Jak zagospodarować „Kanały”?

Transkrypt

Jak zagospodarować „Kanały”?
Dołącz
do nas na
facebooku
gazETabEzPŁaTna
naKŁaD7500Egz.
www.facebook.com
/pulsciechanowa
nr 5 n lipiec 2015
pulsciechanowa.pl
issn 2392-3407
wyjąTKOwOuDanyROK
s
Ukazuje się w Ciechanowie i na terenie gmin powiatu ciechanowskiego
wywiadzdoc.dr.LESzKiEMzygnEREM
–RektoremPaństwowejwyższejSzkoły
zawodowejwCiechanowie
19
Ukradli wóz strażacki
z Kraszewa. Zdarzenie to
miało miejsce w nocy ze
środy na czwar tek w Krasze wie (24-25 czerwca).
Dwóch z zatrzymanych
było już wcześniej notowanych za kradzieże.
W trakcie przeszukań zabezpieczono elektronarzę– W poniedziałek, 29
dzia oraz inne przedmioty,
czerwca ciechanowscy kryktóre mogą pochodzić
minalni zatrzymali cztery
z przestępstw. Funkcjonariuosoby podejrzane o kradzież Zatrzymano
sze prowadzą czynności, któz włamaniem na terenie po- podejrzanych
re pozwolą zweryfikować
wiatu ciechanowskiego. Męż- o kradzież sprzętu
i ustalić ich pochodzenie. Poczyźni (23-27 lat) to miesz- ratunkowego z wozu
licjanci ustalają również, czy
kańcy pow. ciechanowskiego Ochotniczej Straży
zatrzymani mężczyźni nie są
i samego Ciechanowa. Cała Pożarnej w Kraszewie. zamieszani w inne kradzieże
czwórka usłyszała już zarzut
do których doszło na terenie
kradzieży zagęszczarki spalinowej naszego powiatu.
w miejscowości Chruszczewo – poinforWobec 23-latka zastosowano dozór
mowała sierż. szt. Jolanta Bym z ciecha- policji. Mężczyzna będzie się teraz stanowskiej komendy policji.
wiał trzy razy w tygodniu w komendzie
Okazało się, że trzech z zatrzy- policji. Drugi z mężczyzn, 27-letni
manych ma najprawdopodobniej mieszkaniec Ciechanowa, będzie odpona swoim koncie także kradzież wiadał przed sądem z wolnej stopy.
sprzętu specjalistycznego, który znajMężczyznom grozi do 10 lat więzienia.
dował się w technicznym wozie strażackim należącym do ochotników
RED/KPPCiEC han ów
Jak zagospodarować „Kanały”?
Czy nad „Kanałami” znów pojawią się plażowicze i miłośnicy sportów wodnych? Wszystko w rękach władz miasta.
Miesiąctemupisaliśmy
o koncepcjibudowyzalewu
na rzeceŁydyni.Równolegle
pojawiłasięszansa
na stworzeniemiejscasportu
i rekreacjiw samym
Ciechanowie.Miasto
przejmujebowiem
od MiejskiegoOgniskaTKKF
„Promyk”tzw.„Kanały”.
Podczas nadzwyczajnego zebrania
członków ciechanowskiego ogniska
TKKF podjęto uchwałę umożliwiającą
bezpłatne przeniesienie prawa użytkowania wieczystego terenu obejmującego
między innymi Kanały i basen odkryty
reklama
reklama
na rzecz Gminy Miejskiej Ciechanów.
Otwiera to drogę do inwestycji na tym
zaniedbanym od lat obszarze. Sprawa
nie znajdowała rozstrzygnięcia przez ponad 20 lat.
– Wobec działek między ulicami
Gostkowską, Kargoszyńską i Kraszewskiego miasto ma poważne zamiary. Planowane jest tu utworzenie kompleksu
sportowo-rekreacyjnego. Dotychczas teren był w użytkowaniu wieczystym
TKKF, co blokowało podejmowanie jakichkolwiek działań inwestycyjnych ze
strony miasta. Teraz, gdy sytuacja się
zmieniła, możliwe będzie nowe zagospodarowanie tego obszaru. W budżecie na 2015 rok zostało zarezerwowane
na sporządzenie dokumentacji projektowo-kosztorysowej 200 tys. złotych – informuje Renata Jeziółkowska – rzecznik
prasowy Urzędu Miasta Ciechanów.
Prezydent Krzysztof Kosiński
od początku swojego urzędowania prowadził z zarządem TKKF rozmowy
na temat uregulowania stanu prawnego
nieruchomości. – Cieszę się, że udało
nam się osiągnąć porozumienie, na którym skorzystają mieszkańcy. Teren ten
ma ogromny potencjał, który należy wykorzystać. O to miejsce trzeba zadbać
i sprawić, by było ważnym, atrakcyjnym
punktem na mapie Ciechanowa – mówi
prezydent Krzysztof Kosiński.
Rozpoczynamy na łamach PULSU dyskusję – jak zagospodarować
„Kanały”?W tymnumerzena str. 12
– 13publikujemyopiniem.in.samorządowców, polityków i wędkarzy.
Temat będziemy kontynuować, zachęcamy więc do zabierania głosu
w tejsprawiena łamachPULSU.
MaR EKPiEK aRS Ki
Seks przedmałżeński – TAK czy NIE?
s
Fot. Marek Piekarski
Ciechanowscypolicjancizatrzymali podejrzanych o włamanie
i kradzieżsprzętuspecjalistycznegoz wozutechnicznegoOSP
z Kraszewa. Funkcjonariusze
sprawdzająrównież,czyzatrzymanimająswójudziałrównież
w innych włamaniach na tereniepowiatuciechanowskiego.
Wzrastająca plaga rozwodów rodzi zło, niesie cierpienia milionom ludzi. Nie daj Dobry Boże zaznać w dzisiejszej
Polsce rozpadu własnej rodziny, gdy trafi ona do państwowo-prywatnej odhumanizowanej maszynki do mielenia
rodzin. Zdaniem naszego publicysty Karola Podgórnego wszystko co zapobiega pochopnemu zawieraniu małżeństw
bez sprawdzenia się narzeczonych, jest naprawdę etyczne, bo chroni przed realnym ryzykiem zła.
Na stronie 25 publikujemy kontrowersyjne rozważania Karola Podgórnego o przedślubnym sposobie testowania się
narzeczonych wraz z wypowiedziami adwersarzy, którym zawczasu udostępniliśmy tekst dla odniesienia się ad
vocem i ad rem.
reklama
2
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
na tapecie
Wspomnienia z przyszłości
Losybudowyzalewuna ziemiciechanowskiej
to kwestia powszechnie znana, ale dla porządku rzeczy przypomnijmy sprawę od początku.jakpamiętamy,gdyna początkuroku 2017 z berlina przyszła decyzja, że unia
przyznajenaszemupowiatowi 135milionów
eurona budowęzbiornikaretencyjnego,powołanozarazmiędzyurzędowąkomisję,która z automatu zaczęła uzgadniać inwestycję
w Regiminiei Kargoszynie.
Słusznie postanowiono, że jak jest taka kasa to należy zbudować nie jedno
a dwa jeziora, tworząc kaskadę Łydyni.
Było to koncypowanie rozumne, bo budżet starczał na obie hydrotechniczne budowle, a lokalizacje w Kargoszynie i Regiminie od dawna potwierdzone są analizami technicznymi. Komisja stwierdziła, że
tok działania jest oczywisty i tylko ruszać
do przodu. Więc wszczęto procedurę inwestycyjną z kopyta.
O jeju, jeju – O fixiu, pixiu, i wtedy
zaczęło się piekło! Jak się tam dowiedzieli,
że jest kasa i chcą budować u nich zalewy,
wodospad argumentów „na nie” polał się
z hukiem Wodogrzmotów Mickiewicza.
Komisję zalano pismami i listami, że takie
zalewy są niepotrzebne, szkodliwe i niezdrowe. Twierdzono, że nie da się spiętrzyć wody bo rzeka jest za wąska, a jakby
się wodę udało zebrać, to zaraz wsiąknie
bo dno jest nieszczelne. Podnoszono, że
jeziora ściągną turystów i turystki, a oni
będą się kąpać tylko w samych majtkach,
a później pójdą spać w namiotach,
na pewno bez ślubu albo chłop z chłopem. Grzmiano, że to amoralne i zgorszy
dzieci. Ostrzegano, że za turystami przyjadą gwałciciele i kieszonkowcy, i do razu
wzrośnie poziom przestępczości.
Zawiadamiano, że nie buduje się zalewów niedaleko od wiatraków (które są tam
w pobliżu w liczbie trzech), bo wiatraki
wytwarzają multrum-dźwięki, które marszczą wodę, a zmarszczenie wody powoduje
rozpulchnianie brzegów. Itd.
Czytając to, członkowie komisji szybko stracili optymizm i pogrążyli się w nastroju przygnębienia i rezygnacji. Czarę
goryczy przelało pismo, w którym wielkie
lokalne zebranie pod kierunkiem liderów
oświadczyło, że taka masa wody jak w zimie zamarznie, to zgromadzi tyle zimna,
że jak zima się skończy, to zimno będzie
wychodzić na okolicę przez dużo dni,
i w Regiminie, Lekowie, Grzybowie i Kargoszynie wiosna zacznie się dwa tygodnie
później niż w reszcie kraju, co podniesie
koszty ogrzewania i obniży plony z hektara. Po tym piśmie komisja postanowiła się
rozwiązać, ostatecznie uznając, że lokalnej
zgody nie będzie, sprawa jest kaput i tylko
wstyd na całą Unię i Berlin zostanie.
Ale przypadek sprawił, że tak się nie
stało, a rzeczy potoczyły się w dobrą stronę. Otóż na odchodne koleżanka sekretarz smutnym żartem wtrąciła, że prędzej
uda się zbudować zalew na samej górze
w Sarnowej Górze niż u tamtych, na co
wszyscy uśmiechnęli się kwaśno, po czym
zapadła refleksyjna cisza, a po chwili kolega przewodniczący powiedział: – A wiecie
co? To jest pomysł. Przecież tam jest teraz
już całkiem normalna gmina, bez żadnych
histerii, tam właśnie może się udać, może
udać. Do roboty koleżanki i koledzy! – zarządził przewodniczący, a wśród kolektywu znów powiało optymizmem.
Rozpoczęte następnego dnia rozmowy natychmiast zakreśliły ramki inwestycji. Zgodnie z decyzją gminy jezioro postanowiono zbudować na terenie nie jednego a dwóch sołectw, tj. pomiędzy Sarnową Górą i Bądkowem. Szybko zrobiono odwierty kontrolne i pomiary poziomicowe, plan zbiornika wykonało biuro
z Bambergu, a robót podjęła się firma ze
Stuttgartu. Pozwolenie na budowę starostwo wydało natychmiast, przyjechały
wielkie maszyny – wywrotki 120-tonowe,
ładowarki i koparki, które w pół roku zrobiły nieckę długiego zbiornika z kilkunastoma zatokami. Dno częściowo wyłożono membraną polimerową ze zbrojeniem
włókno-węglowym o 150-letniej gwarancji, którą przywieziono z Moguncji. Z Essen przyjechała maszyneria pompowa
i dwie turbiny wiatrowe 1,5-megawatowe
do napędu urządzeń elektro-hydrotechnicznych zbiornika. Od strony Kosmów-Pruszków poprowadzono kanał zasilający wodą z Sony, wraz z hydro-stopniami
w górę i w dół, a z ziemi pobranej z niecki uformowano na granicy Bądkowa górę
o wysokości 95 m ze średnicą podsta-
Centrum Kształcenia Ustawicznego w Ciechanowie
Tworzą gimnazjum dla dorosłych
– Będzie to jedyne w naszej okolicy
publiczne, bezpłatne gimnazjum dla dorosłych prowadzone w systemie zaocznym (soboty i niedziele) co dwa tygodnie. Jest ono przeznaczone dla osób,
które ukończyły szkołę podstawową sześcioklasową albo szóstą lub siódmą klasę
dawnej szkoły ośmioklasowej oraz mają
ukończone 18 lat. W szczególnych przypadkach szkoła może również przyjąć
osoby młodsze. Dzięki tej inicjatywie dajemy szansę ukończenia szkoły tym, którzy pragną zmienić swoje życie zdobywając wykształcenie – powiedziała nam Wiesława Pełka – dyrektor ciechanowskiego
Centrum Kształcenia Ustawicznego.
CKU to szkoła publiczna dla dorosłych, która posiada duży dorobek
reklama
Fot. Marek Piekarski
Od września 2015 r. Centrum Kształcenia
ustawicznego w Ciechanowie wychodząc
naprzeciwpotrzebomi oczekiwaniomspołecznym,planujeuruchomićgimnazjumdla
dorosłych.
Centrum Kształcenia Ustawicznego
w Ciechanowie planuje od września
uruchomić gimnazjum dla dorosłych.
i cieszy się szacunkiem w środowisku
lokalnym. Jest otwar ta na wszystkich
tych, którzy pragną uzyskać wykształcenie średnie, bądź nowy zawód, nie
rezygnując z pracy zawodowej. Nauka odbywa się w trybie zaocznym
co dwa tygodnie i jest bezpłatna.
– Do Liceum Ogólnokształcącego
przyjmowane są osoby po gimna-
zjum lub ośmioklasowej szkole podstawowej. Absolwenci szkół zawodowych przyjmowani są od razu do klasy drugiej. Szkoła Policealna proponuje kierunki: technik administracji,
technik bezpieczeństwa i higieny pracy, technik geodeta, technik archiwista i technik turystyki wiejskiej. Ten
ostatni kierunek daje również uprawnienia rolnicze. Zajęcia odbywają się
w dobrze wyposażonych klasopracowniach, a słuchacze mogą korzystać z pracowni infor matycznej oraz
biblioteki z centrum multimedialnym. Doświadczenie zebrane przez
wiele lat istnienia placówki – ponad 36 lat tradycji – owocuje, czego
efektem jest zdobycie przez słuchaczy odpowiedniej wiedzy i umiejętności. CKU przy ul. Koper nika 7 zapewnia miłą i przy jazną atmosferę
– podsumowuje dyrektor Pełka.
MaR EKPiEK aRS Ki
Rys. Rafał Kado
A zalew jednak zrobili!
wy 370 m. Wybudowane w obu miejscowościach przystanie z promenadami
i molami, nazwano w duchu miejscowych tradycji – w Sarnowej Górze powstał Port Kowbojski, a w Bądkowie Przystań Czarownic. Gotowy zalew rada gminy nazwała Jeziorem Sarnogórsko-Bądkowskim, zaś nową górę w związku z petycją bądkowskiego środowiska czarownic nazwano Górą Belzebuba. Planuje się
już organizowanie na jej płaskim czubku
dorocznych Zlotów Czarownic Polskich
oraz Europejskich Festiwali Wiedźm
i Okultystów.
Uroczystość inauguracji Jeziora i Góry zgromadziła przedstawicieli władz, organizacji społecznych i związków kombatanckich. Z Berlina przybyła delegacja
Unii. – Gut, Gut! Beelzebub Berg! Ja, Ja,
Beelzebub Berg! Gut, Ja, Ja! – podziwiali
przedstawiciele unijni z bratniej ziemi
brandenburskiej. W trakcie odsłonięto
Tablicę dedykowaną Patronowi Góry,
przy której Wartę Honorową zaciągnęły
członkinie bądkowskiego Koła Czarownic, uczniowie lokalnej szkoły i radni.
W uroczystości licznie uczestniczyli rekonstruktorzy historyczni, m.in. pododdział Ułanów Księstwa Warszawskiego
ogłoszenie
na czele z Księciem Warszawskim
Kurfürstem Fryderykiem Augustem
– królem bratniej Saksonii.
Po części oficjalnej był piknik
na Przystani Czarownic – występowały zespoły ludowe, tańczono, popijano beery
i schnappse, na ruszcie pieczono regionalne kiełbaski-belzebubki, smakowane
po omaszczeniu sosem lucyferskim. itp.
Dzięki entuzjastycznemu zainteresowaniu berlińskich mediów, bądkowska góra stała się już sławna w Europie i USA.
Niebawem z Nowego Jorku i Londynu
przyjadą wpływowi miłośnicy guseł i zabobonów, a za nimi zachodnie delegacje deklarujące inwestowanie w Bądkowie i Sarnowej Górze oraz w całej gminie.
– Wszystko wyszło inaczej niż miało.
A się udało, bo ktoś walnął żartem w porę. Tylko z żartu wyszło gut. Co za kraj!
Nic o sobie nie wiemy, same mity. A jacy
różni ludzie odmienni są nawet w jednym
powiecie. Pora pojąć jakie atrakcje naprawdę widzi w nas Zachód. Które nasze wartości ich cieszą, a jakie śmieszą. To więcej,
póki jeszcze można, się od nich nachapiemy i szybciej – słusznie gderał po mocnym
sznapsie przewodniczący komisji.
iwOgawL iC a
3
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
na tapecie
Sowa i Przyjaciele, Kaczor i Przyjaciele, Seks-afera i inne takie słówka
PULs Kultury w PAnORAMiE – Wielkie Otwarcie!
Marcin Wolski i Ryszard Makowski byli gośćmi inauguracji cyklu spotkań
pn. „PULS kultury w PANORAMIE”.
ficjalnie wieczór otworzyła
Małgorzata
Grzybowska
– gospodyni salonu w Panoramie, a słowo intencyjne wygłosił Piotr Pszczółkowski – wydawca
i redaktor naczelny Pulsu Ciechanowa.
Zaraz potem przed stuosobową publicznością stanęli satyrycy Marcin
Wolski i Ryszard Makowski. Atmosfera
cały czas była rozrywkowa, wszyscy się
uśmiechali, ale treści choć malowane
przez gości wieczoru na wesoło – zgodnie z kanonem Satyry Narodowej – nieraz w środku wesołe wcale nie były (też
w zgodzie ze społeczną jej misją). Zaprezentowany artyzm myśli i słowa
wprost nawiązywał do wczesno-dwudziestowiecznych literackich przejawów
refleksji narodowej, do mądrych pozycji polskiej literatury narodowo-diagnostyczno-dydaktycznej, jak Wesele Wyspiańskiego na przykład, itp. Dlatego
nieraz gdy mówiono/śpiewano/wierszowano o dzisiejszości, kojarzyło się
automatycznie z tym chamem co zgubił złoty róg, i czapkę z pawich piór też
O
ogłoszenie
cham zgubił, albo w drwiących tonach
o bieżących realiach per analogiam pojawiały się upiór męża stanu Dyzmy
i duch jego szwagra idioty Żorża.
Nad salą lewitowała też rozbrykana menażeria z Polskiego ZOO – wraz z jej
czysto polskimi wybrykami, urojeniami, błazeństwami. Pojawiła się także zjawa tamtej Partii, która oczywiście była
zła-bardzo zła, ale już po tylu latach się
dziś nie wydaje, że aż taaaka była zła
– jak się wtedy wydawało, gdy ona była
i rządziła. Bo po tamtej Partii przyszły
teraźniejsze partie. Amen.
Płynęły od Marcina Wolskiego
i Ryszarda Makowskiego strumieniami
metafory i aluzje, zaszyfrowane kpiny
i wierszowane konstatacje mocno złośliwe, acz prawdziwe, ale przede wszystkim prawe i sprawiedliwe. Pojawiały się
też przebłyski radośniejszej strony życia – wiele, nie jeden oczywiście.
A wśród nich przede wszystkim świadectwo żywe, że jest i działa nasza Narodowa Satyra i jej Pontifices Maximi
– Kapłani Najwyżsi, pracowicie dający
Piotr Pszczółkowski – wydawca i redaktor
naczelny Magazynu Opinii Ziemi
Ciechanowskiej „PULS” – współorganizatora
nowego cyklu spotkań.
ści satyrycznej, wprost z opisem narzędzi satyryka jako badacza rzeczywistości, który do badanych rzeczy winien
należycie skracać dystans by uchwycić
istotę rzeczy. Bardzo się publiczność
rozgrzała gdy śpiewnie padały słowa
Sowa i Przyjaciele, Kaczor i Przyjaciele oraz Seks-afera, nawet wtedy chóralnie włączano się do prezentacji.
W saloniku Panoramy chyba
po raz pierwszy w Ciechanowie od początku demokracji, razem pojawili się
licznie przedstawiciele kręgów od wyrazistej lewicy po wyrazistą prawicę z narodowcami pośrodku – m.in. przybyli
działacze SLD i PiS-u oraz Narodowego
Ciechanowa, a wszyscy razem siedząc
obok siebie śmieli się solidarnie z tego
i z tych, co teraz obiektywnie wymagają wyśmiania.
Wśród publiczności pierwszego wieczoru z nowego ciechanowskiego cyklu
kulturalnego, nie zabrakło ludzi literatury oraz krzewienia wiedzy i kultury
– w słowa literackiej, filozoficznej Satyry
Narodowej z uwagą i satysfakcją wsłuchiwała się prezes Związku Literatów
na Mazowszu i Academii Europaea Sarbieviana dr Teresa Kaczorowska, wsłuchiwali się dyrektor naszej placówki Towarzystwa Wiedzy Powszechnej Maria
Rutkowska i prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej Piotr Kaszubowski oraz długoletni lider Towarzystwa
Krzewienia Kultury Fizycznej Mieczysław Moleda, a także nestor regionalnego życia kulturalnego Ryszard Sobotko.
Oraz przedstawiciele władz – wicestarosta Andrzej Pawłowski, przewodniczący
Rady Miasta Leszek Goździewski i wiceprzewodniczący RM Stanisław Talarek,
a także radna miejska Bogumiła Rybacka oraz radni powiatowi Stanisław Kęsik
i Włodzimierz Fetliński.
Wśród audytorium byli także Jerzy
Spodobalski z lewicowego Stowarzyszenia Pokolenia, oraz Maria Pszczółkowska z Katolickiego Stowarzyszenia „Ciogłoszenie
Fot. Marek Piekarski
piórem i głosem świadectwo prawdy
czasu i rozumów ludziów elit naszych
in genere.
W trakcie spotkania obaj goście
wieczoru wspominali swoje życiorysy
artystyczne, z przykładami różnorakich przejawów aktywności twórczej
w tym wydawniczej – tu było m.in.
o koncepcji promowanej książki
„Striptiz NAD-redaktora” i jej zawartości tematycznej. Mówili o motywacjach doboru tematów, komentowali
stan wielu spraw w dzisiejszej Polsce,
powracając po wielekroć do czasów
Polski Ludowej – wskazując, że przeszłość nadal rzutuje na teraźniejszość,
a uwikłania z przeszłości przekładają
się na stan współczesności. Były też
ciepłe słowa pod adresem lokalnych
mediów, które są jakby solą ziemi
w swej okolicy i mogą sprawiać, że
grupa mieszkańców zamieniać się będzie w prawdziwą wspólnotę lokalną.
Nie zabrakło również słów krytycznych o marnym stanie sfery kabareciarskiej w Polsce – tu m.in. pojawiły
się wytyczne co do fachowej działalno-
Fot. Andrzej Bayer
Fot. Marek Piekarski
i stałosię!w czerwcuruszyłnowycyklregionalnychspotkańkulturalnychw salonieRestauracjiPanorama– współkreowanyprzezRedakcjęPulsuCiechanowa.
gośćmiinauguracji,którzyistnieinpersona suawyświęcilikulturalnysalonciechanowskimocąliturgiimądregosłowapolskiego– bylidwajPontificesMaximi
naszejSatyrynarodowejczyliMarcinwolskii RyszardMakowski– którzyzapromowaliwtedyswojąksiążkępt.„StriptiznaD-redaktora”.Książkatawłaśnie
ukazałasięna rynkustaraniemwydawnictwaFROnDa,któretakżebyłowspółorganizatoremspotkaniaw Panoramie.
Małgorzata Grzybowska – właścicielka
Restauracji Panorama wraz
z Marcinem Wolskim.
vitas Christiana” i Edyta Królewiecka
z Ligii Kobiet Polskich wraz z małżonkiem Zbigniewem. A także dr Irena Kotowicz-Borowy z Polskiego Towarzystwa
Ludoznawczego oraz Hanna Pogorzelska i Zdzisław Piotrowski z prawicowego Klubu Gazety Polskiej i Tomasz Ulatowski z też prawicowego Klubu Tygodnika Najwyższy Czas!. Środowisko narodowców reprezentował Bartosz Krejpowicz – prezes Stowarzyszenia Narodowy Ciechanów, a kręgi biznesu
i przedsiębiorczości – Andrzej Bayer
z Mazowieckiej Izby Gospodarczej, zaś
sfery międzynarodowe – Włodzimierz
Joniak z polsko-ukraińskiej Fundacji
Krym. Z gminnego Koła SLD w Opinogórze Górnej przyjechali Michał Ćwiekacz i Stanisław Leszczyński, a z gminy
Regimin Stanisław Szóstek.
Sala wprost pękała w szwach, ale
nikt nie stał bo jak krzeseł brakowało to
zaraz uprzejmie donosili, a do dyspozycji publiczności non-stop był barek samoobsługowy gratis z kanapkami, ciastkami, kawą i herbatą, itp.
Do następnego razu!
KaR OLPODg óRn y
4
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
na tapecie
Z życia Kościoła
W trakcie uroczystych Mszy Świętych gratulacje i życzenia Księżom Jubilatom składali m.in. parlamentarzyści,
samorządowcy, przedstawiciele organizacji parafialnych, instytucji życia publicznego, organizacji pozarządowych
oraz wierni. Warto podkreślić, że w Parafii Św. Tekli wraz z ks. inf. Ludomirem
Kokosińskim Mszę Św. koncelebrowali
m.in. prałaci i kanonicy Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej, której to Jubilat jest
Prepozytem.
Czcigodnym Księżom Jubilatom
dziękujemy za okazywaną naszemu
Magazynowi życzliwość i życzymy dalszego błogosławieństwa w służbie Bogu i ludziom.
MaR EKPiEK aRS Ki
KS.PRaŁ.DR
iREnEuSzwRzESiŃSKi
Urodził się w 1941 roku w Złotopolicach w pow. płońskim. W 1965 roku
ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku i przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Piotra Dudźca.
Jako wikariusz pracował w parafiach: Dobrzyń n/Drwęcą, Nasielsk,
Płońsk, Pułtusk, Płock i Staroźreby.
Podczas pracy na wikariacie w Nasielsku
otrzymał od biskupa Bogdana Sikorskiego stypendium na studia w Instytucie Katolickim w Paryżu. Polskie władze
paszportowe, pomimo wielokrotnych
i usilnych starań, nie wydały mu jednak
zgody na wyjazd zagraniczny i wspaniała szansa na studia z zakresu psychologii religii została bezpowrotnie zaprzepaszczona. Wobec tego stanu rzeczy bp.
Bogdan Sikorski wysłał ks. Wrzesińskiego na Katolicki Uniwersytet Lubelski,
który ukończył w 1972 roku. Po studiach wrócił do pracy duszpasterskiej.
Po wypadkach grudniowych 1970
roku władze paszportowe z własnej inicjatywy wydały mu zgodę na wyjazd
do Francji. W tym czasie był studentem
KUL -u, a jego stypendium paryskie wykorzystywał inny ksiądz. Pojechał jednak w okresie wakacyjnym do Paryża
i tam ukończył letni kurs języka francuskiego w Instytucie Katolickim oraz
miesięczny kurs na Aliance Francaise.
Wyjechał też do USA, gdzie odbył praktykę duszpasterską w parafii św. Władysława w Filadelfii.
Podczas pełnienia obowiązków wikariusza w katedrze płockiej w latach 1975-1978 podjął studium doktoranckie na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, gdzie w 1977 roku
obronił pracę doktorską z zakresu prawosławnej teologii fundamentalnej.
W 1989 roku został proboszczem
Parafii św. Józefa w Ciechanowie.
Przez 14 lat pełnił obowiązki proboszcza i dziekana ciechanowskiego.
W 2011 roku otrzymał godność prałata
Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej.
Jest asystentem kościelnym ciechanowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Dzięki swej wspaniałej umiejętności klarownego formułowania myśli jest bardzo
cenionym kaznodzieją.
KS.inF.
LuDOMiRKOKOSiŃSKi
Urodził się w 1934 roku w Chlebowie w woj. płockim. W 1960 roku ukończył Wyższe Seminarium Duchowne
w Płocku i przyjął święcenia kapłańskie
Fot. Marek Piekarski
Przezdwiekolejneniedziele
czerwcaswejubileuszeKapłańskie
obchodzilidwajksiężaw sposób
szczególniezasłużenidlanaszego
miasta.Księża,którzy
współtworzylihistorię
Ciechanowa,a ichzasługidla
lokalnejspołecznościsięgają
dalekopoza sferęduszpasterską
i sądocenianenietylkoprzez
katolików.Mowaoczywiścieo ks.
prał.dr.ireneuszuwrzesińskim,
któryobchodziłjubileusz 50-lecia
kapłaństwaorazks.infułacie
LudomirzeKokosińskim,który
tydzieńpóźniejświętował
jubileusz 55-leciaświęceń
kapłańskich.
Fot. Teresa Chęcińska
Jubileusze naszych księży
Ks. prałat dr Ireneusz Wrzesiński
Ks. infułat Ludomir Kokosiński
z rąk biskupa Tadeusza Pawła Zakrzewskiego.
Pracę duszpasterską rozpoczął jako
wikariusz i prefekt w Nasielsku (196066), a później w tej samej roli kontynuował ją w Sierpcu (1966-67). W latach 1967-80 był proboszczem w Jońcu.
W 1980 roku bp Bogdan Sikorski mianował go proboszczem Parafii św. Tekli
w Ciechanowie, którą kierował do 2009
roku.
W trakcie posługi duszpasterskiej
w naszym mieście pełnił m.in. funkcję
kapelana Domu Pomocy Społecznej
przy ul. Kruczej, a także dziekana dekanatu Ciechanów-Południe. Obecnie jest
Prepozytem Kapituły Kolegiackiej Pułtuskiej. Ma wielkie zasługi m.in. jako
duszpasterz ludzi pracy, rolników, ruchu ludowego i policji.
W czasach Solidarności był czynnie zaangażowany w pomoc dla tego
ruchu. Odprawiał Msze Święte za Ojczyznę, a przy Parafii odbywały się
spotkania opozycyjne i powstało Stowarzyszenie „Politicus”, z którego wywodził się pierwszy niekomunistyczny
wojewoda ciechanowski – śp. Andrzej
Wojdyło.
Za swą działalność w Polskim Czerwonym Krzyżu ks. Kokosiński został
uhonorowany najwyższym odznaczeniem tej organizacji – Kryształowym
Sercem. Za zaangażowanie w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci otrzymał Order
Uśmiechu. Jest członkiem Towarzystwa
Miłośników Ziemi Ciechanowskiej, które w 1996 roku przyznało mu tytuł Ciechanowianina Roku.
Nie sposób też pominąć jego dorobku w zakresie generalnego remontu
kościoła parafialnego, wybudowania
plebanii oraz uporządkowania cmentarza parafialnego przy ulicy Płońskiej.
Akademia Dźwięku podsumowała półrocze
uczniowie ciechanowskiej szkoły muzyki
akademia Dźwięku czerwcow ym koncertem podsumowali kolejne półrocze pracy
nad swoimipasjamimuzycznymi.
Szkoła funkcjonuje w naszym mieście już trzy lata. Kształci młodych
i nieco starszych pasjonatów muzyki,
zarówno w zakresie gry na instrumentach (m. in. gitara, pianino, perkusja,
klarnet, skrzypce, saksofon, akordeon,
flet poprzeczny) jak i śpiewu. Uczniowie razem z nauczycielami już niejednokrotnie grali na ciechanowskich scenach, podczas ważnych wydarzeń dla
miasta i regionu. Tym razem wystąpili
przed „własną publiczności” – rodzicami, przyjaciółmi i zaproszonymi gośćmi.
To nie było tradycyjne zakończenie
roku szkolnego, ponieważ nauka
w Akademii Dźwięku odbywa się nieprzerwanie, również w wakacje. Czerwreklama
cowy koncert uczniowski był przede
wszystkim okazją do zaprezentowania
zdobytych umiejętności i integracji.
Uczniowie śpiewali i grali, następnie
wszyscy posilili się daniami z grilla. Biesiada odbyła się na szkolnym dziedzińcu w Ciechanowie przy ul. Henryka
Sienkiewicza 33a.
– Publiczne występy tego typu są
doskonałą okazją do tego by zmierzyć
się z tremą sceniczną. To jest kolejny
etap w kształtowaniu artystycznej świadomości młodych pasjonatów muzyki.
To spotkanie było okazją do tego by
na ręce rodziców złożyć podziękowa-
nia. Natomiast uczniowie otrzymali
okolicznościowe dyplomy – podkreślali
organizatorzy.
Przed publicznością prezentowali
się młodzi wokaliści. Nie zabrakło także instrumentalistów, którzy wykonywali utwory klasyczne jak i przeboje bluesa, czy rocka.
Kolejny koncert uczniowski odbędzie się w okresie Świąt Bożego Narodzenia, do tego czasu zapewne nie raz
usłyszymy o występach Akademii
Dźwięku podczas różnych ciechanowskich wydarzeń.
RED
Fot. Archiwum Akademii Dźwięku
Kuźnia muzycznych talentów
5
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
na tapecie
reklama
Sesja Rady Miasta Ciechanów
Ulica Senator
Janiny Fetlińskiej
w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta Ciechanówradnijednogłośniepodjęliuchwałę,nadającąulicystanowiącejodcinekpętli
miejskiej,biegnącyod rondaw ulicywojska
Polskiegodo rondaw ulicyPułtuskiej,imię
Senator janiny Fetlińskiej, która zginęła
w KatastrofieSmoleńskiej.
W sesji wzięli udział członkowie rodziny senator Fetlińskiej: mąż – Włodzimierz i syn Bartosz. Byli także obecni,
m.in. Stanisław Karczewski – Wicemarszałek Senatu RP, senator Jan Maria Jackowski, poseł Robert Kołakowski, a także liczne grono kadry naukowej
z PWSZ oraz zaprzyjaźnionych uczelni
medycznych.
Przedstawiający
uzasadnienie
uchwały radny Marek Rutkowski (PiS)
podkreślał w swym wystąpieniu poświęcenie, z jakim senator Janina Fetlińska pełniła misję społeczną. – Jestem przekonany, że wszyscy zebrani
na tej sali wiedzą, jak ważna, wręcz
nieoceniona jest służba pro publico
bono, troska o dobro wspólne, o drugiego człowieka. Pani Senator uczyniła z działania na rzecz zbiorowości
sens swojego życia. Jej melodią istnienia stała się praca dla dobra miasta,
środowiska lokalnego i Rzeczyposporeklama
litej. Z pewnością może być dla nas
wzorem w działalności publicznej. Zawsze wyróżniała się pracowitością, stawiała sobie wielkie cele. Była jednym
z najbardziej aktywnych i pracowitych senatorów. Niosła pomoc
wszystkim, którzy potrzebowali
wsparcia, bez względu na poglądy polityczne czy przynależność par tyjną
– mówił radny Rutkowski.
W swym wystąpieniu Marek Rutkowski przypomniał też rolę senator Janiny Fetlińskiej w powstaniu kierunku
„pielęgniarstwo” w Państwowej Wyższej
Szkole Zawodowej w Ciechanowie i objęcie przez nią stanowiska dyrektora Instytutu Ochrony Zdrowia na tej uczelni.
– Ceniła prawdę, uczciwość, skromność. Pragnęła przede wszystkim służyć
i pomagać innym, nie oczekując za to
żadnej nagrody. Liczyła jedynie na życzliwy, serdeczny uśmiech, którym sama
szczerze darzyła innych.
Wrażliwość, zaangażowanie oraz
życzliwość Pani senator doceniali mieszkańcy Ciechanowa, którzy licznie odwiedzali jej biuro senatorskie. I oto dzisiaj… już po śmierci Pani Senator, w piątą rocznicę tego tragicznego wydarzenia, dzień po imieninowym święcie Pa-
reklama
Śp. Janina Fetlińska – Senator RP.
ni Janiny, Rada Miasta Ciechanów pragnie przesłać w zaświaty, tak bardzo zasłużony, imieninowy prezent. Zadośćuczynić za wrażliwość serca, siłę umysłu
i hart pracy, czyniąc tę niezwykłą postać, zapisaną tak pięknie w ciechanowskiej historii, patronką jednej z ulic. To
dla nas wielka radość. Cieszymy się, mamy nadzieję, razem z Panią Senator,
uśmiechającą się z Nieba… – zakończył
swe wystąpienie radny Rutkowski.
MaR EKPiEK aRS Ki
6
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
na tapecie
Bezkonkurencyjny Bayer
Przedstawiciele firm zrzeszonych
w Izbie w trakcie Walnego Zgromadzenia
Sprawozdawczo-Wyborczego podsumowali działalność MIG w minionej kadencji. – Nasze inicjatywy miały charakter zarówno zewnętrzny jak i wewnętrzny. W tej
pierwszej grupie był m.in. konkurs „Młody Przedsiębiorca”. Z kolei do firm członkowskich były skierowane chociażby spotkania networkingowe, szkoleniowe czy integracyjne. Organizowaliśmy też spotkania
konsultacyjne z przedstawicielami władz
rządowych i samorządowych. Rozwijaliśmy współpracę z samorządami gospodarczymi z okolicznych miast w ramach Forum Izb Gospodarczych – powiedział
nam prezes Andrzej Bayer.
Fot. Archiwum prywatne
znanyciechanowskioptyk
andrzejbayerzostał
jednogłośniewybrany
prezesemMazowieckiejizby
gospodarczejna kolejną
kadencję.niemiał
kontrkandydatów.– nasz
prezesjestpo prostu
bezkonkurencyjny– mówi
PawełDobrzyniecki– jeden
z delegatówna walne
zgromadzenieMig.
Andrzej Bayer
– prezes Mazowieckiej Izby Gospodarczej.
W trakcie zgromadzenia delegaci
wybrali władze MIG na kolejną kadencję. I tak Radę Izby, na czele której stoi
prezes Bayer, tworzyć będą: Bożena Budżak (Hurtownia SAWA), Paweł Dobrzyniecki (PROMOCJA art CNC-LASER-REKLAMA), Lech Kaczorowski
(Stadnina Koni KRASNE), Robert Malinowski (Bank Spółdzielczy w Płońsku)
– skarbnik, Elżbieta Milewska (BGŻ
SA), Adam Olszewski (Mgr farm. Sp.
z o.o. Sp. k.), Kazimierz Olszewski
(PLAST-BUD), Krzysztof Ostromecki
(PHUW INTUR) – wiceprezes i Katarzyna Tromska (Agent Zawodowy PZU
Życie) – sekretarz.
Komisja Rewizyjna będzie pracować w składzie: Hanna Federowicz
(Elektromechanika Dźwigowa), Piotr
Humięcki (Usługi Produkcyjno-Montażowe) oraz Wiesław Kiwit (EKO-OGRÓD).
– Pragnę za pośrednictwem PULSU
jeszcze raz bardzo podziękować wszystkim koleżankom i kolegom pracującym
w Radzie MIG w minionej kadencji, zaś
jej nowo wybranym członkom życzę satysfakcji z działalności na rzecz środowiska mazowieckich przedsiębiorców
– mówi prezes Bayer.
W przyszłym roku Mazowiecka
Izba Gospodarcza obchodzić będzie
jubileusz 25-lecia swojej działalności.
– Już niebawem rozpoczniemy przygotowania do tych obchodów. Jeżeli
chodzi o plany na bieżące funkcjonowanie to będziemy kontynuować już
sprawdzone formy naszej działalności,
ale jesteśmy też otwarci na propozycje
nowych inicjatyw zgodnie z oczekiwaniami firm członkowskich. Korzystając z okazji zachęcam wszystkich
przedsiębiorców do wstępowania
w szeregi naszej Izby. Naprawdę warto,
bo razem możemy więcej – zachęca
prezes Andrzej Bayer.
MaR EKPiEK aRS Ki
Akcja „Zbieramy krew dla Polski”
Czerwcową porą Czerwony
Krwiobus we Władysławowie
w ramach ósmej edycji kampanii„zbieramykrewdlaPolski”organizowanejcoroczniew całymkrajuprzezgrupęMuszkieterów(sieciintermarchéi bricomarché)oraz
Polski Czerwony Krzyż, już po raz trzeci
staraniem naszego Oddziału Rejonowego
PCK z udziałem partnerów instytucjonalnych i społecznych przedsięwzięcia, przeprowadzono na terenie Centrum handlowegoMarcredo wewładysławowiewielogodzinną akcję poboru krwi, której towarzyszyły promoc yjne działania na rzecz
zdrowia.
Krew
honorowo
oddawano
w Krwiobusie Regionalnego Centrum
Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa
w Warszawie, a jej poboru dokonywali
specjaliści ciechanowskiego Oddziału
Terenowego Nr 56 RCKiK pod kierunkiem lek. med. Danuty Matuszewskiej-Koziary.
Równolegle do pobierania krwi
w Krwiobusie, na placu obok trwała akcja „Zostań Honorowym Dawcą Krwi”
oraz pokazy pomocy przedmedycznej,
prowadzono także konkursy z nagrodami dla dzieci oraz dla dorosłych, w tym
krwiodawców (też z nagrodami). Można również było oglądać strażacki samochód Komendy Powiatowej Państwowej
Straży Pożarnej.
Na stoisku Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej chętnym bada-
Fot. Karol Podgórny
Mazowiecka Izba Gospodarcza
Grupa uczestników i organizatorów akcji
„Zbieramy krew dla Polski” 2015
przed mobilnym punktem poboru krwi czyli
Krwiobusem RCKiK na placu przy Centrum
Handlowym Marcredo we Władysławowie
w gminie Opinogóra Górna.
no ciśnienie tętnicze krwi oraz poziom
tlenku węgla w wydychanym powietrzu,
a także pojemność wydechową płuc,
a w ramach profilaktyki raka piersi
udzielano porad w zakresie samobadania piersi z pokazami na fantomie. Prezentowano też wpływ narkotyków i innych substancji psychoaktywnych
na organy wewnętrzne człowieka. Wydarzeniu towarzyszyły plakaty wykonane
przez uczniów Społecznego Gimnazjum im. Marii Skłodowskiej-Curie STO
w Ciechanowie.
Podczas akcji we Władysławowie
krew honorowo oddało ponad pięćdziesiąt osób – łącznie w ilości około dwudziestu pięciu litrów.
KaR OLPODg óRn y
ABBA, Solejuk i Bartołd na Kawasaki, siłacz i Pippi na scenie, itd.
Czerwcowy kolejny piknik międzynarodowyw pięknychzielonychogrodachkrubińskiego Domu Pomocy Społecznej przy Kruczej przebiegł w atmosferze kultur y
szwedzkiej.byłyszwedzkiestrojei postacie
szwedzkiej literatury, również nawiązania
do polsko-szwedzkich stosunków (różnych
przeróżnych), mówiono „dzień dobry”
po szwedzkuczyli„goddag”,byłtakżeosobiście przedstawiciel ambasady Królestwa
Szwecji, czyli Sveriges ambassad i Polen
w warszawie,i allmänhetbyłobardzoglatt
i kulorazhögt,färgi vänskapsband,a takżeintressanti całkiemsuperOKverygood.
III Przegląd Kultury i Tradycji „Poznajemy Świat – Przystanek Szwecja” 2015 zainaugurowała dyrektor DPS
– Jolanta Przybyłowska. Wśród mieszkańców krubińskiego Domu w szwedzkim dniu w Ciechanowie uczestniczyli
m.in. przewodniczący Rady Powiatu
Ciechanowskiego Zbigniew Gutowski
oraz wiceprzewodniczący RPC Janusz
Kowalski i Mieczysław Leszczyński,
a także starosta Sławomir Morawski
i prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński oraz wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Mazowieckiego Wiesława Krawczyk, wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik i wiceprzewodnicząca Rady Miasta Ciechanów Elżbieta Latko oraz kierownik Delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Grzegorz Wróblewski. A także wielu przedstawicieli urzędów admi-
Dyrektor DPS na Kruczej Jolanta
Przybyłowska rozpoczyna III Przegląd
Kultury i Tradycji „Poznajemy Świat
– Przystanek Szwecja” 2015.
nistracji lokalnej i służb mundurowych
oraz organizacji społecznych.
W bogatym programie artystycznym na scenie wystąpiły ciechanowskie zespoły z DPS na Kruczej, DPS
„Kombatant” i Ośrodka Wsparcia
oraz Środowiskowego Domu Samopomocy Typ A i B, a także grupa z DPS
w Zakrzewie. W cyklu prezentacji estradowych uczestniczyli artyści Agencji Artystycznej „Grafit” oraz Ciechanowskiego Ośrodka Edukacji Kulturalnej „Studio”, a podczas długiego koncer tu grali i śpie wali wykładowcy
i uczniowie ciechanowskiej Szkoły
Muzyki „Akademia Dźwięku”. Specjalnie na Krubin, by wziąć udział w dniu
szwedzkim, przyjechał Pan Maciej Solejuk z „Rancza” czyli Sylwester Maciejewski z Warszawy, była ABBA z DPS
„Kombatant” i ruda dziewczynka Pip-
Fot. Karol Podgórny
Dzień Szwedzki na Krubinie
Marta Jakubiak i Daniel Iwaszko
– estradowo prowadzący dzień szwedzki
na Krubinie.
Śpiewa ABBA – zespół z DPS „Kombatant” w Ciechanowie.
pi Långstrump czyli Pippilotta Wiktualia Firandella Złotomonetta Pończoszanka z powieści Astrid Lindgren,
po scenie chodził też Pan Atleta z ciężarkami w rękach, a po łączce na Kawasaki jeździł Pan Robert Bartołd – instrumentalista wokalista, itd. itp. dużo
więcej się działo.
W trakcie dnia rozstrzygnięto okolicznościowy konkurs kulinarny, wręczono nagrody, upominki i dyplomy
oraz wylosowano losy w loterii fantowej.
Na koniec programu przewidziano zabawę przy muzyce Zespołu „Talizman”.
Całą imprezę w à la ludowych niebiesko-żółtych strojach szwedzkich poprowadzili Marta Jakubiak i Daniel
Iwaszko, a nagłośnienie parkowej zielonej przestrzeni zrealizował inżynier
dźwięku Jan Lipski.
Hej då, Adjö!
KaR OLPODg óRn y
Na podsumowanie artystycznych przeżyć podczas przeglądu w DPS, wystąpił zespół ze szkoły
muzyki „Akademia Dźwięku”. Uczniowie, nauczyciele i przyjaciele szkoły zaprezentowali swoje
interpretacje znanych światowych przebojów rocka i nie tylko.
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
7
materiał promocyjny
8
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
na tapecie
przedsiębiorczość?
Od lewej (w pierwszym i drugim rzędzie): wicedziekan OIRP Olsztyn Lech Ciarkowski oraz
kanclerz WSBiZ Stefan Wejs, w trakcie biegu sesji.
Czerwcowa subregionalna konferencja
w wyższej Szkole biznesu i zarządzania
w Ciechanowie pod roboczym hasłem
„współpraca na linii administracja-biznes.
Prezentacja wyników badań Mazowieckiego Centrum Dialogu i Partycypacji Środowisk gospodarczych” zgromadziła grono
przedstawicieliciechanowskichkręgówsamorządu terytorialnego i przedsiębiorczości, w tym komunalnej. uczestniczyli też
m.in.reprezentanciśrodowiskaprawniczegoi spółdzielczościmieszkaniowejorazliczna grupastudentów.
Konferencję z udziałem kanclerza
WSBiZ Stefana Wejsa poprowadzili Barbara Kaznowska – kierownik projektu
„Mazowieckie Centrum Dialogu i Partycypacji Środowisk Gospodarczych”,
oraz Tadeusz Góras – nauczyciel oświaty
ekonomicznej, ekspert i prelegent Centrum. Bieg sesji rozpoczęła prezentacja
misji MCDiPŚG jako partnerskiego projektu Fundacji Europejskie Centrum
Przedsiębiorczości, Związku Pracodawców Warszawy i Mazowsza, Samorządu
Województwa Mazowieckiego, Wojewódzkiego Urzędu Pracy i Mazowieckiego Obserwatorium Rynku Pracy. Przedstawiony został m.in. zarys prowadzonych przez Centrum procesów badawczych, ze wskazaniem źródeł wiedzy,
oraz postulowany charakter działań
wspomagających współpracę administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi – reprezentującymi środowiska
gospodarcze w celu rozwoju przedsiębiorczości i tworzenia miejsc pracy.
Prezentując diagnozę sytuacji
na przykładzie nieciekawych relacji
na linii jednostki samorządu terytorialnego – organizacje pozarządowe, wskazano hamulce poprawy, punktowo wy-
Władze municypalne na konferencji
reprezentowali: przewodniczący
i wiceprzewodniczący Rady Miasta
Ciechanów – (od prawej) Leszek Goździewski
i Stanisław Talarek.
Lech Ciarkowski. A także Marian Chrzanowski – członek Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej „Mazowsze” w Ciechanowie,
oraz Cezary Szeski – prezes Ciechanowskiej Lewicy Samorządowej.
KaR OLPODg óRn y
Dni Ciechanowa
Piotrowie zjechali na deptak
Zjazd Piotrów na placu przed pomnikiem
św. Piotra.
w Ciechanowie 1445 mężczyzn ma na imię
Piotr,a ponad 300na drugiemaPiotr.niestety tylko garstka spośród nich przybyła
na zjazdimiennikówpatrona naszegomiasta.
Spotkanie odbyło się w najbardziej
odpowiednim miejscu, czyli przed pomnikiem Św. Piotra na deptaku. Piotr Pręgowski i Piotr Cyrwus zabawiali publiczność.
Aktorzy zajechali na imprezę eskortowani
przez rosłych ochroniarzy z Grupy Ochrony Bezpośredniej VIP – Agencja Ochrony
BARTON. Nie zabrakło konkursów z nagrodami i imieninowego tortu.
Zjazd Piotrów w sobotę, 27 czerwca
był jednym z głównych punktów tegorocznych Dni Ciechanowa. Uroczystości roz-
poczęły się już dzień wcześniej w kościele
św. Piotra spektaklem „Santo Subito”
w wykonaniu Teatru Prowincja w ramach
„Wieczoru Piotra”. Organizatorzy przygotowali ponadto wiele atrakcji, z których
korzystać mogli zarówno Piotrowie jak
i wszyscy inni mieszkańcy naszego grodu.
W sobotę, poza licznymi konkursami można było wsłuchać się w ciekawe
koncerty. Na scenie na Placu Jana Pawła II zaśpiewał m.in. Piotr Niesłuchowski – finalista programu The Voice of
Poland ze swoim zespołem Hanza. Muzyczne odsłony zapewnił również zespół
„Pod fryzjerką” oraz ciechanowscy harcerze z „Żywiołów”. Ci, którzy cenią
folklor nie tylko Polski, mogli podziwiać występy zespołów taneczno-wokalnych z całego świata, które wzięły udział
w tegorocznej „Kupalnocce” przed ciechanowskim zamkiem.
Trzeci dzień tegorocznych Dni Ciechanowa, rozpoczął się turniejem piłki
nożnej Bubble Soccer. Jest to nowa odmiana piłki nożnej w zabawnej formie,
której prekursorami są Norwegowie. Zawodnicy grają w specjalnych kulach wypełnionych powietrzem.
Tego dnia odbyły się również uroczystości związane z jubileuszem 110-lecia istnienia Miejskiej Reprezentacyjnej
Orkiestry Dętej OSP Ciechanów, m.in.
uroczysta parada i koncert orkiestr.
PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki
Fot. Tomasz Jurczak
Kto i co przeszkadza rozwijać
szczególniając czynniki zasadniczo
utrudniające aktywność tych ostatnich
na rzecz rozwoju przedsiębiorczości
i biznesu. Oto one – ograniczenia finansowe, prawne i systemowe, brak lub niejasność procedur, niedostatki postaw
i nastawienia oraz niedobór odpowiednich kompetencji po stronie organizacji
pozarządowych – wraz z wewnętrznymi
ograniczeniami tego sektora, takimi jak
konflikty, konkurencja, zróżnicowanie
i rozdrobnienie oraz brak profesjonalizmu działania. Wskazano także niedostatek należytych kompetencji oraz postaw i nastawienia po stronie jednostek
samorządów terytorialnych, a także
sprzeczność ich interesów z interesami
organizacji pozarządowych.
Zaprezentowany obraz ujawnił się jako mocno pesymistyczny i szkodliwy,
a poprawy w ogóle nie należy oczekiwać.
W konferencji, którą zakończono
blokiem wypowiedzi spośród audytorium, uczestniczyli m.in. przewodniczący Rady Miasta Ciechanów Leszek Goździewski, wiceprzewodniczący RM Stanisław Talarek i wicedziekan Okręgowej
Izby Radców Prawnych w Olsztynie
Fot. Piotr Pszczółkowski
Wiadomości akademickie
Tegoroczne Dni Ciechanowa obfitowały w atrakcje dla najmłodszych jak i nieco starszych
mieszkańców naszego miasta.
Zwierzęta porzucone
wiosna,lato,wakacjetowspaniałyczasdla
ludzi,złydladomowychzwierząt.
Właśnie w tym okresie najwięcej
psów trafia do schronisk. Dlaczego? Powodów jest wiele, ale można sprowadzić
je do braku odpowiedzialności, egoistycznego działania, braku dojrzałości
ludzi, którzy podjęli się opieki nad nimi.
Tak też było z naszą Nel, która została okrutnie potraktowana przez
„człowieka”, wyrzucona z auta w okolicy Ciechanowa. Pewien dobry człowiek
na jednym z portali ogłoszeniowych zamieścił apel o pomoc. Jedna z naszych
wolontariuszek skontaktowała się
z ogłoszeniodawcą i pojechała zbadać
sprawę. Dowiedziała się, że sunia została wyrzucona z samochodu. Mieszkańcy miejscowości widzieli jak czerwone
auto podjechało pod las i bardzo szybko oddaliło się, pozostawiając za sobą
zdezorientowanego, zaniedbanego, biegnącego psa. To właśnie była nasza Nel.
Chuda, wystraszona z ogonkiem przyklejonym do brzucha. Nel miała wystające kości, sierść w fatalnym stanie, pozlepianą w dredy od brudu. Prawdopodobnie bardzo często miała szczeniaki,
ponieważ listwa mleczna była bardzo
wyciągnięta. Co się stało ze szczeniakami, można się tylko domyślać. Jedno
jest pewne, nie mogła tak wychudnąć
przez trzy dni, bo tyle czasu przebywała w tej miejscowości zanim ją znalazłyśmy. Jak można doprowadzić psa do takiego stanu? Nie znamy jej przeszłości,
ale po wyglądzie i po tym jak postąpili
„właściciele”, sądzimy, że była w bardzo
złym miejscu, u ludzi, którzy z pewnością nie zasługują na psa.
Nie zastanawiając się długo, postanowiłyśmy zabrać sunię i zawieźć ją
w bezpieczne miejsce, do domu tymczasowego u naszej wolontariuszki Kasi.
Tymczasem Nel odpoczywa i poznaje
jak to jest żyć u boku prawdziwego
przyjaciela. Czeka na adopcję, na odpowiedzialny dom, w którym spędzi resztę
życia.
Przypadek naszej Nel nie jest odosobniony. Wciąż słyszy się o bezmyślnym działaniu ludzi, którzy pozostawiają swoich pupili przywiązanych
do drzew w lesie lub wyrzucają ich z pędzącego samochodu. Tak naprawdę skazują ich na pewną śmierć w męczarniach. Okrutne zachowania nasilają się
szczególnie w okresie letnim. Wyjeżdżający na wakacje właściciele czworonogów zapominają, że zwierzęta to istoty
żywe, zdolne do odczuwania cierpienia.
Porzucenie, to zawsze wielka tragedia
dla psa, czy kota. Jednak nie musi tak
być. Są przecież hotele dla zwierząt,
można poprosić rodzinę lub znajomych
o pomoc, o zaopiekowanie się pupilem
na czas urlopu. Trzeba tylko chcieć!
Nieludzkie zachowanie wobec
czworonogów nie pozostaje jednak bez-
Fot. Archiwum autorów
Nie wyrzucaj psa przed
wakacjami… i nie rób tego nigdy
Nel ze swoim przyjacielem Otim.
Nel w domu tymczasowym.
karne. Nie jest to zwykłe wykroczenie,
lecz czyn ścigany przez prokuraturę!
Ustawa o Ochronie Zwierząt z dnia 21
sierpnia 1997 roku, artykuł 6, punkt 11
mówi o tym, że „Przez znęcanie się
nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie
do zadawania bólu lub cierpień,
a w szczególności: (...) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota
przez właściciela lub przez inną osobę,
pod której opieką zwierzę pozostaje”.
Jest to przestępstwo, za które nasze prawodawstwo przewiduje karę więzienia,
ograniczenia wolności lub grzywnę.
Za szczególne okrucieństwo można trafić do więzienia nawet na dwa lata.
Mamy nadzieję, że z roku na rok
opieka nad czworonogami będzie coraz
lepsza, a świadomość społeczeństwa i reagowanie na krzywdę zwierząt coraz
wyższa. Pamiętajcie, zwierzę nie jest rzeczą, nie można go po prostu wyrzucić!
Głęboko wierzymy, że Nel znajdzie
kochający, odpowiedzialny dom na całe
życie.
Więcej informacji dotyczących Nel,
można uzyskać u wolontariuszki Sylwii
pod nr tel. 515 761 977 lub e-mail: [email protected]
wOLOnTaRiuSzEgRuPyPiESi SPóŁKa
CiEChanów,MŁawa,PRzaSnySz
9
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
edukacja
Logopeda radzi
Niemy krzyk – a ja chcę mówić!
Czybędęmówił?– topytaniestawiasobie
każdy pacjent, który utracił głos po laryngektomii, zabiegu operacyjnym, polegającymna częściowymlubcałkowitymwycięciukrtani.Po przebudzeniu,jeszczena sali
operacyjnej rodzi się bezradność, ale równieżnadzieja.
XXI wiek to okres postępującej nowoczesności w każdej dziedzinie. Wspaniałe sukcesy w leczeniu różnych chorób, w tym również raka krtani, są udoskonalane rehabilitacją, dzięki której pacjent może odnieść duży sukces w porozumiewaniu się z innymi. Dzięki
możliwościom uczęszczania na terapię
logopedyczną, przed laryngektomowanymi pojawia się szansa odzyskania własnego, nieco zmienionego fonacyjnie
głosu – pseudo głosu i pseudo mowy.
W takim procesie zostają wykorzystywane własne tkanki, tzw. usta przełyku,
które pod wpływem odpowiednio
ukształtowanego procesu oddychania
wprawiają w drgania ściany przełyku,
czego konsekwencją jest powstanie,
na początku nieco odmiennego w odbiorze własnego głosu.
Próba werbalnego kontaktu z ludźmi „bez krtani” to rzeczywiście niełatwy
problem do rozwiązania, a przecież potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem
nie ginie wraz z usunięciem krtani.
Otóż regularne uczęszczanie na spotkania z logopedą i stosowanie się do jego
wskazówek jest gwarantem uzyskania
możliwości komunikowania się.
jestemi mówię!
Proces porozumiewania jest dla
każdego człowieka podstawowym sposobem funkcjonowania w społeczeństwie. Dzięki terapii logopedycznej, opanowanie mowy przełykowej w stopniu
dobrym następuje najczęściej w czasie
od 5 do 18 miesięcy, rodzi się wtedy egzystencjalna szansa zaistnienia w otaczającej rzeczywistości.
Chcęmówić
– po udarzemózgu
Niestety coraz częściej spotykamy
osoby młode (około 30 roku życia),
które mają problemy z komunikowaniem się po przebytym udarze mózgu,
w konsekwencji którego mogą zostać
uszkodzone struktury mózgowe. Głównymi objawami udaru są jednostronne
niedowłady lub porażenia kończyn, zaburzenia mowy o typie afazji (utrata
zdolności mowy) lub dyzartrii (wynika-
jącej z dysfunkcji aparatu wykonawczego: języka, podniebienia, gardła, krtani). Utrudniają one albo uniemożliwiają porozumiewanie się chorego z otoczeniem. Człowiek często do tej pory
sprawny w jednej chwili traci umiejętności poruszania, czy komunikowania
się z otoczeniem. Sytuacja taka stanowi
poważny stres dla pacjenta, dlatego też
udarom często towarzyszą objawy depresji. Nieleczona depresja podwyższa
wskaźniki śmiertelności, pogarsza wyniki rehabilitacji, wpływa także negatywnie na jakość życia zarówno pacjentów, jak i ich najbliższych. Nawiązanie
kontaktu z pacjentem, a tym bardziej
zebranie od niego cennych informacji
stanowi więc poważny problem. Bywa
i tak, że następstwem uszkodzenia mózgu są zaburzenia funkcji nie tylko ruchowych, ale również poznawczych,
wzrokowych, słuchowych, mowy, rytmów dobowych snu i czuwania. Dlatego też w planowaniu usprawniania i rehabilitacji należy uwzględnić stymulację wielozmysłową poprzez wykorzystanie różnych technik terapeutycznych. Bodźce te nie mogą być przekazywane chaotycznie, niezwykle ważne
jest ich podawanie w odpowiedniej kolejności i ilości.
Warto zaznaczyć, iż diagnoza, a czasem również i terapia wymaga udziału
wielu specjalistów: obok logopedy–psychologa, neurologa, audiologa, foniatry,
czasem też psychiatry, a u dzieci szkolnych – pedagoga. Niezwykle istotne jest
wczesne rozpoczęcie terapii mowy, gdyż
najważniejsze są dwa pierwsze miesiące
po udarze. Utrata autonomii w życiu
codziennym, w kontaktach z rodziną
powoduje pogorszenie jakości życia pacjentów. Dlatego tak istotne są działania
mające na celu rehabilitację narządu ruchu, jak również podjęcie działań mających na celu usprawnianie mowy. Prowadzone są ćwiczenia artykulacyjne,
specjalistyczne masaże twarzy zewnętrzne i wewnętrzne, wykonywane ręcznie
lub przy pomocy urządzeń.
Praca z osobami po udarach mózgu bądź laryngektomii przybiera tyle
postaci, ilu pacjentów spotka terapeuta
na swej drodze. W przypadku zaburzeń
mowy czy deficytów ruchowych terapia
jest z reguły procesem długotrwałym.
Nie ma jednak określonych ram czasowych czy wiekowych. Uniknięcie trwałego kalectwa i jak najszybszy powrót
do dotychczasowej sprawności jest
możliwy jedynie dzięki wzrostowi świadomości społeczeństwa i, co za tym
KaTaR zyn a MiC haLS Ka
mgr logopeda, specjalista z zakresu pracy opiekuńczej,
wychowawczej i edukacyjnej z dziećmi w wieku
przedszkolnym i wczesnoszkolnym. kontakt:
[email protected]
idzie, lepiej rozumianej profilaktyki. Realizacja poszczególnych zadań terapii
przynosić będzie efekty w postaci coraz
lepszej komunikacji z otaczającym środowiskiem oraz utrzymywania poziomu
funkcjonowania psychofizycznego, społecznego i rodzinnego. Specjaliści zachęcają do codziennych ćwiczeń logopedycznych w połączeniu z rehabilitacją
ruchową i socjoterapią, po to by utrzymać wysoki poziom funkcjonowania
społecznego.
Kluczowe znaczenie ma przy tym
świadomość, że granice wyznaczone
możliwościami pacjenta podczas terapii
będą dalece poszerzone, a każde kolejne
ich przekroczenie będzie dawało siłę
i chęć do dalszej pracy nad sobą.
Przecież nawet w obliczu bardzo
głębokich uszkodzeń krtani, czy mózgu
należy podjąć walkę o godne i szczęśliwe życie.
10
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
kultura
Fot. Elżbieta Juszkiewicz
Grand Prix dla
Łukasza Juszkiewicza
Łukasz Juszkiewicz – zdobywca Grand Prix na festiwalu w Wyszkowie.
w poprzednimwydaniuPuLSu
informowaliśmyo sukcesieŁukasza
juszkiewiczapodczasfestiwalu
niemenomania 2015.
niespełna miesiącpóźniej,czyli
na początkuczerwca,
ciechanowianinodniósłkolejny
sukces.zdobyłgrandPrixna XXii
Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki
lat 60 i 70 w Wyszkowie pod hasłem:
„Powróćmy do piękna w słowie i muzyce”. Konkursowe zmagania oceniali
m.in. kompozytorzy i prezenterzy związani z Telewizją Polską.
W części konkursowej festiwalu, zaprezentowało się 22 wykonawców. Poziom zmagań był bardzo wysoki. Łukasz rywalizował m.in. z wokalistkami,
z którymi mierzył się wcześniej podczas
programu The Voice of Poland.
Za stołem jurorskim zasiedli znakomici dziennikarze, tekściarze i muzycy:
Krzysztof Heering, Aleksander Nowacki,
PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki
Ach w Muzeum wernisaż…
Fot. Ze zbiorów Krzysztofa Sowińskiego
Sowiński i Przyjaciele
Krzysztof Sowiński (pośrodku w muszce) i Przyjaciele.
… Ah wiernisaż ah wiernisaż, Kakoj portriet kakoj piejzaż, Wot zimnij wieczier lietnij znoj, A wot Wienecja wiesnoj. Ah wiernisaż ah wiernisaż, Kakoj por triet kakoj piejzaż, Wot kto-to w profil’ i w anfas, A ja smotriu smotriu na Was… (z„wiernisaża”iliiR.
Reznika).
Na czerwcowym wernisażu w Muzeum Szlachty Mazowieckiej inaugurującym wystawę obrazów pod tytułem
„Malarstwo Krzysztofa Sowińskiego według starych mistrzów” pojawiło wiele
kobiet i mężczyzn z różnych miast
i w różnym wieku, a wszyscy byli przyjaciółmi sztuki Mistrza Krzysztofa
– twórcy przygotowującego się obecnie
do jubileuszu 60-lecia działalności arty-
stycznej – ciechanowianina, którego
dzieła znane są i w Ciechanowie, i Warszawie, i Gdańsku, i Łodzi, i Krakowie,
itd. i zagranicą, oraz w Sierpcu.
Uroczystość przebiegła na wielu
poziomach. W salonie Muzeum
na par terze podziwiano malarstwo
Krzysztofa Sowińskiego odtwarzające
dzieła mistrzów europejskich z minionych stuleci do XVIII wieku włącznie.
W salonowym wnętrzu na piętrze
oglądano kopie obrazów XIX i XX-wiecznych. A w hallu spoglądano
na wizje własne Autora, które są rezultatem różnych plenerów malarskich
w kraju i zagranicą, w tym w klimatach śródziemnomorskich.
Ryszard Wolański, Marek Gaszyński, Ewa
Brzostowska, Paweł Sztompke oraz Ryszard Poznakowski – Przewodniczący Jury.
Nagrodę Grand Prix, która przypadła w udziale ciechanowianinowi, ufundowało Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych w Warszawie. Wręczył
ją Ryszard Poznakowski (przewodniczący zarządu SAWP) muzyk i kompozytor, członek legendarnego zespołu „Trubadurzy”
Już niebawem, jak podreślił Łukasz,
również on wstąpi w szeregi tego stowarzyszenia.
Zapytaliśmy laureata, czy zrobił
na nim wrażenie ten kolejny występ.
Można bowiem przypuszczać, że jest
już tak zaprzyjaźniony ze sceną i mikrofonem, że pojęcie tremy jest obce?
– Tremę odczuwam zawsze. Trzeba ją
przezwyciężać, szczególnie jeśli chodzi
o negatywną tremę, która potrafi „sparaliżować” artystę. Ja z reguły odczuwam pozytywną tremę, która wzmaga czujność
i prowadzi do tego że występ jest bardziej
perfekcyjny – odpowiedział Juszkiewicz.
W konkursie zaprezentował swoją
interpretację utworu „Cyrk nocą” z tekstem Agnieszki Osieckiej, z repertuaru
Maryli Rodowicz.
– Nie spodziewałem się tak wielkiego
wyróżnienia. Tym bardziej, że poziom artystyczny konkurentów był naprawdę wysoki – powiedział nasz rozmówca. Podkreślił również, że nie spoczywa na laurach i w planie ma kolejne występy konkursowe. – Obecnie przygotowuję się
do Międzynarodowego Festiwalu Czesława Niemena Non Stop w Słupsku, który
odbędzie się w październiku.
Ukoronowaniem tegorocznej edycji
festiwalu był recital Danuty Błażejczyk.
Ekspozycję, która w muzealnych
salonach powisi do końca września,
otwiera wierna ar tystyczna kopia obrazu Leonarda da Vinci „Dama z łasiczką”, swą aurą na starcie wprowadzająca zwiedzających w magiczny nastrój całej unikatowej kolekcji dzieł
sztuki, zebranych w wielkiej ilości
w jednym miejscu.
Jak to na wernisażu były oczywiście
lampki tego i owego, krążono z lampkami wśród dzieł i konwersowano o tym
i owym. Jak to na wernisażuuu…
– Najważniejsze jest studiowanie
malarstwa wielkich artystów, gdyż są to
dzieła ze wszech miar doskonałe kompozycyjnie, chociaż nie zawsze jest to
dla nas zauważalne i nie zawsze zrozumiałe, ale warto uczyć się od najlepszych – mówił nam po wernisażu
Krzysztof Sowiński. – Przykładowo mistrzostwo techniki malarstwa Ruisdaela,
Rembrandta czy Vermeera jest oczywiste. Jan Vermeer z Delft wiedział jak stosować kontrastowe i harmonijne ułożenie barw w obrazie. Doskonała perspektywa i wspaniałe zestawienie kolorów
sprawiają, że widz niepostrzeżenie
wchodzi w cudowną przestrzeń dzieła
i staje się uczestnikiem minionej epoki.
Tak właśnie dzieje się gdy oglądamy
wspaniały „Widok Delft”, którego oryginał Vermeera znajduje się w Mauritshuis w Hadze. Życzę Państwu podobnych wrażeń przy oglądaniu moich obrazów – słowami skierowanymi do Czytelników zakończył nasz rozmówca.
KaR OLPODg óRn y
Spotkanie w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze
„PRZY LAMPIE NAFTOWEJ”
z WANDĄ DUSIĄ STAŃCZAK
Fot. Piotr Pszczółkowski
Powróćmy do piękna w słowie i muzyce
Od lewej: Adrianna Betlińska i Katarzyna Michalska.
w opinogórskimmuzeumodbyłosiękolejne spotkanie z poezją. w niedzielę, 21
czerwca,w niecoodświeżonejformie,mogliśmywysłuchać„wierszyprzy lampienaftowej”. bohaterką spotkania była poetka
wanda Dusia Stańczak – prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia autorów
Polskich,posiadającabogatydorobektwórczy. Poprzez swoją poezję dała się poznać
zarówno od strony melancholijno-duchowejjaki satyrycznej.
Pod jej redakcją ukazało się osiem
antologii, w tym trzy światowe,
nad kolejną trwają obecnie prace.
Współautorami są poeci m.in. z Anglii, Belgii, Niemiec, Litwy, Holandii,
Szwecji, Australii. Jest laureatką najwyższej nagrody – im. Stanisława Moniuszki – przyznawanej przez Centrum Kultury Polskiej na Litwie
za upowszechnianie kultury polskiej.
Za taką działalność została też uhonorowana przez Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego. Przyznana została jej również przez Stowarzyszenie Autorów Polskich nagroda im.
Stefana Żeromskiego, za działalność
kulturalną w kraju, jak i poza jego
granicami.
Autorka prezentowała swoje wiersze w kilku odsłonach. Było zarówno
melancholijnie jak i radośnie oraz satyrycznie. Pani Wanda zaśpie wała
swoim dojrzałym i przejmującym głosem, także kilka piosenek, do których
akompaniament wykonała Beata Małgorzata Moniuszko, która jest również autorką muzyki do wielu utworów Wandy Stańczak.
Kilka utworów bohaterki spotkania,
zinterpretowały również Katarzyna Michalska i Adrianna Betlińska – uczennica ciechanowskiego „Krasiniaka”, laureatka wielu konkursów recytatorskich
oraz aktorka teatru ROZMY TY
KONTRST działającego przy PCKiSZ
w Ciechanowie.
Kolejne spotkanie „Wiersze
przy lampie naf towej”, na które już
serdecznie zapraszamy, odbędzie się
po wakacjach.
Spotkanie poprowadziła Katarzyna Michalska – poetka, członek OC
SAP i logopeda pracująca na co dzień
z dziećmi oraz ekspert ds. logopedii
Magazynu PULS wraz z Janiną Janakakos-Szymańską kierującą ciechanowskim oddziałem SAP.
– Wanda Dusia Stańczak – to
przede wszystkim kobieta, dlatego jej
emocje, doznania, oceny, śmiech, łzy
„noszą” sukienki i buciki na obcasach.
A jeśli ktoś dostrzeże zostawiony ślad
– to największy sukces... – prowadzące
tymi słowami przedstawiały bohaterkę
spotkania.
Bohaterka, działalnością literacką
zajmuje się od niemal dwudziestu lat.
Wydała 14 autorskich tomików z poezją
i z satyrą. Jest obecna w ponad trzydziestu antologiach, w tym kilkunastu międzynarodowych i trzech angielskojęzycznych. Jest prezesem Stowarzyszenia
Autorów Polskich O/Warszawskiego II i przewodniczącą Komisji Kwalifikacyjnej Rady Głównej SAP, decydującej o przyjęciu członków w szeregi Stowarzyszenia. Prowadzi regularnie spotkania pt. „DACH” poetycko-muzyczny
– w każdy ostatni piątek, nieprzerwanie
od 56 miesięcy, w klubie-galerii „Ona”.
PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki
Przyjeżdżają na nie ludzie
sztuki z wielu miast, także
z zagranicy. Prezentacje są
bardzo barwne, ciekawe. Poezja, muzyka, ciekawe dodatki kulinarne, ognisko.
Zaprasza też gości. Na „DACHU” bawił m.in. przez tydzień 30-osobowy zespół
„Syberyjski Krakowiak”
z Syberii, Kabaret-E z Wiednia, bardowie, przedstawiciele różnych kultur, a także
teatr z Ustrzyk Dolnych Wanda Dusia Stańczak (z lewej strony) wraz ze swoją
akompaniatorką Beatą Małgorzatą Moniuszko.
w Bieszczadach.
11
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
historia
Refleksyjne wspomnienie bardzo pouczającej prelekcji
O Bolesławie Piaseckim – architekcie
środowisk katolickich w Polsce
Od prawej: rektor PWSZ doc. dr Leszek Zygner, autor wykładu Jan Engelgard – kierownik
Działu Historii Muzeum Niepodległości w Warszawie, prezes Stowarzyszenia „Narodowy
Ciechanów” Bartosz Krejpowicz oraz redaktor naczelny PULSU Piotr Pszczółkowski
– w trakcie sesji pt. „Bolesław Piasecki – Fakty i Mity”.
Ciechanowską sesję poznawczą
o centralnej postaci działań restytuujących po wojnie ruch środowisk katolickich w Polsce, której nadano hasło „Bolesław Piasecki – Fakty i Mity”, zorganizowali wspólnie – Redakcja PULSU
– Magazynu Opinii Ziemi Ciechanowskiej, Stowarzyszenie „Narodowy Ciechanów” oraz Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Gościem i głównym referentem wieczoru w auli PWSZ, był znany badacz dziejów najnowszych polskiej
państwowości Jan Engelgard – kierownik Działu Historii Muzeum Niepodległości w Warszawie, m.in. redaktor naczelny periodyku „Myśl Polska”.
Sesję otworzył rektor PWSZ doc. dr
Leszek Zygner, który stwierdził m. in., iż
postać Bolesława Piaseckiego choć kontrowersyjna jest dla polskiej historii ważna,
przywołał jego związki z władzami radzieckimi, a także wspomniał postać Kar-
dynała Stefana Wyszyńskiego – którego
rocznica śmierci przypadła właśnie w dniu
spotkania, zwracając tu uwagę na związki
Piaseckiego z Prymasem Tysiąclecia.
Następnie w obszernym wystąpieniu Jan Engelgard mówił o swoich motywach zainteresowania działalnością
Bolesława Piaseckiego – założyciela Stowarzyszenia PAX, i trwających obecnie
pracach na rzecz opracowania jego biografii, oraz o znaczeniu PAX-u dla polskich środowisk katolickich. Długie słowo poświęcił referent roli Piaseckiego jako organizatora materialnej i organizacyjnej bazy działalności katolików
w czasach ustroju socjalistycznego, kiedy sektor gospodarczy PAX-u stanowił
wielkie przedsiębiorstwo kapitalistyczne
– jedyne takie od Łaby do Władywostoku, które dostarczało środków działania,
w tym finansowych, dla rozwoju nieza-
Fot. Marek Piekarski
To, że po wyzwoleniu Polski przez armię
Czerwoną spod ludobójczej okupacji hitlerowskiej,Polacyodzyskalii dalejzachowali
szerokidostępdo LiturgiiMszyŚwiętej,Eucharystiii sakramentów,a polskamłodzież
znowu mogła uczyć się religii w szkołach,
zaśPolskiKościółprzejmującmieniepo kościołachniemieckichmógłpo wiekachgermanizacji swobodnie podjąć misję na ziemiachOdzyskanych– przyczynmiałowiele,
a do nichwrazz czynembojowym 1.i 2.armiiwPnależałaprzedewszystkimpropaństwowapostawaKościołana czelez Prymasemaugustemhlondemorazśrodowiskkatolikówświeckichpod przewodembolesława Piaseckiego, który wychodząc naprzeciw prokatolickim inicjatywom generała
iwana aleksandrowicza Sierowa podjął
dziełopowojennejodbudowyi rozwojuruchukatolickiegow Polsce.
leżnej katolickiej polityki kulturalnej, realizowanej również za pomocą szerokiej
działalności wydawniczej oraz promocji
katolickiej myśli społecznej. (Notabene
– pierwszą edycją Instytutu Wydawniczego PAX było Pismo Święte Nowego
Testamentu w tł. ks. Eugeniusza Dąbrowskiego, które z późniejszymi edycjami, w tym w tł. ks. Seweryna Kowalskiego, wydano łącznie w ilości ponad dwóch milionów egzemplarzy.)
W trakcie wykładu prelegent skupił
uwagę na mało znanych wydarzeniach
z udziałem Bolesława Piaseckiego w tajemniczym nadal okresie lat 1944/1945,
gdy kształtowała się obecna państwowość polska, w tym m.in. na dokonaniach gen. Iwana Sierowa w promowaniu środowiska katolickiego w Polsce
– z udziałem Piaseckiego jako głównego
animatora aktywności środowiskowej.
Przedstawiony został pakiet zdarzeń,
w tym zarys rozmów Sierowa i Piaseckiego na temat powojennej wizji Polski,
wraz z losami memorandum Piaseckiego przetłumaczonego na rosyjski, które
przedstawiono Józefowi Stalinowi
i Ławrientijowi Berii, w wyniku czego
władze najwyższe ZSRR wykluczyły angażowanie autora jako agenta „bo zbyt
inteligentny”, z równoczesnym zaleceniem udzielenia mu wsparcia dla podjęcia aktywności społecznej.
Przy okazji prezentacji sylwetki bohatera prelekcji, pojawił się obraz gen.
Iwana Sierowa – raz jako pacyfikatora
zbrojnego podziemia, dwa jako organizatora prospołecznych form i struktur
życia politycznego i gospodarczego Polski. Obraz radzieckiego generała, który
wbrew naszym komunistom i wobec
wściekłości polskiej bezpieki, promował
odnowę i rozwój życia katolickiego
w Polsce, ochraniając Bolesława Piaseckiego przed morderczymi zapędami
ubecji, dzięki czemu ten z kolei mógł
skutecznie chronić licznych byłych żołnierzy AK, NSZ i innych formacji patriotycznych, zapewniając również wielu
z nich pracę i godne warunki życia.
Uwidoczniła się też kwestia słabości
polskich komunistów, doskonale wtedy
uświadamiana przez władze radzieckie,
stąd idea zbudowania nowej polskiej rzeczywistości społecznej na „dwóch nogach”, gdzie drugim filarem nowego ładu
został Polski Kościół i środowiska katolickie, wiarygodnie i propaństwowo wyrażające polski interes narodowy. (Ad exemplum – vide: powojenna budowa od podstaw stałej polskiej administracji kościelnej na ziemiach zachodnich i północnych, tylko dzięki przychylności Związku
Ciechanowianie w Popowie Borowym
grupa ciechanowian wzięła udział w uroczystościach ku czci Żołnierzy wyklętych,
które zostały zorganizowane w Popowie
borow ym przez burmistrza nasielska
– bogdana Ruszkowskiego.
Uroczystości rozpoczęła Msza św.
w intencji poległych żołnierzy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego z oddziału
st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza
ps. „Rój”, odprawiona przy Krzyżu znajdującym się przy drodze wojewódzkiej
nr 622. Tam też odbył się Apel Pamięci,
zaś przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, władz samorządowych (m. in.
Marzena Ślubowska – Wójt Gminy
Sońsk), instytucji, szkół i stowarzyszeń
złożyli pod Krzyżem wiązanki kwiatów.
Szczególnym gościem był Marek Dziemieszkiewicz – bratanek Mieczysława
Dziemieszkiewicza.
Druga część uroczystości odbyła
się przy Szkole Podstawowej. Była m.
in.: wiązanka pieśni i piosenek żołniersko-patriotycznych w wykonaniu Młodzieżowej Orkiestry Dętej z Nasielska,
prelekcja na temat podziemia antykomunistycznego po II wojnie światowej
i część ar tystyczna w wykonaniu
uczniów. Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Kampinos” w strojach historycznych przygotowała m.in. wystawę
broni i umundurowania. Wszyscy
uczestnicy zostali poczęstowani smaczną żołnierską grochówką.
– Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył rozmach uroczystości w Popowie Borowym. Bur mistrzowi Nasielska należą się gratulacje. Co ważne,
w uroczystościach brało udział bardzo dużo mieszkańców, w tym ludzi
młodych. To cieszy – powiedział nam
jeden z ciechanowskich uczestników
uroczystości.
MaR EKPiEK aRS Ki
Fot. Marek Piekarski
Uczcili Żołnierzy Wyklętych
Przy Krzyżu poświęconym poległym żołnierzom Narodowego Zjednoczenia Wojskowego stoją
od lewej: red. Andrzej Pacek – zastępca redaktora naczelnego Ciechanowskiego Pisma
Historycznego REDUTA, red. Waldemar Nicman – publicysta Magazynu Opinii Ziemi
Ciechanowskiej PULS, Marek Dziemieszkiewicz – bratanek Mieczysława Dziemieszkiewicza
(ps. „Rój”) oraz Bartosz Krejpowicz – prezes Stowarzyszenia „Narodowy Ciechanów”.
Okładka książki pt. „Bolesław Piasecki 19391956” autorstwa Jana Engelgarda.
Radzieckiego, a wbrew intencjom Zachodu i Watykanu – czego skutkiem było papieskie potraktowanie tej administracji
za jedynie tymczasowe prowizoryczne
struktury Polskiego Kościoła na Ziemiach Odzyskanych, in genere w formie
tymczasowych administratur apostolskich z tymczasowymi administratorami
apostolskimi zamiast polskich diecezji
z biskupami ordynariuszami; aprobata
papieska formalnie polonizująca strukturę Kościoła na obszarze około 1/3 Polski,
nastąpiła dopiero w latach 70-tych ub.
wieku po wyrażeniu zgody przez władze
zachodnio-niemieckie.)
Wspomniana została również geneza i narzędzia budowania „czarnej legendy” założyciela PAX-u przez zazdrosnych o jego niezależną pozycję funkcjonariuszy komunistycznej władzy, którzy wobec radzieckiego parasola
ochronnego mimo licznych planów nie
odważyli się Bolesława Piaseckiego zamordować, oraz przykłady opluwania
go na antenie Radia Wolna Europa
przez ubeka ppłk. Józefa Światło (właść.
Izaaka Fleischfarba), a także zwalania
po Odwilży Październikowej przez czołowych stalinowców całej winy za stalinizm właśnie na Piaseckiego (!). I wiele
więcej było tematem prezentacji.
W trakcie spotkania głos zabrali
m.in. Maria Pszczółkowska – przewodnicząca naszego Oddziału Katolickiego
Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, która podzieliła się wspomnieniami i refleksjami o PAX-ie oraz historii jego ciechanowskiej placówki, a także Jerzy Spodobalski ze Stowarzyszenia „Pokolenia”,
który w swym wystąpieniu docenił prowadzoną przez PAX działalność wydawniczą. Z kolei redaktor naczelny PULSU
Piotr Pszczółkowski poruszył kwestię
funkcjonowania Instytutu Wydawniczego PAX w obliczu cenzury PRL-owskiej,
zarówno w przypadku edycji książkowych jak i prasowych – na co ad vocem
Jan Engelgard potwierdził, że ówczesny
klimat polityczny wokół PAX niewątpliwie sprzyjał jego tematycznie i treściowo
szerokiej działalności edytorskiej.
W końcowej części sesji uczestnicy mogli nabyć najnowszą książkę Jana Engelgarda „Bolesław Piasecki 1939-1956”, w której
jeden z rozdziałów pt. „Między Sierowem
a Gomułką” poświęcony został kluczowym
dla losów środowisk katolickich wydarzeniom z udziałem bohatera prelekcji.
KaR OLPODg óRn y
12
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
opinie
Jak zagospodarować „Kanały”?
bieralnie, toalety) oraz małe obiekty, pozwalające na prowadzenie działalności
gastronomicznej. W ramach zagospodarowania terenu, planowana jest również
budowa niewielkiego amfiteatru, który
umożliwiłby realizację imprez kulturalnych.
Jednakże najważniejszym zakresem
prac jaki planowany jest do realizacji
na terenie tzw. „Kanałów”, to przede
wszystkim zagospodarowanie terenów
zielonych i rewitalizacja zbiorników
wodnych. Zbiorniki wodne zostaną podzielone na dwa sektory. Pierwszy będzie pełnił w części funkcję uporządkowanego kąpieliska naturalnego, natomiast drugi będzie miejscem podkreślającym walory naturalne i przyrodnicze
miejsca.
Stworzenie ścieżek przyrodniczych
i edukacyjno – przyrodniczych, pozwoli na przybliżenie fauny i flory miejsca
każdej grupie wiekowej. Poprzez edukację ekologiczną zostanie zwrócona uwaga na naturalne założenia przyrodnicze
miejsca oraz powstanie możliwość stworzenia nowej oferty turystycznej, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży szkolnej. Uzupełnieniem oferty turystycznej, będzie
możliwość prowadzenia warsztatów
i lekcji oraz zajęć dydaktycznych
w obecnym budynku TKKF, który wymaga kompleksowego remontu i zostanie zrealizowany, w sposób pozwalający
na bezpieczne prowadzenie działalności
statutowej Stowarzyszenia w warunkach
których oczekują współcześni odbiorcy.
Miasto Ciechanów nie dysponuje
w chwili obecnej miejscem, które łączyłoby te wszystkie funkcje, brakuje otwartych zbiorników wodnych w centrum
miasta, które byłyby magnesem i bezpiecznym miejscem wypoczynku w okresie letnim. Planujemy stworzyć miejsce,
które połączy rekreację z edukacją przyrodniczą i ekologiczną, zagadnieniami
niezwykle aktualnymi i ważnymi.
Szacunkowy łączny koszt realizacji
inwestycji to ok. 25 mln zł. Na rok bieżący zostały zabezpieczone środki, które
pozwolą na opracowanie dokumentacji
projektowej zagospodarowania terenów
zielonych i zbiorników wodnych, technologii basenów oraz remontu budynków istniejących. Realizacja zadania planowana jest ze środków w ramach nowej
perspektywy finansowej 2014-2020.
Mamy nadzieję, że dzięki współpracy i partnerstwie z TKKF „Promyk”,
uda się stworzyć w mieście miejsce wyjątkowe, które połączy nowoczesne rozwiązania techniczne i technologiczne
z naturalnym walorami przyrodniczymi
i krajobrazowymi terenu i stanie się
miejscem chętnie odwiedzanym przez
mieszkańców Ciechanowa.
jOanna POTOCKa-RaK
Zastępca Prezydenta
Miasta Ciechanów
Dotychczasowy użytkownik wieczysty TKKF „Promyk”, podjął uchwałę
o możliwości przekazania Miastu terenów, na których są usytuowane zbiorniki wodne. Tak zajęte stanowisko pozwoli na zagospodarowanie terenu oraz
umożliwi podjęcie działań związanych
z kompleksową poprawą infrastruktury
i obiektów, które obecnie funkcjonują,
a które ze względu na stan zachowania,
wymagają podjęcia natychmiastowych
działań remontowo – budowlanych.
Teren, który pozyskałoby Miasto,
to ponad 3 ha obszarów zielonych, którego większość stanowią zbiorniki wodne. Całość kompleksu sąsiaduje bezpośrednio z infrastrukturą sportowo – rekreacyjną ciechanowskiego MOSiR, co
jest dodatkowym atutem miejsca i pozwoli na harmonijne połączenie funkcji
zakładu z możliwościami terenu.
Planowane zadanie inwestycyjne zakłada kompleksowe spojrzenie na całość
terenu i obiektów już funkcjonujących,
zmianę formy, wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań technicznych i technologicznych oraz podkreślenie walorów
przyrodniczych i krajobrazowych miejsca. Planowana jest przede wszystkim
przebudowa basenu odkrytego, którego
zarówno obecny stan zachowania, jak
i forma oraz posiadane zaplecze sanitarne, nie odpowiada obowiązującym standardom i wymaganiom współczesnego
odbiorcy. Przewidziana jest całkowita
zmiana układu odkrytej niecki basenu
i budowa ultranowoczesnego kompleksu wodnego z małą architekturą oraz
nowoczesnymi rozwiązaniami stosowanymi w Aquaparkach. Wstępne założenia zakładają budowę kompleksu mniejszych zbiorników wodnych o zróżnicowanej głębokości, które ze względu
na zastosowane rozwiązania technologiczne (grzybki wodne, fontanny,
sztuczne fale itp.) byłyby atrakcją dla
różnych grup wiekowych.
Miasto Ciechanów musi dysponować, nie tylko nowoczesnym, ale przede
wszystkim bezpiecznym kąpieliskiem
letnim, które pozwoli na połączenie aktywności fizycznej z wypoczynkiem
na wolnym powietrzu. Elementami uzupełniającymi przebudowy basenu, będzie również zaplecze sanitarne (prze-
Fot. Marek Piekarski
Tereny zbiorników wodnych przy ul. gostkowskiej,toobszaro ogromnympotencjale
rekreacyjno – kulturalno – turystycznym,
któr y właściwie zagospodarowany może
staćsięwyjątkowymmiejscemwypoczynku
mieszkańcówCiechanowai nietylko.
RObERTKuCiŃSKi
Radny Rady Miasta Ciechanów
„idziemyna kanały”– tozawołaniedo dzisiaj przypomina mi zabawy i wypoczynek
w latach dzieciństwa i wczesnej młodości
nad akwenem u zbiegu ulic gostkowskiej
i Kargoszyńskiej.
To tu miały miejsce pierwsze lekcje
pływania pod bacznym okiem starszych
kolegów i wędrówki z dreszczykiem
emocji po grobli, usłanej małżami i wodorostami, ciągnącej się wzdłuż akwenu.
To nad „kanałami” w letnie wakacyjne
dni młodzież grała w piłkę, tu też w budynkach pobliskiej cegielni odbywały
się zabawy w chowanego. Wtedy niewiele wystarczyło do przedniej zabawy,
zgrana paczka dziewcząt i chłopców,
słońce, łąka i woda. No i niezapomniana wypożyczalnia sprzętu pływającego,
hEnRyKgRzEŚ
Prezes Koła Polskiego Związku
Wędkarskiego – Ciechanów
Miasto
Ciechanowskie kanały od wielu lat były
miejscem wypoczynku kilku pokoleń ciechanowian.Powstałypo gliniankach,z którychwydobywanoglinędo wyrobucegieł,
wysoki komin z czerwonej cegły górujący
nad okolicą, otoczony długimi wiatami,
w których schły cegły przed ich wypaleniem, ale to już historia- zaprzestano produkcjicegły.
Krajobraz „po bitwie” trzeba było
zmienić. Od roku 1972 właścicielem
ponad 7-hektarów terenu stał się
TKKF, który z pomocą ówczesnej firmy „Zremb” przystąpił do pierwszej
gdzie po wypożyczeniu kajaka lub roweru wodnego ruszaliśmy na podbój „ciechanowskiego morza”. Eh, wspomnień
czar…
A dzisiaj, no cóż nasze „kanały” zarosły, nie koszona trzcina zarasta coraz
bardziej akwen. Nikt nie przejmuje się
rozrostem ponad miarę roślinności
wodnej, która zawładnęła już niemal całkowicie lustrem wody. Pamiętam czasy,
kiedy systematycznie była prowadzona wycinka wodorostów specjalistycznym sprzętem, co bardzo podnosiło jakość wody w akwenie, ale też umożliwiało bezproblemowe korzystanie ze
sprzętu pływającego. Jednak nie ze
wszystkim jest tak źle, mamy w otoczeniu „kanałów” piękny ogród botaniczny
założony przez władze Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora, która tu
miała siedzibę jednego z wydziałów. Są
też nowe nasadzenia i wytyczone alejki
spacerowe, stworzone za panowania poprzedniej władzy w mieście. Obecna Rada Miasta, w której mam zaszczyt zasiadać i władze mają w planach przywrócenie tej części naszego miasta funkcji
użytkowej, sprzyjającej wypoczynkowi
i rekreacji ciechanowian.
Osobiście uważam, że rewolucja
w tym zakresie nie jest potrzebna.
Po prostu należy, w konsultacji z fachowcami ustalić granicę zasięgu rozro-
stu trzciny w akwenie, tak by nie naruszyć dobrostanu bytujących tu ptaków
wodnych, które w znakomity sposób
ubarwiają swoim widokiem to miejsce.
Usunąć nadmiar wodorostów i systematycznie zapobiegać ich ekspansji. Można się pokusić o stworzenie pola do gry
w piłkę plażową lub badmintona, ot wytyczyć kawałek powierzchni trawiastej,
postawić słupki i rozpiąć siatkę, a później tylko systematycznie kosić trawę.
Jak sądzę spora grupa mieszkańców chciałaby przywrócenia możliwości korzystania ze sprzętu wodnego
w celach rekreacyjnych. Nie wiem jak
regulują to przepisy, ale można by pomyśleć o przywróceniu w bardzo ograniczonym zakresie możliwości korzystania z kąpieli, mam tu na myśli miejsce określane „brodzikiem”, gdzie
w pobliżu jest płacheć łąki doskonale
nadający się do ograniczonego plażowania. Na pewno przy realizacji wszelkich pomysłów, trzeba na pierwszym
miejscu stawiać regułę – nie szkodzić,
tak przyrodzie jak i okolicznym mieszkańcom. To powinno być miejsce wypoczynku i rekreacji dla młodzieży
i dorosłych, co determinuje założenie,
że nie stanie się jeszcze jednym zakątkiem Ciechanowa, gdzie piwo leje się
strumieniami przy dźwiękach ogłuszającej muzy do północy.
rekultywacji terenu. Za pomocą remontowanych koparek i spychaczy zasypano kilka oczek wodnych, nawieziono ziemi, teren zniwelowano i zrekultywowano. W „czynach społecznych” posadzono wiele drzew i krzewów. Zaczęły powstawać nowe obiekty
– basen odkryty z zapleczem socjalnym, placem zabaw, bank, Hotel
Olimpijski, kryta pływalnia, hale sportowe, obiekt COEK Studio oraz park
krajobrazowy i budynki mieszkalne.
Ostatnią inwestycją był nowoczesny
plac zabaw z urządzeniami sportowymi i kortem tenisowym. Pozostał tylko
komin i zbiorniki wodne – raj dla wędkarzy i ptactwa wodnego.
W czasach PRL -u po kanałach pływały kajaki, rowery wodne, żaglówki,
na trawie opalali się spragnieni słońca
mieszkańcy, w płytkiej wodzie pluskały
się dzieci i dorośli.
Czas jednak zrobił swoje – zginęły
gdzieś kajaki i rowery, kanały zaczęły zarastać trzciną, spadały liście z drzew, powodując znaczne zamulenie, zbiorniki
przez lata były systematycznie zanieczyszczane przez mieszkańców. Akcje
sprzątania terenu przez wędkarzy- rekord to 25 worków 120-litrowych i 25
ton wyłowionej rzęsy wodnej załatwiają
problem na krótko.
To co leży na dnie odczuwają ryby. Od lat 90-tych obser wujemy sukcesywnie spadek jakości wody, który
sprzy ja występowaniu przyduchy zimowej. Przez cały okres istnienia tych
zbior ników z obszaru ziemi miejskiej
dostarczane były biogeny, które wpływały na dostarczenie żyzności akwenu, co przekłada się na wzrost eutrofizacji, nadmier ny wzrost roślinności,
rozwój glonów i pogorszenie parametrów fizykochemicznych wody. Działania Polskiego Związku Wędkarskiego ukierunkowane są na wspieranie
poprzez zarybienia i ochronę najcenniejszych drapieżnych gatunków ryb
na zbior nikach oraz zimą – jeśli pokrywa lodowa na to pozwala. Wycinanie trzciny, ale ta na wiosnę odrasta
jak „feniks z popiołów”. Za czasów
Wyższej Szkoły Humanistycznej powstał projekt rekultywacji „Małego
zbior nika” na kwotę ok. 450 tys. zł,
na co TKKF jak i PZW (jako dzierżawcy wody) nie było stać.
Zbiorniki wodne, tak jak ludzie,
starzeją się i przyszedł najwyższy czas,
by pomóc wodzie zredukować nadmiar wszechobecnej trzciny za pomocą koparki. Teren wokół zbiorników
wykorzystać do wypoczynku kulturalnego (spor towo-rekreacyjnego) mieszkańców. Niech powrócą rowery i kajaki, niech powstanie postulowany amfiteatr. Wędkarzom marzą się profesjonalne kładki i pomosty przystosowane dla niepełnosprawnych wędkarzy, aby bezpiecznie wędkowali. Systematyczne zarybienia powodują, iż
w wodzie pływają i są łowione piękne
okazy karpi i linów.
Teren ten – oaza zieleni i ptactwa
wodnego zasługuje na pomoc. Trzeba
zadbać o tę „Perłę Ciechanowa”. Marzenia, ale do spełnienia…
Ps. Ostatnio doszło do spotkania Prezesa Okręgu PZW z Prezydentem Miasta,
na którym omówiono zagadnienia związane z rekultywacją zbiorników wodnych.
Mamy nadzieje, że większość z nich zostanie niebawem zrealizowana.
13
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
opinie
Jak zagospodarować „Kanały”?
RObERTaDaMiaK
Radny Rady Miasta Ciechanów
Ciechanowskie„kanały”stanowiąterenpoprzemysłowy.zbiornikwodnytowyrobisko
pocegielniane wypełnione wodą. To teren
kiedyśzagospodarowany,alez biegiemlat
zapomniany i zaniedbany inwestyc yjnie.
Dlategobardzosięcieszę,żepodejmowane
są kroki w kierunku rewitalizacji tego obszaru, tym bardziej że znajduje się on
w centrummiasta.
Wielu mieszkańców wspomina kanały z przystanią kajakową, rowerami
wodnymi i niewielką plażą. Kanały to
także piękny teren zieleni o czym mogliśmy przekonać się podczas zorganizowanego przez COEK „Studio” – „Śnia-
MiECzySŁawwaLĘCiaK
Przewodniczący Zarządu
Powiatu Platformy
Obywatelskiej, dyrektor
Wojewódzkiego Funduszu
Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej
w Warszawie – Wydział
Zamiejscowy w Ciechanowie
zastanawiającsięnad pytaniemo zagospodarowanie zbiornika wodnego „Kanały”
pierwszamyśl,któraprzychodzimido głowy to kąpielisko, ale zaraz nasuwa się inna myśl– czywodajestodpowiedniejjakościi czybędzietobezpieczne.Myślę,żemającw pobliżuodkrytybaseni zbiornikwodny na Krubinie, kolejne kąpielisko nie jest
konieczne, choć jako nastolatek kąpałem
sięw tymzbiorniku.
Zastanawiając się nad zagospodarowaniem tego terenu puszczę troszkę wodze fantazji i pomarzę, ale chyba w realnym zakresie. Widziałbym to miejsce,
jako teren dla letniego wypoczynku
i spędzania wolnego czasu, gdzie znajdą
coś dla siebie rodziny z małymi dziećmi, młodzież oraz starsi mieszkańcy naszego miasta. Oferta powinna uwzględniać osoby lubiące aktywność fizyczną,
spotkania przy kawie, rodzinne popołudnia jak również ofertę kulturalną, muzyczną i edukacyjną.
dania na trawie”. Odpowiednie miejsce
dla osób ceniących sobie odpoczynek
w cieniu.
Pomysłów na zagospodarowanie tego terenu jak wiemy jest wiele. Wszystkie wymagają regulacji skarp, brzegów
i dna zbiornika wodnego. Osobiście widziałbym ten teren jako dostępny całorocznie dla wszystkich grup wiekowych,
pozbawiony barier architektonicznych,
tak aby także osoby starsze i niepełnosprawne mogły cieszyć się urokami nowego przedsięwzięcia. Zwróciłbym tu
uwagę na odpowiednie podjazdy, równą
nawierzchnię ścieżek spacerowych i rowerowych oraz odpowiednią ilość
miejsc do wypoczynku, takich jak: ławki, altanki i altany wyposażone w miejsca do grillowania.
Skłaniałbym się do bezpiecznego
kąpieliska w formie mini parku wodnego dla najmłodszych, plaży i powrotu
do wspomnianych kajaków i rowerów
wodnych.
Z racji tego, że sam wędkuję marzą
mi się kanały zarybione, dotleniane przez
fontanny, z krótkimi pomostami z ławkami jako stanowiska do wędkowania.
Nie należy przy takiej inwestycji
zapominać o zapleczu higieniczno-sanitar nym.
Pamiętajmy też, że obecnie ten teren, zwłaszcza tzw. bulwary, określane są
jako jeden z niebezpieczniejszych
w mieście. Dlatego bardzo istotną rolę
odgrywa odpowiedni nadzór nad bezpieczeństwem użytkowników poprzez
monitoring, a także dobre oświetlenie
ścieżek spacerowych i pomostów w postaci lamp solarnych, które obniżą koszty zużycia energii a tym samym koszty
utrzymania nowego obiektu.
Jak widać pomysłów jest wiele, zapewne każdy dorzuciłby tu coś od siebie, ale najważniejsze jest to, że efektem planowanych działań będzie odtworzenie rekreacyjnej funkcji miasta,
poprawiona zostanie estetyka przestrzenna, poprawi się dostępność
i atrakcyjność istniejących obiektów
poprzez powiększoną bazę spor towo-rekreacyjną.
To tyle ogólników, jeśli chodzi
o konkretne propozycje, to podstawową sprawą byłoby zrobienie wokół
zbiornika traktu pieszego z ławkami
i utwardzonego szlaku w stylu ścieżki
rowerowej. Tutaj mogłyby odbywać się
spacery i popołudniowo-wieczorne pogawędki na ławeczkach a dla bardziej
mobilnych: nordic walking, jazda
na rolkach, wrotkach czy deskorolkach, Widzimy jak wiele osób uprawia
taką formę aktywności na ul. Warszawskiej i Placu Jana Pawła II.
Pamiętam również czasy funkcjonowania przystani i wypożyczalni sprzętu
wodnego, może wielkość akwenu nie
pozwala na porządne wykorzystanie go
do celów pływania łódkami, kajakami,
czy rowerami wodnymi, ale aby zaszczepić w dzieciach i młodzieży miłość
do tego typu spędzania wolnego czasu
warto przywrócić temu miejscu dawną
świetność. Takie miejsce może być
świetną okazją do pokazów i edukacji
mieszkańców w zakresie ratownictwa
wodnego, zagrożeń jakie niesie woda
oraz przepisów bezpieczeństwa i należytego zachowania się nad wodą.
W pobliżu przystani warto byłoby
wydzielić miejsce dla zorganizowania
ogródków gastronomicznych, gdzie
chętnie każdy przysiądzie na drobny
posiłek, lody, gofry, kawę, oranżadę czy
piwo. Nie zaszkodziłoby również zorganizowanie boiska do siatkówki plażowej, siłowni na powietrzu czy wypożyczalni sprzętu sportowego i turystycznego (rolki, deski, rowery, piłki, badminton, leżaki, parasole itp.).
Wracając do samego akwenu widziałbym tam o ile pozwalałaby na to jakość wody mini basen dla małych dzieci do 6 lat o głębokości 60-80 cm wraz
z piaszczystą plażą na której można położyć kocyk i lepić z pociechą zamki
z piasku a obok zorganizować wodny
plac zabaw (kule wodne, ślizgi na deskach zjeżdżalnie, itp.).
A może warto dogonić Sopot
i w trochę mniejszej skali zbudować szerokie molo łączące przez środek dwa
brzegi „kanałów”, takie z ławeczkami,
oświetleniem, gdzie można spacerować,
odpoczywać, zakupić pamiątki, organizować jarmarki, pokazy, wystawy, gry
czy konkursy. Jeśli do tego znalazłoby
się trochę miejsca na scenę to raz w tygodniu nasze instytucje kultury mogłyby organizować tam letnie koncerty
muzyczne, wieczorki poetyckie, spektakle teatralne, występy naszych lokalnych
artystów i zespołów jak również znanych osób z różnych dziedzin życia
społecznego. Bardzo ważną sprawą byłoby wówczas połączenie „kanałów”
wraz z przyległym terenem z odgrodzonym dziś odkrytym basenem, aby całość stanowiła pełną ofertę wakacyjno-wypoczynkową, gdzie każdy znajdzie
coś dla siebie.
Patrząc z zawodowego punktu widzenia przede wszystkim należałoby wykonać niezbędne prace renowacyjne
tak, aby poprawić jego estetykę i użyteczność na przyszłość. W tym celu należy pozyskać środki zewnętrzne z różnych funduszy, działających na rzecz
ochrony środowiska.
gRzEgORzbROzDOwSKi
były Dyrektor Administracyjny
Akademii Humanistycznej
w Ciechanowie
Ciechanów jest jednym z niewielu miast
w Polsce,któremożepochwalićsiępięknymi, naturalnymi terenami zieleni w centrum miasta. niestety ich potencjał pozostajeniewykorzystanyi terenytesprawiają
wrażeniezaniedbanych.
Na taki stan rzeczy wpływ ma kilka
czynników: brak wizji i koncepcji zagospodarowania tego terenu, niczym nieuzasadniona niechęć właścicieli tego obszaru (głównie miasta) do zmierzenia się
z tym problemem, a dopiero na ostatnim
miejscu brak środków finansowych na realizację tego celu (istnieje możliwość pozyskania z programów UE, WFOŚiGW).
Przez wiele lat próbowano wmówić
mieszkańcom naszego miasta, że ustanowienie doliny Łydyni Zespołem Przyrodniczo-Krajobrazowym (którego byłem inicjatorem i propagatorem) stanowi przeszkodę do zagospodarowania tego obszaru. Nie jest to prawda. Ta forma ochrony przyrody stanowi zabezpieczenie przed zniszczeniem tego co jest
najpiękniejsze i najcenniejsze, ale dopuszcza (po konsultacjach) zagospodarowanie, szczególnie do celów rekreacyjno-turystycznych. W przypadku doliny
Łydyni na ochronę zasługuje flora i fauna charakterystyczna dla terenu łęgowego doliny oraz torfowiska przejściowego
z licznymi naturalnymi źródłami i ciekami wodnymi. Można tam jednak zorganizować ścieżki rowerowe, dydaktyczne,
alejki spacerowe wzdłuż rzeki z ekspozycją ciekawych gatunków, np. brzozy karłowatej, czy rosiczki. Mogą również powstać tereny do mini golfa, place zabaw,
boiska rekreacyjno-sportowe. Z pewnością mógłby być to piękny i chętnie odwiedzany przez wielu mieszkańców Ciechanowa teren. Taka wizytówka miasta
– nowoczesnego, promującego zdrowy
styl życia i zrównoważony rozwój.
Tematem oddzielnym są kanały
wraz z przylegającymi terenami między
ulicami: Gostkowską, Kraszewskiego
i Kargoszyńską. Starsi mieszkańcy miasta pamiętają pływające tam kajaki, rowery wodne i łódki. Niestety nieodpowiedzialna działalność ludzi (zrzuty ścieków, wody chlorowanej z odkrytego basenu oraz zatapianie wielkogabarytowych śmieci) spowodowała, że z tętniących życiem zbiorników wodnych zostały szybko zarastające bajora. Teren
nad kanałami natomiast stał się dzikim
wysypiskiem chętnie odwiedzanym
przez amatorów biesiadowania przy różnorakich trunkach.
W 1997 roku Akademia Humanistyczna na obszarze ponad 20 arów wybudowała przy Centrum Akademickim
arboretum wg projektu prof. Janeckiego.
W 2006 roku z inicjatywy Akademii Humanistycznej, przy współudziale finansowym miasta, na obszarze 5 ha należącym
do TKKF-u powstał Park Botaniczny (jako forma restytucji siedliska naturalnego
dawnych terenów pocegielnianych) dostępny dla wszystkich mieszkańców Ciechanowa. Przez okres prawie 8 lat całkowity wysiłek i koszty utrzymania tego terenu spoczywały na uczelni, mimo braku
praw własności. Park służył wszystkim
mieszkańcom naszego miasta. Od roku
Akademii nie ma już w Ciechanowie,
a problem dalszego pielęgnowania tego
terenu pozostał. Teren arboretum jest już
od ponad 3 lat własnością miasta, a wygląda jakby był pozbawiony gospodarza.
Niestety są również tacy mieszkańcy naszego miasta, z pewnością znikoma
mniejszość, którzy uważają, że ładnie zagospodarowany teren źle się komponuje
z ich poczuciem estetyki. Dlatego też należało połamać ławeczki, pergole, zniszczyć kosze na śmieci, powyrywać część
roślin, a te których nie można było zniszczyć całkowicie należało chociaż okaleczyć. Tak więc mimo ogromnego wysiłku finansowego i pracy pracowników
Akademii Humanistycznej, teren Parku
wygląda na mocno zaniedbany, a mógł
być wizytówką wpisującą się w obraz nowoczesnego i zielonego Ciechanowa.
Można oczyścić zbiorniki wodne (jest
opracowany projekt napowietrzania
przez dr Kowalczewskiego) oraz nasadzić
nowe grupy drzew i krzewów w miejsce
zniszczonych, odbudować pergole
od strony przejścia przez mostek z ulicy
Gostkowskiej, uzupełnić zniszczone kosze, ławki oraz zbudować oświetlenie
wzdłuż alejek. Te działania umożliwiłyby
rewitalizację tego terenu.
Można uatrakcyjnić ofertę kanałów,
np. poprzez zbudowanie w oparciu
o istniejące starodrzewie mini parku linowego, czy letniej kawiarni. Byłoby to
miejsce imprez plenerowych, gdzie ciechanowianie chętnie odpoczywaliby
w otoczeniu ładnego fragmentu przyrody. Ale czy tak będzie zależy od chęci
i determinacji władz miasta.
Pierwszy krok został wykonany – porozumienie władz miasta z TKKF w sprawie
przejęcia tego terenu. Należy jednak pamiętać, że nawet najpiękniejszy ogród botaniczny przestanie być atrakcyjny, jeśli nie będzie
należycie pielęgnowany, a wysiłek włożony
w zagospodarowanie takiego terenu zostanie zaprzepaszczony. Jest to oczywistość
znana wszystkim właścicielom ogródków
przydomowych. Niestety, mam nieodparte
wrażenie, że władze naszego miasta o tym
zapominają. Wystarczy czasami przejść się
na spacer do parku M. Konopnickiej, czy
Dąbrowskiego, gdzie pielęgnacja tych terenów wygląda na przypadkową i nieprofesjonalną. Właściwa pielęgnacja i zagospodarowanie kanałów, doliny Łydyni, ciechanowskich parków może w znacznym stopniu
uatrakcyjnić nasze miasto, sprawić że będzie
bardziej przyjazne dla mieszkańców.
A przecież władzom miejskim na tym powinno zależeć najbardziej.
14
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
z życia osiedli
Rowerami do Niestumia
Dzień bez papierosa
„Podzamcze” oraz Parafia
św. Piotra w Ciechanowie.
Uczestnicy rajdu w Zajeździe „Tur” w Niestumiu
z przyjemnością korzystali
z licznych atrakcji, wśród
których było wspólne grillowanie, jazdy bryczką lub
kolejką i zwiedzanie mini
ZOO.
Dzieci
otrzymały
w prezencie gadżety z Wydziału Prewencji KPP Ciechanów i Urzędu Miasta
Ciechanów. W rajdzie
udział wzięli również radni
miejscy: Edyta Rzeplińska-Filipowicz, Robert Adamiak i Michał Jeziółkowski.
MagDaL En a
gREL iK- gROD ECK a
/PP
Ponad sto osób wzięło udział
w Rodzinnym Rajdzie Rowerowym.
w ostatniąsobotęczerwcaponad stoosób
przemierzyłona rowerachtrasęz Ciechanowado niestumiai z powrotem.
Uczestników Rodzinnego Rajdu
Rowerowego, o którym mowa, asekurowali policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego ciechanowskiej komendy. Organizatorami tego przedsięwzięcia były:
Zarządy Osiedli „Bloki”, „Kargoszyn”,
Uczestnicy rajdu przemierzyli trasę z Ciechanowa do Niestumia i z powrotem.
Fot. Karolina Adamska
Zespół Szkół Nr 1 im. gen. Bema w Ciechanowie
Fot. Archiwum organizatorów
Z inicjatywy Zarządów Osiedli i Parafii św. Piotra
Scenka komiczna wystawiona w ramach „Dnia bez papierosa” w ZS nr 1 im. gen. Bema.
niestety, problem palenia papierosów nie
dotyczy tylko starszych, dorosłych ludzi.
Spotykamysięz nimcorazczęściejrównież
wśródmłodzieży.w każdejśredniejszkole
nietrudno znaleźć osoby palące. w bemie
na szczęścietrafiłysięrównieżtakie,które
chcąz tymproblememwalczyć.
W tym celu, na „Dzień bez papierosa”, grupa uczniów z klasy medialnej
pod okiem nauczycielki – Barbary Kamińskiej przygotowała komiczną scenkę, która w humorystyczny, groteskowy
sposób ukazała skutki palenia tytoniu.
Obser watorzy wraz z szalonymi naukowcami zostali przeniesieni w świat
Nikotyńskiej Republiki Tabackiej.
Tam, wśród oparów dymu spotkali się
dziwnymi obyczajami mieszkańców.
Na koniec przedstawienie zostało ubar wione o prezentację multimedialną zaprezentowaną przez pielegniarkę Halinę Stołowską.
Miejmy nadzieję, że uświadomieni
słuchacze zrozumieli jak negatywne
skutki niesie ze sobą palnie tytoniu,
a tym bardziej bycie od niego uzależnionym. Może dzięki przekazanym
na przedstawianiu informacjom choć
jedna osoba zdecyduje się nie sięgnąć
po papierosa.
W ra mach an ty ni ko ty nowe go
przedsięwzięcia zorganizowano także konkurs plastyczny pod hasłem
„Wzmocnij motywację – rzuć palenie”.
KaR OL in aaDaMS Ka
Na „Aleksandrówce” czerwcową porą
Piknik w „Kwadracie”
w pogodnym nastroju na zielonej trawce
w jednąz czerwcowychniedzielna rodzinnym festynie osiedlowym na świeżym powietrzuw „Kwadracie”na „aleksandrówce”,
spotkałysięwszystkiepokoleniamieszkańcówczylidzieciod maluchówdo dużuchów,
po sędziwychseniorówwłącznie,a atrakcji
różnychbyło,żehej,ha.
Z grilla serwowano pieczoną kaszankę i gorące kiełbaski.
Prezydent Krzysztof Kosiński zmierzył sobie
ciśnienie.
„Aleksandrówka” z przewodniczącym
Stanisławem Jankowskim na czele, z pomocą sponsorów i partnerów społecznych przedsięwzięcia.
Ważny wkład organizacyjny i rzeczowy w przygotowanie i przeprowadzenie imprezy wnieśli – prowadząca z maluchami gry i zabawy kadra pedagogiczna Niepublicznego Przedszkola „Zamkowe Skrzaty” pod przewodem Barbary
Dzienkiewicz i Beaty Radzińskiej, studenci PWSZ pod opieką nauczycielki
akademickiej Marzeny Kubali oraz Robert Bartołd, który zrealizował oprawę
akustyczną i muzyczną, a także Kazimierz Milewski jako Disc Jockey. Grę
Fot. Ze zbiorów Zarządu Osiedla Nr 3 „Aleksandrówka” (2)
Fot. Karol Podgórny
Malowano dzieciom buzie, dzieci
malowały na karteczkach i bawiły się
różnie, w tym grały w gry różne. Jedzono kiełbaski plus kaszankę z grilla, grała
głośna muzyka z cyfrowej aparatury
oraz śpiewano do mikrofonu na żywo.
Były stragany, w tym z rzeźbami – można było podziwiać np. drewnianego Żyda w mycce z pejsami oraz chłopa w kapelusiku z kulkami-nosidłami, który
w dwóch cebrzykach niesie wodę.
Dzieci przebierały się za strażaków.
Przedstawiciele Komendy Powiatowej
Policji przyjechali niebieskim radiowozem, przy którym na specjalnym stanowisku numerowano obywatelom rowery. Strażacy z Komendy Powiatowej
Państwowej Straży Pożarnej przebierali
dzieci za strażaków i prezentowali czerwony wóz bojowy. Prozdrowotną konsultacją z badaniem ciśnienia tętniczego
i poziomu cukru we krwi plus nauką
czynności pierwszej pomocy przedmedycznej, służył zespół akademicki z Pań-
stwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
Wydział Ochrony Zdrowia i Nauk Humanistycznych. Wśród piknikowiczów
był prezydent Krzysztof Kosiński, który
na stoisku PWSZ korzystając z okazji
zmierzył sobie ciśnienie. Także był Męski Chór „Melodia” działający
przy Gminnym Ośrodku Kultury
w Opinogórze Górnej, który dla piknikowiczów pięknie zaśpiewał.
„Kwadratowy” festyn osiedlowy
zorganizował Zarząd Osiedla Nr 3
w szachy w trakcie festynu promował
Marian Rutkowski, animator i organizator ruchu szachowego.
Organizatorzy dziękują też – Mirosławowi Płoskiemu (właścicielowi Zakładu Mięsnego S. j. w Strzegowie), Ryszardowi Ruszczyńskiemu (prezesowi ZKM
C-nów), Zygmuntowi Lubienieckiemu
(właścicielowi Kawiarni Elżbieta w C-nowie) oraz Zarządowi Spółdzielni
Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej „Zamek”, a także ciechanowianinowi Wojciechowi Jagodzińskiemu, oraz
wszystkim którzy dopomogli w organizacji festynu.
KaR OLPODg óRn y
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
15
reklama
16
reklama
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
17
reklama
18
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
reklama
Wspomnienie o Łukaszu
Masiaku – zamordowanym
mławskim dziennikarzu
LOKaLnyChMEDiów
Łukasz...zawsze
uśmiechnięty,profesjonalista
w każdymcalu,odważny,ale
teżpokorny.Szlachetny,
uczciwy,szczeryi rzetelny.
Dziennikarzjakichdziśmało.
znaliśmysięmoże 6lat,ale
z niejednegopiecajedliśmy
razemchleb.
Każdego tygodnia pracowaliśmy
nad wspólnymi materiałami. Gdy wyrastał przed nami Mount Everest i już nie
wierzyłam, że możemy zdobyć jakąś
cenną informację on wołał – „Dawaj
Aga, jedziemy tam znowu!”. Miał nadzwyczajną dziennikarską intuicję. Zawsze można było na niego liczyć. Był
kreatywny, umiał rozmawiać z ludźmi
i umiał ich słuchać. Cieszył się jak dziecko, gdy mógł komuś pomóc. Przeżywał
każde potknięcie. Przepraszał, gdy było
trzeba. Upadał i wstawał. Bywało, że
płakał razem z tymi, o których za chwilę miał pisać. Bywało, że walił pięścią
w stół. Współczesny rycerz. Żona i dzie-
agniESzK aMiL EwS Ka
Dziennikarka Informacyjnej Agencji Radiowej
i Katolickiego Radia Diecezji Płockiej
Żegnaj przedszkole...
Fot. Piotr Pszczółkowski
ci były jego „dumą narodową”. Kochał
Mławę jak mało kto. Czasem rozśmieszał mnie do łez...
Pamiętam jak kiedyś poszliśmy nagrać materiał o „muzeum” prof. Juszkiewicza. Przed domem stoi czołg. Profesor właśnie nam o nim opowiadał. Mówił, że czołg jest pusty w środku, ale też
zabezpieczony i nikt nie może tam
wejść. Łukaszowi wtedy rozbłysły oczy.
Uśmiechnął się „zadziornie” i już wiedziałam, że szykuje się coś ciekawego...
„- Muszę się panu do czegoś przyznać,
profesorze... – zaczął. – Ja bardzo często
u pana bywałem. Miał pan dziurę
w płocie, a pod czołgiem też znalazłem
jedno takie miejsce i jak byłem mały to
się tam mieściłem. Bawiłem się w tym
czołgu całymi popołudniami.” Zobaczyć minę profesora – bezcenne.
Szkoda, że w codziennej gonitwie
za jedynkowymi tematami, zabrakło
czasu by Ci powiedzieć jak bardzo Cię
ceniłam... Spoczywaj w pokoju przyjacielu. Do zobaczenia w nowym, lepszym świecie.
Miejskie Przedszkole nr 3 – pożegnanie 5-latków
„Pszczółki”– grupapięciolatkówz MiejskiegoPrzedszkolanr 3w Ciechanowie,takjakwieleinnychgrupprzedszkolnychpożegnałyswojeprzedszkole,byod wrześniarozpocząćnaukęw szkołachpodstawowych.
Rodzice ze wzruszeniem oglądali ostatni
przedszkolny występ swoich pociech.
Dzieci po raz ostatni, pod okiem
swoich opiekunek, przygotowały program artystyczny. Wierszyki, tańce, śpiewy to nieodzowny element takich uroczystości. Tym razem nie zabrakło łez
Wychowawczynie dziękowały rodzicom za współpracę a dzieciom składały serdecznie życzenia
w dalszej nauce.
Przedszkolaki przygotowały występ
artystyczny, który ucieszył i wzruszył
zarówno rodziców jak i wychowawców.
wzruszenia. Dzieci otrzymały dyplomy,
natomiast rodzice podziękowania
od dyrekcji i pedagogów. Okolicznościowe przemówienie wygłosiła dyrektor
Nowy system informacji dla mieszkańców
SMS z ratusza
urząd Miasta Ciechanów uruchamia system,dziękiktóremukażdymożeza darmo
otrzymywaćSMS-yz informacjamio tym,co
dziejesięi cobędziedziałosięw mieście.
Z urzędu wysyłane będą infor macje o ważnych lokalnych wydarzeniach, imprezach kulturalnych, spor towych, akcjach społecznych, zagro-
żeniach, awariach, utrudnieniach,
sprawach urzędowych, ter minach.
– By otrzymywać dar mowe wiadomości wystarczy zarejestrować się wysyłając SMS o treści TAK pod numer 515 10 40 90 (koszt SMS zgodnie z taryfą operatora) lub wypełnić
for mularz na stronie inter netowej
placówki – Ewa Kaczyńska. Życzyła
dzieciom powodzenia w dalszej nauce,
a rodzicom dziękowała za kilkuletnią
współpracę.
RED
www.umciechanow.pl – infor muje Renata Jeziółkowska – rzecznik prasowy
Urzędu Miasta Ciechanów.
Do chwili obecnej zarejestrowało
się już 800 osób. – Dzięki temu rozwiązaniu mieszkańcy będą na bieżąco
z istotnymi sprawami i na pewno nie
przeoczą organizowanych przez miasto
wydarzeń. Chcemy docierać z informacją w łatwy, wygodny dla mieszkańców
sposób – podkreśla prezydent Krzysztof
Kosiński.
uM/RED/MP
19
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
szkolnictwo wyższe
Rozmowa z doc. dr. LESZKIEM ZYGNEREM
–
Rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie
Był to wyjątkowo udany rok, zarów-
jak Pan Rektor ocenia miniony rok akademicki?
w minionym roku akademickim byłem
pod wrażeniem jeśli chodzi o ilość, ale też
i jakość organizowanych na uczelni konferencji,spotkańczyprelekcji.Proszęprzypomniećtenajważniejsze.
Rzeczywiście liczba tych konferencji, spotkań i prelekcji była imponująca. Nie jestem w stanie wszystkich spamiętać. Co ciekawe, nie były
to tylko konferencje związane z prowadzonymi przez naszą uczelnię kierunkami studiów. Sporo ich dotyczyło zagadnień życia społeczno-politycznego, wydarzeń i postaci historycznych, szeroko rozumianej regionalistyki. Ale jednak szczególnie
Wyjątkowo udany rok
chciałbym podkreślić konferencje cykliczne: Konferencję Kół Naukowych,
a także konferencje organizowane
przez Wydział Inżynierii i Ekonomii
oraz Wydział Ochrony Zdrowia i Nauk Humanistycznych. Ważne były też
konkursy językowe i różnego rodzaju
rozgrywki spor towe. Trudno nie
wspomnieć o spotkaniach, które organizowaliśmy razem z Redakcją Państwa Magazynu, Urzędem Marszałkowskim, czy też Stowarzyszeniem
„Civitas Christiana”. Dziś mogę zdradzić, że jeszcze w 2015 r. odbędą się
dwie ogólnokrajowe konferencje organizowane przez PWSZ we współpracy
z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz
z Uniwer syte tem Humanistyczno-Przyrodniczym w Siedlcach. Chcemy
dać innym przykład dobrych praktyk.
jewództwa mazowieckiego. Ale trudno
tego nie czynić, skoro część naszych studentów przybywa do nas z Mazur
i Warmii. Natomiast nasi partnerzy społeczni pochodzą głównie z naszego regionu. Również ze współpracy z nimi jestem zadowolony.
Trwawłaśnieprocesrekrutacyjny.Czegosię
Pan rektor spodziewa po tegorocznym naborze?
Mam nadzieję, że liczba kandydatów na pierwszy rok studiów utrzyma
się na poziomie ubiegłorocznym lub
nawet lekko wzrośnie. Taką prawidłowość obserwujemy od kilku lat. Wpływa
na to wiele czynników, ale trudno mi teraz je analizować. Jedno jest pewne – jesteśmy już uczelnią rozpoznawalną
na północnym Mazowszu i coraz częściej wybieraną. Oby tak dalej.
Czy w związku z obecną sytuacją na ukrainie pojawiają się chętni do studiowania
pochodzącywłaśniez tegokraju?
a jak układała się współpraca z lokalnymi
samorządami i partnerami społecznymi
uczelni?
Czynimy w tym zakresie różne starania. Ale na razie nie mamy studentów
z Ukrainy. Być może współpraca z Tatarami Krymskimi coś zmieni. Jednak
Bardzo dobrze. Współdziałamy
z samorządami z terenu aż 14 powiatów. Przekroczyliśmy nawet granice wo-
jakw stosunkudo ubiegłegorokuwygląda
limitprzyjęć?
Limity przyjęć się nie zmieniły. Mamy pewne limity narzucone odgórnie,
gdy chodzi o ogólną liczbę rekrutowanych studentów. Myślę jednak, że są
one wystarczające, aby każdy, kto chce
u nas studiować, mógł to uczynić.
Od nowegorokuuruchamiacienowykierunek– bezpieczeństwowewnętrzne.jakby
PanRektorzachęciłpotencjalnegostudentado wybraniawłaśnietegokierunku?
Sytuacja międzynarodowa, ale
również różnego rodzaju zagrożenia
bezpieczeństwa wewnątrz kraju i próby przeciwdziałania tym zagrożeniom
to najlepsza zachęta dla studentów.
Bo przecież wiąże się to z konkretnymi zapotrzebowaniami na absolwentów tego właśnie kierunku. Zarządzanie kryzysowe i bezpieczeństwo infor matyczne to dwie specjalności, które
nieprzypadkowo zostały przez nas wybrane. Jest wielu chętnych do szkół
mundurowych, ale limit miejsc
w tych uczelniach jest ograniczony.
U nas osoby te znajdą możliwość studiów pod okiem pracowników naukowych tychże uczelni oraz doświadczonych praktyków. Jeżeli więc komuś
bliskie są sprawy z zakresu bezpieczeństwa nie musi już wy jeżdżać
do Warszawy, czy do innych ośrodków akademickich. Studia w tej dziedzinie ma na wyciągnięcie ręki. Ale
wybór należy do młodych.
CzegożyczyćPanuRektorowina najbliższy
rokakademicki?
Udanej rekrutacji i dalszego rozwoju naszej uczelni.
ROzM aw iaŁMaR EKPiEK aRS Ki
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
Studenckie Juwenalia’2015
Fot. Wiesław Wernik (PWSZ)
Tegorocznejuwenaliarozpocząłsięod bardzoemocjonującymeczpiłkinożnej„wykładowcy– studenci”,rozegranyw upalnymsłońcu,któryzakończyłsięnieznacznymi niespodziewanymzwycięstwemwykładowców 6: 4.główna częśćjuwenaliówodbyłasięw malowniczejsceneriizamkuKsiążątMazowieckich.
Gwiazdą tegorocznych Juwenaliów była Paula.
na współpracę z zagranicą patrzymy trochę szerzej.
Dobry dobór uczestników programu artystycznego, sprawna organizacja,
pomoc wielu przyjaciół Państwowej
Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie i idealna pogoda, to wszystko złożyło się na sukces tegorocznej imprezy.
Część artystyczną, od mocnego rockowego uderzenia, rozpoczęły zespoły
uczelniane. Około godziny 20.00 wszystkich uczestników zgromadzonych w murach zamku uroczyście powitał Rektor
PWSZ doc. dr Leszek Zyner oraz Prezydent Miasta Ciechanów Krzysztof Kosiński, który przekazał symbolicznie władzę
w ręce studentów. Adrian Brzozowski
– Przewodniczący Samorządu Studentów
otrzymał klucze do bram miasta.
Rozpoczęła się zabawa, na scenie
pojawiała się pierwsza gwiazda wieczoru
– Paula z zespołem. Żywiołowy występ
wokalistki dostarczył wiele emocji i pozytywnych wrażeń. Następny artysta
– DJ Adamus to muzyka taneczna. Bardzo widowiskowy występ, telebimy
na scenie, gra kolorowych świateł i dynamiczna muzyka – to wszystko zachęciło zgromadzonych do zabawy.
Rozstawione przed zamkiem ławki, parasole oraz stoiska gastronomiczne cieszyły
się dużą popularnością. Juwenalia 2015 były imprezą otwartą dla mieszkańców miasta.
Bardzo duża liczba młodzieży spoza uczelni, a nawet spoza Ciechanowa, świadczy
o tym że Uczelnia na trwałe wpisała się
w krajobraz miasta i cieszy się coraz większą
popularnością w naszym regionie.
Przy dźwiękach muzyki tanecznej
którą prezentował DJ Grzeszczak uczestnicy imprezy bawili się do białego rana.
wiES ŁawwERn iK(PwSz)
RED/MP
Studenci PWSZ
na Mazowieckich Dniach Rolnictwa
Fot. Wiesław Wernik (PWSZ)
no pod względem rekrutacji, jak i wizytacji Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Studentów studiów stacjonarnych
przybywa, a cztery kierunki studiów
(ekonomia, rolnictwo, mechanika i budowa maszyn i pielęgniarstwo) otrzymały w czasie wizytacji oceny pozytywne
na 6 lat. To wielki sukces dla takich
uczelni jak nasza. Teraz czekamy na ocenę kierunku inżynieria środowiska, i jesteśmy dobrej myśli. Udało się też otrzymać zgodę Ministerstwa na nowy kierunek studiów – bezpieczeństwo wewnętrzne. Sporo było pracy przy wniosku w tej sprawie, ale wszystko zakończyło się sukcesem. Teraz została już tylko rekrutacja.
Stoisko Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie na Mazowieckich Dniach
Rolnictwa w Poświętnem.
już po raz XVi odbyły się Mazowieckie Dni
Rolnictwai Mazowieckawystawazwierząt
hodowlanych w Poświętnem, w któr ych
wzięli także udział studenci z Państwowej
wyższejSzkołyzawodowejw Ciechanowie.
Każdego roku podczas MDR prezentowane są najnowocześniejsze maszyny i urządzenia, innowacyjne techniki i technologie upraw, a także najnowocześniejsze osiągnięcia hodowli zwierząt. O randze tej imprezy świadczy rosnąca z roku na rok liczba wystawców
i zwiedzających.
Takie wydarzenie pozwalające śledzić trendy i dokonywać najbardziej
efektywnych wyborów nie mogło odbyć się bez udziału studentów PWSZ.
Studenci rolnictwa brali aktywny
udział w tej bardzo interesującej imprezie, a stoisko Państwowej Wyższej
Szkoły Zawodowej w Ciechanowie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem
zwiedzających. Kolorystyką i różnorodnością zachwycały również liczne
stoiska handlowe.
Warto podkreślić, że Mazowieckie
Dni Rolnictwa to największa branżowa
impreza na Mazowszu.
ww(PwSz)/RED/MP
20
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
powiat
Sesja Rady Gminy Ciechanów
Z gminy Ojrzeń
Jednogłośne
absolutorium dla Kiwita
Wyśpiewali sukces w Siedlcach
W trakcie czerwcowej sesji Rady Gminy Ciechanów wójt Marek Kiwit (pierwszy od lewej)
jednogłośnie otrzymał absolutorium.
ocenią radni. Ale nie będę też ukrywał,
że zawsze gdzieś tam w głębi liczę na jednogłośnie pozytywny wynik głosowania.
Wykonanie budżetu to jednak nie tylko
moja zasługa, dlatego dziękuję wszystkim którzy się do tego przyczynili: radnym, sołtysom, pracownikom Urzędu
Gminy oraz jednostek organizacyjnych
gminy – powiedział nam wójt Kiwit.
w trakcieczerwcowejsesjiRadygminyCiechanów radni jednogłośnie zatwierdzili
sprawozdanie z wykonania budżetu
za 2014roki udzieliliwójtowiMarkowiKiwitowiabsolutorium.
Wójt Marek Kiwit podkreśla, że
wszystkie coroczne absolutoria traktuje
bardzo poważnie. – Mimo tego, że staram się pracować jak najlepiej to jednak
jest pewna obawa o to jak moją pracę
MP
Dzień Dziecka
Główne cele konkursu to rozpowszechnianie i popularyzowanie treści
prozdrowotnych, oddziaływanie profilaktyczne poprzez przekazywanie wiedzy w formie atrakcyjnej dla dzieci, integracja środowiska szkolnego oraz rozwijanie uzdolnień wokalnych i zainteresowań muzycznych. Po raz XXV patronat nad Finałem Wojewódzkim objął
Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Warszawie. W tegorocznej edycji finałowego konkursu wzięło
udział 14 zespołów ze szkół podstawowych i gimnazjalnych.
Fot. Archiwum SP w Ojrzeniu
Fot. Marek Piekarski
w Siedlcach odbył się Festiwal Piosenki
o zdrowiu,podczasktóregouczniowieszkół
podstawowych i gimnazjalnych zaprezentowali swoje umiejętności wokalne i taneczne. Powiat ciechanowski reprezentowaliuczniowiezeSzkołyPodstawowejw Ojrzeniu,którzyna etapiepowiatowymzajęli i miejsce.
Uczniowie Szkoły Podstawowej w Ojrzeniu
– Julita Ślubowska i Jakub Jeskie
na Festiwalu Piosenki o Zdrowiu w Siedlcach
wyśpiewali III miejsce.
Uczestników konkursu oceniano
pod względem następujących kryteriów:
zgodność piosenki z tematyką konkursu,
poprawność wykonania, strój, ruch sceniczny, ogólne wrażenie artystyczne i pomysł.
RED
Powiew ze świata Koryntian i Olimpian
W Sońsku Dzień Grecki
Fot. Karol Podgórny
w Gołotczyźnie
Fot. Marek Piekarski
W greckim nastroju muzykują uczniowie Gimnazjum im. Papieża JP II w Sońsku.
Park Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie był miejscem Dnia Dziecka
zorganizowanego przez Gminny Ośrodek Kultury w Sońsku. Patronem imprezy była Marzena Ślubowska – Wójt
Gminy Sońsk, która osobiście doglądała tego przedsięwzięcia.
Było wiele atrakcji i konkursy z nagrodami. Zarówno dzieciom, jak i rodzicom impreza bardzo się podobała. MP
Niedzielny koncert w Muzeum Romantyzmu
Dosłownie na kilka dni przed wakacjami
w gimnazjum im. Papieża jana Pawła ii w Sońskuurządzonospotkaniez udziałemspołecznościszkolnej,którezadedykowano tematyce greckiej – wprost przywołując obrazy błękitno-złotej aury hellady,
tamtejszychplaż,palmi ciepłychmórz,tym
samym wprowadzając młodzież w nastrój
wakacyjnejprzygody,któratuż,tuż.
Spotkanie w szkolnej sali gimnastycznej na widowni z gimnazjalista-
mi wszystkich klas, poprowadziła nauczycielka zajęć ar tystycznych Joanna Narel – pomysłodawczyni i opiekunka organizacyjna sońskiego dnia
greckiego. Rendez-vous z Helladą,
któremu nadano tytuł „Greckie
Wspomnienia”, wypełniły projekcje
filmów i slajdów o tematyce greckiej,
liryki i wspomnienia o Grecji przedstawione przez ciechanowską poetkę
o greckich korzeniach Janinę Janaka-
Uczniowie Szkoły Podstawowej
w Ojrzeniu, którzy na etapie powiatowym zajęli I miejsce – Julita Ślubowska
(autorka tekstu) i Jakub Jeskie (uczy się
śpiewu w ciechanowskiej szkole muzyki
Akademia Dźwięku) spełnili oczekiwania jury i w piosence „Zdrowo żyj” wyśpiewali III miejsce. W nagrodę otrzymali urządzenia elektroniczne: kamerę
i mikroskop.
Atmosferę na sali podgrzewali
koledzy i koleżanki ze Szkoły Podstawowej w Ojrzeniu, którzy dopingowali naszych finalistów, wiwatując
własnoręcznie wykonanymi na tę okazję transparentami, pomponami i innymi gadżetami. Ten wy jazd pozwolił
im zobaczyć talent innych, ciekawe
pomy sły i zdrową rywalizację.
Uczniowie z miłymi wrażeniami powrócili do szkoły.
kos-Szymańską, a także młodzieżowe
prezentacje instrumentalne i wokalne
w reper tuarze greckich melodii i nie
tylko – polskie były też, np. wakacyjny wiecznie młody szlagier ery gomułkowskiej pt. „Jedziemy autostopem”.
Na zaimprowizowanej scenie wystąpili gimnazjaliści – Sylwia Baur, Agata
Brzezińska, Julia Molkowska, Jakub
Ostrowski, Lidia Pękalska, Karol Rokicki i Jakub Wróblewski.
Na dzień dobry było kalimera i jasu kalos sas wrika, śpiewano „Miłość jak
wino”, „Cykady na Cykladach”, „Troszeczkę ziemi, troszeczkę słońca” i „Muzyka Twoje imię ma”, a na ekranie prosto z morza wpływano do podziemnych
labiryntów jaskiń pod Zakinthos, jakaś
pani pływała z żółwiem, itd. Wtedy pojawiła się w Sońsku istna wizja Hellady,
gdzie przez większość roku można nocą przy blasku księżyca kąpać się nago
w ciepłych falach mórz południowych,
a później pod palmami całować do rana sącząc białe słodkie wino tj. krasi lub
drinkować z tonikiem anyżową wódę
czyli ouzo…
Ja su! Ja sas! Ta leme! Kali sinechia!
KaR OLPODg óRn y
VIII Koncert Maryjny w Łopacinie
w ostatniąniedzielęmajaPustelniaw Łopacinie, niedaleko Sońska, radośnie zawrzała.Mieszkańcygminyi wielugościz sąsiedztwawysłuchaliósmegoKoncertuMaryjnego.w tymrokuszczególnąuwagępoświęconośw.janowiPawłowi ii w dziesiątą
rocznicęjegośmierci.
Do Opinogóry przyjedzie z muzykiem, którzy uczestniczył w nagraniu jego pierwszej (nominowanej do Fryderyków), autorskiej płyty – „Pocztówki
z Macondo”. Na fortepianie zagra aranżer i kompozytor dwóch piosenek z tej
płyty – Marcin Partyka.
W koncercie, poza paroma „kartkami z Macondo”, artysta przypomni niektóre ze swych piosenek śpiewanych
jeszcze z „Wałami” oraz wykona kilka
utworów, przygotowanych z myślą
o nowej płycie.
Fot. chojnacki24.pl
w niedzielę, 12lipca 2015r.w samopołudnie w Oranżerii Muzeum Romantyzmu
w Opinogórze, z autorskim recitalem wystąpigrzegorzbukała,byłylideri współzałożycielwałówjagiellońskich.
Grzegorz Bukała wystąpi w opinogórskim
muzeum w niedzielę, 12 lipca.
Bilet wstępu to jedyne 10 zł od osoby. Zapraszamy serdecznie w imieniu
organizatorów.
Uroczystości zainaugurowała Msza
Św. podczas, której oprawę muzyczną
zapewnił chór Cantate Domino z parafii św. Anny w Pomiechowie oraz grupa
Soch-Band z Sochocina (instrumenty
dęte).
Na scenie wystąpiło wielu lokalnych
wykonawców, dostarczając miłych przeżyć zebranym. Wśród wykonawców byli,
m. in.: zespół „Pod fryzjerką” z Ciechanowa, zespół ludowy „Karniewiacy”
z Karniewa, Katarzyna Baćkowska ze
„Matteo” z Gąsocina, zespoły i soliści
działający przy GOK w Opinogórze: Melodia, Trzy pokolenia, Weronika i Wiktoria Pniewska oraz Kinga Miklaszewska
i wielu innych. Duże zaangażowanie
w organizację i uświetnienie uroczystości
włożyli: 428 Wielopoziomowa Drużyna Harcerska „Wodospady” ze Świercz,
drużyna ratownictwa medycznego z Liceum Ogólnokształcącego im. J. Iwaszkiewicza w Nasielsku. Pokaz z zakresu
technik interwencyjnych i samoobrony
przygotowali uczniowie Liceum Ogólnokształcącego Centrum Naukowo-Biznesowego Feniks z Nasielska.
Dodatkowe atrakcje, na które mogli
liczyć zebrani, to mini wesołe miasteczko dla najmłodszych, wspólne biesiado-
Fot. Piotr Pszczółkowski
ca Łask”
Grzegorz Bukała w Opinogórze „Pustelnia-Kryschoni
li „Światło” ze Strzegocina, zespół
Na scenie wystąpiło wielu utalentowanych
artystów, zarówno bardzo młodych jak
i z większym doświadczeniem.
wanie, poczęstunek kremówkami papieskimi oraz lodami z Zielonej Budki.
Organizatorami przedsięwzięcia byli: Marzena Ślubowska – Wójt Gminy
Sońsk, Gminny Ośrodek Kultury
w Sońsku, ks. Roman Godlewski – proboszcz Parafii Łopacin, natomiast głównym organizatorem był Jacek Ruciński
z Nasielska.
PP
21
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
sport
Mistrzostwa Świata Taekwon-Do ITF 2015
w trakcie XiX Mistrzostw Świata w Taekwon-Do iTFw jesolo(włochy)dużesukcesy odnieśli zawodnicy LKS Matsogi Ciechanów,na czelez ilonąOmiecińską,którazdobyłatytułMistrzyniŚwiata.
Nasi zawodnicy zdobyli indywidualnie trzy srebrne medale oraz pięć złotych, cztery srebrne i jeden brązowy
wraz z drużynami. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Ilona Omiecińska,
która po raz pierwszy w swojej bogatej
już karierze sięgnęła po tytuł Mistrzyni
Świata! Ilona po drodze do tytułu
walk 62 kg pokonała kolejno Jakkilę Jutta (Finlandia), Lehane Sarah (Irlandia),
Pannekoek Sabrina (Holandia), Miller
Hanna Victoria (Norwegia) i w finale
Fox Longdon (Anglia).
– Jadąc na Mistrzostwa Świata każdy sportowiec chce osiągnąć jak najwyższy rezultat, zdobyć ten wymarzony złoty medal i usłyszeć „Mazurek Dąbrowskiego”. Przygotowując się do najważniejszej imprezy w sezonie na treningach
dawałam z siebie wszystko. Kosztowało
mnie to dużo wyrzeczeń i na nic innego
poza treningiem nie miałam czasu. Jak
widać dało to efekt. Z samego rana jak
tylko wstałam powiedziałam – „Mam tę
moc” – będzie dobrze, ale szczerze mówiąc nie wiedziałam, że aż tak dobrze.
Będąc na sali, rozgrzewając się do rywalizacji sportowej czułam się bardzo dobrze, byłam wypoczęta, pełna energii
i w bardzo dobrym nastroju. Wszędzie
mnie było pełno. Jestem takim typem
zawodnika, że przed starem nie potrzebuję ciszy żeby się skoncentrować. Stoczyłam pięć pojedynków. Najtrudniejszą
walką był pojedynek z Irlandką, w którym o zwycięstwie decydowała dogrywka. Każdy kolejny przebiegał po mojej
myśli, wszystko było pod kontrolą. Cóż
mogę powiedzieć więcej – uważam te
Mistrzostwa za bardzo udane. W końcu
udało się zdobyć tytuł, którego mi brakowało w mojej kolekcji – powiedziała
nam Ilona Omiecińska.
Fot. Archiwum LKS Matsogi
Złota ilona
Ilona Omiecińska – W trakcie XIX Mistrzostw Świata w Taekwon-Do ITF w Jesolo (Włochy)
zdobyła tytuł Mistrzyni Świata.
Największy sukces w swojej dotychczasowej karierze odniósł również Andrzej Reduch zdobywając srebrny medal w konkurencji układów formalnych III dan. Andrzej w stawce 42 zawodników i po wygraniu czterech pojedynków dopiero w finale musiał uznać
wyższość reprezentanta Nowej Zelandii
Canton Dane.
Paweł Szwejkowski w walkach
do 63 kg już w pierwszym pojedynku
uległ po dramatycznej walce i dodatkowej dogrywce zawodnikowi gospodarzy
Oliwa Simone.
Piotr Szwejkowski w konkurencji
układów for malnych IV-VI dan
po pokonaniu reprezentantów Chile
i Anglii w walce o strefę medalową
przegrał z reprezentantem Kanady
Bujold Maxime.
W odbywających się równocześnie
Mistrzostwach Świata Juniorów, nasza
jedyna zawodniczka Kinga Sadkowska
w konkurencji walk do 45 kg po zwycięstwie nad zawodniczką z Kanady
Poulin Megan, w drugiej walce uległa
po wyrównanym pojedynku reprezentantce Irlandii Mooney Rebecca i odpadła z turnieju.
MK/RED/MP
Jak finansować sport? cd.
KRzySzTOFKOwaLSKi
Od 1989 r. dziennikarz
„Tygodnika Ciechanowskiego”
i mieszkaniec Ciechanowa.
Pochodzi z gm. Załuski w pow.
płońskim. Absolwent Wydziału
Prawa i Administracji
Uniwersytetu Warszawskiego.
warto w Ciechanowie zacząć organizować
corokuz prawdziwegozdarzeniamistrzostwa miasta (i powiatu) dla uczniów
wszystkich poziomów nauczania (podstawówek,gimnazjów,szkółśrednich)w wybranych (najbardziej popularnych) dysc yplinach (konkurencjach) sportow ych.wartotakżeposzukaćodpowiedzina pytanie,
dlaczego występując a w
sezonie 2011/2012 w superlidze piłkarzy ręcznych drużyna juranda Ciechanów spadła
do niższejklasyrozgrywek.
Jako wieloletni kibic żywo interesujący się wszelkiego rodzaju wydarzeniami sportowymi, z wielkim zainteresowaniem przeczytałem opublikowane
w majowym i czerwcowym numerze
„Pulsu Ciechanowa” wypowiedzi osób
sprawujących różne publiczne funkcje
na temat zasad finansowania i funkcjonowania sportu w naszym regionie.
Przystępując do lektury tych wypowiedzi chciałem dowiedzieć się, jakiego
rodzaju (konkretnie) zajęcia rekreacyj-
no-sportowe (dyscypliny) powinny być
wspierane finansowo i organizacyjnie
przez ciechanowskie samorządy: miejski
i powiatowy.
Choć w każdej z dziewięciu wypowiedzi poświęconych temu wielopłaszczyznowemu zagadnieniu, można było
znaleźć ciekawe uwagi bądź to na temat
sposobu podziału pieniędzy pomiędzy
poszczególne podmioty, bądź to relacji
sportu wyczynowego i szkolnego, to
jednak zabrakło mi kilku, moim zdaniem, ważnych wątków.
Zacznę od „sprawy” Juranda Ciechanów, który kilka lat temu przez jeden sezon występował w superlidze piłkarzy ręcznych. Dzięki temu do Ciechanowa na ligowe mecze przyjeżdżały takie znane w całej Europie drużyny jak
Vive Kielce i Wisła Płock, a w hali MOSiR biegali taki liczący się w światowym
wymiarze zawodnicy jak Sławomir
Szmal, Mariusz Jurasik, Karol Bielecki,
Bartosz Jurecki i inni. Uważam, że gra
Juranda w superlidze była jednym z największych w historii sukcesów ciechanowskiego sportu. Także dlatego, że dotyczyła tak popularnej i widowiskowej
dyscypliny jak piłka ręczna. W dodatku
gry zespołowej, w której w powiecie ciechanowskim zespołu juniorskie odnoszą ogromne sukcesy na arenie krajowej
(UKS Nike, Czarni Regimin).
Z ogromną przyjemnością, prywatnie a nie z zawodowego obowiązku,
chodziłem na mecze Juranda, aby zoba-
czyć w grze wspomniane wcześniej
sportowe sławy. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że każdy taki mecz
był dla mnie jako kibica i mieszkańca
Ciechanowa prawdziwym świętem. Dziś
jestem pozbawiony tego święta…
Z tego powodu chcę dowiedzieć
się, dlaczego Jurand spadł z superligi?
Bo, moim zdaniem, które wyrobiłem
sobie na podstawie własnych obserwacji
i opinii osób bardziej od mnie znających temat, mógł się utrzymać. Bo
utrzymanie drużyny szczypiorniaka, nie
wymaga tak ogromnych pieniędzy jak
choćby zespołu piłki nożnej, a wyniki
osiągane przez ciechanowskich piłkarzy
ręcznych były całkiem przyzwoite…
Mimo tak bolesnej porażki żadna z osób mających wówczas wpływ
na funkcjonowanie klubu nie zechciała
(!) publicznie wyjaśnić, dlaczego drużyna spadła? Czy można było temu zapobiec? Gdzie popełniono błędy? Myślę,
że należy się to nam, kibicom.
Wiem, że w tak małym mieście pogodzenie interesów sportu uczniowskiego z utrzymywaniem klubu w superlidze nie jest łatwe, ale uważam, że możliwe. Przy dobrej woli wszystkich samorządów i biznesu. A może się mylę?
Dlatego chciałbym, aby publicznie
odpowiedzieli mi na te pytania. Zwłaszcza ówczesny prezes klubu Jerzy Niewiadomski i odpowiedzialny w tamtym
okresie za sport w mieście wiceprezydent Cezary Chodkowski. Po to, aby
na przyszłość wyciągnąć wnioski z popełnionych wówczas błędów. Chętnie
przeczytałbym także dotyczący tej kwestii wywiad z którymś z piłkarzy grającym wtedy w ciechanowskim zespole…
Teraz kilka słów na temat spotu
szkolnego. Nie mam dostatecznej wiedzy, aby w tej sprawie formułować wnioski dotyczące szczegółowych zasad finansowania poszczególnych zajęć i podmiotów zajmujących się organizowaniem zajęć sportowych.
Z punktu widzenia kibica brakuje mi
w Ciechanowie zawodów, które byłyby
uroczystym podsumowaniem corocznej
rywalizacji młodzieży szkolnej. Ważnym
nie tylko dla samych zawodników i ich
trenerów, ale też całej społeczności lokalnej. Rolę takiego zwieńczenia codziennej
pracy mogłyby spełniać mistrzostwa Ciechanowa (i powiatu ciechanowskiego)
w kilku wybranych dyscyplinach i konkurencjach sportowych (nie może być ich
zbyt dużo, żeby ich prestiż osiąganych
w zawodach tytułów był znaczny). Mam
tu na myśli przede wszystkim konkurencje lekkoatletyczne. Z wyłanianiem mistrza miasta (powiatu) w danym roku
i odnotowywaniem rekordowych wyników. Bo nic tak nie pobudza wyobraźni
kibiców jak bicie rekordów. Nic nie stoi
na przeszkodzie, żeby mistrzów szkolnego sportu nagradzać jakimiś materialnymi przywilejami. Mistrzostwa takie mogłyby być organizowane w okolicy Dnia
Dziecka albo Dni Ciechanowa – na sta-
dionie miejskim i w halach sportowych.
Rolę koordynatora w tym przedsięwzięciu mogłyby pełnić struktury Szkolnego
Związku Sportowego.
Wiem, że obecnie w powiecie są organizowane zawody w ramach Igrzysk
Młodzieży Szkolnej. Ale ich formuła
nie do końca jest „mistrzowska”, prestiż
niewielki i mało kto z mieszkańców
o nich słyszał.
W dodatku od kilku lat stadion
miejski w Ciechanowie nie ma bieżni
nadającej się do rozgrywania lekkoatletycznych konkurencji biegowych. Kilka
tygodni temu samorząd wojewódzki zasilił kasę miasta 11 mln zł i można cześć
tych pieniędzy przeznaczyć na dokończenie modernizacji stadionu.
Cieszyłbym się, gdyby do poruszonych przeze mnie konkretnych kwestii
ustosunkowały się, udzielając konkretnych odpowiedzi, osoby sprawujące
publiczne funkcje w mieście i powiecie
do obowiązków których należy dbanie
o sport. Na przykład bezpośrednio
nadzorujący w mieście sprawy związane ze sportem wiceprezydent Ciechanowa Krzysztof Kacprzak, przewodnicząca komisji kultury i sportu Rady
Miasta Agnieszka Kuźma (która tak
ładnie wypowiedziała się na łamach
„Pulsu” o potrzebie „popularyzacji
sportu młodzieżowego”) i wicestarosta
ciechanowski Andrzej Pawłowski (samorząd powiatowy mógłby dorzucić
do budowy bieżni)…
22
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
religia
„Rodzina Bogiem silna mocą swojego narodu”
W Dekadę Idei – III Ciechanowski
Konkurs „Civitas
Christiana” rozstrzygnięty!
Fot. Karol Podgórny
Marsz dla Życia i Rodziny
Na czele korowodu poniesiono kolorowy baner z nazwą Marszu.
gdyulicamiponad stuczterdziestupolskich
miastw jednąz przedletnichniedzielprzeszłyMarszedlaŻyciai Rodziny– w dziesięciolecieod pierwszegow 2006rokuMarszu
w warszawie, także ulicami i przez place
naszegomiastaprzeszładługakolumna poprzedzona wielkim banerem z nazwą tej
pięknej humanistycznej inicjatywy, wyrażającejtroskęo ludzkiewartościnajwyższe.
– „Marsze są przede wszystkim
świętem rodzin – stanowią okazję do tego, by publicznie manifestować radość
z posiadania rodziny, by spotkać osoby,
z którymi dzielimy te same wartości
i zarażać innych swoim szczęściem”
– głosi expose ogólnopolskich inicjatorów i koordynatorów Marszów, którym
początek dał warszawski Marsz w roku 2006. – „Maszerujemy jednak rów-
o prawa tych, którzy sami nie mogą się
bronić – dzieci przed urodzeniem, które można w Polsce pozbawiać życia ze
względu na ich niepełnosprawność bądź
okoliczności poczęcia” – akcentują pomysłodawcy
idei
Marszów
(za http://marsz.org/o-nas/).
III Ciechanowski Marsz dla Życia
i Rodziny rozpoczęła koncelebrowana Msza Święta u stóp Farskiej Góry,
której przewodniczył i homilię wygłosił
ks. kan. Zbigniew Adamkowski – proboszcz Parafii Św. Józefa, a współcelebrowali – ks. kan. Jan Dzieniszewski,
ks. prał. Eugeniusz Graczyk, ks. kan.
Wojciech Hubert i ks. kan. Jan Jóźwiak, z udziałem ks. seniora prał. dra
Ireneusza Wrzesińskiego i ks. wikariusza Jarosława Szumańskiego oraz nad-
dziny. Pytał czy gdy zło postępuje, dobro ma się cofać lub kurczyć do tylko
kilku tlących płomyków. Zaraz przywołany został przykład niosący nadzieję,
gdy bardzo wielu ludzi mobilizuje się
do obrony prawa naturalnego i bożego,
chociażby gromadząc się na marszach
w intencji życia i rodziny.
Sporo uwagi ks. proboszcz poświęcił zjawiskom deprawowania młodzieży
i w tym kontekście potrzebie nie tylko
kształtowania ale i wychowywania młodych ludzi, akcentując rolę szkoły
i przekazywania wiedzy.
Ważne miejsce w homilii zajęły rozważania o naturze człowieka i jej różnych
przejawach, a także o obowiązku tworzenia dobra, wyrażania szlachetności serca
i woli oraz sile wiary sprawiającej wierność Bogu i miłości. Bo dzięki mocnej
wierze i miłości, nadziei towarzyszy pewność i możliwe jest tworzenie klimatu
– w tym psychologicznego, przyjaznego
ludziom i rodzinie. A kto publicznie broni prawa bożego podoba się Bogu
i wspierany jest bożą pomocą i łaską, którą otrzymuje się również przez poświęcenie i praktyczne działanie na rzecz dobra
– jasno w przesłaniu homilii zabrzmiały
idee personalizmu chrześcijańskiego
i społecznej nauki Kościoła.
Po zakończeniu Liturgii Mszy
Świętej spod Farskiej Góry długą kolorową kolumną w takt muzyki Reprezentacyjnej Miejskiej Orkiestry
Dętej OSP Ciechanów radośnie pomaszerowano Grodzką, Placem Ko-
III Ciechanowski Marsz dla Życia i Rodziny rozpoczęła koncelebrowana Msza Święta u stóp Farskiej Góry.
nież po to, by zwracać uwagę opinii publicznej i władz – zarówno tych lokalnych jak i ogólnopolskich – na sytuację
rodziny. Z uwagi na fakt, że rodzina jest
instytucją szczególną i niezastępowalną
domagamy się tego, by cieszyła się odpowiednim prestiżem. Podstawowym
przejawem szacunku dla rodziny powinno być zaufanie, że mogąc konsumować owoce swojej pracy będzie czynić
to roztropnie i odpowiedzialnie troszcząc się zarówno o potrzeby swoje jak
i wspólnoty, w której żyje” – głoszą
twórcy inicjatywy. – „Wychodzimy
na ulice również po to, by upominać się
zwyczajnego szafarza Komunii Świętej
Roberta Adamiaka.
Okolicznościową homilię księdza
kan. Adamkowskiego wypełniły przede
wszystkim rozważania o obecnym w naszych czasach złu moralnym charakteryzującym się wielką siłą, oraz przejawach
łamania prawa naturalnego i bożego. Tu
ks. kanonik nawiązał m.in. do tendencji
legalizowania małżeństw homoseksualnych i masowego zabijania dzieci nienarodzonych, wspominając przykład aborterów lubiących swoją pracę, a także
do działalności mediów prowadzących
agresywną politykę wobec instytucji ro-
ściuszki i Deptakiem ulicy Warszawskiej. W trakcie przemarszu trójka
w strojach ludowych złożyła wiązankę
kwiatów pod pomnikiem Patrona Ciechanowa Świętego Piotra, a wiceprezes Akcji Katolickiej przy Parafii
Farnej Jerzy Racki wypuścił w niebo
dziewięć białych gołębi. Gdy wszyscy
dotarli do Placu Jana Pawła II, rozpoczął się tam od razu Festyn Rodzinny
z kolorowymi atrakcjami, który ze
sceny pod dachem zainaugurował prezes far nej Akcji Katolickiej Ryszard
Wesołowski.
KaR OLPODg óRn y
Fot. Karol Podgórny
W intencji wychowania i edukacji dzieci
Po lewej: prowadząca uroczystość finałową przewodnicząca Rady OM KS „CCh”
Maria Pszczółkowska, w trakcie wręczania nagród konkursowych.
Drugi tydzień czerwca przyniósł w Ciechanowieuroczystośćpodsumowaniaotwartegokonkursuogólnodiecezjalnego,którego
misją było zachęcenie młodego pokolenia
do poznawaniai czerpaniaz bogategodziedzictwa duchowego Prymasa Tysiąclecia
Stefana Kardynała wyszyńskiego wraz
z podkreśleniem wartości rodziny katolickiejw życiukażdegoczłowieka.
Konkurs pod hasłem „Rodzina Bogiem silna mocą swojego narodu” zorganizowany przez ciechanowski Oddział Miejski Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” rozstrzygnęło
jury w składzie – Irena Gronowska, Zofia Kuc i Maria Pszczółkowska – przewodnicząca Rady OM KS „CCh”.
Przedsięwzięcie o charakterze twórczo-ar tystycznym zaadresowane zostało
do czterech kategorii wiekowych uczestników – uczniów szkół podstawowych,
gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych
oraz dorosłych. Łącznie wpłynęło sto
osiemdziesiąt prac, uhonorowano ponad stu dwudziestu uczestników.
W kategorii uczniów szkół podstawowych nagrodę pierwszą ex aequo
przyznano – Damianowi Borczukowi
(SP Nr 7 C-nów-opiekunka Aniela Pawlicka), Patrycji Habrewicz (SP Nr 6 Ciechanów-op. s. Łucja Pater), Julii Kucharskiej (SP Nr 4 C-nów-op. Jolanta Piotrowska) i Lidii Szemborskiej (SP Lelice-op. Iwona Bogdańska).
W grupie wiekowej gimnazjalnej ex
aequo główną nagrodę zdobyli – Anna Chojnacka (Gim. Nr 1 Nasielsk-op.
Ewa Kamińska), Paweł Michalski (Gim.
Nr 1 C-nów-op. Magdalena Przybysz),
Julia Pawlicka (Gim. Nr 4 C-nów-op.
Piotr Świercz), Gabrysia Skonieczna (Publ. Gim. Raciąż-op. Agnieszka
Bojanowska) oraz Piotr Zabielski (Gim.
Nr 1 Pułtusk-op. s. Emmanuela Maria
Kalinowska).
Wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych pierwsza nagroda ex aequo
przypadła – Sandrze Grochalskiej, Weronice Jankowskiej i Katarzynie Merdyk
z Mławy oraz Joannie Rose z Ciechanowa, zaś w kategorii osób dorosłych – ex
aequo Renacie Skórze z Jackowa Górnego i Irenie Kamińskiej z Ciechanowa.
W uroczystości finałowej konkursu
w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie m.in. uczestniczyli
– rektor PWSZ doc. dr Leszek Zygner
oraz dyrektor Oddziału Mazowieckiego
KS „CCh” Tomasz Rzymkowski, ks. senior prał. dr Ireneusz Wrzesiński – asystent „CCh”, oraz ks. dr Włodzimierz
Piętka – dyrektor Edycji Płockiej Gościa
Niedzielnego i asystent kościelny Klubu
Inteligencji Katolickiej w Płocku, a także
znany ciechanowski przedsiębiorca branży artystycznej Paweł Dobrzyniecki.
Organizację konkursu jako sponsorzy wsparli – ks. dziekan prał. Eugeniusz
Graczyk oraz ciechanowianin Andrzej
Rolbiecki, a także Instytut Wydawniczy
PAX Warszawa oraz firma Komputronik Ciechanów.
Organizatorzy szczególnie dziękują
ks. dr. Andrzejowi Krasińskiemu – dyrektorowi Wydziału Katechetycznego
Kurii Diecezjalnej Płockiej i przewodniczącemu Diecezjalnej Rady Katechetycznej, za rozpropagowanie konkursu
na terenie całej Diecezji Płockiej.
KaR OLPODg óRn y
Od lewej (w pierwszym i drugim rzędzie): dyrektor Oddziału Mazowieckiego KS „CCh” Tomasz
Rzymkowski, rektor PWSZ doc. dr Leszek Zygner, asystent KS „CCh” ks. senior prał. dr Ireneusz
Wrzesiński oraz dyrektor Edycji Płockiej Gościa Niedzielnego ks. dr Włodzimierz Piętka,
podczas uroczystości podsumowania konkursu diecezjalnego.
23
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
z życia organizacji pozarządowych
Fundacja Orange dla TPD
Kontekst ma znaczenie
TOMaSzRaCKi
Od dniamoichnarodzinminąłniecałyrok,
kiedyonstanąłw albieprzed drzwiamikościoła,czekającna swojąPierwsząKomunię
Świętą. Kilkanaście lat później połączyło
nastosamomiejsce.Spotkaliśmysięnieco
przypadkowo.Loschciał,żepo Mszywracaliśmy do domu tą samą drogą. Rozmawiałem z nim wtedy po raz pierwszy i byłem
rozpromienionyfaktem,żedorosłystudent
chce rozmawiać z pryszczatym gimnazjalistą.znajomyw tymwiekutobyładlamnie
absolutna nowość.
Później wiele razy wspominałem
ten przypadkowy spacer, kiedy jeździliśmy samochodem po wiejskich drogach. Każdy ma jakieś prywatne dziwactwo. Coś niekoniecznie przydatnego, co
wyróżnia z tłumu. Jego dziwactwem było zamiłowanie do prowadzenia auta.
Uwielbiał rozmawiać w czasie jazdy.
Doceniał mnie jak mało kto. Mówił
o tym, co robię dobrze, a co trzeba poprawić. Pokazywał własne błędy, żebym
mógł lepiej zrozumieć swoje. Widział
w ludziach coś zupełnie innego niż ja.
Kiedy opowiadałem o wkurzającym koledze czy leniwym nauczycielu, on starał
się odnaleźć drugie dno. Nie usprawiedliwiał nikogo, ale tłumaczył, skąd się
biorą takie a nie inne zachowania. A kiedy ubolewałem nad własnymi małymi
i większymi życiowymi porażkami, powtarzał „Jesteś dobry”.
Jego filozofia to niemal dokładna odwrotność tego, co określamy behawioryzmem. Na zarzuty wobec nieznanych mu osób odpowiadał „Zgadza się,
zrobił tak, ale...”. Kiedy omawialiśmy
błędy, nazywał je błędami. Ale po kropce zaczynał szukać przyczyny – dlaczego tak wyszło?
Mój kolega, o którym piszę ten
tekst, nauczył mnie wielu rzeczy. Nie
raz mi pomógł, często nie dając gotowych wskazówek, za to pozwalając
dojść do ważnych, konkretnych wniosków. Jednym z nich jest wspomniana „filozofia”. Czyn popełniony przez
osobę nie jest odosobnionym, wyrwanym z kontekstu przypadkiem. Zawsze
jest uwarunkowany wszystkimi poprzednimi zdarzeniami w życiu człowieka.
Marek ma osiemnaście lat. Właśnie
się upił i marzy tylko o tym, by pójść
spać. Gdziekolwiek. Widzisz go w jakimś klubie czy knajpie. To bez znaczenia. Jest kompletnie pijany i trudno nie
zgodzić się z opinią, że zachowuje się
niekulturalnie. W dodatku jest bezmyśl-
ny, bo nie dość, że krzycząc narobił
problemu kolegom, to przynosi wstyd
swojej matce. A zanim zaczął przysypiać
na stole, zdążył w nieelegancki sposób
zaczepić jakąś dziewczynę, od której zasłużenie dostał po twarzy. Jednym słowem – idiota.
Marek ma osiemnaście lat. Przez ponad dekadę patrzył na pijaństwo swojego
ojca, który alkoholem rozwiązywał problem presji w pracy i każde nieporozumienie z mamą Marka. Jednak po dwunastu latach tego dramatu, Marek niespodziewanie obejrzał jego zakończenie.
Tata zmarł. Wiedziała o tym cała szkoła,
a dzieci potrafią być wyjątkowo okrutne
w tym, co mówią. Marek nie wiedział, że
to nie jego wina. Podobnie jak to, że jest
zbyt szczupły i ma najgorsze oceny z matematyki. I z polskiego. I z historii.
Pierwszego prawdziwego kolegę poznał
w technikum. Przy wódce. Marek nie
wiedział, że robi źle, kiedy przelewał alkohol bez umiaru. Jego obecny stan i zachowanie to suma osiemnastu lat cierpienia, upokorzeń i samotności. Jest idiotą?
Wszystko, czego doświadczamy,
wywiera wpływ na nasze życie. Mały,
ogromny, czasem długofalowy, jednak
człowiek – ja dzisiejszy, który piszę
ten tekst, to suma kilkunastu lat przeżyć. Mój kolega mnie nauczył, by nie
oceniać Marka tylko po chwili, gdy
zastałem go w barze. A wobec każdego innego człowieka postępować jak
wobec Marka.
Aktualności środowiska żołnierskiego
Zebranie i strzelanie na słonecznej polanie
ni polowej z kominkiem opalanej szczapami na gumowych
kółkach, itp.
Zdobywcy I, II i III lokaty w zawodach sportowo-obronnych w strzelaniu z broni osobistej do tarczy – które prowadzili kpt. Andrzej Wysocki wraz z mł. chor. Krzysztofem Makowskim i sierż. Zbigniewem Śmigielskim – uhonorowani zostali
pucharami ufundowanymi przez Burmistrza Miasta Raciąż.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele władz municypalnych z regionu – przewodniczący Rady Miasta Ciechanów Leszek Goździewski i wiceprzewodniczący RM Stanisław Talarek
oraz wiceburmistrz Raciąża Paweł Rybka, a także m.in. przedstawiciel Wojewody Mazowieckiego Grzegorz Wróblewski oraz ks.
Sławomir Trzaska – ciechanowski duszpasterz wojskowy.
Fot. Karol Podgórny
KaR OLPODg óRn y
Malowanie po parkanie
Fot. Archiwum OM-P TPD Ciechanów
MŁODyCh
W miłym nastroju letnią porą wolontariusze Fundacji Orange malowali ogrodzenie posesji
Ogniska Pracy Pozaszkolnej Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Ciechanowie.
cenne dary, m.in. meble dla Ogniska Pracy Pozaszkolnej, wykładziny dywanowe,
wyposażenie szatni, pomoce dydaktyczne
oraz gry edukacyjne i sprzęt rehabilitacyjny. Sprezentowali też trampolinę, a także
osobiście malowali okna, drzwi
i sprzęt rekreacyjny oraz sadzili
kwiaty.
Społecznie w różnych
działaniach na rzecz TPD
Jest to kolejne działauczestniczyli pracownicy
nie ciechanowskich wolonOrange Polska S.A. – Wojtariuszy Fundacji Orange
ciech Bogdan, Katarzyna rzecz naszego Oddziału
na Chocholska, Łukasz ChoTowarzystwa
Przy jaciół
cholski (koordynator czerwcoDzieci i jego młodych podwego projektu 2015), AnWojciech Bogdan
przy pracy.
opiecznych – partnerstwo
na Dymkowska, Żaneta Hertrwa już szósty rok i ma
ner, Lidia Jasińska, Małgorzata
na swoim koncie wiele różnych form Kochanowska, Alina Kwiatkowska, Jakub
wsparcia ze strony Fundacji. Tegorocz- Sprusiński, Witold Szmergalski, Agnieszka
na czerwcowa akcja przebiegająca w ra- Witkowska, Artur Zagórski i Joanna Zjademach projektu pn. „Kolorowy Dzień wicz oraz Edyta Kołodziej – koordynatorka
Dziecka w TPD” dofinansowana zosta- wolontariackich działań od początku partła przez Zarząd Główny Fundacji, nerstwa do ubiegłego roku.
a wszystkie prace malarskie wolontariu– Osobom biorącym udział w akcjach
sze Orange wykonali swoimi farbami poczynając od każdego pracownika, końi pędzlami, z użyciem innych różnych cząc na Kierownikach i Dyrektorze, bardzo
własnych akcesoriów technicznych.
nisko się kłaniamy w imieniu naszych podW poprzednich latach wielokrotnie opiecznych dzieci i ich rodzin – brzmią słopodczas akcji z okazji kolejnych czerwco- wa podziękowania prezes Zarządu Miejskowych Międzynarodowych Dni Dziecka -Powiatowego Oddziału TPD Jadwigi Paoraz grudniowych Mikołajek, przedstawi- prockiej, za naszym pośrednictwem dedyciele Fundacji Orange przekazywali spo- kowane społecznikom z Orange.
łeczności ciechanowskiego Oddziału TPD
KaR OLPODg óRn y
w letni przedwakac yjny słoneczny dzień
grupa wolontariuszy reprezentująca ciechanowskiwolontariatPracowniczyFundacji Orange pomalowała na kolorowo ogrodzeniesiedzibyOgniskaPracyPozaszkolnej
TowarzystwaPrzyjaciółDzieciprzy ulicy Powstańców warszawskich,
barwniemalująctakżestalowe
barierki przy budynku wewnątrzposesji.
Kolejny sukces uczniów z Bema
uczniowiezespołuSzkółnr 1im.gen.bemaw Ciechanowiejużpo razdrugizajęlipierwsze
miejscew ogólnopolskimkonkursiena innowacjętechnicznąwspierającąrolnictwoi obszarywiejskie.nagrodęw postaciczekuna 4tysiącezłotychotrzymaliza projektelektronicznegoplecakapoprawiającegobezpieczeństwoużytkownikana drodze.Opiekunemgrupy
byłinż.Marekzimnowodzki– nauczycielprzedmiotówzawodowych.
bK
w pierwsząsobotęwakacjiKołoKościuszkowskiezwiązkuŻołnierzy
wojska Polskiego w Ciechanowie urządziło żołnierskie spotkanie
na terenieStrzelnicyMyśliwskiejw Chotumiu,w którymuczestniczyliżołnierzesłużbyczynnej,rezerwyi w staniespoczynkuz Ciechanowa, Przasnysza i warszawy, a także przedstawiciele władz
rządowychi samorządowych– w tymz Raciąża,orazkilkuzaprzyjaźnionychśrodowisklokalnych.
Była część oficjalna – wystąpienia przed frontem zgromadzonych, wręczanie ryngrafów i dyplomów, strzelanie
na ostro i podsumowanie strzelania, oraz część nieoficjalna z grochówką, kiełbasą i kapuśniakiem z wojskowej kuch-
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Ciechanów Stanisław Talarek
w trakcie zawodów sportowo-obronnych w strzelaniu z broni
osobistej.
Fot. Estera Jagielska
Wojskowe spotkanie w Chotumiu prowadzili (od prawej) prezes Koła
Kościuszkowskiego ZŻWP płk dypl. Marek Falkowski i wiceprezes
Koła mjr Robert Krętkowski.
24
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
kultura
Czwartkowe spotkanie z poezją – ostatnie przed wakacjami
W salonie Aleksandry
„Dar” Grażyny Zielińskiej Zdzisław Zembrzycki
Fot. Piotr Pszczółkowski
Grażyna Zielińska zaprezentowała swoją
poezję i prozę podczas czerwcowego
„Czwartkowego spotkania z poezją”
w restauracji Da Grasso w Ciechanowie.
Po razostatniprzed wakacjamispotkalisię
miłośnicypoezjii pasjonaci„Czwartkowych
spotkań z poezją”, organizowanych przez
Bohaterka jest poetką, magistrem
ekonomii i działaczką społeczną.
Mieszka w Żyrardowie. Muzyczne niespodzianki przygotowali Joanna Kiszkurno i Robert Bartołd z Agencji Artystycznej „GRAFIT”. Zaskoczeniem dla
autorki było wykonanie przez ten duet
dwóch piosenek, do których słowa stanowiły jej wiersze.
Muzyczny akcent przygotowała
również Nikola Kwaśnik uczennica
kl. VI Szkoły Podstawowej nr 7 i Państwowej Szkoły Muzycznej w Ciechanowie.
Czym jest poezja dla bohaterki spo-
PP
Kupalnocka 2015
w ostatnią sobotę czerwca w atmosferze
folkloru,zarównopolskiegojakgreckiego,
litewskiegoi czarnogórskiegoodbyłsięciechanowskikoncertgalowytegorocznejKupalnocki.
Dzień wcześniej artyści występowali
na scenie w Raciążu, by następnie zaszczycić swoją obecnością i dostarczyć
wizualnych i artystycznych wrażeń ciechanowianom.
W tegorocznym festiwalu wzięły
udział zespoły z Grecji (Likio Elinidon),
Litwy (The Folk Music and Dance Group „Gaja”), Czarnogóry (Artistic and
Cultural Association „Pijevija”) oraz
Polski (Ludowy Zespół Artystyczny Ciechanów i „Mały Ciechanów”).
Wszyscy wykonawcy zaprezentowali
się na scenie przed Zamkiem Książąt
Mazowieckich w Ciechanowie. Dotarli
tam w barwnym korowodzie wiodącym
przez deptak na ul. Warszawskiej z Powiatowego Centrum Kultury i Sztuki.
Odwiedzili po drodze ciechanowian
zgromadzonych na rynku z okazji Dni
Ciechanowa.
Koncert poprowadził aktor Tomasz
Bednarek.
Tradycyjnie artyści odwiedzili wcześniej także mieszkańców Domu Pomo-
Fot. Tomasz Jurczak
Na ludowo przed zamkiem
Korowód uczestników ciechanowskiego
koncertu XXIV Międzynarodowych Spotkań
Folklorystycznych „KUPALNOCKA'2015”.
cy Społecznej „Kombatant”. Zespół
z Grecji zatańczył w barwnych strojach
ludowych do muzyki granej na żywo
przez własną kapelę.
RED
VIII Świętojańska Noc Poetów 2015
Pogańska procesja w środku miasta?
– naprawdę trudno skryć emocje, bo coś takiego musi poruszyć
do głębi.w samymśrodkumiasta,po ciemkuod zamkudo Łydyni,
w sobotę wieczorem przeszła po łące pogańska procesja ze śmiechem (chyba szatańskim rechotem) prowadzona przez kobiety
z ognistymiłuczywami,comigotałyjakbłędneognikidiabelskie.
Fot. Karol Podgórny
Przewodniczki niosły na głowach pogańskie wianki i miały powłóczyste szaty (też na pewno pogańskie), a spojrzenia,
że aż w lędźwiach mrowiło. Gdy procesja doszła na brzeg
rzeczki, w odgłosach rechotów, pogwizdów i zaśmiewów, one
niewiasty w pogańskiej liturgii rzucały wianki na wodę, co która rzuciła i pacnęło, plusnęło to wszyscy się zrazu pokrzyku-
Świętojańska Noc Poetów 2015 za nami.
jąc ucieszali. Jak na bałwochwalstwie ku czci Swarożyca i Rusałek Wodnych.
Najgorsze, że brała w tym też udział młodzież, i co to
wszystko znaczy? Czy można milczeć gdy gusła się szerzą a zabobon odradza? O, Święty Antoni, co za czasy, co tu zrobić
– napisał nasz redakcyjny kolega KAROL PODGÓRNY
na profilu facebook’owym PULSU.
Wypowiedź wywołała dyskusję, uśmiech a czasem nawet
oburzenie. W każdym razie przykuła uwagę, tak jak uwagę
przykuwa Świętojańska Noc Poezji, której ona dotyczy. Jest to
niewątpliwie ciechanowskie święto poezji, które wpisało się
na stałe w kalendarz tego typu wydarzeń w naszym mieście.
W tym roku odbyła się po raz trzeci na dziedzińcu zamkowym, a po raz ósmy w ogóle. Organizatorami tego wydarzenia byli: Oddział Ciechanowski Stowarzyszenia Autorów Polskich i Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie.
Nad Łydynię przybyli twórcy z Ciechanowa i najbliższych
okolic, ale również z Warszawy, Przasnysza, Mławy, Ostrołęki
i Działdowa.
Akcenty muzyczne zapewnili: zespół „Pod Fryzjerką”
oraz Wojciech Gęsicki.
Wiersze prezentowali sami autorzy, ale również laureatka
konkursów recytatorskich – Adrianna Betlińska – uczennica I LO im. Z. Krasińskiego w Ciechanowie.
Po zmroku uczestnicy przemaszerowali w korowodzie
nad rzekę, gdzie puszczali wianki. Na zakończenie podziwiano występ teatru ognia w wykonaniu Magdaleny Jabłońskiej
i Anny Bogdan.
Organizatorzy już teraz zapraszają na kolejną edycję tego
poetyckiego przedsięwzięcia w przyszłym roku.
PiOTRPSzCzóŁKOwS Ki
– Przeminęło nie tylko żartem
Czerwcow ym przedwieczorkiem w gołotczyźnie, w salonie pozytywistycznego
Dworku aleksandry bąkowskiej, przesympatycznymazowieckipoeta(zaisteneo-romantyk) zdzisław zembrzycki przedstawił
gronu fanów poezji swój najnowszy tomik
wierszy pt.„Przeminęło nie tylko żartem.
wierszewybrane”.
Wśród publiczności podwieczorku
zorganizowanego przez Muzeum
Szlachty Mazowieckiej, recytacjom poezji Zdzisława Zembrzyckiego przysłuchiwała się wójt gminy Sońsk Marzenia
Ślubowska, a także ks. dziekan kan. Janusz Kochański – proboszcz Parafii Św.
Wita, Modesta i Krescencji w Sońsku.
Oraz Barbara Lewandowska – pierwsza
nauczycielka Autora w Szkole Podstawowej w Mieszkach Wielkich, a także
Maria Klonowska – prezes Stowarzyszenia „Sokołówek” im. T. Klonowskiego,
wraz z małżonkiem mec. Andrzejem
Klonowskim. Przybyli też przedstawiciele środowiska sztuki – m.in. malarki Alicja Małkowska i Marianna Olkowska
oraz malarze Wiesław Lewandowski
i Stanisław Osiecki i fotograficzka Anna Sobolewska. A także m.in. poetki Zenona Cieślak-Szymanik, Maria Elward
i Janina Janakakos Szymańska – prezes
Oddziału Ciechanowskiego Stowarzyszenia Autorów Polskich.
Spotkanie prowadziła poetka Zofia Humięcka – gospodyni literackich
biesiad w „Saloniku Elizy” w Opinogórze Górnej, a poezję Autora recytowali Magdalena Jabłońska i Szymon
Ostromecki oraz sam Autor (najdłużej). Muzycznie nastrój urozmaicił
po wielekroć koncertując akordeonista
Henryk Kosmala.
Tomik „Przeminęło nie tylko żartem” otwiera wierszowane słowo Autora
do Czytelnika:
Nie należałem do statecznych
tak mnie się przynajmniej zdaje
ale też nie do niegrzecznych –
nie pozwala na to wychowanie. ///
Czasem w wierszu coś przemycę
jakiś kontekst kobieta-mężczyzna
bo ja na gorąco podglądam życie
ale w wersach bywa także wizja. ///
marzeń, które tłoczą się w głowie
aby spod pióra wypłynąć na papier
zmaterializowane w pisanym słowie
krople szczęścia, którego nie złapię (…)
A już prozą Autor mówi Czytelnikowi tak: (…) Bohaterkami są kobiety
kusicielki, ale też kobiety opiekunki
dbające o ognisko domowe. Obok
nich mężczyźni przemawiający czule
Fot. Karol Podgórny
tkania, doskonale obrazuje jej wiersz
„Poeta”:
Nie jestem rzemieślnikiem z warsztatem
a przydarzyła mi się poezja i proza
nie zasłużyłam na miano poety
na to trzeba zapracować
Jestem tylko narzędziem w ręku Boga
który płodną muzę przysyła
wlewa w głowę frazy
tworzy
Przeze mnie ktoś do kogoś mówi
daje wskazówki na drogę
czasem leczy duszę
wycisza
Gdy przyjęłam dar i natchnienie
duszy wyrosły skrzydła
świat przestał istnieć
odleciałam
ciechanowskioddziałStowarzyszeniaautorówPolskich.Podczasczerwcowegospotkaniawsłuchaliśmysięw poezjęgrażynyzielińskiej.
Wójt gminy Sońsk Marzena Ślubowska
z gratulacjami-życzeniami wręcza
Zdzisławowi Zembrzyckiemu
bukiet czerwonych róż…
i serdecznie. Relacje damsko-męskie
zabar wione erotyzmem staram się pokazać z humorem a często kończą się
puentą. Poruszam problem wygasania
uczuć, zdrady, przemijania ale także
późnej miłości – wówczas między żar tem i ironią pojawia się nuta melancholii. Moje wiersze to malowane słowem obrazy pór roku, zjawisk przyrody, roślin – pochwała piękna kwiatów.
Głoszę urodę i zmysłowość kobiet, radość ze wspólnych odczuć osób zakochanych ale też smutek i dramat rozstań – określa w słowie do Czytelnika
zakres swej poezji Zdzisław Zembrzycki.
Ale oczywiście ta twórczość ma swoje zakamarki, takie może od czasu do czasu swoiste-osobiste ad vocem do szczególnych spraw lub nastrojów, nie zaakcentowane expressis verbis w expose Autora.
A oto taki zakamarek – liryk „Człowiek.
Pamięci Jana Pawła II w dniu Jego kanonizacji”, a oto te wersy:
dawałeś przykład człowieczeństwa
w chwilach tryumfu i słabości
uczyłeś jaką drogę wybrać
aby dojść do świętości ///
zawsze szukałeś wsparcia u Niej
Matki Najświętszej na Jasnej Górze
do NIEJ wołałeś „Totus Tuus”
przed JEJ tron kładłeś złotą różę (…)
(…) do końca byłeś Przewodnikiem
w ziemskiej pielgrzymce Kościoła
a gdy odszedłeś do NAJWYŻSZEGO
„Subito santo!” Rzym zawołał ///
tamto wołanie Bóg wysłuchał
dziś wielki tryumf mamy w Rzymie
Papież Franciszek na ołtarze
wśród świętych wyniósł Twoje Imię.
THE END
KaR OLPODg óRn y
Akordeonista Henryk Kosmala oraz recytatorzy: Magdalena Jabłońska i Szymon Ostromecki.
25
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
Dobrowolne za zgodą partnerów uprawianiestosunkówpłciowychmaw Polscewiele
państwowo-prawnie akceptowanych form
– można np. kochać się heteroseksualnie
lubhomoseksualnie,na leżąco,stojącolub
klęcząco,a w aspekciekodeksówrodzinnego i kanonicznego można uprawiać seks
małżeński oraz pozamałżeński, w tym
przedmałżeński.
Oczywiście seks małżeński nie może być
przedmiotem kontrowersji, bo prawo rodzinne i kanoniczne wprost zobowiązują małżonków do pożycia cielesnego, a nieuzasadnione
uchylanie się jednego z małżonków stanowi
uchybienie wobec instytucji małżeństwa, powodując negatywne skutki kodeksowe. Już Św.
Paweł mówił w Pierwszym Liście do Koryntian – „Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż, podobnie nie mąż rozporządza
własnym ciałem, lecz żona (7: 4). Nie strońcie
od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie,
aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej (7: 5)”. I zaraz wprost utożsamia Św. Paweł małżeństwo z seksem, dzięki
uprawianiu którego zachowuje się zdrowie cielesne i umysłowe oraz równowagę wszelaką
unikając boleści palących – „Jeśli jednak nie
mogą zachować wstrzemięźliwości (seksualnej
– przyp. red.), niechaj wstępują w stan małżeń-
pastor
KRzySzTOFaDaMKOwSKi
Pastor Przełożony ciechanowskiej
Społeczności Chrześcijańskiej
Kościoła Chrystusowego w RP
Seks przedmałżeński jeszcze kilka dekad wcześniej
uznawanybyłpowszechniejakozachowanieniedopuszczalnei szkodliwe.Dziśżyjemyw czasach,gdzie
niemoralność, niewierność oraz swoboda seksualna jestzjawiskiempowszechnyma nieodłącznymtegoelementemstałsięseksprzedmałżeński.wiekaktywności seksualnej znacznie się obniżył a odsetek
zaciążonychnastolatekciąglerośnie.Czymamyzatemdołączyćdo tejplaginiemoralnościi rozwiązłości, która uwłacza godności każdego człowieka, czy
możewartowrócićdo dawnychstandardówi odwołaćsiędo pierwotnegoplanujakiwyznaczyłStwórca?
Seks przedmałżeński z punktu widzenia Biblii
zawsze był i będzie niedopuszczalny. Musimy pamiętać, że wszystko do czego zachęca Biblia jest dla dobra
człowieka. Bóg nie dał swojego prawa po to, aby nam
utrudnić życie ale dał je po to, abyśmy mogli z życia
czerpać jak najwięcej radości i satysfakcji. Seks zawsze miał być błogosławieństwem, czymś co spaja
i pomaga budować relację, ale tylko w ramach pożycia
małżeńskiego.
Dlaczego zatem seks przedmałżeński zawsze będzie
czymś krzywdzącym:
– Przypadki wyżej wymienione, że partnerzy
po ślubie odkrywają, że nie są zdolni do współżycia lub,
że to współżycie nie jest wystarczająco satysfakcjonujące
są bardzo rzadkie.
– W czasach gdy rodzice uczestniczyli w wyborze
męża lub żony procent rozwodów był bliski zeru.
– Seks przedmałżeński, tzw. próbowanie, najczęściej nie ogranicza się do jednego partnera ale to
„próbowanie” ciągnie się bez końca. Biblia mówi:
„Albo czy nie wiecie, że, kto się łączy z wszetecznicą,
jest z nią jednym ciałem? Albowiem, mówi Pismo, ci
dwoje będą jednym ciałem” 1 Koryntian 6: 16.
W chwili cielesnego pożycia między mężczyzną i kobietą dochodzi nie tylko do fizycznego zjednoczenia
lecz również duchowego. Po akcie seksualnym, powiedzmy część naszego serca została podzielona i zo-
debata
Seks przedmałżeński. TAK czy NIE?
Rozważania (mocno) kontrowersyjne
ski, albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński (co jest tożsame z uprawianiem seksu
– przyp. red), niż gorzeć (!) (7: 9)”. Więc seks
małżeński to fundament małżeństwa i jest to
poza wszelką dyskusją.
Wobec narastającej plagi rozpadów małżeństw skutkujących tragicznymi rozpadami
całych rodzin, w ramach promocji skutecznych środków zapobiegawczych należy
zwrócić uwagę na kwestię rozpoznania zawczasu zdolności do udanego współżycia
seksualnego nupturientów (tj. osób zamierzających zawrzeć związek małżeński celem
założenia rodziny), tak by z góry sprawdzić
czy nupturienci zdolni są do szczęśliwego
pożycia seksualnego, gdyż bez niego małżeństwo rozpadnie się zanim spłacone zostaną
kredyty za wesele z rolls-royce’m i dwustu
gośćmi na przykład.
Prawo naturalne obdarza wszystkich
osobników gatunku ludzkiego wielce zróżnicowanymi cechami osobowymi, zupełnie
niezależnymi od ludzkiej woli i nie podlegastała u naszego partnera. Jeśli ktoś ma wielu partnerów seksualnych, to za każdym razem cześć jego serca pozostaje z danym partnerem. Na koniec, gdy osoba wybiera sobie ostatecznego partnera i chce mu oddać całego siebie, czyli całe swoje serce, okazuje się,
że ma już tylko jedną dziesiątą lub jedną piętnastą
serca. Najczęściej takie osoby nie są już zdolne do zawarcia trwałego związku.
– Statystycznie osoby, które miały wielu partnerów
przed ślubem, są bardziej skłonne do zdrady swojego
partnera po ślubie niż ci, którzy przed ślubem nie współżyli.
– W małżeństwie nie chodzi tylko o seks, ale o miłość do drugiej osoby, miłość która jest pełna poświeceń,
miłość która nie jest nastawiona na branie ale na dawanie drugiej osobie tego, co dla niej jest ważne. Dlatego
seks nigdy nie powinien być traktowany jako priorytet ale
bardziej jako jeden z elementów relacji miłości.
– Powszechnie wiadomo, że seks z wieloma partnerami, czyli tzw. seks przedmałżeński jest przyczyną większości chorób wenerycznych typu HIV, AIDS lub HPV.
– Jakoś tak jest, że prawie każdy mężczyzna chciałby mieć za żonę dziewicę – ale sam często miał już wiele partnerek wcześniej – więc nie jest to podejście konsekwentne.
Spójrzmy na pewne statystyki:
– Największa plaga wśród kobiet to wirus HPV
(brodawczak ludzki) – który w ponad 90 % doprowadza
do raka szyjki macicy, a to, jak wiemy często kończy się
śmiercią.
– obecnie więcej kobiet umiera na HPV niż
na HIV/AIDS,
– średnio po trzech stosunkach 44 % zdrowych
osób będzie zakażona HPV, używanie prezerwatywy
zmniejsza zakażenie tylko do 42 %,
– każdego roku 385 milionów osób ulega zakażeniu jakąś chorobą STD, których obecnie jest około 40,
– dziennie 55 tysięcy zostaje zarażonych jedną lub
kilkoma chorobami wenerycznymi, z których większość
jest nieuleczalna,
– obecnie w USA jeśli studentka tylko raz zdecyduje się na przygodny seks – to w 66% – zostanie zakażona HPV,
– choroby weneryczne w 99,99 % są wynikiem seksu z wieloma partnerami,
– wirus często jest uśpiony przez 10-15 lat i nie ma
objawów – po czym nagle przechodzi w stan nowotworu
(najczęściej okres kiedy osoba się już ustatkowała i ma rodzinę) i doprowadza nagle do przedwczesnej śmierci.
– warto dodać, że jeśli mężczyzna lub kobieta nigdy z nikim wcześniej nie współżyli i zaczynają pożycie
seksualne w ramach małżeństwa i zachowują wierność,
praktycznie nie ma żadnego zagrożenia chorobami STD.
Podsumowując seks przedmałżeński jest wysoce
szkodliwy, zarówno dla sfery duszewnej, emocjonalnej
czy duchowej jak również doprowadza do wielu patologii
w sferze fizycznej. Osobiście wdzięczny jestem Bogu
za to, że ani ja ani moja żona nigdy nie mieliśmy doświadczeń seksualnych z innymi osobami. Nasz związek
jest silny, stabilny i każdego dnia kochamy się coraz bardziej. Zachowaliśmy złotą zasadę małżeństwa: „Wstrzemięźliwość przed i wierność po”. Zatem zróbmy wszystko aby młode pokolenie uchronić przed tym, co niszczące, szkodliwe i niepotrzebnie ryzykowne.
jącymi zmianie lub korekcie do stanu zgodnego z aktualnie kulturowo preferowanymi
sztucznymi wzorcami. Tak jest też z wielowariantową naturalną osobowością seksualną
człowieka, od której naturalnej specyfiki zależy możliwość szczęśliwego pożycia płciowego w małżeństwach dwupłciowych – absolutnie niezbędnego dla trwania związków.
Normą kulturową warunkowaną głównie
religijnie, jest zawieranie małżeństw przez nupturientów nie znających z praktyki naturalnych preferencji i ograniczeń seksualnych
partnerów (jakże często co pokazuje życie także swoich własnych) czyli „w ciemno”. Jest to
wyjątkowo groźny dla idei udanej i trwałej rodziny zabieg, gdyż podejmowanie regularnego
współżycia seksualnego dopiero po ślubie może bardzo rozczarować lub w ogóle nie być
możliwe, prowadząc do skrajnych frustracji
i cierpień obojga małżonków, z wiadomym finałem w sądzie rozwodowym.
Najlepszym i jedynym sposobem sprawdzenia się nupturientów nawzajem, jest pod-
PawEŁDObRzyniECKi
Znany ciechanowski przedsiębiorca
branży artystycznej
SzanownyPanieKarolu,
waścifarmazonyuskuteczniacie.jakmożna stawiaćna szaliczystośćprzedmałżeńską,a cyklicznedługotrwałewspółżyciena próbę.noniespodziewałemsiępo waścitakiejpostawy– alejak
to mawiają górale podhalańscy (w przełożeniu
na ceperski):„jeślipowolibędziesztłumaczyłto
każdy kiep zrozumie, że wola boża jest ponad wszystkonawetciupagę”.nieobrażającwaścipostaramsięwyłuszczyćsprawęjaknajgłębiej
z samychczeluścimojegootłuszczonegoserca.
W swoim stanowisku powołuje Pan (przejdźmy na dzisiejsze określenie adwersarza) na Św.
Pawła Apostoła Narodów i jego Pierwszy List
do Koryntian i dobrze bo to autorytet, ale chyba nie
do końca pojął Pan intencje Św. Pawła.
Cytuję: „Jeśli jednak nie mogą zachować
wstrzemięźliwości (seksualnej – przyp. red.), niechaj wstępują w stan małżeński, albowiem lepiej
jest wstąpić w stan małżeński (co jest tożsame
z uprawianiem seksu – przyp. red), niż gorzeć!”.
Więc seks małżeński to fundament małżeństwa
i jest to poza wszelką dyskusją” – oczywiście seks
małżeński jest symbolem miłości i oddania jednej
osobie, bo powiedziane jest w Piśmie, że po zawarciu związku mężczyzna i kobieta będą stanowili jedno. Jeśli związek dwojga ludzi spłycimy tylko
do czynu prokreacyjnego z odrobiną przyjemności,
to po co się łączyć na dobre i złe.
Ks. Józef Tischner napisał: „Strasznie trudno będzie Panu Bogu zbawić człowieka, który nie
jest wolny i nie jest rozumny. Ten człowiek wciąż
jeszcze nie jest sobą. Więc co tu można zbawić
– skórę i kości?” (za: A. Michnik, J. Tischner, J.
Żakowski. „Między Panem a Plebanem”, Kra-
jęcie odpowiednio długotrwałego i intensywnego pożycia płciowego przedmałżeńskiego,
oczywiście z zachowaniem zasad antykoncepcji dla zapobieżenia przypadkowemu przedwczesnemu zapłodnieniu. Bardzo szybko
ujawni ono wszelkie niespodzianki tkwiące
w osobowościach seksualnych partnerów, zarówno te ukrywane, jak i te niewykształcone
z racji dotychczasowej abstynencji seksualnej
lub dotychczas nieuświadamiane. Zaistnienie
przeszkód spowoduje rozpad związku
przed zawarciem małżeństwa i dobrze, bo
uchroni to przed tragedią jego rozpadu
po ślubie. Zaś potwierdzenie się wzajemne
i osobiste nupturientów jako partnerów satysfakcjonującego tandemu seksualnego, z naturalnymi gwarancjami otworzy drogę do zbudowania szczęśliwej rodziny, opartej na fundamencie wskazań Św. Pawła dla Koryntian.
A oto co może m.in. ujawnić się
przy należycie dla tej formy badawczej długookresowym i intensywnie cyklicznym
uprawianiu seksu przedmałżeńskiego, co
ków 1995; s. 556). Zapyta Pan Redaktor czemu te
słowa, no co ja jako katolik mogę powiedzieć
na temat seksu przedmałżeńskiego? Jest to
grzech! Życie na tzw. próbę to też jeśli chodzi
o stanowisko Kościoła jest grzech. Czy kupując
owoce na targu weźmie Pan nadgryzione jabłko?
Nie, stanowczo Pan je odłoży, bo będzie ono dla
Pana popsute, ktoś już miał je w ręku i je uszkodził, skalał... Oczywiście to jabłko w ręku mężczyzny to obraz kobiety, a w dłoniach kobiecych to
jej wyśniony, jedyny, i co „nadgryziony”?
Właśnie tu zaczynają się schody życia, bo
można sobie zadać pytanie czy lepiej próbować, czy
poddać się i swoją decyzję woli Boga? Jak my jako
ludzie możemy wiedzieć co dla nas jest dobre? Może ten wyśniony już „napoczęty” książę okaże się
niegodny naszej miłości? To właśnie jest zagadka
naszego życia. Jeśli idąc Pana tokiem myślenia życie na próbę powinno mieć swoje uwarunkowanie,
to czemu Bóg nie zrobił tego z naszym życiem i nie
powiedział – chłopie zrobię z Ciebie super bohatera, ale jak się nie sprawdzisz to urodzisz się jeszcze
raz i spróbujemy jakiejś innej konfiguracji. To nie
ma sensu. Życie to jest Dar od Boga i tylko my musimy tak zadbać, aby go nie popsuć. W swojej Miłości Bóg daje nam wolną wolę, ale na końcu rozliczy nas z tego co zrobiliśmy w życiu – tak też będzie
z naszego powołania do małżeństwa, bo to jest Dar.
Ks. Tischner napisał również: „Sumienie to
zmysł czytania drogowskazów. Tylko ono wie,
na który drogowskaz zwrócić uwagę tu i teraz” (za:
J. Tischner, Etyka solidarności oraz Homo sovieticus, Kraków 1992; s. 15). A jakie my mamy drogowskazy? Tak jak Pan raczył w swoim tekście
ukazać, każdy z nas ma inny – jeden kocha żonę
i świata poza nią nie widzi, inny próbuje i może całe życie spełznie mu na tych próbach. Jeszcze inni
wolą związki homoseksualne, ale to już Biblia opisywała takie przypadki, jak również formy rozwiązywania problemu (tu zalecam lekturę zawierającą
opis Sodomy i Gomory).
Powołując się na Św. Pawła zasugerował Pan,
że tylko sprawdzenie swojej seksualności przed ślubem da nam gwarancję dobrego związku, tu cytat:
„Zaistnienie przeszkód spowoduje rozpad związku
przed zawarciem małżeństwa i dobrze, bo uchroni
to przed tragedią jego rozpadu po ślubie. Zaś potwierdzenie się wzajemne i osobiste nupturientów
jako partnerów satysfakcjonującego tandemu seksualnego, z naturalnymi gwarancjami otworzy drogę do zbudowania szczęśliwej rodziny, opartej
szybko ten seks zakończy powodując wzajemne znienawidzenie nupturientów – dobrze, że przed ślubem:
l seksofobia, aseksualizm i awersja seksualna,
l oziębłość zwana anoreksją seksualną albo
hipolibidemią,
l impotencja czyli zaburzenia wzwodu penisa u mężczyzn,
l mizoginia lub mizoginizm czyli kobietowstręt (u mężczyzn),
l mizoandria lub mizoandryzm czyli mężczyznowstręt (u kobiet),
l anorgazmia czyli niezdolność kobiety
do osiągania orgazmu,
l homoseksualizm mężczyzn i kobiet,
l sadomasochizm z masochizmem w tym
z alghedonią.
Brak miejsca uniemożliwia objaśnienie
wskazanych terminów medycznych – ale jakże łatwo (a warto) je wygooglować i zaraz
na ekranie globalna przestrzeń wiedzy natychmiast otworzy swoje zasoby poznawcze.
Lepsza zła prawda, niż piękne złudzenia. Kto pyta nie błądzi. Szydło wyjdzie
z worka. Nie kupuj kota w worku. Nie
wszystko złoto co się świeci. Żeby Polak nie
był mądry dopiero po szkodzie. Lepiej zawczasu złu zapobiec, niż później goić rany.
Bierz nogi za pas, póki jeszcze czas.
A może nie?
KaR OLPODg óRn y
na fundamencie wskazań Św. Pawła dla Koryntian”. Czyli według Pana całe misterium i wspaniałość małżeństwa sprowadza się do łóżka. To proszę zapytać pary, które przeżyły ze sobą parę dziesiątek lat, czy ich życie sprowadza się tylko do łóżka? Chyba głębia związku polega na oddaniu całego siebie drugiej osobie, bo wtedy tylko to ma sens.
Prokreacja jest bardzo ważna, ale jeśli para
nie może mieć naturalną drogą dziecka, to swoje
życie może poświęcić tym, którym nie udało się
mieć mamy i taty, to adopcja. Wszelkie środki
związane z „szaleńczym pędem do własnego dziecka za wszelką cenę” nie zawsze dają szczęśliwe rozwiązania, ale to jest temat do innej dyskusji. Teraz
mogę powiedzieć, że dla mnie nie ma znaczenia
czy dwoje ludzi będzie mogło mieć dziecko w sposób naturalny czy za pomocą adopcji, ważne jest
tylko to, aby było ono owocem ich miłości duszy
i serca do Boga i siebie.
Piękno miłości jest opisane w Piśmie Świętym
w „Pieśni nad pieśniami, gdzie nie mówi się o miłości zranionej, jaka jest powszechnym doświadczeniem ludzi, ale o miłości już odkupionej i zbawionej” (za: K. Knotz, „Seks jakiego nie znacie...”, Częstochowa 2009).
Szanowny Panie Karolu, dla mnie seks przedmałżeński, skoki w bok czy też inne formy zaspokojenia swojej rządzy, są tylko i wyłącznie wymysłem szatana, po to ażeby jak najdalej odciągnąć
nas od Zbawienia, do którego dążymy. Polecam
Panu wspaniałą książkę Ksawerego Knotza OFMCap. pod tytułem: „Seks jakiego nie znacie. Dla
małżonków kochających Boga”. Napisał on tam
jeszcze jedną piękną sentencję: „Akt seksualny
można porównać do tańca. Każda para powoli odkrywa siebie, poznaje swoje reakcje, indywidualne
uwarunkowania biologiczne i psychologiczne”, a to
można poznać tylko wtedy kiedy jest się ze sobą
na dobre i złe, a nie na próbę.
Na koniec jeszcze raz zacytuję ks. Józefa Tischnera z jego książki „Wieści ze słuchanicy”: „Jak
źle duse kormis, to z dusy robi się sietniok. I widzis: cielsko urośnione, zapocnione, ciepłe jak piec
przed weselnym, a o dusy ani słychu, ani dychu”.
I jeszcze jedno takie przesłanie osobiste dla
Pana – Panie Karolu – oczywiście za słowami ks.
Tischnera: „Kie do karcmy wlezie cłek z dusóm
i pomiędzy pijokami stanie, to takiego cłeka nawet
w karcmie znać!” (za: W. Czubernatowa, J. Tischner, „Wieści ze słuchanicy”, Kraków 1997).
Czego Panu i sobie życzę.
26
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
dzień dziecka
Bal w Świetlicy na rozstaju dróg
Fot. Karol Podgórny
Dzień Dziecka w pajewskiej okolicy
z okazjiDniaDziecka 2015w Świetlicywiejskiej w Pajewie i na placu wokół zwołano
bardzo wesoły miting, a zorganizowały go
dwiePanieSołtys– PajewawielkiegoMałgorzataTomaszewskai Pajewa-SzwelicbeataKowalska,orazwiceprzewodniczącyRadyPowiatuCiechanowskiegojanuszKowalski.
Niedawno urządzona staraniem lokalnej społeczności w oparciu o fundusze sołeckie – ze wsparciem Wójta
i Urzędu Gminy Gołymin-Ośrodek
– wspólna dwu-wiejska Świetlica w Pajewie, samotnie stoi sobie wśród pól i łąk
jak w baśni na pustkowiu przy rozstajnych drogach, biegnących na cztery
strony świata. To magiczne miejsce idealnie zapewniło fajny nastrój zabawy
dzieci, przy okazji dorosłych też. Atrakcji było moc, a były przeróżne, w tym
na przykład – gorące (kiełbaski z grilla)
i zimne (lody z pudła), słodkie (cukierki
z kosza) i kwaśne (ogórki z beki), przegryzkowe (kanapki z tacy) i pożywne
mocno (smalcyk z gara ze skwarami).
Oraz radośnie-przerażające (zjazdy ze
zjeżdżalni), niespodziankowe (prezenciki) i integracyjno-zabawowe (konkursiki). Itp. A całość przy głośnej muzyce
puszczanej przez Jana Nowotkę.
Wśród dzieci bawili się dorośli
– m.in. wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych
w Warszawie Elżbieta Szymanik (która
wręczyła dzieciom niespodzianki-souveniry), wójt gminy Gołymin-Ośrodek
Andrzej Chrzanowski, przedstawicielki
Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych
TUW z Ciechanowa Alicja Liszewska
i Justyna Umińska oraz znany malarz
Wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik
wręcza dzieciom upominki-niespodzianki.
Bystro dzieci jadą z górki, zaraz znowu wejdą
na górkę, by znów pojechać bystro z górki...
i fotografik mazowiecki Jerzy Ratowski.
A także radni gminni – Mariusz Grabowski, Henryk Gutowski, Henryka Kamińska, Przemysław Król i Krzysztof
Siemiatkowski. Oraz druhowie-strażacy
z OSP Gostkowo, a z nimi zabytkowy
strażacki automobil „ŻUK” (z motopompą), czynny w służbie (!).
Gdy wszyscy wchodzili do Świetlicy, mijali mini wystawkę prac uczniowskich na temat szkodliwości picia wódki
(słusznie!), a gdy przyszedł czas imprezy
rozpoczęło ją zainicjowane przez obie
Panie Sołtys kolektywne dmuchanie
w balony. Oczywiście by nadmuchnąć
dziesiątki, setki baloników celem rozdania wśród licznych malusińskich.
Imprezę z mikrofonem w ręku
prowadziła sołtys Beata Kowalska
powitała dzieci i dorosłych, podziękowała sponsorom, specjalne słowa skierowała do gości oficjalnych, poprowadziła też m.in. mini konkurs z wręczaniem niespodzianek.
Grono sponsorów imprezy stanowili – AGRO-TRANS Zbigniew Zbrzezny
Nieradowo, PIEKARNICTWO Sławomir Ogonowski Karniewo, Panie Sołtys
– Małgorzata Tomaszewska i Beata Kowalska, oraz wiceprzewodniczący RPC
Janusz Kowalski. A także Towarzystwo
Ubezpieczeń Wzajemnych TUW Oddział Ciechanów i Gminna Komisja
Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Gołyminie-Ośrodku.
Fajna była zabawa na pajewskiej ziemi. Ot, aktywna okolica!
Wesoło było we Władysławowie!
Bawiły się dzieci u druhów-strażaków
Konkurs dla dzieci prowadzi asp. sztab. Ewa Olba.
zaraz na początku czerwc a Ochotnicza
Straż Pożarna we władysławowie w gminie Opinogóra górna, urządziła z okazji
Dnia Dziecka 2015 wesołą imprezę pełną
kolorow ych,smacznychi głośnychatrakcji,
podczasktórejdziękiudziałowifunkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowiezabawępołączonozesprawdzianem wiedzy o zasadach bezpieczeństwa
dziecii młodzieży– z nagrodamiufundowanymi przez Policję i wojewódzki OśrodekRuchuDrogowego.
Kuchnia na świeżym powietrzu serwuje frytki prosto ze smażalnicy.
Było słonecznie, powiewał łagodny
wietrzyk, pogoda dopisała super. Na zielonym placyku Strażnicy Strażackiej we
Władysławowie ustawiono daszek,
a pod nim z aparaturą rozlokował się Zespół Muzyczny „Replay” z Ciechanowa.
Przy daszku na samym początku w szeregu stanęli miejscowi druhowie-strażacy
oraz grupa funkcjonariuszy Komendy
Powiatowej Policji wraz z dzielnicowym
z Opinogóry Górnej. I wtedy przed frontem mundurowych imprezę zainauguro-
wał prezes OSP Władysławowo
Marek Łuczkowski, który wygłosił słowo oficjalne, powitał
dzieci i dorosłych oraz życzył
wesołej zabawy.
Dalej część muzyczno-rozrywkową poprowadziła Monika Jaskulska, zaś dzieci w konkursie wiedzy z zakresu bezpieczeństwa przepytywała asp.
sztab. Ewa Golba. W takcie imprezy wręczono malusiń-
Lody pudłami roznosi wiceprzewodniczący
Rady Powiatu Ciechanowskiego
Janusz Kowalski.
– w regionalnym stroju szwelickim
(niebiesko-biały z trójkątnym kapelusikiem w obszyciu koronkami), która
skim 170 paczek ze słodyczami, częstowano lodami i gorącymi frytkami prosto z frytkownicy-smażalnicy. Cały czas
po terenie krążył ogromny misiaty Pan
Kubuś, którego dzieci wcale się nie bały, tylko się z nim fotografowały. Obok
stały też jakby stragany odpustowe,
a na nich np. wata cukrowa oraz moc
kolorowych zabawek.
Do zorganizowania władysławowskiego Dnia Dziecka przyczynili się
sponsorzy – Starostwo Powiatowe, Polski Bank Spółdzielczy w Ciechanowie,
Firma Usługi Transportowe i Handlowe
Mariusz Purzycki we Władysławowie, Jedyny Taki Kebab w Mieście Krzysztof
Wiśniewski (C-nów), Dom Weselny
„Magnat” (Wła-wo), Sklep Wielobranżowy Ewa Pawłowska (Wła-wo) oraz
Urząd Gminy w Opinogórze Górnej.
KaR OLPODg óRn y
Fot. Karol Podgórny
Pośrodku – prowadząca imprezę sołtys Beata Kowalska w regionalnym stroju szwelickim.
Pan Kubuś chętnie pozuje do fotografii.
Gadżety i upominki dla dzieci zapewnili – Urząd Miasta Ciechanów, Ciechanowski Ośrodek Edukacji Kulturalnej „Studio”, Wojewódzki
Ośrodek Ruchu Drogowego, Państwowa
Wyższa Szkoła Zawodowa, Komenda Powiatowa Policji oraz
CEDROB
S.A.
w Ujazdówku, a strój
Pana Kubusia użyczyło
ciechanowskie
Pośrodku – prezes OSP Władysławowo Marek Łuczkowski
Przedszkole Nr 10.
rozpoczyna plenerową imprezę z okazji Dnia Dziecka 2015.
KaR OLPODg óRn y
27
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
dzień dziecka
Dzień Dziecka w Gminie Ciechanów
Fot. Marek Piekarski
Wspaniała impreza w Niestumiu
Wójt Marek Kiwit krążył wśród dzieci
z koszem pełnym cukierków.
go Klubu Kyokushin Karate.
Wójt Marek Kiwit osobiście doglądał
imprezy. – Pobiliśmy rekord jeśli chodzi
o frekwencję. Przybyło ponad 600 dzieciaków, a wraz z opiekunami przewinęło
się w Niestumiu tysiąc osób. Największą
nagrodą dla mnie był uśmiech na twarzach dzieci, które są przecież naszym
największym skarbem. Impreza z okazji
Dnia Dziecka była bardzo profesjonalnie
przygotowana od strony organizacyjnej
dzięki wielkiemu osobistemu zaangażowaniu Małgorzaty Sochackiej – inspektora ds. promocji i rozwoju gminy w naszym Urzędzie. Bardzo dziękuję Małgosi,
wójtMarekKiwitjużpo razkolejnyzorganizowałgminnyDzieńDzieckaw niestumiu.
wzięłow nimudziałponad 600dzieci.Pogodadopisałai wszyscyświetniesiębawili.
W Gospodarstwie Agroturystycznym Tur czekało na dzieci wiele atrakcji, m.in. przejażdżki ciuchcią i bryczką,
wielkie zjeżdżalnie i liczne konkursy ze
wspaniałymi nagrodami. Był też obfity
poczęstunek, m.in. potrawy z grilla, słodycze, wata cukrowa i popcorn. Policja
i Straż Pożarna prezentowały swe auta,
w których dzieci chętnie robiły sobie
zdjęcia. Był też pokaz sztuki walki w wykonaniu zawodników z Ciechanowskie-
Pokaz sztuki walki w wykonaniu zawodników z Ciechanowskiego Klubu Kyokushin Karate.
Fot. Archiwum UG Ciechanów
Na imprezie z okazji Dnia Dziecka w Niestumiu wszyscy świetnie się bawili.
Wójt Marek Kiwit wręcza nagrody w jednym z licznych konkursów.
W gospodarnej gminie Gołymin-Ośrodek
a także jej siostrom – Oli Maliszewskiej
i Kasi Boniakowskiej, które zupełnie społecznie pomagały w trakcie imprezy – powiedział nam wójt Kiwit.
Organizatorzy podkreślają, że tak
liczne atrakcje dla dzieci mogli przygotować dzięki hojnym sponsorom.
Za naszym pośrednictwem dziękują: M.
Płoskiemu (AgroTur), A. Goździkowskiemu (CEDROB), R. Rykaczewskiemu (RadmaR i SŁAWPOL), W. Piętka
(Koptrans), P. Dębiec (Piekarnia), K.
Jarczewskiemu (MechBud), J. Smycz
(Bank Spółdzielczy w Płońsku), K. Pątkowskiemu (TOMAX), K. Rogowskiemu, R. Kutnikowi i A. Wszeborowskiemu (ROLBUD) i M. Młyńskiemu
(,, M. M. Młyńscy”). Podziękowania należą się też: Komendzie Powiatowej Policji, Państwowej Straży Pożarnej, dyrekcji szkół i nauczycielom. Szczególne
podziękowania organizatorzy kierują
do strażaków ochotników z OSP Rydzewo i OSP Gąski.
MaR EKPiEK aRS Ki
Dzień Dziecka w ciechanowskim szpitalu
Konkurs ze znajomości zasad bezpieczeństwa
w ruchu drogowym podczas festynu we
Wróblewie prowadzili sierż. Aneta Nowicka
i sierż. Przemysław Oleksiak z Komendy
Powiatowej Policji w Ciechanowie.
Czerwiectotradycyjnieczasfestynówprorodzinnych,któregobiegrozpoczynająMiędzynarodowy Dzień Dziecka i przedletnie
MarszedlaŻyciai Rodziny,więcwpisującsię
w tętradycjętużprzed samymiwakacjami
społecznym staraniem zorganizowano naraz dwa wesołe rodzinne pikniki w dwóch
miejscowościach gołymińskiej gminy – we
wróblewiei Osiekugórnym.
Piknik we Wróblewie zorganizował
radny gminny Krzysztof Siemiatkowski
– ze wsparciem sponsorów i z zaangażowaniem wielu obywatelek i obywateli,
a na wiejskim terenie rekreacyjno-sportowym bawili się dorośli – rodzice,
dziadkowie, wujkowie, itp., i oczywiście
co najmniej osiemdziesięcioro dzieci.
Dla wszystkich były wędlinki z grilla, lo-
dy, owoce i słodycze, ciasta i napoje,
a dla małoletnich była dmuchana zjeżdżalnia i różne konkursy od gimnastycznych do plastycznych (z nagrodami). Był też ważny dla rozwoju społecznej świadomości dziecka konkurs ze
znajomości zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym – prowadzony przez
sierż. Anetę Nowicką i sierż. Przemysława Oleksiaka z Komendy Powiatowej
Policji w Ciechanowie. Całość imprezy
prowadziła Joanna Lech, a grillem zawiadywał Przemysław Lech.
Z Gołymina na piknik przyjechali
wójt Andrzej Chrzanowski i radny
gminny Mariusz Grabowski, z Pajewa-Szwelic przybyli wiceprzewodniczący
Rady Powiatu Ciechanowskiego Janusz
Kowalski wraz z małżonką Beatą – sołtysem Szwelic, a ze stolicy przyjechała
Wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki
Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik, i wiele osób z okolicy.
Piknik jako sponsorzy materialnie
wsparli – Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Gospodarstwo Rolne Barbara w osobie Marka
Długołęckiego (Wróblewko), Sklep Spożywczo-Przemysłowy Irena Zmorzyńska
(Wróblewo), Sklep Spożywczo-Przemysłowy Dorota Ćwiek (W-wo) i Piekarnia
Wiesław Jakubiak (Gołymin-Ośr.), a także wicedyrektor MJWPU Elżbieta Szymanik, sołtys Wróblewka Ewa Rapacka,
wiceprzewodniczący RPC Janusz Kowalski z żoną Beatą i Joanna Lech z mę-
żem Przemysławem oraz organizator festynu radny Krzysztof Siemiatkowski.
Wesoło było także w trakcie festynu
na terenie strażackiej strażnicy w Osieku
Górnym, który zorganizował Zarząd
Ochotniczej Straży Pożarnej w Osieku
Aleksandrowie z siedzibą w Osieku Górnym pod przewodem prezesa OSP Marka Myszora. Było co jeść i wypić, dzieci
się bawiły różnie – jedne łukami, inne
trąbkami, itp., zjeżdżały też z kolorowej
zjeżdżalni pompowanej. Przyjechali także goście z okolicy, m.in. wójt Andrzej
Chrzanowski.
Sponsorami pikniku byli – Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Fundusz Sołecki Sołectwa
Osiek Górny i Starostwo Powiatowe w Ciechanowie oraz FHU Instal-Goł Karol Gołębiowski (Nowy Gołymin), Obwoźne
Usługi Tartaczne Krzysztof Łysik (Osiek
Aleks.) i mieszkaniec Osieka Wojciech Kanownik oraz Janusz Kowalski z Pajewa-Szwelic, a także anonimowi darczyńcy.
KaR OLPODg óRn y
Uczestnicy i organizatorzy pikniku w Osieku
Górnym.
Fot. Tomasz Jurczak
Fot. Karol Podgórny
Rodzinnie we Wróblewie i Osieku Górnym Radości małych pacjentów
Od lewej: Paulina Roman,
Katarzyna Wiszowata, Ewelina Fąderska,
Magdalena Witkowska i Natalia Mostowa
– Studentki I roku Pedagogiki po zabawie
Kalambury na oddziale Dziecięcym.
Program Dnia Dziecka obejmował:
czytanie bajek przy łóżkach, rysowanie
z dziećmi zwierzątek oraz wspólne śpiewanie ze wszystkimi w jednej sali. Kulminacyjnym punktem było obdarowywanie dzieci podarunkami.
Ogromnym powodzeniem cieszyły
się zabawy: konkursy z pajacem, robienie zwierzaków z baloników, teatrzyk
z papierowych kukiełek, czy kalambury
ze studentami.
Dzieci z dwóch oddziałów były bardzo zadowolone z odwiedzin studentów.
Wszyscy bawili radośnie i co najważniejsze – razem. W zabawach uczestniczyło
około 40 dzieci. Zainteresowanie wykazywali również rodzice, którzy z podziwem
oglądali poczynania swoich pociech
a nawet uczestniczyli w zabawie.
TOM aSzjuRC zaK
Mali pacjenci z oddziału Dziecięcego i Chirurgii Specjalistycznego Szpitala wojewódzkiego w Ciechanowie zostali mile zaskoczenipiosenkamii teatralnymprzedsięwzięciem przygotowanym przez studentów i i ii roku Pedagogiki z Państwowej
wyższejSzkołyzawodowejw Ciechanowie.
Dzieci przebywające w szpitalu
uczestniczyły w zabawach wraz z rodzicami i personelem szpitala. Zaangażowanie w zorganizowaniu imprezy wykazali sponsorzy: Zakład Fryzjerski „Ostre
Ciecie” Tomasz Godlewski Ciechanów
oraz Urząd Miasta Ciechanów, którzy
przekazali: słodycze, piłeczki i Jojo.
Od lewej: Barbara Matuszewska
– Studentka II roku Pedagogiki czyta bajkę.
28
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
imprezy
Rodzinny festyn z przytupem
Jak świętowano w Regiminie!
w Regiminie odbył się Festyn Rodzinny
z okazji Dnia Dziecka. imprezę zorganizowali:wójtgminyRegimin,FundacjaLilium
oraz dyrekcja, Rada Pedagogiczna i Rada
RodzicówgminnegozespołuSzkółw Regiminie.
Fot. Tomasz Jurczak
Ciekawy, pełen atrakcji program
sprawił, że nikt ze zgromadzonych nie
mógł narzekać na nudę. Zdecydowanym wodzirejem wśród aktywności
sportowo- ruchowych okazał się być
zespół Eurodance, który z gracją poprowadził ludzi do zabawy. W całym
orężu ciekawostek, zaprezentowały się
również służby mundurowe, czyli
Ochotnicza Straż Pożarna z Lekowa
oraz funkcjonariusze Wydział Ruchu
Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie. Zaprezentowali
m.in. swoje wozy służbowe i udostępnili je najmłodszym do zwiedzania.
Wspólnie zorganizowali również akcję
„przestępczą”, podczas której wszyscy
uczestnicy festynu mogli podejrzeć jak
na co dzień wygląda praca w tych jednostkach. Policjanci zachęcali do przetestowania symulatora zderzeń. Warto
było skorzystać z takiej okazji, żeby
na własnej skórze i w bezpieczny sposób poczuć, jak działają pasy bezpie-
Ciuchcia była największą atrakcją na festynie.
Jakub Gwoździk – Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy (Filia w Ciechanowie) zorganizował
loterię dla dzieci.
czeństwa gdy przy prędkości 40 km/h
i więcej dochodzi do nagłego zatrzymania pojazdu. Jednak największym
zainteresowaniem najmłodszych cieszyły się: przejazd ciuchcią po okolicy Regimina oraz dmuchany plac zabaw
z zamkiem, trampoliną, zjeżdżalnią
i kulami wodnymi.
Dzieci mogły wziąć udział i wygrać
nagrody w turniejach, konkursach i innych grach i zabawach. W tym punkcie
największym hitem okazała się loteria
fantowa. Odblaskowe gadżety i kaski rowerowe, podarowane przez ciechanowską filię Wojewódzkiego Urzędu Pracy
w Warszawie, szybko znalazły się w po-
siadaniu mocno zaskoczonych i szczęśliwych dzieciaków.
Każdy z uczestników miał szansę by
wygrać sportowe gadżety, słodycze i wiele innych nagród.
Lokalna rada rodziców przygotowała poczęstunek dla najmłodszych, dzięki
któremu dzieciaki mogły chwilę odpocząć i uzupełnić pokłady energii na okoliczność udziału w kolejnych atrakcjach.
Tegoroczny Festyn Rodzinny
z okazji Dnia Dziecka w Regiminie był
wydarzeniem udanym i wartym powtórzenia. Można podziękować wszyst-
kim, którzy oddali swoją pracę, czas,
zaangażowanie i środki, na tak dobry
cel, jakim było uczynienie tego dnia
pięknym dla tak wielu dzieci. Patrząc
na twarze najmłodszych odniosłem
wrażenie, że wszyscy milusińscy poczuli się w tym dniu wyróżnieni i wrócili
do domu z jakąś pamiątką, dzięki której prawdopodobnie z uśmiechem będą wspominać festyn oraz ten jakże
udany wiosenny dzień i z radością zawitają w przyszłym roku podczas kolejnej edycji wydarzenia.
TOM aSzjuRC zaK
Niedziela z wrażeniami
Fot. Karol Podgórny
Piknik Opinogórski – to były emocje!
ta Trzech Pokoleń pod dyrekcją Maestro Jerzego Szpojankowskiego, potężnie wystąpili Zenek Martyniuk z Ryszardem Warotem czyli sławny Zespół
Akcent.
Imprezę oficjalnie otworzył wójt
Stanisław Wieteska, non stop prowadziła dyrektor GOK Zofia Pikus – która też
wystąpiła jako chórzystka Nadziei.
Wśród publiczności koncerty podziwiali m.in. wicedyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych
Elżbieta Szymanik, starosta Sławomir
Morawski, prezes Ciechanowskiego Towarzystwa Naukowego dr Zbigniew Ptasiewicz, Wojskowy Komendant Uzupeł-
nień ppłk Krzysztof Futyma oraz przedstawiciel Wojewody Mazowieckiego
Grzegorz Wróblewski, a także obaj wiceprzewodniczący Rady Powiatu Ciechanowskiego Janusz Kowalski i Mieczysław Leszczyński – który także wystąpił estradowo jako chórzysta Melodii,
oraz prezes Gminnej Spółdzielni Samo-
Wójt Stanisław Wieteska otwiera Piknik
Opinogórski 2015.
Zenek Martyniuk i Ryszard Warot na scenie
Pikniku Opinogórskiego.
Moc ludzi na błoniach, miejscowość zakorkowana sunącymii stojącymigdziepopadnie samochodami, których ilość w miarę
upływugodzindosłowniemożna byłoliczyć
na hektary– tostatystycznybilansPikniku
Opinogórskiegozorganizowanegow pierwszą niedzielę wakacji przez wójta gminy
Opinogóra górna Stanisława wieteskę
i tamtejszy gminny Ośrodek Kultur y
pod przewodemdyrektorzofiiPikus.
pomoc Chłopska w Opinogórze Górnej Stanisław Leszczyński – również
śpiewający w teamie Melodia.
A na koniec był wielki bal na łące
przy muzyce opinogórskiego Zespołu
Muzycznego Focus – tańcowano aż
do północy!
Niewątpliwie najistotniejszym regionalistycznie punktem Pikniku – co należy odnotować kronikarsko – był pierwszy publiczny występ Gminnej Orkiestry
Dętej Trzech Pokoleń. Założony niedawno z inicjatywy wójta Stanisława Wieteski zespół liczy 19 muzyków prowadzonych przez kapelmistrza Jerzego Szpojankowskiego. Team ma charakter postępowy czyli płciowo mieszany – w orkiestrze grają 2 kobiety. Najmłodsi muzycy
to uczniowie szkoły podstawowej (2)
i gimnazjum (1), najstarszy grający ma
lat 76. Instrumenty zakupiono w 80%
z funduszy unijnych, reszta ze środków
gminnych. Mundury sfinansowano
z funduszy sołeckich wszystkich sołectw
gminy (po 10% każdego funduszu).
Następne koncertowanie Orkiestry
na Dożynkach Gminnych w Pałukach.
Na Pikniku było z dostatkiem
wszystkiego co być powinno, w więc wesołe miasteczko dla dzieci, serwowanie tu
i tam jeść, pić i sobie popić, półkoliście
niczym sierpem okalał piknikową łąkę
długi rząd straganów, były też akcenty
kulturalno-regionalne i folklorystyczne.
Na scenie występowali soliści i zespoły
działające przy opinogórskim GOK-u pod artystycznym kierownictwem Jerzego Szpojankowskiego – Siostry Pniewskie i Kinga Miklaszewska oraz Żeński
Chór Nadzieja i Męski Chór Melodia,
a także wokalistka Milena Wójt.
Premierowo w à la kepi w eleganckich mundurach à la Le Second Empire Français etc., zaprezentowała się nowa opinogórska Gminna Orkiestra Dę-
Maestro Jerzy Szpojankowski dyryguje Gminną Orkiestrą Dętą Trzech Pokoleń.
KaR OLPODg óRn y
29
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
historia
Polskie rocznice
Manifest lipcowy PKWN
W jego skład weszli członkowie Krajowej Rady Narodowej, którzy przyjechali z kraju, a także komuniści, ludowcy i socjaliści przebywający w ZSRR.
Przewodniczącym tego nowego tworu
został Edward Osóbka-Morawski, a jego
zastępcami: Wanda Wasilewska i Andrzej Witos. Dowódcą Wojska Polskiego został Michał „Rola” Żymierski, a resor tu bezpieczeństwa publicznego
na wzór radziecki – generał Stanisław
Radkiewicz. Byli to ludzie, którzy byli
całkowicie podlegli władzy na Kremlu.
Tego samego dnia Krajowa Rada
Narodowa ogłosiła przejęcie zwierzchnictwa nad Armią Polską powstałą
w Związku Radzieckim i Armią Ludową działającą w kraju powołując
jednolite Wojsko Polskie. A było trochę tego. Głównie I Armia WP
w skład której wchodziły: 1 Dywizja
Piechoty im. T. Kościuszki, 2 DP im.
Jana Henryka Dąbrowskiego, 3 DP
im Romualda Traugutta, 4 DP im. Jana Kilińskiego a także słynna 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte. Później powstała II Armia
WP, którą dowodził gen. Karol Świerczewski. Armia Ludowa była reprezentowana przez ruch partyzancki
działający na terenie kraju.
Jak wyglądała wtedy sytuacja
na froncie? Armia Czerwona szybko posuwała się na zachód i wkraczała na ziemie polskie na wschodzie dawnej Rzeczypospolitej. 1 Front Ukraiński przełamał opór niemiecki na linii Bugu. Wyzwolone zostały Łuck, Stanisławów, Tarnopol oraz Lwów. 18 lipca rozpoczęła
się operacja brzesko-lubelska 1. Frontu
Białoruskiego dowodzony przez marszałka Konstantego Rokossowskiego
(późniejszego marszałka Polski), w skład
którego wchodziły też oddziały Wojska
Polskiego. Armia Czerwona wkroczyła
na Lubelszczyznę.
22 lipca został ogłoszony w Moskwie przez radio tzw. Manifest Lipcowy. Kłamliwie podano, że został wydany
w Lublinie, nazywając go „Manifestem
Lubelskim”. Przedstawiał on główne założenia polityki nowej władzy. Manifest
Lipcowy został wydrukowany w wyzwolonym Chełmie, który w tym czasie był
siedzibą PKWN. Po wyzwoleniu Lublina siedzibę przeniesiono do tego miasta, gdzie przystąpiono do organizowania nowej administracji terenowej i życia
gospodarczego odbudowującego się organizmu państwowego.
W tym czasie na terenie Polski działały dwie oddzielne władze – PKWN
oraz zakonspirowana Delegatura
na Kraj Rządu RP na uchodźstwie, popierana przez aliantów zachodnich. 26
lipca Rząd Radziecki uznał PKWN za legalną władzę Polski, wycofując jednocześnie poparcie dla Rządu Londyńskiego RP. Wtedy to przedstawiciele Komitetu zawarli w Moskwie tajne porozu-
mienie polegające na zrzeczeniu się
wschodnich województw Rzeczypospolitej. Pierwszym większym wyzwolonym
miastem za linią Bugu był Chełm,
oswobodzony przez Armię Czerwoną.
Władze PKWN postanowiły przenieść
swoją siedzibę do tego miasta, ale warunkiem postawionym przez Rosjan było podpisanie zgody na granicę wschodnią mniej więcej wg Linii Curzona i bezpowrotną utratę Kresów Wschodnich.
Treści tej umowy nie podano do wiadomości publicznej. Wtedy to rozpoczął
się dramat ludności polskiej zamieszkującej na tych terenach. Jednocześnie
ZSRR zgodził się poprzeć żądania Polski co do zachodniej granicy na Odrze
i Nysie Łużyckiej. Równocześnie ustalono, że na terenach zajętych na zachód
od granicy wschodniej władzą będzie
dowództwo Armii Czerwonej ze swym
wodzem J. Stalinem na czele. Niebawem też zawarto umowę o wymianie
ludności, co przyczyniło się do wysie-
Fot. MBP / Wikipedia
wielumłodychludzizadaterazpytania:„Co
tobyłoPKwn?Coza manifest?”.Otóżbyłyto
początkirządówPolskiLudowej,czyliwładzykomunistycznej.PolskiKomitetwyzwolenianarodowegopowstałw Moskwiez polecenia józefa Stalina. Powołali go polscy
komuniści 21 lipca 1944 r. i miał pełnić
funkcjęwładzyPolskiLudowej.
Wschodnich. Ludność niemiecka miała
być wysiedlona, a na jej miejsce mieli
przybyć repatrianci ze Wschodu. Manifest Lipcowy przedstawiał również założenia polityki zagranicznej opar tej
na trwałym sojuszu i przyjaźni ze
Związkiem Radzieckim, a wszystkie dotychczasowe nieporozumienia i niesnaski z przeszłości miały być raz na zawsze usunięte. Polityka ta miała być polityką demokratyczną, co pozwalało
na zbiorowe bezpieczeństwo z aliantami zachodnimi, potwierdzone braterstwem broni i wspólnie przelaną krwią
w walce z hitlerowską agresją. Polska
miała dążyć do tradycyjnej przyjaźni
z Francją i innymi postępowymi państwami demokratycznymi.
Teoria – teorią ale praktyka okazała
się inna. W początkach września 1944 r.
wprowadzono reformę rolną. Było to
zgodne z zapowiedziami Manifestu Lipcowego. Władze zaczęły rozdawać małorolnym chłopom ziemię zabraną obszarnikom. Parcelowano majątki ziemskie powyżej 50 ha, zaś te należące
do Niemców bez względu na ich wielkość. Na ziemiach odzyskanych parcelowano majątki powyżej 100 ha.
Polepszyło to sytuację wielu rodzin
chłopskich. Nie podobało się to wielu działaczom lewicy i prawicy, gdyż
jedni twierdzili, że jest to odstępstwo
od zasad socjalistycznych, ponieważ
wzmacniało własność prywatną,
przez co natychmiast trzeba było
tworzyć duże majątki państwowe,
a inni uważali, że niszczy się duże
i nowoczesne majątki a małe gospodarstwa chłopskie będą niewydajne.
21 lipca 1944 r. Krajowa Rada
Narodowa wydała dekret o utworzeniu Ludowego Wojska Polskiego. Zarządzono połączenie Armii Polskiej powstałej w ZSRR oraz Armii Ludowej
działającej w kraju jako ruch partyzancki. Jak już pisałem wcześniej, dowódcą
LWP został generał Michał „Rola” Żymierski a jego zastępcami zostali mianowani generałowie: Zygmunt Berling
i Aleksander Zawadzki. Nowa władza
przystąpiła do rozbudowy sił zbrojnych.
Wydano następny dekret o mobilizacji
do wojska spośród ludności na terenach
wyzwolonych. Wywołało to sprzeciw
Delegatury Rządu RP na uchodźstwie
oraz działających w terenie oddziałów
wojskowych, gdyż uważano, że w dalszym ciągu obowiązuje jeszcze przysięga
wojskowa. Pobór do wojska przebiegał
z dużymi problemami. Gospodarka była zrujnowana a dezerterzy uciekali
do lasu, ale pomimo tego liczba rekrutów była na tyle wysoka, że postanowiono powołać 2 Armię WP, której dowództwo objął gen. Karol Świerczewski
ps. „Walter”, uczestnik wojny domowej
w Hiszpanii. Pomimo trudności gospodarczych napływ żołnierzy był wysoki,
a wyposażenie i organizację zapewniał
Związek Radziecki. Pod koniec wojny
LWP liczyło ok. 400 tys. żołnierzy i miało na stanie 4 tys. dział,
ok. 500 czołgów i ok. 450 samolotów, nie licząc pozostałego uzbrojenia.
Przedstawione powyżej
fakty można zaliczyć do historii Polski okresu słusznie
minionego…
Manifest PKWN.
dlania Polaków z ziem wschodnich. We
wrześniu B. Bierut jako Przewodniczący
Krajowej Rady Narodowej otrzymał
uprawnienia Prezydenta Polski, na podstawie Konstytucji Marcowej z 1921 r.,
gdyż Konstytucję Kwietniową z 1935 r.
uznano za opartą na ideologii „faszystowskiej”, a rząd londyński za „samozwańczy”. Komuniści przystąpili
do tworzenia administracji wojewódzkiej i powiatowej, wzorowanej na systemie radzieckim.
Ale wróćmy do samego Manifestu
PKWN, bo to wszystko co później się
stało, było konsekwencją jego wprowadzenia. Manifest PKWN z lipca 1944 r.
nakreślał podstawy ustrojowe przyszłego Państwa Polskiego, wyzwolonego
spod okupacji niemieckiej. Zapowiadał
głębokie przemiany i reformy społeczne, które miały na celu wprowadzenie
ustroju demokratycznego. Manifest zapowiadał też całkowite wyzwolenie
ziem polskich spod okupacji niemieckiej i odbudowę ze zniszczeń wojennych oraz zwrot zagrabionego majątku
narodowego. Przewidziano również
ustalenia w sprawie przyszłych granic.
Miały być one ustalone na zasadzie: ziemie polskie – Polsce, ziemie ukraińskie
i białoruskie, odpowiednio
Ukrainie i Białorusi, ziemie
litewskie – Litwie. Do Polski
miały wrócić rdzenne ziemie
polskie z czasów Piastów
nad Bałtykiem i Odrą, a więc
miało być przyłączone Pomorze i Śląsk Opolski a także południowa część Prus
anD RzEjginD RyCh
30
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl
książki
„Węgry – co tam się dzieje”
Jak wprowadzano reformy Orbána?
w kierunku węgier zerkają z zaciekawieniemnietylkoprzywódcyczęścipolskiejprawicy. Model tamtejszych reform wywołuje
podziwu jednych,aleteżfurięgrup,których
interesy narusza polityka Viktora Orbána.
Skąd się biorą takie skrajne emocje można sprawdzićczytającksiążkępt.„węgry– co
tamsiędzieje”,wydanąprzezFROnDĘ.
W kwietniu 2010 roku Węgierska
Unia Obywatelska Fidesz – Viktora
Orbána zdobyła aż 68 proc. głosów,
uzyskując samodzielnie większość konstytucyjną. To osiągnięcie niespotykane
dotąd w innych demokratycznych krajach Europy. Od początku istnienia no-
we władze w Budapeszcie rozpoczęły
szeroko zakrojone reformy. Nie wszystkim się one spodobały. Rząd Węgier,
a w szczególności personalnie premier
Orbán, stał się obiektem ataku ze strony międzynarodowych grup kapitałowych i banków, na które nałożono
przejściowy podatek kryzysowy. Atakowała go także europejska lewica, której
nie spodobało się rozpoczęcie rozliczeń
funkcjonariuszy
odpowiedzialnych
za zbrodnie komunistyczne oraz oparcie nowej polityki państwa na chrześcijańskich i tradycyjnych wartościach.
W furię wpadli też eurobiurokraci, któ-
rzy nie mogą znieść samodzielności premiera Węgier. Dla Orbána liczyła się
jednak przede wszystkim opinia jego rodaków, a oni wyraźnie poparli zaproponowany przez niego model prowadzenia polityki narodowej.
Warto wyrobić sobie własne zdanie
na temat wprowadzanych przez Viktora
Orbána reform. Specjalnie do recenzowanej książki o istocie przemian napisali sami autorzy węgierskiej transformacji. Przeczytamy m.in. o reformie systemu banków centralnych, prawa wyborczego, sądownictwa oraz nowych regulacjach medialnych i ustawach dotyczą-
cych organizacji pożytku publicznego,
religii i mniejszości narodowych. Publikacja zawiera też bardzo ciekawy tekst
omawiający nowe spojrzenie na politykę prorodzinną. W książce znajduje się
także niepublikowany wywiad z Viktorem Orbánem, raport o stanie państwa
wygłoszony przez premiera po dwóch
latach rządów partii Fidesz oraz Konstytucja Węgier.
Publikacja pod redakcją Roberta
Jankowskiego została zrealizowana we
współpracy z Ambasadą Węgier w Polsce. Książka liczy 360 stron, a kosztuje 39,90 zł.
a.
Warto przeczytać: „MOST –Tajna Operacja Przerzutu Żydów” – Dariusz Wilczak
Jak to przerzucano Żydów z nieludzkiej ziemi do Izraela
nakłademtraktującego
priorytetowotrudnetematy,
odważnegowydawnictwa
„FROnDa”ukazałasię
interesującapozycjapt.„MOST
–Tajna OperacjaPrzerzutu
Żydów”.
W naszym miesięczniku zajmuję się
trudnym, ale ciekawym jednocześnie zadaniem, jakim jest niewątpliwie recenzowanie nowości wydawniczych pojawiających się na polskim rynku księgarskim.
Do tej pory z reguły pisałem o książkach zajmujących się sprawami rodzimej historii tuż powojennej oraz martyrologii naszego narodu okresu okupacji
niemieckiej i sowieckiej, aktualnościami
z III RP, a także utraconymi na zawsze
chyba Kresami Rzeczpospolitej. Tym razem będzie jednak o tematyce zgoła innej, jednakowoż równie ciekawej i zajmującej jak mniemam.
Dziennikarz, reportażysta i autor
słuchowisk radiowych –Dariusz Wilczak
opisał w liczącej 226 stron książce prawie nieznaną sprawę przerzucania, via
Warszawa ze Związku Sowieckiego
ogromnej rzeszy tamtejszych Żydów
do Ziemi Obiecanej – Izraela. Co ciekawsze jeszcze, miało to miejsce w początkach naszej transformacji ustrojowej, a mianowicie w okresie
lat 1990/1992 minionego wieku. Ze stołecznego lotniska Okęcie odleciało
w tamtym czasie, wybierając „aliję” (powrót do Ziemi Izraela) blisko 100 tys.
osób (sic!). To chyba największy ze zorganizowanych exodusów Żydów do ziemi przodków. W tej niepowtarzalnej,
niesłychanie trudnej od strony logistycznej oraz ściśle tajnej operacji brali
udział politycy najwyższego szczebla
z obu krajów, służby specjalne i przedstawiciele izraelskiego biznesu. Akcja ta
kosztowała bowiem ogromne pieniądze.
Było to możliwe na skutek sowieckiej
pierestrojki Gorbaczowa i za zgodą
władz rozpadającego się ZSRR.
W przedsięwzięcie mające zasięg światowy zaangażowane były też inne państwa,
w tym także takie potęgi jak: Stany
Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja.
W różnym rzecz jasna stopniu.
Politycyi służbyoraz…
art-b!
Szczegóły operacji „MOST” uzgodnione były na najwyższych szczeblach
władz polskich i izraelskich tamtego
czasu. Z naszej strony zaangażowani byli m. in: były I Sekretarz KC PZPR, generał i chwilowy Prezydent RP– Wojciech Jaruzelski oraz pierwszy niekomunistyczny premier naszego rządu– Tadeusz Mazowiecki. Także ówcześni ministrowie spraw zagranicznych i wewnętrznych: Skubiszewski i Kozłowski (wszyscy oni już nie żyją).
Główne zadania spoczywały jednak
na polskich i izraelskich służbach specjalnych. Były to:
polski
wywiad
i
kontr wywiad
Urzędu Ochrony
Państwa oraz policyjne jednostki komandosów, które to
jednak były dopiero
w powijakach, a ich
wyposażenie nie spełniało standardów takiej ogromnej i trudnej akcji. Powołano
na rzecz tejże akcji
specjalną strukturę organizacyjną, którą nazwano – Grupą Realizacyjną Operacji Most (pierwsze litery
wyrazów układają się nam ładnie w nazwę naszej słynnej do dziś jednostki specjalnej GROM, która to wówczas dopiero powstawała i była w dużej mierze beneficjentem tejże prestiżowej akcji). Zaś
ze strony izraelskiej zaangażowane były
mocno, znane na całym świecie: Mosad,
Szin Bet i Sayert Matkal (legendarna jednostka specjalna powstała już
w 1957 roku, choć Izrael długo zaprzeczał jej istnieniu).
Jako niezwykle ciekawy z naszego
punktu widzenia fakt należy potraktować olbrzymi udział w tej sprawie
dwóch polskich biznesmenów (wielu
do dziś uważa ich za przestępców) pochodzenia żydowskiego: Andrzeja Gąsiorowskiego (zielonoświątkowiec) i Bogusława Bagsika (baptysta). Ci dwaj muzycy (pierwszy był też lekarzem laryngologiem), przy okazji też właściciele fir-
my Art-B, wykorzystując olbrzymi bałagan panujący podczas przemian w naszym sektorze bankowym (i nie tylko)
wymyśli genialny i bardzo prosty zarazem „oscylator ekonomiczny”, tj. wielokrotne oprocentowanie tych samych
pieniędzy w różnych bankach, przerzucając je za pomocą czeków rozliczeniowych (banki przesyłały wiadomości
o ich zdeponowaniu drogą pocztową co
trwało kilka dni). Zarobili na tym kwoty sięgające setek milionów dolarów.
W związku z grożącym im zatrzymaniem zdecydowali się wyjechać do Izraela i tam pomnażają jeszcze swe majątki do astronomicznych i bajońskich
sum. A swoją drogą to w wielu środowiskach ich czyn nie
jest uważany wcale za przestępstwo (sic!).
Pieniądzeart-b
dlapolskichsłużb
Właściciele Art.-B wyłożyli, jak sami twierdzą,
na operację „MOST” co
najmniej kilka milionów
dolarów. Na szkolenia zabezpieczających ją polskich
komandosów, z dowodzącym nimi na lotnisku Okęcie – Jerzym Dziewulskim
(były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i poseł SLD)
na czele. Także na zakup najbardziej nowoczesnego sprzętu na ich użytek (samochody terenowe, transportery opancerzone, broń krótka i długa, amunicja
oraz nowoczesne przyrządy optyczne).
Polskie jednostki specjalne zaczęto
realnie tworzyć dopiero w połowie
lat 80-tych ubiegłego wieku. Wielkie zasługi położył tu gen. LWP pochodzenia
żydowskiego Edwin Rozłubirski, który
tworzył wcześniej jednostki desantowe
naszej armii. To w ogóle bardzo ciekawa postać. W czasie okupacji niemieckiej dowódca oddziałów Armii Ludowej. W Powstaniu Warszawskim odcięty
od swoich żołnierzy walczył w szeregach
batalionu AK „Zaremba”. Następnie został dowódcą batalionu AL „Czwartacy”, z którym to wojował bohatersko
na Starym Mieście i w Śródmieściu. Odznaczony przez gen. Bora-Komorow-
skiego Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Po wojnie walczył z oddziałami UPA.
Wracając jednak do meritum to
Gąsiorowski i Bagsik współfinansowali
też setki lotów wykonanych samolotami izraelskich linii lotniczych EI Al,
Boeingów 747, na trasie Tel Awiw
– Warszawa i z powrotem. Pierwszy
z nich miał miejsce 14 czerwca 1990
roku i odleciało nim do Izraela
ok. 350 osób. Od tego momentu prawie codziennie odbywały się kolejne.
Bywało, że i trzy jednej doby. Żydzi,
którzy zdecydowali się opuścić nieludzką ziemię zwożeni byli pociągami
z terenu całego Związku Sowieckiego
do Brześcia. Tam przestawiano je
na „wąskie tory” i przekraczały granicę
w Terespolu. Po kilku godzinach docierały na Dworzec Gdański w Warszawie. Stamtąd zabierano grupy podróżnych autobusami, w odpowiedniej obstawie, do pobliskiego byłego hotelu
robotniczego. Tam przybyli z ZSRR
Żydzi spędzali kilkanaście godzin
i pod ochroną polskich oraz izraelskich służb specjalnych jechali w konwoju na lotnisko Okęcie. Następnie
wsiadali do samolotu i odlatywali
do Ziemi Obiecanej – Izraela.
Do prawdziwej wolności. Ostatni lot
miał miejsce na przełomie kwietnia
i maja 1992 roku. Wtedy to poleciało
już tylko ok. 100 osób.
Obytakiebyłokiedyśnasze
polskiepaństwo…
Do Żydów i ich państwa Izrael
mam stosunek ambiwalentny i letni zaledwie. Biorąc nawet pod uwagę, że to
niby Naród Wybrany. Jeśli tak właśnie
jest, to przywilejów ma jak na lekarstwo.
Za to co niemiara problemów i tragedii
na przestrzeni istnienia ludzkości.
Ucieczka z Egiptu i wypędzenie z Babilonu, okupacja rzymskiego cesarstwa
u zarania dziejów, w starożytności.
Przez długie okresy czasu bez własnego
państwa (powstało w 1948 roku).
Ogromne prześladowania i represje
przez wieki. Całkiem niedawno przerażający i porażający jednocześnie Holocaust nie mający żadnego odniesienia
w historii. Wreszcie życie w malutkim
kraju otoczonym „oceanem” wrogich
państw arabskich. Z pewnością żadna nacja nie wycierpiała aż tyle.
I takie oto państwo, które w chwili obecnej ma tylko 7 milionów mieszkańców potrafi przyjąć setki tysięcy
swych pobratymców z wielomilionowej diaspory rozsianej po całym świecie. I zapewnić im godne życie w wolnym kraju. W tejże chwili, w ok. 80%
to państwo zaludniają bowiem przyjezdni. To wzbudza we mnie ogromny
podziw i pewną dozę zazdrości, z tego
powodu, że mój kraj idzie w kierunku
odwrotnym. Tylko w ostatniej dekadzie
Naszą Ojczyznę opuściło bowiem
ok. 2 miliony ludzi, zwłaszcza młodych
i obiecujących. A Izrael? W latach powojennych przyjął z Polski tylko ponad 200 tys. uchodźców. Tych dobrowolnych, jak i przymusowych. Najwięcej, bo ok. 150 tys. w okresie 19451948 (z tych nędznych resztek, które
zostały po wymordowaniu milionów
przez Niemców). Następne 50 tys.
w dekadę później, kiedy to polscy komuniści uchyli nieco drzwiczki emigracyjne. Wreszcie ok. 15 tys. na fali antysemityzmu, który wybuchł w Polsce
w marcu 1968 roku.
Jednak polskie powroty, choć duże, mają się nijak ilościowo do ogromnej „aliji” ze Związku Sowieckiego.
Największe były dwie tury. Podczas
pierwszej w latach 70-tych ub. stulecia
wyjechało do Ziemi Obiecanej Izraela 200 tys. Żydów rosyjskojęzycznych.
Wszystkie poprzednie przyćmiła jednak ta z ostatniej dekady XX wieku.
Wtedy to drogę do prawdziwej wolności wybrało ok. miliona mieszkańców
rozpadającego się Związku Sowieckiego pochodzenia żydowskiego. W tej
chwili w Izraelu zamieszkuje ok. 1,5
miliona obywateli mówiących po rosyjsku. To przeszło 20 % liczącej siedem
milionów populacji. Zarówno wielu
Polaków, jak i obywateli byłego ZSRR
należy do elity państwa żydowskiego.
W wielu dziedzinach życia. Są lepiej
wykształceni i bardziej pracowici od tubylców. I właśnie o tym jest niezwykle
interesująca książka pt. „MOST”. Gorąco polecam.
waLD EM aRniCM an
31
MAGAZYN OPINII
ZIEMI CIECHANOWSKIEJ
książki
Duchowe spojrzenie na człowieka
Dwa poradniki o życiu…
wydawnictwoFrondawydałow ostatnimczasiedwaporadniki,którepodejmujątrudnątematykę.
Pierwszydajenadziejęna dzieckobezpotrzebystosowaniasztucznejtechnikirozroduprzejętejz weterynarii,
czyliprodukcjidziecina szkle,drugizaśradzijakpodejśćdo swojegożyciaw krytycznymmomencie.Obydwaporadniki
odnosząsiędo tegosamego– do duchowegospojrzeniana człowiekai zachowaniajegogodności.
Dehumanizacjamedycyny
pierwszej publikacji, która nosi tytuł „Nadzieja na dziecko czyli cała prawda o naprotechnologii”
czytelnik dowie się jak doszło do utylitarnej rewolucji w medycynie, która doprowadziła do jawnej eugeniki oraz jakie mamy środki i możliwości aby przywrócić utraconą godność człowiekowi.
Książka zawiera rozmowę Tomasza
P. Terlikowskiego z prof. Thomasem W.
Hilgersem – twórcą naprotechnologii,
nadzwyczaj skutecznej metody przyjaznej kobiecie, szukającej przyczyn bezpłodności. Rozmowa poprzedzona jest
obszernym i treściwym wstępem przedstawiającym historię wprowadzania
zbrodniczych metod do medycyny podpierając się słowem „postęp” i „nowoczesność”. W tym miejscu nie sposób
ominąć kwestii związanej z in vitro.
Otóż in vitro nie jest problemem społecznym, ani medycznym, ani biologicznym – to jest problem wiary. Ci, którzy
uznają się za chrześcijan powinni wie-
Z
reklama
aDRESREDaKCji
ul. Sienkiewicza 33A
06-400 Ciechanów
e-mail: [email protected]
tel. 502 68 48 21
REDaKTORnaCzELny
Piotr Pszczółkowski
rzyć, że są stworzeni przez Boga. Jeśli
wierzą, to muszą uznać prawa Stwórcy
i zależności stworzenia od Niego. Ludzkość się niestety degraduje. Rodzicielstwo jest zagrożone zarówno tym, że ludzie zabijają dziecko poprzez aborcję,
jak i tym, że chcą manipulować dzieckiem i wręcz to dziecko stworzyć bez
udziału Boga. To jest apogeum pychy
człowieka. To jest grzech, który można nazwać gwałtem stworzenia
na Stwórcy, czego większość uznająca
się za chrześcijan jakoś nie dostrzega,
lub nie chce dostrzegać.
In vitro jest całkowitym odrzuceniem Boga Stworzyciela i jest zarazem
potraktowaniem człowieka na równi ze
światem zwierząt. Dzieje sią to za przyczyną medycyny, która powinna być nauką ochraniającą ludzkie ciało, czyli
działać wtedy, kiedy coś się w nim zepsuło. Jeżeli przyjmiemy za prawdę, że
człowiek jest ciałem uduchowionym, to
in vitro odrzuca całkowicie istnienie ducha. To jest postawa pogańska. Dlaczego więc ludzie tak robią? Bo pragną
dziecka. Nie ma w tym nic złego, tylko
za jaką cenę ma to pragnienie być zrealizowane? Jaką metodą?
Zmiany w medycynie związane
z techniką in vitro poszły bardzo daleko. Zniszczyła ona szacunek do życia
na pierwszym etapie rozwoju. Zatrzymała badania nad przyczynami niepłodności. Lekarze zamiast szukać realnych
powodów tego, że para nie może mieć
dzieci, zaczęli proponować substytut, jakim jest dziecko z in vitro. A każdy musi wiedzieć, że in vitro niczego nie leczy,
nie zajmuje się ani diagnozowaniem, ani
leczeniem schorzeń wywołujących niepłodność czy problemy z płodnością.
Zamiast tego dostarcza spragniony produkt jakim jest dziecko. W takim myśleniu staje się ono zarówno prawem, jak
i towarem. Tutaj technika reprodukcji
zastępuje etykę. To manipulacja i wynaturzenie.
Selekcja zarodków pod względem
eugenicznym w klinikach zapłodnienia
pozaustrojowego to codzienność a nie
wyjątek. Jest nadzieja, by ludzkiego życia nie traktować przedmiotowo i utylitarnie. Jest nauka, która naprawdę leczy
niepłodność, jest konkurencją dla in vitro i uznaje godność życia człowieka
od poczęcia. To do tej nauki należy
przyszłość. Naprotechnologia jest mozESPóŁREDaKCyjny
Andrzej Gindrych, Rafał Kado,
Katarzyna Michalska, Marek Piekarski,
Karol Podgórny, Waldemar Nicman,
Dorota Smosarska, Tomasz Jurczak,
Tomasz Racki, Mateusz Pszczółkowski
biuROREKLaMytel. 502 68 48 21
ralnie godziwa, o wiele bardziej skuteczna, szanuje życie i zdrowie kobiet, jest
naturalna. Twórca tej nauki – Thomas
Hilgers dostrzega w człowieku nie tylko
cielesność, ale także wymiar psychiczny
i duchowy. I już choćby dlatego jest systemem pełniejszym w działaniu niż to,
co proponują nam współcześni ginekolodzy sprowadzający człowieka tylko
do fizyczności i seksualności.
Bardzo zachęcam wszystkie małżeństwa starające się o dziecko, aby zwróciły się w kierunku rzeczywistego wyleczenia, jeśli mają jakikolwiek problem z poczęciem, a nie sięganie do techniki reprodukcji uwłaczającej człowiekowi.
Z recenzowanej książki dowiedzą się
niemal wszystkiego o naprotechnologii.
Pozycja zawiera też przydatne dane kontaktowe.
Książka ma 160 stron, zaś kosztuje 24,90 zł.
Kryzysszansą
dlarozwojuduchowego?
bezbronni. W książce znajdziemy dziesięć rozdziałów, w których autorka proponuje różne rozwiązania.
PRzEDSTawiaKRyzyS
jaKOSzanSĘna
PRzEwaRTOŚCiOwaniE
SwOjEgOŻyCia.Szuka
sensutychtrudnychchwil
i przedstawiajejakonowe
wyzwanieżyciowe,które
pozwalanamzatrzymaćsię
i zastanowić
nad dotychczasowymi
poczynaniami.
Kryzys rzuca nas na emocjonalne
„głębokie wody” i zmusza do eksploracji całkiem nieznanych obszarów. Dramaty wystawiają naszą odwagę na próbę. Trudności uczą nas m.in. tego, że
nie mamy kontroli nad wszystkim,
a przynajmniej nie całkowitą, i że nasze
stare sposoby radzenia sobie w życiu
mogą nie wystarczać.
Zapewne niejedna osoba przeżyła
jakieś ciężkie doświadczenie życiowe
i z perspektywy czasu zastanawia się,
w jaki sposób dała sobie radę z tym
wszystkim. Życie weszło wtedy na zupełnie inne tory, skłoniło do stawiania sobie pytań o głębszy sens tego dramatu.
Cierpimy, a to uczucie to obietnice
zmiany. Gdy cierpimy, jesteśmy bardziej
skłonni podjąć ryzyko, zacząć działać,
paść na kolana i wyzwolić się od złych
nawyków, wyjść poza utarty schemat zachowań, zwrócić naszą świadomość
w stronę duchową.
Autorka pisząc tę książkę ma nadzieję, że pomoże czytelnikom uleczyć
serce, przebudzić duszę i poprowadzić
w stronę wyzwolenia. Przekonuje, że
trudny czas musiał się zdarzyć, ponieważ takie są prawa natury, ponieważ stare musi się zakończyć, by mogło zacząć
się nowe. Jeśli ktoś ma wątpliwości co
robić w dramatycznych chwilach swojego życia, polecam sięgnięcie do rad zawartych w tej publikacji.
Książka liczy 280 stron, a cena to 29,90 zł.
DOR OTaSMOS aRS Ka
„Obóz świętych”
Wypełniająca się
przepowiednia?
w nękanych głodem i epidemiami krajach
Orientusetkitysięcyludziopanowująstatki, barki i łodzie. niepowstrzymaną wściekłąfaląruszająkuEuropie…Skądśtoznamy? aż trudno uwierzyć, że jean Raspail
przewidziałtewydarzeniajuż 40lattemu.
Możemysięo tymprzekonaćz lekturyjego
powieścipt.„Obózświętych”wydanejwłaśnieprzezFROnDĘ.
aphne Kingma – psychoterapeutka i duchowa przewodniczka napisała książkę pt.
„Dziesięć rzeczy, które powinniście
zrobić gdy życie wam się rozpada”.
Skierowała ją do osób, które przeżywają, przeżyły, bądź będą przeżywać
poważny kryzys w swoim życiu.
Wiadomo, że u każdego człowieka
zdarzają się chwile cudowne oraz tragiczne. Czujemy się wtedy całkowicie
D
Opisany przez autora barbarzyński
potop powoduje, że Europa umiera. Jej
mieszkańcy – z nielicznymi wyjątkami
– są od dawna sparaliżowani duchowo,
moralnie i fizycznie przez ideologię permisywizmu, poprawności politycznej,
tolerancji i multi-kulti. Poddają się więc
biernie dzikim hordom. Ostatnie bastiony oporu, wierne ideałom cywilizacji chrześcijańskiej, są bezradne. Niemal
już nie ma szlachetnych i mądrych elit…
Aż trudno uwierzyć, że już 40 lat temu Raspail przewidział wydarzenia
w Europie, które dzieją się na naszych
oczach. Jest to książka odważna, niesamowicie wizjonerska i prorocza. Aż
do bólu niepoprawna politycznie. WarDRuKAgora SA,
ul. Daniszewska 27, Warszawa
iSSn 2392-3407
PRzygOTOwaniEgRaFiCznE
Extra Media Sp. z o.o.
wyDawCa
P’art Studio – Piotr Pszczółkowski
ul. Sienkiewicza 33A, 06-400 Ciechanów
Gazeta wydawana
jest w sieci
to przypomnieć, że gdy w 1973 roku
ukazała się po raz pierwszy w niektórych krajach były problemy z jej dystrybucją.
Książka liczy 384 strony, zaś cena to 39,90 zł.
a.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych reklam i ogłoszeń.
Zastrzegamy sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.
Poglądy zawarte w publikowanych materiałach są osobistymi
opiniami ich autorów i niekoniecznie muszą odzwierciedlać poglądy
Redakcji i Wydawcy.
Na podstawie art 25. ust. 1 pkt 1b prawa autorskiego Wydawca
wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów
opublikowanych w„Magazynie Opinii Ziemi Ciechanowskiej PULS”
bez uzyskania pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione.
32
promocja
ogłoszenie
ogłoszenie własne wydawcy
reklama
lipiec 2015
www.pulsciechanowa.pl