Większość przeciwko elektrowni atomowej
Transkrypt
Większość przeciwko elektrowni atomowej
Większość przeciwko elektrowni atomowej, władze się nie określają Nova Makedonija, 27 kwietnia 2011 r. Autor: Aleksandar S. Dimkovski Aż 71 procent mieszkańców Macedonii sprzeciwia się budowie elektrowni atomowej, a tylko 19 procent popiera ten projekt. Pozostałe 10 procent obywateli nie ma określonego jednoznacznie zdania na ten temat W dwadzieścia pięć lat po katastrofie jądrowej w Czarnobylu, Macedonia pozostaje bez oficjalnej decyzji politycznej, bez jasno określonej pozycji wobec budowy elektrowni jądrowej w kraju, która jednak nie specjalnie dzieli opinię publiczną w kraju. Scenariusz budowy elektrowni istnieje już na papierze i został przygotowany przez jej największych zwolenników – naukowców z Macedońskiej Akademii Nauk i Sztuk oraz innych ekspertów z branży. Ci są przekonani, że bez elektrowni atomowej Macedonii grozi brak energii, słaby i zależny przemysł oraz wielokrotnie wyższe rachunki. Opinie obywateli pokazują przeciwne tendencje. Aż 71 procent mieszkańców Macedonii sprzeciwia się korzystaniu z energii jądrowej, 19 procent jest za, a 10 procent nie miało zdania, pokazują najnowsze badania opinii społecznej „Brima Galup”. Wyniki te są zbliżone do tych, które przeprowadziła przed dwoma miesiącami wśród mieszkańców Mariova [gdzie powstać ma elektrownia – przyp. red.], „Nova Makedonija”. Wówczas mieszkańcy jednomyślnie wyrazili swój sprzeciw wobec budowy elektrowni jądrowej. W tej chwili nieokreśloną opinię mają już tylko władze. - Ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta, mimo że propozycja budowy elektrowni w Mariovie to tylko jedna z opcji – mówią źródła w Ministerstwie Gospodarki. Wicepremier Vladimir Peszevski twierdzi, że ostateczna decyzja może być podjęta nawet za kilka lat, po przeanalizowaniu wszystkich kwestii związanych z bezpieczeństwem i po uzyskaniu międzynarodowych zezwoleń. - Nie upłynął jeszcze czas, który zmuszałby do budowy elektrowni jądrowej w kraju. Decyzja o budowie czy nie-budowie nie została jeszcze podjęta, - powiedział Peszevski. Tymczasem wiele krajów na świecie, odłożyło, wstrzymało lub całkowicie wycofało się z planów jądrowych, po katastrofie w Fukushimie, a zwłaszcza po trzęsieniu ziemi w Japonii. Bułgaria już wprowadziła kilkumiesięczne moratorium na budowę jądrowej Belene. Jednak eksperci uważają że takie działania władz to tylko populizm i polityczna kosmetyka, ponieważ polityczne przywództwo w różnych krajach nie zrezygnuje z budowy nowych elektrowni jądrowych. Nawet na Ukrainie i w Japonii, kraje, które były największymi ofiarami promieniowania, nie zrezygnują planują budowę nowych elektrowni atomowych. - Mimo tych tragedii, świat nie zrezygnuje z opcji jądrowej. Należy podkreślić, że reaktory w Czarnobylu i Fukushimie są stare i należą do pierwszej generacji. Teraz korzysta się ze znacznie bardziej nowoczesnych reaktorów czwartej i piątej generacji, które są absolutnie bezpieczniejsze twierdzi Zlatko Czerepnalkovski, ekspert ds. energii. Według niego, moratoria wprowadzane przez poszczególne państwa są bardziej wynikiem polityki skierowanej do zwykłych ludzi. - Ludzie się teraz boją. Kiedy politycy ogłaszają moratorium zyskują popularność. W odniesieniu do Macedonii, kraj jest zbyt mały, by miał reaktor nuklearny o mocy 1000 megawatów. Uzyskana energia elektryczna musi być zużywana w momencie jej produkcji, ponieważ nie może być przechowywana, a kraj nie zużywa takich mocy - podkreśla Czerepnalkovski. Według niego, opcja budowy elektrowni jądrowej powinna być rozpatrywana w szerszym, regionalnym kontekście, gdy zostaną wyczerpane wszystkie inne możliwości produkcji energii. Badanie przeprowadzone przez „Brima Galup” pokazuje, że obywatele są zaniepokojeni możliwością awarii jądrowej, ponieważ sąsiednie i dalekie kraje mają elektrownie jądrowe. Poziom obaw u 60 procent populacji jest wysoki, u 18 procent średni, a u 19 procent niski – dowodzą rezultaty ankiet. Partie Zielonych na Bałkanach podpisały w tym tygodniu deklarację ustanawiającą antynuklearny sojusz bałkański, która będzie przeciwdziałać wykorzystywaniu energii jądrowej w Europie Południowo-Wschodniej. Poza Zielonymi z Macedonii, sygnatariuszami byli ich koledzy z Bułgarii, Grecji, Serbii, Turcji i Rumunii. Do Grecji wybrała się przewodnicząca partii DOM (Demokratyczna Odnowa Macedonii), Liliana Popovska, gdzie wzięła udziału w proteście zorganizowanym przez greckie partie i organizacje Zielonych, na której została wysłana wiadomość, że Bałkanom potrzebny jest pokój, ochrony środowiska, rozwoju wysokich technologii i odnawialnych źródeł energii oraz turystyki. Według Igora Smileva z organizacji pozarządowej „Green Power”, Macedonia ma poważny i nierozwiązany problem ekologiczny, przez który zagrożone jest zdrowie jednego całego miasta i jego okolic. - Problem, z którym musi uporać się Veles jest niczym w porównaniu z możliwymi problemami, w przypadku awarii elektrowni atomowej, której budowę planuje się w Macedonii - powiedział Smilev. Tłum. i red. Ł.F.