Nr 1/2011 (3)
Transkrypt
Nr 1/2011 (3)
Nr 1/2011 (3) 0 Indeks artykułów: O DQ na własne i cudze życzenie, i o tym do czego (dlaczego) strzelamy... Strzelad każdy może, jeden lepiej, drugi jeszcze lepiej. Nie ma takich, którzy strzelają gorzej. Najwyżej jakoś im (nam) teraz, tak jakoś nie wyszło. To znaczy na głos, to każdy prawie mówi, że właśnie zepsuł przebieg, że strzela dziś jak taki jeden, co to mu puszka z ogniska kuku zrobiła – kuku na powierzchowności, bo na muniu, to już miał... Ale w duchu, to NIE, w duchu to każdy jest the best of the best of the best... Trzy razy „Be”. Mało ważne jednak w tym wszystkim, tak w szerszej „ogólności”, jak kto strzela – ważne żeby bezpiecznie. To taka prawdziwa prawda, że aż trudno się to pisze, ale tak jest. Bezpiecznie, bezpiecznie, bezpiecznie – bezpiecznie, ale z rozsądkiem - to tak w kontekście najnowszych przemyśleo Wielkich Świata IPSC. A jak komuś wyjdzie niebezpiecznie, to DQ! DQ! No właśnie, DQ – wykluczenie. Bardzo bolesna sprawa. Nawet w Rządzie Najjaśniejszej powołano jakiegoś specjalnego „od wykluczonych”. Ten od puszki może mied nadzieję... Wykluczyd można kogoś, bo zagraża pozostałym – postępowanie standardowe na zawodach w strzelectwie dynamicznym. Zagraża, bo chociaż z reguły ma dobrą wolę, zna przepisy, ba – nawet niejednokrotnie jest doświadczonym zawodnikiem, ale w jakimś momencie swego życia strzeleckiego, „złe” mu namieszało i zrobił coś, co wg przepisów straszy innych. A inni nie chcą byd straszeni. No to DQ! Na drugim stege’u, 24-stage’owych, dwudniowych zawodów, nie w Polsce... DQ! - do domu. Trochę to boli... A co robid z takimi, którzy straszą poza strzelnicami? Przepisów (strzeleckich) na to nie ma, są różne inne. Są niepisane, zwyczajowe takie są i powinny działad – DQ! DQ na własne życzenie... Straszysz ludzi osobowością – DQ, straszysz „radością życia” – DQ, nikt Cię nie lubi – DQ... Na strzelnicy jest czytelniej - klama Ci na przebiegu z rączek wypadnie – DQ, sprawdzisz, czy trafisz sobie w stopę – DQ i L4... (chyba nie ma już L4?), ostrzelasz tarcze do tyłu, złamiesz kąty – DQ! No tak, ale w życiu, to te typy za plecami potrafią byd bardziej niebezpieczne, niż te z przodu. Tych z przodu widad. Można się domyślad intencji, a tych z tyłu – nie. Nie wiadomo, co knują. A tarcze symbolizują tych złych. Co prawda kiedyś, na którymś forum, zakręciła się taka dyskusja, czy to aby poprawnie strzelad do tarcz niemalże sylwetkowych? Strzelectwo dynamiczne to przecież sport, a jak sport to szlachetna, czysta (??) rywalizacja i o żadnych skojarzeniach z sytuacjami w tym brudnym, codziennym życiu mowy byd nie może. No pewnie, że nie! A gdzieżby tam! No tak, ale skądś się ten sport wziął, sport walki jakby nie było. Tu po sygnale timer’a nikt nie wrzeszczy „stój policja” albo inne jakieś „stój, bo będę strzelał”, tylko opyla tarcze bez opamiętania... Sport walki. Tak, jak (możecie się nie zgadzad, ale...) łucznictwo (!), szermierka, rzut młotem (co - nie? A to popatrzcie na zdjęcia ze Strefy Gazy...) czy każda forma mordobicia. I tylko łucznictwo tak się wyrodziło jak strzelectwo. Tam też się strzela do tarcz - nie do przeciwnika, który może się „odgryźd”. W szermierce dziubie się innego bliźniego, w mordobiciu to o bliźnim mowy nawet chyba nie ma, a w strzelectwie? Są tacy „degeneraci”, którzy strzelają, jak w łucznictwie, do jakichś takich okrągłych tarcz, które jedyne co przypominają, to obraz świata, jak się po dobrej imprezie czółkiem we framugę zawadzi. Stoją godzinę, cisza jakby wszyscy DQ dostali, i strzelają. Można i tak, ale można tak jak „u nas”. Cele z daleka jakby kogoś przypominały - z daleka, bo z bliska to na 100% przypominają, konstrukcja toru – jakby też coś przypominała, reguły – zwłaszcza te z IDPA, też coś próbują udawad – jest ciekawiej. Wszystko, coś, jakby przypominało – ale tylko przypominało i na szczęście „tylko”, bo jednak mało który strzelec dynamiczny chciałby się znaleźd w realnej „sytuacji strzeleckiej” – chyba? A swoją drogą, ciekawe jakby to było, gdyby na 32-strzałowym stage’u zamiast tarcz do ostrzelania stali „zwyczajni” ludzie z bronią w ręku (i jeszcze potrafiący z niej zrobid użytek...), a zamiast no-shoot’ów stały gustowne babeczki/faceci (niepotrzebne skreślid)? Ja bym nie dał rady... Zacząłbym negocjowad – spytałbym, czy zastałem Jolkę, a w najgorszym przypadku – czy nie wiedzą może przypadkiem, która jest godzina?... Reshoot'ownia - str. 2 IDPA w Polsce - str. 3 Mistrzostwa Świata IDPA 2011 - str. 6 Europejska Karta Broni Palnej - str. 7 Poznańska Liga Sportera V.2.0 - str. 13 Podsumowanie Pierwszej Części Sezonu Ligi Sportera - str. 14 Otwarte Mistrzostwa Gdańska 2011 - str. 15 Olsztyn Open 2011 - str. 17 W czym strzelać? Pasy Nośne do Broni Długiej - str. 20 Liga Sportera Po Szczecińsku - str. 24 Zawodnicy - Who Is Who? - str. 26 IDPA, A Reguła "4 Minut" - str. 28 Archiwum Reshoot'a - str. 30 Yours Old White Bear 1 Szanowni Czytelnicy Po dłuższym oczekiwaniu, spowodowanym zimowym letargiem oraz redakcyjną reorganizacją wiosenną, udostępniamy Wam kolejne wydanie Magazynu Związku Klubów Strzelectwa Dynamicznego "RESHOOT". W imieniu współ piszących dziękujemy za licznie nadesłane materiały; relacje, felietony oraz, co szczególnie sobie cenimy, opinie, komentarze i uwagi dotyczące zarówno treści merytorycznej jak i formy graficznej pisma. Pragniemy zapewnić, że wszystkie nadesłane i spełniające oczekiwania, co do profilu pisma i jego tematyki, opracowania zostaną w nim opublikowane. Rozpoczął się nowy sezon strzelecki, którego kalendarz obfituje w mnogość i wielorakość zawodów oraz imprez sportowych o charakterze dynamicznym. Jeśli zechcecie się podzielić swoimi obserwacjami i doświadczeniami zdobytymi podczas zawodniczych startów, łamy pisma stoją dla Was otworem. KONKURS "RESHOOT'a". Cieszymy się, że konkurs na zdjęcie lub grafikę do strony tytułowej, ogłoszony w poprzednim wydaniu magazynu, spotkał się z szerokim zainteresowaniem jego czytelników. Spośród kliku zgłoszonych prac, jakie do nas napłynęły, wybraliśmy jedną, która naszym zdaniem jest najbardziej zbliżona do profilu pisma. Warto dodać, że wybór pracy nie był prosty, ale ostateczna, nie łatwa decyzja w końcu zapadła. Miło jest nam ogłosić, że zwycięzcą konkursu zostało zdjęcie nadesłane przez Roberta "Eddie'go" Pawłowskiego, a które właśnie można podziwiać na stronie tytułowej pisma. Zwycięzca konkursu, autor zdjęcia, zostaje uhonorowany nagrodą rzeczową, którą jest narzędzie wielofunkcyjne multitool, sygnowane przez firmę Heckler & Koch. Sponsorem nagrody jest sklep "GOOD LUCK - Broń, Amunicja, Akcesoria Militarne" z Olsztyna. Jeszcze raz gratulujemy Zwycięzcy! Informujemy również, że konkurs na zdjęcie lub grafikę do strony tytułowej magazynu, jest nadal kontynuowany, a zwycięska praca zostanie opublikowana w kolejnym, jesiennym wydaniu RESHOOT'a. Podobnie jak tym razem, zwycięzca konkursu może liczyć na atrakcyjną nagrodę rzeczową. Zapraszamy do udziału w konkursie i życzymy miłej lektury. Załoga Magazynu RESHOOT kontakt: e-mail: [email protected] e-mail: [email protected] Związek Klubów Strzelectwa Dynamicznego Forum Strzelectwa Dynamicznego Magazyn RESHOOT - archiwum IDPA HEADQUARTERS IDPA in EUROPE Liga Sportera 2 Konkurencji strzelectwa dynamicznego jest sporo. Każda z nich jest na swój sposób ciekawa i warta uwagi. Każda jest także w różny sposób postrzegana i doceniana przez zawodników oraz miłośników strzelectwa dynamicznego na świecie. W kolebce większości strzelao dynamicznych – Stanach Zjednoczonych Ameryki, jedną z bardziej popularnych konkurencji są dynamiczne strzelania obronne zgodne z regulaminem International Defensive Pistol Association (IDPA). Już 10 lat temu nasi przyjaciele i sympatycy strzelectwa dynamicznego z miasta stołecznego Warszawy, nawiązali pierwsze kontakty z IDPA. Zabawę w IDPA zaszczepili szybko u kolegów z Wrocławia, a później również z innych ośrodków strzeleckich w kraju. Do tej pory jednak w Polsce nie powstał żaden klub sportowy, związany bezpośrednio z tą formą strzelao dynamicznych oraz szerzej ją propagujący, poprzez np. organizację zawodów o zasięgu krajowym. Zgodnie z zasadami IDPA, aby taki zamiar mógł sie ziścid, niezbędne było przeprowadzenie kursu - szkolenia, prowadzonego przez instruktora delegowanego z IDPA HEADQUARTERS. Kurs taki przeznaczony miałby byd dla osób, mających pełnid w przyszłości funkcję sędziów podczas organizowanych w kraju zawodów IDPA. Jakiś czas temu w ramach poznawania świata, również pozwoliłem sobie nawiązad kontakt z IDPA. Skierowano mnie wówczas do odpowiednich osób, funkcyjnych - instruktorów, a Ci przedstawili warunki współpracy. Cóż, jak się okazało, wystarczyło jedynie wykazad wolę zorganizowania takiego kursu, a więc dobrad odpowiednie miejsce i termin w jakim miałby się odbyd i zakasad rękawy do pracy. Chroniczny brak czasu i zaangażowanie w wiele rożnych projektów powodowały, że ta kwestia była ciągle odkładana na później. W tym roku, po ulokowaniu swojego biura w nowym miejscu i chwilowym zaprzestaniu strzelania na skutek kontuzji, miałem trochę więcej czasu i znalazłem sposobnośd, by wrócid do zaległości idep'owych. Nie kryję, że zmotywowali i pomogli mi w tym moi koledzy, którzy podczas spotkao wielokrotnie wspominali o chęci rozpoczęcia rywalizacji w koszernym strzelaniu IDPA. W tym celu skontaktowałem się z Ambasadorem IDPA w Europie – niezłomnym, życzliwym i zawsze pomocnym stomatologiem Giorgio Acerboni z Włoch. W trakcie pierwszych kontaktów podjęliśmy zamiar zorganizowania seminarium i ustalaliśmy jego termin na przełom sierpnia i września bieżącego roku. Niestety, jak sie później okazało, Giorgio mógł dysponowad wolnym czasem jedynie wiosną tego roku. Stąd w lekkim 3 pośpiechu zwróciłem się z prośbą do mojego przyjaciela i kolegi klubowego Janka Kołakowskiego o udostępnienie wrocławskiej strzelnicy wraz z zapleczem, w celu przeprowadzenia kursu. O pomoc w organizacji całego przedsięwzięcia zwróciłem się również do Związku Klubów Strzelectwa Dynamicznego, który wyraził zgodę przeprowadzenia szkolenia pod jego szyldem. Na organizowany w ekspresowym tempie kurs zaprosiłem osoby, które w polskim środowisku strzeleckim znane są z organizowania zawodów strzeleckich, ich prowadzenia oraz sędziowania na wysokim poziomie. Warunkiem uczestnictwa w kursie, a postawionym przez Polski 31 marca lądując w Łodzi, skąd zostali odebrani następnego dnia przez Tomka Redeckiego i Przemka Lewandowskiego zmierzających ze stolicy do Wrocławia na zorganizowane seminarium. Po drodze do Wrocławia goście mieli niepowtarzalną okazję, doświadczenia uroków poruszania się samochodem po polskich drogach. Kurs rozpoczęliśmy 1 kwietnia o godzinie 14-tej na strzelnicy, przy Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Pierwszy dzieo przewidywał zajęcia teoretyczne. To był długi dzieo szkoleniowy, okraszany w przerwach ciastkami i pizzą. Instruktorzy IDPA Toni i Giorgio Giorgio Acerboni (z prawej) oraz kursant z Finladii podczas testu klasyfikacyjnego IDPA kwaterę główną IDPA, była znajomośd języka angielskiego przez uczestników. Początkowe ustalenia określały, że kurs przeznaczony miał byd maksymalnie dla 5-6 osób. Chciałem jednak, aby w każdym rejonie Polski znalazła się osoba posiadająca uprawnienia sędziowskie, mogąca prowadzid zawody IDPA i nadzorowad pracę innych sędziów. Ostatecznie, po negocjacjach udało mi się przekonad decydentów z IDPA do rozszerzenia grupy na 10 uczestników z Polski oraz 3 z zagranicy. W międzyczasie okazało się, że IDPA utworzyło funkcję i powołało międzynarodowego koordynatora do spraw promocji i upowszechnienia IDPA poza granicami USA w osobie Toniego "HonneyBunny" Dandreamatteo – zawsze uśmiechniętego Włocha, mieszkającego stale na Florydzie. Giorgio i Toni przylecieli do Zajęcia skooczyliśmy chwilę po północy. Ale warto było – mimo zmęczenia podróżą, Toni jak nakręcony szczegółowo tłumaczył kwestie związane z interpretacją regulaminu strzelao IDPA , a uczestnicy seminarium nie szczędzili, w związku z tym wielu dociekliwych pytao. To była fachowa merytoryczna dyskusja, jakiej mógłby pozazdrościd niejeden prowadzący zajęcia instruktor – w szczególności w zakresie strzelectwa dynamicznego. Toni wraz z Giorgiem nad wyraz skrupulatnie tłumaczyli wszelkie zawiłości przepisów, często posiłkując się prezentacją multimedialną oraz przykładami zaczerpniętymi z ich długoletniej praktyki zawodniczej i sędziowskiej. Giorgio omawia wyniki testu klasyfikacyjnego 4 Następnego dnia zajęcia rozpoczęliśmy w tym samym miejscu o godzinie 10. Do godziny 13-tej w dalszym ciągu były kontynuowane zajęcia teoretyczne, po których Giorgio zaaranżował dla nas kilka torów do dwiczeo praktycznych. Następnie do godziny 16-tej w praktyce sprawdzaliśmy swoje umiejętności strzeleckie oraz na zmianę wiedzę i znajomośd przepisów IDPA jako sędziowie. Po przerwie i szybkim obiedzie strzeliliśmy Test Klasyfikacyjny IDPA, podczas którego rozwiane zostały wszelkie wątpliwości interpretacyjne, dotyczące zasad jego przeprowadzania. Okazało się również, jak istotny jest indywidualny dobór właściwego osprzętu strzeleckiego, czyli pasa, kabury oraz ładownic na magazynki. Po zakooczeniu sprawdzianu strzeleckiego mieliśmy możliwośd zweryfikowania swojej wiedzy i znajomości języka, rozwiązując test teoretyczny w języku angielskim. Po całym dniu wrażeo spotkaliśmy się wszyscy w hotelowej restauracji, gdzie dołączyli do nas zaproszeni przez Griorgi'a dwaj koledzy z Litwy. Do późnych godzin nocnych rozprawialiśmy o kwestiach, związanych ze strzelectwem sportowym oraz aspektach prawnych ubiegania się i posiadani broni w różnych krajach. Toni "HonneyBunny", weryfikuje wyniki testu pisemnego Natomiast Toni przekonywał mnie, że prawdziwa 1911-tka może wyjśd nie z fabrycznego pudełka, a jedynie spod ręki sprawnego rusznikarza. Trzeci dzieo to już praktyczny sprawdzian, czyli 4-torowe zawody, na których Toni i Giorgio oceniali nabytą przez nas wiedzę merytoryczną oraz umiejętności stosowania przepisów w praktyce, podczas prowa- Przerwa w zajęciach, to okazja na wspólne foto dzenia zawodów IDPA. Zawody, jak i cały kurs skooczyliśmy późnym popołudniem i po ich podsumowaniu, w świetnych nastrojach rozjechaliśmy się do domów. Podsumowując - nie sposób było oprzed się wrażeniu, że Toni i Giorgio byli bardzo zaskoczeni i niejako zadowoleni z poziomu umiejętności sędziowskich i strzeleckich polskich zawodników. Już zapowiedzieli swoje kolejne wizyty w Polsce. Odbyty kurs, to tylko pierwszy krok do zabawy w IDPA. Udało nam się wspólnymi siłami, osób organizujących kurs i w nim uczestniczących, stworzyd zalążek kadry sę- Prowadzona przez Toni'ego do późnych godzin nocnych, interpretacja przepisów IDPA dziowskiej która będzie organizowad i prowadzid tego typu zawody w kraju. Oby, jak najwięcej nas wkrótce było. Mam też skromną nadzieję, że fakt organizacji tego kursu będzie zachętą dla innych osób, zainteresowanych uprawianiem strzelectwa obronnego, do wstąpienia w szeregi IDPA oraz nabycia uprawnieo sędziowskich na organizowanych, kolejnych kursach dla sędziów. Tegoroczne plany to organizacja Mistrzostw Polski IDPA oraz pierwszy udział polskiej reprezentacji zawodniczej w Mistrzostwach Świata IDPA na Florydzie. 5 Szczególne podziękowania składam dla Janka Kołakowskiego za wsparcie i udostępnienie na kilka dni strzelnicy, uczestnikom seminarium za zaangażowanie w tematykę kursu oraz dobry humor, a Giorgio'wi i Toni'emu za chęd odwiedzenia Polski i edukacyjną cierpliwośd. Do zobaczenia na strzelnicy. Zły Kotek Polsko-amerykaosko-włoskoduosko-finsko-litewska kolacja Giorgio, skrupulatnie oceniający wyniki osiągane przez kursantów Ostatni dzieo kursu i pamiątkowe foto 6 W dniach 21-24 września bieżącego roku we Frostproof na Florydzie w Stanach Zjednoczonych Ameryki, odbędą się Mistrzostwa Świata IDPA. Weźmie w nich także udział, powołana przez Polski Związek Strzelectwa Sportowego, Reprezentacja Polski, w składzie: Leszek Sokołowski – Custom Defensive Pistol (Kimber Target II) Marcin Gałązka – Enhanced Service Revolver (S&W 625) Tomasz Redecki – Stock Service Pistol (GLOCK 17) Przemysław Lewandowski – Stock Service Revolver (S&W 686) Celina Pawlik – Enhanced Service Pistol (GLOCK 19) Maciej Mizuro – Enhanced Service Pistol (GLOCK 17) 7 Podejmując problematykę związaną z dostosowaniem polskiego prawa do funkcjonujących dyrektyw Unii Europejskiej, skupiłem się na przedstawieniu wybiórczego problemu prawnego dotyczącego „Europejskiej Karty Broni Palnej”. Problematyka ta dotyczy mnie bezpośrednio, gdyż spojrzenie na przedstawiony temat mam nie tylko jako prawnik, ale i myśliwy polujący poza granicami naszego kraju, jak i osoba czynnie uprawiająca strzelectwo sportowe. Przedstawiając zagadnienie należałoby wskazad źródła prawa z których wyłoniła się Europejska Karta Broni Palnej. Jednym z nich jest Europejska Konwencja „o kontroli nabywania i posiadania broni palnej przez osoby fizyczne”, sporządzona w Strasburgu dnia 28 czerwca 1978 r1 W wymienionym akcie normatywnym podjęto próbę wprowadzenia w skali międzynarodowej skuteczniejszych metod kontrolowania broni. Zwrócono uwagę, iż należy unikad środków tamujących legalny obrót międzynarodowy, bądź powodujących uciążliwą kontrolę graniczną. Należy zwrócid uwagę, iż już dwadzieścia lat temu słusznie zauważono koniecznośd podjęcia rozwiązao, które niebyły by sprzeczne z nowoczesnymi celami przepływu towarów i osób. 1 Dz.U.2005.189.1583(K) Europejska konwencja o kontroli nabywania i posiadania broni palnej przez osoby fizyczne. Strasburg. 1978-06-28. Pierwszym aktem normatywnym, w którym zostało użyte sformułowanie „Europejska karta broni palnej” była Dyrektywa Rady z 18 czerwca 1991r. w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni. Uwzględniała ona traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Gospodarczą, a w szczególności wniosek Komisji we współpracy z Parlamentem Europejskim uwzględniając opinię Komitetu Ekonomiczno - Społecznego dotyczącego między innymi harmonizacji ustawodawstwa dotyczącego broni. W artykule 12 pkt 2. zwolniono myśliwych oraz strzelców wyborowych z obowiązku uzyskania pozwolenia na posiadanie jednej lub większej liczby sztuk broni palnej w czasie podroży przez jedno lub więcej Paostw Członkowskich w celu wykonywania swej działalności pod warunkiem, że posiadają przy sobie europejską kartę broni palnej, w której wymieniona jest ta broo palna oraz, że są w stanie uzasadnid powody podróży, w szczególności przez przedstawienie zaproszenia. Integralną częśd Dyrektywy stanowią Załączniki. Załącznik II Europejska Karta Broni w pkt f stanowi; „Prawo podróżowania do innego Paostwa Członkowskiego z jedną bądź większą liczbą sztuk broni palnej sklasyfikowanej w kategoriach B, C lub D, wymienionych w niniejszej karcie wymaga uprzedniego uzyskania odpowiedniego pozwolenia wydanego przez odpowiednie Paostwo Członkowskie. Uprzednie pozwolenie wymienione powyżej, nie jest, co do zasady konieczne w celu odbycia podróży z bronią palną sklasyfikowaną w kategoriach B, C lub D, jeśli ma byd wykorzystana do strzelectwa sportowego, pod warunkiem, że podróżujący posiada przy sobie broo palną i może określid cel podróży.” Dyrektywa znalazła swoje odzwierciedlenie w Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 11 lutego 2005 r. 8 w sprawie rodzajów broni palnej odpowiadających kategoriom broni palnej określonym w dyrektywie w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni. W rozporządzeniu sklasyfikowano rodzaje broni w oparciu o niniejsze kryteria: Kategoria A - kategorię broni palnej określoną w dyrektywie, do której należąca broo palna i amunicja jest niedopuszczona do nabywania i posiadania przez osoby fizyczne na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej; według Dyrektywy kategorie tą stanowi – Broo palna niedozwolona a mianowicie: 1.Wojskowe pociski wybuchowe i granatniki. 2. Automatyczna broń palna. 3. Broń palna ukryta pod postacią innego przedmiotu. 4. Amunicja z pociskami penetrującymi, wybuchowymi lub zapalającymi oraz pociski dla takiej amunicji. 5. Amunicja do pistoletów i rewolwerów z pociskami rozprężnymi oraz pociski dla takiej amunicji, oprócz broni dla myślistwa i strzelectwa sportowego dla osób uprawnionych do korzystania z niej. Art.6 dyrektywy mówi, że paostwa członkowskie podejmą wszelkie właściwe czynności w celu zakazania posiadania broni palnej i amunicji sklasyfikowanej w kategorii A. Dopuszczalne jest jednak wydanie pozwolenia na broo w tej kategorii w „szczególnych przypadkach” i gdy nie jest to „sprzeczne z bezpieczeostwem i porządkiem publicznym”. Oznaczającym, iż w pewnych okolicznościach dopuszczalne jest posiadanie broni samoczynnej. Niewątpliwie chciałbym poznad takie okoliczności przekonujące policję o konieczności posiadania tego rodzaju broni przez osoby fizyczne. Kategoria B - kategorię broni palnej określoną w dyrektywie, do której należąca broo palna wymaga posiadania pozwolenia wydanego przez właściwe władze polskie w celu nabywania i posiadania przez osoby fizyczne na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej; wg Dyrektywy; Broo palna w przypadku, której wymagane jest pozwolenie; 1. Krótka broo palna półautomatyczna oraz repetująca. 2. Krótka broo palna jednostrzałowa z amunicją środkowego zapłonu. 3. Krótka broo palna jednostrzałowa z amunicją bocznego zapłonu, której całkowita długośd nie przekracza 28 cm. 4. Długa broo palna jednostrzałowa, której magazynek i komora mogą razem pomieścid ponad trzy naboje. 5. Długa broo palna półautomatyczna, której magazynek i komora nie mogą razem pomieścid więcej niż trzy naboje w przypadku, gdy mechanizm ładujący jest wymienny lub w przypadku, gdy nie jest pewne, czy broo tę można przerobid za pomocą zwykłych narzędzi w broo, której magazynek i komora mogą pomieścid więcej niż trzy naboje. 6. Repetująca i półautomatyczna długa broo palna z lufą o gładkim przewodzie, której długośd nie przekracza 60 cm. 7. Półautomatyczna broo palna dla użytku cywilnego, która jest podobna do broni z mechanizmami automatycznymi. Art.5 dyrektywy określa w sposób czytelny, kto może ubiegad się o wydanie pozwolenia na broo palną sklasyfikowaną w kategorii B. Osoby ubiegające się o ten typ pozwolenia muszą przedstawid ważną przyczynę oraz: -ukooczyd lat 18, z wyjątkiem myślistwa i strzelectwa sportowego; - nie stanowid zagrożenia dla samych siebie, oraz dla bezpieczeostwa i porządku publicznego. Tego typu ważną przyczyną może byd niewątpliwie poczucie zagrożenia dla siebie jak i rodziny. Jest to kategoria odpowiadająca polskiemu pozwoleniu na posiadanie broni do ochrony osobistej. Z tą subtelna różnicą, iż wcześniej uda nam się przekonad funkcjonariusza policji wydziału pozwoleo na broo o realnym zagrożeniu naszego życia lub zdrowia. Kolejnym etapem jest prawidłowe udzielenie dziesięciu odpowiedzi z testu układanego z pełną pasją przez policje oraz zaliczenie strzelania. W miejscu tym pragnę stwierdzid, iż policja robi wszystko, aby uniemożliwid wydanie takiej decyzji, co wynika również ze statystyk. Kategoria C - kategorię broni palnej określoną w dyrektywie, do której należąca broo palna wymaga zarejestrowania; wg Dyrektywy; 9 Broo palna w przypadku, której wymagane jest oświadczenie; 1. Repetująca długa broo palna inna niż wymieniona w kategorii B pkt 6. 2. Długa broo palna z jednostrzałową lufą gwintowaną. 3. Półautomatyczna długa broo palna inna niż wymieniona w kategorii B pkt 4 - 7. 4. Jednostrzałowa krótka broo palna z amunicją bocznego zapłonu, której całkowita długośd przekracza 28 cm. Dyrektywa wprowadza kategorię współczesnej broni palnej dostępnej legalnie bez pozwolenia, jedynie na podstawie złożonego oświadczenia. Tak więc umożliwia to posiadanie współczesnej broni palnej bez uprzedniej konieczności uzyskania pozwolenia. Do tej kategorii broni należą „jednostrzałowe pojedynki kulowe”, oraz powtarzalne sportowe karabinki jednostrzałowe. Wszelkiego rodzaju karabinki sportowe na amunicję bocznego zapłonu - jak na naboje kalibru .22 LR, . Dyrektywa zasadniczo stwierdza o zasadach przemieszczania broni z jednego paostwa członkowskiego do drugiego, jeżeli zostanie przyjęty tryb umożliwiający zawiadomienie paostwa członkowskiego o wwiezieniu broni na jego terytorium. Dyrektywa nie dotyczy przepisów dotyczących noszenia broni, polowania, nabywania i przechowywania broni oraz amunicji przez siły zbrojne policję i inne władze publiczne oraz kolekcjonerów. Dyrektywa stwarza, paostwom członkowskim Unii Europejskiej, możliwośd przyjęcia w swoich ustawach przepisów bardziej rygorystycznych niż znajdujące się w Dyrektywie. Jednak jej głównym celem była harmonizacja ustawodawcza. Nakłada na paostwa członkowskie obowiązek respektowania praw nabytych przez obywateli swoich macierzystych krajów w przypadku zamieszkania przez nich na terenie innych krajów należących do wspólnoty. Stanowi o tym art.5 …„Paostwa Członkowskie nie mogą zabronid osobie Kategoria D - kategorię broni palnej zamieszkującej na ich terytorium posiaokreśloną w dyrektywie, do której nale- dania broni, która została wydana w inżąca broo palna nie wymaga posiadania nym Paostwie Członkowskim chyba, pozwolenia albo zarejestrowania; że zabraniają nabywania tej samej Kategorię D - inna broo palna obejmuję broni na swym terytorium”. jeden rodzaj broni, a mianowicie; – jednostrzałową długą broo palną z lu- Celem harmonizacji przepisów jest fą o gładkim przewodzie tzw. pojedynkę niewątpliwie ułatwienie życia obywatelom wspólnoty, obecnie bez żadnych śrutową. Na jej posiadanie nie jest konieczne ograniczeo poruszających się w obrępozwolenie, nie wymaga też rejestracji. bie krajów unijnych. Ograniczenia staW polskim prawie stanowi odpowiednik nowią jedynie zasady wydawania pozbroni pneumatycznej małej mocy tj. do woleo na broo palną przez instytucje wydające pozwolenia w kraju macie17J. rzystym obywatela. Pomimo czytelnych zasad postępowania w przypadku przemieszczania się obywatela kraju członkowskiego z legalną bronią, to do czasu ujednolicenia przepisów będą występowały problemy i różnice interpretacyjne. Począwszy od problemów w tłumaczeniu definicji ujętych w dyrektywie takich jak: pojawiające się pojęcie „półautoma-tycznej broni palnej”, które jest niezgodne z systematyką broni strze-leckiej w Polsce. Definicja wyjaśniona w załączniku dyrektywy odpowiada pojęciu „samopowtarzalna broo palna”. Użycie określenia „półautomatyczna” wywodzi się bezpośrednio z tłumaczenia angielskiego „semi - auto”, odpowiadające określeniu „samo-powtarzalna”. Określenie semi-auto, w odróżnieniu od full-auto, jest określeniem broni automatycznej (każdorazowo przeładowującej się po strzale), lecz mogącej oddad tylko jeden strzał podczas jednego ściągnięcia języka spustowego. Full-auto odpowiada natomiast polskiemu określeniu „samoczynna”. Zarówno jeden jak i drugi rodzaj broni to broo automatyczna. Samopowtarzalna broo po naciśnięciu spustu strzela tylko jeden raz, broo natomiast samoczynna strzela ogniem ciągłym. aż do zwolnienia ściągnietego spustu, bądź wyczerpania amunicji. Określenie „automatyczna”, w opisie broni kategorii A 10 Jednak w świetle Rozporządzenia również użyte zostało błędnie. Prawidłowym określeniem jest „samoczynna”. Kolejnym błędem jest użycie sformułowania „środkowy zapłon”, co według polskiej terminologii związanej z bronią strzelecką odpowiada „centralny zapłon” . Implementacja przepisów Unijnych znalazła swoje odzwierciedlenie w Ustawie z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji. W art.10a cytowanej Ustawy określono sposób i rodzaj wydawania Europejskiej Karty Broni. W rozdziale trzecim art. 34 Ustawy, dotyczącym przewozu broni i amunicji przez terytorium Rzeczpospolitej Polskiej w pkt. 1 wskazuje się, iż przewóz broni i amunicji przez terytorium R P może nastąpid po ówczesnym uzyskaniu stosownego zaświadczenia od konsula Rzeczpospolitej Polskiej. Natomiast pkt 2 jednoznacznie stanowi, iż ust. 1 nie stosuje się do obywateli Paostwa Członkowskiego Unii Europejskiej, którzy posiadają Europejską kartę broni palnej. Przepis art. 34 zmieniony Ustawą z dnia 24 sierpnia 2007 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Zmiany Ustawy wskazują o konieczności dostosowania polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej. Zmiany Ustawy wskazują o konieczności dostosowania polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej. Jednak w miejscu tym z przykrością muszę stwierdzid, iż przemiany te idą w naszym kraju wyjątkowo opornie. Zamiast zająd się harmonizacją ustawodawstwa, prowadzone są nieustanne próby manipulacji przy ustawie, dotyczącej tak poważnego zagadnienia jak broo palna. Ewenementem na skale światową jest wprowadzenie do katalogu broni niebezpiecznej, imitacji kija bejsbolowego. Stanowi to jednoznacznie o niezrozumieniu problemu broni jako takiej i penalizacji przestępstw z nią związanych. Ustawa od chwili powstania była kilkanaście razy nowelizowana, co świadczy o braku kwalifikacji osób zajmujących się problematyką. Przyjęta krytyka nie stanowi jednostronnego i negatywnego nastawienia do chybionych i kontrowersyjnych rozwiązao prawnych polskich przepisów dotyczących broni palnej, ale odwołania się do rozsądku, a przede wszystkim wiedzy i doświadczenia. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej 1 maja 2004r. nieustannie dostosowujemy własne prawo do prawa wspólnoty, jednak w dziedzinie zagadnieo broni palnej przedstawiamy się z niesłychaną ignorancją. W pośpiechu wydana Europejska Karta Broni Palnej, stanowi świadectwo na niezrozumienie przepisów ją wprowadzających. Przetłumaczona została na stronie pierwszej w dwudziestu językach „ Europejska Karta Broni” i na tym koniec. Strony 7 i 8 poświęcone są wytłumaczeniu, pod którą pozycją znajduje się nasze imię i nazwisko. Natomiast najistotniejszy zapisek umieszczony na str. 6, poświęcony informacji dotyczących zasad przemieszczania się po terytorium Paostw Członkowskich z bronią palną, oraz podstawy prawnej. Zostały pozostawione bez tłumaczenia licząc z pewnością na domyślenie się jego treści przez obcojęzycznego urzędnika innego kraju członkowskiego. Językiem ogólnie znanym przez ludnośd wykształconą europy zachodniej jest j. angielski. Przetłumaczenie w tym języku informacji dotyczących zasad i podstawy prawnej osoby przebywającej z bronią palną na terenie innego kraju członkowskiego np. myśliwych bądź strzelców sportowych, ułatwiłoby im z pewnością realizację swoich pasji i zainteresowao oraz korzystania z uprzywilejowania bycia obywatelem Unii Europejskiej. Jednakże jak każdy problem, tak i podejście do liberalizacji przepisów związanych z bronią palną przez polskie organy ustawodawcze ma swoje podłoże. Najważniejszym jest fakt, że w Polsce następuje sukcesywne rozbrajanie społeczeostwa. Tendencja ta nasiliła się w 2001r., kiedy cofnięto 18 tysięcy pozwoleo. Od roku 1998 do kooca 2002, cofnięto ponad 32 tysiące pozwoleo. Wraz ze spadkiem liczby pozwoleo następuje stały spadek jednostek legalnej broni w rękach prywatnych. Wyjątek stanowi broo myśliwska, na którą mechanizm wydawania w Polsce pozwoleo jest stosunkowo sprawny. Kandydat realizujący roczny starz kandydacki po odbyciu, którego przystępuje do egzaminu teoretycznego ze znajomości łowiectwa jak i bezpieczeostwa polowania, zostaje dopuszczony do części sprawnościowej posługiwania się bronią palną myśliwską. 11 O ile spełnia kryteria ustawowe, to nie ma kłopotu z uzyskaniem pozwolenia na broo palną myśliwską. Nad prawidłowością tego postępowania czuwa w miarę prężna organizacja Polskiego Związku Łowieckiego. Jednak i w tym układzie mechanizm wydawania pozwoleo nie odbywa się bez zarzutów. Przyjętą praktyką w stosunku do myśliwych jest wydawanie pozwolenia na trzy jednostki broni. Problem pojawia się, kiedy osoba zainteresowana próbuje wystąpid o rozszerzenie decyzji na kolejne jednostki broni palnej myśliwskiej. W tym miejscu ujawnia się restrykcyjna polityka wydawania pozwoleo w Polsce. Dramatycznie natomiast przedstawia się sytuacja dotycząca broni sportowej. Liczba jednostek tego rodzaju broni praktycznie od szeregu lat się nie zmienia. Pomimo zdobywania złotych medali olimpijskich przez Renatę Mauer, Polski Związek Strzelectwa Sportowego nie potrafił wykorzystad tego sukcesu do propagowania tej niewątpliwie szlachetnej dyscypliny sportu. W chwili obecnej policja bez podania przyczyn odmawia wydawania broni do celów sportowych. Jedną z przyjmowanych argumentacji jest lakoniczne wytłumaczenie przyczyn odmowy, spowodowaną nie osiąganiem przez zawodnika wybitnych wyników. Takimi osiągnięciami mogłyby byd zdobywanie czołowych miejsc w zawodach min. rangi krajowej. Wyobrazid należy sobie sytuację, kiedy zawodnik nieposiadający własnej broni stara się ją pożyczyd i z pożyczonej uzyskad owe wybitne osiągnięcia. Świadczy to ewidentnie o złej woli policji, która stosuję zasady sprzeczne nie tylko z prawem unijnym, ale i przepisami krajowymi. Nie mogąc zastosowad przeciwwskazao ustawowych szuka się rozpaczliwie argumentacji odmowy wydawania takich decyzji. Henryk Filipiak 12 by NOEL 23 stycznia br. poznaoska strzelnica Lizawka przywitała startujących zawodników prószącym śniegiem i ujemną temperaturą. Z upływem czasu przyjemnie wypogadzało się i sama rywalizacja toczyła się w już całkiem miłych okolicznościach przyrody. Pierwsza tegoroczna edycja Ligi Sportera zgromadziła pokaźną liczbę zawodników – 40-stu. Świadczyd to może z jednej strony o chęci wybudzenia się strzelców z zimowego letargu, a z drugiej strony o rosnącej (zasłużenie) randze i popularności poznaoskich zmagao. Spoglądając na listę zawodników łatwo dostrzec, że najliczniej reprezentowane były kluby strzeleckie z Poznania, Warszawy i Łodzi. Zauważyd należy również obecnośd zawodników z klubów nieco odległego Olsztyna, co naturalnie cieszy. W konstruowaniu torów organizatorzy tradycyjnie zadbali o ich różnorodnośd. Tory tak miały porozkładane udziały karabinu – strzelby – pistoletu aby poszczególne kombinacje ciekawie się przeplatały. Stosunkowo mało było strzelania z pistoletu. Wynika to jednak z samego charakteru Ligi Sportera, gdzie pistolet w głównej mierze traktowany jest jako back-up. I taki właśnie charakter miał stage nr 6, w którym należało czterokrotnie ostrzelad z karabinu z czterech kolejnych stanowisk cele wielkości kartki A4. Komu na koocu brakowało przestrzelin lub nie był pewien swych trafieo, mógł dostrzelid tarcze z pistoletu. Podobny charakter miał tor nr 5, przy czym cele były tylko metalowe. Strzelało się ten tor najpierw ze strzelby, a potem już trzeba było użyd pistolet. Inny z kolei tor składał się z dwóch strzelao do dwóch grup celów będących swoim lustrzanym odbiciem. Na tym torze używano wszystkich trzech rodzajów broni. Strzelanie tego toru, według zapewnieo organizatorów, było praktycznym sprawdzeniem idei pojedynku shot-off w formule Ligi Sportera. Cóż, poczekamy, zobaczymy co z tego wyniknie. Sporym wyzwaniem dla wielu zawodników było strzelanie z karabinu do metalowych celów ustawionych na maksymalnym dostępnym na strzelnicy dystansie. Niknące światło zachodzącego słooca w koocowej fazie zawodów skutecznie utrudniało celne trafianie. W tym miejscu warto zaapelowad do zawodników aby uważnie wsłuchiwali się w przedstartowy briefing i zawczasu przygotowali do zawodników aby uważnie wsłuchiwali się w wymaganą ilośd amunicji oraz magazynków. Niepotrzebnie bowiem dochodziło do sytuacji, w których wywołany do startu zawodnik dopiero zaczynał się „ładowad”. Dobrym i prostym rozwiązaniem, które było wcześniej stosowane przez organizatorów, a do którego warto byłoby wrócid jest wywieszanie na torach opisu przebiegu wraz z ilością i rodzajem potrzebnej amunicji. A wszystko to po to aby zawody przebiegały sprawnie i bez zbędnych przestojów. Podsumowując, inaugurację sezonu Ligi Sportera należy uznad za zdecydowanie udaną. Kolejna edycja już 13 lutego. Pozostaje tylko podad komendę sędziego: „Czy jesteś gotów?” Komunikat z zawodów 13 Od czasu napisania powyższej relacji minęło kilkanaście tygodni. W tym czasie odbyły się trzy kolejne zawody Ligi Sportera. Po tym zimowowiosennym cyklu LS nastała przerwa, można zatem pokusid się o krótkie podsumowanie dotychczasowych zmagao. Każde zawody gromadzą grupę 35-40 zawodników i taką ilośd należy ocenid pozytywnie. W tej grupie 20-25 strzelców to powtarzające się nazwiska, pozostali to zazwyczaj nowe osoby chcące sprawdzid się w strzelaniu 3-broniowym. Co ciekawe, liczba kar DQ w poszczególnych zawodach była zbliżona, na poziomie 5-6. Cóż, LS to nie strzelanie statyczne - emocje i adrenalina robią swoje i niekiedy strzelca ponosi gorąca krew. Chod podsumowanie to nie ma byd tylko laurką dla organizatorów, to wyraźnie trzeba podkreślid ich zaangażowanie w organizację zawodów. Każde zawody były solidnie przygotowane i sprawnie rozegrane. Również sami zawodnicy, z zawodów na zawody byli coraz lepiej zorganizowani – przybywało oporządzenia, ewoluowała broo i jej wyposażenie, coraz lepsze było rozumienie zasad strzelania. Cichymi bohaterami zawodów jest młodzież pomagająca przy zaklejaniu tarcz i ustawianiu metalowych celów. Dzięki ich pracy zawody mogły odbywad się płynnie i sprawnie. Wydaje się, iż mocną stroną Ligi Sportera jest jej regulamin. Zwarty, czytelny i konkretny; w prosty sposób pozwala nawet nowicjuszom wdrożyd się w strzelanie wielobroniowe. „Praca organiczna” organizatorów spowodowała, że ze strzelaniem 3-gun zetknęło się sporo nowych osób, którzy dotychczas nie mieli okazji wzięcia udziału w tego typu rywalizacji. Zaczyna to już przynosid pierwsze, chod na razie nieśmiałe efekty w polskim środowisku strzeleckim. Pojawiają się kolej-ni chętni, kupowana jest broo właśnie po kątem wzięcia udziału w zawodach 3-gun, w Internecie ukazują się relacje z zawodów (np.: AlfaCharlie), a kolejne klubu strzeleckie przymierzają się do organi-zacji podobnych imprez. Cóż, pozostaje mocno podziękowad organizatorom za to, że im się chce. Pracy bar-dzo dużo, wynik ekonomiczny pewnie wątpliwy, a i krytykujących paru się znalazło. Ale jak mówi pewien O. Dyrektor - „Trzeba siad, siad, siad”. Liga Sportera, czy szerzej strzelanie wielobroniowe, leciutko uzależnia. Następna edycja poznaoskiej LS dopiero w sierpniu, ale za to w randze Mistrzostw Polski. Trzeba poczekad, chod w międzyczasie szykują się inne interesujące imprezy – już w maju pewnie ciekawie będzie na zawodach w Rembertowie. Do zobaczenia. Noel 14 Tegoroczne gdaoskie zawody pistoletowe ponownie obmyślono jako jednodniowe, co przy rozlicznych możliwościach udziału w zawodach strzelectwa dynamicznego staje się nową świecką tradycją. Były to jednocześnie najwyższe rangą zawody pistoletowe w tym roku zapisane zarówno w Kalendarzu PZSS, jak i ZKSD. Jednodniowośd takich imprez staje się też koniecznością, ponieważ wielu Kolegów, chcąc sobie dużo postrzelad jest zmuszonych do rozterkowych decyzji – jechad na zawody na Litwę czy na zawody właśnie przykładowo w Gdaosku czy w Olsztynie. W Gdaosku, Organizatorzy (SKS Ardea) ustawili 11 torów, które na Kaszubach nazywają parkurami. I tu trzeba zdecydowanie powiedzied, że były one bardzo wymagające, na pozór „łatwe” i łagodne, ale łagodne jak „słowik, co konie dusi”... Strzałów trzeba było oddad grubo ponad dwieście, bo jak się zapakowało 250 patronów, to pod koniec trzeba było rozglądad za zasobniejszymi Kolegami. Tory wybudowane z dużą liczbą przesłon, okienek, podestów itd., co najlepiej uwidacznia ogrom pracy włożonej przez Kolegów z Gdaoska, po to, aby 45 zawodników mogło się bawid w, „jak zwykle niezwykle” przyjaznej atmosferze – ale w Gdaosku tak mają... Wystarczy przypomnied sobie poprzednio organizowane tam zawody zarówno pistoletowe, jak i zarzucone ostatnio strzelbowe (strzelba dynamiczna), które też były – i miejmy nadzieję będą – przecudnej urody. 15 Główny Match przeprowadzono w dniu 8 maja 2011 roku, w dzieo pod wezwaniem Św. Stanisława, co nomen omen będąc fanem spiskowej teorii dziejów, można uznad za kolejny przyjazny gest we wiadomym kierunku. Pre-match odbył się po południu dnia poprzedniego dając możliwośd spokojnego „strzelenia wszystkich torów” zawodnikom funkcyjnym, sędziom zawodów i niektórym „komunistom”... Zawodnicy wystartowali w trzech klasach sprzętowych – Open, Standard i Fabrycznej (Production). W Open strzelał jeden niezawodny zawodnik, w Standard – 24 i w Fabrycznej – 18. Dwóch zawodników opuściło zawody „wcześniej”. Wyniki i komunikat klasyfikacyjny są opublikowane na stronie SKS Ardea (http://www.sks-ardea.org/), ale warto w tym miejscu przypomnied zwycięzców i zawodników sklasyfikowanych na pierwszych trzech miejscach w każdej klasie. I tak, klasę Standard wygrał Jacek „Ostry” Ostrzycki, drugie miejsce zajął Zbigniew „Zibi” Świerczek, a trzeci był Marcin „Taś-Taś” Tausiewicz. W klasie Fabrycznej najlepszy okazał się „niespodziewanie” Łukasz „Obione” Borkowski, drugi był Tomasz „Tomcio” Amer, a trzeci Andrzej „Montrala” Zdzitowiecki. Warto zwrócid uwagę jak bardzo „gęsta” jest czołówka strzelających w klasie Fabrycznej – jeśli w klasie Standard między pierwszym a piątym zawodnikiem była różnica 19,15%, to w tej samej różnicy zmieściło się ośmiu pierwszych zawodników z klasy Fabrycznej. Kto pełnił funkcję Match Director’a, a kto Range Master’a można wyczytad na stronie Ardei, ale dla przypomnienia byli to kolejno Andrzej Amer i Tomek Redecki. Organizator zadbał również o obecnośd w Lublewie Delegata Technicznego PZSS-u, co przy zawodach rangi LII jest ze wszech miar oczekiwane. Tę funkcję pełnił Zbyszek Świerczek. Pogoda jak zwykle na zawodach organizowanych w Regionie Polar, czyli powyżej linii Glinojeck - Inowrocław - Gorzów Wielkopolski, wymarzona do strzelao - ciepło ale nie upalnie, bez deszczu ale z lekkim wiaterkiem – miodzio... Zawodnicy wystartowali „różni”, od doświadczonych, zaprawionych w bojach krajowych i międzynarodowych, po nowicjuszów z bardzo dużymi ambicjami, w jednym przypadku przerastającymi wyobraźnię, którym ręce (i chyba nie tylko) trzęsły się już na sam widok RO - nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz... Udział w dużych zawodach poza własnymi opłotkami jest najlepszą szkołą obycia strzeleckiego i ogólnego. Nie da rady, mimo najszczerszych chęci, nauczyd się tego we własnej piaskownicy. Postęp jest i tak już widoczny, bo tym razem flanelowa koszula już im się nie „wtykała” do kabury razem z lufą pistoletu, a pas był prawidłowo założony i nie ściskał w talii nieśmiertelnego sweterka... Aż niezręcznie chwalid, ale zorganizowane po raz kolejny Otwarte Mistrzostwa Gdaoska w strzelaniu dynamicznym z pistoletu (wg reguł IPSC) mogą byd wzorem do naśladowania, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zawody przygotowano siłami jednego, i to wcale nie największego Klubu – SKS Ardea. Dla nas są... Dziękujemy i czekamy na kolejne zawody - Gdaosk Open 2012. &emit Zwycięzcy (nie wszyscy) klasy Fabrycznej Zwycięzcy klasy Standard 16 Kolejna edycja olsztyoskich pistoletowych zawodów dynamicznych, Olsztyn Open 2011, miała miejsce tradycyjnie w ostatni weekend majowy. W terminie, który podobnie jak termin zawodów gdaoskich, na stałe wpisał się w pejzaż pistoletowego strzelectwa dynamicznego w północnej części kraju. Po udziale w charakterze obserwatorki w zeszłorocznej, III edycji olsztyoskich zawodów, a które zapamiętałam jako wyjątkowo sprawnie przygotowane i przeprowadzone, z niecierpliwością oczekiwałam efektów tego, co w tym roku przygotują i zaprezentują koledzy z Sekcji Strzelao Dynamicznych Towarzystwa Sportowego "Gwardia" Olsztyn. Przyznam, że informacja o przygotowaniu 15 torów z minimalną liczbą strzałów 274, wydała mi się przedsięwzięciem nie tyle zaskakującym i mało wiarygodnym, co nieco karkołomnym i nakręcającym spiralę zainteresowania zawodami. Zwłaszcza, że zawody zostały zaplanowane na nie największej w kraju strzelnicy, posiadającej jedynie sześd osi strzeleckich. Tym razem zawody zorganizowane na wynajętej strzelnicy, były współorganizowane przez olsztyoski Urząd Miasta oraz inicjatorów - T.S. "Gwardia", przy wymiernej pomocy kolegów z Warmiosko - Mazurskiego Klubu Strzeleckiego "Kormoran" w Olsztynie. Zawody zgromadziły na starcie 42 zawodników z największych ośrodków strzeleckich w kraju, takich jak: Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Łodzi, Gdaoska, Katowic, Siemianowic Śląskich, czy w koocu Olsztyna. Co bez dwóch zdao gwarantowało najwyższy poziom umiejętności strzeleckich i zapewniało zgromadzonym widzom, wyjątkowo interesujące widowisko strzeleckie. Nawet po przyjeździe na strzelnicę, w dalszym ciągu, nie dawało się zauważyd ogłoszonych 15-tu torów do ostrzelania. Organizatorzy zastosowali jednak sprytne rozwiązanie, coraz modniejsze ostatnimi czasy podczas zawodów dynamicznych, polegające na strzelaniu dwóch lub trzech mniejszych torów na jednej osi strze- leckiej, a następnie łączeniu ich w jeden duży, 32-strzałowy parkur. Rozwiązanie zdało egzamin na piątkę. Zawodnicze squady nie wpadały na siebie przed torami, ponieważ były na dłuższy czas przywiązane do jednej osi strzeleckiej. Co z kolei powodowało płynny przepływ zawodniczych squad'ów pomiędzy torami. Praktycznym zwyczajem staje się strzelenie, w dzieo poprzedzający zawody, pre-match'u przez sędziów i osoby funkcyjne. W przypadku Olsztyn Open 2011, siedmiu strzelców ostrzelało tory w sobotnie popołudnie, co w znacznym stopniu usprawniło i skróciło przebieg zawodów głównych. Minimalna liczba 274 strzałów, w jednodniowych zawodach, dawała możliwośd nastrzelania się do woli, robiąc z imprezy prawdziwą ucztę strzelecką. Zadania strzeleckie na osiach - bardzo urozmaicone i o złożonym stopniu trudności. Od standardowych, krótkich i szybkich zadao strzeleckich, po 32-strzałowe złożone tory, wymagające opracowania precyzyjnej taktyki ich pokonania. Pikanterii przygotowanym torom dodawały niecodzienne ich nazwy, wywołujące u zgromadzonych zawodników skrajne reakcje, od chichotu po intelektualną zadumę. Wystarczy chodby zacytowad niektóre; "WEŹMY SIĘ I ZRÓBCIE", "LATAJĄCE I GORĄCE KAPCIE", "UPOJNA NOC STRACHA NA WRÓBLE", czy "TINI ŁINI STRING BIKINI". Okazuje się, że strzelecka kreatywnośd nie zna granic. 17 Planowo przeprowadzona przerwa w zawodach, podczas której, za mniej niż w sklepie "Wszystko za pięd złotych", można było skonsumowad obfitej wielkości kawałek karkówki lub kiełbasy z grilla, że o innych ciepłych daniach za półdarmo nie wspomnę. To było coś w rodzaju skansenu cenowego. Organizatorzy bufet, duża 5 z plusem! Sądzę, że kilograma mosiądzu, w formie ostrzelanego stylowego IPSC Classic Metric Target, jako nagrody dla czołowych pięciu zawodników w najliczniej obsadzonych klasach sprzętowych, nie powstydziliby się nawet organizatorzy Mistrzostw Świata. Ostatnie strzały w zawodach oddano około godziny 17-tej. Co pozwoliło organizatorom, chyba nie bez drobnych przeszkód w biurze obliczeo, przystąpid do ogłoszenia wyników i uhonorowania zwycięzców. Uczestnicy IV Olsztyn Open wystartowali w czterech klasach sprzętowych. Tradycyjnie, najliczniej obsadzone zostały klasy; Fabryczna i Standard, dwóch zawodników rywalizowało w klasie Open oraz, na co warto zwrócid szczególną uwagę, jeden zawodnik wystartował w bardzo widowiskowej klasie Rewolwer. Wielkich niespodzianek w ustawieniu czołowych zawodników zwycięzców zawodów, raczej nie odnotowano. Chociaż walka o pierwsze lokaty w klasie Fabrycznej i Standard trwała do ostatniego strzału i ostatniej sekundy zawodów. Wyniki do obejrzenia: Overall, Stages, Weryfikacja. Niewątpliwą i niepowtarzalną niespodzianką zawodów, były trofea dla zwycięzców, ufundowane przez głównego sponsora IV Olsztyn Open 2011, Firmę SALMO Miłym akcentem olsztyoskich zawodów, a który stał się już ich tradycją, jest nagroda specjalna - Fair Play, przyznawana w uznaniu koleżeoskiej i sportowej postawy, zawodnikowi wyłonionemu w głosowaniu kolegium sędziów. W tym roku jednogłośnie, laureatem nagrody został Grzegorz "Grzehoo" Popławski z Towarzystwa strzeleckiego "Ba-Bach" Warszawa, za "dydaktyczną postawę przy ocenianiu własnych tarcz". Zawody można by podsumowad jednym zdaniem; dużo urozmaiconego strzelania, w doborowym towarzystwie i przy wspaniałej wiosenno - letniej pogodzie. Nie odnotowano tym razem żadnego DQ, a drobny incydent z nie uwzględnieniem zawodnika w medalowej klasyfikacji, w kategorii senior jednej z klas, z tego co wiem, został już przez organizatorów naprawiony. Z pewnością, jeżeli czas i możliwości pozwolą, zajrzę do Olsztyna za rok na V Olsztyn Open 2012. Zwłaszcza, że organizatorzy po cichu, półsłówkiem , w kontekście przyszłorocznych zawodów, wspominali coś o imprezie, na 18 torach z minimalną liczbą 300-tu strzałów w nowym, tajemniczym miejscu. Ale o tym, wiecie nie ode mnie ;-) Marta "Martens" 18 Klasy Fabryczna: (od prawej) I - Tomasz Redecki, II - Przemysław Lewandowski, III - Łukasz Borkowski, IV - Tomasz Amer, V - Andrzej Zdzitowiecki Laureat nagrody Fair Play Grzegorz "Grzehoo" Popławski Klasy Standard: (od lewej) I - Piotr Bojanowski, II - Jacek Ostrzycki, IV - Wiesław Burzec, V - Leszek Sokołowski, III - Zbigniew Świerczek Zwycięzca klasy Open Sławomir Czauderna 19 Kolejnym elementem wyposażenia strzelca, wartym omówienia, jest pas nośny do broni długiej. Innym znanym określeniem tej części wyposażenia strzelca jest zawieszenie taktyczne. Pewnym jest, że taki element wyposażenia może przydad się na treningu – chodby po to by na nieprzygotowanych osiach nie odkładad broni długiej na ziemię przy przechodzeniu na krótką. Dodatkowo niepodważalnym jest fakt, że przejście z broni długiej na krótką jest szybsze niż ponowne załadowanie i przeładowanie karabinu lub strzelby. Czy przyda się na zawodach? W czym strzelać? Robert "EDDIE" Pawłowski W tym wypadku wiele zależy od przepisów mających na uwadze bezpieczeostwo strzelca i wymogów organizatorów zawodów wielobroniowych stawianych zawodnikowi na torach strzeleckich. Wiadomym jest, że pomimo użycia słów praktyczny czy dynamiczny w nazwach Związków Strzeleckich w znacznej mierze strzelanie tego typu (chod z mniejszym naciskiem na strzelectwo dynamiczne) różni się od strzelania typowo bojowego, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę strzelania treningowe operatorów sił specjalnych wojska czy pododdziałów antyterrorystycznych policji. Przecież w wielu przypadkach zachowania strzelców bojowych na strzelnicy w jednostce, dopuszczalne i określone w warunkach strzelania, przyprawiłyby co poniektórych praktyków o palpitację serca. Oczywiście niedopuszczalne jest, w przy- padku strzelao sportowych, przerzucanie przeładowanej i niezabezpieczonej broni długiej na plecy przy przejściu na broo krótką, jednakże swobodne opuszczenie karabinu czy strzelby, gdy wylot lufy kieruje się przed strzelca lub lekko w bok od niego, daje pewne możliwości przy zachowaniu odpowiednich warunków bezpieczeostwa. W takim wypadku przynajmniej jedna sztuka broni długiej może byd przenoszona na pasie nośnym. Wybór pasa nośnego, tak samo jak w przypadku kamizelki taktycznej, zależy od preferencji strzelającego. Rozróżniamy trzy podstawowe warianty: najdłużej używane pasy dwupunktowe oraz pasy jednoi trzypunktowe, które pojawiły się stosunkowo niedawno i jak większośd wynalazków tego typu mają swoją genezę w wymogach stawianych przed strzelcami operującymi w bliskim kontakcie. Termin pas jedno-, dwu- czy trzypunktowy odnosi się do ilości "punktów zaczepienia" pasa nośnego mających wpływ na przenoszenie broni długiej. Bez względu na ilośd punktów zaczepienia pasy takie wykonane są z bardzo wytrzymałej taśmy, taśmy w połączeniu z gumą lub linki typu bungee (te ostatnie z reguły są własną produkcją strzelców). Pasy jedno- i trzy punktowe umożliwiają przekładanie, bez dodatkowych czynności, broni z ręki silnej do słabej. Pasy jednopunktowe to pasy gdzie mamy tylko jeden punkt podczepienia broni do pasa znajdujący się w pobliżu mocowania kolby do komory zamkowej lub w pobliżu trzewika kolby. Drugi sposób mocowania pasa jednopunktowego występuje z reguły 20 w przypadku gdy pas nośny jest czymś w rodzaju krótkiej ląży (termin związany z alpinistyką) łączącej broo z punktem zaczepienia na kamizelce taktycznej. W tym wypadku broo wpinana jest po stronie tzw. ręki silnej z przodu na wysokości dołka strzeleckiego lub na plecach na wysokości łopatki. W przypadku takiego mocowania broo po "puszczeniu" przy przechodzeniu na pistolet swobodnie opada lufą w dół równolegle do osi pionowej ciała, a linia góra dół przebiega na wysokości wpięcia do kamizelki. Inna opcją zawieszenia jednopunktowego jest wpięcie pasa jednopunktowego w dwóch miejscach na kamizelce (przy dołku strzeleckim prawej i lewej ręki) oraz niezależny pas z jednym punktem mocowania broni do pasa. Gdy "puścimy" broo długą tak zamocowaną, z racji dwóch punktów, symetrycznych, zaczepienia pasa lub z racji przesuwania się pasa na ciele, broo układa się równo wzdłuż osi ciała z lufą skierowana w dół. Przykładem takich pasów są pasy Sling M1 (zdjęcie u dołu), Sling M3, Sling M7 czy Sling VNeck norweskiej firmy NFM. Kolejnym sposobem na przenoszenie broni są pasy dwupunktowe. Najstarszy sposób przenoszenia broni długiej, ale moim skromnym zdaniem, dający najwięcej możliwości. Oczywiście należy wziąd pod uwagę typowo taktyczne zastosowanie a nie tylko sportowe. Dlaczego? Jest to bowiem jedyny sposób przenoszenia broni długiej na pasie, który umożliwia przerzucenie karabinu/strzelby na plecy umożliwiający ułożenie broni przy ciele z wylotem lufy skierowanym (w zależności jak się pas założy) pod kątem w górę lub dół, ale przy dobrym (nie zbyt luźnym) dopasowaniu pasa nigdy na boki. Najlepszym sposobem przenoszenia broni na pasie dwupunktowym jest sposób gdy pas od punktu zaczepienia przy kolbie przechodzi nad barkiem ręki silnej i pod pachą ręki słabej do mocowania przy lufie. Taki sposób przenoszenia powoduje, że po swobodnym puszczeniu broni w celu sięgnięcia po pistolet, broo układa się po skosie w stosunku do osi ciała z wylotem lufy skierowanym na bok i do ziemi. Inny plus takiego przenoszenia (raczej nie przydatny na zawodach) jest taki, że po przerzuceniu broni na plecy wylot lufy jest skierowany po skosie do góry i w przypadku siadania, kucania, itp. Z tak ułożoną bronią na plecach nie ma możliwości tzw. "wbicia" korony lufy w grunt (przy przenoszeniu z przodu można to kontrolowad przez uniesienie lufy lekko w bok). Jeśli zaistnieje koniecznośd przełożenia broni z ręki silnej do słabej wystarczy przenieśd ramię ręki słabej nad pasem między bronią a pasem w dół, co spowoduje jego względne wydłużenie i zawieszenie pasa tylko na karku strzelca. Sposobu przenoszenia broni, z punktu ergonomii strzelania, gdy pas od zaczepienia przy kolbie przechodzi pod pacha ręki silnej nie będę omawiał. W przypadku pasów dwupunktowych można spotkad się z pasami jednocześnie spełniającymi dwie funkcje: przenoszenie broni i amunicji. Przykładem takiego pasa jest SHOTGUN SHELL SLING (2-PT) firmy BLACKHAWK!. Innym sposobem mocowania są pasy trzypunktowe. Pasy takie mają dwa punkty podczepienia do broni i trzeci, ruchomy, przesuwający się wzdłuż części takiego mocowania pomiędzy punktem wczepienia przy kolbie i drugim przy lufie. Najlepszym przykładem takiego pasa jest standardowy pas do MP-5 firmy Heckler & Koch. Takie przenoszenie broni daje to, że po "swobodnym" puszczeniu karabinu układa się on wzdłuż osi ciała, można bez dodatkowych ruchów "przekładad broo z ręki do ręki", jednak przy próbie przerzucenia broni na plecy wylot lufy skieruje się w bok a nie ku ziemi czy w górę. Jak widad pasy jednopunktowe mają swoje ograniczenia, jednakże pomysłowośd ludzka nie zna granic. Są dostępne różne pasy hybrydowe: pasy łączące funkcję pasów dwupunktowych i jednopunktowych, jak chociażby seria pasów Tactical Sling firmy EAGLE INDUSTRIES, lub dwupunktowych i trzypunktowych jak rozwiązanie typu PAS 3-PKT. KARABINOWY rodzimej firmy MIWO MILITARY z Lublioca. 21 Od lewej: pas jednopunktowy wpięty do kamizelki, pas hybrydowy 2-3punktowy (tu jako dwupunktowy), pas jednopunktowy. W przypadku takich pasów przenosimy broo jak na pasie dwupunktowym, a po wyczepieniu zapięcia w pobliżu mocowania pasa przy lufie otrzymujemy pas jednopunktowy lub trzypunktowy. Tego typu hybrydy są często używane przez żołnierzy i policjantów z jednostek o charakterze specjalnym, czyli związanym z dużą dynamiką działania i z racji tego chyba najbardziej polecane strzelcom praktycznym i dynamicznym. Zdjecie: Przejście na broo krótką z wykorzystaniem hybrydowego pasa 2-3 punktowego – tu jako pas dwupunktowy. Niestety pasy oferowane z bronią przez producenta mogą też stwarzad pewne problemy. I tu przykładem, niestety, też może byd rodzima produkcja, jak chociaż- by niezbyt udana konstrukcja pistoletu maszynowego Glauberyt gdzie do modelu PM-98 dołączono pas "zerżnięty" z pasa do MP-5, bez świadomości jakie elementy pasa do czego służą. By zachowad odpowiednia wygodę i nieskrępowaną możliwośd łatwego i szybkiego składania się do strzału pas nośny powinien byd odpowiednio luźny, jednakże taki "luz" na pasie, w przypadku korzystania z pasów jednoi trzypunktowych, może powodowad "obijanie się" broni o strzelca w trakcie przemieszczania się z inną jednostką broni w rękach. By wyeliminowad ten problem można skorzystad z uchwytów do broni. Są to zakładane na pas główny lub kamizelkę pasy przytrzymujące broo przy ciele, zabezpieczające przed jej przemieszczaniem się z zachowaniem łatwego i szybkiego dostępu do broni. Uchwyty takie wykonane mogą byd z taśmy, plastiku lub cordury jak na przykład CQD® WEAPON CATCH firmy BLACKHAWK!. Zdjęcie: QD® BLACKHAWK! WEAPON CATCH – Podsumowując. W przypadku praktycznych lub dynamicznych strzelao sportowych, i wynikających z przepisów ograniczeo oraz braku wymogów taktycznych działania w terenie, wybór pasa jedno-, dwuczy trzypunktowego całkowicie zależy od upodobao strzelca. Dodatkowo zaznaczyd należy, że w ofercie różnych producentów są dostępne też wszelkiego rodzaju adaptery dostosowujące mocowania na broni do pasów. [email protected] Zdjęcie obok: Standardowy punktowy pas H&K do MP-5. trzy- 22 23 Jest w naszym Kraju taki rejon, całkiem ładny można powiedzied, gdzie strzelnic polowych (zresztą nie tylko takich) jest tyle co kot napłakał i żeby sobie trochę postrzelad dynamicznie w większym gronie, to w Kraj trzeba ruszad. Ostatnio tak sobie w naszym małym gronie co nieco pogwarzyliśmy, ponarzekaliśmy i postanowiliśmy ruszyd do „boju”, zorganizowad zawody dynamiczne na miejscu. Co nie znaczy, że w Kraj nie będziemy jeździd … a jakże, będziemy, będziemy kolędowad jak dotychczas. Wspólnie, piszący te słowa wraz z kolegami ze szczecioskiego MKS „Gryf” Krzysztofem Michałowskim, Robertem Bojaruncem i Mariuszem Karweckim, 28 maja zorganizowaliśmy i przeprowadziliśmy wielobroniowe zawody dynamiczne oparte na regulaminie, coraz popularniejszej w kraju, Ligi Sportera. Zawody zorganizowaliśmy dzięki życzliwości kolegi Jerzego Nowickiego i Zarządu PTS „Grajcar” , który udostępnił nam w tym celu klubową strzelnicę sportową położoną w Dobieszczynie w okolicach Szczecina. Strzelnica w Dobieszczynie jest malowniczo położona, przytulna, ale niestety niezbyt duża. Dlatego też, mogliśmy przygotowad tylko trzy tory. Na pierwszym torze do ostrzelania było w sumie 6 tarcz papierowych, dwie pełnowymiarowe metryczne IPSC do ostrzelania ze strzelby oraz cztery tarcze pomniejszone o połowę w stosunku do tarcz standardowych, do ostrzelania z karabinu. Strzelba i karabin leżały rozładowane na stoliku, 4 naboje do strzelby i magazynek karabinu załadowany 8-ma nabojami przy zawodniku, pistolet z 10-ma nabojami w magazynku nieprzeładowany w kaburze. Po sygnale dźwiękowym timer’a zawodnik dobiegał do stanowiska poczym ładował strzelbę i po ostrzelaniu (z dystansu 15-tu metrów) tarcz przez okno przesłony, odkładał ją rozładowaną z otwartą komorą nabojową. Po odłożeniu strzelby, zawodnik ładował karabin i z dwóch okien oddawał po dwa strzały do każdej z czterech pomniejszonych tarcz ustawionych w grupie po dwie na dystansie 30-tu i 50-ciu metrów. Po wyjęciu 24 Trzeci tor wymuszał oddanie trzech strzałów ze strzelby, czterech z karabinu i czterech z pistoletu. Ze strzelby strzelano do dwóch płytek i popera, który uruchamiał dwie tarcze papierowe IPSC umieszczone na tzw. kiwakach. Po odłożeniu rozładowanej strzelby, zawodnik ładował karabin i oddawał po dwa magazynka i sprawdzeniu komory zawodnik odkładał karabin, mógł wówczas jeśli uważał to za stosowne dobyd broo krótką i dostrzelid cele chybione. Jeśli nie, po rozładowaniu pistoletu kooczył przebieg. Pistolet na tym torze był tylko bronią „wsparcia”. Tor drugi wymuszał użycia każdej broni. Najpierw z dystansu 40-tu metrów ostrzelania z karabinu czterech tarcz papierowych IPSC, zawodnik miał do dyspozycji magazynek z 8-ma nabojami. Po odłożeniu rozładowanego karabinu, ładował 5-oma nabojami śrutowymi strzelbę, poczym z dobiegu miał za zadanie ostrzelad trzy płytki metalowe, poczym przemieścid się na bliższy dystans, doładowad strzelbę 2-ma nabojami i ostrzelad 4 popery. Po odłożeniu rozładowanej strzelby, dobywał broni krótkiej i podwójnym strzałem raził tarczę IPSC, po tym mógł ostrzelad cele papierowe lub metalowe chybione z karabinu lub strzelby. Tak jak na poprzednim torze karabin i strzelba leżały rozładowane na stole, limitowany zapas amunicji przy zawodniku, jedynie pistolet w kaburze miał magazynek z 10-ma nabojami. strzały do wychylanych zza przesłony tarcz papierowych, poczym odkładał rozładowany karabin i dobywał pistolet z którego podwójnym strzałem ostrzelał tarcze wychylane i ewentualnie mógł dostrzelid chybione cele metalowe. Na tym torze, jeśli zawodnik nie ostrzelałby skutecznie ze strzelby popera, który uruchamiał kiwaki, dopuszczone było użycie broni krótkiej, ale tylko i wyłącznie do ostrzelania popera, następnie pistolet należałoby zabezpieczyd i odłożyd na stolik, poczym kontynuowad strzelanie z karabinu. Był to najtrudniejszy tor wielu strzelców „przepadło” w boju. Taki los strzelców niestety, ktoś musi przegrad aby ktoś inny mógł wygrad. Z przyczyn organizacyjnych i logistycznych zaplanowaliśmy zawody dla 30-tu zawodników. Przybyło i wzięło udział w tych zawodach 27 strzelców i to nie tylko ze Szczecina i okolic ale również z Gorzowa i Poznania, którym za przybycie dziękujemy i mamy nadzieję, że wyjechali z miłymi wrażeniami. Były to nasze pierwsze zawody wielobroniowe po dłuższej przerwie. Kiedyś jeszcze jako szczecioski oddział ZSP, od czasu do czasu podobne organizowaliśmy, ale wówczas mieliśmy do dyspozycji strzelnicę wojskową i wielu chętnych zawodników z prawie wszystkich forprawie macji mundurowych. Teraz strzelnice wojskowe są prawie niedostępne, cywilnych jak wspomniałem brakuje. Te zawody przygotowały i prowadziły cztery osoby. Myślę, że były sprawnie prowadzone, tory były ciekawe, wyniki liczone sprawnie i szybko publikowane. Wszyscy zawody ukooczyli, chociaż poziom umiejętności był bardzo zróżnicowany, od wzorcowych do bardzo miernych. Brakuje takich zawodów, brakuje szkoleo i umiejętności. Dzięki nowelizacji Ustaw o broni i zdrowszemu spojrzeniu organów policyjnych na środowisko strzelców sportowych, nasze zastępy będą rosły, dzięki temu poziom umiejętności będzie wzrastał jak i też większe zaangażowanie w strzelectwo. Zawody wygrał Robert Wyzgała przed Krzysztofem Michałowskim i Krzysztofem Kowalczykiem. Wierzę, że niebawem spotkamy się ponownie na strzelnicy. Zbyszek 25 Część 1 Strzelectwo dynamiczne to sport indywidualny, a każdy zawodnik to inny charakter, osobowośd i styl uprawiania sportu. Kluby i drużyny klubowe to tylko zaplecze - baza, niezbędna, ale też niewystarczająca. Spora częśd z nas zna się bardzo dobrze, ale niektórych znamy tylko...z nazwisk. Bez zawodników ten sport w ogóle by się nie rozwijał. Dlatego postanowiliśmy na łamach Reshoot'a przedstawiad Wam sylwetki naszych kolegów, zarówno tych, którzy najczęściej znajdują się w czołówce ogólnopolskich zawodów, jak i tych, dla których zawody to przede wszystkim wspaniała zabawa i możliwośd spotkania osób o podobnych zainteresowaniach. Zachęcamy Was do przedstawiania się na łamach naszego czasopisma oraz przedstawiania nam osób, które powinny znaleźd się w rubryce "Zawodnicy”. Chcielibyśmy, aby w miarę możliwości wszyscy się poznali i podzielili swoimi doświadczeniami. W każdym numerze będziemy prezentowad dwie osoby. Nie krępujcie się;-) Bierzcie przykład z Tomka i Przemka, przedstawcie się i przyślijcie nam opisy Waszych sylwetek wg opisu na adres redakcji: [email protected] Zły Kotek Imię i nazwisko: Tomasz Bajerowski Alias: Endemit Wiek: 53 lata Jaki zawód wykonujesz? Pracownik naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu Jakiego klubu jesteś członkiem? Towarzystwo Sportowe "Gwardia" Olsztyn Od kiedy uprawiasz strzelectwo? - Od 2005 roku. Od kiedy uprawiasz strzelectwo dynamiczne? - Również od 2005 roku. Jakie konkurencje strzelectwa dynamicznego uprawiasz? - IPSC, IDPA, 3-G. Jakie konkurencje strzelectwa dynamicznego lubisz najbardziej? - IPSC, IDPA, 3-G. Czy uprawiasz inne konkurencje strzeleckie (inne niż dynamiczne) – jakie? - Sporadycznie karabinowe na 100-300 metrów. Jakiej broni i osprzętu używasz w poszczególnych konkurencjach? - Pistolety: CZ 85 Combat, CZ 75 SP-01 Shadow, strzelba Hatsan, karabinek STAG (M4), karabin Krico 700. Jaką broń chciałbyś mieć? - Hmm..., zdecydowanie Accuracy International w kalibrze .338 lM. Jakie są Twoje największe osiągnięcia w strzelectwie dynamicznym? - I wicemistrz Polski – Production Senior IPSC 2008, Polish Open 2008: III miejsce – Production Senior IPSC, Wrocław Open 2009: II miejsce – Production Senior IPSC, II wicemistrz Polski – Production Senior IPSC 2009, Ranking GP IPSC POLSKA 2009 - Production Senior: II miejsce (20 overall), II wicemistrz Wilna – Production Senior IPSC 2010. Czy posiadasz klasy lub tytuły strzeleckie – jakie? - Złota Odznaka Strzelecka PZSS, klasa "AS" IDPA w klasie ESP. Jak często trenujesz? - Sporadycznie, a jak już to co tydzień... Jak wyglądają Twoje treningi – tylko strzelanie z broni palnej, czy także treningi na sucho, strzelanie z ASG, treningi ogólnorozwojowe? - 100-200 strzałów; łażę po kilka-kilkanaście kilometrów od czasu do czasu „dla kondycji”... Czy masz wzór zawodnika strzelectwa dynamicznego – kim on jest? - Nie mam – strzelam „dla siebie”. Jakie masz inne zainteresowania poza strzelectwem? - Łowiectwo, kiedyś rajdy samochodowe (licencja RII), taternictwo (taternik samodzielny z uprawnieniami zimowymi... – historia)... 26 Imię i nazwisko: Przemysław Lewandowski Alias: Przemo Wiek: 38 lat Jaki zawód wykonujesz? żołnierz Jakiego klubu jesteś członkiem? Towarzystwo Strzeleckie "Ba-Bach" Warszawa Od kiedy uprawiasz strzelectwo? Trudno to jednoznacznie zdefiniować. Pierwsza próba uprawiania strzelectwa (pneumatycznego) miała miejsce jakieś 20 lat temu w KS „Orzeł” w Łodzi. Skończyło się na kilku treningach, które nie były zbyt ciekawe. Później było jeszcze kilka mało znaczących epizodów, które trudno nazwać uprawianiem strzelectwa, aż do 2003 roku, kiedy to rozpocząłem przygodę ze strzelectwem dynamicznym. Od kiedy uprawiasz strzelectwo dynamiczne? - Od 2003 roku. Jakie konkurencje strzelectwa dynamicznego uprawiasz? - Liga Sportera (3-gun), Blaszanka (Shoot-Off), Stalówka, IDPA, IPSC. Jakie konkurencje strzelectwa - Liga Sportera (3-gun), Blaszanka. dynamicznego lubisz najbardziej? Czy uprawiasz inne konkurencje strzeleckie (inne niż dynamiczne) – jakie? - Nie, nie uprawiam innych konkurencji. Jakiej broni i osprzętu używasz w poszczególnych konkurencjach? - Liga Sportera: karabinek M4; strzelba Mossberg 500, pistolet Glock17 lub Taurus PT1911, Blaszanka/Stalówka: pistolety Glock 17/Walther P99, IDPA: pistolet Browning Pro9 / Rewolwer S&W 686, IPSC: pistolety Walther P99/Glock17. Jaką broń chciałbyś mieć? - Karabin Accuracy International AW .308, Pistolet Thompson M1927. Jakie są Twoje największe osiągnięcia w strzelectwie dynamicznym? - Dwukrotne Mistrzostwo Polski IPSC w klasie Pistolet Fabryczny. Czy posiadasz klasy lub tytuły strzeleckie – jakie? - Tak. Klasa "Expert” wg IDPA w klasie SSP. Jak często trenujesz? - Jeśli chodzi o trening na strzelnicy, to trudno o właściwą odpowiedź. Bywają okresy, że udaje mi się znaleźć czas na 2-3 treningi w tygodniu, ale bywają i okresy, że w ciągu miesiąca trenuje tylko raz lub dwa razy. Pozostają jeszcze treningi ogólnorozwojowe (bieganie i basen), siłownia oraz trening obwodowy z wykorzystaniem systemu taśm TRX. Na te treningi przeznaczam od 1 do 1,5 godziny, trzy-cztery razy w tygodniu. Jak wyglądają Twoje treningi – tylko strzelanie z broni palnej, czy także treningi na sucho, strzelanie z ASG, treningi ogólnorozwojowe? - Mój podstawowy trening to trening ogólnorozwojowy – biegowy oraz siłowy. Trening „na sucho” dzielę na dwa rodzaje: 1) Na strzelnicy przed właściwym treningiem, mający na celu ćwiczenie szybkiego i poprawnego złożenia się do strzału, oddanie strzału, oraz wymiany magazynków: 2) Na symulatorze strzeleckim z wykorzystaniem repliki ASG karabinka M4 i zestawu laserowego do pistoletów. Właściwy trening na strzelnicy uzależniony jest od czasu. Jeżeli mam go więcej rozpoczyna się od strzelania „dokładnego” bez presji czasu, po przez proste ćwiczenia na czas, do ustawienia toru i kilkukrotnego ostrzelania go w różnych wariantach. Gdy brakuje czasu, pozostaję przy prostych ćwiczeniach na czas z wykorzystaniem 2-4 celi. Czy masz wzór zawodnika strzelectwa dynamicznego – kim on jest? - Nie mam idola ani wzoru, choć imponują mi umiejętności strzeleckie (szybkość, refleks) „seniora” Jerrego Miculek'a, który od wielu lat jest w czołówce strzelców dynamicznych różnych konkurencji. Jakie masz inne zainteresowania poza strzelectwem? - Odkąd pamiętam zawsze interesowała mnie broń palna i technika wojskowa. Początkowo z braku możliwości były to zainteresowania czysto teoretyczne, jednak od kilku lat mam możliwość rozwijania tych zainteresowań na płaszczyźnie praktycznej, co się przeplata i uzupełnia ze strzelaniem. Trudno więc powiedzieć czy są to inne zainteresowania, czy tylko uzupełnienie tego najciekawszego – moim zdaniem. 27 Na zawody jedzie się czasami, tak jak my tym razem, 6-7 godzin, a jak to kiedyś chyba Montrala zauważył, strzela się później jakieś kilka minut... Na zawodach IDPA strzela się jeszcze mniej. Kilkanaście strzałów, które w IPSC „robiłyby” za tor średni, tu jest torem długim – i to maksymalnie długim. We Wrocławiu, na pierwszych (w zasadzie) zawodach zorganizowanych przez Leszka Sokołowskiego & Co. formalnie w zgodzie z wymaganiami IDPA (oraz dla zawodników zrzeszonych w tej Organizacji), najlepszy zawodnik skompletował wszystkie strzały w 151,54 sekundy czyli jakieś 2,5 minuty... Windows w moim komputerze „włącza” się dłużej... Czyli ekonomiczniej jest byd słabszym strzelcem, bo się jedzie dłużej strzelad – chyba, że wybierze się wariant „punktowy” i jedzie się na zawody nie 6-7 godzin, a 4-5, co robi lepszy przelicznik, podnosi poziom adrenaliny ale obniża zasobnośd konta (bardzo często). 2,5 minuty... To już przeciętny hit muzyczny, jak wyliczono, powinien trwad około 4 minut (patrz „4 Minutes” Madonny) - a tu 2,5 minuty. I tu wychodzi dlaczego tak bardzo ważna jest dla wielu zawodników tzw. liczba strzałów zaprojektowana przez Organizatorów na zawodach dynamicznych - względy estetyczno-muzyczne! Im bardziej liczba strzałów zbliża czas efektywnego strzelania do „przebojowych” 4 minut, tym zawody są ciekawsze i ekonomiczniejsze. Są optymalne. 4 minuty strzelania! Hasło dla organizatorów wszystkich zawodów dynamicznych! Reguła 4 minut! Zawody IDPA, takie jak we Wrocławiu, dają ciekawą możliwośd postrzelania sobie „do woli” do jednej tarczy. To znaczy nie całkiem do woli, ale prawie. W IPSC można sobie strzelid i dwadzieścia razy w jedną, ale policzą zwykle 2 najlepsze trafienia, a tu był tor, na którym do jednej tarczy strzelało się sześd razy i to obowiązkowo, a później do drugiej dla odmiany też sześd razy i też obowiązkowo. Dwanaście strzałów i dwie tarcze. To dostawiamy jeszcze 3-4 tarcze i mamy ponad 32 strzały – tor długi w IPSC na 6 tarczach... Nie znam się na praktycznej walce „na ulicy”, ale wydaje mi się, że zasypanie interlokutora, na przykład gradem sześciu „wysublimowanych” i celnych „argumentów” w czasie, w którym przeciętny sweater-shooter oddaje dwa niecelne, jest praktyczniejsze niż celny dublet nawet w wykonaniu active-shooter’a. Po pierwsze celne dublety trzeba umied „robid”, a po drugie w „zestawie” sześciu (w tym jeden gratis) szybkich strzałów powinny się trafid ze dwa podobnie celne, nie mówiąc o tym że grad kulek każe drugiej stronie chociażby trochę zminimalizowad sylwetkę, a to musi nam dawad przewagę (czas na podjęcie kolejnych kroków). Więc takie tory, jak w IDPA, są i ciekawe i użyteczne, zwłaszcza jak ktoś ten sport traktuje jako dobry trening ułatwiający życie „w zawodzie” na przykład – nie prawdaż? Wniosek – łatwiej ustawid tory na IDPA, jeśli chodzi o tzw. logistykę, bo jeśli chodzi o tzw. bryfing, to już chyba nie. 28 W IDPA, jakiś literat musi opisad realistycznie zadanie strzeleckie do wykonania. Nie ma freestyle’u, każdy musi powtórzyd tę samą procedurę i wtedy dopiero jest co porównad. Ale.. Porównujemy schematyzm działania z włączoną tzw. pamięcią mięśniową i tą drugą, jak jej tam? Mamy wyłączoną inicjatywę i tzw. pomyślunek, bez których czasami możemy byd skazani na klęskę na ścieżce ewolucyjnej. Ale to jest IDPA – odpoczynek od IPSC... Za to mniejsza liczba strzałów wymaganych od zawodników na pojedynczych torach daje możliwośd zaprojektowania większej liczby torów w celu wyrównania współczynnika optymalności zawodów – dojścia do ideału 4 minut. Zawody IPSC z 300 strzałami, przykładowo, to minimum 9 torów – zawody IDPA z 300 strzałami, to już co najmniej prawie 17 torów. Licząc tylko tory długie, a przecież zwykle proporcja jest inna. 32 do 18, to daje współczynnik maksymalizacji utorowienia na poziomie 1,777... Tyle razy więcej powinniśmy sobie pobudowad torów, czyli i oddzielnych zadao strzeleckich na zawodach IDPA w porównaniu z IPSC, aby zachowad porównywalną liczbę strzałów i wypełnid wymagania reguły „4 minut”. W zawodach wzięło udział 33 zawodników, nowicjuszy i zawodników bardziej doświadczonych, już sklasyfikowanych w systemie klasyfikacyjnym IDPA. Elementem zawodów – jednym z torów – był test klasyfikacyjny, któremu tym razem poddało się 22 zawodników. Mamy oficjalnych IDPA’owskich Expert’ów – czekamy na Master’ów. Niektórym bardziej lub mniej „rozmyślnie” niewiele brakowało, ale brakowało... Organizator rozstawił „w sumie” siedem torów, w tym jeden z „samochodem” podejrzewanym o popularną markę koreaoską ale, że kabriolet to był, to do kooca nie wiadomo. Pogoda znowu była dobra. Towarzystwo, znowu też dobre. Zabawa, znowu też dobra. Wrocław nocą po zawodach – też dobry... Wyniki zamieszczono na stronie organizatora oraz na Forum Strzelectwa Dynamicznego. Są „skomplikowane”. Trzeba umied je czytad. Ale to jest IDPA... A powrót z zawodów? Kolejne 6-7 godzin. Po drodze inspekcja „strzelnicy wodnej” (aquashooting-range) Jarka Bielioskiego w Parzęczewie i luksus niebycia kierowcą... 6-7+6-7=12-14... 4 MINUTY! 4 MINUTY! Koniecznie! &emit2011. 29 Archiwalne wydania magazynu RESHOOT dostępne są pod linkami: nr 1/2010(1) nr 2/2010(2) nr 3/2011(3) 30