Nr 1/2011 (3)

Transkrypt

Nr 1/2011 (3)
Nr 1/2011 (3)
0
Indeks artykułów:
O DQ na własne i cudze życzenie, i o tym do czego (dlaczego) strzelamy...
Strzelad każdy może, jeden lepiej, drugi jeszcze lepiej. Nie ma takich, którzy strzelają gorzej.
Najwyżej jakoś im (nam) teraz, tak jakoś nie wyszło. To znaczy na głos, to każdy prawie mówi,
że właśnie zepsuł przebieg, że strzela dziś jak taki jeden, co to mu puszka z ogniska kuku
zrobiła – kuku na powierzchowności, bo na muniu, to już miał... Ale w duchu, to NIE, w duchu
to każdy jest the best of the best of the best... Trzy razy „Be”.
Mało ważne jednak w tym wszystkim, tak w szerszej „ogólności”, jak kto strzela – ważne żeby
bezpiecznie. To taka prawdziwa prawda, że aż trudno się to pisze, ale tak jest. Bezpiecznie,
bezpiecznie, bezpiecznie – bezpiecznie, ale z rozsądkiem - to tak w kontekście najnowszych
przemyśleo Wielkich Świata IPSC.
A jak komuś wyjdzie niebezpiecznie, to DQ! DQ!
No właśnie, DQ – wykluczenie. Bardzo bolesna sprawa. Nawet w Rządzie Najjaśniejszej
powołano jakiegoś specjalnego „od wykluczonych”. Ten od puszki może mied nadzieję...
Wykluczyd można kogoś, bo zagraża pozostałym – postępowanie standardowe na zawodach
w strzelectwie dynamicznym. Zagraża, bo chociaż z reguły ma dobrą wolę, zna przepisy, ba –
nawet niejednokrotnie jest doświadczonym zawodnikiem, ale w jakimś momencie swego życia
strzeleckiego, „złe” mu namieszało i zrobił coś, co wg przepisów straszy innych. A inni nie chcą
byd straszeni. No to DQ!
Na drugim stege’u, 24-stage’owych, dwudniowych zawodów, nie w Polsce... DQ! - do domu.
Trochę to boli...
A co robid z takimi, którzy straszą poza strzelnicami?
Przepisów (strzeleckich) na to nie ma, są różne inne. Są niepisane, zwyczajowe takie są
i powinny działad – DQ! DQ na własne życzenie...
Straszysz ludzi osobowością – DQ, straszysz „radością życia” – DQ, nikt Cię nie lubi – DQ...
Na strzelnicy jest czytelniej - klama Ci na przebiegu z rączek wypadnie – DQ, sprawdzisz,
czy trafisz sobie w stopę – DQ i L4... (chyba nie ma już L4?), ostrzelasz tarcze do tyłu, złamiesz
kąty – DQ!
No tak, ale w życiu, to te typy za plecami potrafią byd bardziej niebezpieczne, niż te z przodu.
Tych z przodu widad. Można się domyślad intencji, a tych z tyłu – nie. Nie wiadomo, co knują.
A tarcze symbolizują tych złych. Co prawda kiedyś, na którymś forum, zakręciła się taka
dyskusja, czy to aby poprawnie strzelad do tarcz niemalże sylwetkowych? Strzelectwo
dynamiczne to przecież sport, a jak sport to szlachetna, czysta (??) rywalizacja i o żadnych
skojarzeniach z sytuacjami w tym brudnym, codziennym życiu mowy byd nie może. No pewnie,
że nie! A gdzieżby tam!
No tak, ale skądś się ten sport wziął, sport walki jakby nie było. Tu po sygnale timer’a nikt nie
wrzeszczy „stój policja” albo inne jakieś „stój, bo będę strzelał”, tylko opyla tarcze bez
opamiętania... Sport walki.
Tak, jak (możecie się nie zgadzad, ale...) łucznictwo (!), szermierka, rzut młotem (co - nie? A to
popatrzcie na zdjęcia ze Strefy Gazy...) czy każda forma mordobicia. I tylko łucznictwo tak się
wyrodziło jak strzelectwo. Tam też się strzela do tarcz - nie do przeciwnika, który może się
„odgryźd”. W szermierce dziubie się innego bliźniego, w mordobiciu to o bliźnim mowy nawet
chyba nie ma, a w strzelectwie?
Są tacy „degeneraci”, którzy strzelają, jak w łucznictwie, do jakichś takich okrągłych tarcz,
które jedyne co przypominają, to obraz świata, jak się po dobrej imprezie czółkiem we
framugę zawadzi. Stoją godzinę, cisza jakby wszyscy DQ dostali, i strzelają.
Można i tak, ale można tak jak „u nas”. Cele z daleka jakby kogoś przypominały - z daleka, bo
z bliska to na 100% przypominają, konstrukcja toru – jakby też coś przypominała, reguły –
zwłaszcza te z IDPA, też coś próbują udawad – jest ciekawiej. Wszystko, coś, jakby
przypominało – ale tylko przypominało i na szczęście „tylko”, bo jednak mało który strzelec
dynamiczny chciałby się znaleźd w realnej „sytuacji strzeleckiej” – chyba?
A swoją drogą, ciekawe jakby to było, gdyby na 32-strzałowym stage’u zamiast tarcz do
ostrzelania stali „zwyczajni” ludzie z bronią w ręku (i jeszcze potrafiący z niej zrobid użytek...),
a zamiast no-shoot’ów stały gustowne babeczki/faceci (niepotrzebne skreślid)?
Ja bym nie dał rady... Zacząłbym negocjowad – spytałbym, czy zastałem Jolkę, a w najgorszym
przypadku – czy nie wiedzą może przypadkiem, która jest godzina?...
Reshoot'ownia
- str. 2
IDPA w Polsce
- str. 3
Mistrzostwa Świata IDPA 2011
- str. 6
Europejska Karta Broni Palnej
- str. 7
Poznańska Liga Sportera V.2.0
- str. 13
Podsumowanie Pierwszej
Części Sezonu Ligi Sportera
- str. 14
Otwarte Mistrzostwa Gdańska
2011 - str. 15
Olsztyn Open 2011
- str. 17
W czym strzelać?
Pasy Nośne do Broni Długiej
- str. 20
Liga Sportera Po Szczecińsku
- str. 24
Zawodnicy - Who Is Who?
- str. 26
IDPA, A Reguła "4 Minut"
- str. 28
Archiwum Reshoot'a
- str. 30
Yours Old White Bear
1
Szanowni Czytelnicy
Po dłuższym oczekiwaniu, spowodowanym zimowym letargiem oraz redakcyjną reorganizacją wiosenną,
udostępniamy Wam kolejne wydanie Magazynu Związku Klubów Strzelectwa Dynamicznego "RESHOOT".
W imieniu współ piszących dziękujemy za licznie nadesłane materiały; relacje, felietony oraz, co szczególnie sobie
cenimy, opinie, komentarze i uwagi dotyczące zarówno treści merytorycznej jak i formy graficznej pisma.
Pragniemy zapewnić, że wszystkie nadesłane i spełniające oczekiwania, co do profilu pisma i jego tematyki,
opracowania zostaną w nim opublikowane.
Rozpoczął się nowy sezon strzelecki, którego kalendarz obfituje w mnogość i wielorakość zawodów oraz imprez
sportowych o charakterze dynamicznym. Jeśli zechcecie się podzielić swoimi obserwacjami i doświadczeniami
zdobytymi podczas zawodniczych startów, łamy pisma stoją dla Was otworem.
KONKURS "RESHOOT'a".
Cieszymy się, że konkurs na zdjęcie lub grafikę do strony
tytułowej, ogłoszony w poprzednim wydaniu magazynu,
spotkał się z szerokim zainteresowaniem jego czytelników. Spośród kliku zgłoszonych prac, jakie do nas
napłynęły, wybraliśmy jedną, która naszym zdaniem jest
najbardziej zbliżona do profilu pisma. Warto dodać,
że wybór pracy nie był prosty, ale ostateczna, nie łatwa
decyzja w końcu zapadła. Miło jest nam ogłosić,
że zwycięzcą konkursu zostało zdjęcie nadesłane przez
Roberta "Eddie'go" Pawłowskiego, a które właśnie
można podziwiać na stronie tytułowej pisma.
Zwycięzca konkursu, autor zdjęcia, zostaje uhonorowany
nagrodą rzeczową, którą jest narzędzie wielofunkcyjne
multitool, sygnowane przez firmę Heckler & Koch.
Sponsorem nagrody jest sklep "GOOD LUCK - Broń,
Amunicja, Akcesoria Militarne" z Olsztyna.
Jeszcze raz gratulujemy Zwycięzcy!
Informujemy również, że konkurs na zdjęcie lub grafikę
do strony tytułowej magazynu, jest nadal kontynuowany,
a zwycięska praca zostanie opublikowana w kolejnym,
jesiennym wydaniu RESHOOT'a.
Podobnie jak tym razem, zwycięzca konkursu może
liczyć na atrakcyjną nagrodę rzeczową. Zapraszamy do
udziału w konkursie i życzymy miłej lektury.
Załoga Magazynu RESHOOT
kontakt:
e-mail: [email protected]
e-mail: [email protected]
Związek Klubów Strzelectwa Dynamicznego
Forum Strzelectwa Dynamicznego
Magazyn RESHOOT - archiwum
IDPA HEADQUARTERS
IDPA in EUROPE
Liga Sportera
2
Konkurencji strzelectwa dynamicznego jest sporo. Każda z nich
jest na swój sposób ciekawa i warta uwagi. Każda jest także
w różny sposób postrzegana i doceniana przez zawodników
oraz miłośników strzelectwa dynamicznego na świecie.
W kolebce większości strzelao dynamicznych – Stanach
Zjednoczonych Ameryki, jedną z bardziej popularnych konkurencji są dynamiczne strzelania obronne zgodne z regulaminem International Defensive Pistol Association (IDPA).
Już 10 lat temu nasi
przyjaciele i sympatycy
strzelectwa dynamicznego z miasta
stołecznego
Warszawy,
nawiązali
pierwsze kontakty z IDPA. Zabawę
w IDPA zaszczepili szybko u kolegów
z Wrocławia, a później również z innych ośrodków strzeleckich w kraju. Do
tej pory jednak w Polsce nie powstał
żaden klub sportowy, związany
bezpośrednio z tą formą strzelao
dynamicznych oraz szerzej ją propagujący, poprzez np. organizację zawodów o zasięgu krajowym.
Zgodnie z zasadami IDPA, aby taki
zamiar mógł sie ziścid, niezbędne było
przeprowadzenie kursu - szkolenia,
prowadzonego przez instruktora delegowanego z IDPA HEADQUARTERS.
Kurs taki przeznaczony miałby byd
dla osób, mających pełnid w przyszłości funkcję sędziów podczas organizowanych w kraju zawodów IDPA.
Jakiś czas temu w ramach poznawania
świata, również pozwoliłem sobie
nawiązad kontakt z IDPA. Skierowano
mnie wówczas do odpowiednich osób,
funkcyjnych - instruktorów, a Ci
przedstawili warunki współpracy. Cóż,
jak się okazało, wystarczyło jedynie
wykazad wolę zorganizowania takiego
kursu, a więc dobrad odpowiednie
miejsce i termin w jakim miałby się
odbyd i zakasad rękawy do pracy.
Chroniczny brak czasu i zaangażowanie w wiele rożnych projektów
powodowały, że ta kwestia była ciągle
odkładana na później. W tym roku, po
ulokowaniu swojego biura w nowym
miejscu i chwilowym zaprzestaniu
strzelania na skutek kontuzji, miałem
trochę więcej czasu i znalazłem sposobnośd, by wrócid do zaległości idep'owych. Nie kryję, że zmotywowali i pomogli mi w tym moi koledzy, którzy
podczas spotkao wielokrotnie wspominali o chęci rozpoczęcia rywalizacji
w koszernym strzelaniu IDPA.
W tym celu skontaktowałem się z Ambasadorem IDPA w Europie – niezłomnym, życzliwym i zawsze pomocnym
stomatologiem
Giorgio
Acerboni
z Włoch. W trakcie pierwszych
kontaktów podjęliśmy zamiar zorganizowania seminarium i ustalaliśmy
jego termin na przełom sierpnia
i września bieżącego roku. Niestety, jak
sie później okazało, Giorgio mógł
dysponowad wolnym czasem jedynie
wiosną tego roku. Stąd w lekkim
3
pośpiechu zwróciłem się z prośbą do
mojego przyjaciela i kolegi klubowego
Janka Kołakowskiego o udostępnienie
wrocławskiej strzelnicy wraz z zapleczem, w celu przeprowadzenia kursu.
O pomoc w organizacji całego
przedsięwzięcia zwróciłem się również
do Związku Klubów Strzelectwa Dynamicznego, który wyraził zgodę przeprowadzenia szkolenia pod jego
szyldem.
Na organizowany w ekspresowym
tempie kurs zaprosiłem osoby, które
w polskim środowisku strzeleckim
znane są z organizowania zawodów
strzeleckich, ich prowadzenia oraz
sędziowania na wysokim poziomie.
Warunkiem uczestnictwa w kursie,
a postawionym przez
Polski 31 marca lądując w Łodzi, skąd
zostali odebrani następnego dnia
przez Tomka Redeckiego i Przemka
Lewandowskiego zmierzających ze
stolicy
do
Wrocławia
na
zorganizowane seminarium. Po drodze do Wrocławia goście mieli
niepowtarzalną okazję, doświadczenia
uroków poruszania się samochodem
po polskich drogach.
Kurs rozpoczęliśmy 1 kwietnia o godzinie 14-tej na strzelnicy, przy
Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Pierwszy dzieo przewidywał zajęcia
teoretyczne. To był długi dzieo
szkoleniowy, okraszany w przerwach
ciastkami i pizzą.
Instruktorzy IDPA
Toni i Giorgio
Giorgio Acerboni (z prawej)
oraz kursant z Finladii podczas
testu klasyfikacyjnego IDPA
kwaterę główną IDPA,
była znajomośd języka angielskiego
przez uczestników. Początkowe ustalenia określały, że kurs przeznaczony
miał byd maksymalnie dla 5-6 osób.
Chciałem jednak, aby w każdym rejonie
Polski znalazła się osoba posiadająca
uprawnienia sędziowskie, mogąca prowadzid zawody IDPA i nadzorowad pracę innych sędziów. Ostatecznie, po negocjacjach udało mi się przekonad
decydentów z IDPA do rozszerzenia
grupy na 10 uczestników z Polski oraz
3 z zagranicy. W międzyczasie okazało
się, że IDPA utworzyło funkcję i powołało międzynarodowego koordynatora
do spraw promocji i upowszechnienia
IDPA poza granicami USA w osobie
Toniego
"HonneyBunny"
Dandreamatteo – zawsze uśmiechniętego
Włocha, mieszkającego stale na
Florydzie. Giorgio i Toni przylecieli do
Zajęcia skooczyliśmy
chwilę po północy. Ale warto było –
mimo zmęczenia podróżą, Toni jak
nakręcony szczegółowo tłumaczył
kwestie związane z interpretacją
regulaminu strzelao IDPA , a uczestnicy seminarium nie szczędzili,
w związku z tym wielu dociekliwych
pytao. To była fachowa merytoryczna dyskusja, jakiej mógłby
pozazdrościd niejeden prowadzący
zajęcia instruktor – w szczególności
w zakresie strzelectwa dynamicznego. Toni wraz z Giorgiem nad
wyraz
skrupulatnie
tłumaczyli
wszelkie zawiłości przepisów, często
posiłkując się prezentacją multimedialną
oraz
przykładami
zaczerpniętymi z ich długoletniej
praktyki zawodniczej i sędziowskiej.
Giorgio omawia wyniki
testu klasyfikacyjnego
4
Następnego dnia zajęcia rozpoczęliśmy
w tym samym miejscu o godzinie 10.
Do godziny 13-tej w dalszym ciągu były
kontynuowane zajęcia teoretyczne, po
których Giorgio zaaranżował dla nas
kilka torów do dwiczeo praktycznych.
Następnie do godziny 16-tej w praktyce
sprawdzaliśmy swoje umiejętności
strzeleckie oraz na zmianę wiedzę
i znajomośd przepisów IDPA jako
sędziowie. Po przerwie i szybkim
obiedzie strzeliliśmy Test Klasyfikacyjny
IDPA, podczas którego rozwiane zostały
wszelkie wątpliwości interpretacyjne,
dotyczące zasad jego przeprowadzania.
Okazało się również, jak istotny jest
indywidualny
dobór
właściwego
osprzętu strzeleckiego, czyli pasa,
kabury oraz ładownic na magazynki. Po
zakooczeniu sprawdzianu strzeleckiego
mieliśmy możliwośd zweryfikowania
swojej wiedzy i znajomości języka,
rozwiązując test teoretyczny w języku
angielskim. Po całym dniu wrażeo
spotkaliśmy się wszyscy w hotelowej
restauracji, gdzie dołączyli do nas
zaproszeni przez Griorgi'a dwaj koledzy
z Litwy. Do późnych godzin nocnych
rozprawialiśmy o kwestiach, związanych ze strzelectwem sportowym oraz
aspektach prawnych ubiegania się
i posiadani broni w różnych krajach.
Toni "HonneyBunny", weryfikuje wyniki testu pisemnego
Natomiast Toni przekonywał mnie,
że prawdziwa 1911-tka może wyjśd nie
z fabrycznego pudełka, a jedynie spod
ręki sprawnego rusznikarza.
Trzeci dzieo to już praktyczny
sprawdzian, czyli 4-torowe zawody,
na których Toni i Giorgio oceniali
nabytą przez nas wiedzę merytoryczną
oraz umiejętności stosowania przepisów w praktyce, podczas prowa-
Przerwa w zajęciach, to
okazja na wspólne foto
dzenia zawodów IDPA. Zawody, jak
i cały kurs skooczyliśmy późnym
popołudniem i po ich podsumowaniu,
w świetnych nastrojach rozjechaliśmy
się do domów.
Podsumowując - nie sposób było
oprzed się wrażeniu, że Toni i Giorgio
byli bardzo zaskoczeni i niejako
zadowoleni z poziomu umiejętności
sędziowskich i strzeleckich polskich
zawodników. Już zapowiedzieli swoje
kolejne wizyty w Polsce.
Odbyty kurs, to tylko pierwszy krok
do zabawy w IDPA. Udało nam się
wspólnymi siłami, osób organizujących kurs i w nim uczestniczących, stworzyd zalążek kadry sę-
Prowadzona przez Toni'ego
do późnych godzin nocnych,
interpretacja przepisów IDPA
dziowskiej która będzie organizowad
i prowadzid tego typu zawody w kraju.
Oby, jak najwięcej nas wkrótce było.
Mam też skromną nadzieję, że fakt
organizacji tego kursu będzie zachętą
dla innych osób, zainteresowanych
uprawianiem strzelectwa obronnego,
do wstąpienia w szeregi IDPA oraz
nabycia uprawnieo sędziowskich na
organizowanych, kolejnych kursach
dla sędziów.
Tegoroczne plany to organizacja
Mistrzostw Polski IDPA oraz pierwszy
udział polskiej reprezentacji zawodniczej w Mistrzostwach Świata IDPA
na Florydzie.
5
Szczególne podziękowania składam dla
Janka Kołakowskiego za wsparcie i udostępnienie na kilka dni strzelnicy,
uczestnikom seminarium za zaangażowanie w tematykę kursu oraz dobry
humor, a Giorgio'wi i Toni'emu za chęd
odwiedzenia Polski i edukacyjną cierpliwośd. Do zobaczenia na strzelnicy.
Zły Kotek
Polsko-amerykaosko-włoskoduosko-finsko-litewska kolacja
Giorgio, skrupulatnie oceniający
wyniki osiągane przez kursantów
Ostatni dzieo kursu i pamiątkowe foto
6
W dniach 21-24 września bieżącego roku we
Frostproof na Florydzie w Stanach Zjednoczonych
Ameryki, odbędą się Mistrzostwa Świata IDPA.
Weźmie w nich także udział, powołana przez
Polski Związek Strzelectwa Sportowego, Reprezentacja Polski, w składzie:
Leszek Sokołowski – Custom
Defensive Pistol (Kimber Target II)
Marcin Gałązka – Enhanced
Service Revolver (S&W 625)
Tomasz Redecki – Stock
Service Pistol (GLOCK 17)
Przemysław Lewandowski – Stock
Service Revolver (S&W 686)
Celina Pawlik – Enhanced
Service Pistol (GLOCK 19)
Maciej Mizuro – Enhanced
Service Pistol (GLOCK 17)
7
Podejmując problematykę związaną z dostosowaniem polskiego
prawa do funkcjonujących dyrektyw Unii Europejskiej, skupiłem się
na przedstawieniu wybiórczego problemu prawnego dotyczącego
„Europejskiej Karty Broni Palnej”. Problematyka ta dotyczy mnie
bezpośrednio, gdyż spojrzenie na przedstawiony temat mam nie
tylko jako prawnik, ale i myśliwy polujący poza granicami naszego
kraju, jak i osoba czynnie uprawiająca strzelectwo sportowe.
Przedstawiając
zagadnienie
należałoby wskazad źródła prawa z których wyłoniła się Europejska Karta
Broni Palnej.
Jednym z nich jest Europejska Konwencja „o kontroli nabywania i posiadania
broni palnej przez osoby fizyczne”,
sporządzona w Strasburgu dnia 28
czerwca 1978 r1
W wymienionym akcie normatywnym
podjęto próbę wprowadzenia w skali
międzynarodowej skuteczniejszych metod kontrolowania broni. Zwrócono
uwagę, iż należy unikad środków
tamujących legalny obrót międzynarodowy,
bądź
powodujących
uciążliwą kontrolę graniczną. Należy
zwrócid uwagę, iż już dwadzieścia lat
temu słusznie zauważono koniecznośd
podjęcia rozwiązao, które niebyły by
sprzeczne z nowoczesnymi celami
przepływu towarów i osób.
1
Dz.U.2005.189.1583(K) Europejska
konwencja o kontroli nabywania
i posiadania broni palnej przez osoby
fizyczne. Strasburg. 1978-06-28.
Pierwszym aktem normatywnym, w
którym zostało użyte sformułowanie
„Europejska karta broni palnej” była
Dyrektywa Rady z 18 czerwca 1991r.
w sprawie kontroli nabywania
i posiadania broni. Uwzględniała ona
traktat ustanawiający Europejską
Wspólnotę Gospodarczą, a w szczególności wniosek Komisji we współpracy z Parlamentem Europejskim
uwzględniając opinię Komitetu Ekonomiczno - Społecznego dotyczącego
między innymi harmonizacji ustawodawstwa dotyczącego broni.
W artykule 12 pkt 2. zwolniono
myśliwych oraz strzelców wyborowych z obowiązku uzyskania
pozwolenia na posiadanie jednej lub
większej liczby sztuk broni palnej
w czasie podroży przez jedno lub
więcej Paostw Członkowskich w celu
wykonywania swej działalności pod
warunkiem, że posiadają przy sobie
europejską kartę broni palnej,
w której wymieniona jest ta broo
palna oraz, że są w stanie uzasadnid
powody podróży, w szczególności
przez przedstawienie zaproszenia.
Integralną częśd Dyrektywy stanowią Załączniki.
Załącznik II Europejska Karta Broni
w pkt f stanowi;
„Prawo podróżowania do innego
Paostwa Członkowskiego z jedną
bądź większą liczbą sztuk broni
palnej sklasyfikowanej w kategoriach B, C lub D, wymienionych
w niniejszej karcie wymaga uprzedniego uzyskania odpowiedniego
pozwolenia wydanego przez odpowiednie Paostwo Członkowskie.
Uprzednie pozwolenie wymienione
powyżej, nie jest, co do zasady
konieczne w celu odbycia podróży
z bronią palną sklasyfikowaną
w kategoriach B, C lub D, jeśli ma
byd wykorzystana do strzelectwa
sportowego, pod warunkiem, że podróżujący posiada przy sobie broo
palną i może określid cel podróży.”
Dyrektywa znalazła swoje odzwierciedlenie w Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 11 lutego 2005 r.
8
w sprawie rodzajów broni palnej
odpowiadających kategoriom broni
palnej określonym w dyrektywie
w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni.
W
rozporządzeniu
sklasyfikowano
rodzaje broni w oparciu o niniejsze
kryteria:
Kategoria A - kategorię broni palnej
określoną w dyrektywie, do której
należąca broo palna i amunicja jest
niedopuszczona do nabywania i posiadania przez osoby fizyczne na terytorium
Rzeczypospolitej
Polskiej;
według Dyrektywy kategorie tą stanowi
– Broo palna niedozwolona a mianowicie:
1.Wojskowe pociski wybuchowe i granatniki.
2. Automatyczna broń palna.
3. Broń palna ukryta pod postacią innego przedmiotu.
4. Amunicja z pociskami penetrującymi,
wybuchowymi lub zapalającymi oraz
pociski dla takiej amunicji.
5. Amunicja do pistoletów i rewolwerów
z pociskami rozprężnymi oraz pociski
dla takiej amunicji, oprócz broni dla
myślistwa i strzelectwa sportowego dla
osób uprawnionych do korzystania
z niej.
Art.6 dyrektywy mówi, że paostwa
członkowskie
podejmą
wszelkie
właściwe czynności w celu zakazania
posiadania broni palnej i amunicji
sklasyfikowanej w kategorii A.
Dopuszczalne jest jednak wydanie
pozwolenia na broo w tej kategorii
w „szczególnych przypadkach” i gdy
nie jest to „sprzeczne z bezpieczeostwem i porządkiem publicznym”. Oznaczającym, iż w pewnych
okolicznościach dopuszczalne jest
posiadanie broni samoczynnej. Niewątpliwie chciałbym poznad takie
okoliczności przekonujące policję
o konieczności posiadania tego rodzaju broni przez osoby fizyczne.
Kategoria B - kategorię broni palnej
określoną w dyrektywie, do której
należąca broo palna wymaga
posiadania pozwolenia wydanego
przez właściwe władze polskie w celu
nabywania i posiadania przez osoby
fizyczne na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej; wg Dyrektywy;
Broo palna w przypadku, której
wymagane jest pozwolenie;
1. Krótka broo palna półautomatyczna oraz repetująca.
2. Krótka broo palna jednostrzałowa
z amunicją środkowego zapłonu.
3. Krótka broo palna jednostrzałowa
z amunicją bocznego zapłonu, której
całkowita długośd nie przekracza 28
cm.
4. Długa broo palna jednostrzałowa,
której magazynek i komora mogą
razem pomieścid ponad trzy naboje.
5. Długa broo palna półautomatyczna, której magazynek i komora nie mogą razem pomieścid więcej
niż trzy naboje w przypadku, gdy
mechanizm ładujący jest wymienny
lub w przypadku, gdy nie jest pewne,
czy broo tę można przerobid za
pomocą zwykłych narzędzi w broo,
której magazynek i komora mogą
pomieścid więcej niż trzy naboje.
6. Repetująca i półautomatyczna
długa broo palna z lufą o gładkim
przewodzie, której długośd nie przekracza 60 cm.
7. Półautomatyczna broo palna dla
użytku cywilnego, która jest podobna
do broni z mechanizmami automatycznymi.
Art.5 dyrektywy określa w sposób
czytelny, kto może ubiegad się o wydanie pozwolenia na broo palną
sklasyfikowaną w kategorii B. Osoby
ubiegające się o ten typ pozwolenia
muszą przedstawid ważną przyczynę
oraz:
-ukooczyd lat 18, z wyjątkiem
myślistwa i strzelectwa sportowego;
- nie stanowid zagrożenia dla samych
siebie, oraz dla bezpieczeostwa i porządku publicznego.
Tego typu ważną przyczyną może byd
niewątpliwie poczucie zagrożenia dla
siebie jak i rodziny. Jest to kategoria
odpowiadająca polskiemu pozwoleniu na posiadanie broni do ochrony
osobistej. Z tą subtelna różnicą,
iż wcześniej uda nam się przekonad
funkcjonariusza
policji
wydziału
pozwoleo na broo o realnym
zagrożeniu naszego życia lub zdrowia.
Kolejnym etapem jest prawidłowe
udzielenie dziesięciu odpowiedzi
z testu układanego z pełną pasją
przez policje oraz zaliczenie strzelania. W miejscu tym pragnę stwierdzid, iż policja robi wszystko, aby
uniemożliwid wydanie takiej decyzji,
co wynika również ze statystyk.
Kategoria C - kategorię broni palnej
określoną w dyrektywie, do której
należąca broo palna wymaga
zarejestrowania; wg Dyrektywy;
9
Broo palna w przypadku, której wymagane jest oświadczenie;
1. Repetująca długa broo palna inna niż
wymieniona w kategorii B pkt 6.
2. Długa broo palna z jednostrzałową
lufą gwintowaną.
3. Półautomatyczna długa broo palna
inna niż wymieniona w kategorii B pkt 4
- 7.
4. Jednostrzałowa krótka broo palna
z amunicją bocznego zapłonu, której
całkowita długośd przekracza 28 cm.
Dyrektywa
wprowadza
kategorię
współczesnej broni palnej dostępnej
legalnie bez pozwolenia, jedynie na
podstawie złożonego oświadczenia. Tak
więc umożliwia to posiadanie współczesnej broni palnej bez uprzedniej
konieczności uzyskania pozwolenia.
Do tej kategorii broni należą „jednostrzałowe pojedynki kulowe”, oraz powtarzalne sportowe karabinki jednostrzałowe. Wszelkiego rodzaju karabinki
sportowe na amunicję bocznego zapłonu - jak na naboje kalibru .22 LR, .
Dyrektywa zasadniczo stwierdza o zasadach przemieszczania broni z jednego paostwa członkowskiego do drugiego, jeżeli zostanie przyjęty tryb
umożliwiający zawiadomienie paostwa
członkowskiego o wwiezieniu broni na
jego terytorium. Dyrektywa nie dotyczy
przepisów dotyczących noszenia broni,
polowania, nabywania i przechowywania broni oraz amunicji przez siły
zbrojne policję i inne władze publiczne
oraz kolekcjonerów.
Dyrektywa stwarza, paostwom członkowskim Unii Europejskiej, możliwośd
przyjęcia w swoich ustawach przepisów
bardziej rygorystycznych niż znajdujące
się w Dyrektywie.
Jednak jej głównym celem była harmonizacja ustawodawcza. Nakłada na
paostwa członkowskie obowiązek respektowania praw nabytych przez obywateli swoich macierzystych krajów w
przypadku zamieszkania przez nich na
terenie innych krajów należących do
wspólnoty.
Stanowi o tym art.5 …„Paostwa Członkowskie nie mogą zabronid osobie
Kategoria D - kategorię broni palnej zamieszkującej na ich terytorium posiaokreśloną w dyrektywie, do której nale- dania broni, która została wydana w inżąca broo palna nie wymaga posiadania nym Paostwie Członkowskim chyba,
pozwolenia albo zarejestrowania;
że zabraniają nabywania tej samej
Kategorię D - inna broo palna obejmuję broni na swym terytorium”.
jeden rodzaj broni, a mianowicie;
– jednostrzałową długą broo palną z lu- Celem harmonizacji przepisów jest
fą o gładkim przewodzie tzw. pojedynkę niewątpliwie ułatwienie życia obywatelom wspólnoty, obecnie bez żadnych
śrutową.
Na jej posiadanie nie jest konieczne ograniczeo poruszających się w obrępozwolenie, nie wymaga też rejestracji. bie krajów unijnych. Ograniczenia staW polskim prawie stanowi odpowiednik nowią jedynie zasady wydawania pozbroni pneumatycznej małej mocy tj. do woleo na broo palną przez instytucje
wydające pozwolenia w kraju macie17J.
rzystym obywatela.
Pomimo czytelnych zasad postępowania w przypadku przemieszczania się
obywatela kraju członkowskiego z legalną bronią, to do czasu ujednolicenia przepisów będą występowały problemy i różnice interpretacyjne.
Począwszy od problemów w tłumaczeniu definicji ujętych w dyrektywie
takich jak: pojawiające się pojęcie
„półautoma-tycznej broni palnej”,
które jest niezgodne z systematyką
broni strze-leckiej w Polsce. Definicja
wyjaśniona w załączniku dyrektywy
odpowiada pojęciu „samopowtarzalna broo palna”. Użycie określenia
„półautomatyczna” wywodzi się bezpośrednio z tłumaczenia angielskiego
„semi - auto”, odpowiadające określeniu „samo-powtarzalna”.
Określenie semi-auto, w odróżnieniu
od full-auto, jest określeniem broni
automatycznej (każdorazowo przeładowującej się po strzale), lecz
mogącej oddad tylko jeden strzał
podczas jednego ściągnięcia języka
spustowego. Full-auto odpowiada
natomiast polskiemu określeniu
„samoczynna”. Zarówno jeden jak
i drugi rodzaj broni to broo automatyczna. Samopowtarzalna broo po
naciśnięciu spustu strzela tylko jeden
raz, broo natomiast samoczynna
strzela ogniem ciągłym. aż do zwolnienia ściągnietego spustu, bądź wyczerpania amunicji. Określenie „automatyczna”, w opisie broni kategorii A
10
Jednak w świetle Rozporządzenia
również użyte zostało błędnie. Prawidłowym określeniem jest „samoczynna”. Kolejnym błędem jest użycie sformułowania „środkowy zapłon”, co według polskiej terminologii związanej
z bronią strzelecką odpowiada „centralny zapłon” .
Implementacja przepisów Unijnych znalazła swoje odzwierciedlenie w Ustawie
z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji.
W art.10a cytowanej Ustawy określono
sposób i rodzaj wydawania Europejskiej
Karty Broni.
W rozdziale trzecim art. 34 Ustawy, dotyczącym przewozu broni i amunicji
przez
terytorium
Rzeczpospolitej
Polskiej w pkt. 1 wskazuje się, iż przewóz broni i amunicji przez terytorium R
P może nastąpid po ówczesnym uzyskaniu stosownego zaświadczenia od konsula Rzeczpospolitej Polskiej. Natomiast
pkt 2 jednoznacznie stanowi, iż ust. 1
nie stosuje się do obywateli Paostwa
Członkowskiego
Unii
Europejskiej,
którzy posiadają Europejską kartę broni
palnej.
Przepis art. 34 zmieniony Ustawą z dnia
24 sierpnia 2007 r. o zmianie niektórych
ustaw w związku z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej.
Zmiany Ustawy wskazują o konieczności
dostosowania polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej.
Zmiany Ustawy wskazują o konieczności dostosowania polskiego prawa do
prawa Unii Europejskiej.
Jednak w miejscu tym z przykrością
muszę stwierdzid, iż przemiany te idą
w naszym kraju wyjątkowo opornie.
Zamiast zająd się harmonizacją ustawodawstwa, prowadzone są nieustanne próby manipulacji przy ustawie,
dotyczącej tak poważnego zagadnienia
jak broo palna.
Ewenementem na skale światową jest
wprowadzenie do katalogu broni niebezpiecznej, imitacji kija bejsbolowego.
Stanowi to jednoznacznie o niezrozumieniu problemu broni jako takiej i penalizacji przestępstw z nią związanych.
Ustawa od chwili powstania była kilkanaście razy nowelizowana, co świadczy
o braku kwalifikacji osób zajmujących
się problematyką.
Przyjęta krytyka nie stanowi jednostronnego i negatywnego nastawienia
do chybionych i kontrowersyjnych
rozwiązao prawnych polskich przepisów dotyczących broni palnej, ale odwołania się do rozsądku, a przede
wszystkim wiedzy i doświadczenia.
Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej 1 maja 2004r. nieustannie dostosowujemy własne prawo do prawa
wspólnoty, jednak w dziedzinie zagadnieo broni palnej przedstawiamy się
z niesłychaną ignorancją.
W pośpiechu wydana Europejska Karta
Broni Palnej, stanowi świadectwo na
niezrozumienie przepisów ją wprowadzających. Przetłumaczona została na stronie
pierwszej w dwudziestu językach „ Europejska Karta Broni”
i na tym koniec. Strony 7 i 8 poświęcone
są
wytłumaczeniu,
pod którą pozycją
znajduje się nasze
imię i nazwisko.
Natomiast najistotniejszy zapisek
umieszczony na str. 6, poświęcony
informacji
dotyczących
zasad
przemieszczania się po terytorium
Paostw Członkowskich z bronią palną,
oraz podstawy prawnej. Zostały pozostawione bez tłumaczenia licząc z pewnością na domyślenie się jego treści
przez obcojęzycznego urzędnika innego kraju członkowskiego.
Językiem ogólnie znanym przez ludnośd wykształconą europy zachodniej
jest j. angielski. Przetłumaczenie
w tym języku informacji dotyczących
zasad i podstawy prawnej osoby
przebywającej z bronią palną na
terenie innego kraju członkowskiego
np. myśliwych bądź strzelców
sportowych, ułatwiłoby im z pewnością realizację swoich pasji i zainteresowao oraz korzystania z uprzywilejowania bycia obywatelem Unii Europejskiej.
Jednakże jak każdy problem, tak i podejście do liberalizacji przepisów
związanych z bronią palną przez polskie organy ustawodawcze ma swoje
podłoże.
Najważniejszym jest fakt, że w Polsce
następuje sukcesywne rozbrajanie
społeczeostwa. Tendencja ta nasiliła
się w 2001r., kiedy cofnięto 18 tysięcy
pozwoleo. Od roku 1998 do kooca
2002, cofnięto ponad 32 tysiące
pozwoleo. Wraz ze spadkiem liczby
pozwoleo następuje stały spadek
jednostek legalnej broni w rękach
prywatnych.
Wyjątek stanowi broo myśliwska, na
którą mechanizm wydawania w Polsce pozwoleo jest stosunkowo sprawny. Kandydat realizujący roczny
starz kandydacki po odbyciu, którego
przystępuje do egzaminu teoretycznego ze znajomości łowiectwa jak
i bezpieczeostwa polowania, zostaje
dopuszczony do części sprawnościowej posługiwania się bronią palną
myśliwską.
11
O ile spełnia kryteria ustawowe, to nie
ma kłopotu z uzyskaniem pozwolenia na
broo palną myśliwską. Nad prawidłowością tego postępowania czuwa w miarę
prężna organizacja Polskiego Związku
Łowieckiego. Jednak i w tym układzie
mechanizm wydawania pozwoleo nie
odbywa się bez zarzutów. Przyjętą praktyką w stosunku do myśliwych jest wydawanie pozwolenia na trzy jednostki
broni. Problem pojawia się, kiedy osoba
zainteresowana próbuje wystąpid o rozszerzenie decyzji na kolejne jednostki
broni palnej myśliwskiej. W tym miejscu
ujawnia się restrykcyjna polityka wydawania pozwoleo w Polsce.
Dramatycznie natomiast przedstawia się
sytuacja dotycząca broni sportowej.
Liczba jednostek tego rodzaju broni
praktycznie od szeregu lat się nie
zmienia. Pomimo zdobywania złotych
medali olimpijskich przez Renatę
Mauer, Polski Związek Strzelectwa
Sportowego nie potrafił wykorzystad
tego sukcesu do propagowania tej
niewątpliwie szlachetnej dyscypliny
sportu. W chwili obecnej policja bez
podania przyczyn odmawia wydawania
broni do celów sportowych. Jedną
z przyjmowanych argumentacji jest
lakoniczne wytłumaczenie przyczyn
odmowy, spowodowaną nie osiąganiem
przez zawodnika wybitnych wyników.
Takimi osiągnięciami mogłyby byd
zdobywanie czołowych miejsc w zawodach min. rangi krajowej. Wyobrazid
należy sobie sytuację, kiedy zawodnik
nieposiadający własnej broni stara się ją
pożyczyd i z pożyczonej uzyskad owe
wybitne osiągnięcia. Świadczy to ewidentnie o złej woli policji, która stosuję
zasady sprzeczne nie tylko z prawem
unijnym, ale i przepisami krajowymi. Nie
mogąc zastosowad przeciwwskazao
ustawowych szuka się rozpaczliwie
argumentacji odmowy wydawania takich decyzji.
Henryk Filipiak
12
by NOEL
23 stycznia br. poznaoska strzelnica Lizawka przywitała startujących zawodników prószącym
śniegiem i ujemną temperaturą. Z upływem czasu przyjemnie wypogadzało się i sama rywalizacja toczyła się w już całkiem miłych okolicznościach przyrody. Pierwsza tegoroczna edycja Ligi
Sportera zgromadziła pokaźną liczbę zawodników – 40-stu. Świadczyd to może z jednej strony
o chęci wybudzenia się strzelców z zimowego letargu, a z drugiej strony o rosnącej (zasłużenie)
randze i popularności poznaoskich zmagao. Spoglądając na listę zawodników łatwo dostrzec,
że najliczniej reprezentowane były kluby strzeleckie z Poznania, Warszawy i Łodzi. Zauważyd
należy również obecnośd zawodników z klubów nieco odległego Olsztyna, co naturalnie cieszy.
W konstruowaniu torów organizatorzy tradycyjnie zadbali o ich
różnorodnośd. Tory tak miały porozkładane udziały karabinu – strzelby
– pistoletu aby poszczególne kombinacje ciekawie się przeplatały. Stosunkowo
mało było strzelania z pistoletu. Wynika to jednak z samego charakteru Ligi
Sportera, gdzie pistolet w głównej mierze traktowany jest jako back-up. I taki
właśnie charakter miał stage nr 6, w którym należało czterokrotnie ostrzelad
z karabinu z czterech kolejnych stanowisk cele wielkości kartki A4. Komu na
koocu brakowało przestrzelin lub nie był pewien swych trafieo, mógł dostrzelid
tarcze z pistoletu. Podobny charakter miał tor nr 5, przy czym cele były tylko
metalowe. Strzelało się ten tor najpierw ze strzelby, a potem już trzeba było
użyd pistolet. Inny z kolei tor składał się z dwóch strzelao do dwóch grup celów
będących swoim lustrzanym odbiciem. Na tym torze używano wszystkich
trzech rodzajów broni. Strzelanie tego toru, według zapewnieo organizatorów,
było praktycznym sprawdzeniem idei pojedynku shot-off w formule Ligi
Sportera. Cóż, poczekamy, zobaczymy co z tego wyniknie.
Sporym wyzwaniem dla wielu zawodników było strzelanie z karabinu do
metalowych celów ustawionych na maksymalnym dostępnym na strzelnicy
dystansie. Niknące światło zachodzącego słooca w koocowej fazie zawodów skutecznie utrudniało celne trafianie. W tym miejscu warto zaapelowad
do zawodników aby uważnie wsłuchiwali się w przedstartowy
briefing
i zawczasu
przygotowali
do zawodników
aby uważnie
wsłuchiwali
się w wymaganą ilośd amunicji oraz
magazynków. Niepotrzebnie bowiem dochodziło do sytuacji, w których wywołany do startu zawodnik dopiero zaczynał się
„ładowad”. Dobrym i prostym rozwiązaniem, które było wcześniej stosowane przez organizatorów, a do którego warto byłoby
wrócid jest wywieszanie na torach opisu przebiegu wraz z ilością i rodzajem potrzebnej amunicji. A wszystko to po to aby zawody
przebiegały sprawnie i bez zbędnych przestojów.
Podsumowując, inaugurację sezonu Ligi Sportera należy uznad za zdecydowanie udaną. Kolejna edycja już 13 lutego.
Pozostaje tylko podad komendę sędziego: „Czy jesteś gotów?”
Komunikat z zawodów
13
Od czasu napisania powyższej relacji minęło
kilkanaście tygodni. W tym czasie odbyły się trzy
kolejne zawody Ligi Sportera. Po tym zimowowiosennym cyklu LS nastała przerwa, można zatem
pokusid się o krótkie podsumowanie dotychczasowych
zmagao. Każde zawody gromadzą grupę 35-40 zawodników i taką ilośd należy ocenid pozytywnie. W tej grupie 20-25 strzelców to powtarzające się nazwiska,
pozostali to zazwyczaj nowe osoby chcące sprawdzid się
w strzelaniu 3-broniowym. Co ciekawe, liczba kar DQ
w poszczególnych zawodach była zbliżona, na poziomie
5-6. Cóż, LS to nie strzelanie statyczne - emocje i adrenalina robią swoje i niekiedy strzelca ponosi gorąca
krew.
Chod podsumowanie to nie ma byd tylko laurką dla
organizatorów, to wyraźnie trzeba podkreślid ich zaangażowanie w organizację zawodów. Każde zawody były
solidnie przygotowane i sprawnie rozegrane. Również
sami zawodnicy, z zawodów na zawody byli coraz lepiej
zorganizowani – przybywało oporządzenia, ewoluowała
broo i jej wyposażenie, coraz lepsze było rozumienie zasad strzelania. Cichymi bohaterami zawodów jest młodzież pomagająca przy zaklejaniu tarcz i ustawianiu metalowych celów. Dzięki ich pracy zawody mogły odbywad się płynnie i sprawnie. Wydaje się, iż mocną stroną Ligi Sportera jest jej regulamin. Zwarty, czytelny
i konkretny; w prosty sposób pozwala nawet nowicjuszom wdrożyd się w strzelanie wielobroniowe. „Praca
organiczna” organizatorów spowodowała, że ze strzelaniem 3-gun zetknęło się sporo nowych osób, którzy
dotychczas nie mieli okazji wzięcia udziału w tego typu rywalizacji. Zaczyna to już przynosid pierwsze, chod na
razie nieśmiałe efekty w polskim środowisku strzeleckim. Pojawiają się kolej-ni chętni, kupowana jest broo
właśnie po kątem wzięcia udziału w zawodach 3-gun, w Internecie ukazują się relacje z zawodów (np.:
AlfaCharlie), a kolejne klubu strzeleckie przymierzają się do organi-zacji podobnych imprez. Cóż, pozostaje
mocno podziękowad organizatorom za to, że im się chce. Pracy bar-dzo dużo, wynik ekonomiczny pewnie
wątpliwy, a i krytykujących paru się znalazło. Ale jak mówi pewien O. Dyrektor - „Trzeba siad, siad, siad”.
Liga Sportera, czy szerzej strzelanie wielobroniowe, leciutko uzależnia. Następna edycja poznaoskiej LS
dopiero w sierpniu, ale za to w randze Mistrzostw Polski. Trzeba poczekad, chod w międzyczasie szykują
się inne interesujące imprezy – już w maju pewnie ciekawie będzie na zawodach w Rembertowie.
Do zobaczenia.
Noel
14
Tegoroczne gdaoskie zawody pistoletowe ponownie obmyślono jako jednodniowe, co przy rozlicznych możliwościach
udziału w zawodach strzelectwa dynamicznego staje się nową
świecką tradycją. Były to jednocześnie najwyższe rangą zawody pistoletowe w tym roku zapisane zarówno w Kalendarzu
PZSS, jak i ZKSD. Jednodniowośd takich imprez staje się też
koniecznością, ponieważ wielu Kolegów, chcąc sobie dużo
postrzelad jest zmuszonych do rozterkowych decyzji – jechad
na zawody na Litwę czy na zawody właśnie przykładowo
w Gdaosku czy w Olsztynie.
W Gdaosku, Organizatorzy
(SKS Ardea) ustawili 11 torów,
które na Kaszubach nazywają
parkurami. I tu trzeba zdecydowanie powiedzied, że były
one bardzo wymagające, na
pozór „łatwe” i łagodne, ale
łagodne jak „słowik, co konie
dusi”... Strzałów trzeba było
oddad grubo ponad dwieście,
bo jak się zapakowało 250 patronów, to pod koniec trzeba
było rozglądad za zasobniejszymi Kolegami. Tory wybudowane z dużą liczbą przesłon, okienek, podestów itd., co najlepiej uwidacznia
ogrom pracy włożonej przez Kolegów z Gdaoska, po to, aby 45 zawodników mogło się bawid w, „jak zwykle niezwykle” przyjaznej
atmosferze – ale w Gdaosku tak mają... Wystarczy przypomnied sobie poprzednio organizowane tam zawody zarówno pistoletowe,
jak i zarzucone ostatnio strzelbowe (strzelba dynamiczna), które też
były – i miejmy nadzieję będą – przecudnej urody.
15
Główny Match przeprowadzono
w dniu 8 maja 2011 roku, w dzieo pod
wezwaniem Św. Stanisława, co
nomen omen będąc fanem spiskowej
teorii dziejów, można uznad za kolejny przyjazny gest we wiadomym kierunku. Pre-match odbył się po południu dnia poprzedniego dając możliwośd spokojnego „strzelenia wszystkich torów” zawodnikom funkcyjnym,
sędziom zawodów i niektórym „komunistom”...
Zawodnicy wystartowali w trzech
klasach sprzętowych – Open, Standard i Fabrycznej (Production). W
Open strzelał jeden niezawodny
zawodnik, w Standard – 24 i w Fabrycznej – 18. Dwóch zawodników
opuściło zawody „wcześniej”. Wyniki
i komunikat klasyfikacyjny są opublikowane na stronie SKS Ardea
(http://www.sks-ardea.org/), ale warto w tym miejscu przypomnied zwycięzców i zawodników sklasyfikowanych na pierwszych trzech
miejscach w każdej klasie.
I tak, klasę Standard wygrał Jacek
„Ostry” Ostrzycki, drugie miejsce zajął
Zbigniew „Zibi” Świerczek, a trzeci był
Marcin „Taś-Taś” Tausiewicz.
W klasie Fabrycznej najlepszy okazał
się
„niespodziewanie”
Łukasz
„Obione” Borkowski, drugi był
Tomasz „Tomcio” Amer, a trzeci
Andrzej „Montrala” Zdzitowiecki.
Warto zwrócid uwagę jak bardzo
„gęsta” jest czołówka strzelających
w klasie Fabrycznej – jeśli w klasie
Standard między pierwszym a piątym
zawodnikiem była różnica 19,15%,
to w tej samej różnicy zmieściło się
ośmiu pierwszych zawodników z klasy
Fabrycznej.
Kto pełnił funkcję Match Director’a,
a kto Range Master’a można wyczytad na stronie Ardei, ale dla przypomnienia byli to kolejno Andrzej Amer
i Tomek Redecki. Organizator zadbał
również o obecnośd w Lublewie
Delegata Technicznego PZSS-u,
co przy zawodach rangi LII jest
ze wszech miar oczekiwane. Tę funkcję pełnił
Zbyszek Świerczek.
Pogoda jak zwykle na
zawodach organizowanych w Regionie
Polar, czyli powyżej
linii Glinojeck - Inowrocław - Gorzów
Wielkopolski, wymarzona
do strzelao - ciepło ale nie
upalnie, bez deszczu ale z lekkim wiaterkiem – miodzio...
Zawodnicy wystartowali
„różni”, od doświadczonych,
zaprawionych w bojach krajowych i międzynarodowych,
po nowicjuszów z bardzo dużymi ambicjami, w jednym przypadku
przerastającymi wyobraźnię, którym
ręce (i chyba nie tylko) trzęsły się już na
sam widok RO - nie pierwszy i zapewne
nie ostatni raz...
Udział w dużych zawodach poza
własnymi opłotkami jest najlepszą
szkołą obycia strzeleckiego i ogólnego.
Nie da rady, mimo najszczerszych chęci, nauczyd się tego we własnej piaskownicy. Postęp jest i tak już widoczny,
bo tym razem flanelowa koszula już im
się nie „wtykała” do kabury razem
z lufą pistoletu, a pas był prawidłowo
założony i nie ściskał w talii nieśmiertelnego sweterka...
Aż niezręcznie chwalid, ale zorganizowane po raz kolejny Otwarte
Mistrzostwa Gdaoska w strzelaniu dynamicznym z pistoletu (wg reguł IPSC)
mogą byd wzorem do naśladowania,
zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zawody przygotowano siłami jednego,
i to wcale nie największego Klubu –
SKS Ardea. Dla nas są...
Dziękujemy i czekamy na kolejne
zawody - Gdaosk Open 2012.
&emit
Zwycięzcy (nie wszyscy) klasy Fabrycznej
Zwycięzcy klasy Standard
16
Kolejna edycja olsztyoskich pistoletowych zawodów
dynamicznych, Olsztyn Open 2011, miała miejsce tradycyjnie w ostatni weekend majowy.
W terminie, który podobnie jak termin zawodów gdaoskich, na stałe wpisał się w pejzaż pistoletowego
strzelectwa dynamicznego w północnej części kraju. Po udziale w charakterze obserwatorki
w zeszłorocznej, III edycji olsztyoskich zawodów, a które zapamiętałam jako wyjątkowo sprawnie
przygotowane i przeprowadzone, z niecierpliwością oczekiwałam efektów tego, co w tym roku przygotują
i zaprezentują koledzy z Sekcji Strzelao Dynamicznych Towarzystwa Sportowego "Gwardia" Olsztyn.
Przyznam, że informacja o przygotowaniu 15 torów z minimalną
liczbą strzałów 274, wydała mi się przedsięwzięciem nie tyle zaskakującym i mało wiarygodnym, co nieco karkołomnym i nakręcającym spiralę zainteresowania zawodami. Zwłaszcza, że zawody
zostały zaplanowane na nie największej w kraju strzelnicy, posiadającej jedynie sześd osi strzeleckich.
Tym razem zawody zorganizowane na wynajętej strzelnicy, były
współorganizowane przez olsztyoski Urząd Miasta oraz
inicjatorów - T.S. "Gwardia", przy wymiernej pomocy kolegów
z Warmiosko - Mazurskiego Klubu Strzeleckiego "Kormoran"
w Olsztynie.
Zawody zgromadziły na starcie 42 zawodników z największych
ośrodków strzeleckich w kraju, takich jak: Warszawy, Wrocławia,
Krakowa, Łodzi, Gdaoska, Katowic, Siemianowic Śląskich, czy
w koocu Olsztyna. Co bez dwóch zdao gwarantowało najwyższy
poziom umiejętności strzeleckich i zapewniało zgromadzonym
widzom, wyjątkowo interesujące widowisko strzeleckie.
Nawet po przyjeździe na strzelnicę, w dalszym ciągu, nie dawało
się zauważyd ogłoszonych 15-tu torów do ostrzelania. Organizatorzy zastosowali jednak sprytne rozwiązanie, coraz modniejsze
ostatnimi czasy podczas zawodów dynamicznych, polegające na
strzelaniu dwóch lub trzech mniejszych torów na jednej osi strze-
leckiej, a następnie łączeniu ich w jeden duży, 32-strzałowy
parkur. Rozwiązanie zdało egzamin na piątkę. Zawodnicze
squady nie wpadały na siebie przed torami, ponieważ były
na dłuższy czas przywiązane do jednej osi strzeleckiej. Co
z kolei powodowało płynny przepływ zawodniczych squad'ów pomiędzy torami.
Praktycznym zwyczajem staje się strzelenie, w dzieo poprzedzający zawody, pre-match'u przez sędziów i osoby
funkcyjne. W przypadku Olsztyn Open 2011, siedmiu strzelców ostrzelało tory w sobotnie popołudnie, co w znacznym
stopniu usprawniło i skróciło przebieg zawodów głównych.
Minimalna liczba 274 strzałów, w jednodniowych zawodach, dawała możliwośd nastrzelania się do woli, robiąc
z imprezy prawdziwą ucztę strzelecką.
Zadania strzeleckie na osiach - bardzo urozmaicone
i o złożonym stopniu trudności. Od standardowych,
krótkich i szybkich zadao strzeleckich, po 32-strzałowe
złożone tory, wymagające opracowania precyzyjnej taktyki
ich pokonania. Pikanterii przygotowanym torom dodawały
niecodzienne ich nazwy, wywołujące u zgromadzonych
zawodników skrajne reakcje, od chichotu po intelektualną
zadumę. Wystarczy chodby zacytowad niektóre; "WEŹMY
SIĘ I ZRÓBCIE", "LATAJĄCE I GORĄCE KAPCIE", "UPOJNA
NOC STRACHA NA WRÓBLE", czy "TINI ŁINI STRING BIKINI".
Okazuje się, że strzelecka kreatywnośd nie zna granic.
17
Planowo przeprowadzona przerwa w zawodach, podczas której, za mniej niż w sklepie "Wszystko za pięd
złotych", można było skonsumowad obfitej wielkości
kawałek karkówki lub kiełbasy z grilla, że o innych
ciepłych daniach za półdarmo nie wspomnę. To było
coś w rodzaju skansenu cenowego. Organizatorzy bufet, duża 5 z plusem!
Sądzę, że kilograma mosiądzu, w formie
ostrzelanego stylowego IPSC Classic Metric
Target, jako nagrody dla czołowych pięciu
zawodników w najliczniej obsadzonych
klasach sprzętowych, nie powstydziliby się
nawet organizatorzy Mistrzostw Świata.
Ostatnie strzały w zawodach oddano około godziny 17-tej. Co
pozwoliło organizatorom, chyba nie bez drobnych przeszkód
w biurze obliczeo, przystąpid do ogłoszenia wyników
i uhonorowania zwycięzców. Uczestnicy IV Olsztyn Open
wystartowali w czterech klasach sprzętowych. Tradycyjnie,
najliczniej obsadzone zostały klasy; Fabryczna i Standard,
dwóch zawodników rywalizowało w klasie Open oraz, na co
warto zwrócid szczególną uwagę, jeden zawodnik wystartował
w bardzo widowiskowej klasie Rewolwer.
Wielkich niespodzianek w ustawieniu czołowych zawodników zwycięzców zawodów, raczej nie odnotowano. Chociaż walka
o pierwsze lokaty w klasie Fabrycznej i Standard trwała do
ostatniego strzału i ostatniej sekundy zawodów. Wyniki do
obejrzenia: Overall, Stages, Weryfikacja.
Niewątpliwą i niepowtarzalną niespodzianką zawodów, były
trofea dla zwycięzców, ufundowane przez głównego sponsora
IV Olsztyn Open 2011, Firmę SALMO
Miłym akcentem olsztyoskich zawodów, a który stał się już ich
tradycją, jest nagroda specjalna - Fair Play, przyznawana
w uznaniu koleżeoskiej i sportowej postawy, zawodnikowi
wyłonionemu w głosowaniu kolegium sędziów. W tym roku
jednogłośnie, laureatem nagrody został Grzegorz "Grzehoo"
Popławski z Towarzystwa strzeleckiego "Ba-Bach" Warszawa,
za "dydaktyczną postawę przy ocenianiu własnych tarcz".
Zawody można by podsumowad jednym zdaniem; dużo
urozmaiconego strzelania, w doborowym towarzystwie i przy
wspaniałej wiosenno - letniej pogodzie. Nie odnotowano tym
razem żadnego DQ, a drobny incydent z nie uwzględnieniem
zawodnika w medalowej klasyfikacji, w kategorii senior jednej
z klas, z tego co wiem, został już przez organizatorów
naprawiony.
Z pewnością, jeżeli czas i możliwości pozwolą, zajrzę do
Olsztyna za rok na V Olsztyn Open 2012. Zwłaszcza,
że organizatorzy po cichu, półsłówkiem , w kontekście
przyszłorocznych zawodów, wspominali coś o imprezie,
na 18 torach z minimalną liczbą 300-tu strzałów w nowym,
tajemniczym miejscu.
Ale o tym, wiecie nie ode mnie ;-)
Marta "Martens"
18
Klasy Fabryczna: (od prawej) I - Tomasz Redecki,
II - Przemysław Lewandowski, III - Łukasz Borkowski,
IV - Tomasz Amer, V - Andrzej Zdzitowiecki
Laureat
nagrody
Fair Play
Grzegorz
"Grzehoo"
Popławski
Klasy Standard: (od lewej) I - Piotr Bojanowski, II - Jacek
Ostrzycki, IV - Wiesław Burzec, V - Leszek Sokołowski,
III - Zbigniew Świerczek
Zwycięzca
klasy
Open
Sławomir
Czauderna
19
Kolejnym elementem wyposażenia strzelca, wartym omówienia, jest pas nośny do broni długiej. Innym znanym
określeniem tej części wyposażenia strzelca jest zawieszenie taktyczne. Pewnym jest, że taki element wyposażenia
może przydad się na treningu – chodby po to by na nieprzygotowanych osiach nie odkładad broni długiej na ziemię
przy przechodzeniu na krótką. Dodatkowo niepodważalnym jest fakt, że przejście z broni długiej na krótką jest szybsze
niż ponowne załadowanie i przeładowanie karabinu lub strzelby. Czy przyda się na zawodach?
W czym strzelać?
Robert "EDDIE" Pawłowski
W tym wypadku wiele zależy od
przepisów
mających
na
uwadze
bezpieczeostwo strzelca i wymogów
organizatorów zawodów wielobroniowych stawianych zawodnikowi na torach
strzeleckich. Wiadomym jest, że pomimo
użycia słów praktyczny czy dynamiczny w
nazwach
Związków
Strzeleckich
w znacznej mierze strzelanie tego typu
(chod z mniejszym naciskiem na
strzelectwo dynamiczne) różni się od
strzelania typowo bojowego, nawet jeśli
weźmiemy pod uwagę strzelania
treningowe operatorów sił specjalnych
wojska czy pododdziałów antyterrorystycznych policji. Przecież w wielu
przypadkach
zachowania
strzelców
bojowych na strzelnicy w jednostce,
dopuszczalne i określone w warunkach
strzelania, przyprawiłyby co poniektórych praktyków o palpitację serca.
Oczywiście niedopuszczalne jest, w przy-
padku strzelao sportowych, przerzucanie przeładowanej i niezabezpieczonej broni długiej na plecy przy
przejściu na broo krótką, jednakże
swobodne opuszczenie karabinu czy
strzelby, gdy wylot lufy kieruje się przed
strzelca lub lekko w bok od niego, daje
pewne możliwości przy zachowaniu
odpowiednich warunków bezpieczeostwa. W takim wypadku przynajmniej
jedna sztuka broni długiej może byd
przenoszona na pasie nośnym.
Wybór pasa nośnego, tak samo jak
w przypadku kamizelki taktycznej,
zależy od preferencji strzelającego.
Rozróżniamy
trzy
podstawowe
warianty: najdłużej używane pasy
dwupunktowe oraz pasy jednoi trzypunktowe, które pojawiły się
stosunkowo niedawno i jak większośd
wynalazków tego typu mają swoją
genezę w wymogach stawianych przed
strzelcami operującymi w bliskim
kontakcie.
Termin pas jedno-, dwu- czy trzypunktowy odnosi się do ilości
"punktów zaczepienia" pasa nośnego
mających wpływ na przenoszenie broni
długiej. Bez względu na ilośd punktów
zaczepienia pasy takie wykonane są
z bardzo wytrzymałej taśmy, taśmy
w połączeniu z gumą lub linki typu
bungee (te ostatnie z reguły są własną
produkcją strzelców). Pasy jedno- i trzy
punktowe umożliwiają przekładanie,
bez dodatkowych czynności, broni
z ręki silnej do słabej.
Pasy jednopunktowe to pasy gdzie
mamy tylko jeden punkt podczepienia
broni do pasa znajdujący się w pobliżu
mocowania kolby do komory zamkowej lub w pobliżu trzewika kolby.
Drugi sposób mocowania pasa
jednopunktowego występuje z reguły
20
w przypadku gdy pas nośny jest czymś
w rodzaju krótkiej ląży (termin związany
z alpinistyką) łączącej broo z punktem
zaczepienia na kamizelce taktycznej.
W tym wypadku broo wpinana jest po
stronie tzw. ręki silnej z przodu na
wysokości dołka strzeleckiego lub na
plecach na wysokości łopatki. W przypadku takiego mocowania broo po
"puszczeniu" przy przechodzeniu na
pistolet swobodnie opada lufą w dół
równolegle do osi pionowej ciała, a linia
góra dół przebiega na wysokości wpięcia
do kamizelki. Inna opcją zawieszenia
jednopunktowego jest wpięcie pasa
jednopunktowego w dwóch miejscach na
kamizelce (przy dołku strzeleckim prawej
i lewej ręki) oraz niezależny pas
z jednym punktem mocowania broni do
pasa. Gdy "puścimy" broo długą tak
zamocowaną, z racji dwóch punktów,
symetrycznych, zaczepienia pasa lub
z racji przesuwania się pasa na ciele, broo
układa się równo wzdłuż osi ciała
z lufą skierowana w dół. Przykładem
takich pasów są pasy Sling M1 (zdjęcie
u dołu), Sling M3, Sling M7 czy Sling VNeck norweskiej firmy NFM.
Kolejnym sposobem na przenoszenie
broni są pasy dwupunktowe. Najstarszy
sposób przenoszenia broni długiej, ale
moim skromnym zdaniem, dający
najwięcej możliwości. Oczywiście należy
wziąd pod uwagę typowo taktyczne
zastosowanie a nie tylko sportowe.
Dlaczego? Jest to bowiem jedyny
sposób przenoszenia broni długiej na
pasie, który umożliwia przerzucenie
karabinu/strzelby na plecy umożliwiający ułożenie broni przy ciele
z wylotem lufy skierowanym (w zależności jak się pas założy) pod kątem w
górę lub dół, ale przy dobrym (nie zbyt
luźnym) dopasowaniu pasa nigdy na
boki. Najlepszym sposobem przenoszenia broni na pasie dwupunktowym jest sposób gdy pas od
punktu zaczepienia przy kolbie przechodzi nad barkiem ręki silnej i pod
pachą ręki słabej do mocowania przy
lufie. Taki sposób przenoszenia powoduje, że po swobodnym puszczeniu
broni w celu sięgnięcia po pistolet, broo
układa się po skosie w stosunku do osi
ciała z wylotem lufy skierowanym na
bok i do ziemi. Inny plus takiego
przenoszenia (raczej nie przydatny na
zawodach) jest taki, że po przerzuceniu
broni na plecy wylot lufy jest
skierowany po skosie do góry
i w przypadku siadania, kucania, itp.
Z tak ułożoną bronią na plecach nie ma
możliwości tzw. "wbicia" korony lufy
w grunt (przy przenoszeniu z przodu
można to kontrolowad przez uniesienie
lufy lekko w bok). Jeśli zaistnieje
koniecznośd przełożenia broni z ręki
silnej do słabej wystarczy przenieśd
ramię ręki słabej nad pasem między
bronią a pasem w dół, co spowoduje
jego względne wydłużenie i zawieszenie pasa tylko na karku strzelca.
Sposobu przenoszenia broni, z punktu
ergonomii strzelania, gdy pas od
zaczepienia przy kolbie przechodzi pod
pacha ręki silnej nie będę omawiał.
W przypadku pasów dwupunktowych
można spotkad się z pasami
jednocześnie
spełniającymi
dwie
funkcje: przenoszenie broni i amunicji.
Przykładem
takiego
pasa
jest
SHOTGUN SHELL SLING (2-PT) firmy
BLACKHAWK!.
Innym sposobem mocowania są pasy
trzypunktowe. Pasy takie mają dwa
punkty podczepienia do broni i trzeci,
ruchomy, przesuwający się wzdłuż
części takiego mocowania pomiędzy
punktem wczepienia przy kolbie
i drugim przy lufie. Najlepszym
przykładem
takiego
pasa
jest
standardowy pas do MP-5 firmy
Heckler & Koch. Takie przenoszenie
broni daje to, że po "swobodnym"
puszczeniu karabinu układa się on
wzdłuż osi ciała, można bez
dodatkowych ruchów "przekładad
broo z ręki do ręki", jednak przy próbie
przerzucenia broni na plecy wylot lufy
skieruje się w bok a nie ku ziemi czy
w górę.
Jak widad pasy jednopunktowe mają
swoje
ograniczenia,
jednakże
pomysłowośd ludzka nie zna granic.
Są dostępne różne pasy hybrydowe:
pasy
łączące
funkcję
pasów
dwupunktowych i jednopunktowych,
jak chociażby seria pasów Tactical
Sling firmy EAGLE INDUSTRIES, lub
dwupunktowych i trzypunktowych jak
rozwiązanie
typu
PAS
3-PKT.
KARABINOWY rodzimej firmy MIWO
MILITARY z Lublioca.
21
Od lewej: pas jednopunktowy wpięty do kamizelki, pas hybrydowy 2-3punktowy (tu jako dwupunktowy), pas jednopunktowy.
W przypadku takich pasów przenosimy
broo jak na pasie dwupunktowym, a po
wyczepieniu
zapięcia
w
pobliżu
mocowania pasa przy lufie otrzymujemy
pas jednopunktowy lub trzypunktowy.
Tego typu hybrydy są często używane
przez żołnierzy i policjantów z jednostek
o charakterze specjalnym, czyli związanym
z dużą dynamiką działania i z racji tego
chyba najbardziej polecane strzelcom
praktycznym i dynamicznym.
Zdjecie:
Przejście
na
broo
krótką
z wykorzystaniem hybrydowego pasa
2-3 punktowego – tu jako pas dwupunktowy.
Niestety pasy oferowane z bronią przez
producenta mogą też stwarzad pewne
problemy. I tu przykładem, niestety, też
może byd rodzima produkcja, jak chociaż-
by niezbyt udana konstrukcja pistoletu
maszynowego Glauberyt gdzie do
modelu
PM-98
dołączono
pas
"zerżnięty" z pasa do MP-5, bez
świadomości jakie elementy pasa do
czego służą.
By zachowad odpowiednia wygodę
i nieskrępowaną możliwośd łatwego
i szybkiego składania się do strzału pas
nośny powinien byd odpowiednio luźny,
jednakże taki "luz" na pasie,
w przypadku korzystania z pasów jednoi trzypunktowych, może powodowad
"obijanie się" broni o strzelca w trakcie
przemieszczania się z inną jednostką
broni w rękach. By wyeliminowad ten
problem można skorzystad z uchwytów
do broni. Są to zakładane na pas główny
lub kamizelkę pasy przytrzymujące broo
przy ciele, zabezpieczające przed jej
przemieszczaniem się z zachowaniem
łatwego i szybkiego dostępu do broni.
Uchwyty takie wykonane mogą byd
z taśmy, plastiku lub cordury jak na
przykład CQD® WEAPON CATCH firmy
BLACKHAWK!.
Zdjęcie: QD®
BLACKHAWK!
WEAPON
CATCH
–
Podsumowując. W przypadku praktycznych lub dynamicznych strzelao
sportowych, i wynikających z przepisów ograniczeo oraz braku
wymogów taktycznych działania
w terenie, wybór pasa jedno-, dwuczy trzypunktowego całkowicie zależy
od upodobao strzelca. Dodatkowo
zaznaczyd należy, że w ofercie
różnych producentów są dostępne
też wszelkiego rodzaju adaptery
dostosowujące mocowania na broni
do pasów.
[email protected]
Zdjęcie obok: Standardowy
punktowy pas H&K do MP-5.
trzy-
22
23
Jest w naszym Kraju taki rejon, całkiem ładny można powiedzied, gdzie strzelnic
polowych (zresztą nie tylko takich) jest tyle co kot napłakał i żeby sobie trochę
postrzelad dynamicznie w większym gronie, to w Kraj trzeba ruszad. Ostatnio tak
sobie w naszym małym gronie co nieco pogwarzyliśmy, ponarzekaliśmy i postanowiliśmy ruszyd do „boju”, zorganizowad zawody dynamiczne na miejscu. Co nie
znaczy, że w Kraj nie będziemy jeździd … a jakże, będziemy, będziemy kolędowad
jak dotychczas. Wspólnie, piszący te słowa wraz z kolegami ze szczecioskiego MKS
„Gryf” Krzysztofem Michałowskim, Robertem Bojaruncem i Mariuszem
Karweckim, 28 maja zorganizowaliśmy i przeprowadziliśmy wielobroniowe
zawody dynamiczne oparte na regulaminie, coraz popularniejszej w kraju, Ligi
Sportera. Zawody zorganizowaliśmy dzięki życzliwości kolegi Jerzego Nowickiego
i Zarządu PTS „Grajcar” , który udostępnił nam w tym celu klubową strzelnicę
sportową położoną w Dobieszczynie w okolicach Szczecina. Strzelnica w Dobieszczynie jest malowniczo położona, przytulna, ale niestety niezbyt duża. Dlatego też,
mogliśmy przygotowad tylko trzy tory.
Na pierwszym torze do ostrzelania było w sumie 6 tarcz papierowych, dwie
pełnowymiarowe metryczne IPSC do ostrzelania ze strzelby oraz cztery tarcze
pomniejszone o połowę w stosunku do tarcz standardowych, do ostrzelania z
karabinu. Strzelba i karabin leżały rozładowane na stoliku, 4 naboje do strzelby i
magazynek karabinu załadowany 8-ma nabojami przy zawodniku, pistolet z 10-ma
nabojami w magazynku nieprzeładowany w kaburze. Po sygnale dźwiękowym
timer’a zawodnik dobiegał do stanowiska poczym ładował strzelbę i po ostrzelaniu
(z dystansu 15-tu metrów) tarcz przez okno przesłony, odkładał ją rozładowaną z
otwartą komorą nabojową. Po odłożeniu strzelby, zawodnik ładował karabin i z
dwóch okien oddawał po dwa strzały do każdej z czterech pomniejszonych tarcz
ustawionych w grupie po dwie na dystansie 30-tu i 50-ciu metrów. Po wyjęciu
24
Trzeci tor wymuszał oddanie trzech
strzałów ze strzelby, czterech z karabinu i czterech z pistoletu. Ze
strzelby strzelano do dwóch płytek
i popera, który uruchamiał dwie
tarcze papierowe IPSC umieszczone
na tzw. kiwakach. Po odłożeniu
rozładowanej strzelby, zawodnik
ładował karabin i oddawał po dwa
magazynka i sprawdzeniu komory
zawodnik odkładał karabin, mógł
wówczas jeśli uważał to za stosowne dobyd broo krótką i dostrzelid
cele chybione. Jeśli nie, po rozładowaniu pistoletu kooczył przebieg. Pistolet na tym torze był
tylko bronią „wsparcia”.
Tor drugi wymuszał użycia każdej
broni. Najpierw z dystansu 40-tu
metrów ostrzelania z karabinu
czterech tarcz papierowych IPSC,
zawodnik miał do dyspozycji
magazynek z 8-ma nabojami. Po
odłożeniu rozładowanego karabinu, ładował 5-oma nabojami
śrutowymi strzelbę, poczym z dobiegu miał za zadanie ostrzelad
trzy płytki metalowe, poczym
przemieścid się na bliższy dystans,
doładowad strzelbę 2-ma nabojami i ostrzelad 4
popery. Po odłożeniu rozładowanej strzelby,
dobywał broni krótkiej i podwójnym
strzałem raził tarczę IPSC, po tym mógł
ostrzelad cele papierowe lub metalowe
chybione z karabinu lub strzelby. Tak jak na
poprzednim torze karabin i strzelba leżały
rozładowane na stole, limitowany zapas
amunicji przy zawodniku, jedynie pistolet
w kaburze miał magazynek z 10-ma nabojami.
strzały do wychylanych zza przesłony tarcz papierowych, poczym odkładał rozładowany karabin i dobywał pistolet z którego podwójnym
strzałem ostrzelał tarcze wychylane
i ewentualnie mógł dostrzelid chybione cele metalowe. Na tym torze,
jeśli zawodnik nie ostrzelałby skutecznie ze strzelby popera, który
uruchamiał kiwaki, dopuszczone
było użycie broni krótkiej, ale tylko
i wyłącznie do ostrzelania popera,
następnie pistolet należałoby zabezpieczyd i odłożyd na stolik, poczym kontynuowad strzelanie z karabinu. Był to najtrudniejszy tor
wielu strzelców „przepadło” w boju. Taki los strzelców niestety, ktoś
musi przegrad aby ktoś inny mógł
wygrad. Z przyczyn organizacyjnych
i logistycznych zaplanowaliśmy zawody dla 30-tu zawodników. Przybyło i wzięło udział w tych zawodach
27 strzelców i to nie tylko ze Szczecina
i okolic ale również z Gorzowa i Poznania, którym za przybycie dziękujemy i mamy nadzieję, że wyjechali
z miłymi wrażeniami. Były to nasze
pierwsze zawody wielobroniowe po
dłuższej przerwie. Kiedyś jeszcze jako
szczecioski oddział ZSP, od czasu do
czasu podobne organizowaliśmy, ale
wówczas mieliśmy do dyspozycji
strzelnicę wojskową i wielu chętnych
zawodników z prawie wszystkich forprawie
macji mundurowych. Teraz strzelnice
wojskowe są prawie niedostępne,
cywilnych jak wspomniałem brakuje.
Te zawody przygotowały i prowadziły cztery osoby. Myślę, że były sprawnie prowadzone, tory były ciekawe,
wyniki liczone sprawnie i szybko
publikowane.
Wszyscy zawody ukooczyli, chociaż
poziom umiejętności był bardzo
zróżnicowany, od wzorcowych do
bardzo miernych. Brakuje takich
zawodów, brakuje szkoleo i umiejętności. Dzięki nowelizacji Ustaw
o broni i zdrowszemu spojrzeniu
organów policyjnych na środowisko
strzelców sportowych, nasze zastępy
będą rosły, dzięki temu poziom umiejętności będzie wzrastał jak i też
większe zaangażowanie w strzelectwo. Zawody wygrał Robert Wyzgała
przed Krzysztofem Michałowskim
i Krzysztofem Kowalczykiem.
Wierzę, że niebawem spotkamy się
ponownie na strzelnicy.
Zbyszek
25
Część 1
Strzelectwo dynamiczne to sport indywidualny,
a każdy zawodnik to inny charakter, osobowośd i styl
uprawiania sportu. Kluby i drużyny klubowe to tylko
zaplecze - baza, niezbędna, ale też niewystarczająca.
Spora częśd z nas zna się bardzo dobrze, ale niektórych znamy tylko...z nazwisk. Bez zawodników ten sport w ogóle by się
nie rozwijał. Dlatego postanowiliśmy na łamach Reshoot'a przedstawiad Wam sylwetki naszych kolegów, zarówno tych,
którzy najczęściej znajdują się w czołówce ogólnopolskich zawodów, jak i tych, dla których zawody to przede wszystkim
wspaniała zabawa i możliwośd spotkania osób o podobnych zainteresowaniach. Zachęcamy Was do przedstawiania się
na łamach naszego czasopisma oraz przedstawiania nam osób, które powinny znaleźd się w rubryce "Zawodnicy”.
Chcielibyśmy, aby w miarę możliwości wszyscy się poznali i podzielili swoimi doświadczeniami. W każdym numerze
będziemy prezentowad dwie osoby. Nie krępujcie się;-) Bierzcie przykład z Tomka i Przemka, przedstawcie się i przyślijcie
nam opisy Waszych sylwetek wg opisu na adres redakcji: [email protected]
Zły Kotek
Imię i nazwisko: Tomasz Bajerowski
Alias: Endemit
Wiek: 53 lata
Jaki zawód wykonujesz? Pracownik naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu
Jakiego klubu jesteś członkiem? Towarzystwo Sportowe "Gwardia" Olsztyn
Od kiedy uprawiasz strzelectwo? - Od 2005 roku.
Od kiedy uprawiasz strzelectwo dynamiczne? - Również od 2005 roku.
Jakie konkurencje strzelectwa dynamicznego uprawiasz? - IPSC, IDPA, 3-G.
Jakie konkurencje strzelectwa dynamicznego lubisz najbardziej? - IPSC, IDPA, 3-G.
Czy uprawiasz inne konkurencje strzeleckie (inne niż dynamiczne) – jakie?
- Sporadycznie karabinowe na 100-300 metrów.
Jakiej broni i osprzętu używasz w poszczególnych konkurencjach? - Pistolety: CZ 85 Combat, CZ 75 SP-01 Shadow,
strzelba Hatsan, karabinek STAG (M4), karabin Krico 700.
Jaką broń chciałbyś mieć? - Hmm..., zdecydowanie Accuracy International w kalibrze .338 lM.
Jakie są Twoje największe osiągnięcia w strzelectwie dynamicznym? - I wicemistrz Polski – Production Senior IPSC
2008, Polish Open 2008: III miejsce – Production Senior IPSC, Wrocław Open 2009: II miejsce – Production Senior IPSC,
II wicemistrz Polski – Production Senior IPSC 2009, Ranking GP IPSC POLSKA 2009 - Production Senior: II miejsce (20
overall), II wicemistrz Wilna – Production Senior IPSC 2010.
Czy posiadasz klasy lub tytuły strzeleckie – jakie? - Złota Odznaka Strzelecka PZSS, klasa "AS" IDPA w klasie ESP.
Jak często trenujesz? - Sporadycznie, a jak już to co tydzień...
Jak wyglądają Twoje treningi – tylko strzelanie z broni palnej, czy także treningi na sucho, strzelanie z ASG,
treningi ogólnorozwojowe? - 100-200 strzałów; łażę po kilka-kilkanaście kilometrów od czasu do czasu „dla kondycji”...
Czy masz wzór zawodnika strzelectwa dynamicznego – kim on jest? - Nie mam – strzelam „dla siebie”.
Jakie masz inne zainteresowania poza strzelectwem? - Łowiectwo, kiedyś rajdy samochodowe (licencja RII), taternictwo
(taternik samodzielny z uprawnieniami zimowymi... – historia)...
26
Imię i nazwisko: Przemysław Lewandowski
Alias: Przemo
Wiek: 38 lat
Jaki zawód wykonujesz?
żołnierz
Jakiego klubu jesteś członkiem? Towarzystwo Strzeleckie "Ba-Bach" Warszawa
Od kiedy uprawiasz strzelectwo?
Trudno to jednoznacznie zdefiniować. Pierwsza próba uprawiania strzelectwa
(pneumatycznego) miała miejsce jakieś 20 lat temu w KS „Orzeł” w Łodzi. Skończyło się
na kilku treningach, które nie były zbyt ciekawe. Później było jeszcze kilka mało
znaczących epizodów, które trudno nazwać uprawianiem strzelectwa, aż do 2003 roku,
kiedy to rozpocząłem przygodę ze strzelectwem dynamicznym.
Od kiedy uprawiasz strzelectwo dynamiczne? - Od 2003 roku.
Jakie konkurencje strzelectwa dynamicznego uprawiasz? - Liga Sportera
(3-gun), Blaszanka (Shoot-Off), Stalówka, IDPA, IPSC.
Jakie konkurencje strzelectwa
- Liga Sportera (3-gun), Blaszanka.
dynamicznego
lubisz
najbardziej?
Czy uprawiasz inne konkurencje strzeleckie (inne niż dynamiczne) – jakie?
- Nie, nie uprawiam innych konkurencji.
Jakiej broni i osprzętu używasz w poszczególnych konkurencjach?
- Liga Sportera: karabinek M4; strzelba Mossberg 500, pistolet Glock17 lub
Taurus PT1911, Blaszanka/Stalówka: pistolety Glock 17/Walther P99, IDPA:
pistolet Browning Pro9 / Rewolwer S&W 686, IPSC: pistolety Walther
P99/Glock17.
Jaką broń chciałbyś mieć? - Karabin Accuracy International AW .308, Pistolet Thompson M1927.
Jakie są Twoje największe osiągnięcia w strzelectwie dynamicznym? - Dwukrotne Mistrzostwo Polski IPSC w klasie
Pistolet Fabryczny.
Czy posiadasz klasy lub tytuły strzeleckie – jakie? - Tak. Klasa "Expert” wg IDPA w klasie SSP.
Jak często trenujesz? - Jeśli chodzi o trening na strzelnicy, to trudno o właściwą odpowiedź. Bywają okresy,
że udaje mi się znaleźć czas na 2-3 treningi w tygodniu, ale bywają i okresy, że w ciągu miesiąca trenuje tylko raz lub dwa
razy. Pozostają jeszcze treningi ogólnorozwojowe (bieganie i basen), siłownia oraz trening obwodowy z wykorzystaniem
systemu taśm TRX. Na te treningi przeznaczam od 1 do 1,5 godziny, trzy-cztery razy w tygodniu.
Jak wyglądają Twoje treningi – tylko strzelanie z broni palnej, czy także treningi na sucho, strzelanie
z ASG, treningi ogólnorozwojowe? - Mój podstawowy trening to trening ogólnorozwojowy – biegowy oraz siłowy. Trening
„na sucho” dzielę na dwa rodzaje:
1) Na strzelnicy przed właściwym treningiem, mający na celu ćwiczenie szybkiego i poprawnego złożenia się do strzału,
oddanie strzału, oraz wymiany magazynków:
2) Na symulatorze strzeleckim z wykorzystaniem repliki ASG karabinka M4 i zestawu laserowego do pistoletów.
Właściwy trening na strzelnicy uzależniony jest od czasu. Jeżeli mam go więcej rozpoczyna się od strzelania „dokładnego”
bez presji czasu, po przez proste ćwiczenia na czas, do ustawienia toru i kilkukrotnego ostrzelania go w różnych
wariantach. Gdy brakuje czasu, pozostaję przy prostych ćwiczeniach na czas z wykorzystaniem
2-4 celi.
Czy masz wzór zawodnika strzelectwa dynamicznego – kim on jest? - Nie mam idola ani wzoru, choć imponują mi
umiejętności strzeleckie (szybkość, refleks) „seniora” Jerrego Miculek'a, który od wielu lat jest w czołówce strzelców
dynamicznych różnych konkurencji.
Jakie masz inne zainteresowania poza strzelectwem? - Odkąd pamiętam zawsze interesowała mnie broń palna
i technika wojskowa. Początkowo z braku możliwości były to zainteresowania czysto teoretyczne, jednak od kilku lat mam
możliwość rozwijania tych zainteresowań na płaszczyźnie praktycznej, co się przeplata i uzupełnia ze strzelaniem.
Trudno więc powiedzieć czy są to inne zainteresowania, czy tylko uzupełnienie tego najciekawszego – moim zdaniem.
27
Na zawody jedzie się czasami, tak jak my tym razem, 6-7 godzin, a jak to
kiedyś chyba Montrala zauważył, strzela się później jakieś kilka minut...
Na zawodach IDPA strzela się jeszcze mniej. Kilkanaście strzałów, które
w IPSC „robiłyby” za tor średni, tu jest torem długim – i to maksymalnie
długim.
We Wrocławiu, na pierwszych (w zasadzie) zawodach
zorganizowanych przez Leszka Sokołowskiego & Co.
formalnie w zgodzie z wymaganiami IDPA (oraz dla
zawodników zrzeszonych w tej Organizacji), najlepszy
zawodnik skompletował wszystkie strzały w 151,54
sekundy czyli jakieś 2,5 minuty... Windows w moim
komputerze „włącza” się dłużej... Czyli ekonomiczniej jest
byd słabszym strzelcem, bo się jedzie dłużej strzelad –
chyba, że wybierze się wariant „punktowy” i jedzie się na
zawody nie 6-7 godzin, a 4-5, co robi lepszy przelicznik,
podnosi poziom adrenaliny ale obniża zasobnośd konta
(bardzo często).
2,5 minuty... To już przeciętny hit muzyczny, jak wyliczono,
powinien trwad około 4 minut (patrz „4 Minutes”
Madonny) - a tu 2,5 minuty.
I tu wychodzi dlaczego tak bardzo ważna jest dla wielu
zawodników tzw. liczba strzałów zaprojektowana przez
Organizatorów na zawodach dynamicznych - względy
estetyczno-muzyczne! Im bardziej liczba strzałów zbliża
czas efektywnego strzelania do „przebojowych” 4 minut,
tym zawody są ciekawsze i ekonomiczniejsze. Są
optymalne.
4 minuty strzelania! Hasło dla organizatorów wszystkich
zawodów dynamicznych! Reguła 4 minut!
Zawody IDPA, takie jak we Wrocławiu, dają ciekawą
możliwośd postrzelania sobie „do woli” do jednej tarczy. To
znaczy nie całkiem do woli, ale prawie. W IPSC można
sobie strzelid i dwadzieścia razy w jedną, ale policzą zwykle
2 najlepsze trafienia, a tu był tor, na którym do jednej
tarczy strzelało się sześd razy i to obowiązkowo, a później
do drugiej dla odmiany też sześd razy i też obowiązkowo.
Dwanaście strzałów i dwie tarcze. To dostawiamy jeszcze
3-4 tarcze i mamy ponad 32 strzały – tor długi w IPSC na
6 tarczach...
Nie znam się na praktycznej walce „na ulicy”, ale wydaje mi
się, że zasypanie interlokutora, na przykład gradem sześciu
„wysublimowanych” i celnych „argumentów” w czasie,
w którym przeciętny sweater-shooter oddaje dwa niecelne,
jest praktyczniejsze niż celny dublet nawet w wykonaniu
active-shooter’a. Po pierwsze celne dublety trzeba umied
„robid”, a po drugie w „zestawie” sześciu (w tym jeden
gratis) szybkich strzałów powinny się trafid ze dwa
podobnie celne, nie mówiąc o tym że grad kulek każe
drugiej stronie chociażby trochę zminimalizowad sylwetkę,
a to musi nam dawad przewagę (czas na podjęcie kolejnych
kroków).
Więc takie tory, jak w IDPA, są i ciekawe i użyteczne,
zwłaszcza jak ktoś ten sport traktuje jako dobry trening
ułatwiający życie „w zawodzie” na przykład – nie prawdaż?
Wniosek – łatwiej ustawid tory na IDPA, jeśli chodzi o tzw.
logistykę, bo jeśli chodzi o tzw. bryfing, to już chyba nie.
28
W IDPA, jakiś literat musi opisad realistycznie zadanie
strzeleckie do wykonania. Nie ma freestyle’u, każdy musi
powtórzyd tę samą procedurę i wtedy dopiero jest co
porównad. Ale..
Porównujemy schematyzm działania z włączoną tzw.
pamięcią mięśniową i tą drugą, jak jej tam? Mamy
wyłączoną inicjatywę i tzw. pomyślunek, bez których
czasami możemy byd skazani na klęskę na ścieżce
ewolucyjnej. Ale to jest IDPA – odpoczynek od IPSC...
Za to mniejsza liczba strzałów wymaganych od
zawodników na pojedynczych torach daje możliwośd
zaprojektowania większej liczby torów w celu wyrównania
współczynnika optymalności zawodów – dojścia do ideału
4 minut. Zawody IPSC z 300 strzałami, przykładowo, to
minimum 9 torów – zawody IDPA z 300 strzałami, to już co
najmniej prawie 17 torów. Licząc tylko tory długie, a
przecież zwykle proporcja jest inna. 32 do 18, to daje
współczynnik maksymalizacji utorowienia na poziomie
1,777... Tyle razy więcej powinniśmy sobie pobudowad
torów, czyli i oddzielnych zadao strzeleckich na zawodach
IDPA w porównaniu z IPSC, aby zachowad porównywalną
liczbę strzałów i wypełnid wymagania reguły „4 minut”.
W zawodach wzięło udział 33 zawodników, nowicjuszy
i zawodników bardziej doświadczonych, już sklasyfikowanych w systemie klasyfikacyjnym IDPA. Elementem
zawodów – jednym z torów – był test klasyfikacyjny,
któremu tym razem poddało się 22 zawodników. Mamy
oficjalnych IDPA’owskich
Expert’ów – czekamy na
Master’ów. Niektórym bardziej lub mniej „rozmyślnie”
niewiele brakowało, ale brakowało...
Organizator rozstawił „w sumie” siedem torów, w tym
jeden z „samochodem” podejrzewanym o popularną
markę koreaoską ale, że kabriolet to był, to do kooca nie
wiadomo. Pogoda znowu była dobra. Towarzystwo, znowu
też dobre. Zabawa, znowu też dobra. Wrocław nocą po
zawodach – też dobry...
Wyniki zamieszczono na stronie organizatora oraz na
Forum Strzelectwa Dynamicznego. Są „skomplikowane”.
Trzeba umied je czytad. Ale to jest IDPA...
A powrót z zawodów? Kolejne 6-7 godzin. Po drodze
inspekcja „strzelnicy wodnej” (aquashooting-range) Jarka
Bielioskiego w Parzęczewie i luksus niebycia kierowcą...
6-7+6-7=12-14...
4 MINUTY! 4 MINUTY!
Koniecznie!
&emit2011.
29
Archiwalne wydania magazynu
RESHOOT dostępne są pod linkami:
nr 1/2010(1)
nr 2/2010(2)
nr 3/2011(3)
30

Podobne dokumenty