Od redakcji

Transkrypt

Od redakcji
Gdy na początku XX wieku kończyła się era dominacji węgla jako podstawowego źródła energii, świat szybko poznał się na dobrodziejstwach
innego – ropy naftowej.
Paliwo to błyskawicznie zdobyło popularność. Jako pierwsze, na szeroką skalę, zaczęło je wykorzystywać wojsko i marynarka wojenna. W Wielkiej Brytanii I. Lord Admiralicji, Winston Churchill, zaordynował przestawienie brytyjskiej marynarki z węglowej na napędzaną ropą naftową.
Jednak z perspektywy upływającego czasu, Churchill dostrzegł nie tylko
pozytywne skutki swojej decyzji. Świadom był przede wszystkim najistotniejszej kwestii – zagrożenia dostaw nowego paliwa. Jako pierwszy
Katarzyna Urbańczyk-Kogut
zwrócił uwagę na aktualny wciąż problem: „Bezpieczeństwo i pewność
Prowadząca wydanie
dostaw ropy zależą wyłącznie od dywersyfikacji źródeł”. (ang. Safety and
certainty in oil lie in variety and variety alone).
Kwestia poruszona wiek temu przez Winstona Churchilla powinna być wskazówką i przestrogą dla decydentów odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego 38 mln
obywateli Polski.
Czym jest bezpieczeństwo? Najkrócej można je zdefiniować jako stan „braku zagrożenia”.
Czy jest tak obecnie? W ustawie Prawo energetyczne, bezpieczeństwo energetyczne zdefiniowano jako: „stan gospodarki umożliwiający pokrycie bieżącego i potencjalnego zapotrzebowania odbiorców na paliwa i energię w sposób technicznie i ekonomicznie uzasadniony, przy zachowaniu wymagań ochrony środowiska”. O ile stan techniczny infrastruktury nie budzi dziś
większych wątpliwości, o tyle w kwestiach ekonomicznych i środowiskowych nasuwają się
pytania: ile należy zapłacić za nasze bezpieczeństwo energetyczne? Politycy często twierdzą, że
ten „energetyczny spokój” jest bezcenny. Czy aby na pewno, czy też czasem nie jest to nerwowe
przepłacanie?
Polacy chcą, potrzebują i zawsze będą się domagać taniego paliwa, którego nigdy nie będzie
im brakować. Zapewnienie takiego stanu, to jedno z kluczowych zadań każdego rządu. Podwyżki opłat za energię oraz cen na stacjach paliw nie wpływają pozytywnie na optymizm Polaków.
Mimo to nie protestują, mając zapewne na uwadze słowa Winstona Churchilla: „Każdy rząd, który jest dość silny, by dać ci wszystko, czego pragniesz, jest też dość silny, by zabrać ci wszystko,
co posiadasz”.
Zapraszamy do lektury!
Materiały publikowane na łamach wydania:
„Przemysł Naftowy w Polsce 2008” nie mogą być
przedrukowywane lub reprodukowane w części lub całości
bez pisemnej zgody wydawcy.
W publikacji wykorzystano zdjęcia pochodzące z archiwum
własnego, w tym zdjęcia na licencji Shutterstock,
oraz udostępnione przez prezentowane firmy.
Za treść reklam i materiałów promocyjnych
wydawca nie ponosi odpowiedzialności.
Współpraca redakcyjna: Agnieszka J. Kozak.
Pytania do rozmów: Anna Biedrzycka.
Realizacja graficzna i przygotowanie do druku: Robert Bubula.
Korekta w j. polskim: Dawid Skrabek.
Tłumaczenie na j. angielski: Paweł Skaliński.
Druk: DRUKARNIA SKLENIARZ, Kraków.
1

Podobne dokumenty