Pryzmat • nr 245, kwiecień 2011
Transkrypt
Pryzmat • nr 245, kwiecień 2011
ISSN 1429-1673 • nr 245, kwiecień 2011 kwiat PWr na kursie spawania Piękny jubileusz propagatora innowacji prof. Jana Kocha „Niech się mury pną do góry” – czyli kampus w budowie Z pustego i... kwestor nie naleje, ale czasami musi Biuro Informacji Studenckiej nie pozwoli z(a)błądzić s p r a w y Kobiety chcą spawać! Rozmowa z dr. inż. Tomaszem Piwowarczykiem, pracownikiem Zakładu Spawalnictwa na Wydziale Mechanicznym PWr, pomysłodawcą i organizatorem „Dnia Kobiet w Zakładzie Spawalnictwa”. Jestem świadomy banalności pierwszego pytania, a jednocześnie wiem, że muszę je zadać, zatem miejmy to za sobą: Skąd wziął się pomysł takiego spotkania? Pomysł pojawił się na zajęciach laboratoryjnych z grupami, w których zdecydowaną większość studentów stanowiły panie. Okazuje się, że kobiety, mimo teoretycznie słabszych inklinacji do zdobywania wiedzy z przedmiotów stricte technologicznych, wykazują większą ochotę do prac praktycznych, czego dowody niejednokrotnie otrzymywaliśmy podczas zajęć. Przejawiało się to wyjątkową aktywnością podczas pokazów procesów spawalniczych, czyli pytaniami o możliwość „pospawania” (cytat bezpośredni), a niekiedy nawet wyraźną krytyką formy praktycznych zajęć. Niestety, procesy spawalnicze należą do prac wymagających bezwzględnego przestrzegania bardzo restrykcyjnych przepisów BHP, w związku z czym część naszych zajęć ma jedynie charakter pokazowy. Najbardziej niekwiecień 2011 zadowolone z tego były właśnie panie, które nie omieszkały tego głośno i stanowczo wypowiedzieć. Zorganizowaliśmy zatem w dniu ich święta, tj. 8 marca, zajęcia czysto praktyczne, s t u d e n c k i e pozwalające zdobyć powierzchowną praktykę spawalniczą. Zorganizowaliśmy? Oczywiście, oprócz mnie organizatorami i czynnymi uczestnikami projektu byli młodzi pracownicy Zakładu Spawalnictwa: Marcin Korzeniowski, Tomasz Wojdat, Marcin Winnicki i Kazimierz Diduszko (młody duchem). Spory wkład własny wniósł również kolega Paweł Kustroń, który z uwagi na prowadzone w tym samym czasie zajęcia nie mógł wziąć udziału w przedsięwzięciu, natomiast 75 s p r a w y s t u d e n c k i e na na „właściwe” spotkanie z okazji Dnia Kobiet na godzinę 17. I tak w kilku przypadkach musieliśmy pisać oficjalne usprawiedliwienia. No to pytanie najważniejsze – jakie były efekty spawania? Po raz kolejny nasze studentki nie zawiodły. Każda poradziła sobie całkiem nieźle z trudnymi przecież pracami spawalniczymi. Wytypowałem również kilka liderek grup (numery indeksów znane redakcji), więc jeśli na terenie Dolnego Śląska pojawiłoby się zapotrzebowanie na spawaczy, proszę o pilny kontakt z organizatorami. poratował nas pomysłami, które okazały się doskonałe. Jak udało się zwerbować studentki chętne do wzięcia udziału w Waszym projekcie? To było zaskoczenie totalne. Wcześniej konsultowaliśmy nasz pomysł z innymi osobami, z których część z góry zakładała naszą porażkę. Ich argumentacja była prosta i przekonująca: Co za atrakcję dla kobiet stanowi „ekspresowy kurs spawania” (tak to nazwaliśmy)? Dlaczego miałyby przyjść po zajęciach i to jeszcze w takim dniu? Postanowiliśmy zatem przygotować specjalną prezentację motywująco-agitującą, w której w specyficzny sposób opisaliśmy korzyści płynące z udziału w naszej akcji. Dzięki uprzejmości kilku pań umieściliśmy tę prezentację na forum studenckim. Zapoznanie się z nią było nieformalnym warunkiem uzyskania wpisów do indeksu. Efektem naszych działań była pełna lista kandydatek już w pierwszym dniu! Początkowo planowaliśmy zaprosić 24 panie, ale pod koniec zdecydowaliśmy się zwiększyć pulę do trzydziestu. Ostatecznie tyle właśnie pań odwiedziło nas 8 marca. Jak zamierzaliście wypełnić czas studentkom? Pomysłów było wiele. Część z nich obejmowała nawet wprowadzenie teoretyczne z zakresu procesów spawalniczych, które – mimo iż panie realizowały odpowiednie kursy – mogłoby być najtrudniejszym (a już na pewno najnudniejszym) punktem spotkania. Postanowiliśmy zatem od razu przejść do działania, dzieląc panie na trzy dziesięcioosobowe grupy. Przygotowaliśmy trzy stanowiska, na których mogły zdobyć umiejętności praktyczne, głównie (ale nie tylko) z dziedziny spawalnictwa. brać do domu coś materialnego. Przygotowaliśmy zatem spore kawałki blach, na których „spawaczki” napawały (nanoszenie warstw przez spawanie) tulipany zgodnie z ich własną, i jak się okazało, nieograniczoną wyobraźnią. Inną pamiątką był również kwiat (przecież to Dzień Kobiet), tym razem zgrzewany z pasków cienkiej blaszki i wygiętego drutu stanowiącego łodygę. Każda z pań mogła zatem opuścić mury Politechniki z dwoma różnymi kwiatkami. Planowaliśmy również „wyspawać” duży napis pamiątkowy: DZIEŃ KOBIET W ZAKŁADZIE SPAWALNICTWA 8 III 2011, którego każda litera byłaby dziełem innej pani, ale ograniczenia czasowe nam na to nie pozwoliły. Rozmawiał: Aleksander Warde, oprac. mw Zdjęcia: Martyna Filipowicz Ile czasu w takim razie zajęła ta „praktyka”? Rozpoczęliśmy punktualnie o 15. Początkowo umówiliśmy się na dwie pełne godziny, ale w rezultacie, bardzo na koniec przyspieszając, pracowaliśmy prawie trzy godziny. Teoretycznie moglibyśmy więcej, ale nie chcieliśmy się narażać czekającym od godziny pod budynkiem panom. Każda z pań była bowiem umówio- Czyli same sukcesy? A może jednak jakieś drobne niepowodzenia? Z uwagi na fakt, że panie były prekursorkami, a całe przedsięwzięcie zorganizowano pierwszy raz w historii naszego zakładu, nie wszystko się udało tak, jak chcielibyśmy. Wspomniałem już, że nie zrealizowaliśmy całego planu prac. Także część czasu panie spędziły na obserwacji wyczynów koleżanek, czekając na swoją kolej, a trzy z nich musiały opuścić nas o godzinie 17, tłumacząc to oczywiście zajęciami. Obiecujemy, że w przyszłych latach spróbujemy wypełnić studentkom czas efektywniej. To oznacza, że planujecie następne edycje „Dnia Kobiet w Zakładzie Spawalnictwa”? Bez wątpienia! Mimo wymienionych niedociągnięć całość imprezy należy uznać za bardzo udaną. Oczywiście ocena należy do aktywnych uczestniczek, natomiast reakcje pań i liczne e‑maile, jakie dotarły do nas po tym wydarzeniu, subiektywnie odbieramy jako sukces organizatorski i tej linii zamierzamy się trzymać. Chcielibyśmy, aby warsztaty naszego pomysłu stały się imprezą cykliczną. W takim razie… …zapraszamy wszystkie studentki Wydziału Mechanicznego za rok! Uwaga! Liczba miejsc ograniczona! Co zatem konkretnie studentki mogły wykonać? Chcieliśmy, aby prócz (zakładanych) dobrych wspomnień panie mogły za- 76 numer 245