Dość już stagnacji w gminie Rzgów
Transkrypt
Dość już stagnacji w gminie Rzgów
NR 11, LISTOPAD/GRUDZIEŃ 2014 RZGOWSKA PRAWDA 1 ISSN 2353-2130 GAZETA BEZPŁATNA Piszemy jak jest! www.rzgowskaprawda.pl Dość już stagnacji w gminie Rzgów Rozmowa z Markiem Martynowskim, kandydatem na burmistrza „Rzgowska Prawda”: - Ma pan firmę budowlaną, po co panu polityka? Dlaczego kandyduje pan na stanowisko burmistrza Rzgowa? - Firmę prowadzę od blisko 20 lat, natomiast udział w wyborach na burmistrza Rzgowa jest dla mnie nowym wyzwaniem. Nie traktowałbym jednak swojej kandydatury jako wstępu do polityki. To raczej kolejne doświadczenie, które w razie wyboru mnie na stanowisko burmistrza przekułoby się w zarządzanie firmą - gminą, będącą w gruncie rzeczy dużym „przedsiębiorstwem”. Chciałbym dołożyć wszelkich starań, aby w naszej gminie minął nareszcie okres stagnacji, by rozwinęła się na miarę swoich możliwości. Nasza gmina posiada potencjał, który jak dotąd nie został we właściwy sposób wykorzystany. Mam zamiar to zmienić. Dodam tylko, że nigdy nie byłem członkiem partii politycznej i w wyborach startuję jako niezależny kandydat. Co stanie się z pańską firmą, gdy zostanie pan burmistrzem? Przecież nie będzie pan chyba jednocześnie prowadził firmy i zajmował się rządzeniem? - Nie ma takiej możliwości, abym jednocześnie wykonywał obowiązki burmistrza oraz prowadził działalność gospodarczą. Po pierwsze, ustawa tego zabrania. Po drugie, firmę, jak już wspomniałem, prowadzę prawie 20 lat i jest ona na takim etapie rozwoju, że mogę ją przekazać w dobre ręce, a sam poświęcić się pracy na rzecz gminy. Kampanię zaczął pan najwcześniej ze wszystkich kandydatów, powinien więc być pan najlepiej przygotowany do jej prowadzenia, ale pojawiają się głosy, że pański program jest zdawkowy. Czy mógłby pan nakreślić, jakie będą pana priorytety, jeśli zostanie pan wybrany? - Program opisany w ulotce ma charakter informacyjny, jest krótki i zwięzły. Ulotka ma zawierać konkretne zagadnienia, bowiem na ich rozszerzenie przyjdzie czas podczas realizacji poszczególnych postulatów. Priorytet jest jeden: POPCHNĄĆ GMINĘ DO PRZODU… cd. na str. 6 Sąd kazał przeprosić za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o kandydatce do Rady Miejskiej w Rzgowie… Wyrok w trybie wyborczym Stowarzyszenie Przedsiębiorców Rzgowa oraz Ryszard Poradowski musieli przeprosić Grażynę Gałkiewicz za rozpowszechnianie na łamach „Gazety Rzgowskiej” nieprawdziwych informacji na temat kandydującej do Rady Miejskiej Grażyny Gałkiewicz. Taki wyrok w specjalnym 24-godzinnym trybie wyborczym wydał 28 października Sąd Okręgowy w Łodzi. 3 listopada Sąd Apelacyjny uznał zażalenie na wyrok za nieuzasadnione. Ponadto sąd zakazał Stowarzyszeniu i Ryszardowi Poradowskiemu rozpowszechniania informacji o rzekomym łamaniu prawa przez Grażynę Gałkiewicz. Ryszard Poradowski to naczelny „Gazety Rzgowskiej, a Jerzy Romański jako prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców Rzgowa jest wydawcą tej gazety. cd. na str. 12 Koniec rządów Jana Mielczarka Co będzie robił na emeryturze? (str. 14) 2 RZGOWSKA PRAWDA Starter Zakonspirowany Wiemy już, czym zajmują się przewodniczący Marek Bartoszewski z członkami komitetu Razem dla Gminy Rzgów. Siedzą i kombinują, jak tu przechytrzyć „Rzgowską Prawdę”. Ostatni fortel miał polegać na tym, aby nas nabrać, że na burmistrza startuje znów Jan Mielczarek. Z tekstu w samorządowej wydawanej za pieniądze podatników propagandówce „Nasza Gmina” wynika, że Jan Mielczarek specjalnie ściemniał na zebraniach sołeckich. Po co ta szopka? Po co ten knuty dniami i nocami dezinformacyjny majstersztyk przypominający zabawę dzieci w piaskownicy. Według nas do chrzanu tarcia, ale według Bartoszewskiego po to, aby jak najdłużej trzymać w tajemnicy, że na burmistrza naprawdę staruje szef gminnych wodociągów Konrad Kobus. Przenikliwy inaczej umysł przewodniczącego Marka Bartoszewskiego podpowiedział mu, że trzeba chronić Kobusa przed „Rzgowską Prawdą” jak najdłużej, żebyśmy nie zdążyli obrzydzić rzgowianom Kobusa. „I co oni teraz na niego znajdą w tak krótkim czasie?” - zapytał Marek Bartoszewski. Drodzy Państwo, cały trud przewodniczącego Bartoszewskiego na nic. Nękany uporczywymi urojeniami (sam się w „NG” przyznał, że ma wizje) nie przeczytał (albo zrobił to bez zrozumienia) wstępniaka w pierwszym numerze „RzP”. Napisaliśmy: „Będziemy bacznie przyglądać się władzy. Naszym priorytetem są mieszkańcy Miasta i Gminy Rzgów, przede wszystkim zwykli ludzie, którzy mają prawo żyć w swojej małej uczciwej, wolnej od cwaniactwa ojczyźnie. Mają prawo nieskrępowanie rozwijać swój potencjał, tworzyć i prowadzić firmy, kształcić się, godnie pracować. Chcemy chronić właśnie takie pozytywne wartości, ujawniając postępki wszystkich - bez wyjątku - ludzi, którzy łamią zasady. Będziemy im bacznie patrzeć na ręce i przypominać, że to oni są dla ludzi, a nie ludzie dla nich”. Średnio rozgarnięty człowiek wie, że pan Kobus nie mieści się póki co w tzw. pojęciu władza, gdyż nie jest wysokim urzędnikiem ani radnym, więc interesował nas tyle, o ile. Nazwisko Kobus padło np. przy okazji pisania o przetargach kanalizacyjnych wygrywanych przez syna Bartoszewskiego (firma jest obecnie pod lupą policji i prokuratury). Dużo do myślenia daje natomiast myk z ukrywaniem Kobusa. Znając kozacki temperament Marka Bartoszewskiego jestem przekonana, że Kobus był ukrywany przed „Rzgowską Prawdą” w kanałach, a właz studzienki uchylił w bezpiecznym czasie osobiście. Magdalena Hodak, redaktor naczelna Kusocińskiego nie będzie Burmistrz Rzgowa zrezygnował z budowy ulicy Kusocińskiego. Środki, które zostały przeznaczone na realizację inwestycji, mają pokryć zadłużenie gminy. Budowa ul. Kusocińskiego od początku budziła sporo emocji. Mieszkańcy zdziwieni byli, że Jan Mielczarek zabezpieczył w budżecie blisko dwa miliony złotych, żeby zrealizować tę inwestycję. Tym bardziej że w gminie brakuje kanalizacji, chodników czy równych dróg. Radni jednak uchwalili projekt budżetowy, a prace miały się rozpocząć na przełomie sierpnia i września. Termin minął, a na Kusocińskiego próżno było szukać drogowców. Sprawa wyjaśniła się dopiero na ostatniej wspólnej komisji Rady Miejskiej. Wtedy Jan Mielczarek oznajmił, że zrezygnował z realizacji swojego pomysłu, ponieważ doszło do porozumienia pomiędzy zarządem CH „Ptak” a jednym z mieszkańców, który posiada grunty w tym rejonie. Ponadto burmistrz nie chciał sprawą ul. Kusocińskiego jeszcze bardziej rozdrażniać mieszkańców. Ostatnim przedstawionym argumentem był termin prac. Stwierdził, że bez sensu jest budowanie drogi na początku listopada, kiedy pogoda zacznie się drastycznie zmieniać. Zaoszczędzone środki burmistrz ma zamiar przeznaczyć na spłatę zadłużenia. - Planowo mieliśmy zaciągnąć kredyt na ponad 1,1 mln złotych. Rezygnujemy z niego, a zadłużenie pokryjemy środkami zaoszczędzonymi. Dodatkowo pozostanie nam nadwyżka w wysokości 801 tys. złotych - mówi Anna Czarnocka, skarbnik Urzędu Miejskiego w Rzgowie. Chmiel. Obywatel ziemi rzgowskiej Radosław Pełka Uwaga, uwaga, szukamy prawdziwych obywateli. To takie osoby, którym nie jest obojętne, co dzieje się wokół, są społecznikami dbającymi o poprawę jakości życia publicznego w naszej małej ojczyźnie. Teraz przedstawiamy kolejnego kandydata. Jest nim Radosław Pełka. Do wyróżnienia nominowali go strażacy. Radosław Pełka to strażak z krwi i kości. Pochodzi ze strażackiej rodziny z tradycjami i zawodowo zajmuje się ratowaniem życia ludzkiego. Jest dowódcą jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 4 w Łodzi, specjalizując się w ratownictwie chemiczno-ekologicznym. Wcześniej był naczelnikiem OSP w Rzgowie. Pełka ukończył Szkołę Główną Służby Pożarniczej w Warszawie i może pochwalić się tytułem magistra inż. pożarnictwa. To rodowity rzgowianin, któremu dobro gminy i miasta leży na sercu. Zależy mu na szybkim rozwoju swojej małej ojczyzny. Ponadto zapalony wędkarz, ojciec dwójki dzieci i mąż Katarzyny. Czekamy na następnych kandydatów do nominacji, która już jest wyróżnieniem. Zwycięzcę wyłonimy w drodze plebiscytu na początku 2015 roku. Otrzyma puchar, a wszyscy nominowani specjalne certyfikaty. Redakcja RZGOWSKA PRAWDA Wyborcze spostrzeżenia Chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że okres przed wyborami to wspaniały czas. Ja osobiście lubię ten moment i jestem skłonna złożyć postulat, żeby wybory odbywały się co dwa lata. Nic bardziej mnie nie bawi, jak czytanie programów wyborczych, składanie obietnic i wysłuchiwanie, jak to nam się będzie lepiej żyło, kiedy to właśnie ten kandydat zostanie prezydentem/burmistrzem/wójtem. Ostatnio panuje również inny trend. Żeby jeszcze bardziej zbratać się z ludem i przekonać do siebie wyborców, zainteresowany objęciem stołka osobnik organizuje różnego typu pikniki i festyny. Pomysł trafiony, bo tego typu imprezy cieszą się ogromną popularnością. Ludzie bawią się przy hitach disco-polo, zajadają darmowe kiełbaski, chlebek ze smalcem. W następnym tygodniu lecą na kolejną biesiadę i tak aż do wyborów. Tak to wygląda w większości dużych miejscowości. Mniejsze mieściny nie podążają za tą modą (i chwała im za to), co nie znaczy jednak, że kampanii tam nie ma. Skądże znowu. Przedwyborcza karuzela kręci się. Jest kolorowo, pięknie i cudownie. Również w Rzgowie. Już słyszymy o ambitnych planach budowy domu kultury, skanalizowania gminy itp., itd. Oczywiście kibicuję tej idei. Rzgów słynie z kultury, a brak kanalizacji w jednej z najbogatszych gmin w XXI wieku to wielki wstyd. Ludziom się po prostu należy. Szkoda tylko, że wcześniej nie znalazło się pieniędzy na ten cel. Dodatkowo, jak grzyby po deszczu wyrastają banery reklamowe, które zapewniają, że po wyborze tego kandydata będziemy żyli jak pączek w maśle. Jednak największym hitem są artykuły w lokalnej prasie. Pomijam fakt, że te dwa tytuły poświęcają bardzo dużo miejsca na opisywanie Rzgowskiej Prawdy (Bardzo dziękujemy. To dowód, że jesteśmy dobrzy w tym, co robimy). To na dodatek za cel wzięły sobie osoby, które odważnie wyrażają opinię na temat działań władzy. Widać zdenerwowanie sięga zenitu. No bo jak trzeba być zdesperowanym, żeby za pieniądze podatników oczerniać mieszkańców, którzy nie zgadzają się z decyzjami władzy i wybielać swoją osobę. Opisywać w niewybredny sposób ich uzasadnione działania. Doszukiwać się Bóg wie czego oraz czepiać, że piszą artykuły o rzeczach ważnych, a także przyjemnych. Oczywiście rozumiem, jest to swoista konkurencja dla teraźniejszych samorządowców. Jednak stosowanie takiej „kampanii” jest co najmniej żałosne i śmieszne. A dla zwykłego obywatela Rzgowa powinno być obrazą. Bo czemu za jego pieniądze redaktorzy samorządowej gazetki mają wylewać żale i opisywać to, co akurat ich wkurza i im się nie podoba. Niech założą swoją gazetę. Ta ma być gminna i opisywać to, co wydarzyło/wydarzy się w gminie, a nie załatwiać prywatne porachunki. Milena Chmielewska Ogłoszenie płatne - wyborcze NIEZALEŻNY KANDYDAT NA BURMISTRZA MIASTA RZGOWA REKOMENDOWANY PRZEZ ŚRODOWISKO MAŁEJ I ŚREDNIEJ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI MAREK MARTYNOWSKI lat 41, ukończyłem studia inżynierskie o kierunku budownictwo na Politechnice Łódzkiej oraz Pomaturalną Szkołę Samorządu i Administracji w Łodzi. Jestem członkiem Regionalnego Związku Pracodawców Prywatnych Ziemi Łódzkiej Lewiatan. Od lat jestem mieszkańcem Starowej Góry, dzięki czemu doskonale znane mi są problemy Gminy oraz lokalnej społeczności. Od 1995 roku prowadzę własną firmę budowlaną, a zdobytą dotychczas wiedzę, doświadczenie życiowe jak również zawodowe pragnę wykorzystać na rzecz rozwoju Gminy Rzgów. Jestem przekonany, że praca samorządowa to zadanie wymagające kompetencji, zaangażowania, zdolności organizacyjnych i przywódczych, zaś dokonanie właściwego wyboru władz stwarza szansę, aby Nasza Gmina stała się godnym naśladowania przykładem dobrego, sprawnego i sprawiedliwego gospodarowania. JAKO BURMISTRZ POSTAWIĘ NA: - USPRAWNIENIE INFRASTRUKTURY DROGOWEJ – ROZBUDOWA I MODERNIZACJA DRÓG - ROZBUDOWĘ KANALIZACJI, PRZEPROWADZENIE ODWODNIEŃ TERENU - WDROŻENIE POLITYKI PODATKOWEJ PRZYJAZNEJ MIESZKAŃCOM - PROMOWANIE SPORTU, W SZCZEGÓLNOŚCI DBAŁOŚĆ O SPORTOWY ROZWÓJ MŁODZIEŻY ORAZ ROZWINIĘCIE BAZY SPORTOWO - REKREACYJNEJ, OŚWIATOWEJ I KULTURALNEJ - SKUTECZNE POZYSKIWANIE KRAJOWYCH ORAZ UNIJNYCH ŚRODKÓW NIEZBĘDNYCH DLA REALIZACJI ZADAŃ SŁUŻĄCYCH ROZWOJOWI GMINY I MIASTA RZGÓW - ZACIEŚNIANIE WSPÓŁPRACY WŁADZ MIASTA RZGOWA Z WŁADZAMI OŚCIENNYCH GMIN I MIAST PRZY PLANOWANIU KLUCZOWYCH INWESTYCJI - PROWADZENIE MĄDREJ I PRZYJAZNEJ POLITYKI OPARTEJ NA RACJONALNYM GOSPODAROWANIU ŚRODKAMI PUBLICZNYMI Materiał sfinansowany przez Komitet Wyborczy Wyborców Nowoczesna Gmina Wszystkie nasze rzgowskie sprawy: 517-870-009, [email protected] l Betonowy płot przy starym rynku tylko straszy. Jest ogromny i brakuje mu tylko drutu kolczastego… l Czy ktoś wie, co robi wieczorami rzgowska młodzież? Jeśli nie, to podpowiem. Między innymi spotyka się w okolicach i na terenie szkoły, hali sportowej i orlika. Przychodzi do ośrodka zdrowia oraz parku w Rzgowie, zachowując się głośno i spożywając alkohol, o czym świadczą pozostawione puste butelki po alkoholu, czasami porozbijane. Dewastują mienie publiczne, bazgrzą coś na płotach, ale kogo to obchodzi? Czy ktoś się tym interesuje? Władze miasta, policja, ochrona? Mamy monitoring, ale to właśnie dzieje się pod okiem bezużytecznych kamer… l Jak czytam konkurencyjną „Gazetę rzgowską”, to zastanawiam się, czy autor artykułów o tym, jak to trzeba zdobywać rynki amerykańskie, afrykańskie, indyjskie, czy kiedykolwiek wyjechał za granice kraju lub województwa. Są w Polsce firmy, które podbiły rynki Europy i żadna lokalna gazetka w tym nie pomogła. Zastanawia mnie, do kogo skierowane są te artykuły? Z tego co wiem to jest gazetka o zasięgu lokalnym Rzgów i okolice (a może tylko Guzew i Babichy na potrzeby wykupu ziemi). Po co nam te „informacje”? Bo chyba nie mieszkańcy Rzgowa mają być potencjalnymi klientami w halach „Ptaka”. Autor niech się wykaże tymi rewelacjami w gazetach ogólnopolskich… l Pisze się o setkach tysięcy klientów, które odwiedziły Ptak Fashion City. Ktoś kto podaje te „rewelacje”, chyba nie był w łódzkiej „Manufakturze”. Trzymając się sposobu liczenia klientów przez tego matematyka, można przyjąć, że „Manufakturę” odwiedzają miliardy klientów. Jeżeli ktoś taką propagandę chce wciskać, to niech przynajmniej rozdaje te gazetki wszystkim mieszkańcom Łodzi, a nie nam, mieszkańcom, którzy widzą to codziennie i nikt nie potrze- 3 buje takich „rewelacji”. Dziwię się, że radnym nie przeszkadza to, że gazeta nosi tytuł „Gazeta rzgowska”, bo przecież i tak większość mieszkańców gminy nazywa ją „gazeta ptakowska”… l Jeszcze niedawno na stronie głównego i jedynego inwestora w Rzgowie były zamieszczone wybujałe prezentacje inwestycji wraz z datami oddania do użytku (większość się już przeterminowała). Co się stało z tymi planami? Nie ma śladu po tych projektach, a nasi radni z burmistrzem przyklaskiwali tej inwestycji i nikt nie zapyta się, co dalej, dlaczego zatrzymało się na jednej. Żadnej wzmianki w gazetce inwestora i naszej gminie. Czyżby kilku zatwardziałych właścicieli ziemi na Babichach i Guzewie wstrzymało inwestycje? A gdzie wywłaszczenia tych zatwardziałych właścicieli. Przecież nie możemy do tego dopuścić, aby „ostatnia i jedyna szansa” dla Rzgowa ominęła nas… l Naszym radnym przeszkadza krytyka. Moja propozycja, niech zamkną wszystkie serwisy informacyjne w TV, internecie, w prasie. Niech dziennikarze nie chodzą za politykami i szukają sensacji. Przecież to są demokratycznie wybrani parlamentarzyści, a redaktorzy serwisów nie powinni im przeszkadzać w ciężkiej pracy. To są ludzie, którzy znają się najlepiej, bo zostali wybrani. Pod żadnym pozorem nie patrzeć na ręce i nie krytykować!… l Autor w fałszywym żalu pisze, że to przez tych, którzy nie sprzedali Ptakowi ziemi, nie było dopłaty w wysokości 15 zł. Warunkiem dopłaty 15 zł było skupienie 95% działek. Moje pytanie do autora, gdzie i kiedy można było sprawdzić, ile to jest 100% zaplanowanego skupu, kto udostępniał dane, ile zostało lub brakowało do tych granicznych 95%. I na ile te dane byłyby prawdziwe. Przecież jest szansa, że można informować o nieskupieniu zaplanowanej powierzchni. Przecież i tak nikt nie wie, w jakich granicach jest te 100%. Dobry sposób na skłócenie mieszkańców. A ten, który ma media w swoich rękach, steruje informacjami i nasi radni pozwalają na to, dają się wkręcić w ten teatr. Całe szczęście, że jest inna gazeta, która nie koloryzuje na siłę tego, co się dzieje w naszej gminie, opisuje tylko naszą szarą rzeczywistość. Koloryzowania chyba mamy dość w TV i innych mediach. Większość mieszkańców dobrze oddziela malowanie w różowych kolorach. „Gazeta rzgowska” opisuje wszystko przeważnie na słodko pod jedynego inwestora, aż mdli od tej słodyczy… l Nasz redaktor naczelny Marek Bartoszewski pisze, że nikt nie potrafi poskładać kilku sensownych zdań do kupy. Tylko on potrafi. Osobiście chętnie bym obejrzał, jak nasz redaktor naczelny sam pisze przeróżne artykuły i redaguje przy komputerze, wysyła je przynajmniej faksem, nie wspomnę o wysłaniu maila z np. załącznikiem (chodzi o plik, a nie…). Nowi autorzy podobno skończyli galopówkę dziennikarską, a nasz redaktor naczelny może poszczycić się jakim dyplomem z dziennikarstwa? Chętnie obejrzę. „Rzgowska Prawda” faktycznie powinna się bić w piersi, że nie była na Ptak Fashion. Myślę, że taki obowiązek będzie miał każdy obywatel naszej gminy, jak nasi radni pozostaną na stołkach. Mam nadzieję, że to nie nastąpi… ,,Rzgowska Prawda” - bezpłatna gazeta dla gminy Rzgów. Adres redakcji: 95-200 Pabianice, ul. Zamkowa 30 (wejście od ul. Waryńskiego), tel./fax: (42) 215-26-64, tel. (42) 213-17-53. Redaktor naczelna: Magdalena Hodak (42) 213-17-77. Linia reporterska tel.: 517-870-009. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca i zastrzega sobie prawo do skrótów. Przedruk części lub całości materiałów tylko za zgodą redakcji. Biuro ogłoszeń: ul. Waryńskiego 2, tel./fax 215-58-12; e-mail: [email protected]. Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Prawa autorskie opracowań graficznych reklam i ogłoszeń zastrzeżone. Wydawca: PW „PAVOX” Spółka z o.o. (Pabianice, ul. Zamkowa 30). Projekt graf. GRAFIGA. Druk: POLSKAPRESSE Sp. z o.o. Oddział Poligrafia Drukarnia Łódź, ul. Skorupki 17/19. Druk 7 listopada. ISSN 2353-2130. 4 RZGOWSKA PRAWDA Tragiczny spacer 80-latków Do śmiertelnego wypadku doszło na drodze krajowej nr 71 w miejscowości Gospodarz. Na przejściu dla pieszych zostało potrącone starsze małżeństwo. Kobieta po długiej reanimacji zmarła. Mężczyzna czuje się już lepiej. Powoli dochodzi do siebie. 15 października 82-letnia Halina i jej o rok starszy mąż Brunon wyszli z domy, aby pospacerować. Robili to codziennie. Seniorka uprawiała nordic walking. Podczas przechadzek zawsze towarzyszył jej mąż. - Chodzili w kierunku Czyżeminka, bo tam prawie nie było ruchu - mówi Kazimiera Zawistowska, sołtys wsi Gospodarz. Tego dnia małżeństwo nie miało szczęścia. Przechodząc przez pasy, zostali potrąceni przez 34-letnią mieszkankę Łodzi, która jechała w kierunku Pabianic. - Usłyszałam huk i pisk opon. Od razu wybiegłam z domu. W tych godzinach wraca moja córka ze szkoły, bałam się, że może jej się coś stało. Dobiegając na miejsce wypadku, zobaczyłam, że leżą tam państwo L. Widok był okropny - relacjonuje jedna z mieszkanek Gospodarza. Kierująca była trzeźwa. Na miejsce wypadku przyjechały odpowiednie służby. Poszkodowany mężczyzna w stanie ciężkim trafił do Pabianickiego Centrum Medycznego. Jego żona po długiej reanimacji zmarła. Ratownicy na oczach świadków przez kilkadziesiąt minut walczyli o jej życie. Niestety, nic nie dało się już zrobić. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie. - Udało nam się ustalić, że małżeństwo zostało potrącone na przejściu dla pieszych. Próbowaliśmy przesłuchać sprawczynię zdarzenia. Dowiedzieć się, jak doszło do tego wypadku. Bezskutecznie. Kobieta była w ogromnym szoku. Nie potrafiła udzielić żadnej informacji - mówi st. asp. Andrzej Rosiak. W Gospodarzu każdy doskonale wie, jak to się stało. Zapytani mieszkańcy bez problemu mogą zrelacjonować przebieg wydarzeń. - Ci państwo chcieli przejść na drugą stronę ulicy. Znaleźli się na pasach. Przepuścił ich kierowca „L”. Za nim zatrzymał się kolejny samochód. Pani z fiata widocznie bardzo się spieszyło. Rozmawiała przez telefon i zaczęła wyprzedzać te auta. Przekroczyła podwójną ciągłą i uderzyła w małżeństwo mówi jeden z mieszkańców. Ludzie na sprawczyni nie pozo- stawiają suchej nitki. Śmierć sąsiadów to dla nich szok. - Jak można być tak bezmyślnym? Tutaj kierowcy pędzą jak szaleni. Nie mówię, że piesi są bez winy, ale każdy w tym miejscu gna, ile licznik pozwala. Nieraz doszło do tragedii. Szkoda mi Haliny i Bronka. To naprawdę zgodne małżeństwo było. Kochali się nad życie. Wiele przeszli. Ona w czasie wojny na Syberii była. To jej nie zniszczyło, a na sam koniec życia zginęła na pasach - dodaje mężczyzna. Halina i Brunon L. uchodzili za wzorową parę. Stawiani za przykład zgodnego i kochającego się małżeństwa. Poznali się w pracy, zatrudnieni byli w cegielni. Wszyscy wypowiadają się o nich ciepło. - Pani Halina była członkinią Koła Gospodyń Wiejskich. Wspaniała kobieta, pomocna, o wielkim poczuciu humoru. Nie da się złego słowa powiedzieć. Razem z mężem darzyli się wielkim uczuciem, chodzili razem na spacery. On spokojny, ona aktywna, żywa. Pasowali do siebie idealnie. Uzupełniali się nawzajem. Żeby taka tragedia spotkała ich przed domem - zamyśla się sołtys Gospodarza. Stan zdrowia mężczyzny jest coraz lepszy. Niebawem powinien opuścić oddział intensywnej terapii. - Stan zdrowia pacjenta bardzo się poprawił. Niedawno został odłączony od respiratora. Mężczyzna jest przytomny, logicznie odpowiada na zadane mu pytania. Wszystko idzie w dobrym kierunku - kończy Amer Houli, dyrektor ds. medycznych PCM. tekst i foto: Milena Chmielewska RZGOWSKA PRAWDA Wybieramy swoich przedstawicieli 5 Poradnik wyborcy (4) 6 ważnych powodów, by iść Poradnik przydatny na wybory wyborcy W niedzielę 16 listopada odbędą się wybory samorządowe. Chcielibyśmy przypomnieć Państwu, jak ważny jest udział w nich i uzmysłowić, że każdy z nas, mieszkańców gminy Rzgów, ma w tym swój żywotny interes. Wysokość podatków = stan portfela Rada Miejska decyduje o stanie portfela każdego z nas. To radni ustalają wysokość podatku od nieruchomości, także tych wykorzystywanych na cele działalności gospodarczej, podatku rolnego, podatku od środków transportu, podatku od budynków mieszkalnych, opłaty adjacenckiej czy renty planistycznej. Warto więc przyjrzeć się programom kandydatów, sprawdzić, jakie jest ich stanowisko w sprawie podatków, i udać się na wybory, by poprzeć tych, którzy chcą dbać o nasz interes. Moja ziemia jest moja czy gminy? Mówi się, że prawo własności jest święte. Co jeśli będziemy chcieli zmienić przeznaczenie naszej działki, np. z rolnej na budowlaną? Radni będą musieli najpewniej wyrazić zgodę na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, a więc de facto będą decydować o przyszłości naszych gruntów. A gdy przyjdzie do nas inwestor z propozycją zakupu ziemi po cenie, która nas nie satysfakcjonuje? Teoretycznie możemy mu odmówić, czy jednak nie ściągamy na siebie widma groźby wywłaszczenia? 16 listopada idźmy więc do urn wyborczych i popierajmy kandydatów, którzy prawo o decydowaniu o naszej ziemi zostawią nam. Czy dziecko dotrze bezpiecznie do szkoły? Duży wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego mają radni Rady Miejskiej. To oni mogą zdecydować o budowie chodnika, ścieżki rowerowej czy ustawieniu sygnalizacji świetlnej przy gminnej drodze. Z punktu widzenia budżetu są to inwestycje niewielkie, ale znacząco poprawiają bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Warto więc udać się na wybory i zagłosować na tych kandydatów, którzy proponują inwestycje w nasze bezpieczeństwo. Gmina Rzgów spoko miejscówką do życia Przyszłością każdej społeczności jest młodzież, która przecież ma swoje potrzeby. Młodzi ludzie uczą się i studiują w Łodzi i zazdroszczą swoim miejskim kolegom, do których domów prowadzi cywilizowana, asfaltowa droga, po której jeździ komunikacja miejska, a z internetu korzystają za pomocą szybkiego łącza. Radni mogą w tych sprawach wiele zmienić. Zachęcamy więc młodych ludzi, którzy mogą głosować, by udali się do urn wyborczych i wybrali kandydatów nieobciachowych, którzy mają im coś do zaproponowania. Co powiedziałby dziadek? Wiele rodzin zamieszkujących gminę Rzgów zapisało piękne karty w swojej historii, w najtrudniejszych dla naszej Ojczyzny czasach. Nasi ojcowie i matki, dziadkowie i babki, wujowie i ciotki walczyli o niepodległą Polskę. To dzięki przelanej przez nich krwi, a nierzadko ofierze życia, możemy dzisiaj cieszyć się wolnością. Warto więc z niej skorzystać i pofatygować się do urn wyborczych. Głos rodziny na wagę złota W gminie Rzgów, by zostać radnym, wystarczy często ok. 200 głosów. Oznacza to, że 5-osobowa rodzina, która idzie na wybory i popiera danego kandydata, daje mu 2,5% głosów potrzebnych do zwycięstwa. To naprawdę dużo! W wyborach samorządowych 16 listopada będziemy mogli oddać cztery głosy. Po jednym w głosowaniu na radnych: miasta, powiatu i województwa oraz jeden przy wyborze burmistrza miasta. Druga tura wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zostanie przeprowadzona dwa tygodnie później – 30 listopada. Na stanowisko burmistrza Rzgowa jest czterech kandydatów. Marek Anderwald (56 lat, wykształcenie średnie, mieszkaniec Czyżeminka, nie należy do partii politycznej) zgłoszony przez KW Prawo i Sprawiedliwość. Konrad Kobus (47 lat, wykształcenie wyższe, zam. Rzgów, członek PSL) zgłoszony przez KWW Razem dla Gminy Rzgów. Pozostali to Marek Martynowski (41 lat, wykształcenie wyższe, zam. Starowa Góra, bezpartyjny) zgłoszony przez KWW Nowoczesna Gmina oraz Krystian Pamuła (61 lat, wykształcenie wyższe, zam. Kalino, bezpartyjny) zgłoszony przez KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach. Wybierzemy 15 osób do Rady Miejskiej i 19 do Rady Powiatu. Nazwiska kandydatów na radnych miejskich na liście będą ułożone według wylosowanych numerów wyborczych komitetów, a nie alfabetycznie. To wynika z przepisów Kodeksu Wyborczego. W Rzgowie uprawnionych do głosowania jest 7741 osób. - To właśnie władze gminy, powiatu i województwa decydują w sprawach, które najbardziej wpływają na nasze życie, takich jak szkoły, szpitale, przychodnie, drogi, komunikacja publiczna, bezpieczeństwo w okolicy, domy kultury, biblioteki, muzea i teatry. Każdy powód, by pójść na wybory jest ważny. Zachęcamy wszystkich do głosowania i pokazujemy, jak to zrobić – piszą autorzy „Poradnika dla wyborcy” z Fundacji Batorego. Jakie dokumenty zabrać do lokalu wyborczego? Przepisy mówią, że wyborca okazuje obwodowej komisji wyborczej dokument umożliwiający stwierdzenie jego tożsamości. Nie wynika z tego, że musi to być dowód osobisty. Możliwy jest także udział w głosowaniu na podstawie innego dokumentu potwierdzającego tożsamość ze zdjęciem np. paszportu, prawa jazdy, a nawet legitymacji studenckiej czy ubezpieczeniowej. Nie zawsze członkowie komisji obwodowych mają świadomość, że możliwe jest głosowanie także na podstawie innych dokumentów tożsamości, więc zabierając ze sobą dowód osobisty, oszczędzimy sobie ewentualnych sporów. Pamiętajmy jednak, że dokument musi być ważny w dniu wyborów. Lokale wyborcze będą czynne od godz. 7.00 do 21.00. Na każdej otrzymanej karcie powinniśmy wstawić wyłącznie po jednym znaku „x” przy nazwiskach wybranych kandydatów. Głos ważny to głos oddany wyłącznie na jednego kandydata na wójta, jednego kandydata do rady gminy, jednego kandydata do rady powiatu i jednego kandydata do sejmiku województwa. Ważne, że w kratce na karcie do głosowania musi się znaleźć znak „X”, a nie jakikolwiek inny (np. „V” czy „-”). Punkt przecięcia kresek tworzących znak „X” musi się znaleźć w obrębie kratki. Nie mają znaczenia jakiekolwiek dopiski poza kratkami. Można je czynić swobodnie pod warunkiem, że w kratce przy nazwisku wybranego kandydata (lub kandydatów) znajduje się znak „X”, a pozostałe kratki nie zawierają żadnych znaków. W razie pomyłki wyborcy nie ma możliwości otrzymania drugiej karty do głosowania. 6 RZGOWSKA PRAWDA Dość już stagnacji w gminie Rzgów Rozmowa z Markiem Martynowskim, kandydatem na burmistrza cd. ze strony 1 W gminie Rzgów jest wiele spraw, które wymagają stanowczych i jasnych działań. Wyborcy oczekują więc od kandydatów konkretnych deklaracji. W ich imieniu zadamy teraz kilka pytań i prosimy o klarowne odpowiedzi (te tematy pojawiały się na naszych łamach). Czy zgodzi się pan na budowę obwodnicy Rzgowa, która jest równoznaczna z zamknięciem przejazdu przez skrzyżowanie DK-1 z ulicą Pabianicką? - Kwestia budowy obwodnicy Rzgowa jest zagadnieniem złożonym i skomplikowanym, zatem niezwykle trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Niemożliwym jest zajęcie stanowiska przed zapoznaniem się z dotychczasowymi planami i założeniami, a także rozważeniem ewentualnych innych rozwiązań. Jeżeli będę miał już pełny wgląd do dokumentów, map, planów, wówczas chętnie podzielę się swoją opinią. Wydaje mi się jednak, że zawsze można się postarać, aby wypracować kompromis, tak żeby i mieszkańcy, i użytkownicy dróg byli zadowoleni. Czy jest pan za powstawaniem farm wiatraków w naszej gminie? - Budowa elektrowni wiatrowych zawsze budzi wiele kontrowersji. Należy pamiętać o rozważnym podejściu do tematu i rzeczowym przeanalizowaniu możliwych korzyści i ewentualnych strat, jakie niesie za sobą tego rodzaju przedsięwzięcie w kontekście lokalizacji danej inwestycji, jej oddziaływania na środowisko czy lokalną społeczność. Jestem zwolennikiem propagowania działań proekologicznych. Na pewno będę dokładał wszelkich starań, aby i w gminie Rzgów wprowadzić ekologiczne rozwiązania, ale czy będą to wiatraki, czy też środki innego rodzaju, to w tej chwili nie odpowiem. Po pierwsze, trzeba sprawdzić warunki wiatrowe, po drugie dysponować terenami, a po trzecie wziąć pod uwagę wolę mieszkańców. W razie braku akceptacji ze strony lokalnej społeczności istnieje bardzo wiele innych, alternatywnych rozwiązań, które są już dostępne na rynku, i które można wprowadzić, na przykład pompy ciepła, elektrownie solarne. Być może w niedalekiej przyszłości technika podsunie nam zupełnie nowe narzędzia równie przyjazne środowisku, których wdrożenie nie będzie wymagało tak wielu zabiegów jak dotychczas. Czy urząd pod pana kierownictwem będzie wywłaszczał ludzi lub straszył wywłaszczeniami, jeśli nie będą chcieli odsprzedać ziemi? Miniankieta - Uważam prawo własności za nienaruszalne, a zatem niedopuszczalnym jest stosować jakiekolwiek środki przymusu po to, by osiągnąć pewien z góry zamierzony cel, niekoniecznie zgodny z wolą właściciela gruntu. Podejrzewam, że tak jak większość osób nie życzyłbym sobie, aby ktoś z jakichkolwiek względów pozbawiał mnie mienia lub w jakikolwiek sposób ograniczał możliwość korzystania z niego. Tak samo ja nie będę tego czynił. Czy zamierza pan umożliwiać ludziom przekształcanie ziemi zgodnie z ich wolą? - Każda osoba zamieszkująca w gminie będzie miała taką możliwość, ale przy zachowaniu zdrowego rozsądku i zasad współżycia społecznego. Na pewno z mojej strony nie będzie zgody na to, żeby tereny przeznaczone w planach zagospodarowania przestrzennego pod zabudowę mieszkaniową zostały przekształcone na tereny przemysłowe. Czy będzie pan podnosił podatki? - Jestem przeciwnikiem podnoszenia podatków. Ostatnie posunięcia polskich władz zmierzające do zwiększenia ciężarów publicznych doprowadziły jedynie do poszerzenia szarej strefy, w efekcie do budżetu trafia znacznie mniej środków aniżeli Kiedy i przy jakiej okazji zarobił pan pierwsze własne pieniądze? - Swoje pierwsze pieniądze zarobiłem, będąc w ósmej klasie szkoły podstawowej, myjąc szyby samochodów na stacji benzynowej. Jaką dewizą życiową pan się kieruje albo co pan ceni najbardziej? - Moim zdaniem pierwszym krokiem do osiągnięcia sukcesu jest przełamanie strachu przed porażką, konsekwencja i upór w działaniu. Czym się pan interesuje i jakie ma największe osiągnięcia na tym polu? - Interesuję się architekturą. Bardzo lubię stare budynki - dwory, pałace, kamienice. Będąc inżynierem budownictwa, mogę łączyć pasję z pracą. Czas wolny poświęcam na jazdę motocyklem i nurkowanie w sezonie letnim, zimą zaś jeżdżę na nartach. Dokąd zazwyczaj pan jeździ na wakacje i dlaczego taki wybór? - Podróże są moją największą pasją. Jest bardzo wiele wspaniałych miejsc na świecie, zawsze więc staram się wybierać te, w których dotąd jeszcze nie byłem. Najbardziej pożądany samochód to… - Najbardziej pożądanym przeze mnie autem jest niewątpliwie maserati. przewidywano. Doświadczenie pokazuje, że nie byłoby to najlepsze rozwiązanie ani dla mieszkańców, ani dla przedsiębiorców. Obecnie przyniosłoby więcej szkody aniżeli korzyści. Co zamierza pan zrobić, by w gminie pojawili się nowi inwestorzy, a z nimi nowe miejsca pracy i wpływy z podatków? - Przede wszystkim postawię na aktywne promowanie gminy Rzgów oraz usprawnienie współpracy na linii gmina - inwestorzy, przedsiębiorcy. Warto byłoby stworzyć lub przeorganizować w urzędzie jednostkę odpowiedzialną właśnie za promocję regionu, współpracę z przedsiębiorcami, wsparcie instytucji działających na rzecz zatrudnienia, pozyskiwanie inwestorów oraz opiekę nad nimi w czasie procesu inwestycyjnego oraz po jego zakończeniu. Z pewnością kluczowe znaczenie ma także organizowanie oraz uczestnictwo w spotkaniach o charakterze biznesowym oraz utworzenie specjalnego serwisu internetowego poświęconego aktualnej ofercie inwestycyjnej, przetargom, rozpoczynaniu i wsparciu biznesu. Mieszka pan w Starowej Górze. Wyborcy z innych rejonów gminy mogą obawiać się, że będzie pan faworyzował Starową Górę kosztem innych miejscowości, zwłaszcza że „Starówka” jest mocno niedoinwestowana. - Jestem mieszkańcem Starowej Góry od lat i dzięki temu zdaję sobie sprawę z jej najpilniejszych potrzeb. Jednakże po objęciu urzędu w pierwszej kolejności chciałbym zapoznać się z problemami całej gminy, a następnie ocenić, które z nich wymagają natychmiastowych działań. Niewykluczone, że pośród nich na pierwszy plan wysuną się potrzeby Starowej Góry, jednak przez sam fakt, że jestem jej mieszkańcem nie mogę pozbawiać jej możliwości rozwoju. Z kim będzie pan chciał współpracować jako burmistrz w nowej Radzie Miejskiej? Z obecnie rządzącym komitetem „Razem dla gminy Rzgów” czy też może z opozycją, której przewodzi komitet „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach”? - Trudno na tym etapie odpowiedzieć, z którym z komitetów współpracowałbym. Z pewnością będzie to grupa osób, której poglądy, przekonania oraz wizja działania będzie jak najbardziej zbliżona do mojej. Czy przewiduje pan sesje on-line, które są na porządku dziennym w mniejszych i większych miastach? Gmina Rzgów nie na nawet strony internetowej, a w BiP są rażące braki… - Uważam, że sesje mają służyć przede wszystkim dobru mieszkańców gminy, nie zaś być pretekstem do spotkań towarzyskich radnych. Radni zostali wybrani wolą wyborców i dla nich, więc nie znajduję powodów, żeby przebieg obrad miałby zostać w jaki- kolwiek sposób utajniony. Sesje on-line stwarzają mieszkańcom możliwość aktywnego udziału w posiedzeniach rady, w postaci choćby zgłaszania swoich uwag, sugestii czy też inicjatyw podjęcia pewnych działań, które z ich punktu widzenia są potrzebne, a czasami niedostrzeżone przez rządzących. Dzięki takiemu rozwiązaniu mieszkańcy gminy mogą mieć wpływ na to, co dzieje się w ich regionie i jakie zadania są realizowane. To z pewnością da im poczucie, że nawet po wyborach mogą czynnie uczestniczyć w życiu i rozwoju gminy. Czy jeśli zostanie pan burmistrzem planuje zrobić czystki kadrowe w urzędzie i jednostkach podległych? - Zadaniem burmistrza jest zarządzanie gminą w trosce o jej właściwy rozwój i dobro mieszkańców, zgodnie z zasadami prawidłowej gospodarki. Zatem jeśli to „przedsiębiorstwo” ma prawidłowo funkcjonować, wymaga wsparcia ze strony fachowej, odpowiednio przygotowanej kadry pracowniczej. Innymi słowy, osoby kompetentne, wykwalifikowane do pracy na konkretnych stanowiskach nie muszą obawiać się o utratę zatrudnienia. Czy będzie reprezentował pan interesy mieszkańców, dbał o stworzenie równych szans na rozwój mniejszych i większych firm? Czy może będzie pan kontynuatorem linii obecnej ekipy, która uprawia, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, kult Ptaka? - Stawiam przede wszystkim na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, bowiem to one stanowią podstawę współczesnej gospodarki, mają kluczowe znaczenie z punktu widzenia ekonomicznego wzrostu gospodarczego, tworzą najwięcej miejsc pracy i stanowią główne źródło konkurencji, która jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania rynku. Nie będę jednak zapominał także o tych dużych przedsiębiorstwach, które są ważnym filarem gospodarki. Należy pamiętać, że dobra gospodarka to gospodarka oparta na wolnej konkurencji. Poza wszystkim nigdy nie byłem, nie jestem i nie będę wyznawcą żadnego kultu. Dziękujemy za rozmowę. PS. Kandydaci Konrad Kobus i Marek Anderwald odmówili udzielenia odpowiedzi na pytania do ankiety. Krystian Pamuła zażyczył sobie, że nie wolno dawać innego zdjęcia prócz tego, które wysłał, a każdą zmianę w tekście trzeba z nim konsultować. Odpisaliśmy, że takie żądania można formułować tylko w przypadku płatnych publikacji. Jedyną osobą, która bez zarzutu przeszła przez nasz test, okazał się Marek Martynowski. Ankietę szybko odesłał, o nic nie wnosił i dlatego postanowiliśmy uhonorować go większym wywiadem. redakcja RZGOWSKA PRAWDA 7 Kto do Rady Miejskiej Lada dzień zaczną się wybory samorządowe. Podajemy listę kandydatów do nowej Rady Miejskiej. czesna Gmina), Stanisław Zaborowski (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 1 Dariusz Wankiewicz (KW PiS), Agnieszka Pruchniak (KKW SLD), Paweł Poros (KWW Nowoczesna Gmina), Marek Marchewczyński (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Regina Bagińska (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 8 Jolanta Ptak-Włodarczyk (KW PiS), Paweł Ikert (KWW Nowoczesna Gmina), Zbigniew Cisowski (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Piotr Babski (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 2 Michał Rodkiewicz (KW PiS), Dorota Wolska (KWW SLD), Sylwia Nakonieczna (KWW Nowoczesna Gmina), Jacek Strycharski (KWW Jacek Strycharski), Rafał Kluczyński (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Katarzyna Kulanty-Majewska (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 9 Radosław Bartosik (KKW SLD), Aneta Chałupniczak (KWW Nowoczesna Gmina), Leszek Chwiałkowski (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Stanisław Bednarczyk (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 10 Anna Białkowska (KWW Nowoczesna Gmina), Dorota Cisowska-Karolczak (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Marek Bartoszewski (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 11 Zbigniew Waprzko (KW PiS), Dariusz Białkowski (KWW No- woczesna Gmina), Jan Michalak (KWW Jana Michalaka), Jarosław Juszczak (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Andrzej Sabela (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 12 Jerzy Fleischer (KW PiS), Ewa Fryczka (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Eugeniusz Wójt (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 13 Tomasz Łuczyński (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rę- kach), Wiesław Gąsiorek (Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 14 Monika Starzomska (KW PiS), Beata Kajdos (KWW Nowoczesna Gmina), Zenon Wawrzyniak (KWW Razem dla Gminy Rzgów), Jan Spałka (KWW Prawda - Czyżeminek) Okręg Wyborczy nr 15 Anna Tumińska-Kubasa (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Kordian Skalski (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 3 Agnieszka Franczak (KW PiS), Robert Hajduk (KKW SLD), Marek Martynowski (KWW Nowoczesna Gmina), Marek Skalski (KWW Razem dla Gminy Rzgów), Grażyna Gałkiewicz (KWW G. Gałkiewicz), Arkadiusz Falkowski (KWW Arkadiusza Falkowskiego) Okręg Wyborczy nr 4 Monika Krajewska (KW PiS), Radosław Pełka (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Stanisław Gierasiński (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 5 Stanisław Majdziński (KW PiS), Jarosław Świerczyński (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Robert Gajewski (KWW Razem dla Gminy Rzgów), Okręg Wyborczy nr 6 Paweł Redzynia (KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach), Kazimierz Łęgocki (KWW Razem dla Gminy Rzgów) Okręg Wyborczy nr 7 Eligiusz Niewiadomski (KW PiS), Jan Wojtynia (KW Stowarzyszenie Razem dla Gminy), Roksana Pietrasik (KWW Nowo- Kto do Rady Powiatu Przedstawiamy kandydatów do Rady Powiatu, którzy pochodzą z naszej gminy KW Polskie Stronnictwo Ludowe Klaudia Zaborowska, Daniel Frydrych, Władysława Szymczyk. KW Prawo i Sprawiedliwość Krystyna Niewiadomska, Edyta Waprzko, Elżbieta Redzynia, Marek Zapieraczyński, Robert Górecki KKW SLD Lewica Razem Paweł Babski, Marlena Zaborowska, Adrian Czawiak, Paulina Nowak, Mariusz Sadowski, Rafał Gorzkiewicz, Małgorzata Kurowska KW Nowa Prawica - Janusza Korwin-Mikke Adrianna Stachurska, Patrycja Zielińska, Sandra Łuczak, Martyna Frandzel KW Stowarzyszenie „Razem dla Gminy” Aleksandra Kubicka, Agnieszka Nowicka Kto na prezydenta Łodzi O urząd prezydenta Łodzi ubiega się zamieszkały od niedawna w Bronisinie Dworskim 49-letni polityk i przedsiębiorca Piotr Misztal. W wyborach parlamentarnych w 2005 uzyskał mandat poselski w okręgu łódzkim z listy Samoobrony RP. W marcu 2006 został usunięty z klubu parlamentarnego, a następnie wystąpił z partii. Od września do grudnia 2006 zasiadał w klubie parlamentarnym Ruchu Ludowo-Narodowego, później do końca kadencji pozostał posłem niezrzeszonym. W 2006 z ramienia RLN startował na urząd prezydenta Łodzi, uzyskał 4,04% poparcia (8952 głosy), co dało mu 4 miejsce. W przedterminowych wyborach parlamentarnych w 2007 nie ubiegał się o reelekcję. Od 2006 do 2007 był doradcą prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego ds. inwestycji zagranicznych. 8 8 RZGOWSKA PRAWDA Rozmowa ze specjalistą ds. pozyskiwania funduszy unijnych PAWŁEM REDZYNIĄ Fundusze UE Wśród nas w Starej Gadce mieszka człowiek, któremu wiele firm zawdzięcza pozyskanie dotacji. To chyba przyjemna praca? Paweł Redzynia: - Prowadzę firmę specjalizującą się w pozyskiwaniu dotacji z UE i kredytów dla firm. Przede wszystkim jest to praca odpowiedzialna, ale jednocześnie przyjemna. Cieszę się, gdy dzięki wnioskowi, który napisałem, firma mojego klienta otrzymuje dotację i zaczyna się dynamicznie rozwijać - tworzyć nowe miejsca pracy, kupować sprzęt czy maszyny albo wznosić budynki. Jeszcze większą przyjemność sprawia mi, gdy dotację otrzymuje przedsiębiorstwo z terenu naszej gminy. Jestem z nią bowiem związany od zawsze. Od urodzenia mieszkam w Starej Gadce. Od 4 lat jestem żonaty ze wspaniałą kobietą, Martą. Wspólnie wychowujemy 3-letniego Aleksego i 1,5-letnią Lidkę. Nasz dom zbudowaliśmy przy ulicy Kombajnowej. Zresztą skąd pochodzę wskazuje samo nazwisko „Redzynia”, które jest bardzo specyficzne i rzadko występujące w innych regionach Polski. Czy może Pan pochwalić się jakimiś konkretami odnośnie pozyskanych funduszy? - Nie mogę mówić o szczegółach, obowiązuje mnie bowiem tajemnica handlowa, której ściśle przestrzegam. Z moimi klientami rozmawiam o pieniądzach, a to dla każdej firmy sprawa poufna i najwyższej wagi. Mogę jednak powiedzieć, że w ostatnich 6 latach współpracowałem z ponad 100 podmiotami w zakresie pozyskiwania dotacji na łączną kwotę kilkudziesięciu milionów złotych. Część z nich działa na terenie naszej gminy, kilka w Rzgowie, dwie w Gospodarzu, a jedna nawet w Starej Gadce. Kandyduje Pan do Rady Miejskiej z okręgu nr 6, Stara Gadka. Rozumiem, że w Radzie Miejskiej chce się Pan zajmować sprawami pozyskiwania funduszy z UE? - Tak, w Radzie Miejskiej chcę się zajmować tym, na czym się znam najlepiej, czyli właśnie wykorzystaniem środków z UE. Ukończyłem ekonomię na Uniwersytecie Łódzkim. Chciałbym wykorzystać moje wykształcenie i doświadczenie dla dobra społeczności, w której żyję. Najbliższe kilka lat to kluczowy okres dla rozwoju całej gminy. Niedługo będzie można aplikować o środki z perspektywy 2014-2020. Nie wiadomo, czy Polska po 2020 uzyska równie duże dotacje – jest to bardzo mało prawdopodobne. Jeśli chcemy wziąć z Unii pieniądze na kanalizację, położenie asfaltu na drogi, budowę dróg rowerowych i chodników czy na kulturę, to trzeba szybko przystąpić do pracy, bo następnej okazji, podobnie jak cała Polska, możemy już nie mieć. A więc teraz albo nigdy? - Wszystko na to wskazuje. Dlatego też lepsze wykorzystanie środków z UE to jeden z głównych punktów programowych naszego komitetu „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach”. Nasz program inwestycji w gminie opiera się częściowo na możliwościach pozyskania dotacji w nowej perspektywie budżetowej UE. W najbliższych 4 latach z samego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich gmina Rzgów będzie mogła pozyskać dotacje na 13 mln zł, co przy wkładzie własnym gminy 7,5 mln zł daje inwestycje na 20,5 mln zł. Kolejne środki będą do pozyskania z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Łódzkiego. No, ale przecież gmina Rzgów sięga po środki z UE. Zbudowano piękną halę sportową. - Wartość pozyskanej dotacji na halę sportową budzi wiele pytań. Przez 5 lat od zakończenia budowy gmina nie może pobierać żadnych opłat za korzystanie z hali. Roczny koszt jej utrzymania to ponad 1 mln zł, a więc 5,5 mln zł dotacji, jaką gmina otrzymała na budowę hali, bez mała pokrywa się z kosztem jej utrzymania przez te 5 lat. Finalnie korzyści dla gminy będą co najwyżej skromne. Co innego gdyby gmina otrzymała 10 mln zł, o które pierwotnie się starała. Dlaczego tak się stało, to pytanie do obecnych władz. Dlaczego gminy, których projekty były ocenione gorzej, dostały takie kwoty, o jakie wnioskowały, to kolejne pytanie, które powinno się postawić osobom odpowiedzialnym za nadzór nad realizacją tej inwestycji. Ktoś tu ewidentnie „położył” sprawę. Czyli negatywnie ocenia Pan pozyskiwanie funduszy UE przez obecną władzę? - Dotychczasowa skuteczność obecnych władz w pozyskiwaniu dotacji z UE jest mizerna. Ostatnie 10 lat pod tym względem to stracony czas i stracone kilkanaście, a może i nawet kilkadziesiąt mln zł. Z samego PROW-u na lata 2007-2014 przy dofinansowaniu na poziomie 75% gmina mogła pozyskać 4 mln zł na budowę kanalizacji, 3 mln zł na projekty związane z odnawianymi źródłami energii, tj. między innymi na modernizację kotłowni w przedszkolu w Rzgowie czy budowę lub wymianę oświetlenia ulicznego na energooszczędne. Dodatkowo na każdą miejscowość w naszej gminie można było dostać do 500 tys. na budowę lub modernizację tzw. przestrzeni publicznej, tj. modernizację OSP, budowę świetlic, chodników, ścieżek rowerowych. Dlaczego nie wykorzystano takiej szansy? Czyżbyśmy byli tak bogatą gminą, że nie interesują nas takie „drobne”? Czy gmina Rzgów może aplikować o środki z jeszcze innych źródeł niż UE? - Oczywiście są jeszcze np. środki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, gdzie można sięgać po pożyczki z opcją umorzenia części kapitału do spłaty. Opcji finansowania gminnych inwestycji jest więc bardzo wiele. Wystarczy chcieć i umieć po nie sięgać. Czas sprofesjonalizować ten aspekt aktywności gminy Rzgów. Czym jeszcze, oprócz kwestii związanych z dotacjami, chce się Pan zajmować w Radzie Miejskiej? - Jeśli zostanę wybrany przez mieszkańców Starej Gadki do Rady Miejskiej to jest kilka spraw, które będę chciał przeforsować w nowej radzie. Przede wszystkim to wyraźna obniżka opłaty adjacenc- Materiał sfinansowany z środków KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach w naszej gminie - ile już straciliśmy, ile jeszcze możemy pozyskać? kiej. W kontekście zmiany planu zagospodarowania terenów między Starą i Nową Gadką podatek ten w najbliższych latach może dotyczyć znacznej części mieszkańców. Już sam podział nieruchomości na mniejsze działki obłożony jest obecnie 10% podatkiem od wzrostu wartości nieruchomości, jaka nastąpiła w wyniku tego podziału. Dotyczy to wszystkich, również rolników i działek wykorzystywanych rolniczo. Na ostatnim spotkaniu mieszkańców Starej Gadki z władzami gminy 23 września br., na którym byłem obecny, mieszkańcy zostali wprowadzeni w błąd, ponieważ padły zapewnienia, że podatek ten nie dotyczy rolników. Nic bardziej mylnego - płacą wszyscy, którzy dokonają podziału nieruchomości. Jeszcze większa jest opłata adjacencka - od wzrostu wartości nieruchomości, która nastąpiła w wyniku wybudowania infrastruktury technicznej i która w naszej gminie jest obecnie na bardzo wysokim poziomie 30%. Przykładowo przy wzroście wartości nieruchomości tylko o 30 zł/m2 w wyniku np. budowy kanalizacji, dla działki o powierzchni 1000 m2, kwota do zapłaty wyniesie aż 9 tys. zł. W mojej opinii to zdecydowanie za dużo. Jednymi z pierwszych mieszkańców, jeśli nic się nie zmieni, którzy będą musieli uiścić opłatę na poziomie 30%, to mieszkańcy Starowej Góry, gdzie planuje się budowę kanalizacji. Dlatego też obniżka opłaty adjacenckiej to również istotna część programu całego komitetu „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach” i dotyczyć będzie całej gminy. A jakie cele stawia Pan sobie, jeśli chodzi o samą Starą Gadkę? - Należy dokończyć budowę ścieżki rowerowej na ul. Czartoryskiego, doposażyć plac zabaw dla dzieci przy ul. Uczniowskiej oraz zmodernizować boisko sportowe przy ul. Lucernianej. Ważne są także sprawy modernizacji ul. Cegielnianej, z której mieszkańcy Starej Gadki często korzystają i poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu tej ulicy z DK-71. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie instalacji świetlnej. Dla mnie to plan minimum, ale cały czas będę otwarty na sugestie i propozycje mieszkańców Starej Gadki. Byłoby dobrze, gdyby udało się zbudować też ścieżkę rowerową łączącą Starą Gadkę z Guzewem. Ambitne plany. - Owszem, to program ambitny, ale realny, dobrze przemyślany i skonsultowany z mieszkańcami. Jeżeli tylko kandydaci KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach zdobędą w Radzie Miejskiej większość, zostanie on zrealizowany. Zapraszam Państwa do udziału w wyborach 16 listopada. Wspólnymi siłami zmienimy gminę na lepsze! RZGOWSKA PRAWDA 9 Rozmowa z LESZKIEM CHWIAŁKOWSKIM Starowa Góra Materiał sfinansowany z środków KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach potrzebuje radnego, który będzie na miejscu i zajmie się jej sprawami, a nie osoby, która „wpadnie” tu kilka razy w roku Prowadzi Pan w Starowej Górze firmę zajmującą się instalacjami dla domu i firmy. Co skłoniło Pana do kandydowania do Rady Miejskiej? Leszek Chwiałkowski - W Starowej Górze nie tylko prowadzę firmę, ale przede wszystkim mieszkam wraz z żoną i dziećmi. Do Rady Miejskiej kandyduję z kilku przyczyn. Po pierwsze zawsze byłem człowiekiem aktywnym i nigdy nie był mi obojętny los innych ludzi. Od lat działam w stowarzyszeniu ATENA, zajmującym się problemami dzieci z ADHD. Jestem jednym z jego współzałożycieli, a obecnie także wiceprezesem. Po drugie, gdy przez ostatnie 10 lat patrzyłem na to, co dzieje się w Starowej Górze, a właściwie na to, co się nie dzieje, rosła we mnie chęć zmiany tego stanu rzeczy. Po trzecie, jako człowiek otwarty, bardzo często spotykam się ze znajomymi, sąsiadami i przyjaciółmi, którzy też mieszkają w naszej okolicy i wielu z nich zwraca uwagę, że Starowa Góra leży na styku Łodzi, jednego z największych polskich miast, i Rzgowa, jednej z najbogatszych gmin w Polsce, a ciągle jest niemal w średniowieczu. Na drogach nie ma asfaltu, ludzie nie są podłączeni do kanalizacji. To skandal. Zgłaszał Pan gdzieś te sprawy, rozmawiał z radnym ze Starowej Góry? - Radnego Stanisława Bednarczyka, który teoretycznie reprezentuje Starową Górę w Radzie Miejskiej, nie widziałem nigdy. Podobnie zresztą jak moi sąsiedzi. Po prostu pan.SB nie bywa zbyt często w Starowej Górze. Nic dziwnego, mieszka przecież w Bronisinie. Tylko dlaczego w nadchodzących wyborach znów startuje ze Starowej Góry? Przecież w zasadzie nic dla nas nie zrobił. Może bał się, że jego sąsiedzi, którzy znają go lepiej, nie wybiorą go i znów postanowił próbować szczęścia tutaj? W każdym razie Starowa Góra potrzebuje radnego, który będzie cały czas na miejscu i zajmie się sprawami tego rejonu, a nie osoby, która będzie tu „wpadać” kilka razy w roku. A w urzędzie nikt Państwa nie wysłuchał? - Obecna władza jest, niestety, całkowicie odporna na sprawy i problemy zgłaszane przez mieszkańców Starowej Góry. Dochodzi do sytuacji wręcz dziwnych, kiedy to nie wspiera się rozbudowy infrastruktury teleinformatycznej, którą chciał tworzyć jeden z łódzkich operatorów telewizji i internetu. Widocznie władza nie życzy sobie nawet, żebyśmy byli otwarci na świat. Zresztą w tym aspekcie urząd sam wypada blado – pracownicy nie noszą identyfikatorów i nie przedstawiają się, odbierając telefon. A przecież obywatel ma prawo wiedzieć, z kim rozmawia i kto udziela mu informacji. Obowiązkiem urzędu i urzędnika jest jasno i wyraźnie komunikować te kwestie. Ostatnio OSP w Starowej Górze otrzymała nowy wóz strażacki. - Tak, strażacy dostali wóz za 150 tys. zł tuż przed wyborami. Proszę pamiętać, że 4 lata temu pan SB dostał się do Rady Miejskiej z komitetu OSP Starowa Góra. Nie kwestionuję jednak tej inwestycji. Strażacy to ważna i potrzebna społeczność w naszej okolicy. Powinni mieć porządny, nowoczesny sprzęt i samochody. Szkoda tylko, że na akcję muszą jeździć po drogach, które wołają o pomstę do nieba. Warto byłoby także pomyśleć o zapewnieniu im możliwości bezpłatnego ubezpieczania się i podnoszenia kwalifikacji. Burmistrz zapowiedział, że w najbliższym czasie rozpocznie starania o pozyskanie środków na budowę kanalizacji. - Od 20 lat władza obiecuje nam kanalizację, a nic z tego nigdy nie wyszło. Owszem, burmistrz niedawno też zapowiedział zajęcie się tą sprawą, a chwilę potem okazało się, że nie kandyduje. Zapewnienia te są więc nic niewarte. Przy okazji chciałbym tutaj zwrócić uwagę mieszkańców na bardzo ważną kwestię opłaty adjacenckiej, która obecnie wynosi aż 30%. Jest to opłata od wzrostu wartości nieruchomości, występująca w przypadku budowy infrastruktury. Nie zagłębiając się w szczegóły, powiem tylko, że dla średniej wielkości działki może ona wynieść nawet 10 tys. zł. Dlatego KWW Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach, z którego kandyduję do Rady Miejskiej, w swoim programie postuluje obniżenie tej opłaty. Jeśli zdobędziemy większość w Radzie, doprowadzimy do obniżenia tej opłaty. Starowa Góra ma jednak inne potrzeby, nie tylko kanalizację. - Położenie asfaltu na drogi i podłączenie mieszkańców do kanalizacji to oczywiście priorytety. Nie można jednak zapominać, że nie do wszystkich da się pociągnąć kanalizację. Tym ludziom trzeba pomóc w aplikowaniu o środki UE na przydomowe oczyszczalnie ścieków. Należy także zintegrować społeczność Starowej Góry, stworzyć tu prawdziwą wspólnotę. Na początek proponuję nowoczesny plac zabaw i siłownię na świeżym powietrzu. Na złożony przeze mnie projekt zorganizowania lokalnego maratonu MTB na terenie gminy nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Warto też połączyć wreszcie ulicę Zagłoby z Centralną oraz zbudować porządne boisko. Do zrobienia jest dużo, dlatego trzeba działać szybko i z wykorzystaniem środków unijnych, by oszczędzać gminne pieniądze. To wszystko da się zrobić, trzeba tylko umieć i chcieć. Wymienione przeze mnie kwestie to efekt licznych rozmów z mieszkańcami Starowej Góry. Jestem jednak otwarty na kolejne propozycje. Zapraszam do kontaktu, można to zrobić np. mailowo pod adresem [email protected] Zachęcam też Państwa do udziału w wyborach 16 listopada. Komitet Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach przygotował przemyślany program dla wszystkich miejscowości oraz dla gminy jako całości. Wierzę, że zyska on Państwa uznanie i pozwolicie nam Państwo wcielać go w życie. Razem możemy zrobić coś dobrego dla Starowej Góry i całej gminy. 10 RZGOWSKA PRAWDA Centrum Handlowe STRACH Niewpuszczanie najemców do hal, horrendalne opłaty za boksy, zakaz rozmów między przedsiębiorcami na temat CH PTAK. O tych i o innych niepokojących zachowaniach opowiada jeden z biznesmenów, który wynajmuje powierzchnie w największym ośrodku handlu odzieżą i tekstyliami w Polsce. - Niestety, w naszym regionie nie ma innej alternatywy. Gdyby była, już dawno uciekłbym do konkurencji. To, co się dzieje w centrum handlowym, to patologia - opowiada. Do naszej redakcji zgłosił się jeden z najemców, chcąc przerwać zmowę milczenia, która panuje wśród jego znajomych z branży. Mężczyzna postanowił opowiedzieć o sytuacji panującej w CH Ptak. Na szczere wyznania zdecydował się po zamknięciu hal A, B, C, D w godzinach od 16.00 do 5.00. To przelało czarę goryczy. - Przez tę absurdalną decyzję marnuję tylko czas i pieniądze dodaje. Kasa na Wałęsę Przedsiębiorcę już wcześniej irytował sposób traktowania najemców przez zarząd CH PTAK. Zaciskał jednak zęby, ponieważ interes szedł dobrze. Stracił cier- pliwość, kiedy dyrekcja podjęła decyzję o zamknięciu hal A, B, C, D w godzinach od 16.00 do 5.00. - To było w tamtym roku. Pamiętam, że przyjechałem z towarem, a ochroniarz powiedział, że nie może mnie wpuścić, bo hala jest zamknięta. Później otrzymałem pismo, że hala w tych godzinach będzie nieczynna przez miesiąc ze względu na remont. Po miesiącu okazało się, że termin przedłużono do trzech, a teraz pawilon zamknięty jest do odwołania. Mimo iż naprawa uchybień, które wykazała straż pożarna, została już dawno zrobiona - mówi. Przedsiębiorca nie kryje złości. Ograniczone godziny działalności sprawiają, że traci on ogromne pieniądze. Wracając z rynku, zdarza się, że czeka godzinę w aucie, żeby zostawić towar w boksie. Decyzja zarządu w największym stopniu odbija się na sprzedaży hurtowej, która najczęściej odbywa się w nocy. - Nasze hale są zamknięte, a do pawilonu G najemcy mogą wejść przez całą dobę. Krew mnie zalewa, kiedy czekam, żeby zostawić towar i widzę, jak z G wychodzą kupujący. Mężczyzna próbował interweniować u dyrekcji. Jednak to, co tam usłyszał, przeszło jego najśmielsze oczekiwania. - Powiedzieli, że jak mi się nie podoba, to mogę odebrać kaucję i się wynieść. Przedsiębiorca był w szoku. Nie pomyślałby, że tak można zwrócić się do osoby, która przynosi co miesiąc niemałe pieniądze. Za swój boks (18 m kw.) płacił ponad 1600 zł czynszu miesięcznie plus media (kaucja za pomieszczenie wynosi ponad 8000 tys. zł). Po Międzynarodowych Targach Mody, które odbyły się w sierpniu, inwestor podniósł stawkę. Aktualnie wynosi ona prawie 1800 zł. - Zwykli sprzedający nic na tym nie zyskali, a tylko stracili. Jedna z osób opowiadała, że poszła porozmawiać na ten temat do biura. Usłyszała, że przecież za Wałęsę trzeba jakoś zapłacić. Przecież to skandal! - nie kryje oburzenia. Mężczyzna krytykuje także sposób organizacji targów. Żeby wejść na teren hal, trzeba było zalogować się na stronie internetowej i otrzymać przepustki. Wiele osób tego nie zrobiło, ponieważ nie wiedziało, z czym to się wiąże. W dniu imprezy czekała na nich niemiła niespodzianka. Nie mogli się dostać do swoich boksów, ochroniarz żądał od nich przepustki. To wywołało niepotrzebny zamęt i zamieszanie. W ocenie naszego bohatera targi mody to jeden wielki niewypał. - Bardzo fajnie, że był bankiet, wielcy projektanci. Na pewno jest to swego rodzaju promocja. Tylko jakie korzyści spłynęły do zwykłych przedsiębiorców? Staliśmy dłużej, ludzi było mniej niż normalnie. Moim zdaniem targi robi się po to, żeby podłapać nowych wynajmujących i nic więcej. Nawet była śmieszna sytuacja, że we wszystkich halach rozstawili jakieś dywany. Pominęli tylko pawilon C i D. Dopiero po interwencji jednej z łódzkich gazet dywany powróciły na swoje miejsce - dodaje. Wielki brat patrzy Nasz bohater opowiada także o kamerach, które mają za zadanie poprawić bezpieczeństwo w kompleksie. Według handlowca służą one zupełnie do czego innego. - Góra patrzy, kto w jakich grupkach się zbiera przed boksami. Gdy dyskusja jest ożywiona, a ktoś na przykład za bardzo gestykuluje, natychmiast wzywany jest na dywanik i pytają się, o czym rozmawialiśmy - mówi. Podaje także przykład znajomego, który zaczął zadawać niewygodne dla szefostwa pytania. Jego dociekliwość została szybko ukrócona stwierdzeniem, że jak się nie podoba, to może odejść. To wywołuje ogromny strach wśród najemców, którzy boją się mówić o sytuacji w centrum targowym. Jeden z nich powiedział, że mają kategoryczny zakaz rozmów na ten temat. Po czym wszyscy rozeszli się do boksów. Trudny bywa także przepływ informacji. - Pomijam fakt, że wysłali pisma o zamknięciu hal parę dni po tym, jak to zrobili. Jednak najgorsze jest to, że przez telefon nic nie da się dowiedzieć. Kiedy zadzwoni się do biura, najpierw trzeba podać, z której się jest hali i numer boksu. Dopiero później można rozmawiać, ale tylko i wyłącznie osobiście - dodaje. Mężczyzna jest rozgoryczony. Uważa, że inwestor traktuje najemców jak maszynki do zarabiania pieniędzy. - Spóźnimy się jeden dzień z pieniędzmi, to naliczają odsetki. Mam nadzieję, że takie zachowanie będzie miało swoje konsekwencje. W końcu ludzie nie wytrzymają i opuszczą to miejsce. Wtedy może ktoś oprzytomnieje - kończy przedsiębiorca. Kil. PS. Nasz bohater chce pozostać anonimowy. Boi się konsekwencji, jakie mogą go spotkać po publikacji artykułu. Po wizycie w redakcji rozgoryczonego najemcy skierowaliśmy do biura CH Ptak pytania. Póki co nie otrzymaliśmy odpowiedzi. RZGOWSKA PRAWDA Podatki bez zmian Jednym z najistotniejszych punktów ostatniej sesji Rady Miejskiej (29.10.2014) był ten dotyczący określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości na rok 2015. Radni temat podjęli na wspólnej komisji Rady Miejskiej, która odbyła się dwa dni wcześniej. Wtedy głos zabrał przewodniczący Marek Bartoszewski i zaproponował, żeby stawki podatku pozostały takie same jak te z ubiegłego roku. Zgromadzeni nie oponowali i przystali na ten pomysł. Na sesji praktycznie wszyscy zagłosowali za. Więcej dyskusji odbyło się przy ustalaniu podatku rolnego (średnia cena skupu żyta, która przyjmowana jest jako podstawa tego podatku). Proponowana kwota przez ministerstwo wynosi 61,37 zł. Mężczyzna stwierdził, że od paru lat Rada Miejska obniża ten podatek (np. w 2013 z 69,28 zł na 60 zł). Dlatego w tym roku powinien wynosić ponownie 60 zł. Na to nie zgodzili się radni, którzy zauważyli, że w tym przypadku obniżka byłaby zbyt niska. Z sali padła propozycja, żeby kwota wynosiła 50 zł. Temat jednak nie został przedyskutowany, ponieważ przewodniczący postanowił omówić go na sesji Rady Miejskiej. Dwa dni później rajcowie sami powrócili do tego wątku. Zebrani stwierdzili, że wpływ do kasy miejskiej z tego tytułu jest bardzo niski i obniżenie podatku rolnego zbytnio nie uszczupli budżetu. Wypowiadali się również sołtysi i radni, którzy stwierdzili, że cena zboża i żyta w tym roku jest wyjątkowo niska, dlaczego więc rolnicy mając płacić taki sam podatek jak w roku ubiegłym. Radny Jan Owczarek zaproponował, żeby kwota została obniżona do 40 zł. Przedstawiamy wysokość podatków Od gruntów a) związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków - 0,84 zł od m2 powierzchni b) pod jeziorami zajętych na zbiorniki wodne retencyjne lub elektrowni wodnych - 4,33 zł od 1 ha c) pozostałych, w tym zajętych na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego - 0,15 zł od 1 m2 powierzchni Od budynków lub ich części a) mieszkalnych - 0,70 zł od 1 m2 powierzchni b) związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej - 20,50 zł za od 1 m2 powierzchni użytkowej 11 c) zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym - 10,24 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej d) związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej, zajętych przez podmioty udzielające tych świadczeń - 4,45 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej e) od pozostałych, w tym zajętych na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego - 3,00 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej f) od budynków letniskowych - 7,36 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej 12 RZGOWSKA PRAWDA Mieszkańcy chcą normalności by uniezależnić miejsca pracy dla mieszkańców od koniunktury w jednej branży. Materiał finansowany przez KWW Grażyny Gałkiewicz Rzgów jest potęgą w branży odzieżowej. Po co nam inne branże? Nie lepiej koncentrować się na jednej? - W razie dużego kryzysu w branży odzieżowej wiele firm w naszej gminie mogłoby wpaść w kłopoty, za którymi często idzie redukcja zatrudnienia. Z czego wtedy utrzymają się rzgowskie rodziny? Na razie na szczęście taka sytuacja nam nie grozi, ale władze gminy powinny mieć wyobraźnię. Nie można uzależniać gminy od jednej branży, trzeba się otwierać na inne. Każdą konstrukcję wznosi się nie na jednym, ale na kilku filarach. Chodzi o bezpieczeństwo. Wszyscy mówią o sprowadzaniu inwestorów, ale jakoś niewielu realizuje swoje obietnice. Czy nie jest to czasem mit? Jako kandydatka na radną spotyka się Pani ostatnio często z mieszkańcami. Co mówią na temat sytuacji w Rzgowie? Grażyna Gałkiewicz: - Spotykam się z mieszkańcami Rzgowa niemal codziennie od bardzo dawna, nie tylko w czasie kampanii wyborczej. Od 40 lat jesteśmy przecież sąsiadami. Robimy zakupy w tych samych sklepach, korzystamy z tej samej poczty czy punktów usługowych. Przeważnie jednak nie rozmawialiśmy o polityce, ale teraz, przed wyborami, wymiany zdań na ten temat są częstsze. Mieszkańcy Rzgowa chcą, by burmistrz i radni działali przejrzyście, pomagali obywatelom w załatwianiu różnych spraw, wywiązywali się ze swoich obietnic i byli otwarci na rozmowy, słuchali mieszkańców. Nie są to oczekiwania wygórowane… - Zgadzam się. Mieszkańcy chcą po prostu normalności. To smutne, że 25 lat po odzyskaniu przez Polskę wolności, marzeniem mieszkańców jednej z najbogatszych gmin w Polsce jest to, żeby funkcjonariusze publiczni im nie ubliżali, a sprawy załatwiane były przejrzyście, a nie po znajomości. Gmina Rzgów ma przecież ogromny potencjał! Lada moment na terenie naszej gminy przetną się autostrada A-1 i droga ekspresowa S-8. Należy czym prędzej dać właścicielom gruntów wzdłuż tych dróg możliwość przekształcenia ziemi na tereny inwestycyjne. Trzeba także podjąć działania, by sprowadzić do Rzgowa nowych inwestorów. Najlepiej z różnych branż, tak - Niedawno media podały, że Amazon, amerykański lider w segmencie sklepów internetowych, zbuduje w Tuszynie halę o powierzchni 12 hektarów i zatrudni 3 tysiące osób. Trzy tysiące! A do tego proszę jeszcze dołożyć wpływy z podatków, jakie otrzymywać będzie gmina Tuszyn. Centrum logistyczne Amazon ma powstać najpewniej właśnie ze względu na bliskość skrzyżowania S-8 i A-1. Czy Rzgów stanął do wyścigu o tego inwestora? Burmistrz Mielczarek mieszka przecież w Tuszynie, chyba musiały dotrzeć do niego chociaż jakieś plotki o zainteresowaniu Amazona inwestycją w naszym regionie. Jakie w ogóle działania w celu pozyskania nowych inwestorów podjęły obecne władze? Jakie są ich efekty? Mnie ani mieszkańcom, z którymi rozmawiałam, nie są one znane. Rzgów nie ma nawet strony internetowej. Jak więc mają trafiać do nas inwestorzy, skoro nasza gmina nie istnieje w internecie? Pozyskiwanie inwestycji to jednak nie tylko internet… - Oczywiście, ale proszę się postawić w sytuacji inwestora. Chce zainwestować w Polsce, bo wie, że kraj się rozwija, a ludzie pracują solidnie. Szuka miejsca blisko głównych szlaków komunikacyjnych. Potem chce się dowiedzieć czegoś o interesującym go terenie. Szuka więc informacji o gminie Rzgów, a tu niespodzianka, nie mamy nawet strony internetowej. Trafia więc na BIP, w którym sporo linków nie działa. Sprawdza dalej i dowiaduje się, że część uchwał Rady Miejskiej nie została opublikowana w Dzienniku Urzędowym Wojewody, czyli de facto nie są one obowiązującym prawem. Pracujący dla inwestora prawnicy nie wiedzą więc, jakie przepisy prawa obowiązują na danym terenie. Czy ktoś podejmie decyzję o zainwestowaniu kilku albo kilkudziesięciu milionów dolarów w gminie, o której nic nie wiadomo i w której panuje prawny bałagan? Z resztą, nie tylko prawny. Jaki jeszcze? - Tylko w samym okręgu wyborczym, z którego startuję do Rady Miejskiej (Rzgów nr 3), potrzeby są duże - trzeba naprawić drogi i odwodnienie m.in. na ulicach Tuszyńskiej, Glinianej i Ogrodowej. Czas wreszcie zbudować deptak wzdłuż Neru oraz chodnik na Glinianej i ścieżkę rowerową wzdłuż Literackiej. Na niektórych ulicach brakuje nawet tabliczek z nazwami czy koszy na śmieci - to drobne sprawy, ale nimi też trzeba się zajmować. Zresztą w całej gminie, gdzie nie spojrzeć, jest coś do zrobienia, zarówno jeśli chodzi o duże inwestycje, jak i drobne sprawy porządkowe. Uważam, że priorytetem powinno być zatrudnienie dentysty w szkole i w przedszkolu. Nasza gmina mogłaby być w tej dziedzinie liderem i dobrym przykładem dla całego kraju! Mówi Pani o porządku, a niektórzy powtarzają plotkę, że brakuje go w podatkach płaconych przez rodzinę Gałkiewiczów. - To nieprawda. Nie mamy pod tym względem nic do ukrycia. Pewne osoby celowo rozgłaszają na nasz temat nieprawdziwe plotki. Właśnie plotkami starano się zdyskredytować w oczach rzgowian jednego z kandydatów na burmistrza w poprzednich wyborach. Co roku płacimy do budżetu gminy Rzgów z tytułu prowadzenia działalności ok. 703 tys. zł podatku od nieruchomości i około 40 tys. zł podatku rolnego. Razem daje to 743 tys. zł. Na dowód zostawiam w redakcji „Rzgowskiej Prawdy” oficjalne druki z wyliczoną przez organy podatkowe wysokością podatku do zapłaty. Jestem ciekawa, czy swoje zobowiązania podatkowe ujawnią też ci, którzy zarzucają nam jakieś nieprawidłowości. Jest mi szczególnie przykro, że wobec naszej rodziny pojawiają się tego typu wyssane z palca plotki, bo zawsze staraliśmy się wspierać gminę, także finansowo i materialnie. Czy mogłaby Pani podać jakieś przykłady? - Nigdy nie robiliśmy tego, by się chwalić. Po prostu jako mieszkańcy Rzgowa czuliśmy i czujemy się w obowiązku dokładać swoją cegiełkę do budowy miasta i gminy. Skoro jednak zamiast „dziękuję” słyszymy kłamliwe oskarżenia, pozwolę sobie przypomnieć o kilku naszych działaniach na rzecz gminy. W 1996 zbudowaliśmy 30 mb wodociągu w ul. Tuszyńskiej. Rok później przekazaliśmy 270 tys. zł na remont gazociągu, a ostatecznie i tak musieliśmy wyremontować go sami. Oczywiście zwrotu pieniędzy nigdy nie otrzymaliśmy. Z inwestycji tej skorzystało później wiele firm, których obiekty mogły powstać w tej strefie. Wybetonowaliśmy także część rowu służącego do odwodnienia ulicy Tuszyńskiej. Niestety, jedna z dwóch firm zobowiązanych oprócz nas do wykonania odwodnienia, położyła rurę o za małym przekroju, więc do tej pory dochodzi w tym miejscu do zalewania ulicy Tuszyńskiej, a druga z dużych firm nie wykonała tych prac wcale. Nie mamy jednak do nich pretensji. Nie każdy musi czuć potrzebę działania dla dobra publicznego. My jednak zawsze ją czuliśmy i staraliśmy się wcielać w życie. W 2003 przekazaliśmy za darmo dwie działki przy ul. Ogrodowej pod budowę wysypiska śmieci oraz zbudowaliśmy 120 mb chodnika przy ul. Tuszyńskiej. Mogłabym wymienić jeszcze kilka rzeczy, nie wspominając już nawet o mniejszych sprawach - często firma Polros dekorowała scenę z okazji dożynek czy Dni Rzgowa, a także byliśmy sponsorami sztucznych ogni z tej okazji, chociaż oficjalnie władze Rzgowa za ten sponsoring dziękowały komu innemu. Rośliny z naszej firmy do dzisiaj są też ozdobą w centrum Rzgowa, ale tak jak powiedziałam, nie chcę się chwalić. Niech ta lista i ujawnienie wysokości płaconych podatków będą po prostu jasną i stanowczą odpowiedzią na nieprawdziwe zarzuty, które są na nasz temat rozpowszechniane. RZGOWSKA PRAWDA 13 Wyrok w trybie wyborczym cd. ze strony 1 Choć sąd nakazał sprostować nieprawdziwe informacje oraz przeprosić Grażynę Gałkiewicz na łamach „Gazety Rzgowskiej” i na www.gazetarzgowska.pl , wydawca „Gazety Rzgowskiej” i jej reaktor naczelny nie uczynili tego, jawnie drwiąc z prawa, wykazując się wyjątkową arogancją i zuchwałością. Z powodów niedoskonałości proceduralnych nie można ich nakłonić, aby przed wyborami 16 listopada opublikowali nakazane przez sąd oświadczenie. Dlatego publikujemy je na następnej stronie naszej gazety. Sąd nakazał opublikować na pierwszej stronie „Gazety Rzgowskiej”, na www.gazetarzgowska. pl i w „Expressie Ilustrowanym” oświadczenie ze sprostowaniem i przeprosinami. Uzasadniając wyrok sąd podkreślił, że Grażyna Gałkiewicz nie została prawomocnie ani nieprawomocnie skazana wyrokiem w sprawie karnej ani karnoskarbowej. Nie toczyły się ani nie toczą postępowania podatkowe przed urzędem skarbowym przeciwko niej. Nie wydano żadnej prawomocnej decyzji administracyjnej stwierdzają- cej naruszenie przez wnioskodawczynię prawa. Sąd nie dał wiary okolicznościom podawanym przez Ryszarda Poradowskiego w trakcie przesłuchania go w charakterze uczestnika, iż przywoływany przez wnioskodawczynię fragment publikacji odnosi się do innej kandydatki niż Grażyna Gałkiewicz. Przeczy temu jednoznaczne stanowisko Jerzego Romańskiego, który podał, że fragment przedmiotowej publikacji odnosi się do wnioskodawczyni. Jak również i stanowisko samego Ryszarda Poradowskiego, który odmówił wskazania danych innej Jerzy Romański kandydatki, do której publikacja miałaby się odnosić. W ocenie sądu artykuł zamieszczony w Gazecie Rzgowskiej jest wypowiedzią stanowiącą przejaw agitacji wyborczej. Publikacja w całości dotyczy wyborów samorządowych 2014 roku. Przedstawia piętnastu kandydatów zasługujących zdaniem gazety na mandat oraz trzech w sposób negatywny. Poświęcony zaś wnioskodawczyni akapit w przedmiotowym artykule zawiera sugestię, którą można by określić jako zniechęcenie do głosowania na kandydaturę wnioskodawczyni do Rady Miejskiej w Rzgowie. Ryszard Poradowski Sędzia Anna Zyskowska-Jadczak zaznaczyła: „Wnioskodawczyni trafnie podnosi, że była to forma agitacji wyborczej dająca się zakwalifikować do tzw. kampanii negatywnej. Skoro bowiem wnioskodawczyni ma kontrkandydatów, to podanie do publicznej wiadomości, że wnioskodawczyni łamie prawo dyskredytuje wnioskodawczyni w oczach wyborców i tym samym zwiększa szanse wyborcze konkurentów”. Sędzia Małgorzata Stanek, przewodnicząca składu sędziowskiego Sądu Apelacyjnego, zauważyła m.in., że: „Agitacja „negatywna” jest często spo- tykaną formą agitacji, rzecz jednak w tym, by była prowadzona w oparciu o prawdziwe, rzetelnie sprawdzone fakty. To nie pierwsza przegrana Jerzego Romańskiego z Gałkiewiczami. Wydawca „Gazety Rzgowskiej” dopuścił się już wcześniej przestępstwa zniesławienia. Wyrok zapadł 15 września br. w wydziale karnym Sądu Rejonowego w Pabianicach. Romański został skazany na karę 100 stawek dziennych po 20 zł za każdy dzień, podanie wyroku do publicznej wiadomości w „Expressie Ilustrowanym”, 3 tys. zł na hospicjum dla dzieci, trzy razy po 864 zł dla Grażyny, Zbigniewa i Macieja Gałkiewiczów. Sąd obarczył go także kosztami sądowymi oraz kosztami ustawowymi za pełnomocnika procesowego (3 razy po 300 zł). Skazany Romański na sesji Rady Miejskiej w czerwcu ubiegłego roku powiedział: „Rodzina Gałkiewiczów okradała, okrada i okradać będzie gminę z podatku”. Sąd, uzasadniając wyrok, podkreślił, iż publiczne użycie takich słów oznacza nazwanie de facto rodziny Gałkiewiczów złodziejami. Tymczasem rodzina niczego nie ukradła ani nie została skazana. Sąd zauważył, że, rozumując czysto hipotetycznie, podatnik podaje wartości szacunkowe, a organ (np. Urząd Miejski w Rzgowie), jeśli ma wątpliwości, powinien ustalić prawidłowe wartości, a nigdy tego nie zrobił. Z kolei w 2013 roku na skutek wyroku sądu cywilnego Romański musiał przeprosić za pomówienie Grażynę Gałkiewicz w „Dzienniku Łódzkim” i „Expressie Ilustrowanym”. Tar. Oddali krew Bagińska zrezygnowała 19 października 2014 w Rzgowie można było oddać krew. To bardzo szlachetna akcja, bo przecież krew ratuje życie. Krew można było oddać przed budynkiem Urzędu Miasta w Rzgowie, gdzie stał specjalny autobus. Jednym z honorowych dawców krwi w naszej gminie jest Tomasz Łuczyński, który regularnie oddaje krew i ma już na swoim koncie oddane 5,5 l krwi. Zaledwie pół litra brakuje mu, aby być zasłużonym dawcą krwi. Miesięcznik „Nasza Gmina” stracił redaktor naczelną. Radna Regina Bagińska zrezygnowała z pełnienia tej funkcji. Na sesji Rady Miejskiej w Rzgowie powiedziała, że złożyła rezygnację z przyczyn osobistych. Ostatnie wydanie „NG” nie posiadało już stopki redakcyjnej. Mówi się, że nowym redaktorem naczelnym został przewodniczący Rady Miejskiej Marek Bartoszewski. Ten nie potwierdza i nie zaprzecza. Rod. 14 RZGOWSKA PRAWDA RYSZARD PORADOWSKI I STOWARZYSZENIE PRZEDSIĘBIORCÓW RZGOWA PRZEPRASZAJĄ GRAŻYNĘ GAŁKIEWICZ Informujemy, iż na podstawie orzeczenia Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 29 października 2014r. i orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 3 listopada 2014r. w dzienniku „Express Ilustrowany” z dnia 6 listopada 2014r. ukazało się ogłoszenie następującej treści: RZGOWSKA PRAWDA 15 SKARGA NA BEZCZYNNOŚĆ ORGANU ADMINISTRACJI PUBLICZNEJ Przewodniczący Rady Miejskiej nie chce odpowiedzieć na nasze pytania. Redakcja „Rzgowskiej Prawdy” zwróciła się do Przewodniczącego Rady Miejskiej z wnioskiem o udostępnienie informacji na temat podatku rolnego i podatku od nieruchomości. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na zadane pytanie, Dlatego skierowaliśmy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Oto treści naszych pism: I. Pismem z dnia 30 września 2014 r. wniosłam w trybie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (dalej: ustawa) o udzielenie mi informacji co do uchwał Rady Miejskiej w Rzgowie podjętych w okresie 2004-2014 dotyczących podatku rolnego, uchwał z tożsamego okresu dotyczących zmian w budżecie gminy w związku ze zmianą wysokości wpływu z tytułu podatku rolnego, wykazu protokołów sesji Rady Miejskiej w Rzgowie w trakcie których podjęto ww. uchwały oraz informację co do wykonywania prze Burmistrza Rzgowa obowiązku z art. 37 ust. 1 pkt 2 lit. f ustawy z dnia 27 sierpnia 2009r. o finansach publicznych za lata budżetowe 2004-2013. W zakresie wskazanych uchwał i protokołów wnosiłam o precyzyjne wskazanie adresów internetowych URL Biuletynu Informacji Publicznej, pod którymi zostały opublikowane lub w przypadku braku publikacji w taki sposób, o ich przesłanie (kserokopii) jako załącznika do odpowiedzi na wniosek. W zakresie wykonania przez Burmistrza Rzgowa obowiązku z ustawy o finansach publicznych wnioskowałam o wskazanie sposobu publikacji wykazów oraz możliwości zapoznania się z ich treścią. I. Pismem z dnia 26 września 2014 r. wniosłam w trybie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (dalej: ustawa) o udzielenie mi informacji co do uchwał Rady Miejskiej w Rzgowie podjętych w okresie 2004-2014 dotyczących podatku od nieruchomości, uchwał z tożsamego okresu dotyczących zmian w budżecie gminy w związku ze zmianą wysokości wpływu z tytułu podatku od nieruchomości, wykazu protokołów sesji Rady Miejskiej w Rzgowie w trakcie których podjęto ww. uchwały oraz informację co do wykonywania prze Burmistrza Rzgowa obowiązku z art. 37 ust. 1 pkt 2 lit. f ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych za lata budżetowe 2004-2013. W zakresie wskazanych uchwał i protokołów wnosiłam o precyzyjne wskazanie adresów internetowych URL Biuletynu Informacji Publicznej, pod którymi zostały opublikowane lub w przypadku braku publikacji w taki sposób, o ich przesłanie (kserokopii) jako załącznika do odpowiedzi na wniosek. W zakresie wykonania przez Burmistrza Rzgowa obowiązku z ustawy o finansach publicznych wnioskowałam o wskazanie sposobu publikacji wykazów oraz możliwości zapoznania się z ich treścią. Rada Miejska w Rzgowie poinformowała, że: 1) nie jest organem zobowiązanym do udzielenia informacji publicznej w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej, 2) nie jest w posiadaniu wnioskowanych przeze mnie informacji z punktów 1-3, 3) Burmistrz Rzgowa wykonuje obowiązek wynikający z art. 37 ust. 1 pkt 2 lit. f ustawy z dnia 27 sierpnia 2009r. o finansach publicznych oraz jest możliwość zapoznania z treścią wykazem - z pominięciem określenia w jaki sposób to zapoznanie może nastąpić oraz czy mowa o wszystkich wykazach za lata budżetowe 20042013 czy też tylko za ostatni rok. II. Stanowisko organu jest oczywiście błędne i winno zostać zweryfikowane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi. W pierwszej kolejności należy odnieść się do twierdzenia Rady Miejskiej w Rzgowie, jakoby nie była organem zobowiązanym do udostępnienia informacji publicznej w trybie ustawy. Zgodnie z treścią art. 4 ust. 1 pkt 1 ustawy wśród podmiotów, na których ciąży obowiązek udzielenia informacji publicznej są organy administracji publicznej. Z kolei art. 11a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U.2013.594 j.t.) wyodrębnia wójta (burmistrza, prezydenta miasta) i radę gminy jako organy gminy. Nie ulega zatem wątpliwości, że rada gminy jest organem władzy publicznej. Analogicznym potwierdzeniem dla powyższego może być wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 8 maja 2014r. wydany w sprawie VIII SAB/Wa 4/14, w którym odniesiono się do wójta jako organu gminy: „Zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 1 u.d.i.p. wójt gminy jako organ władzy publicznej (władza samorządowa jest władzą publiczną) jest zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej.”, a także wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia z dnia 30 sierpnia 2012 r. w sprawie o sygn. I OSK 974/12, która dotyczyła bezczynności właśnie jednej z rad gminy. Dodatkowo, należy zwrócić uwagę, że przywołany art. 4 ustawy zawiera katalog otwarty zobowiązanych podmiotów, o czym przesądza użycie zwrotu „w szczególności”, a zatem niewskazanie wprost rady gminy, burmistrza czy prezydenta miasta nie oznacza, że nie objęci są oni dyspozycją przepisu. Organ wskazuje również, że nie jest w posiadaniu określonych w punktach 1-3 wniosku informacji, co z kolei należy uznać za absurd. Płynie bowiem z niego konkluzja, że Rada Miejska w Rzgowie nie posiada informacji na temat uchwał, które sama podejmuje (sic!). Odsuwając na bok niedorzeczność ww. poglądu, należy podkreślić, że zobowiązany do udzielenia informacji publicznej jest każdy podmiot, który posiada informację (niezależnie od tego, czy wiąże się ona z jego zakresem kompetencji) lub powinien ją posiadać (z uwagi na zakres kompetencji). Oczywiście organ publiczny nie będzie w stanie udzielić informacji, którą nie dysponuje, jednak jeśli powinien nią dysponować z uwagi na jej związek z jego kompetencjami, powinny, znaleźć zastosowanie przepisy dyscyplinujące osoby działające w jego imieniu - jak w szczególności przepis art. 23 ustawy (tak też Kłaczyński M., Szuster S. [w:] Komentarz do ustawy z dnia 6 września 2001r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U.01.112.1198), LEX/el., 2003). W konsekwencji powyższego, organ w terminie określonym w art. 13 ust. 1 ustawy, tj. bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 14 dni, nie rozstrzygnął złożonego przeze mnie wniosku w sposób przewidziany w ustawie. Mianowicie, nie uwzględnił wniosku i nie udzielił informacji publicznej albo też nie wydał decyzji o odmowie udzie- lenia informacji publicznej, w której musiałby wskazać, że jest w posiadaniu wnioskowanych informacji publicznych jednakże z pewnych, ustawowo określonych powodów, odmawia ich udostępnienia ( tak też wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z dnia 30 lipca 2014r., sygn. II SAB/Gd 82/14). Nie ulega wątpliwości, podjęte działanie organu umotywowane argumentacją, która w żadnym stopniu nie zasługuje na uwzględnienie, nie stanowi działania zgodnego z literą ustawy. Zaniechanie udzielenia informacji publicznej w opisanym zakresie albo zaniechanie wydania decyzji o odmowie udzielenia tej informacji należy określić jako bezczynność organu. Jak podaje się w orzecznictwie, z bezczynnością podmiotu zobowiązanego do udzielenia informacji publicznej mamy do czynienia, gdy w prawnie ustalonym terminie podmiot ten nie podjął żadnych czynności w sprawie lub prowadził postępowanie w sprawie, ale mimo istnienia ustawowego obowiązku nie zakończył go wydaniem w terminie decyzji, postanowienia lub też innego aktu, albo nie podjął stosownej czynności. Dla dopuszczalności skargi na bezczynność nie ma znaczenia okoliczność wskazująca na powody, dla których określony akt nie został podjęty lub czynność dokonana, a w szczególności czy bezczynność została spowodowana „zawinioną lub też niezawinioną opieszałością podmiotu”, czy też wiąże się z jego przeświadczeniem, że stosowny akt lub czynność w ogóle nie powinna zostać dokonana (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracynego w Krakowie z dnia 5 czerwca 2014r., sygn. II SAB/Kr 138/14). Jak wynika z art. 54 § 3 p.p.s.a. organ, którego czynności dotyczy skarga może w ramach samokontroli uwzględnić skargę w całości i w konsekwencji nie kierować jej, wraz z aktami, do rozpoznania przez sąd administracyjny. Nie ulega wątpliwości, że w przedmiotowej sprawie stanowisko Rady Miejskiej w Rzgowie jest błędne i usprawiedliwionym w ocenie Skarżącej jest uwzględnienie skargi przez ten organ w całości. Na marginesie tylko należy dodać, że zgodnie z treścią art. 23 ustawy, kto wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Mając na względzie, że organ stwierdza, iż nie tylko nie jest uprawniony do udostępnienia informacji publicznej, ale także że nie jest w posiadaniu tych informacji, mimo że dotyczą uchwał podejmowanych przez organ, trudno oprzeć się wrażeniu, że są to wyłącznie celowe zabiegi, które zmierzają do osiągnięcia skutku w postaci nieudzielenia informacji publicznej. Tym samym można już na tym etapie zaryzykować pogląd, że zostały wypełnione znamiona przestępstwa określonego w ww. przepisie. Oczywiście, jeżeli Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uwzględni skargę i zobowiąże organ do rozpoznania wniosku, Skarżąca podejmie decyzję w zakresie złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Przewodniczącego Rady Miejskiej w Rzgowie. W związku z powyższym, wnoszę jak na wstępie. Magdalena Hodak 16 RZGOWSKA PRAWDA Ostatni raz w tym gronie Kadencja dotychczasowej rady dobiega końca. 29 października, radni przedostatni raz spotkali na sesji Rady Miejskiej. Drugi raz nie zobaczymy ich w tym samym gronie, ponieważ aż siedmiu z rajców nie ma zamiaru startować. Kandydować nie będą: Mirosław Bednarczyk, Urszula Binek, Anna Pachulska, Krystyna Niewiadomska, Jan Owczarek, Piotr Salski i Andrzej Zygmunt. Trzeba przyznać, że obecna rada to wyjątek. Nie ma chyba drugiej takiej, która byłaby tak zgodna. Do małego kryzysu doszło jedynie w 2012, kiedy Dariusz Krzewiński zrezygnował z mandatu, a zastąpiła go Anna Pachulska. Przez cztery lata rajcowie złożyli siedem interpelacji! (cztery - Krystyna Niewiadomska, po jednej: Piotr Salski, Marek Bartoszewski i Stanisław Gierasiński) i z ich inicjatywy powstały dwie uchwały. Jedna dotyczyła obniżenia stawki podatku od nieruchomości, a druga zmian w studium uwarunkowań i kierunku zagospodarowania przestrzennego gminy Rzgów. Nie można jednak powiedzieć, że radni są leniwi, bo zdobyli się na zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia z burmistrzem. Koniec rządów Jana Mielczarka. Co będzie robił na emeryturze? Dla mieszkańców gminy jest to duże zaskoczeniem jest, że o fotel burmistrza ponownie nie będzie ubiegał się Jan Mielczarek, który rządzi nią od blisko 25 lat. Na ostatniej komisji Rady Miejskiej przyznał, że powodem jego decyzji było po prostu zmęczenie. - Najzwyczajniej w świecie mam dosyć, dlatego odchodzę. Decyzje podjąłem dobrowolnie. Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad wyciąga od nas pieniądze za oświetlenie, a za chwilę może nam dołożyć utrzymanie DK-71. To co się wyprawia, to szkoda słów - powiedział. Jednak co do dobrowolności podjęcia decyzji powstają różne spekulacje. Niektórzy uważają, że takie łatwe odpuszczenie burmistrza od władzy ma drugie dno. - Może bał się, że przegra, a przecież wiadomo, że nasz burmistrz przegrywać nie znosi mówi jedna z mieszkanek. Inni wysnuwają teorię, że tak naprawdę to Jan Mielczarek chciałby kandydować, ale doszło do nieporozumienia między nim, a innymi członkami komitetu. Niektórzy zaś sądzą, że do ostatniego dnia burmistrz myślał, że komitet wystawi jego kandydaturę, a jednak stało się inaczej. oraz osoby piszące do niej listy. Oczywiście tylko ON ma rację, a wszyscy inni to „demony pióra”, bo narzucają swój styl myślenia, co dla Bartoszewskiego jest obrzydliwe, ohydne i czym ON się nigdy nie skalał. ON - ostoja prawdy i demokracji. W panu „redaktorze” Bartoszewskim drzemie też satyryk. Chyba że jest to kolejny brzydki chwyt. Bo jak inaczej potraktować jego stwierdzenie, że w czasie ubiegłorocznych dożynek w Prawdzie „przedstawiciele gazety z Pabianic chcieli wprowadzić swoją hegemonię”. Tekst godny każdego kabaretu. Już widzę, jak redaktor naczelna rzuca się z krzykiem na pierwsze rzędy zajęte przez notabli, łamie krzesła, rozgania wszystkich, a potem chwyta za mikrofon i przejmuje prowadzenie uroczystości dożynkowych. Żeby zapobiec tego typu zagrożeniom, na wszelki wypadek przewodniczący na tegoroczne dożynki ściąga jednostki OSP. W razie czego pogonią przedstawicielkę „RzP” przy pomocy działka wodnego. A swoją drogą zamiast zająć się uroczystościami święta plonów, to marnuje czas na wyszukiwanie w tłumie redaktorki „Rzgowskiej Prawdy”. No, chyba że ma piekielnie podzielną uwagę. Na koniec M.B. nie może się powstrzymać od „przyczepki” do redaktorek „Rzgowskiej Prawdy”, które, jak twierdzi, na zdjęciach wychodzą gorzej niż władze. Jedyne co mu się podoba, to moja, czyli strusia, fizjonomia. Czyli podoba mu się ptaszek. A właściwie ptak. Bardziej niż kobiety. Zastanawiające, prawda? Reasumując, kto czyta Bartoszewskiego, ten sam sobie szkodzi. Struś Izydor BOSO, czyli Bystrym Okiem Subiektywnego Obserwatora „Tonący brzydko się chwyta”. Znane przysłowie o tonącym chwytającym się brzytwy zostało jakże trafnie sparafrazowane. Jedni przypisują autorstwo Stanisławowi Jerzemu Lecowi, inni Antoniemu Słonimskiemu. A dlaczego o tym tutaj piszę? Bo bardzo brzydko zaczyna się chwytać przewodniczący Marek Bartoszewski. Otóż w artykuliku pt. „Rzgowska Prawda” na bocznym torze” zamieszczonym w miesięczniku Rady Miejskiej „Nasza Gmina” (nr 231) odsądza od czci i wiary całą redakcję Gmina aż huczy od plotek i domysłów, ale nie ma co się dziwić, dla mieszkańców to ogromna sensacja. Wszyscy chcą wiedzieć, jaki jest prawdziwy powód rezygnacji - Na taką decyzje złożyło się wiele czynników, o których niekoniecznie chce mówić. Dementuje spekulacje, które zostały wymienione. Nic takiego nie miało miejsca - powiedział nam Jan Mielczarek Pewne jest jedno: Mielczarek wybiera się na zasłużoną emeryturę. Jak zagospodaruje wolny czas? - Jestem człowiekiem o wielu pasjach. Na pewno odświeżę stare znajomości. Mam dużo przyjaciół w różnych częściach świata i w końcu będę mógł ich odwiedzić. Uwielbiam malować i mam do tego talent więc na pewno jakiś obraz stworzę. Ponadto interesuje się rzeźbiarstwem, ale jakoś nigdy nie miałem czasu by się w tym realizować. Z racji mojego wykształcenia lubię również konstruowanie i tworzenie nowych rzeczy. Na pewno znajdę czas na długie spacery po lesie i turystykę. Okazało się również, że Jan Mielczarek to sommelier z prawdziwego zdarzenia. Wina są jego pasją, a teraz będzie mógł jej poświęcić jeszcze więcej uwagi. - A i owszem, posiadam nawet stosowne dyplomy ukończenia kursów. To piękna pasja - dodał Mężczyzna przyznał również, że wspaniale wspomina swoją pracę w samorządzie . - Może troszkę gorzej ostatni rok, kiedy pojawiła się „Rzgowska Prawda”, ale ogólnie był to piękny okres - kończy Jan Mielczarek. Chmiel. Niejasności w „Rinstal” Funkcjonariusze policji prowadzą śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy przez firmę „Rinstal”. O tym, że firma „Rinstal” znalazła się pod lupą Prokuratury Rejonowej w Pabianicach pisaliśmy w poprzednim numerze. Stróże prawa badają faktury wystawione przez przedsiębiorstwo należące do syna przewodniczącego Rady Miejskiej. Śledztwo toczy się w sprawie o czyn z art. 271 § 1 i 3 kk (poświadczenie nieprawdy) Wiadomo, że wszczęto go 17 września, a funkcjonariusze policji 3 października o godz. 6.00 rano odwiedzili siedzibę firmy i zażądali oryginałów faktur. Doszło także do przesłuchania świadków. Komenda Powiatowa Policji Powiatu Łódzkiego Wschodniego nie chce podawać szczegółów. Prokuratura również nabrała wody w usta. - Przeprowadzone zostały odpowiednie czynności. Teraz będziemy je analizować - odpowiedziała Lidia Jóźwiak, prokurator rejonowy Po tej interwencji, Robert Bartoszewski, właściciel przedsiębiorstwa, wypowiedział umowę Gminnemu Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji na świadczone przez niego usługi. Kil. RZGOWSKA PRAWDA 17 INFORMATOR RZGOWSKI Pogotowie Ratunkowe 999 Straż Pożarna 998 Policja997 Pogotowie gazowe 992 Informacje - ogólna 913 - PKP 94-36 - PKS (42) 631-97-06 - celna (42) 638-82-10 Gminna Przychodnia Zdrowia w Rzgowie (42) 214-11-72 ul. Ogrodowa 11 (42) 214-11-73 (godz. 8.00 - 18.00) Nocna i świąteczna pomoc lekarska (42) 213-23-62 Gminna Przychodnia w Andrespolu (42) 214-10-27 ul. Rokicińska 125 605-145-149 Parafia rzymskokatolicka (42) 214-10-04 Rzgów pl. 500-lecia Komisariat Policji w Rzgowie (42) 214-10-07 pl. 500-lecia 6 (8.00 - 22.00) Komisariat Policji (42) 614-25-62 Tuszyn ul. Żeromskiego 31 (całą dobę) Komenda Powiatowa Policji 997 powiatu łódzkiego wschodniego 112 Koluszki ul. 11 Listopada 62F (44) 719-62-11 (informacja całą dobę) Ochotnicza Straż Pożarna (42) 214-10-08 Rzgów ul. Nadrzeczna 2 Biblioteka Publiczna w Rzgowie (42) 214-10-12 Urząd Miejski w Rzgowie pl. 500-lecia (42) 214-12-10 Gminny Ośrodek Kultury (42) 214-13-12 Rzgów ul. Rawska 8 Gminny Ośrodek Sportu, (42) 213-30-08 Turystyki i Rekreacji, Rzgów ul. Szkolna 5 Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (42) 214-21-12 Rzgów ul. Rawska 8 Zakład Gazowniczy (42) 675-95-52 Pabianice ul. Partyzancka 110 (czynny całą dobę) Zakład Energetyczny SA (42) 675-10-00 Pabianice ul. Piłsudskiego 19 (całą dobę) Gminny Zakład Wodociągów (42) 214-11-91 i Kanalizacji w Rzgowie ul. Stawowa 11 Urzekła mnie twoja historia… Te słowa nasunęły mi się na usta po przeczytaniu numerów: „Gazety Rzgowskiej” nr 8, sierpień 2014 oraz gazety „Nasza Gmina” nr 230, wrzesień 2014. Widać, że zbliżają się wybory, każdy chce się wybielić i każdy potrzebuje oklasków. Lokalna kampania trwa i widać to dokładnie na łamach wyżej wymienionej prasy. Nie brakuje również krytyki i nagonki na opozycję, o ile można tu mówić o opozycji. Nagle pokazuje się zdjęcia radnych, podkreśla ich dokonania i inicjatywy, opisuje zdarzenia, wytłuszcza sprostowania, publikuje się artykuły mieszkanek Rzgowa, zdjęcia inwestycji: naprawa mostu i zakupy sprzętu, np. dla OSP. Nagle próbuje się ukryć nepotyzm i powiązania rodzinne. Powołano nawet spec komisję, która przeprowadziła kontrolę w Urzędzie Miejskim w Rzgowie oraz w Gminnym Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Rzgowie. Dziwi mnie jednak, że skład komisji jest zupełnie niezwiązany z prawem zamówień publicznych. Dlaczego o weryfikacje dokumentów przetargowych i innych związanych z wyłonieniem firmy „RINSTAL” nie poproszono ekspertów niezależnych, z zewnątrz lub firmy audytorskiej (w skład komisji byli radni). Ponadto dziwi fakt, iż raport kontroli RIO z 17.07-21.09.2012 dostępny na stronie www.bip.rzgow.pl wykazał nieprawidłowości w różnych przetargach, naruszenia artykułów itp. Co więcej, kontrola z 26-28 lutego 2013 zlecona przez Centrum Obsługi Przedsiębiorcy w związku z dofinansowaniem ze środków UE budowy hali sportowej również wykazała nieprawidłowości związane z zamówieniami publicznymi, przetargami. W informacji pokontrolnej możemy przeczytać (również dostępne na stronie www.bip.rzgow.pl): (…) w związku z uchybieniami, które wystąpiły podczas realizacji projektu, w zakresie stosowania ustawy prawo zamówień publicznych oraz zasad udzielania zamówień publicznych zobowiązuje Beneficjenta do stosowania przepisów prawa krajowego i wspólnotowego. (…) Dlatego poddaje wątpliwościom prawidłowość i rzetelność protokołu opisywanej wyżej komisji w sprawie firmy „RINSTAL”. Wykorzystywano art. 4 pkt. 8 UPZP, aby nie przeprowadzać postępowania przetargowego i dopuścić tylko jednego wykonawcę. (zainteresowanych odsyła do przeczytania Ustawy z dnia 29 stycznia 2004, Prawo Zamówień Publicznych, Dz. U. 2004 nr 19 poz. 177). Urzekł mnie również artykuł Pana Przewodniczącego pt.: Ptak Fashion City w Rzgowie, chyba trudno się powstrzymać od komentarza. Ja oczekiwałbym relacji z tego wydarzenia, bo przecież Pan Przewodniczący był, słuchał i witał gości (zdjęcia dostępne na stronach internetowych). Fajnie byłoby dowiedzieć się, czy może ta inauguracja jest początkiem czegoś większego. Jak naszych producentów oceniają tak sławne gwiazdy świata mody. I czym ten początek Fashion w Rzgowie jest dla pozostałych przedsiębiorców. Cóż, nie ma chyba o czym pisać. Impreza, jak wiele innych, bo myśl przewod- Wszystkie artykuły, krytyka czy podejmowane inicjatywy, budowy, przebudowy i inne działania mają służyć wyborczej kampanii. Nawet nasza tajemnicza Mieszkanka Rzgowa zachęciła do pójścia na wybory i dokonać autonomicznej decyzji. Zmobilizowano wszystkie siły, żeby zdyskredytować przeciwnika i inną prasę, a siebie wybielić. Wszystko to ma służyć walce o zachowanie obecnych stanowisk. Przecież jak napisała mieszkanka Rzgowa: w Rzgowie potrafią czytać ze zrozumieniem… O tak, Szanowana Pani, potrafią czytać nie tylko miesz- lub podejrzeń spowodowałoby powołanie audytu lub niezależnej komisji i oczyszczenie się z wszelkich zarzutów. W normalnej demokracji powiązania rodzinne wykluczałyby możliwość współpracy. Jak widać, u nas wszystko jest możliwe. Powiązania rodzinne powodują, że kwoty przeznaczane na wykonanie danego zlecenia nie są do końca tajne i w ten sposób nie jest zachowana uczciwa konkurencja. Przeważnie w przetargach decyduje cena. Zatem jak możemy mówić o czystej konkurencji, jeśli cena może być znana dla niektórych, zanim przetarg zo- nią artykułu zamiast mody, oceny forum gospodarczego, opinii gości czy ogólnie relacji z tego wydarzenia zabrały informacje o gotowości do akcji ochotniczej straży pożarnej, o policji, która również musiała uczestniczyć w kierowaniu ruchem i przyległym do Expo polu, które stanowiło w ocenie Przewodniczącego zagrożenie. Jak widać, podatki obywateli racjonalnie wykorzystują przedsiębiorcy, mobilizując służby ratunkowe. kańcy Rzgowa, ale całej gminy doskonale czytają i obserwują całą sytuację. Ponadto prostuje się informacje i obala mity. Dla mnie osobiście wywlekane sprostowania i obalane mity są takim królikiem z kapelusza i celowo ukazują się teraz, żeby tuż przed wyborami oczyścić się. Polityka rządzi się swoimi prawami, ale są pewne granice. W gminie Rzgów mamy do czynienia z bananową demokracją. W normalnej demokracji ujawnienie informacji stanie ogłoszony? Gdyby to nie była bananowa polityka, wszystkie powiązania rodzinne byłyby eliminowane, a nasi radni byliby prawdziwymi społecznikami, interes ludzi i obywateli byłby prawdziwy. Nie załatwialiby swoich spraw przy okazji. Wtedy wiedzielibyśmy, kto rzeczywiście chce coś zmienić i zrobić. Podsumuję słowami Napoleona „W polityce głupota nie stanowi przeszkody”. Tomasz Łuczyński 18 RZGOWSKA PRAWDA Od przedszkolaka do pierwszaka Pierwszoklasiści z gminy Rzgów zostali oficjalnie przyjęci w poczet szkół. W październiku we wszystkich podstawówkach uczniowie złożyli uroczyste ślubowanie. Pierwsze odbyło się w SP im. Jana Długosza w Rzgowie. Uroczystości zorganizowano w Dniu Edukacji Narodowej. Żeby nieco rozluźnić atmosferę, na początku pojawiły się dzieciaki, które recytowały wiersze i wspólnie śpiewały. Każde z nich miało swoją rolę i prezentowało się przed publicznością. Po części artystycznej nadszedł czas na złożenie przysięgi i pasowanie. Dyrektor Iwona Skalska wielkim ołówkiem mianowała pierwszoklasistów na oficjalnych uczniów szkoły. Następnie wszyscy udali się na wspólny poczęstunek, który niewątpliwie był największą atrakcją dla dzieciaków. Swoje święto miały także pierwszoklasiści ze szkół w Guzewie (29 października) i Kalinie (31 października). Od teraz wszystkie pierwszaki w gminie są już pełnoprawnymi uczniami. Gratulujemy i życzymy powodzenia! tekst i foto: Chmiel. Pasztet z KRÓLIKA Zawartość 100% królika SKŁADNIKI: 1 tuszka z królika wraz z wątróbką (jeśli ktoś nie ma dostępu do zakupu królika z wątróbką można wątróbkę króliczą zastąpić inną np. drobiową około 250 g), ale wtedy nie będzie w 100% pasztet z królika. 3 marchewki 1 pietruszka 1/2 selera (lub jeden mniejszy) 1 cebula 4 liście laurowe 5 ziarenek pieprzu (ziarnisty) 5 ziarenek ziela angielskiego sól, pieprz do smaku 1/2 łyżeczki tymianku i rozmarynu do smaku 1 łyżka masła Królika pokrojonego na części, oczyszczone warzywa oraz ziele angielskie, pieprz i liście laurowe zalać wodą i gotować powoli około 90 minut. Osolić w połowie gotowania. Mięso wyciągnąć z rosołu, ostudzić i obrać z kości. Wątrobę pokrojoną w plastry zalać wrzącym wywarem i dusić około 5 minut. Obrane z kości mięso, wątrobę, warzywa zmielić w maszynce do mięsa raz lub dwa razy na drobnej siatce. Przyprawić do smaku solą, pieprzem, tymiankiem, rozmarynem i wszystko razem dobrze wymieszać. Do wymieszanej masy dodać łyżkę stołową prawdziwego masła, tzn. powyżej 82% tłuszczu. Masę mieszamy i przekładamy do wcześniej przygotowanej foremki (formę można lekko posmarować tłuszczem), wygładzić i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190-200° na około 45 minut. Pasztet sprawdzić patyczkiem, czy jest suchy. Pasztet dobrze ostudzić przed krojeniem. To jest mój autorski przepis sprawdzony. Życzę smacznego Tomasz Łuczyński RZGOWSKA PRAWDA 19 Witamy na świecie! 19.10.2014r., godz. 1.00 JULIAN STASZKIEWICZ 3900 g, 61 cm Kochani Rodzice, Dzielcie się z nami swoim szczęściem. Przesłane przez Was zdjęcia noworodków chętnie opublikujemy. Piszcie na adres: redakcja@ rzgowskaprawda.pl, podając imię, nazwisko dziecka, jego wagę i długość urodzeniową oraz datę przyjścia na świat. Dziecko przyszło na świat w pabianickim szpitalu Nasze dzieci są urocze, Drodzy rodzice i dziadkowie, Zapraszamy do przesyłania zdjęć Waszych pociech. Chwalcie się żłobkowiczami, przedszkolakami i uczniami. Zdjęcia Waszych kochanych dzieci i wnuków będą się ukazywały się w nowej rubryce pt. „Nasze dzieci są urocze”. Zdjęcia ślijcie na adres: redakcja@ rzgowskaprawda.pl Pałac - Stacjonarne Hospicjum dla Dzieci działa już rok Adrian miał nikłe szanse na przeżycie. Urodził się z nieuleczalną wadą wątroby. Ale w Pałacu - Stacjonarnym Hospicjum dla Dzieci, prowadzonym przez łódzką Fundację Gajusz, stał się cud. Adrian wyzdrowiał, gdyż znalazł się dawca wątroby. Chłopiec jest obecnie w domu, gdzie opiekują się nim rodzice. Wkrótce do domu przeprowadzi się też półtoraroczny Antek, nazywany Piętaszkiem, gdyż urodził się i został przyjęty do hospicjum w piątek. Dziś w niczym nie przypomina chłopca, który przez pięć miesięcy samotnie leżał w szpitalnej izolatce, z maseczką z tlenem na buzi, z nóżkami na ortopedycznym wyciągu. Opieka lekarzy, pielęgniarek i czułość opiekunek sprawiły, że Antek uśmiecha się, bawi i łobuzuje w ogrodzie. 2 października minął rok od otwarcia jedynego w centralnej Polsce Stacjonarnego Hospicjum dla Dzieci, wybudowanego przez łódzką Fundację Gajusz. Budowa hospicjum trwała dwa i pół roku. 60-letni budynek przy ulicy Dąbrowskiego 87, w którym mieści się hospicjum, fundacja dostała od miasta, ale nadawał się do kapitalnego remontu. Na budowę hospicjum nie wydano ani jednej publicznej złotówki. Pierwsze prace na budowie wykonali więźniowie z aresztu śledczego w Łodzi. Na ten pomysł Tisa Żawrocka-Kwiatkowska, prezes Fundacji Gajusz, wpadła w desperacji, widząc zero na koncie. Jak wspomina, dyrektor aresztu tak się przejął, że fundacja ma dwa tysiące metrów do wyremontowania, że w ciągu trzech dni przysłał ośmiu więźniów do pracy. Przed pracownikami fundacji stanęło trudne zadanie - zebrać pieniądze. Udało się pozyskać około 500 darczyńców: firmy i osoby prywatne. Najtrudniej było na początku, ale kiedy skończono już pierwsze piętro i był plan parteru, darczyńcy nabrali zaufania, że fundacja nie polegnie przy tym arcytrudnym zadaniu. Pod opieką hospicjum stacjonarnego jest obecnie 11 dzieci. Oprócz fachowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej dzieci mogą liczyć na pomoc opiekunek, które są czułe jak najlepsza niania. - Całodobowa opieka nad dziećmi w hospicjum okazuje się jeszcze trudniejszym zadaniem niż jego budowa - ocenia Tisa Żawrocka-Kwiatkowska. - NFZ pokrywa tylko od 40 do 50 procent kosztów. Marcel jest jednym z kilkunastu podopiecznych hospicjum. W szpitalu leżał tylko w łóżku i patrzył w okno. Trudno było zobaczyć na jego twarzy uśmiech. - W hospicjum takie chwile wcale nie są rzadkie - zapewnia Justyna Szymczak, mama 4,5-letniego dziś chłopca, cierpiącego m.in. na wodogłowie i wodonercze. Marcel stał się teraz radosnym, pogodnym dzieckiem. Tutaj nikt nie traktuje dzieci, jakby miały niedługo odejść, ale normalnie, po ludzku. Nie tylko są karmione i leczone, ale opiekunki bawią się z nimi, czytają im bajki. By te dzieci mogły cieszyć się życiem, tak jak inne dzieci. Rok to w życiu hospicjum krótki czas. Mimo to miejsce to już się zmieniło. Rozwija swoją działalność hospicjum perinatalne, w którym opieką medyczną i psychologiczną objęci są rodzice, spodziewający się przyjścia na świat chorego dziecka. Nie ustają remonty, ale dzięki nim chore dzieci są bliżej domu. Dobiega bowiem końca remont drugiego piętra, gdzie w kilku przytulnych pokojach będą mogli czasowo zamieszkać bliscy chorych dzieci. Wszystko po to, by stworzyć dzieciom namiastkę prawdziwego domu. Budynek hospicjum zmienił się nie do poznania. Już nie starszy brzydotą, ale przyciąga wzrok bajecznie kolorowym muralem. Na głowie flaminga huśta się jasnowłosa dziewczynka. Scena ta rozgrywa się na tle nocnego nieba, pełnego gwiazd. W każdym razie w nieziemskim wymiarze. W tym Pałacu wszystko jest możliwe. Recenzja Świat bajek dla najmłodszych „Dzwoneczek i tajemnica piratów” (tytuł oryginalny: The Pirate Fairy). Gatunek: animacja, fantasy Produkcja: USA Premiera: 14 sierpnia 2014 (Polska), 12 lutego 2014 (świat) Reżyseria: Peggy Holmes Scenariusz: Jeffrey M. Howard, Kate Kondell Rodzice, aby osłodzić dzieciom szkolne dni, powinni je zabrać na wspaniałą bajkę pt.: „Dzwoneczek i tajemnica piratów”. Choć jest to film animowany, niejednemu starszakowi przypadnie do gustu. Postać Dzwoneczka cieszy się zainteresowaniem młodej publiczności i muszę pogratulować blondwłosej wróżce, gdyż udało się jej odciąć od występu w „Piotrusie Panu” i po kilku animacjach stała się sławniejsza od chłopca. Twórcy „Dzwoneczka” posiedli znakomite umiejętności i ich kolej- ne produkcje nie odstają od poprzednich i wszystkie stanowią doskonałą propozycję dla rodziców i ich pociech. Maluchy czy starszaki dobrze się bawią, a rodzice nie muszą zaciskać zębów z powodu niecenzuralnych słów, dwuznacznych sytuacji czy nielogicznych wątków. Bajka jest dobrze przemyślana i ułożona w spójną całość. Nie kryją się żadne niespodzianki, tzn. niewygodne tematy, kontrowersyjne sceny. Z utworu płynie jedynie przekaz dla dzieci: pochwała życia w społeczności, wzajemna pomoc i wybaczanie błędów. Jak na Disney’a przystało utwór jest dopracowany wizualnie, piękne kolory i obrazy zachwycą nawet dorosłego. Bajka trzyma dzieci w napięciu, ale ani mali odkrywcy, ani ich opiekunowie nie wyjdą z pokazu zawiedzeni. Bajka jest doskonałą propozycją na niedzielne popołudnie. Tomasz Łuczyński 20 RZGOWSKA PRAWDA OGŁOSZENIA USŁUGI KUPNO - SPRZEDAŻ POŻYCZKI bez BIK. 698-207-219. WYLEWKI, tynki - solidnie. 607378-288. OZONOWANIE, pranie dywanów, tapicerek. 516-670-777. ZESPÓŁ - wesela. 605-137-047. DYSKDŻOKEJ. 605-137-047. MECHANIK maszyn szwalniczych. 505-828-270. KOŁDRY - wyrób, renowacja. 668113-357. WYPOSAŻENIE zakładu fryzjerskiego - sprzedam. 667-250-903. ANTENY SAT-TV. 660-904-697. USŁUGI rębakiem, cięcie drzew, wywóz liści, itp. 790-60-14-14. SAUBER24.COM.PL - pranie profesjonalne dywanów, wykładzin, tapicerek. 570-336-443. LIKWIDACJA mieszkań, wywóz zbędnych rzeczy, opróżnianie poddaszy i strychów. 694-957-408. PROFESJONALNA oprawa muzyczna ślubów. SOPRAN. 602-116-065. USŁUGI podnośnikowe, koszowe. 570-192-500. NAUKA - PARACA PRACA! Centrum Wypłaty Odszkodowań w Łasku poszukuje osób chętnych do podjęcia współpracy w celu nawiązywania kontaktów z klientami. Gwarantujemy wysokie wynagrodzenie prowizyjne lub płatne z góry. Kontakt: [email protected] lub 534-858-731. PRZYJMĘ glazurnika. 793-409-794. PRZYJMĘ samodzielnych do karton-gipsu, gładzi i malowania. 664065-395. FIRMA Orzeszek w Mogilnie Dużym zatrudni pracownika paczkarni magazyniera. Oferty prosimy składać osobiście w biurze: Mogilno Duże 28A lub mailowo na adres: [email protected] RZGÓW w centrum dwa budynki na działalność. 604-073-997. UCZCIWY biznesmen poszukuje domu z garażem do wynajęcia na dłużej. 881-309-180. HANDLOWE OPAŁ: - Pellet - 770 zł/t - Drewno opałowe - 160 zł/m 3 Ksawerów, ul. Łódzka 181 794-999-492. MOTORYZACYJNE AUTOSKUP. 603-471-335. SPRZEDAM Mercedesa 123, 240 D (1978r.). 604-429-355. NIERUCHOMOŚCI SPRZEDAM dom (330 tys. zł). Pabianice, Karniszewicka. 607-031-060. ZNAJDŹ I POLUB NAS NA FACEBOOKU www.rzgowskaprawda.pl RZGOWSKA PRAWDA 21 22 RZGOWSKA PRAWDA RZGOWSKA PRAWDA 23 KAMIENIE OGRODOWE - SPRZEDAŻ - UKŁADANIE - IMPREGNACJA UL. RYPUŁTOWICKA 61 UL. MYŚLIWSKA 48a (42) 214 78 73 WWW.KARMIRHEN.PL 24 RZGOWSKA PRAWDA Świat po potopie - czyli po co Rzgowowi wybory? HOROSKOP SKORPION - nie daj po sobie poznać, że boli cię porażka, którą poniosłeś. Musisz się teraz szybko otrząsnąć i znowu stanąć do walki. Jesteś silny i ze wszystkim poradzisz sobie doskonale. STRZELEC - kariera zawodowa nie zastąpi ci partnera. Uciekasz w pracę, bo nie chcesz myśleć o tym, że twoje życie osobiste to pustka. Poszukaj kogoś na jesienne wieczory, a życie stanie się bardziej kolorowe. KOZIOROŻEC - jesteś bardzo nerwowy - zupełnie niepotrzebnie. Spróbuj się zdystansować do problemów, a okaże się, że nie są tak poważne, jak myślałeś. WODNIK - pozytywne podejście do wielu spraw bardzo zaskoczyło twoich współpracowników. Jak widać, uśmiechem możesz bardzo wiele zdziałać też dla siebie. RYBY - wasza pracowitość dostanie doceniona. Zarówno szef, jak i współpracownicy są zadowoleni z waszych postępów. Zasługujecie na premię. I to niemałą. Sadurski poniżej pasa No i stało się. Mielczarek Jan, z zawodu burmistrz, w porywach przewodniczący rady, czegoś się przestraszył, niczym struś schował głowę w piasek i nie kandyduje. Używając żargonu wojskowego, skapitulował. Wywiesił białą flagę i zaszył się gdzieś. Lud szemrze, że czegoś się przestraszył. Czyżby „Rzgowskiej Prawdy”, gazety strzegącej w Rzgowie demokracji i zwalczanej przez oficjalne władze niczym USA i Państwo Islamskie? Czyżby „Sandurskiego”? (taki pseudonim otrzymałem od dyslektyków dotychczas sprawujących władzę w Rzgowie, nie wiedzieć czemu mylących mnie z brązowym medalistą igrzysk w Moskwie w 1980 roku) Ktoś się przestraszył? Przecieram oczy ze zdumienia i nie mogę w to uwierzyć. Rzgów bez Mielczarka Jana, z zawodu burmistrza? Będzie koniec świata? Wyginęły kiedyś dinozaury (do tej pory nie wiadomo na 100 procent dlaczego). Czy z epoką dotychczasowego burmistrza zakończy się epoka arogancji i niekompetencji władz wybranych przez rzgowski lud? Wszystko będzie nie tylko tak, jak napisano w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, ale jak w baśniach Andersena - czyli tak, jak lud Rzgowa w głębi duszy sobie wymarzył? Będzie niczym w hollywoodzkich i bollywoodzkich filmach sajens-fikszyn przedstawiających wiekuistą, cu- downą przyszłość naszej planety. Rzgowska polityka bez Mielczarka Jana jakoś przetrzyma, ale co z Gąsiorkiem Wiesławem, z zawodu radnym? No, tego to sobie nie mogę wyobrazić. Świat bez Gąsiorka? O czym, kurka wodna, będę pisał felietony? Kogo będę pstrykał od tylca? Apeluję tedy do wyborców: zostawcie w rzgowskim parlamencie chociaż Gąsiorka. Niech choć on jeden będzie reliktem przeszłości w radzie, punktem odniesienia teraźniejszości do przeszłości. A, zapomniałbym o Bednarczyku Stanisławie. Zresztą, co ja się będę wpierdzielać w nie swoje sprawy? Lud Rzgowa na pewno wybierze tych kandydatów, na których sobie zasłużył. Sobie i redakcji, która to, co piszę, drukuje, życzę, aby lud wybrał jeszcze większych ciołków. Może nie będzie lepiej, ale przynajmniej będzie o czym pisać. Bo powiedzmy sobie szczerze: o czym będzie pisać „Rzgowska Prawda” po wyborach, gdy przedstawicielami ludu zostaną ludzie światli, inteligentni, wykształceni, skorzy do pomocy, chcący, aby Rzgów był miejscem lepszym i piękniejszym? Rzgowski świat będzie nudny jak flaki z olejem. Ludzie będą żyli dostatnio, będą szczęśliwi, wszystko będzie cacy. Jak pięknie jest pomarzyć w przededniu kolejnych wyborów… Szczepan Sadurski Między Rzgowem a prawdą Burmistrz Jan Mielczarek o nadchodzących wyborach BARAN - wybierz się na jesienne zakupy lub zafunduj krótki wyjazd w góry i zaraz świat będzie lepiej wyglądał. Twoi bliscy też będą przy okazji bardziej spokojni. BYK - możesz spodziewać się małej poprawy finansów. Pieniądze może niewielkie, ale na chwilę uratują twój nadwątlony budżet. Rozsądnie je wydawaj, bo szykują się kolejne opłaty. BLIŹNIĘTA - nie podejmujcie ważnej decyzji bez uprzedniego przemyślenia tematu. Ta decyzja może zaważyć na reszcie waszego życia - zarówno prywatnego, jak i zawodowego. RAK - droga do osiągnięcia zaplanowanego celu nie będzie łatwa. Nie zniechęcaj się jednak już na początku drogi. Musisz być konsekwentny i zdecydowany. LEW - czujesz chęć przeprowadzenia w życiu radykalnych zmian. Nie bardzo wiesz, od czego masz zacząć. Zastanów się, na czym najbardziej ci zależy. PANNA - myślisz tylko o sobie i swoich potrzebach, ignorujesz i ranisz bliskich. Czeka Cię przykra niespodzianka związana z twoim zachowaniem. Będziesz miał to, na co zasługujesz. WAGA - nie załamuj się. Każdemu zdarzają się drobne wpadki. Musisz jednak walczyć, by doprowadzić znów swoje życie do porządku. Nie będzie łatwo, ale nie poddawaj się zbyt szybko. Nie będę głową miasta, ale pozostanę szyją… UŚMIECHNIJ SIĘ Różnica - Czym się różni demokracja od totalitaryzmu? - W totalitaryzmie ludzie mają tyle, ile im da państwo. W demokracji mają tylko tyle, ile im państwo zostawi. Co jest ważne Idzie zajączek przez las i niesie pod pachą teczkę. Spotyka go wilk i pyta: - Co tam niesiesz? - Swoją pracę magisterską. - Ha! A jaki temat? - „Zając najgroźniejszym zwierzęciem w lesie”. - No! Ty chyba sobie kpisz! - To chodź za krzaczek! Wpadają za krzaczek, słychać straszliwy łomot, skowyt. Po chwili zza krzaczka wypada wilk z obłędem w oczach, sierść z niego prawie zdarta. Po chwili wychodzi zając, a za nim niedźwiedź. Misio poklepuje zająca po plecach i mówi: - Widzisz zajączku! Nie jest ważny temat pracy magisterskiej, tylko promotor. I dobrze powiedział! Notatka dla rodzica od nauczycielki: „Pański syn bawił się telefonem na lekcji. Gdy poprosiłam go o oddanie aparatu, odpowiedział: - Chyba o…ałaś!” Ojciec odpisał: „I dobrze powiedział! Ten telefon kosztował 2000 zł!”
Podobne dokumenty
O niedoszłej wizycie w Rzgowie Paris Hilton
,,Rzgowska Prawda” - bezpłatna gazeta dla gminy Rzgów. Adres redakcji: 95-200 Pabianice, ul. Zamkowa 30 (wejście od ul. Waryńskiego), tel./fax: (42) 215-26-64, tel. (42) 213-17-53. Redaktor naczeln...
Bardziej szczegółowo