rozdział 4
Transkrypt
rozdział 4
hermetycznej. Większość współczesnych praktyków jest ciemna w porównaniu do starożytnych mistrzów, gdyż brakuje im podstawowej wiedzy, na której opiera się ich praca. Nie tylko mentalne i podobne stany czyjejś jaźni mogą być zmienione czy transmutowane metodami hermetycznymi, ale także stany innych mogą być, i ciągle są, przekształcane w ten sam sposób, zazwyczaj nieświadomie, lecz często świadomie, poprzez pewne rozumienie praw i zasad, w przypadkach gdzie ludzie tego doświadczający nie znają zasad ochrony. A nawet więcej, wielu uczniów i praktyków współczesnej mentalnej nauki wie, że każde materialne uwarunkowanie zależne od umysłu innych ludzi może zostać zmienione czy transmutowane poprzez głębokie pragnienie, wolę i ‘zabiegi’ osoby chcącej zmienić warunki życia. Społeczeństwo jest obecnie ogólnie informowane odnośnie tych rzeczy, że nie uważamy za potrzebne wymieniać tego samego. Naszym celem w tym miejscu jest jedynie pokazać, że hermetyczne prawo i sztuka stanowią podstawę dla tych wszystkich różnych form praktyki, dobrych i złych, gdyż moc może być używana w przeciwstawnych kierunkach zgodnie z hermetycznym prawem biegunowości. W tej książce określimy podstawowe zasady mentalnej transmutacji, aby wszyscy, którzy czytają, mogli uchwycić prawa leżące u podstaw i przez to posiąść uniwersalny klucz, który otworzy wiele drzwi prawa biegunowości. Teraz przejdziemy do rozważania na temat pierwszego z siedmiu praw hermetycznych prawa mentalizmu, w którym słowami Kybaliona wytłumaczona jest prawda, że „WSZYSTKO jest umysłem; Wszechświat jest mentalny”. Prosimy o dużą uwagę i dokładne studiowanie tego wielkiego prawa ze strony naszych uczniów, gdyż to jest naprawdę podstawowe prawo całej filozofii hermetycznej i hermetycznej sztuki mentalnej transmutacji. ROZDZIAŁ 4 WSZYSTKO „U podstaw Wszechświata czasu, przestrzeni i zmiany, zawsze znajduje się rzeczywistość substancjalna fundamentalna Prawda” - Kybalion. „Substancja” oznacza: „to, co leży u podstaw zewnętrznych manifestacji; esencja; rzeczywistość esencjonalna; istota rzeczy” itp. „Substancjalny” oznacza: „obecnie istniejący; będący esencjonalnym elementem; będący rzeczywistym” itp. „Rzeczywistość” oznacza: „stan bycia rzeczywistym; prawdziwym; trwającym; poprawnym; stałym; trwałym; aktualnym” etc. U podstaw wszelkich zewnętrznych zjawisk i manifestacji zawsze musi istnieć rzeczywistość substancjalna. Takie jest Prawo. Człowiek postrzegając Wszechświat, którego jest częścią, nie widzi nic poza zmianą w materii, siłach i stanach umysłu. Widzi, że nic tak naprawdę nie JEST, lecz wszystko STAJE SIĘ i ZMIENIA. Nic nie stoi w miejscu - wszystko się rodzi, rozwija, umiera - w tej samej chwili, w której osiąga swój szczyt, zaczyna spadek. Prawo rytmu działa nieustannie - nie ma rzeczywistości, trwającej wartości, stałości czy też substancjalności w czymkolwiek - nic nie jest stałe poza zmianą. On widzi wszystkie rzeczy jak ewoluują z innych i rozwijają się w jeszcze inne rzeczy - ciągła akcja i reakcja; przypływ i odpływ; budowanie i znoszenie; kreacja i destrukcja; narodziny, rozwój i śmierć. Nic nie trwa poza zmianą. Jeśli jest on myślącym człowiekiem, to zda sobie sprawę z tego, że wszystkie z tych zmieniających się rzeczy nie mogą być niczym innym jak zewnętrzną manifestacją pewnej przyczynowej siły - pewnej rzeczywistości substancjalnej. Wszyscy myśliciele, we wszystkich krainach i we wszystkich wiekach, uznawali konieczność przyjęcia założenia istnienia tej rzeczywistości substancjalnej. Wszystkie filozofie warte swej nazwy opierały się na tej myśli. Ludzie nadawali tej rzeczywistości wiele nazw - niektórzy nazywali ją terminami boskimi (pod wieloma tytułami), inni nazywali ją „nieskończoną i wieczną energią”, inni próbowali nazwać ją „materią” - lecz wszyscy przyjmowali jej istnienie. Jest to samodowodzący się fakt i nie potrzebuje on wyjaśnień. W tych lekcjach podążaliśmy za przykładem największych myślicieli świata, zarówno starożytnych, jak i współczesnych mistrzów hermetyzmu, i nazywaliśmy tę przyczynową Siłę - tę rzeczywistość substancjalną - hermetyczną nazwą „WSZYSTKO”, który to termin uważamy za najbardziej właściwy ze wszystkich nazw nadawanych przez człowieka TEMU, co wykracza poza nazwy i terminy. Akceptujemy i nauczamy poprzez punkt widzenia wielkich hermetycznych myślicieli wszechczasów, tak samo jak i tych oświeconych dusz, które osiągnęły wyższe płaszczyzny istnienia, a oni właśnie twierdzą, że wewnętrzna natura WSZYSTKIEGO jest NIEPOZNAWALNA. Musi być tak, gdyż jedynie samo WSZYSTKO jest w stanie pojąć swoją naturę i istnienie. Hermetycy wierzą i nauczają, że WSZYSTKO, „samo w sobie”, jest i zawsze musi być NIEPOZNAWALNE. Uważają oni wszelkie teorie, zgadywania i spekulacje teologów i metafizyków odnośnie wewnętrznej natury WSZYSTKIEGO za dziecinne wysiłki śmiertelnych umysłów próbujących uchwycić sekret nieskończoności. Takie wysiłki zawsze szły na marne i zawsze będą zawodzić ze względu na samą naturę tego zadania. Ten, kto zajmuje się takimi badaniami, chodzi w kółko w labiryncie myśli, aż zatraci wszelkie zdrowe rozumowanie, działania czy uczynki i nie będzie w stanie uchwycić sensu życia. Jest jak wiewiórka, która szaleńczo biega wewnątrz wirującego młynka w swojej klatce, ciągle podróżując i nigdzie nie dochodząc - kończąc ciągle jako więzień, stojąc tam, gdzie zaczęła. A jeszcze bardziej zarozumiali są ci, którzy próbują przypisywać WSZYSTKIEMU osobowość, wartości, cechy, charakterystykę i atrybuty siebie samych, przypisując WSZYSTKIEMU ludzkie emocje, uczucia i charakterystyki, schodząc nawet do najdrobniejszych wartości ludzkości, takich jak: zazdrość, podatność na pochlebstwa i modły, pragnienie otrzymywania darów i czci oraz wiele innych rzeczy, które przetrwały od czasów dzieciństwa rasy. Takie idee nie są godne dorosłych mężczyzn i kobiet i natychmiast są one odrzucane. (W tym miejscu właściwe byłoby stwierdzenie, iż rozróżniamy religię od teologii i filozofię od metafizyki. Religia oznacza dla nas intuicyjną realizację egzystencji WSZYSTKIEGO i czyjś stosunek do niej; a teologia oznacza dokonywane przez ludzi próby przypisania temu osobowości, wartości i charakterystyki; teorie odnoszące się do spraw, woli, pragnień, planów i projektów; oraz ich założenie dotyczące stanowiska „przeciętnych ludzi” w temacie WSZYSTKIEGO i ludzi. Filozofia oznacza dla nas podążanie za wiedzą o rzeczach znanych i obejmowalnych rozumem; podczas gdy metafizyka oznacza próbę przeniesienia tego poza granice, na tereny rzeczy niepoznawalnych i nie do objęcia rozumem, z taką samą tendencją, jaką posiada teologia. I w konsekwencji zarówno religia, jak i filozofia oznaczają dla nas rzeczy mające korzenie w rzeczywistości, a teologia i metafizyka zdają się być ułamanymi odgałęzieniami osadzonymi w piaskach niewiedzy, które skutkują jedynie najbardziej niepewnym wsparciem dla umysłu czy duszy człowieka. Nie naciskamy, aby nasi uczniowie zaakceptowali te definicje - wspominamy o nich jedynie, aby pokazać nasze stanowisko. Jednak w tych naukach usłyszysz bardzo mało o teologii i metafizyce.) Jednakże chociaż esencjonalna natura WSZYSTKIEGO jest niepoznawalna, to istnieją pewne prawdy połączone z jej istnieniem, które ludzki umysł zmuszony jest akceptować. A analizowanie ich ujawnia prawidłowy przedmiot badań, szczególnie, że jest on w zgodzie z tym, co przekazują oświeceni z wyższych płaszczyzn. I właśnie do tych badań teraz cię zapraszamy. „TO, co jest Prawdą fundamentalną - rzeczywistością substancjalną - wykracza poza prawdziwe nazwanie, lecz mędrcy określają ją WSZYSTKIM” - Kybalion. „W swojej esencji, WSZYSTKO jest NIEPOZNAWALNE” - Kybalion. „Lecz przekaz rozsądku musi być przyjaźnie przyjęty i traktowany z respektem” - Kybalion. Ludzki rozsądek, którego przekaz musimy akceptować tak długo, jak długo w ogóle myślimy, informuje nas o następujących rzeczach odnośnie WSZYSTKIEGO, nie próbując przy tym odsunąć zasłony niepoznawalnego: 1. WSZYSTKO musi być WSZYSTKIM, co NAPRAWDĘ ISTNIEJE. Nie może istnieć nic poza WSZYSTKIM, bo inaczej WSZYSTKO nie byłoby WSZYSTKIM. 2. WSZYSTKO musi być NIESKOŃCZONE, gdyż nie istnieje nic, co definiowałoby, zawierało, wiązało, limitowało lub ograniczało WSZYSTKO. Musi być nieskończone w czasie, czyli WIECZNE - musi zawsze nieprzerwanie istnieć, gdyż nie istnieje nic, co by mogło to stworzyć, a coś nigdy nie bierze się z niczego. Jeśli kiedykolwiek by tego „nie było”, nawet przez jeden moment, to nie „byłoby” tego teraz - to musi nieprzerwanie istnieć na zawsze, gdyż nie istnieje nic, co by mogło to zniszczyć i to nigdy nie może „nie być”, nawet na chwilę, ponieważ coś nigdy nie może stać się niczym. Musi być nieskończone w przestrzeni - musi być wszędzie, gdyż nie istnieje miejsce poza WSZYSTKIM. Nie może być inne niż ciągłe w przestrzeni, bez przerw, zaprzestania, separacji czy przerwania, gdyż nie istnieje nic, co mogłoby przerwać, odseparować albo przełamać jego ciągłość, i nie istnieje nic, co wypełniałoby te „puste miejsca”. Musi być nieskończone w mocy, w absolucie, gdyż nie istnieje nic, co mogłoby to limitować, powstrzymywać, ograniczać, zawierać, przeszkadzać lub warunkować - to nie jest przedmiotem żadnej innej mocy, gdyż nie istnieje żadna inna moc. 3. WSZYSTKO musi być STAŁE, czyli nie może być przedmiotem zmian w swojej własnej naturze, gdyż nie istnieje nic, co mogłoby wywierać te zmiany; nic, w co mogłoby się to zmienić, ani też nic, z czego by się zmieniało. Nie można do tego nic dodać ani od tego odjąć; zwiększyć ani zmniejszyć; ani stać się większym czy mniejszym w żadnym aspekcie. Musiało zawsze być i musi zawsze pozostawać tym, czym jest teraz - WSZYSTKIM. Nigdy nie istniało, nie istnieje dzisiaj i nie będzie istniało coś innego, w co mogłoby się to zmienić. Skoro WSZYSTKO jest nieskończone, absolutne, wieczne i niezmienne, to znaczy, że wszystko, co jest skończone, zmienne, przemijające i uwarunkowujące się, nie może być WSZYSTKIM. A skoro nie ma nic na zewnątrz WSZYSTKIEGO, w rzeczywistości, to wszystkie te skończone rzeczy muszą być niczym w rzeczywistości. Teraz nie zastanawiaj się ani nie bój - nie próbujemy doprowadzić cię do nauk chrześcijańskich pod przykrywką filozofii hermetycznej. Istnieje rekoncyliacja tego, zdawało by się sprzecznego, stanu rzeczy. Bądź cierpliwy, dojdziemy do tego w odpowiednim momencie. Widzimy dookoła nas to, co jest nazywane „materią”, co formuje fizyczną podstawę dla wszelkiej formy. Czy WSZYSTKO jest zaledwie materią? Skądże! Materia nie potrafi ukazywać życia ani umysłu tak, jak życie i umysł są ukazywane we Wszechświecie. WSZYSTKO nie może być materią, gdyż nic nie wznosi się wyżej niż własne źródło. Nic nie może manifestować się poprzez efekt nie będący przyczyną. Nic nie wyewoluuje w konsekwencję, która nie będzie czegoś poprzedzała. I nawet współczesna nauka mówi, że nie istnieje coś takiego jak materia - to, co nazywamy materią, jest jedynie „zawirowaniem energii lub mocy”, czyli energią lub mocą o niskim poziomie wibracji. Pewien pisarz powiedział: „materia przetopiła się w tajemnicę”. Nawet materialna nauka opuściła teorię materii i teraz opiera się na bazie ‘energii’. Czy więc WSZYSTKO jest zaledwie energią albo mocą? Nie energią lub mocą w znaczeniu używanym przez materialistów, gdyż ich energia i moc są ślepymi, mechanicznymi rzeczami odciętymi od życia czy umysłu. Życie i umysł nigdy nie mogą wyewoluować ze ślepej energii czy mocy z powodu podanego przed chwilą: „Nic nie może wznieść się wyżej niż własne źródło. Nic nie wyewoluuje, dopóki nie stanie się podstawą ewolucji. Nic nie manifestuje się w efekcie, dopóki nie jest w przyczynie”. WSZYSTKO nie może być więc jedynie energią lub siłą, gdyż gdyby było, to takie rzeczy jak życie czy umysł nie istniałyby, a wiemy przecież, że tak nie jest, bo wszyscy żyjemy i używamy umysłu do rozważania tego konkretnego pytania, tak samo jak i ci, którzy twierdzą, że energia czy moc są wszystkim. Co więc jest wyższe niż materia i energia, o czym wiemy, że istnieje we Wszechświecie? ŻYCIE I UMYSŁ! Życie i umysł w swoich różnych stopniach rozwoju! „Czy w takim razie zapytasz - chcesz nam powiedzieć, że WSZYSTKO jest ŻYCIEM I UMYSŁEM?” „Tak! i nie!” jest naszą odpowiedzią. Jeśli myślisz o życiu i umyśle tak, jak znamy je jako biedni, drobni śmiertelnicy, to odpowiadamy: „Nie! WSZYSTKO tym nie jest!”. „W takim razie, o jakim życiu i umyśle mówisz?” - zapytasz. Odpowiedzią jest: „ŻYJĄCY UMYSŁ, tak odległy od tego, co śmiertelnicy poprzez te słowa rozumieją, jak życie i umysł od mechanicznych sił czy materii. NIESKOŃCZONY ŻYJĄCY UMYSŁ porównany do skończonego życia i umysłu". Mamy na myśli to samo, co oświecone dusze, kiedy z czcią wymawiają słowo: „DUCH!”. „WSZYSTKO” jest nieskończonym żyjącym umysłem - oświeceni nazywają go DUCHEM! ROZDZIAŁ 5 MENTALNY WSZECHŚWIAT „Wszechświat jest mentalny - utrzymywany w Umyśle WSZYSTKIEGO” - Kybalion. WSZYSTKO jest DUCHEM! Lecz czym jest Duch? Na to pytanie nie można odpowiedzieć, gdyż jego definicja jest praktycznie definicją WSZYSTKIEGO, którego nie można wytłumaczyć ani zdefiniować. Duch jest jedynie nazwą, którą ludzie dali najwyższemu konceptowi nieskończonego żyjącego umysłu - oznacza ona „prawdziwą esencję”, żyjący umysł, jako coś bardziej nadrzędnego w stosunku do życia i umysłu takich, jakimi je znamy, a te ostatnie są z kolei nadrzędne w stosunku do mechanicznej energii i materii. Duch wykracza poza nasze rozumienie, a my używamy tego zwrotu jedynie, aby myśleć lub mówić o WSZYSTKIM. Dla celów rozmyślań i rozumienia usprawiedliwione jest myślenie o Duchu jako o nieskończonym żyjącym umyśle, pamiętając równocześnie o fakcie, że nie jesteśmy w stanie w pełni go pojąć. Musimy albo podejść do tego w ten właśnie sposób, albo też w ogóle przestać o tym myśleć. Przejdźmy teraz do rozważań nad naturą Wszechświata, jako całości oraz jego poszczególnych części. Czym jest Wszechświat? Wiemy, że nic nie może istnieć na zewnątrz WSZYSTKIEGO. Czy zatem Wszechświat jest WSZYSTKIM? Nie, nie może tak być, gdyż Wszechświat zdaje się być złożony z WIELU i ciągle się zmienia. Pod innymi względami też nie jest on na miarę idei, które zmuszeni jesteśmy akceptować odnośnie WSZYSTKIEGO, a które były podane w poprzedniej lekcji. Skoro więc Wszechświat nie jest WSZYSTKIM, to musi być niczym - w pierwszej chwili jest to nieunikniona konkluzja. Lecz to nie odpowiada na pytanie, gdyż jesteśmy świadomi istnienia Wszechświata. Jeśli więc Wszechświat nie jest ani WSZYSTKIM, ani niczym, to czym jest? Przyjrzyjmy się temu pytaniu. Jeśli w ogóle Wszechświat istnieje, lub zdaje się istnieć, to musi wywodzić się w pewien sposób z WSZYSTKIEGO - musi być kreacją WSZYSTKIEGO. Lecz skoro coś nigdy nie może wywodzić się z niczego, to z czego WSZYSTKO go utworzyło? Niektórzy filozofowie odpowiadali na to pytanie mówiąc, że WSZYSTKO stworzyło Wszechświat z SIEBIE - to jest z istoty i substancji WSZYSTKIEGO. Lecz to się nie sprawdza, gdyż WSZYSTKIEGO nie da się uszczuplić ani podzielić, a nawet jeśli, to czyż każda cząsteczka we Wszechświecie nie byłaby świadoma bycia WSZYSTKIM - WSZYSTKO nie może utracić swojej wiedzy o sobie ani STAĆ SIĘ atomem, ślepą mocą czy niską, żyjącą rzeczą. Niektórzy ludzie rzeczywiście zdają sobie sprawę, że WSZYSTKO naprawdę jest WSZYSTKIM i poprzez to, że oni, ludzie, istnieją, przeskoczyli do konkluzji, że oni i WSZYSTKO są identyczni, przez co wypełniali powietrze okrzykami „JESTEM BOGIEM!” ku uciesze wielu i ku smutkowi mędrców. Twierdzenie cząsteczki „jestem człowiekiem” byłoby bardzo skromnym porównaniem. W takim razie, czym jest Wszechświat, skoro nie jest WSZYSTKIM ani nie jest utworzony przez WSZYSTKO z jego fragmentów? Czym innym może on być - z czego innego może być zrobiony? Jest to wielkie pytanie. Przyjrzyjmy mu się uważnie. Z pomocą przyjdzie nam tutaj prawo zgodności (zobacz pierwszą lekcję). Stary hermetyczny aksjomat: „Tak jak na górze, tak i na dole”, może być bardzo pomocny w tym momencie. Postarajmy się uchwycić mgnienie działań wyższych płaszczyzn poprzez badanie naszej własnej. Prawo zgodności musi być stosowane do tego, jak i do innych problemów. Popatrzmy! W jaki sposób człowiek tworzy na swojej własnej płaszczyźnie istnienia? Po pierwsze może tworzyć poprzez wyrabianie czegoś z istniejących na zewnątrz materiałów. Lecz to nie pasuje, gdyż nie istnieją żadne materiały na zewnątrz WSZYSTKIEGO, którymi mogłoby ono tworzyć. Po drugie człowiek prokreuje, czyli reprodukuje swój gatunek poprzez proces rozmnażania, który jest własnym powielaniem dokonywanym poprzez transfer części swojej substancji do swojego potomstwa. Lecz to nie pasuje, gdyż WSZYSTKO nie może przenieść ani wydzielić części siebie, ani też nie może się reprodukować czy mnożyć - w pierwszym przypadku byłoby to umniejszaniem, a w drugim zwielokrotnieniem lub dodatkiem do WSZYSTKIEGO, a obie te myśli są absurdalne. Czy istnieje trzeci sposób, w jaki CZŁOWIEK tworzy? Tak, istnieje - on TWORZY MENTALNIE! I robiąc tak, nie używa on żadnych zewnętrznych materiałów, ani też nie reprodukuje się, a jednak jego Duch zawiera się w mentalnej kreacji. Podążając za prawem zgodności, jesteśmy usprawiedliwieni w myśleniu, iż WSZYSTKO tworzy Wszechświat MENTALNIE, w sposób podobny do procesu, w jaki człowiek tworzy mentalne obrazy. I w tym właśnie miejscu odpowiedź rozumu pokrywa się idealnie z odpowiedzią oświeconych, jak jest to ukazane w ich naukach i pismach. Takie są nauki mędrców. Takie były nauki Hermesa. WSZYSTKO może tworzyć jedynie mentalnie, bez używania jakichkolwiek materiałów (bo nie istnieją takie), ani bez reprodukowania samego siebie (co również jest niemożliwe). Nie ma ucieczki przed tym wnioskiem rozumowania, które, jak już powiedzieliśmy, jest zgodne z najwyższymi naukami oświeconych. Tak samo jak ty, uczeń, możesz kreować swój własny wszechświat w swojej mentalności, tak samo WSZYSTKO tworzy Wszechświat ze swojej własnej mentalności. Lecz twój wszechświat jest mentalnym tworem skończonego umysłu, podczas gdy ten tworzony przez WSZYSTKO jest tworem nieskończoności. Są one podobne w swym rodzaju, lecz nieskończenie różnią się stopniem. W dalszej części przyjrzymy się dokładniej procesowi kreacji i manifestacji. Lecz w tym miejscu naszym celem jest utrwalić w twoim umyśle to, że: WSZECHŚWIAT I WSZYSTKO, CO ON ZAWIERA, JEST MENTALNĄ KREACJĄ WSZYSTKIEGO. Zaiste, WSZYSTKO JEST UMYSŁEM! „WSZYSTKO tworzy w swoim nieskończonym umyśle niezliczone Wszechświaty, które istnieją przez eony czasu - a jednak dla WSZYSTKIEGO tworzenie, rozwój, upadek i śmierć miliona Wszechświatów dzieje się w mgnieniu oka” - Kybalion. „Nieskończony umysł WSZYSTKIEGO jest łonem Wszechświatów” - Kybalion. Prawo rodzaju (zobacz I lekcję i inne kolejne lekcje) manifestuje się na wszystkich płaszczyznach życia: materialnej, mentalnej i duchowej. Lecz, jak już wcześniej powiedzieliśmy, „rodzaj” nie oznacza „płci” - płeć jest jedynie materialną manifestacją rodzaju. „Rodzaj” oznacza „odnoszenie się do generacji bądź kreacji”. A kiedykolwiek coś jest generowane czy tworzone, na jakiejkolwiek płaszczyźnie, prawo rodzaju musi się manifestować. Jest to prawdą nawet przy tworzeniu Wszechświatów. Nie przechodź teraz do konkluzji, iż nauczamy, że istnieje męski i żeński Bóg czy Twórca. Ta idea jest jedynie wypaczeniem starożytnych nauk na ten temat. Prawdziwą nauką jest to, że WSZYSTKO, samo w sobie, jest ponad rodzajem, tak samo jak jest i ponad każdym innym prawem, włączając w to prawa czasu i przestrzeni. Ono jest Prawem, z którego tamte się wywodzą, lecz ono nie jest ich przedmiotem. Ale kiedy WSZYSTKO manifestuje się na płaszczyźnie generowania czy tworzenia, wtedy zachowuje się według prawa rodzaju, gdyż schodzi na niższą płaszczyznę istnienia. W konsekwencji ukazuje ono prawo rodzaju - w swoich aspektach męskim i żeńskim - oczywiście na płaszczyźnie mentalnej. Ta idea może wydawać się wstrząsająca dla niektórych osób, które słyszą ją po raz pierwszy, lecz wszyscy biernie akceptujemy ją w naszych codziennych warunkach. Mówi się o ojcostwie Boga i macierzyństwie Natury - o Bogu, Boskim Ojcu, i o Naturze, Matce Wszechświata - i przez to instynktownie przyjmujemy prawo rodzaju we Wszechświecie. Czy nie jest tak? Lecz nauka hermetyczna nie mówi o prawdziwym dualizmie - WSZYSTKO to JEDEN te dwa aspekty to jedynie przejawy manifestacji. Według tych nauk, pierwiastek męski ukazywany przez WSZYSTKO istnieje, w pewien sposób, oddzielnie od właściwej mentalnej kreacji Wszechświata. Dokonuje projekcji swojej woli w kierunku pierwiastka żeńskiego (który można nazwać „Naturą”), gdzie ten ostatni zaczyna prawdziwą pracę nad ewolucją Wszechświata, od prostych ‘ośrodków aktywności’ do człowieka, a potem wciąż wyżej i wyżej, wszystko według ustalonych i stanowczo wprowadzanych praw natury. Jeśli wolisz starą szkołę myśli, to możesz uważać pierwiastek męski za BOGA, Ojca, a pierwiastek żeński za NATURĘ, Matkę Wszechświata, z której łona urodziły się wszystkie rzeczy. Jest to więcej niż sama poetycka wizja - jest to idea prawdziwego procesu stworzenia Wszechświata. Lecz zawsze pamiętaj, że WSZYSTKO jest tylko jedno, i to w jego nieskończonym umyśle Wszechświat jest tworzony, kreowany i tam istnieje. Do objęcia tej idei może być pomocne zastosowanie prawa zgodności do siebie i swojego umysłu. Wiesz, że ta część ciebie, którą nazywasz „ja”, w pewien sposób wyróżnia się i jest świadkiem kreacji mentalnych obrazów w twoim umyśle. Ta część twojego umysłu, w której dokonywane jest to mentalne tworzenie, może być nazwana „mnie” w odróżnieniu od „ja”, które jest oddzielone i doświadcza oraz bada myśli, idee i obrazy „mnie”. Pamiętaj, że „jak na górze, tak i na dole”, i zjawiska z jednej płaszczyzny mogą być zastosowane do rozwiązania zagadek sfer zarówno niższych, jak i wyższych. Czy nie dziwi cię, że ty, dziecko, czujesz tę instynktowną cześć dla WSZYSTKIEGO, które to uczucie nazywamy „religią” - ten respekt i cześć dla OJCOWSKIEGO UMYSŁU? Czy nie dziwi cię, że kiedy rozważasz działanie i cuda Natury, odczuwasz silne uczucie, że jej korzenie sięgają do twojego najgłębszego istnienia? Starasz się wtedy właśnie dotknąć MATCZYNEGO UMYSŁU, jak dziecko matczynej piersi. Nie popełnij błędu i nie myśl, że ten mały świat, który widzisz wokół siebie - Ziemię, która jest zaledwie małym pyłkiem kurzu we Wszechświecie - jest całym Wszechświatem. Istnieją miliardy miliardów takich i większych światów. I istnieją miliardy miliardów takich Wszechświatów wewnątrz nieskończonego umysłu WSZYSTKIEGO. I nawet w naszym małym Układzie Słonecznym istnieją obszary i płaszczyzny życia dużo wyższego niż nasze własne, w porównaniu do których my - przywiązani do Ziemi śmiertelnicy - jesteśmy płaszczącymi się formami życia żyjącymi na dnie oceanu, gdy porówna się nas do Człowieka. Istnieją istoty o mocach i atrybutach wyższych od tych, jakie kiedykolwiek człowiek w swych marzeniach przypisywał bogom. A jednak te istoty były kiedyś jak ty, a nawet niżej; i ty będziesz kiedyś jak oni, a nawet wyżej, z czasem, gdyż takie jest przeznaczenie człowieka - jak mówią oświeceni. A śmierć nie jest prawdziwa, nawet w relatywnym sensie - są to narodziny nowego życia - i ty będziesz wędrował dalej i dalej, do ciągle wyższych płaszczyzn życia, przez eony eonów czasu. Wszechświat jest twoim domem i ty będziesz eksplorował jego najdalsze zakątki przed końcem czasu. Żyjesz w nieskończonym umyśle WSZYSTKIEGO i twoje możliwości i okazje są nieskończone zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. A na końcu wielkiego cyklu eonów czasu, kiedy WSZYSTKO będzie ściągać z powrotem w siebie wszelkie swoje tworzenie, pójdziesz z ochotą, gdyż wtedy będziesz w stanie poznać całą prawdę bycia jednością ze WSZYSTKIM. Tak mówią oświeceni, którzy są daleko na Drodze. A w międzyczasie odpoczywaj spokojny i pogodny - jesteś bezpieczny i ochraniany przez nieskończoną potęgę OJCOWSKO-MATCZYNEGO UMYSŁU. „Wewnątrz ojcowsko-matczynego Umysłu, śmiertelne dzieci są w domu” - Kybalion. „Nie istnieje we Wszechświecie nikt, kto byłby bez ojca albo matki” - Kybalion. ROZDZIAŁ 6 BOSKI PARADOKS „Połowicznie mądrzy, uznając względną nierzeczywistość Wszechświata, wyobrażają sobie, że mogą zaprzeczać jego Prawom - takimi są zarozumiałymi i próżnymi głupcami, rozbijającymi się o skały i rozrywani na wszystkie strony na kawałki z powodu ich szaleńczych wywodów. Prawdziwie mądrzy, znając naturę Wszechświata, używają prawa przeciw prawom; wyższego przeciwko niższemu; i poprzez sztukę alchemii przekształcają to, co niechciane, w to, co wartościowe, i tym samym triumfują. Mistrzostwo nie składa się z niezwykłych snów, wizji, ekscentrycznego wyglądu lub życia, lecz na używaniu wyższych sił przeciwko niższym - uciekając od bólu niższych płaszczyzn poprzez wibrowanie na wyższych. Orężem mistrza jest transmutacja, a nie zarozumiały sprzeciw” - Kybalion. To jest paradoks Wszechświata, będący rezultatem prawa biegunowości, które manifestuje się, gdy WSZYSTKO zaczyna tworzyć - wysłuchaj tego, gdyż ukazuje to różnicę pomiędzy półmądrością a mądrością. Mimo że dla NIESKOŃCZONEGO WSZYSTKIEGO Wszechświat, jego prawa, jego moce, jego życie, jego zjawiska są rzeczami doświadczanymi w stanie medytacji czy snu, to jednak dla wszystkiego, co jest skończone, Wszechświat musi być uważany za rzeczywisty, a życie, działanie i myśl muszą być na tym odpowiednio oparte, chociaż z ciągłym zrozumieniem Wyższej Prawdy. Wszystko w zależności od własnej płaszczyzny i praw. Gdyby WSZYSTKO wyobrażało Wszechświat jako rzeczywistość, byłoby to nieszczęściem dla Wszechświata, gdyż nie istniałaby wtedy ucieczka z niższego na wyższe, doskonalenie - wtedy Wszechświat stałby się stały i rozwój byłby niemożliwy. A jeśli człowiek, opierając się na półmądrości, działa, żyje i myśli o Wszechświecie jako o zaledwie śnie (podobnym do jego własnych, skończonych snów), wtedy tak się dla niego faktycznie staje i jak lunatyk wciąż się potyka, chodząc w kółko, nie rozwijając się. Z powodu ignorowania naturalnych praw będzie jednak ostatecznie zmuszony do przebudzenia się przez ciężki upadek, tłukąc się i krwawiąc. Koncentruj się zawsze na gwieździe, lecz niech twoje oczy pilnują kroków, inaczej wpadniesz w iluzję przez ciągłe patrzenie w górę. Pamiętaj o boskim paradoksie, że chociaż Wszechświata NIE MA, to on wciąż JEST. Pamiętaj o dwóch biegunach Prawdy - absolutnym i względnym. Strzeż się półprawd. To, co hermetycy znają jako „prawo paradoksu”, jest aspektem prawa biegunowości. Hermetyczne zapisy pełne są odnośników do pojawiania się tego paradoksu w rozważaniach problemów życia i istnienia. Nauczyciele ciągle ostrzegają swoich uczniów przed błędem pomijania „drugiej strony” każdego pytania. A ich ostrzeżenia są szczególnie kierowane na problemy absolutnego i relatywnego, które kłopoczą uczniów filozofii, a które powodują, że tak wielu myśli i działa sprzecznie z tym, co jest powszechnie znane jako ‘zdrowy rozsądek’. A my ostrzegamy wszystkich uczniów, aby na pewno uchwycili boski paradoks absolutności i relatywności, inaczej wpadną oni w iluzję półprawdy. W tym celu została napisana ta konkretna lekcja. Czytaj ją uważnie! Pierwszą myślą, która przychodzi do myślącego człowieka po tym, jak uświadomi on sobie prawdę, że Wszechświat jest mentalną kreacją WSZYSTKIEGO, jest to, że Wszechświat i wszystko, co zawiera, jest jedynie iluzją, nierzeczywistością; ale jego instynkty odrzucają tę ideę. Lecz to, tak samo jak i inne wielkie prawdy, musi być rozpatrywane zarówno z absolutnego, jak i relatywnego punktu widzenia. Z absolutnego punktu widzenia Wszechświat jest oczywiście iluzją w swojej naturze, snem, fantasmagorią, w porównaniu do samego WSZYSTKIEGO. Rozpoznajemy to nawet w naszym zwykłym spojrzeniu, gdyż mówimy o świecie jako o „przemijającym programie”, który przychodzi i odchodzi, rodzi się i umiera, gdyż element nietrwałości i zmiany, skończoności i bezsubstancyjności, zawsze musi być połączony z ideą stworzonego Wszechświata, kiedy jest przyrównywany do idei WSZYSTKIEGO, niezależnie od tego, jakie są nasze wierzenia odnośnie natury obu. Filozof, metafizyk, naukowiec i teolog - wszyscy się zgodzą odnośnie tej idei, a myśl tę można odnaleźć we wszystkich postaciach filozoficznej myśli i religijnych koncepcji, tak samo jak i w teoriach odpowiednich szkół metafizyki i teologii. Tak więc nauki hermetyczne nie głoszą niesubstancyjności Wszechświata w znaczeniu mocniejszym od tego, który jest tobie znajomy; chociaż ich prezentacja tego tematu może zdawać się nieco zaskakująca. Wszystko, co ma swój początek i koniec, musi być, w pewnym sensie, nierzeczywiste i nieprawdziwe. Dotyczy to również Wszechświata według wszystkich szkół filozoficznych. Z absolutnego punktu widzenia nic nie jest rzeczywiste poza WSZYSTKIM, niezależnie od tego, w jakim znaczeniu myślimy czy dyskutujemy na ten temat. Niezależnie od tego, czy Wszechświat jest tworzony z materii, czy jest on mentalnym wytworem umysłu WSZYSTKIEGO - jest on niesubstancjalny, nietrwały, jest rzeczą podlegającą czasowi, przestrzeni i zmianie. Chcemy, abyś dogłębnie zdał sobie sprawę z tego faktu, zanim ocenisz hermetyczną koncepcję mentalnej natury Wszechświata. Przemyśl wszystkie inne koncepcje i zobacz, czy nie jest to ich prawdą. Lecz absolutny punkt widzenia ukazuje tylko jedną stronę medalu - druga strona jest relatywna. Prawda absolutna została zdefiniowana jako „rzeczy takie, jakimi zna je umysł Boga”, podczas gdy prawdą relatywną są „rzeczy takie, jakimi rozumie je najwyższy rozsądek człowieka”. Zatem mimo że dla WSZYSTKIEGO Wszechświat musi być nierzeczywisty i iluzyjny jak sen czy rezultat medytacji, to dla skończonych umysłów będących częścią tego Wszechświata, a doświadczających go poprzez śmiertelne zmysły, Wszechświat jest w istocie bardzo rzeczywisty i należy go za taki uważać. Rozpoznając absolutny punkt widzenia, nie możemy popełniać błędu ignorowania czy zaprzeczania faktom i zjawiskom Wszechświata, które objawiają się naszym śmiertelnym zmysłom - pamiętaj, że nie jesteśmy WSZYSTKIM. Obrazując to odpowiednim przykładem, wszyscy rozpoznajemy fakt, że materia „istnieje” dla naszych zmysłów - w przeciwnym razie źle na tym wyjdziemy. A jednak nawet nasze skończone umysły rozumieją stanowisko, że z naukowego punktu widzenia materia nie istnieje - to, co nazywamy materią, jest jedynie skupieniem atomów, które są jedynie zgrupowaniem jednostek mocy, nazywanych elektronami czy „jonami”, wibrujących w stałym ruchu okrężnym. Kopniemy kamień i czujemy to uderzenie - zdaje się ono być rzeczywiste pomimo tego, iż wiemy, że jest jedynie tym, co opisaliśmy przed chwilą. Lecz pamiętaj, że nasza stopa, która czuje uderzenie poprzez działanie naszego mózgu, jest również materią, więc składa się z elektronów; tak samo jak materią jest nasz mózg. A gdyby nie działanie naszego umysłu, nie znalibyśmy wcale ani stopy, ani kamienia. Tak samo ideał artysty czy rzeźbiarza, który stara się odtworzyć w kamieniu czy na płótnie, zdaje się dla niego bardzo rzeczywisty. Tak samo jest z charakterami postaci, w umyśle pisarza czy dramaturga, które chce wyrazić tak, aby inni mogli je rozpoznać. A jeśli jest to prawdą w przypadku naszych skończonych umysłów, to jaki musi być stopień rzeczywistości obrazów mentalnych tworzonych w umyśle nieskończoności? Och, przyjaciele, dla śmiertelników ten Wszechświat mentalności jest naprawdę bardzo rzeczywisty - jest jedynym, jaki poznamy, chociaż wznosimy się w nim z płaszczyzny na płaszczyznę, coraz wyżej i wyżej. Aby wiedzieć, że jest inaczej, doświadczając tego, musimy być samym WSZYSTKIM. Prawdą jest, że im wyżej się wzniesiemy - im bliżej „umysłu Ojca” sięgamy - tym bardziej widoczna staje się iluzyjna natura skończonych rzeczy, lecz dopóki WSZYSTKO nie wchłonie nas w siebie, ta wizja nie zniknie. Nie potrzebujemy więc zastanawiać się nad zjawiskiem iluzji. Rozpoznając prawdziwą naturę Wszechświata, poszukujmy zrozumienia jego mentalnych praw i dążmy do używania ich jak najlepiej w naszym rozwoju życia, gdy będziemy podróżować przez kolejne płaszczyzny istnienia. Prawa Wszechświata są niemniej „żelaznymi prawami” z powodu swojej mentalnej natury. Wszystko, za wyjątkiem WSZYSTKIEGO, jest nimi związane. To, co jest w NIESKOŃCZONYM UMYŚLE WSZYSTKIEGO, jest RZECZYWISTE w stopniu ustępującym jedynie samej Rzeczywistości istniejącej w naturze WSZYSTKIEGO. Nie bądź niepewny ani zmartwiony - wszyscy jesteśmy STALE UTRZYMYWANI W NIESKOŃCZONYM UMYŚLE WSZYSTKIEGO i nie ma tu nic, co mogłoby nas skrzywdzić ani czego mielibyśmy się obawiać. Na zewnątrz WSZYSTKIEGO nie istnieje żadna siła, która mogłaby na nas oddziaływać. Możemy zatem być spokojni i bezpieczni. Gdy zostanie to zrozumiane, wówczas świat będzie pełen komfortu i bezpieczeństwa. Wtedy „spokojnie i cicho śpimy usypiani w kołysce głębi” - pozostajemy bezpieczni na dnie oceanu nieskończonego umysłu, który jest WSZYSTKIM. We WSZYSTKIM naprawdę „żyjemy, poruszamy się i posiadamy swoje istnienie”. Niemniej, gdy żyjemy na płaszczyźnie materii, materia jest dla nas materią, chociaż wiemy, że jest to jedynie zgrupowanie „elektronów”, czyli cząstek elementarnych mocy, wibrujących szybko i obracających się jedne wokół drugich w układach atomów; atomy z kolei wibrują i obracają się tworząc molekuły, które z kolei formują większe masy materii. Materia nie staje się mniej materią nawet wtedy, gdy podążymy dalej w tym rozważaniu i dowiemy się z nauk hermetycznych, że „moc”, z której składają się jednostki elektronów, jest jedynie manifestacją umysłu WSZYSTKIEGO i jak wszystko inne we Wszechświecie jest ona w swej naturze czysto mentalna. Będąc na płaszczyźnie materii, musimy rozpoznawać jej zjawiska możemy kontrolować materię (jak robią to wszyscy mistrzowie wyższego i niższego stopnia), lecz dokonujemy tego, stosując wyższe siły. Popełniamy głupotę, próbując zaprzeczać istnieniu materii w relatywnym aspekcie. Możemy zaprzeczać jej panowaniu nad nami - co jest słuszne - lecz nie powinniśmy ignorować materii w jej relatywnym aspekcie, przynajmniej dopóki żyjemy na jej płaszczyźnie. Podobnie, prawa natury nie stają się mniej stałe ani mniej efektywne, kiedy dowiemy się, że są jedynie tworem mentalnym. W pełni działają one na różnych płaszczyznach. Pokonujemy niższe prawa, stosując ciągle wyższe - jedynie w ten sposób. Ale nie możemy uciec prawu ani całkowicie wznieść się ponad nie. Jedynie WSZYSTKO może uciec prawu - i to dlatego, że WSZYSTKO samo w sobie jest PRAWEM, z którego wyłaniają się wszelkie prawa. Najbardziej zaawansowani mistrzowie mogą nabywać moce zazwyczaj przypisywane bogom. W wielkiej hierarchii życia istnieją niezliczone rangi istot, których istota i moc wykracza poza najwyższych mistrzów spośród ludzi, i to w stopniu niewyobrażalnym dla śmiertelników, lecz nawet najwyżsi mistrzowie i najwyższe istoty muszą uginać się pod Prawem i w oczach WSZYSTKIEGO są jak Nic. Biorąc pod uwagę, że nawet te najwyższe Istoty, których moce przewyższają to, co ludzie przypisują swoim bogom - nawet one są związane i podległe Prawu - to wyobraź sobie założenie śmiertelnego człowieka, naszej rasy i naszego poziomu, który ośmiela się traktować prawa natury jako „nierealne” i iluzyjne, gdyż uchwycił on prawdę, że prawa mają naturę mentalną i są po prostu mentalną kreacją WSZYSTKIEGO. Prawom, którymi rządzi WSZYSTKO, nie można zaprzeczać, ani ich odrzucać. Tak długo jak trwa Wszechświat, trwać będą i one, gdyż Wszechświat istnieje poprzez cechy praw, które tworzą jego podstawę i utrzymują go w całości. Hermetyczne prawo mentalizmu, mimo że wyjaśnia prawdziwą naturę Wszechświata w oparciu o zasadę, że wszystko jest mentalne, to nie zmienia naukowych koncepcji Wszechświata, życia czy ewolucji. Tak naprawdę to nauka tylko potwierdza nauki hermetyczne. Uczą one, że natura Wszechświata jest „mentalna”, podczas gdy współczesna nauka twierdzi, iż jest ona „materialna”; bądź też (ostatnio), że w końcowej analizie jest „energią”. Nie jest błędem nauk hermetycznych uznawanie podstawowej zasady Herberta Spencera, która mówi o istnieniu „nieskończonej i wiecznej energii, z której wywodzą się wszystkie rzeczy”. Tak naprawdę to w filozofii Spencera hermetycy odnajdują najwyższe zewnętrzne stwierdzenie odnoszące się do naturalnych praw, jakie kiedykolwiek zostało ogłoszone; poza tym wierzą, że Spencer był reinkarnacją starożytnego filozofa żyjącego w Egipcie tysiące lat temu, który potem inkarnował się jako Heraklit, grecki filozof żyjący 500 lat pne. Uważają oni również, iż jego twierdzenie o „nieskończonej i wiecznej energii” jest bezpośrednio zbieżne z naukami hermetycznymi, zawsze dodając swoją doktrynę, że jego „energia” jest energią Umysłu WSZYSTKIEGO. Przy pomocy uniwersalnego klucza filozofii hermetycznej uczeń Spencera będzie w stanie otworzyć wiele wewnętrznych drzwi filozoficznych koncepcji tego wielkiego, angielskiego filozofa, którego praca ukazuje rezultat jego wcześniejszych wcieleń. Jego nauki odnoszące się do ewolucji i rytmu są prawie idealnie zbieżne z naukami hermetycznymi o prawie rytmu. Uczeń hermetyzmu nie musi więc odrzucać któregokolwiek ze swoich ulubionych naukowych punktów widzenia odnoszących się do Wszechświata. Wszystko, czego od niego wymagamy, to uchwycenia zasady: „WSZYSTKO jest Umysłem; Wszechświat jest mentalny utrzymywany w Umyśle WSZYSTKIEGO”. Odkryje on, że pozostałe sześć z siedmiu praw będą „pasować” do jego naukowej wiedzy i będą mu służyć do odkrywania ciemnych miejsc i rzucania na nie światła. To nie jest niczym dziwnym, jeśli zdamy sobie sprawę z wpływu, jaki myśl hermetyczna wywarła na wczesnych filozofach starożytnej Grecji, na których to podstawach opierają się w znacznej mierze współczesne nauki i teorie. Zaakceptowanie pierwszego prawa hermetyzmu (mentalizmu) jest jedyną wyraźną różnicą pomiędzy współczesnymi naukowcami a uczniami hermetyzmu, jednakże nauka stopniowo przemieszcza się w kierunku hermetyzmu, błądząc po ciemku w poszukiwaniu wyjścia z labiryntu, w który weszła w poszukiwaniu Rzeczywistości. Celem tej lekcji jest wpojenie w umysły uczniów faktu, że dla wszystkich zamiarów i celów, Wszechświat, jego prawa i zjawiska są tak samo RZECZYWISTE, w odniesieniu do człowieka, jak byłyby przy hipotezach materializmu czy energetyzmu. W każdym hipotetycznym ujęciu Wszechświat w swoim zewnętrznym aspekcie jest zmienny, nieustannie płynący i przejściowy - tym samym jest wolny od substancyjności i rzeczywistości. Lecz (zauważ drugi biegun prawdy) w każdej z tych samych hipotez jesteśmy skłaniani do DZIAŁANIA I ŻYCIA, jak gdyby te przemijające rzeczy były rzeczywiste i substancjalne. Z tą różnicą pomiędzy różnymi hipotezami, że w starych koncepcjach mentalna moc była ignorowana jako naturalna siła, podczas gdy w przypadku mentalizmu staje się ona największą naturalną siłą. I ta jedna różnica rewolucjonizuje życie w oczach tych, którzy rozumieją tę zasadę oraz prawa i praktyki będące jej rezultatem. Reasumując, wszyscy uczniowie, uchwyćcie zalety mentalizmu i nauczcie się poznawać, używać i stosować prawa z niego wypływające. Lecz nie ustępujcie pokusie, która, jak naucza Kybalion, pochłania na wpół mądrych, a która powoduje, iż są oni zahipnotyzowani przez wyraźną nierzeczywistość rzeczy, co skutkuje, że błąkają się oni jak śniący w świecie snów, ignorując praktyczną pracę i życie człowieka, co kończy się tym, że „rozbijają się oni o skały i są rozrywani na wszystkie strony na kawałki z powodu ich szaleńczych wywodów”. Idź raczej za przykładem mądrych, którzy, według tego samego źródła, „używają Prawa przeciw prawom; wyższego przeciwko niższemu; i poprzez sztukę alchemii przekształcają to, co niechciane, w to, co wartościowe, i tym samym triumfują”. Podążając za tym autorytetem, omijajmy półmądrość (która jest głupotą), która ignoruje prawdę, że: „Mistrzostwo nie polega na niezwykłych snach, wizjach i fantastycznych wyobrażeniach czy życiu, lecz na używaniu wyższych sił przeciwko niższym - uciekając od bólu niższych płaszczyzn poprzez wibrowanie na wyższych”. „Uczniu, pamiętaj zawsze, że orężem mistrza jest transmutacja, a nie