Emilia Śliwińska
Transkrypt
Emilia Śliwińska
Szlakiem konwaliowym Bardzo mile wspominam dzień, w którym przyjechał do mnie gość z Czech. Gość ten miał na imię Adam. Chciał poznać nasze tereny przed rozpoczęciem Euro 2012. Jak już wspominałam kolega był obcokrajowcem. Znał tylko tereny przygranicza mojego kraju. Polska południowa spodobała mu się tak bardzo, że pragnął poznać tereny wielkopolskie. Tak się składa, że ja mieszkam w tym województwie. Postanowiłam zaprosić Adama, by pokazać mu piękno krajobrazu wielkopolskiego. Mieszkam w gminie Święciechowa. Najbliższym, najciekawszym, a zarazem malowniczym terenem blisko mojego miejsca zamieszkania jest kurort wypoczynkowy, nad jeziorem dominickim. Adam odpowiedział na zaproszenie i przyjechał wiosną, kiedy wszystko nabierało pięknych barw i budziło się do życia. Dzień, w którym przyjechał, był ciepły i słoneczny. Dotarł pociągiem. Gdy mnie zobaczył, od razu podszedł i przywitał się. Bardzo długo się poznawaliśmy. Adam był bardzo wysoki i szczupły. Twarz miał radosną. Cały czas wypytywał mnie, co pójdziemy zwiedzać. Ja mówiłam, że to będzie niespodzianka. Gdy przyjechaliśmy do mojego domu, Adam rozgościł się i szykował do zwiedzania okolicy, którą miałam mu przedstawić. Gdy Adam odpoczął to ruszyliśmy. Miejsca, które chciałam mu pokazać prowadzą przez najpiękniejsze zakątki Przemęckiego Parku Krajobrazowego. Zwiedzać zaczęliśmy od miejscowości Boszkowo. Szliśmy trasą, która prowadziła przez piękny, stary las i natrafiliśmy na zjazd w dolinę jeziorną. Potem pojechaliśmy do Górska, a z Górska do Olejnicy. Kroczyliśmy trasą Przemęt-Wieleń. Adamowi spodobał się most pomiędzy Jeziorem Górskim i Jeziorem Radomierskim. Później pojechaliśmy rowerami kilkadziesiąt metrów wzdłuż jeziora. Po rowerowej przejażdżce zrobiliśmy sobie odpoczynek. W tym czasie zjedliśmy desery lodowe, które sobie kupiliśmy i się napiliśmy. Po długim odpoczynku ruszyliśmy dalej. Kolejnym elementem, który chciałam pokazać Adamowi był „Żywotnik olbrzymi”. Jest to jeden z najbardziej długowiecznych gatunków, osiągających wiek tysiąca lat. Oglądane przez nas drzewa zasadzone zostały ok. 1900 r. przez pruskie stacje doświadczalne. Z szerokiej leśnej drogi znaki ścieżki dydaktycznej wprowadzały nas w kierunku jeziora. Minęliśmy stanowisko z opisem „jałowca pospolitego” Następnie ogrodzony fragment lasu z licznymi budkami lęgowymi dla ptaków o nazwie „Remiza”. Potem znowu wsiedliśmy na rower i pojechaliśmy skrajem wysokiej skarpy wzdłuż Jeziora Radomierskiego. Następnie natrafiliśmy na „Wyspę Konwaliową”. Razem z Adamem wypożyczyliśmy kajak. Płynęliśmy ścisłym rezerwatem przyrody, który został utworzony w 1957r. na powierzchni 24,90 ha. Adamowi bardzo spodobały się występujące tam rzadkie rośliny. Najbardziej spodobała mu się konwalia majowa, która kwitnie masowo oraz jej ciekawa odmiana o różowo zabarwionych pręcikach. Po dwugodzinnej wyprawie kajakiem weszliśmy na specjalny taras z widokiem na Jezioro Radomierskie i Wyspę Konwaliową w pobliżu leśniczówki Przemęt. Znaleźliśmy tam miejsce do odpoczynku, które było położone pośród starych dębów. Potem poszliśmy do restauracji na pyszny obiad. Adamowi bardzo smakowało. Cieszył się bardzo, że poszliśmy do restauracji. Po pysznym obiedzie wróciliśmy do mnie do domu. Wtedy Adam mi powiedział, że jeszcze nigdy nie widział takich roślin, jezior i wiele innych rzeczy jak w naszym Przemęckim Parku Krajobrazowym, w województwie wielkopolskim. Wieczorem Adam pojechał do hotelu, w którym miał zakupiony nocleg. Mam nadzieję, że Adamowi bardzo spodobały się te okolice, które mu pokazałam. Chciałabym, żeby Adam mile wspominał ten dzień. Myślę, że dzięki tak spędzonym dniu Adam będzie zachęcał swoich znajomych do zwiedzenia i poznania okolic województwa wielkopolskiego. Obiecał, że kiedy przyjedzie, na rozgrywki Euro 2012, by kibicować naszej reprezentacji, to wraz z gronem znajomych powtórnie odwiedzi w poznane miejsca. Emilia Śliwińska