30 szk06.qxd

Transkrypt

30 szk06.qxd
30 szk06.qxd
5/16/05
05:22
Page 30
Szkoła Konstruktorów
Szkoła
Konstruktorów
Rozwi¹zanie zadania powinno zawieraæ schemat elektryczny i zwiêz³y opis dzia³ania. Model
i schematy monta¿owe nie s¹ wymagane, ale przys³anie dzia³aj¹cego modelu lub jego fotografii
zwiêksza szansê na nagrodê. Praca powinna zawieraæ imiê, nazwisko, adres zamieszkania i adres
e-mailowy Autora, a poniewa¿ rozwi¹zania nadsy³aj¹ Czytelnicy o ró¿nym stopniu zaawansowania, mile widziane jest podanie swego wieku. Prace nale¿y nadsy³aæ w terminie 45 dni od ukazania siê numeru EdW (w przypadku prenumeratorów – od otrzymania pisma poczt¹).
Ewentualne listy do redakcji, rozwi¹zania innych konkursów czy spostrze¿enia do erraty powinny byæ umieszczone w oddzielnych e-mailach (jeœli s¹ przysy³ane e-mailem) lub na oddzielnych
kartkach, równie¿ opatrzonych nazwiskiem i pe³nym adresem (gdy przesy³ane s¹ zwyk³¹ poczt¹).
Zadanie nr 112
Niniejsze zadanie połączone jest z wcześniej−
szym zadaniem 101, rozwiązanym w listopa−
dzie 2004. Napisałem wtedy o dwóch naj−
młodszych uczestnikach: 14− i 15−letnim, któ−
rzy zaproponowali rozbudowę swoich zesta−
wów AV, a ściślej wykorzystanie telewizorów
do uzyskania niecodziennych efektów świetl−
nych. Przestrzegałem wtedy przed niebez−
piecznymi eksperymentami i przed „grzeba−
niem” we wnętrzu telewizora. Odnośnie do
wykorzystania telewizora do uzyskania orygi−
nalnych efektów świetlnych napisałem wtedy:
(…) w grę wchodzą tu rozmaite sposoby,
w tym dość proste. Otóż w bezpiecznej prostej
wersji można wykorzystać analogowe wejścia
RGB, występujące w złączu EURO (SCART)
telewizora.
Jestem zdania, że ideą wykorzystania tele−
wizora dobrze byłoby zająć się bliżej. Pomysł
wykorzystania telewizora ze złączem EURO
w roli wielokolorowej lampy „chodzi mi po
głowie” od kilku lat. Do rozważenia są tu też
pokrewne tematy. Również od lat drzemie
w mych notatkach pomysł realizacji „symula−
tora telewizora kolorowego” za pomocą
trzech barwnych żarówek. Migające w zmien−
nym rytmie trzy żarówki w kolorach RGB
dawałyby złudzenie, że w pomieszczeniu pra−
cuje telewizor. Taki „symulator telewizora”
miał być częścią planowanego systemu rozbu−
dowanego domowego symulatora obecności
domowników. Sens budowy takiego symulato−
ra jest dyskusyjny, jednak sama idea wykorzy−
stania trzech żarówek w kolorach RGB wcale
nie jest zła, o czym świadczy opisywany nie−
dawno w EdW system Ambilight, zastosowany
w najnowszych i najdroższych telewizorach
30
Philipsa. Jestem przekonany, że podobny sys−
tem kolorowego podświetlania można zbudo−
wać niewielkim nakładem kosztów jako przy−
stawkę dołączoną do wejścia EURO, wyko−
rzystującą istniejące tam sygnały RGB (trzeba
jednak pamiętać, że w telewizorze jest to wej−
ście RGB).
Wyjście RGB na złączu SCART (EURO)
występuje w magnetowidach, odtwarzaczach
DVD i w dekoderach telewizji satelitarnej.
W listopadzie napisałem, że dojrzewam do de−
cyzji, żeby postawić tego typu zadanie w Szko−
le i zachęciłem, żebyście pomyśleli o takich
rozwiązaniach. I oto temat kolejnego zadania:
Zaproponuj „okołotelewizyjny” lub „moni−
torowy” efekt świetlny.
Temat zadania jest dość szeroki. Może
chodzić o wykorzystanie telewizora w roli
kolorowego wyświetlacza. Można wykorzy−
stać wejście RGB w postaci złącza SCART
(EURO). Nieco trudniejsze będzie wykorzy−
stanie wejścia antenowego – wtedy trzeba
zastosować modulator w.cz., ale układ byłby
bardziej uniwersalny. W roli sterownika moż−
na wykorzystać mikroprocesor, choć może to
być znacznie prostszy sterownik z układami
scalonymi CMOS lub TTL.
Oczywiście zamiast telewizora można
wykorzystać monitor komputerowy. Dziś sta−
re kolorowe monitory 14− czy 15−calowe
można dostać za bezcen lub zupełnie za dar−
mo. Trzeba tylko zdobyć wiedzę na temat
sposobu sterowania monitora (sygnały RGB).
W zakres zadania wchodzą też zupełnie
inne rozwiązania. Wspomniany system Ambi−
light Philipsa stosowany jest tylko w najdroż−
szych modelach telewizorów tej firmy. Dodat−
kowe kolorowe lampki (kolory RGB) pod−
świetlają ścianę za telewizorem, dając barwne
tło. Kolor świecenia może być dowolny.
Może to być stały kolor, ale barwa i jasność
podświetlenia mogą też zmieniać się stosownie
do aktualnie dominującego koloru ekranu. W
fabrycznym systemie możliwości są rozmaite.
A czy nie można we względnie prosty sposób
zrealizować podobnego systemu we własnym
zakresie? Nie zachęcam do ingerencji we wnę−
trze telewizora. Chodziłoby mi raczej o przy−
stawkę włączoną między telewizor a magneto−
wid (odtwarzacz DVD) czy dekoder satelitarny.
Kluczowym elementem byłaby tu przejściów−
ka: gniazdo−wtyk w gnieździe SCART telewi−
zora, która służyłaby do „podkradania” sygnału
RGB podawanego na telewizor. Należy tylko
zadbać, żeby taka przystawka−podkradacz nie
obciążała linii sygnałowej, co można uzyskać
przez zastosowanie prostych wtórników tranzy−
storowych na wejściu przystawki. W niektó−
rych instalacjach sygnał do telewizora poda−
wany jest inną drogą, a złącze SCART nie jest
wykorzystane – czy można je zastosować do
uzyskania dodatkowego efektu świetlnego?
A może ktoś zechce po prostu wykonać
uniwersalną lampkę−podświetlacz tła do oglą−
dania telewizji? Zapewne byłyby to trzy
żarówki w kolorach RGB, ewentualnie zesta−
wy kilku(nastu) wysokosprawnych diod LED.
Jestem pewien, że zaproponujecie jeszcze
inne rozwiązania i idee. Pamiętajcie tylko, że
mają to być „okołotelewizyjne” lub „monito−
rowe” efekty świetlne.
Czekam zarówno na ewentualne rozwiąza−
nia praktyczne, jak również na wszelkie pomy−
sły i propozycje teoretyczne. Z wielką przyjem−
nością zaprezentowałbym w EdW sprawdzone
projekty takich efektów. Interesujący efekt
mógłby się stać nawet projektem okładkowym.
Choć także i tym razem oczekuję rozwiązań
praktycznych, jak zawsze szansę na nagrody
Elektronika dla Wszystkich
30 szk06.qxd
5/16/05
05:22
Page 31
Szkoła Konstruktorów
i upominki mają też Autorzy dobrych prac
teoretycznych, którzy przedstawią interesują−
ce pomysły i idee, a także osoby, które tylko
przeprowadzą eksperymenty. Nadsyłając wła−
sny model, zawsze dołączajcie własnoręcznie
podpisane oświadczenie, że projekt został
samodzielnie opracowany przez podpisanego
i że nie był dotychczas nigdzie publikowany.
Rozwiązanie zadania nr 108
y.
ść
ie
W
te.
ób
m
ę−
y−
o−
ny.
w−
wi−
łu
ko
ie
ać
y−
ó−
a−
est
do
ać
ą−
zy
a−
D.
ze
że
o−
a−
y−
m−
ne
kt
m.
ań
dy
h
Temat zadania 108 brzmiał: Zaproponować
sposób (elektronicznego) ulepszenia pracy
domowej instalacji ogrzewania.
Temat był aktualny i interesujący, ale też
specyficzny i trudny, dlatego wyjątkowo
zapowiadałem go dużo wcześniej niż zazwy−
czaj. Obawiałem się, że nadejdzie bardzo
mało rozwiązań. Z tym większą przyjemno−
ścią informuję, że prac było wiele, w tym
kilka listów od praktyków, którzy podzielili
się swoim doświadczeniem. Nadeszły także
dwa modele.
Od razu chciałbym też pochwalić tych naj−
młodszych uczestników, którzy nie propono−
wali ryzykownych ingerencji w system
grzewczy, a skupili się na nieinwazyjnych
układach pomocniczych.
Rozwiązania teoretyczne
Piotr Smółka z Zakrzewa przysłał pomysł
wykorzystania regulatora temperatury do ste−
rowania pracą wentylatora. Także Jakub
Sobański z Rudki zaproponował przystawkę
sterującą wentylatorem podającym powietrze
do pieca. Dodatkowy niezależny obwód wyłą−
czałby wentylator po zbytnim rozpaleniu się
pieca.
Podobnie Marcin Nowak z Wełnianki
oraz Łukasz Przetacki ze Szczecina chcą
regulować szybkość spalania opału przez
regulację ilości dopływającego powietrza.
Zaproponowali uchylną klapkę sterowaną
silnikiem. Pomysły regulacji temperatury za
pomocą dozowania ilości powietrza przysłało
też szereg innych osób, w tym Patryk Mar−
cinkiewicz z Olsztyna, Konrad Miąskiewicz
z Tatarowa i Mateusz Mirski z Pajęczna.
Jaroslaw Tarnawa z Godziszki tym
razem przysłał ogólne rozważania i propozy−
cje dodania do zwykłego pieca układu pomia−
ru temperatury wody c.o. W wersji rozszerzo−
nej temperatura mierzona byłaby też w po−
mieszczeniu i na zewnątrz domu, a dodatko−
wy układ zależnie od warunków miałby stero−
wać dopływem powietrza do pieca.
Bartosz Wesołowski z Tarnowejłąki zapro−
ponował budowę systemu informacyjno−alar−
mowego przekazującego do mieszkania licz−
ne informacje o stanie systemu grzewczego.
Jaroslaw Łangowski z Bydgoszczy napi−
sał: (…) Ja postanowiłem (jak zwykle) trochę
Elektronika dla Wszystkich
BARDZO PROSZĘ wszystkich uczestników,
także osoby nadsyłające prace e−mailem (na
adres [email protected]), żeby podawały
nie tylko imię, ale też nazwisko, adres
zamieszkania oraz wiek. Jest to mi pomocne
przy opracowywaniu rozwiązań, ocenie prac
oraz wysyłce upominków i nagród.
zboczyć z kursu i zaprojektować 5−kanałowy
termometr na PC. Czujniki temperatury
można umieścić w różnych pomieszczeniach,
na dworze, itp. (…) Układ sam jest prościutki
i składa się tylko z kilku elementów. Schemat
ten przedstawia chyba najprostszy konwerter
RS232 −> 1Wire. Do złącz J1−5 podłączamy
czujniki temperatury DS1820 lub podobne.
Odczyty czujników na komputerze można
sprawdzać przez np. HyperTerminal. Przewód
łączący czujniki z PC może mieć kilka− kilka−
naście metrów. W trzykońcówkowym czujniku
temperatury łączymy styki 1 i 3 i podłączamy
do masy, czyli pinu 1 w złączach, natomiast
pin 2 w czujniku łączymy do pinu 2 w złączu.
Schemat układu pokazany jest na rysunku 1.
W takim rozwiązaniu należałoby dodatkowo
napisać program dla komputera czy mikropro−
cesora, który przetwarzałby uzyskane dane
i decydował lub przypominał, kiedy trzeba
włączyć ogrzewanie (cały piec, pompkę obie−
gową, nadmuch powietrza).
Rozwiązania praktyczne
16−letni Piotr Chmielewski ze Szczekarkowa
napisał, że zrealizował układ analogowego
termometru z miernikiem wskazówkowym
włączonym w przekątną mostka pomiarowe−
go, zasilanego napięciem z baterii 9V, dodat−
kowo stabilizowanego diodą Zenera. Schemat
jako Chmielewski.gif można znaleźć w Porta−
lu, między innymi na stronie K02 Szkoła
Konstruktorów.
16−letni Dawid Arendarski z Bogunic
napisał: (…) ten prosty i tani układ znalazł
zastosowanie nie tylko w moim domu. Czyta−
jąc „EdW”, nigdy nie zwracałem uwagi na
Z góry DZIĘKUJĘ!
Jeśli na łamach czasopisma nie chcecie
ujawniać swoich danych − napiszcie, a za−
chowam dyskrecję, podając tylko imię i pierw−
szą literę nazwiska, ewentualnie miejscowość
zamieszkania.
dział SZKOŁA KONSTRUKTORÓW. Bardziej
interesowały mnie schematy niezłych i pro−
stych „zabawek” elektronicznych. Na lekcji
nauczyciel zwrócił nam uwagę na ten dział
i zachęcił do jego przeczytania. Po chwili
zauważyłem, że te prace są wykonane przez
moich rówieśników, więc postanowiłem też
coś wykombinować i odpowiedzieć na zada−
nie 108, które było zapowiadane już wcze−
śniej. Dawniej, gdy mój tata miał więcej czasu
niż teraz, przesiadywaliśmy nawet całymi
dniami w garażu. Tata jest elektromonterem,
więc w garażu miał „magazyn” elektryczny.
Siedząc w garażu, co chwilę podchodziłem do
taty i pytałem go: co to jest?
Na lekcjach w szkole i od taty nauczyłem
się budowy, zastosowania i zasady działania
wielu elementów elektrycznych i elektronicz−
nych. Niektóre z nich zastosowałem właśnie
w przedstawionym poniżej układzie (…).
Zasada działania tego układu jest bardzo pro−
sta. Termostat (TER) pod wpływem tempera−
tury zwiera styki i załącza przekaźnik (PK),
który z kolei uruchamia pompę i kontrolkę
LED, która informuje użytkownika o pracy
pompy. Użytkownik w zależności od potrzeb
ustawia sobie potencjometrem termostatu
temperaturę, w jakiej pompa ma zacząć pra−
cować. Układ jest dodatkowo wyposażony
w wyłącznik (W1), całkowicie odcinający
dopływ prądu. Kontrolka składa się z 24 diod
LED (D7..D30) koloru zielonego, z których
ułożone są dwie strzałki krążące po okręgu.
Jak już wspomniałem, układ ten w bardziej
uproszczonej postaci (bez kontrolki) zamonto−
wałem również u mojego dziadka, który popro−
sił mnie o znalezienie jakiegoś rozwiązania,
Rys. 1
31
30 szk06.qxd
5/16/05
05:22
Page 32
Szkoła Konstruktorów
które dałoby „odpocząć” pompie. Pompa
pracująca prawie całą dobę zużywa
spore ilości energii elektrycznej,
za którą potem niestety trzeba
zapłacić. Kilka dni wcześniej
zamontowałem takie urzą−
dzenie w domu i wiedziałem
już, co i jak zrobić. Wystar−
czyło tylko skoczyć do gara−
żu, znaleźć termostat i prze−
kaźnik. Na drugi dzień pompa
dziadka pracowała już na tym
układzie. Polecałbym zamontowa−
nie takiego układu użytkownikom,
którzy w swoich domowych instalacjach
ogrzewania mają pompę. Pozwala on na zmniej−
szenie zużycia energii elektrycznej. Zmontowanie
go trwa nie więcej niż 15 minut. Fotografia 1
Fot. 3a Sygnalizator Przemysława Korpasa
Fot. 3b
Fot. 1 Sterownik Dawida Arendarskiego
Rys. 2
pokazuje ten prosty sterownik z interesującym wskaźnikiem, a sche−
mat pokazany jest na rysunku 2.
Na fotografii 2 pokazany jest model nadesłany przez Jakuba
Borzdyńskiego z Glinika. Jest to sterownik silnika krokowego, mogą−
cego sterować przesuwaniem klapy wlotu powietrza w piecu węglo−
wym.
Natomiast fotografia 3 przedstawia model „Pikadełka do pieca”
Przemysława Korpasa ze Skierniewic.
Oba projekty przekazuję do sprawdzenia i publikacji. Do publikacji
w zbiorczym Forum Czytelników z wielką przyjemnością kieruję
też cztery listy. Andrzej Fryźlewicz z Odrowąża Podhalańskiego,
Stanisław Hołdak z Leoncina, Marek Piekielski z Kłobucka oraz
Fot. 2 Model Jakuba Borzdyńskiego
32
Elektronika dla Wszystkich
30 szk06.qxd
5/16/05
05:24
Page 33
Szkoła Konstruktorów
Wiesław Krzemiński z Pabianic nadesłali cenne informacje prak−
tyczne, związane z wykorzystywanymi przez nich sposobami.
Bardzo dziękuję za te materiały!
a”
cji
ję
o,
az
h
Elektronika dla Wszystkich
N
O
R
T
S
E
T
A
N
J
Y
Z
R
J
A
ba
ą−
o−
Z
e−
Przyznam się, że plon zadania 108 dał mi wyjątkowo dużo satys−
fakcji. Bardzo dziękuję za udział i gratuluję wszystkim Kolegom
wymienionym z nazwiska! Z nadesłanych prac wynika szereg
budujących wniosków. Na przykład list Dawida Arendarskiego
wskazuje, że nadal jest wiele osób, które mogłyby, a wręcz powin−
ny brać udział w naszej Szkole Konstruktorów. Dlatego mam ser−
deczną prośbę: zachęćcie swoich kolegów do udziału w naszej
Szkole. Niech zamieszczone listy będą też zachętą dla niezdecy−
dowanych i nieśmiałych – przysyłajcie swoje prace. Przecież
niczym nie ryzykujecie, a udział w Szkole niewątpliwie może
przynieść Wam wiele pożytku.
Na koniec zostawiłem list młodego, 15−letniego Dariusza
Iwanoczko z Brzegu Dolnego, który napisał o swoich zmaga−
niach z elektronicznym pomiarem i regulacją temperatury. I od
razu zaznaczam, że Autor listu mimo niepowodzeń otrzymuje
nagrodę – nie za sukces, którego nie było, tylko za poszukiwania
i eksperymenty. Doceniłem samodzielne, twórcze, choć chybione,
poszukiwania. Przy okazji zwracam się do uczestników o zupeł−
nie odmiennym podejściu – bardzo proszę, nie przysyłajcie mi
schematów żywcem przerysowanych ze starych książek. Nie pró−
bujcie mnie oszukać, bo nie mnie oszukujecie, tylko siebie... A oto
obszerne fragmenty listu Dariusza: (…) czujniki temperatury,
wręcz niezbędne do wykonania tego zadania, nie gościły w moim
domu. Moje „zbiory” są wylutowanymi częściami ze starych,
zepsutych odbiorników radiowych i telewizyjnych. A tam raczej
nie stosuje się termistorów i innych elementów reagujących na
zmiany temperatury. Zaczęło się kombinowanie, skąd „wytrzą−
snąć” element elektryczny, który z powodzeniem reagowałby na
zmiany temperatury. Nie mogłem nic wymyślić. Zasmucony niepo−
wodzeniem swoje smutki „utopiłem” skupiając się na studiowaniu
(świetnej) książki pt. „Elektronika w pytaniach i odpowiedziach”
J. Chabłowskiego i W. Skulimowskiego, gdzie czytając o prądzie
zerowym kolektora w układzie WE, znalazłem takie informacje:
„Prąd Icb0 jest prądem płynącym w kierunku wstecznym w obwo−
dzie kolektor−baza przy rozwartym emiterze, tzn. wówczas, gdy
prąd emitera jest równy zeru (Ie=0); spotyka się niekiedy ozna−
czenie tego prądu Ico, co oznacza prąd między kolektorem a bazą
przy rozwartym emiterze. Prąd Icb0 nazywany jest również prądem
zerowym lub spoczynkowym kolektora w układzie WB. Prąd Icb0
wzrasta bardzo szybko przy wzroście temperatury.” Całość jest
bardzo ciekawa, ale mnie najbardziej zaciekawiło zdanie ostatnie.
Ujrzałem w tym momencie światełko nadziei w ciemnym tunelu J.
Czyż to właśnie tranzystor, element tak bardzo znany i dostępny,
mógłby rozwiać moje smutki i rozwiązać zadanie 108? Jeszcze
bardziej skupiłem się na czytaniu. I kiedy już miałem odkładać
książkę na półkę, przeczytałem jeszcze bardzo istotną wiadomość:
„Temperatura pracy tranzystora znacznie silniej wpływa na para−
metry tranzystorów bipolarnych niż unipolarnych. Zmianie ulega−
ją w różnym stopniu wszystkie parametry. Szczególnie wyraźny
jest wzrost współczynnika β ze wzrostem temperatury oraz wzrost
prądów zerowych; przykładowo prąd Icb0 dla tranzystorów krze−
mowych podwaja się przy każdym wzroście temperatury o 6oC.”
Już wszystko było jasne. Trzeba było tylko zaprojektować układ,
zbadać prąd zerowy dowolnego tranzystora (w moim przypadku
był to BC547), zrobić dokładne obliczenia i zbudować urządzenie,
które automatycznie regulowałoby temperaturę, gdyż taki posta−
wiłem sobie cel. Zacząłem od zaprojektowania układu, którego
wyniki można zobaczyć na rysunku 3. Układ miał za zadanie
zadziałać (według mnie) tak: tranzystor T1 jest źródłem prądu Icb0,
który z kolei jest „nośnikiem” wiadomości o temperaturze otoczenia.
Y
Podsumowanie
33
30 szk06.qxd
5/16/05
05:24
Page 34
Szkoła Konstruktorów
Ponieważ prąd ten jest bardzo mały, należy go
wzmocnić, co wykonuje tranzystor T2 (nie
spodziewałem się, że prąd ten będzie aż tak
mały, dlatego zastosowany był tylko jeden
BC547 o współczynniku β=110, ale o tym póź−
niej). (…) Projekt ciekawy, lecz niestety nie−
doskonały. Wykazało to doświadczenie, które
przeprowadziłem po zaprojektowaniu układu.
Miało ono wskazać, jaką wartość ma prąd
zerowy przy temp. otoczenia 20oC (pokój)
oraz 10oC (piwnica). Według książki „Elek−
tronika w pytaniach i odpowiedziach” prąd
ten powinien być co najmniej półtora razy
większy. Wielkie było moje zdziwienie, gdy
odkryłem, że prąd ten jest tak mały, że nawet
nie odczytał go miernik z zakresem do 200mA
!!! Doszedłem do wniosku, że takie małe
prądy powinny być badane przy zakresie
200uA, a nawet 200nA!!! Niestety tak precy−
zyjnego miernika nie mam, a i nie jestem prze−
konany, czy istnieje na świecie. Stąd wzięła się
moja porażka. Nie mogłem zbadać prądu Icb0,
dlatego nie mogłem zaprojektować dokładnie
Rys. 3
Rys. 4
34
mojego projektu oraz znaleźć odpowiedniego
tranzystora wzmacniającego, z właściwym
współczynnikiem β. Zapewne odpowiedni
tranzystor ma ten współczynnik od 1000 do 10
000. Ale pewności nie mam (…) I tak kończy
się „tegomiesięczna” przygoda z elektroniką
(…) Trzeba wyciągać wnioski i uczyć się,
uczyć się i jeszcze raz uczyć się. Oraz oczywi−
ście czytać wspaniałe książki J.
I jak to skomentować? Przypominają mi
się moje młode lata, kiedy to ja miałem 15 lat,
gdy w ósmej klasie podstawówki zaczynałem
interesować się elektroniką (obok fotografii,
chemii, modelarstwa i astronomii). W błogiej
nieświadomości co rusz popełniałem rozmaite
błędy. Dostęp do części elektronicznych był
wtedy nieporównanie gorszy niż dzisiaj. Naj−
bardziej żal mi było, otrzymanych w prezen−
cie od wujka, dwóch bezcennych wówczas
tranzystorów mocy BUYP52, które bezmyśl−
nie spaliłem, nie mając pojęcia o problemie
mocy strat i odprowadzania ciepła. Trzydzie−
ści lat temu przeżywałem dużo więcej pora−
żek i frustracji niż sukce−
sów i radości. Ja też mia−
łem wtedy kilka „świet−
nych” książek, w tym
różne podręczniki. Kulto−
wą książką były wtedy
Nowoczesne
zabawki
Janusza Wojciechowskie−
go.
Analizowaliśmy
tę
książkę z wypiekami na
twarzy. Książka ta odegra−
ła wielce pozytywną rolę
w rozpalaniu wyobraźni
naszego pokolenia. Dziś
jednak wiem, że około 90% opisanych w niej
układów NIGDY NIE MIAŁO PRAWA
ZADZIAŁAĆ I UZYSKAĆ PODANYCH
PARAMETRÓW albo było nie do zrealizo−
wania dla początkującego hobbysty, który nie
potrafił dobrać punktów pracy tranzystorów.
Klasycznym przykładem niech będą pokaza−
ne na rysunku 4 schematy wzmacniaczy
mocy audio. Przeanalizujcie je i znajdźcie
kilka ewidentnych błędów. Jeszcze bardziej
pobudzał wyobraźnię schemat wzmacniacza
audio o fantastycznych na owe czasy parame−
trach – o mocy 5…7,5W! I wszystko to na
trzech tranzystorach germanowych! Umiesz−
czam ten schemat w rubryce Co tu nie gra? –
zajrzyjcie tam i zastanówcie się, w czym pro−
blem.
Oczywiście nie było szans, żeby taki trzy−
tranzystorowy układ spełnił pokładane
nadzieje, ale my naiwnie poddawaliśmy się
magii słowa pisanego. Ja też próbowałem
bezskutecznie uruchomić taki wzmacniacz…
Oprócz tego rodzaju „kultowych” schema−
tów mieliśmy różne inne „kwiatki”. Niemal
nabożną czcią darzyliśmy informacje z „Ra−
dioamatora i krótkofalowca”, jedynego wów−
czas polskiego czasopisma dla elektroników.
Moje osobiste zaufanie do tego szanowanego
źródła wiedzy zostało poważnie podkopane,
gdy dowiedziałem się, że w roli korektorki
poprawności schematów pracuje tam jedna ze
znajomych, która nie ma bladego pojęcia
o elektronice. Z podręcznikami było bardzo
słabo – kończyła się epoka lamp i wszystkie
podręczniki elektroniki, dostępne dla mnie,
skromnego ucznia ostatnich klas podstawów−
ki i pierwszych klas technikum, opierały się
na lampach, które ja wówczas uznawałem za
przeżytek. Zdecydowana więk−
szość podręczników pisana
była zresztą przez niepopraw−
nych teoretyków, którzy nigdy
nie mieli lutownicy w reku.
Generalnie podręczniki były
też okropnie przestarzałe. I z te−
go co wiem, tak jest do dziś.
Dariusz swą porażkę zawdzię−
cza… studiowaniu (świetnej)
książki pt. „Elektronika w pyta−
niach
i
odpowiedziach”
J. Chabłowskiego i W. Skuli−
mowskiego. Tak! Podana infor−
macja o prądach zerowych jest
prawdziwa, z tym że mierzalne
prądy zerowe występowały
jedynie w starych tranzystorach
germanowych, gdzie zresztą
były zmorą, z którą różnymi
sposobami próbowaliśmy wal−
czyć. W tej „świetnej” książce
zabrakło praktycznej informa−
cji, jakiego rzędu są te prądy
w poszczególnych rodzajach
tranzystorów. Tymczasem prą−
dy zerowe współczesnych
Elektronika dla Wszystkich
30 szk06.qxd
5/16/05
05:24
Page 35
Szkoła Konstruktorów
ej
WA
H
o−
ie
w.
a−
zy
ie
ej
za
e−
na
z−
–
o−
y−
ne
ię
m
…
a−
al
a−
w−
w.
go
e,
ki
ze
ia
zo
ie
e,
w−
ię
za
k−
na
w−
dy
u.
ły
e−
iś.
ę−
ej)
a−
h”
li−
or−
est
ne
ły
ch
tą
mi
al−
ce
a−
dy
ch
ą−
ch
h
tranzystorów krzemowych małej mocy są zni−
kome i rzeczywiście trudno je zmierzyć.
Zazwyczaj zupełnie zapominamy o ich istnie−
niu nawet w tranzystorach mocy. W tym
numerze, w serii EdE\ przedstawiam projekt
przystawki do pomiaru elementów optoelek−
tronicznych. Zwróćcie uwagę, że występuje
tam kaskadowe połączenie dwóch tranzysto−
rów i ich ogromne wzmocnienie nie wystar−
cza do zobrazowania prądów zerowych tran−
zystora przez świecenie diod LED – możecie
to sprawdzić praktycznie. Nieprawdą jest
natomiast, że nie sposób zmierzyć prądów
w zakresie pojedynczych nanoamperów. Zaj−
rzyjcie w tym numerze do artykułu edukacyj−
nego z serii EdE\ i przekonajcie się, że zwy−
czajny tani multimetr cyfrowy za kilkanaście
złotych może mierzyć prąd poniżej 1 nanoam−
pera! Tak, tylko nie na zakresie amperomie−
rza, tylko w roli… woltomierza na zakresie
200mV. Tanie mierniki mają rezystancję wej−
ściową na tym zakresie równą 1MΩ, z czego
wynika prosty wniosek, że przy napięciu
199,9mV przez miernik płynie prąd 199,9nA,
czyli że jest to jednocześnie amperomierz
o zakresie 199,9nA. Oznacza to, że najmniej−
szy mierzony prąd to 0,1 nanoampera! Droż−
sze mierniki o rezystancji wejściowej wolto−
mierza równej 10MΩ są na najniższym zakre−
sie amperomierzami o zakresie 19,99nA, czyli
najmniejszy mierzony prąd wynosi 0,01nA,
inaczej mówiąc 10 pikoamperów!
Prądy tego rzędu można więc z powodze−
niem mierzyć, ale… DO POMIARÓW
TEMPERATURY NIE WYKORZYSTUJE
SIĘ ZMIAN PRĄDU ZEROWEGO
TRANZYSTORÓW!!!
Dlaczego?
Choćby dlatego, że prądy upływu między
obwodami na pracującej dłuższy czas zaku−
rzonej płytce byłyby większe od mierzonych
prądów zerowych tranzystorów. Do pomia−
rów temperatury można natomiast wykorzy−
stać dowolne diody krzemowe czy tranzysto−
ry, ale w innym połączeniu. Dariuszowi
zabrakło podstawowej informacji: że napięcie
przewodzenia każdego złącza krzemowego
zmniejsza się ze wzrostem temperatury
o około 2…2,2mV na stopień Celsjusza. Do
współpracy ze wzmacniaczem LM358
wystarczy pojedyncza dioda krzemowa lub
złącze tranzystora w roli czujnika temperatu−
ry. Dwa umieszczone w oddaleniu tranzystory
połączone trochę podobnie jak na rysunku 3
(w układzie tzw. lustra prądowego) mogą też
pracować jako termometr różnicowy, spraw−
dzający różnice temperatur obu tranzystorów.
Ale w każdym przypadku w regulatorze
koniecznie trzeba jeszcze dodać obwód histe−
rezy. Bez histerezy układ będzie „wariował”.
A na pocieszenie Autora listu i innych
młodych eksperymentatorów mam budującą
wiadomość: to ja, zapalony eksperymentator
wyważający nazbyt często otwarte drzwi,
któremu na początku elektronicznej kariery
Elektronika dla Wszystkich
prawie nic nie wychodziło, dziś jestem
Redaktorem Naczelnym EdW, a koledzy
szkolni, którzy wtedy prawowiernie trzymali
się gotowych schematów, do dziś pozostali na
takim etapie osiągnięć elektronicznych. Za−
chęcam więc wszystkich dociekliwych, żeby
nie zrażali się porażkami, żeby zdobywali
wiedzę i wytrwale szukali przyczyn niepowo−
dzeń. Teraz z własnego doświadczenia wiem
także, że o ile to tylko możliwe, nie warto
wyważać otwartych drzwi i odkrywać wszyst−
kiego od nowa. Tu muszę polecić Dariuszowi
i innym początkującym książkę napisaną
przez praktyka, który te wszystkie problemy
odczuł na własnej skórze: w Księgarni Inter−
netowej AVT (i nie tylko) można zakupić
wydaną przez WKiŁ książkę Wyprawy
w świat elektroniki, zawierającą materiał pod−
stawowego kursu praktycznej elektroniki,
prowadzonego przeze mnie na łamach EdW
od roku 2000 (druga część książki – w przy−
gotowaniu).
Moja opinia o podręcznikach i systemie
szkolnictwa nie jest odosobniona. Oto obszer−
ne fragmenty listu Krzysztofa Pabisza, doty−
czącego głównie planów stworzenia nowej
rubryki opisującej elementy i układy elektro−
niczne:
Po przejrzeniu rozwiązań zadania 105
Szkoły Konstruktorów zauważyłem (podobnie
jak redakcja), że wielu młodych „konstrukto−
rów” chce stać się twórcami elektronicznego
perpetuum mobile. Jest to kolejny dowód na
to, że szkolne i podręcznikowe teorie (a także
sposób edukowania młodych elektroników) od
lat krzywią nawet nieźle zapowiadających się
elektroników i elektryków. Więc jeśli nie na−
stąpią zmiany w systemie nauczania w szko−
łach o takim kierunku, nadal będziemy czytać
o 100% sprawności transformatorów czy
przetwornic. Niektórzy po kilku lekcjach
o energii jądrowej zechcą ją wykorzystać do
zasilania diody LED. W wielu książkach
podaje się parametry IDEALNYCH elemen−
tów, które niestety nie występują. Przykłady
tego typu można mnożyć. Niestety…
Tak więc na pytanie zamieszczone w ankie−
cie w poprzednim numerze EdW, dotyczące
szczegółowych opisów podstawowych ele−
mentów elektronicznych, trzeba odpowiedzieć
TAK! Tylko niech to nie będą opisy idealnych
wzmacniaczy operacyjnych czy tranzystorów,
bo to po prostu nie zda egzaminu. A nie można
dopuścić do tego, żeby całe zastępy młodych
elektroników tworzyły wzmacniacze o spraw−
ności 100%, nie oddające przy tym innej ener−
gii niż elektryczną. Pan Piotr Górecki pisze
zawsze, że do praktyki jest potrzebna teoria.
Zgadzam się z tym, jednak dodałbym, że to
musi być ta dobra, sprawdzona w praktyce
teoria.
P.S. Chciałbym też zwrócić uwagę autorom
urządzeń lampowych (…) Mianowicie nikt nie
wspomniał o ekranowaniu lamp. Młody elek−
tronik „zrobi“ sobie przedwzmacniacz, wyko−
na obudowę, złoży wszystko zgodnie z opisem
i schematem, podłączy i... wyrzuci, bo układ
będzie brumiał, szumiał i czasem się wzbudzi.
Dlaczego? Bo nikt nie napisał, że trzeba zało−
żyć metalowy kubek na lampę i podłączyć do
masy. (…)
Ja ze swej strony jak zawsze zachęcam do
eksperymentów, byle tylko były one bez−
pieczne. Wracając do bieżącego zadania,
stanowczo przestrzegam przed ingerencją
w fabryczne obwody automatyki pieców.
Żadnych modyfikacji w fabrycznym piecu
(kotle) gazowym!
Jestem przekonany, że plon tego zadania:
niniejszy artykuł, dwa projekty i zbiorcze
Forum Czytelników, staną się natchnieniem
dla wielu innych Czytelników.
Projektując system usprawniający instala−
cję grzewczą, należy uwzględnić ciąg komi−
nowy. Tylko początkujący uważają, że do
regulacji dopływu powietrza wystarczy jaki−
kolwiek maleńki silniczek. Trzeba wziąć pod
uwagę, że pracujący piec wytwarza znaczną
siłę ciągu i być może trzeba będzie zastoso−
wać wentylator bębnowy, a nie „śmigiełko”,
przez które powietrze może przepływać bez
trudu. Podobnie przy próbie sterowania
dopływem powietrza za pomocą uchylanej
klapki trzeba wziąć pod uwagę siłę ciągu
powietrza zasysanego przez rozgrzany piec.
Należy też zwrócić uwagę na różnice
w działaniu między piecem węglowym a ga−
zowym. W przypadku prostego pieca gazowe−
go wystarczy sterować pompką obiegową.
Zatrzymanie pompki spowoduje, że piec nie
będzie się tak często włączał, bo nie będzie
studzony przez przepływającą wodę. Będzie
się jednak włączał ze względu na wychładza−
nie związane ze stratą kominową – nagrzany
piec, nawet jeśli w danej chwili nie spala
gazu, jest swego rodzaju pompą powietrza.
Nagrzewa powietrze, które unosi się i ucieka
kominem, a na to miejsce jest zasysane zimne
powietrze. To właśnie jest jedna z głównych
przyczyn małej wypadkowej efektywności
pieców gazowych starego typu. Teoretycznie
może mieć on sprawność ponad 90%, ale
tylko przy nieprzerwanej pracy. Gdy występu−
ją przerwy, podczas których piec bezużytecz−
nie nagrzewa i wysyła w komin powietrze,
wypadkowa sprawność drastycznie spada.
Dociekliwi użytkownicy starych pieców
gazowych zauważyli, że potrafią one spalić
kilka, a nawet kilkanaście metrów sześcien−
nych gazu dziennie nawet wtedy, gdy zapo−
trzebowanie na ciepło jest małe. Przyczyną
jest właśnie bezużyteczne „pompowanie”
powietrza w komin. Ze względów bezpie−
czeństwa w żadnym wypadku NIE WOLNO
jednak stosować zaworów (zasuw) odcinają−
cych przepływ powietrza do komina. W takiej
sytuacji oszczędnym rozwiązaniem będzie
zapalanie pieca tylko raz czy dwa razy dziennie
i włączanie go na kilka godzin, by niepotrzeb−
nie nie „pompował” powietrza (zwiększy to
35
30 szk06.qxd
5/16/05
05:24
Page 36
Szkoła Konstruktorów
jednak wahania temperatury w mieszkaniu).
Do tak pracującego prostego pieca gazowego
zamiast automatyki potrzebny byłby przypo−
minacz: albo jako zegar, albo czujnik tempe−
ratury, przypominający o konieczności okre−
sowego ręcznego włączania pieca.
W każdym przypadku instalowania dodat−
kowych obwodów automatyki należy dobrze
przeanalizować, co będzie się dziać w syste−
mie w przypadku zaniku napięcia zasilania
lub inne prawdopodobnej awarii? To nie są
żarty – błąd lub brak wyobraźni może narazić
na ogromne straty. Dlatego zalecam daleko
posuniętą ostrożność!
Kolegom wymienionym z nazwiska przy−
dzielam punkty w klasyfikacji. Z przyjemno−
ścią informuję, że tym razem nagrodę otrzy−
ma Dariusz Iwanoczko za swoje nieudane
eksperymenty, a upominek − Dawid Aren−
darski za prosty, praktyczny sterownik.
Jakub Borzdyński oraz Przemysław
Korpas otrzymają honoraria autorskie po
publikacji swoich projektów. Z uwagi na spe−
cyfikę i niewielką objętość materiałów, czte−
rej praktycy: Andrzej Fryźlewicz, Stanisław
Hołdak, Marek Piekielski i Wiesław Krze−
miński nie otrzymają honorariów, tylko już
teraz zostaną im wysłane nagrody ze Szkoły.
Trzy punkty dopisuję też Marcinowi
Rekowskiemu z Brusów, którego rozwiąza−
nie zadania 107 trafiło do mnie zbyt późno.
Jako dodatki do auta Marcin zaproponował
proste zabezpieczenie przed kradzieżą w po−
staci odcinającego rozrusznik wyłącznika,
uruchamianego naciśnięciem pedału sprzęgła.
Bez naciśnięcia sprzęgła nie można właczyć
silnika. Drugim pomysłem jest automatyczny
wyłącznik świateł, odcinający zasilanie żaró−
wek po wyjęciu kluczyka, a także podczas
pracy rozrusznika. Trzeci pomysł to układ
czasowy współpracujący z centralnym zam−
kiem, który powodowałby automatyczne
domykanie szyb po włączeniu alarmu.
Na koniec standardowa prośba: we wszyst−
kich pracach podawajcie swoje dane: imię,
nazwisko wraz z adresem oraz wiek. Na
wszystkich listach, paczkach oraz w nagłów−
kach e−maili obowiązkowo podawajcie numer
zadania. Od pewnego czasu potwierdzam
otrzymanie wszystkich e−maili kierowanych
na adres [email protected]. Jeśli więc w ter−
minie kilku dni po wysłaniu maila do Szkoły
nie otrzymacie mojego potwierdzenia, prze−
ślijcie pliki jeszcze raz (do skutku).
Pozdrawiam wszystkich sympatyków
Szkoły i zachęcam do nadsyłania prac w ter−
minie.
Wasz Instruktor
Piotr Górecki
Co tu nie gra?
− Szkoła Konstruktorów klasa II
W EdW 2/2005 na str. 36 przedstawiony był
schemat nadesłany jako rozwiązanie jednego
z zadań Szkoły. Ma to być efekt świetlny,
dołączony wprost do wyjścia wzmacniacza
audio. Autor napisał: Projekt zawiera bardzo
prosty wzmacniacz, który dodatkowo wzmac−
nia pobierany sygnał. Efekt polega na jasnym
miganiu diod w takt muzyki. (…) układ należy
odpowiednio (biegunowość) podłączyć wprost
do źródła sygnału (radio samochodowe, tele−
wizor, wieża, komputer). Układ pokazany jest
na rysunku A.
Rys. A
Ja już na początku chciałbym poinformo−
wać, że schemat został nadesłany przez jedne−
go z najmłodszych uczestników. Dlatego
pomimo błędów pomysłodawcy należą się
słowa uznania i zachęty do dalszej nauki i do
praktycznych eksperymentów.
A co do usterek, to rzeczywiście „jest się
do czego przyczepić”. Przede wszystkim
błędne jest wyobrażenie, że tranzystor dołą−
36
czony do wyjścia wzmacniacza audio dodat−
kowo wzmacnia sygnał. To chyba wyraz dość
powszechnego błędnego poglądu pokutujące−
go wśród najmłodszych i najmniej wykształ−
conych, że tranzystor jest swego rodzaju per−
petuum mobile, a nawet więcej – że tranzystor
zwiększa moc. Owszem, zwiększa, ale
wzmocnienie mocy sygnału następuje kosz−
tem energii pobieranej z obwodu zasilania.
Drugim z gruntu fałszywym wyobraże−
niem jest „biegunowość” napięcia na wyjściu
wzmacniacza mocy. Podobnie jak i ja, kilku
uczestników konkursu przypuszcza, że mło−
dziutki Autor fałszywie interpretuje „biegu−
nowość” wzmacniacza i głośnika. Na głośni−
ku rzeczywiście często oznacza się zacisk
„plusowy”, dodatni. Także jeden z zacisków
wzmacniacza jest wyróżniony albo znacz−
kiem „plus”, albo kolorem czerwonym. Nie
oznacza to w żadnym wypadku, że na wyjściu
wzmacniacza i na głośniku występuje napię−
cie stałe. Chodzi o fazowanie głośników –
żeby w systemie stereofonicznym przy wła−
ściwej, jednakowej biegunowości membrany
głośników wychylały się w tę samą stronę. W
układzie z jednym głośnikiem taka bieguno−
wość nie ma najmniejszego znaczenia – poje−
dynczy głośnik można podłączyć dowolnie.
Generalnie we wszystkich wzmacniaczach
napięcie stałe na wyjściu powinno być równe
zeru. Nawet jeśli występuje w niektórych
wzmacniaczach mostkowych, zawsze jest
mniejsze od 1V. Nie można więc liczyć na to,
że na wyjściu wzmacniacza obecne jest napię−
cie stałe, na które nałożony jest przebieg
zmienny.
W opisywanym układzie źródłem energii
jest wzmacniacz, na którego wyjściu wystę−
puje przebieg zmienny o amplitudzie kilku do
kilkudziesięciu woltów. Sygnał ma więc
napięcie wystarczające do wysterowania diod
LED i nie ma potrzeby wzmacniania tego
napięcia. Także dostępna moc jest wystarcza−
jąca, ponieważ diody LED pobierają moc
poniżej 1 wata, a moc wyjściowa wzmacnia−
cza zazwyczaj jest dużo większa.
Praktycznym problemem w tego typu pro−
stych rozwiązaniach okazuje się to, że przy
cichych sygnałach nie sposób zaświecić diody
LED z uwagi na zbyt małe napięcie sygnału
na wyjściu wzmacniacza.
W analizowanym schemacie brak jest
obwodu prostowania sygnału zmiennego – tej
roli nie pełni dioda 1N4148 z uwagi na ewi−
dentnie nieprawidłowe dołączenie tranzysto−
ra. Tranzystor T1 jest włączony błędnie,
ponieważ jego złącze baza−emiter dołączone
jest wprost do wyjścia wzmacniacza. Jak
słusznie zauważyli wszyscy uczestnicy, przy
większej mocy wyjściowej spowoduje to nie−
uchronne uszkodzenie tranzystora. Trudno
przewidzieć, jakie to będzie uszkodzenie.
Zależy to od typu i sposobu produkcji tranzy−
stora. Jeśliby przypadkowo takie przeciążenie
spowodowało rozwarcie obwodu bazy i zwar−
cie obwodu emiter−kolektor, to… układ
zacznie działać!
Po usunięciu tranzystora i zwarciu obwodu
jego kolektora i emitera układ zacznie pełnić
swoją rolę. Dodatnie połówki przebiegu
zmiennego spowodują przepływ prądu przez
diodę 1N4148 i przez diody LED.
Elektronika dla Wszystkich
30 szk06.qxd
5/16/05
05:25
Page 37
Szkoła Konstruktorów
m−
ne
st−
ę,
Na
w−
er
m
ch
er−
ły
e−
w
er−
or
ki
dobrać stosownie do mocy wzmacniacza
i spodziewanej głośności.
Warto dodać, że taki układ ma wprawdzie
niezbyt doskonałą charakterystykę, ale jest
niezmiernie prosty i tani, a jego dołączenie do
wyjścia wzmacniacza (równolegle do ko−
lumn) niczym nie grozi ani wzmacniaczowi,
ani kolumnom.
Kilku uczestników chciało dodać prostow−
nik dwupołówkowy (mostkowy), a dwóch
zastanawiało się, czy warto dodać w układzie
źródło prądowe w obwodzie diod LED. Doda−
nie źródła prądowego ustabilizuje jasność
świecenia diod w szerokim zakresie mocy
wyjściowej, ale też w istotny sposób skompli−
kuje układ. Zdecydowanie prostsze byłoby
włączenie diod Zenera o dobranych napię−
ciach w obwody kolejnych LED−ów. Ma to
sens tylko przy współpracy ze wzmacniaczem
dużej mocy, gdzie występują przebiegi
o amplitudach kilkudziesię−
ciu woltów.
Upominki za rozwiąza−
nie tego zadania otrzymują:
Łukasz Nowicki − Kraków,
Leszek Matysiak − Szeląg,
Robert Capała − Kurzyna
Średnia.
Zadanie 112
Ciąg dalszy ze strony 25.
jest, że układ ten pokazuje też zmiany prądu
odbiornika w takt impulsów nadajnika.
Zielone diody LED D2…D4 pokazują
wartość prądu – w ten bardzo prosty i rzuca−
jący się w oczy sposób zrealizowany jest
pomiar prądu fotoelementu w bardzo szero−
kim zakresie od ułamka mikroampera do
kilku miliamperów. W praktyce ważniejsze
Możliwości zmian
woltomierza. Można zastosować inne gniazda
pomiarowe nadajnika i odbiornika, na przy−
kład kawałki podstawki precyzyjnej. Można
też w miejsce gniazdek pomiarowych wluto−
wać krótkie przewody z minikrokodylkami.
Warto też dodać, że jeśli podczas pracy
prąd przez diody będzie płynął tylko w jed−
nym kierunku, to potrzebna jest dodatkowa
szeregowa dioda prostownicza (np. 1N4148).
Chodzi o to, że diody LED mają dopuszczal−
ne napięcie wsteczne tylko 5V, a na wyjściu
wzmacniacza mogą pojawić się przebiegi
o amplitudach kilkudziesięciu woltów. Obec−
ność szeregowej diody zapobiegnie przepły−
wowi prądu wstecznego diod LED.
Autor prawdopodobnie chciał zróżnico−
wać jasność diod LED za pomocą rezystorów
o różnej wartości. Nie jest to godne polecenia
rozwiązanie. Tym bardziej że nie ma informa−
cji, czy są to diody jednego koloru, czy też
różnokolorowe. Można to rozwiązać prościej,
na przykład według rysunku B albo C, lub
jeszcze inaczej, gdzie wykorzystane są obie
połówki zmiennego przebiegu z wyjścia
wzmacniacza. Wartości rezystorów trzeba
Rys. B
Rys. C
Na rysunku D pokazany jest schemat wzmac−
niacza mocy audio. Schemat pochodzi
z książki pt.: Nowoczesne zabawki, kultowej
książki poprzednich pokoleń elektroników.
Czy schemat zawiera ewidentne błędy, unie−
możliwiające pracę? A może usterki są drob−
ne i układ będzie pracował, tylko nie osiągnie
deklarowanych parametrów? Co sądzicie
o tym schemacie?
Jak zwykle pytanie brzmi:
Co tu nie gra?
Bardzo proszę o możliwie krótkie odpo−
wiedzi. Kartki, listy i e−maile oznaczcie dopi−
skiem NieGra112 i nadeślijcie w terminie 45
dni od ukazania się tego numeru EdW. Auto−
rzy najlepszych odpowiedzi otrzymają upo−
minki.
Piotr Górecki
UWAGA! Osoby, które nadsyłają rozwiązanie
e−mailem, powinny wysłać je na adres
[email protected], a tytuł maila
powinien zawierać tekst NieGra112.
Warto od razu podać swój adres pocztowy.
gii
ę−
do
ęc
od
go
a−
oc
a−
o−
zy
dy
łu
st
ej
wi−
o−
e,
ne
ak
zy
e−
no
e.
y−
ie
ar−
ad
Rys. D
W tym prostym układzie nie ma sensu wpro−
wadzanie istotnych zmian. Można zmniejszyć
wartość C1 i C2 do 4,7uF. Zamiast kołków
Vn, Vo można dołączyć przewody z wtykami
bananowymi do bezpośredniego dołączenia
R
E
K
L
A
M
Piotr Górecki
A
du
ić
gu
ez
h
Elektronika dla Wszystkich
37

Podobne dokumenty