Bajka o tym jak Florek został Ognikusem Africanusem, czyli krótka

Transkrypt

Bajka o tym jak Florek został Ognikusem Africanusem, czyli krótka
Bajka o tym jak Florek został
Ognikusem Africanusem, czyli krótka
historia smoka z Czernichowa".
Smok Florek niczym specjalnie się nie
wyróżniał. Mieszkał na terenie obecnej gminy
Czernichów
od
niepamiętnych
czasów,
wszyscy go znali, nikomu nie wadził. Ludzie
przyzwyczaili się do Florka a on rozumiał
ludzką mowę. Najstarsi obywatele gminy nie
wiedzieli jak i skąd Florek wziął się
w Czernichowie. Wiadomo było tyle, że ten
spokojny smok mieszkał od co najmniej
2 tysięcy lat przy wałach wiślanych i spędzał
czas głównie na spaniu i na leniuchowaniu.
Pewnego
dnia
wieś
dotknęło
nieszczęście, wybuchł pożar. Początkowo był
to niewielki płomyk, który z godziny na godzinę
przerodził się w ogromny żywioł, zagrażający
mieszkańcom i ich drewnianym domostwom.
Postanowiono wysłać specjalną delegację do
smoka z prośbą o pomoc przy gaszeniu
pożaru. Delegacja zastała Florka w sytuacji,
kiedy wygrzewał się na słońcu i podpierając
głowę łapą, bawił się w plucie na odległość.
Florek poderwał się na widok zacnych gości
i odczytał list ze zmarszczonym czołem.
Zmartwił delegację mówiąc, że on smok Florek
nie potrafi im pomóc. Bo niby jak?. Delegaci
tłumaczyli, że cała gmina liczy na jego pomoc,
że cała nadzieja jest w nim. Wiadomo przecież
z lekcji biologii, że jako smok posiada ogromne
płuca
i
może
jednym
dmuchnięciem
zatamować ogień lub na przykład może
zaprzeć się smoczymi stopami o brzeg Wisły
i nabrać tyle wody, że jednym haustem zgasi
żywioł. Florek wybrał metodę gaszenia nr 2.
Tylko tyle, że kilkanaście razy biegał nad
wodę, aby ją nabrać w ogromnych rozmiarów
paszczę.
Po akcji ugaszenia pożaru Florek stał
się lokalną gwiazdą. Miejscowi i przyjezdni
chcieli mieć jego autograf, w postaci odbitej
smoczej łapy. Przyjechała również Telewizja
Polska i zdenerwowany musiał udzielić
pierwszego w życiu wywiadu. Gazety
rozpisywały się o cudownym smoku Florku.
Reportaże o bohaterskim smoku wyemitowała
CNN, BBC, Al Jazeera, hiszpańska TVE
i estońska Eesti Televisioon. Na wiadomość
o wyczynie Florka zareagowały smoki
z czterech stron świata. Zewsząd napływały
gratulacje.
Powinszowania
nadesłali
m.in. wesoły smok Freddy z Teksasu
oraz dumny smok Fajsal z Arabii. Również
z dalekich Chin około stu kuzynów Ho
i kuzynek Hu przesłało mu serdeczne
życzenia. A owacji było przy tym że ho ho.
Nawet
sam
smok
Smutas
Mamutas
ze Skandynawii nadesłał laurkę z pochwałami.
Kiedy już Florek miał powyżej
nozdrzy całego tego zamieszania wokół siebie,
otrzymał niespodziewanie list od krewnych
z Kapsztadu. Okazało się, że Florek nie ma nic
a nic wspólnego, ani z naszym słowiańskim
bazyliszkiem, ani ze słynnym smokiem
wawelskim. Pochodzi z Czarnego Lądu.
To wiele tłumaczyło, choćby jego złoto –
czarną łuskę
i czarną fizjonomię oraz
upodobanie
do
noszenia
kościanych
bransoletek. Oczywiście jak się domyślacie
Florek odbył podróż do Republiki Południowej
Afryki. Radości ze spotkania nie było końca.
Dokładnie nie wiadomo jak Florek wylądował
w Czernichowie. Afrykańska wnuczka Florka
smoczyca Kamaria obiecała prześledzić
historię rodziny i umiejscowić Florka w drzewie
genealogicznym. Wiadomo tyle, że rodzice
Florka sporo podróżowali a Florek, malutki
smoczek, razem z nimi. Zwiedził wszystkie
kontynenty wzdłuż i wszerz, ale niestety
nic z tego nie pamięta bo taki był malutki.
Na pewno można go nazwać smoczym
Obywatelem Świata
Władze Gminy przegłosowały uchwałę
i tym samym nadały Florkowi tytuł honorowego
obywatela
Czernichowa.
Wdzięczni
mieszkańcy przemianowali Florka na Ognika
(Ognikus Africanus). Dziecięca Drużyna
Małych Strażaków przy Ochotniczej Straży
Pożarnej w Czernichowie po dziś dzień nosi
miano Ogników, na cześć dzielnego smoka.
M. Wójcik-Sęk
Szkic smoka: Róża Bocheńska

Podobne dokumenty