NR 8 (224) PAŹDZIERNIK 2013 NR 8 (224
Transkrypt
NR 8 (224) PAŹDZIERNIK 2013 NR 8 (224
ROK XXII NR 8 (224) PAŹDZIERNIK 2013 ISSN 1232-6755 CENA 3.00 zł OD REDAKCJI Wracamy do rozpoczynania gazety kilkoma słowami od Redakcji, gdyż słyszymy od Czytelników, że jest to dla nich ważna i brakująca część gazety, taki swoisty przewodnik po artykułach i wydarzeniach, które opisujemy, zresztą pojawiający się we wszystkich wydawanych gazetach przeważnie na początku numeru. Tak więc oddajemy do rąk Czytelników nr październikowy „Czasu Czchowa”. Jest w nim kilka wydarzeń, które szczególnie chcieliśmy pokazać, mianowicie promocje 4-ech wydanych w ostatnim czasie przez Bibliotekę kolorowych albumów z serii pt. ”Ziemia Czchowska niejedno ma Imię”. Promocja była połączona w jednym wypadku ze spotkaniem autorskim – poezją Ziemi Czchowskiej, w drugim z wernisażem, czyli otwarciem wystawy prac rodzimych artystów, którzy nie kończyli szkół plastycznych, a mimo tego tworzą wspaniałe dzieła, swoją twórczość zawdzięczając talentowi i pasji. Na kolorowej wkładce umieściliśmy kilka zdjęć z wydarzeń, natomiast całość można obejrzeć na stronie internetowej www.czasczchowa.pl w okienku FOTOREPORTAŻE. W dziale SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA znajdziemy bieżące informacje, adresowane do mieszkańców gminy Czchów, warto je śledzić, gdyż tu podajemy aktualne daty, terminy, czy – jak w wypadku informacji o wściekliźnie – ostrzeżenia oraz porady, dotyczące bezpieczeństwa. Burmistrz Czchowa w wywiadzie odkrywa kulisy tworzenia budżetu na najbliższy rok, dowiemy się z niego m.in. jakie inwestycje będą wykonywane na terenie gminy Czchów, co jest planowane i jakie środki jesteśmy w stanie pozyskać. Jest kilka artykułów Z ŻYCIA SZKÓŁ, opisujemy nie tylko ciekawe inicjatywy, programy, ale również wydarzenia, ważne szczególnie dla uczniów, rozpoczynających szkołę, „Pierwszaków”, zarówno tych 7-letnich, jak i tych 16-letnich. To im poświęciliśmy okładkę. Przy okazji życzymy powodzenia i na tej szkolnej drodze - nauczycieli, którzy odkryją przed Wami nowe, szerokie horyzonty. Prawdziwą niespodziankę mamy dla tych, którzy w każdym „Czasie Czchowa” szukają wspomnień, starych fotografii, pamiątek z przeszłości. W numerze październikowym, nawiązując do zbliżającego się Święta Zmarłych, wspominamy znaną i szanowaną oraz do dziś z rozrzewnieniem opisywaną, co potwierdzi nasz artykuł, wzbogacony unikalnymi zdjęciami, udostępnionymi przez rodzinę - postać doktora Józefa Gorycy z Czchowa. Dziękuję rodzinie doktora Gorycy – córce Bożenie (Annie) i synowi Wojciechowi oraz autorowi artykułu dr. Grzegorzowi Nieciowi, za umożliwienie publikacji tego wyjątkowego materiału. W numerze październikowym „Czasu Czchowa” znajdziemy również wspaniałe fotografie autorstwa zdolnego fotografika, pochodzącego z Czchowa, Macieja Cygana. Warto dodać, iż Jego fotografie, m.in. przedstawiające Czchów (jedną z nich prezentujemy w numerze) zostały wyróżnione na portalu National Geographic, a autor, podpisując tytuł, dołączył do niego link do strony internetowej „Czasu Czchowa”, gdzie zainteresowani widokami mogą również poczytać o samym Czchowie, jego historii i dzisiejszych atutach. Za ten pomysł ciekawej promocji Czchowa i samego „Czasu Czchowa” jesteśmy bardzo wdzięczni, jest świetny – do podpatrzenia, tym bardziej, że nie byle gdzie opis został umieszczony. Pierwsza z fotografii artystycznych Macieja Cygana znajdzie się już w listopadowym wydaniu (papierowym) „National Geographic”, a będą kolejne, gratulujemy. Być może uda się jeszcze nie raz na naszych łamach lub stronie internetowej pokazać świat w obiektywie tego zdolnego artysty. W numerze polecamy również ciekawy artykuł ze spotkania po 25. latach w szkole podstawowej w Czchowie. Świetny pomysł na organizację spotkania to nie wszystko, liczy się również atmosfera, jaka towarzyszyła wydarzeniu. Myślę, że z okazji niedawno obchodzonego Dnia Nauczyciela taki artykuł, wzbogacony dość obszernym fotoreportażem, który przybliża sylwetki czchowskich nauczycieli, dziś już w większości emerytowanych, będzie miłym akcentem dla nich samych i przywoła wspomnienia szkolnych lat u niejednego z Czytelników. Piszemy też o grzybach, zdrowiu i wydarzeniach sportowych, nawet o zasięgu międzynarodowym. Warto sięgać po „Czas Czchowa”, piszemy o tym, co interesujące, ważne, również o Was, Drodzy Czytelnicy - tworząc z „dziś” historię, po którą kiedyś być może będą sięgać przyszłe pokolenia. Joanna Dębiec SPIS TREŚCI: BUDŻET NA 2014 R. ROZMOWA Z BURMISTRZEM CZCHOWA 5 UWAGA – PRZEMOC W RODZINIE (…) 5 AKTUALNOŚCI STOWARZYSZENIA „NA ŚLIWKOWYM SZLAKU” 6 SPOTKANIE PO LATACH PSP W CZCHOWIE 10 KULTURA LUDOWA – WYJĄTKOWYM WALOREM NASZEGO REGIONU 14 SEZON TURYSTYCZNY NA BASZCIE 14 JAN PAWEŁ II – PAPIEŻ SŁOWA POETYCKIEGO - CZ. I 16 NOWE WYSTAWY W MUZEUM OKRĘGOWYM W TARNOWIE 19 SPOTKANIE Z POETAMI ZIEMI CZCHOWSKIEJ 21 Z SERII SPOTKAŃ PROMUJĄCYCH NOWO WYDANE ALBUMY 22 „WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD PRZEDSZKOLA” 23 ŚWIĘTO PIECZONEGO ZIEMNIAKA W TYMOWEJ 24 PASOWANIE NA UCZNIA KL. I – ZS W TYMOWEJ 24 SPOTKANIE INTEGRACYJNE CZCHOWSKIEGO KLUBU SPORTOWEGO 29 MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ SIATKÓWKI O PUCHAR BURMISTRZA CZCHOWA 30 KOLEJNA PERŁA W CZCHOWSKIM KOŚCIELE 33 WSPOMNIENIE O… JÓZEFIE GORYCY – LEKARZU Z CZCHOWA 34 ALIMENTY 38 FELIETON 39 Przewodniczący Rady Miejskiej oraz Burmistrz Czchowa serdecznie zapraszają na obchody 95 rocznicy Odzyskania Niepodległości przez Polskę, które odbędą się 11 listopada 2013 roku w Czchowie Program uroczystości: 10.30 - Msza Święta za Ojczyznę z intencji Burmistrza Czchowa w kościele pw. NMP w Czchowie. - Przemarsz ze Strażacką Orkiestrą Dętą ze Złotej na cmentarz żołnierzy poległych podczas I wojny światowej. - Złożenie kwiatów. 12.00 - Uroczysta akademia w sali kina „Baszta” w Czchowie: - występ Chóru Kameralnego z Jurkowa, - montaż słowno-muzyczny pt. „I wolności nadszedł czas” w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół i Przedszkola w Domosławicach, - występ wokalistek z klasy wokalno-aktorskiej: Aleksandry Fydy oraz Adriany Łach, - występ Chóru Szkoły Muzycznej I stopnia w Domosławicach. Serdecznie zapraszamy !!! czas czchowa 3 SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA BEZPŁATNA ZBIÓRKA ODPADÓW WIELKOGABARYTOWYCH Urząd Miejski w Czchowie informuje, że w dniach od 17.10.2013r. do 31.10.2013r. na terenie Gminy Czchów prowadzona jest bezpłatna zbiórka odpadów wielkogabarytowych przez firmę „DIMARCO”, odbierającą odpady. W wyznaczonym dniu mieszkańcy proszeni są o wystawienie do drogi gminnej odpadów wielkogabarytowych tj. stare meble, sprzęt RTV, AGD itp. Prosimy o wystawianie w/w odpadów od godz. 7.00. Zbiórka odpadów wielkogabarytowych jest przeprowadzana zgodnie z poniższym harmonogramem: 17 październik: • Piaski Drużków • Wytrzyszczka • Będzieszyna 18 październik: • Tymowa 26 październik: • Czchów 29 październik: • Jurków • Tworkowa 31 październik: • Biskupice Melsztyńskie • Domosławice • Złota AKTUALIZACJA UMÓW NA DOSTARCZANIE WODY/ODBIÓR ŚCIEKÓW Urząd Miejski w Czchowie, dokonując weryfikacji płatności z tytułu dostarczania wody oraz odbioru ścieków, stwierdził występowanie w dokumentach tzw. „martwych dusz” – osób nieżyjących, które figurują jako strony zawartych umów na świadczenie w/w usług. Mając na uwadze to zjawisko zwracamy się z prośbą do wszystkich użytkowników budynków o nieuregulowanym stanie prawnym, do zaktualizowania posiadanych umów i zmianę danych osób, które ją aktualnie realizują. Obowiązek taki nakładają na mieszkańców zapisy Regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków na terenie Gminy Czchów. PRACE NAD UPROSZCZONYM PLANEM URZĄDZENIA LASÓW Starostwo Powiatowe w Brzesku wykonuje uproszczony plan urządzenia lasu i inwentaryzację stanu lasu dla lasów, należących do osób fizycznych i wspólnot gruntowych. W Urzędzie Miejskim w Czchowie na okres 60 dni ( tj. do 23.11.2013 roku) został wyłożony do publicznego wglądu projekt uproszczonego planu urządzenia lasów, stanowiących własność osób fizycznych i wspólnot gruntowych, wykonany przez firmę KRAMEKO spółka z o.o. W terminie 30 dni od daty wyłożenia projektu uproszczonego planu urządzenia lasu, zainteresowani właściciele lasów mogą składać zastrzeżenia i wnioski w sprawie planu w miejscu jego wyłożenia. Złożone wnioski zostaną przekazane do Starosty Brzeskiego, który rozstrzygnie co do ich zasadności. WNIOSEK NA KOMPUTERY DLA MIESZKAŃCÓW W ramach konkursu ogłoszonego przez Władze Wdrażające Projekty Europejskie w Warszawie, Gmina Czchów złożyła projekt pod nazwą: „Lepsze jutro – przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w Gminie Czchów”, który został zakwalifikowany do dofinansowania. Zgodnie z przyjętymi założeniami wsparciem zostanie objętych 110 gospodarstw domowych w trzech grupach docelowych: a) dzieci i młodzież ucząca się, z bardzo dobrymi wynikami w nauce, z rodzin charakteryzujących się niskim dochodem, b) osoby w wieku 50 +, których przeciętny miesięczny dochód na jednego członka w rodzinie nie przekracza najniższych gwarantowanych świadczeń emerytalno – rentowych, c) osoby niepełnosprawne ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Zakres wsparcia dotyczy nie tylko zakupu sprzętu komputerowego wraz z oprogramowaniem, zapewnienia bezpłatnego dostępu do Internetu, ale także przeprowadzenia szkoleń dla uczestników projektu. Aktualnie trwają uzgodnienia z instytucją wdrażającą w sprawie zawarcia stosownej umowy. Uruchomienie naboru nastąpi w połowie listopada. Pierwszeństwo do aplikowania będą miały osoby, które przystąpiły do projektu na etapie jego przygotowania. UM w Czchowie 4 czas czchowa SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA BUDŻET NA 2014 r. Rozmowa z Burmistrzem Czchowa na temat tworzonej właśnie uchwały budżetowej, której projekt będzie przedłożony do głosowania na listopadowej sesji Rady Miejskiej Red. Zbliża się termin przyjęcia budżetu na 2014 r. Proszę o kilka słów na ten temat. - Jak co roku o tej porze przygotowuje się najważniejszy dokument, jakim niewątpliwie jest uchwała budżetowa. Tym bardziej, że ustawodawca skrócił ten czas o trzy miesiące i tak, jak w latach poprzednich uchwalało się budżet do końca marca roku budżetowego, tak teraz okres ten został przesunięty do końca roku poprzedzającego okres budżetowy. Red. Mieszkańcy jak zwykle pytają o przyszłe inwestycje, proszę wymienić te najważniejsze. - Nie dziwię się, gdyż inwestycje widać, są najbardziej – kolokwialnie ujmując – namacalne. Nie mniej jednak należy przypomnieć, że budżet przede wszystkim znajduje odzwierciedlenie w utrzymaniu bieżącym całej gminy. A tych zadań ustawowo narzuconych jest bardzo dużo, począwszy od utrzymania gminy, poprzez całą oświatę, a skończywszy na pomocy i świadczeniach rodzinnych. Przypomnę, że stanowią one ok. 80-90 % całości budżetu rocz- UWAGA – PRZEMOC W RODZINIE (…) KLAPSY Bicie dzieci toleruje się od pokoleń. Na początku XX wieku nikt nie kwestionował tej metody karania. Mało tego – panowało przekonanie, że tylko lanie uczy dziecko posłuszeństwa i bez tego nie wyrośnie na porządnego człowieka. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu bili nauczyciele, katecheci, rodzice. Zawstydzanie, upokarzanie czy fizyczne karanie dzieci „dla ich własnego dobra” ciągle się zdarza, choć często przebiega w dużo bardziej subtelny sposób, niż dawniej. Psychologowie przekonują: bicie dzieci jest wyłącznie wyrazem naszej bezradności, a nie metodą wy- nie. Tak więc jak sama Pani widzi, do dyspozycji na wydatki majątkowe pozostaje 10-20 %. Dlatego też tak ważnym jest wybór, które z tych zadań z punktu widzenia samorządu są najważniejsze. Wybór ten jest też uzależniony od czynników zewnętrznych, a jeżeli mówimy konkretnie – od rodzajów proponowanych naborów do konkursów, finansowanych przez Marszałka Województwa. Często o tym mówię i jeśli chodzi o wykorzystywanie możliwości pozyskiwania środków unijnych, zarówno po stronie Rady Miejskiej, jak i mojej, jest pełna mobilizacja i determinacja. Nie stać nas na niewykorzystanie szansy, jaką dał nam obecny czas. Dlatego też na 2014 rok zapisałem w projekcie budżetu po stronie wydatków majątkowych te inwestycje, na które mamy promesy, lub też są złożone wnioski na ogłaszane przez Marszałka Województwa nabory (z perspektywy 2007-2013). problemowe Rady Miejskiej. Projekt dotyczy zakończenia odbudowy Centrum Czchowa – Rynku. Podpisałem już stosowną umowę z Marszałkiem Województwa. Oddanie całkowicie wyremontowanego rynku nastąpi pod koniec sierpnia 2014 r. Drugie zadanie obejmuje powstanie wielofunkcyjnych placów o charakterze regionalnym w Tymowej i Jurkowie. Będzie ono również współfinansowane ze środków unijnych (PROW). Mamy już decyzję Zarządu Marszałkowskiego i będziemy budować plac targowy w Czchowie (obok obecnie istniejącego) przy ulicy Targowej. Nowy Rynek zostanie oddany do użytku pod koniec roku budżetowego. Red. Jakie są to konkretnie zadania? - Mamy cztery sztandarowe inwestycje, które wpisałem w projekt budżetu, są to zadania przedyskutowane i pozytywnie zaopiniowane przez Komisje Red. Czy tylko te cztery inwestycje będą wpisane w budżet? - Na pewno będą też zapisane pozycje budżetowe w budownictwie drogowym i to nie będzie mała kwota (ok. 1 mln zł). Pozostałe zadania, zwłaszcza te w infrastrukturze oświatowej, uzupełniane będą w trakcie roku budżetowego w ramach posiadanych rezerw. Red. Dziękuję za rozmowę. chowawczą. Klapsy uczą zachowań agresywnych, które są coraz większym problemem w miarę jak dziecko dorasta. Rodzic, który bije dziecko, uczy je stosowania przemocy, czyli odsłania swoje słabości. Dziecko zaczyna być agresywne w stosunku do młodszych i słabszych kolegów, bo zna tylko taki sposób radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Korzysta z niego w piaskownicy, w przedszkolu, szkole, a kiedy dorośnie, bije swoje własne dzieci. Bite dziecko czuje się upokorzone, poniżone, nic nie warte. Prowadzi to do nieświadomego rodzenia się w nim uczuć nienawiści, złości, chęci odwetu. Rodzice dają klapsy w chwili gdy dziecko wyprowadzi ich z równowagi, gdy nie potrafią zapanować nad swoimi emocjami, a potem fatalnie się z tym czują. Co wtedy zrobić? Najlepiej powiedzieć dziecku, że zrobiliśmy źle, że puściły nam nerwy. Obiecać, że coś takiego już się nie zdarzy. I dotrzymać słowa. A co zrobić, kiedy dziecko łamie ustalone zasady? Jeżeli na przykład w czasie spacerów ucieka i wybiega na ulicę, wytłumaczmy mu, dlaczego jest to niebezpieczne i dlaczego nie wolno mu tego robić. Tak uczy- czas czchowa 5 INWESTYCJE NA BIEŻĄCO my je odpowiedzialności. A potem ustalamy, że musi iść obok nas, nie dalej niż na odległość wyciągniętej ręki i że zatrzymujemy się przed każdym przejściem dla pieszych. Jeśli dziecko złamie tę regułę, do końca spaceru trzymajmy go za rękę. Jednego klapsa pewnie nie zapamięta, ale jeśli po każdej ucieczce będzie musiał iść za rękę zrozumie, czego nie powinien robić. Warto stworzyć cały system takich zasad, który będzie panował w domu i poza nim. Ustalić z dzieckiem nie tylko, jak może wyrazić złość, ale też kiedy będzie chodzić spać, czy gdzie odrabiać lekcje. A za złamanie reguł wyciągać konsekwencje, bo wtedy dziecko szybko nauczy się, co mu wolno robić, a czego nie. W tak uporządkowanym świecie poczuje się bezpieczniej. Konsekwencje i nagrody trzeba stosować rozsądnie i zawsze tak, aby dziecko rozumiało, że są wynikiem jego postępowania. Trzeba wyjaśnić, dlaczego podjęliśmy taką decyzję, a w przypadku starszych dzieci – negocjować i wspólnie szukać najlepszych rozwiązań. Co ważne, jeśli wprowadzamy nowe metody wychowawcze, musimy poczekać, aż zaczną działać i nie możemy pochopnie z nich rezygno- wać. Na początku dziecko może zachowywać się dużo gorzej, żeby sprawdzić, jak długo matka czy ojciec wytrzymają i czy będą konsekwentni. Na efekty warto poczekać. Nie bijmy dziecka, nie stosujmy przemocy wobec niego. Zrezygnujmy nawet z pozornie niewinnych klapsów, które wcale nie są skuteczne, a wyzwalają agresję. „Czasem trzeba powtarzać tę samą informację wiele razy, ale powtórzona informacja dostarcza więcej treści niż powtórzony klaps”. opracowała Małgorzata Szczepańska psycholog AKTUALNOŚCI STOWARZYSZENIA „NA ŚLIWKOWYM SZLAKU” 22 września 2013 r. podczas pikniku „Od ziarenka do wiejskiego rarytasu” w Bacówce „Biały Jeleń” w Iwkowej odbyło się uroczyste zakończenie akcji „Spotkajmy się na… Śliwkowym Szlaku 2013”. W jej ramach od sierpnia do września w lokalach gastronomicznych, gospodarstwach agroturystycznych oraz u producentów można było degustować i zakupić potrawy i produkty ze śliwką. Śliwka była również elementem łączącym imprezy plenerowe, zorganizowane na terenie siedmiu gmin Śliwkowego Szlaku. W ramach imprezy folklorystycznej w Bacówce „Biały Jeleń” rozstrzygnięto Śliwkowy Konkurs Kulinarny, który cieszył się dużym zainteresowaniem mieszkańców Śliwkowego Szlaku. Potrawy przygotowane przez uczestników zachwyciły nie tylko komisję konkursową, ale także gości. Podczas imprezy miało również miejsce zakończenie międzynarodo- 6 wego projekt Plum Area Tourism PAT (międzynarodowy projekt - Śliwkowy Szlak Turystyczny. Głównym celem PATu jest wspólna promocja oraz wymiana doświadczeń w zakresie przetwórstwa śliw i innych owoców oraz kreowanie produktu turystycznego, związanego ze śliwami - przyp.red.) czas czchowa Stowarzyszenie „Na Śliwkowym Szlaku” informuje o możliwości składania wniosków z zakresu tzw. naboru tematycznego, dotyczącego działań: „Małe projekty”, „Odnowa i rozwój wsi”, „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej” oraz „Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw” w ramach PROW 2007-2013. Nabór tematyczny będzie ściśle powiązany z produktem lokalnym, przez który rozumie się wyrób lub usługę, z którym utożsamiają się mieszkańcy obszaru, produkowane w sposób niemasowy i przyjazny dla środowiska, z surowców lokalnie dostępnych. Wnioski można składać do 28 października 2013 r.(tj. poniedziałek) do godziny 16.00 w biurze Stowarzyszenia „Na Śliwkowym Szlaku” (Iwkowa – Stadion IVA IWKOWA). Prosimy o konsultowanie zaplanowanych do złożenia wniosków z biurem Stowarzyszenia ([email protected], tel. 14 68 44 549). INWESTYCJE Z DZIAŁAŃ KULTURA OSP NA CZCHÓW BIEŻĄCO 8.10.2013 r. Domosławice - wypadek drogowy 11.10.2013 r. Piaski Drużków - pożar budynku mieszkalnego Info. i fot. OSP Czchów www.ospczchow.pl PODZIĘKOWANIE Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Biskupicach Melsztyńskich i wszyscy strażacy ochotnicy składają wielkie podziękowania p. Burmistrzowi Miasta Czchowa Markowi Chudobie i całej Radzie Miejskiej, a także Sołtysom za przeznaczenie środków finansowych w budżecie gminy na zakup samochodu strażackiego marki SCANIA GBCA 3/22 dla jednostki. Nasza radość jest ogromna i jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy włączyli się w realizację tego przedsięwzięcia. czas czchowa 7 KRONIKA POLICYJNA kradzieże W nocy z 16. na 17. września w Uszwi miało miejsce włamanie do sklepu spożywczo – przemysłowego. Sprawcy po wyważeniu drzwi wejściowych, z magazynu dokonali kradzieży różnego rodzaju papierosów o łącznej wartości ok. 5500 zł. *** 18 września br. policjanci zostali powiadomieni o kradzieży paliwa z samochodu ciężarowego, do którego doszło w Kątach. Złodzieje po zerwaniu korka zabezpieczającego, skradli ok. 200 litrów oleju napędowego. Właściciel straty oszacował na sumę1100 zł. *** 20 września br. personel sklepu Delikatesy Centrum w Iwkowej ujął 60-letniego mężczyznę, który nie płacąc za część zakupów próbował je ukraść. W toku wykonywanych czynności okazało się, że sprawca dokonał w tym sklepie kilku kradzieży różnego rodzaju produktów spożywczych o łącznej wartości ok. 300 zł. Ponadto mężczyzna ten odpowie za kierowanie pojazdem, którym przyjechał w tym dniu do sklepu, będąc w stanie nietrzeźwości (badanie na alkosensorze wykazało 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu). *** Policjanci zanotowali w sierpniu br. przypadki 4. nietrzeźwych kierowców, w tym: 16 września w m. Porąbka Iwkowska policjanci zatrzymali do kontroli 59-letniego obywatela Czech, kierującego samochodem VW Passat. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci kierowcy zatrzymali prawo jazdy. Sprawca tego przestępstwa dobrowolnie poddał się karze 10 miesięcy pozbawienia wolności (w zawieszeniu na 2 lata) oraz zakazowi prowadzenia pojazdów kat. B na okres 2. lat. *** 28 września br. w Gnojniku 40-letni kierujący prowadził samochód VW Passat będąc pod wpływem alkoholu. Policjanci w wyniku badania stwierdzili u kierującego ponad promil alkoholu w organizmie. 8 BEZPIECZNA JAZDA JESIENIĄ Pogoda nie daje się nam jeszcze we znaki, ale nie sposób nie zauważyć, że jesień zadomowiła się nam na dobre. Już wkrótce temperatura powietrza zacznie stopniowo spadać, a ciepłe kurtki staną się nieodzowne w chłodne, deszczowe dni. Zmiana aury ma wpływ nie tylko na nasz ubiór, lecz także na jazdę samochodem. Pogarszające się warunki atmosferyczne wymagają bowiem pewnych modyfikacji w poruszaniu się autem. Jak przygotować się do jesiennej jazdy samochodem? Jeśli chcesz bezpiecznie przemieszczać się autem w każdych warunkach pogodowych, pamiętaj o następujących wskazówkach: • wymień opony, jeżeli głębokość bieżnika jest mniejsza niż 3 mm. Nowe opony efektywniej odprowadzają wodę, dzięki czemu ryzyko wpadnięcia w poślizg jest mniejsze. Wymiana opon jest wskazana również wtedy, gdy guma jest wyraźnie sparciała lub gdy opony mają więcej niż 5-6 lat. • Nie czekaj ze zmianą opon na zimowe – najlepszym momentem na wymianę ogumienia są dni z temperaturą powietrza na poziomie 7 stopni Celsjusza. • Na bieżąco wymieniaj zużyte żarówki i napełniaj zbiornik płynem do spryskiwaczy. • Nie odwlekaj naprawy drobnych usterek – prawidłowe funkcjonowanie systemu ABS, wycieraczek, układu hamulcowego i innych elementów wyposażenia, ma kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa jazdy. • Dbaj o drożność kanałów wentylacyjnych i filtru kabinowego. • W bagażniku miej zawsze płyn do odmrażania szyb i zamków, skrobaczkę oraz zmiotkę – śnieg może spaść w każdej chwili. • Zwolnij tempo jazdy – śliska nawierzchnia to częsty problem w jesienne dni. Uważaj też na liście, leżące na drodze, w szczególności te mokre, które powodują wydłużenie drogi hamowania. • Pamiętaj, że w pobliżu zbiorników wodnych powietrze jest bardziej wilgotne, a ryzyko utraty kontroli nad pojazdem - wyraźnie większe. Ostrożnie operuj pedałem gazu i hamulca – gwałtowne ruchy mogą mieć tragiczne konsekwencje. czas czchowa Bezpieczna prędkość i odległość Prowadzenie auta w jesienne dni wymaga od kierowcy szczególnej uwagi. Konieczne jest dostosowanie prędkości samochodu do warunków atmosferycznych, ostrożne wymijanie pieszych, idących poboczem drogi i przygotowanie się na każdą ewentualność (np. gałąź, spadającą z drzewa, zwierzę, wbiegające na jezdnię). Żelazną zasadą podczas poruszania się po mokrej nawierzchni, czy podczas opadów deszczu, jest utrzymanie bezpiecznej prędkości. Niestety często jest ona utożsamiana z prędkością dozwoloną, którą poruszać się mogą pojazdy na określonym odcinku drogi. Znak mówiący o ograniczeniu nie przewiduje jednak trudnych warunków atmosferycznych. Dlatego też decyzję odnośnie tego, z jaką prędkością mamy jechać, musi podjąć indywidualnie kierowca. Karygodne jest utrzymywanie takiej samej prędkości w momencie, gdy nagle - np. po intensywnym deszczu - z nawierzchni suchej, jezdnia robi się mokra. W takiej sytuacji maleje przyczepność, a razem z nią bezpieczeństwo. Niezmiernie istotną rzeczą jest również utrzymanie odpowiedniej odległości od samochodu, jadącego przed nami. W przypadku, gdy inny kierowca będzie zmuszony nagle zahamować, unikniemy najechania na inne auto. Pamiętajmy o tym, że utrzymując bezpieczną odległość, zwiększamy swoje bezpieczeństwo na drodze. Zadbajmy o widoczność Szyby, pokryte kroplami deszczu oraz zaparowane od wewnątrz, powodują dramatyczny spadek widoczności. Dlatego należy bezwzględnie sprawdzić układ ogrzewania i w razie konieczności wymienić filtry, które latem mogły zostać zatkane przez kurz i pył. Podobnie należy skontrolować - i jeśli to potrzebne wymienić - pióra wycieraczek. Pamiętajmy, że dobra widoczność to często kwestia, decydująca o bezpieczeństwie naszym i naszych bliskich. Aby być widocznym na drodze jako piesi nie zapominajmy o odblaskach i odzieży z elementami, odbijającymi światło. Zaopatrzmy w nie przede SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA wszystkim nasze dzieci, które wieczorami wracają ze szkoły do domu. Światła przeciwmgłowe Kodeks drogowy nakłada na kierowców obowiązek używania przednich świateł przeciwmgłowych w przypadku zmniejszonej przejrzystości powietrza. Zezwala też na ich użycie podczas dobrej widoczności od zmierzchu do świtu - na drodze krętej, która oznaczona jest odpowiednimi znakami. Należy jednak pamiętać, że używanie świateł przeciwmgłowych może być uciążliwe dla innych kierowców. Z kolei tylne światło przeciwmgłowe może być włą- czone wyłącznie, gdy widoczność spada poniżej 50 metrów. Ograniczone zaufanie Nawet najbardziej doświadczony i sprawny kierowca, doskonale znający swoje umiejętności i osiągi swojego auta, w najmniej oczekiwanym momencie może spotkać się na drodze z niebezpieczną sytuacją. Dlatego na drodze tak ważne jest stosowanie zasady ograniczonego zaufania. Dojeżdżając do skrzyżowania, przejścia dla pieszych, przejeżdżając na zielonym świetle, zawsze musimy liczyć się z tym, że ktoś będzie próbował złamać zakaz, ruszyć na czerwonym świetle, niespodziewanie zmienić pas ruchu, czy jeśli chodzi o pieszych - przebiec przez jezdnię. W związku z okresem jesiennym, a więc i pogorszeniem się warunków na drodze, policjanci apelują do wszystkich uczestników ruchu o większą ostrożność i rozwagę. Stosowanie się do powyższych porad z pewnością poprawi bezpieczeństwo na drodze. dla Czasu Czchowa oprac. podinsp. Piotr Wójciak, Komendant KP Czchów Źródło: www.parenting.pl www.nasygnale.pl - kompleksowe leczenie stomatologiczne - zdjęcia, radiowizjografia zębów - wybielanie, piaskowanie, skaling - protezy – krótkie terminy Kontrakt z NFZ Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital Położniczo-Operacyjny im św. Elżbiety zaprasza pacjentki do nowej lokalizacji w Roztoce (gm. Zakliczyn) Szpital św. Elżbiety został zaprojektowany by zapewnić poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Położony w cichej okolicy z dala od zgiełku miasta i idealnie wkomponowany w otoczenie zieleni, jest gwarancją spokoju. Ergonomiczny budynek, jego wyposażenie, przestronne wnętrza, zapewnią naszym pacjentkom dyskrecję i intymność. Do Państwa dyspozycji oddajemy wygodne pokoje jedno- i dwuosobowe z łazienką. Wykwalifikowany, doświadczony personel medyczny oraz nowy, nowoczesny sprzęt medyczny zapewnia wysoką jakość świadczonych usług. Oferujemy kompleksowe i bezpłatne świadczenia ginekologiczno-położnicze w ramach kontraktu z NFZ w tym: • Specjalistyczna poradnia ginekologiczno-położnicza w Roztoce i Ciężkowicach • Ambulatoryjna opieka ginekologiczna i położnicza • Porody rodzinne • Bezpłatne znieczulenie porodu • Porody w wodzie • Opieka nad noworodkiem • Zabiegi diagnostyczne • Zabiegi i operacje ginekologiczne • Zabiegi i operacje laparoskopowe • Zabiegi i operacje histeroskopowe • Hospitalizacje • Diagnostyka RTG • Pełen zakres badań USG • Krioterapia • Leczenie nietrzymania moczu • Profilaktyka raka szyjki macicy • Patologia ciąży – diagnostyka i obserwacja • Diagnostyka i leczenie niepłodności tel. (14) 65 24 260 czas czchowa 9 KULTURA SPOTKANIE PO LATACH - ZJAZD ABSOLWENTÓW PSP W CZCHOWIE Sobotnie popołudnie, 14 września 2013 roku, a Publiczna Szkoła Podstawowa w Czchowie otwarta… Grupa uczniów ze szkolnego koła teatralnego pilnie ćwiczy pod czujnym okiem pani Teresy Skorupskiej kabaretową scenkę, którą zaprezentuje w dalszej części spotkania. Pani dyrektor Barbara Wojakiewicz pilnuje, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Tymczasem do odświętnie przygotowanej sali gimnastycznej wkraczają nauczyciele, którzy w większości zakończyli już swoją przygodę z czchowską szkołą. Trochę nieśmiało, uśmiechając się, wchodzą kolejni uczestnicy uroczystości - absolwenci, którzy dwadzieścia pięć lat temu opuścili mury szkoły podstawowej, a teraz postanowili spotkać się po latach. Wszyscy zgromadzili się wcześniej w kościele parafialnym, biorąc udział we Mszy świętej celebrowanej przez księdza Piotra Gawełdę - również ucznia wspomnianego rocznika. Rozpoczyna się część oficjalna nawiązująca do szkolnej rzeczywistości lat osiemdziesiątych. Trwają powitania wszystkich i każdego z osobna. Gospodarze spotkania: Agnieszka Mikulec i Rafał Kozdrój dbają, aby każdy mógł powrócić do czasów swego pobytu w szkole. Najpierw wspomnienia dotyczą zgromadzonych nauczycieli, którzy przybyli w niezwykle licznym gronie (wymienieni tu w kolejności alfabe- 10 tycznej): pani Elżbieta Białka- Łagosz, pan Czesław Gowin, pani Władysława Gowin, pani Henryka Kornaś, pani Krystyna Kościelniak, pani Dorota Motyka, pani Maria Nastałek, pani Maria Rościecha, pani Teresa Skorupska, pani Władysława Skorupska, pani Kazimiera Wojakiewicz, pan Jerzy Wojakiewicz. Byli wychowankowie okazują swym nauczycielom nie tylko szacunek słowny, ale również obdarzają pięknymi kwiatami, o które zadbał Sławomir Horzymek, a w organizację całości włączyły się także Marta Janicka-Zuba i Joanna Święcicka- Policht. W powietrzu i na ozdobnych kartach fruwają anioły radości, pamięci, wdzięczności, a nawet swawoli i tylko wtajemniczeni uczestnicy spotkania wiedzą, o co chodzi… Kolejna odsłona uroczystości nawiązuje do ogniwa lekcyjnego, jakim jest sprawdzanie obecności. Wychowawczyni klasy - pani Henryka Kornaś (i tu ewenement na skalę Czchowa, a pewnie i Polski - pani Kornaś pełniła rolę wychowawczyni od zerówki do klasy ósmej!) odczytuje listę obecności klasy VIIIA. Każdy mówi kilka zdań o sobie, czasem przypomina jakąś szkolną anegdotę. W nagrodę jest obdarowywany artystycznym portretem siebie… sprzed lat i zabawnym dwuwierszem na swój temat. Na koniec zabiera głos była pani dyrektor - Maria Rościecha, dziękując za możliwość spotkania po latach. czas czchowa Po uczcie dla ducha rozpoczyna się uczta dla ciała, której organizacją zajęła się niezwykle sprawnie i profesjonalnie obsługa Zajazdu „Zagłoba” z Jurkowa. Na „achy” i „ochy” zasługuje okolicznościowy tort z tarczą szkolną, nie tylko pyszny, ale i pięknie wykonany. Dalej spotkanie przebiega w cudownej atmosferze wspominek, wznoszenia toastów i indywidualnych rozmów. Zarówno nauczyciele, jak i uczniowie przypominają sobie zabawne (dziś!) momenty sprzed lat, a w tle słychać sączącą się delikatnie muzykę (o tę działkę zadbał Grzegorz Marzec). Nie brakuje również podróży w czasie, jaką jest wspólna wędrówka po korytarzach, odwiedzanie (jakże innych dziś) sal lekcyjnych, zasiadanie w szkolnych ławkach, przypominanie uczniowskich wybryków i miłych chwil sprzed lat. Pewnie niektórzy nie mogą uwierzyć, że od czasu pożegnania się z czchowską szkołą minęło aż tyle lat… Jednak niemal wszyscy podkreślają, że czują się szczęśliwi, spełnieni, ktoś komentuje: ”To pokolenie tak ma!”… i tego się trzeba trzymać dalej! Spotkanie trwa i trwa… do późnych godzin nocnych, a obietnicom przyszłych spotkań nie ma końca… Może przykład zgranej klasy A z rocznika ’73 stanie się inspiracją dla innych, byłych już uczniów czchowskiej szkoły… Kto wie? Agnieszka Mikulec FOTOREPORTAŻ UCZNIOWSKI Mikrofon i pszczółka w rękach, kwiaty we włosach Dyrektorski głos Który to syn Piotrka Michalaka? Opowieść o... słynnym nietoperzu Tomku, na czym skupiasz uwagę? „Sto lat…” W oczekiwaniu na… Cóż za skupienie… w dłoniach Tej p. dyrektor się nie boimy;-) Cóż… p.Skorupska dalej grozi! czas czchowa 11 FOTOREPORTAŻ UCZNIOWSKI Ach, te dłonie Piotra ;-) Wierszująca Asia Były i… belferskie anioły Marta a w tle… Grzesiek – na sznurkach ;-) Andrzej kierujący ruchem DJ-e DZIAŁAJCIE! Kto najbardziej skoncentrowany? 12 czas czchowa KULTURA PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ FOTOREPORTAŻ Z ŻYCIA JEDNOSTEK UCZNIOWSKI OSP Jak to drzewiej bywało… Różana Henryka Zamazany bo lewitujący Rafał Tortowo… Tortowo… Tortowo… czas czchowa 13 KULTURA KULTURA LUDOWA – WYJĄTKOWYM WALOREM NASZEGO REGIONU Realizacja projektu pod nazwą „Organizacja warsztatów i zakup strojów regionalnych dla zespołów ludowych” dobiega końca. W listopadzie ubiegłego roku złożyliśmy wniosek o przyznanie pomocy w ramach PROW 2007-2013 działanie 413 Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju z zakresu małych projektów. Przez następny rok realizowaliśmy zamierzone cele – „kultywowanie miejscowych tradycji, obrzędów i zwyczajów wśród małych i dużych mieszkańców gminy poprzez aktywny udział w warsztatach i zakup strojów regionalnych dla zespołów ludowych”. W ramach projektu udało się nam zakupić nowe stroje ludowe dla dzieci i dorosłych. Wzór gorsetu dziewczęcego, jest odzwierciedleniem gorsetu sprzed 100 lat pochodzącego z naszego regionu, który udostępniła nam pani Maria Michalczyk. Zakupiliśmy po 5 kompletów strojów regionalnych męskich i damskich, 20 kompletów strojów regionalnych dziecięcych oraz uzupełniliśmy posiadane już stroje w wianki, fartuchy i korale. Zakupiliśmy również 10 par obuwia chłopięcego i po 5 par butów dla kobiet i dla mężczyzn. Oprócz zakupów, przeprowadziliśmy warsztaty taneczne dla dzieci. Od marca, przez cztery miesiące podczas zajęć, dzieci poznawały tańce narodowe, ludowe oraz zabawy ludowe. W ramach projektu zorganizowaliśmy dwa spotkania integracyjne adre- sowane do uczestników warsztatów oraz pań z Grup Folkloru Wiejskiego z Czchowa i ze Złotej. Podczas spotkań panie pokazywały jak uszyć gorset, począwszy od przygotowania formy, poprzez zszycie materiału i jego ozdobienie. Kolejnym punktem projektu była prezentacja umiejętności tanecznych wyuczonych podczas warsztatów. Dzieci wystąpiły na okolicznościowych piknikach miedzy innymi w Czchowie, w Jurkowie i w Złotej, oraz podczas Dni Czchowa. Natomiast Grupy Folkloru Wiejskiego z Czchowa, Złotej, Biskupic Melsztyńskich, Jurkowa i Tymowej wystąpiły podczas Gminnych Dożynek w Złotej. Projekt pod nazwą „Organizacja warsztatów i zakup strojów regional- nych dla zespołów ludowych” stał się bodźcem do dalszej pracy artystycznej małych i dużych mieszkańców gminy. Udało się nam zakupić stroje regionalne, zorganizować kilkadziesiąt wyjątkowych spotkań, podczas których uczestnicy projektu, publiczność, zaproszeni goście mogli podzielić się swoją wiedzą, poznać historię naszego regionu, jak również zaszczepić chęć dalszego poznawania i kultywowania regionalnych tradycji. Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w realizację projektu za udział i pomoc. Wierzymy, że wspólnie będziemy pielęgnować lokalną tradycję i zwyczaje, a tym samym promować wyjątkowe walory naszego regionu związane z kulturą ludową. Elżbieta Ogiela SEZON TURYSTYCZNY NA BASZCIE Nadeszła jesień, a z nią czas na podsumowanie sezonu turystycznego. Mija już trzynasty rok działalności punktu widokowego na baszcie. Dużo zmieniło się przez ten czas, mamy nadzieję, że na lepsze, ale czy turyści dalej chętnie odwiedzają nasze królewskie miasto Czchów? Z obserwacji wynika, że tak. Również statystyki, prowadzone na podstawie sprzedaży biletów wstępu na 14 basztę potwierdzają, że zainteresowanie turystów naszym zabytkiem jest duże. Na dzień 30 września br. zostało sprzedanych 3369 biletów ulgowych i 2529 normalnych. Jednak nie jest to faktyczna liczba osób, odwiedzających nasz punkt, ponieważ w niektórych uzasadnionych przypadkach (wycieczki szkolne z terenu Gminy Czchów, grupy harcerskie, itp.) goście zwiedzają punkt bezpłatnie. czas czchowa Na baszcie gościliśmy m.in. uczestników kolonii polsko-angielskiej, oaz, KULTURA obozów, turystów z zagranicy (z Włoch, Kanady, Słowacji, Czech, Niemiec, Anglii) a także gości, którzy przyjechali na Baszta Jazz Festival, czy Dni Czchowa. W tym roku na wzgórzu zamkowym nie gościliśmy tzw. żywej legendy, ale było coś w zamian. W wieży strażnika stała „czchowianka” (tak wielu turystów ją nazywało), czyli manekin ubrany w strój średniowieczny. Praktycznie każdy turysta chciał mieć z tą damą zdjęcie. Oprócz pięknej damy na zamku na turystów czekały ciekawe gadżety. Wśród nich znalazły się akcesoria rycerskie (tarcze, łuki, proce, kusze, toporki) oraz wydawnictwa. Wszystkie przypadły turystom do gustu. Tradycyjnie zadbaliśmy również o oprawę muzyczną zamkowych murów. Przez cały sezon w niedzielę i święta z baszty rozbrzmiewał czchowski hejnał w wykonaniu Stanisława Piotrowskiego i Józefa Kozdroja, a w maju można było usłyszeć melodie Maryjne wykonywane przez Stanisława Piotrowskiego, Józefa Kozdroja i Stanisława Kryjomskiego. Czchowskie wzgórze zamkowe to wyjątkowe miejsce. Świadczą o tym nie tylko wieki historii, ale również niezwykłe wydarzenia. Na przykład 2 maja na szczycie wieży młody mężczyzna oświadczył się swojej wybrance. A w czerwcu młodzież gimnazjalna brała udział w ćwiczeniach praktycznych z zakresu pierwszej pomocy, organizowanych w ramach konkursu „Nie bój się ratować życia innym”. Natomiast w sierpniu turyści na wzgórze wjechali parą koni. To tyl- ko nieliczne, ale jakże wyjątkowe sytuacje, zaistniałe w tym uroczym miejscu. W tym roku, jeszcze tylko w październiku - w soboty i niedziele w godz. od 10.00 -16.00 czynny jest punkt widokowy na baszcie. Więc kto jeszcze planuje zajrzeć na wzgórze - serdecznie zapraszamy!!! MOKSiR Z OKAZJI OBCHODZONEJ 16 PAŹDZIERNIKA ROCZNICY PONTYFIKATU JANA PAWŁA II, PAPIEŻA POLAKA, KTÓREGO BEATYFIKACJA JEST ZAPOWIEDZIANA NA KWIECIEŃ 2014 r. - W NUMERZE PAŹDZIERNIKOWYM MAMY DLA CZYTELNIKÓW ARTYKUŁ AUTORSTWA WALDEMARA SMASZCZA. W PAŹDZIERNIKU RÓWNIEŻ MIAŁA MIEJSCE PROMOCJA ALBUMÓW, WYDANYCH PRZEZ MIEJSKĄ BIBLIOTEKĘ PUBLICZNĄ W CZCHOWIE, POŁĄCZONA ZE SPOTKANIEM AUTORSKIM ORAZ UDZIAŁEM WALDEMARA SMASZCZA W ROLI KRYTYKA LITERACKIEGO. ŁĄCZĄC TEMATY I NAWIĄZUJĄC DO WSPANIAŁEJ ROZPRAWY O POEZJI – WALDEMAR SMASZCZ O „PAPIEŻU SŁOWA POETYCKIEGO”. Na początek kilka słów o autorze. RED. Waldemar Smaszcz - historyk literatury, krytyk, eseista. Urodził się w 1951 r. w Gdańsku. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie studiował pod kierunkiem prof. Konrada Górskiego i prof. Artura Hutnikiewicza. Debiutował w roku 1975 roku w miesięczniku ,,Kontrasty”. W swojej twórczości skupia się na literaturze emigracyjnej, inspiracjach chrześcijańskich polskiej literatury, twórczości pokolenia wojennego. Szczególne miejsce w dokonaniach W. Smaszcza zajmuje poezja ks. Jana Twardowskiego, z którym łączyła go ponad dwudziestoletnia najpierw znajomość, a potem przyjaźń. Wraz z ks. Janem Twardowskim opracował antologię poezji polskiej Bóg czyta wiersze; zbiorowe edycje poezji księdza Jana Twardowskiego. Opublikował m. in.: Miłość bez jutra. Muza wojenna 1939-1945; Słowo poetyckie Karola Wojtyły; Adam i Ewa. Rzymska miłość Mickiewicza; Obsypany Twymi dary. Rzecz o Franciszku Karpińskim; Ludzie, których spotkałem. Waldemara Smaszcza rozmowy z ks. Janem Twardowskim; Ks. Jan Twar- dowski. Poeta nadziei. Życie i twórczość; Fotografie prawdziwe bo już niepodobne. Ksiądz Jan Twardowski w dziewięćdziesiąte urodziny; Krzysztof i Barbara. Podobni jak dwie krople łez. Dwukrotny laureat Nagrody Literackiej im. Włodzimierza Pietrzaka, Nagrody Twórczej Wojewody Białostockiego, Nagrody Literackiej czas czchowa Prezydenta m. Białegostoku, Nagrody Literackiej im. Franciszka Karpińskiego, Nagrody im. Witolda Hulewicza. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. W 2000 r. Ojciec Święty Jan Paweł II przyznał W. Smaszczowi za twórczość literacką Insygnia Najczcigodniejszego Krzyża Pro Ecclesia et Pontifice. 15 KULTURA JAN PAWEŁ II – PAPIEŻ SŁOWA POETYCKIEGO - cz. I Kto dostrzega w sobie tę Bożą iskrę, którą jest powołanie artystyczne – powołanie poety, pisarza, malarza, rzeźbiarza, architekta, muzyka, aktora… – odkrywa zarazem pewną powinność: nie można zmarnować tego talentu, ale trzeba go rozwijać, ażeby nim służyć bliźniemu i całej ludzkości. Jan Paweł II Jan Paweł II bywa charakteryzowany wieloma określeniami, nie pojawia się jednak wśród nich to – moim zdaniem – niesłychanie istotne, które przywołałem w tytule tego szkicu. Słowo poetyckie wszak było obecne w życiu i dokonaniach Następcy św. Piotra od wczesnej młodości. Z całą pewnością został obdarowany talentem poetyckim, a co za tym idzie powinnością rozwijania tego daru. W głośnym Liście do artystów napisał: „Czuję się z wami związany doświadczeniami z odległej przeszłości, które pozostawiły niezatarty ślad w moim życiu.” Jestem przekonany, że nie sposób zrozumieć dzieła, jakie zostawił nam Jan Paweł II, bez zwrócenia uwagi na to, że był poetą. A tymczasem niewiele zrobiono, by przybliżyć jak najszerszym kręgom tę część jego dzieła, a nawet próbowano marginalizować twórczość literacką jako zaniechaną po wyborze na Stolicę Piotrową. Aż w końcu sam Ojciec Święty jednoznacznie rozstrzygnął tę kwestię publikując w roku 2002, a więc tuż przed srebrnym jubileuszem swojej apostolskiej posługi, nową książkę poetycką. W ten sposób do bogatego zbioru poezji i dramatów Karola Wojtyły dołączył niezbyt obszerny, ale jakże ważący na całości dokonań literackich tom, sygnowany imieniem Jana Pawła II. I było to – dodam już teraz, wyprzedzając tok rozważań – d o p e ł n i e n i e wręcz konieczne, będące syntezą dorobku poety i nauczania papieża. * * * Tryptyk rzymski, zanim się jeszcze ukazał, stał się szeroko komentowanym wydarzeniem. Pierwsze wiadomości o powrocie Jana Pawła II do poezji przyjęto w atmosferze bodaj nie mniejszej sensacji, niż odkrycie zainteresowań literackich wybranego w 1978 roku Papieża. W ciągu niemal dwudziestu pięciu lat pontyfikatu było dość czasu, by zarówno oswoić się z myślą, że Ojciec Święty pisał wcześniej wiersze i dramaty, jak i przyjąć jako pewnik przekonanie, iż jest to zamknięty rozdział jego dokonań. Ukazujące się publikacje wydawały się potwierdzać ów podział: twórczość poetycka należała do Karola Wojtyły i już samo nazwisko autora oddzielało ją od powstających tekstów Jana Pawła II. Niekiedy wprawdzie zwracano się do papieża, czy pisze nadal wiersze, zakładając niejako z góry retoryczny charakter tego pytania. Ojciec Święty tylko się uśmiechał lub odpowiadał żartobliwie, że teraz robi to za niego ks. Jan Twardowski. W literaturze znane są nie tak rzadkie przypadki rozstania się z twórczością z różnych powodów, także w związku z dokonanym wyborem drogi życiowej, ale Jan Paweł II – by tak powiedzieć – miał już tę decyzję poza sobą. W głośnym dziele scenicznym Brat naszego Boga ukazał dramat artysty, „postaci historycznej”, Adama Chmielowskiego, który porzucił sztukę, chociaż został obdarowany niewątpliwym talentem. Pewnego dnia stanął przed namalowanym obrazem Ecce Homo i uznał, że 16 nie może „miłować po połowie”. Postanowił służyć najbardziej opuszczonym, żyjącym bez jakiejkolwiek nadziei. Spowiednik, którego prosił o wsparcie duchowe, uczulił go jednak, że prosty wybór niczego tu nie rozwiąże: „W tym, co powiedziałeś teraz, zbyt wiele jest rezygnacji. Zgodziłbym się na to, gdyby nie to poczucie, że tkwi w tym jeszcze więcej niepokoju. [...] I ty im jesteś potrzebny, i Pan Bóg po ojcowsku patrzy na twoją twórczość. Przecież ona do Niego przybliża. Przecież usiłujesz szukać w niej Jego chwały.” Potem jeszcze dodał: „Daj się kształtować miłości.” Nie potrafił jednak rozwikłać do końca wątpliwości Adama, ponieważ nic nie może uwolnić człowieka od odpowiedzialności za dokonywane wybory. Warto w tym miejscu przypomnieć, co Karol Wojtyła pisał wcześniej o poezji. W rozprawie O humanizmie św. Jana od Krzyża, próbując wyjaśnić dlaczego na dzieło Doktora Mistycznego składają się zarówno wiersze, jak i traktat teologiczny, tak ujął to zagadnienie: „Poezja niewątpliwie ułatwiła Autorowi wiele w tej dziedzinie, która ani w ramach potocznego prozaicznego języka, ani w więzach ściśle naukowej terminologii, nie da się w s p ó ł r z ę d n i e wyrazić” [podkreśl. – W. S.]. Ktoś, kto uznaje mowę poetycką za współrzędną z innymi drogę poznania, nigdy nie mógł z niej zrezygnować, ponieważ wiele spraw można wyrazić jedynie w ten sposób. Tak czynili przecież autorzy Pisma św., posługując się nie tylko językiem pojęciowym, ale i poetyckim. Bardzo ważne jest to określenie „współrzędnie”, jawnie sprzeciwiające się oświeceniowym i pozytywistycznym tendencjom do marginalizacji „mowy serca”. Ciasny racjonalizm przeznaczył poezji niewielki obszar, pozostawiany odłogiem przez dociekania naukowe, co doprowadziło wręcz do jej eliminacji z życia społecznego. * * * Jan Paweł II od swoich pierwszych prób pisarskich był jak najdalszy od traktowania poezji jako zjawiska na wskroś autonomicznego. Mógłby powtórzyć za Stanisławem Balińskim, który w utworze zatytułowanym Komentarz, a będącym rodzajem polemiki z głośnym artykułem Witolda Gombrowicza Przeciw poetom, napisał: „Wiersz nie jest dziełem sztuki, ale komentarzem / Do spraw, co poza wierszem wyrazić się nie chcą…” Po swojemu zaś wyraził to przekonanie w jednym z listów do przyjaciela i mistrza, Mieczysława Kotlarczyka, podkreślając, iż sztuka „jest spojrzeniem wprzód i wzwyż, jest towarzyszką religii i przewodniczką na drodze ku Bogu; ma wymiar romantycznej tęczy: od ziemi i od serca człowieka ku Nieskończonemu.” (…) Poezja Karola Wojtyły powstawała równolegle do posługi kapłańskiej i biskupiej oraz pracy naukowej autora, w późniejszym czasie profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, na styku literatury, duszpasterstwa, teologii i filozofii. Cechowała je oryginalna dykcja poetycka i niezwykle precyzyjna logika teologicznego wykładu. Różniły się zdecydowanie nie tylko od poezji europejskiej czy amerykańskiej, ale i polskiej. Wynikało to przede wszystkim z ich medytacyjnego charakteru, co ujawniał już pierwszy opublikowany poemat Pieśń o Bogu ukrytym, napisany jeszcze w seminarium duchownym: czas czchowa KULTURA Dalekie wybrzeża ciszy zaczynają się tuż za progiem. Nie przefruniesz tamtędy jak ptak. Musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej aż nie zdołasz już odchylić duszy od dna. i głębszą miałem przejrzystość. W kolejnym fragmencie poeta niejako dopowiada: A to wszystko przez Punkt jeden Biały z najczystszej bieli objęty w sercu człowieczym krwawym przypływem czerwieni. Tam już spojrzeń żadna zieleń nie nasyci, nie powrócą oczy uwięzione. Myślałeś, że cię życie ukryje przed tamtym Życiem w głębiny przechylonym. [...] Poprzez kontrastowe zestawienia („dalekie wybrzeża” – „tuż za progiem...”; „nie przefruniesz tamtędy jak ptak” – „musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej...”) i wyraziste zaznaczenie granicy między światem realnym a rzeczywistością nadprzyrodzoną („próg”, „życie” pisane małą i wielką literą) ukazuje poeta od razu na wstępie ogromną przestrzeń między człowiekiem i Bogiem, a jednocześnie zachęca do wysiłku, by ją pokonać, duchowo, oczywiście. Jest to możliwe właśnie dzięki kontemplacji, głębokim rozmyślaniom nad niepojętą Tajemnicą, prowadzącym do otwarcia się na działania Łaski. W tym młodzieńczym poemacie, nawiązującym do dzieła św. Jana od Krzyża, odnajdujemy niemal wszystkie najważniejsze motywy, obecne w całej twórczości późniejszego Ojca Świętego. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden z kluczowych wyrazów jego słownika – „zdziwienie”: Opowiadam wam zdziwienie wielkie, helleńscy mistrze: nie warto czuwać nad bytem, który wymyka się z rąk, jest Piękno rzeczywistsze, utajone pod żywą krwią. Starożytni Grecy uważali, że zdziwienie dało początek i poezji, i filozofii. Autor przytoczonej strofy wyraża przekonanie, iż nie można z niczym porównać zdziwienia wobec Tajemnicy Jedynego Boga: Często myślę o tym dniu widzenia, który pełen będzie zdziwienia nad tą Prostotą, z której świat jest ujęty, w której przebywa nietknięty aż dotąd – i dalej niż dotąd. To, co jest niezwykle tajemnicze, niepojęte, przerastające możliwości ludzkiego rozumu, okaże się – poeta jest o tym przekonany – tak proste, jak to ujął choćby Juliusz Słowacki w słynnym wierszu o Słowiańskim Papieżu, który „Boga pokaże w twórczości świata / Jasno jak dzień”. Prostotę tę może ująć jedynie dziecko i… poeta: W jednym spojrzeniu dziecięcym skupionym w łagodnej Hostii spotkałem się z Ojcem Niebieskim, który patrzał z niezmierną miłością. […] Jakiej trzeba wiary, by w Hostii ujrzeć rzeczywistego Boga, Ojca Niebieskiego! Dlatego w innym fragmencie poematu autor woła po prostu: […] Powracać ciągle w ten czas, gdy utulony tylko Twoją Myślą, niewinność większą niż dziecko Jeżeli potrafiliśmy ocalić w sobie dziecięcą wrażliwość, to czytając podobne słowa musimy doznać metafizycznego wstrząsu, a to jest nieomylną wskazówką, iż obcujemy z poezją czystą, sięgającą Tajemnicy. Nie musimy nawet wszystkiego rozumieć, by poddać się sile tych obrazów. Dzieci i ludzie prości – powtórzmy za ks. Janem Twardowskim – nie starają się zrozumieć, aby wierzyć, ale w i e r z ą by w i e d z i e ć. Niemniej jednak spróbujmy głębiej odczytać ów poetycki przekaz. Autor znakomicie skontrastował „najczystszą biel” Hostii z czerwienią serca, przez które nieustannie przepływa krew, wyrażając w ten sposób ofiarę Chrystusa, niewinną, a krwawą. W Pieśni o Bogu ukrytym nieustannie – jak czytamy – „miesza się szczebiot / dziecięcy i podziw”, bo jakże inaczej mówić o Stwórcy. Pisał o tym Jan Paweł II w Liście apostolskim Dies Domini: „Poetycki styl narracji Księgi Rodzaju dobrze wyraża z d u m i e n i e człowieka w obliczu ogromu stworzenia oraz płynące stąd uwielbienie dla Tego, który wszystkie rzeczy wyprowadził z nicości” [podkreśl. – W. S.]. Zdumienie, ta trudna do opisania reakcja człowieka na coś niepojętego, jest w tym przypadku – co chciałbym mocno podkreślić – większe od lęku i z całą pewnością bardziej twórcze. W Piśmie św., zwłaszcza w Nowym Testamencie, znajdujemy wiele fragmentów mówiących o zdumieniu człowieka wobec niepojętych objawień Bożych. Zwykle padają wtedy słowa podobne do tych, zapisanych przez św. Łukasza, gdy anioł ogłosił pasterzom wielką nowinę o narodzeniu Mesjasza: „Nie lękajcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką...” (Łk 2, 10). Zdumienie prowadzi do podziwu i zachwytu, co jest największą modlitwą i – by nawiązać do słownika Jana Pawła II – p r o g i e m sztuki. * * * Zdumienie rozpoczyna Tryptyk rzymski, a ściślej pierwszą jego część zatytułowaną Strumień. W ten, powiedziałbym, najprostszy sposób została potwierdzona jedność dzieła poetyckiego dostojnego Autora. Nie powinniśmy też przeoczyć zamieszczonego jako motto cytatu z Księgi Rodzaju: „Duch Boży unosił się nad wodami” (Rdz 1,2). Mam nadzieję, że nie będzie nadużyciem bezpośrednie odniesienie tego motta do pojawiającego się konkretu w początkowym fragmencie utworu. Bohater poematu zatrzymał się nad górskim strumykiem, a więc nad wodą, bo tam – powtórzmy – unosi się „duch Boży”. Podobnie umieszczenie całego zdarzenia w górach ma swoją wymowę. Powszechnie mówi się o mistyce gór, a św. Jan od Krzyża zatytułował swoje dzieło Droga na górę Karmel. Poeta, zasłuchany w rytm górskiego potoku, odnalazł w nim Boga, który – jak wiemy z Pisma św. – objawia się człowiekowi w różny sposób: Zatoka lasu zstępuje w rytmie górskich potoków ten rytm objawia mi Ciebie, Przedwieczne Słowo. [...] czas czchowa 17 KULTURA Nie trzeba być teologiem, by poddać się sugestywnej sile tego obrazu. Anna Kamieńska napisała kiedyś, że wielka metafora musi wyrastać z konkretu, gdyż w przeciwnym przypadku jest po prostu nieczytelna. Spojrzenie w górę potoku, płynącego gdzieś ze szczytu, w naturalny niejako sposób kieruje wzrok ku niebu, które z kolei wydaje się „zstępować” ku nam wraz z „zatoką lasu”. Po tym obrazie, objawiającym poecie Stwórcę, nieoczekiwanie następuje refleksja raczej niż pytanie, zważywszy, że nie sposób oczekiwać na nie odpowiedzi: Jakże przedziwne jest Twoje milczenie we wszystkim, czym zewsząd przemawia stworzony świat... co razem z zatoką lasu zstępuje w dół każdym zboczem... to wszystko, co z sobą unosi srebrzysta kaskada potoku, który spada z góry rytmicznie niesiony swym prądem... – niesiony dokąd? [...] Skoro nie możemy usłyszeć głosu Pana, z tym większą uwagą powinniśmy zanurzyć się w dzieło przez Niego stworzone, ponieważ jest ono widomym znakiem Bożej obecności w świecie. Poeta zwraca się więc do strumienia: Co mi mówisz górski strumieniu? w którym miejscu ze mną się spotykasz? ze mną, który także przemijam – podobnie jak ty... Czy podobnie jak ty? [...] że masyw milczącej wiedzy wyrastał w nim bez natchnienia i bywał myślom przytomny, choć brakowało słów. I nagle, gdy noc już zupełna stopniowo zgasiła oczy owiec, a potem wielbłądów, a potem dzieci i żon, Jakub z masywem swej wiedzy pozostał zupełnie samotny, lecz czuł, że ktoś go ogarnia i że nie ruszy się stąd. I ktoś – ten sam – tak samo otworzył świadomość do dna, tak samo, a jednak inaczej niż dziecko, niż owca czy sprzęt; jednak tamtych nie zmiażdżył, nie zepchnął, tylko objął, tak że wszystkie z Nim z lekka drżały, odsłaniając wewnętrzny swój lęk. I Jakub drżał w nim również, bo nigdy rzeczywistość nie rozstąpiła się przed nim tak nagle, więc zgiął się pod jej ciężarem – i przez to ułatwił myślom, że mogły uchwycić w tym wszystkim najprostszą równowagę. Cały ten utwór zasługuje na wnikliwą uwagę, w tym miejscu chciałbym jedynie zwrócić uwagę na różnice między postawą człowieka Starego i Nowego Testamentu wobec Boga. Od Wcielenia, a więc kiedy „Słowo stało się ciałem”, człowiek już się nie lęka spotkania z Bogiem, jak w Starym Testamencie, a nawet dąży do niego. Między Stwórcą i stworzeniem – powtórzmy za poetą – jest jednak próg; może nim być „zdumienie”, któremu „kiedyś [...] nadano imię Adam”: Był samotny z tym swoim zdumieniem pośród istot, które się nie zdumiewały – wystarczyło im istnieć i przemijać. Człowiek przemijał wraz z nimi na fali zdumień. Zdumiewając się, wciąż się wyłaniał z tej fali, która go unosiła [...] To ostatnie pytanie kryje w sobie odpowiedź: „Potok się nie zdumiewa, gdy spada w dół / i lasy milcząco zstępują w rytmie potoku...” – czytamy w dalszej części. A więc tym, co nas wyróżnia spośród stworzeń, jest z d o l n o ś ć do z d u m i e w a n i a s i ę. Jednakże i ów niezdolny do podobnych reakcji potok okazuje się niezwykle ważny. Pozwala się zatrzymać, „zatrzymać na progu”, co autor nazywa jednym z „najprostszych zdumień”. W tym miejscu chciałbym powrócić do wcześniejszej twórczości Ojca Świętego i przywołać głośny poemat Myśl jest przestrzenią dziwną, a ściślej jego fragment zatytułowany Jakub, nawiązujący do Księgi Rodzaju. Tam także wielkie przeżycie biblijnego bohatera, który ujrzał „Boga twarzą w twarz” (Rdz 32, 31), miało miejsce nad potokiem. Woda zmusiła go do zatrzymania się. I oto wyrwany z codziennych czynności, poruszony czekającym go spotkaniem z bratem, po żarliwej modlitwie, odsłonił się zupełnie na działanie Pana: On jeden dostrzegł sens przemijania, odkrył – jak czytamy dalej – że nie „wszystek umiera”. Druga część Strumienia powtarza tytuł całości – Źródło. Człowiek nie poprzestaje na samym zdumieniu, wyrusza ku źródłu. Autor i w tym przypadku oparł wypowiedź poetycką na konkretach, które urastają do wymiaru metafory: Jakub odchodził z wolna, znał bowiem siłę wody i wątłe golenie swych owiec, które z daleka wiódł. Na próżno w strumieniu, nad którym stanęli on i trzody, szukał jakiegoś miejsca, które by przejść mogli w bród. Podobnie strumień górski jawi się tu w podwójnym znaczeniu – w jego czystej, źródlanej wodzie możemy „wargi umoczyć /odczuć świeżość, / ożywczą świeżość”. Wie o tym każdy, kto chociaż raz wędrował górskimi szlakami. Nie mamy jednak wątpliwości, że uprawnione jest także metaforyczne odczytanie i tego fragmentu. Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj, wiesz, że ono musi tu gdzieś być – A był to Jakub pasterz, który wśród potęg ziemi nie czuł się nigdy obco. Tak w nich po prostu tkwił, 18 Cdn. czas czchowa KULTURA NOWE WYSTAWY W MUZEUM OKRĘGOWYM W TARNOWIE Na początku października w odrestaurowanej kamienicy, usytuowanej w zachodniej części tarnowskiego rynku – Rynek 3, Muzeum Okręgowe w Tarnowie udostępniło trzy nowe wystawy. Cieszą się one dużym zainteresowaniem wśród zwiedzających osób, o czym świadczą pozytywne reakcje i opinie, z jakimi organizatorzy ekspozycji się spotykają. Dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie – Andrzej Szpunar wraz z pracownikami, pragnie zaprosić mieszkańców Ziemi Czchowskiej do wizyty w muzeum i do obejrzenia nowo powstałych wystaw. Poniżej zamieszczamy krótkie charakterystyki poszczególnych ekspozycji, by przekonać Państwa do zawitania w muzealne progi. Pierwsza z prezentowanych wystaw poświęcona jest grodowi Leliwitów, czyli Tarnowowi. Ekspozycja ta nosi tytuł „To właśnie Tarnów - Wielcy Tarnowianie” i przybliża historię miasta od czasów prehistorycznych do współczesnych, oraz obejmuje sylwetki wybitnych postaci, związanych z miastem. Do grona tych osób należą: hetman Jan Tarnowski, generał Józef Bem oraz burmistrz Tarnowa Tadeusz Tertil. Znajdziemy tu liczne przykłady ceramiki, przedmiotów codziennego użytku jak i elementy broni. Przedmioty te, jak i rekonstrukcje grobu ciałopalnego czy też popielnicowego, przenoszą widzów w odległe czasy, które możemy poznać tylko dzięki pracy archeologów, wydzierających ziemi prezentowane artefakty. Natomiast o dalszej części historii miasta, którego istnienie datuje się od 1330 roku, opowiadają liczne dokumenty oraz eksponaty, związane z działalnością cechów rzemieślniczych, funkcjonujących w Tarnowie, a także powiązane z życiem i pracą tarnowskich Żydów. Całość wystawy dopełnia makieta dawnego Tarnowa, która daje widzom wyobrażenie, jak miasto wyglądało przed wiekami oraz umożliwia porównanie topografii Tarnowa tej sprzed kilku stuleci z obecną. Wystawa została wsparta finansowo przez Narodowe Centrum Kultury w ramach programu „Interwencje” Kolejna ekspozycja nosi wdzięczny tytuł „Klejnoty archeologiczne Muzeum Wschodniosłowackiego w Koszycach”. Powstała przy współpracy Muzeum Wschodniosłowackiego w Koszycach, Muzeum Okręgowego w Tarnowie i Konsulatu Republiki Słowacji w Krakowie, przy osobistym zaangażowaniu Pana Konsula Marka Lisanskiego. Tarnowskie muzeum jako drugie w Małopolsce ma zaszczyt prezentować ową ekspozycję swoim mieszkańcom i przybyłym turystom. Dlatego też tym bardziej zachęcamy Państwa do jej zobaczenia, zwłaszcza iż cieszyć się nią będziemy tylko do końca grudnia tego roku. Ekspozycję tworzą unikatowe zabytki archeologiczne, głównie z terenu Słowacji i Węgier. W muzealnych gablotach prezentowane są narzędzia, ozdoby i broń, wykonane z gliny, brązu, żelaza, srebra i złota. Najstarsze z nich datowane są na czasy neolitu (około 7000 lat temu), natomiast te młodsze to już okres średniowiecza (1000 lat temu). czas czchowa Trzecia wystawa prezentuje fragmenty obrazu znanego jako „Panorama siedmiogrodzka” (inne tytuły to: Bem w Siedmiogrodzie, Bem i Petöfi, Bitwa po Sybinem). Obraz ten posiada bardzo ciekawą historię. Został namalowany w 50 – tą rocznicę Powstania Węgierskiego przeciw Habsburgom (1848-49). Tematem dzieła jest jedna z ważniejszych bitew powstania, która rozegrała się 11 marca 1849 r. pod Sybinem. Dzięki tej batalii powstańcza armia węgierska pod dowództwem gen. Józefa Bema zdołała pokonać połączone wojska austriacko – rosyjskie. Zwycięstwo to umożliwiło opanowanie przez Węgrów całego Siedmiogrodu. Głównym twórcą tego monumentalnego dzieła /120x15m/ był Jan Styka. Niestety, obraz nie przetrwał do naszych czasów. Został pocięty na liczne kawałki, które rozproszyły się po świecie. Dzięki staraniom Muzeum Okręgowego w Tarnowie, które pielęgnuje pamięć gen. J. Bema możemy zobaczyć 16 z 37. zidentyfikowanych kawałków Panoramy. Mamy nadzieję, że powyższy opis zachęci Państwa do odwiedzenia Muzeum i zapoznania się ze zgromadzonymi zabytkami. Nowoczesne wnętrza i ciekawa kompozycja wystaw, są zachętą i miejscem dla rodzinnych wycieczek, z których każdy, bez względu na wiek, może czerpać wiedzę. Przypominamy Czytelnikom, iż tarnowskie muzeum posiada także inne placówki, które warto zobaczyć. W ratuszu można zapoznać się z ekspozycją, dedykowaną kulturze szlacheckiej, w budynku Rynek 20 (Gmach Główny) jeszcze w październiku będzie czynna wystawa przyrodnicza, pt. „W polu i kniei”. Natomiast na ul. Krakowskiej w Muzeum Etnograficznym mogą Państwo zwiedzić kolorową wystawę, poświęconą kulturze i obyczajom romskim oraz równie barwną ekspozycję, dotyczącą sztuki ludowej z Zalipia (czynna do końca listopada). Więcej szczegółów znajdą Państwo na naszej stronie www.muzeum.tarnow. pl i na naszym profilu na facebook’u. Jednocześnie informujemy, że niedziela jest dniem bezpłatnym. Muzeum Okręgowe w Tarnowie – serdecznie zaprasza !!! 19 KULTURA W październiku swoje 25-lecie obchodziła znana nie tylko na naszym terenie firma – Zakład Betoniarski JUR-BET z Jurkowa. Z tej okazji przygotowaliśmy krótką historyczną wzmiankę na ten temat. TO JUŻ 25 LAT! 25 lat temu pierwsze kroki na rynku usług betoniarskich postawiła firma „JURBET” w Jurkowie, której właścicielem jest Piotr Musiał. Wówczas na terenie gminy działało już kilka zakładów oraz indywidualnych producentów o podobnym profilu, jednak z biegiem lat nie wszyscy oni zdołali sprostać wymaganiom rynku budowlanego. Utrzymali się tylko nieliczni. Przez 25 lat zakład bardzo ewoluował. Z małej firmy stał się prężnie działającym i znaczącym lokalnie przedsiębiorstwem. Zakład Betoniarski „JUR-BET” począt- Tort firmowy nymi przedsiębiorstwami, trudniącymi się branżą budowlaną, czy urzędami gmin. - Na te 25 lat pracowaliśmy wszyscy, bo nie świętowalibyśmy dziś ćwierćwiecza istnienia firmy, gdyby nie świetnie zgrana załoga pracowników JUR-BETu, oraz zaufanie, którym obdarzyli nas kontrahenci. Dziękujemy i zapraszamy do dalszej kowo był firmą, zatrudniającą dwóch pracowników, ale tych z każdym rokiem przybywało, bo i linia produkcyjna zakładu znacznie się rozszerzyła, wychodząc naprzeciw wymaganiom klienta i rynku budowlanego. Produkcja nastawiona była głównie na pustaki żużlowe i betonowe, które kilka lat temu zostały wyparte przez cegłę budowlaną i obecnie nie są już wytwarzane. Wykorzystanie nowych rozwiązań technologicznych, jak wibropasy, węzła betoniarskiego, bazy transportowej, pozwoliło podwyższyć jakość usług, oferowanych przez firmę. Bogaty asortyment umożliwił nawiązanie kontaktu nie tylko z indywidualnym klientem, ale także in- 20 czas czchowa współpracy – podsumowuje Jubileusz Firmy właściciel Piotr Musiał. Warto dodać, iż Firma włącza się od lat w organizację wydarzeń kulturalnych na terenie gminy i samego Jurkowa poprzez wsparcie finansowe, również na rzecz OSP Jurków czy szkoły. KULTURA Z SERII SPOTKAŃ PROMUJĄCYCH NOWO WYDANE ALBUMY SPOTKANIE Z POETAMI ZIEMI CZCHOWSKIEJ Pod koniec września odbyło się pierwsze ze spotkań, zaplanowanych na promocję ostatniej publikacji, wydanej w formie 4-ech atrakcyjnych albumów - serii pod wspólnym tytułem „Ziemia Czchowska niejedno ma Imię”. Seria zawiera m.in. album „Nasze Talenty”, na który składa się starannie dobrany i opracowany zbiór wierszy lokalnych twórców, opatrzony słowem wstępnym znanego krytyka literackiego - Waldemara Smaszcza. To właśnie prezentacji lokalnych twórców - poetów i ich twórczości, zawartej w publikacji, poświęcone było spotkanie. Jednak nim wrócę do samego spotkania, w kilku słowach przedstawię całość albumu. Druga książeczka z serii to „Historia i Dziedzictwo kulturowe”, w której staraliśmy się zebrać najważniejsze informacje o historii poszczególnych miejscowości gminy Czchów, tym, co warto wiedzieć o naszym regionie i jakie miejsca zobaczyć. Trzeci album poświęcony jest kulturze, ale tej żywej, tworzącej się na naszych oczach, ukazał się pod tym samym tytułem i zawiera - oprócz opisu i fotorelacji z najważniejszych czchowskich wydarzeń kulturalnych - dział, poświęcony lokalnym twórcom i ich dorobkowi artystycznemu. Ostatni album pt. „Wędrówki piesze i rowerowe” zawiera informacje turystyczne - opis tras rowerowych, ścieżki przyrodniczej po Czchowie, rezerwatu florystycznego w Tymowej oraz ścieżki edukacyjnej (historycznej). To w skrócie o samych albumach, które udało się wydać w pięknej oprawie dzięki środkom unijnym. Spotkanie autorskie lokalnych poetów, których utwory znalazły się w albumie - z krytykiem literackim Waldemarem Smaszczem oraz odbiorcą bezpośrednim, czyli publicznością (rodziną, mieszkańcami gminy Czchów), okazał się bardzo ciekawym wydarzeniem kulturalnym. Goście zostali powitani przez kierownik Miejskiej Biblioteki Publicznej w Czchowie Rozalię Krakowską i pracowników Biblioteki, wydawcy i „sprawcy” powstania owych albumików. Następnie pałeczkę przejął Waldemar Smaszcz. Zaczął od wykładu na temat języka poezji, „pokazał” różne oblicza poezji, jej rolę w życiu, posiłkując się wymownymi cytatami Jana Pawła II - poety, ks. Twardowskiego, ale i Miłosza i wielu innych wspaniałych twórców literatury pięknej. Wszyscy zebrani z zachwytem słuchali, jak to słowa, odpowiednio dobrane, nabierają smaku, kształtu, zapachu, zaczynają „żyć” w naszej wyobraźni, jak to język poezji potrafi wyrazić to, czego nie określi język naukowy, czy nawet potoczny... Po tym wstępie nastąpiła prezentacja albumu. Waldemar Smaszcz nie omieszkał wspomnieć, iż Biblioteka podjęła się bardzo ryzykownego zadania, a właściwie wyzwania - zebrania i wydania zbioru wierszy osób z tak małego środowiska, osób piszących w bardzo różnorodnym stylu, gdzie różnica wieku miedzy najmłodszym a najstarszym uczestnikiem projektu (autorem) wynosi ok. 60 lat, co nie tylko się udało, ale i okazało się bardzo wartościowym doświadczeniem. Gratulował podjęcia się tego wyzwania. Życzył powodzenia wszystkim autorom. Po takim wstępie przyszła kolej na samych poetów, bohaterów spotkania, Waldemar Smaszcz poprosił Ich o krótką autoprezentację i przeczytanie swoich utworów przed zebraną widownią. Dla wielu z nich to było pierwsze tego czas czchowa rodzaju, głębokie przeżycie... może nie wszyscy czuli się prawdziwymi poetami, ale każdy chciał „odcisnąć” swój ślad w pamięci zebranych i zaprezentować się szczerze i prawdziwie - jak w swoich wierszach. Waldemar Smaszcz, który swoim wykładem i prezentacją albumu, ujął słuchaczy, otrzymał piękne podziękowania od autorów, były symboliczne róże i słowo od burmistrza Czchowa. Na zakończenie prawdziwej uczty „dla ducha” było jeszcze prozaiczne „co nieco dla ciała”, czyli tzw. „szwedzki stół” pełen smakowitych kanapeczek, sałatek, galaretek, kompozycji owocowych... tło do kuluarowych dyskusji, komentarzy, dzielenia się wrażeniami oraz gratulacji ze strony rodzin i znajomych, gdyż w tak małym środowisku niemal wszyscy - jak nie rodzina, to znajomi. Czas upływał, a jakby wszyscy stracili na chwilę jego poczucie... Zebrani goście otrzymali w prezencie nowo wydane albumy, a wielu z nich postarało się o autografy autorów opublikowanych wierszy i samego krytyka literackiego, któremu „zdarzyło się popełnić” w albumie słowo wstępne. Fotoreportaż umieściliśmy na kolorowej wkładce wewnątrz numeru – przyp.red. Red. J.Dębiec 21 Ślubowanie PierwszakÓw – czchów Ślubowanie PierwszakÓw - Tymowa Ślubowanie klas I ponadgimnazjalnych w Czchowie CZCHOWSKIE INSPIRACJE W OBIEKTYWIE MACIEJA CYGANA Grubej brak… Kolorowy sen szewczyka Skuby… MACIEK CYGAN swoją fotograficzną przygodę rozpoczął przed trzema laty. -To moja pasja i sposób na spędzanie wolnego czasu – zdradza redakcji. - W doskonaleniu warsztatu pomagają czchowskie przyrodniczokrajobrazowe klimaty, tym bardziej, że to rodzinna miejscowość, którą staram się odwiedzać jak najczęściej – dodaje. W ubiegłym roku przed Gmachem Głównym MNK otwarto Galerię Zewnętrzną 15 fotografii, wyróżnionych w konkursie „Ruch, dynamika, sport”, zorganizowanym przez Muzeum Narodowe w Krakowie i redakcję „Gazety Wyborczej”. Dwa wyróżnione zdjęcia Maćka Cygana można było oglądać na citylightach Galerii przez 3 miesiące. Konkurs zorganizowany był w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie i wystawy: „Aleksander Rodczenko. Rewolucja w fotografii”. Warto wspomnieć, iż zdjęcie pt.„Grubej brak…” jw., przedstawiające wschód słońca nad Czchowem, zostało wybrane Zdjęciem Dnia i Zdjęciem Tygodnia na portalu National Geographic. - Makrofotografia to jedna z trudniejszych dziedzin, którą staram się udoskonalać, przybliżając świat niedostrzegalny gołym okiem. Przykładem jest „Kolorowy sen szewczyka Skuby…”(jw.), również wyróżniony kadr w NG. Korzystając z okazji pozdrawiam mieszkańców Czchowa oraz pasjonatów fotografii, życząc tym ostatnim udanych kadrów i pięknego światła. Pierwsze ze zdjęć Maćka Cygana ukaże się już w listopadzie w wersji drukowanej magazynu National Geographic. Gratulujemy. PROMOCJA ALBUMÓW „ZIEMIA CZCHOWSKA NIEJEDNO MA IMIĘ” SPOTKANIE AUTORSKIE - POEZJA WERNISAŻ - TWÓRCZOŚĆ MIEJSCOWYCH ARTYSTÓW Święto pieczonego ziemniaka w tymowej KULTURA WERNISAŻ PROMOCJĄ TWÓRCZOŚCI MIEJSCOWYCH ARTYSTÓW I... ALBUMU „KULTURA” 18. października br. odbyło się kolejne wydarzenie promocyjne, organizowane przez Bibliotekę. Tym razem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Czchowie została zorganizowana specjalna wystawa dla zaprezentowania prac artystów, tworzących tu, na Ziemi Czchowskiej, gdzie mieszkają i skąd czerpią inspiracje. Kolejny z 4-ech albumów, wydanych przez MBP pt. Kultura w swojej 2-giej części przybliża sylwetki tych artystów, na wernisażu była okazja Ich osobiście poznać i dowiedzieć się czegoś więcej o Ich twórczości - malarstwie, rzeźbie, koronkarstwie, „tworzeniu” - w najszerszym tego słowa znaczeniu. Po oficjalnym rozpoczęciu wernisażu, którego dokonała kierownik Biblioteki Rozalia Krakowska prezentując treści, zawarte w albumach oraz kulisy ich powstawania, każdy z artystów miał powiedzieć kilka słów o sobie. Teresa Turek z Czchowa podzieliła się historią tworzenia postaci i kompozycji ze sznurka sizalowego, udziałem w wystawach i stworzeniem Rycerza Czchowskiego - symbolu odzyskania przez Czchów praw miejskich. Artur Sacha z Jurkowa – młody jeszcze chłopak, 22 opowiedział swoją historię, zaledwie 4-letnią - z rzeźbą, która rozpoczęła się na wycieczce z przyszłą wówczas żoną w górach. Doświadczony góral, rzeźbiarz ludowych świątków, zainspirował młodzieńca na tyle, że dziś Jego prace mogły wzbogacić pierwszą z wystaw, jakie zapewne jeszcze go czekają, gdyż zachwyciły niejednego obserwatora. Jerzy Kwadrans z Piasków Drużkowa opowiadał o swojej pasji wypalania, rzeźbienia i rysowania w drewnie, strugania ryb (wędkarstwo to Jego druga pasja) i pomyśle stworzenia jak żywej kolekcji ryb, pływających w Dunajcu, który udało mu się zrealizować. Ma jeszcze sporo pomysłów na zimowe wieczory. Zofia Wolska z Jurkowa podzieliła się swoją pasją tworzenia serwet, serwetek, koronek, od obrazów po koszyczki, pasją, którą rozwija od dzieciństwa poświęcając jej każdy wolny czas. Jej młodziutka córka natomiast, Sabina Sacha, opowiedziała o swoim talencie tworzenia papierowych kompozycji i wzorów, wyszywaniu haftem krzyżykowym i nowych technikach dekoracyjnych. Teresa Horzymek z Czchowa na wystawie prezentowała obrazy wyszywane haf- czas czchowa tem krzyżykowym, ale również najbardziej wymyślne czapki, kapelusze oraz broszki. Pani doktor przy okazji promocji albumów niejednym talentem miała okazję się z nami podzielić, wcześniej - poetyckim. Marta Duda z Czchowa tworzy wspaniałe obrazy, haftując, a zainspirowała ją twórczość właśnie pani doktor. Dziś jej kolekcja zdobi całe ściany, nie tylko własnego domu. Twórczość Doroty Mikulec z Czchowa również jest związana z pasją haftowania. A każdy z obrazów to prawdziwe dzieło sztuki, co mieli okazję ocenić goście, zaproszeni na wernisaż. To był pierwszy z wielu, jakie będą w przyszłości organizowane – wernisaż – podsumował wydarzenie burmistrz. Podkreślił rolę promocji w środowisku twórczości miejscowych artystów, których dopiero poznajemy, a do wielu z nich będziemy chcieli jeszcze dotrzeć. Jest to bogactwo tego regionu, które powinniśmy pokazywać i z niego być dumni. Wystawę można było oglądać jeszcze przez tydzień w Bibliotece, z czego skorzystała młodzież szkolna. Red. Z ŻYCIA SZKÓŁ „WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD PRZEDSZKOLA” Pierwszy dzień w przedszkolu to jeden z najważniejszych momentów w życiu dziecka. Spod opieki najbliższych trafia ono pod opiekę nieznanej mu pani,do grupy obcych dzieci, w nowe miejsce, gdzie wszystko toczy się inaczej jak w domu. W nowym miejscu dziecko czuje się samotne, bezbronne, nie zawsze potrafi szybko pokonać wszystkie swoje lęki. Przystosowanie się do warunków nowego otoczenia, do zmian jakie zaszły w życiu dziecka, ma jednak ogromne znaczenie dla jego dalszego rozwoju. W Publicznym Przedszkolu w Jurkowie takie właśnie zmiany zaszły w życiu dzieci 3-4 letnich z grupy „Słoneczka”, które od września rozpoczęły swoją edukację przedszkolną. Niektóre szybko zapoznały się z nową salą, zabawkami, kolegami, koleżankami i paniami, innym zajęło to trochę więcej czasu. Coraz częściej jednak czas przeznaczony na zabawę dzieci spędzają wspólnie z kolegami układając klocki, puzzle, rysują, śpiewają poznane piosenki, ciągle coś odkrywają, sprawdzają i oglądają. A kiedy w drzwiach pojawia się mama okazuje się, że nie wszystko jeszcze zbadane a – ku niezadowoleniu dziecka - trzeba iść już do domu… Okazją do wspólnej zabawy oraz integracji dzieci z wszystkich grup przedszkolnych był ustanowiony przez Sejm Rzeczpospolitej Polskiej Ogólnopolski Dzień Przedszkolaka – 20 września. Nadanie ogólnokrajowego charakteru temu świętu podkreśliło rolę, jaką odgrywa edukacja przedszkolna. Podkreśliło również prawo dziecka do zabawy i szczęśliwego dzieciństwa oraz potrzebę wspierania rozwoju dzieci już od najmłodszych lat. W sali najstarszej grupy zebrały się „Pszczółki” w żółtych koszulkach, „Motylki” na zielono oraz pomarańczowe „Słoneczka”, aby po wysłuchaniu piosenki „Dzień przedszkolaka”, z uśmiechem i radością oddać się wspólnym tańcom i zabawom. Starsze dzieci chętnie i troskliwie zajęły się młodszymi kolegami i koleżankami, wprowadzając je w coraz to inne zabawy. Dzień minął na wesołej, „kolorowej” zabawie, przez dzieci będzie na pewno jeszcze długo mile wspominany, a co roku jeszcze huczniej świętowany (bowiem to ważne święto - zarówno dla przedszkolaków, jak i rodziców, nauczycieli i wszystkich osób pracujących na rzecz dzieci) na stałe zagości w harmonogramie ważnych uroczystości przedszkolnych… Wrzesień to również okres, w którym bardzo dużo w przedszkolu mówi się o bezpieczeństwie dzieci: w przedszkolu, na placu zabaw, na drodze. W każdej grupie dzieci zapoznawały się z zasadami korzystania z zabawek i sprzętu, znajdującego się w salach, z zasadami obowiązującymi podczas korzystania z placu zabaw oraz o zachowaniu się czas czchowa na drodze. „Słoneczka” zapoznały się również z przedmiotami, mającymi zapewnić im bezpieczeństwo, np. z kaskiem chroniącym głowę podczas jazdy na rowerze. A ponieważ maluchy do przedszkola najczęściej przywożone są przez swoich rodziców samochodami, zapoznały się też z bardzo potrzebnym, zapewniającym bezpieczeństwo podczas jazdy samochodem, niezbędnym wyposażeniem każdego pojazdu, w którym podróżuje dziecko – fotelikiem samochodowym. Przymierzały się do niego najpierw „na sucho”, a później już chętnie wsiadały do przypiętego fotelika w samochodzie. Wrzesień to także miesiąc spotkań z rodzicami dzieci, zwłaszcza tych, które po raz pierwszy przekroczyły progi przedszkola. Do nowej sytuacji, jaką jest pójście dziecka do przedszkola muszą się przystosować nie tylko dzieci, ale również rodzice, którzy bardzo często swoje obawy z tym związane próbują rozwiać podczas rozmów z nauczycielami. Nauczyciele informują jak rodzice mogą pomóc swojemu dziecku pomyślnie przejść proces adaptacyjny w przedszkolu, odsyłając również do lektury artykułów, ulotek, informacji znajdujących się w „Kąciku rodzica” w naszym przedszkolu. Jest wiele sposobów wspomagających adaptację dziecka w przedszkolu. Oto kilka z nich: - racjonalne podjęcie decyzji - pozytywne myślenie o placówce, personelu - poznanie placówki przez dziecko - wcześniejsze dostarczenie dziecku doświadczeń przebywania z innymi dorosłymi - umożliwienie kontaktów z innymi dziećmi - usamodzielnienie dziecka - akceptacja dziecka i zrozumienie jego stresu, wspieranie go - okazywanie spokoju, poczucia bezpieczeństwa podczas rozstania - czas na bycie z dzieckiem po odebraniu go z przedszkola - ujednolicenie rytmu życia w przedszkolu i w domu. Publiczne Przedszkole w Jurkowie Zuzanna Kornaś 23 Z ŻYCIA SZKÓŁ ŚWIĘTO PIECZONEGO ZIEMNIAKA W TYMOWEJ 25 września 2013 r. po raz pierwszy w Tymowskiej szkole zorganizowano Święto Pieczonego Ziemniaka jako swoiste powitanie jesieni. Organizatorami imprezy byli: Zespół Szkół w Tymowej, Miejska Biblioteka Publiczna oraz Miejski Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji. Impreza rozpoczęła się na sali gimnastycznej. Tu zebranych gości powitała dyrektor szkoły Lucyna Krzyżak. Dekoracja oraz kapitalne stroje - tak prowadzącej, Magdaleny Bednarek (w lnianych otulinach i czapeczce z burakiem), jak i szefowej Rady Rodziców Szkoły – jak się dowiedzieliśmy, gdyż całkowicie się schowała za przebraniem („brzuchatego” ziemniaka) – sprawiły, że dzieci już nie mogły się doczekać dalszego ciągu – gier i zabaw na świeżym powietrzu, degustacji ziemniaków z ogniska i kiełbasek z grilla… A tu zaproszono jeszcze jednego gościa - przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Tymowej, Józefę Kornaś, która w kilku zdaniach przybliżyła wieloletnią działalność gospodyń tymowskich oraz tradycje, związane z jesiennymi pracami w ogrodach, kuchni i spiżarni. Pani Józia znana jest ze swojego nieprzeciętnego talentu organizatorskiego, uśmiechu i dowcipnego języka, malutka wzrostem, a wielka osobowością i ciepłem, jakim obdarza wszystkich wokół. Dzieci miały okazję zobaczyć ją na niejednych dożynkach, a tym razem przyszła do nich, do szkoły, reprezentować ważne dla Tymowej Koło Gospodyń Wiejskich i zachęcić młode dziewczęta do przyszłej współpracy. Wspominaliśmy o ziemniaku, kolejnym punktem spotkania był monolog, wygłoszony przez zmęczonego życiem Pana Ziemniaka, bo „ziemniak to nie ma życia dobrego, jest kopany i obdziera się go ze skórki, kroi, rozgniata”. A my dodamy: ale jaki pyszny, a już prosto z ogniska? – palce lizać. Kto z Was, Czytelnicy, jadł ostatnio ziemniaka z ogniska? Kiedy to było, prawda? Może warto wykorzystać jeszcze jesienną pogodę na popołudniowego grilla, czy ognisko z ziemniakami, pieczonymi w rozgrzanym popiele. Ale się jesiennie rozmarzyliśmy… Po występach na sali gimnastycznej rozpoczęły się zajęcia w grupach. Dla każdej został opracowany atrakcyjny plan zajęć. Najmłodsi bawili się przy świetlicy gminno – parafialnej. Brali udział w konkursach ziemniaczanych: slalomie między ziemniakami, biegu na czas, czy wyścigu ziemniaczanych skoczków. Dużym zainteresowaniem cieszyło się malowanie twarzy, ta modna ostatnio zabawa ma jeden fajny efekt, dzieci nawet w zwykłych szkolnych ubraniach wyglądają na poprzebierane, odświętne, gotowe do zabawy. Dziewczynki malowały farbami jesień, wykorzystując własną inwencję twórczą, chłopcy rozgrywali mecze w piłkę nożną. Ponadto odbyła się zabawa z chustą animacyjną. A to wszystko połączono z degustacją pysznych ziemniaków z ogniska, które w drugim końcu piekły dla rozbawionych dzieci mamy, zaangażowane w organizację święta. Klasy IV – VI bawiły się na boisku obok kościoła. Uczestniczyły tam w qui- zach i rozgrywkach sportowych, po których czekały na nich soczyste kiełbaski z grilla, po ruchu na świeżym powietrzu – wyjątkowo smaczne. Gimnazjaliści na sali gimnastycznej rozegrali mecz piłki nożnej, natomiast dziewczęta uczestniczyły w warsztatach teatralnych, prowadzonych przez panią Natalię Przychocką z Miejskiej Biblioteki Publicznej – filii w Tymowej. W każdej grupie wiekowej można było zdobyć nagrodę główną, którą były wspaniałe ciasta gospodyń Tymowskich, szczególną popularnością cieszyły się „Burakowe” babeczki. Kilkanaście minut po 15.00 na sali gimnastycznej odbyły się tańce przy hitach ostatnich lat, jak popularna „belgijka”, a godzinę później dzieci leniwie i z tęsknotą za mijającym dniem i jego atrakcjami - rozchodziły się już do domów. Pogoda była wspaniała, brzuchy pełne, nastroje wyborne… Red. Impreza odbyła się dzięki zaangażowaniu wielu osób. Organizatorzy dziękują głównemu sponsorowi imprezy panu Zbigniewowi Jakóbczykowi, rodzicom z Rady Szkoły oraz pani Józefie Kornaś z Koła Gospodyń Wiejskich. Dziękujemy !!!! Fotoreportaż umieściliśmy na kolorowej wkładce numeru, natomiast całość można obejrzeć na stronie www.czasczchowa.pl – przyp.red. PASOWANIE NA UCZNIA KL. I – ZS W TYMOWEJ 1 października br. w Zespole Szkół w Tymowej odbyło się uroczyste pasowanie uczniów klasy I. Na wstępie uroczystości pani dyrektor Lucyna Krzyżak powitała pierwszoklasistów oraz przybyłych gości, m.in. rodziców i przedszkolaków z wychowawcami z pobliskiego przedszkola. Uczniowie klasy I wraz z wychowawczynią przygotowali część artystyczną pt. „W Królestwie Wiedzy”. Podczas przedstawienia odpowiadali na pytania króla i królowej, recytowali wiersze, śpiewali i ilustrowali ruchem piosenki 24 oraz złożyli uroczyste ślubowanie. Po części artystycznej pani dyrektor do- czas czchowa konała pasowania na uczniów Zespołu Szkół w Tymowej. Każdy pierwszokla- Z ŻYCIA SZKÓŁ sista otrzymał pamiątkowy dyplom, legitymację szkolną oraz słodki upominek, ufundowany przez szkolny sklepik. Następnie rodzice zaprosili dzieci na wcześniej przygotowany poczęstunek. Na uczniów ZS w Tymowej zostało pasowanych 25 pierwszoklasistów: Faustyna Bednarek, Manuel Bodurka, Bartosz Cabała, Kamil Chojecki, Jadwiga Czarnecka, Daria Figiel, Julia Gicala, Kamil Gnyla, Aleksandra Jakóbczyk, Magdalena Jeleń, Nikodem Karpiel, Wojciech Kołodziej, Magdalena Kulig, Karol Leszczyński, Roksana Michalak, Łukasz Mida, Miłosz Morydz, Kinga Motak, Katarzyna Niedziocha, Jakub Pajor, Radosław Salaterski, Agnieszka Sapała, Filip Syrek, Paulina Urbańczyk, Kornelia Włodarczyk. GRATULUJEMY „PIERWSZAKOM”. „PRAKTYKA W LONDYNIE DROGĄ DO EUROPEJSKIEGO RYNKU PRACY” Trzydziestu uczniów technikum ekonomicznego z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czchowie jest już po praktykach w Londynie. Mogli oni przez cztery tygodnie ćwiczyć swe zawodowe umiejętności w brytyjskich przedsiębiorstwach w ramach projektu „Praktyka w Londynie drogą do europejskiego rynku pracy”. Na realizację projektu szkoła otrzymała wsparcie finansowe za pośrednictwem FRSE, realizującego z kolei projekt „Staże i praktyki zagraniczne dla osób kształcących się i szkolących zawodowo” z Europejskiego Funduszu Społecznego – Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki na zasadach Programu Leonardo da Vinci, który jest częścią programu „Uczenie się przez całe życie”. Praktykanci rekrutowani byli z dwóch klas, po piętnaście osób z każdej. Pierwsza piętnastoosobowa grupa przebywała w Londynie na przełomie maja i czerwca 2013 roku, druga grupa, również piętnastoosobowa, była w Londynie we wrześ- niu 2013 roku. Praktyki zorganizowane były za pośrednictwem ADC College w różnych jednostkach gospodarczych i instytucjach. Uczniowie odbywali praktyki pojedynczo lub parami w przedsiębiorstwach usługowych (Prontaprint Harrow, Transcribe - The Print People Moorgate), w biurach szkół i bibliotek (Brent Library, City of London Business College, Roxeth Library South Harrow, Roxeth Library South Harrow, Mother Nature Science, Willesden Library, Whitefield School), w przedsiębiorstwach handlowych (TRAID Kilburn, Oxfam St John’s Wood, Oxfam Shop Highgate, Oxfam West Hampstead, Cancer Research UK West Hampstead, Deichmann, RSPCA Shop - Pinner), w firmach ubezpieczeniowych (Insurance Claims Accommodation Bureau), w agencji nieruchomości (Maple Estates) oraz w przedsiębiorstwie dziennikarsko-medialnym (Vizrt). Opowiadają jakie wykonywali prace: pomagałem w prowadzeniu biura, obsługiwa- czas czchowa łem sprzęt biurowy, obsługiwałam kasę fiskalną, segregowałem i układałem dokumenty, sporządzałam pisma służbowe, pracowałem w programach komputerowych funkcjonujących w przedsiębiorstwie, przetwarzałam dane, obsługiwałam klientów w języku angielskim. Dużo się nauczyliśmy – podsumowuje Alicja - praktyka zagraniczna była dla nas cennym doświadczeniem. Poznaliśmy funkcjonowanie europejskich przedsiębiorstw „od środka” i nie będziemy się bać szukać pracy zagranicą. Bardzo cenne są dla nas również dokumenty potwierdzające zdobyte wiadomości i umiejętności – podkreśla Kamil – możemy je załączyć do akt aplikacyjnych. Europass Mobility czy certyfikat POKL ułatwią nam start w dorosłe życie. Nad realizacją programu praktyki w każdym przedsiębiorstwie czuwał przydzielony uczniowi opiekun, będący pracownikiem danej jednostki gospodarczej. Opiekunowie udzielali nam cennych rad i zawsze służyli pomocą 25 Z ŻYCIA SZKÓŁ – opowiadają uczniowie. Pani Magdalena była dla mnie świetnym mentorem – swoją opiekunkę praktyk ocenia Jan. Wszyscy uczestnicy otrzymali z praktyk najwyższe oceny, zarówno z pracy jak i zachowania. Bardzo ważnym aspektem pobytu młodzieży w Londynie było też szlifowanie języka angielskiego. Język mogliśmy ćwiczyć na każdym kroku – mówi Natalia - u pracodawców, w rodzinach, u których mieszkaliśmy, podróżując po mieście, zwiedzając. Wycieczki po Londynie były zorganizowane głównie w weekendy – wspominają uczestnicy. Poznaliśmy wiele atrakcji turystycznych Londynu, m.in. Pałac Buckingham – siedzibę rodziny królewskiej z jedyną w swoim rodzaju wartą honorową, 10 Downing Street – rezydencję premiera, opactwo Westminster Abbey, gdzie do tej pory odbywają się koronacje królów, Pałac Westminster – miejsce posiedzeń obu izb parlamentu z jedną z najsławniejszych jego części - wieżą zegarową z Big Benem, Trafalgar Square oraz mosty na Tamizie: London Bridge i Tower Bridge, a także Tower of London, Giełdę Królewską i Centralny Bank Angielski, historyczny Ratusz zwany Guildhall z Galerią Sztuki i Clockmakers Muzeum. Mnogość i bogactwo zwiedzanych muzeów oraz galerii (Muzeum Historii Naturalnej, British Museum, Museum of London, Science Muzeum, Muzeum Sherlocka Holmesa) nie pozwoliło na zobaczenie wszystkich eksponatów, jednak mimo tego było łakomym kąskiem dla poszukujących wiedzy i wrażeń dla ducha - wspomina opiekunka Barbara. Miałam przyjemność spotkać wiele bardzo znanych osobistości i przyglądnąć się im z bliska w muzeum figur woskowych Madame Tussauds – cieszy się Joanna. Ponadto uczniowie skorzystali również z półgodzinnego przejazdu w kapsule London Eye, który dał im możliwość zobaczenia zapierającą dech w piersiach panoramę niemal całego Londynu, rozpościerającego się po obydwóch stronach Tamizy. Aby pogłębić wiedzę geograficzną odwiedzili południowo-wschodnią część Londynu - Greenwich. Podróżnicy odpoczywali np. w Hyde Parku z narożnikiem mówców, The Green Parku czy St. James Parku. Pod koniec pobytu drugiej grupy w Londynie miała miejsce wizyta kontrolna delegacji ze strony Starostwa Po- 26 wiatowego w Brzesku oraz Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czchowie, której celem było spotkanie z partnerem projektu, odwiedzenie miejsca praktyk i miejsca zakwaterowania uczniów w dzielnicy Harrow. Dyrektor Wydziału Edukacji Pani Janina Motak oraz wicedyrektor ZSP w Czchowie Pani Ewa Cetnar spotkały się zatem z Dyrektorem ADC College Janą Muruganathan – Strausovą i koordynatorem programu praktyk dla szkół z Polski Magdaleną Ciolek, która wyraziły wielkie zadowolenie z przebiegu praktyk oraz pracy i sprawowania uczniów z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czchowie. Delegacja odwiedziła jedno z miejsc praktyk, przedsiębiorstwo ICAB działające w sektorze ubezpieczeń i likwidacji szkód. Wszyscy praktykanci z Czchowa zostali pochwaleni za sumienność w wykonywaniu obowiązków, wzorowe zachowanie oraz sprawność w posługiwaniu się językiem angielskim. Rodziny goszczące uczniów również wyraziły pozytywne opinie na temat ich sprawowania i kultury osobistej – relacjonuje Pani Ewa Cetnar. czas czchowa Podsumowując, można stwierdzić, że wyjazd był bardzo owocny. Uczestnicy skorzystali na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim wprawili się w uczonym zawodzie i podszkolili język angielski. Żyjąc przez cztery tygodnie w środowisku wielokulturowym poznali odmienne od polskich zwyczaje cudzoziemców, a to zapewne przyczyniło się do rozwoju ich tolerancyjności. Poznali też londyńskie zabytki i atrakcje. Nauczyli się poruszania po dużym mieście np. metrem. Mimo mieszkania w różnych miejscach Londynu, uczniowie świetnie radzili sobie z docieraniem do miejsca pracy – oceniają młodzież nauczycielki wydelegowane z ZSP w Czchowie jako opiekunki. Nauczyliśmy się samodzielności – akcentuje Daniel w wygłoszonych na apelu szkolnym podziękowaniach dla opiekunów i organizatorów – i mamy poczucie, że świat do nas należy. Koordynator projektu: Bożena Kusion Z ŻYCIA SZKÓŁ Z OKAZJI 50-LECIA SPECJALNEGO OŚRODKA SZKOLNO-WYCHOWAWCZEGO W ZŁOTEJ, KTÓRE BĘDZIE UROCZYŚCIE OBCHODZONE 23 PAŹDZIERNIKA br. PUBLIKUJEMY KRÓTKIE KALENDARIUM HISTORYCZNE OD JEGO ZAŁOŻENIA DO DNIA DZISIEJSZEGO. Red. JUBILEUSZ 50 – LECIA ISTNIENIA SPECJALNEGO OŚRODKA SZKOLNO – WYCHOWAWCZEGO W ZŁOTEJ KALENDARIUM 1963r. – 1986r. -22 października 1963r. - uroczyste otwarcie Szkoły Specjalnej w Złotej; - założycielami Szkoły są Państwo Maria i Marian Mazgajowie; -dyrektorem zostaje mianowany dotychczasowy kierownik Internatu – p. Kazimierz Hojnowski; - p. Marian Mazgaj zostaje kierownikiem internatu; -lipiec 1964r. – Zakład uzyskuje orzeczenie organizacyjne; - p. Marian Mazgaj zostaje mianowany dyrektorem; - 10 października 1964r. - placówka otrzymuje samochód marki Nysa; - wiosna 1966r. – podłączenie prądu; - 1966r. - rozbudowa placówki (powstają dwie nowe sale lekcyjne, pracownia krawiecka oraz podręczne magazynki); - czerwiec 1967r.– szkołę po raz pierwszy opuszcza klasa VIII (12 uczniów) oraz klasa VII (7 uczniów); -1968r. – szkoła otrzymuje kolejny samochód marki Nysa; - przełom 1971/1972 - remont budynku szkoły; położenie chodnika wokół budynku; - 21 stycznia 1972r. - przeprowadzka do nowego Internatu (z dostępem do bieżącej wody, z centralnym ogrzewaniem i przestronnymi sypialniami); -rozkwit szkoły (w Internacie – 120 wychowanków, kadra pedagogiczna – 23 osoby); -utworzenie klasy „życia” dla uczniów z głębszą niepełnosprawnością intelektualną. -1987r.- zmiana nazwy: z Państwowego Zakładu Wychowawczego na Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy; -1987-1988r. – remont budynku Internatu (zmiana wyposażenia umywalni, wymiana pieców centralnego ogrzewania, renowacja całego dachu, ocieplenie i wykonanie elewacji południowej strony budynku, odnowienie wszystkich pomieszczeń wewnątrz Internatu wraz z wymianą futryn i drzwi, remont kuchni); -1990r. – „duże zakupy”: wyposażenie placówki w nowe szafki pokojowe, meble, dywany, koce, pościel, kolorowy telewizor, video, magiel elektryczny, siatkę ogrodzeniową itp. 1997r. – 2004r. -dyrektorem zostaje mianowana p. mgr Dorota Piekielniak; 1986r. – 1997r. -1986r. - p. Marian Mazgaj – wieloletni dyrektor, Pedagog i założyciel PZW odchodzi na emeryturę; czas czchowa 27 Z ŻYCIA SZKÓŁ -utworzenie Oddziału Szkoły Podstawowej Specjalnej w Domu Pomocy Społecznej w Brzesku; -w Internacie powstaje nowoczesna kotłownia gazowa; -Ośrodek zyskuje salę gimnastyczną wraz ze sprzętem rehabilitacyjno – sportowym; -zakup nowego mikrobusu „FORD – TRANSIT”; -1999r. – kapitalny remont dachu; -2001r. – generalny remont i modernizacja sanitariatów i umywalni, wymiana stolarki drzwiowej, wykonanie posadzek w klasach i na salach sypialnych, wykonanie wewnętrznego i zewnętrznego podjazdu dla osób niepełnosprawnych; -2002r. – nadbudowa drugiego piętra Internatu (powstają sale lekcyjne, pracownia praktycznej nauki zawodu, pracownia komputerowa). 2004r. – 2013r. -2004r. - dyrektorem Ośrodka zostaje p. mgr Bożena Barwiołek; -patronką naszej szkoły zostaje Maria Konopnicka; -2007r. - Ośrodek wzbogaca się o nowoczesnego busa do przewozu osób niepełnosprawnych; -2007-2008r. – udział w projekcie „Moja ojczyzna tam, gdzie moja szkoła” dotowanym przez Europejski Fundusz Społeczny, dzięki któremu uczniowie wyjeżdżają na wycieczki i zwiedzają Polskę; -2008r. – powstaje nowoczesne Centrum Informacji Multimedialnej; -2008r. - rozbudowa Ośrodka (powstają dodatkowe sale edukacyjno – rehabilitacyjne oraz gabinety specjalistów: psychologa, pedagoga oraz logopedy; -2009r. - generalny remont kuchni; -2012r. - remont pomieszczeń obsługi administracyjnej Ośrodka oraz gabinetu pielęgniarek. DYREKTORZY PLACÓWKI -2006r. - powstaje ciekawie zaprojektowany plac zabaw; Marian Mazgaj 1963r. – 1986r. Dorota Piekielniak 1997r. – 2004r. -2006r. – pozyskanie (w ramach projektu współfinansowanego przez Europejski Fundusz Społeczny) nowoczesnego sprzętu i środków dydaktycznych ułatwiających kształcenie dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi; -2007r. – bogate wyposażenie tzw. „pokojów cichej nauki”; -zamontowanie windy w budynku Ośrodka; -powstaje tzw. Sala Doświadczania Świata; 28 Kazimierz Hojnowski 1986r. – 1997r. Bożena Barwiołek 2004r. – nadal Dziękujemy wszystkim, którzy przez 50 lat istnienia SOSW w Złotej swoją pracą i zaangażowaniem przyczynili się do rozkwitu szkoły: Kuratorium Oświaty, organowi prowadzącemu – Starostwu Powiatowemu w Brzesku, wszystkim Dyrektorom, Kierownikom Internatu, Księżom, Nauczycielom i Wychowawcom, Obsłudze administracyjno – gospodarczej. Niech czas dopisze kolejne stronice historii naszego Ośrodka… Źródło: powyższe informacje zostały zaczerpnięte z kronik SOSW w Złotej z lat 1863 – 2013, oprac. mgr M. Dudek czas czchowa SPORT SPOTKANIE INTEGRACYJNE CZCHOWSKIEGO KLUBU SPORTOWEGO 21 września 2013 roku na Miejskim Stadionie w Czchowie został rozegrany towarzyski mecz piłki nożnej pomiędzy drużynami złożonymi z MŁODZIKÓW, TRAMPKARZY, RODZICÓW i TRENERÓW. Spotkaniu towarzyszyło wiele emocji, każda z drużyn walczyła o punkty. Z minuty na minutę zmieniały się wyniki i zawodnicy. Sędzią spotkania był Prezes Podokręgu Piłki Nożnej w Brzesku pan Mirosław Nieć, a sam mecz zakończył się remisem. Po meczu świętowaliśmy awans drużyny młodzików do I ligi tarnowskiej w Ośrodku Wypoczynkowym Cztery Pory Roku. Kierownik drużyny - Rafał Kopytko dokonał podsumowania ostatniego sezonu młodzików, z którego wynikało, że spośród 20 rozegranych meczów, drużyna tylko jeden mecz zremisowała, a pozostałe 19 wygrała, uzyskując 58 punktów. Młodzi piłkarze strzelili 94 bramki, z czego 44 gole padły na czchowskim stadionie. W sezonie 2012/2013 skład Młodzików wyglądał następująco: Patryk Białek, Mikołaj Biłos, Marcel Chmura, Przemysław Chojecki, Radosław Chojecki, Wojciech Ciślak, Artur Holik, Jacek Kantek, Dominik Kołodziej, Krzysztof Kozdrój, Tomasz Kozdrój, Kamil Kryjomski, Aleksander Mierz- wa, Dariusz Ogiela, Krzysztof Pachel, Filip Pawłowski, Daniel Piechnik, Paweł Piechnik, Jacek Stachurski, Kamil Szkaradek, Dominik Tucznio, Dariusz Turek i Grzegorz Zięba. Trenerami kadry byli Mariusz Skwarło w rundzie jesiennej oraz Dawid Musiał w rundzie wiosennej. Obecnie chłopców trenuje Jarosław Górka. Wsparcia drużynie udzielili również trenerzy bramkarzy, którzy szkolili i szkolą nadal chłopców społecznie. Są to Zbigniew Mazurkiewicz z Katowic oraz Stefan Rębilas z Nowego Sącza. W tym dniu młodzieżowe sekcje piłkarskie MOKSIR Piast Czchów otrzymały również niezwykłe wyróżnienia. Zastępca Burmistrza Czchowa Tadeusz Płachta odczytał list gratulacyjny. W liście Burmistrz Czchowa Marek Chudoba, gratulował osiągniętego wyniku zawodnikom, trenerom, kierownictwu drużyny oraz rodzicom. Zaznaczył, jak ważna dla władz samorządowych jest inwestycja w człowieka, a sukcesy młodzieży również służą promocji miasta i gminy Czchów. Kolejne gratulacje oraz pamiątkowy puchar na ręce byłego kapitana młodzików, a obecnie kapitana trampkarzy - Radosława Chojeckiego przekazał Prezes Podokręgu Piłki Nożnej w Brzesku Mirosław Nieć. czas czchowa 29 SPORT W imieniu kadry zarządzającej sekcją Dyrektor MOKSiRu złożyła gratulacje młodzieży, a wszystkim sympatykom i przyjaciołom wyrazy wdzięczności. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż mamy wielkie szczęście, że otaczają nas wspaniali ludzie, dzięki którym nasze dzieci odnoszą sukcesy. Na te nasze małe sukcesy sportowe składa się wiele czynników, jest to zarówno baza sportowa, szkoleniowcy oraz zaangażowanie władz samorządowych i mieszkańców gminy. W tym szczególnym dniu, chcieliśmy również wyróżnić osoby, dla których ważne jest dobro naszej młodzieży, dlatego też przygotowaliśmy specjalne przypinki. Okolicznościową przypinkę – „SUPER RODZICE – DZIĘKUJEMY – MOKSIR PIAST CZCHÓW” – otrzymali rodzice naszych chłopców, dyplom uznania oraz przypinkę „SUPER BURMISTRZ” otrzymał Marek Chudoba oraz Tadeusz Płachta, a „SUPER SEKRETARZ” Jarosław Gurgul. Przypinki otrzymali również trenerzy, Prezes PPN w Brzesku Mirosław Nieć, kierownik drużyny Rafał Kopytko oraz pracownicy MOKSiRu. Serdeczne podziękowania za pomoc w zorganizowaniu spotkania oraz ufundowanie koszulek treningowych dla drużyn MŁODZIKÓW I TRAMPKARZY MOKSIR PIAST CZCHÓW składamy: Państwu Alicji i Andrzejowi Kocoń – Gospodarstwo Ogrodnicze z Jurkowa, Państwu Renacie i Piotrowi Musiał – Firma Jurbet, Państwu Agnieszce i Zbigniewowi Chojeckim, Państwu Danucie i Rafałowi Wiśniewskim, Panu Kazimierzowi Gurgulowi – ABC Sklepy Spożywczo-Przemysłowe, Panu Tadeuszowi Sacha – Firma Drew Trans, Panu Markowi Malinowskiemu – Firma Malbus oraz Panu Mateuszowi Gasińskiemu – Domki „Cztery Pory Roku” i Laserowy Paintball. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie wszystkim podziękować za otrzymane wsparcie, jednakże doceniamy każdą pomoc i pamiętamy o wszystkich naszych Dobroczyńcach. Wszystkim jeszcze raz dziękujemy! Po części oficjalnej na wszystkich czekały zabawy rekreacyjne oraz kiełbaski z grilla. Elżbieta Ogiela Dyrektor MOKSiR w Czchowie MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ SIATKÓWKI JUŻ PO RAZ CZWARTY W CZCHOWIE! Bochnia Polska, Relax Czchów Polska, Bez Odbioru Brzesko Polska, Kosice Słowacja i Trubky Słowacja. Warto do- dać, że w Turnieju biorą udział drużyny, które od 7 lat współpracują ze Słowacją (Relax, Red Bull) i które zajęły medalowe miejsca w Amatorskiej Lidze Piłki Siatkowej w Czchowie oraz drużyny zapraszane przez organizatora. Zwycięstwo oraz puchar Burmistrza Czchowa wywalczyła drużyna Malcov ze Słowacji, następnie na drugim miejscu uplasował się Taxi Roman ze Słowacji, na trzecim Red Bull Czchów Polska i dalej zgodnie z kolejnością, w której drużyny wymieniliśmy wcześniej. Wszystkim uczestnikom gratulujemy!!! fot. Grzegorz Nowak 8 września 2013 r. w hali sportowej w Czchowie odbył się Międzynarodowy Turniej Amatorskiej Piłki Siatkowej „O Puchar Burmistrza Czchowa” PolskaSłowacja 2013. Koordynatorem Turnieju była Beata Nosek z Czchowa, pasjonatka „siatkówki”. W turnieju wzięło udział 10 drużyn w tym 4 ze Słowacji: Malcov Słowacja, Taxi Roman ze Słowacji, Red Bull Czchów Polska, Płomień Limanowa Polska, Nowy Sącz Polska, Promień 30 czas czchowa SPORT Atmosfera rozgrywek, już tradycyjnie, jest wyjątkowa, co potwierdzają zdjęcia w fotoreportażu, który umieszczamy na koniec artykułu. Patronat nad wydarzeniem sportowym objęli Burmistrz Czchowa oraz MOKSiR. Turniej odbył się również dzięki wsparciu sponsorów: Carlsberg – Mieszko i Agnieszka Musiał, Manner Wiedeń Jacek Janicki, Gold Drop Limanowa Czesław Krężołek, Rabek - Maria i Zbigniew Rabiaszowie, Wramex – Zofia i Czesław Wrona, za co im serdecznie dziękujemy. Na koniec mamy dla Czytelników krótki wywiad z Organizatorką Turnieju. RED. O KULISACH TURNIEJU Rozmowa z Beatą Nosek, Inicjatorką i Organizatorką już od 4-ech lat Międzynarodowego Amatorskiego Turnieju Siatkówki w Czchowie Nie było dotąd okazji szerzej napisać o pięknej, sportowej imprezie o zasięgu międzynarodowym, jaka odbywa się już od 4-ech lat pod koniec września w Czchowie, którą jak wiem to Ty, będąc ogromną pasjonatką siatkówki, czchowianką, „sprowadziłaś” do Czchowa. Jak to wszystko się zaczęło? Skąd pomysł i takie kontakty? - Wszystko zaczęło się 7 lat temu. Drużyna „Relax” z Czchowa na zaproszenie Jozefa BARBOR KA poprzez dyrektora PG w Iwkowej i koordynatorkę tego spotkania p.Urszulę Nowak, wyjechała na turniej do Bardejova. W następnym roku wyjechały na Słowację już dwie drużyny z Czchowa: Relax i Red Bull. Na trzecim spotkaniu pomyślałam sobie, że warto by było sprowadzić taką imprezę do Czchowa. Za pierwszym razem do Czchowa przyjechały 2 drużyny i tak co roku ich przybywa. W tym roku gościliśmy 4 drużyny ze Słowacji: TRUBKY, TAXI ROMAN, MALCOV i KOSICE i 6 drużyn z Polski. czas czchowa Powiedz kilka słów o zasadach Turnieju. - Cały turniej ma nieco inny charakter. Biorą w nim udział drużyny polskie, które od początku współpracują ze Słowacją, czyli Relax i Red Bull oraz drużyny, które zajmują czołowe miejsca w Amatorskiej Lidze Piłki Siatkowej w Czchowie, którą też prowadzę od dobrych kilku lat. Musze też nadmienić, że na Słowację drużyny, które zajmują I, i II miejsca w czchowskiej lidze wyjeżdżają w nagrodę. Drużyny, tak słowackie, jak i polskie, muszą się składać minimum z 2 dziewcząt i 4. chłopców. Podczas całego turnieju nie ma sędziów, sędziujemy sobie nawzajem, dzięki temu rozgrywkom towarzyszy bardzo 31 SPORT sprawowali strażacy OSP Czchów. Jeżeli kogoś pominęłam to bardzo przepraszam i również bardzo dziękuję. dobra, towarzyska rywalizacja i miła atmosfera. Po każdym turnieju staram się organizować imprezę integracyjną, w której biorą udział wszystkie drużyny. Na takiej imprezie jest rozdanie nagród, podajemy gorące danie (Słowacy uwielbiają bigos), można też samemu usmażyć sobie kiełbaski. Wieczorem jest muzyka i tańce. W tym miejscu warto wymienić wszystkich, którzy bezinteresownie pomagają przy każdym turnieju, ale obawiam się, żeby nikogo nie pominąć. W pozyskiwaniu nagród dla zawodników od lat pomagają mi państwo Agnieszka i Mieszko Musiołowie – Firma Carlsberg, Czesław Krężołek - Gold Drop Limanowa, Jacek Janicki - Manner Wiedeń, Maria i Zbigniew Rabiaszowie - Rabek, Zofia i Czesław Wrona – Wramex. Bez tych osób z samego wpisowego drużyn nie byłabym w stanie zorganizować takich nagród. Bardzo bardzo serdecznie dziękuję. Jest jeszcze grono osób, które pomagają mi pracą fizyczną przy turnieju. Pan Kaziu Jankosz, który zawsze jest z nami, Mateusz Gasiński, który udostępnia ośrodek „4 Pory Roku”, gdzie mogę zorganizować całą imprezę integracyjną i wszystkie domki, w których Słowacy mają zapewniony nocleg. DJ Łukasz Jakubiak, który przyjeżdża z Warszawy i (za zwrot kosztów paliwa) organizuje nam cały czas atrakcje taneczne. Fotograf Grzesiu Nowak, który nas na bieżąco uwiecznia oraz trójka młodzieży, która robi całą tzw. czarną robotę już od lat: Marzena Piech, Agnieszka Nosek oraz Mirosław Kociołek. W tym roku również opiekę nad turniejem Podsumowując, robisz dla Czchowa i regionu kawał dobrej promocji, czy ze strony władz Czchowa, ośrodka kultury, organizacji sportowych - masz jakieś wsparcie? - Nie mogę narzekać na brak wsparcia ze strony UM w Czchowie, czy MOKSiRu. Pomagają w miarę możliwości, udostępniając za każdym razem halę sportową nieodpłatnie oraz fundując komplet medali. W tym roku Turniej został nazwany Międzynarodowym Turniejem Amatorskiej Piłki Siatkowej „O Puchar Burmistrza Czchowa” Polska – Słowacja i został ufundowany również puchar, który wręczył zwycięzcom Zastępca Burmistrza Czchowa Tadeusz Płachta. Mam głęboką nadzieję, że turniej ten wejdzie już do stałego cyklu imprez sportowych w Czchowie. Czy chciałabyś coś dodać na koniec? - W ramach współpracy PolskoSłowackiej przyjeżdża do nas również młodzież słowacka, która w trakcie trwania turnieju zwiedza okolice Czchowa i sam Czchów. Chciałabym, aby nasza czchowska młodzież włączyła się w nasze działania i brała udział w wyjazdach na Słowację. Raz zorganizowałam taki wyjazd, ale później już nie było chętnych, młodzież sama się nie zaangażuje, turniej muszą promować opiekunowie, wychowawcy, pasjonaci, może rodzice. Warto. Chciałabym też zachęcić wszystkich do uprawiania takiego sportu, jakim jest siatkówka, trenujcie, zakładajcie drużyny, to nie tylko sport, rywalizacja, ale przede wszystkim bardzo dobra i zdrowa zabawa. Zapraszam też wszystkich chętnych do kibicowania drużynom, które biorą udział w turniejach i lidze. Warto wspomnieć, że tegoroczna Amatorska Liga Piłki Siatkowej w Czchowie rusza pod koniec listopada. Pozostaje tylko życzyć Ci wytrwałości, wciąż rozwijania i podsycania tej pasji sportowej, zarażania nią innych i jeszcze wielu edycji Międzynarodowego Turnieju Siatkówki w Czchowie. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała red. J.Dębiec 32 czas czchowa CIEKAWE TEMATY * REPORTAŻE KOLEJNA PERŁA W CZCHOWSKIM KOŚCIELE W tym roku wspólnota parafialna wraz z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków podjęła się konserwacji kolejnej części fresków, znajdujących się na ścianach czchowskiego kościoła. Tym razem „pod pędzel” poszła Droga Krzyżowa. Jest to fresk podłużny, przebiegający przez ścianę północną prezbiterium i zawierający dziesięć scen Drogi Krzyżowej. Według mojej analizy kolejne sceny przedstawiają następujące stacje: pierwszy obraz - skazanie Chrystusa na śmierć, drugi - wzięcie Krzyża przez Pana Jezusa i spotkanie Chrystusa z Matką, trzeci obraz - upadek pod Krzyżem, czwarty - św. Weronika ociera twarz Jezusowi, piąty - Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść Krzyż Jezusowi, szósty - płaczące niewiasty, siódmy - kolejny upadek Jezusa i spotkanie ze współczującą Matką Bolesną, ósmy - obnażenie z szat, dziewiąty - przybicie do Krzyża i dziesiąty obraz - śmierć na Krzyżu. Kolejne trzy stacje są umieszczone na ścianie wschodniej. Znajdują się na nich sceny: zdjęcia z Krzyża, złożenia do grobu i Zmartwychwstania. Według analizy historyków sztuki fresk Drogi Krzyżowej jest datowany na rok 1450. Trudno jest jednak o dowód, potwierdzający tę datę. Sama analiza pigmentówm używanych do wykonania fresków również nie jest dowodem, ponieważ użyte pigmenty są pigmentami ziemnymi, a te stosowane były już od starożytności i nie mogą wskazać na wiek danego malowidła. Jest jednak możliwość udowodnienia górnej granicy powstania tej polichromii. Otóż w malowaniu Drogi Krzyżowej zostały użyte azuryt i malachit - pigmenty, które stosowano do XVI wieku - dlatego możemy stwierdzić z całą pewnością, że ten fresk powstał przed XVI wiekiem, a więc najpóźniej w XV wieku. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że ta piękna polichromia powstała w roku 1450. Pierwsza jej konserwacja w prezbiterium czchowskiego kościoła, a więc i interesującej nas Drogi Krzyżowej, miała miejsce w 1913 roku. Dzieła tego dokonało Grono Konserwatorów Galicji Zachodniej, działające na przełomie XIX i XX wieku. Prace w czchowskim kościele prowadzili: Julian Makarewicz i Franciszek Przebindowski. Następne prace konserwatorskie były wykonane w latach 1958 i 1967. W doku- mentach je opisujących nazwano ten fresk „Droga Krzyżowa Juliana Makarewicza”. Jest to ciekawostka potwierdzająca fakt, że w tym czasie nie rozpoznano oryginalnych fragmentów tego fresku z XV wieku, uważano, że Julian Makarewicz sam domalował brakujące fragmenty, lub nawet je namalował, dziś już wiemy, że tylko próbował odrestaurować sceny, których większość zachowała się w oryginalnym, XV-wiecznym wykonaniu. Obecne prace konserwatorskie zostały wykonane przez panią Dorotę Kwiecińską-Nosek i trwały od czerwca do września 2013 roku. W czasie tych prac okazało się, o czym wspomnieliśmy, że większość tej polichromii jest jednak oryginalna i pochodzi z XV wieku, a nie, jak sugerował pan dr Kozłowski, jest to w większości kompozycja namalowana przez Juliana Makarewicza w 1913 r. Od strony technicznej prace konserwatorskie składały się z kilku etapów. Najpierw fresk został oczyszczony głównie przy użyciu hebla, którego miąższ stanowi swego rodzaju „guma” dobrze zbierająca zabrudzenia i nie niszcząca zasadniczej powierzchni. Następnie powierzchnia została utrwalona substancją chemiczną, która wzmocniła malowidło oraz warstwę tynku. Potem w miejscach, w których tynk nie przylegał całościowo do muru, wykonano „lekarskie” zastrzyki, wypełniające puste przestrzenie i uniemożliwiające odpadnięcie tynku. Następnie zostały wypełnione spękania oraz powierzchnie ubytków w tynku materiałem zbliżonym do używanego oryginalnie. I dopiero na końcu wykonano konserwację estetyczną, polegającą na „punktowaniu naśladowczo-scalającym” miejsc, wypełnionych kitem w celu ujednolicenia kolorystycznego z fragmentami oryginalnymi. Należy podkreślić, że jest to technika nie ingerująca w oryginalnie zachowane fragmenty malowidła, a technika tzw. kropkowania, a nie malowania pozwala nieinwazyjnie pokryć kolorami (ujednolicić) fragmenty powierzchni nieoryginalnych, została zastosowana w celu odróżnienia powierzchni oryginalnych od tych uzupełnionych w czasie konserwacji. To piękne dzieło możemy już podziwiać i niech ono nas motywuje do głębokiej refleksji i żarliwej modlitwy. Wyrażam wdzięczność wszystkim osobom, czas czchowa które przyczyniły się do konserwacji polichromii Drogi Krzyżowej: Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków za przyznanie nam dotacji na ten cel; wszystkim moim parafianom za złożone ofiary, które pozwoliły nam zapłacić część konieczną do uiszczenia przez parafię jako inwestora; panu Tadeuszowi Kanownikowi za przygotowywanie wniosków i czuwanie nad administracyjną stroną prac oraz pani Dorocie Kwiecińskiej-Nosek za włożone serce i artyzm. Bądźmy dumni, że nasza świątynia, która już od tylu wieków zachwyca wiernych i pobudza do pięknej modlitwy, będzie dla nas i dla przyszłych pokoleń, miejscem wyjątkowym na mapie naszych codziennych przeżyć. ks. dr Ryszard Biernat, proboszcz 33 OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA WSPOMNIENIE O… Józefie Gorycy – lekarzu z Czchowa „Jeśli zatem będę wiernie dotrzymywał tej przysięgi i nie naruszał jej, niech damy mi będzie owoc życia i sztuki, i sława u wszystkich ludzi po wsze czasy” ( z Przysięgi Hipokratesa). Była zima, solidna i mroźna. Miałem wtedy kilka lat, dużo czasu spędzałem u dziadków w Czchowie; zdarzyło się, że zachorowałem. Mocno już przeziębiony leżałem w łóżku z wysoką gorączką, chyba nawet majaczyłem. Bliscy, zaniepokojeni o moje zdrowie, posłali po lekarza – naszego sąsiada, którym był Józef Goryca. Pojawił się, jak zwykle 34 zresztą w takich sytuacjach, niezwłocznie, jak tylko mógł najszybciej. Doktor wszedł do pokoju. Miał na sobie kożuch z wielkim kołnierzem, dźwigał dużą, czarną torbę lekarską. Przyniósł ze sobą z pola mróz, w momencie powiało świeżym powietrzem. Troskliwie pochylił się nade mną, dotknął zimną, ale dziwnie przyjemną ręką rozpalonego czoła, kazał pokazać język, zajrzał do gardła. Sięgnął po chwili do owej czarnej torby, z której wyjął stetoskop – lodowaty. Zanim zaczął mnie obsłuchiwać, pocierał go o rękaw, chuchał, aby choć trochę podnieść jego temperaturę. Był niezwykle delikatny i cały czas się uśmiechał, uśmiechały się też jego oczy. Tym swoim uśmiechem i troskliwością już leczył, uspokajał, może jakoś nawet hipnotyzował... Nie ma w Czchowie i w okolicy domu, rodziny, w której nie przechowały się takie wspomnienia. Nie chodziło się przecież do lekarza, ale go Gorycy. Jego postać, jego nazwisko połączyły się trwale w naszej świadomości z rolą, jaką przyszło mu przez dziesięciolecia wypełniać. W tym roku minęło 25 lat od śmierci doktora Józefa Gorycy – czchowianina, lekarza, żołnierza września 1939 i Armii Krajowej. Warto, jestem o tym święcie przekonany, przypomnieć tego wspaniałego człowieka, choć wiem, że żyje on czas czchowa wciąż w sercach i wdzięcznej pamięci wielu ludzi, który przychodzili do niego, nieraz z daleka, po pomoc i poradę. Trzeba to zrobić także po to, aby opowiedzieć o Nim tym, którzy przyszli na świat już po jego odejściu. Jest On bowiem jedną z ważniejszych postaci w historii naszego miasta, postacią, o której powinniśmy pamiętać, i którą możemy stawiać za wzór jako człowieka, obywatela i lekarza. Był – jak już zaznaczyłem – naszym sąsiadem, stąd miałem okazję spotykać go nie tylko podczas lekarskich wizyt. Interesowałem się historią, wypytywałem go o dawne dzieje, a on chętnie opowiadał. Jako student medycyny, czwartego czy piątego już roku, w 1939 roku został zmobilizowany. Zawędrował ze swoim oddziałem aż pod Kock, skąd wrócił do domu pieszo. Podczas wojny uczestniczył w konspiracji, a po jej zakończeniu ścigany był przez nową władzę, ukrywał się na Dolnym Śląsku. W końcu, po jakimś czasie mógł wrócić do Czchowa, gdzie spędził resztę życia. O swoich przygodach mówił z uśmiechem; podzielił po prostu doświadczenie swojego pokolenia, nie domagał się z tego tytułu żadnych honorów i zadośćuczynień. Spełnił obowiązek. Pracował w ośrodku, był lekarzem okręgowym, prowadził też prywatną OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA praktykę. Szybko zdobył sobie zaufanie i popularność. Był lekarzem starej szkoły – świetnie przygotowanym do zawodu, ale też nieustannie się dokształcającym. Bywało, że nad wypisaną przez niego receptą kiwali głowami profesorowie w Krakowie, dziwiąc się, skąd wiejski lekarz zna najnowsze specyfiki, które jeszcze dobrze nie weszły na rynek. Sam pamiętam takie zdarzenie. Leczył wszelkie dolegliwości, odbierał porody, składał połamane kości, jak trzeba - wyrywał zęby. Kiedy był już w podeszłym wieku, bardzo słabo widział, ale mimo to dawał radę – jego diagnozy, wydawane dosłownie po omacku, były trafne. Miał talent i intuicję, o czym było mi dane nieraz się przekonać. Od wielu słyszałem, że był wobec pacjentów bezinteresowny, gdy trzeba było, nie tylko odmawiał przyjęcia należnego mu honorarium, ale pomagał jeszcze wykupić receptę. Leczył, wspierał, radził, tłumaczył, uświadamiał i uspokajał. Był lekarzem starej szkoły, nie tylko przez swoje wszechstronne umiejętności, ale również przez wartości, jakim był wierny, i jakie wyznawał. Doktor Józef Goryca był dla czas czchowa mnie żywym ucieleśnieniem przysięgi Hipokratesa i etosu inteligenckiego, etosu, który poznawaliśmy w szkole poprzez twórczość Stefana Żeromskiego czy Marii Dąbrowskiej; był jak postać z ich dzieł. Równocześnie był także wierny swoim chłopskich korzeniom, w głębi duszy był przecież rolnikiem. Często zobaczyć go można było oporządzającego zwierzynę, czy przewracającego siano w polu. Nie zamykał się w obrębie spraw swojej profesji, ale wszechstronnymi zainteresowaniami wykraczał poza za- 35 OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA wodową dziedzinę – dużo czytał, interesował się tym, co dzieje się na świecie; utrzymywał szerokie kontakty towarzyskie, jego dom był zawsze pełen ludzi. Dom ten tworzył wspólnie ze swoją żoną, Elżbietą – kobietą wyjątkową, nietuzinkową. Pochodziła z Kresów, ze znanej rodziny Lipińskich. Najsławniejszy przedstawiciel tej rodziny – Karol (1790-1861) był wybitnym kompozytorem, najsławniejszym polskim skrzyp- 36 kiem XIX wieku; wirtuozem, który koncertował wspólnie z Paganinim. Wojenne losy rzuciły przyszłą Panią Doktorową i jej rodzinę do Czchowa. Wychowana na Podolu, w dworze ziemiańskim, przyniosła ze sobą kresową fantazję, witalność, pogodę ducha i wielką gościnność. Z opowieści mojego ojca wiem, że w tuż powojennych, niełatwych przecież czasach zbiegała się do Goryców dzieciarnia z okolicy na wspólną zabawę czas czchowa i poczęstunek, zawsze było coś dobrego. Lubiłem odwiedzać Panią Doktorową i ja, słuchałem jej opowieści; zanuciła też czasem jakąś tęskną dumkę ukraińską. To ona wprowadziła mnie w świat książek – pożyczała, zachęcała do lektury. Podczas któryś wakacji czytałem namiętnie kolejne tomy Trylogii, to z nią dzieliłem się pierwszymi wrażeniami z lektury, przywoływaliśmy ulubione fragmenty, postaci z Panem Zagłobą na OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA czele. To był przecież świat jej dzieciństwa. Elżbieta i Józef stanowili parę niezwykłą, niebanalną – ogień i woda. On – uosobienie spokoju, ona – żywiołowa, dynamiczna. Uzupełniali się jednak doskonale, i – co było widać do końca ich wspólnego życia – kochali i szanowali się bardzo, byli sobą nieustanne zafascynowani. A czy pamiętacie rytuał wizyt u Doktora, tych poza czasem urzędowania, bywało, nocnych? Petenta obszczekiwał pierwszy pies – łańcuchowy, rzeczywiście groźny, następnie Pani Doktorowa zwracała stanowczo uwagę (eufemizm), że jest już po godzinach, że mąż śpi, bądź odpoczywa. Mimo to szła go budzić, choć bywał – jak wiem – z tego powodu nieraz bardzo niezadowolony (znów eufemizm). Nie odprawiała jednak nikogo z kwitkiem, wręcz przeciwnie; szybko objawiało się jej prawdziwe, serdeczne oblicze; potrafiła być wobec pacjentów troskliwa i opiekuńcza, okazywała nieudawane zainteresowanie. Przez wiele lat towarzyszył jej pies, drugi w całym zestawie, rezydujący już w domu – słynny Jogi, olbrzymie, czarne zwierzę, wielkości podchowanego cielaka. Kto go nie znał, a ujrzał po raz pierwszy – zamierał z przerażenia. Psina w rzeczywistości potulna była jak baranek, wesoła i skora do zabaw. To dawne, dla niektórych pewnie już bardzo dawne czasy. Nie ma też już takich lekarzy, inaczej wygląda życie, inaczej działa współczesna służba zdrowia. Praca lekarza wiejskiego nie jest już tym, czym była dawniej. Zawód ten jest jednak, jak zawsze, szczególny, jest powołaniem; kto chce szukać wzoru i przykładu znajdzie go w osobie doktora Józefa Gorycy. Jego pogrzeb był wielką manifestacją wdzięczności, szacunku i przywiązania. Setki ludzi ciągnęły ze wszystkich stron, aby go pożegnać. Tak wielkiego pogrzebu nigdy w Czchowie nie widziałem, bo też i mało kto na taki zasługuje. Nie miał on specjalnej oprawy, wręcz przeciwnie, choć akurat do tego nie ma potrzeby wracać, ale nie można zapomnieć. Nikt też z oficjalnych czynników, co trzeba podkreślić, tej uroczystości nie organizował, nie zwoływał – ludzie przyszli po prostu z potrzeby serca. Utkwił mi z tej uroczystości jeden, znamienny szczegół. Gdzieś w tyle, skromnie stała, nierzucająca się nikomu w oczy, starsza kobieta, której w Czchowie nie widywałem. W ręku trzymała bukiet polnych kwiatów, z oczu jej płynęły łzy. Jak się dowiedziałem, była to matka beznadziejnie chorego dziecka, gdzieś spod Zakliczyna. Doktor Goryca dziecko to, wbrew opiniom specjalistów z wojewódzkich klinik, wyleczył. Drodzy Czytelnicy „Czasu Czchowa”, Czchowianie! Parę miesięcy temu przypomnieliśmy sylwetkę Tadeusza Wojakiewicza; w tym numerze doktora Józefa Gorycy. Myślę, że i ten tekst spotka się z życzliwym odbiorem. Jestem zdania, że nie powinniśmy na tym poprzestać. Ludzie Ci zasługują na to, aby ich w sposób godny i tradycyjny upamiętnić. Widziałbym na przykład poświęcone im tablice na Domu Strażaka, na ośrodku zdrowia, w miejscach, gdzie przez lata pracowali, w miejscach, które wiążą się ścisłe z ich działalnością. Może powinni być patronami tych instytucji, czchowskich ulic. Tak ich upamiętniając budujemy jednocześnie i umacniamy tożsamość nas jako społeczności, utrwalamy naszą wspólną historię, wskazujemy młodzieży wzorce do naśladowania. To mój pomysł, daję go pod rozwagę i deklaruję jednocześnie cegiełkę na jego realizację. Grzegorz Nieć Ogłoszenie Zarząd Cmentarzy w Czchowie przypomina o obowiązku odnowienia opłaty cmentarnej po upływie lat 20. Brak wznowienia opłaty skutkował będzie wykorzystaniem miejsca na ponowny pochówek i tym samym likwidacją starego grobu. czas czchowa 37 PRAWO NA CO DZIEŃ ANNA SMÓŁKA, zamieszkała w Domosławicach. Absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Rzeszowskiego. W 2012 roku ukończona aplikacja radcowska przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Rzeszowie, z pozytywnie złożonym w 2013 roku egzaminem radcowskim. Ponad 3-letnie doświadczenie zawodowe w Kancelarii Prawnej. Zainteresowania: prawo cywilne, rodzinne, wekslowe i prawo pracy. W ramach tworzonych przeze mnie artykułów postaram się przybliżyć problemy prawne, z którymi ludzie spotykają się na co dzień, zwłaszcza w sprawach spadkowych, pracowniczych i rodzinnych, sposób redagowania wniosków, pozwów oraz ponoszonych przy tym kosztów, a także sposób i miejsce ich uiszczania. ALIMENTY Alimenty często określa się tylko jako świadczenia rodziców wobec dzieci i to na dodatek niepełnoletnich. Przekonanie to nie jest do końca słuszne. Zgodnie z ogólną definicją alimentów rozumie się przez nie obowiązek dostarczania środków utrzymania ,a w miarę potrzeby także środków wychowania. Wśród kręgu osób obowiązanych do alimentacji można wyróżnić krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo. W praktyce oznacza to, że obowiązkiem alimentacyjnym mogą być obciążeni dziadkowie wobec wnuków, rodzice wobec dzieci, a także dzieci wobec rodziców lub dziadków oraz rodzeństwo między sobą. Stopień pokrewieństwa decyduje o kolejności obciążenia obowiązkiem alimentacyjnym. Jeżeli o alimenty ubiegają się dzieci to w pierwszej kolejności zobowiązani będą do alimentacji rodzice, następnie dziadkowie a w dalszej kolejności rodzeństwo. Należy zaznaczyć że zobowiązani w dalszej kolejności do świadczenia alimentacyjnego będą tylko wówczas gdy nie ma zobowiązanych w bliższej kolejności albo osoby te nie są w stanie uczynić zadość temu obowiązku ze względu na brak odpowiednich środków. Istotny w świadczeniach alimentacyjnych jest ich zakres. Rodzice mogą być zobowiązani wobec dzieci do świadczeń alimentacyjnych gdy dziecko nie ma swojego majątku i nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie Pozostałe osoby są uprawnione do alimentów tylko wówczas gdy znajdują się w niedostatku. Jeżeli o alimenty ubiega się dziecko, które osiągnęło już pełnoletność rodzice mogą uchylić się od obowiązku alimentacyjnego jeżeli wykażą, że nie są w stanie sprostać temu obowiązkowi a dziecko nie czyni żadnych działań by utrzymać się samodzielnie. Np. gdy dziecko po osiągnięciu pełnoletności nie uczy się, nie próbuje znaleźć żadnej pracy by utrzymać się samodzielnie, wówczas rodzice których nie stać na płacenie alimentów ( np. posiadają tylko świadczenie emerytalne lub rentowe, które wystarcza im tylko na własne utrzymanie) mogą uchylić się od tego obowiązku. Jeżeli o alimenty ubiega się rodzeństwo to brat lub siostra mogą się od tego żądania uchylić gdy wykażą, że nie są w stanie płacić alimentów z tego względu, że łączą się one z nadmiernym obciążeniem ich budżetu rodzinnego. Zakres świadczenia alimentacyjnego tzn. wysokość kwoty jakiej może domagać się osoba ubiegająca się o alimenty jest zależna od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego i możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego. Oznacza to, że osoba ubiegająca się o alimenty może domagać się takiej kwoty, która wystarczy jej na zaspokojenie potrzeb życiowych z uwzględnieniem jednak możliwości zarobkowych zobowiązanego. Należy pamiętać, że świadczenie alimentacyjne może również polegać na 38 pracy polegającej na wychowaniu dziecka. Nie tylko przybiera postać bezpośrednio kwoty pieniężnej. Alimentów można domagać się trzy lata wstecz. Sąd może zasądzić jedną kwotę z tych trzech lat lub rozłożyć zasądzone świadczenie na raty. Istnieje jeszcze jeden rodzaj świadczeń alimentacyjnych, który przysługuje matce od ojca dziecka, który nie jest jej mężem. Matka dziecka pozamałżeńskiego może domagać się od ojca aby ten przyczyniał się do pokrycia wydatków związanych z ciążą i porodem oraz kosztów trzymiesięcznego utrzymania matki w okresie porodu. Jeżeli poród oraz ciąża wymagała od matki dodatkowych środków może ona żądać aby ojciec dziecka przyczynił się do ich pokrycia odpowiedniej części. Alimentów z tego tytułu można domagać się w ciągu trzech lat licząc od dnia porodu. Bibliografia: Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy- ustawa z dnia 25 lutego 1964 r., Dz.U.1964 Nr 9, poz. 59 ze zmianami czas czchowa Oddział w Czchowie, ul. Krakowska 10 , Filia Rynek 3, POK Tymowa 336, POK Porąbka Uszewska 285 , (014) 66-36-066 (014) 66-36-017 www.kapieliskochorwacja.pl
Podobne dokumenty
czas czchowa 1
Stowarzyszenie „Na Śliwkowym Szlaku” zaprasza na konsultacje dla wnioskodawców do naboru na działania: - Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej - Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw ...
Bardziej szczegółowoczas czchowa 1
JAK UBIEGAĆ SIĘ O ODSZKODOWANIE OD BIURA PODRÓŻY ZA NIEUDANE WAKACJE? Oby nie było nam to potrzebne, jednak warto wiedzieć, nawet tylko dla własnego poczucia bezpieczeństwa. Na złożenie reklamacji ...
Bardziej szczegółowoOd roku 1972 do czasów współczesnych w
wykorzystywane są nie tylko przez szkoły, ale także przez lokalną społeczność. Tylko te trzy inwestycje kosztowały w sumie 4,5 mln zł, z czego ponad połowa środków to różnego rodzaju dotacje, o któ...
Bardziej szczegółowo