Zaufajcie Bogu, a potem pójdźcie i czyńcie

Transkrypt

Zaufajcie Bogu, a potem pójdźcie i czyńcie
N i e d z i e l n a s e s j a p o r a nn a | 3 p a ź d z ie r nika 2 0 1 0 r.
łagodzących i to nic złego, jeśli ten
jeden raz nie święciłem go”. Jednakże
mówi, że całe jego życie jest jednym
niekończącym się pasmem okoliczno­
ści łagodzących i gdyby ten jeden raz
przekroczył linię, wówczas następnym
razem przy pojawieniu się okoliczności
trudnych i krytycznych, o wiele łatwiej
byłoby przekroczyć tę linię ponownie.
Nauka, jaką z tego wyciągnął, jest taka,
że łatwiej przestrzegać przykazań na
100 procent niż na 98.13
Moi umiłowani bracia, obyśmy byli
napełnieni wdzięcznością za prawo do
dokonywania wyborów, przyjęli odpowiedzialność za wybory i zawsze byli
świadomi ich skutków. Jako posiada­
cze kapłaństwa, wszyscy będąc zjed­
noczeni, możemy zasłużyć sobie na
przewodni wpływ Ojca Niebieskiego,
kiedy wybieramy w sposób ostrożny
i właściwy. Jesteśmy zaangażowani
w pracę Pana Jezusa Chrystusa. My,
podobnie jak osoby w dawnych
czasach, odpowiedzieliśmy na Jego
wezwanie. Jesteśmy zaangażowani w
Jego sprawę. Przyjmijmy to uroczyste
przykazanie: „Bądźcie czyści wy, co
nosicie naczynia Pańskie” 14. Aby tak
się stało, jest moją uroczystą i pokorną
modlitwą, w imię Jezusa Chrystusa,
naszego Mistrza, amen. ◼
Przypisy
1. Teachings of Presidents of the Church:
David O. McKay (2003), 208.
2. 2 Nefi 2:27.
3. Moroni 7:16.
4. 2 Nefi 28:21.
5. 2 Nefi 28:22.
6. 2 Nefi 28:21.
7. Adaptacja z: Lewis Carroll, Przygody Alicji
w Krainie Czarów (1898), 89.
8. Teachings of Presidents of the Church:
Brigham Young (1997), 294.
9. I List do Koryntian 10:13.
10. Ks. Izajasza 1:18.
11. Nauki i Przymierza 58:42.
12. V Ks. Mojżeszowa 5:32–33.
13. Zob. Clayton M. Christensen, „Decisions for
Which I’ve Been Grateful” (Brigham Young
University–Idaho devotional, 8 czerwca
2004), www.byui.edu/presentations.
14. Ks. Izajasza 52:11.
70
Liahona
Prezydent Henry B. Eyring
Pierwszy Doradca w Radzie Prezydenta Kościoła
Zaufajcie Bogu,
a potem pójdźcie
i czyńcie
Okazujecie zaufanie w Niego, słuchając z zamiarem uczenia
się, odpokutowania, a potem pójścia i uczynienia wszystkiego,
o co On prosi.
M
oi ukochani bracia i siostry, to
zaszczyt przemawiać do was
w ten dzień Sabatu. Pokorą
przepełnia mnie zadanie, by mówić
do milionów Świętych w Dniach
Ostatnich i naszych przyjaciół na
całym świecie. Przygotowując się do
tego świętego przywileju, modliłem
się i zastanawiałem nad tym, jakie są
wasze osobiste potrzeby i jakie prze­
słanie Pan pragnie, bym wygłosił.
Macie bardzo wiele zróżnico­
wanych potrzeb. Każdy z was jest
wyjątkowym dzieckiem Boga. Bóg
zna każdego z was z osobna. Prze­
syła posłanie otuchy i poprawy oraz
wskazówki dostosowane do waszych
charakterów i potrzeb.
Aby poznać, o czym Bóg chce, bym
przemawiał na tej konferencji, czyta­
łem przesłania Jego sług w pismach
świętych i z poprzednich konfe­
rencji. Odpowiedź na moją modlitwę
otrzymałem, kiedy czytałem słowa
Almy, wielkiego sługi Pana z Księgi
Mormona:
„Och, gdybym był aniołem i mog­
łoby się stać zadość pragnieniu mego
serca, abym mógł pójść i przemawiać
z trąbą Bożą, głosem, od którego
zadrżałaby ziemia, i nawoływać każdy
lud do nawrócenia się!
Niczym głosem grzmotu głosiłbym
każdemu człowiekowi o nawróceniu i
o planie odkupienia, aby się nawrócili
i przystąpili do naszego Boga, aby na
całym świecie nie było więcej żałości.
Ale jestem człowiekiem i grzeszę
tym pragnieniem, bo powinienem być
rad z tego, co mi Pan wyznaczył” 1.
I wówczas w przemyśleniach Almy
odnalazłem wskazówkę, o którą się
modliłem: „Oto Pan przyznaje wszyst­
kim narodom, aby ci, którzy są pośród
nich i znają ich język, nauczali ich
Jego słowa. W swej mądrości daje im
wszystko, co uważa, że powinni otrzy­
mać. Widzimy więc, że Pan postępuje
w mądrości według tego, co sprawied­
liwe i prawdziwe” 2.
Gdy przeczytałem to przesłanie
sługi Bożego, moje zadanie na dziś
stało się jasne. Bóg wysyła Swoim
dzieciom przesłania i upoważnio­
nych posłańców. Moim zadaniem jest
zbudowanie wystarczającego zaufania
do Boga i Jego sług, abyśmy poszli i
byli posłuszni Jego radom. Chce tego,
ponieważ nas kocha i pragnie naszego
szczęścia. Wie również, że brak ufno­
ści w Niego sprowadza smutek.
Ten brak ufności sprowadzał
cierpienie na dzieci Ojca w Niebie,
jeszcze zanim powstał ten świat.
Dzięki objawieniom danym przez
Boga Prorokowi Józefowi Smithowi
wiemy, że w świecie duchów wielu z
naszych braci i sióstr odrzuciło plan
naszego życia doczesnego przedsta­
wiony przez naszego Ojca w Niebie i
Jego Najstarszego Syna, Jehowę 3.
Nie znamy wszystkich powodów
potwornego powodzenia Lucyfera w
podżeganiu do tego buntu. Jednakże
jeden z nich jest oczywisty. Tym, któ­
rzy utracili błogosławieństwo przyj­
ścia na ten świat, brakowało ufności
w Boga, wystarczającej, by uniknąć
wiecznej żałości.
Ten smutny wzorzec braku pokła­
dania ufności w Bogu trwa od samego
stworzenia. Ostrożnie będę przytaczał
przykłady z życia dzieci Bożych, po­
nieważ nie znam wszystkich powodów
ich braku wiary, wystarczającej, by Mu
zaufać. Wielu z was studiowało na te­
mat okresów próby w życiu tych ludzi.
Jonasz na przykład nie tylko
odrzucił posłanie od Pana, by udać
się do Niniwy, lecz poszedł w prze­
ciwnym kierunku. Naaman nie mógł
zaufać wskazówkom proroka Pana,
że obmywając się w rzece, pozwoli
Panu uleczyć się z trądu. Uważał, że
tak prosta czynność jest poniżej jego
godności.
Zbawiciel poprosił Piotra, aby wy­
szedł z bezpiecznej łodzi i podszedł
do Niego po wodzie. Bolejemy wraz
z nim i dostrzegamy własną potrzebę
pokładania większej ufności w Boga,
gdy czytamy ten opis:
„A o czwartej straży nocnej przy­
szedł do nich, idąc po morzu.
Uczniowie zaś, widząc go idącego
po morzu, zatrwożyli się i mówili, że
to zjawa, i ze strachu krzyknęli.
Ale Jezus zaraz do nich powiedział:
Ufajcie, Ja jestem, nie bójcie się!
A Piotr, odpowiadając mu, rzekł:
Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść
do siebie po wodzie.
A on rzekł: Przyjdź. I Piotr, wy­
szedłszy z łodzi, szedł po wodzie i
przyszedł do Jezusa.
A widząc wichurę, zląkł się i, zaczął
tonąć, zawołał, mówiąc: Panie, ratuj
mnie,
A Jezus zaraz wyciągnął rękę,
uchwycił go i rzekł mu: O mało­
wierny, czemu zwątpiłeś?” 4
Możemy czerpać odwagę z faktu,
że Piotr zdobył wystarczające zaufa­
nie do Pana, by pozostać wiernym w
Jego służbie aż do swej męczeńskiej
śmierci.
Młody Nefi z Księgi Mormona
pobudza w nas pragnienie, abyśmy
zbudowali zaufanie do Pana, by prze­
strzegać Jego przykazań, niezależnie
od tego, jak trudne mogą nam się
wydawać. Nefi stał w obliczu niebez­
pieczeństwa i możliwej śmierci, kiedy
wypowiedział te słowa o ufności,
którą możemy i musimy nieprze­
rwanie odczuwać w swych sercach:
„Pójdę i uczynię, co Pan nakazał,
bo wiem, że gdy Pan daje ludziom
przykazanie, umożliwia im wykonanie
tego, co nakazuje” 5.
Ta ufność przychodzi wraz z
poznaniem Boga. Dzięki cudownym
wydarzeniom towarzyszącym Przy­
wróceniu ewangelii, bardziej niż jaki­
kolwiek inny lud na ziemi odczuliśmy
spokój, który Pan ofiarowuje Swemu
ludowi, gdy mówi: „Przestańcie i
poznajcie, żem ja Bóg” 6. Moje serce
przepełnia wdzięczność za to, co Bóg
objawił na Swój temat, abyśmy mogli
mieć w Niego ufność.
Dla mnie rozpoczęło się to w 1820
roku od młodego chłopca w lasku
na farmie, w stanie Nowy Jork. Ten
chłopiec, Józef Smith junior, poszukał
pośród drzew odosobnionego miejsca.
Uklęknął, aby się pomodlić, mając
pełną ufność, że Bóg odpowie na jego
prośby, by dowiedział się, co uczynić,
aby zostać oczyszczonym i zbawio­
nym dzięki Zadośćuczynieniu Jezusa
Chrystusa 7.
Za każdym razem, kiedy czytam
Listopad 2010
71
jego historię, moje zaufanie do Boga
i Jego sług wzrasta:
„Ujrzałem słup światła dokładnie
nad głową przewyższający blaskiem
słońce, który opuszczał się stopniowo
aż objął mnie.
Zaledwie się ukazał, gdy poczułem
się wyswobodzony od wroga, który
mnie spętał. Kiedy światło padło na
mnie, ujrzałem dwie Postacie, których
blask i chwała były nie do opisania,
stojące nade mną w powietrzu. Jedna
z nich przemówiła do mnie nazywając
mnie po imieniu i rzekła wskazując na
drugą postać: Oto Mój Umiłowany Syn.
Słuchaj Go! ” 8
Ojciec objawił nam, że żyje, że
Jezus Chrystus jest Jego Umiłowanym
Synem i że kocha nas tak bardzo, że
posłał tego Syna, by zbawił nas, tych
którzy jesteśmy Jego dziećmi. Ponie­
waż mam świadectwo, że powołał
tego niewykształconego chłopca na
apostoła i proroka, ufam Jego aposto­
łom i prorokom w dzisiejszych cza­
sach oraz tym, których oni powołują
do służby Bogu.
To zaufanie błogosławi życie
moje i mojej rodziny. Wiele lat temu
słyszałem, jak Prezydent Ezra Taft
Benson przemawiał w niedzielę na
konferencji, takiej jak dzisiejsza. Do­
radził nam wszystkim, abyśmy czynili
wszystko, co w naszej mocy, aby po­
zbyć się wszelkiego zadłużenia i uni­
kać długów. Wspomniał o kredytach
hipotecznych. Powiedział, że może to
okazać się niemożliwe, ale że najlepiej
byłoby, gdybyśmy spłacili całe nasze
zadłużenie hipoteczne 9.
Po spotkaniu podszedłem do żony
i zapytałem: „Sądzisz, że jest sposób,
żebyśmy mogli to zrobić?” Z początku
nie mogliśmy nic wymyślić. Wieczo­
rem jednak przyszła mi na myśl nie­
ruchomość, którą kupiliśmy w innym
stanie. Od lat bezskutecznie staraliśmy
się ją sprzedać.
72
Liahona
Jednak, ponieważ ufaliśmy Bogu
i kilku słowom z przesłania Jego
sługi, ustaliliśmy, że w poniedziałek
rano zadzwonię do człowieka w San
Francisco, który zajmował się sprze­
dażą naszej nieruchomości. Dzwoni­
łem do niego kilka tygodni wcześniej
i powiedział wtedy: „Od lat nikt
nie okazał zainteresowania pańską
nieruchomością”.
Jednak w ten poniedziałek po
konferencji, usłyszałem odpowiedź,
która po dziś dzień wzmacnia moje
zaufanie do Boga i Jego sług.
W słuchawce usłyszałem: „Jestem
zaskoczony, że pan dzwoni. Przyszedł
dziś pewien pan z pytaniem, czy może
kupić tę nieruchomość”. Zapytałem:
„A ile zaoferował się zapłacić?” Było to
o dobrych kilka dolarów więcej, niż
wynosiła spłata naszej hipoteki.
Ktoś mógłby powiedzieć, że to
tylko zbieg okoliczności. Lecz nasza
hipoteka została spłacona. Nasza
rodzina nadal słucha słów z przesła­
nia proroka, które być może zostały
dane, by powiedzieć nam, co mamy
czynić, aby odnaleźć bezpieczeń­
stwo i spokój, których pragnie dla
nas Bóg.
Taka ufność w Boga może błogo­
sławić zarówno społeczności, jak i
rodziny. Dorastałem w małym mia­
steczku w stanie New Jersey. W naszej
gminie kościelnej było mniej niż 20
aktywnych członków.
Była wśród nich pewna kobieta —
starsza, pełna pokory, która nawróciła
się do Kościoła. Była imigrantką i
mówiła z mocnym, norweskim akcen­
tem. Była jedynym członkiem Kościoła
w swojej rodzinie i jedynym człon­
kiem Kościoła w mieście, w którym
mieszkała.
Przez mojego ojca, który był pre­
zydentem gminy, Pan powołał ją na
prezydent Stowarzyszenia Pomocy
w tej gminie. Nie miała podręcznika,
który powiedziałby jej, co ma robić.
Nie mieszkał blisko niej żaden członek
Kościoła. Wiedziała tylko, że Pan
troszczy się o potrzebujących i znała
tych kilka słów motta Stowarzyszenia
Pomocy: „Miłość nigdy nie ustaje”.
Działo się to w czasach, które na­
zywamy „Wielkim kryzysem”. Tysiące
ludzi było bez pracy i bez dachu
nad głową. Czując więc, że ma do
spełnienia zadanie dane przez Pana,
poprosiła swoich sąsiadów o stare
ubrania. Wyprała je, wyprasowała i
wystawiła w kartonowych pudłach
na swojej werandzie. Kiedy pozba­
wieni pieniędzy ludzie potrzebowali
ubrań i prosili jej sąsiadów o pomoc,
ci odpowiadali: „Idźcie do domu na
końcu ulicy. Tam mieszka taka pani,
mormonka, ona wam da to, czego
potrzebujecie”.
Pan nie rządził w tym mieście, ale
zmienił jego część na lepsze. Powołał
tylko jedną drobną kobietę, która
ufała Mu wystarczająco, by poznać
Jego wolę i wypełnić ją. Dzięki swej
ufności w Pana, mogła pomagać w
tym mieście setkom potrzebujących
dzieci Ojca w Niebie.
To samo zaufanie do Boga może
błogosławić narody. Poznałem, że
możemy ufać Bogu, że spełni On
obietnicę Almy, że: „Pan przyznaje
wszystkim narodom, aby ci, którzy są
pośród nich i znają ich język, nauczali
ich Jego słowa. W swej mądrości daje
im wszystko, co uważa, że powinni
otrzymać” 10.
Bóg nie kieruje narodami, ale ma
na nie baczenie. Może i umieszcza na
wpływowych pozycjach ludzi, którzy
pragną tego, co najlepsze dla swego
ludu, i którzy ufają Bogu 11.
Widziałem to podczas moich
podróży po świecie. W mieście, w
którym mieszka ponad 10 milionów
ludzi, przemawiałem na konferencji
do tysięcy Świętych w Dniach Ostat­
nich. Odbywało się to w wielkiej hali
sportowej.
Przed rozpoczęciem spotkania
zauważyłem przystojnego, mło­
dego mężczyznę, który siedział w
pierwszym rzędzie. Otaczali go inni,
podobni do niego, ubrani lepiej niż
większość zebranych. Zapytałem
Przedstawiciela Władz Naczelnych,
który siedział obok mnie, kim byli ci
mężczyźni. Odparł, że to burmistrz
tego miasta i jego personel.
Gdy szedłem do samochodu z za­
skoczeniem zobaczyłem, że otoczony
swą świtą burmistrz czeka, aby mnie
powitać. Wystąpił naprzód, wyciągnął
do mnie dłoń i powiedział: „Dziękuję,
że przyjechał pan do naszego miasta
i naszego kraju. Jesteśmy wdzięczni
za to, co pan robi, by podbudować
nasz naród. Mając takich ludzi i takie
rodziny, moglibyśmy stworzyć harmo­
nię i dostatek, których pragniemy dla
naszego narodu”.
W tym momencie zobaczyłem, że
jest on jednym z tych ludzi o szczerym
sercu, których Bóg obdarzył władzą
pośród Swoich dzieci. Stanowimy
niewielki ułamek mieszkańców tego
ogromnego miasta i narodu. Burmistrz
niewiele wie o naszej doktrynie i nie
zna wielu naszych ludzi. Jednak Bóg
dał mu przesłanie, że Święci w Dniach
Ostatnich, objęci przymierzem, by ufać
Bogu i Jego upoważnionym sługom,
staną się światłością dla jego ludu.
Znam sługi Pańskie, które będą
przemawiać do was podczas tej konfe­
rencji. Są powołani przez Boga, by
dawać przesłania Jego dzieciom. Pan
powiedział o nich: „Co ja, Pan, po­
wiedziałem, rzekłem i nie usprawied­
liwiam się; i chociaż przeminie niebo
i Ziemia, słowo moje nie przeminie,
lecz wszystko się wypełni, co sam rze­
kłem, lub co powiedzieli moi słudzy,
bowiem jest to jedno” 12.
Pokładacie w Nim zaufanie, słucha­
jąc z zamiarem uczenia się, odpoku­
towania, a potem pójścia i uczynienia
wszystkiego, o co On prosi. Jeśli
ufacie Bogu na tyle, by szukać Jego
przesłania w każdym kazaniu, pieśni
i modlitwie podczas tej konferencji,
odnajdziecie je. Jeśli zaś potem pój­
dziecie i uczynicie to, co wam naka­
zał, wzrośnie wasza moc, by Mu ufać
i z czasem ogarnie was przemożna
wdzięczność, gdy odkryjecie, że On
także wam zaufał.
Świadczę, że Bóg przemawia dziś
przez Swoje wybrane sługi w Kościele
Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach
Ostatnich. Thomas S. Monson jest pro­
rokiem Boga. Nasz Ojciec Niebieski i
Jego Umiłowany Syn, Jezus Chrystus,
żyją i kochają nas. O tym świadczę w
święte imię Jezusa Chrystusa, amen. ◼
Przypisy
1. Alma 29:1–3.
2. Alma 29:8.
3. Zob. Nauki i Przymierza 29:36–37;
Abraham 3:27–28.
4. Ew. Mateusza 14:25–31.
5. 1 Nefi 3:7.
6. Psalm 46:10.
7. Zob. Teachings of Presidents of the Church:
Joseph Smith (2007), 28.
8. Józef Smith — Historia 1:16–17.
9. Zob. na przykład: Ezra Taft Benson,
„Prepare for the Days of Tribulation”,
­Ensign, list. 1980, 33.
10. Alma 29:8.
11. Zob. II Ks. Kronik 36:22–23; Ks. Ezdrasza
1:1–3; Ks. Izajasza 45:1, 13.
12. Nauki i Przymierza 1:38.
Listopad 2010
73