media o przewozach regionalnych

Transkrypt

media o przewozach regionalnych
PRASÓWKA
MEDIA O
PRZEWOZACH REGIONALNYCH
102
78
GAZETA POMORSKA (2013-11-05 Autor: . AK Str.: 2)
Data dodania: 2013-11-04 15:42:46
(źródło: jm, Rynek Kolejowy)
Będzie strajk w Przewozach Regionalnych
Strajk w spółce Przewozy Regionalne jest już pewny. Przyczyną jest brak porozumienia w sprawie gwarancji zatrudnienia dla
pracowników podczas planowanego podziału spółki. Marszałkowie i zarząd spółki nie chcieli dać takiej gwarancji, a związkowcy
mają już zgodę załogi spółki na akcję strajkową.
Protokół rozbieżności, potwierdzający zakończenie rozmów fiaskiem został podpisany kilkanaście minut temu, ok. godziny
15:30 w poniedziałek 4 listopada. Jutro Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP przedstawi informacje o planie
strajku. Na razie nie jest jeszcze znana data ani dokładna forma protestu.
- Przyczyną fiaska rozmów jest to, że przez pół roku ani ministerstwo transportu, ani marszałkowie, którzy są właścicielami
spółki, nie podali żadnego rozwiązania przedmiotu sporu. A jest nim gwarancja zatrudnienia dla pracowników w dobie
planowanych zmian w strukturze spółki Przewozy Regionalne. Odpowiedzią było powoływanie kolejnych spółek
wojewódzkich i intensyfikowanie prac nad podziałem PR - mówi "Rynkowi Kolejowemu" szef Federacji Związków
Zawodowych Leszek Miętek.
Jak podkreśla Miętek, nowe struktury spółki powinny być budowane w oparciu o obecnych pracowników. - Były już próby
zatrudniania ludzi spoza kolei. Skutki widzieliśmy w postaci skandalu na Śląsku w grudniu, a kolejne zobaczymy w tym roku w
kujawsko-pomorskim, gdzie pracowników PR nie zatrudnia Arriva - mówi Miętek. Związkowcy nie zgadzają się z argumentem,
że w spółce jest przerost zatrudnienia.
W referendum strajkowym przeprowadzonym w dniach 5-26 sierpnia 2013 r. w zakładach spółki Przewozy Regionalne udział
wzięło 56,4 proc. załogi, w związku z czym jest ono ważne, a wyniki wiążące. Aż 96 proc. pracowników biorących udział w
referendum opowiedziało się za podjęciem strajku w przypadku fiaska rozmów w sprawie paktu gwarancji pracowniczych.
IAR | dodane 2013-11-04 (18:01)
Źródło: finanse.wp.pl/
"Rynek Kolejowy"/IAR
Będzie strajk w Przewozach Regionalnych
Strajk w spółce Przewozy Regionalne jest już pewny. Przyczyną jest brak porozumienia w sprawie gwarancji zatrudnienia dla
pracowników podczas planowanego podziału spółki. Marszałkowie i zarząd spółki nie chcieli dać takiej gwarancji, a związkowcy
mają już zgodę załogi spółki na akcję strajkową.
We wtorek Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP przedstawi informacje o planie strajku. Na razie nie jest znana
data ani dokładna forma protestu.
Szef Federacji Związków Zawodowych Leszek Miętek mówi, że rozmowy zakończyły się fiaskiem, gdyż przez pół roku ani
ministerstwo transportu, ani marszałkowie, którzy są właścicielami spółki, nie przedstawili propozycji rozwiązania sporu.
- Odpowiedzią było powoływanie kolejnych spółek wojewódzkich i intensyfikowanie prac nad podziałem Przewozów
Regionalnych - dodaje Leszek Miętek. Jego zdaniem, nowe struktury spółki powinny być budowane z udziałem obecnych
pracowników.
- Były już próby zatrudniania ludzi spoza kolei. Skutki widzieliśmy w postaci skandalu na Śląsku w grudniu, a kolejne zobaczymy
w tym roku w kujawsko-pomorskim, gdzie pracowników Przewozów Regionalnych nie zatrudnia Arriva - mówi Miętek.
Związkowcy nie zgadzają się z argumentem, że w spółce jest zatrudnionych zbyt wielu pracowników.
W referendum strajkowym przeprowadzonym w dniach 5-26 sierpnia w zakładach spółki Przewozy Regionalne udział wzięło
56,4 procent załogi, w związku z czym jest ono ważne, a wyniki wiążące. Aż 96 procent pracowników biorących udział w
referendum opowiedziało się za podjęciem strajku w przypadku fiaska rozmów.
Data dodania: 2013-11-05 08:29:07
(źródło: Rynek Kolejowy)
PR: Wydłużenie gwarancji zatrudnienia to działanie na szkodę firmy
Pracownicy Przewozów Regionalnych zapowiedzieli strajk. Mają już zgodę załogi spółki. Według związkowców przyczyną
strajku jest brak porozumienia w sprawie gwarancji zatrudnienia podczas planowanego podziału spółki. Zdaniem zarządu PR
wydłużenie tych gwarancji powodowałoby działanie na szkodę firmy.
W poniedziałek, 4 listopada został podpisany protokół rozbieżności, potwierdzający zakończenie rozmów fiaskiem. Na razie
nie jest jeszcze znana data ani dokładna forma protestu. - Przyczyną fiaska rozmów jest to, że przez pół roku ani ministerstwo
transportu, ani marszałkowie, którzy są właścicielami spółki, nie podali żadnego rozwiązania przedmiotu sporu. A jest nim
gwarancja zatrudnienia dla pracowników w dobie planowanych zmian w strukturze spółki Przewozy Regionalne. - mówi
"Rynkowi Kolejowemu" szef Federacji Związków Zawodowych Leszek Miętek.
- To nie prawda, że zarząd Przewozów Regionalnych nie daje takiej gwarancji, daje realną gwarancję czternastomiesięcznego
zatrudnienia dla wszystkich pracowników spółki, a wydłużenie tych gwarancji powodowałoby działanie na szkodę firmy
–informuje Marta Milewska, rzeczniczka Przewozów Regionlanych.
- W obecnych warunkach rynkowych zaproponowanie czternastomiesięcznej gwarancji zatrudnienia, gdzie zwyczajowo
kontrakty na świadczenie usług przewozowych podpisywane są na dwanaście miesięcy, obrazuje najlepszą wolę zarządu do
polubownego rozwiązania sporu zbiorowego – podkreśla Milewska. - Ponadto na wczorajszym spotkaniu zarząd Przewozów
Regionalnych pisemnie (w protokole rozbieżności) oświadczył, że reorganizacja zakładów w regionach na oddziały nie
wpłynie na wielkość zatrudnienia i stosunki pracy – dodaje.
W referendum strajkowym przeprowadzonym w dniach 5-26 sierpnia 2013 r. w zakładach spółki Przewozy Regionalne udział
wzięło 56,4 proc. załogi, w związku z czym jest ono ważne, a wyniki wiążące. Aż 96 proc. pracowników biorących udział w
referendum opowiedziało się za podjęciem strajku w przypadku fiaska rozmów w sprawie paktu gwarancji pracowniczych.
Źródło: radio.rzeszow.pl
Paraliż na torach? Wciąż brak umowy na przewozy pasażerskie
Władze województwa zapewniają, że nie ma zagrożenia iż po 1 stycznia pociągi nie wyjadą na trasy w regionie. Podkarpacki
Urząd Marszałkowski wciąż nie zawarł umowy na prowadzenie kolejowych przewozów pasażerskich w przyszłym roku.
Pierwszy przetarg został unieważniony ponieważ cena zaproponowana przez jedynego oferenta - spółkę Przewozy
Regionalne była zbyt wysoka. Przewoźnik chciał za swoje usługi ok. 50,5 miliona złotych. To ponad 12 milionów złotych
więcej niż kwota, którą może wydać na ten cel Urząd Marszałkowski.
Wkrótce ogłoszony ma być nowy przetarg, ale tylko na przewozy przez 10 miesięcy, a nie cały rok. Przedstawiciele władz
województwa twierdzą, że na więcej na razie nie ma pieniędzy. Liczą na to, że w ciągu roku uda się wygospodarować środki
na brakujące 2 miesiące.
Do tej pory kolejowy transport pasażerski na Podkarpaciu realizuje spółka Przewozy Regionalne, której udziałowcami są
samorządy wojewódzkie.
Poniedziałek, 4 listopada (17:59)
Źródło: biznes.interia.pl /PAP
Przewozy Regionalne chcą rozmów ze związkami, związki mówią o strajku
Zarząd Przewozów Regionalnych podtrzymuje gotowość do dialogu ze związkami zawodowymi - poinformowała w
poniedziałek rzecznik spółki Marta Milewska. Związkowcy zwołali na wtorek konferencję prasową, na której mają
poinformować o strajku w spółce.
Osią sporu między zarządem spółki a jej pracownikami jest pakt gwarancji pracowniczych. Związkowcy uważają, że w związku z
przemianami w przedsiębiorstwie zawarcie paktu jest niezbędne. Związki domagają się m.in. trzyletnich gwarancji zatrudnienia
dla wszystkich pracowników spółki.
Rosnące zadłużenie, topniejące udziały w rynku, rozdrobniona struktura właścicielska. Przewozy Regionalne z trudem trzymają
się na torach. Największy przewoźnik kolejowy w Polsce musi się przebudować. więcej »
Zarząd firmy natomiast jest gotów zapewnić 14-miesięczne gwarancje zatrudnienia i deklaruje, że zmiany organizacyjne w firmie,
czyli zmiana zakładów regionalnych w oddziały, pozostaną bez wpływu na stosunki pracy.
Strony nie doszły do porozumienia i w poniedziałek podpisano protokół rozbieżności. Związki zawodowe mają więc zielone
światło do organizacji w spółce strajku. Swoje decyzje w tej sprawie liderzy kolejowych związków zawodowych mają przedstawić
na wtorkowej konferencji prasowej.
Jak poinformowała rzeczniczka Przewozów Regionalnych, mimo podpisania protokołu rozbieżności, zarząd spółki jest gotowy
kontynuować rozmowy. - Według zarządu Przewozów Regionalnych, w trakcie przeprowadzania niezbędnej do dalszego
funkcjonowania spółki restrukturyzacji, dialog jest o wiele lepszym i bardziej efektywnym sposobem porozumienia - dodała
Milewska.
- W obecnych warunkach rynkowych zaproponowanie 14-miesięcznej gwarancji zatrudnienia, gdzie zwyczajowo kontrakty na
świadczenie usług przewozowych podpisywane są na 12 miesięcy, obrazuje najlepszą wolę zarządu do polubownego rozwiązania
sporu zbiorowego - argumentuje.
Tegoroczna strata największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnie prawdopodobnie ok. 60 mln zł,
natomiast strata spółki za 2014 r. urośnie do ponad 150 mln zł.
Przewozy Regionalne uruchamiają średnio 1,8 tys. pociągów w ciągu doby, z których korzysta dziennie ok. 300 tys. pasażerów.
Spółka powstała w wyniku podziału PKP w 2001 r. Przez kilka lat należała do Grupy PKP, po czym w 2008 r. w wyniku
usamorządowienia jej udziały przeszły na własność zarządów 16 województw.
2013-11-04 18:27
Źródlo: pb.pl/ PAP
Przewozy Regionalne chcą rozmów ze związkami
Zarząd Przewozów Regionalnych podtrzymuje gotowość do dialogu ze związkami zawodowymi - poinformowała w
poniedziałek rzecznik spółki Marta Milewska. Związkowcy zwołali na wtorek konferencję prasową, na której mają
poinformować o strajku w spółce.
Osią sporu między zarządem spółki a jej pracownikami jest pakt gwarancji pracowniczych. Związkowcy uważają, że w związku z
przemianami w przedsiębiorstwie zawarcie paktu jest niezbędne. Związki domagają się m.in. trzyletnich gwarancji zatrudnienia
dla wszystkich pracowników spółki.
Zarząd firmy natomiast jest gotów zapewnić 14-miesięczne gwarancje zatrudnienia i deklaruje, że zmiany organizacyjne w firmie,
czyli zmiana zakładów regionalnych w oddziały, pozostaną bez wpływu na stosunki pracy.
Strony nie doszły do porozumienia i w poniedziałek podpisano protokół rozbieżności. Związki zawodowe mają więc zielone
światło do organizacji w spółce strajku. Swoje decyzje w tej sprawie liderzy kolejowych związków zawodowych mają przedstawić
na wtorkowej konferencji prasowej.
Jak poinformowała rzeczniczka Przewozów Regionalnych, mimo podpisania protokołu rozbieżności, zarząd spółki jest gotowy
kontynuować rozmowy. "Według zarządu Przewozów Regionalnych, w trakcie przeprowadzania niezbędnej do dalszego
funkcjonowania spółki restrukturyzacji, dialog jest o wiele lepszym i bardziej efektywnym sposobem porozumienia" - dodała
Milewska.
"W obecnych warunkach rynkowych zaproponowanie 14-miesięcznej gwarancji zatrudnienia, gdzie zwyczajowo kontrakty na
świadczenie usług przewozowych podpisywane są na 12 miesięcy, obrazuje najlepszą wolę zarządu do polubownego rozwiązania
sporu zbiorowego" - argumentuje.
Tegoroczna strata największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnie prawdopodobnie ok. 60 mln zł,
natomiast strata spółki za 2014 r. urośnie do ponad 150 mln zł.
Przewozy Regionalne uruchamiają średnio 1,8 tys. pociągów w ciągu doby, z których korzysta dziennie ok. 300 tys. pasażerów.
Spółka powstała w wyniku podziału PKP w 2001 r. Przez kilka lat należała do Grupy PKP, po czym w 2008 r. w wyniku
usamorządowienia jej udziały przeszły na własność zarządów 16 województw.
lez
04.11.2013 , aktualizacja: 04.11.2013 19:34
Źródło: wyborcza.biz.pl
Czeka nas strajk w Przewozach Regionalnych?
Związki zawodowe nie porozumiały się z zarządem Przewozów Regionalnych w sprawie gwarancji zatrudnienia dla
pracowników po ewentualnym podziale spółki na kilku mniejszych przewoźników. Na wtorek związki zapowiedziały
konferencję w sprawie ogłoszenia strajku.
Przewozy Regionalne są największym pasażerskim przewoźnikiem kolejowym w Polsce. Rocznie wożą niemal 90 mln pasażerów,
dziennie - 240 tys! Kolejarze przez ostatnie miesiące prowadzili rozmowy z przedstawicielami Przewozów Regionalnych. Chcieli
gwarancji zatrudnienia w mającej kłopoty finansowe spółce. Domagali się też, by przysługiwały im wysokie odprawy, jeśli
doszłoby do zwolnień. Ale rozmowy zostały zerwane.
- Przyczyną fiaska rozmów jest to, że przez pół roku ani Ministerstwo Transportu, ani marszałkowie, którzy są właścicielami
spółki, nie podali żadnego rozwiązania przedmiotu sporu. A jest nim gwarancja zatrudnienia dla pracowników w dobie
planowanych zmian w strukturze spółki Przewozy Regionalne. Odpowiedzią było powoływanie kolejnych spółek wojewódzkich
i intensyfikowanie prac nad podziałem PR - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" szef Federacji Związków Zawodowych Leszek
Miętek.
Przewozy Regionalne od lat przynoszą straty, mają z roku na rok coraz mniej pasażerów, bo jej podstawowe funkcje (codzienne
dowożenie pasażerów do pracy czy szkoły) w kolejnych województwach przejmują inni przewoźnicy. Konkurencyjne spółki, np.
Koleje Dolnośląskie, Koleje Wielkopolskie czy Koleje Śląskie, tworzą marszałkowie województw, którzy jednocześnie pozostają
współwłaścicielami Przewozów Regionalnych.
Związki zawodowe boją się, że jeśli dojdzie do przekształceń Przewozów Regionalnych i powstanie kilku mniejszych
regionalnych przewoźników kolejowych, to dojdzie do zwolnień, a zatrudnienie w nowych spółkach będą znajdowały osoby
spoza Przewozów Regionalnych. Według Leszka Miętka tak było w przypadku przejmowania przewozów przez Koleje Śląskie na
Śląsku czy w Kujawsko-Pomorskiem, gdzie część przewozów przejmuje od Przewozów Regionalnych należąca do niemieckich
kolei Arriva.
Związki zawodowe na wtorek zwołały konferencję, na której ogłoszą planowany strajk. W referendum strajkowym, które odbyło
się w sierpniu, wzięło udział ponad 56 proc. pracowników Przewozów Regionalnych, z czego 96 proc. opowiedziało się za
strajkiem, jeśli rozmowy nie przyniosą efektów.
Władze spółki liczą jeszcze, że uda się wrócić do rozmów. "Mimo że związki zawodowe zdecydowały o podpisaniu protokołu
rozbieżności, tym samym kończąc prowadzone od lipca tego roku postępowanie mediacyjne, Zarząd Przewozów Regionalnych
jest gotowy kontynuować rozmowy" - czytamy w oświadczeniu spółki. "Według Zarządu Przewozów Regionalnych w trakcie
przeprowadzania niezbędnej do dalszego funkcjonowania spółki restrukturyzacji, dialog jest o wiele lepszym i bardziej
efektywnym sposobem porozumienia. W obecnych warunkach rynkowych zaproponowanie 14-miesięcznej gwarancji
zatrudnienia, gdzie zwyczajowo kontrakty na świadczenie usług przewozowych podpisywane są na 12 miesięcy, obrazuje
najlepszą wolę zarządu do polubownego rozwiązania sporu zbiorowego" - piszą przedstawiciele PR w komunikacie.
Autor: wnp.pl (Piotr Stefaniak) | 04-11-2013 18:01
Spór zbiorowy w Przewozach Regionalnych zawieszony, ale nie rozwiązany
Związki zawodowe w spółce Przewozy Regionalne podpisały z jej zarządem protokół rozbieżności w sprawie sporu
zbiorowego.
Dotyczy on „Paktu gwarancji pracowniczych.” Głównym punktem spornym pozostał okres gwarancji zatrudnienia; związki
żądają 3 lat (pierwotnie – 10 lat), zarząd oferuje 14 miesięcy.
Podpisanie protokołu kończy, prowadzone od lipca tego roku, postępowanie mediacyjne.
Zarząd podkreśla, że gotowy jest kontynuować rozmowy. "W trakcie przeprowadzania niezbędnej do dalszego
funkcjonowania spółki restrukturyzacji, dialog jest o wiele lepszym i bardziej efektywnym sposobem porozumienia. W
obecnych warunkach rynkowych, zaproponowanie 14. miesięcznej gwarancji zatrudnienia, obrazuje najlepszą wolę zarządu do
polubownego rozwiązania sporu zbiorowego” – stwierdza zarząd.
Jak wyjaśnia Marta Milewska, rzecznik prasowy PR, zwyczajowo kontrakty na świadczenie usług przewozowych podpisywane
są na 12 miesięcy. Tymczasem zarząd wydłużył ten okres o 2 miesiące.
Z informacji rzecznika prasowego wynika też, że dotychczas spółka zawarła umowy z większością samorządów wojewódzkich
na przewozy w 2014 roku, a z pozostałymi podpisze kontrakty do końca br.
Inny punkt rozbieżności dotyczy zagrożenia zwolnieniami, w trakcie zmiany struktury spółki. Według rzecznika prasowego,
tworzenie nowych zakładów nie wiąże się z redukcją zatrudnienia, o czym związkowcy byli informowani od początku.
2013-11-05, 11:06 Autor: Jarosław Gowin
Źródło: radioszczecin.pl
Kolejarze będą protestować, ale nie u nas
Będzie protest kolejarzy Przewozów Regionalnych, ale nie w Zachodniopomorskiem. Fot. Łukasz Szełemej [Radio
Szczecin/Archiwum]Będzie protest kolejarzy Przewozów Regionalnych, ale nie w Zachodniopomorskiem.
Będzie protest kolejarzy Przewozów Regionalnych, ale nie w Zachodniopomorskiem.
- Pracownikom udało się dojść do porozumienia z władzami województwa i firmy - mówi Stanisław Płoński ze związku
zawodowego Solidarność w Przewozach Regionalnych. - Na Pomorzu Zachodnim nie jest przewidziany żaden protest w
sprawie gwarancji pracowniczych. Wiem, że mają się takie odbyć na Śląsku, w Kujawsko-Pomorskiem i tam, gdzie szykuje się
duża liczba zwolnień.
Związkowcy z całego kraju domagają się od władz Przewozów Regionalnych gwarancji zatrudnienia dla pracowników. Boją się
masowych zwolnień po planowanych przekształceniach oddziałów w poszczególnych województwach. W
zachodniopomorskich Przewozach Regionalnych przez najbliższy rok zwolnień nie będzie.
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób będą protestować kolejarze w innych częściach kraju. Federacja Związków Zawodowych
Pracowników PKP przedstawi we wtorek plany strajku.
05.11.2013 10:22
Źródło: www.thenews.pl
Strikes loom on regional rail services
Talks collapsed on Monday between unionists and the board of Poland's Regional Rail Transport, with strikes now expected to
paralyse services.
Railway workers had wanted guarantees of continued employment in the face of a far-reaching restructuring programme.
“The reason for the failure of the talks is that for half a year, no solution to the dispute has been provided by either the Ministry
of Transport or the marshals [leaders of the regional assemblies],” said Chairman of the Confederation of Railway Trade
Unions, Leszek Mietek.
Since 2008, the shares in Regional Rail Transport (Przewozy Regionalne) have passed to Poland's sixteen regional governments.
Prior to that, the company was a wing of Poland's National Railways (PKP).
However, the services have been steadily losing customers, with competing carriers snapping up passengers.
The board of Regional Rail Transport wants to push ahead with a restructuring programme, leading to fears that jobs could be
lost as the company undergoes divisions.
Staff have insisted that either their jobs should remain, or failing that, a high level of redundancy pay should be provided.
In August, a ballot was held in which 96 percent of the Regional Rail Transport employees who took part voted in favour of a
strike if talks collapsed.
According to the Rynek Kolejowy rail news service, which interviewed Mietek, a strike is now “certain.” (Nh)
TYGODNIK PILSKI (2013-11-05 Autor: . DB Str.: 10)
GAZETA WYBORCZA - WARSZAWA (2013-11-05 Autor: MICHAŁ WOJTCZUK Str.: 5)
Data dodania: 2013-11-05 08:20:31
(źródło: rynek-kolejowy.pl/ Paweł Rydzyński)
Lubelskie: dyskusja ws. Funduszu Kolejowego nie jest zamknięta
- Nie budowaliśmy planów finansowych na kolejne lata w oparciu o Fundusz Kolejowy. Ale będziemy podejmować działania, by
móc z niego korzystać także po 2015 r. – takie stanowisko przedstawia „Rynkowi Kolejowemu” Urząd Marszałkowski
Województwa Lubelskiego.
Rząd zdecydował, że samorządy wojewódzkie będą mogły korzystać ze środków FK do 2015 r. włącznie. Środki z FK
samorządy mogą wydatkować na inwestycje taborowe: w 2013 r. do podziału pomiędzy województwa jest 137 mln zł, na 2014 i
2015 r. zaplanowano po 100 mln zł każdego roku. Dodatkowo, w 2012 r. samorządy otrzymały też z FK 150 mln zł do podziału
na finansowanie organizacji przewozów kolejowych (oraz 131 mln zł na inwestycje taborowe). Zgodnie z zapisami przyjętego
przez rząd Programu rzeczowo-finansowego wykorzystania środków Funduszu Kolejowego w latach 2014-2019, po 2015 r.
beneficjentami środków z FK mają już być wyłącznie PKP PLK oraz trójmiejska SKM.
- Samorząd nie budował wieloletnich planów finansowych w oparciu o założenie, iż dotychczasowe zasady finansowania
Funduszem Kolejowym zadań w zakresie napraw, modernizacji i zakupów taboru zostaną przedłużone po 2015 r. Jest jednak
bezsporne, że przedłużenie możliwości zasilania inwestycji taborowych środkami Funduszu Kolejowego po 2015 r.
zwiększałoby możliwości Samorządu Województwa Lubelskiego i przyspieszało proces modernizacji taboru kolejowego
użytkowanego w transporcie wojewódzkim – czytamy w oświadczeniu, które otrzymaliśmy z Departamentu Transportu
UMWL.
Urzędnicy z Lublina stoją na stanowisku, że dyskusja o przyszłej roli Funduszu Kolejowego we wspieraniu transportu
kolejowego na poziomie wojewódzkim nie jest zakończona. – Województwa będą niewątpliwie podejmować jeszcze różne
działania, których celem będzie zachowanie możliwości wykorzystywania Funduszu Kolejowego na ten cel po 2015 r. – czytamy
w oświadczeniu.
Przedstawiliśmy do tej stanowiska kilku urzędów marszałkowskich (pomorskiego, opolskiego, podkarpackiego i śląskiego) w
sprawie przyszłości Funduszu Kolejowego. Wszyscy nasi rozmówcy mają nadzieję, iż rząd zmieni swoją decyzję ws. FK i po
2015 r. samorządy nadal będą miały dostęp do tego źródła.
05.11.2013 09:56
Źródło: kurierkolejowy.pl/ SOK
Opole: zdewastowali drzwi w pociągu
Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zdewastowali drzwi w pociągi Przewozów
Regionalnych.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 4 listopada 2013 r.
- O godzinie 16.15 dyspozytor Przewozów Regionalnych w Opolu powiadomił telefonicznie komendanta zmiany z Komendy
Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Opolu, że kierownik pociągu Przewozów Regionalnych relacji Kędzierzyn Koźle Wrocław Główny prosi o interwencję – informuje st. inspektor Paweł Boczek, rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży
Ochrony Kolei.
Na miejsce skierowano funkcjonariuszy SOK. Po przybyciu pociągu do stacji Opole, kierownik pociągu wskazał dwie osoby,
które dokonały dewastacji w pociągu - uszkodziły drzwi wejściowe do toalety, poprzez wyrwanie ich z zawiasów.
Zatrzymanych mieszkańców Kędzierzyna Koźla w wieku 19 oraz 21 lat przekazano funkcjonariuszom Policji w Opolu, którzy
prowadzą dalsze czynności w sprawie.
- Zdarzenie nie spowodowało opóźnienia pociągu - dodaje Paweł Boczek
Źródło: lm.pl
Bilety na miejscu
Czytaj więcej na temat: Koleje Wielkopolskie, bilet na pociąg, sprzedaż biletów na pociąg, kasy biletowe Konin, bilety dworzec
Koło, bilety dworzec Słupca
Mieszkańcy Koła i Słupcy nie muszą już jeździć do Konina po bilety na pociąg. Koleje Wielkopolskie w końcu porozumiały się ze
spółką PKP Intercity.
Piękny, zmodernizowany dworzec kolejowy w Kole do niedawna budził nie tylko zachwyt, ale też zdziwienie. W kasie nie można
było kupić biletu na wszystkie pociągi przejeżdżające przez miasto. - Chciałem bilet do Szczecina. Okazało się, że mogę go kupić
tylko u konduktora. To jakaś czarna magia – mówił w sierpniu jeden z pasażerów.
Powodem zamieszania był brak porozumienia między Kolejami Wielkopolskimi, a spółką PKP Intercity. Rozmowy dotyczące
współpracy trwały od maja tego roku. W końcu przyniosły one efekt.
Od 28 października w kasach na dworcach w Kole i Słupcy można kupić bilet nie tylko na przewozy regionalne, ale również na
TLK, Express Intercity oraz Euro City. - Sprzedaż w naszych kasach wprowadzamy etapowo - mówi pracownica działu
marketingu Kolei Wielkopolskich. - W kasach agencyjnych, np. w Kłodawie bilety na pociągi spółki Intercity będzie można kupić
od 15 listopada – dodaje.
Umowa między przewoźnikami została póki co podpisana na rok.
KOMPUTER ŚWIAT (2013-11-01 Autor: AUTOR NIEZNANY Str.: 31)
KOMPUTER ŚWIAT (2013-11-01 Autor: AUTOR NIEZNANY Str.: 86)
Data dodania: 2013-11-05 08:59:27
Źródło: rynek-kolejowy.pl/ Przewozy Regionalne)
Święto Kolejarza w Zielonej Górze
Z okazji przypadającego 25 listopada Święta Kolejarza dzieci z III klasy Szkoły Podstawowej nr 15 w Zielonej Górze odwiedziły
Lubuski Zakład Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze.
Pracownicy Lubuskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze przy współpracy funkcjonariuszy z Komendy
Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Zielonej Górze zapoznali trzecioklasistów z zawodami wykonywanymi w Przewozach
Regionalnych i w innych służbach kolejowych.
Przekazano wiele informacji na temat bezpiecznego zachowania się podczas przebywania na obszarach kolejowych, dworcach
oraz podczas podróżowania pociągiem. Całość spotkania uświetnił przejazd szynobusem oraz pogadanka z maszynistą i
kierownikiem pociągu.
05.11.2013 , aktualizacja: 04.11.2013 20:14
Źródło: wroclaw.gazeta.pl , Autor: Magda Nogaj
Rachityczna reaktywacja linii kolejowej Wrocław-Świdnica
Były szumne zapowiedzi, obietnice częstych kursów i tanich biletów. Pociągi wrócą na trasę Wrocław - Świdnica, ale będą tylko
cztery dziennie i droższe niż autobusy PKS. Mieszkańcy walczą o więcej połączeń. Urzędnicy obiecują, że je uruchomią, ale za
trzy lata.
Połączenie zlikwidowane zostało 13 lat temu. Mieszkańcy Świdnicy wiele lat zabiegali o jego przywrócenie, bo sporo z nich
pracuje we Wrocławiu. Obecnie muszą jeździć samochodami lub autobusami zatłoczoną drogą krajową nr 35, która jest jedną z
najniebezpieczniejszych tras na Dolnym Śląsku. Urząd marszałkowski zapewniał, że dostrzega wagę problemu.
Miał być priorytet
- Wznowienie przewozów kolejowych do Świdnicy jest jednym z priorytetów polityki transportowej Zarządu Województwa
Dolnośląskiego. Świdnica liczy bowiem około 60 tys. mieszkańców, jest jednym z największych generatorów ruchu na Dolnym
Śląsku, a przy tym nie ma bezpośredniego połączenia kolejowego ze stolicą regionu - mówił w 2010 roku ówczesny marszałek
województwa dolnośląskiego Marek Łapiński.
Od 15 grudnia, wraz z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy na kolei, połączenie zostanie reaktywowane. Problem złej
komunikacji między Świdnicą a Wrocławiem nie będzie jednak rozwiązany. Na trasie pojawią się bowiem tylko cztery pary
pociągów - dwa rano i dwa po południu.
Pociągiem gorzej i drożej?
Jarosław Balawajder, czytelnik, który napisał do nas, uważa, że przy tak rzadkich kursach mało kto będzie z nich korzystał.
"Mówiło się, że początkowo ma być sześć-osiem par pociągów, a cena przejazdu ma być konkurencyjna dla połączeń
autobusowych. Tym samym dla tysięcy świdniczan pokonujących codziennie trasę Świdnica - Wrocław pojawiła się wreszcie
nadzieja, że będą mogli szybko, bezpiecznie i za rozsądną cenę dojeżdżać do Wrocławia do pracy, na uczelnie, a Świdnica wyrwie
się z utrwalanego przez lata wykluczenia komunikacyjnego w regionie - pisze świdniczanin. - Obecna oferta stawia pod znakiem
zapytania sens całej inicjatywy. Idea dolnośląskich kolei dojazdowych zakładała bowiem dużą częstotliwość połączeń kolejowych
w regionie oraz rozsądną cenę."
Pasażer obliczył, że bilety kolejowe na reaktywowanej trasie będą nawet trzykrotnie droższe niż autobusowe. Mają kosztować
14,60 zł. - Połączeń autobusowych jest kilkadziesiąt w ciągu doby, a koszt przejazdu waha się od 5 do 10 zł. W tych
okolicznościach, jakie racjonalne argumenty miałyby przekonać pasażerów do korzystania z oferty kolejowej? - zastanawia się
Jarosław Balawajder.
Nasz czytelnik napisał w tej sprawie list otwarty do marszałka województwa, który odpowiada za organizację przewozów
kolejowych w regionie. Jednak według urzędników uruchomienie dodatkowych pociągów na trasie na razie nie jest możliwe.
Wiktor Lubieniecki, dyrektor departamentu infrastruktury urzędu marszałkowskiego: - W 2014 roku w decydującą i najbardziej
uciążliwą fazę wejdzie modernizacja zachodniej części wrocławskiego węzła kolejowego. Remontowany będzie posterunek
Wrocław - Grabiszyn, na którym zbiegają się linie z Oleśnicy (Ostrowa Wlkp., Krotoszyna, Kluczborka, Trzebnicy), Rawicza
(Leszna, Poznania), Legnicy (Żar, Zgorzelca, Lubania Śląskiego), Wałbrzycha (Jeleniej Góry, Świdnicy) oraz Wołowa (Głogowa,
Zielonej Góry). Z trzech obecnie wykorzystywanych torów na wjeździe do Wrocławia Głównego możliwe będzie prowadzenie
ruchu w obie strony wyłącznie po jednym torze.
Lubieniecki tłumaczy, że przepustowość szlaku zmaleje o około 65 proc., co oznacza, że zaledwie co trzeci pociąg z obecnie
kursujących będzie miał możliwość wjazdu lub wyjazdu z Wrocławia Głównego w kierunku północnym i zachodnim.
- Ze względu na tak znaczące ograniczenia, pomimo wielu starań Samorządu Województwa Dolnośląskiego, PKP PLK nie
zgodziły się na wypuszczenie na trasę więcej niż czterech par połączeń w najbardziej pożądanych przez pasażerów
godzinach. Ograniczenie liczby połączeń nie wynika zatem ze złej woli samorządu - przekonuje dyrektor.
A potem znów zlikwidują?
- Taka oferta powoduje, że za kilka miesięcy - bez wątpienia - Świdnica usłyszy ze strony władz województwa, że frekwencja
w pociągach jest tak dalece niezadowalająca, że trzeba je zlikwidować. A świdniczanie jak dotąd będą jeździć w
przepełnionych, często o tragicznym stanie technicznym busach - prorokuje Jarosław Balawajder.