O szkołach zawodowych można nawet śpiewająco

Transkrypt

O szkołach zawodowych można nawet śpiewająco
O szkołach zawodowych można nawet śpiewająco
Marek Kozubal 20-03-2012, ostatnia aktualizacja 20-03-2012 22:58
Jak zachęcić gimnazjalistów, by wybierali naukę w szkołach technicznych? Zaprezentować
konkretny zawód. Martyna o geologii nawet zaśpiewała
autor: Krzysztof Skłodowski
źródło: Fotorzepa
W szkole przy ul. Saskiej uczniowie zaprezentowali 14 profesji
+zobacz więcej
Piotr Panek jest uczniem II klasy Technikum Mechatronicznego przy ul. Wiśniowej. Na
zorganizowanym wczoraj w szkole przy ul. Saskiej Turnieju Zawodów pokazał skonstruowane przez
siebie urządzenie. – To projekt generatora wodoru, dzięki któremu można zmniejszyć zużycie paliwa.
Zamiast opowiadać o czymś, lepiej pokazać konkretną rzecz, którą sam wykonałem – tłumaczy.
Jego kolega Marcin Floriański uruchomił hydrauliczne urządzenie wykorzystywane w windach. Pokazał
też skonstruowane przez uczniów tej szkoły miniaturki robotów – dinozaurów. – Zostały złożone z
prefabrykatów. Dinozaury mogą chodzić – demonstrował Marcin zainteresowanym gimnazjalistom.
Czy po ukończeniu technikum mechatronicznego można znaleźć pracę? – pytano.
– Tak, np. w firmach produkujących windy, można pracować przy obrabiarkach numerycznych,
produkować meble albo konstruować urządzenia obronne – odpowiada Piotr.
Sztuczna krew
W szkole przy ul. Saskiej uczniowie 14 szkół kształcących techników pokazali zawody, których się
właśnie uczą. Kilkuset uczniów z II klas gimnazjów mogło obejrzeć trwające po kilka minut
prezentacje umiejętności starszych kolegów.
Prezentowali się uczniowie szkół fryzjerskich, gastronomicznych, mechanicznych. Niektórzy w
niekonwencjonalny sposób. Martyna z technikum geodezyjnego zaśpiewała piosenkę o swojej profesji.
Uczniowie gastronomika przy ul. Komorskiej dali spróbować wyprodukowanych przez siebie ciasteczek,
a przyszli technicy analitycy pokazywali eksperymenty chemiczne.
Gimnazjaliści zobaczyli, jak w kilka sekund powstaje obfita sztywna piana, z której można wykonać np.
ptasie mleczko, sztuczną krew albo sztuczną colę.
– Jesteśmy jedyną na Mazowszu szkołą, która kształci w zawodzie technik analityk, zainteresowanie
tym kierunkiem jest olbrzymie. Dla gimnazjalistów zainteresowanych nauką w tym zawodzie
organizujemy wykłady i lekcje pokazowe – mówi Jolanta Bińka, kierownik laboratorium. Nauczycielka
chemii w tej szkole dodaje, że absolwenci mogą znaleźć pracę m.in. w przedsiębiorstwach
farmaceutycznych i kosmetycznych.
Zawody przyszłości
– Na targach edukacyjnych uczeń może dostać ulotkę do ręki, tutaj może zobaczyć, czym w
przyszłości może się zajmować. I ma rok na podjęcie decyzji o tym, jak kształtować swoją drogę
zawodową – tłumaczy ideę Turnieju Zawodów Marek Kupiecki, dyrektor Zespołu Szkół przy ul. Saskiej.
– Promujemy szkolnictwo zawodowe, bo takie jest zapotrzebowanie rynku pracy. Pracodawcy chcą
zatrudniać osoby, które posiadają konkretny zawód i umiejętności – tłumaczy też Barbara
Drewnowska z miejskiego Biura Edukacji.
Od kilku lat liczba uczniów zainteresowanych nauką w szkołach zawodowych wzrasta. W poprzednim
roku najbardziej oblegane były technikum mechatroniczne przy Wiśniowej, fototechniczne przy
Spokojnej oraz gastronomiczne przy Poznańskiej. Dużą popularnością cieszą się też szkoły fryzjerskie,
kosmetyczne i kształcące mechaników samochodowych.
Zdaniem stołecznych doradców zawodowych za kilka lat będzie większe zapotrzebowanie na
informatyków, elektrotechników, osoby z branży turystycznej, gastronomicznej i hotelarskiej czy
budowlanki. Praca będzie też dla osób zajmujących się usługami osobistymi i medycznymi, np.
kształtowaniem postaw prozdrowotnych i opieką nad osobami starszymi.
Życie Warszawy