Pobierz artykuł - Forum Socjologiczne
Transkrypt
Pobierz artykuł - Forum Socjologiczne
KRZYSZTOF BONDYRA Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Fundacja Społeczeństwo i Gospodarka WOJCIECH JAGODZIŃSKI Analizy Badania Rozwój, Poznań DOMINIK POSTAREMCZAK Pracownia Badań Społecznych i Gospodarczych, Poznań Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego Widmo krąży po Europie — widmo polskiego hydraulika. Polak z kluczem do rur, le plombier polonais, pojawił się we francuskiej debacie publicznej wiosną 2005 roku i zmienił bieg historii. […] Wielu Polaków najpierw zafrapowało, że ich wędrujący rzemieślnik storpedował projekt konstytucji europejskiej. Potem poczuli się docenieni. Jeśli stu pięćdziesięciu polskich hydraulików (więcej ich nie było) mogło spowodować panikę w kraju, w którym brakuje około sześciu tysięcy plombiers, to w polskiej sztuce hydraulicznej musi być coś szczególnego. Wkrótce Polska Organizacja Turystyczna przygotowała stronę internetową, na której przystojny hydraulik (beztrosko, a jednak jakże obiecująco, z kolankiem w garści) uspokaja Francuzów, że nie przyjedzie, za to oni są mile widziani w Polsce i to jak najliczniej1. Współczesna technika stawia przed człowiekiem wysokie wymagania. Ale współczesny człowiek stawia technice wymagania jeszcze wyższe. […] stosunki człowiek–technika nie przebiegają bezkonfliktowo. Dlatego potrzebni są pośrednicy, którzy między młotem a kowadłem potrafią przepychać zlew — to wąskie gardło naszej cywilizacji2. Wprowadzenie Artykuł poświęcony jest relacjom między samorządem terytorialnym a pracodawcami w zakresie zarządzania szkolnictwem zawodowym w Polsce. W ra1 M. Zaremba, Polski hydraulik i inne opowieści ze Szwecji, http://www.polityka.pl/kultura/ ksiazki/fragmenty/248882,1,fragment-ksiazki-polski-hydraulik-i-inne-opowiesci-ze-szwecji.read (dostęp: 26 lipca 2010). 2 S. Friedmann, J. Kofta, Dialogi na cztery nogi. Fachowcy, Warszawa 1992, s. 95. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 17 2012-09-26 14:51:00 18 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak mach wprowadzenia została przywołana współczesna debata publiczna na temat efektywności zarządzania edukacją przez władze samorządowe. Zaprezentowane zostały także modelowe ujęcia form realizacji zadań publicznych przez jednostki samorządu terytorialnego. W dalszej części artykułu zreferowano wyniki badań empirycznych zrealizowanych wśród pracodawców i przedstawicieli władz samorządowych na terenie subregionu konińskiego. Przywołane zostały również dane porównawcze mające na celu zilustrowanie uwarunkowań społecznych i instytucjonalnych obecnej sytuacji szkolnictwa zawodowego w Polsce. Punktem wyjścia przedstawianego opracowania jest stwierdzenie, że powierzenie samorządowi terytorialnemu zarządzania oświatą, w tym oświatą zawodową, nie jest optymalnym rozwiązaniem. Poprzestając na ogólnie sformułowanej tezie, można przyjąć, że w krajach rozwiniętych mamy do czynienia z kryzysem szkolnictwa publicznego. Dowodzą tego choćby dyskusje toczone w poszczególnych państwach na temat rozwiązań mających na celu zreformowanie systemu edukacji. W polskich realiach między innymi Tomasz Szlendak3 wskazuje na obserwowaną wśród części przedstawicieli klasy średniej „ucieczkę” ze szkół publicznych zarządzanych przez władze samorządowe i umieszczanie dzieci w szkołach społecznych, prywatnych czy wreszcie religijnych. Te ostatnie zyskują zarazem uznanie jako placówki mające najlepsze efekty na „rynku edukacyjnym” zarówno w wymiarze wychowawczym, jak i pod względem wyników w nauce: „Katolickie szkoły stawiają na wychowanie, co w rezultacie przekłada się na dobre wyniki w nauce. Katolickie szkoły górują w rankingach także pod względem bezpieczeństwa uczniów i fachowości kadry nauczycielskiej. […] Rodziców chcących wysłać do nich swoje dzieci jest tak wielu, że muszą ustawiać się w kolejkach”4. Przykładem prób wprowadzania zmian w szkolnictwie jest Wielka Brytania, gdzie problematyka ta podejmowana jest niezależnie od opcji politycznej. Można bowiem wskazać podobny sceptycyzm odnośnie do efektywności zarządzania oświatą przez jednostki samorządu terytorialnego zarówno ze strony Partii Pracy, jak i Partii Konserwatywnej. Dowodzą tego doświadczenia brytyjskie związane z projektem rządowym zgłoszonym przez rząd premiera Tony’ego Blaira5, a dotyczącym przekazywania kontroli nad szkolnictwem z gestii władz samorządowych na rzecz rodziców, organizacji pozarządowych czy też kościołów. Założenie to stało się wręcz głównym elementem projektu reformy edukacji. Uzasadnieniem takiej propozycji było oczekiwanie poprawy jakości nauczania, jak też zapewnienie 3 T. Szlendak, Zaniedbana piaskownica, Warszawa 2003. A. Grabek, Moda na katolickie szkoły, „Dziennik Gazeta Prawna” 24 sierpnia 2011, http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/541009, moda_na_katolickie_szkoly.html (dostęp: 28 sierpnia 2011). O uwarunkowaniach społecznych funkcjonowania szkolnictwa religijnego w: R.D. Putnam, Samotna gra w kręgle, Warszawa 2008, s. 108 nn., 485 nn. 5 D. Pszczółkowska, Premier Blair szykuje rewolucję w brytyjskim szkolnictwie, „Gazeta Wyborcza” 27 października 2005, http://wyborcza.pl/1,75248,2989139.html (dostęp: 27 października 2005). 4 Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 18 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 19 rodzicom możliwości wpływania na edukację własnych dzieci. Jednakże propozycje rządowe wywołały zaniepokojenie między innymi związków zawodowych nauczycieli i zostały zablokowane. Program wyborczy będących w opozycji konserwatystów także uwzględniał plany reformy szkolnictwa. Zapowiedzi planowanych działań obejmowały ograniczenie roli władz lokalnych w zarządzaniu oświatą oraz działania zorientowane rynkowo, nastawione na wprowadzenie konkurencji w tym obszarze6. Odnośnie do przywoływanych postulatów formułowano w debacie publicznej opinie, że była to najbardziej wartościowa merytorycznie koncepcja programowa zgłoszona w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu w 2010 roku7. I co szczególnie istotne z perspektywy niniejszego opracowania, premier Cameron podniósł kwestię niedostosowania oferty kształcenia do potrzeb rynku pracy, co można wyrazić w haśle: „mamy za dużo magistrów, a za mało hydraulików”. Wyrazem takiego podejścia są działania mające na celu uzupełnianie kadr z wykształceniem zawodowym, potrzebnych gospodarce. Przykład brytyjski wskazuje na konsekwencję we wdrażaniu „nowego zarządzania publicznego” ukierunkowanego na konkurencję między sektorem publicznym, prywatnym i pozarządowym, także w sferze edukacji. Zarazem Zjednoczone Królestwo jest państwem, w stosunku do którego adekwatne staje się pojęcie „rynkowego obywatelstwa”8. Zatem przejawy modernizacji funkcjonowania sektora publicznego w tym kraju od poziomu centralnego po lokalny na przełomie XX i XXI wieku wiązały się z dwiema tendencjami. Po pierwsze, było to wprowadzenie możliwości wyboru podmiotów świadczących usługi publiczne na rzecz „obywateli/konsumentów”, i po drugie, zaangażowanie do świadczenia tychże usług (w sferach tradycyjnie zarezerwowanych dla państwa) podmiotów z sektora prywatnego oraz pozarządowego. W takim ujęciu sektor publiczny świadczy oczywiście nadal usługi na rzecz obywateli, ale w coraz większym stopniu staje się swoistym „operatorem” zlecającym zadania wykonawcom zapewniającym najwyższą jakość, zarówno w wymiarze obiektywnym (na przykład finansowym), jak i subiektywnym (wysoka ocena odbiorców). Choć w odniesieniu do sfery edukacji podnoszone są argumenty nie tylko za prywatyzacją — pojawiają się też głosy sprzeciwu w debacie publicznej prowadzonej w Wielkiej Brytanii9. Poprzestając, ze względu na ograniczoną objętość artykułu, na ogólnych uwagach dotyczących efektywności administrowania systemem edukacji przez sektor publiczny, należy zarazem wskazać na relacje między samorządem terytorialnym a systemem edukacji. Analizy z zakresu socjologii edukacji nie mogą abstrahować 6 An interview with David Cameron. The man who would be prime minister, „The Economist” 20 sierpnia 2009, http://www.economist.com/node/14258958 (dostęp: 20 sierpnia 2009). 7 Transforming Britain’s schools. A classroom revolution, „The Economist” 22 kwietnia 2010, http://www.economist.com/node/15949738 (dostęp: 22 kwietnia 2010). 8 A. Root, Market Citizenship. Experiments in Democracy and Globalization, Los Angeles-London 2007, s. 43–45. 9 A. Giddens, Socjologia, Warszawa 2006, s. 530, 534. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 19 2012-09-26 14:51:01 20 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak od uwarunkowań instytucjonalnych wynikających w Polsce z przejęcia zarządzania oświatą na poziomie podstawowym i ponadgimnazjalnym przez samorząd terytorialny i wiążących się z tym konsekwencji w ramach polityki publicznej. Wobec tego badania dotyczące na przykład szkolnictwa ponadgimnazjalnego, w tym zawodowego, bez uwzględnienia rozwiązań prawnych dotyczących procesu decyzyjnego przy określaniu kierunków kształcenia w danym powiecie, czy też mieście na prawach powiatu, pomijałyby we wnioskowaniu istniejące związki przyczynowo-skutkowe. Zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników fizycznych Członkostwo Polski w Unii Europejskiej (a szczególnie przynależność do strefy Schengen) skutkuje znacznym poszerzeniem spektrum możliwości rozwojowych jednostek, niesie jednak z sobą problemy na krajowym rynku pracy. W okresie zintensyfikowanych migracji zarobkowych do krajów Europy Zachodniej w Polskiej gospodarce odczuwalny stał się szczególnie brak wykwalifikowanych pracowników fizycznych. Takie wnioski przedstawiają między innymi autorzy raportu z badań pracodawców i ofert pracy realizowanych w 2010 roku w ramach projektu „Bilans Kapitału Ludzkiego”, zatytułowanego Jakich pracowników potrzebują polscy pracodawcy? Tym samym całkowite zapotrzebowanie na pr a c ow n i ków f i z yc z nych […] stanowiło przynajmniej 4 0 % ca ł kow ite go p opy tu n a pr a c ę. Kolejną grupę zawodową, na którą pracodawcy zgłaszali znaczące zapotrzebowanie byli sp e c j a l iś c i. […] Ostatnią grupę zawodową, na którą istnieje stosunkowo duże zapotrzebowanie wśród polskich pracodawców, stanowią prze dst aw iciele z awo d ów z w i ą z anych z s z e roko roz u m i any m i u s ł u g am i. […] Do pracy na takich stanowiskach byli poszukiwani ludzie przez co piątego z pracodawców chcącego zatrudnić nowych pracowników (22%)10. Taka sytuacja stała się także podstawą konstatacji, że „warto, obok badań typu foresight, prowadzić badania diagnostyczne identyfikujące bieżące napięcia i deficyty kompetencyjne na rynku pracy”11. Ogólnoświatowy kryzys finansowy, a później gospodarczy spowodował zmniejszenie liczby miejsc pracy w niemal wszystkich sektorach i branżach. Jednak, jak wskazują przytoczone wyniki badań przeprowadzanych z pracodawcami, wskazują oni jednak, że do najczęściej poszukiwanych osób zaliczają się robotnicy wykwalifikowani i specjaliści12. Znakomitą egzemplifikacją zapotrzebowania na pracowników z określonych kategorii jest poniższa tabela. Widać, że osoby wpisujące się w szóstą wielką grupę za10 Raport podsumowujący pierwszą edycję badań realizowaną w 2010 roku „Bilans Kapitału Ludzkiego” w Polsce, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Warszawa 2011, s 111–112. 11 Raport z badań pracodawców i ofert pracy realizowanych w 2010 roku w ramach projektu „Bilans Kapitału Ludzkiego”: Jakich pracowników potrzebują polscy pracodawcy?, s. 5. 12 Raport podsumowujący…, s. 8, 111. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 20 2012-09-26 14:51:01 21 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego wodową („robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy”) są jedyną kategorią zawodową, w której częstość występowania ofert pracy jest wysoka w każdym z województw: Operatorzy i monterzy maszyn Robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy 25 060 5585 7017 13 453 12 975 4551 4669 74 873 11 065 5067 2740 5959 15 801 9803 4046 58 960 2277 616 1084 3109 3004 39 1564 739 2456 325 86 9300 3631 9995 30 754 46 583 1616 14 692 3935 9858 34 928 3123 5885 3276 4953 1918 22 824 1647 1817 3245 6616 7952 2376 2900 606 7630 8930 10 855 1386 1593 2343 4330 16 800 588 5874 6727 7631 20 783 30 524 5704 4293 3731 2152 13 970 4818 13 379 10 843 7633 15 671 41 577 4326 23 278 10 577 10 438 20 204 9382 10619 2416 4534 7348 17 608 4566 4558 4566 15 925 9631 4843 840 642 1978 2406 10 102 625 153 2111 3373 8609 38 51 074 28 758 45 438 90 920 183 076 19 911 51 948 31 247 55 147 112 409 25 253 Pracownicy przy pracach prostych Pracownicy usług i sprzedawcy 1563 4479 Specjaliści Pracownicy biurowi dolnośląskie kujawsko-pomorskie lubelskie lubuskie łódzkie małopolskie mazowieckie opolskie podkarpackie podlaskie pomorskie śląskie świętokrzyskie warmińsko-mazurskie wielkopolskie zachodniopomorskie Ogółem Wyżsi urzędnicy i kierownicy Województwo Technicy i inny średni personel Tabela 1. Liczba poszukiwanych pracowników w różnych zawodach w poszczególnych województwach (liczby dotyczą danych populacyjnych) Ogółem 72 1371 4641 2333 4961 4852 6142 1622 25 993 312 8287 17 871 6094 3539 15 254 9641 2763 63 790 5018 22 748 9661 6276 397 9674 1944 213 55 933 82 420 134 517 225 865 118 697 44 220 974 731 26 744 236 936 105 332 Źródło: Raport z badań pracodawców i ofert pracy realizowanych w 2010 roku w ramach projektu „Bilans Kapitału Ludzkiego”: Jakich pracowników potrzebują polscy pracodawcy?, s. 115. Wskazując na dane dotyczące zapotrzebowania na wykwalifikowanych pracowników fizycznych, specjalistów i przedstawicieli szeroko rozumianych usług, należy przywołać analizę zawodów deficytowych i nadwyżkowych. Jeśli chodzi o zawody nadwyżkowe, to według danych MPiPS13 na czołowych miejscach wśród 30 zawodów o najwyższym wskaźniku nadwyżki podaży siły roboczej znajdują się reprezentanci zawodów wchodzących w skład wielkiej grupy zawodów „robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy”, a także „pracownicy usług i sprzedawcy”14. Jeśli zaś chodzi o zawody deficytowe, to wśród 30 zawodów 16 wpisuje się w te same wielkie grupy zawodowe (według wskaźnika deficytu podaży siły roboczej)15, co świadczy o niedopasowaniu na wielką skalę kwalifikacji potencjalnych pracowników do potrzeb pracodawców. 13 Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej Departament Rynku Pracy, Zawody deficytowe i nadwyżkowe w I półroczu 2011 roku, Warszawa, listopad 2011, s. 13. 14 Ibidem. 15 Ibidem, s. 12. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 21 2012-09-26 14:51:01 22 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak Analizując dane dostarczane przez monitoring zawodów deficytowych i nadwyżkowych, należy jednak pamiętać, że opiera się on głównie na danych statystycznych bezrobocia rejestrowanego i nie oddaje w pełni rzeczywistych relacji w zakresie popytu i podaży na regionalnym rynku pracy. W wielu przypadkach statystki są „przekłamane”, ponieważ uwzględniane w obliczeniach oferty są często ofertami stażu bądź przygotowania zawodowego czy pracy subsydiowanej. Inną kwestią zaciemniającą obraz rynku pracy jest brak obowiązku zgłaszania ofert pracy przez pracodawców, przez co pod uwagę są brane dane dotyczące jedynie tych ofert pracy, które zostaną zgłoszone w Powiatowych Urzędach Pracy. Uwagi te nie zmieniają faktu, że w skali kraju wśród 15 najbardziej deficytowych zawodów w pierwszym półroczu 2011 roku znaleźli się nauczyciele kształcenia zawodowego i nauczyciele przedmiotów zawodowych technicznych16. Tym samym należy odnotować istnienie w Polsce problemu o charakterze strukturalnym. Nie tylko występują największe braki na rynku pracy w zakresie wykwalifikowanych pracowników fizycznych, ale ponadto odczuwalny jest brak kadr nauczycielskich przygotowanych do kształcenia zawodowego. Tak zdiagnozowana sytuacja wymaga podjęcia działań mających na celu przeciwdziałanie utrwaleniu się niekorzystnych tendencji w Polsce w zakresie dostosowania oferty edukacyjnej do potrzeb rynku pracy. Problemy edukacji zawodowej Przy tej fali absolwentów do 2015 roku musimy utworzyć 2 mln miejsc pracy, inaczej ten ogromny ludzki kapitał zostanie niewykorzystany lub wyemigruje. Bo naszym problemem jest też ogromy wzrost liczby studentów — mamy ich najwięcej w Europie. I na dodatek na tych 2 mln studentów mamy ledwie 800 tys. absolwentów szkół zawodowych zasadniczych i technicznych. To odwrócone proporcje17. W XXI wieku dostosowanie systemu kształcenia do realiów zmieniającego się świata, w którym wiedza i umiejętności stały się jednym z najważniejszych czynników produkcji, decyduje o przewadze konkurencyjnej społeczeństw. Polska obecnie nie odgrywa znaczącej roli, jeśli chodzi o dostęp do taniej siły roboczej, natomiast coraz ważniejsza staje się kwestia istnienia tu zasobów ludzkich wyposażonych w umiejętności i kwalifikacje, które umożliwiają sprostanie realiom społeczno-ekonomicznym. Wiele wysoko rozwiniętych państw odczuwa współcześnie deficyt wykwalifikowanych pracowników fizycznych, takich jak rzemieślnicy czy operatorzy maszyn. 16 Ibidem, s. 39. Młodzi biorą dziś, co dają, wywiad Marty Piątkowskiej z prof. Mieczysławem Kabajem, http:// wyborcza.pl (dostęp: 28 listopada 2011). 17 Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 22 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 23 Informacje płynące z badań rynku pracy wskazują, że „System edukacji nie jest w pełni sprawny i elastyczny, a jego stan i tempo zmian nie są adekwatne do wymagań rozwijającego się, zmiennego rynku pracy”18. Jako podstawowe przyczyny tego stanu rzeczy wskazuje się19: — niedostosowanie oferty edukacyjnej i szkoleniowej, a szczególnie kierunków szkolnego kształcenia zawodowego, do obecnych i przyszłych potrzeb rynku pracy; — niedostateczny rozwój i dostępność systemów edukacji ustawicznej. Problemy te wynikają z kolei z braku systemowych rozwiązań w polskim systemie edukacji szkolnej w zakresie: — równego dostępu do edukacji szkolnej dla osób pochodzących ze wsi lub małych miasteczek i tych z dużych miast, a także osób niepełnosprawnych; — ograniczanie praktycznego kształcenia zawodowego i praktyk zawodowych na rzecz kształcenia ogólnego (prowadzi to do niedoboru robotników wykwalifikowanych); — kreowania oferty kierunków i programów kształcenia tak, aby odpowiadała na obecne i prognozowane potrzeby rynku pracy20. Badania przeprowadzone w ramach projektu „Bilans Kapitału Ludzkiego” pozwoliły zidentyfikować najważniejsze wyzwania i problemy szkolnictwa ponadgimnazjalnego w Polsce. Do takich najważniejszych wyzwań dla tego szczebla edukacji zaliczono: 1) niezadowalający stopień (realnego) zróżnicowania ścieżek w edukacji ponadgimnazjalnej; 2) szkoły zawodowe jako niezadowalająca jakościowo alternatywa dla kształcenia ogólnego; 3) niewystarczająca przekładalność sukcesów edukacji formalnej na rynek pracy; 4) problem równości w dostępie do różnych form kształcenia i możliwości jego kontynuowania; 5) występowanie luk kwalifikacyjnych i kompetencyjnych jako efekt niedopasowania podaży do popytu na rynku pracy21. Problemem powiązanym z niedopasowaniem kwalifikacji do potrzeb rynku pracy jest, poza kwestią luki świadomościowej dotyczącej „paradoksu zawyżonych 18 Diagnoza potrzeb i oczekiwań pracodawców, red. E. Kryńska, Warszawa 2010, s. 10 (badanie realizowane w ramach projektu „Identyfikacja potrzeb i oczekiwań młodzieży na rynku pracy”, współfinansowane przez UE w ramach EFS, Priorytet I Zatrudnienie i integracja społeczna, Działanie 1.3. Ogólnopolskie programy integracji i aktywizacji zawodowej). 19 Por. ibidem, s. 11. 20 Por. ibidem. 21 Raport podsumowujący…, s. 142. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 23 2012-09-26 14:51:01 24 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak aspiracji edukacyjnych”22, także kwestia związana z niskim poziomem uczestnictwa w kształceniu ustawicznym szczególnie w przypadku osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym. „Szybki dostęp i dyfuzja nowych rozwiązań technologicznych, którym towarzyszą nietypowe formy zatrudnienia i organizacji pracy, prowadzą do wyraźnego spadku zapotrzebowania na kadry nisko i niewykwalifikowane, dysponujące ograniczonym zasobem wiedzy i umiejętności zawodowych”23. Autorzy części Rozwój kapitału ludzkiego w Polsce: główne wyzwania w raporcie „Bilans Kapitału Ludzkiego” stwierdzają, że „wyposażenie w kompetencje ogólne stanowi najważniejszą podstawę elastycznego funkcjonowania na obecnym rynku pracy, który wymusza w wielu wypadkach konieczność przekwalifikowania się w trakcie swojej aktywności zawodowej i podejmowania pracy w zawodach pokrewnych”24. Stwierdzenie to należy jednak uzupełnić wskazaniem, że kompetencje ogólne pełnią taką funkcję, ale tylko wówczas gdy uczestnik rynku pracy posiada odpowiednie kompetencje zawodowe. O ile jednak w przypadku zawodów, w których istotne jest wykształcenie w zakresie nauk humanistycznych czy społecznych, „elastyczne przekwalifikowanie się” nie powinno stanowić dużego problemu, o tyle w przypadku zawodów, których podstawę stanowią nauki ścisłe, przyrodnicze i matematyczne, zmiana kwalifikacji stanowi większe wyzwanie. Innym istotnym warunkiem jest również zapewnienie odpowiedniego poziomu i zakresu doradztwa edukacyjnego/zawodowego na etapie gimnazjum, a także podjęcie działań na rzecz podnoszenia jakości kształcenia w zasadniczych szkołach zawodowych, tak aby szkoły zawodowe stanowiły dobrą jakościowo alternatywę dla uczniów. Warto przy tym wskazać również na konieczność podejmowania działań na rzecz zmiany wizerunku kształcenia zawodowego, zwłaszcza zasadniczych szkół zawodowych. Potwierdzają to wyniki badań, w których uczniowie mieli dokonać samooceny kompetencji. „Wyniki badania BKL wskazują na najniższą ocenę w przypadku niemal wszystkich kompetencji ogólnych uczniów szkół zasadniczych zawodowych, a najwyższą dla uczniów liceów ogólnokształcących”25. Niska podaż pracy wynika przede wszystkim z: 1) niedostosowania oferty kształcenia do potrzeb rynku pracy szczególnie w zakresie szkół zawodowych, a także oferty studiów wyższych. Potwierdzają to dane Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na lata 2009–2011, według których mimo zgłaszanego przez pracodawców zapotrzebowania na wy22 K. Bondyra, M. Kołodziejczyk, System edukacyjny w Polsce wobec potrzeb rynku pracy, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 3, 2009, s. 164. 23 Diagnoza…, s. 9. 24 Raport podsumowujący…, s. 141. 25 Ibidem, s. 145. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 24 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 25 kwalifikowanych pracowników fizycznych w czwartym kwartale 2009 roku bezrobocie w największym stopniu wystąpiło wśród absolwentów zasadniczych szkół zawodowych (49,3%) oraz policealnych i średnich zawodowych (32,9%); 2) zmian technologicznych i dezaktualizacji kwalifikacji zawodowych wielu osób mających wykształcenie zasadnicze zawodowe i zarejestrowanych jako bezrobotne; 3) niskiego poziomu aktywności edukacyjnej (kształcenie ustawiczne); 4) niedostatecznie rozwiniętych nowoczesnych usług doradztwa zawodowego i pośrednictwa pracy — wskazuje to na konieczność podjęcia działań outsourcingowych i nawiązania współpracy międzysektorowej; 5) niekompletnych informacji o rynku pracy w świadomości społecznej. Wobec tych problemów w zakresie dostosowania oferty edukacyjnej do rynku pracy istotne wydają się następujące działania zaradcze: 1) wspomaganie procesów decyzyjnych poprzez monitorowanie zmian społeczno-gospodarczych zachodzących na rynku pracy w Polsce przy uwzględnieniu różnic regionalnych; 2) dostarczanie informacji o rynku pracy w postaci opracowań spełniających warunek komunikatywności z rozróżnieniem poszczególnych kategorii społecznych — z uwzględnieniem wieku, zawodu, ról społecznych i innych cech; 3) wspomaganie systemu edukacji zawodowej w dostosowaniu oferty kształcenia do potrzeb rynku pracy w wymiarze: — wizer unku sp ołecznego — bez czego trudno o zmianę nastawienia opinii publicznej i decydentów do szkolnictwa zawodowego; — u re g u l ow ań i ns t y tu c j on a l nych — od rozwiązań ustawowych, pozostających w gestii władz centralnych, do poziomu samorządności terytorialnej oraz gospodarczej i promow an i a w sp ó ł pr a c y m i ędzys ektorowej; — z apl e c z a „ i n f r a s t r u ktu r a l n e go” s y s te mu k s z t a ł c e n i a pr a kt yc z nego. I jeżeli nie stać nas jako kraju na podobne centra kształcenia zawodowego, jakimi dysponuje rzemiosło niemieckie, to zacznijmy, korzystając w pewnym sensie z „renty zapóźnienia”, odrabianie zaległości w tym zakresie od narzędzi „wirtualnych”. Dzięki internetowi i multimediom zarówno rzemiosło, jak i system kształcenia zawodowego mogą odnieść realne sukcesy26. Nota metodologiczna Podstawą empiryczną artykułu są wyniki badań przeprowadzonych w ramach projektu „Partnerstwo lokalne szansą na rozwój gospodarczy regionu konińskie26 K. Bondyra, M. Wojtkowiak, Cechy Wielkopolski. Wnioski i rekomendacje, [w:] Cechy Wielkopolski. Rola rzemiosła w kształceniu zawodowym, red. K. Bondyra, Poznań 2011, s. 189. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 25 2012-09-26 14:51:01 26 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak go”, zrealizowanego przez Stowarzyszenie „Bezpieczny Konin”27. Podczas realizacji badań przeprowadzono bezpośrednie wywiady kwestionariuszowe z pracodawcami i przedsiębiorcami. Uczestnikami zogniskowanych wywiadów grupowych byli przedstawiciele wszystkich trzech sektorów. Z kolei technikę indywidualnego wywiadu pogłębionego zastosowano, badając przedstawicieli władz samorządowych, instytucji rynku pracy oraz organizacji pozarządowych. W badaniach ilościowych wzięło udział 1000 pracodawców i przedsiębiorców z subregionu konińskiego, obejmującego miasto Konin oraz powiat koniński. Narzędziem wykorzystywanym w trakcie badań był strukturalizowany kwestionariusz wywiadu, który zawierał kilkadziesiąt pytań otwartych i zamkniętych. Pytania badawcze były podzielone na kilka zagadnień problemowych, między innymi: — ocenę sytuacji na lokalnym rynku pracy; — zawody deficytowe i nadwyżkowe; — plany związane z ewentualnymi zwolnieniami/zatrudnieniem pracowników; — oczekiwane przez pracodawców umiejętności i kwalifikacje pracowników; — ocenę oferty szkoleniowej instytucji rynku pracy; — informacje na temat działalności firmy. Badania zostały przeprowadzone w okresie od maja do września 2009 roku. Respondentami byli najczęściej właściciele firm lub osoby zarządzające nimi, w nielicznych przypadkach były to osoby (pracownicy) kompetentne wskazane przez właścicieli. Dobór próby miał charakter kwotowo-losowy w oparciu o bazę REGON pozyskaną z urzędu statystycznego. Kwoty (zbiory adresów podmiotów gospodarczych), z których losowano podmioty do badań, odpowiadały strukturze procentowej według sekcji Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) w regionie w oparciu o dane GUS. Ponieważ jednak dane te cechuje brak bieżącej aktualizacji, struktura procentowa próby według sekcji PKD różni się nieznacznie od struktury wynikającej z danych GUS. W zogniskowanych wywiadach grupowych wzięli udział przedstawiciele sektora publicznego (między innymi przewodniczący oraz radni rad gmin i powiatu), sektora pozarządowego, a także przedsiębiorcy. Dobór próby miał charakter celowy, a uczestnicy wywiadów zostali podzieleni na cztery grupy. Rozmówcy zostali poproszeni o opinie dotyczące takich zagadnień, jak: — stan gospodarki; — sytuacja na lokalnym rynku pracy; — perspektywy rozwoju regionu w najbliższych latach. Wypowiedzi formułowane na podstawie doświadczeń czerpanych z pracy w strukturach samorządowych i administracji publicznej, prowadzenia różno27 Badania zrealizowane w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet VIII Regionalne kadry gospodarki, Działanie 8.1 Rozwój pracowników i przedsiębiorstw w regionie, Poddziałanie 8.1.2. Wsparcie procesów adaptacyjnych i modernizacyjnych w regionie. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 26 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 27 rodnej działalności gospodarczej oraz działalności społecznej umożliwiły rozpoznanie istotnych czynników wpływających na sytuację gospodarczą subregionu konińskiego. W artykule zostały podjęte głównie kwestie adekwatności oferty kształcenia do potrzeb rynku pracy, a także oczekiwania i zapotrzebowania kadrowego pracodawców z terenu podregionu konińskiego. Informacje zebrane podczas badań z przedsiębiorcami zostały odniesione do danych i opinii przedstawicieli władz samorządowych z tego obszaru. W celach porównawczych zostały ponadto przywołane wyniki badań innych zbiorowości samorządowych, w których również przeprowadzano badania poruszające problematykę potrzeb kadrowych i adekwatności oferty kształcenia do potrzeb rynku pracy. Problemy i oczekiwania pracodawców Większość uczestniczących w badaniach pracodawców28 nie zauważała na konińskim rynku pracy ani deficytu pracowników, ani ich nadmiaru, co pomimo dużego bezrobocia może świadczyć o równowadze w zakresie popytu i podaży pracy w regionie. W przypadku badanych wskazujących na deficyt pracowników 34% z nich podkreśliło zapotrzebowanie na pracowników związanych z rzemiosłem — pracowników budowlanych, w tym murarzy. Zaznaczano również deficyt spawaczy, mechaników oraz monterów maszyn i urządzeń. Wśród zawodów niezwiązanych z rzemiosłem odnotowano brak lekarzy (5%) i informatyków (3,8%). Warto wskazać, że pracodawcy z sekcji S, F, C (działalność usługowa, budownictwo, przetwórstwo przemysłowe) znacząco częściej odczuwali brak dobrze wykwalifikowanych pracowników/potencjalnych pracowników na konińskim rynku pracy niż pracodawcy z sekcji G (handel hurtowy i detaliczny oraz naprawa pojazdów samochodowych i motocyklowych). Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy jest wskazanie przez uczestniczących w badaniu pracodawców (którzy wskazali na nadwyżkę osób w niektórych zawodach — 55,7% respondentów) wśród zawodów nadwyżkowych takich profesji, jak: sprzedawcy i demonstratorzy (28,4%), pracownicy administracyjni (6,6%), specjaliści od marketingu (6,6%), absolwenci wyższych szkół na kierunkach humanistycznych (5,4%). Warto podkreślić, że pracodawcy planujący w najbliższym czasie zatrudnić nowe osoby w firmie niemal w połowie przypadków spodziewali się problemów ze znalezieniem odpowiednich pracowników. Z przeprowadzonych badań wynika, że aż 73,1% uczestniczących w badaniu pracodawców najczęściej poszukiwało pracowników fizycznych, robotników wykwalifikowanych i rzemieślników. Podobne wyniki uzyskano podczas badań ilościowych przeprowadzonych od listo28 Zarówno przedsiębiorcy, jak i osoby pełniące najwyższe funkcje kierownicze i będące osobami decyzyjnymi w danym przedsiębiorstwie. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 27 2012-09-26 14:51:01 28 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak pada 2010 roku do stycznia 2011 roku na próbie 600 pracodawców z aglomeracji łódzkiej29. Największy deficyt na lokalnym rynku pracy dotyczył tam wykwalifikowanych pracowników fizycznych (65,7%) oraz specjalistów (63%), techników (16,2%). Pracodawcy wiązali nadpodaż specjalistów z wykształceniem bądź profesją związanymi z ekonomią, marketingiem czy kierunkami humanistycznymi. Także w badaniach kwestionariuszowych na próbie 600 pracodawców z subregionu kaliskiego30 uzyskano zbliżone wyniki. W nieco ponad 3/4 przypadków pracodawcy subregionu kaliskiego zgadzali się co do tego, że w Polsce występuje obecnie duże zapotrzebowanie na fachowców z wykształceniem zawodowym (77,8%). Najważniejsze potrzeby kadrowe pracodawców uczestniczących w każdym ze wspomnianych badań pokrywają się z wynikami analiz przeprowadzonych przez firmę Manpower. Z raportu 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2009 r. w Polsce i na świecie wynika, że zarówno w Polsce, Europie, jak i na świecie największe zapotrzebowanie kadrowe dotyczy wykwalifikowanych pracowników fizycznych wszystkich specjalizacji, między innymi elektryków, cieśli, stolarzy, murarzy, hydraulików, spawaczy. Z kolei badani pracodawcy z podregionu konińskiego zapytani o największe bariery przy rekrutacji osób do pracy odpowiadali, że największym problemem jest niedobór osób, które spełniałyby oczekiwania firmy w odniesieniu do kwalifikacji lub doświadczenia zawodowego (45%). W dalszej kolejności największymi wadami były wygórowane oczekiwania finansowe (21%) oraz to, że brakowało osób rzetelnych, uczciwych, godnych zaufania na konińskim rynku pracy (19%). Zatem z badań ilościowych przeprowadzonych wśród konińskich pracodawców wynikają następujące wnioski dotyczące potrzeb kadrowych i adekwatności oferty kształcenia do potrzeb ich firm, a co za tym idzie — rynku pracy: 1) niezbędne są działania zmierzające do podniesienia jakości oraz lepszego dostosowania lokalnej oferty szkoleniowej i edukacyjnej do potrzeb pracodawców, w tym uwzględnienia zawodów i kwalifikacji rzemieślniczych (głównie tak zwanych zawodów budowlanych); 2) konieczne jest zwiększenie świadomości pracodawców w zakresie korzyści z podnoszenia jakości kapitału ludzkiego poprzez uczestnictwo w szkoleniach i podnoszenie kwalifikacji pracowników. 29 Projekt „Aglomeracja łódzka wobec zmian strukturalnych w gospodarce” współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Poddziałania 8.1.2. Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. 30 Projekt „Diagnoza dostosowania oferty edukacyjnej szkolnictwa zawodowego do rynku pracy na terenie subregionu kaliskiego”, realizowany ze środków UE (Program Operacyjny Kapitał Ludzki, działanie 9.2. Podniesienie atrakcyjności i jakości kształcenia zawodowego) w powiatach: grodzkim m. Kalisz oraz ziemskich — kaliski, ostrowski, ostrzeszowski, pleszewski, kępiński, jarociński, krotoszyński. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 28 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 29 Działania i zaniechania samorządowców Podjęcie działań zmierzających do podniesienia jakości oraz lepszego dostosowania lokalnej oferty szkoleniowej i edukacyjnej do potrzeb pracodawców, w tym uwzględnienia zawodów i kwalifikacji rzemieślniczych, nie może być skuteczne bez świadomych i zintegrowanych działań przedstawicieli władz samorządowych. Z badań przeprowadzonych wśród przedstawicieli władz samorządowych z obszaru podregionu konińskiego wynika, że mają oni świadomość niedostosowania systemu edukacji do potrzeb pracodawców. Problem ten w największej mierze dotyczy kształcenia zawodowego. Jak podkreślali niektórzy z badanych samorządowców, podejmowane są próby przeciwdziałania tym zjawiskom. — Pracodawcy sygnalizowali Konińskiej Izbie Gospodarczej i samorządowi taki problem. Zorganizowaliśmy cykl spotkań i konsultacji przy udziale kuratorium. Efekt jest taki, że już w zeszłym roku w kilku szkołach zostały zmienione nabory. Co się okazało skuteczne. Poza tym pracodawcy proponując wprowadzenie zmian, zaoferowali praktykę dla tych uczniów; — Szkolnictwo zawodowe to jest poważny błąd, że to zostało w Polsce do marginesu sprowadzone. To wszystko wygląda bardzo chaotycznie. To jest wszystko robione bez przygotowania, bez kalkulacji; — Jest dużo młodzieży, która szuka pracy, to znaczy że nie jest to chyba w tym kierunku, co potrzeba. Na przykład z tego co wiem, firmy szukają ludzi z uprawnieniami budowlanymi, a tu się pojawia coraz więcej ludzi, co kończą jakieś socjalne… Ja uważam, że powinna iść oświata w kierunku przygotowania do zawodu. Przez badanych dostrzegany jest swego rodzaju ciąg przyczynowo-skutkowy wpływający na niekorzystną sytuację na lokalnym rynku pracy. Wieloletnia dominacja wielkich państwowych zakładów pracy związanych z branżą wydobywczą i paliwowo-energetyczną skutkuje bardzo niskim poziomem aktywności sektora prywatnego i małej przedsiębiorczości, co odzwierciedlają wskaźniki liczby i odsetka prywatnych przedsiębiorstw. W Koninie i powiecie konińskim wartość tego wskaźnika jest niższa niż średnia zarówno dla Wielkopolski, jak i całego kraju, ponadto jest też niższa niż w porównywalnych miastach i powiatach w Polsce. Pochodną takiej wieloletniej struktury gospodarczej jest nieistnienie tradycji drobnej wytwórczości i usług. Potwierdza to wypowiedź jednego z badanych samorządowców: — Można to [wpływ procesów historycznych i wieloletniej jednokierunkowej struktury gospodarki] uznać jako balast, ale trzeba pamiętać również, że przyniosło to regionowi wiele korzyści. Niewątpliwie minusem jest to, że ta specyfika regionu nie rozbudziła przedsiębiorczości, nie wymusiła tego na mieszkańcach. Bo zawsze była inna możliwość, była możliwość startu w innej, stabilnej pracy. Tam, gdzie jej nie było, przedsiębiorczość znacznie została rozbudzona. Tym, którzy zrezygnowali z samodzielności, oferowano dobrą pracę, z zagwarantowaną opieką socjalną, dobrze płatną. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 29 2012-09-26 14:51:01 30 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak Zatem rozwój drobnej przedsiębiorczości i rzemiosła w regionie konińskim, zdaniem większości badanych, został zahamowany przez rozwój przemysłu wydobywczego i paliwowo-energetycznego, co było bezpośrednio związane z większą stabilnością zatrudnienia oraz warunkami socjalnymi i płacowymi w dużych zakładach państwowych. Restrukturyzacje w państwowych zakładach pracy (kopalnia, huta, elektrownie) niosą ze sobą przede wszystkim spadek zatrudnienia, co w regionie konińskim charakteryzującym się stosunkowo dużym odsetkiem osób zatrudnionych w sektorze państwowym jest bardzo mocno odczuwalne. Zmiana orientacji rynku pracy na małe i średnie przedsiębiorstwa, które oferują niższe wynagrodzenia niż sektor paliwowo-energetyczny, powoduje, że wysokie oczekiwania co do zarobków skłaniają ludzi do emigracji, gdyż pracując za granicą, są w stanie zarobić znacznie więcej. Poważnym problemem są wyjazdy młodych ludzi i absolwentów wyższych uczelni, którzy podejmują pracę poza Koninem i tam osiedlają się na stałe (na przykład w Poznaniu, Wrocławiu czy Warszawie). Mamy zatem do czynienia z klasycznym przykładem „wypłukiwania” z tego terenu najcenniejszego zasobu, jakim są ludzie — zwykle jednostki szczególnie aktywne. Zaobserwowany przez badanych i odnotowany w statystykach fakt emigracji edukacyjnych można jednak uznać za przejaw „paradoksu zawyżonych aspiracji edukacyjnych”31. Paradoks ten wiąże się z tym, iż jako społeczeństwo Polacy wraz z upadkiem komunizmu zaczęli doceniać, a z czasem przeceniać, wartość wykształcenia wyższego. Szybko okazało się bowiem, że nie bez znaczenia jest rodzaj dyplomu oraz poziom umożliwiającego podjęcie studiów wykształcenia ogólnego. Wskazywał na taki stan rzeczy również jeden z uczestniczących w badaniu samorządowców: — …bo wszyscy by chcieli mieć nagle dziecko z dyplomem wyższej uczelni i tym dyplomem uczelni publicznej z dorobkiem i z tradycją, a nie wiedzą, jakie to ma znaczenie w rozmowie kwalifikacyjnej. Ale na dzień dzisiejszy tą przepustką jednak dla ucznia jest szkoła średnia, czyli matura, nie rozumieją w wielu przypadkach rodzice faktu, że jak on skończy zawód w szkole zawodowej może podjąć później naukę, kontynuując ją w technikum, nawet jeśli ta nauka trwa rok dłużej, to w życiu człowieka nie ma to wielkiego znaczenia a jest ugruntowany od podstaw w swoim zawodzie i może później studia skończyć. Samorządowcy, którzy zgodzili się wziąć udział w badaniach, podobnie jak pracodawcy zostali poproszeni o wskazanie zawodów deficytowych i nadwyżkowych na regionalnym rynku pracy. Wskazania okazały się zbliżone do tych, których dokonali pracodawcy. Wśród zawodów deficytowych najczęściej wskazywano na osoby z wykształceniem zawodowym, wykwalifikowanych pracowników fizycznych, czyli tak zwanych fachowców oraz rzemieślników. Natomiast w przypadku zawodów nadwyżkowych, czyli takich, których przedstawicieli jest za dużo 31 K. Bondyra, M. Kołodziejczyk, op. cit. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 30 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 31 na rynku pracy, w wypowiedziach badanych pojawiały się przede wszystkim dwie kategorie: osoby z wyższym wykształceniem, głównie humanistycznym, oraz absolwenci szkół średnich bez przygotowania zawodowego. Wśród kierunków humanistycznych najczęściej wymieniano pracę socjalną, administrację i politologię. Innym równie często przywoływanym kierunkiem studiów było zarządzanie i marketing. Podobne tendencje dostrzegali przedstawiciele władz samorządowych uczestniczący we wspomnianym badaniu na terenie aglomeracji łódzkiej. — Mówi się, że 20% młodych ma wyższe wykształcenie, ale co z tego, jak płacili za czesne… żaden pracodawca nawet nie kiwnie palcem na takie wykształcenie; — Podnoszenie wykształcenia jest bardzo korzystnym zjawiskiem. Jednak zauważmy, że mamy niedopasowanie wykształcenia do potrzeb rynku. Wystarczy policzyć absolwentów kierunków humanistycznych… ja sam jestem absolwentem stosunków międzynarodowych, które są bardzo ciekawym kierunkiem, jednak na pewno nie przygotowują do pracy zawodowej. Od przytoczonych opinii nie odbiegały spostrzeżenia badanych samorządowców z subregionu kaliskiego. Ich zdaniem największe zapotrzebowanie na pracowników odnotowywała branża budowlana, remontowa. Szczególnie w Kaliszu i jego okolicach odczuwalny był brak wykwalifikowanych pracowników fizycznych. Nie rzadziej poszukiwani są także specjaliści z wyższym wykształceniem. Zapotrzebowanie na specjalistów z wykształceniem wyższym może wynikać z ograniczonych możliwości zdobycia takiego rodzaju wykształcenia w samym Kaliszu, gdzie uczelnie wyższe kształcą przede wszystkim w kierunkach humanistycznych. Z kolei zapotrzebowanie na wyspecjalizowanych robotników budowlanych, mechaników, ślusarzy, stolarzy itp., jest pochodną kryzysu w szkolnictwie zawodowym i niedoboru chętnych do podjęcia nauki w zasadniczych szkołach zawodowych. Znamienne, że samorządowcy z subregionu kaliskiego zapytani, jakich pracowników jest za dużo, wskazywali przede wszystkim na zawody, w jakich kształcą kaliskie uczelnie wyższe — zarządzanie, marketing, ekonomia, pedagogika. Oznacza to nadprodukcję młodych pracowników, którzy w konsekwencji mają trudności ze znalezieniem zatrudnienia i najczęściej pracują w zupełnie innych branżach, na stosunkowo niskich stanowiskach, nieodpowiadających ich wyższemu wykształceniu. Podobny stan rzeczy pogłębia niekorzystną sytuację na konińskim rynku pracy. W wyniku zwiększającej się liczby kierunków studiów oferowanych w samym regionie problemem stają się rosnące rzesze absolwentów szkół wyższych po humanistycznych i społecznych kierunkach studiów, a także niedobór absolwentów kierunków inżynierskich. Uczestniczący w badaniach przedstawiciele konińskich władz samorządowych zwracali również uwagę na problem braku wiedzy na temat potrzeb rynku pracy. Taki stan rzeczy skutkuje podejmowaniem niewłaściwych decyzji lub zaniechaniem decyzji właściwych związanych z kształtowaniem oferty edukacyjnej adekwatnej do potrzeb i oczekiwań rynku pracy: Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 31 2012-09-26 14:51:01 32 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak — To jest duży mankament, że te sprawy nie są w jakiś sposób regulowane. Bo my sami nie wiemy, jakich zawodów nam potrzeba. Zaznaczyć należy też wskazany przez jednego z badanych samorządowców problem braku środków finansowych na poszerzenie oferty edukacyjnej — w szczególności dotyczy to mniejszych ośrodków: — My tutaj mamy również kłopot z lokalami. Rozmawiałem z jednym z dyrektorów, żeby wprowadzić nowe kierunki, może kowalstwo, górnictwo, zbrojeniarza, ale nie ma funduszy. W innych wypowiedziach przewija się wątek braku rzetelnej wiedzy na temat realnej sytuacji na rynku pracy. Czynnikiem, który na taki stan rzeczy wpływa w największej mierze, jest brak narzędzi, jakimi można by diagnozować rynek pracy i gotowość podejmowania wysiłków finansowych przez samorządy w tym kierunku. — Wykształciły się pewne tendencje. Ja nie słyszałam, żeby uruchamiano jakiś nowy kierunek. Raczej nie. W szkołach policealnych może są jakieś możliwości zdobycia nowych zawodów, na przykład kosmetyczki, ale to są śladowe ilości. Raczej młodzież jest kształcona, jak była, w kierunku tych tradycyjnych zawodów. — Myślę, że to, co zostało, to produkują. Raczej to szkolenie jest tradycyjne. Nic raczej nie jest modyfikowane. Niewiele osób dostrzega zapewne ten problem. Podobną sytuację zaobserwowano podczas badań w subregionie kaliskim. Wypowiedzi badanych wskazywały na brak zorientowania w tematyce podaży i popytu na pracę na terenie subregionu kaliskiego, zapotrzebowania na określone zawody. Dostrzegany przez badanych problemem stanowi także brak doradztwa zawodowego na poziomie gimnazjów. Skutkiem tego jest podejmowanie przez młodzież nieprzemyślanych, a co za tym idzie często nietrafionych decyzji związanych z wyborem ścieżki dalszego kształcenia. — Chciałbym, żeby wszędzie już na etapie gimnazjów, szkół średnich funkcjonowało doradztwo zawodowe — to jest słabość tego regionu, ale i jak wielu regionów całej Polski. W wielu przypadkach młody człowiek nie wie, jaki kierunek nauki podjąć, taki kierunek, który mu później umożliwi podjęcie pracy. — Szkoły mogą szybko przestawić się na inne kierunki kształcenia, bo nauczyciel może zmienić kwalifikacje lub zwiększyć zakres w kierunku tego kształcenia, ale trzeba by zmienić mentalność rodziców i na tym etapie jest to bardzo ważne. Kwestia mentalności rodziców jest dość poważnym wyzwaniem dla funkcjonowania szkolnictwa pod względem dostosowania oferty edukacyjnej do potrzeb rynku pracy. Wskazują na to wyniki badań przeprowadzonych wśród mieszkańców Wielkopolski między innymi na temat wizerunku kształcenia zawodowego32. 32 Projekt „Rzemiosło a kształcenie zawodowe w regionie”, współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Działanie 9.2. Podniesienie atrakcyjności i jakości kształcenia zawodowego. Wywiady kwestionariuszowe o charakterze ilościowym na temat wizerunku rzemiosła i kształcenia zawodowego przeprowadzono techniką wywiadów te- Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 32 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 33 Wynika z nich, że na gotowość do udzielenia rekomendacji do podjęcia nauki w zasadniczej szkole zawodowej osobom, które można uznać za bliskie emocjonalnie (jak dzieci bądź członkowie najbliższej rodziny), wpływa wiek. Okazuje się bowiem, że badani Wielkopolanie w wieku 25–34 lat wyróżniali się relatywnie najniższą aprobatą dla tego typu rekomendacji, co było widoczne szczególnie na tle Wielkopolan w wieku przedemerytalnym (55–64 lata). Dla tej drugiej kategorii osób ścieżka kształcenia zawodowego wydaje się szczególnie godna polecenia. Jednym z powodów może być fakt, że jest to pokolenie, którego starszy segment obserwował trudną sytuację osób z wykształceniem zawodowym u zarania transformacji ustrojowej po 1989 roku, a młodsi włączyli się w boom edukacyjny w zakresie szkolnictwa wyższego i zarazem marginalizację szkolnictwa zawodowego. Wypowiedzi uczestniczących w badaniu samorządowców z subregionu konińskiego potwierdzają takie tendencje: — Myśmy próbowali, w porozumieniu ze szkołą budowlaną, uruchomić klasę uczniów w zawodzie budowlanym murarza, tynkarza, posadzkarza, zbrojarza, cieśli budowlanego, zapotrzebowanie było od strony firmy, że całą grupę może zagospodarować w ramach praktyk u siebie i co się okazało, że przy spotkaniu z doradztwem zawodowym rodziców uczniów, którzy szóstek na świadectwie nie mieli i na uniwersytet nie powinni się wybierać, to nie było takie lekkie zgorszenie nawet tylko pretensje, że jak możemy skazywać ich dzieci na kształcenie zawodowe. — To jest śmieszne, ale w gminie nie ma szewca. Mieszkaniec naszej gminy jest szewcem, ale pracuje w Koninie. Nie ma krawca, krawcowa może się jeszcze jakaś znajdzie i zrobi drobną przeróbkę. Brakuje tych zawodów starych. Nie ma kowala. Są to zawody, które zanikają. Umierają śmiercią naturalną, mimo że na rynku ich brakuje. Podejrzewam, że to wynika z tego, że młodzi ludzie nie chcą kształcić się w tym kierunku. Te zawody źle się kojarzą. Podobne odczucia mieli samorządowcy z aglomeracji łódzkiej. Wskazywali na „przehumanizowanie” systemu edukacji, czyli zdominowanie go przez kierunki studiów w szerokim rozumieniu społeczne i humanistyczne: — Problem jest taki, że dzieciaki nie chcą iść w tym kierunku. Nie chcą być robolami. Dlatego idą na studia, do liceów, wybierają kierunki humanistyczne; — Wszyscy chcą iść do ogólniaków. Często nawet jak dziecko nie chce iść do liceum, rodzice mu każą; — Chodzi mi o ludzi z wyższym wykształceniem, też i o humanistów, myślę też o specjalistach od zarządzania (zarządzania nie da się nauczyć na żadnym uniwersytecie). Był okres, że była moda na zarządzanie, politologię […] i potem oczekiwania, że ktoś, kto skończył zarządzanie, będzie zarządzał czymś więcej niż McDonald, to jest w jakiś sposób naiwne i w takim sensie rynek nie pokrywa potrzeb i zainteresowania tego typu specjalistów. lefonicznych (tak zwane CATI) na próbie 1200 mieszkańców Wielkopolski — Cechy Wielkopolski. Rola rzemiosła w kształceniu zawodowym, red. K. Bondyra, Poznań 2011, s. 146. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 33 2012-09-26 14:51:01 34 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak Zbliżone opinie wyrażali przedstawiciele samorządu z subregionu kaliskiego. W ich oczach ocena możliwości zatrudnienia absolwentów wyższych uczelni wypada szczególnie negatywnie: — W ostatnich latach pootwierały się różne wyższe szkoły w okolicznych miastach i oddziały uczelni, ale jak obserwuję, jakie to są kierunki, to nie jest z tym najlepiej. Są to kierunki, które kształcą rzesze bezrobotnych. Najczęściej przychodzą do mnie absolwenci po zarządzaniu w biznesie i zarządzaniu i administracji. To ładnie brzmi, ale jakości nie daje; — Większość osób szukających pracy, to po licencjatach: marketing, zarządzanie; — No właśnie to jest problem, że nie kształcimy ludzi w zawodach i brakuje zawodowców, a jest coraz więcej ludzi z wykształceniem wyższym. Wskazany przez uczestniczących w badaniu przedstawicieli konińskich pracodawców problem niedostosowania kwalifikacji osób poszukujących zatrudnienia do potrzeb rynku pracy został dostrzeżony również przez badanych przedstawicieli samorządu. Szczególnie podkreślali oni problem braku wykwalifikowanych robotników z wykształceniem zawodowym, a więc tak zwanych fachowców. — Są problemy i to jest paradoks, bo niby jest bezrobocie, a problem z zatrudnieniem fachowców istnieje. Kiedyś dzwoniono do mnie ze Słupcy, z Mostostalu, że potrzebują dwóch elektryków, ale nie inżynierów, tylko fachowców i mieli poważny problem. Nie mamy kształcenia zawodowego. Podobne opinie wyrażali samorządowcy z aglomeracji łódzkiej. Ich zdaniem również najbardziej potrzebni do pracy są ludzie z wykształceniem technicznym i zawodowym. Wiele wypowiedzi zawierało w sobie nawet informacje o konkretnych zawodach, na które występuje popyt: — Ja raczej poddawałbym tezę, że rynek nastawiony jest na specjalistów, na przykład na biały montaż czy logistykę; — Ale też widać, że dużym błędem było zaniedbanie kształcenia zawodowego. Dzisiaj w Łodzi najbardziej poszukiwanym zawodem jest mechatronik, którego nikt nie kształci; — Był boom na licea, ale powiedzmy sobie szczerze, część ludzi lepiej, żeby rozwijała swoje predyspozycje manualne, zawodowe. Pozorna jest konieczność wybierania między kształceniem w ramach wąskiej specjalizacji a kształceniem w sposób bardziej ogólny i wszechstronny. Możliwe jest bowiem tworzenie w ramach istniejących placówek klas patronackich, których zalety dostrzegali również badani samorządowcy z aglomeracji łódzkiej: — [tworzenie] klas patronackich w szkołach zawodowych, gdzie potencjalny odbiorca wykształconych osób już na etapie kształcenia obejmuje patronat nad programem edukacyjnym, praktykami w szkole. To jest próba transferu z edukacji do gospodarki; — Samorządy teraz wypracowują model, żeby szkoły (zajmuje się nimi samorząd) dostawały patronat jakiegoś dużego przedsiębiorstwa, na przykład w Łodzi jest szkoła pod patronatem Gazowni, więc to zwiększa poczucie, że uczeń potem Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 34 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 35 znajdzie pracę. Myślę, że taki patronat to dobry pomysł, dzięki takiemu zabiegowi mieliśmy większy nabór do tej szkoły. Pojawił się jednak również głos przeciwny: — Jestem przekonana, że kształcenie zawodowe powinno pozostawać przy samorządzie. Kiedyś były przyzakładowe szkoły zawodowe, które kształciły konkretnie pod dany zakład. Wtedy to miało sens, jeśli ktoś wiedział od razu, że później rozpocznie pracę w takim zakładzie. Dziś firmy są prywatne i taki system nie ma racji bytu. Możliwe jest również tworzenie postulowanych przez Zbigniewa Ignacego Paśkę tak zwanych szkół czarterowych33. Są to szkoły publiczne, ale niezależne od władz samorządowych. Ich autonomizacja polega na „upodmiotowieniu rodziców (niewykorzystanych zasobów34) i nauczycieli w drodze przekazania im mocą znowelizowanego prawa kompetencji stanowiących”35. Autor zaznacza, że warunkiem koniecznym wprowadzenia takich rozwiązań jest „zmiana kompetencji jednostek samorządu terytorialnego, tak w zakresie prowadzenia szkół, jak i gospodarowania mieniem i budynkami szkolnymi. Choć działanie takie nie jest powszechnie znane, jest obecnie możliwe”36. Dlaczego zatem rozwiązania takie nie są podejmowane? Paśko wskazuje na trzy główne powody: 1) mała świadomość społeczeństwa o istniejących możliwościach i utożsamianie szkół niepublicznych i szkół publicznych, ale prowadzonych przez osoby prawne lub fizyczne; 33 Szkoły czarterowe — są to szkoły, które cechuje wysokie uspołecznienie i emancypacja dzięki zastosowaniu mechanizmów rynkowych, czyli „możliwości konkurowania ze sobą i swobody w wyborze dowolnej szkoły oraz ścisłego uzależnienia budżetu szkoły od liczby uczniów […]. Projekt czarterowych szkół najkonsekwentniej realizuje Nowa Zelandia, dzięki czemu aż 82% obywateli zadowolonych jest ze sposobów funkcjonowania edukacji, zapewne między innymi dlatego, że odpowiedzialność za sprawne jej funkcjonowanie została przekazana z poziomu administracji na poziom społeczności lokalnych: obywateli — rodziców, nauczycieli itp.” — Z.I. Paśko, Niezależne samorządne szkoły publiczne, [w:] Państwo a edukacja, red. J. Kochanowicz, T. Tokarz, Wrocław 2008, s. 226. 34 Zob. R. Meighan, Socjologia edukacji, Toruń 1993, s. 53–68. 35 Z.I. Paśko, op. cit., s. 219. 36 Ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz.U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572), art. 58 ust. 3: „Założenie szkoły lub placówki publicznej przez osobę prawną inną niż jednostka samorządu terytorialnego lub osobę fizyczną wymaga zezwolenia właściwego organu jednostki samorządu terytorialnego, której zadaniem jest prowadzenie szkół lub placówek publicznych danego typu, a w przypadku szkół artystycznych — zezwolenia ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego” oraz art. 80 ust. 3: „Szkoły, o których mowa w ust. 1, otrzymują na każdego ucznia dotację z budżetu jednostki samorządu terytorialnego obowiązanej do prowadzenia odpowiedniego typu i rodzaju szkół w wysokości równej wydatkom bieżącym przewidzianym na jednego ucznia w szkołach tego samego typu i rodzaju prowadzonych przez tę jednostkę samorządu terytorialnego, nie niższej jednak niż kwota przewidziana na jednego ucznia szkoły danego typu i rodzaju w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego. W przypadku nieprowadzenia przez jednostkę samorządu terytorialnego szkoły tego samego typu i rodzaju podstawą ustalenia wysokości dotacji jest kwota przewidziana na jednego ucznia szkoły publicznej danego typu i rodzaju w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego”. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 35 2012-09-26 14:51:01 36 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak 2) nieświadomość tych możliwości po stronie władz samorządowych, a w konsekwencji niedostrzeganie korzyści, jakie dla poziomu i jakości edukacji niesie takie rozwiązanie; 3) niechęć „do tego typu pomysłów ze strony samorządów, które wspomnianą świadomość posiadają”37. Treść rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 4 marca 2004 roku w sprawie szczegółowych zasad i warunków udzielania i cofania zezwolenia na założenie szkoły lub placówki publicznej przez osobę prawną lub osobę fizyczną umożliwia swego rodzaju uznaniowość władzom samorządowym w udzielaniu zezwoleń na prowadzenie takich placówek. Istotnym warunkiem brzegowym relacji na styku pracodawcy–samorząd gospodarczy i samorząd terytorialny w zakresie szkolnictwa są rozwiązania instytucjonalne. Mianowicie specyfiką polskiego rzemiosła jest to, że jest zawieszone między, ujmując to w uproszczeniu, modelem niemiecko-francuskim38, w którym przynależność pracodawców do izb rzemieślniczych jest obligatoryjna i ich kompetencje obejmują kształcenie zawodowe, a „wolnorynkowym” modelem anglosaskim. W tym pierwszym modelu nie można być „partaczem”, czyli zgodnie z historycznym znaczeniem tego słowa, funkcjonować poza strukturą samorządu gospodarczego39. Tym samym na przykład w Niemczech rzemiosło jest, w odróżnieniu od rzemiosła polskiego, silnym partnerem władz państwowych, będąc w ramach zadań samorządu gospodarczego elementem administracji publicznej, odpowiedzialnym za szkolnictwo zawodowe. Z kolei w Polsce, gdzie w zasadzie mamy historycznie ukształtowany model niemiecki rzemiosła, brakuje mu narzędzi wpływania na system szkolnictwa zawodowego. Nie musi to być oczywiście w czystej postaci powielanie rozwiązań niemieckich, ale należy stwierdzić brak regulacji zapewniających efektywny wpływ pracodawców na system edukacji w celu dostosowania go do wymogów rynku pracy w Polsce. Choć należy zaznaczyć, że odpowiedzią na problemy rynku pracy jest tworzenie przez organizacje rzemieślnicze (cechy i izby) własnych szkół zawodowych, których w całym kraju jest już czterdzieści. Tym samym rzemiosło nie ogranicza się do praktycznej nauki zawodu, egzaminowania na poziomie czeladniczym i mistrzowskim, ale także rozwija własną bazę szkolną. Zatem relatywna słabość instytucjonalna i zarazem wizerunkowa środowiska rzemieślniczego ma w Polsce przyczyny zewnętrzne i wewnętrzne. Do tych pierwszych należy zaliczyć brak rozwiązań instytucjonalnych zapewniających narzędzia sprawcze organizacjom rzemieślniczym w zakresie kształcenia zawodowego. Do przyczyn wewnętrznych (będących do pewnego stopnia pokłosiem uwarunkowań instytucjonalnych i kulturowych związanych na przykład ze styg37 Z.I. Paśko, op. cit., s. 229. K. Walkowiak, Samorząd rzemieślniczy a szkolnictwo zawodowe w Polsce, [w:] Wielkopolskie rzemiosło między tradycją a nowoczesnością, red. K. Bondyra, J. Sikora, Poznań 2008, s. 27–30. 39 W Polsce obligatoryjna jest przynależność do izb rolniczych. 38 Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 36 2012-09-26 14:51:01 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 37 matyzacją kształcenia zawodowego) należy zaliczyć problemy z nowoczesnym kreowaniem wizerunku z wykorzystaniem kultury masowej i mediów. Choć przykładem (ale niestety o charakterze „eksportowym”) sukcesu promocyjnego była kampania z „polskim hydraulikiem” we Francji. Podsumowanie Okazuje się więc, że niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb pracodawców jest jednym z głównych problemów rynku pracy w całym kraju, dostrzeganym zarówno przez przedstawicieli sektora publicznego, jak i prywatnego. Wydawać by się mogło, że skoro problem jest dostrzeżony, wystarczy teraz tylko wdrożyć rozwiązania mające na celu jego zniwelowanie. Z wypowiedzi przedsiębiorców, pracodawców oraz przedstawicieli samorządu terytorialnego wynika jednak, że przyjmowana jest taktyka — kolokwialnie rzecz ujmując — „spychania na innych”. Przedsiębiorcy twierdzą, że nie mają czasu, środków i siły przebicia, aby działać na rzecz dostosowania oferty edukacyjnej i szkoleniowej do ich własnych potrzeb. Twierdzą również, że leży to w gestii władz lokalnych. Te zaś albo też zasłaniają się brakiem środków, albo wskazują na ich własne ograniczenia wynikające z zależności od organów państwa. Przedstawiciele obu sektorów są jednak zgodni co do tego, że problemem są niewłaściwe wybory dotyczące ścieżki kształcenia dokonywane przez uczniów i ich rodziców lub opiekunów. Trafne jest spostrzeżenie jednego z badanych samorządowców konińskich, który podkreślał rolę samorządów w tworzeniu warunków funkcjonowania prywatnej przedsiębiorczości. Administracja powinna ograniczać bariery, utrudnienia, jakie istnieją w przepisach. Z kolei główny ciężar stymulowania rozwoju gospodarczego powinien opierać się na działaniach środowisk biznesowych — a więc dotyczyć samych pracodawców. Należy również wskazać, że stymulacja procesów rozwojowych jest wynikiem współpracy nie tylko między podmiotami publicznymi (administracją) a prywatnymi (przedsiębiorcami), lecz także między różnymi szczeblami i rodzajami administracji. Poza barierą biurokracji w polskim systemie szkolnictwa istnieje kolejna przeszkoda na drodze do podniesienia efektywności i adekwatności kształcenia — barierą tą jest tendencja do „równania w dół” i niechęć wobec poddania szkół zasadom konkurencji i rywalizacji40. Wydaje się, że remedium na niską jakość pracy szkół publicznych będzie „zmuszenie ich do konkurowania o zainteresowanie swoją ofertą edukacyjną uczniów i rodziców, jak również powiązanie szkolnych budżetów z liczbą uczniów”41. W odniesieniu do polskiej 40 41 Z.I. Paśko, op. cit., s. 219. J. Lackowski, Jak uczą Anglosasi, „Nowe Państwo” 2006, nr 2, s. 10–13, cyt. za: ibidem, s. 226. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 37 2012-09-26 14:51:01 38 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak rzeczywistości i przewidywanych potrzeb rynku pracy należałoby do tego dodać jeszcze, że oferta edukacyjna ma odpowiadać na te potrzeby rynku pracy. Mając na uwadze poziom bezrobocia, a także zgłaszane przez pracodawców zapotrzebowanie kadrowe, optymalizacja i rozbudowa sektora oświaty może być nie tylko odpowiedzią na obecne potrzeby, ale też sposobem na zapobieżenie sytuacji dużych deficytów pracowników na rynku pracy, z którą borykają się obecnie wysoko rozwinięte państwa, takie jak na przykład Niemcy42. Choć zanikają niektóre tradycyjne zawody, pojawiają się nowe, w których trzeba kształcić już teraz, aby za kilka lat problem braku kadr nie stał się palący. Należy uwzględnić to, że relatywnie niższe koszty siły roboczej przestają być przewagą konkurencyjną Polski. „Kraje uprzemysłowione nie powinny budować swojej przyszłości na rywalizacji o korzystniejsze lokalizacje produkcji standardowych wyrobów, lecz na rozwoju w kierunku społeczeństwa wiedzy. W tym celu musi się znacznie zwiększyć w każdym roczniku odsetek osób zdobywających wysokie kwalifikacje zawodowe”43. Jednak dla rozwoju sama wiedza nie jest elementem wystarczającym, nie dostarczy produktów czy usług. Wiedza sama w sobie nie zagwarantuje również sukcesu. Niezbędne są umiejętności, które pozwolą ją wykorzystać w sposób efektywny. Aby osiągnąć sukces, aby wejść i podążać ścieżką zrównoważonego rozwoju w kierunku społeczeństwa wiedzy, niezbędne jest połączenie wiedzy i umiejętności odpowiednio wykształconych i przygotowanych do pracy absolwentów szkół każdego typu. Parafrazując słowa Urszuli Jeruszki, można stwierdzić, że właściwie należałoby mówić o sp ołe c z e ńs t w i e w i e d z y i u m i e j ę t n o ś c i j e j w y kor z y s t y w an i a. Tym samym czas już przezwyciężyć „paradoks zawyżonych aspiracji edukacyjnych”, który dotknął w Polsce także władze samorządowe, czego przejawem było likwidowanie szkolnictwa zawodowego na przykład w poszczególnych powiatach województwa dolnośląskiego. Istotą procesów rozwojowych jest dostosowanie oferty edukacyjnej do realnych potrzeb rynku pracy, a nie „dekretowanie”, które kierunki kształcenia są „nienowoczesne”. Bibliografia Berufsbildungsbericht, broszura, Bundesministerium für Bildung und Forschung. Bondyra K., Kołodziejczyk M., System edukacyjny w Polsce wobec potrzeb rynku pracy, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 2009, nr 3. Bondyra K., Wojtkowiak M., Cechy Wielkopolski. Wnioski i rekomendacje, [w:] Cechy Wielkopolski. Rola rzemiosła w kaształceniu zawodowym, red. K. Bondyra, WiR, Poznań 2011. 42 Por. Berufsbildungsbericht, broszura, Bundesministerium für Bildung und Forschung, s. 2; por. W. Brosi, K. Troltsch, Ausbildungsbeteiligung von Jugendlichen und Fachkräftebedarf der Wirtschaft — Zukunftstrends der Berufsbildung bis zum Jahr 2015, Bonn 2004, s. 29–30. 43 H. Rogall, Ekonomia zrównoważonego rozwoju. Teoria i praktyka, Poznań 2010, s. 354. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 38 2012-09-26 14:51:02 Pracodawcy kontra nauczyciele? Władze samorządowe wobec szkolnictwa zawodowego 39 Brosi W., Troltsch K., Ausbildungsbeteiligung von Jugendlichen und Fachkräftebedarf der Wirtschaft — Zukunftstrends der Berufsbildung bis zum Jahr 2015, Bundesinstitut für Berufsbildung, Bonn 2004. Cechy Wielkopolski. Rola rzemiosła w kształceniu zawodowym, red. K. Bondyra, WiR, Poznań 2011. Diagnoza potrzeb i oczekiwań pracodawców, red. E. Kryńska, Warszawa 2010. Friedmann S., Kofta J., Dialogi na cztery nogi. Fachowcy, Wydawnictwo Zamek, Warszawa 1992. Giddens A., Socjologia, Warszawa 2006. Gogolewska J., Regulowanie rynku pracy, [w:] Polityka gospodarcza, red. B. Winiarski, PWN, Warszawa 2006. Grabek A., Moda na katolickie szkoły, http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/541009,moda_na_katolickie_szkoly.html (dostęp: 24 sierpnia 2011). An interview with David Cameron. The man who would be prime minister, „The Economist” 20 sierpnia 2009, http://www.economist.com/node/14258958 (dostęp: 20 sierpnia 2009). Jeruszka U., Kwalifikacje zawodowe. Poglądy teoretyczne a rzeczywistość, IPiSS, Warszawa 2006. Lackowski J., Jak uczą Anglosasi, „Nowe Państwo” 2006, nr 2. Meighan R., Socjologia edukacji, UMK, Toruń 1993. Paśko Z.I., Niezależne samorządne szkoły publiczne, [w:] Państwo a edukacja, red. J. Kochanowicz, T. Tokarz, WN Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wrocław 2008. Pracodawcy kontra nauczyciele?, red. K. Bondyra, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Bankowej, Poznań 2006. Pszczółkowska D., Premier Blair szykuje rewolucję w brytyjskim szkolnictwie, „Gazeta Wyborcza” 27 października 2005, http://wyborcza.pl/1,75248,2989139.html (dostęp: 27 października 2005). Rogall H., Ekonomia zrównoważonego rozwoju. Teoria i praktyka, Zysk i S-ka, Poznań 2010. Root A., Market Citizenship. Experiments in Democracy and Globalization, SAGE Publications, Londyn 2007. Szlendak T., Zaniedbana piaskownica, ISP, Warszawa 2003. Transforming Britain’s schools. A classroom revolution, „The Economist” 22 kwietnia 2010, http:// www.economist.com/node/15949738 (dostęp: 22 kwietnia 2010). Ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, Dz.U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572. Walkowiak K., Samorząd rzemieślniczy a szkolnictwo zawodowe w Polsce, [w:] Wielkopolskie rzemiosło między tradycją a nowoczesnością, red. K. Bondyra, J. Sikora, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Bankowej, Poznań 2008. Employers versus teachers? Local authorities in relation to vocational education Summary The article is devoted to the issue of relations between local government and employers in terms of managing vocational education system. It concerns the issue of the ongoing public debate on the effectiveness of administering education by local authorities. The starting point of the presented study is the statement that entrusting local government with managing education (including vocational education) is not an optimal solution. In this context, the wider problem of public education system crisis in developed countries is taken into account. The article presents the example of the UK and solutions taken there aimed at implementation of “new public management” which is directed at the competition between the public, private and non-governmental sectors also with regards to education. The article includes as well model grasps of the forms of performing public tasks by the units of local government. The empirical basis of the article are the results of the research conducted on the employers and representatives of the governmental authorities of Konin sub-region. The attention Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 39 2012-09-26 14:51:02 40 Krzysztof Bondyra, Wojciech Jagodziński, Dominik Postaremczak is also paid to comparative data. The analysis of the gathered data leads to the conclusion that one of the main problems of job market in the whole country, as noticed by the representatives of both the public and private sector, is the maladjustment of educational system to the needs of employers. Moreover, the article attempts to approximate the social and institutional conditioning of the present situation of vocational education in Poland. Forum Socjologiczne 2, 2012 © for this edition by CNS f1.indd 40 2012-09-26 14:51:02