W tym numerze - Gimnazjum nr 16 w Częstochowie

Transkrypt

W tym numerze - Gimnazjum nr 16 w Częstochowie
grudzień 2013 nr 3 (54)
W tym numerze:
Wywiad z Panią Małgorzatą Wojtasińską
str. 2
Zwyczaje, obyczaje...
str. 4
A jak świętują w innych
krajach?
str. 6
Nasza twórczość —
str. 7
Wizyta na Zielonej Planecie
Sonda
str. 8
Okiem trzecioklasisty —
str. 9
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy
czytelnikom „Szkołowiska” wielu magicznych, szczęśliwych chwil, ciepła i radości
u boku najbliższych. Dziękujemy, że byliście
z nami w mijającym 2013 roku. Dla nas to
najwspanialszy prezent!
Szkolna szatnia
Wiecie — nie wiecie
str.12
Projekt „Koniec języka za przewodnika” jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach
Europejskiego Funduszu Społecznego
Nie zazdrościmy nauczycielom. Jak wiadomo, ich praca do
wdzięcznych nie należy. Jednak czasem nawet i oni mogą się
pośmiać - czytając wypracowania i sprawdzając klasówki swoich małych "geniuszy":
•
Pani od matematyki:
- bądź cicho teraz, nie rozmawiaj wszyscy naraz
- przestań się kręcić i gadać w kółko
- nie chce mi się denerwować
- wszyscy mówią na głos to, co chcą
- narysujcie kółko tylko od linijki
- przecież mówisz na głos zupełnie
- Jasiek, zamęt siejesz
- wezmę kartkówkę i wam zrobię
- nie siedź beznadziejnie
- wszyscy przepisują i odpowiedzi dają
- ile jeszcze będziecie się wiercić, kręcić i ruch robić!?
- tu cały czas jest kontakt, ja widzę
- przestań gadać pierwsza z drugą ławką
- na głos proszę, bez komentarzy
- przestań się kręcić w kółko swej własnej osi
- chcecie dokładnie? można w przybliżeniu!
- stoję, widzę i patrzę !!!
- nie rozmawiaj na głos
- Krystian wprowadzasz ruch na przerwie - ja widziałam
- robimy po kolei co drugie zadanie...
W grudniu Jasio napisał pocztówkę do
Mikołaja:
- "Mikołaju! Mam biednych rodziców.
Proszę Cię, przynieś mi rower górski i
klocki Lego."
Na poczcie jedna z urzędniczek niechcący przeczytała pocztówkę Jasia.
Zrobiło jej się smutno i pokazała ją
kolegom z pracy. Wszyscy postanowili
zrobić Jasiowi niespodziankę. Złożyli
się na klocki Lego i wysłali mu je w
paczce. Po świętach ta sama urzędniczka czyta drugi list od Jasia:
- "Mikołaju, dziękuję za klocki. Rower
pewnie ukradli na poczcie."
☺
Przed Bożym Narodzeniem ksiądz
spotyka dwóch punków.
- Przyszlibyście chłopcy choć raz do
kościoła zobaczyć szopkę, pośpiewać
kolędy...
Punki wybuchają śmiechem.
- Brudasy! Skorzystalibyście chociaż z wanny - mówi obrażony
ksiądz i odchodzi.
2
•
Zamożni chłopi nigdy nie wychodzili za mąż za biednych, tylko
za siebie.
Cnota zatopionych kobiet i dzieci pływała po jeziorze Świteź w
postaci białych lilii.
•
Kolumb zobaczył u nagich Indian wisiorki ze szczerego złota.
•
Król Zygmunt powiesił na wieży swój wielki dzwon.
•
•
•
•
•
Kiedy Adam Mickiewicz zawiódł się na kobiecie, wziął się za
Pana Tadeusza.
Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do
pyska skórki od chleba.
Żeby poznać lepiej wszechświat, należy powystrzelać więcej
kosmonautów.
Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to
mięso ciągle spadałoby na ziemię.
Dzięki seppuku Japończycy mogli pokazać swoje prawdziwe
wnętrze.
Po chwili punk pyta kumpla:
- Ty, co to jest wanna?
- Nie wiem, nigdy nie byłem w kościele.
☺
Mama siedzi w kuchni i przygotowuje
potrawy wigilijne. Nagle słyszy głos
Jasia dobiegający z pokoju:
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy ci mówiłam, że nie mówi się
"pali", tylko "świeci".
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!!!
☺
Po pasterce proboszcz pyta organistę:
- Dlaczego kolędę "Lulajże Jezuniu"
zagrał pan w rytmie disco polo?
- Żeby Jezusek w kolebce szybciej
przestał płakać.
- No tak. Może Jezusek przestał płakać, ale szkoda, że pan nie widział, jak
ludzie tańczyli przed szopką!
Szkołowisko
☺
Dwóch chłopców spędza noc przed wigilią u dziadków. Przed pójściem spać,
klękają przed łóżkami i modlą się, a
jeden z nich ile sił w płucach woła głośno:
- Modlę się o nowy rowerek, modlę się o
nowe żołnierzyki, modlę się o nowy odtwarzacz dvd...
Starszy brat pochylił się i szturchnął go
mówiąc:
- Dlaczego tak krzyczysz? Bóg nie jest
głuchy.
Na to chłopiec:
- Nie, ale babcia jest.
☺
Święta. Dwie blondynki jadą po choinkę. Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu. Po kilku godzinach brnięcia
w śniegu jedna z nich mówi:
Wiesz co? Zimno mi… Może weźmy
pierwszą lepszą choinkę, nawet jeśli
będzie bez bombek?
☺
Jasiu mówi do mamy:
- Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować
pod choinkę.
- Nie trzeba syneczku. Jeśli chcesz mi
sprawić przyjemność, to popraw swoją
jedynkę z matematyki.
- Za późno. Już ci kupiłem perfumy
- Uczy pani muzyki w naszej szkole. Co sprawiło, że
wybrała pani taką drogę zawodową?
- Nauczycielką chciałam zostać niemal od dziecka.
Początkowo - nauczycielką muzyki w przedszkolu, ale
w średniej szkole stwierdziłam, że chyba lepiej będzie
mi uczyć starsze dzieci, więc ukończyłam studia muzyczne i jestem nauczycielką muzyki w gimnazjum.
- Kiedy zaczęła się pani przygoda z muzyką. Na jakich
instrumentach umie pani grać i który jest pani ulubionym?
- Moja przygoda z muzyką zaczęła się już w pierwszej
klasie szkoły podstawowej. Zaczęłam wtedy chodzić do
szkoły muzycznej, a moim podstawowym instrumentem był fortepian, na którym uczyłam się bardzo długo
grać. Potem jeszcze doszedł flet i inne instrumenty
perkusyjne, na których też grałam pewien czas.
- Prowadzi pani zajęcia teatralne dla uczniów naszej
szkoły. Na czym one polegają? Co sądzi pani o takim
sposobie spędzania czasu wolnego przez młodych
ludzi?
- W tym roku szkolnym prowadzę zajęcia w ramach
projektu unijnego "Koniec języka za przewodnika". Jednak oprócz tego kieruję od początku powstania naszego gimnazjum kołem teatralnym, które jako pierwsze
miało grupę kabaretową. Kiedy istniały przeglądy kabaretowe, odnosiliśmy znaczące sukcesy. Potem
„wrzucono” wszystkie formy teatralne do jednego worka. Większą uwagę przywiązywano do dramatów - poważniejszych i "cięższych" sztuk. Myślę, że dla młodzieży to jest cudowny sposób spędzania wolnego czasu.
Stanowi odskocznię od codzienności, daje możliwość
wykazania się kreatywnością. Oprócz tego, że uczniowie uczą się ról, to jeszcze wykonują scenografię, kostiumy, a przy tym doskonale się bawią.
- Prowadzi też pani szkolny chór szkolny.
- Kiedyś długo śpiewałam w filharmonii i wtedy marzył
mi się chór z prawdziwego zdarzenia. Chór mieszany,
w którym śpiewaliby chłopcy i dziewczyny. Niestety,
w gimnazjum jest to niemożliwe, gdyż chłopcy
w tym wieku przechodzą mutację, więc mogę korzystać tylko z głosów dziewczęcych. Nie
jest to do końca stan idealny.
- A czy w codziennym życiu ma pani jakieś zajęcia, którym oddaje się z równą pasją co pracy?
- Lubię gotować, piec ciasta – co też widać po mnie
grudzień 2013 nr 3 (54)
fot. Pani Małgorzata Wojtasińska to bez wątpienia najbardziej lubiana nauczycielka w naszej szkole. Zawsze
uśmiechnięta i pogodna potrafi znaleźć z uczniami wspólny język.
(śmiech). Bardzo lubię spędzać czas z moją rodziną,
zimą uwielbiam jeździć na łyżwach. Kocham pływać,
czuję się wtedy jak ryba w wodzie.
- Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Jak u pani
wygląda ten magiczny czas ?
- Święta spędzam w dwóch miejscach. W jednym
roku wyjeżdżam do swoich rodziców, a w drugim pozostajemy z rodziną w naszym domu. Te wigilie są do
siebie podobne. Dwanaście potraw, góra przygotowań, strojenie domu i choinki.
- Czy ma pani jakieś wspomnienie z dzieciństwa,
które dotyczy świąt Bożego Narodzenia?
- Kiedyś na Święta dostałam takie malusieńkie,
drewniane pianinko, na którym te czarne klawisze
były jedynie namalowane. Nie mogłam więc wszystkich melodyjek zagrać (bo już wtedy jako cztero-,
pięciolatek potrafiłam jednym paluszkiem wygrywać
kolędy!) Grałam ze słuchu. Pamiętam, że to był najszczęśliwszy dzień mojego życia. Pana Boga trzymałam wtedy za pięty (śmiech). Można też powiedzieć,
że wtedy zaczęło się moje zainteresowanie muzyką.
Grałam wszystkie kolędy, pastorałki, melodyjki. Rodzice stwierdzili wówczas, że chyba będą musieli
"coś
zrobić
z
tym
fantem"...
Dziękujemy, że znalazła pani czas dla czytelników "Szkołowiska". W imieniu naszej
reakcji życzymy cudownych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnej
atmosferze.
Pozdrawiam świątecznie wszystkich
uczniów i dziękuję za spotkanie..
Wesołych Świąt ☺
Rozmawiali: Mateusz Glen,
Marta Bramora, kl. III c
3
Święta Bożego Narodzenia to
czas magiczny. Wtedy to spotyka się cała rodzina i nikt się nie
spieszy. Z tymi świętami wiążą
się pewne zwyczaje, które są
charakterystyczne tylko dla tego okresu i są ważną częścią
naszej tradycji.
W całym roku nie ma drugiego takiego posiłku jak wigilijna wieczerza. Według polskiej tradycji liczba
potraw nie może być mniejsza niż
dwanaście, a ze względu na obowiązujący post muszą być one jarskie. Liczba dań ma symbolizować
dwunastu apostołów. Wieczerza
wigilijna rozpoczyna się dopiero
wtedy, gdy na niebie rozbłyśnie
pierwsza gwiazdka. Zwyczaj ten
zrodził się ze
wspomnienia gwiazdy
betlejemskiej, która
wskazywała
mędrcom
miejsce,
gdzie narodził się Jezus.
Na początku uczty wszyscy dzielą
się opłatkiem i składają sobie życzenia, aby pokazać jedność, bliskość i miłość wobec osób, z którymi spożywa się wieczerzę wigilijną.
Opłatek ma magiczną moc, bowiem potrafi pogodzić ze sobą nawet najbardziej poróżnione osoby,
a życzenia składane sobie nawzajem często się spełniają.
Dzielenie się opłatkiem
dotyczy nie tylko osób
zgromadzonych wokół stołu, ale również
zwierząt
4
Szkołowisko
w gospodarstwie. W ten sposób
docenia się ich obecność, a tradycja głosi, że w noc wigilijną zwierzęta mówią ludzkim głosem.
Kiedy już wszyscy połamią się
opłatkiem, zasiadają do stołu i rozpoczynają długą ucztę, w czasie
której próbują wszystkich wigilijnych potraw, wymieniają się prezentami i śpiewają kolędy. Wspólne kolędowanie jest istotną częścią tradycji bożonarodzeniowej.
Kolędy mają za zadanie nie tylko
bawić, ale przede wszystkim opowiadać historię narodzin Jezusa.
Ważnym obyczajem jest również
oglądanie szopki bożonarodzeniowej. Jest to makieta składająca się
z figur i dekoracji, która przedstawia narodzenie Jezusa. Do tradycji
należy wspólne uczestnictwo w
uroczystej mszy świętej tzw. pasterce, która jest odprawiana w
wigilijną noc. Kolejnym zwyczajem
bożonarodzeniowym jest wspólne
ubieranie choinki. Dla bardzo wielu
osób ważne jest, aby to była żywa
choinka, bowiem nie wyobrażają
sobie świąt bez zapachu świerku
lub jodły. Łańcuch ją oplatający
symbolizuje zniewolenie grzechem,
a gwiazda na jej czubku – gwiazdę,
która świeciła nad Betlejem i
wskazywała miejsce narodzin Jezusa. W wielu domach pod choinką
znajdują się prezenty dla wszystkich uczestników wieczerzy wigilijnej. Według tradycji przy stole
wigilijnym zawsze jedno miejsce
zostawia się wolne. Ten zwyczaj
wyraża pamięć o bliskich, którzy
nie mogą uczestniczyć w wieczerzy. Poza tym symbol ten pokazuje,
że gospodarz jest przygotowany na
to, aby przyjąć nieznajomego gościa. Bowiem w tym dniu nikt nie
powinien
być
sam.
Ze świętami Bożego Narodzenia
wiąże się wiele zwyczajów na bogactwo. Pomyślność finansową
gwarantują łuski karpia schowane
do portfela. W niektórych domach
pod obrusem układa się drobne
monety, a w jeszcze innych sianko.
Po wieczerzy należy wydobyte spod
obrusa sianko lub monety schować do portfela, aby „pieniądze
trzymały się” przez cały rok.
Zachowanie pomyślności finanso-
wej wiąże się również z jemiołą.
Przysłowie mówi „ Kto nie ma w
święta jemioły, ten przez cały rok
jest goły”. Coraz częściej w naszym
kraju jemiołę wiesza się nad frontowymi drzwiami lub kominkiem.
Pocałunek zakochanych pod jemiołą ma gwarantować, że ich miłość będzie jeszcze trwalsza.
Należy pamiętać, aby świąt nie
spędzać w niezgodzie i smutku.
Tradycja bowiem mówi, że te
emocje pozostałyby w naszym
domu, aż do kolejnych świąt.
Warto więc w święta być życzliwym, wyrozumiałym, sympatycznym i radosnym.
Marta Mrowiec kl. I c
Ogarnij się!
Ja przecież żyć wiecznie nie
będę!
Rys. Maja Musialik klasa III c
Tralala, tralala...
Zagadka:
Zagadka Który uczeń z klasy III c najczęściej słyszy te słowa
z ust Pani Małgorzaty Wojtasińskiej?
Warto zobaczyć!
Hejka! Mam na imię Jessica, jestem
uczennicą klasy III c. Uwielbiam spędzać wieczory, oglądając różne filmy. Najczęściej
są to kryminały, komedie i dramaty. Ostatnio
obejrzałam bardzo ciekawy film zrealizowany
przez Oliviera Nakachea "Nietykalni". Jest to komediodramat oparty na autentycznej historii.
Jego premiera w Polsce odbyła się 13 kwietnia
2012 roku. Warto również dodać, że film otrzymał 9 nominacji do nagrody Cesar 2012. W
głównych rolach zobaczymy: Francois Cluzet jako Philippa oraz Omara Sy jako Drissa.
Pewien sparaliżowany milioner, poruszający jedynie głową - Philippe jest w trakcie poszukiwania swojej "prawej ręki" tj. osobistego pielęgniarza. Jednym z nich jest Driss, czarnoskóry mężczyzna, złodziejaszek z przedmieścia. Osoba,
która tak naprawdę potrzebuje tylko pieczątki,
grudzień 2013 nr 3 (54)
żeby dostać
zasiłek
dla
bezrobotnych.
Philippe nie
szuka osoby,
która będzie
mu
współczuć, w jakikolwiek sposób
litować
się nad nim.
Tymi cechami
właśnie wyróżniał się Driss.
Chłopak z dużym
poczuciem humoru,
zupełnie nie zwracał uwagi na kalectwo Philippa.
Poważną muzykę, której słucha Philippe, zna, ale tylko z reklam, pali
dokończenie na str. 9
55
Każdy z nas wie, jak obchodzone jest Boże
Narodzenie w naszym kraju, lecz czy zastanawialiście się kiedyś, jak Święta spędzają w
innych krajach?
Przed Bożym Narodzeniem Hiszpanie bogato
d e k o r u j ą
s w o j e
d o m y .
W Hiszpanii odpowiednikiem opłatka jest
chałwa. Przed Bożym Narodzeniem każda
hiszpańska rodzina
kupuje
nową szopkę.
Tam wieczerza
Wigilijna rozpoczyna się po
pasterce. Później
wszyscy
wychodzą na ulice oświetlone tysiącami kolorowych światełek, śpiewają kolędy, tańczą i
bawią się do rana. Głównym daniem w tamtejszych rejonach jest pieczona ryba oraz "ciasto
Trzech Króli", w którym zapieka się różne
drobne upominki. Prezenty rozdawane są 6
stycznia w święto Trzech Króli, żeby upamiętnić dary, które Jezus od nich otrzymał.
Wielkiej Brytanii wigilijny posiłek rozpoczyna
się w południe. Obiad składa się z pieczonego
indyka i "płonącego puddingu". Wieczorem w
Wigilię angielskie dzieci wywieszają swoje
pończochy za drzwi, by nazajutrz znaleźć je
wypełnione
po
brzegi
prezentami.
Tam też narodził
się
zwyczaj pocałunków
pod jemiołą
wiszącą pod
sufitem. Brytyjskie domy dekoruje się ostrokrzewem, jemiołą, kolorowymi wstążkami i łańcuchami z
papieru.
W Szwecji Święta Bożego Narodzenia rozpoczynają się w pierwszą niedzielę adwentu. Tradycyjna szwedzka uczta składa się z iutfisk,
6
Szkołowisko
czyli rozmoczonej suszonej
ryby o dość mdłym smaku.
Potem podaje się wieprzową galaretkę, głowiznę i
chleb, a na deser pierniczki.
Charakterystyczną szwedzką
ozdobą świąteczną jest koziołek ze słomy, który przez stulecia symbolizował różne postaci – od diabła po Świętego Mikołaja. Szwedzi nie śpiewają kolęd, tylko tańczą wokół
choinki. W Wigilię rodzina zasiada do uroczystej kolacji i rozdaje się prezenty spod choinki. Nie zostawia się wolnego nakrycia na stole, ale za to odwiedza się samotnych. W Szwecji okres Świąt Bożego Narodzenia to najdłuższy okres wypoczynkowy w roku.
W Niemczech w Wigilię w
chrześcijańskich rodzinach po
uczestnictwie we Mszy Świętej zapala się świece na
choince i wtedy rozpoczyna się "gwiazdka". Wszyscy wracają do domu i
rozpakowują prezenty
schowane pod choinką. Śpiewa się kolędy, a dzieciom opowiada
się legendę mówiącą, iż prezenty przyniósł
Święty Mikołaj lub Dzieciątko Jezus. Wiele
rodzin wynajmuje nawet Mikołaja, którego
rolę odgrywają studenci przebrani w kostium.
We Francji Święta Bożego Narodzenia pełnią
bardzo ważną rolę. Są to święta rodzinne.
Francuzi wręczają sobie ręcznie robione kartki świąteczne oraz kupują prezenty. We Francji, w przeciwieństwie do Polski, nie ma Wigilii. Francuzi biorą udział we mszy, a 25 grudnia zasiadają do wspólnego obiadu. W ten
dzień je się
indyka nadziewanego
kasztanami
i pije dużo
szampana.
Tam dzieci
wierzą, że
ciąg dalszy ze strony 6
to mały Jezus przynosi im prezenty, które w
wigilijną noc wkłada do bucików ustawionych
przy kominku. Domy przystraja się jemiołą,
papierowymi kwiatami i wstążkami oraz ustawia się szopki bożonarodzeniowe z figurkami
Józefa, Marii, Jezuska i pasterzy.
W Stanach Zjednoczonych nie obchodzi się
Wigilii, a 26
grudnia jest
normalnym
dniem pracy.
Każda amerykańska rodzina z dużym
wyprzedzeniem przygotowuje się na nadejście Świąt Bożego Narodzenia. Ulice i domy przystrajane są tysiącem
migocących światełek i lampek. W ogródkach
i witrynach sklepowych pojawiają się świąteczne dekoracje. Wszędzie rozbrzmiewa
dźwięk kolęd, a w powietrzu unosi się zapach
choinek. Jedną z ważniejszych tradycji związanych z Bożym Narodzeniem w Stanach Zjednoczonych jest dawanie prezentów. W każdym domu pod choinką znajdują się prezenty,
a ich otwarcie następuje w świąteczny poranek przed śniadaniem. Kulminacyjnym punktem Bożego Narodzenia jest uroczysty obiad,
na którym nie może zabraknąć bliższej i dalszej rodziny.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim Wesołych Świąt ☺
Paula Morawska kl. I c
Wigilia na Zielonej Planecie
Wigilijny stół pięknie przygotowany: biały obrus, a pod nim sianko,
dwanaście smakowitych wigilijnych potraw i tradycyjnie jedno puste
miejsce pozostawione dla niespodziewanego gościa. Zostało już
tylko kilka chwil oczekiwania, aż na niebie zaświeci pierwsza gwiazda i będzie można rozpocząć wieczerze. Jednak moje „kilka chwil”
zaczęło się niemiłosiernie dłużyć.... Cała rodzina usiadła do stołu i w
stanie pełnej gotowości czekała na mój sygnał. Pół godziny oczekiwania i nic. Godzina - dalej nic. Dopiero po około półtorej godziny na
niebie ujrzałam połyskującą gwiazdkę...
Coś dziwnego zaczęło się ze mną dziać, moje serce biło coraz szybciej, oddech stał się mocny, przed sobą widziałam jakby wybuchające w oczach fajerwerki. Po chwili poczułam wiatr we włosach, zauważyłam, że poruszam się i to z niezwykłą prędkością. Nie potrafię
określić, ile czasu minęło, gdy znalazłam się na Zielonej Planecie.
Moje serce powoli się uspokajało oddech znów był spokojny. Lądowanie na tym obcym terenie niestety nie było zbyt miękkie. Nieco
obolała postanowiłam rozejrzeć się po okolicy. Nie wiedziałam,
gdzie jestem ani jak mam się stąd wydostać. Przemierzałam pobliskie tereny, a wszystko na mej drodze wciąż było koloru zielonego:
rzeki, góry, niebo, słońce, chmury, nawet ptaki były zielone. Po kilku
godzinach zaczęłam odczuwać głód i pragnienie. Na swej drodze nie
spotkałam nic żywego poza wspomnianymi wcześniej zielonymi ptakami. Moja sytuacja stawała się beznadziejna. Zielona woda w rzecze jakoś mnie odrzucała, a do jedzenia nie znalazłam kompletnie
nic poza kiściami roślin, których gatunków nie znałam. Postanowiłam wspiąć się na górę, którą napotkałam w czasie marszu. Miałam
nadzieję, że ze szczytu uda mi się dostrzec jakikolwiek żywy organizm, bo na cywilizację już nie liczyłam. Moja radość była ogromna,
gdy faktycznie ze szczytu góry zauważyłam coś przypominającego
wioskę. Po krótkiej chwili zastanowienia pomyślałam, że uda mi się
tam dotrzeć w dwie godziny, czyli zanim zapadnie zmrok. Na dworze
tworzyła się gęsta zielona mgła. Wszędzie poruszały się zielone
stworki, jakby galaretki. Byli kwadratowi, pełzając niczym węże, a za
sobą pozostawiali ślady zielonej mazi. Na początku ich widok troszkę mnie zszokował i obrzydził, ale nie miałam wyjścia:
albo poznanie nowych „przyjaciół” albo śmierć głodowa na Zielonej Planecie. Pierwsza opcja mimo wszystko wydawała mi
się lepszą. Głęboki wdech i przedzieram się przez krzaki. Od wioski i oczekiwanej pomocy dzieliło mnie już tylko kilka metrów... Moja radość zniknęła, gdy na głowę spadła siatka, w którą oczywiście się zaplątałam. Galaretowate stworki powoli
mnie otoczyły, zaciągnęły na środek placu. Wszędzie zostawiali za sobą ten obrzydliwy śluz. Teraz już bałam się nie na żarty. Przywiązali mnie do drzewa, które znajdowało się na środku placu. Jak się domyślam, ich przywódca zaczął do mnie
mówić. Na moje nieszczęście ta mowa brzmiała mniej więcej tak: zie-ny-lo-ny-zie-ny-lo-lo-zie-ny-zie. Oczywiście nic z tego nie
zrozumiałam, co ewidentnie zdenerwowało galaretkowego władcę. Następnie rozpoczął się jakiś rytuał. Potworki ustawiły
się w szeregu i zaczęły śpiewać dziwną pieśń. Przed nimi stał tylko szaman - wywnioskowałam tak, ponieważ pluł on na
mnie zielonym śluzem. Na dworze zdążyło zrobić się już ciemno, a dookoła rozbłysły zielone pochodnie. Gdy tak się stało,
galaretki niespodziewanie usiadły przy wielkim stole, który znajdował się nieopodal drzewa. Wtedy w oddali ujrzałam błyszczącą zieloną gwiazdkę, a stworki przystąpiły do uczty. Moje serce ponownie zaczęło bić szybciej, oddech był płytki, a w
oczach migotały fajerwerki. Z niezwykłą prędkością znów przemierzałam kosmos, aż do chwili, gdy znalazłam się przy oknie
w swoim domu. Byłam na gwieździe, której tak długo wyglądałam. A zielone stworki unieszkodliwiły wroga,
którym w ich przekonaniu byłam i również zaczęły ucztę.....
Nieważne, gdzie jesteś i gdzie możesz się znaleźć, bo święta wyglądają wszędzie podobnie.
Karolina Dudek kl. III c
Po prostu chodzi w nich o to, aby być blisko ważnych dla siebie osób.
grudzień 2013 nr 3 (54)
7
Już wkrótce, po gorączkowych oczekiwaniach, kiedy
na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka, zasiądziemy
przy wigilijnym stole, będziemy jeść potrawy przygotowane specjalnie na ten magiczny wieczór i czekać na
wymarzone prezenty.
Żeby dowiedzieć się, jak nasi koledzy i koleżanki spędzają Wigilię, przeprowadziłyśmy wśród nich sondę.
Uczniowie naszej szkoły Boże Narodzenie najczęściej
spędzają w domu z najbliższą rodziną, ale są też osoby, które wyjeżdżają do dziadków lub za granicę. Na
ich stołach jest zazwyczaj 12 potraw. Wśród nich największą popularnością cieszą się: pierogi z kapustą i
grzybami, barszcz czerwony, kluski z makiem, zupa
grzybowa, makowiec, kapusta z grochem, śledzie.
Oczywiście nie może zabraknąć tradycyjnego smażonego karpia. Jednak zanim będziemy mogli świętować narodziny Jezusa, musimy przygotować swój
dom na przyjście gości. Wielu z nas pomaga rodzicom, sprzątając swoje pokoje, nakrywając do stołu, w
pośpiechu robiąc ostatnie przedświąteczne zakupy.
Często przygotowujemy proste potrawy, takie jak:
ciasteczka, babeczki, sałatki, lepimy uszka i pierogi,
kręcimy mak. Jedną z rzeczy, która wszystkim kojarzy
się ze świętami jest choinka. Może być sztuczna albo
prawdziwa, ale ubrana w świąteczne ozdoby nadaje
domowi uroku. Większość rodzin ubiera drzewko
wspólnie. Przystrajanie choinki to również jedna z
ulubionych tradycji świątecznych. Inne to: dzielenie
się opłatkiem, czytanie Biblii, chodzenie na pasterkę i
oczywiście oglądanie świątecznych filmów:
„Kevin sam w domu” i „Ekspres polarny”. Podczas Wigilii nie może również zabraknąć kolęd, które na dobre wprowadzają świąteczny nastrój do naszych domów i serc. Najczęściej śpiewane bądź słuchane są: Dzisiaj w Betlejem,
Lulajże Jezuniu, Jezus malusieńki, Przybieżeli do Betlejem, Bóg się rodzi i Last Christmas. Najbardziej
znaną i lubianą jest Cicha noc. Chyba najbardziej wyczekiwaną przed dzieci chwilą podczas kolacji jest
otwieranie prezentów. W tym roku najpopularniejszym będzie z pewnością sprzęt elektroniczny np.
tablety, laptopy, komputery, konsole, aparaty fotograficzne, telefony. Na liście wymarzonych rzeczy są również: gry komputerowe, książki, ubrania, perfumy,
bilety na koncerty, słuchawki, kosmetyki, zwierzęta i
pieniądze. Niezwykłym życzeniem świątecznym jest
nowe rodzeństwo! Kiedy widzimy pod choinką paczki
z naszym imieniem, cieszymy się, że rodzice o nas
pamiętają, dlatego my również kupujemy im upominki. Najczęściej są to: perfumy, kosmetyki, skarpety,
czekolady, biżuterię, krawaty, książki oraz rzeczy robione ręcznie przez nas. Dla rodzeństwa kupujemy
zabawki i słodycze. Pamiętamy też o rodzinie mieszkającej w innym mieście lub za granicą. Do nich wysyłamy tradycyjne kartki świąteczne.
Czas świąteczny jest dla nas wszystkich okazją do
spędzenia czasu z rodziną w życzliwej i pełnej miłości
atmosferze, ale także najpiękniejszym okresem w
roku, okazją powrotu do dzieciństwa, czasem refleksji i postanowień noworocznych.
Dziękujemy klasom I c, I d, II d i III c za udzielenie
odpowiedzi na nasze pytania i życzymy wszystkim
wesołych świąt ☺
Agnieszka Pęczek i Natalka Ulanowska kl. III c
- Aż 95% Polaków twierdzi, że obchodzi święta Bożego Narodzenia. Dla większości z nas (67%)
są to najważniejsze święta w całym roku. Spędzamy je najczęściej z bliskimi: 67% w domu,
29% u rodziny.
- 3% Polaków ma inny pomysł na
obchodzenie świąt - w tym 0,5%
spędza je u rodziny za granicą, a
0,4% wyjeżdża poza granice Polski.
8
Szkołowisko
2% rodaków wybiera święta na
nartach, w SPA albo spędza ten
czas np. w kinie (są otwarte w
drugi dzień świąt). Po 2% deklaruje pracę w Boże Narodzenie lub
samotne siedzenie w domu.
- W ponad 18 mln domów stoją w
tym czasie sztuczne choinki. Co
czwarty Polak dekoruje żywe
drzewko.
- Zdecydowana większość z nas
przygotowuje prezenty. Tylko co
dziesiąty obchodzący święta rodak nie położy pod choinką żadnego upominku.
- Najczęstszym zwyczajem jest
zostawienie wolnego miejsca przy
stole dla niespodziewanego gościa. Hołduje mu 91% Polaków.
Równie ważne jest włożenie sianka pod obrus — tak robi 71% z
nas. Połowa Polaków czeka z rozpoczęciem Wigilii do pojawienia
się pierwszej gwiazdki.
Szkolna szatnia miejscem
pogaduszek czy może
odrabiania lekcji?
Szkolna szatnia dla większości z
nas nie jest tylko miejscem zmiany
obuwia czy powieszeniem zbędnej
odzieży wierzchniej. W naszej szkole pełni ona zgoła odmienne funkcje… To kluczowe miejsce służące
do odrabiania prac domowych, a
tym samym cudowny sposób na
oddalenie od siebie nieuchronnej
wizji oceny niedostatecznej. Niestety, brak pracy domowej większość z nas zgłosiła już w pierwszym tygodniu nauki! Na nic zdały
się powtarzane do znudzenia teksty nauczycieli, żeby to jedno, jedyne nieprzygotowanie do zajęć szanować, bo ma wystarczyć aż do
końca semestru itp., itd. Tak więc
pierwsza rzecz, jaka rzuca się w
oczy, kiedy wchodzimy do szatni, to
klęczący przy drewnianych ławeczkach uczniowie, spisujący na szybko (byleby zmieścić się oczywiście
w tych 10 minutach przerwy)
zadania domowe i wszechobecne
krzyki „Czy ktoś z was ma przypadkiem dzisiaj matmę?’’. Jeśli
napatoczy się jakiś naiwniak, który zrobił wszystko w domu, to już
po nim! Jego zmaltretowany przez
kumpli zeszyt w niczym już nie
przypomina „kajetu” wzorowego
ucznia. Uratowani z opresji, z
dumnych uśmieszkiem zwycięzcy
idą pod salę lekcyjną, ale czy to
uczciwe i dobre rozwiązanie? Zapewne o wiele przyjemniej byłoby
porozmawiać w owej szatni na
inne tematy, niż słyszeć od samego rana krzyki błagające o zeszyt z
rozwiązanymi zadaniami nielubianej przez większość z nas matematyki. Powodem tego porannego
zgiełku jest chyba brak czasu spowodowany codziennym
„obowiązkiem” siedzenia przez
wiele godzin przed komputerem,
dlatego szkolne sprawy zostają
często pominięte. A czy można
temu jakoś zaradzić? Pomimo
niechęci warto skorzystać z pomo-
dokończenie ze str. 5
skręty, chodzi do różnych klubów. Jego postępowanie bardzo się zmieniło od czasu, kiedy zaczął
przyjaźnić się z Philippem. Stał się opiekuńczy i
pomocny. Philipp też ulega zmianie, ze snobistycznego milionera staje człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru, z dystansem do swojego
kalectwa i otaczającego go świata.
W filmie jest wiele zabawnych sytuacji, przy których widz "śmieje się do łez". Jedną z nich są urodziny Philippa. Zazwyczaj była to jakaś "stypa" orkiestra grająca poważną muzykę, wolne tańce,
rozmowy na różne nudne tematy, ale to wszystko
do czasu. Bowiem Driss postanowił "rozkręcić zagrudzień 2013 nr 3 (54)
cy naukowych, dzięki którym
można szybciej nauczyć się niezrozumiałego tematu i odrobić pracę
domową bez obawy, że nie zdąży
się spisać jej na przerwie w ponurej szatni. Ja często muszę poświęcić trochę więcej czasu na zadanie
domowe i jestem wtedy bardziej
zadowolona ze skończonej pracy,
niż gdybym miała przepisać ją z
zeszytu koleżanki z klasy. Niewielki
wysiłek może zmotywować nas do
większej samodzielności i zmusić
do bardziej rozsądnego dawkowania czynników rozpraszających
("siedzenie przy kompie na fejsie"),
bo właśnie przez nie jesteśmy zdekoncentrowani i często nie potrafimy sami rozwiązać zadań, choć
mamy wiele dostępnych pomocy,
nie tylko „kajet” wzorowego ucznia.
Dlatego namawiam wszystkich:
niech szatnia będzie miejscem do
pozostawienia naszych zbędnych
rzeczy, a przede wszystkim do
przedlekcyjnych ploteczek w towarzystwie psiapsiółek.
Oliwia Musik kl. III c
bawę", wszyscy wraz z jubilatem świetnie się bawili. Jednak moją ulubioną sceną jest chwila,
kiedy Driss goli Philippa i robi mu wąsy a'la Adolf,
(Driss naprawdę ma poczucie humoru). W filmie
jest jeszcze wiele takich akcji, które musicie
obejrzeć. Naprawdę polecam ten film. Zapewniam, że oprócz dobrej zabawy odnajdziecie w
nim prawdziwe znaczenie słowa przyjaźń. Na koniec mogę stwierdzić, iż zdanie Tadeusza Sobolewskiego zamieszczone w "Gazecie Wyborczej" :
"śmiejemy się cały czas i ten śmiech nie tłumi
współczucia" w pełni oddaje nastrój
filmu.
Jessica Habrowska kl. III c
9
I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem!
(wklej tylko swoje zdjęcie :-)
rys. Świąteczną ilustrację wykonała uczennica klasy I d — Ala Koziak.
Miniony semestr uczniowie pracujący w naszej gazecie spędzili bardzo pracowicie. Możemy pochwalić się spotkaniami z wieloma interesującymi ludźmi, którzy z pasją opowiadali nam o swojej pracy. Byliśmy w redakcji gazety „Życie Częstochowy i Powiatu”, złożyliśmy wizytę w studiu Katolickiej Rozgłośni Radiowej „FIAT”,
w studiu lokalnej telewizji „Orion”. Grudniowe spotkanie w redakcji miesięcznika miasta Częstochowy „Jasne, że Częstochowa” przebiegało już w świątecznej
atmosferze. Sekretarz redakcji, pan
Tomasz Jamroziński, zapoznał nas z
10
Szkołowisko
zawartością ostatniego wydania gazety. Podobnie
jak w naszym „Szkołowisku” dostrzegliśmy stałe
działy: Co, gdzie, kiedy w Częstochowie, W Jasnym Cieniu Góry (komiks), Opowieści częstochowskich alei czy artykuły poświęcone życiu
miasta oraz promocji młodych, stojących u
progu kariery częstochowian. Dowiedzieliśmy się, jak wyglądają poszczególne
etapy powstawania miesięcznika, poznaliśmy ludzi, którzy odpowiadają za
kształt graficzny pisma. Miesięcznik UM
Częstochowy urzekł nas profesjonalizmem i dbałością o formę. Będziemy się starać mu dorównać!
Fotomigawki z życia
szkoły
fot. Na zajęciach techniki w okresie przedświątecznym (pod czujnym okiem pana Janusza Freja) powstają prawdziwe cudeńka, których
nie powstydziłyby się najdroższe galerie oferujące świąteczne ozdoby. Autorami prezentowanych prac są uczniowie z klas trzecich.
Moja klasa
jest SUPER!
grudzień 2013 nr 3 (54)
Zima to czas, który zdaniem wielu nie sprzyja aktywności ruchowej i
zabawom na świeżym powietrzu. Szybko zapadający zmrok, wiatr,
niska temperatura to wszystko powoduje, że częściej niż zwykle
zmykamy po lekcjach do cieplutkich domów i opatuleni w polary
rozgrzewamy się gorącą herbatą. Najczęściej, przesiadując przed
komputerem i telewizorem, czekamy powrotu wiosny. Wcale tak być
nie musi! Grudzień, styczeń i luty to miesiące mające swoje uroki.
Piękne widoki za oknem, no i oczywiście zimowe atrakcje, takie jak:
narty, łyżwy i sanki. Uczniowie z klasy I c nie należą do piecuchów,
wszystkim polecają lodowisko przy ul. Boya– Żeleńskiego, gdzie
można fajnie pojeździć na łyżwach, zwłaszcza jeśli się zjawicie na
lodowej tafli w okolicach godziny 13 –14.00. Wtedy nie ma tłoku,
można się do woli wyszaleć, aby zdążyć z wyjściem
przed 16. Wtedy zaczyna się czyszczenie lodu, no i
jest już drożej i tłoczniej. Mile widziana opieka dorosłej osoby, bo grupa zorganizowana płaci tylko 2 zł !
11
Przygotowała: Marta Mrowiec klasa I c
1
2
3
4
1. Jeden ze składników kutii.
2. Ubieramy ją na święta.
5
3. Świąteczna ryba.
4. Wieszamy je na choinkę.
6
5. Łamiemy się nim w Wigilię.
7
6. Uroczysta msza bożonarodzeniowa
7. Całujemy się pod nią.
Czy wiecie, że:
Gazetka uczniów
Gimnazjum nr 16
w Częstochowie
Redaktor Naczelny - Mateusz Glen kl. III c
Z-ca Red. Naczelnego - Marta Bramora kl. III c
Zespół redakcyjny:
Natalia Ulanowska kl. III c
Agnieszka Pęczek kl. III c
Karolina Wąs kl. III c
Oliwia Musik kl. III c
Marta Wróbel kl. III c
Jessica Habrowska kl. III c
Maja Musialik kl. III c
Paula Morawska kl. I c
Redaktor Naczelny - Mateusz Glen kl. III c
Opiekun gazety: mgr Renata Krogulec
e-mail: [email protected]
„Słowa ulatują, uczynki pociągają”
12
- choinka, jako główna ozdoba bożonarodzeniowa,
pojawiła się w XVI wieku, wcześniej występowała jako
rajskie drzewo dobra i zła w misteriach o Adamie i
Ewie, wystawianych w Wigilię Bożego Narodzenia
- tradycja ubierania choinek narodziła się w Alzacji,
gdzie dekorowano je papierowymi ozdobami i jabłkami.
- do Polski choinka trafiła w okresie zaborów, początkowo jedynie do miast. Na wsiach przez długi czas
panował jeszcze starszy, słowiański zwyczaj dekorowania snopu zboża.
- tradycyjnymi zdobieniami choinkowymi były ciasteczka, pierniczki w kształcie serc, orzechy, czerwone jabłuszka (tzw. rajskie), a także ozdoby z bibuły,
kolorowych papierów, piórek, wydmuszek, słomy,
traw, kłosów zbóż itp.
- zwyczaj zapalania światełek na bożonarodzeniowym
drzewku pochodzi z XVII wieku — wtedy ich funkcje
pełniły świeczki. Elektryczne lampki pojawiły się w
1882 roku za sprawą Edwarda Johnsona, jednego z
asystentów słynnego Thomasa Edisona.