Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego

Transkrypt

Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3)
/ 2 01 4
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
.mazury.pl
a
i
m
r
a
w
.
o
p
www.r
ISSN 2300-4762
AKTUALNOŚCI
Pokaż swój projekt!
Beneficjentów Funduszy Europejskich zapraszamy do udziału w ogólnopolskiej akcji promocyjnej „Dni Otwarte Funduszy Europejskich”.
Przypadająca w tym roku 10. rocznica członkostwa Polski w Unii Europejskiej jest okazją, aby
zaprezentować przedsięwzięcia i inwestycje
dofinansowane z Funduszy Europejskich, które
poprawiają jakość życia nas wszystkich. To doskonały moment dla beneficjentów chcących
pochwalić się swoimi osiągnięciami, a zaangażowanie w to wydarzenie przyczyni się do dodatkowej promocji projektu. Aby wziąć udział
w akcji, wystarczy „otworzyć swój projekt” dla
mieszkańców regionu przynajmniej na jeden
dzień w okresie od 1 do 11 maja. Dni otwarte zo-
staną objęte dedykowaną promocją w mediach,
a najciekawsze i najatrakcyjniej zaprezentowane projekty będą miały szansę zostać pokazane
w licznych audycjach telewizyjnych. Wszystkie
potrzebne informacje znajdują się na stronie
www.rpo.warmia.mazury.pl
1 maja 2014 r. mieszkańcy Warmii i Mazur będą
mogli wziąć udział w pikniku rodzinnym, zorganizowanym z okazji 10. rocznicy wstąpienia Polski
do Unii Europejskiej.
dą dla siebie wiele atrakcji: malowanie buziek,
wiązanie balonowych zwierzaków, dmuchanie
baniek mydlanych i zabawy ruchowe. Nieco starszym pociechom organizatorzy proponują zadania edukacyjne, gry i zajęcia sportowe, konkursy
zręcznościowe, warsztaty i eksperymenty. W Elblągu będzie można rodzinnie i ciekawie spędzić
czas. Zapraszamy już dziś.
Fot. Arch. ZUO w Myślenicach
Piknik rodzinny w Elblągu
Podczas pikniku (lokalizacja pikniku: bulwar
Zygmunta Augusta i okolice) odbędzie się prezentacja projektów dofinansowanych z funduszy
unijnych, z różnych dziedzin życia. Ale nie tylko.
Najmłodsze dzieci, pod opieką animatorów, znaj-
Symulator za pół mln dolarów
Pół miliona dolarów kosztowało innowacyjne
urządzenie do symulacji sytuacji zagrożenia
zdrowia i życia, które znajduje się w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie.
Laboratorium Badawczo-Rozwojowe SimMAn
powstało w wyniku realizacji projektu „Budowa
infrastruktury B+R w postaci urządzenia symulacyjnego wspomagającego wiedzę w zakresie
podtrzymywania i przywracania czynności życiowych”, dofinansowanego kwotą 1,5 mln zł
z Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury.
Wydawca:
W NUMERZE:
ROZMOWA
Drugie życie regionu
Warsztat beneficjenta
4
Miejska rewolucja 12
O projektach rewitalizacyjnych mówią Bożena
Tylko kompleksowe programy pozwolą wyremontować
Wrzeszcz-Zwada i Katarzyna Zalewska-Pakulnicka
zrujnowane domy, przekształcić miejskie place,
Konsultacje społeczne
Firmy mogą zyskać najwięcej
uspokoić ruch kołowy w centrach i aktywizować
6
mieszkańców
Podczas konsultacji dotyczących RPO na lata 2014-
Fundusze 2014-2020
-2020 przedsiębiorcy i samorządowcy pytali m.in.
Czas na negocjacje o farmy wiatrowe i oszczędności przetargowe
Co nas czeka w najbliższej „siedmiolatce”
DOBRE PRAKTYKI
Rewitalizacja w polityce rozwoju miast Dom Meldensohna w Olsztynie, „Białe Koszary”
w Ostródzie – najciekawsze przykłady projektów
rewitalizacyjnych na Warmii i Mazurach
2
Fot. Arch. Urzędu Marszałkowskiego
Urządzenie jest ultranowoczesnym symulatorem, na którym lekarze mogą ćwiczyć różne
scenariusze sytuacji klinicznych (np. obrzęk płuc,
zawał serca, zatrzymanie krążenia). Realistycznie
odzwierciedla stany zagrożenia zdrowia i życia
pacjenta. Symulator ma wbudowane mikrofony, a całe zdarzenie jest monitorowane, dzięki
czemu możliwe jest sprawdzenie skuteczności
postępowania lekarza.
8
Równolegle z wydaniem papierowym biuletynu
ukazała się jego wersja multimedialna, a w niej
pełne galerie zdjęć oraz 2 filmy: o zabytkowym
domu oczyszczeń Bet Tahara w Olsztynie i Centrum
Użyteczności Publicznej w Ostródzie. Zapraszamy
na stronę www.rpo.warmia.mazury.pl
14
Samorząd Województwa
Warmińsko-Mazurskiego
Departament Zarządzania Programami
Rozwoju Regionalnego
ul. Kościuszki 83, 10-552 Olsztyn
tel. 89 521 96 00
E: [email protected]
W: www.rpo.warmia.mazury.pl
Realizacja:
Smartlink Sp. z o.o.
Redakcja: Joanna Gontarz
Współpraca z redakcją:
Ewa Drużyńska (Urząd Marszałkowski)
Projekt graficzny: Maciej Pachowicz
Skład: Nina Dereszewicz-Nowacka
Fotografia na okładce: Mikołajki
(Przemysław Skrzydło)
Egzemplarz bezpłatny
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
WSTĘP
Nr 1(3)/2014
Szanowni Państwo,
Z początkiem 2014 r. weszliśmy w decydującą fazę
prac nad Regionalnym Programem Operacyjnym
Warmia i Mazury na lata 2014-2020. Kluczowym
elementem przygotowań do przyjęcia dobrego
programu regionalnego są opinie naszych partnerów społecznych i uwagi mieszkańców.
Fot. Arch. Urzędu Marszałkowskiego
Debatę nad kształtem programu oceniam bardzo
wysoko. Nasze spotkania cieszyły się ogromnym
zainteresowaniem, a uczestnicy przychodzili na
nie solidnie przygotowani. Konsultacje pozwoliły
nam wprowadzić firmy, samorządy i organizacje
pozarządowe zainteresowane funduszami w specyfikę nowego regionalnego programu operacyjnego. Komisja Europejska i polski rząd stawiają
przede wszystkim na rozwój firm i nowych technologii, stąd w naszych propozycjach tak duży
nacisk na innowacyjność i rozwój przedsiębiorczości. Z drugiej strony nadal widzimy potrzebę
nadrabiania zaległości w infrastrukturze. W projekcie programu znalazły się zarówno środki na
modernizację sieci komunikacyjnej w regionie,
jak też wsparcie polityki społecznej. Europejski Fundusz Społeczny będzie drugim filarem nowej edycji RPO. Nowością są specjalne
środki dla największych miast regionu i gmin z nimi sąsiadujących: Olsztyna, Elbląga i Ełku.
Przed nami jeszcze dużo pracy. Projekt RPO przekażemy do Brukseli w połowie kwietnia, a negocjacje z Komisją Europejską planujemy zakończyć przed wakacjami. Chcemy jak najszybciej umożliwić firmom i instytucjom publicznym sięganie po nowe fundusze europejskie, tak abyśmy z początkiem 2015 r. zaczęli odczuwać pozytywny wpływ tych środków na gospodarkę i poprawę
konkurencyjności naszego regionu.
Jacek Protas
Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego
3
ROZMOWA
Drugie życie regionu
Rozmowa z Bożeną Wrzeszcz-Zwadą i Katarzyną Zalewską-Pakulnicką
Wsparcie na rewitalizację w Regionalnym Programie Operacyjnym Warmia i Mazury na lata 2007-2013 było przejrzyście
podzielone na: humanizację blokowisk, rewitalizację miast
oraz restrukturyzację terenów poprzemysłowych i powojskowych. Zarząd województwa wprowadził – chyba jako jedyny w kraju – kategorię tzw. humanizacji blokowisk.
Bożena Wrzeszcz-Zwada: W naszym województwie jest szczególnie dużo osiedli z wielkiej płyty, które się mocno zestarzały
i wymagają poważnej konserwacji. Jako jedyny region w Polsce
wydzieliliśmy w RPO odrębne środki na działania rewitalizacyjne
zaadresowane do administratorów blokowisk. Nie była to łatwa
decyzja. Pamiętam, jak trwały poszukiwania definicji, co należy rozumieć pod pojęciami „wielka płyta” i „wielki blok” – wydawało się
nam na początku, że ta kategoria może stwarzać pewne ograniczenia dla beneficjentów. Wszystkie niuanse jednak wyjaśniliśmy i było
warto. Już w całości zainwestowaliśmy 100 mln zł na modernizację
blokowisk i tworzenie na osiedlach nowej infrastruktury społecznej. Dokonaliśmy skoku cywilizacyjnego, co dobrze widać w takich
miastach, jak: Gołdap, Iława, Olsztyn, Ostróda, Mrągowo, Olecko,
Działdowo, Lidzbark Warmiński, Elbląg, Braniewo czy Bartoszyce.
Do kogo było skierowane działanie?
Katarzyna Zalewska-Pakulnicka: Zgodnie z zapisami programowymi było ono skierowane do spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot mieszkaniowych, a także jednostek samorządu terytorialnego
– administrujących budynkami z wielkiej płyty. Grupami docelowymi byli oczywiście mieszkańcy osiedli objętych programami
rewitalizacji. W przeważającej części z tego instrumentu wsparcia
skorzystały spółdzielnie mieszkaniowe.
Dobrym przykładem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa w Gołdapi,
której budynki przeszły gruntowny lifting. Ta spółdzielnia poszła
o krok dalej i zrealizowała jeszcze część kulturalno-rekreacyjną –
w zmodernizowanych pomieszczeniach usługowych urządzono
kafejkę internetową i siłownię z fitness. Mieszkańcom stworzono
nową ofertę spędzania wolnego czasu. Dla emerytów zorganizowano zajęcia z obsługi komputera. Wartość projektu dotyczącego
wzmocnienia funkcji społecznych wyniosła około 400 tys. zł, z czego prawie połowę stanowiła dotacja z RPO.
Jak spółdzielnie radzą sobie z realizacją i rozliczaniem projektów?
BWZ: Znakomicie. Mają odpowiednich ludzi i aparat administracyjny. Wiele spółdzielni, po udanych realizacjach w zakresie humanizacji, było tak zachęconych, że wystąpiło o dofinansowanie na
informatyzację.
Czy wspólnoty umiały się zorganizować, by pozyskać pieniądze na swoje budynki?
KZP: Wspólnoty mieszkaniowe dotychczas pozyskały w sumie
ok. 20 mln zł. Zważywszy na ich duże rozdrobnienie (często obejmują pojedyncze budynki) i mniejszy potencjał kadrowy, jest to
bardzo dobry wynik. Niektóre z nich umiały się porozumieć i razem wystąpiły o dofinansowanie. Takie projekty realizowano m.in.
w Olsztynie i Ornecie.
Inny rodzaj projektów dotyczył restrukturyzacji terenów powojskowych i poprzemysłowych. Miałem okazję zobaczyć,
jak zmieniają się „Białe Koszary” w Ostródzie.
BWZ: Są spółdzielnie, jak Pojezierze w Olsztynie, które dostały
ok. 20 mln zł. Drugie tyle – ze względu na pomoc publiczną – musiały wyłożyć z własnych kas, więc widać tu było determinację.
BWZ: „Białe Koszary” to świetny przykład tego, co można dobrego
zrobić na obszarze powojskowym. Dzięki modernizacji zabytkowego budynku garażowego powstało Centrum Użyteczności Publicznej, w którym znalazły się sale szkoleniowe i aula konferencyjna.
Pomieszczenia biurowe udostępniono organizacjom trzeciego
sektora, które teraz mogą działać w komfortowych warunkach.
Miejsce nie tylko wygląda bardzo reprezentacyjnie, ale też dobrze służy mieszkańcom. Wartość tego przedsięwzięcia wyniosła
Bożena Wrzeszcz-Zwada, dyrektor Departamentu Zarządzania Programami
Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa
Warmińsko-Mazurskiego
Katarzyna Zalewska-Pakulnicka, kierownik Biura Projektów – Rewitalizacja
(zajmującego się projektami z osi 4. „Rozwój, rewitalizacja i restrukturyzacja
miast”) w Departamencie Zarządzania Programami Rozwoju Regionalnego
Fot. Przemysław Skrzydło (2x)
Jak duże to były projekty?
4
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3)/2014
6,5 mln zł. Równolegle gmina zadbała o odnowienie infrastruktury
technicznej i drogowej na terenie „Białych Koszar”, również korzystając z pieniędzy na rewitalizację.
Te projekty sprawiają, że opuszczone jednostki wojskowe
stają się spójną urbanistycznie, atrakcyjną przestrzenią do
życia i pracy.
BWZ: Na terenie „Białych Koszar” w Ostródzie działają już instytucje administracji publicznej oraz lokale usługowe. Są też domy
mieszkalne. Tam każda nowa inwestycja obrasta w kolejne. Miejsce
otrzymało drugie życie – to wręcz modelowy przykład działań rewitalizacyjnych.
Przykłady rewitalizacji na terenach powojskowych mamy również
w Olsztynie. Na terenie dawnego szpitala wojskowego nowy budynek postawił Szpital Uniwersytecki. Gmach ten został połączony za
pomocą przeszkolonych łączników z
przedwojennymi budynkami. Całość
dobrze się wpisuje w ponadstuletni
kompleks. A stworzenie nowoczesnej
bazy medycznej było ważne nie tylko dla regionu, ale i dla Uniwersytetu
Warmińsko-Mazurskiego, który przecież kształci lekarzy. Przy kosztach
przekraczających 36 mln zł – ponad 20
mln zł pochodziło z RPO WiM.
obiekt najpierw przeznaczono na rezydencję olsztyńskich wojewodów, a następnie na klub garnizonowy. Wtedy też utrwaliła się
zwyczajowa nazwa budynku – Casablanca, co podchwycili nowi
właściciele, którzy 10 lat temu przejęli go od Agencji Mienia Wojskowego. Willa przez kilkanaście lat niszczała i była w opłakanym
stanie. Bracia Strotowie, olsztyńscy przedsiębiorcy, urządzili tu stylową restaurację. Ofertę rozszerzyli o sale konferencyjne.
KPZ: Inne przykłady z Olsztyna – dzięki wsparciu na rewitalizację
właściciel Piekarni Tyrolska w kamienicy przy Targu Rybnym otworzy nową restaurację. W zaniedbanym niegdyś piętrowym domu
przy ul. Grunwaldzkiej, któremu groziła rozbiórka, działa dziś restauracja Fajferek. I przykład spoza Olsztyna – firma w Nidzicy modernizuje i częściowo zmienia sposób użytkowania budynku starego browaru. Teraz odwiedzający będą mogli tam poznawać proces
produkcji miodów pitnych. Na górnych kondygnacjach fabryki
powstaje sala konferencyjna i pokoje
gościnne.
Projekty rewitalizacyjne
powinny jednocześnie
oddziaływać na wszystkich
Na jakie trudności napotykano
przy realizacji tych projektów?
KPZ: Duża część projektów już się zakończyła. Ale w obiektach objętych
ochroną konserwatorską często prace
są wstrzymywane ze względu na interwencje konserwatora. Podczas rewaloryzacji parków czy przebudowy
placów wykonawcy natrafiają na odkrycia archeologiczne. Z tego
powodu na przykład wstrzymano prace przy Wysokiej Bramie
w Olsztynie.
poziomach: społecznym,
gospodarczym i przestrzennym
A w jaki sposób z funduszy na rewitalizację skorzystali przedsiębiorcy?
KPZ: Część pieniędzy z działania 4.2 „Rewitalizacja miast” w RPO
WiM zarezerwowaliśmy wyłącznie dla inwestorów prywatnych. Zacznijmy jednak od schematu A, który utworzyliśmy z przeznaczeniem dla wszystkich rodzajów beneficjentów poza przedsiębiorcami. Był to instrument skierowany na zagospodarowanie pustych
przestrzeni w miastach, poprawę estetyki placów, rewaloryzację
parków, przebudowę dróg, wdrażanie systemów monitoringu,
nadawanie nowych funkcji obiektom i przestrzeniom publicznym.
Dzięki tym pieniądzom blask odzyskały rynek w Mikołajkach oraz
starówka w Lidzbarku Warmińskim. W Olsztynie rewaloryzacji doczekały się parki i place.
Przedsiębiorcy nie zajmują się drogami, parkami czy placami, bo
to zadanie raczej dla samorządów. Firmy muszą realizować swoje
komercyjne cele – dlatego chętnie koncentrują się na przywracaniu
do świetności konkretnych budynków i ich adaptacji do nowych
funkcji. Dla nich w działaniu „Rewitalizacja miast” był przeznaczony
schemat B. To specjalny instrument wspierający projekty, których
efektem musiało być utworzenie nowych miejsc pracy.
Jakieś przykłady?
BWZ: Tu można wskazać restaurację Casablanca, urządzoną w willi
położonej na terenie olsztyńskiego podzamcza, obok mostu na Łynie i w otoczeniu parku zrewitalizowanego przez miasto. Budynek
w obecnej formie pochodzi z początku XX w. Wcześniej znajdowała
się w tym miejscu siedziba burgrabiego zamku. Na fundamentach
poprzedniego domu willę wybudował Ernst Harich, właściciel firmy drukującej „Allensteiner Zeitung”. Po drugiej wojnie światowej
Aby realizować projekt na danym terenie, trzeba było mieć
przyjęty przez samorząd lokalny program rewitalizacji (LPR).
Jak były przygotowane te dokumenty?
BWZ: Programy te ocenialiśmy na etapie przygotowania wniosków. Sprawdzaliśmy, czy przy ich tworzeniu wykorzystano właściwe kryteria spośród tych, które wskazała Komisja Europejska.
Nasze realia nie do końca dają się przełożyć na warunki panujące
na zachodzie naszego kontynentu, gdzie w miastach są enklawy,
dzielnice dotknięte specyficznymi problemami. U nas na przykład
nie sposób wyznaczać obszar do rewitalizacji na podstawie kryterium bezrobocia, ponieważ z reguły w miastach jest ono niższe niż
na obszarach wiejskich.
KPZ: Bolączką w całej Polsce jest to, że samorządy traktują rewitalizację jak instrument do przeprowadzania pojedynczych inwestycji.
LPR-y powinny się koncentrować na obszarach, które są najbardziej
dotknięte degradacją materialną i problemami społecznymi. A projekty rewitalizacyjne mają rozwiązywać zdiagnozowane w LPR-ach.
Powinny zatem oddziaływać na wszystkich poziomach: społecznym, gospodarczym i przestrzennym. Punktowe realizacje niewiele zmienią. Samorządy, w porozumieniu z partnerami społecznymi
i gospodarczymi, powinny dążyć do kompleksowego roztrzygnięcia zidentyfikowanych na danym obszarze zagadnień, a nie robić
cokolwiek, bo akurat są pieniądze.
Rozmawiał Jerzy Gontarz
Pełna treść rozmowy dostępna w wydaniu internetowym.
5
Konsultacje społeczne
Firmy mogą zyskać najwięcej
Farmy wiatrowe, przetargowe oszczędności oraz sprecyzowanie słowa „innowacyjność”. To tylko część kwestii, jakie samorządowcy i przedsiębiorcy poruszyli
w Olsztynie podczas konsultacji dotyczących RPO na
lata 2014-2020.
– Jednostki samorządu terytorialnego doskonale pamiętają, z jakimi problemami spotkały się podczas formułowania poprzedniego RPO WiM (na lata 2007-2013 – red.). Myślę zatem, że ze
względu na nasze doświadczenie, dzisiejsze spotkanie to zaczyn
do znacznie szerszej dyskusji – mówiła tuż przed rozpoczęciem
spotkania Anna Jara, kierowniczka referatu budownictwa i inwestycji komunalnych w gminie Dywity. – Chcemy zorientować się,
na jakim stanowisku stoi zarząd i jak widzi naszą współpracę w ramach tego klarującego się dokumentu – dodała.
– Program operacyjny jest instrumentem, który powinien być
spójny z Europą 2020, najważniejszym z planów w Unii Europejskiej oraz ze strategią przyjętą przez rząd – zaznaczył na wstępie
Jacek Protas, marszałek województwa. – Nasz RPO będzie wyznaczać kierunki rozwoju Warmii i Mazur na najbliższe kilkanaście lat
– podkreślił.
Przemawia za tym fakt, że perspektywa finansowa na lata 2014-2020 rysuje się optymistycznie, bowiem RPO WiM uzyskał ostatecznie finansowanie na poziomie 1,726 mld euro. To więcej
niż przy poprzednim podziale środków, kiedy to otrzymaliśmy
690 mln euro mniej. Należy jednak pamiętać, że będzie to dla nas
ostatnie tak duże wsparcie.
Fot. Robert Robaszewski (3x)
Stolica regionu była już dwukrotnie gospodarzem konsultacji
społecznych, podczas których omawiano jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy dokument dla naszego województwa na nadchodzący okres. Mowa oczywiście o Regionalnym Programie Operacyjnym Warmia i Mazury na lata 2014-2020. W sumie
przedstawiciele zarządu województwa przeprowadzili dziewięć
takich spotkań. Od 28 stycznia do 14 lutego odwiedzili pięć miast.
Oprócz Olsztyna były to: Elbląg, Ełk, Ostróda i Mrągowo. W pierwszym z olsztyńskich spotkań wzięli udział członkowie Forum RPO,
do kolejnego – odbywającego się 4 lutego – zaproszono samorządowców.
W pierwszym z olsztyńskich spotkań wzięli udział członkowie Forum RPO
nego będą motorem napędzającym działanie infrastrukturalne.
Zastanawiając się nad złożeniem projektu, trzeba będzie zaczynać od aspektów społecznych – wyjaśniała Lidia Wójtowicz.
– Takim, może nieco zaskakującym przykładem, będą działania rewitalizacyjne – rozwinął temat Jacek Protas. – Chodzić będzie nie
tylko o to, by zdewastowany budynek odzyskał swój dawny blask,
ale trzeba będzie udowodnić, że jego remont wpłynie pozytywnie na przykład na rozwój edukacyjny dzieci z biednych rodzin.
Rewitalizacja obiektów będzie zatem ściśle związana z rewitalizacją społeczną, ze sferą ludzką, z wychodzeniem z ubóstwa czy
długotrwałego bezrobocia – dodał marszałek.
Po zapoznaniu się z pozostałymi uwarunkowaniami nowego programu licznie zgromadzeni goście zaczęli zadawać pytania i dzielić się swoimi opiniami.
Środki na rewitalizację społeczną
Od lamp do wiatraków
Struktura finansowa w porównaniu z poprzednim programem
znacznie się różni. Zasadniczą zmianą jest to, że nowy program
regionalny będzie dwufunduszowy, finansowany z Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz Europejskiego Funduszu
Społecznego. To miało wpływ na rezerwację 28 proc. środków na
poprawę sytuacji społecznej – w sumie 481 mln euro.
Reprezentantka gminy Olsztyn poruszyła kwestię oszczędności
poprzetargowych, które dotychczas oddawano z powrotem do
puli środków. Zwróciła jednak uwagę, że w analogicznej sytuacji Program Infrastruktura i Środowisko przesuwa pieniądze na
potrzeby związane z danym projektem lub na przetargi rozstrzygane powyżej zakładanych kosztów. Jej zdaniem taka możliwość
w przypadku RPO byłaby dobrym rozwiązaniem.
Zdaniem Lidii Wójtowicz, dyrektorki Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego, włączenie EFS do RPO będzie odgrywało ważną rolę, bo Unia Europejska chce skorelować
swoje działania. – Często będzie tak, że środki funduszu społecz6
Z kolei wójt gminy Świętajno, Janusz Pabich, podzielił się refleksją związaną z jednym z punktów nowo powstającego programu. – Chodzi „Modernizację oświetlenia miejskiego” – mówił.
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3)/2014
– A przecież region to nie tylko miasta, ale i środowisko wiejskie.
Trzeba pamiętać, że na wsiach też mamy oświetlenie i o wsi nie
wolno zapominać – dodał na koniec.
innowacyjność, a wszyscy zachodzimy w głowę, co kryje się pod
tym pojęciem, bez którego trudno będzie zrozumieć powstający
dokument – dopowiedziała.
Głos zabrała również przedstawicielka Rady Miasta Olsztyna. Była
ciekawa, jakie jest stanowisko zarządu województwa w sprawie
często poruszanej przez lokalne media, mianowicie sprzeciwu
społecznego dotyczącego budowy ferm wiatrowych, powodujących degradację regionu w rozumieniu ekologicznym.
Swoją uwagę dodał także jeden z przedsiębiorców, według którego może nas zalać fala sztucznej, naciąganej innowacyjności,
a to z tego względu, że każda firma będzie się starała być na siłę
innowacyjna, żeby tylko otrzymać dotację.
Palącymi tematami okazały się również kwestia pieniędzy na
szkolną infrastrukturę, np. internaty czy bursy, a także duże zagrożenie powodziowe części regionu.
Z planowanej puli nowego programu
610 mln euro trafi na bezpośrednie
wsparcie przedsiębiorców. Pośrednio
jednak dużo więcej, bo każda wygenerowana przez gminy inwestycja
przyniesie korzyść dla firm i rynku
pracy. To właśnie z tym sektorem
przedstawiciele zarządu województwa spotkali się 10 lutego podczas
drugiej tury olsztyńskich konsultacji.
W międzyczasie zastanawiano się, dlaczego po raz kolejny rezygnuje się ze wsparcia w postaci dotacji dla tzw. źródeł konwencjonalnych, czyli m.in. sieci ciepłowniczych. Pojawił się jeszcze temat
ważnej z perspektywy kontaktów z obwodem kaliningradzkim
drogi krajowej nr 51 oraz pytania, czy znajdą się pieniądze na jej
remonty, kiedy zostanie oddana do
użytku.
Program operacyjny jest
instrumentem, który powinien
być spójny z Europą 2020 oraz
ze strategią przyjętą przez rząd
– Mówiąc „dużo więcej” zakładamy, że blisko 60 proc. programowych środków będzie skierowana do państwa, to właśnie państwo stoją w tzw. pierwszej linii beneficjenckiej. W poprzednim
rozdaniu rolę tę odgrywały samorządy – uczulał biznesmenów
wicemarszałek, Marek Brzezin. – Będzie to niełatwe zadanie
i można właściwie zapomnieć o prostej drodze do zdobycia funduszy. Trzeba będzie wykazać się innowacyjnością, nowymi technologiami, współpracą ze światem nauki – zaznaczył.
Na zakończenie spotkania przedstawiciel przedsiębiorców kętrzyńskich
zapytał, czy trudno będzie otrzymać
dotację na prace budowlane i urządzenia, nawet gdyby to były maszyny
o wysokim stopniu innowacyjności.
Po każdej turze konsultacji przedstawiciele zarządu województwa prosili zebranych gości o przesłanie swoich uwag drogą elektroniczną, by ułatwić prace nad programem. Następnym krokiem
jest posiedzenie zarządu, który zdecyduje, jakie spostrzeżenia
zaakceptować, a jakie odrzucić. Rezultat zostanie podany do informacji publicznej, potem program będzie ostatecznie skorygowany.
– Czy znamy już definicję pojęcia innowacyjny w rozumieniu nowego RPO i jakie są zależności wpływające na jego określenie? –
pytała przedstawicielka olsztyńskiego magistratu. – Stawia się na
– Założenia są takie, żeby w połowie kwietnia przekazać projekt
do Komisji Europejskiej, bo jeśli tego terminu nie dopełnimy, to
wówczas napotkamy trudności związane chociażby z tym, co jest
pewne w UE, a mianowicie okresem wakacyjnym – tłumaczył Marek Brzezin. – Wtedy choćbyśmy nie wiadomo jak mocno prosili
o rozpatrzenie naszego RPO, to nie będzie to możliwe. Jeśli zdążymy, to 2015 r. będzie realnym terminem uruchomienia środków
– podsumował wicemarszałek.
Robert Robaszewski
Z planowanej puli nowego programu 610 mln euro trafi na bezpośrednie
wsparcie przedsiębiorców
Jeżeli w połowie kwietnia przekażemy projekt do KE, to 2015 r. będzie
realnym terminem uruchomienia środków
I to właśnie kwestia innowacyjności była najszerzej omawiana
podczas panelu dyskusyjnego pod koniec spotkania.
Zdążyć przed wakacjami
7
DOBRE PRAKTYKI
Rewitalizacja w polityce
rozwoju miast
Face lifting pod żaglami
Zwane przez wielu żeglarską stolicą Polski Mikołajki
mogą się pochwalić nowym obliczem swojego centrum. – Przeprowadzony remont jeszcze bardziej
podkreśli związek miasta z jeziorami, a turyści będą
mieć nie tylko piękne zdjęcia znad wody, ale też z lądu
– mówi tamtejszy burmistrz.
W ubiegłym roku Mikołajki odwiedziło blisko 300 tys. turystów
z kraju i zagranicy. Nie da się ukryć, że ogromna większość przyjechała tam latem, by pożeglować Szlakiem Wielkich Jezior Mazurskich, w środku którego leżą właśnie Mikołajki, lub obejrzeć
samochodowy Rajd Polski – jedną z najstarszych tego typu imprez
na świecie. Ci, którzy powrócili do miasta po kilku latach nieobecności, mogli zauważyć duże zmiany, bowiem w 2012 r. zakończono
rewitalizację jego reprezentacyjnych części.
Na pierwszy plan wybija się przebudowa placu miejskiego, który
oprócz całkowitej zmiany wizerunku, zyskał nową, podświetlaną
fontannę. – W jej sercu stoi rzeźba nowego Króla Sielaw, autorstwa
młodego artysty Dawida Gołębiowskiego – mówi Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek. Fontanna ma przypominać jezioro, do
którego można wejść bosą stopą, co zresztą często się zdarza, bo
dzieci upodobały sobie to miejsce, które latem staje się swoistym
placem zabaw i wodnych harców. Tuż obok niej biegnie trakt,
kształtem przypominający pomost. Ponadto wokół wodotrysku
została wyłożona nawierzchnia w kolorze piaskowym, która ma
tworzyć atmosferę plaży.
Idąc wzdłuż placu miejskiego, można zobaczyć granitowe ryby
z podświetlanymi oczyma, tzw. „aleję grubych ryb” i skorzystać
z ławeczek dla spragnionych wypoczynku. – Dawny park łączący
rynek z aleją Żeglarzy został wyposażony w podświetlane widokowe schody, zegar z kotwicą, powstały tam też nowe punkty handlu
pamiątkami – wymienia burmistrz. – Jadąc mostem samochodowym, który jest częścią drogi krajowej nr 16, można teraz zajrzeć
w samo serce miasta. Środek dawnego parku urozmaica trawnik
w kształcie kolorowej, kwiatowej szachownicy.
Blasku nabrało również siedem ulic znajdujących się w pobliżu
centrum miasta. Na części z nich przywrócono granitowe nawierzchnie, ustawiono nowe oświetlenie i wybudowano chodniki
– powstały ciągi dla pieszych z prawdziwego zdarzenia. Wyznaczono też kolejne miejsca postojowe dla samochodów. Ponadto
wszystkie wyremontowane ulice zyskały nową sieć wodociągową
wraz z przyłączami. Zastąpiła ona stary system, pochodzący jeszcze sprzed II wojny światowej, który na wielu odcinkach składał się
z rur ołowianych, bądź takich, które niegdyś zabezpieczono azbestem. Idąc za ciosem, stworzono całkiem nową sieć kanalizacji
deszczowej, wraz z dwoma separatorami i osadnikami oczyszczającymi wodę deszczową.
– Staraliśmy się realizować nasze inwestycje w sposób komplementarny, dlatego przy jednej z rewitalizowanych ulic powstała
nowa stacja uzdatniania wody, której pracę najbardziej docenia się
w okresie wzmożonego ruchu turystycznego. Wcześniej bywało
tak, że o godz. 9.00 w niektórych częściach miasta krany były suche, bo pobór wody był na tyle duży, że stare sieci i przedwojenna
stacja nie nadążały jej dostarczać. Teraz się to nie zdarza – zapewnia burmistrz. – W trakcie prac na niektórych nisko położonych
odcinkach założyliśmy także dodatkowy drenaż, dzięki któremu
podsiąkające wody deszczowe nie zalewają już starych kamienic.
Fot. Przemysław Skrzydło (2x)
Zasadniczym celem projektu „Rewitalizacja rynku i głównych
ulic miejskich w Mikołajkach wraz z nadaniem nowych funkcji
turystyczno-rekreacyjnych” realizowanego przez Gminę Miasto
Mikołajki było zwiększenie komfortu życia mieszkańców, a także
urozmaicenie oferty gospodarczej i turystycznej Mikołajek poprzez uporządkowanie funkcjonalności infrastruktury i przestrzeni miejskiej. – Zależało nam na tym, by wyjeżdżający od nas turyści, zapamiętali nie tylko to, że były tutaj przepiękne krajobrazy
i jeziora, ale także klimat miasteczka, jego specyfikę i żeglarski
charakter. Gdy tak będzie, powrócą do Mikołajek, niezależnie od
pory roku i pogody – wyjaśnia Piotr Jakubowski. Projekt kosztował
11,6 mln zł, z czego prawie 7,7 mln zł pochodzi z RPO WiM.
Robert Robaszewski
Nowy Król Sielaw nie jest już betonowy, lecz odlany w brązie
8
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3)/2014
Skoszarowano trzeci sektor
W miejscu, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu stacjonowały czołgi, dziś swoje siedziby mają m.in. pasjonaci
wędkarstwa i PCK. Zaniedbane garaże w ostródzkich
„Białych Koszarach” zmieniono w nowoczesne Centrum Użyteczności Publicznej.
Budynek garażowy znajdujący się na terenie niegdysiejszej jednostki pancernej to doskonale prezentujący się obiekt o powierzchni ponad 2 tys. m kw.: jasna elewacja, czerwona dachówka, duże okna. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nie tak dawno była
to ruina. – Już sama historia tego miejsca, będącego częścią byłego kompleksu militarnego zwanego „Białymi Koszarami”, jest interesująca – mówi Włodzimierz Brodiuk, ostródzki starosta.
Aż wreszcie na horyzoncie pojawiła się możliwość wykorzystania
pomocy unijnej – informuje starosta Włodzmierz Brodiuk. – Podczas „burzy mózgów” uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem dla
tego obiektu będzie zaadaptowanie go na Centrum Użyteczności
Publicznej, z przeznaczeniem na działalność organizacji pozarządowych. W naszym powiecie, gdzie takich podmiotów działa ponad 260, nie było tego typu miejsca. Wyszliśmy zatem naprzeciw
oczekiwaniom trzeciego sektora i zrealizowaliśmy projekt „Rewitalizacja budynku powojskowego na nowoczesne centrum użyteczności publicznej w Ostródzie”.
Oficjalne otwarcie centrum nastąpiło w 2012 r. Ale zanim do
tego doszło budynek gruntownie odnowiono. Zakres robót był
ogromny: rozebrano m.in. ściany wewnętrzne, posadzki, okucia
tynków, wymieniono dachówki, położono izolację termiczną,
skonstruowano klatki schodowe
prowadzące na nadające się wreszcie do użytku poddasze. Ponadto
wykonano instalacje wodno-kanalizacyjną i elektryczną, odnowiono elewację, pociągnięto sieć
internetową. – Tej liście w zasadzie
nie ma końca – podkreśla Włodzimierz Brodiuk. – W tej chwili
budynek zajmują 24 organizacje,
m.in.: PCK, Polski Związek Niewidomych, Ostródzkie Towarzystwo
Wędkarskie, Mazurskie Stowarzyszenie Energii Odnawialnej Eko-Energia. Jak widać, jest to szerokie spektrum działań.
Podczas „burzy mózgów”
uznaliśmy, że najlepszym
rozwiązaniem dla tego obiektu
Stały garnizon wojskowy istniał tu
już od początku XIX wieku. W roku
1890 zbudowano w Ostródzie duży
kompleks koszarowy dla pułku piechoty, a 19 lat później ulokowano
tu pułk artylerii. Budowa koszar
trwała do 1913 r. Po zakończeniu I wojny światowej jednostka
ostródzka została zreformowana.
W roku 1939 koszary w całości oddano na użytek 21. Dywizjonu Dział
Pancernych i nadano imię Fryderyka Wilhelma von Berga. Po zakończeniu II wojny światowej w ostródzkich koszarach ulokowano jednostki wojsk pancernych.
będzie zaadaptowanie go na
Centrum Użyteczności Publicznej,
z przeznaczeniem na działalność
organizacji pozarządowych
W 2001 r. po zlikwidowanej jednosce wojskowej pozostał regularnie zabudowany obszar o powierzchni nieco ponad 10 ha,
z licznymi zabytkowymi budynkami, ogrodzony wysokim murem
z zabytkowymi bramami i furtkami. Koszary mają kilku właścicieli,
jednym z nich jest Starostwo Powiatowe w Ostródzie, do którego
należą właśnie garaże. – W zasadzie nie mieliśmy na ten budynek
przez dłuższy czas pomysłu, zwłaszcza że jego stan był opłakany.
W CUP-ie znajduje się 50 lokali dla stowarzyszeń i organizacji,
oprócz tego sala konferencyjna na 250 miejsc, sala wystaw, dwie
kolejne sale konferencyjne na 60 i 30 miejsc oraz pracownie. Pomieszczenia często zamieniają się w sale wystaw lub koncertów,
bowiem niektórzy z użytkowników centrum działają w obszarze
kultury i sztuki.
Robert Robaszewski
Zaniedbane garaże w ostródzkich „Białych Koszarach” zmieniono w nowoczesne Centrum Użyteczności Publicznej
9
DOBRE PRAKTYKI
Lepsze czasy dla starówki
– Gdybyśmy w porę nie zadbali o wygląd centralnej części starego miasta, niebawem liczylibyśmy straty wynikające z uciekających stamtąd przedsiębiorców i malejącej liczby turystów – mówi starosta lidzbarski.
Wzrok niemal wszystkich przejeżdżających przez Lidzbark Warmiński turystów kieruje się w stronę odrestaurowanej, historycznej rezydencji biskupów warmińskich, zwanej również Wawelem
Północy. Ale liczące ponad 15 tys. mieszkańców miasto posiada
znacznie więcej atutów, o które trzeba należycie zadbać.
– Pod koniec lipca 2012 r. rozpoczęliśmy realizację projektu rewitalizacji centrum starego miasta. Ściślej rzecz ujmując, chodzi
o przebudowę ulic śródmieścia, ciągów komunikacji pieszej, a także parkingów – wyjaśnia Jan Harhaj, starosta
lidzbarski. – W odnawianej przez nas
strefie znajdują się niemal wszystkie
miejskie obiekty wpisane do rejestru
zabytków – zaznacza.
biorców i potencjalnych inwestorów – zauważa starosta. – Bowiem
zaniedbana starówka powoduje rezygnację sektora małych przedsiębiorstw oraz wolnych zawodów z wynajmowania biur w tej
okolicy. Jest to tzw. bezpośrednio utracona korzyść – dodaje.
Rewitalizacja objęła część ulicy Kasprowicza oraz ulice: Mickiewicza, Ratuszową i Hożą, przy czym wszystkie cztery są drogami powiatowymi. Projekt zakładał m.in. rozebranie nawierzchni
jezdni i chodników, odzyskanie kamiennego bruku i ponowne
wykorzystanie go przy przebudowie dróg. Ponadto przebudowę skrzyżowań, wymianę oświetlenia i kanalizacji deszczowej.
Zaprojektowany układ drogowy pokrywa się całkowicie z wcześniejszym przebiegiem pasów ruchu. Średnia szerokość wykonywanych jezdni wynosi 5-6 metrów. Każda z dróg po obu stronach
docelowo będzie mieć chodniki, ponadto na zjazdach na posesje
układane są nowe nawierzchnie.
W odnawianej strefie
w Lidzbarku Warmińskim
znajdują się niemal wszystkie
miejskie obiekty wpisane
Oprócz wspomnianego Zamku Biskupów Warmińskich w obrębie remontowanej części znalazły się m.in.
XIV-wieczne mury z licznymi basztami i suchą fosą oraz Wysoka Brama, najbardziej monumentalna
budowla tego typu w Polsce, przypominająca przepiękną Bramę
Holsztyńską w Lubece.
do rejestru zabytków
Jakość infrastruktury drogowej, pośród której znajdują się te cenne obiekty, przed rozpoczęciem projektu pozostawiała wiele do
życzenia. Brakowało miejsc postojowych, niską jakość miały chodniki i ścieżki rowerowe. W dodatku ulice, gdzie priorytetem był kierowca, a nie pieszy czy rowerzysta, podnosiły niebezpieczeństwo
kolizji z pojazdami mechanicznymi, szczególnie w godzinach nocnych oraz w porach natężenia ruchu. Wszystko to zaliczało się do
największych bolączek tej części miasta.
Należy dodać, że niektóre z traktów
starego miasta są już w części zmodernizowane, za sprawą zrealizowanego
przez powiat wspólnie z gminą miejską projektu „Przebudowa ulic i mostu
w centrum Lidzbarka Warmińskiego –
etap I”.
– Wierzymy, że dzięki tym remontom
zwiększy się ruch turystyczny w regionie, liczymy na większy napływ odwiedzających, poprawę wizerunku naszego powiatu w kraju – wyznaje Jan Harhaj. – W ślad za
tym powinien pójść rozwój jednostek kultury i sztuki. Mamy nadzieję, że inwestycja spowoduje zwiększenie dostępności komunikacyjnej powiatu i miasta oraz poprawę bezpieczeństwa pieszych,
kierowców i rowerzystów. Umożliwi to szybszą, płynniejszą i bezpieczniejszą łączność pomiędzy ośrodkami regionalnymi i centralnymi, instytucjami kultury, nauki, gospodarki – ocenia starosta.
Zakończenie projektu „Rewitalizacja centrum starego miasta
w Lidzbarku Warmińskim” zaplanowano na koniec czerwca 2014 r.
Robert Robaszewski
Fot. Przemysław Skrzydło (3x)
– Bolączek, które miały bezpośredni wpływ na ruch turystyczny,
a także utrudniały działalność instytucji kultury, nauki, przedsię-
Rewitalizacja objęła część ulicy Kasprowicza oraz ulice Mickiewicza,
Ratuszową i Hożą
10
Oprócz Zamku Biskupów Warmińskich w obrębie remontowanej części
znalazły się m.in. XIV-wieczne mury z suchą fosą oraz Wysoka Brama
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3)/2014
Nowe życie Bet Tahary
Budynek, zaprojektowany na początku ubiegłego stulecia przez światowej sławy architekta, na oczach olsztynian popadał w ruinę. Dopiero dzięki staraniom Fundacji Borussia zabytkowy dom oczyszczeń, Bet Tahara,
zaczął odzyskiwać swój dawny blask.
Projekt domu powstawał w latach 1911-1912 na zlecenie gminy
żydowskiej w Olsztynie jako dyplom olsztyńskiego architekta
Ericha Mendelsohna, wówczas studenta
monachijskiej politechniki. Obiekt został
oddany do użytku rok później. – To jedna z jego pierwszych prac i jedyna realizacja zachowana w rodzinnym mieście
– podkreśla Kornelia Kurowska, prezes
zarządu Fundacji Borussia.
piero regulacja sytuacji prawnej obiektu i jego przejęcie wraz
z przylegającą nekropolią przez Fundację Ochrony Dziedzictwa
Żydowskiego przyniosła nowe możliwości. W 2005 roku Borussia
podpisała z nią umowę dzierżawy i podjęła starania, aby zaopiekować się obiektem.
– Ratowaliśmy to miejsce z myślą o jego nowej funkcji: kulturalno-edukacyjno-turystycznej. Chcieliśmy, by zafunkcjonowało ono
w przestrzeni społecznej miasta i regionu – wspomina Kornelia
Kurowska. – Bet Taharze daliśmy nowe życie i nową nazwę. Stworzyliśmy tu Centrum Dialogu Międzykulturowego Dom Mendelsohna. Organizowane przez nas wydarzenia mają bardzo
różny charakter. Są spotkania literackie,
warsztaty artystyczne, koncerty, pokazy
filmów. Toczą się tu debaty historyczne,
kulturowe, podejmujące kwestie wielokulturowości. W ciągu ubiegłego roku
odwiedziło nas ponad 2 tys. ludzi, wśród
których znalazły się osoby spoza naszego kraju. Grupa studentów z Hamburga
wybrała się do Olsztyna specjalnie, żeby
zobaczyć ten obiekt. Takie wizyty cieszą nas najbardziej, bo to
oznacza, że znaleźliśmy swoje miejsce na mapie kulturalnej Europy.
Bet Taharze daliśmy
nowe życie i nową nazwę.
Stworzyliśmy tu Centrum
Dialogu Międzykulturowego
Po II wojnie światowej Bet Tahara straciła
swoje znaczenie. W latach 50. XX wieku
mieszkał tam ogrodnik, który opiekował się przyległym cmentarzem. Potem
budynek mieścił siedzibę olsztyńskiego oddziału Archiwum Państwowego, aż do roku 1996, kiedy to instytucja wyprowadziła się,
a Bet Tahara została bez gospodarza i zaczęła popadać w ruinę.
Mieszkańcy okolicznych budynków spisali zabytek na straty. Do-
Dom Mendelsohna
Trzeba jednak zaznaczyć, że odrestaurowany dziś budynek nie
nabrałby blasku, gdyby nie wsparcie z zewnątrz. Na początku pomogło miasto, które sfinansowało m.in. zabezpieczenie konstrukcji, remont dachu oraz badania konserwatorskie, podczas których
odkryto, że piramidalne sklepienie było niegdyś bogato zdobione
inskrypcjami, mozaikami i zwieńczone złotą gwiazdą Dawida.
Fundacja przez cały czas starała się o dofinansowanie unijne na
kompleksowe prace obejmujące zarówno dom oczyszczeń, jak
i znajdujący się obok dom ogrodnika oraz cmentarz. Udało się
w 2010 roku. Dzięki pozyskanym funduszom pracami konserwatorskimi można było objąć: odtworzenie pierwotnych otworów
okiennych i drzwiowych, wymianę stolarki, remont posadzek,
aranżację i uczytelnienie funkcji pomieszczeń. Ponadto zlikwidowano wtórne nawarstwienia na ścianach, zrekonstruowano
i odtworzono tynki, mozaiki i polichromie, uczytelniono dawne
podziały elewacji i odtworzono dekorację ścian na sufitach, osuszono fundamenty, wymieniono instalację sanitarną i elektryczną, a także ułożono chodnik wokół budynków. W poszczególnych
pomieszczeniach prowadzono prace dostosowujące je do nowej
funkcji. Środki RPO umożliwiły dodatkowo wyposażenie części
warsztatowej w domu ogrodnika. Poza tym skorygowano granice
i otoczono ogrodzeniem teren cmentarza.
Dzięki projektowi „Dom Mendelsohna. Remont i przystosowanie
zabytkowego domu oczyszczeń Bet Tahara na cele edukacyjne,
kulturalne i turystyczne” na mapie turystycznej Warmii i Mazur
pojawił się nowy, ważny obiekt historyczny, który może być wizytówką miasta i regionu. Dom Mendelsohna to przykład ochrony zabytku przy dostosowaniu nowej funkcji do współczesnych
potrzeb społecznych. To także wzór kompleksowych działań na
rzecz uratowania zabytku przez organizację obywatelską.
Robert Robaszewski
Piramidalne sklepienie było niegdyś bogato zdobione inskrypcjami,
mozaikami i zwieńczone złotą gwiazdą Dawida
11
WARSZTAT BENEFICJENTA
Miejska rewolucja
Będą miliardy na rewitalizację! – obiecuje od niedawna rząd. To bardzo ważna i potrzebna deklaracja. By
jednak dobrze wykorzystać te pieniądze, trzeba zmian
w prawie i ułatwień dla samorządów.
Słowo „rewitalizacja” robi ostatnio zawrotną karierę. Media i lokalne władze coraz częściej widzą w niej środek, który pozwoli uporać się polskim miastom z ich problemami i postępującą degradacją. Po latach inercji niekorzystne miejskie zjawiska dostrzegł
także rząd. Jesienią zeszłego roku
premier ogłosił plany utworzenia
Narodowego Programu Rewitalizacji, obiecując przy tym nienotowaną
dotąd sumę 25 mld złotych na rewitalizację miast w latach 2014-2020.
Problem jednak w tym, że pojęcie
„rewitalizacja” bywa wciąż rozumiane nieprecyzyjnie. Często, choć
błędnie, stosuje się je jako określenie
kapitalnego remontu. O wiele rzadziej odnosi się je do kompleksowej
odnowy całej dzielnicy.
Jakie warunki spełnić musi część tego organizmu, by pochylili się
nad nim miejscy chirurdzy: spece od rewitalizacji? Paradoksalnie:
im jest gorzej, tym lepiej. Nie wystarczą zrujnowane domy. Trzeba
jeszcze innych chorób: bezrobocia, biedy, wysokiej przestępczości, ale i – co ważne – woli wyzdrowienia, czyli chęci zmian wśród
mieszkańców i instytucji oraz stowarzyszeń działających na zagrożonym terenie. Bez ich udziału nawet najlepsze pomysły mogą się
nie udać. Dawniej nie było to tak oczywiste. Od lat 70. XX wieku na
Zachodzie utopiono wiele pieniędzy, odnawiając wybrane arbitralnie dzielnice bez dbania o zmiany
społeczne: tworzenie miejsc pracy,
wypoczynku, podnoszenie kwalifikacji mieszkańców. Odnowione obszary szybko więc podupadały. Dziś
jest inaczej. Do perfekcji opanowali społeczne konsultacje Niemcy.
Gdy w mieście Offenbach młodzież
zaopiekowała się terenami zielonymi, a bezdomni sprzątali ulice, zmalała dewastacja wspólnie odnowionej przestrzeni. Finansowe wsparcie
miasta pozwoliło właścicielom kamienic wyremontować zapuszczone
podwórza. Udało się też mieszkańcom przywrócić do życia plac
opanowany przez miejscowy margines społeczny.
Tylko kompleksowe programy
pozwolą wyremontować
zrujnowane domy, przekształcić
miejskie place, uspokoić
ruch kołowy w centrach
i aktywizować mieszkańców
To nie remont!
Fot. Janusz Tatarkiewicz
Rewitalizację najłatwiej objaśnić zgodnie z łacińskim źródłosłowem (re – ponownie, vita – życie). To ponowne ożywienie:
tchnięcie nowego ducha w tkankę miejską dotkniętą problemami
infrastrukturalnymi i społecznymi, obliczone na lata, nierzadko
dekady. Musi być twórczym i przemyślanym przekształceniem istniejącego stanu, przeciwieństwem stosowanej przed dekadami
metody wyburzania starej tkanki i zastępowania jej nową – bez
poszanowania tradycji, historii i więzi społecznych. Rewitalizacja
pozwala miastu ocalić tożsamość, a jednocześnie trwale podnieść
poziom wielu dziedzin życia. Należy wciąż powtarzać: to nie tylko
remont lub renowacja. Rewitalizacja bywa skomplikowaną operacją na żywym i delikatnym organizmie, jakim jest miasto.
Elastycznie i stanowczo
Samo zaangażowanie mieszkańców oczywiście nie wystarczy.
Miasto powinno na bieżąco monitorować „twarde” dane dotyczące biedy, przestępczości i zatrudnienia, które pozwolą wychwycić
rodzące się patologie lub zagrożenia. Pełen obraz sytuacji wyłoni
się po zestawieniu ich z opiniami zebranymi podczas konsultacji
społecznych. Proces ten musi być ciągły i elastyczny – nie ma tu
miejsca na działanie statyczne. Wystarczy przecież upadek jednej fabryki, by w krótkim czasie zaczęła degradować się dzielnica zamieszkana przez zwolnionych pracowników zakładu. Dotychczasowe miejskie plany muszą ulec wtedy szybkiej zmianie.
Takiej reakcji zabrakło w Łodzi, którą upadek przemysłu dotknął
na wielką skalę. Pozbawione tradycyjnego przemysłu miasto od
dekad boryka się z degradacją nieremontowanych dzielnic oraz
dziedzicznym już bezrobociem. W ciągu 25 lat dawnej stolicy
włókiennictwa ubyło ponad 100 tys. mieszkańców! Podobny problem miał po zjednoczeniu Niemiec Lipsk. Tam jednak udało się
powstrzymać degradację wyludniającego się miasta za pomocą
długofalowej strategii rewitalizacyjnej. Za priorytet uznano ożywienie centrum i niedopuszczenie do osiedlania się na dalekich
przedmieściach. Wyburzono nawet lub gruntownie przebudowano część peryferyjnych osiedli z wielkiej płyty. Po dwóch dekadach działań Lipsk odżywa i przyciąga nowych mieszkańców.
Centra w centrum uwagi
MOCAK to jedyne w Polsce muzeum sztuki współczesnej zbudowane
od podstaw na terenie poprzemysłowym
12
W Polsce bywa podobnie, choć wbrew pozorom pilnej interwencji nie wymagają wcale osiedla z wielkiej płyty. Wiele z nich
cieszy się lepszą kondycją niż zdegradowane dzielnice dzie-
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3)/2014
Fot. Maciej Zakrzewski
Stary Browar to nowy kompleks budynków w miejscu dawnego browaru
więtnastowieczne. Największą zapaść obserwujemy w centrach
miast, z których bogatsi mieszkańcy uciekli na odległe zielone
przedmieścia, a sklepy – do handlowych galerii. Upadek centrów,
nierzadko o skomplikowanej strukturze własnościowej, to wielkie wyzwanie. To bowiem śródmieście i jego historyczna, często
zabytkowa, tkanka decyduje o charakterze i życiu miasta. Jest
miejscem handlu, zamieszkania oraz turystyki, kultury i rozrywki.
Pozytywny przykład zmian w centrum pociąga za sobą z czasem
odnowę peryferii. Dlatego słuszne jest rozpoczęcie procesów rewitalizacyjnych od centrów w takich miastach Warmii i Mazur, jak
Olsztyn, Mikołajki czy Lidzbark Warmiński.
Działania te mogłyby być jeszcze bardziej efektywne, gdyby nie
skomplikowane i ułomne narzędzia prawne, jakimi dysponują
polskie samorządy. Uchwalane przez nie lokalne programy rewitalizacji nie wystarczą, gdy brak dodatkowych narzędzi. Polsce
potrzeba pilnie specjalnej ustawy rewitalizacyjnej, o którą środowiska urbanistów apelują od ponad dekady. Za Odrą ustawa
taka, silnie powiązana z polityką mieszkaniową (w Polsce właściwie nieobecną), pozwala m.in. zamrozić ceny nieruchomości na
obszarze objętym rewitalizacją. Wszystko po to, by nie doszło do
zjawiska zwanego gentryfikacją. Dochodzi do niego, gdy w odnawianej dzielnicy zaczynają rosnąć czynsze, usuwając stopniowo
rdzennych lecz uboższych mieszkańców. Mimo ułomnego prawa
i w Polsce udaje się czasem zapobiegać tworzeniu enklaw biedy
i bogactwa. Stało się tak w Stargardzie Szczecińskiem, gdzie doszło do niewielkiej terytorialnie, ale udanej rewitalizacji kwartału
zdegradowanej śródmiejskiej zabudowy. Udało się tam nie tylko
przebudować i zmodernizować kilkanaście miejskich kamienic,
ale i stworzyć w nich zarówno mieszkania komunalne, jak i komer-
cyjne, a także dla niepełnosprawnych i wychowanków domów
dziecka. Takie rozwiązanie pozwala zachować pożądane przez
socjologów społeczne „wymieszanie”.
Sztuka w kopalni
Rewitalizacja obejmuje jednak nie tylko dzielnice mieszkalne. Ma
także inne oblicza – gdy diametralnie zmienia funkcję zdegradowanych terenów. To przypadek obszarów poprzemysłowych
lub wojskowych, które adaptuje się do zupełnie nowych zadań.
Tak przekształcono tereny jednej z katowickich kopalni na siedzibę Muzeum Śląskiego, a dawną krakowską fabrykę na muzeum
sztuki nowoczesnej MOCAK. Za podobne działanie uznać można
przekształcenie dawnego browaru w Poznaniu oraz łódzkiej fabryki włókienniczej na galerie handlowo-rozrywkowe i kulturalne, które silnie (choć nie tylko korzystnie) oddziałują na centra
miast.
Coraz wyraźniej widać więc, że to do rewitalizacji centrów, a nie
skupionych na peryferiach i nierzadko spekulacyjnych działań deweloperskich lub inwestorskich, należy przyszłość polskich miast.
Tylko kompleksowe programy pozwolą wyremontować zrujnowane domy, przekształcić miejskie place, uspokoić ruch kołowy
w centrach i aktywizować mieszkańców. Wciąż jednak rewitalizację traktuje się jako dodatek do miejskiej polityki. Tymczasem
powinna stać się ona jej podstawowym narzędziem. Specjaliści,
spoglądając na przykłady niemieckie, podkreślają od dawna:
struktury skostniałych dziś niekiedy urzędów powinny zostać
przekształcone w oparciu o logikę, cele i elastyczne, dynamiczne
zasady procesów rewitalizacji.
Jakub Głaz
Dr Dominika Pazder, absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, od 2003 r. prowadząca pracę dydaktyczno-naukową na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej w Instytucie Architektury i Planowania Przestrzennego oraz
od 2010 r. na Wydziale Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu:
Rewitalizacja przestrzeni miejskiej stanowi istotę, a nie tylko jeden z elementów planowania przestrzennego. Wszelkie działania dotyczące
kreacji przestrzeni miejskiej rozgrywają się i dotyczą przestrzeni istniejącej – w jakiś sposób zapisanej w pamięci lokalnej społeczności. Rewitalizacja to uzdrawianie zastanej tkanki i dodawanie nowych elementów do całości, która musi być homogeniczna i spójna. Miasto należy
rozpatrywać jak żywy, wciąż zmieniający się organizm, którego nie tworzymy od nowa, tylko udoskonalamy, dostosowując do nowych
potrzeb, jednocześnie chroniąc jego unikatowość i tożsamość. Odnowa miasta nie kończy się wraz z wdrożeniem programu rewitalizacji.
Stanowi ona proces ciągłych zmian, których efekty muszą być stale monitorowane i oceniane, dzięki czemu możliwe jest utrzymanie odpowiedniej jakości i atrakcyjności przestrzeni miejskiej.
13
Fundusze 2014-2020
Fot. © istockphoto.com/selensergen
Czas na negocjacje
Prace nad najważniejszymi dokumentami programowymi na lata 2014-2020 weszły w decydującą fazę. Krokiem milowym było zaakceptowanie przez Radę Ministrów projektu Umowy Partnerstwa oraz projektów
krajowych programów operacyjnych. Dokumenty te
stanowią podstawę wdrażania Funduszy Europejskich
w Polsce w ramach nowej perspektywy finansowej,
a decyzja o ich akceptacji umożliwia rozpoczęcie formalnych negocjacji z Komisją Europejską.
Ile faktycznie otrzyma Polska i jej regiony?
Dopiero pod koniec ubiegłego roku poznaliśmy dokładną kwotę,
jaką otrzymamy z budżetu polityki spójności na lata 2014-2020.
W wyniku przeliczenia cen stałych na bieżące wynegocjowana
w lutym podczas szczytu Rady Europejskiej kwota 72,9 mld euro z polityki spójności dla Polski wzrosła o ok. 13 proc. i wynosi
82,3 mld euro. Dodatkowo otrzymamy ponad 252 mln euro na
wsparcie bezrobotnej młodzieży. Oznacza to, że w najbliższych
7 latach możemy liczyć na ponad 82,5 mld euro.
W ramach programów operacyjnych do dyspozycji będziemy mieć ponad 76,8 mld euro. Samorządy województw będą
zarządzać większą niż obecnie pulą europejskich pieniędzy –
w latach 2007-2013 miały do dyspozycji ok. 25 proc. wszystkich
środków dla Polski, w nowej perspektywie będzie to niemal
40 proc. całej puli. Do województwa warmińsko-mazurskiego trafi
14
1,726 mld euro. W programach Europejskiej Współpracy Terytorialnej do wykorzystania będzie ok. 700 mln euro.
Umowa Partnerstwa
8 stycznia 2014 r. Rada Ministrów zaakceptowała projekt Umowy
Partnerstwa, który jest najważniejszym dokumentem określającym strategię wykorzystania nowej puli Funduszy Europejskich.
Umowa jest rodzajem kontraktu, który Polska zawiera z Komisją
Europejską. Wskazane są w niej cele rozwojowe, które Polska chce
osiągnąć dzięki funduszom. Oprócz układu programów operacyjnych, przewidzianych na lata 2014-2020 projekt zawiera także
analizę potrzeb rozwojowych Polski, jak również cele i priorytety działań w ujęciu terytorialnym i tematycznym, wraz z podstawowymi wskaźnikami realizacji. Podczas ich opracowywania
uwzględniono opinie partnerów gospodarczych i społecznych,
jak również efekty spotkań różnego rodzaju grup roboczych
i debat eksperckich. W społecznych konsultacjach dokumentów
wzięło udział łącznie ponad 10,5 tys. osób.
Programy operacyjne
Równolegle do Umowy Partnerstwa przygotowywane są także programy operacyjne, których celem jest uszczegółowienie
zasad i faktyczna obsługa wdrażania Funduszy Europejskich.
W latach 2014-2020 w Polsce realizowanych będzie 6 krajowych
programów operacyjnych, w tym jeden ponadregionalny dla województw Polski wschodniej, a także 16 programów regionalnych.
Biuletyn Regionalnego Programu Operacyjnego
Nr 1(3)/2014
W ramach programów operacyjnych nasz kraj będzie miał do
dyspozycji 320 mld zł (ponad 76,8 mld euro). Największy z nich –
Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko – jest jednocześnie jedynym, który został zachowany z poprzedniej perspektywy 2007-2013. Budżet programu to 27,5 mld euro. Będą z niego
finansowane inwestycje infrastrukturalne przyczyniające się do
ochrony środowiska, zdrowia i kultury.
jekty nowych RPO, a następnie przesłane do zaopiniowania przez
poszczególne resorty naszego rządu. Potem programy przyjęte
będą przez Radę Ministrów. Równolegle poszczególne części RPO
dostosowywane są do zaleceń Komisji Europejskiej. Bruksela narzuciła pewne szablony dotyczące treści i zakresu dokumentów.
Ostatnim etapem przed negocjacjami z KE będzie przyjęcie ostatecznego projektu RPO przez zarządy województw.
Na realizację Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój
przeznaczono 8,6 mld euro. Jego celem jest zwiększenie konkurencyjności i innowacyjności polskiej gospodarki dzięki umocnieniu współpracy sektora biznesu
i nauki, jak również wsparcie instytucji otoczenia biznesu.
Zatwierdzony dokument zabiorą delegacje poszczególnych
regionów na pierwszą rundę negocjacji do Brukseli. Jak długo
mogą potrwać rokowania? Wiele zależy od wcześniejszych ustaleń na linii polski rząd – Bruksela.
Jeżeli Komisja Europejska złagodzi niektóre warunki natury
ogólnej (np. finansowanie dróg,
turystyka) to te kwestie nie będą
poruszane w rozmowach z regionami. Wtedy na stole obrad
znajdą się tylko sprawy specyficzne dla danego województwa. Uczestnicy negocjacji przed
poprzednią perspektywą finansową twierdzą, że spotkania z Komisją Europejską polegają na merytorycznej dyskusji nad każdym
punktem dokumentu. Trzeba się do niej bardzo dobrze przygotować, żeby bronić zapisów specyficznych dla danego regionu.
Sprawny przebieg negocjacji umożliwi szybsze zakończenie prac
nad dokumentami i uruchomienie tak bardzo oczekiwanych dotacji.
Andrzej Szoszkiewicz
W latach 2014-2020 w Polsce
Program Wiedza Edukacja
Rozwój, którego budżet wynosi
4,4 mld euro, ma na celu poprawę kompetencji pracowników
i ich sytuacji na rynku pracy, jak
również ułatwienie zatrudnienia
osobom młodym.
realizowanych będzie 6 krajowych
programów operacyjnych, w tym
jeden ponadregionalny dla
województw Polski wschodniej,
a także 16 programów regionalnych
Nowym pomysłem jest Program
Operacyjny Polska Cyfrowa,
który ma wesprzeć technologie informacyjno-komunikacyjne,
w tym rozwój e-administracji oraz tworzenie sieci szerokopasmowych. Na ten cel przeznaczono 2,2 mld euro.
Program Operacyjny Polska Wschodnia stanowić ma dodatkowe wsparcie dla pięciu województw wschodniej Polski, w tym
Warmii i Mazur. Jego budżet to 2,1 mld euro.
Program Pomoc Techniczna (700 mln euro) ma zapewnić efektywne i sprawne wdrażanie funduszy w ramach polityki spójności
w latach 2014-2020.
Kontrakt terytorialny
To trzeci obok Umowy Partnerstwa i programów operacyjnych
dokument przygotowywany na potrzeby perspektywy finansowej 2014-2020. Kontrakt terytorialny jest rodzajem umowy pomiędzy rządem a samorządem województwa, w której zawarte
są wspólnie uzgodnione cele rozwoju dotyczące danego regionu,
konkretne przedsięwzięcia służące realizacji tych celów oraz źródła ich finansowania i koordynacji. Ma zapewnić dostosowanie
finansowania sektorowego do potrzeb regionalnych przez dopasowanie (w drodze negocjacji) priorytetów krajowych do oczekiwań i uwarunkowań regionalnych.
Droga do Brukseli
W regionach trwają intensywne prace nad projektami regionalnych programów operacyjnych. Po zakończeniu konsultacji społecznych i analizie zgłoszonych zmian przygotowane zostaną pro-
Fot. © istockphoto.com/Marina_Ph
Finalnym produktem kontraktu jest lista przedsięwzięć priorytetowych, realizowanych na terenie województwa poprzez wzajemnie komplementarne projekty o zdefiniowanym zakresie
tematycznym i finansowym. Ustalenia poczynione w toku negocjacji kontraktu terytorialnego znajdą swoje odzwierciedlenie
w zapisach poszczególnych programów operacyjnych – zarówno
krajowych, jak i regionalnych.
15
Lokalny Punkt Informacyjny
Funduszy Europejskich w Elblągu
ul. Zacisze 18, 82-300 Elbląg
poniedziałek 8:00-16:00
wtorek – piątek 7:30-15:30
e-mail: [email protected]
tel./fax 55 235 35 30
Główny Punkt Informacyjny
Funduszy Europejskich w Olsztynie
ul. Kościuszki 83, 10-950 Olsztyn
poniedziałek 8:00-16:00
wtorek – piątek 7:30-15:30
e-mail: [email protected]
tel. 89 521 93 86
tel. 89 521 93 85
Lokalny Punkt Informacyjny
Funduszy Europejskich w Ełku
ul. Kajki 10, 19-300 Ełk
poniedziałek 8:00-16:00
wtorek – piątek 7:30-15:30
e-mail: [email protected]
tel./fax 87 610 07 77

Podobne dokumenty