzie
nasz udział w nabożeństwach czerwcowych,
sprawowanych ku czci Najświętszego Serca
Jezusowego. Otwórzmy nasze serca na Serce
Jezusa, w którym pulsuje źródło wszelkiej
pociechy i zanurzmy się w Nim, by obmyć
wszystkie nasze smutki.
Oprac. Tadeusz S
W promieniach słońca, w niedzielę,
8 maja w kościele zgromadziło się 89. dzieci,
które od września ubiegłego roku przygotowywały się na ten Wielki Dzień. Uroczystość
Komunii Świętej – to wyjątkowa chwila dla
każdego człowieka, dlatego też oprawa musi
być wyjątkowa i szczególna. I nie chodzi tylko
o odświętną atmosferę, czy pięknie ustrojony
kościół, ale przede wszystkim czyste i piękne
serce, do którego dzieci zapraszają Jezusa
Eucharystycznego.
Zwieńczeniem tych przygotowań jest
sakrament pokuty i pojednania, do którego
dzieci przystąpiły w sobotę, aby podczas
niedzielnej Mszy św. Jezus mógł zamieszkać
w ich sercach. Podczas uroczystości, której
przewodniczył ks. Proboszcz Bronisław Kaczmarek, dzieci po raz pierwszy samodzielnie,
z zapaloną świecą, wyznały wiarę i wyrzekły
się zła. W obecności rodziców, chrzestnych i
bliskich, pierwszy raz w życiu w pełni uczestniczyły w Eucharystii i przyjęły Chrystusa.
W kolejnych dniach, dzieci gromadziły się
na nabożeństwie majowym i Mszy św. w białym
tygodniu, a w piątek udały się do serca naszej
diecezji – Katedry bydgoskiej, w której przywitał
ich ks. proboszcz Stanisław Kotowski, zwracając
uwagę na Maryję i obraz Matki Bożej Pięknej
Miłości. Zakończyliśmy ten nasz szczególny
tydzień pielgrzymką do Lichenia, gdzie w kościele pw. św. Doroty sprawowaliśmy Mszę św.
i poznaliśmy historię sanktuarium (zdjęcia poniżej i na stronie 8).
Dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek
sposób włączyli się w przygotowanie tej uroczystości: rodzicom, pracownikom naszej parafii,
którzy dekorowali i stroili świątynię, katechetom,
współbraciom w kapłaństwie i wszystkim, którzy
modlitwą otoczyli dzieci pierwszokomunijne.
Starajmy się, moi Kochani, aby I Komunia
była dla tych dzieci początkiem przygody z
Jezusem i aby przez całe życie z taką radością gromadziły się przy Chrystusowym
Ołtarzu.
bw
cd. ze strony 4
o. Honorata, który był jej spowiednikiem do
końca życia, wróciła na ziemie zaboru rosyjskiego i zamieszkała w Nieszawie k. Włocławka. Dla
sióstr była wzorem żywej wiary i bezgranicznego
zaufania Opatrzności Bożej. Miała szczególną
cześć do Matki Bożej Bolesnej, a Eucharystia
stanowiła centrum i źródło jej zapału apostolskiego, gorliwości o chwałę Bożą i ofiarnej
miłości. Zmarła w opinii świętości 5 czerwca
1905 roku. Miała 77 lat. Została beatyfikowana 9 czerwca 2013 roku w bazylice Bożego
Miłosierdzia w Krakowie.
Opr. Barbara
Dzieci pierwszokomunijne z kapłanami w Licheniu
Czerwiec 2016
MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY
5
faktów zanotowanych przez kronikarzy średniowiecza. W swej kronice spisanej przed
1018 r. biskup merseburski Thietmar zanotował: „W czeskiej krainie znakomity książę
Polan – Mieszko pojął za żonę szlachetną
siostrę Bolesława Starszego (…) wyznawczynię Chrystusa (…), która pracowała nad
nawróceniem swego małżonka (…), pogrążonego w wielorakich błędach pogaństwa,
chrztem świętym zmywając plamę grzechu
pierworodnego. I natychmiast w ślad za głową (…) poszły ułomne dotąd członki spośród
ludu i w szatę godową przyodziane, w poczet
synów Chr ystusowych zostały zaliczone”.
Przyjęcie wiary chrześcijańskiej przez Polan
spowodowało przesunięcie na wschód granic cywilizacji łacińskiej, stwierdził historyk
sztuki – prof. Jankowski.
Najstarszym dokumentem państwowym
dotyczącym Polski, zredagowanym w latach
990-992, jest „Dagome Iudex”. Treścią tego
dokumentu, który nie zachował się w oryginale, jest oddanie przez Mieszka I państwa
gnieźnieńskiego pod opiekę papieża oraz
opis granic państwa piastowskiego w końcu
X wieku. Innym śladem był przekaz Ibrahima
ibn Jakuba, urodzonego w Hiszpanii ok.
912-913 r., Żyda, podróżnika i kupca, który
uczestniczył w 965-966 r. w misji dyplomatycznej do cesarza Ottona I Wielkiego w Magdeburgu. Napisał on we wspomnieniach z
podróży do krajów słowiańskich o obyczajach,
ośrodkach miejskich oraz dzielących je odległościach oraz wojsku. Są to bardzo skąpe,
ale niezwykle cenne wiadomości dotyczące
słowiańszczyzny. Te dość szczątkowe dokumenty o początkach naszej państwowości
oraz przebiegu procesu chrystianizacji kraju
Mieszka były wypełniane baśniową treścią
przez polskie kroniki. Chrzest stał się w nich
ogniwem ciągłego, linearnego czasu historii
Polaków.
Gall Anonim (ur. w XI w. – zm. po roku
1116) uważany jest za pierwszego polskiego
kronikarza. Kronika Galla Anonima uznawana
jest za pierwsze dzieło literatury narodowej,
a jej treścią są najstarsze dzieje Polski. Dzieło to przez stulecia, miało ogromny wpływ na
piśmiennictwo i kulturę. Jest to opowieść o
czynach – głównie rycerskich. Poświęcona
jest Bolesławowi Krzywoustemu z uwzględnieniem jego przodków (m.in. legendarne
początki dynastii Piastów). Kronikarz korzystał z polskich źródeł pisanych, ale przede
wszystkim oparł się na przekazach ustnych.
Mocarstwowość królestwa i dobrobyt kraju
wg Galla Anonima wypływała z ducha chrześcijańskiego i współpracy z Kościołem.
Wincenty Kadłubek (1155-1223) jest autorem „Chronicon Polonorum” obejmującego
dzieje państwa Polskiego od legendarnych
początków do 1202 r. Kronika odegrała istotną rolę w rozwoju polskiej historiografii. We
współczesnych badaniach kwestionowane są
walory faktograficzne kroniki. Podkreślany
jest jednak jej wpływ na proces kształtowania świadomości narodowej Polaków
i patriotyzm.
Kr ytykę tego zmitologizowanego obrazu dziejów Polski przyniosła historiografia
oświeceniowa. Jednak po upadku Rzeczypospolitej, powrócono do mitologii, której celem
było kształtowanie tożsamości narodu pozbawionego państwa. W historii nadrzędnym
wówczas celem było nie tyle poszukiwanie
prawdy ile pocieszenia, zadośćuczynienia
doznanym krzywdom, a także wspomnienia
utraconej wielkości i ponadregionalnej rangi
państwa polskiego. Te trendy w historiografii
były obecne również w czasie okupacji hitlerowskiej oraz w czasach PRL-u. Okoliczności
te były bardzo niesprzyjające dla historyków
dążących do prawdy. Archeolodzy, wspierający historyków, dokonują wielu interesujących
odkryć, ale ocena tych znalezisk nastręcza
im sporo trudności.
Na zakończenie spotkania prelegent wyraził nadzieję, że obecna rocznica chrztu może
stać się inspiracją nowego programu badań,
którego owoce zbierze rocznica 1100.
Powiedzenie: człowiek człowiekowi wilkiem
– nikogo nie zaskakuje. Jest weryfikowalne.
Nikt natomiast nie posłuży się tezą człowiek
człowiekowi pszczołą miodną albo człowiek
człowiekowi mrówką. Instynktownie wyczuwamy, iż gotowość świadczeń osobników gatunku
ludzkiego na rzecz ogółu, dla dobra innych, jest
nieporównywalna z prospołecznymi zachowaniami przedstawicieli tych, wymienionych w
drugiej i trzeciej kolejności, gatunków zwierząt.
A przecież, czy nie byłoby bardziej po ludzku,
gdybyśmy potrafili tak bez wahania i bez wyjątków, jak to czynią pszczoły miodne, oddać życie
za bezpieczeństwo rodziny, grupy społecznej,
narodu, a nawet za nienaruszalność powszechnego trybu życia, za tzw. święty spokój. (Jak
wiadomo użądlenie, w przypadku, gdy żądło
utkwi w ciele napastnika czy intruza, kończy
się śmiercią pszczoły). Zwierzęta te potrafią
też wszechstronnie, w sposób precyzyjnie zorganizowany i ukierunkowany na dobro swojej
populacji pracować, czyli poświęcać swój czas
i energię. Jakiż bogaty i umocniony niezawodnością oraz odpowiedzialnością repertuar prac
ma zwykła robotnica! Czyszczenie komórek, do
których królowa składa jaja, budowa plastrów,
pielęgnowanie larw i poczwarek, przejmowanie
nektaru od robotnic-zbieraczek, stróżowanie
u ujścia (za cenę śmierci), wentylowanie ula,
zbieranie nektaru i pyłku kwiatowego, a także
wody itp. A jeszcze, jak mniemali starożytni
Grecy, pszczoły przysiadały na wargach Pindara
i Platona czyniąc ich właścicieli bardziej wymownymi od innych myślicieli.
U mrówek też życie jednostek jest całkowicie podporządkowane interesom całej kolonii.
Każdy osobnik wykonuje ściśle określone
funkcje, ba, potrafi też odpowiednio zareagować w przypadkach nietypowego zagrożenia z
zewnątrz, co równa się umiejętnościom improwizacji. A więc – czy gotowi jesteśmy przyznać
zwierzętom dar wyobraźni, albo świadomość?
W rosyjskim filmie dokumentalnym z życia tajgi
jest taka scena: Do leśnej rzeki zbliża się niedźwiedzica z jednym większym niedźwiadkiem i z
dwoma małymi i przeprawiają się przez rzekę.
Jeden z malców zostaje w tyle i zaczyna w wodzie „beczeć”. Na to matka ogląda się i daje
klapsa większemu niedźwiadkowi. Skarcony
piastun zawraca i przeprowadza małego.
Porównując się ze zwierzętami przypisujemy sobie więcej przewag, chociażby to, że potrafimy wybierać, odróżniać lepsze zachowania
i rzeczy od gorszych (poczucie dobra), ładne
od brzydkich (poczucie piękna) itp. Uważamy,
iż ludzkie zachowania są doskonalsze, czyli
wyższej rangi. A jeśli w wymiarze naszych zachowań przejawiają się jakieś odruchy niższej
rangi, takie jak agresja, egoizm, zazdrość, zawiść, chciwość, próżność, to łatwo znajdujemy
określenie takiej postawy: zezwierzęcenie. Paradoks to oczywisty. A przecież człowiek, zgodnie z opisem w Księdze Rodzaju, jest szczytem
i ukoronowaniem stwórczego działania Boga,
który z bezkształtnego chaosu wyprowadza
stworzenia najdoskonalsze. W rzeczywistości
stworzonej wszystko jest ukierunkowane ku
człowiekowi: rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście
panowali nad wszystkimi zwierzętami (por. Rdz
1,28) – nakazuje Bóg Adamowi i Ewie.
O ile zwierzę korzysta z dóbr, które daje
przyroda, o tyle człowiek nie otrzymuje ich
w stanie gotowym do wykorzystania bądź
konsumpcji, zmuszony jest zdobywać je, odpowiednio do swoich potrzeb i przetwarzać.
Dóbr, które potrzebne są człowiekowi do
utrzymania, a szczególnie do udoskonalania życia, ziemia dostarcza w obfitości;
nie mogłaby jednak ich dostarczać bez
uprawy i opieki ludzkiej (parafraza myśli
Leona XIII wyrażonej w encyklice Rerum
novarum). Pius XII w Orędziu radiowym z 11
marca 1951 r. podkreślał, iż lepszy podział
dóbr i większe rozproszenie własności – to
Tr wamy w obchodach 1050. rocznicy
Chrztu Polski. Prelekcja profesora Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy,
wprowadzająca w te podniosłe uroczystości
na szczeblu diecezjalnym, pozwoliła uprzytomnić nam, że początki chrześcijaństwa i
równocześnie państwa polskiego pogrążone
są w pomroce dziejów. Mamy zaledwie kilka
Czesław Ligman
cd. na stronie 7
6
MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY
Czerwiec 2016
Przyjdź Duchu Święty, doprowadź mnie
do całej prawdy, odrzucając wszelki fałsz
i podstęp. Przyjdź Duchu Święty, oświeć mnie,
aby odkryć kłamstwo szczególnie, kiedy szatan przebiera się za anioła światłości. Amen.
Pismo Święte wyraźnie naucza, że to sam
szatan jest ojcem kłamstwa. W Ewangelii wg św.
Jana Pan Jezus w polemice z Żydami mówi: Wy
macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą
i nie wytrwał w prawdzie, bo prawdy w nim nie
ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo
jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8,44).
Pan Bóg nie stworzył kłamstwa, w raju
kłamstwa nie było, dopiero szatan wymyślił
coś, czego wcześniej nie było. W raju szatan,
podczas rozmowy z Ewą, nawet wprost nie
kłamie, a tylko tak sprytnie formułuje pytanie,
które zagania w kłamstwo, budzi emocje,
a kłamstwo łatwo może się zrodzić w emocjach.
Łatwiej jest wzbudzić emocje u kobiety, stąd
celem przebiegłości szatańskiej była Ewa.
Parafrazując pytanie węża – za ks. Piotrem
Pawlukiewiczem – zauważmy, że sugerowało
ono coś takiego: Ewo, czy to prawda, że Bóg
was tak okrutnie traktuje, że nie pozwala wam
jeść owoców z żadnego drzewa w raju? Czy to
prawda, Ewo, że jesteś taka biedna, poszkodowana, że cię tak nie kocha nikt, wykorzystuje,
ogranicza, że tak bardzo cierpisz? To tak, jakby
zapytać każdego z nas: czy rzeczywiście twoje
życie jest milutkie i bezproblemowe? Pewnie
większość z nas odpowiedziałaby: ależ skąd,
moje życie jest jednym wielkim pasmem kłopotów i trudów – a to już jest kłamstwo, bo
na przestrzeni lat dzieje się również mnóstwo
dobrych rzeczy. Samo usłyszenie takiego pytania, które „skręca” w kłamstwo, wprowadza
pewien niepokój. Szatan chciał, by Ewa jemu
zaufała, a nie Bogu – i to osiągnął.
Egoizm czy altruizm?
cd. ze strony 5
dwa najbardziej naglące postulaty w programie społecznym Kościoła (za R. Łęchotą:
Własność w nauczaniu Kościoła „Obywatel”
nr 6/2008).
Dzielenie dóbr aktualnie wzbudza coraz
większe kontrowersje, spowodowane m.in.
rosnącymi wciąż dysproporcjami między dochodami prezesów i kierownictw korporacji,
spółek różnego rodzaju, banków etc. a powiększającą się rzeszą najbiedniejszych obywateli
poszczególnych krajów świata. Globalizacja
sprzyja anonimowości i możliwościom unikania
odpowiedzialności za zrównoważony rozwój
małych i dużych ojczyzn. Pogoń za zyskiem
paraliżuje wszelkie odruchy aktywności prospołecznej. Niestety, nie widać też ułatwień w życiu
wszystkich obywateli wskutek rozwoju techniki
i technologii. Wyższa jakość życia, zwłaszcza w
wymiarze moralnym, nie następuje, a w istocie
procesy te powodują coraz większe zniewolenie
pracowników i redukowanie ich podmiotowości
do rzędu rzeczy przez niegodziwych pracodawców. Internet, niewątpliwie hit wynalazczości
Czerwiec 2016
ostatnich lat, jest nie tylko genialnie krótką
drogą do porozumiewania się między ludźmi
różnych ras, religii, narodowości, miejsc
zamieszkania, ale też jest rynsztokiem dla
wydalanych bez opamiętania wszelkich form
brutalności i chamstwa. Głównym prądem
bieżących przemian nie jest – jak to wynika
z chrześcijańskiej nauki społecznej – wzajemne przekazywanie najlepszych cząstek
poszczególnych osobowości i uczestniczenie
w wartościach osobowych innych ludzi, lecz
„wyścig szczurów”, czyli wyczyny egoistów
a nie altruistów.
Na zakończenie tych rozważań warto przytoczyć wyimki z utworu Mariusza Muskata
(„Obywatel” nr 6/2008):
Oszukano nas
Marzyliśmy, że ludzie do ludzi
wszędzie wyciągną pomocną dłoń
Zamiast tego otrzymaliśmy złość
wszystkich na wszystkich (...)
Oszukano nas
Serca nasze zatruto jadem egoizmu
a dusze sprzedano na pchlim targu próżności.
najważniejszy, tylko kogoś czy coś postawiliśmy
ponad Nim (właśnie o to diabłu chodziło).
Podczas jednego ze swoich kazań ks. Dominik Chmielewski mówił: kiedy teraz mówię
do was słowo, szatan próbuje zrobić wszystko
w moim umyśle, wkłada mi te myśli, że „nikt
mnie nie słucha”; że „mówię bez sensu”; że
„i tak nic nie zmienię”; „to jest kompletnie
wszystko pozbawione jakiegokolwiek realizmu”(…). Tysiące mam w tej chwili wątpliwości,
to jest typowa duchowa wojna, a jednocześnie
odczuwam całym sobą, że Ojciec teraz na mnie
patrzy, mówi mi: „kochany synku, kocham cię,
jestem z ciebie dumny, dziękuję ci, że w moim
imieniu głosisz moje słowo, jestem przy tobie,
nic się nie bój, zaufaj Mi, kocham ciebie, jesteś moim kapłanem (...)”. Ta walka duchowa
toczy się nieustannie w naszym życiu, w ciągu
każdej godziny naszego dnia, kogo zaczniesz
słuchać? – oskarżyciela czy twojego Ojca.
Sytuacja z raju powtarza się każdego dnia
w naszym życiu i albo będę słuchał Ojca i Jego
słów miłości i zapewnienia jak bardzo mnie
kocha – to będzie powodować, że lęk, strach,
wątpliwości, zamieszanie będzie ustępować
z mojego serca – albo będę słuchał demona
i będę żył w oskarżeniach, które będą tak
skutecznie niszczyć moje życie, że rzeczywiście
moje życie będzie nieudane. Szatan, pamiętajcie, to jest anioł (…), anioły działają przez
ludzi, ale demony też działają przez ludzi. Jest
bardzo ważne modlić się do Boga, aby dał ci
anioła, który ciebie poprowadzi. Anioł jest w
tej chwili przy mnie, ale on będzie również
reżyserował pewne sytuacje z różnymi ludźmi,
aby mi pomagać, torować mi drogę, prostować
mi ścieżki, to jest zadanie mojego anioła. Ale
demon również będzie chciał zniszczyć moje
życie działając przez innych ludzi na mnie,
muszę być tego świadomy. Największym bólem
i dramatem jest to, jeśli działa przez moich
najbliższych, przez moich rodziców, przez
moich przyjaciół, przez tych, którzy powinni
mnie najbardziej kochać, a często najbardziej
mnie zniewalają, najbardziej mnie przeklinają,
najbardziej mi złorzeczą i te przekleństwa, te
złorzeczenia: „ty nieudaczniku”, „nic ci w życiu
nie wyjdzie”, „jesteś kompletną porażką, po co
cię urodziłam”, to wszystko głęboko koduje się
w naszym umyśle (…). Kogokolwiek postawimy wyżej w naszym życiu niż Boga – ten
ktoś będzie sprawował kontrolę nad moim
życiem, będzie manipulował moim życiem
(…). Dlatego Bóg pośle ci swojego anioła, jeśli
będziesz Go o to prosić. Bardzo często będzie
to jakiś człowiek, który będzie działał pod natchnieniami twojego anioła i będzie prostował
ci życie, będzie dawał ci światło na życie, będzie
ci to wszystko układał jeszcze raz od początku.
Ks. Piotr Glas przytacza krótką opowieść
o rozmowie dwóch Indian: stary Indianin mówi
do małego – pamiętaj, w każdym człowieku żyją
dwa wilki, jeden wilk jest zły, a drugi wilk jest dobry. Zły wilk to są kłamstwa, oszczerstwa itd.,
a dobry wilk to jest prawda, uczciwość, miłość,
nadzieja. Cały czas toczy się walka dobrego
wilka ze złym. Mały pyta Indianina: dziadku,
który wilk zwycięża? Dziadek odpowiada: ten,
którego karmisz. cdn.
Mieczysław Wojtasik
Opracowała Iwona S.
MIESIĘCZNIK KOŚCIELNY
7
Ewa, która została tak wkręcona przez
diabła mówi, że mogą jeść z pozostałych drzew,
tylko z tego jednego nie wolno im jeść – i tu
dodała kłamstwo – a nawet go dotykać. Adam,
który był z nią, nie stanął po stronie prawdy.
Takie niby niewinne kłamstewko, a jego skutki
– dramatyczne. Zmieniło się ich – dotąd pełne
ufności – spojrzenie na Boga, na drugiego
człowieka. To pierwsze kłamstwo sprowadziło
na ludzi śmierć. I chociaż tamten grzech został
odkupiony przez ofiarę Jezusa Chrystusa na
Krzyżu, to jednak szatan nie przestaje „walczyć o swoje”. Jego metody walki przez wieki
pozostają podobne.
Jezus kiedyś powiedział, że jeśli chce się
okraść człowieka, który jest silny, to nie można
tak po prostu wejść do jego domu i wynosić mu
sprzęty, bo on będzie się bronił. Wpierw trzeba
mocarza związać (por. Mk 3,27). Człowiek
dostał od Pana Boga rozum, wolę i nie jest go
łatwo pokonać, zabrać mu to, co jest dla niego
cenne i wartościowe, odebrać mu szczęście
– wpierw trzeba go związać. A czym się związuje człowieka? Ks. Pawlukiewicz zauważa, że
człowieka związuje się kłamstwem, właśnie
tak nas szatan zniewala. Wpierw wiąże nas
kłamstwem, a potem wynosi z naszego mieszkania szczęście, pokój, czystość, zaufanie,
porozumienie z bliźnimi...
Ks. Józef Tischner mówił często „ktoś mi
myśli” – ktoś mi podsuwa słowa, opinie, a ja
to kupuję. Kto jest autorem naszych myśli? Nie
liczmy na to, że każda myśl, która odpowiada
naszym ambicjom, jest od Pana Boga. Dzisiaj
zapomina się, że zły duch może podsuwać
nam złe myśli. Czasami podsuwa również „dobre” myśli, ale tylko wtedy, kiedy mają prowadzić do złego, do zerwania przyjaźni z Bogiem.
Wszyscy wiemy, że praca jest ważna, żona dla
męża jest ważna, dzieci dla rodziców są ważne.
Ale szatan mówi: dodaj tylko trzy literki – NAJ.
Mówimy wówczas: „praca jest najważniejsza”,
„żona jest dla mnie najważniejsza”, „dzieci są
najważniejsze”. Już nie Pan Bóg jest dla nas
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
12
Krzyżówka:
Podobnie jak w ubiegłym roku – w związku
z Dniem Dziecka – chcemy zaprosić wszystkie
dzieciaki na wspólną zabawę i miłe, popołudniowe spędzenie niedzielnego czasu wraz
z Rodzicami.
W tym roku nasz parafialny Dzień
Dziecka odbędzie się w niedzielę, 5 czerwca
w godzinach od 1400 do 1900 na parkingu
parafialnym. Na dzieci będzie czekało wiele
atrakcji, konkursów – również rodzinnych i
oczywiście smaczne jedzonko. Ten dzień
jest przygotowywany już od dłuższego czasu
i z radością chcemy podziękować tym
wszystkim, którzy przez zakup okolicznościowej kawy i kubka włożyli swoją cegiełkę
w jego organizację.
Gdyby jednak ktoś jeszcze chciał w jakikolwiek sposób pomóc, chociażby przez
upieczenia ciasta, to już z góry serdecznie
dziękujemy (ciasto można przynosić w ten
dzień do kuchni parafialnej).
Zapraszamy wszystkich, a szczególnie
dzieciaki do wspólnego świętowania.
duszpasterze parafii
1. Po nocy
2. Miesiąc poświęcony Sercu Jezusowemu
3. Imię jednego z Apostołów – pierwszego
papieża (29 czerwca)
4. Późniejsze imię Szawła (29 czerwca).
5. Drugi miesiąc wakacji
6. ... Święty – Trzecia Osoba Trójcy Świętej
7. Ile mamy przykazań Bożych
8. Ile mamy przykazań Kościelnych
9. Imię obecnego Papieża
10. Uczestniczyliśmy w niej 26 maja br.
11. Dziecięcy zespół muzyczny ... Noego
12. Imię biskupa naszej diecezji
Kochane dzieci. Po odgadnięciu
haseł, wpiszcie je do diagramu, a literki
z pól ponumerowanych od 1 do 12 przenieście w odpowiednie (ponumerowane) kratki
umieszczone poniżej krzyżówki i odczytajcie
rozwiązanie, które wystarczy napisać na
kartce, dopisać swoje imię i nazwisko, klasę i szkołę, do której chodzicie i wrzucić do
niebieskiej skrzynki na listy, umieszczonej
przy wejściu do ks. Proboszcza, w terminie
do 15 czerwca 2016 r. Wśród prawidłowych
rozwiązań rozlosowane zostaną upominki.
Hasło z poprzedniego – majowego numeru
MK brzmiało: MARYJA NASZĄ MATKĄ. Dziękujemy wszystkim dzieciom za nadesłane rozwiązania, a nagrodę – upominek (do odbioru po niedzielnej Mszy św.) otrzymują: Karolina Ojewska
red.
i Michalina Ojewska.
1 czerwca – to Dzień Dziecka
WSZYSTKIM DZIECIOM MAŁYM I DUŻYM
życzymy wielu Łask Bożych,
dużo radości i uśmiechu na co dzień.
***
Z pielgrzymki do Lichenia
2016
2015
A 23 czerwca – to Dzień Ojca.
Kochanym Tatusiom
życzymy wytrwałości w pracy
i w dobrym wychowywaniu swoich pociech.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO TATO!!!
Miesięcznik Kościelny Parafii Świętej Trójcy w Bydgoszczy. Kolegium Redakcyjne:
zespół wraz z ks. proboszczem Bronisławem Kaczmarkiem.
Adres do korespondencji: Parafia Świętej Trójcy 85-224 Bydgoszcz, ul. Świętej Trójcy 26.
Konto Parafii Świętej Trójcy: Bank Gospodarki Żywnościowej S.A. o/w Bydgoszczy
nr 18 2030 0045 1110 0000 0047 4790. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania lub przeredagowywania nadesłanych materiałów. Strona internetowa parafii: www.trojca.info

Podobne dokumenty