lider przez inspirację jak neurony lustrzane siła sieci

Transkrypt

lider przez inspirację jak neurony lustrzane siła sieci
Marzec 2014 (16)
LIDER PRZEZ INSPIRACJĘ
JAK NATCHNĄĆ I PORUSZYĆ
ZESPÓŁ DO DZIAŁANIA?
SIŁA SIECI
CZYLI JAK SKUTECZNIE
NETWORKINGOWAĆ
JAK NEURONY LUSTRZANE
DZIAŁAJĄ NA SALI
SZKOLENIOWEJ?
Podążając TROPem inspiracji, zapraszamy Was do lektury niezwykłych tekstów naszych trenerów, absolwentów i przyjaciół. Opowiadają o źródłach inspiracji, skąd czerpią siłę i motywację
do działania, tworzenia. Przed Wami 5 różnych perspektyw i możliwości inspirowania siebie
i innych:
1.
2.
3.
4.
5.
„Siła sieci”, o czynieniu dobra i wierze w ludzi, autorstwa Justyny Józefowicz.
„Lider przez inspirację” - Dorota Szczepan-Jakubowska opowiada jak natchnąć
i poruszyć zespół.
Łączenie smaków, kolorów i dźwięków źródłem inspiracji artystycznej w wywiadzie
z Jackiem Kleyffem.
„Neurobiologiczny rezonans” i aktywacja neuronów lustrzanych w relacji z drugim
człowiekiem oraz o wpływ tych procesów na uczenie się - pisze Jac Jakubowski.
Metafizyczne powiązania pomiędzy trenerem a uczestnikami i otaczającym ich światem - opowiada Bartosz Płazak.
Życzymy miłej lektury,
Zespół Grupy TROP
TROPletter przygotowują dla Was:
MARIETTA BANACH-SURAWSKA
Koordynator Kierunków: Trener,
Coach, Mediator
BEATA BORKOWSKA-ŚLÓSARSKA
Trener, coach, mediator,
kierownik w programie
trenerskim dotowanym z EFS
SONIA JAKUBOWSKA
Trener, konsultant w dziale Zmiana i
Rozwój: TROP dla Firm, koordynator
Centrum Certyfikacji
MACIEK TRAWKA
Specjalista ds. IT,
programista strony
internetowej, redaktor
i edytor materiałów TROP
PAULINA WÓJCIK
Koordynator
ds. marketingu i promocji
JUSTYNA ZACHARUK
Trener, coach,
konsultant w dziale
Zmiana i Rozwój:
TROP dla Firm
Zapraszamy do kontaktu i współpracy
przy tworzeniu TROPlettera.
Napisz do nas: [email protected]
www.grupatrop.pl
SIŁA SIECI
MÓJ POMYSŁ NA INSPIRACJĘ I DZIAŁANIE
Justyna Józefowicz
Inspiracje można czerpać z różnych źródeł: z książek,
filmów, kursów. Można też inspirować się ludźmi
i dbaniem o dobro wspólne. Tak właśnie działa
Justyna Józefowicz, uczestniczka Szkoły Trenerów,
współzałożycielka Fundacji Otwartej, inicjatorka
i uczestniczka wielu projektów i akcji, z których
wszystkie opierają się na sile sieci.
Czym Twoim zdaniem jest sieciowanie?
Co to dla Ciebie znaczy sieciować?
Dla mnie to przede
wszystkim budowanie
relacji – spotkanie z
drugim człowiekiem.
Wymiana informacji,
niekoniecznie werbalna, dotycząca tego, co
nas pasjonuje, angażuje, czego potrzebujemy.
Efektem takiego spotkania często jest znalezienie przestrzeni do wspólnego działania lub
jakaś nowa wartość. Dobrze sprawdza się tu
umiejętność słuchania i świadomość, co samemu ma się do powiedzenia.
Czasami biorę udział, w którejś z licznych formuł sieciowania zorganizowanego – biznes
mikserach, barcampach etc. Bywają szalenie
przydatne, ale wymagają dużej uważności.
Łatwo bowiem wpaść
w pułapkę swoistego
zbieractwa i łowiectwa. Stosy wizytówek
i setki uścisków dłoni niespecjalnie się przydadzą, jeśli nie stoi za nimi faktyczna relacja –
kontakt choćby krótki, ale uważny i skupiony.
Skąd czerpiesz inspiracje do działania? Co Cię
motywuje i nakręca?
Jak zapraszasz innych do swoich sieci? Jak
zachęcasz ich do współpracy?
Inspiracją są dla mnie fajni ludzie, dobre
praktyki, ciekawe koncepcje bez planu, okazje, które czekają właśnie na mnie. Motywująca jest możliwość pracy z ciekawymi ludźmi,
pracy wokół ważnego tematu.
Widzę, że ludzie lubią i chcą działać wspólnie,
kiedy daje im to radość i poczucie sensu. Według mnie to najciekawsza motywacja. Kiedy
sam jesteś zaangażowany i wierzysz w to, co
robisz – inni za tobą pójdą. Tu nie ma wielkiej
filozofii. W efekcie takiej
współpracy powstaje coś
znacznie większego niż suma korzyści pojedynczych
osób. Dla przykładu – za pół
roku zaczynamy PMI Camp,
organizowany przez Project Management
Institute Poland. Jego ideą jest połączenie sił
wolontariuszy, na codzień pracujących na
Nakręca mnie też czasami złoźć, irytacja, czy
poczucie bezradności.
To dowodzi, że z kiepskich pobudek mogą
powstawać dobre rzeczy.
stanowiskach menedżerskich w dużych firmach, i stworzenie przestrzeni, gdzie dzieci
z domów dziecka będą uczyć się współdziałać, wykorzystując ideę zarządzania projektami. Inicjatorka projektu, Aga Krogulec, zadbała o to, by wolontariusze mieli wysokie kompetencje w różnych dziedzinach tj. fundraising, komunikacja, kreatywność, organizacja
etc. Dzięki ich synergii i zaangażowaniu dzieci
dostaną dwa tygodnie pełne atrakcji, a kadra
zweryfikuje swoje kompetencje w najlepszym
towarzystwie :). Zapał, zaangażowanie są zaraźliwe – w końcu każdy chce się dobrze bawić…
Co Tobie daje sieciowanie?
To zależy od istoty danej sieci.
Uczestnicząc w spotkaniach na rzecz powstania Wolnego Uniwersytetu wiem, że biorę
udział w tworzeniu czegoś ważnego, co może
poprawić jakość życia moich dzieci. Współpracując przy organizacji PMI Camp mam
mnóstwo satysfakcji ze współpracy z ludźmi,
których lubię i od których mogę się czegoś
nauczyć. Kiedy jeżdżę ze znajomymi na zawody sportowe, mogę liczyć na ich wsparcie
i motywację.
Jest jednak wspólny mianownik. Z jednej strony sieć daje mi poczucie sprawczości - możliwości jednej osoby są po wielokroć mniejsze,
niż grupy osób. Z drugiej zaś strony – i to być
może najważniejsze – daje mi poczucie
wspólnoty, przynależności do grupy osób
o podobnym systemie wartości. Czuję się
wśród nich bezpiecznie, mam poczucie sensu. No i lubię być częścią czegoś dobrego :)
Co uważasz za swój największy sukces w obszarze sieciowania i łączenia?
Zadziwiająca była dla mnie Kampania MAMA,
TATA & MYSELF w Irlandii. Zaczęło się od klasycznej interwencji. Przyjaciele moich dzieci,
dzieciaki polskich imigrantów, nie miały dostępu do żadnych źródeł polskiej kultury. Półki w bibliotece w Carrigaline, gdzie mieszkaliśmy, uginały się od dziecięcej literatury hiszpańskiej, francuskiej czy rosyjskiej. Książek
polskich – pomimo iż Polacy stanowili najliczniejszą grupę imigrantów – nie było.
Na początku zrobiłam to, co wydawało się
najprostsze i najbardziej oczywiste – napisałam do kilku polskich wydawców. Opis sytuacji i prośba o przesłanie książek. Odzew był
szybki i konkretny – miałam książki dla działu
dziecięcego biblioteki w Carrigaline.
Zaczęłam rozmawiać z ludźmi z innych miast.
Okazało się, że problemy wszędzie były takie
same. Już po kilku tygodniach wiedzieliśmy
jednak, że nie tylko brak książek jest problemem. Dzieci wstydziły się swojej polskości
i języka. Często były jedynymi osobami w domu,
które mówiły po angielsku, co stawiało kilkulub
kilkunastolatków
w zupełnie innej roli. Były
tłumaczami swoich rodziców, w pewien sposób reprezentacją rodziny. Język rodziców
stawał się bezwartościowy.
Temat zainteresował kolejne osoby, firmy,
instytucje i organizacje zarówno w Irlandii jak
i w Polsce. Dołączyła Ambasada Polska,
MKiDN, MSZ, ale przede wszystkim dołączali
wolontariusze. Ostatecznie w przeciągu roku
była nas ponad setka. Udało nam się sprowa-
dzić i rozdystrybuować w bibliotekach całej
Irlandii setki książek. Pozyskaliśmy środki na
warsztaty, konkursy, na sprowadzenie do Irlandii polskich pisarzy oraz świetnej wystawy
polskich ilustratorów książki dziecięcej, która
objechała kilka irlandzkich miast. Kampania
trwała trzy lata, otrzymała nagrodę Fundacji
PolCul, dostała się do finału światowego konkursu IBBY – stanowiła efekt pospolitego ruszenia ludzi, którzy nie znali się wcześniej, ale
połączyli się dla realizacji wspólnego celu.
Podobna sytuacja miała miejsce kilka dni temu. W tym przypadku zaczęło się od projektu. Od pół roku dwadzieścia młodziutkich
mam intensywnie szkoli się w Centrum Aktywnej Mamy w Warszawie. Mnóstwo warsztatów, sesji coachingowych, spotkań i kursów
- rozwijająca, ale i ciężka praca. Po zajęciach
powrót do uroczej, acz żmudnej codzienności
- opieki na dziećmi. Brakowało elementu, który pozwoliłby dziewczynom stanąć w centrum
zainteresowania, więc zapytałam znajomą
fotograf – Pat Mic, czy nie zechciałaby zrobić
im kilku zdjęć. Spotkałyśmy się. Po dwugodzinnej rozmowie powstał zupełnie nowy pomysł, Pat miała gorączkę :), a obie miałyśmy
przeczucie, że wydarzy
się coś ważnego.
Maszyna ruszyła. Zaprosiłyśmy do współpracy znajomych i znajomych znajomych. Telefony, facebook, spotkanie za spotkaniem. Trzeba było znaleźć ludzi, stroje, wymyślić i dopracować stylizacje. Trzy tygodnie później dziewczyny weszły do studia fotograficznego. Opiekowało się nimi 10 profesjonalistów – wolontariuszy, którzy pod okiem stylistki Marietty
Banach-Surawskiej i grupy Dobrze zadbali
o to, by młode mamy wyglądały i czuły się jak
gwiazdy. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania i niedługo będzie można go podziwiać :).
W obu przypadkach szansa na zrobienie czegoś ważnego pojawiła się w wyniku rozmów,
dzielenia się pasją i zaangażowaniem. Dla
mnie to właśnie stanowi istotę sieciowania.
Nie wiesz kto, gdzie i kiedy będzie mógł ci pomóc, więc mów o sobie, o tym, czego chcesz.
*Jest jeszcze jedno pytanie, które sama sobie
zadaję – jak, angażując się w różne inicjatywy,
mając szerokie kontakty, mądrze nimi zarządzać? Tego się dopiero uczę. I takiej wiedzy i umiejętności szukam. Może znasz kogoś, kto wie? :)
SZKOŁA COACHÓW PIERWSZEGO STOPNIA
- start 24 maja 2014
Zapraszamy do kontaktu:
[email protected] / 22 615 28 91
oraz na stronę WWW: Szkoła Coachów I stopnia
Przywództwo w zmianie
Znajdź swój sposób na bycie liderem!
‒
‒
%
0
2
%
5
3
dla
tów
en
w
l
so
ab
©
U!Lider :
Działanie — Relacje — Wiedza
Autorski program rozwoju umiejętności liderskich
Nowoczesna metodologia zarządzania zmianą
Action Learning, czyli uczenie w działaniu
Myślenie systemowe jako narzędzie wpływu w pracy lidera
Zaczynamy już 29 marca
Bezpłatne seminarium
zapisz się
Kontakt:
[email protected]
22 615 52 40
LIDER PRZEZ INSPIRACJĘ
NATCHNĄĆ I PORUSZYĆ
Dorota Jakubowska
S
W zmianach potrzebujemy lidera, który sam jest
zdolny do ciągłego doskonalenia swojego podejścia
do pracy z ludźmi. Taki właśnie jest U!Lider,
współkreator znaczeń i animator działań.
O liderze na miarę czasów pisze
Dorota Szczepan-Jakubowska.
iedziałam z boku i przyglądałam się uczestnikom szkolenia pracującym w podgrupach. Byli to menedżerowie. Debatowali
nad dość powszechnym dylematem zarządzających: jak „zneutralizować” tych uczestników
zespołowych spotkań, którzy „marudzą, nudzą i mącą”. Idą zmiany, trzeba zebrać się w sobie i postanowić coś, podjąć działanie, a tu …obiekcje i wybrzydzanie. Uczestnicy prześcigali się w pomysłach na
temat bardziej lub mniej
wyrafinowanych
metod
pacyfikacji „szkodników”.
Jednak, kiedy przyjrzeli się
swojej liście odzwierciedlającej buńczucznego ducha
„są sposoby na osoby”, wyglądali na zawiedzionych.
– Wszystkiego tego już próbowaliśmy. To nie działa
– zawyrokowali. To wręcz szkodzi, bo jak się zamknie komuś usta na zebraniu, będzie gadać po
kątach.
W powietrzu wisiała bezradność i poczucie bezsensu
tej rozmowy. Wówczas jeden z uczestników powiedział:
– A może oni tak marudzą,
bo te zebrania są nudne
i nie dają realnej nadziei,
żadnej faktycznej inspiracji?
– zaskoczył wszystkich
i zaintrygował.
– No to, może – podjął temat w nagłym przypływie
zapału jeden z dotychczas wyraźnie znudzonych
kursantów – zamiast
neutralizować tych
„przeszkadzaczy”, trzeba pomóc im włożyć tę złość
w twórcze myślenie? Na przykład zaproponować
gromadne „skillowanie” wszystkich dotychczasowych praktyk albo nawet tych przyniesionych
w teczce dyrektyw.
– Może w ogóle inaczej
zaplanować to spotkanie –
powiedział ktoś inny – na
przykład w terenie?
– Albo zrobić sondę wśród pracowników, a potem
powiesić anonimowo cytaty na ścianach i o nich
rozmawiać.
– Albo zacząć od tworzenia metafory, jakiegoś przemawiającego do ludzi obrazu przyszłości! – pomysły
wreszcie sypały się jak z rękawa. Tylko pewna dość
zachowawcza uczestniczka powiedziała z niedowierzaniem:
– Czyli, nie nudzić, to ludzie będą mniej narzekać? –
No nie. To mnie przerasta…
Uśmiechnęliśmy się. Nawet najlepsze podejście nie
musi pasować wszystkim, zrozumieliśmy w końcu.
Liderstwo przez inspirację.
Przywódca jako ten, który pozwala ludziom zobaczyć sprawy w innym świetle, dostosować się do
zmian w otaczającej rzeczywistości. Inspiracja to
pomysł, wpływ, sugestia, podsuwanie myśli, zachęcanie. Inspiratio zaś pochodzi od inspirare czyli
wdmuchiwać, natchnąć.
W zmianach (czyli bardzo często)
potrzebujemy lidera, który sam
zdolny jest do ciągłego zmieniania
swojego podejścia do pracy oraz
ludzi. Taki właśnie jest U!Lider,
przywódca w naszym TROP-owym podejściu. Dąży
on do wzmacniania poczucia sprawczości u tych,
którzy mu ufają. Działając przez inspirację, odwołuje
się do mocnych stron ludzi, do ich zaradności, inteligencji i kreatywności. To ktoś, kto pogodził się z
faktem, że oczywiste są tylko śmierć i podatki. Jest
współkreatorem znaczeń i animatorem działań. Inspiratio jest bowiem bardzo blisko anime czyli ożywiać, poruszać. A to jest właśnie to, czego bardzo
potrzebujemy: dbania o zachowanie zdolności do
żywej reakcji na zmiany oraz do transformacji. I radości z działania. Czy jest bowiem coś bardziej motywującego, coś, co byłoby lepszym lekiem na stres
zmiany, niż poczucie, że tworzymy nowa jakość?
Autor: Jacek Kleyff
POMYSŁOWNIA
JACKA KLEYFFA
Jacek Kleyff
Zanim zaczniecie czytać rozmowę z Jackiem Kleyffem,
posłuchacie jednego z jego utworów na youtube.
Po co? Dzięki temu, czytanie poniższego tekstu nie
będzie jednowymiarowe. Oczywiście, nadal to Wy
będziecie czytać tekst, ale usłyszycie głos Jacka,
który opowie wam o tym, co go inspiruje do działań
twórczych w życiu, kuchni i pracowni.
Jesteś artystą - tworzysz teksty piosenek,
ostatnio wydałeś książkę, malujesz. Jestem
ciekawa, skąd czerpiesz do tego inspiracje?
Moje teksty zawsze sycą się życiem bieżącym,
przebiciami między dziedzinami, skrawkami
informacji, jakimiś uogólnieniami.
To jest jak w kuchni, a tam inspiracją jest dla
mnie połączenie smaków. Robię taki zabieg
myślowy ‒ wyobrażam
sobie, że smaki są zamknięte, a otworzyć je
może jakiś powiew świeżości. Wtedy szukam
przyprawy ‒ dorzucam
np. szczyptę imbiru. Wszystkie smaki się na
siebie otwierają, a smak imbiru niemal zanika.
Zawsze niesamowicie inspirujące było dla
mnie przechodzenie przez przełęcze, które
dzielą dwa różne światy.
Jesteś w górach: z jednej
strony masz zimne ocienione jezioro, z drugiej
zobaczysz
oświetloną,
zieloną Dolinę Pięciu Stawów, zupełnie inny świat... A ty po łańcuchach wspinasz się, żeby to wszystko zobaczyć. Zanim zobaczysz nowy świat, musisz
wybrać drogę dotarcia, zdecydować się na
kolejny ruch.
„Tyle, ile tu dojrzały jestem już,
to tyle sobie mówię: znajdź.
Przełęcz i za nią ciągnij wóz,
ciągnij przez świata kraj.
Kraina wnika tu w krainę ciągle,
i czasem nie wiem co jest co.
Tak czuję się jak duch w siodle,
lecz pytam, kto to pan, kto koń.
Podobno Bóg ujeżdża światy,
jak swoje konie Pan.
I owies ma i tęgie baty,
gdyż ma do koni żal.”
Piosenka „Znalezienie”
Trudno podać jakąś receptę na
inspirację, ale według mnie takim
podstawowym przepisem jest
życie pełnią życia i nie oszukiwanie siebie.
Jak człowiek przeżywa każdą sekundę swojego życia, kamyczek
po kamyczku, do samego dna,
nie żyje po łebkach, to jego zmysły wyostrzają się. Widzi i czuje
więcej, może wejść na inne poziomy świadomości. Zachętą do uczciwego przeżywania każdej sekundy, na ile się da oczywiście,
bez dekoncentracji, myślenia
o innych rzeczach, były dla mnie
mądrości dalekiego wschodu,
które znajdziesz w teorii dharmy
w buddyzmie, taoizmie, teorii
karmy w zenie, hinduizmie
i innych.
Na pewno też ważne są rozmowy
z ludźmi. Miałem kumpla na architekturze, który był niesamowitym filozofem. Na studia dostał
się dzięki punktom za pochodzenie. Jak przyszedł, nie umiał kreślić, ale po 2 miesiącach ciężkiej
pracy był mistrzem w tym co robił. I to on mi powiedział, że jeśli
wydaje mi się, że coś wiem, to
zawsze może ktoś przyjść, kto
zada ci kolejne pytanie i okaże
się, że jest coś czego jeszcze wyżej nie wiesz, więc znów musisz
się wspiąć żeby znaleźć kolejną
odpowiedź.
Zawsze można zadać jedno pytanie wyżej i jak to już wiem, to
o tyle jestem mądrzejszy. Im bar-
Autor: Jacek Kleyff
dziej będę świadomy, tym zadam pytanie
z wyższego poziomu. Celem życia jest według
mnie zadawanie coraz
wyżej pytań względem
świadomości,
człowieczeństwa i wewnętrznie
na nie odpowiadanie.
Jak „magazynujesz” swoje natchnienia?
Mam grubą teczkę - Pomysłownię, pełną porażających rzeczy: różnych wycinków z gazet,
zdjęć, zabaw słownych, wielkich cytatów, zapisków, skrawków rzeczywistości.
I zeszyt ‒ „To dlaczego”, w którym zapisuję
sytuacje, które pokazują mi, że są jakieś przebicia w rzeczywistości, w czasach równoległych, że dzieje się coś, czego nie ogarniam.
Na przykład „To dlaczego jak mam 7-8 lat,
a rodzice właśnie dostali pierwszy telefon,
odnajdują przedwojenny numer do ciotki
z Gdańska, i gdy ojciec postanawia do niej
zadzwonić, to okazuje się, że ona właśnie
dzwoni do nas?! On podnosi słuchawkę chce zamawiać międzymiastową,
a tam kobieta z centrali
mówi mu, że łączy międzymiastową z Gdyni ‒
dzwoni ciotka. I ojciec zaczyna się z nią sprzeczać, kto pierwszy dzwonił, on mówi ‒ To ja
do ciebie dzwonię, a ona mówi ‒ Nie to ja do
ciebie dzwonię.”
Mam spisanych wiele takich wydarzeń, przypominają mi o tym, że nic w świecie nie jest
pewne, że 2x2 nie zawsze jest 4, bo już pojawili się matematycy, którzy stworzyli teorię,
która temu przeczy.
Dziękuję za rozmowę
Z Jackiem Kleyffem rozmawiała Paulina Wójcik
Cały wywiad można przeczytać tutaj.
Autor: Jacek Kleyff
Siła złego, więc przy wspólnym siądźmy stole,
nim spłacimy czasy nasze,
zastawione gdzieś w lombardzie w środku zimy.
Nasza droga przenikliwie wytyczana,
coraz bardziej; na niej fiolet się układa...
...trzeba iść nią i ją zbadać;
przy tej drodze dróżnik błędny
dzieje drogi opowiada...
...spróbuj zasiąść z nim na ławce;
popatrz, co on ma na czapce;
warto go posłuchać raczej
i nie szczędzić czterech koron.
Mówi dróżnik:
"No więc przeszedł tędy handlarz
z wizerunkiem Panny Świętej
zakupionym od malarza,
który też przechodził tędy
trochę wcześniej, niż ten handlarz...
...dziwnie błędny był ten malarz...
...potem z podniesionym czołem
zamaszyście przeszli tędy
trzej uczciwi komuniści;
rozmawiali o dochodzie
pozyskanym na hipnozie
‒ ci wędrowni aktywiści...
...innym razem, ciemną nocą
przeszło wielką kawalkadą
trzysta dzieci, a niedolę
tych owieczek powiększały
złe latarnie, które świecić
im nie chciały; i szły dzieci
bez poświaty, lecz je wiodła
nocna pszczoła; nocna pszczoła
fosforowa…
...szedł też kiedyś młody pieśniarz
‒ źle ubrany ‒ trochę hrabia,
trochę wieśniak, a muskane
instrumenty, które stroił
lutnik błędny ‒ zanosiły się
w przestrzeni, bo je w jasyr
zabierałem...
Fragment piosenki „Dróżnik”
Tekst: Jacek Kleyff
Grafika: Jacek Kleyff
NEURONY
LUSTRZANE
Jac Jakubowski
Jaka jest rola neuronów lustrzanych w procesie
uczenia się? Co tak naprawdę znaczy, że uczymy się
od siebie nawzajem? W przestrzeń, gdzie myślenie,
odczuwanie i działanie stanowią całość, zabiera nas
Jacek Jakubowski.
Mózg człowieka jest niezwykle złożony. Sto
miliardów neuronów będących w ciągłym ruchu, tworzy biliony połączeń będących częściami mechanizmów, nawyków, umiejętności. Do tego dochodzi fakt, że jesteśmy też
bytem społecznym – tworzymy relacje, wspólnoty, organizacje.
W jaki sposób nasze mózgi są do tego przygotowane?
„Sensacja polegała
na istnieniu czegoś
takiego, jak neurobiologiczny
rezonans: obserwowanie czynności wykonywanej przez kogoś innego prowa-
dziło u obserwatora, w tym przypadku u małpy, do aktywacji własnego programu neurobiologicznego, i to dokładnie tego programu,
który byłby w stanie doprowadzić do wykonania obserwowanej czynności u obserwatora.
Komórki nerwowe, które realizują określone
programy we własnym organizmie, i które
stają się aktywne także wtedy, gdy obserwujemy (...) jak inny osobnik realizuje ów program,
nazywane są neuronami lustrzanymi.
Neurony
lustrzane
zaczynają
współbrzmieć jedynie wtedy, kiedy obserwują
działanie u kogoś
innego. Dźwięki typowe dla określonej
czynności wywołują
ten sam efekt (...). W przypadku człowieka do
wystąpienia rezonansu neuronów lustrzanych wystarczy, że usłyszy on rozmowę o danej czynności. Podsumowując, nie tylko obserwacja, ale każdego rodzaju spostrzeżenie
dotyczące określonej
czynności wykonywanej przez innych może doprowadzić do
tego, że lustrzane
neurony w mózgu
obserwatora zaczną
wysyłać impulsy nerwowe.”
Nasuwają mi się tu dwie refleksje.
Pierwsza dotyczy tego, że każdy uczestnik
grupy jakoś wygląda (sygnalizuje coś swoim
wyglądem), ma mimowolne ruchy mięśni
twarzy (czyli przekazuje jakieś emocje), a włączając się w rozmowę buduje sferę znaczeń.
Jego zachowanie wywołuje współbrzmienie
neuronów u wszystkich innych członków grupy. W tym samym momencie, obok jego „autorskich”
zachowań, w nim samym
też dochodzi do takiego
„neurobiologicznego rezonansu” na zachowania innych. W każdym z nas od
pierwszej minuty spotkania „dzieje się” duża
ilość uświadamianych i nieuświadamianych
procesów.
Trzeba czasu, żeby z taką sytuacją się oswoić.
Uczestnicy grup reagują wypracowanymi
technikami zaradczymi, czasem także obronnymi. Starają się jakoś sytuację zinterpretować, wejść w jakąś bezpieczną dla nich rolę,
wycofać się albo zareagować agresywnie
(choćby po to, żeby sprawdzić jak poradzi sobie trener).
na zadaniach. Musimy skutecznie odciąć się
od większości sygnałów, nawet własnych
uczuć, i robić to, czego wymaga od nas sytuacja. Zamykamy się na większość dziejących
się w naszym wnętrzu procesów. Zamykamy
się także no to, co sygnalizują inni.
Moim zdaniem wynika to z tego, że nikt nas
nie przygotowuje do samoświadomości i kontaktu z własnym wnętrzem. Przeżywamy różne dramaty i radości, jakoś próbujemy sobie
to wszystko ułożyć, zrozumieć. Budujemy mechanizmy obronne, które pozwalają nam
przetrwać, ocalić wewnętrzne poczucie godności. W życiu codziennym koncentrujemy się
Na warsztat przychodzimy po to, żeby zanurzyć się w tej rzeczywistości i smakując ją,
uczyć się i eksperymentować z nowymi zachowaniami. Dzięki uważnej koncentracji
świadomie uruchamiamy swój mechanizm
współbrzmienia. Aktywuje się nasz mózg,
uruchamiamy proces, dzięki któremu uczymy
się i rozwijamy. Nie jest to łatwe, ale daje nie-
samowitą radość, satysfakcję, czasem głębię
istnienia.
Druga refleksja dotyczy dylematu i jednej
z odpowiedzi na podstawowe pytanie trenera: jak to się dzieje, że człowiek się uczy?
Mówimy, że uczymy się przez doświadczenie.
Często machinalnie to
„doświadczenie” utożsamiamy z aktywnym działaniem,
uczestnictwem
w jakiejś grze, akcji, a przynajmniej z osobistą wypowiedzią,
komentarzem,
ekspresją emocji. Jednak
z perspektywy przytoczonego cytatu, równie
ważna jest „jakość współbrzmienia”, sztuka
„neurobiologicznego rezonansu”. Sądzę, że o
tym właśnie myślimy, kiedy mówimy, że istotą
warsztatu jest uczenie się od siebie nawzajem. Kiedy odbieram Twoje uczucia, z uwagą
przyjmuję Twój punkt widzenia, obserwuję
aktywnie Twoje zachowanie, inspiruję się
Twoim sposobem opisu czy analizy, słucham
Twojej narracji, mój system związany z wyobrażaniem i planowaniem już czegoś się nauczył.
„W przypadku człowieka można poczynić dodatkowe obserwacje, niemożliwe do uzyskania u małpy, która nie rozumie naszych poleceń: kierujące działaniami komórki nerwowe,
uaktywniają się nie tylko wtedy, gdy obserwują daną czynność u kogoś innego. Wysyłają
one impulsy nawet wtedy, gdy prosi się daną
osobę, by wyobraziła
sobie tę czynność. Największą aktywność wykazują jednak w sytuacji, w której osoba badana jednocześnie naśladuje obserwowaną
czynność.”
Mamy tu jak na dłoni mechanizm uczenia się:
• Warto koncentrować uwagę na przeżyciach,
działaniach, opowieściach innych – to nas
wzbogaca, rozwija.
• Warto na podstawie kontaktu z kimś, jego
słów, w połączeniu z własnymi uczuciami
i przemyśleniami podejmować jakieś działanie – wtedy uczymy się najefektywniej.
W obu przypadkach trudno nawet powiedzieć, czy uczymy się od kogoś, czy też sami.
Jest to sytuacja, w której uwaga grupy, trene-
ra, a także różne sygnały i przemyślenia innych splatają się z wewnętrznymi procesami
i tworzą jeden synergiczny nurt zdarzeń.
Na tym tle można zobaczyć braki tradycyjnego paradygmatu nauczania. Jeżeli uczenie się
utożsamiamy z przekazywaniem informacji,
to faktycznie serwujemy uczestnikowi wydarzenie edukacyjne polegające na słuchaniu
bardzo dużej ilości słów
i pojęć. Uczy ono bierności, podporządkowywania się autorytetowi,
przyswajania informacji
jako
skończonych
prawd, które trzeba umieć odtworzyć na egzaminie. Uczestnik ćwiczy się też w aktywo-
waniu jednej tylko części mózgu – pamięci. To
swoisty trening w odcinaniu się od własnych
uczuć, wygaszaniu wewnętrznej aktywności,
poddawaniu się wpływowi osoby usankcjonowanej formalnym autorytetem.
Tekst powstał na podstawie „Cyklu Inspiracje”
‒ programu realizowanego przez Jaca Jakubowskiego, a pisząc go
inspirował się książką
Joachima
Bauera
„Empatia – co potrafią
neurony
lustrzane”,
Wydawnictwo Naukowe PWN 2008, Podrozdział: „Odkrycie komórek lustrzanych”, s. 20, 22
CYKL „INSPIRACJE”
‒ dołącz w dowolnej chwili
Zapraszamy do kontaktu:
[email protected]
ZMIANA I ROZWÓJ W ORGANIZACJI
‒ projekty dla firm i organizacji
Zapraszamy do kontaktu:
[email protected] / 22 615 28 91
oraz na stronę WWW: Zmiana i Rozwój w Organizacji
FIZYKA KWANTOWA
INSPIRACJĄ TRENERA
Bartosz Płazak
W rejs po rozważaniach o roli trenera zaprasza
Bartosz Płazak, trener II stopnia, rekomendowany
przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne, absolwent
kursu „Coaching Grupowy jako narzędzie pracy
trenera” realizowanego przez Grupę TROP.
Skąd czerpać inspiracje, gdy oczywiste źródła
już wykorzystaliśmy? Na czym zatrzymać swoją uwagę, gdy „myśli pędzą na złamanie karku”? Jak sercem wpływać na otaczający nas
świat?
Niektóre zdarzenia i ci którzy w nich uczestniczyli wciąż wracają do mnie, ciągle poruszają mnie na nowo. Wzruszają. Są. Pracują…
Początek. Ładnych parę
lat temu.
Poszukiwałem
odpowiedzi. Byłem w dylemacie niewiedzy i intuicji. Usłyszałem od mojej wspaniałej mentorki: „Jeśli intencja jest
dobra, nic tu się nie może stać”. Innym razem
kiedy błądziłem pomiędzy twardymi celami a
obecnością, potrzebą kontaktu a uciekającym
czasem, chęcią i obawą, usłyszałem: „otwórz
serce…”. I oto będąc w zamiarze realizowania
jakiegoś planu, osiągnięcia jakichś celów,
w konieczności poddania się lada moment
ewaluacji, zderzyłem się z... metafizyką. Poczułem, że o coś chodzi, może nawet o mnie?
Na pewno...
Moje myśli, tresowane od lat w biegu, efektywnym rozumieniu
wszystkiego co dookoła, odnajdywaniu
sposobów wykorzystania tego rozumienia, już pędziły na
złamanie karku :)...
Lata poszukiwań przede mną. No bo przecież
potrzebny mi jest jakiś dowód, żebym mógł
przyjąć odkrycie. Potrzeba ułożenia się z metafizyką wracała wspomnieniami, pytaniami,
analizowaniem szkoleń, siebie, relacji. To co
wyłaniało się z tej obserwacji było zdecydowanie za proste żeby to przyjąć…
Dawno i niedawno.
Spotkanie z pewnym fizykiem, albo bardziej
po polsku fizyczką :). Zaczęło się od wymiany
spostrzeżeniami związanymi z fascynacją pracą
trenerską, wątpliwościami, pytaniami i odpowiedziami. Dostałem książkę. A w niej fizyka kwantowa, dzisiejsza ‒ mocno
poparta dowodami, z opisami eksperymentów ‒ abstrakcyjnych, prowadzących do zaskakujących zwrotów myśli i zawrotów głowy.
Dwoma z tych opisów badań, bądź co bądź
z zakresu fizyki, chcę się tutaj podzielić:
bywa się w czasie rzeczywistym.
2. Umieszczono fotony w tubie, w której znajdowała się próżnia. Ułożyły się one w niej
w sposób chaotyczny. Ich położenie zostało
zmierzone przy pomocy sprzętu (...). Następnie do tuby wprowadzono oprócz fotonów
ludzkie DNA. Fotony ułożyły się inaczej
w obecności ludzkiego DNA. Wskazywało to
na istnienie wpływu DNA na materię.
1. W latach 90-tych amerykański instytut HeartMath udokumentował istnienie pola energii serca. Pole to otacza serce i rozciąga się
poza ciało. Jego konfiguracja/kształt nazywana jest Torusem i ma średnice od 5 do 8 stóp.
Badano wpływ jaki serce człowieka może wywierać poprzez swoje pole na wyizolowane
DNA. Ten wpływ na DNA
miała mieć tzw. emocja
koherentna. G. Rein,
R. McCraty: Jest to stan
fizjologiczny, celowo wywołany poprzez użycie
mentalnego i emocjonalnego samozorganizowania, zawierający uspokojenie umysłu, przeniesienie świadomości
do rejonu serca i skupienie na pozytywnych
emocjach. Wyniki badań pokazały że ludzkie
serce może poprzez emocje wywierać wpływ
na DNA i zmieniać jego kształt. Zmiana ta od-
W kolejnej części eksperymentu DNA zostało
usunięte z pojemnika. Fotony pozostały na
miejscach zajętych wtedy, gdy było w nim
DNA. Poponin, badacz realizujący to badanie:
"wierzymy że to odkrycie ma kolosalne znaczenie dla wyjaśnienia i głębszego zrozumienia mechanizmów stojących za fenomenem
energii subtelnej, włączając w to wiele zaobserwowanych fenomenów uzdrawiania".
Wnioski jego doświadczenia potwierdzają to,
co starożytne tradycje mówiły od stuleci. Mamy bezpośredni wpływ na świat wokół nas.
Czytając te opisy czułem jak twarde dowody
rozpuszczają ostatnie metafizyczne wątpliwości...
Niedawno. Dzień -1.
Od wczoraj cieszę się na warsztat który mam
jutro, choć mam znajomych trenerów, którzy
jak słyszą o tej grupie zawodowej, łapią się za
głowę i uciekają. Pamiętam wcześniejsze, podobne warsztaty z grupami z tego środowiska. Zawsze było wartościowo, w kontakcie
i ze zrozumieniem kontraktu, panowała serdeczna dyscyplina bycia tu i teraz, połączona
z otwartością i szacunkiem, poszukiwania,
ciekawość, wsparcie i energia. Moje wnętrze
już tam jest z nimi i cieszymy się z osiąganych
rezultatów. Po warsztacie pożegnamy się
z radością i wymienimy życzenia ponownego
spotkania.
Dzień 0.
Wchodzę na salę i cieszę się na spotkanie, na
przygodę. Ludzie spoglądają przyjaźnie, ktoś
pyta o coś, ja pytam o coś. Pauza. Jakoś lekko
siadamy, wstajemy, sięgamy po coś, uśmiechamy się i patrzymy na siebie. Ostatnie oso-
by schodzą się, patrzymy na siebie z zaciekawieniem. Zaczął się dwudniowy rejs. Odbijamy i łapiemy wiatr. Powoli (a może dynamicznie?), rozkręcamy się. Rośnie otwartość i swoboda. Są przystanki i stop klatki, wyjaśnienia
na krawędzi emocjonalnych wystąpień, praca,
wysiłek, chęć, zadowolenie... Warsztat kończy
się poczuciem spełnienia, spotkania i przepływu, także wiedzy ;-). Trochę na koniec słucham żalów, jakby od niechcenia, o problemach w ogóle, świadomie nie do mnie kierowanych.
Śmieję się do siebie.
Wszystko musi się opierać na prostej idei.
Kiedy ją w końcu odkryjemy będzie tak fascynująca, tak piękna, iż powiemy sobie nawzajem: “Tak, jakże mogło być inaczej” (John
Wheeler, fizyk)
*Tydzień przed tym warsztatem zostałem poinformowany że grupa ta ma powody do niezadowolenia z udziału w projekcie, że zgłaszała zastrzeżenia,
że były tam napięcia, zupełnie możliwe były zakłócenia, ostrzegano mnie i wskazywano konkretne rozwiązania.
SZKOŁA TRENERÓW PIERWSZEGO STOPNIA
‒ start 24 maja 2014
Zapraszamy do kontaktu:
[email protected] / 22 615 28 91
oraz na stronę WWW: Szkoła Trenerów I stopnia
TOOLTROP
NARZĘDZIOWNIK SPECJALISTY
Tym razem prezentujemy jedno z narzędzi
wpierających identyfikację i opisywanie
problemów. Narzędzie świetnie sprawdza
się
podczas
pracy
grupowej
jak
i coachingowej. Oddajemy w wasze
profesjonalne ręce wykres Ishikawy.
pierwotnie stosowany głównie w przemyśle,
do wyszukiwania przyczyn występujących
błędów. Jednak jego zastosowanie jest
szersze. Jest przydatny w analizie problemu i
wyszczególnianiu
jego
najistotniejszych
obszarów lub poszukiwania udoskonaleń.
Jakie zadasz pytanie, taką dostaniesz
odpowiedź - milowym krokiem na drodze do
rozwiązania, jest analiza i precyzyjne
sformułowanie problemu. Nierzadko na tym
etapie połowę roboty mamy „z głowy”.
W drodze ku rozwiązaniom przydatna jest
(podobnie jak w biegu na orientację)
znajomość topografii problemu. Przyczyny
jego powstania najczęściej są mało oczywiste
i działają z ukrycia. Pojawia się wówczas
pokusa, by zająć się tym, co powierzchowne
(bo boli i jest źródłem niezadowolenia).
Dobry lekarz nie leczy objawów choroby, ale
stara się dowiedzieć, skąd się biorą i
stosownie do tego proponuje skuteczną
terapię.
Krok 1: W miejscu symbolizującym głowę
ryby wpisujemy problem.
Diagram ryby to metoda opracowana przez
Japończyka - profesora Kaoru Ishikawę. Służy
identyfikacji wszystkich możliwych przyczyn
problemu, o złożonym i wieloaspektowym
charakterze.
Struktura gotowego diagramu przypomina w
kształcie szkielet ryby - stąd nazwa metody.
Zgodnie z intencją jej twórcy, diagram był
Krok 2: Na
końcach
żeber
szkieletu
umieszczamy wszystkie możliwe przyczyny
danego problemu.
Krok 3: Na końcach „ości” biegnących od
żeber
opisujemy
elementy
składowe
(aspekty) przyczyn zasadniczych.
Krok 4: Tak stworzony diagram służy nam
do dalszej pracy:

analizy
poszczególnych
problemu;
przyczyn

analizy relacji pomiędzy przyczynami
problemu;

analizy
związków
przyczynowoskutkowych
pomiędzy
różnymi
elementami zjawiska lub obiektu;

formułowania
rozwiązania.
problemów
Literatura: T. Proctor (2002)
do
TROPOWIEŚCI
CO U NAS SŁYCHAĆ?
Grupa TROP na festiwalu coachingu
Już po raz trzeci będziemy gościć na Coachowisku organizowanym przez Stowarzyszenie
Coachów Polskich. Do naszego stoiska zapraszamy coachów, menedżerów, HR-owców
i wszyst­kich tych, którzy są zain­teresowani
tematyką coachingu i chcieliby zasięgnąć informacji na temat naszych szkoleń z zakresu
coachingu. Zachęcamy również naszych Absolwentów do udziału w tym wydarzeniu –
targi, jak co roku będą okazją do przeprowadzenia kilku sesji coachingowych i zaprezentowania siebie przed przyszłymi klientami.
Serdecznie zapraszamy do poznania nas bliżej 29 kwietnia do Warszawy. Szczegóły dotyczące miejsca spotkania podamy już wkrótce
na naszej stronie.
Szczegóły wydarzenia: www.coachowisko.org
Seminaria dla liderów
W lutym i marcu odbyły się dwa bezpłatne
seminaria dla liderów, w czasie których rozmawialiśmy o roli liderów w dzisiejszych czasach i opowiadaliśmy o naszej koncepcji U!
Lider: Działanie-Relacje-Wiedza. Zobaczcie
zdjęcia z poprzedniego spotkania z 11 marca. Pamiętajcie, że jeszcze możecie zapisać
się na ostatnie seminarium, które odbędzie
się 21 marca!
Dorota SzczepanSzczepan-Jakubowska na międzynarodowej konferencji coachingu!
Dorota poprowadzi podczas konferencji wykład pt.: „Praca na mocnych stronach jako
narzędzie transformacji” oraz warsztat pt.:
„Adekwatna samoocena, wysoka samoakcep­
tacja ‒ realizm i duma na rzecz budowania
synergii.
Sprawdź program wydarzenia i dowiedź się
więcej o specjalnej zniżce dla absolwentów i
uczestników Grupy TROP.
Współpraca ze Stowarzyszeniem Coachów
Polskich. Bezpłatne spotkanie dla coachów
już w kwietniu!
W ramach współpracy Stowarzyszeniem Coachów Polskich organizujemy bezpłatne seminarium dla praktykujących coachów i osób
zainteresowanych coachingiem.
Seminarium „Metoda integracji Myśli–Uczuć–
Działań w pracy coachingowej” poprowadzi
Dorota Szczepan-Jakubowska.
Zapraszamy 2 kwietnia do kawiarni PaństowoMiasto. Zobacz więcej.
Zdjęcia z seminarium U!Lider: Działanie-Relacje-Wiedza.
KALENDARIUM
CZYLI CO? GDZIE? KIEDY?
MARZEC
KWIECIEŃ
Co?
Gdzie?
Kiedy?
Kontakt
Program superwizyjnomentoringowy
Siedziba Grupy TROP*
Dołącz w każdej chwili
[email protected]
Cykl Inspiracje
Siedziba Grupy TROP*
Dołącz w każdej chwili
[email protected]
Profesjonalista w zgodzie
ze sobą: spotkanie informacyjne
Akademii TROP
Siedziba Grupy TROP*
20.03.2014
17:30-20:30
[email protected]
Seminarium U!Lider: DziałanieRelacje-Wiedza
Siedziba Grupy TROP*
21.03.2014
17:30-20:30
[email protected]
Praca na mocnych stronach jako
narzędzie transformacji: wykład
Doroty Szczepan-Jakubowskiej
Akademia Leona Koźmińskiego
23.03.2014
15.30-17.00
[email protected]
Adekwatna samoocena, wysoka
samoakceptacja – realizm i duma na
rzecz budowania synergii: wykład
Doroty Szczepan-Jakubowskiej
Akademia Leona Koźmińskiego
25.03.2014
14:15-15:45
[email protected]
Rozpoczęcie kursu U!Lider: Działanie
– Relacje – Wiedza
Siedziba Grupy TROP*
od 29.03.2014
[email protected]
Program superwizyjnomentoringowy
Siedziba Grupy TROP*
Dołącz w każdej chwili
[email protected]
Cykl Inspiracje
Siedziba Grupy TROP*
Dołącz w każdej chwili
[email protected]
Metoda integracji myśli, uczuć i
działań w pracy coachingowej:
spotkanie z Dorotą SzczepanJakubowską organizowane przez
Stowarzyszenie Coachów Polskich
PaństwoMiasto
ul. Andersa 29, I piętro
02.04.2014
18:00-21:00
[email protected]
Gdzie zaczyna się plagiat, czyli
granice inspiracji w szkoleniach:
seminarium Jarka Gresera
Siedziba Grupy TROP*
10.04.2014
14:00-17:00
[email protected]
Szkoła Trenerów Pierwszego Stopnia
– grupa I
Siedziba Grupy TROP*
od 12.04.2014
[email protected]
Szkoła Coachów Pierwszego Stopnia
– grupa I
Siedziba Grupy TROP*
od 12.04.2014
[email protected]
Coachowisko
29.04.2014
MAJ
Co?
Gdzie?
Kiedy?
Kontakt
Program superwizyjnomentoringowy
Siedziba Grupy TROP*
Dołącz w każdej chwili
[email protected]
Cykl Inspiracje
Siedziba Grupy TROP*
Dołącz w każdej chwili
[email protected]
Specjalizacja Trener Pierwszego
Stopnia
Siedziba Grupy TROP*
od 10.05.2014
[email protected]
Profesjonalista w zgodzie ze sobą:
spotkanie informacyjne Akademii
TROP
Siedziba Grupy TROP*
Specjalizacja Coach Pierwszego
Stopnia
Siedziba Grupy TROP*
od 17.05.2014
[email protected]
Szkoła Trenerów Pierwszego Stopnia
- grupa II
Siedziba Grupy TROP*
od 24.05.2014
[email protected]
Szkoła Coachów Pierwszego Stopnia
- grupa II
Siedziba Grupy TROP*
od 24.05.2014
[email protected]
*Siedziba Grupy TROP, ul. Pożaryskiego 69, Warszawa
14.05.2014
17:30-20:30
[email protected]
CO SŁYCHAĆ W
SWAT?
Nowa formuła i koncepcja spotkań SWATSWATowych
Kolejny miesiąc w nowej formule owocuje
spotkaniami i warsztatami blisko naszych potrzeb. Poruszamy tematy dotyczące trudnych
obszarów komunikacji, radzenia sobie ze
sprzedażą własnych usług. Szukamy nowych
rozwiązań dzieląc się własnymi doświadczeniami i pomysłami oraz inspirując się nawzajem w duchu wzajemnego zaufania i szacunku.
Jeśli chcesz włączyć się w organizację spotkań
(masz pomysł na kolejne spotkanie, chcesz je
poprowadzić lub zaprosić gościa, itp.) pisz na
adres [email protected].
Czekamy na Twoją inicjatywę. Razem tworzymy wartość.
Zapraszamy na spotkanie na temat „Między
myślą a działaniem. Co wspiera, a co hamuje?
Przekuwanie naszych planów, pomysłów
i marzeń na działanie.”
Organizator: Małgorzata Kruszewska
Kiedy: 26.03, 19:00
Gdzie: Restauracja Dąbrowskiego 42, Poznań
Kontakt: [email protected]
Prawny poradnik trenera
Zapraszamy wszystkich szkoleniowców na
bezpłatne seminarium "Gdzie zaczyna się plagiat, czyli granice inspiracji w szkoleniach".
10 kwietnia w godzinach 14:00-17:00 spotkanie poprowadzi prawnik współpracujący
z TROP - Jarek Greser.
Czytaj więcej.

Podobne dokumenty

Pobierz bezpłatny E-magazyn TROP

Pobierz bezpłatny E-magazyn TROP Pozostając w tym nieco melancholijnym nastroju przednówka, zapraszamy was do lektury najnowszego numeru naszego magazynu. Na kolejnych stronach znajdziecie nie tylko opis tego, czym aktualnie się p...

Bardziej szczegółowo