Błotny koktail

Transkrypt

Błotny koktail
Ekwipunek: dziesięciorzędówka na maratonie, test napędu Shimano XT M770-10
Błotny
koktail
Przyjmijmy takie założenie: mam jeden rower i potrzebuję sprawnego napędu do ścigania i jazdy turystycznej. Czy napęd 10-rzędowy da mi realne przewagi, czy będzie tylko „syndromem piksela” znanym
z cyfrowych aparatów fotograficznych? Sprawdzamy
XT w wersji 3x10 w warunkach bojowych.
Testowy rower z napędem XT był ostro używany bez względu na warunki pogodowe. Po
każdej jeździe rower był dokładnie pielęgnowany, myty, czyszczony i oliwiony. Tak, jak
robiłbyś to Ty - szczęśliwy nabywca nowej grupy, na którą przeznaczyłeś całą zawartość
skarbonki. Napęd przejechał łącznie ok. 2000 km, w tym maraton, który był niezwykle
ważnym punktem testu. Zimowa edycja Mazovii w Karczewie stała się scenerią, w której
można było zapomnieć o kulturze użytkowania i w prawdziwie „bojowych” warunkach
sprawdzić zachowanie napędu. Aura spłatała wszystkim psikusa i zamiast w lodzie
i śniegu, wytaplaliśmy siebie i napęd 3x10 w okropnym błocie - pokonywaliśmy wielkie
kałuże i całe hałdy piachu i błota. A jak wiadomo, im gorsze warunki do testowania, tym
lepiej dla testu. Ale zacznijmy od początku.
Podaj PIN
Początek eksploatacji nie był udany. Po zamontowaniu łańcuch przejechał ok. 120 km i...
strzelił. Z dużym prawdopodobieństwem należy przyjąć, że przyczynił się do tego niewłaściwy montaż, mimo wszystko uznajemy to za spory minus. Naprawa w terenie skutkowała
skróceniem łańcucha, co znacząco zmniejszyło funkcjonalność napędu. Po powrocie trzeba było dopiąć brakujące ogniwa. Po około 1700 km bezawaryjnej jazdy postanowiliśmy
78
bi keB oar d #3 m ar zec 2011
sprawdzić, czy wbrew zaleceniom instrukcji obsługi i Shimano ich
łańcuch można spiąć spinką PowerLock. Efekty były co najmniej
zadowalające. Funkcjonalność PowerLock (spinki na dychę) jest
jednak znacznie mniejsza, niż PowerLink (spinka na dziewięć).
Tą pierwszą można łańcuch tylko spiąć, podczas gdy PowerLink
można rozpinać i spinać dowolną ilość razy, np. do czyszczenia, co
umożliwia utrzymanie napędu w czystości i wydłuża eksploatację.
Zapięty wbrew zaleceniom Shimano łańcuch sprawiał się nie najgorzej jednak przed maratonem zakuliśmy go po japońsku jednorazowym pinem przy użyciu składanego narzędzia i pojechaliśmy.
Po powrocie z Karczewa na ostrym podjeździe łańcuch znowu
pękł. Mimo drobiazgowego śledztwa, nie znamy innej przyczyny,
niż błąd ludzki. Po naprawie w serwisie bikeBoardu warsztatowym
skuwaczem Shimano i kolejnym pinem jednorazowym wszystko
jest dobrze, ale obawiamy się, że margines błędu, jaki zostawiono użytkownikom, jest trochę zbyt mały. Warto nadmienić, że
Shimano zdecydowanie odmawia stosowania innych rozwiązań,
niż jednorazowy pin. Co więcej - nowe, dziesiątkowe łańcuchy są
kierunkowe i w opinii własnych konstruktorów są do tego stopnia
specyficzne, że nie należy stosować wersji górskich na szosie i vice
versa. Każde nacięcie na ogniwie ma na celu poprawę współpracy
z trybami i koronkami dla lepszej zmiany biegów. Kierunkowe
zakładanie łańcucha to kolejna rzecz, o której nie wolno zapominać. Odwrotny montaż skutkuje katastrofalnym obniżeniem
funkcjonalności. Koniem trojańskim jest w tym wypadku to, że
w suchych warunkach źle złożony łańcuch działa w miarę dobrze,
natomiast każde zabrudzenie radykalnie ogranicza ilość dostępnych przełożeń. Najwyższe i najniższe przełożenia działają bez
większych problemów, natomiast średnie przeskakują, reagują
z opóźnieniem lub całkiem wypadają z użycia.

Podobne dokumenty