Jak liście Sangiovese

Transkrypt

Jak liście Sangiovese
Jak liście Sangiovese
Z FRANCESCO MAZZEI rozmawiamy pośród krzewów Sangiovese.
Spójrzmy na wina z Castello di Fonterutoli przez pryzmat osobowości biznesmana,
winiarza, globtrotera…
W sercu Chianti Classico,
pomiędzy Florencją
a Sienną, odnalazłam
miejsce nietuzinkowe.
Już sam jej wiek czyni
tę winnicę wyjątkową.
Castello di Fonterutoli
widziało minione
stulecia, pokolenia
i historyczne roczniki.
A dziś jest wyjątkową
posiadłością, która łączy
spuściznę tej historycznej
marki oraz innowacyjną
myśl enologiczną
i marketingową.
Na czele firmy stoją
dwaj bracia: Filippo
i Francesco Mazzei.
34 ŚWIAT WIN
wrzesień 2009
Anna Smolec: Czy od początku, powiedzmy od czasów swoich studiów,
wiedziałeś, że chcesz być tu w Castello
di Fonterutolli?
także o tych wszystkich wyzwaniach,
które stawia przede mną XXI wiek. To
sprawia, że odczuwam prawdziwy głód
perfekcji w swoim działaniu.
Francesco Mazzei: Tak i nie. „Tak”,
ponieważ w pewien sposób, podświadomie, w głębi siebie, zawsze wiedziałem,
że pewnego dnia będę chciał budować rodzinną firmę. Ale także „nie”. Studiowałem ekonomię. Po studiach pracowałem
w rożnych firmach, może, aby sprawdzić
siebie, może, aby spróbować czegoś innego, a może, żeby się więcej nauczyć…
A kilka lat temu poczułem, że to jest ten
moment aby być częścią drużyny.
A.S.: Weźmy zatem robienie win.
Zgłębiasz tajniki, według których wina
Chianti robiła twoja rodzina od kilku
wieków, ale także śledzisz najnowsze
trendy z tej dziedziny. Mam racje?
A.S.: Teraz jesteście prawdziwym
zespołem, razem z Filippo trzymacie
Castello di Fonterutolli w swoich rękach. Przypuszczam, że to fajne uczucie?
A.S.: Dlatego, powtarzam, że powinieneś napisać książkę o przenikaniu
się wina i podroży.
F.M.: Oczywiście. Po pierwsze, jesteśmy więcej niż braćmi. Jesteśmy także
przyjaciółmi. I przyznam ci się, że to naprawdę fantastyczne czuć dorobek moich przodków, ale tworzyć nową jakość.
A.S.: Pamiętać o korzeniach, ale
spoglądać w przyszłość?
F.M.: Właśnie.
A.S.: To samo tyczy się win? Kiedy
kilka minut temu razem degustowaliśmy Chianti Classico Fonterutoli,
powiedziałam sobie: „Ok., klasyczne
Chianti Classico, idealny nos, cudowna
budowa wina pochodząca z Sangiovese, ale to wino ma coś więcej, ma swój
własny styl”… i pozwól mi powiedzieć,
że ma ono także odrobinę nowoczesny
charakter.
F.M.: O to właśnie chodzi w naszych
winach! Mają być klasyczne, z poszanowaniem tradycji naszej apelacji i zasad
ich wytwarzania, praw regionu, stylu
szczepu, ale właśnie z tym „dotykiem”
nowoczesności. To jest cel, do którego
chcę dążyć.
A.S.: To ten cel motywuje cię do perfekcji, czy też jest to cześć twojej osobowości.
F.M.: Do perfekcji... Myślę, że ten
rodzaj odczucia, emocji tkwi silnie w
moim umyśle. Nie mogę zapomnieć o historii mojej rodziny, która sięga średniowiecza, o tym wszystkim, co stworzyły
minione pokolenia Mazzei. Ale myślę
wrzesień 2009
F.M.: Dokładnie tak, ale także podróżuję i poznaję winnice w innych apelacjach, w Starym i Nowym winiarskim
Świecie. Wiesz, że uwielbiam podróżować.
F.M.: Może kiedyś. Podoba mi się
ten pomysł, ale może bardziej byłaby to
książka o przyjemności odkrywania i eksplorowania świata. A wina, one same są
jak książki. Każde z nich opowiada historie danego zakątka posiadłości, szczepu,
rocznika, łez wiosennego deszczu, uśmiechu letniego słońca, pracy ludzkich rak
podczas winobrania, i słodkich snów w
dębowych beczkach podczas starzenia.
A.S.: Odkrywać, zgłębiać to rodzaj
ucieczki czy wyzwania?
F.M.: Czasami ludzie myślą, że podróżowanie jest rodzajem ucieczki od rzeczywistości lub wyzwaniem, aby udowodnić
coś samemu sobie. Ale, Ania ty wiesz dokładnie jak ja, jak to jest. My oboje i ludzie
nam podobni, podróżujemy, ponieważ w
głębi naszych umysłów jest silne pragnienie, pasja, aby zobaczyć świat, porównać
wszystkie jego kolory i wyrazy ludzkich
twarzy dookoła globu. Jechać i wrócić
czyni twój świat większym i daje nowy
wymiar oraz perspektywę twojemu życiu.
A.S.: A czy w kontekście winnicy podróżowanie także ci się przydaje?
F.M.: Zdecydownie tak. To jest cześć
strategii. Po pierwsze dzięki podróżom
poznaję lepiej swoją apelację, region,
prawo winiarskie mojego kraju, a następnie porównuję z innymi zakątkami
winiarskiego świata. A po drugie, jest to
niezwykle przydatne w promowaniu marki. W Chianti Classico istnieje kilkaset
marek win, więc, jeśli chcemy aby wina
z Castello di Fonterutoli były uznawane
jako topowe, sama jakość nie wystarczy.
Musimy wyjść z nazwą wina do ludzi i
pokazać ją w krajach na całym świecie.
A.S.: Dziś rozmawiamy o twoich
winach. Ale chcę na chwilę przejść
do twojego osobistego smaku. Wiem,
że czasami pijesz wina także spoza
Toskanii. Uchyl, Francesco, rąbka tajemnicy.
F.M: Uwielbiam eksperymentować z
winami, także z rożnymi wariacjami na
temat łączenia wina i rożnych dań. Ostatnio mój gust przesunął się nad Rodan.
A.S.: Czego dokładnie szukasz w winach?
F.M. Czegoś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Lubię być zaskakiwany przez
wina. Powiedzmy, że degustuję kieliszek
cabernet sauvignon. Wiem, czego mogę
się spodziewać. I pierwszy nos, pierwszy
kontakt wina i podniebienia, i… totalne
zaskoczenie, coś niespodziewanego, rodzaj olfaktorycznej niespodzianki, to jest
prawdziwa zabawa. To jest też przygoda.
A.S.: Lubisz być zaskakiwany, czy
także zaskakiwać innych... bo inaczej
życie stałoby się odrobinę nudne?
F.M.: Myślę o tym intensywnie. I mam
w głowie taki pęd ku nowemu, niezbadanemu, nieodkrytemu, ku zaskoczeniu…
Kiedy jadę gdzieś rowerem albo motorem, nawet do miejsca, które znam, zawsze inną drogą, zawsze, aby odkryć coś
nowego, aby być zaskoczonym.
A.S.: Gdy spojrzysz na wszystkie
swoje podróże, czy pośród nich był
taki moment, o którym mógłbyś powiedzieć, że była to twoja „Czarodziejska
Góra”, rodzaj mentalnej inicjacji?
F.M.: Może była to moja pierwsza
prawdziwa podroż, daleko, bez rodziców. Miałem wtedy 15 lat, z grupą rówieśników, także z Filippo, pojechaliśmy
wówczas do Norwegii. Teraz, gdy patrzę
w przeszłość widzę, że był to głęboki
skok w ocean życia.
A.S.: I wówczas uświadomiłeś sobie... jakiego koloru jest twoje wnętrze...?
F.M.: Moja dusza, wnętrze i umysł...są
koloru zielonego!
A.S.: Jak malachit?
F.M.: Nie, jak liście Sangiovese.
ŚWIAT WIN 35

Podobne dokumenty