Pobierz artykuł - Wrocławskie Studia Wschodnie
Transkrypt
Pobierz artykuł - Wrocławskie Studia Wschodnie
296 Recenzje czenie zesłańcze wpisano w strukturę pojęć związanych z opisem i analizą ról społecznych. Ogólnie można jednak stwierdzić, że potwierdziły się sądy istniejące już w literaturze historycznej, także w piśmiennictwie popularyzatorskim czy w opinii publicznej o wybitnej roli matek w przetrwaniu deportowanych rodzin i utrzymaniu dzieci przy życiu. Zostało to jednak przekonująco dowiedzione z pomocą licznych cytatów z materiałów autobiograficznych. Niektóre z nich zamieszczono dodatkowo w aneksie źródłowym do książki. Ogólnie dobry merytorycznie poziom prezentowanej tu pracy obniża niestety rozdział, który miał być nakreśleniem historycznego tła dla dalszej analizy (rozdział drugi). Pomysł wprowadzenia do konstrukcji książki takiego rozdziału był trafny i potrzebny z punktu widzenia potrzeb szerszego kręgu czytelników. Miał także — a raczej powinien był — osadzić analizę socjologiczno-psychologiczną z użyciem wspomnień w strukturze faktograficznej i aktualnym stanie badań. Rozdział ten napisał Roman Łuczkiewicz, zielonogórski nauczyciel, aktywnie współpracujący ze środowiskiem Sybiraków. W tym stosunkowo krótkim tekście autor zdradza jednak nieznajomość obecnego stanu badań na temat wywózek oraz egzystencji zesłanych w miejscach osiedlenia (dowodzą tego również luki w wykazie bibliograficznym na końcu książki). Pomija zasadnicze ustalenia historyków, specjalistów z tej tematyki, choćby w tak istotnej kwestii, jak rozmiary represji na Kresach Wschodnich, w tym wielkość wywózek z lat 1940–1941. Tekst ten nie posiada również wymaganego w publikacjach tego typu aparatu naukowego, co kontrastuje z pozostałymi partiami książki. Małgorzata Ruchniewicz Henryk Głębocki, „Diabeł Asmodeusz” w niebieskich binoklach i kraj przyszłości. Hr. Adam Gurowski i Rosja, Kraków 2012, ss. 812 Stefan Kieniewicz w Przedmowie do książki: Powstanie styczniowe 1863–1864. Wrzenie — Bój — Europa — Wizje (red. S. Kalembka, Warszawa 1990) napisał: Wbrew obiegowemu poglądowi o ustaleniach „naukowo ostatecznych” trud historyka nie kończy się nigdy. Nowo odkryte lub na nowo odczytane źródła, doskonalone stale metody badawcze, zmiany wciąż zachodzące w naszym ustosunkowaniu się do przeszłości — oto niektóre czynniki, zachęcające lub zmuszające badaczy dawnych wieków do podejmowania raz po raz tematów, zdawałoby się, najgruntowniej opracowanych. […] Lat temu kilkanaście niżej podpisany ogłosił książkę pokaźnych rozmiarów [wydanie I z 1972 r. liczyło 800 stron] pt. Powstanie styczniowe, a oto grupa dwudziestu paru autorów przedstawia zbiór rozpraw niemniejszej objętości, pod tym samym tytułem. Jakże da się usprawiedliwić podobne przedsięwzięcie? W 1977 r. Florian Stasik opublikował biografię hr. Adama Gurowskiego (1805– 1866) liczącą 418 stron. Wydawało się, że historyk gdański napisał wszystko lub prawie wszystko o meandrach politycznych „czerwonego hrabiego”. Tak przynajmniej uważałem ja sam, oddając się lekturze tej książki natychmiast po jej ukazaniu się na Wrocławskie Studia Wschodnie 16, 2012 © for this edition by CNS WSW 16-ksiega.indb 296 2014-06-17 15:02:30 Recenzje 297 rynku księgarskim. Tymczasem po 35 latach otrzymaliśmy dwukrotnie obszerniejszą publikację poświęconą Gurowskiemu. I nie jest to jeszcze pełna biografia, ale z tego powodu autorowi nie można stawiać zarzutu. Henryk Głębocki w swoim opracowaniu ograniczył się głównie do przedstawienia wątku dominującego w życiorysie politycznym A. Gurowskiego, a mianowicie służby na rzecz, jak określał sam hrabia, „Imperium rosyjsko-słowiańskiego”. Autor zapowiada wydanie oddzielnej, pełnej biografii Adama Gurowskiego oraz wyboru najważniejszych pism politycznych, listów i wspomnień. I zapewne nie będzie to wydawnictwo jednotomowe, bo z charakterystyki odkrytych materiałów zamieszczonej we Wstępie wynika, że H. Głębocki dotarł do wielu nowych, nieznanych pism politycznych i wspomnień Gurowskiego. Baza źródłowa tej pracy jest wręcz imponująca. Autor wykorzystał ponad 30 archiwów i kolekcji zbiorów rękopiśmiennych. Kwerendy przeprowadził w archiwach rosyjskich, polskich, francuskich, angielskich i amerykańskich. Wykorzystał prasę polską, francuską, rosyjską i anglojęzyczną. Wiele informacji zaczerpnął z korespondencji, którą prowadził sam Gurowski oraz jego najbliżsi współpracownicy. Uzupełnienie stanowią wydawnictwa źródłowe i publikacje dokumentów. Praca podzielona jest na trzy części. Zasadnicze rozważania prowadzone są w części drugiej i trzeciej. W części pierwszej zatytułowanej Rosja i Polska (do 1831) Głębocki skupił się na przedstawieniu tych faktów i zjawisk, które ukształtowały osobowość i poglądy polityczne Gurowskiego. Mowa tu więc o tradycjach rodziny Gurowskich, studiach na uniwersytetach niemieckich, gdzie między innymi słuchał wykładów Hegla, utrudnieniach w powrocie do Królestwa Polskiego, pierwszych działaniach politycznych i związku z kaliszanami, jego roli w spisku koronacyjnym w 1829 r., udziale w powstaniu listopadowym, które chciał traktować jako antycarską rewolucję, wreszcie o wyjeździe z misją kurierską do Paryża. W części tej na szczególną uwagę zasługują ustalenia dotyczące spisku koronacyjnego, planu zamachu na cara i roli w tym przedsięwzięciu samego Gurowskiego. Głębocki po dokładnym przeanalizowaniu wszelkich relacji, w tym wszystkich Gurowskiego, łącznie z odkrytymi przez siebie wspomnieniami swego bohatera, a spisanymi już w Ameryce, dochodzi do wniosku, że to właśnie relacje „czerwonego hrabiego” o planowanych przedsięwzięciach polskich spiskowców wobec cara podczas koronacji w Warszawie brzmią najbardziej wiarygodnie. Jednym słowem, nie można, jak to czyniło wielu polityków związanych z obozem Czartoryskich, a później historyków, twierdzić, że takich planów w ogóle nie było. Głębocki zaś podkreślił, że ów plan wpisywał się w romantyczny styl uprawiania polityki przez Gurowskiego i innych „rówieśników Kordiana”, a radykalizm i makiawelizm stały się także później niejako wyrazem „stylu politycznego myślenia” Gurowskiego (s. 99). W części II, liczącej około 300 stron, autor analizuje zabiegi Gurowskiego na rzecz tworzenia sojuszu ludów „od Lizbony do Petersburga” przeciw despotyzmowi. Jego zdaniem tylko wspólne wystąpienie uciskanych przez despotów ludów może dać Polsce upragnioną wolność. „Polski Marat” jest niezwykle aktywny, widać go na francuskich salonach i podczas dyskusji z ludźmi o rewolucyjnych poglądach. Bliski jest mu francuski socjalizm utopijny. Jego poglądy wywołują dyskusje i spory w założonym między innymi przez niego Towarzystwie Demokratycznym Polskim, Wrocławskie Studia Wschodnie 16, 2012 © for this edition by CNS WSW 16-ksiega.indb 297 2014-06-17 15:02:30 298 Recenzje niejednokrotnie przynosząc szkody tej organizacji. Jednocześnie systematycznie krytykuje postępowanie Czartoryskiego zarówno w czasie powstania listopadowego, jak i na emigracji. Kiedy Gurowski uznał, że nie ma możliwości odbudowy Polski w oparciu o europejski ruch rewolucyjny, zaczął zabiegać o amnestię i w konsekwencji przeszedł na apostazję. Ogłoszenie przez niego w 1834 r. powodów, dla których porzuca polskość, by wziąć udział w misji dziejowej realizowanej przez Rosję, wywołało na emigracji konsternację. Przede wszystkim wyrządził on ogromną krzywdę Towarzystwu Demokratycznemu Polskiemu, z którym był bardzo blisko związany. Najczęściej pojawiały się głosy, że był on agentem tajnej, rosyjskiej policji, ale pogląd ten zdaniem Głębockiego nie znajduje potwierdzenia w miarodajnych źródłach. Jego czyn został potępiony przez wieszczów, a także wielu innych poetów i pisarzy. Gurowski stał się symbolem zdrady narodowej. Bronił go jedynie Jan Nepomucen Janowski, bliski współpracownik jeszcze z czasów powstania listopadowego. Raz — zdaniem Janowskiego — powodem przejścia na apostazję było załamanie nerwowe, a raz wcielenie się Gurowskiego w Wallenroda. Niewątpliwie ten pierwszy czynnik odegrał pewną rolę. Załamanie nerwowe wcześniej czy później dopadało wielu emigrantów, ale u Gurowskiego było jedynie „dodatkowym pretekstem osłaniającym inne rzeczywiste przyczyny” apostazji (s. 311–312). Niewątpliwie Gurowskiemu — człowiekowi niezwykle ambitnemu, zdeterminowanemu do działań na rzecz wcielenia jego jedynie słusznych poglądów czy też może lepiej jego doktryn — załamało się wszystko. Szybko przekonał się, że nie można liczyć ani na pomoc rewolucjonistów z Europy Zachodniej, ani tym bardziej na trony. Wracając do wcześniej zdobytej wiedzy, w tym podczas studiów na uniwersytetach niemieckich, dochodzi do przekonania, że Polska przegrała historyczną szansę przewodzenia Słowiańszczyźnie, że jest trupem, a teraz „Duch dziejów” zamieszkał w Rosji i to ona przejęła misję przewodzenia światu słowiańskiemu. Zdaniem Andrzeja Walickiego Gurowskiemu po zwątpieniu w misję dziejową Polski nie pozostało już nic innego, jak tylko apostazja. Henryk Głębocki w swych przypuszczeniach idzie dalej i twierdzi, że rozpacz po utracie misji przez Polskę była tylko punktem wyjścia do odkrycia, jak uważał sam Gurowski, prawa historii: „podbić albo być podbitym” (s. 347). Po lekturze części III przyznać by należało rację Głębockiemu. Tu tylko z obowiązku nadmienię, że Gurowski wydał w 1840 r., za pozwoleniem III Oddziału, opracowanie La civilisation et la Russie. Zawarta w niej została apoteoza Rosji i jej historycznej misji na obszarze Euroazji. Jednym słowem Gurowski identyfikował się z imperialnymi podbojami Rosji. Adam Gurowski po przybyciu do Rosji nie został, jak się spodziewał, doradcą na dworze carskim w zakresie budowania „Imperium rosyjsko-słowiańskiego”. Przebywał głównie na prowincji i cały czas był obserwowany przez czujne oko III Oddziału i od czasu do czasu przedstawiał pomysły odnośnie do rusyfikacji Polaków. Niewątpliwie posiadał kontakty z rosyjskimi warstwami oświeconymi i wywarł wpływ na rozwój rosyjskiej myśli panslawistycznej. Jednakże rodzi się pytanie, dlaczego car nie chciał skorzystać z propozycji Gurowskiego. Zapewne decydującym Wrocławskie Studia Wschodnie 16, 2012 © for this edition by CNS WSW 16-ksiega.indb 298 2014-06-17 15:02:30 Recenzje 299 czynnikiem, jak podkreśla autor, był brak zaufania do byłego pomysłodawcy zamachu na Mikołaja I podczas koronacji w Warszawie w maju 1829 r. i współpracy z rewolucjonistami z Europy Zachodniej w trakcie pobytu w Paryżu. Jednakże pomysł zbudowania „Imperium rosyjsko-słowiańskiego” nie powinien dawać spokoju, jeżeli już nie samemu Mikołajowi I, to ludziom odpowiedzialnym za politykę zagraniczną Rosji i wydawałoby się, że powinni oni bliżej z tymi planami się zapoznać i próbować je wcielać w życie, bo przecież koncepcja Gurowskiego sytuowała Rosję jako największe mocarstwo, a przy tym to mocarstwo miało uszczęśliwiać wszystkie podległe sobie ludy oraz narodowości i być przeciwwagą dla cywilizacji zachodniej. Tymczasem nic podobnego nie miało miejsca, a stało się tak dlatego, jak sądzę, że sam Mikołaj I i jego najbliżsi współpracownicy nie widzieli możliwości realizacji takiego przedsięwzięcia w połowie lat 30. XIX wieku. Najpierw należałoby przeprowadzić reformy wewnętrzne, przynajmniej takie, jak te przeprowadzone przez Aleksandra II, a o nich nikt na dworze cesarskim nie chciał słyszeć. Po kilkuletnim pobycie w Rosji Gurowski ponownie znalazł się w Europie Zachodniej. Jednakże rozczarowany „Starym Światem” w 1849 r. zdecydował się na wyjazd do Ameryki Północnej. Pobytowi Gurowskiego za oceanem Głębocki poświęcił już niewiele miejsca. Skupił się głównie na sprawach, które lepiej mogły oświetlić przemiany polityczne swego bohatera. Mowa była więc między innymi o jego zabiegach na rzecz zniesienia niewolnictwa, działaniach zmierzających do przybliżenia spraw rosyjskich w Ameryce, a amerykańskich w Rosji i w ogóle do zbliżenia rosyjsko-amerykańskiego. Obydwa te kraje nazywał „krajami przyszłości” i przeznaczał im rolę globalnych mocarstw. Wreszcie podniósł też wątek jego agenturalnej działalności na rzecz Rosji. Studium Głębockiego dotyczy przemian ideowych jednego z największych publicystów „Starego” i „Nowego Świata”, a także zawiera ciekawą analizę sporów politycznych Wielkiej Emigracji oraz stosunków polsko-rosyjskich w dobie powstania listopadowego i pierwszych lat po jego upadku. Książka ta niewątpliwie będzie inspirować historyków do podejmowania dalszych badań na temat możliwości układania się Polaków z Rosją w XIX wieku. Jej walorem jest również dojrzały warsztat pisarski. Autor bardzo często, by ukazać złożoność problemu, odwoływał się do wielu kwestii, czasami pozornie odbiegających od zasadniczego wątku. Henryk Głębocki po publikacji Fatalnej sprawy. Kwestia polska w rosyjskiej myśli politycznej 1856–1866 (Kraków 2000, ss. 586) oraz Kresy Imperium. Szkice i materiały do dziejów polityki Rosji wobec jej peryferii. XVIII–XXI wiek (Kraków 2006, ss. 567) przygotował kolejne studium z zakresu stosunków polsko-rosyjskich i w ten sposób potwierdził, że jest liczącym się, nie tylko w środowisku historyków polskich, znawcą dziejów Imperium Rosyjskiego w XIX wieku i stosunków polsko-rosyjskich. Wiesław Caban Wrocławskie Studia Wschodnie 16, 2012 © for this edition by CNS WSW 16-ksiega.indb 299 2014-06-17 15:02:30