Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Transkrypt
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3) / 2 01 4 Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego .mazury.pl a i m r a w . o p www.r ISSN 2300-4762 AKTUALNOŚCI Pokaż swój projekt! Beneficjentów Funduszy Europejskich zapraszamy do udziału w ogólnopolskiej akcji promocyjnej „Dni Otwarte Funduszy Europejskich”. Przypadająca w tym roku 10. rocznica członkostwa Polski w Unii Europejskiej jest okazją, aby zaprezentować przedsięwzięcia i inwestycje dofinansowane z Funduszy Europejskich, które poprawiają jakość życia nas wszystkich. To doskonały moment dla beneficjentów chcących pochwalić się swoimi osiągnięciami, a zaangażowanie w to wydarzenie przyczyni się do dodatkowej promocji projektu. Aby wziąć udział w akcji, wystarczy „otworzyć swój projekt” dla mieszkańców regionu przynajmniej na jeden dzień w okresie od 1 do 11 maja. Dni otwarte zo- staną objęte dedykowaną promocją w mediach, a najciekawsze i najatrakcyjniej zaprezentowane projekty będą miały szansę zostać pokazane w licznych audycjach telewizyjnych. Wszystkie potrzebne informacje znajdują się na stronie www.rpo.warmia.mazury.pl 1 maja 2014 r. mieszkańcy Warmii i Mazur będą mogli wziąć udział w pikniku rodzinnym, zorganizowanym z okazji 10. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. dą dla siebie wiele atrakcji: malowanie buziek, wiązanie balonowych zwierzaków, dmuchanie baniek mydlanych i zabawy ruchowe. Nieco starszym pociechom organizatorzy proponują zadania edukacyjne, gry i zajęcia sportowe, konkursy zręcznościowe, warsztaty i eksperymenty. W Elblągu będzie można rodzinnie i ciekawie spędzić czas. Zapraszamy już dziś. Fot. Arch. ZUO w Myślenicach Piknik rodzinny w Elblągu Podczas pikniku (lokalizacja pikniku: bulwar Zygmunta Augusta i okolice) odbędzie się prezentacja projektów dofinansowanych z funduszy unijnych, z różnych dziedzin życia. Ale nie tylko. Najmłodsze dzieci, pod opieką animatorów, znaj- Symulator za pół mln dolarów Pół miliona dolarów kosztowało innowacyjne urządzenie do symulacji sytuacji zagrożenia zdrowia i życia, które znajduje się w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. Laboratorium Badawczo-Rozwojowe SimMAn powstało w wyniku realizacji projektu „Budowa infrastruktury B+R w postaci urządzenia symulacyjnego wspomagającego wiedzę w zakresie podtrzymywania i przywracania czynności życiowych”, dofinansowanego kwotą 1,5 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury. Wydawca: W NUMERZE: ROZMOWA Drugie życie regionu Warsztat beneficjenta 4 Miejska rewolucja 12 O projektach rewitalizacyjnych mówią Bożena Tylko kompleksowe programy pozwolą wyremontować Wrzeszcz-Zwada i Katarzyna Zalewska-Pakulnicka zrujnowane domy, przekształcić miejskie place, Konsultacje społeczne Firmy mogą zyskać najwięcej uspokoić ruch kołowy w centrach i aktywizować 6 mieszkańców Podczas konsultacji dotyczących RPO na lata 2014- Fundusze 2014-2020 -2020 przedsiębiorcy i samorządowcy pytali m.in. Czas na negocjacje o farmy wiatrowe i oszczędności przetargowe Co nas czeka w najbliższej „siedmiolatce” DOBRE PRAKTYKI Rewitalizacja w polityce rozwoju miast Dom Meldensohna w Olsztynie, „Białe Koszary” w Ostródzie – najciekawsze przykłady projektów rewitalizacyjnych na Warmii i Mazurach 2 Fot. Arch. Urzędu Marszałkowskiego Urządzenie jest ultranowoczesnym symulatorem, na którym lekarze mogą ćwiczyć różne scenariusze sytuacji klinicznych (np. obrzęk płuc, zawał serca, zatrzymanie krążenia). Realistycznie odzwierciedla stany zagrożenia zdrowia i życia pacjenta. Symulator ma wbudowane mikrofony, a całe zdarzenie jest monitorowane, dzięki czemu możliwe jest sprawdzenie skuteczności postępowania lekarza. 8 Równolegle z wydaniem papierowym biuletynu ukazała się jego wersja multimedialna, a w niej pełne galerie zdjęć oraz 2 filmy: o zabytkowym domu oczyszczeń Bet Tahara w Olsztynie i Centrum Użyteczności Publicznej w Ostródzie. Zapraszamy na stronę www.rpo.warmia.mazury.pl 14 Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego Departament Zarządzania Programami Rozwoju Regionalnego ul. Kościuszki 83, 10-552 Olsztyn tel. 89 521 96 00 E: [email protected] W: www.rpo.warmia.mazury.pl Realizacja: Smartlink Sp. z o.o. Redakcja: Joanna Gontarz Współpraca z redakcją: Ewa Drużyńska (Urząd Marszałkowski) Projekt graficzny: Maciej Pachowicz Skład: Nina Dereszewicz-Nowacka Fotografia na okładce: Mikołajki (Przemysław Skrzydło) Egzemplarz bezpłatny Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego WSTĘP Nr 1(3)/2014 Szanowni Państwo, Z początkiem 2014 r. weszliśmy w decydującą fazę prac nad Regionalnym Programem Operacyjnym Warmia i Mazury na lata 2014-2020. Kluczowym elementem przygotowań do przyjęcia dobrego programu regionalnego są opinie naszych partnerów społecznych i uwagi mieszkańców. Fot. Arch. Urzędu Marszałkowskiego Debatę nad kształtem programu oceniam bardzo wysoko. Nasze spotkania cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, a uczestnicy przychodzili na nie solidnie przygotowani. Konsultacje pozwoliły nam wprowadzić firmy, samorządy i organizacje pozarządowe zainteresowane funduszami w specyfikę nowego regionalnego programu operacyjnego. Komisja Europejska i polski rząd stawiają przede wszystkim na rozwój firm i nowych technologii, stąd w naszych propozycjach tak duży nacisk na innowacyjność i rozwój przedsiębiorczości. Z drugiej strony nadal widzimy potrzebę nadrabiania zaległości w infrastrukturze. W projekcie programu znalazły się zarówno środki na modernizację sieci komunikacyjnej w regionie, jak też wsparcie polityki społecznej. Europejski Fundusz Społeczny będzie drugim filarem nowej edycji RPO. Nowością są specjalne środki dla największych miast regionu i gmin z nimi sąsiadujących: Olsztyna, Elbląga i Ełku. Przed nami jeszcze dużo pracy. Projekt RPO przekażemy do Brukseli w połowie kwietnia, a negocjacje z Komisją Europejską planujemy zakończyć przed wakacjami. Chcemy jak najszybciej umożliwić firmom i instytucjom publicznym sięganie po nowe fundusze europejskie, tak abyśmy z początkiem 2015 r. zaczęli odczuwać pozytywny wpływ tych środków na gospodarkę i poprawę konkurencyjności naszego regionu. Jacek Protas Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego 3 ROZMOWA Drugie życie regionu Rozmowa z Bożeną Wrzeszcz-Zwadą i Katarzyną Zalewską-Pakulnicką Wsparcie na rewitalizację w Regionalnym Programie Operacyjnym Warmia i Mazury na lata 2007-2013 było przejrzyście podzielone na: humanizację blokowisk, rewitalizację miast oraz restrukturyzację terenów poprzemysłowych i powojskowych. Zarząd województwa wprowadził – chyba jako jedyny w kraju – kategorię tzw. humanizacji blokowisk. Bożena Wrzeszcz-Zwada: W naszym województwie jest szczególnie dużo osiedli z wielkiej płyty, które się mocno zestarzały i wymagają poważnej konserwacji. Jako jedyny region w Polsce wydzieliliśmy w RPO odrębne środki na działania rewitalizacyjne zaadresowane do administratorów blokowisk. Nie była to łatwa decyzja. Pamiętam, jak trwały poszukiwania definicji, co należy rozumieć pod pojęciami „wielka płyta” i „wielki blok” – wydawało się nam na początku, że ta kategoria może stwarzać pewne ograniczenia dla beneficjentów. Wszystkie niuanse jednak wyjaśniliśmy i było warto. Już w całości zainwestowaliśmy 100 mln zł na modernizację blokowisk i tworzenie na osiedlach nowej infrastruktury społecznej. Dokonaliśmy skoku cywilizacyjnego, co dobrze widać w takich miastach, jak: Gołdap, Iława, Olsztyn, Ostróda, Mrągowo, Olecko, Działdowo, Lidzbark Warmiński, Elbląg, Braniewo czy Bartoszyce. Do kogo było skierowane działanie? Katarzyna Zalewska-Pakulnicka: Zgodnie z zapisami programowymi było ono skierowane do spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych, a także jednostek samorządu terytorialnego – administrujących budynkami z wielkiej płyty. Grupami docelowymi byli oczywiście mieszkańcy osiedli objętych programami rewitalizacji. W przeważającej części z tego instrumentu wsparcia skorzystały spółdzielnie mieszkaniowe. Dobrym przykładem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa w Gołdapi, której budynki przeszły gruntowny lifting. Ta spółdzielnia poszła o krok dalej i zrealizowała jeszcze część kulturalno-rekreacyjną – w zmodernizowanych pomieszczeniach usługowych urządzono kafejkę internetową i siłownię z fitness. Mieszkańcom stworzono nową ofertę spędzania wolnego czasu. Dla emerytów zorganizowano zajęcia z obsługi komputera. Wartość projektu dotyczącego wzmocnienia funkcji społecznych wyniosła około 400 tys. zł, z czego prawie połowę stanowiła dotacja z RPO. Jak spółdzielnie radzą sobie z realizacją i rozliczaniem projektów? BWZ: Znakomicie. Mają odpowiednich ludzi i aparat administracyjny. Wiele spółdzielni, po udanych realizacjach w zakresie humanizacji, było tak zachęconych, że wystąpiło o dofinansowanie na informatyzację. Czy wspólnoty umiały się zorganizować, by pozyskać pieniądze na swoje budynki? KZP: Wspólnoty mieszkaniowe dotychczas pozyskały w sumie ok. 20 mln zł. Zważywszy na ich duże rozdrobnienie (często obejmują pojedyncze budynki) i mniejszy potencjał kadrowy, jest to bardzo dobry wynik. Niektóre z nich umiały się porozumieć i razem wystąpiły o dofinansowanie. Takie projekty realizowano m.in. w Olsztynie i Ornecie. Inny rodzaj projektów dotyczył restrukturyzacji terenów powojskowych i poprzemysłowych. Miałem okazję zobaczyć, jak zmieniają się „Białe Koszary” w Ostródzie. BWZ: Są spółdzielnie, jak Pojezierze w Olsztynie, które dostały ok. 20 mln zł. Drugie tyle – ze względu na pomoc publiczną – musiały wyłożyć z własnych kas, więc widać tu było determinację. BWZ: „Białe Koszary” to świetny przykład tego, co można dobrego zrobić na obszarze powojskowym. Dzięki modernizacji zabytkowego budynku garażowego powstało Centrum Użyteczności Publicznej, w którym znalazły się sale szkoleniowe i aula konferencyjna. Pomieszczenia biurowe udostępniono organizacjom trzeciego sektora, które teraz mogą działać w komfortowych warunkach. Miejsce nie tylko wygląda bardzo reprezentacyjnie, ale też dobrze służy mieszkańcom. Wartość tego przedsięwzięcia wyniosła Bożena Wrzeszcz-Zwada, dyrektor Departamentu Zarządzania Programami Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego Katarzyna Zalewska-Pakulnicka, kierownik Biura Projektów – Rewitalizacja (zajmującego się projektami z osi 4. „Rozwój, rewitalizacja i restrukturyzacja miast”) w Departamencie Zarządzania Programami Rozwoju Regionalnego Fot. Przemysław Skrzydło (2x) Jak duże to były projekty? 4 Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego Nr 1(3)/2014 6,5 mln zł. Równolegle gmina zadbała o odnowienie infrastruktury technicznej i drogowej na terenie „Białych Koszar”, również korzystając z pieniędzy na rewitalizację. Te projekty sprawiają, że opuszczone jednostki wojskowe stają się spójną urbanistycznie, atrakcyjną przestrzenią do życia i pracy. BWZ: Na terenie „Białych Koszar” w Ostródzie działają już instytucje administracji publicznej oraz lokale usługowe. Są też domy mieszkalne. Tam każda nowa inwestycja obrasta w kolejne. Miejsce otrzymało drugie życie – to wręcz modelowy przykład działań rewitalizacyjnych. Przykłady rewitalizacji na terenach powojskowych mamy również w Olsztynie. Na terenie dawnego szpitala wojskowego nowy budynek postawił Szpital Uniwersytecki. Gmach ten został połączony za pomocą przeszkolonych łączników z przedwojennymi budynkami. Całość dobrze się wpisuje w ponadstuletni kompleks. A stworzenie nowoczesnej bazy medycznej było ważne nie tylko dla regionu, ale i dla Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, który przecież kształci lekarzy. Przy kosztach przekraczających 36 mln zł – ponad 20 mln zł pochodziło z RPO WiM. obiekt najpierw przeznaczono na rezydencję olsztyńskich wojewodów, a następnie na klub garnizonowy. Wtedy też utrwaliła się zwyczajowa nazwa budynku – Casablanca, co podchwycili nowi właściciele, którzy 10 lat temu przejęli go od Agencji Mienia Wojskowego. Willa przez kilkanaście lat niszczała i była w opłakanym stanie. Bracia Strotowie, olsztyńscy przedsiębiorcy, urządzili tu stylową restaurację. Ofertę rozszerzyli o sale konferencyjne. KPZ: Inne przykłady z Olsztyna – dzięki wsparciu na rewitalizację właściciel Piekarni Tyrolska w kamienicy przy Targu Rybnym otworzy nową restaurację. W zaniedbanym niegdyś piętrowym domu przy ul. Grunwaldzkiej, któremu groziła rozbiórka, działa dziś restauracja Fajferek. I przykład spoza Olsztyna – firma w Nidzicy modernizuje i częściowo zmienia sposób użytkowania budynku starego browaru. Teraz odwiedzający będą mogli tam poznawać proces produkcji miodów pitnych. Na górnych kondygnacjach fabryki powstaje sala konferencyjna i pokoje gościnne. Projekty rewitalizacyjne powinny jednocześnie oddziaływać na wszystkich Na jakie trudności napotykano przy realizacji tych projektów? KPZ: Duża część projektów już się zakończyła. Ale w obiektach objętych ochroną konserwatorską często prace są wstrzymywane ze względu na interwencje konserwatora. Podczas rewaloryzacji parków czy przebudowy placów wykonawcy natrafiają na odkrycia archeologiczne. Z tego powodu na przykład wstrzymano prace przy Wysokiej Bramie w Olsztynie. poziomach: społecznym, gospodarczym i przestrzennym A w jaki sposób z funduszy na rewitalizację skorzystali przedsiębiorcy? KPZ: Część pieniędzy z działania 4.2 „Rewitalizacja miast” w RPO WiM zarezerwowaliśmy wyłącznie dla inwestorów prywatnych. Zacznijmy jednak od schematu A, który utworzyliśmy z przeznaczeniem dla wszystkich rodzajów beneficjentów poza przedsiębiorcami. Był to instrument skierowany na zagospodarowanie pustych przestrzeni w miastach, poprawę estetyki placów, rewaloryzację parków, przebudowę dróg, wdrażanie systemów monitoringu, nadawanie nowych funkcji obiektom i przestrzeniom publicznym. Dzięki tym pieniądzom blask odzyskały rynek w Mikołajkach oraz starówka w Lidzbarku Warmińskim. W Olsztynie rewaloryzacji doczekały się parki i place. Przedsiębiorcy nie zajmują się drogami, parkami czy placami, bo to zadanie raczej dla samorządów. Firmy muszą realizować swoje komercyjne cele – dlatego chętnie koncentrują się na przywracaniu do świetności konkretnych budynków i ich adaptacji do nowych funkcji. Dla nich w działaniu „Rewitalizacja miast” był przeznaczony schemat B. To specjalny instrument wspierający projekty, których efektem musiało być utworzenie nowych miejsc pracy. Jakieś przykłady? BWZ: Tu można wskazać restaurację Casablanca, urządzoną w willi położonej na terenie olsztyńskiego podzamcza, obok mostu na Łynie i w otoczeniu parku zrewitalizowanego przez miasto. Budynek w obecnej formie pochodzi z początku XX w. Wcześniej znajdowała się w tym miejscu siedziba burgrabiego zamku. Na fundamentach poprzedniego domu willę wybudował Ernst Harich, właściciel firmy drukującej „Allensteiner Zeitung”. Po drugiej wojnie światowej Aby realizować projekt na danym terenie, trzeba było mieć przyjęty przez samorząd lokalny program rewitalizacji (LPR). Jak były przygotowane te dokumenty? BWZ: Programy te ocenialiśmy na etapie przygotowania wniosków. Sprawdzaliśmy, czy przy ich tworzeniu wykorzystano właściwe kryteria spośród tych, które wskazała Komisja Europejska. Nasze realia nie do końca dają się przełożyć na warunki panujące na zachodzie naszego kontynentu, gdzie w miastach są enklawy, dzielnice dotknięte specyficznymi problemami. U nas na przykład nie sposób wyznaczać obszar do rewitalizacji na podstawie kryterium bezrobocia, ponieważ z reguły w miastach jest ono niższe niż na obszarach wiejskich. KPZ: Bolączką w całej Polsce jest to, że samorządy traktują rewitalizację jak instrument do przeprowadzania pojedynczych inwestycji. LPR-y powinny się koncentrować na obszarach, które są najbardziej dotknięte degradacją materialną i problemami społecznymi. A projekty rewitalizacyjne mają rozwiązywać zdiagnozowane w LPR-ach. Powinny zatem oddziaływać na wszystkich poziomach: społecznym, gospodarczym i przestrzennym. Punktowe realizacje niewiele zmienią. Samorządy, w porozumieniu z partnerami społecznymi i gospodarczymi, powinny dążyć do kompleksowego roztrzygnięcia zidentyfikowanych na danym obszarze zagadnień, a nie robić cokolwiek, bo akurat są pieniądze. Rozmawiał Jerzy Gontarz Pełna treść rozmowy dostępna w wydaniu internetowym. 5 Konsultacje społeczne Firmy mogą zyskać najwięcej Farmy wiatrowe, przetargowe oszczędności oraz sprecyzowanie słowa „innowacyjność”. To tylko część kwestii, jakie samorządowcy i przedsiębiorcy poruszyli w Olsztynie podczas konsultacji dotyczących RPO na lata 2014-2020. – Jednostki samorządu terytorialnego doskonale pamiętają, z jakimi problemami spotkały się podczas formułowania poprzedniego RPO WiM (na lata 2007-2013 – red.). Myślę zatem, że ze względu na nasze doświadczenie, dzisiejsze spotkanie to zaczyn do znacznie szerszej dyskusji – mówiła tuż przed rozpoczęciem spotkania Anna Jara, kierowniczka referatu budownictwa i inwestycji komunalnych w gminie Dywity. – Chcemy zorientować się, na jakim stanowisku stoi zarząd i jak widzi naszą współpracę w ramach tego klarującego się dokumentu – dodała. – Program operacyjny jest instrumentem, który powinien być spójny z Europą 2020, najważniejszym z planów w Unii Europejskiej oraz ze strategią przyjętą przez rząd – zaznaczył na wstępie Jacek Protas, marszałek województwa. – Nasz RPO będzie wyznaczać kierunki rozwoju Warmii i Mazur na najbliższe kilkanaście lat – podkreślił. Przemawia za tym fakt, że perspektywa finansowa na lata 2014-2020 rysuje się optymistycznie, bowiem RPO WiM uzyskał ostatecznie finansowanie na poziomie 1,726 mld euro. To więcej niż przy poprzednim podziale środków, kiedy to otrzymaliśmy 690 mln euro mniej. Należy jednak pamiętać, że będzie to dla nas ostatnie tak duże wsparcie. Fot. Robert Robaszewski (3x) Stolica regionu była już dwukrotnie gospodarzem konsultacji społecznych, podczas których omawiano jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy dokument dla naszego województwa na nadchodzący okres. Mowa oczywiście o Regionalnym Programie Operacyjnym Warmia i Mazury na lata 2014-2020. W sumie przedstawiciele zarządu województwa przeprowadzili dziewięć takich spotkań. Od 28 stycznia do 14 lutego odwiedzili pięć miast. Oprócz Olsztyna były to: Elbląg, Ełk, Ostróda i Mrągowo. W pierwszym z olsztyńskich spotkań wzięli udział członkowie Forum RPO, do kolejnego – odbywającego się 4 lutego – zaproszono samorządowców. W pierwszym z olsztyńskich spotkań wzięli udział członkowie Forum RPO nego będą motorem napędzającym działanie infrastrukturalne. Zastanawiając się nad złożeniem projektu, trzeba będzie zaczynać od aspektów społecznych – wyjaśniała Lidia Wójtowicz. – Takim, może nieco zaskakującym przykładem, będą działania rewitalizacyjne – rozwinął temat Jacek Protas. – Chodzić będzie nie tylko o to, by zdewastowany budynek odzyskał swój dawny blask, ale trzeba będzie udowodnić, że jego remont wpłynie pozytywnie na przykład na rozwój edukacyjny dzieci z biednych rodzin. Rewitalizacja obiektów będzie zatem ściśle związana z rewitalizacją społeczną, ze sferą ludzką, z wychodzeniem z ubóstwa czy długotrwałego bezrobocia – dodał marszałek. Po zapoznaniu się z pozostałymi uwarunkowaniami nowego programu licznie zgromadzeni goście zaczęli zadawać pytania i dzielić się swoimi opiniami. Środki na rewitalizację społeczną Od lamp do wiatraków Struktura finansowa w porównaniu z poprzednim programem znacznie się różni. Zasadniczą zmianą jest to, że nowy program regionalny będzie dwufunduszowy, finansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Europejskiego Funduszu Społecznego. To miało wpływ na rezerwację 28 proc. środków na poprawę sytuacji społecznej – w sumie 481 mln euro. Reprezentantka gminy Olsztyn poruszyła kwestię oszczędności poprzetargowych, które dotychczas oddawano z powrotem do puli środków. Zwróciła jednak uwagę, że w analogicznej sytuacji Program Infrastruktura i Środowisko przesuwa pieniądze na potrzeby związane z danym projektem lub na przetargi rozstrzygane powyżej zakładanych kosztów. Jej zdaniem taka możliwość w przypadku RPO byłaby dobrym rozwiązaniem. Zdaniem Lidii Wójtowicz, dyrektorki Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego, włączenie EFS do RPO będzie odgrywało ważną rolę, bo Unia Europejska chce skorelować swoje działania. – Często będzie tak, że środki funduszu społecz6 Z kolei wójt gminy Świętajno, Janusz Pabich, podzielił się refleksją związaną z jednym z punktów nowo powstającego programu. – Chodzi „Modernizację oświetlenia miejskiego” – mówił. Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego Nr 1(3)/2014 – A przecież region to nie tylko miasta, ale i środowisko wiejskie. Trzeba pamiętać, że na wsiach też mamy oświetlenie i o wsi nie wolno zapominać – dodał na koniec. innowacyjność, a wszyscy zachodzimy w głowę, co kryje się pod tym pojęciem, bez którego trudno będzie zrozumieć powstający dokument – dopowiedziała. Głos zabrała również przedstawicielka Rady Miasta Olsztyna. Była ciekawa, jakie jest stanowisko zarządu województwa w sprawie często poruszanej przez lokalne media, mianowicie sprzeciwu społecznego dotyczącego budowy ferm wiatrowych, powodujących degradację regionu w rozumieniu ekologicznym. Swoją uwagę dodał także jeden z przedsiębiorców, według którego może nas zalać fala sztucznej, naciąganej innowacyjności, a to z tego względu, że każda firma będzie się starała być na siłę innowacyjna, żeby tylko otrzymać dotację. Palącymi tematami okazały się również kwestia pieniędzy na szkolną infrastrukturę, np. internaty czy bursy, a także duże zagrożenie powodziowe części regionu. Z planowanej puli nowego programu 610 mln euro trafi na bezpośrednie wsparcie przedsiębiorców. Pośrednio jednak dużo więcej, bo każda wygenerowana przez gminy inwestycja przyniesie korzyść dla firm i rynku pracy. To właśnie z tym sektorem przedstawiciele zarządu województwa spotkali się 10 lutego podczas drugiej tury olsztyńskich konsultacji. W międzyczasie zastanawiano się, dlaczego po raz kolejny rezygnuje się ze wsparcia w postaci dotacji dla tzw. źródeł konwencjonalnych, czyli m.in. sieci ciepłowniczych. Pojawił się jeszcze temat ważnej z perspektywy kontaktów z obwodem kaliningradzkim drogi krajowej nr 51 oraz pytania, czy znajdą się pieniądze na jej remonty, kiedy zostanie oddana do użytku. Program operacyjny jest instrumentem, który powinien być spójny z Europą 2020 oraz ze strategią przyjętą przez rząd – Mówiąc „dużo więcej” zakładamy, że blisko 60 proc. programowych środków będzie skierowana do państwa, to właśnie państwo stoją w tzw. pierwszej linii beneficjenckiej. W poprzednim rozdaniu rolę tę odgrywały samorządy – uczulał biznesmenów wicemarszałek, Marek Brzezin. – Będzie to niełatwe zadanie i można właściwie zapomnieć o prostej drodze do zdobycia funduszy. Trzeba będzie wykazać się innowacyjnością, nowymi technologiami, współpracą ze światem nauki – zaznaczył. Na zakończenie spotkania przedstawiciel przedsiębiorców kętrzyńskich zapytał, czy trudno będzie otrzymać dotację na prace budowlane i urządzenia, nawet gdyby to były maszyny o wysokim stopniu innowacyjności. Po każdej turze konsultacji przedstawiciele zarządu województwa prosili zebranych gości o przesłanie swoich uwag drogą elektroniczną, by ułatwić prace nad programem. Następnym krokiem jest posiedzenie zarządu, który zdecyduje, jakie spostrzeżenia zaakceptować, a jakie odrzucić. Rezultat zostanie podany do informacji publicznej, potem program będzie ostatecznie skorygowany. – Czy znamy już definicję pojęcia innowacyjny w rozumieniu nowego RPO i jakie są zależności wpływające na jego określenie? – pytała przedstawicielka olsztyńskiego magistratu. – Stawia się na – Założenia są takie, żeby w połowie kwietnia przekazać projekt do Komisji Europejskiej, bo jeśli tego terminu nie dopełnimy, to wówczas napotkamy trudności związane chociażby z tym, co jest pewne w UE, a mianowicie okresem wakacyjnym – tłumaczył Marek Brzezin. – Wtedy choćbyśmy nie wiadomo jak mocno prosili o rozpatrzenie naszego RPO, to nie będzie to możliwe. Jeśli zdążymy, to 2015 r. będzie realnym terminem uruchomienia środków – podsumował wicemarszałek. Robert Robaszewski Z planowanej puli nowego programu 610 mln euro trafi na bezpośrednie wsparcie przedsiębiorców Jeżeli w połowie kwietnia przekażemy projekt do KE, to 2015 r. będzie realnym terminem uruchomienia środków I to właśnie kwestia innowacyjności była najszerzej omawiana podczas panelu dyskusyjnego pod koniec spotkania. Zdążyć przed wakacjami 7 DOBRE PRAKTYKI Rewitalizacja w polityce rozwoju miast Face lifting pod żaglami Zwane przez wielu żeglarską stolicą Polski Mikołajki mogą się pochwalić nowym obliczem swojego centrum. – Przeprowadzony remont jeszcze bardziej podkreśli związek miasta z jeziorami, a turyści będą mieć nie tylko piękne zdjęcia znad wody, ale też z lądu – mówi tamtejszy burmistrz. W ubiegłym roku Mikołajki odwiedziło blisko 300 tys. turystów z kraju i zagranicy. Nie da się ukryć, że ogromna większość przyjechała tam latem, by pożeglować Szlakiem Wielkich Jezior Mazurskich, w środku którego leżą właśnie Mikołajki, lub obejrzeć samochodowy Rajd Polski – jedną z najstarszych tego typu imprez na świecie. Ci, którzy powrócili do miasta po kilku latach nieobecności, mogli zauważyć duże zmiany, bowiem w 2012 r. zakończono rewitalizację jego reprezentacyjnych części. Na pierwszy plan wybija się przebudowa placu miejskiego, który oprócz całkowitej zmiany wizerunku, zyskał nową, podświetlaną fontannę. – W jej sercu stoi rzeźba nowego Króla Sielaw, autorstwa młodego artysty Dawida Gołębiowskiego – mówi Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek. Fontanna ma przypominać jezioro, do którego można wejść bosą stopą, co zresztą często się zdarza, bo dzieci upodobały sobie to miejsce, które latem staje się swoistym placem zabaw i wodnych harców. Tuż obok niej biegnie trakt, kształtem przypominający pomost. Ponadto wokół wodotrysku została wyłożona nawierzchnia w kolorze piaskowym, która ma tworzyć atmosferę plaży. Idąc wzdłuż placu miejskiego, można zobaczyć granitowe ryby z podświetlanymi oczyma, tzw. „aleję grubych ryb” i skorzystać z ławeczek dla spragnionych wypoczynku. – Dawny park łączący rynek z aleją Żeglarzy został wyposażony w podświetlane widokowe schody, zegar z kotwicą, powstały tam też nowe punkty handlu pamiątkami – wymienia burmistrz. – Jadąc mostem samochodowym, który jest częścią drogi krajowej nr 16, można teraz zajrzeć w samo serce miasta. Środek dawnego parku urozmaica trawnik w kształcie kolorowej, kwiatowej szachownicy. Blasku nabrało również siedem ulic znajdujących się w pobliżu centrum miasta. Na części z nich przywrócono granitowe nawierzchnie, ustawiono nowe oświetlenie i wybudowano chodniki – powstały ciągi dla pieszych z prawdziwego zdarzenia. Wyznaczono też kolejne miejsca postojowe dla samochodów. Ponadto wszystkie wyremontowane ulice zyskały nową sieć wodociągową wraz z przyłączami. Zastąpiła ona stary system, pochodzący jeszcze sprzed II wojny światowej, który na wielu odcinkach składał się z rur ołowianych, bądź takich, które niegdyś zabezpieczono azbestem. Idąc za ciosem, stworzono całkiem nową sieć kanalizacji deszczowej, wraz z dwoma separatorami i osadnikami oczyszczającymi wodę deszczową. – Staraliśmy się realizować nasze inwestycje w sposób komplementarny, dlatego przy jednej z rewitalizowanych ulic powstała nowa stacja uzdatniania wody, której pracę najbardziej docenia się w okresie wzmożonego ruchu turystycznego. Wcześniej bywało tak, że o godz. 9.00 w niektórych częściach miasta krany były suche, bo pobór wody był na tyle duży, że stare sieci i przedwojenna stacja nie nadążały jej dostarczać. Teraz się to nie zdarza – zapewnia burmistrz. – W trakcie prac na niektórych nisko położonych odcinkach założyliśmy także dodatkowy drenaż, dzięki któremu podsiąkające wody deszczowe nie zalewają już starych kamienic. Fot. Przemysław Skrzydło (2x) Zasadniczym celem projektu „Rewitalizacja rynku i głównych ulic miejskich w Mikołajkach wraz z nadaniem nowych funkcji turystyczno-rekreacyjnych” realizowanego przez Gminę Miasto Mikołajki było zwiększenie komfortu życia mieszkańców, a także urozmaicenie oferty gospodarczej i turystycznej Mikołajek poprzez uporządkowanie funkcjonalności infrastruktury i przestrzeni miejskiej. – Zależało nam na tym, by wyjeżdżający od nas turyści, zapamiętali nie tylko to, że były tutaj przepiękne krajobrazy i jeziora, ale także klimat miasteczka, jego specyfikę i żeglarski charakter. Gdy tak będzie, powrócą do Mikołajek, niezależnie od pory roku i pogody – wyjaśnia Piotr Jakubowski. Projekt kosztował 11,6 mln zł, z czego prawie 7,7 mln zł pochodzi z RPO WiM. Robert Robaszewski Nowy Król Sielaw nie jest już betonowy, lecz odlany w brązie 8 Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego Nr 1(3)/2014 Skoszarowano trzeci sektor W miejscu, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu stacjonowały czołgi, dziś swoje siedziby mają m.in. pasjonaci wędkarstwa i PCK. Zaniedbane garaże w ostródzkich „Białych Koszarach” zmieniono w nowoczesne Centrum Użyteczności Publicznej. Budynek garażowy znajdujący się na terenie niegdysiejszej jednostki pancernej to doskonale prezentujący się obiekt o powierzchni ponad 2 tys. m kw.: jasna elewacja, czerwona dachówka, duże okna. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nie tak dawno była to ruina. – Już sama historia tego miejsca, będącego częścią byłego kompleksu militarnego zwanego „Białymi Koszarami”, jest interesująca – mówi Włodzimierz Brodiuk, ostródzki starosta. Aż wreszcie na horyzoncie pojawiła się możliwość wykorzystania pomocy unijnej – informuje starosta Włodzmierz Brodiuk. – Podczas „burzy mózgów” uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem dla tego obiektu będzie zaadaptowanie go na Centrum Użyteczności Publicznej, z przeznaczeniem na działalność organizacji pozarządowych. W naszym powiecie, gdzie takich podmiotów działa ponad 260, nie było tego typu miejsca. Wyszliśmy zatem naprzeciw oczekiwaniom trzeciego sektora i zrealizowaliśmy projekt „Rewitalizacja budynku powojskowego na nowoczesne centrum użyteczności publicznej w Ostródzie”. Oficjalne otwarcie centrum nastąpiło w 2012 r. Ale zanim do tego doszło budynek gruntownie odnowiono. Zakres robót był ogromny: rozebrano m.in. ściany wewnętrzne, posadzki, okucia tynków, wymieniono dachówki, położono izolację termiczną, skonstruowano klatki schodowe prowadzące na nadające się wreszcie do użytku poddasze. Ponadto wykonano instalacje wodno-kanalizacyjną i elektryczną, odnowiono elewację, pociągnięto sieć internetową. – Tej liście w zasadzie nie ma końca – podkreśla Włodzimierz Brodiuk. – W tej chwili budynek zajmują 24 organizacje, m.in.: PCK, Polski Związek Niewidomych, Ostródzkie Towarzystwo Wędkarskie, Mazurskie Stowarzyszenie Energii Odnawialnej Eko-Energia. Jak widać, jest to szerokie spektrum działań. Podczas „burzy mózgów” uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem dla tego obiektu Stały garnizon wojskowy istniał tu już od początku XIX wieku. W roku 1890 zbudowano w Ostródzie duży kompleks koszarowy dla pułku piechoty, a 19 lat później ulokowano tu pułk artylerii. Budowa koszar trwała do 1913 r. Po zakończeniu I wojny światowej jednostka ostródzka została zreformowana. W roku 1939 koszary w całości oddano na użytek 21. Dywizjonu Dział Pancernych i nadano imię Fryderyka Wilhelma von Berga. Po zakończeniu II wojny światowej w ostródzkich koszarach ulokowano jednostki wojsk pancernych. będzie zaadaptowanie go na Centrum Użyteczności Publicznej, z przeznaczeniem na działalność organizacji pozarządowych W 2001 r. po zlikwidowanej jednosce wojskowej pozostał regularnie zabudowany obszar o powierzchni nieco ponad 10 ha, z licznymi zabytkowymi budynkami, ogrodzony wysokim murem z zabytkowymi bramami i furtkami. Koszary mają kilku właścicieli, jednym z nich jest Starostwo Powiatowe w Ostródzie, do którego należą właśnie garaże. – W zasadzie nie mieliśmy na ten budynek przez dłuższy czas pomysłu, zwłaszcza że jego stan był opłakany. W CUP-ie znajduje się 50 lokali dla stowarzyszeń i organizacji, oprócz tego sala konferencyjna na 250 miejsc, sala wystaw, dwie kolejne sale konferencyjne na 60 i 30 miejsc oraz pracownie. Pomieszczenia często zamieniają się w sale wystaw lub koncertów, bowiem niektórzy z użytkowników centrum działają w obszarze kultury i sztuki. Robert Robaszewski Zaniedbane garaże w ostródzkich „Białych Koszarach” zmieniono w nowoczesne Centrum Użyteczności Publicznej 9 DOBRE PRAKTYKI Lepsze czasy dla starówki – Gdybyśmy w porę nie zadbali o wygląd centralnej części starego miasta, niebawem liczylibyśmy straty wynikające z uciekających stamtąd przedsiębiorców i malejącej liczby turystów – mówi starosta lidzbarski. Wzrok niemal wszystkich przejeżdżających przez Lidzbark Warmiński turystów kieruje się w stronę odrestaurowanej, historycznej rezydencji biskupów warmińskich, zwanej również Wawelem Północy. Ale liczące ponad 15 tys. mieszkańców miasto posiada znacznie więcej atutów, o które trzeba należycie zadbać. – Pod koniec lipca 2012 r. rozpoczęliśmy realizację projektu rewitalizacji centrum starego miasta. Ściślej rzecz ujmując, chodzi o przebudowę ulic śródmieścia, ciągów komunikacji pieszej, a także parkingów – wyjaśnia Jan Harhaj, starosta lidzbarski. – W odnawianej przez nas strefie znajdują się niemal wszystkie miejskie obiekty wpisane do rejestru zabytków – zaznacza. biorców i potencjalnych inwestorów – zauważa starosta. – Bowiem zaniedbana starówka powoduje rezygnację sektora małych przedsiębiorstw oraz wolnych zawodów z wynajmowania biur w tej okolicy. Jest to tzw. bezpośrednio utracona korzyść – dodaje. Rewitalizacja objęła część ulicy Kasprowicza oraz ulice: Mickiewicza, Ratuszową i Hożą, przy czym wszystkie cztery są drogami powiatowymi. Projekt zakładał m.in. rozebranie nawierzchni jezdni i chodników, odzyskanie kamiennego bruku i ponowne wykorzystanie go przy przebudowie dróg. Ponadto przebudowę skrzyżowań, wymianę oświetlenia i kanalizacji deszczowej. Zaprojektowany układ drogowy pokrywa się całkowicie z wcześniejszym przebiegiem pasów ruchu. Średnia szerokość wykonywanych jezdni wynosi 5-6 metrów. Każda z dróg po obu stronach docelowo będzie mieć chodniki, ponadto na zjazdach na posesje układane są nowe nawierzchnie. W odnawianej strefie w Lidzbarku Warmińskim znajdują się niemal wszystkie miejskie obiekty wpisane Oprócz wspomnianego Zamku Biskupów Warmińskich w obrębie remontowanej części znalazły się m.in. XIV-wieczne mury z licznymi basztami i suchą fosą oraz Wysoka Brama, najbardziej monumentalna budowla tego typu w Polsce, przypominająca przepiękną Bramę Holsztyńską w Lubece. do rejestru zabytków Jakość infrastruktury drogowej, pośród której znajdują się te cenne obiekty, przed rozpoczęciem projektu pozostawiała wiele do życzenia. Brakowało miejsc postojowych, niską jakość miały chodniki i ścieżki rowerowe. W dodatku ulice, gdzie priorytetem był kierowca, a nie pieszy czy rowerzysta, podnosiły niebezpieczeństwo kolizji z pojazdami mechanicznymi, szczególnie w godzinach nocnych oraz w porach natężenia ruchu. Wszystko to zaliczało się do największych bolączek tej części miasta. Należy dodać, że niektóre z traktów starego miasta są już w części zmodernizowane, za sprawą zrealizowanego przez powiat wspólnie z gminą miejską projektu „Przebudowa ulic i mostu w centrum Lidzbarka Warmińskiego – etap I”. – Wierzymy, że dzięki tym remontom zwiększy się ruch turystyczny w regionie, liczymy na większy napływ odwiedzających, poprawę wizerunku naszego powiatu w kraju – wyznaje Jan Harhaj. – W ślad za tym powinien pójść rozwój jednostek kultury i sztuki. Mamy nadzieję, że inwestycja spowoduje zwiększenie dostępności komunikacyjnej powiatu i miasta oraz poprawę bezpieczeństwa pieszych, kierowców i rowerzystów. Umożliwi to szybszą, płynniejszą i bezpieczniejszą łączność pomiędzy ośrodkami regionalnymi i centralnymi, instytucjami kultury, nauki, gospodarki – ocenia starosta. Zakończenie projektu „Rewitalizacja centrum starego miasta w Lidzbarku Warmińskim” zaplanowano na koniec czerwca 2014 r. Robert Robaszewski Fot. Przemysław Skrzydło (3x) – Bolączek, które miały bezpośredni wpływ na ruch turystyczny, a także utrudniały działalność instytucji kultury, nauki, przedsię- Rewitalizacja objęła część ulicy Kasprowicza oraz ulice Mickiewicza, Ratuszową i Hożą 10 Oprócz Zamku Biskupów Warmińskich w obrębie remontowanej części znalazły się m.in. XIV-wieczne mury z suchą fosą oraz Wysoka Brama Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego Nr 1(3)/2014 Nowe życie Bet Tahary Budynek, zaprojektowany na początku ubiegłego stulecia przez światowej sławy architekta, na oczach olsztynian popadał w ruinę. Dopiero dzięki staraniom Fundacji Borussia zabytkowy dom oczyszczeń, Bet Tahara, zaczął odzyskiwać swój dawny blask. Projekt domu powstawał w latach 1911-1912 na zlecenie gminy żydowskiej w Olsztynie jako dyplom olsztyńskiego architekta Ericha Mendelsohna, wówczas studenta monachijskiej politechniki. Obiekt został oddany do użytku rok później. – To jedna z jego pierwszych prac i jedyna realizacja zachowana w rodzinnym mieście – podkreśla Kornelia Kurowska, prezes zarządu Fundacji Borussia. piero regulacja sytuacji prawnej obiektu i jego przejęcie wraz z przylegającą nekropolią przez Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego przyniosła nowe możliwości. W 2005 roku Borussia podpisała z nią umowę dzierżawy i podjęła starania, aby zaopiekować się obiektem. – Ratowaliśmy to miejsce z myślą o jego nowej funkcji: kulturalno-edukacyjno-turystycznej. Chcieliśmy, by zafunkcjonowało ono w przestrzeni społecznej miasta i regionu – wspomina Kornelia Kurowska. – Bet Taharze daliśmy nowe życie i nową nazwę. Stworzyliśmy tu Centrum Dialogu Międzykulturowego Dom Mendelsohna. Organizowane przez nas wydarzenia mają bardzo różny charakter. Są spotkania literackie, warsztaty artystyczne, koncerty, pokazy filmów. Toczą się tu debaty historyczne, kulturowe, podejmujące kwestie wielokulturowości. W ciągu ubiegłego roku odwiedziło nas ponad 2 tys. ludzi, wśród których znalazły się osoby spoza naszego kraju. Grupa studentów z Hamburga wybrała się do Olsztyna specjalnie, żeby zobaczyć ten obiekt. Takie wizyty cieszą nas najbardziej, bo to oznacza, że znaleźliśmy swoje miejsce na mapie kulturalnej Europy. Bet Taharze daliśmy nowe życie i nową nazwę. Stworzyliśmy tu Centrum Dialogu Międzykulturowego Po II wojnie światowej Bet Tahara straciła swoje znaczenie. W latach 50. XX wieku mieszkał tam ogrodnik, który opiekował się przyległym cmentarzem. Potem budynek mieścił siedzibę olsztyńskiego oddziału Archiwum Państwowego, aż do roku 1996, kiedy to instytucja wyprowadziła się, a Bet Tahara została bez gospodarza i zaczęła popadać w ruinę. Mieszkańcy okolicznych budynków spisali zabytek na straty. Do- Dom Mendelsohna Trzeba jednak zaznaczyć, że odrestaurowany dziś budynek nie nabrałby blasku, gdyby nie wsparcie z zewnątrz. Na początku pomogło miasto, które sfinansowało m.in. zabezpieczenie konstrukcji, remont dachu oraz badania konserwatorskie, podczas których odkryto, że piramidalne sklepienie było niegdyś bogato zdobione inskrypcjami, mozaikami i zwieńczone złotą gwiazdą Dawida. Fundacja przez cały czas starała się o dofinansowanie unijne na kompleksowe prace obejmujące zarówno dom oczyszczeń, jak i znajdujący się obok dom ogrodnika oraz cmentarz. Udało się w 2010 roku. Dzięki pozyskanym funduszom pracami konserwatorskimi można było objąć: odtworzenie pierwotnych otworów okiennych i drzwiowych, wymianę stolarki, remont posadzek, aranżację i uczytelnienie funkcji pomieszczeń. Ponadto zlikwidowano wtórne nawarstwienia na ścianach, zrekonstruowano i odtworzono tynki, mozaiki i polichromie, uczytelniono dawne podziały elewacji i odtworzono dekorację ścian na sufitach, osuszono fundamenty, wymieniono instalację sanitarną i elektryczną, a także ułożono chodnik wokół budynków. W poszczególnych pomieszczeniach prowadzono prace dostosowujące je do nowej funkcji. Środki RPO umożliwiły dodatkowo wyposażenie części warsztatowej w domu ogrodnika. Poza tym skorygowano granice i otoczono ogrodzeniem teren cmentarza. Dzięki projektowi „Dom Mendelsohna. Remont i przystosowanie zabytkowego domu oczyszczeń Bet Tahara na cele edukacyjne, kulturalne i turystyczne” na mapie turystycznej Warmii i Mazur pojawił się nowy, ważny obiekt historyczny, który może być wizytówką miasta i regionu. Dom Mendelsohna to przykład ochrony zabytku przy dostosowaniu nowej funkcji do współczesnych potrzeb społecznych. To także wzór kompleksowych działań na rzecz uratowania zabytku przez organizację obywatelską. Robert Robaszewski Piramidalne sklepienie było niegdyś bogato zdobione inskrypcjami, mozaikami i zwieńczone złotą gwiazdą Dawida 11 WARSZTAT BENEFICJENTA Miejska rewolucja Będą miliardy na rewitalizację! – obiecuje od niedawna rząd. To bardzo ważna i potrzebna deklaracja. By jednak dobrze wykorzystać te pieniądze, trzeba zmian w prawie i ułatwień dla samorządów. Słowo „rewitalizacja” robi ostatnio zawrotną karierę. Media i lokalne władze coraz częściej widzą w niej środek, który pozwoli uporać się polskim miastom z ich problemami i postępującą degradacją. Po latach inercji niekorzystne miejskie zjawiska dostrzegł także rząd. Jesienią zeszłego roku premier ogłosił plany utworzenia Narodowego Programu Rewitalizacji, obiecując przy tym nienotowaną dotąd sumę 25 mld złotych na rewitalizację miast w latach 2014-2020. Problem jednak w tym, że pojęcie „rewitalizacja” bywa wciąż rozumiane nieprecyzyjnie. Często, choć błędnie, stosuje się je jako określenie kapitalnego remontu. O wiele rzadziej odnosi się je do kompleksowej odnowy całej dzielnicy. Jakie warunki spełnić musi część tego organizmu, by pochylili się nad nim miejscy chirurdzy: spece od rewitalizacji? Paradoksalnie: im jest gorzej, tym lepiej. Nie wystarczą zrujnowane domy. Trzeba jeszcze innych chorób: bezrobocia, biedy, wysokiej przestępczości, ale i – co ważne – woli wyzdrowienia, czyli chęci zmian wśród mieszkańców i instytucji oraz stowarzyszeń działających na zagrożonym terenie. Bez ich udziału nawet najlepsze pomysły mogą się nie udać. Dawniej nie było to tak oczywiste. Od lat 70. XX wieku na Zachodzie utopiono wiele pieniędzy, odnawiając wybrane arbitralnie dzielnice bez dbania o zmiany społeczne: tworzenie miejsc pracy, wypoczynku, podnoszenie kwalifikacji mieszkańców. Odnowione obszary szybko więc podupadały. Dziś jest inaczej. Do perfekcji opanowali społeczne konsultacje Niemcy. Gdy w mieście Offenbach młodzież zaopiekowała się terenami zielonymi, a bezdomni sprzątali ulice, zmalała dewastacja wspólnie odnowionej przestrzeni. Finansowe wsparcie miasta pozwoliło właścicielom kamienic wyremontować zapuszczone podwórza. Udało się też mieszkańcom przywrócić do życia plac opanowany przez miejscowy margines społeczny. Tylko kompleksowe programy pozwolą wyremontować zrujnowane domy, przekształcić miejskie place, uspokoić ruch kołowy w centrach i aktywizować mieszkańców To nie remont! Fot. Janusz Tatarkiewicz Rewitalizację najłatwiej objaśnić zgodnie z łacińskim źródłosłowem (re – ponownie, vita – życie). To ponowne ożywienie: tchnięcie nowego ducha w tkankę miejską dotkniętą problemami infrastrukturalnymi i społecznymi, obliczone na lata, nierzadko dekady. Musi być twórczym i przemyślanym przekształceniem istniejącego stanu, przeciwieństwem stosowanej przed dekadami metody wyburzania starej tkanki i zastępowania jej nową – bez poszanowania tradycji, historii i więzi społecznych. Rewitalizacja pozwala miastu ocalić tożsamość, a jednocześnie trwale podnieść poziom wielu dziedzin życia. Należy wciąż powtarzać: to nie tylko remont lub renowacja. Rewitalizacja bywa skomplikowaną operacją na żywym i delikatnym organizmie, jakim jest miasto. Elastycznie i stanowczo Samo zaangażowanie mieszkańców oczywiście nie wystarczy. Miasto powinno na bieżąco monitorować „twarde” dane dotyczące biedy, przestępczości i zatrudnienia, które pozwolą wychwycić rodzące się patologie lub zagrożenia. Pełen obraz sytuacji wyłoni się po zestawieniu ich z opiniami zebranymi podczas konsultacji społecznych. Proces ten musi być ciągły i elastyczny – nie ma tu miejsca na działanie statyczne. Wystarczy przecież upadek jednej fabryki, by w krótkim czasie zaczęła degradować się dzielnica zamieszkana przez zwolnionych pracowników zakładu. Dotychczasowe miejskie plany muszą ulec wtedy szybkiej zmianie. Takiej reakcji zabrakło w Łodzi, którą upadek przemysłu dotknął na wielką skalę. Pozbawione tradycyjnego przemysłu miasto od dekad boryka się z degradacją nieremontowanych dzielnic oraz dziedzicznym już bezrobociem. W ciągu 25 lat dawnej stolicy włókiennictwa ubyło ponad 100 tys. mieszkańców! Podobny problem miał po zjednoczeniu Niemiec Lipsk. Tam jednak udało się powstrzymać degradację wyludniającego się miasta za pomocą długofalowej strategii rewitalizacyjnej. Za priorytet uznano ożywienie centrum i niedopuszczenie do osiedlania się na dalekich przedmieściach. Wyburzono nawet lub gruntownie przebudowano część peryferyjnych osiedli z wielkiej płyty. Po dwóch dekadach działań Lipsk odżywa i przyciąga nowych mieszkańców. Centra w centrum uwagi MOCAK to jedyne w Polsce muzeum sztuki współczesnej zbudowane od podstaw na terenie poprzemysłowym 12 W Polsce bywa podobnie, choć wbrew pozorom pilnej interwencji nie wymagają wcale osiedla z wielkiej płyty. Wiele z nich cieszy się lepszą kondycją niż zdegradowane dzielnice dzie- Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego Nr 1(3)/2014 Fot. Maciej Zakrzewski Stary Browar to nowy kompleks budynków w miejscu dawnego browaru więtnastowieczne. Największą zapaść obserwujemy w centrach miast, z których bogatsi mieszkańcy uciekli na odległe zielone przedmieścia, a sklepy – do handlowych galerii. Upadek centrów, nierzadko o skomplikowanej strukturze własnościowej, to wielkie wyzwanie. To bowiem śródmieście i jego historyczna, często zabytkowa, tkanka decyduje o charakterze i życiu miasta. Jest miejscem handlu, zamieszkania oraz turystyki, kultury i rozrywki. Pozytywny przykład zmian w centrum pociąga za sobą z czasem odnowę peryferii. Dlatego słuszne jest rozpoczęcie procesów rewitalizacyjnych od centrów w takich miastach Warmii i Mazur, jak Olsztyn, Mikołajki czy Lidzbark Warmiński. Działania te mogłyby być jeszcze bardziej efektywne, gdyby nie skomplikowane i ułomne narzędzia prawne, jakimi dysponują polskie samorządy. Uchwalane przez nie lokalne programy rewitalizacji nie wystarczą, gdy brak dodatkowych narzędzi. Polsce potrzeba pilnie specjalnej ustawy rewitalizacyjnej, o którą środowiska urbanistów apelują od ponad dekady. Za Odrą ustawa taka, silnie powiązana z polityką mieszkaniową (w Polsce właściwie nieobecną), pozwala m.in. zamrozić ceny nieruchomości na obszarze objętym rewitalizacją. Wszystko po to, by nie doszło do zjawiska zwanego gentryfikacją. Dochodzi do niego, gdy w odnawianej dzielnicy zaczynają rosnąć czynsze, usuwając stopniowo rdzennych lecz uboższych mieszkańców. Mimo ułomnego prawa i w Polsce udaje się czasem zapobiegać tworzeniu enklaw biedy i bogactwa. Stało się tak w Stargardzie Szczecińskiem, gdzie doszło do niewielkiej terytorialnie, ale udanej rewitalizacji kwartału zdegradowanej śródmiejskiej zabudowy. Udało się tam nie tylko przebudować i zmodernizować kilkanaście miejskich kamienic, ale i stworzyć w nich zarówno mieszkania komunalne, jak i komer- cyjne, a także dla niepełnosprawnych i wychowanków domów dziecka. Takie rozwiązanie pozwala zachować pożądane przez socjologów społeczne „wymieszanie”. Sztuka w kopalni Rewitalizacja obejmuje jednak nie tylko dzielnice mieszkalne. Ma także inne oblicza – gdy diametralnie zmienia funkcję zdegradowanych terenów. To przypadek obszarów poprzemysłowych lub wojskowych, które adaptuje się do zupełnie nowych zadań. Tak przekształcono tereny jednej z katowickich kopalni na siedzibę Muzeum Śląskiego, a dawną krakowską fabrykę na muzeum sztuki nowoczesnej MOCAK. Za podobne działanie uznać można przekształcenie dawnego browaru w Poznaniu oraz łódzkiej fabryki włókienniczej na galerie handlowo-rozrywkowe i kulturalne, które silnie (choć nie tylko korzystnie) oddziałują na centra miast. Coraz wyraźniej widać więc, że to do rewitalizacji centrów, a nie skupionych na peryferiach i nierzadko spekulacyjnych działań deweloperskich lub inwestorskich, należy przyszłość polskich miast. Tylko kompleksowe programy pozwolą wyremontować zrujnowane domy, przekształcić miejskie place, uspokoić ruch kołowy w centrach i aktywizować mieszkańców. Wciąż jednak rewitalizację traktuje się jako dodatek do miejskiej polityki. Tymczasem powinna stać się ona jej podstawowym narzędziem. Specjaliści, spoglądając na przykłady niemieckie, podkreślają od dawna: struktury skostniałych dziś niekiedy urzędów powinny zostać przekształcone w oparciu o logikę, cele i elastyczne, dynamiczne zasady procesów rewitalizacji. Jakub Głaz Dr Dominika Pazder, absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, od 2003 r. prowadząca pracę dydaktyczno-naukową na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej w Instytucie Architektury i Planowania Przestrzennego oraz od 2010 r. na Wydziale Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu: Rewitalizacja przestrzeni miejskiej stanowi istotę, a nie tylko jeden z elementów planowania przestrzennego. Wszelkie działania dotyczące kreacji przestrzeni miejskiej rozgrywają się i dotyczą przestrzeni istniejącej – w jakiś sposób zapisanej w pamięci lokalnej społeczności. Rewitalizacja to uzdrawianie zastanej tkanki i dodawanie nowych elementów do całości, która musi być homogeniczna i spójna. Miasto należy rozpatrywać jak żywy, wciąż zmieniający się organizm, którego nie tworzymy od nowa, tylko udoskonalamy, dostosowując do nowych potrzeb, jednocześnie chroniąc jego unikatowość i tożsamość. Odnowa miasta nie kończy się wraz z wdrożeniem programu rewitalizacji. Stanowi ona proces ciągłych zmian, których efekty muszą być stale monitorowane i oceniane, dzięki czemu możliwe jest utrzymanie odpowiedniej jakości i atrakcyjności przestrzeni miejskiej. 13 Fundusze 2014-2020 Fot. © istockphoto.com/selensergen Czas na negocjacje Prace nad najważniejszymi dokumentami programowymi na lata 2014-2020 weszły w decydującą fazę. Krokiem milowym było zaakceptowanie przez Radę Ministrów projektu Umowy Partnerstwa oraz projektów krajowych programów operacyjnych. Dokumenty te stanowią podstawę wdrażania Funduszy Europejskich w Polsce w ramach nowej perspektywy finansowej, a decyzja o ich akceptacji umożliwia rozpoczęcie formalnych negocjacji z Komisją Europejską. Ile faktycznie otrzyma Polska i jej regiony? Dopiero pod koniec ubiegłego roku poznaliśmy dokładną kwotę, jaką otrzymamy z budżetu polityki spójności na lata 2014-2020. W wyniku przeliczenia cen stałych na bieżące wynegocjowana w lutym podczas szczytu Rady Europejskiej kwota 72,9 mld euro z polityki spójności dla Polski wzrosła o ok. 13 proc. i wynosi 82,3 mld euro. Dodatkowo otrzymamy ponad 252 mln euro na wsparcie bezrobotnej młodzieży. Oznacza to, że w najbliższych 7 latach możemy liczyć na ponad 82,5 mld euro. W ramach programów operacyjnych do dyspozycji będziemy mieć ponad 76,8 mld euro. Samorządy województw będą zarządzać większą niż obecnie pulą europejskich pieniędzy – w latach 2007-2013 miały do dyspozycji ok. 25 proc. wszystkich środków dla Polski, w nowej perspektywie będzie to niemal 40 proc. całej puli. Do województwa warmińsko-mazurskiego trafi 14 1,726 mld euro. W programach Europejskiej Współpracy Terytorialnej do wykorzystania będzie ok. 700 mln euro. Umowa Partnerstwa 8 stycznia 2014 r. Rada Ministrów zaakceptowała projekt Umowy Partnerstwa, który jest najważniejszym dokumentem określającym strategię wykorzystania nowej puli Funduszy Europejskich. Umowa jest rodzajem kontraktu, który Polska zawiera z Komisją Europejską. Wskazane są w niej cele rozwojowe, które Polska chce osiągnąć dzięki funduszom. Oprócz układu programów operacyjnych, przewidzianych na lata 2014-2020 projekt zawiera także analizę potrzeb rozwojowych Polski, jak również cele i priorytety działań w ujęciu terytorialnym i tematycznym, wraz z podstawowymi wskaźnikami realizacji. Podczas ich opracowywania uwzględniono opinie partnerów gospodarczych i społecznych, jak również efekty spotkań różnego rodzaju grup roboczych i debat eksperckich. W społecznych konsultacjach dokumentów wzięło udział łącznie ponad 10,5 tys. osób. Programy operacyjne Równolegle do Umowy Partnerstwa przygotowywane są także programy operacyjne, których celem jest uszczegółowienie zasad i faktyczna obsługa wdrażania Funduszy Europejskich. W latach 2014-2020 w Polsce realizowanych będzie 6 krajowych programów operacyjnych, w tym jeden ponadregionalny dla województw Polski wschodniej, a także 16 programów regionalnych. Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego Nr 1(3)/2014 W ramach programów operacyjnych nasz kraj będzie miał do dyspozycji 320 mld zł (ponad 76,8 mld euro). Największy z nich – Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko – jest jednocześnie jedynym, który został zachowany z poprzedniej perspektywy 2007-2013. Budżet programu to 27,5 mld euro. Będą z niego finansowane inwestycje infrastrukturalne przyczyniające się do ochrony środowiska, zdrowia i kultury. jekty nowych RPO, a następnie przesłane do zaopiniowania przez poszczególne resorty naszego rządu. Potem programy przyjęte będą przez Radę Ministrów. Równolegle poszczególne części RPO dostosowywane są do zaleceń Komisji Europejskiej. Bruksela narzuciła pewne szablony dotyczące treści i zakresu dokumentów. Ostatnim etapem przed negocjacjami z KE będzie przyjęcie ostatecznego projektu RPO przez zarządy województw. Na realizację Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój przeznaczono 8,6 mld euro. Jego celem jest zwiększenie konkurencyjności i innowacyjności polskiej gospodarki dzięki umocnieniu współpracy sektora biznesu i nauki, jak również wsparcie instytucji otoczenia biznesu. Zatwierdzony dokument zabiorą delegacje poszczególnych regionów na pierwszą rundę negocjacji do Brukseli. Jak długo mogą potrwać rokowania? Wiele zależy od wcześniejszych ustaleń na linii polski rząd – Bruksela. Jeżeli Komisja Europejska złagodzi niektóre warunki natury ogólnej (np. finansowanie dróg, turystyka) to te kwestie nie będą poruszane w rozmowach z regionami. Wtedy na stole obrad znajdą się tylko sprawy specyficzne dla danego województwa. Uczestnicy negocjacji przed poprzednią perspektywą finansową twierdzą, że spotkania z Komisją Europejską polegają na merytorycznej dyskusji nad każdym punktem dokumentu. Trzeba się do niej bardzo dobrze przygotować, żeby bronić zapisów specyficznych dla danego regionu. Sprawny przebieg negocjacji umożliwi szybsze zakończenie prac nad dokumentami i uruchomienie tak bardzo oczekiwanych dotacji. Andrzej Szoszkiewicz W latach 2014-2020 w Polsce Program Wiedza Edukacja Rozwój, którego budżet wynosi 4,4 mld euro, ma na celu poprawę kompetencji pracowników i ich sytuacji na rynku pracy, jak również ułatwienie zatrudnienia osobom młodym. realizowanych będzie 6 krajowych programów operacyjnych, w tym jeden ponadregionalny dla województw Polski wschodniej, a także 16 programów regionalnych Nowym pomysłem jest Program Operacyjny Polska Cyfrowa, który ma wesprzeć technologie informacyjno-komunikacyjne, w tym rozwój e-administracji oraz tworzenie sieci szerokopasmowych. Na ten cel przeznaczono 2,2 mld euro. Program Operacyjny Polska Wschodnia stanowić ma dodatkowe wsparcie dla pięciu województw wschodniej Polski, w tym Warmii i Mazur. Jego budżet to 2,1 mld euro. Program Pomoc Techniczna (700 mln euro) ma zapewnić efektywne i sprawne wdrażanie funduszy w ramach polityki spójności w latach 2014-2020. Kontrakt terytorialny To trzeci obok Umowy Partnerstwa i programów operacyjnych dokument przygotowywany na potrzeby perspektywy finansowej 2014-2020. Kontrakt terytorialny jest rodzajem umowy pomiędzy rządem a samorządem województwa, w której zawarte są wspólnie uzgodnione cele rozwoju dotyczące danego regionu, konkretne przedsięwzięcia służące realizacji tych celów oraz źródła ich finansowania i koordynacji. Ma zapewnić dostosowanie finansowania sektorowego do potrzeb regionalnych przez dopasowanie (w drodze negocjacji) priorytetów krajowych do oczekiwań i uwarunkowań regionalnych. Droga do Brukseli W regionach trwają intensywne prace nad projektami regionalnych programów operacyjnych. Po zakończeniu konsultacji społecznych i analizie zgłoszonych zmian przygotowane zostaną pro- Fot. © istockphoto.com/Marina_Ph Finalnym produktem kontraktu jest lista przedsięwzięć priorytetowych, realizowanych na terenie województwa poprzez wzajemnie komplementarne projekty o zdefiniowanym zakresie tematycznym i finansowym. Ustalenia poczynione w toku negocjacji kontraktu terytorialnego znajdą swoje odzwierciedlenie w zapisach poszczególnych programów operacyjnych – zarówno krajowych, jak i regionalnych. 15 Lokalny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Elblągu ul. Zacisze 18, 82-300 Elbląg poniedziałek 8:00-16:00 wtorek – piątek 7:30-15:30 e-mail: [email protected] tel./fax 55 235 35 30 Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Olsztynie ul. Kościuszki 83, 10-950 Olsztyn poniedziałek 8:00-16:00 wtorek – piątek 7:30-15:30 e-mail: [email protected] tel. 89 521 93 86 tel. 89 521 93 85 Lokalny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Ełku ul. Kajki 10, 19-300 Ełk poniedziałek 8:00-16:00 wtorek – piątek 7:30-15:30 e-mail: [email protected] tel./fax 87 610 07 77