inscenizacja Pan Tadeusz

Transkrypt

inscenizacja Pan Tadeusz
1
opracowała J.Ramza
nauczycielka j. polskiego w ZSP w Kleczy Dolnej
premiera 22.12.1999r.
Grand Prix w Powiatowym Przeglądzie Zespołów
Artystycznych Wadowice 2000
2
Scena I.
Rozlega się melodia z filmu „Pan Tadeusz”, na scenie dekorację stanowią dwa stoły ułoŜone
pod kątem rozwartym, nakryte białymi obrusami i ozdobnymi serwetami, na stołach ozdoby
(świeczniki, małe bukieciki kwiatów), tło stanowi zamek Horeszków i w centrum fasada
dworku w Soplicowie.
Wchodzi Wojski, dzwonkiem daje sygnał kuchcikom, którzy uzupełniają dekorację stołu:
przyniesione w koszach kieliszki, filiŜanki, kufelki rozstawiają na stołach.
Scena II.
Muzyka z filmu „Pan Tadeusz”. Wojski odprawił kuchcików i czeka przed nakrytymi stołami
na powitanie gości. Wchodzi kolejno osiem par. Korowód gości zamyka Tadeusza z Zosią.
KaŜda z par witana jest przez Wojskiego po staropolsku (staranne ukłony, całowanie dłoni
dam, podprowadzanie do wskazanego miejsca przy stole). Wejściu Tadeusz i Zosi towarzyszą
ostatnie, mocne akordy muzyczne. Para kłania się publiczności i zasiada i zajmuje honorowe
miejsca w centrum stołu.
Scena III.
Wojski.
Oto mam prawo witać liczne szlachty grono,
czeka nakryty stolik. (dzwonkiem daje sygnał kuchcikom, którzy wnoszą słynny serwis
Wojskiego. Są to cztery wazy przedstawiające kolejne pory roku).
Serwis ten był nalany ode dna po brzegi
Piankami i cukrami, białymi jak śniegi
Udawał przewybornie krajobraz zimowy;
(kuchcik wnosząc serwis prezentuje go publiczności zatrzymując się na środku sceny,
oczekuje na pozostałych)
A ten letni, wiosenny, jesienny (...) (wskazuje kolejne części serwisu)
W środku czerniał ogromny bór konfiturowy,
Stronami domy niby wioski i zaścianki,
Okryte zamiast śronu cukrowymi pianki;
Na krawędziach naczynia stoją dla ozdoby
Niewielkie, z porcelany wydęte osoby
w polskich strojach(...)
(kuchcikowie kładą serwis na stołach).
Te persony, których tu widzicie bez liku,
przedstawiają polskiego historią sejmiku,
narady, wotowanie, tryumfy i waśnie,
sam tę scenę odgadłem i Państwu objaśnię(...)
Ach! wy tego nie pamiętacie tego Państwo młodzi!
(zwraca się do Tadeusza i Zosi, którzy wstają i kłaniają się)
Jak śród naszej burzliwej szlachty, samowładnej,
Zbrojnej, nie trzeba było policyi Ŝadnej;
dopóki wiara kwitła, szanowano prawa,
była wolność z porządkiem i z dostatkiem sława!
3
Podkomorzy.
(w roli Podkomorzego i Sędziego ten sam chłopiec ubrany w tradycyjny strój szlachecki –
kontusz)
Panie Wojski, Niech Wasze na potem odłoŜy
Te historyje, prawda, Ŝe sejmik ciekawy,
Ale my głodni, kaŜ Waść przynosić potrawy.
(wstaje spoza stołu, podchodzi do Wojskiego)
Wojski.
(kłania się uniŜenie)
Jaśnie wielmoŜny panie zróbŜe mi tę łaskę
Zaraz dokończę scenę ostatnią sejmików...
(Podkomorzy dzwoniąc w tabakierę przerywa mu wywód, w tle rozlega się piosenka Kayah pt.
„Tabakiera” /fragment/, w czasie której Podkomorzy częstuje tabaką gości siedzących za
stołem oraz publiczność )
(koniec melodii – wszyscy goście kichają: AAAA...psik!)
Wojski.
(dzwonkiem wzywa kuchcików, którzy wnoszą kolejne potrawy; goście witają kaŜdą
pomrukami zadowolenia i zachwytu)
-
-
Barszcz królewski
Rosół staropolski, sztucznie gotowany,
do którego wrzuciłem kilka perełek i sztukę monety,
taki rosół krew czyści i pokrzepia zdrowie
Półmiski kontuzów
Figalety
Flądry i karpie ćwiki
Draganty
Ryba nie krojona, u głowy przysmaŜona, we środku pieczona,
A mająca potrawkę z sosem u ogona
Generał Henryk Dąbrowski.
(wstaje, podchodzi do Wojskiego i rozmawiają)
Mój Panie Wojski,
Czy dotąd u Was w Litwie są takie serwisy
I wszyscy takim, starym ucztują zwyczajem?
Powiedz mi bo ja Ŝycie strawiłem za krajem.
Wojski.
(jak zwykle kłania się uniŜenie)
Nie Jaśnie WielmoŜny Jenerale
Nie jest to Ŝaden kunszt bezboŜny!
Jest to pamiątka tylko owych biesiad sławnych,
4
Które dawano w domach panów starodawnych,
Gdy Polska uŜywała szczęścia i potęgi!
Com zrobił tom wyczytał z tej tu oto księgi
(wręcza mu ksiąŜkę kucharską „Kuchnia Staropolska”)
Niestety! juŜ i do nas włazi moda nowa.
Niejeden panicz krzyczy, Ŝe nie cierpi zbytków,
Je jak śyd, skąpi gościom potraw i napitków(...)
Widzę, Ŝe Pan Jenerał na biesiadach zna się,
Niechaj przyjmie tę ksiąŜkę, ona Panu zda się.
(...)Gdy dla Napoleona będzie dawał ucztę.
Goście.
(wszyscy wstają, unoszą kieliszki w górę w toaście)
Zdrowie Napoleona i Polski nadzieje!
śołnierz.
(krzyczy)
Dla Polski polskiego trzeba bohatera,
Nie Francuza, ani Włocha ale Piasta,
Jana albo Józefa lub Maćka – i basta!
Podkomorzy.
(wstaje i wznosi toast)
Wiwat Państwo młodzi!
Goście.
(toast)
Wiwat! Wiwat!
Podkomorzy.
Witamy dziś Rejenta nadobną kochankę Telimenę!
Scena IV.
(rozlega się muzyka, np. fragment utworu M.Grechuty, wszyscy goście spoglądają na
wchodzącą, przysłoniętą wachlarzem Telimenę; powitać ją zmierzają jednocześnie Hrabia i
Rejent)
Hrabia.
I tyŜeś to! Czy mnie oczy łudzą?
Ty? W obecności mojej? Ściskasz rękę cudzą ?
O niewierna istoto, o duszo zmiennicza!
I nie skryjesz ze wstydu pod ziemię oblicza?
Takeś twojej tak świeŜej niepomna przysięgi?
O łatwowierny! Po cóŜ nosiłem te wstęgi!
5
Lecz biada rywalowi (wyciąga szablę ) co mię tak zniewaŜa!
Po moim chyba trupie pójdzie do ołtarza!
(goście wstają, wydają jęk zawodu, Rejent zmieszany oddala się, a Telimena wziąwszy
Hrabiego na stronę mówi)
Telimena.
Jeszcze Rejent nie wziął mię za Ŝonę,
JeŜeli Pan przeszkadzasz, odpowiedzŜe na to,
A odpowiedz mi zaraz, krótko węzłowato:
Czy mnie kochasz, czyś dotąd serca nie odmienił,
Czyś gotów, Ŝebyś ze mną zaraz się oŜenił,
Zaraz, dziś? – jeśli zechcesz odstąpię Rejenta.
Hrabia.
O kobieto, dla mnie nie pojęta!
Dawniej w uczuciach twoich byłaś poetyczną,
A teraz mi się zdajesz całkiem prozaiczną:
CóŜ są wasze małŜeństwa, jeśli nie łańcuchy,
Które związują tylko ręce a nie duchy?
Telimena.
(mocno oburzona, zdenerwowana, wachlując się przerywa)
Dość juŜ tego, nie jestem planetą
Z łaski BoŜej, dość Hrabio ja jestem kobietą,
JuŜ wiem resztę, przestań mi pleść ni to, ni owo.
Teraz ostrzegam, jeśli piśniesz jedno słowo
AŜeby ślub mój zerwać, to jak Bóg na niebie,
śe z tymi paznokciami przyskoczę do ciebie
I... (w tym momencie od Hrabiego odwodzi ją Rejent prowadząc do stołu)
Scena V.
(trwa uczta, gościom usługują Tadeusz i Zosia, rozmawiając)
Tadeusz.
Zofijo! Muszę ciebie w bardzo waŜnej rzeczy
Radzić się; juŜ pytałem stryja, on nie przeczy.
Wiesz, iŜ znaczna część wiosek, które mam posiadać,
wedle prawa na ciebie powinna by spadać.
A chłopi są nie moi, lecz twoi poddani.
Nie śmiałbym ich urządzić bez woli ich Pani.
Teraz, kiedy juŜ mamy ojczyznę kochaną,
Sami wolni, uczyńmy i włościan wolnemi,
Oddajmy im w dziedzictwo posiadanie ziemi,
Na której się zrodzili, którą krwawą pracą zdobyli,
6
Z której wszystkich Ŝywią i bogacą.
Lecz muszę ciebie ostrzec, Ŝe tych ziem nadanie,
Zmniejszy nasz dochód, w miernym musimy Ŝyć stanie.
Czy zgodzisz się Ŝyć na wsi? Z daleka od świata!
Jak ziemianka!
Zosia.
Jestem kobietą, rządy nie naleŜą do mnie,
WszakŜe Pan będziesz męŜem; ja do rady młoda,
Co Pan urządzisz, na to całym sercem zgoda!
Wsi nie lękam się; jeśli w wielkim mieście Ŝyłam,
To dawno; zapomniałam, wieś zawsze lubiłam;
I wierz mi, Ŝe moje kogutki i kurki
Więcej bawiły niŜli owe Peterburki.
Pracy teŜ nie lękam się, bom młoda i zdrowa,
Umiem chodzić około domu, nosić klucze;
Gospodarstwa obaczysz jak ja się wyuczę.
(rozlega się fragment utworu „Wesele” z kasety „Złote przeboje Marka Grechuty”, Zosia i
Tadeusz tańczą)
Goście
(wstają, wznosząc kieliszki w górę )
Zdrowie Państwu naszemu!!!
Tadeusz.
(krzyczy)
Zdrowie Spółobywateli, wolnych, równych Polaków!
Gen. Dąbrowski.
Wnoszę ludu zdrowie.
Goście.
Niech Ŝyją Wodzowie, wiwat Wojsko, wiwat Lud,
Wiwat wszystkie Stany!!!
Goście.(wołają)
Poloneza! Poloneza! Poloneza!
Sędzia.
(zwraca się do generała)
KaŜ Pan Ŝeby się jeszcze kapela wstrzymała
Wiesz, Ŝe dzisiaj synowca mego zaręczyny,
7
A dawnym obyczajem jest naszej rodziny
Zaręczać się i Ŝenić przy wiejskiej muzyce.
Potem będziem wybornej twej słuchać kapeli.
Scena VI.
Narrator.
(ubrany w strój młodego Mickiewicza)
Było cymbalistów wielu,
Ale Ŝaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu;
Wiedzą wszyscy, Ŝe mu nikt na tym instrumencie
Nie wyrówna w biegłości, w guście i w talencie.
Proszą, aŜeby zagrał, podają cymbały,
śyd wzbrania się, powiada, Ŝe ręce zgrubiały,
Odwykł od grania, nie śmie i Panów się wstydzi;
Kłaniając się umyka; gdy to Zosia widzi,
Podbiega i na białej podaje mu dłoni
DrąŜki, którymi zwykle mistrz we struny dzwoni;
Drugą rączką po siwej brodzie starca głaska
I dygając – „Jankielu, mówi, jeśli łaska,
Wszak to me zaręczyny, zagrajŜe Jankielu,
Wszak nieraz przyrzekałeś grać na mym weselu?”
Jankiel nieźmiernie Zosię lubił, kiwnął brodą
Na znak, Ŝe nie odmawia; więc go w środek wiodą,
Podają krzesło, usiadł, cymbały przynoszą,
Kładą mu na kolanach, on patrzy z rozkoszą
I z dumą; jak weteran w słuŜbę powołany,
Gdy wnuki cięŜki jego miecz ciągną ze ściany,
Dziad śmieje się, choć miecza dawno nie miał w dłoni,
Lecz czuł, Ŝe dłoń jeszcze nie zawiedzie broni.
Razem ze strun wiela buchnął dźwięk jakby cała janczarska kapela.
(siedzący na krześle Jankiel uderza w cymbały, wokół zbierają się goście i nasłuchują jego
muzyki, z taśmy rozlega się „Koncert Jankiela” w wyk. Zespołu Muzyki Dawnej., koniec
koncertu goście nagradzają brawami, po czym siadają za stołem. Na środku sceny zostaje
Gen. Dąbrowski i Jankiel.)
Jankiel.
(szlochając zwraca się do Dąbrowskiego)
Jenerale, Ciebie długo Litwa nasza
Czekała – długo, jak my śydzi Mesyjasza,
Ciebie prorokowali dawno między ludem
Śpiewaki, Ciebie niebo obwieściło cudem,
śyj i wojuj, o Ty nasz!
(klęka i całuje Dąbrowskiego w rękę)
8
Goście.
(wznoszą ostatni toast)
Wiwat Napoleon! Wiwat Dąbrowski!
Wiwat szczęście Tadeusza i Zosi! Wiwat!!!
Sędzia.
(kłaniając się nisko)
Poloneza czas zacząć!
Scena finałowa.
(rozbrzmiewa muzyka poloneza W. Kilara, wszyscy biesiadnicy tańczą staropolski taniec
polonez)
Inscenizację napisałam wg „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza (Zakład Narodowy im.
Ossolińskich – Wydawnictwo, Wrocław 1989).
Muzykę opracowałam na podstawie albumu „Pan Tadeusz” muzyka Wojciecha Kilara do
filmu Andrzeja Wajdy oraz płyt: „Złote przeboje Marka Grechuty” oraz Kayach

Podobne dokumenty