św. Matka Teresa z Kalkuty

Transkrypt

św. Matka Teresa z Kalkuty
Strona 38
ŚWIĘCI ZNANI I MNIEJ ZNANI
Być "ołówkiem w ręku Boga"
św. Matka Teresa z Kalkuty
Elżbieta Chmura
J
edną z najbardziej rozpoznawalnych
osób w drugiej połowie XX wieku
była prosta zakonnica z Kalkuty –
Matka Teresa. Świat nadal podziwia jej
prostotę i bezinteresowną miłość do
niechcianych i ubogich. Pragnęła być
niezauważona, Bóg jednak chciał
inaczej…
„Jestem małym ołówkiem w rękach
Boga. To On myśli. To On pisze. To
On robi to wszystko i czasami jest
naprawdę ciężko, ponieważ ten
ołówek się łamie i On musi go
zatemperować. Bądźcie małym
instrumentem w jego rekach, aby On
mógł wykorzystać go w każdej
chwili i wszędzie. My musimy tylko
powiedzieć Bogu „Tak”.
Kalkuta. Miasto pałaców, świętych
krów i slamsów. W wielkiej metropolii
ludzkie ciała sprząta się z ulicy
w ramach oczyszczania miasta. Z
przepełnionego pojemnika na śmieci
dochodzi słabiutkie kwilenie. Młoda
kobieta w białym sari podbiega,
wyjmuje kostki pokryte skórą, ale to
żyje. Ostrożnie zawija, niesie do domu.
Co to za dziewczyny w białych sari?
Siostry Miłości. A ta starsza? To Matka
Teresa. Urodziła się w zamożnym
mieszczańskim domu w Skopie 26.08.1910 r. Agnieszka Gonxha
Bojaxhiu. Ojciec architekt, właściciel
firmy budowlanej. To była bardzo ładna
dziew cz yn a, z doln a muzyczn ie,
o marzycielskich oczach. Nie myślała
o klasztorze, ale jako osiemnastolatka
pojechała na misje do Senegalu. Po
powrocie wstąpiła do loretanek
w Dublinie. Była bardzo nieśmiała
i zamknięta w sobie. Ożywiła się, gdy
zaczęła uczyć geografii w High School
w Kalkucie, potem została dyrektorką
tej elitarnej szkoły. Szkoła mieściła się
w bogatej dzielnicy, ale tuż za jej
murami rozpościerała się dzielnica
nędzy o przewrotnej nazwie Jezioro
Perłowe. Dziesiątego września 1946 r.
(Siostra Teresa miała wtedy 36 lat)
postanowiła opuścić klasztor i iść do
biednych i żyć wśród nich. Zamieniłam
wtedy habit loretański na sari.. Samiuteńka
jak goły palec, stanęłam za murem
klasztornym. Bez pieniędzy, bez
wykształcenia pielęgniarki, bez mieszkania,
Strona 39
ŚWIĘCI ZNANI I MNIEJ ZNANI
bez planów, ale z poczuciem pewności - Bóg
mnie nie opuści!
U amerykańskich sióstr szpitalnych
skończyła kurs pielęgniarski.
Zamieszkała w znalezionej opuszczonej
chatynce i zaczęła uczyć okoliczne
dzieci alfabetu, rysując litery na
glinianym klepisku. Myła dzieci, szukała
chleba, pomagała w szpitalu.
Cóż znaczy ta bieganina wobec
śmiercionośnej chmury wiszącej nad Kalkutą,
dławiącej każdą nadzieję. Zaczął mnie kusić
komfort Loreto. Pewnie bym nie wytrzymała,
gdyby nie przyszły do mnie moje uczennice.
Przywdziały białe sari - to pierwsze
Misjonarki Miłości... Potem dołączyły do nas
Europejki, Amerykanki, Afrykanki...
Musza się uczyć zawodu, kończyć studia
prawnicze, medyczne, aby pomóc ludziom…
W 1950r. zostaje założone
Zgromadzenie Sióstr Misjonarek
Miłości i zatwierdzone przez Kościół. Ja ciągle słyszę krzyk wyrzucanych dzieci...
Zabijają nienarodzone. Swoje "ja" stawiają
ponad Boga. Ludzie decydują o tym, kto ma
żyć, a kto nie. Chcą decydować jak Bóg.
Skąd! Taka siła w tej kobiecie,
zawsze trochę pochylonej,
wychudzonej, z grubymi dłońmi
i pomarszczoną twarzą? Mówi cicho
o Bogu, o modlitwie, o biednych,
a słuchają jej wielcy na uniwersytetach,
na forum światowych organizacji i stają
się przy niej cisi, zmieszani, nawet
zalęknieni, gdy patrzy im w oczy. Jest
prostą zakonnicą w sari, ale świadomą
swojej godności i wielkości sprawy,
którą reprezentuje. Unika rozgłosu,
a jest najsławniejszą. Nie zabiega o łaski
prominentów. W 1982 r. podczas
międzynarodowej imprezy na rzecz
solidarności z Trzecim Światem,
oświadczyła Späthowi: - Niech pan
otworzy biednym drzwi, a Bóg będzie
panu błogosławił. Jest czasem cięta na
natrętnych. Amerykańskiemu
dziennikarzowi, który z przerażeniem
patrzył na Matkę, jak opatrywała
zgangrenowane, cuchnące rany,
powiedział: - Ja bym za milion tego nie
zrobił – odpowiedziała - Ja też nie. Pan
nie wierzy w Boga. Ja wierzę i dla Niego to
robię za darmo. Przyjmuje ordery, daniny,
ale nosi tylko krzyżyk, przypięty do sari
na lewym ramieniu. Otrzymała
międzynarodową nagrodę Johna
Kennedy’ego, nagrodę Jana XIII,
nagrodę dla najbardziej zasłużonej
kobiety Azji, doktorat honorowy
uniwersytetów w Delhi, Filadelfii,
Cambridge, Waszyngtonie i tytuł
Doktora Ludzkości. Wreszcie w 1979 r.
-Pokojową Nagrodę Nobla. Nie chciała
się zgodzić na królewski bankiet,
a wzięła pieniądze przeznaczone na
przyjęcie i zbudowała dom dla
trędowatych. Sama jestem niegodna tej
nagrody, ale przyjmuję ją, jako uznanie
ludzkiej godności w najbiedniejszych. W auli
Uniwersytetu w Oslo dała reprymendę
całemu Zachodowi: - Największym
wyrzutem dla was jest krzyk nienarodzonego
dziecka… Przypomniała im to mocniej –
Strona 40
ŚWIĘCI ZNANI I MNIEJ ZNANI
Nie odwracajcie się plecami do nędznych, bo
odwracacie się od Chrystusa. To On biedny,
nagi, bezdomny, abyśmy mogli Go kochać.
Powstała organizacja – Przyjaciele Matki
Teresy. Oburzyła się bardzo. - Ja nie chcę
przyjaciół, ja potrzebuję pomocników. Bogata
pani chciała mieć zdjęcie z Matką
Teresą. Matka Teresa pokazała biedotę
i powiedziała: Niech się pani sfotografuje
z nimi - ja tam jestem.
Siostry pracują w kilkudziesięciu
krajach świata. W samych Indiach jest
20 przytułków, a na świecie? W Polsce
również powstały domy Zgromadzenia
w Zaborowie, Warszawie, Katowicach,
Szczecinie. – Wystarczy mi jedna stara
maszyna do pisania. Nigdy nie myślę
o pieniądzach. Pan Bóg je zsyła. Jeśli nie ma,
to znaczy że nie są potrzebne. Dlaczego mam
się denerwować? Tylko dziecko potrafi
zauf ać tak ko ch ającemu O jcu.
W kaplicach Sióstr Misjonarek Miłości
pod krzyżem jest napis: - Kochaj, jak
Ja cię ukochałem!!! A do sióstr Matka
mówi prosto: - Nie jesteście nauczycielkami,
pielęgniarkami czy opiekunkami. Jesteście
siostrami, które służą Chrystusowi 24 godziny
i całe życie. Cokolwiek robię, robię dla Niego,
a On mi daje siłę. Aby każdy, kto was
zobaczy, stał się lepszy… Dla wszystkich
w slamsach miejcie uśmiech radości… niech
w nim zobaczą dobroć Boga… Ofiarujcie im
nie tylko opiekę, ale i serce… Musimy kochać
aż do bólu, bo prawdziwa miłość musi boleć.
Tylko Ty to Matko rozumiałaś i tak
umiałaś! W 1964 r. papież Paweł VI był
w Indiach. Zostawił Matce Teresie
białego lincolna, którego nigdy nie
używał, dar od Amerykanów. Po raz
pierwszy uśmiała się Matka Teresa. - To
ja mam tym jeździć? Sprzedała samochód
za pięciokrotną cenę, bo to samochód
Papieża, a za uzyskane pieniądze
wybudowała Shanti Nagar, Miasteczko
Pokoju, ośrodek dla trędowatych.
- Siostry moje, kiedy opatrujecie rany
chorych i biednych, pamiętajcie, że to rany
Chrystusa, …Kiedy się zarazicie – bądźcie
dumne, żeście Go ukochały aż do bólu…
W komunii świętej przyjmujecie Chrystusa
w postaci chleba, ale gdy posługujecie chorym,
przyjmujecie go w postaci ciała i krwi. To jest
sam Chrystus.
Gdy Siostra Teresa poszła do
slamsów, pierwsze stanęło przy niej
milutkie, ładne dziewczątko z Bengalu,
uczennica Siostry Teresy. Dziś jest ich
Strona 41
ŚWIĘCI ZNANI I MNIEJ ZNANI
dwa i pół tysiąca w 70 krajach.
Wybudowały ponad 500 szpitalików,
domów dla sierot. Powstało też męskie
zgromadzenie Matki Teresy. Zajmują się
kryminalistami, zarażonymi i chorymi
nerwowo.
Mnie interesuje najbiedniejszy człowiek, ta
kropla w oceanie. Jeśli każdy by odmienił
jedną kroplę, odmienilibyśmy cały świat.
Każda siostra ma krzyżyk, trzy sari jedno nosi, drugie jest w praniu, trzecie
się suszy, parę sandałów i siennik. To
wszystko? Nie. Jeszcze musi się
uśmiechać, bo wolę Bożą trzeba pełnić
z radością.
D z i w n y z b i e g o k o l i cz n o ś c i .
W niedzielę 31.08.1997 r. tragicznie
zmarła księżna Diana. A mogła żyć.
Matka Teresa modliła się za nią ze
swoimi siostrami. W piątek, 5.09.1997 r.
zmarła Matka Teresa. Stanęło serce.
Zgasła iskierka Wielkiej Miłości.
Pogrzeb był królewski, z udziałem
przedstawicieli wszystkich religii, wielu
państw, głów koronowanych, polityków
i wielkich tego świata. W 1985 roku
sekretarz generalny Organizacji
Narodów Zjednoczonych Javier Peréz
de Cuéllar nazwał ją najpotężniejszą
kobietą świata. W 1999 roku zajęła
pierwsze miejsce na liście „Najbardziej
podziwiani ludzie XX wieku”. Mimo, że
na Matkę Teresę spływały liczne
zaszczyty, sama zawsze mówiła: Moim
największym wyróżnieniem jest kochać Jezusa.
On jest dla mnie wszystkim, On jest moim
życiem, moją miłością, moją nagrodą.
O Matko, jak bardzo chciałoby się ucałować
Twoje ręce. Taką byłaś kruszynką, a taką
jesteś Potęgą Miłości. Dla nas już świętą,
zanim powie to Kościół. I nie trzeba było
długo czekać. Dnia 19 października
2003 r. po wyjątkowo krótkim procesie
beatyfikacyjnym, została zaliczona przez
Jana Pawła II do grona
błogosławionych.
Podczas Mszy św. beatyfikacyjnej Jan
Paweł II mówił: - W całkowitym
oddaniu się Bogu i bliźniemu Matka
Teresa odnalazła największe spełnienie,
żyjąc najszlachetniejszymi wartościami
swej kobiecości. Chciała być znakiem
„Bożej Miłości, Bożej Obecności,
Bożego Współczucia” i przypomnieć
w ten sposób o wartości i godności
każdego z dzieci Bożych, „stworzonych
do kochania i bycia kochanym”.
4 września 2016 r. Matka Teresa
z Kalkuty została ogłoszona świętą.
Dokonał tego papież Franciszek
podczas Mszy św., na placu św. Piotra
w Watykanie. - Nieśmy w sercu jej uśmiech
i obdarzajmy nim tych, których spotkamy na
naszej drodze, zwłaszcza cierpiących. W ten
sposób otworzymy perspektywy radości
i nadziei wielu ludziom przygnębionym oraz
potrzebującym zrozumienia i czułości wezwał Ojciec Święty.
„Ja nic nie robię. To ON wszystko
robi. Jestem tylko narzędziem w
Jego ręku. Tego jestem pewna niż
własnego życia”.
Strona 42
ŚWIĘCI ZNANI I MNIEJ ZNANI
W naszym kościele po prawej stronie ołtarza obok relikwii św. Jana Pawła II
znajdują się także relikwie św. Matki Teresy. Polecajmy się w modlitwie Jej
wstawiennictwu.
Święta Tereso z Kalkuty, pragnąc kochać Jezusa tak, jak nigdy dotąd nie był
kochany, oddałaś Mu się całkowicie, niczego Mu nie odmawiając. Będąc
zjednoczona z Niepokalanym Sercem Maryi, zaakceptowałaś Jego powołanie, aby
zaspokoić Jego niewyczerpane pragnienie miłości dusz, stając się nosicielką Jego
miłości do najbiedniejszych z biednych.
Z gorliwą ufnością i pełnym oddaniem wypełniałaś Jego wolę, stając się świadkiem
radości płynącej z całkowitego przynależenia do Niego. Ty byłaś tak intymnie
zjednoczona z Jezusem, Twoim Ukrzyżowanym Oblubieńcem, że On wisząc na
Krzyżu, pragnął podzielić się z Tobą agonią swego serca. Święta Matko Tereso
Ty złożyłaś obietnicę, aby nieustannie przynosić światło miłości do tych, którzy są
na ziemi. Módl się za nas, abyśmy także pragnęli zaspakajać płonące pragnienie
Jezusa, gorliwie Go kochając, radośnie dzieląc z Nim Jego cierpienie i służąc Mu
całym sercem w naszych braciach i siostrach, szczególnie tych najbardziej
niekochanych i niechcianych.
Amen.