Wspomnienia absolwentki

Transkrypt

Wspomnienia absolwentki
U progu rekrutacji, czyli dlaczego właśnie Koncertowa?
Nie lubimy czytać zbyt długich tekstów. W sytuacji, w której sprawa tyczy się placówki
znajdującej się na liście kandydatów do stania się szkołą syna lub córki, jest to jeszcze mniej
przyjemne – każdy rodzic chce od razu konkretnie wiedzieć, co może ona zaoferować
dziecku. O konkretach poczytać można w innej zakładce, jako absolwentka zaświadczam, że
wszystkie informacje są zgodne z prawdą, ba! – wiele walorów Koncertowej nie zostało
nawet ujętych w zwięzłym opisie szkoły ze względu na brak technicznej możliwości. O G92
świadczy wiele danych, chociażby procent uczniów, którzy idą po nim do renomowanych
liceów. Są to oczywiście dane zgodne z prawdą, ale osobiście wychodzę z przekonania, że o
tym, jaka szkoła jest naprawdę, dowiedzieć się można z ust nie nauczycieli, nie uczniów,
lecz absolwentów – osób, które z Koncertową już się (niestety!) rozstały i mogą na nią
spojrzeć z perspektywy czasu i z dystansem.
Kiedy odwiedzam Gimnazjum nr 92, a zdarza mi się to dość często, każdy kawałek podłogi
w tym niezwykłym miejscu przywodzi mi na myśl jakieś wspomnienia. Już sam zapach
szkoły, który czuję od razu po wejściu do niej, pozwala mi przypomnieć sobie, jak codziennie
o siódmej czterdzieści przekraczałam jej próg i pomimo niewyspania, wczesnej pory, złej
pogody zawsze napawało mnie to radością. W Koncertowej jest coś, co urzekało mnie od
momentu mojego zjawienia się w niej, w szóstej klasie SP przy okazji dnia otwartego. Kiedy
wchodzę po schodach, przypominam sobie, jak kroczyłam po nich na chwilę przed
dzwonkiem na pierwszą lekcję, jak z radością wbiegałam na pierwsze piętro po dłuższej
przerwie w nauce. Spoglądam na tablicę ogłoszeń, wybitnych absolwentów … Mijałam to
wszystko dziennie po kilka razy, w ciągu przerw zwykłam sobie ucinać krótkie spacery po
szkole. Na półpiętrze znajdują się sale chemiczna i informatyczna, przedmiotów, z których
nigdy nie byłam najlepsza, ale zawsze mogłam liczyć na pomoc i wyrozumiałość
prowadzących lekcje Pań nauczycielek. Zresztą, czy jest w tej szkole jakiś pedagog, który
nie troszczy się o każdego ucznia z osobna i nie robi wszystkiego, aby pomóc mu w
zmaganiach szkolnych i prywatnych? Forum… Ile naśmiałam się tutaj ze znajomymi, ile
rozmów z nauczycielami, ważnych mniej lub bardziej tam przeprowadziłam! Jak wielką
cierpliwość miała do mnie Pani sekretarka, której tyle razy zawracałam głowę? Zawsze na
myśl o Koncertowej czuję charakterystyczny zapach kawy dochodzący z sekretariatu. Patrzę
na drugie piętro, wspominam lekcje techniki, na których nauczyłam się nie tylko zasad
zdrowego żywienia i przepisów drogowych, świetne i zabawne lekcje historii, prezentacje,
jakie przygotowywałam na angielski, jedyną w swoim rodzaju geografię … Nie mogę też
zapomnieć o języku polskim, który właśnie w gimnazjum stał się pasją mojego życia.
Wreszcie mój wzrok kieruję w stronę sali gimnastycznej – wychowanie fizyczne nigdy nie
było moją mocną stroną, ale nie w tym sęk. Wielka sala gimnastyczna i teren szkoły, na
którym znajdują się m.in. największy balon kryjący boisko do piłki nożnej w Polsce kojarzy mi
się ze wszystkimi działaniami, w jakich uczestniczyłam najpierw jako zastępca, a potem
Przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego i – obecnie - absolwentka. Pikniki dla
niepełnosprawnych, spotkanie w ramach WOŚP 2014, konkursy dla szkół podstawowych,
integracyjne dni sportu, Mistrzostwa Polski w koszykówce … To właśnie jest to, co definiuje
Koncertową. Pomaganie innym. Uczniom i środowisku lokalnemu. Dawanie każdemu
szansy, włączanie wszystkich wychowanków do aktywnego udziału w życiu społeczeństwa i
czynienie z nich ludzi godnych bycia mieszkańcami naszego kraju.
Od Państwa zależy tylko, czy umożliwią wykorzystanie przez dziecko szansy, jakie może dać
mu nasza Koncertowa.
Marta Sak, absolwentka Gimnazjum Nr 92, 2013