polonia włoska - Polonia mon amour
Transkrypt
polonia włoska - Polonia mon amour
POLONIA WLOSKA BIULETYN INFORMACYJNY Rok 15 numer 2-3-4 (55/56/57) - 2010 JESIEŃ/ZIMA 15° Anno - numero 2-3-4 (55/56/57) - 2010 AUTUO/IVERO Najmilsi, Corocznie obchodzona uroczystość Bożego Narodzenia na nowo przypomina nam, że świat stał się bogatszy o Boga. Narodzenie bowiem Jezusa w Betlejem nadaje sens całej historii, naszej teraźniejszości i przyszłości. Stając się prawdziwym człowiekiem Bóg chciał uwiarygodnić swoją miłość, jak również podkreślić wielką godność człowieka. Poprzez żłóbek, kolędy dostrzegamy Boga zafascynowanego człowiekiem. Każdy z nas jest przedmiotem tej fascynacji. Stojąc przed żłóbkiem Bożej Dzieciny widzimy urok życia i zapowiedź szczęścia. Bóg w pamiątce Bożego Narodzenia wciąż się rodzi i do nas przychodzi, by nasze kruche “jestem” wzmocnić siłą swego istnienia, dodać blasku i ciepła naszemu życiu. Życzę, aby nadchodzące Święta Narodzenia Pana oraz wszystkie dni Nowego Roku 2011 obfitowały w dary Boże, radość, pokój i dobre zdrowie. Sercem i modlitwą obejmuję również organizacje polskie i cały Związek Polaków we Włoszech, aby wzrastając w liczbę i ducha, wciąż dopełniał ilość jakością, a jakość ilością. Z wyrazami braterskiej serdeczności i życzliwości Ks. Marian Burniak TChr Prezes Honorowy ZPwW Boże Narodzenie, 2010 Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia? Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia? Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie? Dlaczego śpiewamy kolędy? Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa. Dlatego, żeby podawać sobie ręce. Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie. Dlatego, żeby sobie przebaczać. ks. Jan Twardowski Przy wigilijnym stole, Łamiąc opłatek święty, Pomnijcie, że dzień ten radosny W miłości jest poczęty; Że, jako mówi wam wszystkim Dawne, prastare orędzie, Z pierwszą na niebie gwiazdą Bóg w waszym domu zasiądzie. Sercem Go przyjąć gorącym, Na ścieżaj otworzyć wrota – Oto co czynić wam każe Miłość - największa cnota. Jan Kasprowicz Opłatek Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny, Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie, Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie. Jest cicho. Choinka płonie. Na szczycie cherubin fruwa. Na oknach pelargonie, blask świeczek złotem zasnuwa, a z kąta, z ust brata płynie kolęda na okarynie: Lulajże, Jezuniu... Cyprian Kamil Norwid Konstanty Ildefons Gałczyński Redakcja Biuletynu Informacyjnego “Polonia Włoska” życzy wszystkim członkom Związku Polaków we Włoszech miłych, pełnych życzliwości Świąt Bożego Narodzenia i wiele pomyślności w Nowym Roku 2011. BOLLETTINO D’INFORMAZIONE DEI POLACCHI IN ITALIA Testi in italiano da pag. 52 Do druku przygotowały: Ewa Prządka i Anna Kwiatkowska, przy współpracy Agnieszki Cichoń i Beaty Brózdy Spis treści/Sommario Życzenia księdza Mariana Burniaka 2 Odeszła Anna Jurasz Kondolencje Annę Jurasz wspominają... / Affrettiamoci ad amare... 4 Wizyta Pary Prezydenckiej w Rzymie Odznaczenia Opracowanie graficzne i dystrybucja / Grafica e distribuzione: Daniela Pigliapoco Web master: Paolo Vecchio Zmiany na placówkach dyplomatycznych we Włoszech Otwarcie Konsulatu Honorowego RP w Turynie / Krzysztof Strzałka Zespół doradców / Comitato consultivo: Krystyna Jaworska, Grzegorz Kaczyński, Andrzej Morawski, Paweł Morawski, Ewa Prządka Szkolnictwo polskie we Włoszech Z życia Polskiej Szkoły w Rzymie Wizyta Anny Komorowskiej w Szkole Polskiej w Rzymie Katolicka Szkoła Podstawowa w Rzymie Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji Wiadomości z Polski XXXII Sesja Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie / Ks. Hieronim Fokciński SI Pomnik Karoliny Lanckorońskiej w Krakowie “Gazzetta Italia” w Warszawie Odeszli Pożegnanie Łucji (Luciany Petti) / Tadeusz Konopka Zmarła Teresa Wojnarowicz / Ijola Hornziel Martinelli Direttore responsabile: Andrea Morawski Registrazione presso il Tribunale di Roma n. 561/96 del 15.11.96 Tipografia: Abilgraph,Via Pietro Ottoboni 11 - 00159 Roma Finito di stampare nel dicembre 2010 Kontakty / Contatti: Polonia Włoska - Biuletyn Informacyjny Via Piemonte, 117 - 00187 Roma Tel -Fax (+39) 064814263 e-mail: [email protected] 16 16 18 20 22 24 Polacy we Włoszech Ryszard Demel i jego droga do światła witraży / Z prof. Janem Wiktorem Sienkiewiczem rozmawia Ewa Prządka 26 Składki pieniężne / Sottoscrizioni: C.C. Postale - nr 91443002 - Intestato a: Associazione Generale dei Polacchi in Italia, Via Piemonte 117 - 00187 Roma; CF 96320870585 (z dopiskiem / causale di versamento: Polonia Włoska) Józef Toeplitz - bohater działalności bankowej / Krzysztof Strzałka 28 W blasku Toskanii / Ewa Prządka 30 Włosi w Polsce Rodzina Tegazzo w Polsce / Jarosław Maciej Zawadzki 32 Polonia na świecie Monitor Emigracji Zarobkowej 2010 / Joanna Heyman Salvadé 34 Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji nadesłanych artykułów. Polonia włoska Profil polskich imigrantów w Italii / Kamila Kowalska Angelelli 35 Rok 2010 - Rokiem Chopinowskim Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie Rok Chopinowski we Włoszech 36 Wiadomości związkowe i korespondencje 39 Drugi Korpus Odnaleźć grób ojca / Małgorzata Strzelczyk 47 Listy do redakcji apisali do nas po lekturze książki Polonia włoska 48 Książki pod lupą / Libri sotto la lente owości wydawnicze / uove pubblicazioni 49 50 Ślady Polskie we Włoszech Rajd motocyklowy “Z ziemi włoskiej do Polski” 51 Nasza strona internetowa/Il nostro sito internet: www.polonia-wloska.org Pismo dofinansowane przez: Stowarzyszenie “Wspólnota Polska” w Warszawie ze środków Kancelarii Senatu RP oraz Fundację Rzymską im. J. Z. Umiastowskiej. La rivista è finanziata da: Associazione “Wspólnota Polska” di Varsavia con i contributi del Senato della Repubblica di Polonia e Fondazione Romana Marchesa J. S. Umiastowska. Redakcja Biuletynu składa serdeczne podziękowania Wydziałowi Konsularnemu Ambasady RP w Rzymie za dofinansowanie Biuletynu. ADRESY PLACÓWEK I ISTYTUCJI POLSKICH WE WŁOSZECH a okładce: Z okazji piętnastolecia istnienia Biuletynu przypominamy niektóre okładki naszego pisma. 17 Il Console Onorario della Repubblica di Polonia a Torino / Intervista a Ulrico Leiss de Leimburg di Andrea Morawski 52 uove pagine della storia polacca su Internet / Intervista a Paolo Morawski di Anna Kwiatkowska 53 Prezes Joanna Heyman Salvadé i Zarząd Związku Polaków we Włoszech z żalem zawiadamiają, że 18 października 2010 r. odeszła od nas Anna Jurasz Schiavello członek Zarządu ZPwW, Redaktor Naczelny Biuletynu Informacyjnego Polonia Włoska. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 19 października 2010 r. w kościele Santissimo Redentore w Rzymie. Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą… Haniu, stało się to za szybko, w milczeniu, zostawiłaś niedosyt bycia z Tobą, rozmów. Zawsze byłaś tak dyskretna, w pracy i kontaktach osobistych, trudno uwierzyć, że się już nie spotkamy. Mamy wrażenie, że za mało Ci daliśmy. Joanna Heyman Salvadé Prezes ZPwW Wspomnienie o Ani Kilka mgnień, kilka chwil Oto co zostanie Okruchy w życiu, które pozwoliły Na nasze zapoznanie. Te rzymskie dni, kilka wieści Przesłanych w czas po spotkaniu Szybko i komputerem, jakże cenne Dziś, gdy Ciebie zabrakło tu Aniu! Mam Twoje zdjęcie i moje W Rzymie, w pełni uśmiechu, W chwili radosnej spotkania, Bez powodu pośpiechu. A dziś, smutne nuty bez wymiaru, Nie liczy się godzina, Jesteś w wieczności krainie. Mam zdjęcie..., uśmiechnięta dziewczyna Radosne spojrzenie, młodość, Sympatia promienieje. Dziś się z nami rozstałaś By żyć wiecznie – oto nasze nadzieje. Agata Kalinowska-Bouvy Mareil - Francja, 19 października 2010 Anna Jurasz (1955-2010); realizatorka i montażystka filmów dokumentalnych, dziennikarka i działaczka polonijna. Urodziła się w 1955 roku w Poznaniu; ukończyła Wydział Reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi (PWSFiTV) oraz paryski l’IDHEC (Institut des Hautes E’tudes de Cinéma). W latach 19811988 roku przebywała we Francji, gdzie związana była z grupą GREC (le Groupe de Recherches et d’Essais Cinématographiques) jako realizator krótkich metraży i z Instytutem CREAR-Chantilly jako wykładowca teorii i technik języka filmowego. Od roku 1989 mieszkała we Włoszech, gdzie pracowała jako współrealizator i montażysta autorskich filmów dokumentalnych dla RAI, Sky CULT, Ministero dei Beni Culturali (MIBAC) i in. Brała udział w realizacji m.in. takich filmów jak: Mario Merz. Lo spazio è curvo o dritto? (reż. Carlo Gianni e Mario Rellini), Jannis Kounellis – Conversazioni d’arte, (reż. Alessandra Populin), Conversazioni d’arte: Fabio Mauri, (reż. Alessandra Populin), Conversazioni d’arte: Giulio Paolini (reż. Alessandra Populin), a także Padre Pio Express, Margherita (reż. Claudio Carafioli). Członek Zarządu Fundacji Rzymskiej im. J. Z. Umiastowskiej, współzałożycielka Rzymskiego Stowarzyszenia Włosko-Polskiego (AIPRO), od 1997 członek redakcji Biuletynu Informacyjnego Polonia Włoska a od roku 2004 jego Redaktor Naczelny i członek Zarządu Związku Polaków we Włoszech. Śpieszmy się kochać ludzi…tak szybko odchodzą… tę sentencję ks. Jana Twardowskiego powtarzamy często w nekrologach i kondolencjach. Ma to być przestroga przed nieubłaganym czasem i nieuchronnym odchodzeniem ludzi nam bliskich. Anna Jurasz podczas pracy nad Biuletynem Od Redakcji Biuletynu y, w Redakcji Biuletynu, wie- pisma był dla nas w pewnym stop- Redaktorem Naczelnym, wnikliwym, dzieliśmy od dawna, że mu- niu niespodzianką. Choć ogólnie lubiącym współpracować z autosimy się spieszyć. Od lat wiedzie- ustalaliśmy w Redakcji zawartość rami. Wszyscy pracowali społeliśmy o chorobie Ani i drżeliśmy o Biuletynu – zawsze nas w końcu za- cznie, bez honorariów. Jednak Jej Jej zdrowie. Ale ani Ona, ani my nie skakiwała – a to niezwykłym zdję- pasja i entuzjazm sprawiały, że pisarozmawialiśmy o tym. Ona nie ciem, a to nowymi, ciekawymi in- nie do Biuletynu stawało się uważała swojej choroby za stosowny formacjami, a to okładką. Dzień zaszczytem. Potrafiła też w każdym temat rozmów towarzyskich, a my ukazania się pisma był dla nas z proponowanych tematów dostrzec staraliśmy się być dyskretni i tak rodzajem święta. coś interesującego i przekonać naprawdę, po cichu, wierzyliśmy w Gdy w ostatnich miesiącach wię- wątpiącego, potencjalnego autora, że Jej wyleczenie. cej było dni złych, bo czuła się powinien o tym napisać. Ania pragnęła być dzielną i taką gorzej – martwiła się, że Biuletyn Mówimy, że nie ma ludzi niezabyła. Nie życzyła sobie nerwowych wyjdzie z opóźnieniem. Była dobrym stąpionych. To prawda, ale po odejpytań o Jej zdrowie. ściu każdego człoWkraczała do siedziby wieka pozostaje draRedakcji Biuletynu na matyczna pustka. Via Piemonte uśmiechMy wciąż nie wienięta, pełna energii, rzymy, że Ani nie ma demonstrując dobry wśród nas. Długo humor. Nigdy się nie będziemy się przyskarżyła. Była osobą zwyczajać do myśli, aktywną, pochłaniała że już nigdy nie Ją praca przy tworzeusłyszymy Jej śmieniu filmów. Drugą chu, Jej charakterypasją było redagowastycznego, pełnego nie Biuletynu, który radości, tembru głosu często przygotowyi tego, jak przekonywała po nocach albo w wała autorów tekstów, dni wolne od pracy, aby pisali, “bo to naczęsto kosztem czasu prawdę bardzo intereSpotkanie w Ambasadzie RP w Rzymie dla rodziny. Każdy sujący temat”... z okazji 10-lecia istnienia Biuletynu (2006) wychodzący numer M POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 5 Anna Jurasz w siedzibie Fundacji Rzymskiej im. J. Z. Umiastowskiej la wielu z nas Hania Jurasz była przyjaciółką, aktywnym członkiem Związku Polaków we Włoszech, a także osobą, która zawsze z uśmiechem na twarzy potrafiła w znakomity sposób pogodzić obowiązki rodzinne z pracą zawodową i społeczną. Hania była również Redaktorem Naczelnym kwartalnika Biuletyn Informacyjny Polonia Włoska (organ Związku Polaków we Włoszech), z którym współpracowała już od końca lat ‘90. Czasopismo to, pod jej kierownictwem, nabrało wyrazistego charakteru. Przez wiele lat wytrwale koordynowała i często osobiście redagowała artykuły do periodyku. Poprzez swoją pracę dla Biuletynu Hania przyczyniła się do zbliżenia różnych wspólnot polskich, rozsianych po całym Półwyspie Apenińskim, do przybliżenia kultury polskiej włoskim przyjaciołom oraz do zaprezentowania Polakom licznych sylwetek Włochów, którzy bądź z powodów zawodowych, bądź z zamiłowania traktowali Polskę jako swoją drugą ojczyznę. Kierując Biuletynem, Hania odznaczała się przenikliwością w wyszukiwaniu i opracowywaniu materiału oraz wykazywała autentyczną pasję w przygotowaniu ostatecznej wersji pisma, które przemawiałoby D nie tylko do umysłu, lecz także do serca każdego czytelnika. Z numeru na numer, strony Polonii Włoskiej, pod jej redakcją, stawały się coraz wierniejszym odbiciem obrazu wspólnoty polskiej we Włoszech u progu XXI wieku. Obok obowiązkowych i coraz bogatszych w treści stron poświęconych historii 2. Korpusu Polskiego generała Andersa, Biuletyn gościł na swych łamach artykuły o tematyce społecznej i kulturalnej. Przeznaczano również dużo miejsca na Korespondencje od poszczególnych Stowarzyszeń, prezentujących swe dokonania. Pozwalało to czytelnikom poznać działalność wielu osób należących do dynamicznej i różnorodnej wspólnoty Związku Polaków we Włoszech. Wszechstronne zainteresowania, gruntowna wiedza i pragnienie poznania ludzi stanowiły dla Hani istotny element w przygotowywaniu, a raczej kreowaniu poszczególnych numerów Polonii Włoskiej. Była miłośniczką kina, któremu poświęciła się zawodowo. To sprawiło, że dzięki swojej umiejętności obserwacji i spojrzeniu filmowca Biuletyn, początkowo biało–czarny zyskiwał stopniowo ciekawszą szatę graficzną. Dopiero pod jej kierownictwem zwiększyła się liczba kolo- 6 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 rowych zdjęć w piśmie, a okładka i układ graficzny stały się bardziej atrakcyjne. Powołano także nowy dział dla najmłodszych, który współtworzyli też sami młodzi czytelnicy, przysyłając rysunki czy opowiadania. W ten sposób Biuletyn przekształcał się, w sprawnych rękach Hani, a potem jego czytelników, w prawdziwy magazyn, godny profesjonalistów, potrafiących czasem stać się prawdziwymi artystami. Ale największym wkładem Hani, pomijając lata spędzone na kierowaniu Biuletynem Polonia Włoska, było nie tylko zbliżenie Polaków i Włochów, ale także połączenie dwóch odległych rzeczywistości: “starej” Polonii niepodległościowej, która osiadła na emigracji we Włoszech jeszcze na długo przed Solidarnością i rokiem 1989, oraz “nowej” Polonii, tej najmłodszej, zarobkowej. Często różnice generacyjne i kulturowe między Polakami na emigracji są bardziej odczuwalne, niż naturalne, ale w sumie nieznaczne, różnice dzielące Polaków i Włochów. Zapraszając na łamy Biuletynu przedstawicieli różnych generacji środowisk polonijnych, Hani udało się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zjednoczyć wokół czasopisma Polaków, którzy byli jednocześnie bohaterami artykułów, jak i ich czytelnikami. W ten naturalny sposób sprawiła, że Polonia Włoska stała się czasopismem adresowanym do wszystkich odbiorców. Każdy z nich był dla niej czytelnikiem pisma, każdego kochała i szanowała jednakowo. Dziękujemy Ci Haniu, byłaś wielkim Redaktorem Naczelnym. Andrzej Morawski, Direttore responsabile Biuletynu Informacyjnego “Polonia Włoska” ... nasza myszeczka Poznan 3/8/1955 - Roma 18/10/2010 Z mowy pogrzebowej ks. Mariana Burniaka (fragmenty) Liturgia żałobna kieruje do nas wielkie, wymowne i pouczające słowa: “Krótkie lata przemijają, a my idziemy drogą, którą powracać nie będziemy”, a także i te, że : “ze śmiercią życie się nie kończy; gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdziemy przygotowane miejsce w Niebie”. Ufamy, że nasza umiłowana Siostra Anna znalazła to przygotowane miejsce, bo swoją szlachetną i naturalną dobrocią potrafiła oddać się bez reszty drugiemu człowiekowi, ideałom i sprawdzonym wartościom. Nie szczędziła nigdy wysiłku i trudu ani dla swej Rodziny, ani dla Fundacji im. J. Z. Umiastowskiej, ani dla Związku Polaków we Włoszech. Z odpowiedzialnością i wyjątkową obowiązkowością przez wiele lat redagowała poczytny Biuletyn Polonia Włoska. Jeśli się podejmowała jakiegoś zadania, była świadoma, że od tego wykonania zależy dobro ogółu. Cechowała ją zawsze dyskrecja i skromność. Nauczyła nas, jak przyjąć chorobę i jak w jej obliczu zachować swą godność człowieczą, jak przyjąć wolę Bożą. Zmarła, gdy słońce było w zenicie, gdy jej aktywność osiągnęła szczyty. Doprawdy, niezbadane są wyroki Boże. Myśli nasze nie są myślami Bożymi, plany nasze nie są planami Bożymi i drogi nasze nie są drogami Bożymi. I nie pozostaje nam nic innego, jak przyjąć te niezbadane wyroki Boże. Hiszpańskie przysłowie mówi: “Umarli otwierają oczy żywym”. Zatem nasz udział w dzisiejszym pogrzebie daje nam okazję do przemyślenia ważnych spraw naszego chrześcijańskiego życia. Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie... Rzym, 19 października 2010 r. Jestem wstrząśnięta tą wiadomością. Tak bardzo mi przykro, że brak mi słów... Agnieszka Bladowska (Rzym) Ho letto questo messaggio con incredulità e profondo rammarico. Vorrei che ai familiari potessero arrivare anche i miei sentimenti di partecipazione al loro immenso dolore. Pietro Rogacien (Aquino) Con tristezza, Ania rimane sempre viva nei nostri cuori e nella nostra memoria. Ijola Hornziel Martinelli (Roma) Wstrząśnięci wiadomością o śmierci Hani przesyłamy najgłębsze wyrazy współczucia i żalu. Teresa K. Musiał Casali, Francesco Casali (Pontenure) Dzisiaj odbył się w Rzymie pogrzeb Haneczki - Anny Magdaleny Jurasz-Schiavello, córki Maji (Marii Joanny Morawskiej-Jurasz z linii Oporowskiej). Była cudowną, pogodną kuzynką i odeszła po bardzo długiej walce z chorobą. Katarzyna Morawska (Warszawa) W związku ze śmiercią Pani Anny Jurasz proszę przyjąć moje najszczersze kondolencje. Krzysztof Żaboklicki (Warszawa) Chciałbym złożyć tą drogą moje wyrazy szczerego współczucia i kondolencje Jej Rodzinie. Będę myślami obecny na dzisiejszej Mszy pogrzebowej. Witold Zahorski (Biblioteka Polska w Paryżu) Cóż za tragiczna wiadomość! Jesteśmy wstrząśnięci! To nieprawdopodobne! Coś co nie chce dotrzeć do naszej świadomości! Składamy wyrazy najgłębszego ubolewania. Maria Gratkowska Scarlini Stowarzyszenie Kulturalne Włosko-Polskie w Toskanii Żegnaj Haniu. Mam Cię przed oczami, Ty jak zwykle z Twym delikatnym uśmiechem i z klasą... Będzie nam Cię brakowało bardzo; za to Ty, w Twej wędrówce, spotkasz Mietka. Dorota Sylla Crucitti Stowarzyszenie “Polonia-Kalabria” POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 7 Lunedì 18 ottobre 2010, dopo lunga malattia è mancata la nostra Ania Jurasz Schiavello, Socio fondatore e Segretario dell’AIPRO, in seguito Redattrice del Bollettino Polonia Włoska. Ania è stata grande amica di noi tutti. L’Associazione AIPRO esprime il profondo cordoglio e il grande dispiacere di noi tutti soci e amici. Ijola Hornziel Martinelli, Adam Maria Gadomski e tutto il Consiglio Direttivo dell’Associazione Italo-Polacca di Roma (AIPRO) W imieniu Instytutu Piłsudskiego w Ameryce przesyłam najgłębsze wyrazy współczucia z powodu śmierci Anny Jurasz. Zawsze będziemy wspominać śp. Annę Jurasz jako ciepłego i pogodnego człowieka. Z wyrazami współczucia dr Iwona D. Korga Dyrektor Wykonawczy Instytutu Piłsudskiego Otrzymałam smutną wiadomość o śmierci Drogiej nam Ani Jurasz. Jej najbliższym oraz członkom Zarządu Związku Polaków we Włoszech przesyłam w imieniu Polsko-Włoskiego Koła Kulturalnego w Lombardii nasze najszczersze kondolencje. Pozostaniesz Aniu w naszej pamięci na zawsze jako osoba, dzięki której stworzono nasze ogólnowłoskie stowarzyszenie i cenny periodyk Polonia Włoska, którym tak wspaniale kierowałaś. Z wyrazami głębokiego żalu Barbara Głuska Trezzani Koło Włosko-Polskie w Lombardii Anna Jurasz i Adam Maria Gadomski Ta wiadomość zostawia mnie bez słów... Z wielkim bólem w sercu. Dorota Kulawiak (Imola) Z wielkim smutkiem dowiedziałam się przed chwilą o śmierci Pani Anny Jurasz. Parę tygodni temu osobiście pragnęłam zaprosić Ją na mój koncert w Rzymie, gdzie miałam śpiewa pieśni Chopina, które tak bardzo przypadły Pani Ani do gustu po wysłuchaniu mojej płyty. Dowiedziałam się jednak, że Pani Ania przebywa w szpitalu. To, co mogę zrobić to zadedykować Jej ten koncert Cadono morte le foglie (z akompaniamentem Antonio Ballista) w teatrze Keiros 21 października o godz. 21.00. Z wielkim bólem po stracie Pani Redaktor Naczelnej Biuletynu Magdalena Aparta Magdalena Aparta i Antonio Ballista To prawda: Spieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą... Od niedawna znałam Panią Anię, była bardzo skromna i dobroduszna. Pozostawiła mi na pamiątkę swój życzliwy uśmiech. Bernadeta Grochowska Stowarzyszenie “Polonia”(Cesena) Jakże smutna wiadomość! Proszę Państwa, a także Bliskich Anny Jurasz, którą miałam przyjemność poznać i z którą pozostawałam w kontakcie mimo oddalenia, o przyjęcie moich głębokich wyrazów współczucia z zapewnieniem o szczerej modlitwie. Agata Kalinowska-Bouvy (Francja) Jestem w szoku. Jak to odeszła? Dlaczego? Co się stało? Składam wyrazy najszczerszego współczucia wszystkim, którzy dzielą ze mną ten ból po stracie koleżanki. Karolina Staśko Stowarzyszenie Włosko-Polskie “Arco” (Bolonia) Sinceramente commossi esprimiamo le nostre più sentite condoglianze per la scomparsa della carissima Anna Jurasz. Francesco Ambrico Vice Presidente Fondazione “Elisa Springer A-24020” (Matera) Łączę się w głębokim bólu z Rodziną i Przyjaciółmi Ani Jurasz. Ania Kluska (Mediolan) Jest mi niezmiernie przykro z powodu śmierci pani Anny. Aż trudno uwierzyć. Przecież to jeszcze tak młoda osoba... Jest mi naprawdę ogromnie przykro... Joanna Woźniak (Perugia) 8 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 Najgłębsze wyrazy współczucia dla Rodziny, wszystkich Koleżanek i Kolegów ZPwW oraz wspólnych znajomych. Wiadomość ta spada na nas jak grom z nieba. Przyłączamy się w ciszy do żałoby z powodu utraty drogiej nam KOLEŻANKI. Katarzyna Gralińska Związek Polaków w Kalabrii Jest mi niewymownie przykro, że Pani Ania odeszła od nas w tak młodym wieku. Przekazuję wyrazy współczucia dla Redakcji Biuletynu Polonia Włoska i całej Rodziny. Bożena Zofia Kachel (Katania) Ludzie, których kochamy, zostają na zawsze, bo zostawiły ślady w naszych sercach... Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Anny Jurasz, długoletniej redaktorki Biuletynu Polonia Włoska. Składam wyrazy głębokiego i szczerego współczucia Rodzinie i całej Redakcji Biuletynu, także w imieniu członków Stowarzyszenia Włosko-Polskiego w Genui. Sergio Lanzillo Presidente dell’Associazione Italo-Polacca di Genova Anna Jurasz i Ewa Prządka w Senigallii (2007) Do Redakcji Biuletynu oraz do Piero Schiavello i dzieci Haniu, gdyby tak można było cofnąć czas. Gdyby tak można było porozmawiać jeszcze z Tobą droga Haniu (tak do Ciebie zwracaliśmy się Haniu), mielibyśmy wtedy okazję, aby powiedzieć Ci, jak bardzo byłaś nam bliska. Nie ma słów, by opisać żal i smutek, Twoje odejście Haniu wstrząsnęło nami, trudno się z tym pogodzić. Pozostaje nam tylko zapewnić Cię, że będziesz, Haniu, w naszych sercach na zawsze. Pragniemy złożyć najszczersze wyrazy współczucia rodzinie Hani. W tych trudnych dla Was chwilach nie zapominajcie, że jesteśmy z Wami. Nie zastąpimy Wam Hani, ale z całego serca chcemy pokazać, że dla nas Hania była osobą wyjątkową, ciepłą, pełną wyrozumiałości dla wszystkich. Pamiętajcie, że zawsze możecie liczyć na nasze wsparcie. Składamy również wyrazy współczucia wszystkim przyjaciołom z Redakcji Biuletynu, którzy obcowali z Hanią na co dzień... Zarząd i członkowie Związku Polaków w Mediolanie Na Państwa ręce pragniemy złożyć najszczersze wyrazy współczucia i kondolencje dla bliskich i przyjaciół Pani Anny Jurasz. W imieniu Prezes Stowarzyszenia, Pani Jolanty Piotrowskiej oraz Zarządu Barbara Czyżewska, Stowarzyszenie Kulturalne Włosko-Polskiego w Weneto Con grande dolore oggi ho saputo del ritorno alla casa del Signore dell’amica Ania Jurasz. Esprimo le mie più sentite condoglianze ai familiari. Una donna serena che ho avuto il piacere di conoscere a Roma la prima volta che partecipavo ad una riunione di ZPwW. Con affetto Aleksander Fortini Wiadomość którą otrzymaliśmy od Państwa bardzo nas zasmuciła. Łączymy się w bólu po odejściu Pani Anny Jurasz, z którą mieliśmy przyjemność i zaszczyt współpracować. W imieniu członków Towarzystwa Historyczno-Literackiego i personelu Biblioteki Polskiej w Paryżu składamy najszczersze kondolencje. C. Pierre Zaleski, Prezes THL, Danuta Dubois, Dyrektor BPP Choć wymieniłam z Panią Anną tylko parę e-maili i usłyszałam tylko raz Jej ciepły, serdeczny głos w rozmowie telefonicznej, pozostała Ona w moim sercu jako osoba niezwykle życzliwa, pełna pasji i wrażliwa na piękno w każdej postaci. Maryla Hajduszkiewicz (Mediolan) Ognisko Polskie w Turynie wyraża żal z powodu straty wspaniałej osoby, którą była Anna Jurasz i łączy się w smutku ze wszystkimi przyjaciółmi i znajomymi, którzy znali Jej dobroć i szlachetną postać. Wanda Romer, Prezes Ogniska Polskiego w Turynie Anna z gośćmi Stałej Konferencji MAB-u w Rzymie (2008) POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 9 Affrettiamoci ad amare le persone se ne vanno così presto… Jan Twardowski o e i miei figli il Bollettino Polonia Włoska lo vedevamo nascere ogni giorno a casa. Quando si avvicinava il periodo della stretta finale, dell’invio in tipografia, ci guardavamo in faccia senza dire una parola e c’intendevamo: inutile insistere, mamma pensa alle faccende polacche e quelle domestiche non la sfiorano nemmeno. I La bandiera polacca cucita per lei da Duddù Panella La Capria Sapevamo benissimo che l’unico tradimento nei nostri confronti, l’unico cedimento alla bugia che si concedeva, era con e per la sua Polonia. A volte ci venivano perfino inquietanti sospetti; che fosse, non so, un agente dei servizi polacchi, un rappresentante degli interessi patriottici in Italia al soldo del governo o cose del genere; ma poi dovevamo prendere atto che la questione era molto più semplice: la Polonia – ce ne eravamo fatta una ragione – era la sua vera passione. Ereditata prima ancora che dai suoi genitori, Antonio e Maja, dai suoi nonni materni, Franciszek Morawski, straordinario architetto della ricostruzione della cattedrale di Poznań, e Janina Serkowska, animatrice del Teatro Stabile della città, dietro le quinte del quale Anna giocava da bambina e dove – mi pare a volte di vederla – respirò la cultura del suo Paese mentre trascorreva infanzia e adolescenza sui legni del palcoscenico. Difendeva la Polonia come fa una madre con i cuccioli, e quando ne criticava certi aspetti contingenti a volte assai aspramente, lo faceva solo dopo essersi accertata che non vi fossero orecchie nemiche. Troppe sofferenze avevano subito i polacchi – ci diceva sempre – e troppo dolore avevano dovuto sopportare durante e dopo l’ultima guerra, per potersi permettere leggerezze politiche, ambiguità ideologiche e soprattutto letture poco attente della loro storia. Quella leggendaria bugia sulla cavalleria polacca, per esempio, che sarebbe andata alla carica contro i panzer tedeschi, costruita magistralmente dalla disinformazione nazista e raccontata in maniera troppo disinvolta dall’allora corrispondente di guerra Indro Montanelli (che solo nel ‘90 riuscì a confessare sul Corriere della Sera, nella rubrica delle lettere, dopo innumerevoli solleciti da parte di lettori e testimoni, di “non averla mai vista coi propri occhi, ma di aver sentito che ne parlavano tutti…”) ha occupato per molto tempo le nostre serate familiari nella lettura di documenti che con caparbietà raccoglieva per dimostrare a me, giornalista, quanto male avesse loro fatto per leggerezza un giornalista dei più noti (non certo il solo e forse il più bravo di tutti) all’immagine del suo Paese. Ricordo ancora la sua gioia dopo aver scovato gli atti di un convegno sul lago di Como promosso dalla Rai nel 1980, durante il quale fu finalmente trovata la prova regina dell’inganno: un ingrandimento delle immagini su pellicola dimostrava in maniera incontrovertibile che quelle divise erano state artefatte. Le insegne sul bavero delle casacche dei presunti cavalieri polacchi erano grossolane imitazioni che con le riprese da lontano – avranno pensato i propagandisti nazisti – nessuno avrebbe potuto distinguere. Nello stesso tempo ricordo quanto rancore conservava quando, nonostante quel convegno, mestamente doveva constatare che la medesima Rai ogni volta che si occupava della seconda guerra mondiale continuava a mandare in onda le immagini di quella messinscena nazista, di quella carica inventata ad arte. 10 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 Ristabilire la verità storica sulla sua Polonia, raccogliendo tutte le testimonianze possibili, come era accaduto in tante altre occasioni, era il suo impegno costante. Dalla strage di Katyń, (di cui ormai si sa tutto, ma che per quarant’anni fu negata) alla scomparsa del Presidente Sikorski (di cui invece ancora oggi si sa poco), precipitato in mare insieme all’aereo che lo avrebbe riportato dall’esilio africano in Europa in una sequenza di intrighi e depistaggi che somigliano in modo impressionante alla vicenda di Enrico Mattei. Ripercorrere tutte le menzogne costruite dalla tenaglia che stritolò la Polonia, sia dal lato nazista che da quello sovietico, era – come tutto per lei – un impegno leggerissimo. L’onere della ricerca, i reduci da ascoltare, le notti a scrivere, si confondevano col piacere di farlo e di condividerlo con i fondatori e gli animatori delle associazioni dei polacchi in Italia, a partire da quella storica di Torino, suoi interlocutori privilegiati molti dei quali diventati col tempo amici carissimi, ai quali va il nostro familiare ringraziamento per la squisita gentilezza con la quale hanno lavorato con Anna. Ma poiché anche noi tre di famiglia, almeno al pari della sua Polonia, eravamo per lei al di sopra di ogni cosa, la sera era costretta a dividere la sua attenzione tra i fornelli da tenere a bada, gli impegni dei figli da controllare e le telefonate da tutta Italia alle quali non si poteva nemmeno immaginare di non rispondere. Quel telefono attaccato all’orecchio, spesso soffocato con una Il matrimonio di Anna e Piero celebrato nella cappella privata della tenuta La Parrina di Franca Spinola. Da sinistra due dei testimoni, Paolo Pagliaro e Mauro Bene; a sin.: Anna con i figli Francesca ed Alessandro mano per non far sentire qualche problema domestico che affiorava, è l’immagine che ci porteremo sempre con noi di Anna e il suo Bollettino. Mai nessuno, credo, si è potuto lamentare di non essere stato ascoltato abbastanza. Certe volte, dopo un’intera ora di vana attesa a tavola per la cena e dopo esserci consultati sui rischi d’interromperla, uno di noi si affacciava nella sua stanza per richiamarne l’attenzione, ma tornava quasi sempre con un bacio soffiato sul palmo della mano e con la rinnovata consapevolezza che solo dopo aver finito fino ai minimi particolari la conversazione si sarebbe di nuovo calata tra di noi. Eppure, i miei figli per primi, ed io – devo ammettere – per ultimo, eravamo felici di vederla felice raccontare del nuovo numero, della foto di copertina – sempre dedicata all’arte, alla natura o alla storia, mai alle vicende politiche – della necessità assoluta di far leggere quel particolare articolo a Stas Morawski, l’unico di cui si fidava per evitare errori e l’unico dal quale accettava perfino i rimproveri, che da nessun altro per indole indomita connaturata, sopportava. Come tutti, anche noi, proseguiremo – per onorarlo – il suo impegno per il Bollettino e per tutto quello che lei amava, sapendo bene che fare come faceva Anna non lo sappiamo fare. Piero Schiavello nna Jurasz è stata per molti di noi un’amica, un membro attivo dell’Associazione dei Polacchi in Italia e una persona che sapeva conciliare nel migliore dei modi vita familiare, attività professionale e volontariato senza mai perdere il sorriso. A Anna è stata, anche, un direttore di giornale che ha lasciato il segno. Per anni ha diretto con fermezza e spesso redatto in prima persona il trimestrale Polonia Włoska (il Biuletyn), l’organo dell’Associazione dei Polacchi in Italia, dopo aver fatto parte della sua redazione a partire dalla fine degli anni ‘90. Per più di un decennio ha contributo attraverso la rivista ad avvicinare fra di loro le varie comunità polacche disperse nella Penisola, ad accostare alla cultura polacca gli amici italiani e a far conoscere ai Polacchi i tanti Italiani che per professione o per passione (o per entrambi i motivi) hanno adottato la Polonia o da essa sono stati adottati. Al timone del Biuletyn, Anna ha dato prova di sagacia nella ricerca e nella cura delle notizie e ha dimostrato pas- sione autentica nel confezionare un prodotto che parlasse non solo alla mente ma anche al cuore dei lettori. Di numero in numero, le pagine di Polonia Włoska diventavano sempre di più, sotto la sua guida, uno specchio fedele del caleidoscopio che rappresenta all’alba del XXI secolo la comunità polacca presente in Italia. Accanto alle doverose e sempre ricche pagine dedicate alla storia, in primis quella legata al II Corpo d’Armata del generale Anders, il Biuletyn ha ospitato approfondimenti su temi di società, ha dato spazio alle iniziative delle singole comunità esaltandone le realizzazioni, e ha permesso a noi lettori di conoscere e scoprire volti noti e meno noti di una comunità polacca variegata e dinamica. La curiosità, insieme al rigore intel- lettuale e a una solida cultura generale, erano il motore con cui Anna preparava, o meglio creava, i singoli numeri di Polonia Włoska, spesso redatti, con dedizione totale, nei ritagli di tempo fra la famiglia e il lavoro. Appassionata di cinema, che sarà stato per lei anche una professione, Anna ha arricchito grazie alla sua cultura visiva e policroma un Biuletyn in origine nato in bianco e nero e approdato al colore gradualmente. Sotto la sua guida, sono aumentate le foto, ha preso corpo l’iconografia e anche la copertina ha assunto valore. Sono state create sezioni per i più giovani ai quali gli stessi ragazzi hanno contribuito con disegni o racconti. Il Biuletyn si trasformava così, fra le mani abili di Anna e poi fra quelle dei lettori che lo sfo- POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 11 gliavano, in un vero magazine, in un prodotto degno dei grandi artigiani che sanno a volte trasformarsi in artisti. Il contributo maggiore di Anna, al di là del tempo reale trascorso al timone di Polonia Włoska, è stato non solo di avvicinare Polacchi e Italiani, riuniti nella non sempre fluida ma sempre stimolante dimensione italo-polacca, ma di congiungere due realtà forse ancora più distanti in partenza: la “vecchia” Polonia, quella legata ai valori della lotta contro la tirannia e emigrata in Italia ben prima di Solidarność e dell’Ottantanove, e la “nuova” Polonia, di emigrazione più recente e a volte recentissima. Le differenze generazionali e culturali fra connazionali sono state spesso per i Polacchi all’estero più sentite delle fisiologiche e tutto sommato lievi divergenze fra Polacchi e Italiani. Dando spazio in modo spontaneo e intelligente alle Polonie di ogni generazione e profilo, Anna ha saputo com- piere la magia di riunirle attorno a una rivista, di cui i Polacchi tutti potessero essere protagonisti e lettori insieme. In maniera naturale, ha fatto così di Polonia Włoska un giornale per molti se non per tutti. Per lei, erano tutti suoi lettori, e li ha amati e rispettati tutti quanti senza preferenze. Grazie Anna, sei stata un grande redattore. Andrea Morawski Direttore responsabile di “Polonia Włoska” nna era innanzitutto un’amica oltre che cugina lontana. Sempre allegra e sorridente. Donna in gamba. Molto attiva nella comunità polacca italiana. A Aveva un indubbio estro artistico. Lavorava nel cinema. Quasi sempre vinceva dei premi coi suoi documentari per la RAI. Aveva lavorato tanto a Parigi con Agnieszka Holland, la grande regista e sceneggiatrice polacca che la considerava la “sua” montatrice. Si era dovuta fermare a Parigi, dove si trovava per un viaggio, perché fu raggiunta dalla notizia del colpo di stato del generale Jaruzelski. Anche lontana dal suo paese si mobilitò assieme con la comunità polacca francese per organizzare le contestazioni contro i militari che avevano soffocato il movimento di Solidarnosc di cui era militante e fu loro ospite per nove anni, abitando nell’abbaino della biblioteca polacca di Parigi tra i suoi amati libri di storia e di arte. Lasciò la capitale francese nel 1988 trasferendosi a Roma per sposare il giornalista italiano di Repubblica Piero Schiavello con il quale ha avuto due figli, Alessandro e Francesca, nel 1989 e 1991. Tra i numerosi film di cui Anna ha firmato il montaggio ho trovato: – Mario Merz. Lo spazio è curvo o dritto? (1990, video, 11’, per la regia di Carlo Gianni e Mario Rellini); – quattro opere per la regia di Alessandra Populin da titolo Conversazioni sull’arte: la prima su Jannis Kounellis (Italia 2004); la seconda su Fabio Mauri (Italia, 2004, 45 min); la terza su Giulio Paolini (2005, video, 40’); la quarta su Pietro Fortuna (Italia 2005, 40’). Tra i suoi lavori di montaggio più importanti ci sono inoltre: – Margherita per la regia di Claudio Carafoli. – Un mondo senza povertà, per la regia di Ilaria Freccia (Italia, 2000, Betacam, 57’), prodotto da Rai Tre-Intesa & CP (selezionato per il concorso Spa- Anna Jurasz, Stanisław A. Morawski i Paweł Morawski na XV Zjeździe Związku Polaków we Włoszech (2010) 12 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 zio Italia, Torino Film Festival, Roma Film Festival, Festival “Libero Bizzarri”, 2001), le cui musiche – ho scoperto solo ora – sono di Sergio Gribanovski, un mio ex compagno di scuola. Sempre con Ilaria Freccia lavorò anche ai seguenti documentari: – L’iniziazione, per la serie “C’era una volta” (MK produzioni Rai Tre, Novembre 1999. presentato al Roma Film Festival, Dicembre 1999, e Primo Premio al Festival dei Popoli, edizione 2000); – Giusto un po’ d’amore, prodotto da Rai Tre-TelePiù-Intesa & CP (selezionato per: Festival Libero Bizzarri, 2002, Sguardi Altrove, Roma Film Festival, Mediterraneo Doc Festival, Festival del Cinema Africano, Milano 2003); – Padre Pio Express, per la regia di Alessandra Populin, prodotto da Zeta Produzioni con la collaborazione di Rai Tre-Roma Film Festival 2004; selezionato per il concorso internazionale di Filmaker 2004, al Festival Libero Bizzarri e selezionato nella cinquina per il David di Donatello come miglior documentario e anche miglior documentario al Genova Film Festival. Infine, alcuni documentari per la serie Cristiani d’Oggi in onda su Rai Uno. Tutto questo continuando a seguire – di notte, credo – su incarico dell’Associazione dei polacchi in Italia (Związek Polaków we Włoszech) e della Fondazione Umiastowska, questo Bollettino Polonia Włoska, per il quale scriveva testi, realizzava interviste, ma soprattutto ne era la redattrice in capo, la responsabile: Redaktor odpowiedzialny. Nel 1997 aveva contribuito a fondare l’AIPRO – Associazione ItaloPolacca di Roma. Paolo Morawski (Roma) Anna o meglio Hania era una persona luminosa e intelligente, ironica e determinata, curiosa e precisa. Era anche molto bella, di una bellezza discreta e delicata, che illuminava ogni luogo a cui Hania accedeva. Dire che eravamo amiche è dire troppo ma senza’altro posso dire che lei mi è stata molto amica e anch’io le sono stata amica. Ci univa una sorta di tacita complicità. Complicità che andava confermata nel tempo quando ci incontravamo a molte manifestazioni della società civile di volta in volta schierata in difesa di ideali che noi due condividevamo in pieno. L’ho stimata molto e la stimerò sempre coltivando la memoria di lei affettuosamente e con convinzione che è il mio dovere farlo. Ultimamente Hania mi veniva spesso in mente. Mi domandavo tra me e me come sta? Cosa stia facendo? Come va la sua salute. Quando la incrocerò di nuovo o a l’Istituto o al Cinema Trevi o in un altro luogo ancora? Penso a lei, penso ai suoi figli e al consorte di lei. Provo un enorme dolore. Un dolore immenso. Immagino la loro solitudine di fronte a questa immensa perdita. In questo momento anch’io mi sento sola. Perché lei se ne è andata. Non ci sono parole di consolazione. Tuttavia cercherò di dire qualcosa. Vorrei dire ai suoi cari che Anna incarnava il modello di donna polacca in senso lato, è stata il tipo di donna polacca spesso e volentieri evocato dalla grande letteratura del nostro paese. Era complessa e completa, capace di unire in sé aspetti privati e pubblici, coniugare affetto e impegno sociale. Lo fece con grande armonia e forza. Lei mi mancherà sempre. Io coltiverò sempre la memoria di lei. Che il suo viaggio sia lieve. Marzenna Maria Smoleńska Mussi (Roma) Droga Haniu, pamiętasz jak poznałyśmy się tak niedawno, bo zaledwie trzy lata temu na Walnym Zjeździe Związku w Rzymie. W tłumie nieznanych mi jeszcze osób miałam przyjemność poznać również Ciebie – wymiana telefonów, maili, szybkie ustalenia związane z aktualizacją nowych adresów do wysyłki nowego numeru Biuletynu… i serdeczna rozmowa na korytarzu, dzięki Tobie również poczułam się bardziej częścią tej grupy, którą dopiero co zaczynałam poznawać. Twoim otwarciem i zainteresowaniem dla mnie pozwoliłaś mi odczuć, że w pracy polonijnej jest miejsce dla każdego z nas i każdy pomysł i myśl mogą być możliwe do rozwinięcia dla dobra wszystkich. Późniejsze nasze kontakty to już prawie wyłącznie rozmowy telefoniczne i przede wszystkim mailowe – a w nich oprócz cyfr, nazwisk i dat niezbędnych do ustalenia i wplecenia w życie Biuletynu – była również wymiana doświadczeń dnia codziennego, tego co nas łączyło – ja tutaj w Mediolanie, Ty w Twoim rzymskim klimacie. Droga Haniu miałam Ci jeszcze przecież pokazać uroki Wrocławia !!! Dlaczego tak szybko musiałaś odejść? Pozwól, że Twój adres pozostawię w mojej rubryce mailowej łudząc się, że może kiedyś odpiszesz… i będziemy mogły umówić się wreszcie na wspólny spacer po uroczym Wrocławiu jak to mi przecież obiecałaś. Żegnaj Haniu! Ania z San Donato (Ostatni e-mail Anny Kluski napisany do Hani po otrzymaniu wiadomości o jej śmierci). Informacja o odejściu Anny Jurasz bardzo mnie zasmuciła i uderzyła. Ania pracowała przez pewien okres w Bibliotece Polskiej w Paryżu, więc znaliśmy się od lat. Potem, odnaleźliśmy sie w Rzymie, jak i też w ramach działalności Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie. Była zawsze pogodna i uśmiechnięta, mimo swoich kłopotów zdrowotnych. Będzie Jej bardzo brakowało. Witold Zahorski (Biblioteka Polska w Paryżu) Ho avuto l’onore di conoscere Anna Jurasz e la ricordo come persona di rara sensibilità e gentilezza. Nei mesi scorsi l’avevo contattata spesso per parlare del nuovo libro di Testimonianze cui si stava dedicando e per il quale mi aveva chiesto di scrivere un ricordo di mio padre; niente lasciava presagire quello che è successo. Sono veramente molto addolorato e mi unisco al cordoglio degli amici di “Związek”. Pietro Rogacien (Aquino) Che Hanna Jurasz avesse qualche problema di salute lo sapevamo, più o meno! Il “più” corrispondeva alla constatazione che, contrariamente al suo solito, non rispondeva immediatamente alle mail, che non si precipitava nella valutazione dei materiali che inviavamo per la redazione del Bollettino Polonia Włoska. Eppure, tutto ciò non ci dispiaceva affatto, forse proprio per il “meno” che stava tutto nella certezza che Hanna fosse forte, almeno quanto nel carattere, e che presto avrebbe impaginato benissimo anche la notizia della sua vittoria sulla malattia. Cristina Martinelli Malorgio (Casarano) Anna Jurasz na Monte Cassino. Pierwsza z lewej Cristina Martinelli Malorgio (2007) POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 13 Ho saputo della scomparsa della Sig.ra Anna, persona gentilissima, cordiale, disponibile e professionalmente molto preparata. Avevo saputo della sua malattia ma la sua fine mi ha colto ugualmente di sorpresa, era di quelle persone che si pensano sempre presenti. Sono molto dispiaciuto, era ancora giovane. A nome della nostra Associazione esprimo le più sentite condoglianze alla famiglia ed ai suoi colleghi della redazione del nostro bollettino. Avremo un incontro la prossima domenica e pregheremo per lei. Maurizio owak Associazione delle Famiglie dei Combattenti Polacchi in Italia Z lewej: spotkanie Rzymskiego Stowarzyszenia WłoskoPolskiego (AIPRO) w Genzano (2008) Gdy odejdzie od nas ktoś nam bliski, w takich chwilach jak ta, często nie wiemy, jakimi słowami powinniśmy wyrazić swój ból i współczucie. Mieszane uczucia ogarniają nas. Próbujemy choć na chwilę znaleźć, w nieodległej przeszłości, miłe wspomnienia, które nas łączyły, a które już się nie powtórzą. Moje są takie: Słyszę wdzięczny głos Pani Ani podczas rozmowy telefonicznej, w której poinformowała mnie o publikacji mojego ostatniego artykułu. Dziś pragnę raz jeszcze powiedzieć: Pani Aniu, dziękuję! To Pani zawdzięczam moje publikacje w Biuletynie, raz jeszcze dziękuję! Niech Pani spoczywa w pokoju. Bożena Zofia Kachel (Katania) ozliczne wyrazy współczucia i wzruszone reakcje na numerosi messaggi di condoglianze e le commosse reazioni wiadomość o niespodziewanej dla większości z nas alla notizia dell’inaspettata scomparsa di Anna Jurasz śmierci Hani Jurasz świadczą o powszechnych uczuciach testimoniano della simpatia e della considerazione di cui gosympatii i szacunku, jakimi ciedeva in vita. E dimostrano anche szyła się za życia. I świadczą rówcome una persona che lavora in sinież o tym, jak osoba pracująca po lenzio e dietro le quinte sia capace cichu i bez rozgłosu potrafi roztodi creare intorno a sé un’atmosfera czyć wokół siebie ciepłą i serdi calore e di attrarre quanti hanno deczną aurę przyciągającą tych, la fortuna di incontrarla. którzy się z nią stykają. Anna era così grazie ad alcune Hania zawdzięczała to kilku sue peculiari caratteristiche, di wyróżniającym ją, a odziedziczocerto ereditate dai suoi antenati. I nym po przodkach, cechom. Jej suoi molteplici interessi culturali, i wszechstronne zainteresowania successi professionali nell’ambito kulturalne, osiągnięcia zawodowe cinematografico e il suo generoso w dziedzinie filmowej, ofiarna impegno sociale avevano indubdziałalność społeczna, miały niebie radici familiari. Basti ricordare wątpliwie rodzinne korzenie. Jej qui suo nonno materno, Francidziadek macierzysty, Franciszek szek Morawski, noto architetto, Morawski1, wybitny architekt, zache progettò numerose chiese e reprojektował wiele kościołów i dwosidenze di campagna, soprattutto nella regione di Wielkopolska rów, głównie w Wielkopolsce, oraz (Grande Polonia), e diresse la ribył kierownikiem odbudowy zniszcostruzione della Cattedrale di czonej w czasie wojny katedry w Poznań, distrutta durante la sePoznaniu. 2 conda guerra mondiale. E i fratelli Braćmi dziadka byli Józef , rodel nonno: Józef, romanista, promanista, profesor Uniwersytetu Anna Jurasz i Stanisław A. Morawski fessore dell’Università di Poznań, Poznańskiego, który zginął we w Bolonii (2007) wrześniu 1939 roku w czasie bomscomparso nel settembre 1939 dubardowania Warszawy oraz ks. Marian3, jezuita, pisarz rante il bombardamento di Varsavia; e Marian, gesuita, teologiczny, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, zascrittore e teologo, professore dell’Università Jagiellonica męczony w 1940 roku w Oświęcimiu. di Cracovia, trucidato nel 1940 a Oświęcim (Auschwitz). Babka macierzysta, Janina z Serkowskich4, była liteQuindi, la nonna materna, Janina, letterata, operatrice culturatką, działaczką kulturalną, autorką sztuk teatralnych, rale, autrice di numerose opere e critiche teatrali, nonché di słuchowisk radiowych, licznych krytyk teatralnych. audizioni radiofoniche. Infine, sua madre, Maria, pianista, Matka, Maria, pianistka, była m.in. wykładowcą w docente presso la Scuola Superiore di Musica a Varsavia; e Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie, a ojciec, Antoni, suo padre, Antonio, legato tutta la vita al teatro, che passò przez całe życie związany z teatrem, spędził wiele lat w molti anni prigioniero nelle carceri tedesche. R 14 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 I czasie wojny w więzieniach hitlerowskich. Była jednocześnie Hania osobą o rzadko spotykanej w dzisiejszym zbrutalizowanym świecie a wpojonej od maleńkości niezawodnej uprzejmości i życzliwym podejściu do innych. Nic też nie mówiła o sobie, mimo niewątpliwych osiągnięć na polu zawodowym, a ostatnio – kłopotów zdrowotnych. Uważała bowiem, że eksponowanie na zewnątrz spraw osobistych i ubieganie się o uznanie czy współczucie nie licowało po prostu z przyjętymi przez nią zasadami i uważała by to za nietakt. I wreszcie, była niewiastą mężną, nieugiętą w przeciwnościach, do końca znosząca je z podniesioną głową. Współpracowaliśmy oboje przez te ostatnie piętnaście lat, na różnych polach: w Związku Polaków we Włoszech, przy redagowaniu Biuletynu Polonia Włoska, w zarządzie Fundacji Rzymskiej im. J. Z. Umiastowskiej. Nigdy nie doszło między nami do jakichkolwiek zgrzytów, rozumieliśmy się w pół słowa, wzajemnie się korygując. Hania, poza intensywną pracą zawodową, znajdowała jeszcze czas, by, całkowicie bezinteresownie i z wielkim poświęceniem, często po nocach i w święta, redagować Biuletyn Związku, nawiązując przy okazji coraz to nowe, przyjazne kontakty ludzkie. Tracimy w niej nie tylko serdeczną i wierną przyjaciółkę, lecz również ofiarnego członka naszej polonijnej wspólnoty, tracimy jednego z gwarantów dalszego, pomyślnego rozwoju Związku Polaków we Włoszech. Stanisław A. Morawski 1 Anna era dotata di un’innata gentilezza e buona disposizione d’animo nei confronti degli altri, dote rarissima nel brutale mondo odierno. Non parlava mai di sé, nonostante i suoi indubbi successi professionali e, ultimamente, i suoi problemi di salute. Considerava infatti che esternare le questioni personali ricercando negli altri approvazione o compassione, non si addicesse ai principi cui si atteneva. Lo avrebbe ritenuto quasi un’indecenza. Infine, Anna era una donna forte, indomita nelle avversità che ha affrontato fino alla fine a testa alta. Negli ultimi quindici anni ho avuto la fortuna di collaborare con Lei in varie occasioni: nell’Associazione dei Polacchi in Italia, nella redazione del bollettino Polonia Włoska, nel Consiglio di Amministrazione della Fondazione Romana J. S. Umiastowska. Mai vi sono state tra noi tensioni, bastava una parola per capirci, ci siamo sempre corretti a vicenda. Oltre al suo intenso impegno professionale, Anna riusciva a trovare il tempo per redigere il bollettino dell’Associazione, in modo totalmente disinteressato e con grande passione, spesso di notte e nei periodi festivi, stringendo al tempo stesso sempre nuovi e amichevoli rapporti umani. Ci lascia non solo una sincera e fedele amica, ma anche un membro importante della nostra comunità polacca alla quale era particolarmente dedita. Con lei perdiamo uno dei garanti del futuro sviluppo dell’Associazione dei Polacchi in Italia. Stanisław A. Morawski Polski Słownik Biograficzny, Tom XXI, s. 717-718 ; 2 PSB, T. XXI, s. 725-726 ; 3 PSB, T. XXI, s. 739-740 ; 4 PSB, T. XXI, s. 698-699 Teksty Anny Jurasz, które ukazały się Biuletynie Informacyjm Polonia Włoska w latach 1997– 2010 • Wywiad z Jerzym Stuhrem PW 1(6)/1998 • Wenecja 1998: Ludzie i filmy: Leone d’oro dla Wajdy; Migawki PW 3(8)/1998 • Genowefa Teresa Bryk PW 3(8)/1998 • Zmarł Jerzy Grotowski, artysta między Polską a Włochami PW 1(10)/1999 • Centrum moje widzę, ogromne / Rozmowa z reżyserem Claudio Jankowskim PW 2(11)/1999 • 10 lat temu, 4 czerwca / Rozmowa z prof. Andrzejem Stelmachowskim PW 2(11)/1999 • Pielgrzymki księdza Mariana / Rozmowa z ks. Marianem Burniakiem PW 4(13)/1999 • Odkryłam świat mody / Rozmowa z Anną Tumas PW 2(19)/2001 • Wywiad z pianistą Michelangelo Carbonarą PW 2 (19)/2001 • Mała prywatna batalia / Rozmowa z Barbarą Kaczmarowską Hamilton PW 2(26) /2003 • Inteligencja to jest to, czego używamy, kiedy nie wiemy co robić / Rozmowa z Adamem Marią Gadomskim PW 3(28)/2003 • Spotkanie w Rapperswilu PW 4(29)/2003 • Konferencja Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie w Krakowie PW 3(32)/2004 • Kulisy promocji / Rozmowa z Małgorzatą Furdal, dyrektorem Instytutu Polskiego w Rzymie PW 1(34)/2005 • Obowiązek bycia Polakiem / Rozmowa z Markiem Gołkowskim, dyrektorem POIT-u w Rzymie PW 2(35)/2005 • Piątka z polskiego / Rozmowa z Mileną Trezzani PW 3(36)/2005 • Podniszczony paszport / Rozmowa z Corso Salani PW 4(37)/2005 • Maestro, tytuł który zobowiązuje / Rozmowa z Konradem Kaczarą PW 1(38)/2006 • Spotkanie z Krzysztofem Zanussim / na podst. nagrania udostępnionego “Biuletynowi Informacyjnemu” przez G. Kaczyńskiego, opr. i tłum. Anna Jurasz PW 4(41)/2006 • Zwyczajne, skrajne wypadki / Rozmowa z Jerzym Stuhrem PW 1(42)/2007 • Monte Cassino w roku Andersa PW 2(43)/2007 • Powrót do domu / Rozmowa z Pietro Rogacieniem PW 4(45)/2007 • Gaia Mussi o scenografii i filmie ... PW 4(45)/2007 • Plany konkretne i te ... utopijne / Rozmowa z Grzegorzem Kaczyńskim, nowo wybranym prezesem ZPwW / rozmawiali Andrzej Morawski i Anna Jurasz PW 2(47)/2008 • Drogi i bezdroża niespokojnego twórcy – Kazimierz Zieleniewski PW 3(48)/2008 • Pomysł na pomaganie innym / Rozmowa z Kamilą Kowalską PW 4(49)/2008 • Film “Katyń” w salach włoskich PW 1(50)/2009 • Pretekst do zawarcia przyjaźni / Rozmowa z Giuseppe Bellini PW 1(54)/2010 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 15 WYDARZENIA Wizyta Pary Prezydenckiej w Rzymie dniach 15-17 paźJana Pawła II. Następnie dziernika 2010 r. Para Prezydencka została przebywał z wizytą we przyjęta na audiencji przez Włoszech Prezydent Rzepapieża Benedykta XVI. czypospolitej Polskiej BroPrezydent spotkał się także nisław Komorowski wraz z z watykańskim sekretaMałżonką. rzem stanu kard. Tarcisio W piątek 15 paździerBertone. W godzinach ponika spotkał się z Prezypołudniowych Prezydent dentem Republiki Włoskiej wraz z Małżonką złożyli Giorgio Napolitano. Temawieniec na Polskim Cmentem rozmowy były sprawy tarzu Wojennym na Monte dwustronne, Europejska Cassino, po czym odwiePolityka Sąsiedztwa, stodzili opactwo benedyktyPara Prezydencka na audiencji u papieża Benedykta XVI sunki Polski i UE z Rosją. nów. Wieczorem tego samego W niedzielę 17 paździerdnia w Ambasadzie RP w Rzymie ności 20 obywatelom włoskim. nika Para Prezydencka uczestniczyła W sobotę 16 października, w dniu w uroczystościach na Piazza San Prezydent wręczył Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi RP Sta- 32. rocznicy wyboru kard. Karola Pietro, podczas których papież Benenisławowi Augustowi Morawskiemu Wojtyły na papieża, Para Prezydencka dykt XVI kanonizował 6 błogosławiooraz Medale Wdzięczności, nadane uczestniczyła we mszy św. celebrowa- nych, w tym Polaka, ks. Stanisława przez Europejskie Centrum Solidar- nej w Bazylice św. Piotra przy grobie Kazimierczyka (1433-1489). W ODZNACZENIA Medale Wdzięczności przyznane przez Europejskie Centrum Solidarności otrzymali: Rita Terzoni, Renato Pagani, Maria Rosa Garatti, Bruno Cagni, Maria Grazia Tassi, Stefano Cervi, Francesco Casali, Rita Parenti, ś.p. Tommaso Fusconi, Enrico Gallo, Ulrico Leiss de Leimburg, ks. Chiaffredo Olivero, Giampiero Leo, Francesca Gori, ś.p. Giovanni Pozzi, Isaia Beldi, Franco Aloia, Marta Tirelli, ś.p. Lisa Foa, Giacomina Cassina. Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi RP dla Stanisława A. Morawskiego Stanisław A. Morawski – dokumentalista, działacz polonijny. We Włoszech od 1957 r. Współzałożyciel i członek zarządu: Centro per gli Studi e le Relazioni Internazionali (1962-1970), Centro Studi Europei (1971-1972) oraz Centro Incontri e Studi Europei (1973-1980). Współzałożyciel Rady Polaków we Włoszech (1975-1981) i Ogniska Polskiego w Rzymie (1975-1982). Członek zarządów: Fundacji Rzymskiej im. J. Z. Umiastowskiej (od 1968) i jej prezes (od 1979), Fundacji Lanckorońskich (od 1990) i Polskiego Instytutu Historycznego w Rzymie (1994-2003). Członek Zarządu Związku Polaków we Włoszech (od 1996) i wiceprezes (19962003). Prezydent RP Bronisław Komorowski wręcza odznaczenie Stanisławowi A.Morawskiemu 11 listopada 2010 r. ambasador Wojciech Ponikiewski wręczył odznaczenia za wybitne zasługi w promowaniu spraw Polski oraz za rozwijanie polsko-włoskiej współpracy. Otrzymali je: Senator Giampiero Cantoni, przewodniczący Komisji Obrony Senatu Włoch, przedsiębiorca od wielu lat współpra- 16 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 cujący z Polską – Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, Gen. Vittorio Barbato, kierujący we włoskim MON wydziałem odpowiedzialnym za opiekę nad cmentarzami wojskowymi (Onor Caduti) – Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, Pan Domenico Centrone, były konsul honorowy RP w Bari – Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, Prof. Grzegorz Kaczyński, socjolog, profesor Uniwersytetu w Katanii – Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Grzegorz Jerzy Kaczyński, socjolog, nauczyciel akademicki. Studia: Akademia Teologii Katolickiej w Warszawie, religioznawstwo; Uniwersytet Warszawski, socjologia i afrykanistyka; doktorat i habilitacja. Profesor socjologii na Università degli Studi di Catania. Badania naukowe z socjologii, religii, socjologii wiedzy, socjologii emigracji, socjologii historycznej i historii idei. Prezes Stowarzyszenia Dagome, prezes Związku Polaków we Włoszech w latach 2008-2009, wiceprezes ZPwW. Grzegorz Jerzy Kaczyński 22 listopada w Turynie minister Henryk Litwin wręczył ks. Marianowi Burniakowi TChr odznakę honorową Bene Merito. W laudacji na cześć ks. Burniaka powiedział m.in.: Ks. Marian Burniak należy niewątpliwie do tych wielkich kapłanów i synów arodu Polskiego, których czyny są i będą zawsze przechowywane we wdzięcznej pamięci pokoleń Polaków w kraju i na emigracji, szczególnie we Włoszech. ie da się wypowiedzieć w kilku słowach tego, kim był zawsze dla nas, dla mnie osobiście (tzn. ministra H. Litwina) i nadal pozostaje ks. Marian, który, jak nikt inny, trafia do nas bezpośrednio impulsami serca. Marian Burniak, TChr Kapłan Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej (chrystusowiec). Wykształcenie: studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej w Poznaniu oraz na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Pracownik sekretariatu abpa Józefa Gawliny w Rzymie (1963-1964); współpracownik Centralnego Ośrodka Duszpasterstwa ds. Emigracji Polskiej przy delegacie prymasa Polski, biskupie Władysławie Rubinie w Rzymie (1964-1970); prokurator generalny Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej (1970-2007); wicepostulator sprawy o beatyfikację kard. Augusta Hlonda. Redaktor biuletynu “Duszpasterz Polaków we Włoszech” (1984-1989). Duszpasterz Polonii włoskiej (1970-2003); sekretarz generalny Związku Polaków we Włoszech (1995-1996), a następnie Prezes Honorowy (od 1996). ADRESY PLACÓWEK POLSKICH WE WŁOSZECH Ambasada RP przy Kwirynale Via Pietro Paolo Rubens, 20 - 00197 Roma Tel. 06.36.20.42.00 - Fax 06.321.78.95 www.rzym.polemb.net Stacja Naukowa PAN Vicolo Doria, 2 - 00187 Roma Tel. 06.679.21.70 - Fax 06.679.40.87 www.accademiapolacca.it Ambasada RP przy Stolicy Apostolskiej Via dei Delfini, 16 - 00186 Roma Tel. 06.69.90.958 - 06.699.41.68 - Fax 06.699.09.78 Fundacja Rzymska margr. J. S. Umiastowskiej Via Piemonte 117- 00187 Roma Tel/Fax 06.48.14.263 Wydzial Konsularny Ambasady RP w Rzymie Via San Valentino, 12 - 00197 Roma Tel. 06.36.204.300- Fax 06.36.20.43.22 www.consolatopolacco.it Instytut Polski Via Vittorio Colonna, 1 - 00193 Roma Tel. 06.360.007.23—Fax 06.360.007.21 www.istitutopolacco.it Konsulat Generalny w Mediolanie Corso Vercelli, 56 - 20145 Milano Tel. 02.480.189.78 - 02.480.190.84 - 02.480.193.12 Fax 02.480.203.45 / www.milano.polemb.net e-mail: [email protected] Biuro LOT-u Via Pirelli, 26 - 20124 Milano Tel. 02.670.53.85 / 02.67.077.199 02.67.077.210 www.lot.com Papieski Instytut Studiów Kościelnych Piazza B. Cairoli, 117 - 00186 Roma Tel. 06.68.80.37.50 Zespół Szkół im. G. Herlinga-Grudzińskiego przy Ambasadzie RP w Rzymie Via Pietro della Valle, 1– 00193 Roma - Tel./Fax 06.6864619 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 17 ZMIANY NA PLACÓWKACH DYPLOMATYCZNYCH WE WŁOSZECH Nowy ambasador RP w Rzymie - Wojciech Ponikiewski bsolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu (1986). Po otrzymaniu dyplomu w Europejskim Centrum Uniwersyteckim w Nancy (1987), podjął studia w zakresie ekonomii na Uniwersytecie Katolickim w Louvain, które ukończył w 1988 r. Pracował na stanowisku III, a następnie II sekretarza w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w Nowym Jorku, w latach 1995-1997 był konsultantem i kierownikiem programowym w Programie ONZ ds. środowiska w Nowym Jorku i Nairobi. Radca Ministra w Departamencie Systemu ONZ w MSZ w Warszawie (1997), w latach (1997-2001) poprzedzających przyjazd na placówkę dyplomatyczną w Rzymie był dyrektorem Departamentu ds. ekonomiczno-społecznych ONZ w MSZ w Warszawie. Chargé d’affaires w Ambasadzie Polskiej w Rzymie w latach 2006-2008, dyrektor Departamentu Zagranicznej Polityki Ekonomicznej w MSZ w latach 2008-2010. Ambasador RP w Rzymie od listopada 2010 r. A Nowy kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie - Jadwiga Pietrasik bsolwentka Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (aktualnie SGH) w Warszawie. W latach 1985-1992 asystent, a potem starszy asystent w Katedrze Teorii i Polityki Handlu SGPiS. W okresie od 1 września 1989 r. do 30 czerwca 1990 r., podyplomowe studia zagraniczne o kierunku ekonomicznomenadżerskim w Wyższej Szkole im. Enrico Mattei (Scuola Superiore Enrico Mattei) w Mediolanie. Przebieg dalszej kariery zawodowej: • od 1 lipca 1992 r. do 18 września 1999 r. analityk rynku (trade analyst) we Włoskim Instytucie Handlu Zagranicznego w Warszawie (ICE), • od 11 listopada 1999 r. do 24 listopada A 2003 r. II sekretarz w Wydziale Konsularnym Ambasady RP w Rzymie, • od dnia 1 października 2004 r. do 30 czerwca 2006 r. ponownie zatrudniona we Włoskim Instytucie Handlu Zagranicznego w Warszawie (od marca 2005 r. – Sekcja Promocji Handlu Ambasady Republiki Włoskiej), • od 24 sierpnia 2006 r. do 23 sierpnia 2009 r. I sekretarz Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie, • od 24 sierpnia 2009 radca – konsul w Konsulacie Generalnym RP w Mediolanie. Powołana na stanowisko kierownika Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie dnia 26 maja 2010 r. Otwarcie Konsulatu Honorowego RP w Turynie dniu 22 listopada 2010, dokonano uroczystego otwarcia Konsulatu Honorowego RP w Turynie w obecności podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Henryka Litwina, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja K. Kunerta, ambasadora RP w Rzymie Wojciecha Ponikiewskiego oraz konsula generalnego RP w Mediolanie – Krzysztofa Strzałki. W trakcie spotkania w siedzibie Izby Handlowej i Przemysłowej w Turynie (Palazzo Biragi), w którym uczestniczyło ok. 100 osób (przedstawiciele władz lokalnych, korpusu konsularnego z Piemontu, konsulowie honorowi RP z Genui i Padwy, przemysłowcy, reprezentanci Polonii), wręczono oficjalnie insygnia konsularne nowemu konsulowi honorowemu RP w Turynie Ulrico Leiss de Leimburg. W Przemawiający z tej okazji wiceminister spraw zagranicznych RP i przedstawiciele RP we Włoszech zwrócili uwagę na dotychczasowe zasługi Ulrico Leiss de Leimburg na rzecz rozwoju stosunków między Piemontem a Polską, szczególnie w zakresie promocji kulturalnej oraz integracji miejscowej Polonii. Siedziba Konsulatu Honorowego RP w Turynie mieści się przy Corso Galileo Galilei 40. Ulrico Leiss de Leimburg należy do najbardziej znanych i rozpoznawalnych postaci promujących Polskę we Włoszech północnych. Z wykształcenia i z zawodu lekarz – stomatolog, z zamiłowania wielbiciel Polski, jej historii, tradycji, obyczajów, języka i kultury. Każdy, kto miał okazję go poznać pozostaje pod wrażeniem tej niezwykłej postaci Włocha z urodzenia, a sercem Polaka. Swoją “przy- 18 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 godę z Polską” rozpoczął na początku lat 70-tych, kiedy jako student odwiedził po raz pierwszy nasz kraj i niemal od razu pozostał zauroczony polską kulturą. Przyjaźń z działaczami Ogniska Polskiego w Turynie (pierwszym prezesem Janem Jaworskim oraz drugim prezesem Mieczysławem Rasiejem) i działalność w ramach tej najstarszej organizacji polonijnej we Włoszech, dodatkowo wzmocniła jego zainteresowanie Polską. Stał się nie tylko jedną z głównych postaci promujących polską kulturę w Piemoncie, ale również czynnym działaczem wspomagającym opozycję demokratyczną w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego. Z Turynu pomagał w organizacji transportów dla Solidarności oraz przewoził do Polski, swoim Fiatem 126p, materiały do powielania dla działającego w podziemiu związku zawodowego, a do Włoch przywoził materiały do publikacji na Zachodzie. Pełne przygód podróże do Polski nie kończą się wraz z przełomem roku 1989. Pan Ulrico Leiss de Leimburg kontynuuje swoje wyprawy do Polski co najmniej raz w roku, tym razem starając się w różnych formach pokazać nasz kraj Włochom, zainteresować jego kulturą oraz bogactwem natury i sztuki. Ta promocja turystyczna Polski przybiera różne formy – od klasycznych wycieczek po nietypowe wyprawy rowerowe po najciekawszych i mniej znanych zakątkach naszego kraju. Ulrico Leiss de Leimburg stał się także od lat osiemdziesiątych w ramach Ogniska Polskiego w Turynie jedną z głównych postaci promujących polską kulturę w Piemoncie: współorganizował kilka znaczących konferencji (w 1984 r. w Turynie o związku zawodowym Solidarność w Polsce – Polonia società parallela; w 1994 r. seminarium poświęcone prof. Marii Bersano Begey) i wystaw (w 1994 r. w 40. rocznicę bitwy pod Monte Cassino; w 2004 r. z okazji 60. rocznicy Powstania Warszawskiego; w 2008 r. w Chivasso z okazji 90-lecia powstania Armii Polskiej we Włoszech i odzyskania niepodległości przez Polskę), pokazy i przeglądy współczesnych polskich filmów i spektakli teatralnych w Turynie. Angażował się także bardzo energicznie w promocję filmu Katyń, uczestnicząc w latach 20092010 w spotkaniach ze studentami i przekazując prawdę o zbrodni. Znane są także liczne artykuły publikowane przez Ulrico Leiss de Leimburg na temat współczesnej Polski, jej historii, relacji polsko-włoskich oraz wrażeń z podróży. Doświadczenie zdobyte przez Ulrico Leiss de Leimburg zaowocuje Otwarcie Konsulatu Honorowego RP w Turynie. Od lewej: konsul honorowy RP Ulrico Leiss de Leimburg, ambasador RP w Rzymie Wojciech Ponikiewski, minister Henryk Litwin i konsul generalny RP Krzysztof Strzałka z pewnością w jego nowej pracy na rzecz Polski, w charakterze konsula honorowego RP w Turynie. Na to zaszczytne stanowisko został mianowany przez ministra spraw zagranicznych RP Radosława Sikorskiego w dniu 30 sierpnia 2010 r. Należy wierzyć, iż nowy konsul honorowy RP w Piemoncie przyczyni się do wzmocnienia współpracy tego regionu z Polską we wszystkich dziedzinach i wspierał będzie, jak dotąd, bardzo efektywnie integrację miejscowej Polonii. Ustanowienie na nowo Konsulatu Honorowego RP w Turynie stanowi nawiązanie do pięknej tradycji związków i współpracy między Piemontem a Polską, sięgającej epoki Risorgimento, I wojny światowej i okresu powojennego. Jest także kontynuacją działań niezwykle zasłużonych dla Polski przedstawicieli włoskich w Turynie oraz kontynuacją istnienia przedstawicielstwa konsularnego w tym mieście. To tutaj, w 1922 r., na stanowisko pierwszego konsula honorowego Niepodległej Polski został mianowany Attilio Begey, wielki przyjaciel naszego kraju, towiańczyk, działacz społeczny i polityczny. Zawdzięczamy mu bardzo wiele, zwłaszcza jego niestrudzone działania na rzecz propagowania idei niepodległego państwa polskiego we Włoszech w okresie I wojny światowej, pomoc w formowaniu Armii Polskiej we Włoszech (1918-1919) oraz za propagowanie polskiej kultury. Po jego śmierci w 1928 r. kolejnym konsulem honorowym RP w Turynie został jego zięć - historyk Arturo Bersano, a od 1930 r. działalność promocyjna na rzecz Polski prowadzona była przez powstały wtedy Instytut Kultury Polskiej “Attilio Begey”, jedyny w swoim rodzaju na Zachodzie Europy i finansowany przez polski rząd. Krzysztof Strzałka APEL Drodzy Państwo, Związek Polaków we Włoszech kontynuuje akcję pomocy dla naszych rodaków dotkniętych tragedią powodzi. Datki można wpłacać na konto Związku, z dopiskiem Powódź 2010. Zebrane środki zostaną przekazane tym razem polskiemu Stowarzyszeniu Sami Sobie, które organizuje akcję zbierania funduszy na budowę nowych domów ofiarom powodzi. Liczę na zaangażowanie wszystkich. Prezes Związku Polaków we Włoszech, Joanna Heyman Salvadé C.C. Postale Nr 91443002 - C.F.: 96320870585 • Dane bankowe: UniCredit Banca di Roma; Roma 70 - Via del Corso 307 - 00186 Roma (Italy) IBAN : IT 75 B 03002 03270 000400533333 - Swift: BROMITR1072 Nazwa konta: “Associazione Generale dei Polacchi in Italia” - Via Piemonte 117 00187 Roma POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 19 SZKOLNICTWO POLSKIE WE WŁOSZECH Z życia Polskiej Szkoły w Rzymie “La scuola in festa” W dniach od 26 do 29 maja 2010 roku, w ogrodach icola Calipari di Piazza Vittorio w Rzymie, odbyła się, jak co roku, manifestacja La scuola in festa, zorganizowana przez Comune di Roma we współpracy ze szkołami (nie tylko włoskimi) działającymi na terenie Rzymu. W tym roku po raz pierwszy Szkołę Polską w Rzymie reprezentował szkolny Zespół Tańca i Śpiewu Mazurek, działający pod artystyczną opieką mgr Marii Wójcickiej. Entuzjazm i zainteresowanie międzynarodowej publiczności wzbudziły ludowe tańce polskie w oryginalnej choreografii, żywa muzyka i piękne, kolorowe kostiumy. Rozpoczęcie roku szkolnego w Szkole Polskiej; występ Zespołu Tańca i Pieśni Mazurek; ślubowanie pierwszoklasistów Nowy rok szkolny 14 września b.r. Szkoła Polska w Rzymie rozpoczęła nowy rok nauki. Od września działa ona pod zmienioną nazwą – obecnie jest to Szkolny Punkt Konsultacyjny im. G. Herlinga-Grudzińskiego. W pięknej scenerii ogrodów Ambasady Polskiej w dzielnicy Parioli uczniów i ich rodziców powitali: kierownik SPK, Danuta Stryjak, I radca Ambasady, Wojciech Unolt, przebywający z wizytą w Rzymie nowy podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Mirosław Sielatycki oraz Ligia Krajewska, szef Gabinetu Politycznego w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Licznie stawili się uczniowie klas pierwszych, którzy z niecierpliwością wyglądali swoich nowych nauczycieli. Podczas uroczystości wystąpił zespół Mazurek, a pracownicy Ambasady RP zadbali o poczęstunek dla uczniów i wszystkich przybyłych osób. Ślubowanie pierwszoklasistów w Rzymie 26 października w siedzibie Szkoły Polskiej przy Vicolo Doria 6 w Rzymie p. Jadwiga Pietrasik – kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie ogromnym, symbolicznym ołówkiem pasowała na pierwszoklasistę każdego z uczniów z klas 1A, 1B, 1E. Wszyscy kandydaci odważnie odpowiadali na zadawane pytania, pięknie śpiewali i recytowali wiersze. Z dużym zainteresowaniem śledził przebieg całej uroczystości Luigi Marinelli – kierownik Katedry Polonistyki na Uniwersytecie La Sapienza. Każdy z nowych uczniów otrzymał Galowy Kołnierz oraz Tarczę Szkoły (symboliczne emblematy Szkoły Polskiej w Rzymie). Część artystyczną i drobne upominki przygotowali uczniowie wyższych klas, pod dydaktycznym nadzorem p. Marty Lazarowicz. Rodzice zatroszczyli się o obfity i smaczny poczęstunek, a nad całą uroczystością czuwali wychowawcy klas pierwszych: Beata Mateńko, Sylwia Woźniak oraz Andrzej Kamiński. Sylwia Woźniak nauczycielka SPK w Rzymie Wizyta małżonki Prezydenta RP, Anny Komorowskiej w Szkole Polskiej w Rzymie Dnia 15 października 2010 r. naszą Szkołę odwiedziła małżonka Prezydenta RP p. Anna Komorowska w towarzystwie ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej – Hanny Suchockiej. Spotkanie odbyło się w siedzibie Szkoły przy Vicolo Doria 6b. Gościa powitali: najmłodsi uczniowie Szkoły Podstawowej i ich rodzice, uczniowie klasy III Liceum Ogólnokształcącego, przedstawiciele Rady Rodziców, kierownik Szkolnego Punktu Konsultacyjnego Danuta Stryjak 20 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 oraz nauczyciele. Po powitaniu gości Danuta Stryjak krótko przypomniała historię i działalność naszej Szkoły. Najmłodsi uczniowie odśpiewali Hymn Szkoły. Później pierwszoklasiści gromko i bezbłędnie wyrecytowali wiersz Władysława Bełzy: Kto ty jesteś? Wspólne zdjęcie z dziećmi ze Szkoły Polskiej w Rzymie Nastąpił czas podarunków... Dwie uczennice z kl. II SPK wręczyły gościom własnoręcznie namalowane obrazy zatytułowane: Co ja – uczeń Szkoły Polskiej robię w Rzymie, uczniowie klas licealnych podarowali albumy o naszej Szkole, a przedstawiciele Rady Rodziców i nauczyciele biało–czerwone wiązanki kwiatów. Pani Prezydentowa podziękowała za otrzymane dary i wręczyła przywiezione z Polski upominki: drukarkę, piękne książki i polskie słodycze. Najmłodsi uczniowie również obdarowali Annę Komorowską swoimi rysunkami, następnie usiedli na dywanie wokół niej i mogli zadawać pytania. Pani Prezydentowa obiecała nawet uczniom, że być może jeszcze kiedyś odwiedzi Szkołę i zażartowała, że bę- dzie mogła wtedy poprowadzić lekcję łaciny, bo sama jest nauczycielką tego przedmiotu. Jestem przekonana, że serdeczność i życzliwość Pani Prezydentowej, jak też miła atmosfera podczas wizyty w naszej Szkole pozostanie na długo w pamięci wszystkich uczestników. Wioletta Gembalska nauczycielka SPK w Rzymie Katolicka Szkoła Podstawowa w Rzymie szerzony dom rodzinny, w którym Od 1 października 2009 r. treści ważne dla całego narodu są działa w Rzymie, założona przez stale gruntowane w coraz to nokościół św. Stanisława B.M., Kawych pokoleniach. tolicka Szkoła Podstawowa dla W pierwszym roku funkcjodzieci obywateli polskich. Szkoła nowania szkoły mieliśmy dwie realizuje uzupełniający program klasy: I i IV oraz dwie grupy nauczania, czyli zajęcia z wybrauczniów uczących się języka polnych przedmiotów nie objętych skiego (dzieci młodsze i starsze). nauczaniem w szkole włoskiej – Obecnie mamy cztery klasy: I, II, tzn. języka polskiego, historii i IV i V oraz dwoje uczniów geografii Polski oraz religii. uczęszczających na kurs języka Taka działalność wpisuje się polskiego. W sumie realizujemy w dobrą tradycję duszpasterstwa 20 godzin dydaktycznych w tyemigrantów, które zawsze łączyło troskę o wartości religijne z Lekcja w Katolickiej Szkole Podstawowej w Rzymie godniu. Od przyszłego roku szkolnego będziemy już pełną działalnością na rzecz podtrzymywania ducha patriotycznego, pro- nisława B.M. (Via delle Botteghe szkołą podstawową, mającą wszystkie mowania ojczystej kultury i zachowa- Oscure, 15), którego prawnym przed- klasy od I do VI. W przyszłości zamienia narodowej tożsamości. Szkole stawicielem jest ks. prałat dr Paweł rzamy poszerzyć naszą ofertę edukazależy również na dobrej współpracy z Ptasznik. Szkołą kieruje dyr. ks. dr Piotr cyjną i proponować kontynuację nauki w Katolickim Gimnazjum. rodzicami, ponieważ to oni wciąż po- Studnicki. Liczymy, że nasza oferta edukaSzkoła posiada swój własny Statut i zostają pierwszymi nauczycielami ojProgram wychowawczy, zapewnia nau- cyjna będzie się spotykać z coraz więkczystej mowy, kultury i wiary. Zajęcia w Szkole odbywają się raz czanie zgodne z Podstawą progra- szym i pozytywnym oddźwiękiem w tygodniu, w soboty, według ustalo- mową dla uczniów polskich uczących wśród Polaków mieszkających w Rzynego planu, w budynku szkolnym się za granicą. Kształcenie i wychowa- mie i jego okolicach. Wszystkich, któZgromadzenia Sióstr Zmartwychwsta- nie uczniów oparte jest na zasadach rym zależy na sercu kształcenie dzieci nek przy Via Marcantonio Colonna 52 doktryny katolickiej zawarte w w polskim duchu, zachęcamy do (w pobliżu stacji metra Lepanto). słowach: “Bóg, honor i Ojczyzna, współpracy. Ks. dr Piotr Studnicki Nauka w szkole jest bezpłatna. Orga- nauka i cnota”. W realizacji tych dyrektor Katolickiej Szkoły nem prowadzącym i finansującym zadań kierujemy się słowami Karola Podstawowej w Rzymie działalność szkoły jest kościół św. Sta- Wojtyły: a szkołę patrzymy jak na po- Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji dla Polaków mieszkających we Włoszech Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji powstała w 1997 roku w Warszawie. Założycielem Uczelni jest warszawski Oddział Zrzeszenia Prawników Polskich przy ścisłej współpracy z Instytutem Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Od 1998 roku prowadzi pięcioletnie studia magisterskie na kierunku Prawa w trybie dziennym i zaocznym. W roku akademickim 2005/2006 (poczynając od października 2005 r.) EWSPA uruchomiła studia licencjackie I stopnia na kierunku Administracja, a od marca 2006 r. rozpoczęli naukę studenci na kierunku Stosunki Międzynarodowe. W grudniu 2008 r. odbyły się w Rzymie pierwsze wykłady na studiach zaocznych w języku polskim. W tej chwili mamy 40 studentów prawa. Obecnie prowadzimy w Rzymie rekrutację na kierunek Administracja Europejska oraz do Zaocznego Liceum dla Dorosłych. Zajęcia odbywają się raz w miesiącu, tzn. w piątek, w sobotę i w nie- dzielę (przeważnie w piątek po południu, całą sobotę i niedzielę rano). Studia trwają 3 lata, liceum uzupełniające 2 lata, zaś liceum zaoczne 3 lata. EWSPA posiada też własną księgarnie. Nasi studenci mogą zamawiać obowiązujące podręczniki, które są wysyłane pod wskazany adres. Kornelia Kruk, przedstawiciel Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzymie - Tel. 327.006.42.49, e-mail: [email protected] POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 21 WIADOMOŚCI Z POLSKI XXXII Sesja Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie (Warszawa, Biblioteka Narodowa 9 – 12 września 2010 r.) Ks. Hieronim Fokciński SI tała Konferencja Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie, ta polonijna inicjatywa, działająca sprawnie już od ponad trzydziestu lat, skupia od obecnej sesji 21 instytucji o zróżnicowanej historii i profilu zbiorów. Wśród jej członków znajdują się zarówno organizacje powstałe jeszcze w XIX w., jak też powołane do życia w okresie po II wojnie światowej. S W tym roku nowym członkiem został Kościół i Hospicjum Polskie w Rzymie, przy Via delle Botteghe Oscure 15, posiadające ważne i bogate zbiory zarówno archiwalne, biblioteczne, jak i muzealne. Zatem w skład tej organizacji weszła najstarsza polska placówka religijno-kulturalna poza krajem, istniejąca od 1578 r. Z terenu Włoch, a ściślej biorąc Rzymu, w skład tej organizacji wchodzą: Ośrodek Dokumentacji i Studiów Pontyfikatu Jana Pawła II – od roku 1984; Papieski Instytut Studiów Kościelnych – od 1985 oraz Fundacja Rzymska im. Margrabiny J. Z. Umiastowskiej – od 2002. Stała Konferencja powołana do życia dokładnie 400 lat od powstania Kościoła i Hospicjum św. Stanisława B.M. w Rzymie, stawia sobie za cel umacnianie współpracy pomiędzy instytucjami członkowskimi, wymianę doświadczeń, pomoc w zbieraniu poloników i nawiązywaniu kontaktów w tym zakresie, oraz wspólną akcję propagandową i wzajemne prezentowanie dorobku. Główną formą działalności Stałej Konferencji stały się jej sesje doroczne, organizowane na przemian przez różne instytucje członkowskie. Prawie od początku przyjęto, że porządek każdej sesji obejmuje tzw. część organizacyjną, nazywaną nieraz sesją zamkniętą, w której uczestniczą wyłącznie przedstawiciele instytucji członkowskich, oraz część naukową (zwaną też sesją otwartą), z udziałem mniej lub bardziej licznego grona gości, zarówno z zagranicy, jak i z kraju. Duże znaczenie poznawcze dla uczestników spotkań ma towarzyszące sesjom zwiedzanie ośrodków związanych z gospodarzami tych sesji, a także poznawanie pokrewnych instytucji, posiadających wielkie zbiory i dorobek. Wśród pozaprogramowych wydarzeń należy jeszcze wymienić liczne spotkania i rozmowy w nieformalnych grupach. W ten sposób nawiązują się serdeczne więzi przyjacielskie, poczucie wspólnoty, umacnia się przekonanie o potrzebie wspólnego realizowania celów służących zachowaniu polskiego dziedzictwa kulturalnego. Organizacja kolejnej, XXXII, sesji, odbywającej się po raz pierwszy w stolicy Polski, została powierzona Papieskiemu Instytutowi Studiów Kościelnych, który jako jedyny z ośrodków posiada (od roku 1975) w Warszawie Punkt Konsultacyjny, rodzaj filii ośrodka rzymskiego. Współorganizatorem była Biblioteka Narodowa w Warszawie, która zapewniła lokal, pokryła niezbędne wydatki i zapewniła nadzwyczaj sprawne zaplecze logistyczne i organizacyjne. Zjazd zgromadził ponad 50 delegatów z 20 ośrodków członkowskich, głównie z Europy, ale reprezentowana 22 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 Ks. Hieronim Fokciński SI była również daleka Argentyna i Kanada. Miłą niespodzianką stał się udział aż siedmiu instytutów ze Stanów Zjednoczonych, tylko z rzadka biorących udział w poprzednich sesjach. Z Rzymu przybyli delegaci dotychczasowych trzech instytucji, a ponadto ks. prałat Jan Główczyk zgłosił prośbę o przystąpieniu do MAB Kościoła i Hospicjum św. Stanisława. Na uroczystym otwarciu, sala licząca 200 miejsc, wypełniła się zaproszonymi gośćmi z całej Polski. Liczni też byli oficjalni przedstawiciele władz państwowych, instytucji decyzyjnych, kulturalnych, społecznych i religijnych. Pierwszy dzień zjazdu przeznaczono na zapoznanie się ze zbiorami, konserwacją i ogólnie zakresem działalności głównych instytucji, takich jak: Archiwum Akt Dawnych, podlegające Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, Zamek Królewski i oczywiście sama Biblioteka Narodowa. Sesję otwartą wypełniły referaty delegatów przybyłych na zjazd. W imieniu niektórych instytucji przemawiało niekiedy więcej osób. Tematem przewodnim, tradycyjnie przyjętym już dwa lata wcześniej, były: Kontakty instytucji członkowskich Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie z instytucjami krajowymi. Sobotnia sesja organizacyjna, jak zwykle, zaczęła się od sprawozdań z działalności poszczególnych instytucji. Jednym z tematów, długo i szeroko dyskutowanym, stała się kwestia przemyślenia na nowo samej struktury organizacyjnej Stałej Konferencji. Taką konieczność narzuca wprost zmieniająca się rzeczywistość, działalność poszczególnych ośrodków w bardzo różnych środowiskach, a przede wszystkim pojawiające się możliwości skuteczniejszego pozyskiwania pomocy finansowej i merytorycznej na działalność opartą dotychczas głównie na wolontariacie. W celu opracowania i przedłożenia na przyszłorocznej sesji odnośnej propozycji, wybrana została specjalna, czteroosobowa komisja. Obrady zamknęła już tradycyjnie msza święta, w tym roku, w wyjątkowym miejscu, a mianowicie w sanktuarium św. Andrzeja Boboli, przy ulicy Rakowieckiej, prowadzonym przez księży jezuitów. Z kolei wspólna kolacja w pobliskiej restauracji, urządzonej w gustownym stylu staropolskim, przeciągnęła się w miłej atmosferze do późnych godzin wieczornych. Można zatem z dużą satysfakcją podsumować tę kolejną sesję, zorganizowaną po raz pierwszy w Warszawie, jako potwierdzenie w pełni faktu coraz bliższej współpracy, doskonalenia serdecznych więzi międzyludzkich i międzyinstytucjonalnych, a także stopniowej ewolucji jakości i skuteczności wzajemnych relacji między pokrewnymi instytucjami na obczyźnie i w kraju. Pomnik Karoliny Lanckorońskiej w Krakowie maja 2010 r. uroczyście odsłonięto w Parku im. dr Henryka Jordana w Krakowie popiersie Karoliny Lanckorońskiej, zmarłej w Rzymie 25 VIII 2002 r. i pochowanej na rzymskim cmentarzu Campo Verano. Pomnik ufundowany przez Uniwersytet Jagielloński w Krakowie stanął jako 39. w największej galerii słynnych Polaków na otwartym powietrzu. Upamiętnia Karolinę Lanckorońską jako wybitną profesor historii sztuki, prezesa Fundacji Lanckorońskich i hojnego mecenasa kultury polskiej. Po II wojnie światowej Karolina Lanckorońska osiadła we Włoszech, gdzie wraz z ks. prał. Walerianem Meysztowiczem zainicjowała założenie Polskiego Instytutu Historycznego w Rzymie (pełniła także funkcję jego dyrektora) oraz powołała Fundację Lanckorońskich, wspierającą polskie instytucje emigracyjne i krajowe, a także polskich naukowców. W 1994 r. Karolina Lanckorońska ofiarowała Polsce – Zamkom Królewskim w Warszawie i Krakowie – zachowaną część kolekcji dzieł sztuki, zgromadzonej przez jej ojca w Wiedniu. 2 Autorem popiersia z brązu Karoliny Lanckorońskiej jest rzeźbiarz Józef Opala. Popiersie Karoliny Lanckorońskiej w Krakowie “Gazzetta Italia” w Warszawie towarzyszenie “Italiani in Polonia”, prężnie działające od dwóch lat w Warszawie, Krakowie, Łodzi i wielu innych miastach skupia Włochów żyjących i pracujących w Polsce. W 2010 r. postanowiło wydawać pismo “Gazzetta Italia”. Jest to miesięcznik poruszający problemy interesujące oba kraje, prezentujący aktualności polskowłoskie, towarzyszący organizowanym przez Stowarzyszenie imprezom społeczno-kulturalnym w S Polsce oraz innym imprezom, nad którymi obejmuje patronat medialny. Celem ich jest popularyzowanie włoskiej kultury i społeczności w Polsce oraz przypominanie o więzach politycznych, społecznych i kulturalnych, łączących oba kraje przez stulecia. Pismo (w wersji polsko-włoskiej) jest drukowane i dostępne w wersji on-line. Do tej pory ukazały się 4 numery. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 23 Najgłębsze wyrazy współczucia Prezesowi ZPwW Joannie Heyman Salvadè z powodu śmierci Matki, Weroniki Heyman składa Związek Polaków we Włoszech Droga Joanno, z wielkim żalem i smutkiem przyjęłyśmy wiadomość o śmierci Twojej Mamy. Życie jest tak kruche... Niełatwo jest pogodzić się z odejściem tak bliskiej Osoby i tak trudno znaleź nam słowa otuchy i pocieszenia dla Ciebie w tym ciężkim i smutnym momencie. Tobie i całej Twojej Rodzinie pogrążonej w smutku składamy szczere kondolencje oraz najgłębsze wyrazy współczucia i żalu Zarząd ZPwM ODESZLI Łucja Petti Lehnert żalem i bólem przyjąłem wiadomość o niedawnej śmierci Łucji Petti Lehnert. Zmarła w Rzymie 27 czerwca 2010 r., pochowana została tamże na cmentarzu Prima Porta. Bardzo się przyjaźniliśmy. Dziś chylę przed nią głowę i dziękuję za to, że ją spotkałem. Pokolenie ludzi Solidarności ma wielu bohaterów: takich, których znają wszyscy i takich, którzy byli obok, a bez których trudno sobie wyobrazić dokonania tego ruchu. Łucja należała do drugiego grona osób. Poznałem ją krótko po 13 grudnia 1981, kiedy w wyniku wprowadzenia stanu wojennego w Polsce dotarłem do Rzymu, jak się później okazało, na dłuższy pobyt. Ujęła mnie od razu swą naturalną życzliwością, pogodą ducha i zaangażowaniem w polskie sprawy. Była osoba niebanalną. Urodziła się w Warszawie, jej matka była Polką, a Z ojciec Włochem, który znalazł się w Polsce w wyniku zawieruchy wojennej. Kiedy w latach 60-tych Łucja była już w szkole podstawowej, rodzice zdecydowali się wyjechać do Włoch i zamieszkali w Turynie. Duży wpływ wywarło na niej tamtejsze, prężne środowisko kombatantów 2. Korpusu; przyjaźniła się m.in. z Zygmuntem Molskim (1922–1988). Od jesieni 1980 roku zamieszkała, wraz z mężem, w Rzymie. Są osoby, które potrafią tak wspaniale opanować drugi język, że posługują się nim jak swoim. Ale przypadek Łucji to było coś znacznie więcej: Polska i Włochy stale były obecne w jej domu. Dzięki temu nie tylko idealnie władała Rzym, kwiecień 1989 r. Rozmowa delegacji Solidar- językami tych krajów, ale ności z przywódcami włoskich central związkowych równocześnie, zakorzetłumaczona przez Łucję Petti. Od lewej siedzą: Otta- niona w obu kulturach i viano del Turco (Cgil), Łucja P., Danuta Wałęsa, tradycjach, była w stanie Franco Marini (Cisl), Lech Wałęsa, Giorgio Benve- z ogromnym wyczuciem nuto (Uil), Bruno Trentin (Cgil), Tadeusz Mazowiecki dokonywać między nimi 24 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 “przekładu” tak, aby zarazem nie zubożyć ich treści. Nie bez przyczyny słowo “tłumacz” po włosku odznacza też “interprete”: nieraz sztuka przekładu zakłada konieczność interpretacji. Dla Łucji ta sztuka stała się powołaniem, którego mimo choroby nie odstąpiła do ostatnich dni. Mogli się o tym przekonać przed laty redaktorzy powstającej w 1980 roku polskiej wersji watykańskiego pisma “L’Osservatore Romano”, których wspierała swymi umiejętnościami. Przekonała się o tym delegacja Solidarności, gdy w styczniu 1981 roku przybyła z pierwszą wizytą do Rzymu i Watykanu. Łucja, która tłumaczyła wówczas wystąpienia Lecha Wałęsy, ułatwiała zrozumienie między polskimi i włoskimi związkowcami różnych orientacji. Przyczyniła się tym samym do sukcesu tej wizyty. Podobnie było w kwietniu 1989 roku, kiedy Lech Wałęsa przyjechał do Włoch po pozytywnym zakończeniu obrad Okrągłego Stołu (patrz zdjęcie obok). Mogłem się o tym przekonać osobiście, zwłaszcza wtedy, kiedy wraz z kilkoma osobami rozpoczęliśmy w 1982 roku działalność na rzecz Polski, tworząc z inicjatywy włoskich central związkowych Cgil-Cisl-Uil działający do 1990 roku “Komitet solidarności z Solidarnością”. Przez kilka pierwszych miesięcy, kiedy nie znałem języka, Łucja była jedyną moją szansą na porozumienie z gospodarzami. To od niej uczyliśmy się świata, w którym przyszło nam działać. Wyróżniając się świetną znajomością mentalności Włochów, a także poczuciem odpowiedzialności, stała się ważną postacią naszego grona. Jej oddanie i wiedza budziły respekt. Była tłumaczką, ale często i współautorką wystąpień członków Komitetu, a także wielu wy- wiadów. Nieraz, nie myśląc w ogóle o sobie, spędzała wiele godzin, także w nocy, nad dokumentami z Polski lub artykułami z prasy podziemnej. Chodziło o to, by jak najrychlej dostarczyć ich tłumaczenia syndykalistom i prasie, zapewnić w ten sposób stały przepływ wiadomości z kraju, ukazując ich znaczenie i kontekst. Komitet z jej udziałem organizował pomoc dla osób potrzebujących w kraju, opracowując listę rodzin osób internowanych, wysyłając Tiry z żywnością, odzieżą i lekarstwami. Między tymi darami przemycana była także pomoc dla struktur związkowych w podziemiu w postaci maszyn do pisania, powielaczy, papieru, książek drukowanych na emigracji, elementów do budowy stacji radiowych, itp. W zaangażowaniu dla Polski Łucja nie oszczędzała siebie i swojej rodziny: Marka, małego Jasia i psa. Pamiętam ich mieszkanie, w którym w pewnym okresie salon przeznaczony został na… magazyn używanej odzieży. Ktoś zebrał ją dla Polaków i nie było gdzie umieścić paczek. Sam prowadziłem do tego mieszkania grupy przyjezdnych z kraju, jednocześnie współczując gospodarzom i podziwiając ich. Posiadając włoskie obywatelstwo, podejmowała się też Łucja innych zadań i kilka razy w sprawach Solidarności była poza granicami Włoch. Wrażliwa na piękno, i głęboko uczciwa, z łatwością nawiązywała kontakt z ludźmi. Nie pozostawała też obojętna na ludzkie dramaty. Przeżycia stanu ODESZLI wojennego, stresy związane z prowadzoną działalnością, z którymi początkowo usiłowała sobie radzić, odciskały jednak swoje ślady. Najbardziej drażniły ją cwaniactwo, prywata, brak tolerancji. Gdy z takimi cechami spotykała się u Polaków odzywał się w niej włoski temperament. Wtedy, patrząc prosto w oczy, mówiła, co o tym myśli. (Czasem musiała to wykrzyczeć). Podobnie krytyczna potrafiła być wobec Włochów. Gdy w ich zachowaniu odnajdywała fałsz, wtedy coś się w niej tak blokowało, że pewnego razu musiała nawet wycofać się z roli tłumaczki. Tak się zdarzyło w styczniu 1987 roku, gdy premier Giulio Andreotti, zmieniając temat rozmowy z Tadeuszem Mazowieckim, nie podjął przedstawionych przez niego postulatów. Wspaniały rok 1989, wejście Polski na drogę budowania demokratycznego państwa i społeczeństwa obywatelskiego, wyznaczył kolejny etap w życiu i działaniu Łucji. W 1992 roku podjęła pracę w powstającym Instytucie Polskim w Rzymie, stając się promotorem nowej obecności kultury polskiej w tym mieście. W takiej roli przyczyniła się do zorganizowania licznych wystaw, spektakli i koncertów. Mimo wielu zajęć nie zapominała jednak o swym powołaniu i nadal podejmowała się wielu tłumaczeń. W ostatnim okresie, walcząc już z chorobą, doprowadziła do końca przekład autobiografii Krzysztofa Zanussiego. Tłumaczyła też poezje księdza Jana Twardowskiego, które w 2009 r. ukazały się drukiem (wspólnie z wierszami tłumaczonymi przez Andrea Ceccherelli) w tomie pt. Affrettiamoci ad amare opublikowanym przez wydawnictwo Marietti. Po moim powrocie do kraju w 1994 roku spotykaliśmy się rzadziej, ale byliśmy w stałym kontakcie. Interesowała się losami moimi i mojej córki. To dla niej “wraz z pozdrowieniami dla obojga” przysłała w ostatniej korespondencji włoskie tłumaczenie fragmentu Owidiusza, które poniżej przytaczam w przekładzie na język polski Ewy Skwary. (Owidiusz, Sztuka kochania, ks. II, ww. 107– 122, Prószyński i S-ka, Warszawa 2008). Musisz łączyć zalety i ducha, i ciała. Piękno to rzecz ulotna: gdy mijają lata, ginie, bo upływ czasu niszczy je niezmiernie nie zawsze kwitną fiołki, a ogród jest w kwiatach, z róż, gdy płatki opadną, też są tylko ciernie. I ty, choć dzisiaj jesteś tak piękny i młody, poznasz, czymże są zmarszczki, biel przyprószy skronie, zadbaj zatem o wnętrze, oprócz swej urody, bo ono ci jedynie zostanie przy zgonie. To testament Łucji, którym pragnę się tutaj podzielić ze wszystkimi, którzy ją znali. Tadeusz Konopka Zmarła Teresa Wojnarowicz głębokim żalem zawiadamiamy, że w abato 16 ottobre 2010, nella sobotę 16 października 2010 r., sua città natale - Przemyśl zmarła w Przemyślu, w swoim rodzindopo lunga malattia si è spenta la nostra nym mieście, po długiej chorobie Teresa grande amica e socia Teresa WojnaroWojnarowicz, nasza droga przyjaciółka wicz. i członkini Rzymskiego Stowarzyszenia Nata a Przemyśl il 25 aprile 1947, si Włosko-Polskiego (AIPRO). era laureata in stomatologia all’UniverUrodziła się 25 kwietnia 1947 r., sità Jagiellonica di Cracovia (1965-1970) ukończyła stomatologię na Uniwersytee successivamente laureata all’Università cie Jagiellońskim w Krakowie (1965Cattolica del Sacro Cuore (1987-1990). 1970), a następnie medycynę na Univer- Teresa Wojnarowicz i Władysław Wąchała Viveva e lavorava in Italia dal 1980. sità Cattolica del Sacro Cuore (1987Il suo studio dentistico era sempre aperto 1990). Od 1980 roku mieszkała i pracowała w Rzymie. Jej ga- a tutti gli amici e ai polacchi anche in caso di bisogno. binet stomatologiczny stał zawsze otworem dla przyjaciół, dla Era piena di gioia di vita, è stata una indimenticabile comPolaków, przede wszystkim dla tych najbardziej potrze- pagna e amica di noi tutti, socia dall’inizio della fondazione bujących. Zawsze pełna życia i radości, koleżanka i przyja- dell’AIPRO. ciółka nas wszystkich, członkini AIPRO od początku jego istL’Associazione Italo-Polacca di Roma esprime il profondo nienia, pozostanie na zawsze w naszej pamięci. Rodzinie i cordoglio e il dispiacere di noi tutti soci e amici. Bliskim Rzymskie Stowarzyszenie Włosko-Polskie składa serdeczne wyrazy głębokiego współczucia i żalu. Ijola Hornziel Martinelli, Adam Maria Gadomski Ijola Hornziel Martinelli, Adam Maria Gadomski e tutto il Consiglio Direttivo AIPRO oraz członkowie Zarządu AIPRO Z S POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 25 POLACY WE WŁOSZECH Ryszard Demel i jego droga do światła witraży Z prof. Janem Wiktorem Sienkiewiczem rozmawia Ewa Prządka akładem Wydawnictwa Naukowego UMK ukazała się (2010) w Toruniu książka prof. Jana Wiktora Sienkiewicza Ryszard Demel. W drodze do tajemnicy światła, poświęcona życiu i twórczości polskiego artysty z Padwy. Włoska promocja książki odbyła się 15 października b.r. w Padwie. Towarzyszył jej wernisaż wystawy monograficznej prac Ryszarda Demela oraz uroczyste przekazanie Padwie jego 5 witraży w krypcie katedry padewskiej. Organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Polsko-Włoskie z Padwy. N Ryszard Demel z autorem książki, prof. Janem Wiktorem Sienkiewiczem Od dawna śledzi Pan życie artystyczne na emigracji, przede wszystkim w Londynie. Efektem tych studiów jest 15 wydanych książek. Teraz przyszedł czas na Włochy. Jak Pan odnalazł bohatera swej najnowszej książki? Odnaleźliśmy się przed laty wspólnie, na łamach “Biuletynu Historii Sztuki”, gdzie obok tekstu pióra Ryszarda Demela, opublikowana została recenzja mojej książki o życiu i twórczości Mariana Bohusza-Szyszki1 – mistrza, artystycznego mentora, a nade wszystko wieloletniego przyjaciela artysty z Padwy. Chociaż, zanim doszło do mojego spotkania z Ryszardem Demelem, od chwili pojawienia się na łamach “Biuletynu” minęło aż 10 lat. Nie były to jednak lata stracone, albowiem dojrzewałem i przygotowywałem się do tego, by podjąć wysiłek rozpoznania dorobku tego najmłodszego ucznia Bohusza. Dlaczego zainteresował Ryszard Demel? Pana Ryszard Demel – jak napisał we wstępie do mojej książki prof. dr hab. Jerzy Kowalczyk, wybitny znawca sztuki włoskiej i długoletni przyjaciel artysty – to Uomo universale. Człowiek i artysta o renesansowej sylwetce – malarz, grafik, witrażysta, nauczyciel akademicki, historyk sztuki. Od 1962 roku mieszka i pracuje w Padwie2. Jak długo pracował Pan nad książką o Ryszardzie Demelu? Czy łatwo było Panu przedstawić artystę o tak bogatej osobowości? O tak rozległych zainteresowaniach? Praca nad książką trwała ponad dwa lata. Niemniej jednak, jak już wspomniałem, przygotowywałem się do jej napisania znacznie dłużej. Osadzenie historyczne twórczości Ryszarda Demela w dziejach polskiej emigracji artystycznej po 1939 roku było o tyle łatwiejsze, iż od ponad 20 lat prowadzę szczegółowe prace badawcze nad dziejami sztuki polskiej na emigracji w XX wieku. Zaś bogata osobowość artystyczna Ryszarda Demela była dla mnie źródłem nowych inspiracji i przyniosła wiele wątków badawczych, pozwalających na spojrzenie z nowej per- 26 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 spektywy na procesy związane z rozwojem i istnieniem sztuki polskiej poza Polską po II wojnie światowej. Jest to książka monograficzna. Zawiera biografię artysty oraz analizę jego dzieł. W drugiej części oglądamy wybrane prace. Jak w kilku zdaniach możemy scharakteryzować twórczość Ryszarda Demela? Zbiór, zgromadzonych obecnie w padewskiej pracowni Demela rysunków i obrazów z okresu rzymskiego (1946–1947), dzieł, które artysta wykonał w Anglii w latach 1947–1962 oraz cały późniejszy dorobek (od roku 1962 do roku 2010) pozwalają na próbę podsumowania osiągnięć polskiego artysty. Już na samym wstępie prowadzi to do interesującego stwierdzenia. Ten bodajże najmłodszy student Mariana Bohusza-Szyszki nie poddał się silnej ekspresjonistycznej manierze swojego mistrza, jak to miało miejsce w przypadku wielu jego uczniów, takich jak chociażby Halina Sukiennicka czy Wojciech Falkowski. Demel, który swojego nauczyciela wspomina jako największy autorytet malarski, wziął z niego jedynie to, co mogło wzbogacić jego własne poszukiwania koloru w nowej, opracowanej przez siebie technice witrażu. Czy witraże w krypcie padewskiej można uznać za ukoronowanie drogi twórczej artysty? Czy jest to swoisty powrót do początków, do lat w Anglii – do zainteresowań witrażem refrakcyjnym? Bez wątpienia to dzieła monumentalne i najważniejsze w długiej karierze artystycznej Ryszarda Demela. Wieńczą ono bowiem wieloletnie studia artysty w poszukiwaniu indywidualnej techniki witrażowej. Są więc nie tyle powrotem do, opatentowanej jeszcze w Anglii latach ‘60 XX wieku (1959), techniki witrażu refrakcyjnego, ale świadectwem ciągłego jej udoskonalania i dochodzenia do niepowtarzalnych efektów świetlno-kolorystycznych w tej nowej formie wypowiedzi – łączącej osiągnięcia dwóch historycznych technik: witraża i mozaiki. Już w początkach kariery artystycznej, w tzw. okresie angielskim, Ryszard Demel znał i stosował w swoich pracach średniowieczne metody konstrukcji witraży, ale też poszukiwał nowego efektu optycznego, jaki może dać światło przepuszczone przez kolorowe szkło. Po okresie eksperymentów warsztatowych polski artysta zbudował witraż podobny do mozaiki3. Stąd zainteresowanie twórczością artysty ze strony gospodarzy padewskiej katedry? Tak. Dzieła Ryszarda Demela zwróciły uwagę padewskiej kurii biskupiej. Ksiądz Ulderico Gamba, proboszcz katedry w Padwie, będący pod wielkim wrażeniem polskiej religijności, której doświadczył podczas pielgrzymki do Częstochowy w 1975 roku, zaproponował artyście wykonanie witrażu do środkowego okrągłego okna w krypcie katedry. Zamówienie Ryszard Demel potraktował jako wielki zaszczyt. Zaproponowany przez polskiego artystę witraż został wpisany w tondo ramy okiennej z XVII wieku i przedstawia wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, umieszczony na tle świerkowego lasu tworzącego zarys gotyckiej katedry. Po obu stronach spływającego płaszcza Matki Boskiej artysta umieścił czerwone maki – odniesienie do batalii 2. Korpusu pod Monte Cassino. W roku 1977, rada katedry padewskiej zamówiła cztery kolejne prace, do czterech prostokątnych okien krypty, zwieńczonych łagodnym łukiem. Na każdym został umieszczony inny święty związany z Padwą, a więc: św. Prosdocim – pierwszy biskup Padwy, św. Antoni Padewski, św. Justyna i św. Daniel. Wizerunek najważniejszego padewskiego świętego – św. Antoniego – został umieszczony po lewej stronie tonda z Matką Boską, a wizerunek św. Prosdocima po prawej. Obok św. Antoniego, bliżej wejścia, artysta umieścił witraż przedstawiający św. Justynę na tle mostu, przy którym została zamordowana, po przeciwnej stronie zaś, symetrycznie, wizerunek św. Daniela, ukazanego z deską nabitą gwoźdźmi. Ponad trzydzieści lat czekaliśmy, by dzisiaj móc podziwiać zamkniętą w świetlistą oprawę witraży Ryszarda Demela dolną kryptę pod głównym ołtarzem katedry w Padwie. Czy można więc uznać, że to wyjątkowe dzieło polskiego mistrza, bliskie miejscowej tradycji – albowiem witraż i mozaika miały od wieków swoją pozycję pośród sztuk plastycznych na terenie Veneto – wniosło nową jakość do bogatej kultury artystycznej Włoch? Ma Pani całkowitą rację. Witraże powstawały powoli, wynikało to m.in. ze stanu zdrowia artysty. Ostatni ukończony został w 2006 roku. W sumie ich powierzchnia wynosi 24 m2 i jest złożona z około 27 tysięcy kawałków kolorowego szkła. Padewskie dzieło Ryszarda Demela robi wielkie wrażenie na odwiedzających katedrę. Surowe, w zasadzie ciemne pomieszczenie krypty, choć o jasnej kolo- Ryszard Demel, grafik, witrażysta, nauczyciel akademicki, historyk sztuki. Ur. 21 XII 1921 roku w Ustroniu Śląskim. Uczestnik kampanii wrześniowej 1939; od 1945 żołnierz 2. Korpusu Polskiego. W latach 1947-1962 przebywał w Anglii. Od 1962 żyje i pracuje we Włoszech, w Padwie. Studia malarskie: Accademia delle Belle Arti w Rzymie 1945-1947, Polskie Studium Malarstwa w Rzymie 1945-1947 i w Londynie 1947-1948, Sir John Cass College of Art oraz London University Slade School w Londynie 1949, Uniwersytet w Oksfordzie (kurs estetyki) 1951; studia językowe: Institute of Linguists w Londynie 1965 i 1981, Università Ca’ Foscari w Wenecji 1979; studia filozoficzne i doktorat na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie w Londynie 1980-1981. Pierwszy asystent w Studio Witraży J. Nuttgens w High Wycombe 1949-1951; asystent w Polskim Studium Malarstwa w Londynie 1949-1951; nauczyciel sztuki w angielskim szkolnictwie średnim 1953-1962; wykładowca: języka angielskiego w Państwowym Instytucie Hotelarskim i Turystycznym w Abano Terme (Włochy) 1962-1980; literatury angielskiej w Liceum Lingwistycznym w Padwie 1965-1987; literatury polskiej na Università Ca’ Foscari w Wenecji 1973-1977; języka angielskiego na Uniwersytecie w Padwie 1979-1986; kierownik Studio di pittura w Padwie 1988. Współzałożyciel Centro Studi Colore na Uniwersytecie w Padwie 1990. Doradca National University of Canada w Toronto 1970. W 1959 roku w Wielkiej Brytanii opatentował nową technikę witrażu refrakcyjnego. Wykonał witraże w Anglii i we Włoszech. Uczestnik 137 wystaw zbiorowych oraz 27 indywidualnych w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, m.in. Centaur Gallery (Londyn) 1960. Autor artykułów w prasie włoskiej i polskiej oraz publikacji książkowych, m.in. Sergiusz Piasecki. Notatki o pisarzu i powieści “Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy” Londyn 1981, Sergiusz Piasecki (1901-1964). Życie i twórczość. Warszawa 2001. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 27 rystyce ścian, po podświetleniu światłem, znajdującym się pomiędzy zewnętrzną szybą małych otworów okiennych a witrażami zamontowanymi wewnątrz kaplicy, staje się pełne tego niezwykłego blasku, jaki do wnętrz katedr średniowiecznej Europy wnoszą gotyckie witraże. Zważywszy na artystyczne osiągnięcia twórców z Veneto w witrażu i mozaikach, począwszy od wczesnego chrześcijaństwa do czasów nam współczesnych – setki tych dzieł sztuki zachowało się do dziś – zamówienie witraży do jednego z najcenniejszych zabytków Padwy u polskiego artysty było przede wszystkim mocnym zaakcentowaniem przez Włochów uznania dla osiągnięć artystycznych Ryszarda Demela, których dokonał na swojej drodze do tajemnicy światła. Promocja książki została połączona z wystawą twórczości Demela i oficjalnym przekazaniem katedrze witraży. To była podniosła uroczystość. Jakie są Pana wrażenia? Czy dostrzegł Pan zainteresowanie działalnością polskiego artysty w Padwie? Podczas uroczystości, na wernisażu Kieruje Pan jedynym w Polsce Zakładem Historii Sztuki i Kultury Polskiej na Emigracji w Katedrze Historii Sztuki i Kultury na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, prowadząc badania nad działalnością artystów polskich za granicą. Czy nie ma Pan wrażenie, że o artystycznej Polonii włoskiej wciąż wiemy za mało? Witraż Matki Boskiej Częstochowskiej i w trakcie promocji książki, zainteresowanie dziełem Ryszarda Demela było nadzwyczaj wielkie. Ogromna w tym zasługa organizatorów – Stowarzyszenia Włosko-Polskiego w Padwie, a szczególnie p. prezes Ewy Piacentile i p. Ireny Czopek. Wiem też, że w powernisażowe dni, podczas trwania wystawy, frekwencja zwiedzających była bardzo wysoka. To wymierne świadectwo zainteresowania twórczością polskiego artysty tworzącego w Padwie. Trzeba jednak pamiętać, iż życie artystyczne jest dynamiczne. Panuje w nim, jak w każdej dziedzinie, prawo konkurencji, walki o “klienta”. Stąd też powinniśmy, jako Polacy, dbać o to, by zarówno na gruncie włoskim, jak i polskim promować dzieła polskiego mistrza. Zdecydowanie zbyt mało. Problem polega na tym, iż nie dysponujemy żadnym systemem wspomagającym nasze działania naukowe. Niewielu młodych historyków sztuki chce zająć się długofalowym “śledzeniem” losów polskich twórców rozproszonych po świecie. Nie tylko przez kurtuazję chciałbym podkreślić, że tak podstawowe prace w postaci wywiadów, nagrań spotkań, jakie przez lata – z inicjatywy własnej i Rzymskiej Fundacji im. J. Z. Umiastowskiej – wykonała Pani redaktor, publikując je między innymi w tomach Testimonianze, są bazą wyjściową dla przyszłych monografistów takich sylwetek, jak chociażby Józef Natanson czy Jan Głowacki, które czekają na swoją szczęśliwą gwiazdę. Marian Bohusz-Szyszko (1901–1995), malarz; od 1946 r. w Wielkiej Brytanii; ekspresjonista skoncentrowany na kolorze; tematyka głównie sakralna. Jego prace znajdują się w kościołach i kaplicach londyńskich. 2 O swych losach Ryszard Demel opowiedział szczegółowo w rozdziale Moje życie i moje pasje. W: “Świadectwa-Testimonianze” T. II. W kręgu kultury i sztuki. Rzym 2002. 3 Patrz wywiad Ewy Prządki z Ryszardem Demelem pt. Zapomniana sztuka witrażu. Biuletyn Informacyjny Polonia Włoska 2007 nr 1(42). 1 Józef Toeplitz - bohater działalności bankowej Krzysztof Strzałka dniu 15 listopada 2010 w Società del Giardino w Mediolanie odbyła się ciekawa konferencja poświęcona postaci Józefa Toeplitza, finansisty, bankowca pochodzącego ze spolonizowanej rodziny żydowskiej z Warszawy – Giuseppe Toeplitz. Protagonista della storia bancaria. W Konferencja została zorganizowana przy współpracy z Konsulatem Generalnym RP w Mediolanie. Józef Toeplitz (1866-1938) był jednym z założycieli Banca Commerciale Italiana pod koniec XIX w. i uważany jest za twórcę nowoczesnego systemu bankowego Włoch. Tytułem wstępu i wprowadzenia głos zabrali prezes Società del Giar- 28 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 dino adw. Gaetano Galeone, który wraz z konsulem generalnym RP w Mediolanie Krzysztofem Strzałką był pomysłodawcą konferencji. Przedstawił on postać Toeplitza jako osoby, która wywarła duży wpływ na kształtowanie się nowoczesnego włoskiego systemu bankowego i przemysłowego na tle rozwijającej się Europy. Nawiązał także do własnych wspomnień, zwłaszcza zaś kontaktów z jedynym synem Józefa Toeplitza – Ludwikiem (z pierwszego małżeństwa), zaznaczając, iż jest to pierwsza próba przybliżenia szerszej publiczności tej ciekawej i ważnej postaci. Konsul generalny RP Krzysztof Strzałka podkreślił zasługi Józefa Toeplitza dla rozwoju stosunków gospodarczych Włoch z Polską w okresie międzywojennym, m.in. w sprawach dotyczących udzielenia przez rząd włoski pożyczki tytoniowej w 1924 r. (gwarantowanej przez Banca Commerciale Italiana), pośrednictwo w eksporcie polskiego węgla kamiennego z Górnego Śląska do Włoch oraz jako mecenat kultury (wsparcie polskich artystów przebywających w Mediolanie w okresie międzywojennym oraz Instytutu Kultury Polskiej w Turynie). Zwrócił także uwagę na niektóre aspekty włosko-polskiej działalności J. Toeplitza, stosunkowo słabo znane w Polsce i możliwe do rozszerzenia dzięki bogatej dokumentacji znajdującej się w archiwum Banca Commerciale Italiana (obecnie Intesa San Paolo) w Mediolanie. Postać Józefa Toeplitza i jego działalność finansowo-bankową przybliżył bardziej dokładnie prof. Giacomo Vaciago, kierownik katedry polityki gospodarczej na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie. Mówiąc o strategii kredytowej Banca Commerciale Italiana w okresie prezesury J. Toeplitza zaznaczył, iż warunkowała była ona wieloma czynnikami zewnętrznymi i wewnętrznymi, ale jej nadrzędnym celem było doprowadzenie do italianizacji kapitałowej banku, wspieranie rozwoju przemysłu włoskiego i umiędzynarodowienie. Dzięki wielkiej kulturze i zdolnościom Toeplitza, również językowym, internacjonalizacja Banku przyniosła bardzo dobre efekty i w latach trzydziestych zaliczał się on do czołowych instytucji kredytowych w Europie z udziałami w wielu bankach na świecie. Dr Sandro Gerbi, znany dziennikarz zajmujący się problematyką gospodarczą i finansową podjął bardzo interesujący temat odejścia J. Toeplitza z kierownictwa Banca Commerciale Italiana w 1933 r. i zastąpienia go przez nowego dyrektora Raffaele Mattioli. Dementując pewne Posiadłość Józefa Toeplitza w Varese tzw. Villa Toeplitz. Poniżej: fragment ogrodu ukształtowane przez lata stereotypy dotyczące tego wydarzenia zwrócił uwagę na postać Antoniego Benisa, bardzo utalentowanego polskiego bankowca z Krakowa (syna prof. Artura Benisa, prawnika i ekonomisty z Uniwersytetu Jagiellońskiego), który w Banca Commerciale Italiana zrobił wielką karierę przy boku J. Toeplitza i R. Mattioli, kontynuowaną później po II wojnie światowej w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. Z kolei adw. Salvatore Messina – dyrektor oddziału Banca d’Italia z Mediolanu przedstawił rozwój Banca Commerciale Italiana na tle kształtowania się niezależności i dominującej pozycji Banca d’Italia w II połowie okresu międzywojennego. Bardzo ciekawy był wykład prof. Zbigniewa Hockuby – członka rady nadzorczej Narodowego Banku Polskiego, który analizował stosunki Banca Commerciale Italiana kierowanego przez J. Toeplitza z Polską w okresie międzywojennym. Zauważył iż, dzięki polskim korzeniom Polska traktowana była przez niego w sposób uprzywilejowany, choć nie zawsze opłacalny z punktu widzenia ogólnej strategii banku. W 1927 roku Banca Commerciale Italiana, w rezultacie inicjatywy J. Toeplitza, zakupiła ok. 10% udziału Banku Handlowego w Warszawie, a następnie, w 1933 r. wycofała się z tej inwestycji. W tym okresie J. Toeplitz często przebywał w Warszawie, również za sprawą odczytów swojej drugiej żony, aktorki Jadwigi Mrozowskiej. Innym obszarem aktywności Banca Commerciale Italiana w Polsce była tzw. pożyczka tytoniowa, którą rząd polski otrzymał w 1924 r. w związku z reformą finansów państwa. Inicjatywa wyszła w tym przypadku od przedsiębiorców tytoniowych braci Ugo i Folco Pecchioli, którzy zwrócili się do J. Toeplitza z takim projektem pod warunkiem otwarcia rynku polskiego dla włoskich producentów tytoniu. W efekcie w marcu 1924 r. zostały podpisane umowy z Banca Commerciale Italiana, która finansowała pożyczkę, z rządem włoskim jako gwarantem pożyczki i z braćmi Pecchioli jako pośrednikami. Wartość pożyczki udzielonej rządowi polskiemu wyniosła 400 mln lirów, przy oprocentowaniu rocznym 7% i 20letniej amortyzacji. Pożyczka ta w okresie późniejszym często była krytykowana przez obydwie strony. Konferencja spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem publiczności (ok. 150 osób). Przybyło na nią wielu znanych ekonomistów i menadżerów, w tym przedstawiciele Banca Intesa San Paolo oraz jeden z żyjących potomków J. Toeplitza mieszkający w Mediolanie (syn brata Ludwika) Luciano Scavia. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 29 MARIA BANDONI POLACY WE WŁOSZECH W blasku Toskanii Ewa Prządka siążka Frances Mayes Pod słońcem Toskanii zrobiła światową karierę, a jej sławę ugruntował film w reżyserii Audrey Wells pod tym samym tytułem. Można znaleźć w nich marzenia ludzi o spokojnym, pełnym harmonii życiu w pięknym miejscu, wśród prostych, a mądrych ludzi dookoła. Tak właśnie uczyniła pewna Amerykanka, bohaterka książki i filmu, która postanowiła opuścić USA, kupić zrujnowany dom w Toskanii, odnowić go, a przy tym zrewidować swój system wartości i poglądy na życie. K Nie tak dawno miałam okazję przekonać się, że nie tylko Amerykanki są kobietami, które podejmują odważne decyzje w życiu. W Marlii, miejscowości koło Lukki spotkałam Polkę, Marię Bandoni, której historia życia również nie jednego by zadziwiła, a może i zachwyciła. Czyli Polka w Toskanii! Zaczynała skromnie – w 1965 r. ukończyła Wydział Filologii Polskiej na Wrocławskim Uniwersytecie, a potem, wraz z mężem zamieszkała w Gliwicach, gdzie uczyła języka polskiego w tamtejszych szkołach. Niestety, po kilku latach jej małżeństwo się rozpadło. Wtedy wróciła z synem do rodzinnego domu w Szczawnie Zdroju. Uczyła polskiego w wałbrzyskim liceum. Ale była duchem niespokojnym, marzyła o podróżach, poznawaniu nowych krajów i ludzi. W 1978 roku pojechała do Włoch, na zaproszenie swej przyjaciółki-romanistki. Nieoczekiwanie dowiedziała się, że poszukują nauczycielki języka polskiego w szkole przy Ambasadzie. Została przyjęta do pracy, sprowadziła syna i zamieszkała w Rzymie. Tu znalazła też bratnią duszę i wielką miłość – Włocha, z którym snuła plany wspólnego życia. Choroba i śmierć partnera przekreśliła te nadzieje. Ale nie opuściła już Włoch, które zawsze miały dla niej jakąś magnetyczna silę. Życie składa się z przypadków, ale podobno gdzieś wysoko zapisanych. Nie wiem, czy Maria przypuszczała, że jej życie zmieni się aż tak bardzo, gdy znajomy Włoch zaprosił ją na wy- Maria Bandoni w Villa Costa cieczkę, aby odwiedzić swego przyjaciela, Bruna, przebywającego w Toskanii. Pojechała, poznała Bruna, którego tak zachwyciła swą urodą, że niedługo trzeba było czekać na ślub. Tak narodziła się Maria Bandoni w Toskanii. Ale do życia w tej włoskiej krainie było jeszcze daleko. Mąż Marii najchętniej żył i pracował w Stanach Zjednoczonych, w San Francisco. Do Toskanii przyjeżdżał tylko po to, aby odwiedzić rodziców, którzy mieszkali w Villa Costa w Marlii, koło Lukki, starej XVII-wiecznej willi, nadgryzionej mocno zębem czasu. Nie była to oczywiście rezydencja w stylu arystokratycznych, wielkich siedzib toskańskich, 30 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 ale dom był przestronny, z wieloma pokojami i dużym, pięknym niegdyś ogrodem wokół. Podobno był przed wiekami własnością bogatej rodziny Costa, armatorów z Genui. O dawnej świetności świadczyła architektura domu, z dużym salonem centralnie umieszczonym, wysokie pokoje, kuta brama wjazdowa, resztki fresków na sufitach, geometrycznie wyznaczone alejki ogrodu. W roku 1980 zmarli rodzice Bruna Bandoni i małżeństwo stanęło przed dramatycznym wyborem – co stanie się z domem. Stan jego zniszczenia nie napawał optymizmem, wiadomo było, że wymaga dużych pieniędzy i jeszcze większych wysiłków, aby przywrócić jego dawno już zapomnianą świetność. Można go było sprzedać. Ale stało się inaczej. Jeszcze w tym samym roku postanowili, że wyremontują dom, a potem przeznaczą go na pensjonat dla turystów. Jednak decyzja to jedno, a realizacja to drugie. Choć wydarzyło się to przed dwudziestu laty – do tej pory życie małżonków wypełnia nieustanna troska o dom i praca przy jego remoncie. Początki były bardzo trudne, nie wiadomo było, od czego zacząć, skąd wziąć środki finansowe. Przydawała się każda para rąk. Pomagała rodzina z Polski i wielu przyjaciół. Prawdziwym motorem wszelkich działań stała się Maria, która mieszkała w Stanach i tam założyła agencję turystyczną trudniącą się wynajmowaniem Amerykanom innych toskańskich domów (Maria Ban- Salon w Villa Costa doni Rentals in Italy). Wiadomo przecież, że w ostatnich latach Toskania stała się modna i wiele osób chciało się przekonać osobiście o jej urokach. Po dwóch latach zaczęła już wynajmować część odnowionego domu. Obecnie jej oferta dotyczy trzech domów (każdy od 5 do 7 osób) i 3 apartamentów (2-3 osób). Na renowację czekają jeszcze 2 apartamenty. Kocham stare domy – mówi Maria Bandoni o motywach decyzji remontu Villa Costa – tkwi w nich niezwykła energia, która pobudza mnie do działania. One mają swoją historię i po prostu duszę. Chciałam zachować jak najwięcej z klimatu tego starego domostwa, stąd wielka troska o detale, o piękne, stare drewniane belki na suficie, które tak pracowicie skrobaliśmy z brudu i konserwowaliśmy. Zachowaliśmy stare, ceglane podłogi, stare kominki. W salonie znaleźliśmy zamalowane białą farbą freski. Uratowaliśmy je. Oczywiście, aby dom był funkcjonalny i odpowiadał przepisom przeciwpożarowym – trzeba było zbudować łazienki, przeprowadzić na nowo instalację elektryczną i wiele innych, koniecznych urządzeń. Zawsze jednak staramy się nie naruszyć tej prawdziwej substancji domu. Znajduje się w nim też wiele starych, uratowanych mebli. Dużo drobiazgów kupiłam na urządzanych co miesiąc w okolicy targach starych rzeczy. Można tam, przy odrobinie szczęścia, znaleźć prawdziwe cuda – stare obrazy, kuchenne drobiazgi, porcelanę, meble. Maria Bandoni bardzo poważnie traktuje konieczność zachowania starego stylu domu. Za to odpowiedzialny jest Beppe, czyli zaprzyjaźniony z nią artysta rzeźbiarz, konserwator i profe- kiedy czegoś nie sor florenckiej AccadeKocham stare domy – wiedzą”. “Klimat mia delle Belle Arti – Giuseppe Del Debbio. tkwi w nich niezwykła miejsca tworzą – Stanowi on ostateczną energia, która pobudza piszą inni – w dużej wyrocznię, co można, a mnie do działania mierze ludzie, a czego nie wolno zmiePani potrafi dodać niać w domu. Bez niego nie ruszy mu osobliwego uroku, co nie jest pożaden murarz ani malarz. Jako artysta wszechne w dzisiejszych czasach”. sam też nieraz chwyta za pędzel, aby “Szczególnie cenimy sobie Pani rady i coś podmalować. sugestie, które piękne i interesujące Swym zachwytem nad toskańską miejsca warto odwiedzić i jak się tam rezydencją Maria Bandoni zaraziła dostać. Zupełnie nie wiedzieliśmy o syna, Dominika, żyjącego i pra- przepięknym miasteczku współczesnej cującego w Stanach, który dokupił sztuki – Pietrasanta, które zrobiło na sąsiadujące z Villa Costa stare budynki nas ogromne wrażenie. Bez Pani rady – Casa Contadina i Casetta Rossa. Wy- – nigdy byśmy tam nie trafili”. remontował je i tym sposobem uratoZawsze podkreśla, że choć mieszka wał od zagłady. w Kalifornii i Toskanii – duszę ma polMaria Bandoni wstaje wcześnie i ską. Chętnie kontaktuje się z rodakami dzień zaczyna od narad z murarzami, – artystami żyjącymi w okolicy – pp. stolarzami, dekoratorami i innymi spe- Hanną i Lechem Wasińskimi, Małgocjalistami. Znają ją w okolicy, ma przy- rzatą Błońską, Andrzejem Beuermajaciół Włochów, którzy chętnie udzie- nem i innymi Polakami. Szuka śladów lają jej rad. Znana jest też z tego, że polskich w okolicy. Dzięki niej mogłam wymaga rzetelnej pracy. zobaczyć wspaniałą Villa Oliva, która Najgorsze lata ma już za sobą. Re- przez pewien czas należała do Carlo zydencja przyjmuje w sezonie turystów Poniatowskiego, syna Stanisława (syze Stanów Zjednoczonych, ale i z Pol- nowca ostatniego króla Polski). W roku ski. W tym roku przewinęło się przez 2008 patronowała i pomagała w orgajej posiadłość kilkadziesiąt rodzin. nizacji niezwykłego spotkania polskich Maria czuje się odpowiedzialna za potomków włoskiej rodziny Pinoccich. swych gości i uważa, że nieraz trzeba Dzięki niej mogli się spotkać z przedim podpowiadać, co powinni w okolicy stawicielami włoskiej gałęzi tego rodu zwiedzić i koniecznie zobaczyć. Dla- i władzami miasta Lucca. Tę niezwykłą tego na jej stronie internetowej znajdują wizytę wspomina do dziś (patrz Biulesię niezbędne – według niej – informa- tyn Informacyjny Polonia Włoska cje, co warto zwiedzić (www.villa- 4(45) 2007). costa-toskania.pl). Jak co roku, w grudniu Maria odDoceniają to turyści odwiedzający latuje z mężem do Stanów, do San Villa Costa. Oprócz zachwytów nad Francisco, gdzie zazwyczaj spędza wspaniałymi widokami, zabytkami i kilka miesięcy, gdzie mieszka jej syn i kuchnią Toskanii dziękują gospodyni, gdzie ma przyjaciół. Powróci do że “choć nie stara się narzucać – jest za- Włoch wiosną, bo właśnie tu żyje się wsze gotowa służyć radą i pomocą, jej i pracuje najlepiej. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 31 WŁOSI W POLSCE Rodzina Tegazzo w Polsce1 Jarosław Maciej Zawadzki Tegazzo – tak zapisanego nazwiska na próżno szukać we włoskich spisach. Spotyka się formy zbliżone fonetycznie, np. Tegazzi, Tagazzi, Teggiasco lub Tagiasco. Nie ma go też w Słowniku nazwisk współcześnie w Polsce używanych Kazimierza Rymuta. A jednak rodzina o tak zapisanym (przez Polaków) nazwisku przez ponad 150 lat była związana z Polską, a szczególnie z Warszawą. dy po abdykacji w 1795 r. naszego ostatniego monarchy, Stanisława Augusta Poniatowskiego, likwidowano dwór, jeden z królewskich kuchmistrzów (tytuł dworski), Tegazzo, trafił na służbę do książąt Lubomirskich. A był to mistrz w swoim fachu. Dość wspomnieć, że stary książę Kazimierz Lubomirski, który w testamencie decydował nie tylko o losie swoich nieruchomości, ale też służby nakazał m. in swojemu następcy, Józefowi Lubomirskiemu, aby zachował na służbie kuchmistrza. Zgodnie z wolą księcia, Tegazzo powinien otrzymywać 1000 dukatów rocznych poborów, a ponadto raz na 3 lata miano mu fundować podróż do Londynu i Paryża, aby mógł poznawać nowe przysmaki i zdobywać przepisy na nowe potrawy. Około 1802 r. mistrzowi sztuki kulinarnej urodził się syn. Mały Franciszek Tegazzo od najmłodszych lat poznawał tajniki kuchennego rzemiosła, ale nie zyskał takiej sławy jak jego ojciec. Rodzina mieszkała na Wołyniu, bo Lubomirscy mieli tam klucz swoich dóbr. Włoski kuchmistrz pracował głównie na rzecz mieszkańców i gości pałaców w Niewirkowie i Dubnie. Prawdopodobnie w 1815 r. mistrz Tegazzo przygotował stół biesiadny na balu wydanym przez wołyńską szlachtę G na cześć cara Aleksandra I, który zatrzymał się w Żytomierzu. W połowie lat dwudziestych młody Franciszek Tegazzo poznał i poślubił córkę dzierżawcy wsi Chotowica i Borszczówka w powiecie krzemienieckim, Mariannę z Komarnickich. Młodzi małżonkowie Tegazzo osiedli w Warszawie. Urodziło się im kilkoro dzieci. W 1829 r. przyszedł na świat chłopiec, który, podobnie jak ojciec, otrzymał imię Franciszek. Chrzest przyszłego artysty odbył się w warszawskiej katedrze. Choć akt chrztu spisano po polsku, to pod dokumentem ojciec napisał Francisco Tegazzo Padre. Maluch był już trzecim z pokolenia rodziny Tegazzów, mieszkających w Warszawie. W 1846 r. Franciszek, jako siedemnastoletni młodzieniec, trafił do Szkoły Sztuk Pięknych, do Oddziału Malarstwa, gdzie uczyli najlepsi stołeczni artyści. W 1853 r. otrzymał wyjątkowe wyróżnienie: rządowe stypendium na studia malarskie w Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. W daleką podróż wybrał się z trzema kolegami: Wojciechem Gersonem, Józefem Brodowskim i Leonem Molatyńskim. Razem z Gersonem, w 1855 r. otrzymali srebrne medale pierwszej klasy za studia olejne modeli. Rok później powrócił do Warszawy i tu pozostał. Nie mógł, tak jak koledzy, kontynuować studiów artystycznych w Paryżu czy Monachium. Rodzinna sytuacja zmu- 1 siła go do podjęcia pracy. Pomagał matce i młodszemu rodzeństwu. Zamówień na obrazy było mało. Szukał różnych sposobów na zarobek. Był m.in. domowym nauczycielem rysunków córek Ludwiki i Maurycego Potockich, właścicieli dóbr Jabłonna koło Warszawy. Brat artysty, Józef Tegazzo ożenił się w 1864 r. z Anną Carolli, córką warszawskiego jubilera Ludwika Carolli. Przez pewien czas pracował w stolicy jako aptekarz, a następnie prowadził apteki m.in. w Tuszynie koło Łodzi i w Słonimiu koło Baranowicz. Sam artysta poślubił Józefę Chrobocińską, z którą miał trzy córki: Walentynę, Marię i Sabinę. Kochał malarstwo, ale nie mógł z tego utrzymać rodziny. Potwierdzają to opinie, które pojawiły się w prasie po jego śmierci: Zamiłowany w kierunku rodzajowym malarstwa i z największym upodobaniem studiujący naturę, musiał dla chleba malować obrazy religijne i portrety, płatne nader licho. Urywkowe notatki nieboszczyka od 1860 r. wykazują przeszło 50 obrazów religijnych, w znacznej części kolosalnych rozmiarów, ale niestety, opłacanych ceną bardzo zwykle miniaturową. Kilka jego prac publiczność oglądała na wystawach warszawskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych W 2009 r. ukazała się książka Jarosława M. Zawadzkiego pt. Franciszek Tegazzo (1829-1879). Malarz niespełniony, ilustrator z konieczności, opublikowana przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki i Agencję Wydawniczą EGROS. 32 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 (TZSP). Jednak to nie malarstwo, a rysunki spowodowały, że jego nazwisko wielokrotnie pojawiało się na łamach czasopism. Według wstępnych szacunków można uznać, że stworzył co najmniej 400 sygnowanych ilustracji, zamieszczonych w polskiej prasie. Z pewnością nie był geniuszem palety, jednak dorobek drzeworytniczy pozwala na zaliczenie jego osoby do grona tych, którzy w XIX w. kształtowali gust odbiorców najpoczytniejszej prasy ilustrowanej na ziemiach polskich. W połowie XIX w. zaczęło rozwijać się warszawskie drzeworytnictwo. Na rynku coraz częściej pojawiały się czasopisma o bogatszej szacie graficznej, z większą liczbą ilustracji. Wzrosło zapotrzebowanie na artystów rysujących pod drzeworyty. Franciszek Tegazzo dał się poznać jako precyzyjny fachowiec i zaczął otrzymywać kolejne zamówienia. Może nie było to zbyt intratne zajęcie, ale przynosiło stały dochód. Od 1860 r. rysował dla “Tygodnika Ilustrowanego”, od 1861 r. dla “Kółka Domowego”, a od 1866 r. dla “Kłosów”. Współpracował także z tygodnikiem “Przyjaciel Dzieci” oraz z wydawcami kalendarzy. Rysował pojedyncze ilustracje lub całe cykle. Uprawiał także grafikę użytkową – wykonywał dekoracyjne tableau, strony tytułowe itp. Rysował też rebusy. Zaprojektował winiety kilku gazet, które utrwaliły typowy dla epoki, bogato dekorowany nagłówek na stronie tytułowej. Był też wybornym portrecistą, ale swoimi rysunkami dokumentował również wydarzenia artystyczne. Kopiował dzieła sztuki. Tworzył sceny rodzajowe. Koniec lat sześćdziesiątych XIX w. był dla niego czasem awansu zawodowego i wzrostu znaczenia w środowisku artystów. Został trzykrotnie wybrany na członka Komitetu TZSP. W 1868 r. dotychczasowy kierownik artystyczny “Tygodnika Ilustrowanego”, Juliusz Kossak przeniósł się do Krakowa. Jego następcą został Franciszek Tegazzo, który kontynuował wypracowany przez poprzednika profil artystyczny czasopisma. Zaczęły się pojawiać prace twórców młodego pokolenia. To tu, w 1869 r., zamieszczono pierwszą ilustrację młodziutkiego Andriollego. Od góry: obraz F. Tegazzo pt. Święty Jan Chrzciciel (1858); średniowieczny zamek w Pergine; winieta zaprojektowana przez artystę do czasopisma “Bluszcz” (1879) Franciszek Tegazzo zmarł w Warszawie 26 lutego 1879 r. Działał w środowisku warszawskiej bohemy, świata publicystów i wydawców. Dla większości, śmierć liczącego niespełna 50 lat twórcy była zaskoczeniem. Chyba dzięki temu szybko znalazła poparcie idea pomocy jego rodzinie. Zorganizowano wystawę artysty i połączono z aukcją, z której dochód przekazano wdowie. Około 1890 r. córka artysty, Sabina Tegazzo założyła w Warszawie gimnazjum żeńskie, które działało w budynku przy Krakowskim Przedmieściu 6 do 1944 roku. Była długoletnią przełożoną tej placówki. W prowadzeniu szkoły pomagały jej siostry oraz mąż – Konrad Aleksander Chmielewski, biolog, publicysta, kurator Warszawskiego Okręgu Szkolnego, współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Oboje małżonkowie, po upadku Powstania Warszawskiego, podzielili los ludności cywilnej, zostali wypędzeni z miasta. Sabina dobiegała osiemdziesiątki, a jej mąż był niewiele młodszy. Oboje zmarli w 1946 r. W 1961 r. odbył się zjazd absolwentek i nauczycieli Gimnazjum Sabiny Tegazzo-Chmielewskiej. Można podejrzewać, że dawne uczennice ufundowały wtedy tablicę upamiętniającą przełożoną swojej szkoły. Umieszczono ją na grobie rodzinnym Tegazzów na warszawskich Powązkach. Gdy odwiedziłem grób w 2003 r. był zaniedbany. Sam pomnik od dość dawna był uszkodzony. Mogiłę zarosły wysokie, głęboko zakorzenione samosiejki klonów. Był to dla mnie znak, że raczej nie żyją już potomkowie artysty. Razem z moją matką udało się nam wyplenić zieloną gęstwinę na tym grobie i posadzić kwiaty. Mam nadzieję, że uda się znaleźć sponsora, który by sfinansował odrestaurowanie tego niewielkiego pomnika. Nie wiadomo, jak miał na imię wspomniany na początku królewski kuchmistrz Tegazzo. Rodzinna tradycja utrzymywała, że przybył z północnych Włoch z okolic Werony. Ustaliłem, że 100 km na północ, w okolicach Trydentu (Trento) jest góra Tegazzo. Wnosi się na niej średniowieczne zamczysko Castello di Pergine (Pergine Valsugana). Być może królewski kuchmistrz wywodził się właśnie z tych okolic i tak jak całe zastępy obcokrajowców trafił nad Wisłę. A tu chyba zawsze chętnie goszczono Włochów i innych cudzoziemców, którzy jak Bacciarelli, Bellotto, Corazzi czy Grassi wtapiali się w lokalną społeczność i współtworzyli naszą kulturę. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 33 POLONIA NA ŚWIECIE Monitor Emigracji Zarobkowej 2010 - konferencja w Malmö (Szwecja) W dniach 22–24 października 2010 r. w Malmö odbyła się konferencja Monitor Emigracji Zarobkowej 2010, zorganizowana przez Europejską Unię Wspólnot Polonijnych, Zrzeszenie Organizacji Polonijnych w Szwecji oraz Konsulat Generalny RP w Malmö. konferencji udział wzięło 54 uczestników: 13 przedstawicieli organizacji polonijnych zrzeszonych w EUWP, 12 przedstawicieli najnowszej emigracji zarobkowej oraz 17 pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych RP z państw, które odnotowały największy napływ polskiej migracji zarobkowej po 2004 r. Gośćmi konferencji byli m.in.: poseł Marek Borowski, przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą Sejmu RP, posłowie Joanna Fabisiak – wiceprzewodnicząca tej komisji, Longin Komołowski – prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska”, Artur Kozłowski, dyrektor Biura Polonijnego Senatu RP oraz Stanisław Cygnarowski, zastępca dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią MSZ. Włochy reprezentowali: prezes ZPwW, Joanna Heyman Salvadé, oraz konsul Jadwiga Pietrasik, kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie. Podczas konferencji odczytano referat przedstawicielki nowej emigracji włoskiej, niestety nieobecnej na konferencji, mgr Kamili Kowalskiej Angelelli z Rzymu Specyfika włoskiego rynku pracy jako jedna z głównych przyczyn powrotu polskich imigrantów do kraju. Referat wzbudził znaczne zainteresowanie, a dane w nim zawarte były cytowane przez uczestników konferencji w toku dalszej dyskusji. Obrady odbywały się w czterech sesjach problemowych poświęconych dynamice zjawisk migracyjnych, polskości następnych pokoleń, problemom z integracją w lokalnym społeczeństwie, jak i w środowisku polonijnym oraz powrotami do kraju. Wstępny referat wygłosiła prof. Krystyna Iglicka-Okólska Migracje poakcesyjne Polaków: fakty, mity i rzeczywistość, obrady zakończył referat dr Pawła Kaczmarczyka z Zespołu Doradców Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Polityka polskiego rządu wobec migrantów i po- W Konferencja w Malmö. Od lewej: Marek Borowski, Joanna Heyman Salvadè i Tadeusz Pilat wracających z zagranicy – założenia i realizacja. Uczestnicy konferencji przyjęli dokument końcowy, w którym podkreślono, że zjawisko emigracji staje się zjawiskiem trwałym, czego wynikiem jest nieznaczna ilość powrotów. Stwierdzono, iż zjawisko emigracji zarobkowej (często rodzinnej) wymaga zjednoczenia sił i środków, współpracy tradycyjnej Polonii, nowej emigracji, władz polskich i krajów zamieszkania, aby zapewnić dziesiątkom tysięcy dzieci i młodzieży polskiej, która opuściła kraj wraz z rodzicami właściwe i ujednolicone formy edukacji. Wyrażono zadowolenie ze stopnia zaawansowania prac Ministerstwa Edukacji Narodowej w przygotowaniu programu dla szkolnictwa polonijnego. Ponadto stwierdzono, iż: • pożądane jest aktywniejsze uczestnictwo nowo przybyłych w życiu politycznym krajów zamieszkania ze względu na dużą rolę nowej migracji w kreowaniu wizerunku Polski za granicą, • sukces w kraju osiedlenia zależy od 34 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 dobrej znajomości języka i kultury danego kraju oraz od stopnia wykształcenia, • w działaniach polonijnych trzeba pamiętać i brać pod uwagę hasło: nowa Polonia = młoda Polonia! • jedynie silne instytucjonalnie organizacje polonijne mogą być partnerem do współpracy z władzami krajowymi oraz do kontaktów Polski z nową emigracją. Wymaga to dalszego wspierania przez władze polskie zintegrowanych struktur polonijnych. Dużą rolę będą odgrywać federacje stowarzyszeń w danym kraju, takie jak np. ZPwW, jako partnerzy do rozmów z władzami i instytucjami z Polski, • w większym stopniu należy wykorzystywać fundusze krajów zamieszkania oraz Unii Europejskiej. To wymaga zwiększenia liczby szkoleń w zakresie pozyskiwania środków unijnych, jak i warsztatów dla liderów polonijnych, a szczególnie reprezentantów nowej Polonii. Koordynatorem tych poczynań, zdaniem uczestników konferencji, powinno być Stowarzyszenie “Wspólnota Polska”. Joanna Heyman Salvadé POLONIA WŁOSKA Profil polskich imigrantów w Italii1 Kamila Kowalska Angelelli Stałą i najprawdopodobniej najważniejszą cechą polskiej imigracji we Włoszech jest wysoki współczynnik obecności kobiet, którego średnia wartość dla całego państwa wynosi 70–75% (w niektórych południowych rejonach kraju osiąga nawet 90%). Jest to spowodowane, niezmiennie od wielu lat, przewagą ofert zatrudnienia dla cudzoziemek we włoskich gospodarstwach domowych, głównie jako pomoce domowe oraz opiekunki dla osób starszych i dzieci. Równocześnie drugą wśród najczęściej wymienianych przez badaczy cech Polaków we włoskim środowisku imigracyjnym jest znaczny procent osób posiadających wykształcenie średnie i wyższe – ok. 60-65%. Sytuacja ta okazuje się być jeszcze bardziej znamienna wśród polskich imigrantek, co też obala definitywne mit cudzoziemki z Polski zdolnej do pracy tylko i wyłącznie w charakterze pomocy. Warto zatem podkreślić w tym miejscu, że ten mocno zakorzeniony wśród Włochów, i wciąż jeszcze poniekąd obowiązujący, stereotyp Polki – pomocy domowej bądź też Polki – opiekunki do dzieci lub osób starszych, jest niczym innym, jak tylko wynikiem niezwykle ubogiej, szczególnie dla cudzoziemców, oferty włoskiego rynku pracy. W charakterystyce Polaków mieszkających na Półwyspie Apenińskim zaznacza się także bardzo wyraźnie relatywnie młody wiek imigrantów (wśród których blisko 65-70% to osoby znajdujące się w przedziale wiekowym od 19 do 40 lat). Warto jednak zauważyć, iż przystąpienie Polski do Unii Europejskiej przyczyniło się do zaistnienia pewnych zmian w charakterystyce polskich imigrantów w Italii. Osoby, które zdecydowały się na emigrację do Włoch po 1 maja 2004 r. są, przede wszystkim, bardziej świadome wyboru państwa przyjmującego niż miało to miejsce w przypadku wcześniejszych fal imigracyjnych2. Potwierdzeniem tej obserwacji jest na przykład to, że większość z dzisiejszych imigrantów przyjeżdża do Włoch znając w jakimś stopniu zarówno panujące w tym państwie realia społeczno–ekonomiczne, a co więcej, często włada również językiem kraju przyjmującego. Jedną z przyczyn tej nowej tendencji jest fakt, iż, w odróżnieniu od imigrantów przybyłych do Włoch na długo przez 1 maja 2004 r., wśród nowych przyjezdnych coraz liczniejszą grupę stanowią osoby młode, w dużej mierze studenci, którzy decydują się na emigrację nie tylko z powodów ekonomicznych, ale również edukacyjnych, poznawczych, kulturowych i zwyczajnie z ciekawości3. Wśród nowych tendencji charakteryzujących, natomiast, samo zjawisko emigracji Polaków do Italii po 2004 r., wyróżnić należy, przede wszystkim, zastąpienie niemalże wyłącznej od początku lat 90-tych XX w. imigracji wahadłowej i sezonowej wyjazdami na dłuższy i często niesprecyzowany okres czasu oraz zauważalny wzrost znajomości własnych praw związanych z rzeczywistością pracowników na unijnym rynku pracy, a w tym konkretnym przypadku we Włoszech. Powoduje to, że coraz mniej Polaków podejmuje zatrudnienie w szeroko rozwiniętej włoskiej “szarej strefie”4 , a co więcej, coraz częściej decydują się oni na samozatrudnienie, tj. prowadzenie własnej działalności gospodarczej, z przewagą tej o charakterze usługowym. Nie można pominąć tutaj również zauważalnej i relatywnie szybkiej integracji Polaków we włoskim społeczeństwie, a także polepszenia się w ostatnich latach ich sytuacji materialnej, co wpływa też w konsekwencji na lepsze postrzeganie polskich imigrantów przez samych Włochów. Obok wspomnianej przemiany wizerunku, warto wskazać również na zaistniałe po 2004 r. zmiany w głównych sektorach zatrudnienia Polaków, które świadczą również, w pewnym sensie, o ich pozytywnej recepcji ze strony włoskiego społeczeństwa. Szczególnie, iż obok dotychczasowych tradycyjnych zawodów wykonywanych przez Polaków, jak np.: murarz, malarz czy też pracownik zatrudniony w rolnictwie w przypadku mężczyzn oraz pomoc domowa i opiekunka do dzieci lub osób starszych w przypadku kobiet, polscy imigranci zatrudniani są dzisiaj coraz chętniej w branżach usługowych, szczególnie w hotelarstwie, gastronomii oraz handlu, a także, chociaż wciąż jeszcze na dosyć niewielką skalę, jako pracownicy biurowi. Po wstąpieniu Polski do UE innym trendem wśród Polaków przyjeżdżających na Półwysep Apeniński jest znacznie zauważalny wzrost obecności osób w młodym wieku, często studentów, których celem przyjazdu jest nie tylko emigracja o charakterze zarobkowym, ale również podjęcie lub kontynuacja studiów, praktyki zawodowe, podnoszenie kwalifikacji, nauka języka lub poznanie nowej kultury. Częściej osiedlają się też dzisiaj we Włoszech polskie rodziny oraz mężczyźni. Fragment referatu przygotowanego na konferencję w Malmö Monitor Emigracji Zarobkowej 2010, zorganizowaną przez Europejską Unię Wspólnot Polonijnych, Zrzeszenie Organizacji Polonijnych w Szwecji oraz Konsulat Generalny RP w Malmö. 2 Por. M. Okólski, komentarz do artykułu M. Heinena i A. Pegels: EU Expansion and the Free Movement of Workers: Do Continued Restrictions Make Sense for Germany? W: “Policy Brief”, Hamburg Institute of International Economics, lipiec 2006. 3 Ibidem 4 A. Weinar, Włochy – nowy kraj imigracji “Biuletyn Migracyjny” 2006 nr 8 (sierpień), s. 7. 1 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 35 chwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej rok 2010 został ustanowiony Rokiem Fryderyka Chopina. Przypadająca w tym roku dwusetna rocznica urodzin kompozytora była okazją do organizowania licznych koncertów, realizowania projektów edukacyjnych, wystaw, rewitalizacji miejsc związanych z Fryderykiem Chopinem. Wielkie obchody 200-lecia urodzin kompozytora zaczęły się 1 marca. Wtedy też otwarto w Warszawie najnowocześniejsze muzeum biograficzne w Europie z Centrum Chopinowskim. W dniach 2-23 października 2010 r. odbył się w Warszawie XVI Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Do udziału zakwalifikowano 81 pianistów. Głównymi laureatami zostali: Julianna Awdiejewa (I nagroda), Lukas Geniušas oraz Ingolf Wunder (II nagroda ex aequo) i Danił Trifonow (III nagroda). U Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie 1 marca tego roku, w 200. rocznicę urodzin Chopina, po gruntownym remoncie i modernizacji, otwarto w Warszawie Muzeum Fryderyka Chopina (ul. Okólnik 1, przy Zamku Ostrogskich). To najnowocześniejsze muzeum biograficzne w Europie czy też na świecie – powiedział podczas otwarcia minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Bogdan Zdrojewski. W uroczystości uczestniczyli m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nowo otwarte muzeum liczy 4 600 metrów kwadratowych powierzchni. Multimedialne ekspozycje, dotykowe ekrany, konstrukcje ze stali i świecących paneli służą ekspozycji ukazującej życie i twórczość artysty. Kolekcja Muzeum Fryderyka Chopina liczy obecnie ponad 5 tys. obiektów, wśród których znajdują się autografy i pierwodruki dzieł Chopina, jego korespondencja, pamiątki, dokumenty, ważne edycje dzieł kompozytora i jemu współczesnych oraz obrazy, grafiki i rzeźby. Dzięki nowoczesnej technologii – płaskim ekranom, projektorom, setkom ukrytych głośników, ale też kopiom dziewiętnastowiecznych mebli – będzie można zobaczyć m.in. jak wyglądał pokój małego Fryderyka w Żelazowej Woli, a nawet poczuć zapach fiołków, który kompozytor uwielbiał czuć w swoim paryskim domu. Oprócz utworów Chopina w Muzeum będzie można usłyszeć także dźwięki, jakie towarzyszyły Chopinowi w codziennym życiu, np. gwar paryskich ulic, rozmowy po polsku i po francusku, krzyki zdenerwowanego nauczyciela gry na fortepianie czy dźwięk odstawianej filiżanki. Zwiedzający będą przechodzić przez nowoczesne sale i sami decydować, które etapy życia Fryderyka Chopina będą chcieli poznać. Muzeum zrealizował Narodowy Instytut Fryderyka Chopina. Wnętrza muzeum zaprojektowali Włosi – Ico Migliore i Mara Servetto, architekci z mediolańskiej pracowni Migliore &Servetto, laureaci konkursu na Muzeum Chopina. Przy realizacji projektu pracowały firmy z Belgii, Wielkiej Brytanii i z Polski. To muzeum dla różnych ludzi – powiedział Ico Migliore – o odmiennych potrzebach, gdzie każdy może się czegoś nauczyć i dowiedzieć, nawet jeśli nie jest melomanem. Także o Polsce, o ludziach, o czasach, w których żył Chopin, modzie, trendach, przedmiotach, kulturze.(...) Muzeum daje szansę wyboru między podróżą w głąb a ogólnym, szerokim spojrzeniem. Co dla mnie ważne, muzeum nie kończy się przy wyjściu. Jest ono pewną propozycją, a ludzie po powrocie do domu sięgają po książkę, po czym mogą do niego powrócić z nowym nastawieniem. W przestrzeni muzeum to widz jest gospodarzem, jest u siebie, w swojej prywatnej domenie. To zupełnie nowe podejście. (“Magazyn CHOPIN” 2010, kwiecień). Muzeum Fryderyka Chopina w 36 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 Wnętrza Muzeum Chopina w Warszawie (fot. R. Pietruszka) Warszawie to “technologiczny cud” – napisała 2 marca b.r. “La Repubblica”. Według dziennika zaprojektowane przez Włochów nowoczesne muzeum stanowi nowy model zachowania pamięci. Muzeum jest wypadkową dynamizmu polskich instytucji i włoskiej kreatywności. Chopin ożywa w Warszawie w muzeum made in Italy – stwierdziła włoska gazeta, podkreślając, że w Zamku Ostrogskich wykorzystano najnowsze osiągnięcia techniczne, które połączono z niezwykle oryginalnymi rozwiązaniami prze- strzennymi i robiącą wrażenie aranżacją wnętrz. “La Repubblica” wyraziła przekonanie, że muzeum stanowi najlepszy dowód na to, że tradycja i technologia mogą razem “stworzyć kulturę jutra”. E. P. ROK CHOPINA WE WŁOSZECH RZYM Rok Chopinowski 2010 we Włoszech zainaugurował Rafał Blechacz w Rzymie, laureat ostatniego Konkursu Chopinowskiego, który wystąpił w Accademia azionale di Santa Cecilia w Rzymie 30 stycznia oraz 1 i 2 lutego 2010 r. Orkiestrę i chór Accademia azionale di Santa Cecilia poprowadził Andriej Borejko. Na tę okazję w Muzeum Instrumentów Auditorio Parco della Musica została otwarta wystawa A passo di Mazurka. Dalla Polonia verso il mondo – przygotowana przez Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie według projektu mediolańskiego studia Migliore&Servetto. Ekspozycja towarzyszyła kolejnym wydarzeniom chopinowskim w Accademia azionale di Santa Cecilia – recitalom Krystiana Zimermana (10 lutego) i Maurizio Polliniego (24 lutego) oraz konferencji zatytułowanej Le Sonate di Chopin, którą poprowadził Giovanni Bietti. Koncerty zorganizowała Accademia azionale di Santa Cecilia we współpracy z Instytutem Polskim i Ambasadą RP w Rzymie oraz Urządem Miasta Stołecznego Warszawy, Stołeczną Estradą, Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina i Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie. Ponadto Instytut Polski w Rzymie zorganizował, współorganizował koncerty lub patronował wielu imprezom chopinowskim. ASSOCIAZIOE ITALO-POLACCA “FRYDERYK CHOPI” 19 marca – zorganizowała w Rzymie koncert w Auditorio del Massimo (EUR) z udziałem pianistów: Jacka Kortusa (Polska) i Marc Lafôret (Francja). EMILIA ROMAGNA STOWARZYSZEIE “POLOIA” W CESEIE 20 listopada Stowarzyszenie “Polonia”w Cesenie pod patronatem Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie, przy współpracy z Instytutem Polskim w Rzymie i Banca di Cesena zorganizowało w Teatrze Alessandro Bonci koncert fortepianowy w wykonaniu Jakuba Tchorzewskiego. Na program recitalu złożyły się wyłącznie utwory Fryderyka Chopina. KALABRIA STOWARZYSZEIE KULTURALE “POLOIA-KALABRIA” 1 marca 2010 Stowarzyszenie “Polonia-Kalabria” oraz Conservatorio “Cilea” zorganizowały w Sali koncertowej w Reggio Calabria koncert pianistyczny. Utwory Fryderyka Chopina wykonał profesor uczelni – Maestro Sergio Puzzanghera. W tematykę koncertu wprowadziła wiceprzewodnicząca naszego Stowarzyszenia. Z inicjatywy i według projektu “PoloniaKalabria” powstał okolicznościowy stempel filatelistyczny, którego pierwsza edycja miała miejsce na stoisku Poste Italiane, specjalnie otwartym tego dnia w Conservatorio “Cilea”. Ukazała się również okolicznościowa kartka pocztowa, zaprojektowana i wykonana przez nasze Stowarzyszenie (patrz s. 36), którą na pamiątkę otrzymał każdy uczestnik koncertu. Karty pocztowe i stempel filatelistyczny można było uzyskać przez następne trzy miesiące w centralnej siedzibie Poste Italiane w Reggio Calabria. Dorota Sylla Crucitti ZWIĄZEK POLAKÓW W KALABRII 28 czerwca w Teatrze Miejskim im. Francesco Cilea w Reggio Calabria odbył się koncert fortepianowy w wykonaniu jednego z wybitniejszych artystów młodego pokolenia, Marka Szlezera. Koncert zorganizowali: Urząd Miejski w Reggio Calabria – Assessorat Turystyki i Spektaklu z assessorem Vincenzo Sidari na czele; Instytut Polski w Rzymie – promotor roku chopinowskiego; Zarząd Krajowy Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” w Warszawie – Marek Szlezer sponsor ZPwK; Związek Polaków w Kalabrii – główny organizator logistyczny i reklamowy. W koncercie uczestniczyli: przedstawiciele najważniejszych polskich instytucji rządowych i parlamentarnych oraz włoskich instytucji lokalnych: radca Bożena Retelewska (Departament Współpracy Polonią w MSZ), radca Paweł Krupka (Ambasada RP w Rzymie przy Kwirynale) oraz konsul Jadwiga Pietrasik. Z ramienia włoskich władz lokalnych licznie przybyli przedstawiciele: Urzędu Miejskiego (dr. V. Sidari, dr. L. Spanò, P. Canale), Powiatowego i Wojewódzkiego, Prefektury, Kwestury, Uniwersytetów i Kurii Metropolickiej (dr. mons. A. Denisi – dyr. “Migrantes” w Urzędzie Wojew.) Poza tym obecni byli przedstawiciele wielu organizacji kulturalnych z Reggio i powiatu, a także liczna grupa związków zagranicznych, działających w powiecie i na Sycylii. Przybyłych powitał: assessor V. Sidari i radca P. Krupka. W programie muzycznym Marka Szlezera znalazły się najbardziej znane i lubiane utwory F. Chopina. W drugiej części wieczoru, oprócz muzyki, zabrzmiały strofy poetyckie Cypriana Kamila Norwida – radca P. Krupka odczytał po polsku Fortepian Chopina, a miejscowa aktorka Serena Cara deklamowała ten wiersz w języku włoskim. Fragment prozy C. K. Norwida odczytał, znany w Reggio Calabria historyk POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 37 i pisarz, Orlando Sorgonà. Zgromadzona w teatrze publiczność gorąco przyjęła poetycki akcent. Szczególny podziw wzbudził monolog radcy Krupki, wygłoszony w dialekcie kalabryjskim i grekańskim. Marek Szlezer zakończył swój występ podwójnym bisem. Katarzyna Gralińska LOMBARDIA POLSKO-WŁOSKIE KOŁO KULTURALE 16 listopada w Audytorium w Mediolanie odbył się koncert polskiego pianisty Krzysztofa Trzaskowskiego. Program recitalu stanowiły wyłącznie utwory Fryderyka Chopina. Koncert został zorganizowany przez Polsko-Włoskie Koło Kulturalne w Lombardii, któremu patronował Senat RP, przy współpracy Fundacji LaVerdi. Barbara Głuska Trezzani ZWIĄZEK POLAKÓW W MEDIOLAIE Od 12 do 31 lipca, w ramach XVII edycji nokturnów odbyło się w mediolańskiej Villa Reale, 10 koncertów zadedykowanych Chopinowi. Celem przedsięwzięcia było nie tylko przybliżenie postaci wielkiego kompozytora, zwanego również “poetą fortepianu”, lecz przede wszystkim było hołdem dla jego spuścizny, która do dziś stanowi źródło inspiracji zarówno dla pianistów na całym świecie, jak i dla wielu współczesnych muzyków. Bogaty program festiwalu rozpoczął się inauguracyjnym przedstawieniem na temat biografii wielkiego kompozytora, przygotowanym przez znanego dziennikarza, pisarza i prezentera telewizyjnego Corrado Augiasa przy akompaniamencie muzycznym pianisty Giuseppe Modugno. 15 lipca protagonistką koncertu nokturnów pod hasłem Solo piano była znakomita polska pianistka Ewa Pobłocka, znana mediolańskiej publiczności m. in. z recitalu chopinowskiego, zorganizowanego przez Związek Polaków w Mediolanie oraz Konsulat RP w Mediolanie 19 października 2009 w Teatro Verdi. Podczas koncertu 16 lipca Chopin da camera. Cadono morte le foglie. Canti polacchi e mazurche di Chopin, publiczność mogła wysłuchać muzyki kameralnej, pieśni i mazurków Chopina, w wykonaniu polskiej mezzosporanistki Magdaleny Aparta przy akompaniamencie włoskiego pianisty Antonio Ballisty. Pod hasłem L’altro Chopin odbył się 17 lipca koncert włoskiego mikrobandu z dziedziny music comedy “Woom Woom Woom” w składzie Luca Domenicali i Danilo Maggio. Działająca od dwudziestu lat formacja, znana na arenie europejskiej jako “muzyczni klowni”, wśród swoich inspiracji ma wielkich kompozytorów, jak Chopin, Beethoven, Bach czy Rossini, jak również współczesne grupy pop, rock, folk i nie tylko. Pozostałe koncerty, które odbyły się w ramach festiwalu, to: występ 22 lipca utalentowanego młodego pianisty Alberto Nosè z chopinowskimi nokturnami, występ 23 lipca flecisty Mario Carbotty przy akompaniamencie Civica Orchestra di Fiati, koncert pod hasłem L’altro Chopin a modo mio z 24 lipca pianisty jazzowego Michele di Toro, 29 lipca koncert 38 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 pianistyczny Chopin e il suo tempo w wykonaniu włoskiego pianisty o światowej sławie Andrea Bacchettiego, który zaprezentował publiczności również utwory Mendelssohna, Schumanna i Rossiniego. Festiwal zamknęły: koncert 30 lipca Chopin da camera. Chopin e Schumann w wykonaniu Alessandro Commellato na historycznym fortepianie Erard z 1853 roku, przy akompaniamencie kwartetu Le Musiche, grupy solistów z prestiżowej Filharmonii Berlińskiej, w składzie Simone Bernardini i Christophe Horak (skrzypce), Andrea Willwohl (altówka) i Ulrike Hofmann (wiolonczela) oraz występ 31 lipca pianisty Riccardo Arrighiniego Chopin in jazz. Festiwal został zorganizowany przez mediolańskie stowarzyszenie Amici della Musica di Milano dla Działu Kultury Miasta Mediolan, we współpracy z Konsulatem Generalnym RP w Mediolanie. Agata Aleksandra Wolniakowska 6 października, w mediolańskim Teatrze Elfo Puccini odbył się koncert w wykonaniu trojga młodych, utalentowanych i znanych z występów międzynarodowych, polskich pianistów. W koncercie, który składał się z trzech trzydziestominutowych recitali wystąpili: Claudio Soviero, Dominika Szlezynger i Grzegorz Niemczuk. Koncert, który wpisał się w końcową fazę programu obchodów Roku Chopinowskiego 2010, spotkał się miłym przyjęciem i dużym zainteresowaniem wszystkich obecnych na przepełnionej do ostatniego miejsca sali słuchaczy. Program wieczoru muzycznego opracowała Ewa Strumpf Masini. Szczególne podziękowania Konsulatowi Generalnemu RP w Mediolanie, który dofinansował koncert chopinowski. TOSKANIA STOWARZYSZEIE KULTURALE WŁOSKOPOLSKIE W TOSKAII 14 listopada 2010 w kościele Santa Lucia we Florencji odbył się koncert, o który poprosiliśmy młodych muzyków florenckich, aby zaprezentowali program całkowicie chopinowski, a studentów z lektoratu języka polskiego na Uniwersytecie Florenckim do wygłoszenia wybranych wierszy poświęconych Chopinowi. Matteo Fossi zachwycił nas swoją interpretacją ballady, Od lewej: Matteo Fossi, mazurka, walca, poloneza i Simona Capristo i Maria nokturnu, a Maria Gaia PelleGaia Pellegrini grini (sopran) i Simona Capristo (akompaniament) urzekły nas dojrzałością wykonania 8 pieśni Chopina. Wiersze Jana Twardowskiego, Kazimierza Przerwy-Tetmajera i Józefa Elsnera czytali: Rafał Powązka i Jacopo Bencini. W czasie wieczoru została zebrana pokaźna suma na pomoc ofiarom czerwcowej powodzi w Polsce. Jolanta Tałaj Raggioli WIADOMOŚCI ZWIĄZKOWE I KORESPODECJE Czerwiec 2010 - Grudzień 2010 Symbolem oznaczono stowarzyszenia należące do Związku Polaków we Włoszech Dwa zebrania Zarządu ZPwW Dnia 19 czerwca w Domu Polskim Jana Pawła II w Rzymie odbyło się zebranie Zarządu Związku Polaków we Włoszech, na którym omówiono min. nowe formy współpracy między miastami – partnerami Polski i Włoch oraz raport MSZ dotyczący Polonii włoskiej. Dokonano również zmiany funkcji se- kretarza Związku: miejsce dotychczasowego – Barbary Głuskiej Trezzani zajęła Teresa Musiał Casali, członek Związku Polaków w Mediolanie. Zebranie zakończyła wspólna kolacja w Domu Polskim z członkami Rzymskiego Stowarzyszenia WłoskoPolskiego (AIPRO). Drugie tegoroczne zebranie Zarządu odbyło się we Florencji 13 listopada dzięki gościnności ks. Grzegorza Sierzputowskiego i członków organizacji Stowarzyszenia Kulturalnego Włosko-Polskiego w Toskanii. Florenckie spotkanie zostało zakończone również wspólną kolacją w pobliskiej restauracji z członkami toskańskiego stowarzyszenia. Następny Walny Zjazd Związku Polaków we Włoszech odbędzie się, jak co roku, w Rzymie, w Domu Polskim Jana Pawła II, 26 marca 2011. Zostanie on poprzedzony piątkowym spotkaniem Zarządu. EMILIA ROMAGA ASSOCIAZIOE DELLE FAMIGLIE DEI COMBATTETI POLACCHI I ITALIA La storia del II Corpo Polacco presentata presso l’Associazione Arma Aeronautica Riunione a Gubbio In collaborazione con l’Associazione Arma Aeronautica di Forlì, presso la prestigiosa sede della Torre Numai, antico palazzo gentilizio nel centro della città, il 16 ottobre 2010 è stato presentato il DVD sulla storia del II Corpo Polacco in Italia, prodotto dall’Associazione Famiglie dei Combattenti Polacchi, in collaborazione con l’Ambasciata di Polonia ed il Consolato Generale di Milano. Numerosi i presenti e, tra questi, l’Assessore alla Cultura Prof. Patrick Leech, il Presidente del Consiglio Comunale, Paolo Ragazzini, il coordinatore delle opposizioni in Consiglio Comunale, Alessandro Rondoni, amico dei polacchi da lungo tempo e socio onorario dell’Associazione Famiglie, Carlo Adamczyk, Sindaco di Dovadola e figlio di un ex combattente, ed il Col. Di Nuzzo, Vice Presidente dell’Associazione Arma Aeronautica. Maurizio owak Historia 2. Korpusu w siedzibie Stowarzyszenia Sił Powietrznych w Forlì 16 października w Torre umai, zabytkowym budynku w centrum Forlì, dzięki gościnności Stowarzyszenia Sił Powietrznych, odbyła się prezentacja DVD poświęconego historii 2. Korpusu we Włoszech. DVD zostało wykonane przez Stowarzyszenie Rodzin Polskich Kombatantów przy współpracy z Ambasadą RP i Konsulatem Generalnym w Mediolanie. Wśród licznie zgromadzonych gości byli obecni, m. in.: prof. Patrick Leech, assesor ds. Kultury, Paolo Ragazzini, przewodniczący Rady Gminy, Alessandro Rondoni działacz opozycji w Radzie Gminy, Carlo Adamczyk, burmistrz gminy Dovadola, syn polskiego kombatanta i długoletni członek honorowy naszego Stowarzyszenia oraz pułkownik Di Nuzzo wiceprezes Stowarzyszenia Sił Powietrznych. (trad. di A. Cichoń) Od lewej: Carlo Adamczyk, Maurizio owak, Paolo Ragazzini, Pułkownik Di uzzo oraz Alessandro Rondoni Dopo molti anni di silenzio, torna a riunirsi la piccola comunità polacca di Gubbio. Grazie all’iniziativa della Signora Hanusia Lys, membro dell’Associazione Famiglie dei Combattenti Polacchi in Italia, il 24 ottobre scorso presso il Seminario Diocesano, dove vivono e lavorano suore polacche, è stato organizzato un incontro per le famiglie italo-polacche residenti a Gubbio e dintorni. Per festeggiare e condividere questo nuovo inizio sono arrivate anche alcune famiglie dalla Romagna e dalle Marche. Padre Marian Burniak ha celebrato la Santa Messa. Spotkanie w Gubbio Hanusia Lys, organizatorka spotkania 24 października dzięki inicjatywie Hanusi Lys, członkini Stowarzyszenia Rodzin Polskich Kombatantów we Włoszech, rodziny polsko-włoskie zamieszkałe w Gubbio i okolicach spotkały się w Seminarium diecezjalnym, w którym pracują i mieszkają polskie zakonnice. Do zjazdu małej wspólnoty z Gubbio doszło po wieloletniej przerwie. Na spotkanie przybyły również rodziny z Romanii i z Marche. Ksiądz Marian Burniak odprawił uroczystą Mszę św. (trad. di A. Cichoń) POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 39 KALABRIA STOWARZYSZEIE KULTURALE “POLOIA-KALABRIA” 25 września byliśmy obecni na inauguracji cerkwi prawosławnej w naszym mieście. 28 października uczestniczyliśmy w wieczorze kulturalnym zorganizowanym przez Cooperativa Sociale “Piccolo Mondo” (świetlica wielokulturowa). W programie przygotowanym przez dzieci i dorosłych różnych narodowości (m. in. z Filipin, Peru oraz z Polski) znalazły się tańce, śpiewy, poezje i filmy dokumentalne. 5 listopada wzięliśmy udział w prezentacji Dossier 2010 Caritas Migrantes o stanie imigracji we Włoszech, a w szczególności w Kalabrii. Stowarzyszenie Kulturalne PoloniaKalabria współpracuje z Fundacją Migrantes, utrzymując od lat kontakty z różnymi grupami imigrantów. Jest ob- serwatorem, uczestniczy w inicjatywach innych organizacji lokalnych zajmujących się problematyką imigracji. Jest w stałym kontakcie z domem Sióstr Miłosierdzia Matki Teresy z Kalkuty oraz z wolontariuszami pracującymi w szpitalu miejskim, gdyż są to miejsca, do których często trafiają Polacy w potrzebie. Dorota Sylla Crucitti ZWIĄZEK POLAKÓW W KALABRII 29 czerwca Związek Polaków w Kalabrii zorganizował I Zjazd Polonii z Południowych Włoch. W pięknie położonym hotelu “Altafiumara”, na peryferiach Reggio Calabria, spotkały się najbardziej aktywne organizacje regionów Kalabrii i Sycylii. Obecni byli także niezrzeszeni przedstawiciele z Barcellona Pozzo di Gotto (Sycylia) z Centrum Nauczania Med i Patronato dla obcokrajowców, wiceprezydent dr Antonello Crisufulli i dr Mohamed Moutawakkil. Głównym zadaniem tych stowarzyszeń jest całkowita pomoc obcokrajowcom oraz załatwianie wszelkich dokumentów niezbędnych do legalnego pobytu w Italii. Dr M. Moutawakkil mówił o konieczności integracji wszystkich grup etnicznych na Południu i wyłonienia reprezentacji do reprezentowania jej wobec władz włoskich. Mediatorem spotkania był adwokat polskiego pochodzenia – Alessandro Fortini. Wśród zaproszonych gości obecni byli także: konsul Jadwiga Pietrasik, radca Bożena Retelewska i przedstawiciel Ambasady RP Paweł Krupka. Spotkanie było bardzo interesujące i przydatne, szczególnie z punktu widzenia programowo-organizacyjnego. Wyjaśniono wiele spraw i problemów, z którymi mają na co dzień do czynienia członkowie społeczności polskiej na Południu Włoch. Podczas popołudniowego zebrania wybrano reprezentanta, który w przyszłości będzie odpowiedzialny za opracowywanie wspólnych projektów i prezentowanie ich w polskich instytucjach państwowych. Została nim wybrana p. Katarzyna Gralińska, prezes Związku Polaków w Kalabrii. Niedzielę i poniedziałek członkowie społeczności polonijnej i zaproszeni gości poświęcili na rozmowy i wspólne trzęsieniu ziemi w 1908 r. posiada niepowtarzalny klimat. Mistrz i jego żona – Agnieszka Radwan-Stefańska zaprezentowali bogaty program muzyki sakralnej – od XIII – wiecznych utworów, poprzez J. S. Bacha i J. Ch. Bacha po współczesne improwizacje autorskie na temat polskich pieśni kościelnych. Licznie zgromadzona publiczność włoska i z zagranicy prosiła o bisy i nagrodziła wykonawców standing ovation. Koncert odbył się dzięki wysiłkom Związku Polaków w Kalabrii oraz współpracy z proboszczem Katedry – Don Gianni Polimeni, z Centro Diocesano “Migrantes” w Reggio Calabria i Urzędem Wojewódzkim, przedstawicielami polskiej dyplomacji z Rzymu – konsul Jadwigą Pietrasik oraz Stowarzyszeniem “Wspólnota Polska” z Wręczenie medali Pro memoria; Warszawy. Cieszymy się, że po raz koncert organowy w Reggio Calabria kolejny mogliśmy zaprezentować zwiedzanie – m.in. miasta Reggio Ca- naszym włoskim przyjaciołom fraglabria (brązów z Riace w Consiglio Re- ment naszej kultury. W podziękowaniu za bogactwo gionale), Tindari, Taorminy i Acireale przeżyć, jakimi obdarzyła nas para (na Sycylii). Przewodnikiem naszej delegacji był Stefański – Radwan-Stefańska zreAldo Scaccianoce – inżynier budow- wanżowaliśmy się pokazaniem uroklilany, pisarz i historyk, znany kolekcjo- wych zakątków Reggio Calabria, Scilli ner mundurów wojskowych: polskich i Bagnara Calabra oraz zaproszeniem (od czasów I rozbioru Polski), włoskich na degustację typowych smakołyków i zagranicznych. Towarzyszyła nam naszego regionu. 8 listopada w Urzędzie Miejskim w również jego żona – Serafina. 30 października w Bazylice Kated- Rende (CS) uroczyście wręczono meralnej (Basilica Cattedrale di Maria dale Pro memoria zasłużonym działaSantissima Assunta in Cielo) w Reggio czom włoskim i polskim. Medal ten, Calabria odbył się koncert organowy w ustanowiony decyzją kierownika wykonaniu Marka Stefańskiego. Or- UdSKiOR z dnia 25 stycznia 2005 r. z gany Bazyliki w Reggio Calabria należą okazji 60. rocznicy zakończenia II do największych i najbogatszych in- wojny światowej, nadawany jest w strumentów tego rodzaju we Włoszech uznaniu zasług w pielęgnowaniu pa(1997), a sama świątynia (największa mięci o walce narodu polskiego o niew Kalabrii) całkowicie odbudowana po podległość. Z rąk Jana Stanisława 40 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 Ciechanowskiego – ministra UdSKiOR – medale, dyplomy i legitymacje otrzymali m. in. pracownicy Uniwersytetu, burmistrz oraz cztery osoby prywatne: Katarzyna Gralińska, Marcin Kozłowski, Urszula Kuros z mężem Massimo Occhiuto. Warto podkreślić, iż cała czwórka jest członkami Związku Polaków w Kalabrii (Prezes ZPwK oraz dwóch wiceprezesów sekcji w Cosenza) Uroczystość zakończyła kolacja wydana przez burmistrza miasta Rende. Należy także przypomnieć, iż wcześniej medalem Pro memoria został odznaczony ks. prof. Artur Katolo, pracujący m. in. na Uniwersytecie Teologicznym w Rende i w Gdańsku. To dzięki jego inicjatywie i staraniom doszło do tej wspaniałej uroczystości, za co należą się jemu szczególnie serdeczne podziękowania. Katarzyna Gralińska LACJUM KAMPAIA STOWARZYSZEIE PRZYJAŹI I WSPÓŁPRACY POLSKO-WŁOSKIEJ 30 października w siedzibie Stowarzyszenia Przyjaźni Polsko-Włoskiej w San Giuseppe Vesuviano (Neapol), odbyło się spotkanie Halloween 2010. Spotkanie to miało charakter zabawy tanecznej, wszyscy uczestnicy bawili sie wspaniale. To kolejne spotkanie, podczas którego mieliśmy możliwość porozmawiać, pośmiać się, potańczyć i być razem... Myślimy już o nadchodzących andrzejkach. Serdecznie zapraszamy. ASSOCIAZIOE ITALO-POLACCA DI ROMA (AIPRO) 6 września w Genzano di Roma, u ks. Mariana Burniaka odbyło się tradycyjne spotkanie stowarzyszenia AIPRO. Pomimo niepewnej pogody, ustawiliśmy stoły na tarasie domu. W porze obiadowej szczęśliwie wyjrzało słońce i mogliśmy zasiąść do suto zastawionych stołów. Przysmaki przygotowane przez członkinie AIPRO, tradycyjna “porchetta” oraz wino z Castelli Romani sprawiły, że panował, jak zwykle, wspaniały, przyjacielski nastrój. Gościliśmy m. in.: Jadwigę Pietrasik, kierownika Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie, prof. Leszka Kuka, dyrektora Stacji Naukowej PAN-u w RzySpotkanie w Genzano mie z żoną, przedstawicielki Comunità Polacca z Rzymu oraz grupę polsko-włoską z Castelli Romani. Ijola Hornziel Martinelli LOMBARDIA ZWIĄZEK POLAKÓW W MEDIOLAIE 8 maja w Palazzo Sormani w Mediolanie w ramach projektu La Sfida Educativa. Primavera di Cultura 2010, koordynowanego przez Kulturalne Centra Katolickie, Komitet Dnia Poezji Religijnej oraz Stowarzyszenie S.O.M.A. (Sviluppo Ospitalità Mondo Agricolo), pod patronatem Kurii Arcybiskupiej Achidiecezji Mediolanu, odbyło się spotkanie z poezją religijną w różnych językach pod hasłem Poesia interreligiosa dagli albori della spiritualità cristiana. Była to międzynarodowa prezentacja ośmiu wieków poezji religijnej w językach narodowych, w interpretacji przedstawicieli różnych krajów. Polską poezję, w tym m.in. wiersz ks. Jana Twardowskiego: Spieszmy się kochać przedstawiła wiceprezes Związku Polaków w Mediolanie – Teresa Musiał Casali. Od 8 do 13 maja, w ramach projektu Fragmenty Europy, będącego tematycznymi spotkaniami Międzynaro- czesnej. Projekt Frammenti d’Europa – scena polacca del ‘900 objął cztery przedstawienia oraz jeden wieczór poetycki: • Monodram (8 maja) Scenariusz dla nieistniejącego lecz możliwego aktora instrumentalnego Bogusława Schaeffera w mistrzowskim wykonaniu Jana Peszka. • Spektakl (9 maja) kompozytora i dramaturga BoAktorzy oraz członkowie ZPwM po przedstawieniu gusława Schaeffera Multidowego Festiwalu Teatru Obrazu i Fi- medialne Coś w reżyserii Kariny Piwogury poświęconemu prezentacji kra- warskiej, w obsadzie Agnieszki Wieljów europejskich, Związek Polaków w gosz, Waldemara Obłozy, Marka FrąckoMediolanie i Teatro Verdi, przy wiaka i samego mistrza Schaeffera. • Spektakl (10 maja) Bogusława współpracy z Konsulatem Generalnym RP w Mediolanie i Instytutem Schaeffera Multimedialne Coś w Polskim w Rzymie, zorganizowali reżyserii Kariny Piwowarskiej, w obsacykl spektakli teatralnych poświęco- dzie Agnieszki Wielgosz, Waldemara nych teatrowi polskiemu XX wieku Obłozy, Marka Frąckowiaka i samego oraz prezentację polskiej poezji współ- mistrza Schaeffera. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 41 • Spektakl (10 maja) Podróż do Buenos Aires (Il viaggio a Buenos Aires) autorstwa sióstr Gabrieli i Moniki Muskała (występujących pod pseudonimem Annarita Muscaria), z muzyką Francesca Veltinellego, w reżyserii Carla Emilia Lericiego. • Monodram (12 maja) włoskiej aktorki Tity Ruggeri Cebula (Cipolla) na który złożył się wybór poezji polskiej noblistki Wisławy Szymborskiej. 13 maja prezentację Polski zamykał wieczór Il poeta ricorda. Amore, ribellione, fragilità e orgoglio nella poesia polacca del novecento (Poeta pamięta. Miłość, bunt, wrażliwość i duma w polskiej poezji dwudziestego wieku), prowadzony przez włoskiego aktora Giuseppe Caderna oraz poetę i Dyrektora Instytutu Polskiego w Rzymie, Jarosława Mikołajewskiego. Publiczność wysłuchała wierszy polskich poetów: Herberta, Hartwig, Miłosza, Szymborskiej i Twardowskiego. Motto wieczoru brzmiało: Se la poesia non cambia la Vita, sarebbe meglio non essere nati (Jeśli poezja nie zmienia życia, lepiej by było się nie urodzić). 30 maja odbyło się doroczne Wiosenne Spotkanie członków i sympatyków Związku. Podczas niedzielnego obiadu w restauracji La Pirogue w Od 14 do 19 kwietnia na mediolańskim Triennale swoje prace wystawiali młodzi polscy designerzy. Ekspozycja Young Creative Poland została zorganizowana z okazji dorocznych prestiżowych targów designu Salone del Mobile w Mediolanie. Grupa młodych polskich artystów zaprezentowała swoje prace z dziedziny architektury, animacji, grafiki, wzornictwa mebli i akcesoriów oraz sztuki ulicznej, które zyskały również uznanie publiczności podczas London Design Festiwal. W ramach projektu swoje prace zaprezentowali: Oskar Zięta, Tomek Rygalik, Maria Jeglińska, Monika Zawadzki, Tomasz Bagiński i Jarosław Kozakiewicz oraz grupy artystyczne Beton, Kompott, Puff-Buff, Moomoo Architects, Fontarte, KIS, Truth i m-city. 28 kwietnia w Aula Magna Università Cattolica del Sacro Cuore di Milano odbyło się spotkanie poświęcone postaci księdza Jerzego Popiełuszki oraz prezentacji fragmentów filmu biograficznego w reżyserii Rafała Wieczyńskiego Popiełuszko. Wolność jest w nas. Podczas spotkania dyskutowano o roli postaci duchowego patrona Solidarności w kontekście polskiej historii oraz historii Kościoła. Wprowadzeniem do dyskusji były prelekcje reżysera filmu Rafała Wieczyńskiego, konsula generalnego RP w Mediolanie Krzysztofa Strzałki, dziennikarza “Avvenire” Luigiego Geninazziego oraz Renaty Ranieri, dystrybutorki filmu we Włoszech. Spotkanie zostało zorganizowane dzięki współpracy Associazione Comunicando i Sentieri del Cinema. Castelletto di Cuggiono w (okolice Parku Ticino) prezes Związku Polaków w Mediolanie, Joanna Heyman Salvadé wręczyła inżynierowi Antoniemu Mosiewiczowi, oficerowi Armii Andersa walczącego pod Monte Cassino, honorowemu i zasłużonemu członkowi Związku, pamiątkowy dyplom uznania ZPwM za podtrzymywanie pamięci narodowej oraz przyjazną postawę wobec Polonii Mediolańskiej. Dyplom wykonała członkini Zarządu ZPwM, malarka i rzeźbiarka Zyta Wysocka. Dla dzieci zorganizowano liczne za- bawy z nagrodami oraz wręczono specjalnie przygotowane z okazji Dnia Dziecka dyplomy. 28 czerwca grupa młodych Związku Polaków w Mediolanie zorganizowała Przedwakacyjną Pizzatę, kolejne z serii polsko-włoskich spotkań w Mediolanie. Wspólna kolacja odbyła się w restauracji-pizzerii Troppa Pizza na Navigli. Na spotkanie licznie przybyli zarówno polscy, jak i włoscy młodzi członkowie oraz sympatycy Związku. ZPwM – mediolańskie kalendarium kulturalne Od 29 września do 27 października odbywały się Dni Polskie w Mediolanie, zorganizowane przez Związek Polaków w Mediolanie przy współpracy z Urzędem Miasta Mediolanu i Radą Dzielnicową Strefy 3 oraz Gabinetem Burmistrza Mediolanu. Była to seria spotkań, seminariów, wystaw, koncertów, spektakli teatralnych i innych imprez towarzyszących, propagujących kulturę, historię, tradycje i walory krajoznawcze Polski. Szczególną uwagę poświęcono trzydziestej rocznicy powstania NSZZ Solidarność oraz dwusetnej rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. Wysoki patronat nad Dniami Polskimi objął marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, a patronatu ze strony włoskiej udzielili: Parlament Europejski – przedstawicielstwo w Mediolanie, Region Lombardii, Urząd Miasta Mediolanu oraz Prowincja Mediolanu. Dni Polskie wsparli: Konsulat Generalny RP w Mediolanie, Stowarzyszenie “Wspólnota Polska”, Instytut Polski, Polski Ośrodek Informacji Turystycznej w Rzymie, Europejskie Centrum Solidarności z Gdańska, Polskie Linie Lotnicze LOT, jak również przez Autotrasporti Mazzuocco snc i Hotele Historyczne Polska (HHP). 29 września w Cinema Teatro San Giuseppe odbyła się projekcja filmu Popiełuszko. Wolność jest w nas, reżysera Rafała Wieczyńskiego. Film ten został zaprezentowany poza konkursem, jako pokaz przedpremierowy, podczas Między- 42 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 narodowego Festiwalu Filmów w Rzymie w 2009 roku. 2 października w Teatrze Elfo Puccini odbyła się oficjalna inauguracja Dni Polskich w Mediolanie. Ten dzień, przygotowany pod kierunkiem Joanny Koźlak Mazzuocco, poświęcony był promowaniu polskich tradycji, gastronomii oraz turystyki. Od 2 do 29 października w Bibliotece Miejskiej Valvassori Peroni miała miejsce wystawa poświęcona Polsce i literaturze polskiej. Przez cały miesiąc eksponowane były książki, płyty DVD oraz CD polskich autorów oraz inne publikacje tematycznie związane z naszym krajem. Ciekawą propozycją była również witryna książek wydawnictw All’insegna del Pesce d’Oro i Libri Scheiwiller, udostępnionych przez członkinię naszego Związku, Alinę Kalczyńską Scheiwiller. Od 5 do 15 października w reprezentacyjnej Sali Urzędu Miejskiego – Strefy 3, można było obejrzeć wystawę fotograficzną zatytułowaną Un inedito Wojtyła (Nieznany Wojtyła). Prezentowane były unikatowe zdjęcia czarnobiałe z końca lat ‘60, zrobione podczas wizyt duszpasterskich ówczesnego biskupa krakowskiego kardynała Karola Wojtyły w Olkuszu i Gorenicach. Kuratorem wystawy była Teresa Musiał Casali. Od 7 do 14 października w Galleria del Corso w centrum miasta można było oglądać dużą wystawę fotograficzną Solidarność Narodów, przygotowaną przez Europejskie Centrum Solidarności z Gdańska. Ekspozycja podzielona była na dwie Z lewej: wystawa fotograficzna Solidarność arodów. Poniżej: inauguracja Dni Polskich w Mediolanie części: pierwsza, Narody dla Solidarności, ukazująca różne formy wsparcia narodów świata dla polskiej Solidarności w latach ‘80 (demonstracje, paczki, sprzęt medyczny i poligraficzny, lobbing dyplomatyczny, pomoc związków zawodowych) i druga, Solidarność dla Narodów, prezentująca pomoc polskiego narodu innym krajom walczącym o suwerenność, w przeszłości i dziś. Składamy szczególne podziękowanie Konsulatowi Generalnemu RP w Mediolanie, który w szczególny sposób dofinansował wystawę. Od 19 do 29 października w Sali Obrad Urzędu Miasta Mediolan – Strefy 3 przy Via Sansovino 9 trwała wystawa malarska Abbracciando la Natura (Miłujmy Przyrodę!), na której wystawiono prace współczesnych malarzy i rzeźbiarzy polskich żyjących i pracujących na terenie Mediolanu i Lombardii oraz artystów z zaprzyjaźnionej grupy OK.NO z Olkusza. Swoje prace zaprezentowali: Ewa Kowalczyk Visconti, Kristina Kuncevič, Anna Masini, Aska Mendys Gatti, Silvia Recchimuzzi, Simona Sanvito, Julianna Wysocka, Teresa Wysocka, Zyta Wysocka, Astrid Zanotti, Ingrid Zanotti, Maria Rosa Żurawski, Małgorzata Żyźniewska, Stanisław Jakubas, Anna Kajda, Stanisław Stach, Damian Pacha, Mirosław Michalski, Mariusz Połeć, Jacek Majcherkiewicz, Anna Płachecka, Zofia Rola-Wywioł, Stanisław Wywioł, Klaudia Zub-Piechowicz. Komisarz i kurator wystawy pani Zyta Wysocka, przy współpracy Ewy Strumpf Masini, opracowała również projekt katalogu wydanego specjalnie na tę okazję. Dziękujemy Konsulatowi Generalnemu RP w Mediolanie za szczególne wsparcie przy organizacji wystawy. 26 października w Bibliotece Miejskiej Valvassori Peroni Roberto M. Polce przedstawił nowe wydanie swego przewodnika po Polsce Polonia. Guida rapida a usi, costumi e tradizioni. 27 października, na zakończenie Dni Polskich w Mediolanie, w Sali Obrad Urzędu Miasta Mediolanu – Strefy 3 odbyło się sympozjum Polska przed i po Solidarności. W spotkaniu udział wzięli polscy i włoscy naukowcy i historycy: Bianca Valota, profesor Historii Europy Wschodniej na Università degli Studi di Milano oraz prezes honorowy Commission Internationale des Études Historiques Slaves de Comité International des Sciences Historiques (CISH), Grzegorz J. Kaczyński, profesor socjologii na Università degli Studi di Catania, Tadeusz Konopka, dziennikarz i przewodniczący Komitetu “Solidarni z Solidarnością” włoskich związków zawodowych, Giulia Lami, profesor i wykładowca Historii Państw Słowiańskich na Università degli Studi di Milano oraz dziennikarz Matteo Cazzulani. Ewa Strumpf Masini (Zarząd Związku Polaków w Mediolanie) PIACEZA ZWIĄZEK POLAKÓW W MEDIOLAIE - POTEURE 29 października w Villa Raggio w Pontenure (PC) odbyły się uroczystości z okazji 30lecia powstania Solidarności zorganizowane przez Związek Polaków w Mediolanie oraz Stowarzyszenie “Pontenure Sztuka i Kultura” przy współpracy Urzędu Miejskiego Pontenure, MOK Olkusz, UMiG Olkusz i Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie. Uroczystości rozpoczęły się otwarciem wystawy Stefana Gałki Droga do wolności – Solidarność w Olkuszu, którego dokonali konsul generalny RP Krzysztof Strzałka, prezes ZPwM i ZPwW Joanna Heyman Sal- Otwarcie wystawy Droga do wolności - Solidarność w Olkuszu vadé oraz burmistrz Pontenure Angela Fagnoni. Wydarzenie to stało się okazją do podkreślenia zasług tej niewielkiej gminy w niesieniu pomocy Polsce w trudnych latach ‘80. Właśnie za tę działalność grupa Amici della Polonia z Pontenure otrzymała Medale Wdzięczności, ustanowione przez Europejskie Centrum Solidarności z okazji 30-lecia NSZZ POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 43 Noeme Monti – medal Solidarność, a przyznapost mortem dla męża wane obcokrajowcom, Tommaso Fusconi) zosktórzy w latach ‘80 wspietali odznaczeni medarali polskie dążenia do lami wcześniej w Rzyniepodległości i samomie (15 października) stanowienia. Medale z przez prezydenta RP rąk konsula generalnego Bronisława KomorowRP Strzałki otrzymali: ks. skiego. Na uroczystośPaolo Buscarini, ks. ciach w Pontenure burGianni Vincini, ks. mistrz miasta Angela Gianni Marzucchi oraz Fagnoni wręczyła wszystmedal post mortem ks. kim członkom grupy pabp Enrico Manfredini. miątkowy dyplom graNatomiast pozostali tulacyjny, a następnie członkowie grupy (pańGrupa Amici della Polonia z Pontenure po otrzymani odznaczeń zebrani mogli obejrzeć stwo: Rita Terzoni i Renato Pagani, Maria Rosa Garatti i Bruno Cagni, Maria Gra- film Rafała Wieczyńskiego Popiełuszko. on si può uccizia Tassi i Stefano Cervi, Francesco Casali, Rita Parenti oraz dere la speranza. MARCHE STOWARZYSZEIE KULTURALE WŁOSKO-POLSKIE W MARCHE 2 listopada w Loreto i Senigalii uczczono pamięć polskich żołnierzy i cywilów zmarłych w okręgu Marche. Po mszy św. w Bazylice w Loreto przedstawiciel Ambasady RP płk Ryszard Tomczak udał się z władzami gminy, członkami Stowarzyszenia Włosko-Polskiego, przedstawicielami organizacji kombatanckich oraz mieszkańcami miasta na cmentarz, aby złożyć wieńce. Po południu, na cmentarzu Senigallii przedstawiciele polonii spotkali się w kaplicy grobowej Józefa Mianowskiego (1804-1879), polskiego lekarza, działacza społecznego, twórcy fundacji “Kasa im. Józefa Mianowskiego”. Do Włoch przeniósł się na stałe w 1868 r. W modlitwie przy jego grobie uczestniczyli: Stefano Schiavone asesor ds. kultury, bp Giuseppe Orlandoni i płk Ryszard Tomczak. PIEMOT OGISKO POLSKIE W TURYIE 18 września w siedzibie Ogniska uroczyście otworzyliśmy kolejny rok naszej działalności. Prezes Wanda Romer Sartorio przedstawiła plan działalności na rozpoczynający się rok. Nową inicjatywą Ogniska w tym roku będą zajęcia dla dzieci prowadzone przez Mariolę Kus. 25 września Ognisko Polskie uczestniczyło w uroczystości zorganizowanej w Centro di Riabilitazione Motoria Papa Giovanni XXIII w Pianezza przez sympatyka Polski, Francesca Deodato. Zostaliśmy zaproszeni na koncert chóru Pulcherada Eco della Dora, z prośbą o dostarczenie polskiej flagi, którą wręczyliśmy p. Deodato, a on z respektem i wzruszeniem ją pocałował. Chór zaprezentował piosenki ludowe, głównie w dialekcie piemonckim. Podczas spotkania, na którym obecni byli pacjenci i personel Centrum Rehabilitacyjnego, Wanda Romer, prezes Ogniska Polskiego, opowiedziała o naszym Ognisku i o przyjaźni włosko-polskiej. Uroczystość zakończyła się wręczeniem dwóch pucharów: dla naszej sie- dziby i dla p. Bożeny Adamczewskiej jako przedstawicielki “urody polskiej”. 16 października w Sali Kolumn teatru Gobetti w Turynie odbyła się inauguracja wystawy plakatu polskiego Il Volto, la Maschera w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatru Prospettiva. Na uroczystości otwarcia głos zabrali: konsul generalny RP w Mediolanie Krzysztof Strzałka, asesor d.s. współpracy międzynarodowej Miasta Turyn Giovanni Maria Ferraris, radca Regionu Giampiero Leo, konsul honorowy RP dla Turynu i Piemontu Ulrico Leiss de Leimburg, prezes Ogniska Polskiego Wanda Romer Sartorio, organizator festiwalu Prospettiva Fabrizio Arcuri i kuratorzy ekspozycji Giulia Randone i Armando Buonaiuto. Wystawa, otwarta do 7 listopada, powstała z inicjatywy Ogniska Polskiego w Turynie przy poparciu Konsulatu RP w Mediolanie i przy współpracy z Teatrem Stabile w Turynie. Plakat tytułowy, inaugurujący ekspozycję, został zrealizowany specjalnie na tę okazję przez artystę 44 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 Sebastiana Kubicę, a pozostałe afisze pochodziły z kolekcji Krzysztofa Dydo z Galerii Plakatu w Krakowie. Tematem wystawy były: twarz i maska, bezsprzeczni bohaterowie wielu polskich plakatów teatralnych. Wystawa ta została włączona w obchody festiwalu teatralnego Prospettiva, poświęconego w tym roku tematyce dwoistości. Stworzyło to konkretną, a nie retoryczną okazję do dialogu kultury polskiej z włoską. “La Polonia? Dev’esserci un freddo terribile, vero?” Ten znany cytat z poezji Wisławy Szymborskiej Słówka jest tytułem kolejnego, już trzeciego, spotkania lettura-concerto, które odbyło się 21 października w Kasia Art Gallery w Chivasso. Polska pianistka z Turynu Gaja Kunce wykonała, oprócz ballad i nokturnów Fryderyka Chopina, mniej znane włoskiej publiczności preludia Karola Szymanowskiego i mazurki Wojciecha Kilara. Program muzyczny był przeplatany recytacją poezji w języku polskim i włoskim takich autorów Powyżej: uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej polskich żołnierzy na cmentarzu komunalnym w Ivrea; po prawej: inauguracja wystawy polskiego plakatu Il Volto, la Maschera; obok: włosko-polskie spotkanie przy tradycyjnej “bagna cauda” jak: Juliusz Słowacki (Testament mój), Adam Mickiewicz (Stepy Akermańskie), Tomasz Różycki (A więc wojna), Wisława Szymborska (Słówka), Jan Twardowski (Śpieszmy się kochać ludzi), w wykonaniu Giulii Randone. Barbara Stasiowska Randone 30 października Ognisko Polskie w Turynie zorganizowało spotkanie włosko-polskie przy tradycyjnej bagna cauda, znanym jesienno-zimowym piemonckim daniu (gorący sos z anchois, czosnku i oliwy, w którym macza się różne surowe i gotowane jarzyny). Bagna cauda, która jest potrawą trochę ciężkostrawną, ale rozgrzewającą, musi być obowiązkowo spożywana w piątek lub sobotę, gdyż zawiera dużo czosnku i dlatego trzeba ją przetrawić w samotności. Wieczór w grupie około 30 osób upłynął w przyjemnej atmosferze. Bożena Adamczewska 6 listopada z okazji 92. rocznicy odzyskania niepodległości Polski, przy pomocy Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie, burmistrza miasta Ivrea, Ogniska Polskiego w Turynie, na cmentarzu komunalnym w Ivrei została uroczyście odsłonięta tablica upamiętniająca polskich żołnierzy, których pod koniec I wojny światowej uwolnili Włosi i zakwaterowali w 1918 r. w La Mandria di Chivasso. Podczas wojny żołnierze ci znaleźli się we włoskiej niewoli, będąc przymusowo włączeni do armii austriackiej. W 1918 r., po umowie z władzami włoskimi, dostali się do La Mandrii di Chivasso gdzie stworzyli tzw. Błękitną Armię pod dowództwem generała Hallera i w 1920 walczyli w Polsce przeciwko armii bolszewickiej. 450 żołnierzy tej armii zmarło we Włoszech na skutek chorób i wyczerpania i zostało pochowanych na cmentarzach w Ivrei i Chivasso, obok żołnierzy włoskich. Na tę uroczystą ceremonię, oprócz burmistrza Carlo Della Pepa, konsula generalnego w Mediolanie, Krzysztofa Strzałki, konsula honorowego Ulrico Leiss de Leimburga, prezesa Ogniska Polskiego, Wandy Romer, przyjechali z Warszawy min. Andrzej K. Kunert z małżonką, min. Jan Ciechanowski z małżonką, sen. Jan Rulewski, poseł na Sejm Aleksander Chłopek, R. Łączkowski, płk. Ryszard Tomczak z Ambasady RP w Rzymie i p. Skurzak z Ogniska. W kaplicy na cmentarzu została koncelebrowana Msza św. przez księży: biskupa z Ivrei, ks. Peleszyka i ks. Mariana Burniaka. Delegacja polska została przyjęta przez burmistrz miasta, a po obejrzeniu zabytkowych średniowiecznych fresków, nowoczesnego laboratorium medycznego i wystawy 10-lecia Solidarności, w teatrze Giacosa odbył się Koncert Chopinowski. Możemy tylko powtórzyć słowa wypowiedziane przez Burmistrza: “Te uroczystości jeszcze głębiej złączyły nasze Narody na łonie Europy”. Wanda Romer 7 listopada Uroczystości z okazji święta Niepodległości Polski konty- nuowane były w Turynie, gdzie rozpoczęły się od złożenia wieńców na grobach Polaków, którzy podczas I wojny światowej zostali wcieleni do armii austriacko-węgierskiej, następnie dostali się do niewoli włoskiej, a po wojnie, uwolnieni, zostali skierowani do wojska polskiego. Na turyńskim Cimitero Monumentale spoczywa 136 polskich żołnierzy. W tradycyjnej Mszy św. w kościele San Francesco di Sales, koncelebrowanej przez ks. Mariana Burniaka i ks. Kazimierza Gajdę, uczestniczyli również przedstawiciele świata polityki polskiej. Po zakończeniu nabożeństwa przemawiali: min. Jan S. Ciechanowski, min. Andrzej K. Kunert, senator Jan Rulewski i poseł Aleksander Chłopek, konsul generalny RP w Mediolanie Krzysztof Strzałka, prezes Ogniska Polskiego w Turynie, Wanda Romer jak również zaprzyjaźniony z Ogniskiem Polskim senator Mauro Marino. Dużą radością napełniło nas odznaczenie medalem Pro Memoria członkini Ogniska Zofii Kopeckiej za niestrudzoną pracę na rzecz Polonii. Przy lampce wina i kanapkach przygotowanych przez członkinie Ogniska, jak również na późniejszym obiedzie Polonia Turyńska miała okazję bliższego spotkania z delegacją z Warszawy. Ostatnim etapem uroczystości było złożenie wieńców pod pomnikiem upamiętniającym żołnierzy 2. Korpusu gen. Andersena na Piazza Polonia przy udziale delegacji polskiej, przedstawicieli Ogniska i prezydenta Rady Miejskiej w Turynie Castronovo. B. S. R. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 45 TOSKAIA STOWARZYSZEIE KULTURALE WŁOSKO-POLSKIE W TOSKAII 13 listopada odbyło się we Florencji zebranie Zarządu Związku Polaków we Włoszech w lokalu parafii S. Lucia, goszczącej Wspólnotę Polską. Ks. Grzegorz Sierzputowski, proboszcz a jednocześnie opiekun grupy, zapoznał zebranych z warunkami, w jakich Wspólnota działa i z dalszymi planami prac adaptacyjnych pomieszczeń dla jej potrzeb. Jola Tałaj Raggioli Bernadeta Janiszewska prowadząca zajęcia z dziećmi Wspólna kolacja po zebraniu Zarządu ZPwW z członkami Stowarzyszenia włosko-polskiego w Toskanii WEETO STOWARZYSZEIE KULTURALE WŁOSKO-POLSKIE W WEETO Festyn Grillowanie po polsku z okazji Dnia Dziecka 5 czerwca na terenie przedszkola Fundacji “Cav. Chiericati” w Campiglia dei Berici, niedaleko Vicenzy, odbył się festyn Grillowanie po polsku z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka. W imprezie udział wzięli: wicekonsul Michał Górski z Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie, burmistrz Campiglia dei Berici Marisa Gonella, prezes Fundacji “Cav. Chiericati” Ketty Moretti, prezes Banca di Credito Cooperativo z Campiglia dei Berici Gabriele Ferrari, prezes Stowarzyszenia Kulturalnego Włosko-Polskiego w Weneto Jolanta Piotrowska, dowódcy Komendy Karabinierów w Campiglia dei Berici, rodziny z Campigli i okolic, rodziny polskie i włosko-polskie z całego Weneto z dziećmi w różnym wieku. Dzięki wsparciu finansowemu Konsulatu Generalnego RP z Mediolanu mogliśmy zorganizować poczęstunek dla wszystkich uczestników imprezy. Każdy miał okazję delektować się kiełbasą śląską prosto z grilla, polskim chlebem, poznać smak polskich ogórków konserwowych i kiszonych. Dzieci piły polskie soczki, a dorośli polskie niezastąpione piwo. Duże uznanie wzbudził aperitif po polsku, czyli nasza rodzima żubrówka z polskim sokiem jabłkowym. Dzieciaki były pod wrażeniem polskich wafelków i czekoladek. Dzięki uprzejmości Sklepu Polskiego “U Basi” z Castelfranco Emilia, który otworzył podczas festynu stoisko z 46 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 bogatym asortymentem produktów polskich, każdy miał możliwość zaopatrzyć się w produkty przywiezione prosto z Polski. Na festynie zadbano o wiele atrakcji dla dzieci. Zespół Polskiej Ludoteki Rodzinnej, której spotkania odbywają się od lutego b.r. w przedszkolu w Campiglia, stworzył dla dzieci Laboratorium, które prowadziła mgr Bernardeta Janiszewska. Maluchy poznały bohaterów polskich bajek i filmów animowanych, rysowały, a z pomocą rodziców wykonały polską Pyzę. Częścią animacji ruchowej zajęła się mgr Joanna Lampart, która, wykorzystując polskie zabawy podwórkowe i polskie piosenki dla dzieci, zachęciła wszystkich nawet do wspólnego odtańczenia Krakowiaka. Dzięki organizacji festynu, Stowarzyszenie Kulturalne Włosko-Polskie w Weneto zyskało w Campiglia opinię otwartego, dobrze zorganizowanego i mile widzianego i wspieranego przy organizacji następnych imprez o charakterze polonijnym, a nawet zostało zaproszone do udziału i współpracy w imprezach organizowanych przez tamtejsze centra kultury, Urząd Miasta, Proloco i Fundację. Oprac. Barbara Czyżewska, koordynator festynu Dominika Zamara, polska śpiewaczka, członkini Stowarzyszenia w Weneto i główna wykonawczyni koncertu Musiche Romantiche e Canzoni atalizie DRUGI KORPUS ODNALEŹĆ GRÓB OJCA Po 64 latach, 1 listopada 2009 roku, Kornelia Pogorel po raz pierwszy zapaliła znicz na grobie swojego ojca, Jana Piszczka, na Polskim Cmentarzu Wojennym we włoskim Casamassima. Kiedy wybuchła II wojna światowa, Jan Piszczek został wcielony do Wehrmachtu. Pod koniec wojny trafił do Armii gen. Andersa, ale rodzina nie wie, jak się to stało. Zmarł we Włoszech w kwietniu 1945 roku. Grób żołnierza odnalazł Grzegorz Suchy, jego wnuk. To jest dla nas zagadka. Być może dostał się wraz z innymi żołnierzami do angielskiej niewoli i potem zasilił polskie wojsko, albo polscy księża pomogli Polakom wcielonym do Wehrmachtu uciec z niemieckiej służby i przemycili ich do Andersa – mówi Grzegorz Suchy, który na stałe mieszka w Niemczech. Jan Piszczek pochodził z Łazisk. Ostatni raz był tam w styczniu 1944 roku. Jego córka, Kornelia Pogorel, urodziła się 4 stycznia1944 r., a on wyjechał ponownie na front 7 stycznia i od tej pory już go nie widzieli. Jak wynika z dokumentacji przesłanej z Włoch do Polski, zmarł w szpitalu wojskowym 25 kwietnia 1945 roku. Do ojczyzny nie dotarły jednak żadne informacje na temat miejsca pochówku polskiego żołnierza. Babcia nie miała możliwości, żeby dotrzeć do takich danych, ale już jej córka, a moja mama, bardzo chciała się tego dowiedzieć. W 1980 roku dotarła na Monte Cassino w przekonaniu, że to właśnie tam jest pochowany. ie znalazła jednak grobu, więc uznała, że musi być pochowany w mogile zbiorowej – opowiada pan Suchy, który postanowił jeszcze raz spróbować dotrzeć do jakichś informacji na ten temat – Chociaż nie mieliśmy żadnych dowodów na to, że dziadek był w Anglii, zatelefonowałem do Instytutu Sikorskiego w Londynie. I to był strzał w dziesiątkę. W archiwach było nazwisko dziadka i miejsce jego pochówku. października, na zaproszenie władz miasteczka Dovadola (Emilia Romania – prowincja Forlì – Cesena), konsul generalny RP w Mediolanie Krzysztof Strzałka uczestniczył w otwarciu wystawy 2. Korpus Polski w Bolonii i w Emilii Romanii 1945-46 przygotowanej przez Konsulat Generalny RP w Mediolanie we współpracy z 30 Okazuje się, że we W Internecie odWłoszech wszyscy odnalazł informacje na wiedzają polskie groby temat Casamassima 2 listopada. Akurat w i skontaktował się z tym dniu odbyły się uroŻanetą Nawrot, emiczystości obchodów 65. grantką z Polski, rocznicy wyzwolenia która jest zafascynotych terenów i z tej to wana historią polokazji na cmentarzu skich żołnierzy, dba wojskowym odbyła się o polskie cmentarze uroczysta msza święta, i pomaga rodzinom koncelebrowana m. in. odnaleźć groby bliprzez polskich księży z skich. Kiedy pan udziałem ambasadora Grzegorz otrzymał RP we Włoszech, władz, mailem potwierdzeministra oraz generalicji nie o istnieniu wojsk włoskich. Po urogrobu, nie mógł w to uwierzyć. Podobnie Grzegorz Suchy z żoną Bożeną czystości Polacy biorący w niej udział odśpiewali zareagowała Korneprzy grobie dziadka, Mazurka Dąbrowskiego. lia Pogorel – jedyna Jana Piszczka Cieszę się, że po ponad żyjąca jeszcze córka polskiego żołnierza. Grzegorz Suchy pół wieku udało się odnaleźć grób taty. wraz z żoną Bożeną stanął nad grobem Ta świadomość, że wiem, gdzie został pochowany, mi wystarczy, nawet jeśli dziadka 11 czerwca 2009 roku. Płakałem jak dziecko. Moja mama ponownie nie uda mi się tam pojechać – w 1980 roku poszukiwała na własną zaznacza pani Kornelia. To nie koniec niezwykłych wydarzeń rękę swojego ojca również w Bari, oddalonego zaledwie o 8 km od cmenta- ubiegłego roku – dodaje Grzegorz rza w Casamassima. Tego przeżycia nie Suchy – Okazało się, że Żaneta awrot, dzięki której udało się odnaleźć grób da się opisać – wspomina. Cztery miesiące później pierwszy dziadka, jest krewną mojej żony. Praraz na grobie swego ojca znicz zapaliła dziadek pani Żanety i dziadek mojej pani Kornelia. Cała rodzina zebrała pie- żony byli braćmi. ie dość, że odnaleźniądze na ten wyjazd, żebym tylko choć liśmy grób dziadka, to jeszcze odnaleźraz mogła pomodlić się nad grobem taty. liśmy krewnych. Moi rozmówcy radzą wszystkim, Kiedy 1 listopada wchodziłam na cmentarz wojskowy w Casamassima, miałam którzy nie wiedzą, gdzie są pochowani zaciśnięte gardło, a kiedy stanęłam nad ich bliscy, polegli w czasie wojny, by grobem, łzy same popłynęły. awet nie nie rezygnowali z poszukiwań. potrafiłam zapalić znicza – opowiada Małgorzata Strzelczyk pani Kornelia – Kiedy wyjeżdżałam z Polski, planowałam zabrać trochę polskiej ziemi na grób ojca, ale ostatecz- (Tekst z gazety “Łaziska Górne” - styczeń nie w tym zamieszaniu i stresie za- 2010 – przedrukowany za zgodą Pana Grzegorza Suchego) pomniałam o tym. władzami miasta oraz ze stowarzyszeniem polonijnym im. Malwiny Ogonowskiej z Bolonii. Wystawa została zorganizowana dzięki inicjatywie burmistrza miasta Dovadola p. Carlo Adamczyka (syna żołnierza 2. Korpusu Polskiego) w Teatrze Miejskim w centrum miasta. Na uroczystość inauguracji, oprócz władz miejskich, przybył prefekt prowincji Forlì-Cesena A. Fortunato, przedstawiciele okolicznych miasteczek wyzwolonych przez 2. Korpus Polski, liczni żyjący jeszcze kombatanci włoscy oraz reprezentanci miejscowej Polonii z Ceseny i Forli (ok. 100 osób). POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 47 LISTY DO REDAKCJI Napisali do nas po lekturze książki POLONIA WŁOSKA ajserdeczniej dziękuję za przekazanie mi jubileuszowego albumu Polonia włoska, upamiętniającego 15. rocznicę powstania ZPwW. Wczytując się w historię Związku, w Jego wzrastanie, także w Jego dzieła, spotkałem jakby na nowo Tych, którzy na ziemi włoskiej zapisywali tak niezwyczajne swoje życie, ofiarowując zarazem jego cząstkę nieustannie służbie “starej” Ojczyźnie. To dzięki nim udało się ocalić pamięć o historycznych korzeniach naszej tożsamości, odtworzyć więzi polskowłoskie między “dawnymi a nowymi czasy”, wykreować dobry wizerunek Polski i Polonii we Włoszech. N Radca – Minister Adam Szymczyk MSZ Departament Europy Środkowej i Południowej, były Konsul RP w Mediolanie Książką ta jest wspaniałym darem nie tylko dla Polonii włoskiej. Jest ona również darem dla całej Polonii rozsianej na całym świecie. Nasi Rodacy w naszej Ojczyźnie – Polsce mają okazję poprzez to wydanie, wydane przez Fundację i Związek Polaków we Włoszech zapoznać się jak bardzo Polonusi przyczynili się do propagowania naszej polskiej kultury, a przy tym i kraju swego osiedlania. Moim zdaniem jest to wielki sukces. Jesteście wspaniali. Gratuluję z całego serca. Jerzy Jankowski, prezes Związku Polaków w Norwegii Otrzymałem właśnie dwie pięknie wydane i bardzo interesujące książki, Polonia włoska i Świadectwa t. V. Bardzo dziękuję i gratuluję owocnej i nader pożytecznej działalności wydawniczej. Prof. Krzysztof Żaboklicki (Warszawa) Bardzo dziękuję za książkę Polonia włoska. Zebrany w niej cykl artykułów z Biuletynu Informacyjnego z pewnością zostanie wykorzystany przez badaczy skupionych wokół kierowanego przeze mnie Ośrodka Studiów i Badań Polonijnych Uniwersytetu Szczecińskiego. Prof. dr hab. Jacek Leoński, dyrektor Ośrodka Dyrekcja Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy pragnie wyrazić ogromną wdzięczność za przekazanie do zbiorów książki pt. Polonia włoska, Rzym 2010. Jesteśmy zaszczyceni, że zechcieli Państwo powierzyć naszemu Muzeum tak wartościową książkę. Zapewniamy, iż dzięki popularyzatorskiej działalności naszej placówki, będzie ona służyła pogłębianiu wiedzy historycznej studentów, nauczycieli, dziennikarzy, doktorantów, a także społeczności naszego Miasta i Regionu. Dyrekcja Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego (Bydgoszcz) Serdecznie dziękuję w imieniu swoim i Stowarzyszenia Polaków w Czarnogórze za przesłanie nam tak cennej edycji książkowej. Gratuluję wydania! To coś pięknego, to są prawdziwe ślady polskości we Włoszech, które mają długą i bogatą tradycję. Wanda Vujisic, Prezes Stow. Polaków w Czarnogórze Otrzymałem pięknie wydaną przez Związek Polaków we Włoszech i Fundację Rzymską im. J. S. Umiastowskiej książkę Polonia włoska. Dziękuję bardzo i gratuluję jej wydania. Ocala bowiem od niepamięci piękne świadectwa obecności Polaków w Rzymie i w Italii. Ks. Roman Dzwonkowski SAC Bardzo dziękuję za przesłanie prawdziwie imponującej książki pt. Polonia włoska. Temat jest mi ogromnie bliski. Przeczytam z przyjemnością. Prof. Jerzy Miziołek (Warszawa) Departament Współpracy z Polonią potwierdza odbiór i uprzejmie dziękuje za przekazanie dwóch pozycji książkowych: 1. Italia e Polonia. Storia – cultura – amicizia; 2. Polonia włoska. Wybór art. z Biuletynu Informacyjnego “Polonia włoska” z lat 1995-2009. Książki są bardzo ważnym, dla DWP, darem wzbogacającym naszą wiedzę o środowisku polonijnym we Włoszech. Radca Bożena Retelewska MSZ Departament Współpracy z Polonią (Warszawa) Z radością przyjąłem najnowszą pozycję traktującą o Polonii włoskiej. Kwestie te są bardzo bliskie moim zainteresowaniom. Gratuluję sukcesu i życzę kolejnych, zwłaszcza na tej Bp Jan Kopiec (Opole) niwie. 48 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 Serdecznie dziękuję za piękną i bogatą w treści książkę, którą otrzymałam. Cieszę sie, że została ona wydana ku pamięci śp. pana Mieczysława Rasieja. W minionym czasie miałam szczęście spotykać sie z śp. Mieczysławem (na naszych spotkaniach) i zawsze nasze rozmowy były bardzo serdeczne, które zostaną mi w pamięci. Życzę dużo pomyślności w pracy społecznej na korzyść nas wszystkich. Walentyna Lončarić Polskie Tow. Kulturalne M. Kopernika (Chorwacja) Bardzo dziękuję za przesłanie wspaniałego i cennego naukowo tomu Polonia włoska. Związkowi Polaków we Włoszech w imieniu całego mojego zespołu składam najserdeczniejsze życzenia z okazji pięknego jubileuszu. Prof. Zdzisław Julian Winnicki Instytut Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego W pierwszym rzędzie przyjąć proszę moje gratulacje z okazji publikacji, którą odebrałem miesiąc temu. Zaiste wysiłek i zasługi Fundacji w dorzucaniu, rejestrowaniu i przechowywaniu polskiej obecności we Włoszech jest zasługą wiekopomną. Kasper Pawlikowski (Kraków) Serdecznie dziękuję za przesłanie egzemplarza książki Polonia włoska. To ważny i bardzo potrzebny dokument o życiu Polaków za granicą. Posłuży mi do prowadzenia zajęć ze studentami na tematy polonijne. Gratuluję cennej inicjatywy Fundacji Prof. Maria Kalczyńska (Opole) KSIĄŻKI POD LUPĄ - LIBRI SOTTO LA LENTE WESOŁY, Abp Szczepan: Niektóre problemy Kościoła w Polsce w kraju i na emigracji / przedmowa: ks. Jerzy Myszor. Katowice : Księgarnia św. Jacka, 2010. - 192 s. ; 24 cm. ISBN 978-83-7030-744-8 Artykuły abpa Szczepana Wesołego to przede wszystkim świadectwo czasu, świadectwo sposobu widzenia i reagowania na sytuację w Polsce zniewolonej, żyjącej w ustroju totalitarnym, odgrodzonej od świata żelazną kurtyną. Polemiki, sprostowania, wyjaśnienia zamieszczone w prasie polonijnej były głosem obywatela polskiego mieszkającego poza granicami kraju, zaniepokojonego niewłaściwym i często fałszywym widzeniem spraw polskich za granicą, nierzadko bezradnego w obliczu jawnych kłamstw, powtarzanych w polskiej propagandzie i niejednokrotnie przejmowanych przez lewicowe oraz liberalne koła intelektualne w Zachodniej Europie. To jednocześnie dowód zatroskania ludzi Kościoła o właściwe traktowanie spraw polskich przez demokracje zachodnie, nierozumiejące tego, co się dzieje w Polsce. (Z przedmowy) PATRICELLI, Marco: Il volontario. Roma - Bari : Laterza, 2010. - 304 s. : fot. ; 21 cm. (i Robinson / Letture) ISBN 978-88-420-9188-2 BROŻ, Adam / Rzym po polsku. Warszawa : Świat Książki, 2009. 231 s. : fot. ; 23 cm. ISBN 97-81-247-1169-7 Istnieje powiedzenie, że nie można od Rzymu rozpoczynać zwiedzania Europy, bo później wszystko wyda się wtórne i nieciekawe. Jest w tym wiele prawdy i nieco przesady, aczkolwiek w dziedzinie kultury, sztuki i myśli, wszystko – lub prawie wszystko – tutaj sie rodziło i miało swój początek. Od tysiąca lat Rzym jest bliski Polakom i kulturze naszego kraju, który był ostoją chrześcijaństwa, i przez to miał szczególne powody, aby dbać o ciągła łączność ze Stolicą Apostolską. Od połowy drugiego tysiąclecia, w okresie odrodzenia i później baroku, oraz w następnych stuleciach, kultura i sztuka włoska stale i w wieloraki sposób inspirowały polskich artystów. Przewodnik ten jest pomyślany dla pielgrzymów i turystów, których w Rzymie interesują polskie ślady i pamiątki. Dlatego są tu przede wszystkim opisane zabytki i dzieje świadczące o trwającej od wieków obecności Polaków w tym pięknym mieście. (Ze wstępu) ZAMOYSKI, Adam : 16 agosto 1920 : la battaglia di Varsavia / traduzione dall’originale inglese di Gabriella Cursoli. Milano : Corbaccio, 2009. 189 p. : m. ; 21 cm. (I giorni che hanno cambiato il mondo / Collana diretta da Sergio Romano). Tit. orig.: Warsaw 1920. Lenin’s Failed Conquest of Europe. - ISBN 978-88-7972-888-1 “La battaglia di Varsavia è la storia di una guerra tanto breve quanto brutale che è stata combattuta dall’aprile all’ottobre del 1920 fra due Stati appena nati: la Polonia e l’Unione Sovietica. L’eroe della storia è Józef Piłsudski [] che, di fronte alla prevedibile sconfitta del suo esercito, è riuscito a capovolgere le sorti della guerra e a respingere l’Armata Rossa. [] Per uno stato come la Polonia, tradizionalmente vittima della situazione geopolitica e attraversato per secoli dalle maree della guerra, la battaglia di Varsavia è un trionfo polacco, raccontato magistralmente da Adam Zamoyski.” Richard Overy, “Literary Review” (dalla copertina del libro) Il tenente di cavalleria Witold Pilecki si lascia arrestare sotto falso nome nel corso di una retata della Gestapo ed entra ad Auschwitz per raccontare al mondo cosa vi accade: il suo è il primo documento dai campi arrivato agli alleati. Evade nel 1943, partecipa all’insurrezione di Varsavia del 1944, e rimane nuovamente prigioniero dei tedeschi fino alla fine della guerra. Quando torna in Polonia è il tempo dell’indottrinamento sovietico: Pilecki per le autorità comuniste è un “nemico del popolo”: condannato tre volte a morte, viene giustiziato il 25 maggio 1948. Su di lui e su quello che ha fatto cala il silenzio. (dalla copertina del libro) POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 49 Rzym i Watykan / Tekst Kamila Kowalska-Angelelli (s. 8-203) ; Katarzyna Romanowska (s.152-171). Warszawa : ExpressMap Polska Sp.z o.o, 2009. - 252 s. : fot. ; m ; 22 cm. - ISBN 978-83-7546-061-2 WITKOWSKI, Zbigniew: “Mężnie i wiernie”: Papieska Gwardia Szwajcarska. Historia chwały. Toruń : Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa ; Wydawnictwo “Dom Organizatora”, 2010. - 260 s. : fot. ; 24 cm. To zarówno bogaty i przejrzysty informator po mieście, jak i fascynująca opowieść o jego losach. Dzięki bogatej treści oraz przejrzystemu układowi można z niego korzystać na wiele sposobów, zależnie od własnych potrzeb i zainteresowań. Ciekawe informacje znajdą w nim zarówno turyści szukający praktycznych wskazówek, jak i ci, którzy chcą poznać historię oraz współczesnego ducha miasta. Główna część książki (białe strony) poświęcona jest zwiedzaniu. Kolejne części (strony kremowe) to kuchnia, kultura, zakupy, kalendarium oraz informacje praktyczne. Na końcu znajduje się plan miasta, a do całości dołączono mapę laminowaną. Książka jest poświęcona ponad 500 lat liczącej historii papieskiej Gwardii Szwajcarskiej. Autor, prawnik i historyk prawa w prezentowanej monografii odkrywa imponującą historię najmniejszej, zachowanej po dziś dzień, najbardziej kolorowej i zarazem najbardziej rozpoznawalnej na świecie formacji militarnej, powołanej do życia 504 lata temu w 1506 r. przez jednego z najbardziej wojowniczych papieży w historii papiestwa – Juliusza II della Rovere. Poza tym czytelnik dowie się z książki wszystkiego o dzisiejszej Gwardii, o jej aktualnym statusie prawnym, o mundurach, wyposażeniu, o sposobie rekrutowania do służby i jej charakterze, o przysiędze Gwardii zawsze 6 maja, o sztandarze Gwardii, miejscach służby, wynagrodzeniu za nią, o kościołach Gwardii i jej patronach, ale też o motywach podejmowania służby przez młodych Szwajcarów i o jej przebiegu. (Z okładki książki) (Ze wstępu) NOWOŚCI WYDAWNICZE – NUOVE PUBBLICAZIONI Biblioteka arodowa, Fundacja Rzymska Margr. J. Z. Umiastowskiej; Papieski Instytut Studiów Kościelnych w Rzymie : Katalog starych druków biblioteki papieskiego Kolegium Polskiego w Rzymie / Opracował Michał Spandowski; proweniencje opracowała Joanna Borysiak. Warszawa : Biblioteka Narodowa, 2010. - 141 s. ; 24 cm. (Polonika XVI-XVIII wieku w bibliotekach rzymskich ; 1) ISBN 978-83-7009-666-3 Il cimitero militare polacco di Bologna = Polski Cmentarz Wojenny w Bolonii / a cura di Enzo Casadio e Massimo Valli. Imola : Bacchilega Editore, 2010. - 176 s. : fot. ; 24 cm. ISBN 978-88-96328-07-1 GIERUT, Lodovico Art Festival : Il Vino e l’Arte. Marina di Pietrasanta : Edizioni Comitato Archivio artistico-documentario Gierut, 2009. - 95 p. : fot. ; 24 cm. ISBN 978-88-96148-03-7 GIERUT, Lodovico Lavorare il Marmo : arte artigianato industria / con illustrazioniinterpretazioni di Alberto Bongini. Marina di Pietrasanta : Edizioni Comitato Archivio artistico - documentario Gierut, 2009. 143 p. : fot. ; 24 cm. ISBN 978-88-902774-8-1 GIERUT, Lodovico Versilia Wine Art : etichette d’autore. Marina di Pietrasanta : Edizioni Comitato Archivio artistico - documentario Gierut, 2010. 95 p. : ill. ; 24 cm. - ISBN 978-88-96148-10-5 50 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 IRAEK-OSMECKI, Kazimierz Kto ratuje jedno życie... Polacy i Żydzi 1939-1945. Warszawa : Instytut Pamięci Narodowej : Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, 2009. - 390 s. ; 21 cm. (Z archiwum emigracji ; 2) - ISBN 978-83-7629-062-1 JAECZEK, Helena Le rondini di Montecassino : romanzo. Parma : Ugo Guanda Editore, 2010. - 362 s. ; 22 cm. (Narratori della Fenice) ISBN 978-88-6088-945-4 JAKOWSKI, Stanisław M. Karski : raporty tajnego emisariusza. Poznań : Dom Wydawniczy “Rebis”, 2009. - 604 s. : il. ; 24 cm. (Historia) ISBN 978-83-7510-3953 KACZOROWSKA, Teresa : Dzieci Katynia. Warszawa : Bellona, 2010. - 325 s. ; 23 cm. ISBN 978-83-11-11816-4 KAMIŃSKI, Stanisław Generał Dywizji Bronisław Bolesław Duch (1896-1980). Warszawa : Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2010. - 339 s. : il. ; 24 cm. (Generałowie II Rzeczypospolitej) ISBN 978-83-235-0558-7 KOSPATH-PAWŁOWSKI, Edward Chwała i zdrada : Wojsko polskie na Wschodzie 1943-45. Warszawa : Wydawnictwo INICJAŁ Andrzej Palacz, 2010. - 355 s. : il. ; 24 cm. ISBN 978-83-926205-9-4 KUBAJAK, Anna Sybir i Syberia w dziejach narodu polskiego. Krzeszowice : Wydawnictwo Kubajak, 2008. - 120 s. : fot. ; 23 cm. ISBN 978-83-87971-88-5 KUBAJAK, Anna Kresy i Syberia : losy polskich dzieci. Krzeszowice : Wydawnictwo Kubajak, 2009. - 132 s. : fot. ; 23 cm. ISBN 978-83-87971-94-6 KUERT, Andrzej Krzysztof Katyń. Ocalona pamięć. Warszawa : Świat Książki, 2010. - 256 s. ; fot. ; 21 cm. ISBN 978-83-247-1892-4 ŁUSZCZAK, Grzegorz Naukowe i duszpasterskie drogi polskich jezuitów w Rzymie. Kraków : Wyższa Szkoła Filozoficzno - Pedagogiczna Ignanatium : Wydawnictwo WAM, 2009. - 202 s. ; 19 cm. (Biblioteka Pedagogiki Religijnej / pod red. ks. G. Łuszczaka SJ) MACKIEWICZ, Józef Sprawa mordu katyńskiego : ta książka była pierwsza. Londyn : “Kontra”, 2009. - 263 s., 24 tabl. ; il. ; 21 cm. (Józef Mackiewicz : Dzieła ; 19) ISBN 978-0-907652-63-2 Miscellanea literackie i teatralne (od Kochanowskiego do Mrożka) : Profesorowi Janowi Okoniowi przez przyjaciół i uczniów na 70. urodziny zebrane. Cz. 1-2 / pod red. K. Płachcińskiej i M. Kurana. Łódź : Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, 2010. - 492 (Cz.1), 512 (Cz.2); 24 cm. (Analecta Literackie i Językowe / red. serii: K. Płachcińska; 1) Cz.1: O Janie Kochanowskim i kulturze dawnej Polski; Cz.2 : Tradycje literackie i teatralne: m.in. P. Salva: o dawnej noweli włoskiej i polityce raz jeszcze; D. Artico: Obraz Leopardiego w dziełach Orzeszkowej i Żeromskiego. - ISBN 978-83-7525-397-9 PRZEWOŹIK, Andrzej Katyń : Cmentarze katyńskie / zdjęcia K. Hejke. Wyd. 2 uzup. Warszawa : Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, 2010. 184 s. : fot. ; 32 cm. ISBN 978-83-8974-19-3 Seminatore della Parola : San Giacinto Odrowąż apostolo del Nord Europa : Atti del Convegno Internazionale Pontificia Università San Tommaso d’Aquino “Angelicum”; Roma, 16 ottobre 2007 / A cura di R. Fusco e A. Nocoń. Todi : Tau Editrice, 2009. - 142 p. : 12 tav. ; 21 cm. (Proiezioni). ISBN 978-88-6244-093-6 Tutto il Teatro in un manifesto : Polonia 1989/2009 : Genova, Palazzo Ducale 28 maggio - 30 agosto 2009 / Catalogo a cura di Krzysztof Dydo. Genova : Comune di Genova, 2009. - 112 s. : fot. ; 32 cm. WOJCIECHOWICZ, Danuta Halina Major Edward Wojciechowicz - żołnierz 2. Korpusu Polskiego. Tarnowskie Góry - Londyn : Wyd. Instytutu Tarnogórskiego, 2009. - 290 s. : fot. ; 30 cm. (Studia na Dawnym Wojskiem, Bronią i Barwą ; 19 (27)) ISBN 978-83-87470-75-3 Współczesne księgozbiory polskie za granicą : informator: 1 Polskie i polonijne księgozbiory instytucji / Opracowali: B. Bieńkowska, E. Maruszak, J. Puchalski. Warszawa : Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, 2009. - 740 s. : fot. ; CD ; 24 cm. ISBN 978-83-929227-0-4. Włochy, s. 618-634 ; 684-685. ZAUSSI, Krzysztof Tempo di morire : Ricordi, riflessioni, aneddoti / Traduzione dal polacco di Lucia Petti Lehnert. Milano : Spirali, 2009. - 386 p. : fot. ; 21 cm. (l’alingu ; 321) Tit. orig.: Pora umierać: Wspomnienia, refleksje, anegdoty. ISBN 978-88-7770-870-0 ZIMIAK, Stanisław Il cardinale August J. Hlond, primate di Polonia (1881-1948) : note sul suo operato apostolico : atti della serata di studio Roma, 20 maggio 1999 / a cura di Stanisław Zimniak. Roma : LAS, 1999. - 126 p. : fot. ; 24 cm. (Piccola Biblioteca dell’Istituto Storico Salesiano ; 18) ISBN 88-213-0431-0 ŚLADY POLSKIE WE WŁOSZECH RAJD MOTOCYKLOWY “Z ziemi włoskiej do Polski” s. Jan Zalewski, proboszcz w Haderslev (Dania) organizuje rajd motocyklowy do Włoch. Jego uczestnicy odwiedzą polskie cmentarze oraz inne miejsca związane z historią Polski i Włoch. Ważnym miejscem będzie Reggio Emilia, miejsce narodzin Mazurka Dąbrowskiego. Uczestnicy rajdu to motocykliści, największa grupa będzie oczywiście z Polski, w tym także rajdowcy z Polski i z innych krajów Europy; kilku przyleci specjalnie z USA. We wstępnych przewidywaniach zakładamy, że w rajdzie weźmie udział max. 100 motocykli, czyli ok. 130 osób + samochody serwisowe i techniczne, czyli K 7-22 maja 2011 może być nawet ok.150 osób. Z rajdem przez dużą część trasy będzie także podróżowała autokarem młodzież ze szkół polskich. Będą to laureaci konkursu wiedzy o Mazurku Dąbrowskiego. Według wstępnych planów rajd ma się rozpocząć w Nowym Sączu, skąd jego uczestnicy udadzą się do Włoch. W trasie rajdu znajdują się: Bari, Casamassima, Pompeje, Neapol, Materę, Monte Cassino, Rzym, Loreto, Ankonę, Bolonię, Reggio Emilia, Padwę. Ostatnia część trasy wiedzie przez Wiedeń. Zakończenie rajdu przewidziane jest w Klasztorze na Jasnej Górze. Patronat honorowy objęli: ks. abp Józef Kowalczyk, prymas Polski, ks. abp. Szczepan Wesoły i ambasador RP w Rzymie – Wojciech Ponikiewski. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 51 BOLLETTINO D’INFORMAZIONE DEI POLACCHI IN ITALIA Il Console Onorario della Repubblica di Polonia a Torino Incontriamo Ulrico Leiss de Leimburg, che dal 21 settembre 2010 è Console Onorario della Repubblica di Polonia a Torino. Intervista a Ulrico Leiss de Leimburg di Andrea Morawski entista di professione e italo-polacco per passione, il Sig. Leiss (Ulrico per gli amici) è da anni impegnato nella Comunità Polacca di Torino, di cui è stato fino a quest’estate vice presidente. Artefice di molteplici iniziative a cavallo fra i due paesi, animatore di mostre ed eventi a sfondo storico, organizzatore di viaggi culturali in Polonia per turisti piemontesi, e ora infine diplomatico... Come ci spiega qui, la conoscenza della storia è un buon motore per far funzionare (bene) il presente. D Lei è da anni impegnato nella Comunità Polacca di Torino e nell’Associazione dei Polacchi in Italia. Ora è diventato Console onorario e rivestirà un ruolo ufficiale in nome della Repubblica di Polonia. Da amico della Polonia a suo rappresentante: come cambierà la sua attività? In parte cambierà perché per svolgere in pieno il mio ruolo di Console onorario rinuncerò a ogni incarico formale nella Comunità Polacca di Torino, quell’Ognisko Polskie con il quale sono legato da decenni. I miei compiti sono adesso soprattutto due: collaborare strettamente con il Consolato Generale di Polonia a Milano, che rappresenta le autorità polacche nel Nord Italia, e rappresentare il Consolato stesso presso le autorità torinesi e piemontesi, quindi il Comune, la Provincia e la Regione, ma anche presso le autorità religiose e civili. Per il resto, continuerò a essere attivo nell’organizzazione e la realizzazione di eventi culturali che abbiano come tema la Polonia. Continuerò anche, nella nuova veste, a dare una mano a Ognisko tutte le volte che fosse necessario. Ci sono già iniziative in corso che il Consolato di Milano le ha chiesto di seguire? Sono diventato operativo da subito. Il 6 novembre insieme al Console di Milano, Krzysztof Strzalka, ho accompagnato una delegazione governativa e parlamentare polacca a Ivrea per inaugurare una lapide presso il cimitero locale, dove riposano duecento militari Il Presidente della Repubblica di Polonia Bronisław Komorowski consegna la Medaglia di Ringraziamento a Ulrico Leiss de Leimburg in occasione di una cerimonia presso l’Ambasciata di Polonia il 15 ottobre 2010 polacchi caduti nella Prima Guerra Mondiale. Per il futuro, mi sto attivando per organizzare a Torino la presentazione dei libri di recente pubblicazione, la cui diffusione sta molto a cuore alle istituzioni polacche in Italia, tra questi: Il volontario dello storico italiano Marco Patricelli. E la Comunità Polacca di Torino? In che modo continuerà a interagire con loro e con tutti gli altri polacchi presenti in Piemonte? L’obiettivo principale rimane quello di aiutare Ognisko a trovare una nuova 52 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 sede, per dare una certa stabilità alla Comunità Polacca di Torino. Ognisko è una realtà importante: sono un centinaio le famiglie polacche e italo-polacche associate, mentre altre 150 famiglie gravitano intorno all’associazione senza farne parte formalmente. La presenza polacca a Torino conta inoltre altre famiglie e singole persone legate alla parrocchia, che si fanno vedere soprattutto nei giorni festivi. In tutto il Piemonte, poi, i polacchi sono circa un migliaio, per la maggior parte tutti ben integrati nel tessuto sociale italiano. Abbiamo anche piccole realtà assai coese, come la comunità polacca di Romano Canavese, in provincia di Ivrea, che conta 20-30 persone. el secondo semestre del 2011 la Polonia prenderà per la prima volta nella sua storia la presidenza dell’Unione europea. Il programma della presidenza interesserà da vicino anche l’Italia. Le hanno già chiesto di dare un contributo nell’ottica dei rapporti bilaterali? Se me lo chiederanno mi renderò senz’altro disponibile. Per il momento, non dimentichiamo che il 2011 è anche il 150° anniversario dell’Unità d’Italia. Con il Consolato Generale di Milano siamo impegnati a far conoscere e valorizzare il contributo della Polonia e dei polacchi al Risorgimento italiano. Sappiamo che i due popoli combatterono spesso fianco a fianco per la libertà e l’indipendenza dal giogo straniero. Sappiamo che negli inni nazionali dei due paesi, vi sono dei riferimenti incrociati. Quello che vogliamo fare nel 2011 è organizzare un evento intorno al contributo dato dai patrioti polacchi ad eventi epocali come le spedizioni di Garibaldi o la Repubblica Romana. Visto che l’Unità d’Italia è partita dal Piemonte, mi sento particolarmente motivato a far conoscere a italiani e polacchi queste pagine di storia poco note. Visto che parliamo di storia, anche la tradizione dei Consoli onorari polacchi a Torino è di antica data e vanta precedenti illustri.... Corretto. Nel XX secolo, da quando la Polonia riconquistò la sua indipendenza nel 1918, si sono avuti due Consoli onorari a Torino. Il primo fu Attilio Begey, un illustre avvocato italiano che creò il Comitato Pro Ulrico Leiss de Leimburg Polonia durante la Prima Guerra Mondiale, e che ricoprì versitaria e accademica come fondatrice la carica di Console onorario dal 1922 della moderna polonistica torinese. Agal 1928. Il secondo fu Arturo Bersano, giungo che negli anni del comunismo, il genero di Attilio che aveva sposato vi era una sorta di Consolato informale che agiva a Torino: si trovava nella casa sua figlia Marina. Nominato nel 1939, non ebbe pur- di Jan Jaworski, ufficiale del II Corpo troppo la possibilità di fare molto per d’Armata del Generale Anders e fonvia della guerra e fu poi osteggiato dalla datore di Ognisko Polskie, dal quale Polonia comunista dopo il conflitto, fi- passavano tutte le persone che volenendo così in un ingiusto dimentica- vano entrare in contatto con la “vera” toio. Peraltro, degno di nota è che la Polonia, non con quella comunista. C’è quindi un antico e solido lefiglia di Arturo, Marina Bersano-Begey, impegnata anch’essa nelle vicende po- game fra la Polonia e il Piemonte, che lacche, si distinse per la sua attività uni- mi onoro di continuare. Nuove pagine della storia polacca su Internet Intervista a Paolo Morawski di Anna Kwiatkowska Paolo Morawski Tu lavori in RAI, ma nel tempo libero studi la storia polacca ed europea. Come nasce la tua passione storica e la tua attività di saggista su temi polacchi? Di storia polacca mi sono interessato negli anni ‘70 e ‘80 come giovane apprendista, beneficiando di varie borse di studio in Italia, in Polonia e in Francia. Il mio tema di ricerca era allora la Polonia del Rinascimento come “India d’Europa”. Ma la passione è poi ri- nata… alla radio. Il caso volle infatti che tra il 1989 e 1991 mi trovassi, per mia fortuna, ai microfoni di Radio Tre RAI, come ideatore e conduttore del programma Orione. Osservatorio internazionale di cultura e musica. Furono proprio gli anni cruciali che vanno dall’emancipazione dei cosiddetti Paesi dell’Est al crollo dell’URSS. Quella “full immersion” nella fine del socialismo reale e nell’inizio di una nuova configurazione dell’Europa, vissuta alla radio giorno per giorno, per lunghi mesi di fila, cambiò radicalmente il mio rapporto con la Polonia. Innanzitutto con la ritrovata indipendenza polacca finì una certa vena di malinconica tristezza, di “esilio interiore”, sentimenti tipici della condizione dell’emigrato che volente o nolente ci si porta dentro quando si passa da un Paese all’altro. Poi, con l’Ottantanove accadde un fatto inedito: riscoprii la mia origine polacca su nuove basi. Come un fatto “neutro”, per così dire, fuori dalle logiche della guerra fredda e del conflitto ideologico Est-Ovest, oltre le lacerazioni della seconda grande emigrazione polacca. Un percorso esistenziale di ricerca e di studio che mi avrebbe portato alla pubblicazione di Polonia mon amour. Sottotitolo: Dalle “Indie d’Europa” alle “Indie d’America”, un libro POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 53 nia-UE. La mia idea è che il Novecento vada ripensato da cima a fondo prendendo aria dall’altitudine dell’osservatorio del XXI secolo. Come ripensarla? E chi lo farà? Nell’attesa, Polonia mon amour raccoglie in ordine sparso ma precisamente catalogati, ritagli di giornali, note di lettura, schede, date, eventi, personaggi, spunti, piste di ricerca eccetera. Questo lavoro di documentazione personale lo considero un utile stimolo allo studio, un invito alla lettura attiva, uno sprone a non fermarsi, a continuare a cercare. scritto a quattro mani con mio fratello Andrea ed edito nel 2006 dalla Editrice Ediesse di Roma. Il libro è una raccolta di saggi che ripercorrono soprattutto i diciassette anni trascorsi dalla caduta del comunismo all’ingresso della Polonia nell’Unione Europea, procedendo a ritroso dal 2006 al 1989, con alcune mirate incursioni nel passato remoto per meglio spiegare quello recente. Vi si parla di Polonia e NATO, di Polonia e UE, ma anche delle molte Polonie storiche, con una particolare attenzione ai rapporti bilaterali tra polacchi e tedeschi, polacchi e ucraini, polacchi e russi, senza dimenticare di indagare su alcuni importanti legami polacco-italiani. “Polonia mon amour” (www.polonia-mon-amour.eu) è oggi un blog del tutto indipendente dal libro. Sì, sono partito dal libro, ma poi lo strumento elettronico è diventato altro: un centro di raccolta informazioni e opinioni su temi mirati. Più che per inseguire l’attualità, questo blog mi serve da ripostiglio personale, da schedario. Al tempo stesso è un archivio consultabile pubblicamente, sempre on-line gratuitamente, in cui raccogliere materiali in varie lingue (italiano, polacco, francese, inglese soprattutto) su una serie di argomenti che mi interessano, che mi vengono segnalati da amici e lettori o che l’attualità suggerisce quando non impone. L’argomento principale rimane la Polonia, a 360°, con tutte i concetti chiave che le ruotano attorno: Est/Ovest, Europa del Centro, Europa Mediana, Europa. E poi: storia, memoria, geo-storia, geo-politica, cultura/e, lingue/traduzione. Con alcune intersezioni principali: Italia-Polonia; Germania-Polonia; Ucraina-Polonia; Russia-Polonia; Francia-Polonia; Polo- Da un blog digitale sei però tornato alla carta stampata con “pl.it rassegna italiana di argomenti polacchi”. Ho partecipato alla nascita e alla realizzazione dei primi tre numeri di “pl.it”, ma solo perché me lo ha proposto lo slavista Luigi Marinelli che aveva avuto una fortunata intuizione. Dopo aver curato la Storia della letteratura polacca (Einaudi, Torino 2004) aveva capito, infatti, che in Italia c’era (e c’è) lo spazio per una pubblicazione polacco-italiana a tutto tondo, vale a dire interdisciplinare, capace di mettere insieme giovani e meno giovani, accademia e non-accademia, autori italiani e polacchi, con testi sia tradotti che inediti o scritti appositamente. Per farsi un’idea, basta scorrere le sezioni dell’indice del primo numero: «Cultura letteraria, Traduzioni e letture, Lingua e stile, Linguaggi artistici e grafica, Musica, Cinema, Teatro, Storia e società, Italia-Polonia, Luoghi, Profili, Recensioni e segnalazioni, Allo specchio: autorecensioni, Cercasi editore (libri che vorremmo vedere tradotti in italiano), Eventi, Voci e sguardi d’autore»… In sostanza: abbiamo unito le nostre esperienze e passioni, ma anche aperto nuovi cantieri. Luigi Marinelli, che insegna all’Università di Roma, ha portato nell’impresa il suo lavoro di coordinatore, una visione d’insieme, una rete di contatti invidiabile a livello nazionale e internazionale, e la partnership dell’editore Lithos di Roma (senza il quale…). Io mi sono divertito ad alimentare il progetto con molte proposte e curiosità sul versante soprattutto storico, anche se non esclusivamente. Di fatto, intorno alla rivista si sono coa- 54 POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 lizzate molte energie e sinergie, universitarie, individuali, professionali, istituzionali. Personalmente, oltre che con Luigi Marinelli e Marina Ciccarini, ho lavorato a stretto contatto con Silvia Parlagreco, Alessandro Amenta, Marek Szczepanowski, Anna Wawrzyniak Maoloni. Ma, non vorrei essere frainteso. “pl.it” è una rete umana e professionale molto ampia, estesa a tutta l’Italia, un work in progress a cui hanno contribuito molti talenti: studiosi, traduttori, correttori di bozze, impaginatori e grafici. Inoltre, tengo a sottolinearlo, senza l’Editore Lithos – e senza le varie istituzioni di Roma (l’Ambasciata di Polonia, l’Istituto Polacco, il Centro Studi dell’Accademia Polacca delle Scienze, l’Ufficio Turistico Polacco, la Fondazione Romana Marchesa J. S. Umiastowska), di Milano (il Consolato Generale di Polonia), di Torino (la locale Comunità Polacca), di Firenze (la locale Associazione dei Polacchi) che ci hanno generosamente appoggiato di volta in volta – “pl.it” non avrebbe avuto il successo che ha avuto. I primi tre numeri di “pl.it”, ciascuno molto corposo, quale percorso disegnano? Il primo volume – La Polonia tra identità nazionale e appartenenza europea – esce agli inizi del 2007 con il dichiarato intento di rendere omaggio «alla svolta epocale, e a tutti ben visibile» qual è l’ingresso nel 2004 della Polonia nell’Unione Europea, come partner a pieno titolo. È una impostazione quasi dovuta a pochi mesi da uno degli eventi maggiori della storia polacca. Nell’editoriale si chiarisce peraltro che «l’idea di “pl.it” viene da lontano. Accoppiate (e anzi, nel suo logo, abbracciate), le due sigle che compongono il titolo della rivista, impiegate oggi nell’universo internet per indicare le rispettive nazioni, altro non sono che una riproposizione in chiave attualizzante del vecchio binomio Polonia-Italia…». Il secondo volume (2008) è più mirato storicamente. Già nel titolo – Polonia 1939-1989: la “quarta spartizione” – si anticipa una tesi forte. Per mezzo secolo, per quasi tutta la seconda metà del Novecento, la Polonia comunista (PRL) ha vissuto negli spasmi e sulla scia degli effetti perversi di una scellerata alleanza tra nazisti e sovietici che, innescando l’invasione combinata della II Rzeczpospolita (e la conseguente ennesima suddivisione delle sue spoglie), ha scatenato lo scoppio della seconda guerra mondiale, trauma dei traumi del XX secolo polacco ed europeo. Segue il terzo volume (2009), forse il più difficile, perché sull’Ottantanove, sul dopo Ottantanove, sugli ultimi vent’anni: 1989-2009. La nostra Polonia. L’esperienza non è finita. Tra i vari progetti per il futuro stiamo pensando con Luigi Marinelli e Marina Ciccarini di realizzare nel 2011 un quarto volume di “pl.it” interamente dedicato al poeta e saggista premio Nobel Czesław Miłosz (è nato nel 1911, tra poco saranno cent’anni). Intanto hai dato vita alla rivista on-line “poloniaeuropae” (www.poloniaeuropae.eu). Anche in questo caso si tratta del frutto di un fortunato incontro. Da tempo vado pensando che la seconda guerra mondiale sia un periodo cruciale per la comprensione del nostro tempo. È un evento che ha devastato il Novecento investendo anche il XXI secolo. Il che equivale a dire: è vero che siamo proiettati verso un futuro digitale, a tratti fantascientifico, ma per tanti versi viviamo ancora pienamente immersi nelle conseguenze di lunga durata di quella tragedia “polacca”, “ebrea”, “italiana”, “europea”, “mondiale”, che sta a fondamento della costruzione europea e che rappresenta anche la data di nascita dello spazio euro-mediterraneo. Come documenta la contabilità dei lutti, si è combattuto soprattutto – oltre che nel Pacifico – nel Centro e nell’Est dell’Europa. Non solo. Come l’odissea del secondo Corpo d’Armata del generale Anders ci ricorda, si è combattuto pure in Medio Oriente e in Nord Africa (mentre il mondo arabo-musulmano ha combattuto nelle fila degli Alleati anche sui fronti europei). Nel prisma della seconda guerra si è scomposta l’intera Europa. La cesura del 1939-45 ha segnato la “fine del mondo di ieri” e “l’inizio” di una nuova fase che, per effetto anche di altri fattori, già ci porta a ragionare in termini sempre più planetari, non più solo e soltanto relativi a Europa/Occidente ma per esempio al G20 (venti potenze blica di Polonia a Roma e della Fondazione Romana J. S. Umiastowska (che negli ultimi anni, nell’ambito delle sue attività culturali, ha potenziato le iniziative di carattere storico) – è nata la rivista www.poloniaeuropae.eu, il cui primo campo di esplorazione è: Ricordare la seconda guerra mondiale, con particolare attenzione al modo in cui, attorno alle singole vicende belliche e della ricostruzione, le esperienze e i punti di vista dei polacchi si intersecano con altre sensibilità e altri punti di vista, in patria e all’estero. sparse su tutti i continenti). Inoltre, per quanto ci riguarda più da vicino, il futuro culturale e mentale del continente europeo si gioca oggi proprio in relazione alla capacità di costruire un minimo territorio comune sul piano delle memorie, per ora assai divise. L’ho presa alla lontana, ma è anche sulla scia di questi ragionamenti che è nata l’idea di “poloniaeuropae”. Facendo leva su tre o quattro “necessità” personali e, forse, generazionali. Da una parte, appunto, il desiderio di indagare e documentare la cesura della seconda guerra mondiale. Dall’altra, la voglia di continuare a creare spazi di riflessione e d’incontro in italiano sulla Polonia, vista in una dimensione plurale, al fine di suscitare nuove curiosità verso un paese lontano e al contempo vicino. Una Polonia esaminata soprattutto dall’osservatorio Italia, ma con un campo visivo che abbraccia tendenzialmente l’intera Europa, appena delimitata dai suoi diversi mari. Oppure un’Europa rivolta indietro quanto proiettata in avanti, colta attraverso una finestra particolare (quella polacca) e attraverso un filtro peculiare (quello italiano). Terzo obiettivo: mettere al centro di “poloniaeuropae” la storia – i documenti, i fatti, e soprattutto l’analisi di come la scrittura, il ricordo individuale e i riti collettivi rielaborano il passato nel breve e nel lungo termine. Infine, quarto: approfittare delle opportunità di comunicazione che offre l’elettronica per inventare un sitorivista, un web-log, un archivio in rete in forma di libro che sia gratuito, a tutti accessibile e soprattutto facile da usare, facile da sfogliare, navigare, leggere, stampare. Così, il 14 marzo 2010 – con una redazione minima (Daniela Pigliapoco, Kasia Jachimowicz) e grazie all’apporto fondamentale dell’Ufficio Consolare dell’Ambasciata della Repub- Storie. Spazi. Idee in rete - recita il sottotitolo di “poloniaeuropae”. Perché? “Storie”, perché quello che ci lega e divide come europei è, oltre alla lingua, innanzitutto la storia, ciò che riconosciamo come tradizione; quindi i nostri modi diversi o comuni di intendere i fatti, talvolta gli stessi fatti; donde un plurale di narrazioni individuali e collettive, antiche o recenti quando non in atto, che difficilmente si lasciano ricondurre a un unico denominatore. “Spazi”, perché non c’e storia senza geografia, tempo senza spazio, fatto senza luogo, contenuto senza contenitore, e viceversa. Ricordarlo non e banale. “Spazio”, inoltre, evoca più aperte estensioni, più ampi cieli e orizzonti, fisici e mentali. In una visione d’insieme, lo spazio continentale, allargato a est e a sud all’intero ambito euro-mediterraneo, dal Baltico al Mar Nero all’Atlantico, è uno spazio veramente affascinante, che – come la stessa Polonia, come la stessa Italia, come ieri l’Est e oggi il Centro-Est – si presenta plurale, eterogeneo, differenziato, dinamico, non esattamente delimitabile, mutante. “Idee”: parola sempre giovane, meno lisa forse di “dialoghi” o di “incontri”, che comunque sono di attualità. Le idee racchiudono forme di incontro, di dialogo. Evocano un senso di ebollizione creativa, vitale. Il dialogo, un muoversi generoso in avanti e indietro. L’incontro, un senso di accoglienza, un andare verso. E richiama pure, nell’etimologia, il corpo a corpo, meglio se critico, con l’altro – tema, oggetto, territorio, persona o gruppo umano che sia. “In rete”, infine. Perché la rete è réseau, network. E consente di raggiungere tutti gli interessati superando i problemi di distribuzione. E anche in questo caso i contenuti sono gratuiti. POLONIA WŁOSKA NR 2-4 (55/57)/2010 55