04Daszkiewicz_Tarkowski-Nieznany_rekopis
Transkrypt
04Daszkiewicz_Tarkowski-Nieznany_rekopis
Nr 117 Studia i Materiały Prace Naukowe Instytutu Górnictwa Politechniki Wrocławskiej Nr 32 Nr 117 2006 historia mineralogii, historia przemysłu, Królestwo Polskie, Busko, Olkusz, wody mineralne Piotr DASZKIEWICZ*, Radosław TARKOWSKI** NIEZNANY RĘKOPIS OPISUJĄCY BOGACTWA MINERALNE KRÓLESTWA POLSKIEGO ZE ZBIORÓW BIBLIOTEKI POLSKIEJ W PARYŻU W zbiorach Biblioteki Polskiej w Paryżu przechowywany jest rękopiśmienny, francuskojęzyczny opis bogactw mineralnych Królestwa Polskiego. Autor tego tekstu pozostaje anonimowy; według posiadanych przez bibliotekę informacji rękopis sporządzony został wkrótce po Powstaniu Listopadowym, przedstawiony miał być generałowi Paskiewiczowi. W opisie zwraca uwagę szczegółowy opis wód mineralnych z Buska Zdroju, jak i uwagi dotyczące kopalni olkuskich oraz analiza ekonomiczna przemysłu wydobywczego Królestwa. Ten cenny z wielu względów dokument historii polskiego przemysłu wydobywczego nigdy jak dotychczas nie został opublikowany lub choćby zbadany przez historyków. 1. WPROWADZENIE W zbiorach Biblioteki Polskiej w Paryżu (nr sygnatury 211–215, s. 617–700) przechowywany jest rękopis (rys. 1) o przekreślonym, częściowo nieczytelnym tytule informującym, że jest to „raport dla Jego Wysokości Księcia (dwa słowa nieczytelne wskutek zamazania; druga część tytułu nie jest przekreślona, widocznie ktoś pragnął zatrzeć „oficjalny” charakter dokumentu i zachować go jedynie jako naukowy opis Królestwa Polskiego)… z podróży po Polsce o fizjografii (franc. physiologie – fizjologia) i o utworzeniu dystryktu mineralogicznego tego Królestwa”. Katalog rękopisów Biblioteki Polskiej autorstwa Czesława Chowańca [1] informuje, że jest to 83-stronicowy rękopis raportu „Opis Królestwa Polskiego pod względem płodów mineralogicznych ofiarowany Paskiewiczowi przez nieznanego autora”. * Muséum National d'Histoire naturelle, USM Inventaire et suivi de la Biodiversité, Département écologie et gestion de la Biodiversité, 61, rue Buffon, 75005 PARIS, e-mail: [email protected] ** Instytut Geografii Akademii Pedagogicznej w Krakowie, ul. Podchorążych 2, 30-084 Kraków; e-mail: [email protected] 24 Nie wiadomo gdzie Chowaniec odnalazł informację na temat prezentacji raportu naczelnikowi Królestwa Polskiego albowiem z jego treści nie wynika, że został on przedstawiony Iwanowi Paskiewiczowi (1752–1856). Rys. 1. Strona tytułowa rękopisu Fig. 1. Title page of the manuscript 2. POCHODZENIE RAPORTU Zawarte w raporcie informacje nie pozwalają na określenie dokładnej daty jego powstania. Po zdobyciu Warszawy i stłumieniu Powstania Listopadowego Iwan Paskiewicz nagrodzony został przez cara tytułem księcia warszawskiego oraz 25 stanowiskiem namiestnika Królestwa Polskiego; funkcję tę pełnił do 1856 roku. Raport najprawdopodobniej powstał lub przynajmniej został mu przedstawiony właśnie w tym okresie. Dodatkową wskazówką daty powstania raportu może być to, że jego autor opisując drogę do Buska skarży się na niebezpieczeństwo „wystrzałów”, które „Polacy często oddawali”. Swoją podróż odbywał zatem najprawdopodobniej gdy w Polsce dogasało Powstanie Listopadowe. Niewiele można powiedzieć na temat autora raportu. Jeżeli podróżował w okresie gdy trwały jeszcze powstańcze walki to być może był rosyjskim oficerem, któremu powierzono misję opisania pokonanego kraju lub inżynierem pracującym dla carskiej armii? Z treści rękopisu wynika, że nie był on Polakiem. Rękopis napisany jest po francusku. Jednakże w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku język ten był jeszcze „lingua franca” europejskiej nauki. Francuski był także powszechnie znany i używany przez rosyjską arystokrację. Autor władał francuskim doskonale, jednakże niektóre z błędów i sformułowań wskazują, że nie był on Francuzem. Nie wiadomo także czy raport ten powstał na zlecenie rosyjskiej administracji pragnącej poznać przemysł i bogactwa naturalne, niedawno przecież podbitej przez Rosjan, Polski, czy też był on inicjatywą autora liczącego na carskie wynagrodzenie (medal?). O autorze możemy na podstawie treści raportu jedynie powiedzieć, że posiadał solidne wykształcenie inżynieryjno-techniczne, być może mechaniczne, sądząc po bardzo szczegółowych opisach maszyn fabryk Królestwa. Wiadomo także, że część swojego technicznego wykształcenia zdobył w Anglii, jak wynika nie tylko ze stosunkowo częstych cytowań angielskich autorów, ale i ze wspomnień z wizyt w brytyjskich fabrykach. Niewątpliwie nie posiadał on wykształcenia przyrodniczego. Nie znał ponadto nawet podstawowych prac z zakresu interesującej go tematyki i to zarówno polskich jak choćby „O ziemiorództwie…” Stanisława Staszica, jak i prac francuskich dotyczących mineralogii i geologii Polski, jak choćby prac Jean-Etienne Guettarda. Anonimowy autor rozpoczyna nawet swój tekst informacją, że fizjografia Polski jest mało poznana, że konieczne jest przeprowadzenie kolejnych podróży i badań aby zmienić ten stan rzeczy. Jednakże stwierdzenie to bardziej charakteryzuje przecież jego stan wiedzy czy raczej ignorancji licznych już wówczas źródeł naukowych niż faktyczny stan rzeczy. Brak jest jakiekolwiek informacji kiedy i w jaki sposób dokument ten trafił do zbiorów Biblioteki Polskiej. Biblioteka posiada dużą kolekcję rożnego rodzaju dokumentów rosyjskiej administracji, dotyczących Polski, zgromadzonych w pierwszym, bezpośrednio popowstaniowym okresie gdy emigracyjni politycy i działacze Hotelu Lambert starali się zebrać jak najkompletniejszą dokumentację dotyczącą historii Polski jak i rosyjskiej polityki, także gospodarczej prowadzonej przez carską administrację na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Raport znajduje się w zbiorze „Miscellana geograficzne” wraz z różnymi polonikami geograficznymi. Dokumenty zgromadzone w tym zbiorze są bardzo różnorodne tematyczne. Wraz z omawianym raportem przechowywane są np. „Dziennik podróży i uwagi 26 poczynione w Górach Pirenejskich w Barièges, w sierpniu 1835 roku”, autorstwa J.M. Mazurkiewicza czy też „Krótki zarys stanu kobiet w Algierze, wyjątek z podróży” Jana Stelli Sawickiego. Zbiór zawierający raport „sąsiaduje” w katalogu z materiałami zgromadzonymi przez Karola Sienkiewicza (1793–1860), wybitnego historyka, działacza emigracyjnego, organizatora i pierwszego dyrektora Biblioteki Polskiej w Paryżu, dla przygotowania Słownika Geograficznego. Być może także raport trafił do Biblioteki w ramach przygotowań edycji Słownika Geograficznego. 3. ANALIZA TREŚCI RAPORTU Tytuł rękopisu jest zarówno niezrozumiały jak i mylący. Niezrozumiały, bo nie bardzo wiadomo co oznacza „dystrykt mineralogiczny”. Czy chodzi tu o dołączenie opisu bogactw naturalnych Królestwa Polskiego do jakiegoś ewentualnego podziału na „dystrykty” imperium rosyjskiego? Czy może pod pojęciem „dystrykt” autor rozumiał po prostu „naturalną” krainę geograficzną? Niestety w tekście brak jest jakichkolwiek informacji na ten temat. Tytuł rękopisu jest bardzo mylący także dlatego, że wbrew zapowiedzi bardzo mało w nim informacji na temat mineralogii Królestwa Polskiego dużo natomiast na temat przemysłu i polskiej historii. Zauważmy, że znacząca część raportu posiada bardzo niewielką wartość dla historii nauki i zapewne była również zupełnie nieprzydatna dla rosyjskiej administracji. Liczne strony rękopisu poświęcone są bowiem zachwytom nad widokami i dywagacjom nad „sielankową historią” Polski, inną od historii Anglii, Francji (brak przemysłu, trzeciego stanu, akumulacji kapitału), słowem nad przetrwaniem w naszym kraju struktur feudalnych, bardzo zresztą idealizowanych przez autora. Podobnie bezwartościowe jest przypodchlebianie się rosyjskiej administracji poprzez kłamliwe stwierdzenia, że Polska weszła w epokę przemysłową dopiero pod rządami cara Aleksandra I i ministra Lubeckiego i owo uprzemysławianie miało się dzięki mądremu zarządzaniu zwiększać, pomimo „nieszczęścia Powstania”. Oczywiście żadnej wartości nie mają także strony przedstawiające mieszaninę legend i wiadomości historycznych, głównie z czasów Piastów i Jagiellonów czy rozważania o romantyczności polskiej historii, która „po angielskiej jest najbardziej romantyczną w Europie”, dywagacje na temat podobieństw epizodów historii Polski i Anglii, czy wreszcie rozwlekłe opisy zamku w Chęcinach, historii Barbary Radziwiłłówny, ślubu Bony z Zygmuntem Augustem, zamku w Ojcowie, groty Łokietka i jej historii, pustelni w Grodzisku, Pieskowej Skały, Maczugi Herkulesa, liczne cytaty z Goethego czy też opis „słynnych europejskich pielgrzymek” przy okazji wizyty w Częstochowie. Znaczące fragmenty rękopisu zawierają jednakże informacje wartościowe dla historii polskiej nauki i przemysłu. Należą do nich niewątpliwie strony poświęcone wodolecznictwu Buska. Autor raportu podkreśla znaczenie leczniczych wód Buska dla medycyny i żałuje, że „dla dobra Królestwa, a nawet ludzkości” nie ma wodociągu 27 umożliwiającego transport tej wody od źródeł do innych części kraju. Szacuje, że przy wykorzystaniu pańszczyźnianej pracy chłopów koszty podobnej inwestycji nie przekroczyłyby 200 000 florenów. Stara się przekonać ewentualnych decydentów względami pozaekonomicznymi o charakterze sanitarnym pisząc, że jeśli konstrukcja podobnego wodociągu ocaliłaby życie choć jednego dziecka to przecież żaden „chrześcijański rząd” nie powinien pożałować owych 200 000 florenów. Podkreśla także, że w Busku, widać „nieśmiałe oznaki rozwoju”, że buduje się tam wiele, a miasteczko jest bardzo ruchliwe, opisuje inwestycje dokonywane przez właścicieli źródeł, a także szpital wojskowy i cywilny. W raporcie podany został także skład chemiczny wody mineralnej z Buska, która według ówczesnych analiz, składała się z soli, siarkowodoru, kwasu węglowego, jodyny i pary (franc. brume – mgły). Autor raportu zauważa, że pomimo „silnie siarkowego” zapachu, niewiele jest siarki rozpuszczonej w buskich wodach albowiem występuje ona w „formie gazowej”. Zauważa, że wody z Buska są zimne i smakiem „bardziej, niż jakiekolwiek inne wody siarkowe, które próbowałem w Europie”, przypominają wodę morską. Wody te miały charakteryzować się „zbawiennym działaniem mieszaniny jodu i innych soli”. Zauważmy, że analiza chemiczna wód z Buska jest bardzo słaba, nawet jak na lata trzydzieste XIX wieku i bardziej pokazuje nam ograniczone w tym zakresie możliwości rosyjskiej administracji niż same możliwości ówczesnej analizy chemicznej. Kilka stron rękopisu poświęconych jest terapeutycznemu działaniu tych wód. Jest to niewątpliwie cenne świadectwo dla historii medycyny i XIX-wiecznego wodolecznictwa na ziemiach polskich. Autor pisze o ubocznych skutkach szczepień, które „być może stały się w całej Europie przyczyną choroby wrzodowej (franc. maladie scrophulaise; autorowi raportu zapewne chodzi o pojawianie się wrzodów po szczepieniach, prowadzone w ówczesnych warunkach technicznych i higienicznych szczepienia zapewne powodowały szereg zakażeń i reakcji immunologicznych). Właśnie Busko było wówczas ważnym dla całego Królestwa ośrodkiem leczniczym owej choroby, a Buska woda już po „dziesiątej kąpieli” miała leczyć ową „nieuleczalną” chorobę jak i inne choroby skórne. Rękopis zawiera opis przywracania wzroku, relacje świadków licznych wyleczeń, z wieloletnich chorób jakich nie potrafiono wyleczyć gdzie indziej m.in. relację wojskowego lekarza, Froloffa. Do raportu dołączona miała być analiza wody „wykonana przez doktora Behrendta”. Jednakże brak tego dokumentu w bibliotecznych zbiorach. Interesującą częścią rękopisu są opisy zakładów przemysłowych w różnych miastach Królestwa; często zresztą według informacji autora były to owoce mądrej polityki kredytowo-inwestycyjnej Banku Polskiego. W opisach tych szczegółowo przedstawiony został zarówno stosowany proces technologiczny jak i fabryczne maszyny. Wśród tych opisów zacytujmy: fabrykę wszelkiego rodzaju maszyn o żelaznych częściach (maszyny rolnicze i kotły dla maszyn parowych i destylarni) w miejscowości Białogoń, autor zauważa, iż żelazo polskie nie ustępuje niczym 28 produkcji zagranicznej, a nawet słynącej wówczas w całej Europie produkcji szwedzkiej; opis fabryk metalurgicznych w: Sławkowie, Dąbrowie, Będzinie, Henrykowie koło Niwki. Opisom technicznym towarzyszy także krótka analiza ekonomiczna: opis relacji pomiędzy cenami maszyn rolniczych, a rozwojem rynku zbytu dla przemysłu, rozwoju przemysłu metalurgicznego dającego podstawy dla rozwoju rynku zbytu dla tworzonych browarów i destylarni dzięki napływowi robotników czy też opis szczegółów finansowania i stosunków przedsiębiorstw metalurgicznych z bankiem. Opisowi eksploatacji węgla kamiennego w Dąbrowie i Będzinie towarzyszy analiza jego jakości, zasiarczenia, konkurencyjności dla węgla importowanego i znaczenia dla rozwoju kolei, hutnictwa i ogrzewania miast. Wartym zacytowania jest niewątpliwie także opis przemysłu wydobywczego w Olkuszu. „Opuszczając las skrywający Pieskową Skałę wjeżdża się na piaszczysty teren, nieomal pustynny (franc. presque sterole – nieomal sterylny), gdzie spostrzega się ślady produkcji mineralnej. Trzema podstawowymi produktami, przemysłu nowych zakładów, są cynk, węgiel i żelazo. Jest coś tak awanturniczego w poszukiwaniu najważniejszych metali, że nawet w Meksyku, według tego co opisuje pan Humboldt, człowiek poszukujący kopalni (złoża) złota lub srebra uchodził za poszukiwacza przygód. Wiele już słyszałem na temat kopalni srebra w Olkuszu, o tym barbarzyńskim sposobie, w jaki Wazowie w trakcie wojny o sukcesję korony zatopili ją, zalewając wodami rzeki. Słyszałem o bezspornych dowodach na istnienie tej kopalni. Zbliżałem się więc do tego miejsca z pewnością [istnienia kopalni], bez oglądania się na wydatki, chociaż być może był to mylący ślad. Nie brałem pod uwagę tego, że wyczerpanie się złóż lub zbyt duża głębokość kopalni, i że wystarczyłby jeden z tych czynników by sprawić, że podobne przedsięwzięcie okazać by się mogło katastrofalnym. Ponadto wszelkie dane na temat jej istnienia, okazać się mogły nieprawdziwymi. [Poszukiwania] rozpocząłem od podejrzliwego przepytania Pana Królikiewicza, człowieka wykształconego, który ukończył studia we Fryburgu i który nie miał w sobie niczego z fantasty poszukującego łatwego zarobku. Na początku oznajmił mi, że jest przekonany, iż złoże to [w oryginale: kopalnia] nie zawierało rodzimego srebra (franc. l’argent primitif) na głębokości trzydziestu ośmiu toises [1 toise – 1,949 m]. Uzyskiwali oni jedynie tyle tego metalu [srebra] ile było w ołowiu srebronośnym, czyli dość niewielką ilość. Skromny charakter wypowiedzi [Królikiewicza] upewnił mnie, a widząc kanał przekopany w pobliżu Olkusza aby obniżyć poziom wody wywnioskowałem, że bardziej liczono na kalamin lub na [inne] minerały cynku, jakie miano wydobyć, i że już nie dawano sobie rady w zaspokajaniu zapotrzebowania. W ten sposób wielkie przedsięwzięcie Pana Steinkellera, nie wydawało się być w najmniejszym choćby stopniu, iluzorycznym. Eksploatacja cynku i ołowiu, same wystarczały na pokrycie kosztów [inwestycji]. Miał on [Steinkeller] możliwość ograniczenia się do ich eksploatacji i zaprzestania na pewnej głębokości. Nic bowiem nie jest bardziej rujnujące w podobnych przedsięwzięciach górniczych niż nadzieja na natrafienie na żyły srebra i złota, żyły na które nigdy zresztą nie 29 natrafia się. Cynk jest nowym bogactwem Europy. W ubiegłym wieku był jeszcze nieznany na naszym kontynencie. Jego podstawowym zastosowaniem jest użycie do produkcji cyny i brązu, zastępowanie [blachą] dachówek i pokrycie dachów wielu budynków. Jeśli, jak można mieć nadzieję, elektryczność (franc. éléctricité Voltaique) zostanie użyta dla wytwarzania ruchu podobnie jak para, to cynk będzie odgrywał pierwszorzędną rolę w przemyśle, ponieważ w ogniwie Volty można wprawdzie zastąpić miedź, lecz nie można zastąpić cynku. Cynk topi się i obrabia łatwiej niż żelazo”. Warto jeszcze raz zauważyć, że autor zupełnie nie znał dostępnej już wówczas literatury naukowej dotyczącej Olkusza, ani francuskich propozycji ponownego uruchomienia eksploatacji tych złóż [2]. Trafnie jednak przewidywał perspektywy dla produkcji cynku związane z rozwojem elektryczności. Rękopis jest wreszcie także interesującym świadectwem nadziei jakie pokładała w złożach olkuskich carska administracja uporczywie poszukująca złóż metali szlachetnych. 4. PODSUMOWANIE Zważywszy na niewielką ilość oryginalnych opisów przemysłu górniczego Królestwa Polskiego anonimowy, francuskojęzyczny rękopis ze zbiorów Biblioteki Polskiej w Paryżu zasługuje na przypomnienie i uwzględnienie przez polskich historyków górnictwa. LITERATURA [1] CHOWANIEC C., Katalog rękopisów Biblioteki polskiej w Paryżu, tom I, rękopisy nr 1–431. Kraków, nakładem Biblioteki Polskiej w Paryżu, 1939, s. 195. [2] TARKOWSKI R., Francuska ekspertyza z XVIII wieku dotycząca ponownego uruchomienia kopalni olkuskich.. Prace Naukowe Instytutu Górnictwa Politechniki Wrocławskiej nr 111, Seria konferencje nr 43, Dziedzictwo i historia górnictwa oraz możliwości wykorzystania pozostałości dawnych robót górniczych, 2005, s. 215–222. UNKNOWN MANUSCRIPT OF MINERAL RESOURCES IN KINGDOM OF POLAND FROM THE COLLECTIONS OF POLISH LIBRARY IN PARIS In the collections of Polish Library in Paris is kept a manuscript written in french describing mineral resources of Kingdom of Poland. The author of the document remains anonymous. According to information available to the library the manuscript was draw up soon after the November Uprising and it was supposed to be presented to general Paskiewicz. In the account the detailed description of mineral waters of Busko Zdrój is conspicuous, as well as remarks concerning mines of Olkusz and economical analysis of the mining industry in Kingdom of Poland. This document of polish mining industry is precious in view of many considerations and has never been published so far, neither has been even examined by historians.