AKADEMIA Z OKAZJI DNIA ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA
Transkrypt
AKADEMIA Z OKAZJI DNIA ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA
AKADEMIA Z OKAZJI DNIA ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA 1. JAN PAWEŁ II POWIEDZIAŁ „Wiele z tego, co będzie jutro, zależy od zaangażowania się dziś dzisiejszego pokolenia chrześcijan. Zależy nade wszystko od waszego zaangażowania, dziewczęta i chłopcy, na których wnet spocznie odpowiedzialność za decyzje, od których zależeć będą wasze losy, ale także losy wielu innych ludzi. Waszym posłannictwem jest zabezpieczenie w jutrzejszym świecie takich wartości, jak pełna wolność religijna, poszanowanie osobowego wymiaru rozwoju, ochrona prawa człowieka do życia począwszy od momentu poczęcia do naturalnej śmierci, troska o rozwój i umocnienie rodziny, dowartościowanie kulturowych odrębności dla wzajemnego ubogacania się wszystkich ludzi, ochrona równowagi naturalnego środowiska, które coraz bardziej bywa zagrożone.” (Częstochowa 1991) Bądź pozdrowiona, Maryjo. Maryjo, która powiedziałaś Tak, aby odrzucić wszelkie nie i zawsze przyjmować zwiastowaną Miłość. Maryjo cicha ciszą w nasionach, aby wzeszły na naszych ziemiach Słowa Życia. Maryjo piękna, piękna Światłem, aby oświetlać twarze zamknięte w sobie Słońcem Dzieciątka. Maryjo codzienna, aby przesuwać w palcach tysiące chwil dnia jak paciorki różańca. Maryjo czułości dla naszych pocałunków, ptasiego lotu na opustoszałych czołach. Maryjo uśmiechu, aby żyć w kwiatach, kwiatach do ścięcia dla przechodzących ludzi. Maryjo łez, potoków łez, aby nawodnić serca wyschnięte. Maryjo wysokości, na dobrym miejscu, Módl się za mnie, który jestem na złym miejscu. Maryjo pamięci, pamięci wiernej, wspomnij na mnie, gdy z nogami ciężkimi od ziemi wejdę do ŻYCIA. (podkład muzyczny) Tak, Panie, życie jest piękne Bo to Twój Ojciec je uczynił. Życie jest piękne, bo to Ty nam je przywróciłeś, gdyśmy je utracili. Życie jest piękne, Bo jest to Twoje własne życie ofiarowane nam… Ale do nas należy sprawić, by kwitło I powinienem dla Ciebie ofiarowywać je co wieczór, Zrywać je na ludzkich drogach, Niczym dziecko, które na spacerze Zrywa polne kwiaty, Aby zrobić z nich bukiet dla swoich rodziców. Życie jest piękne, Panie, Bo Ty zmartwychwstałeś! ŻYJESZ! (wyciszenie muzyki) Życie jest przede mną, Panie, jak pociągający owoc, Ale życie często wywołuje u mnie lęk, bo żeby zerwać owoce, trzeba wyjść z domu i wyruszyć w Drogę, Iść, Wciąż iść, A droga zakręca i zawraca bez końca, Nie widać, co jest dalej, ani krajobrazu, który na nas czeka, ani ukrytych przeszkód, ani rąk, które się wyciągają, ani twarzy, które się odwracają. Wyruszyć w tę drogę, Panie, to pasjonująca przygoda, Chcę żyć… ale często się boję. Bądź pozdrowiona, Maryjo, Maryjo Mamo, Maryjo, którą kocham. Boję się wkroczyć jutro do wielkiego warsztatu pracy, gdzie krząta się mnóstwo budowniczych świata. Czy znajdę tam dla siebie miejsce? Tyle nowych rąk pozostaje bez zajęcia i tyle pełnych głów czeka na pracę! Śpiew: „Maryjo śliczna Pani” Boję się tego tajemniczego świata DODATEK METODYCZNY Na drogach katechezy 01 – 02. 2011 I który urzeka mnie i przeraża, bo słyszę wybuchy śmiechu i widzę przyjemności, które z daleka dają mi znak, ale słyszę także ogromny krzyk ludzkiego cierpienia I te wołania budzą mój sprzeciw, nie mogę ich zagłuszyć. Boję się tej miłości, której o świtaniu w śpiewające poranki, jak i w głębi nocy pragnę całą swoją istotą. Tajemnicza energia, która przepełnia moje serce i ogarnia moje ciało, Uporczywe pragnienie, kiedy dni się dłużą, by spotkać wreszcie twarz, twarz, którą rozpoznam i która mnie rozpozna jako jedyną wybraną. Głód, by pieścić ją spojrzeniem i delikatnie ująć w dłonie, aby poznać na koniec smak jej ust i dać jej skosztować swoich. Głód, by ta miłość za naszym pośrednictwem kiedyś stała się ciałem i wydała krzyk, krzyk nowego życia, gdy miłość wydaje owoc. Ale pragnę i boję się, Panie, Tak wiele miłości na moich oczach uschło, złudzenie szczęścia, niczym pęknięte bańki mydlane. Tak wiele miłości zaczęło się i nie skończyło podjęciem ryzyka, Tyle zakochanych par, które myślały, że będą razem na zawsze, i które tak szybko rozstały się skłócone! Tak boję się, Panie, mam odwagę to przyznać i mam odwagę Ci o tym powiedzieć, ale jeśli zamykam dziś oczy, to nie dlatego, żebym nie chciał WIDZIEĆ Drogi, która jest przede mną, ale po to, aby odnaleźć Ciebie, modlić się do Ciebie, bo pragnę żyć, Panie, Pragnę i pokładam w Tobie ufność. (podkład muzyczny) O mój Boże spraw, bym nigdy nie zapomniał powiedzieć Ci dziękuję za życie, Bo życie jest Twoje, Ty jesteś Ojcem, Ojcem wszelkiego życia, Który uczynił mnie swoim synem swoim synem narodzonym do RADOŚCI. Daj mi godność bycia człowiekiem, człowiekiem STOJĄCYM PROSTO, jakiego pragniesz, przyjmującym od Ciebie to cudowne powołanie uczynienia siebie własnymi rękami, ukształtowania siebie, wzrośnięcia, II Na drogach katechezy 01 – 02. 2011 aby wyruszyć bogatym i WOLNYM w Drogę, która mnie czeka. Udziel mi łaski, bym przyjął życie pełnym sercem, pełnymi rękami, Bo moi rodzice przekazali mi je za pośrednictwem miłości, nawet jeśli ta miłość, być może, była krucha i jestem za nie odpowiedzialny, ponieważ mi je dali. Pomóż mi, bym nigdy nie trwonił życia Życia ciała, które się rozprasza, I życia duszy, która się gubi. Bym nigdy nie kradł życia drugim, lecz bym je zawsze przyjmował, gdy mi je ofiarują. Bym nie zgodził się zamknąć go w swoim sercu zamiast je ofiarować swoim braciom w potrzebie, lecz bym się z nimi dzielił. Zaszczep we mnie pragnienie ciągłego szukania Ciebie, spotkania Ciebie, poznania Ciebie i pokochania Ciebie, i zostania z Tobą jako Twój przyjaciel, którego pragniesz, Przyjmując Twoje ŻYCIE w moim życiu tak, aby moje kwiaty i moje owoce były Twoimi i moimi zarazem. Pomóż mi, bym szedł, nie pragnąc wiedzieć, co za każdym zakrętem Droga dla mnie szykuje, Nie z głową w chmurach, ale z nogami na ziemi, i z dłonią w Twojej dłoni. A więc, Panie, wyjdę z domu, ufny i radosny, I wyruszę bez lęku w nieznaną Drogę, bo życie jest przede mną, Ale Ty idziesz razem ze mną. (wyciszyć podkład) Śpiew: „Ciągle zaczynam od nowa” Zaufałem drodze takiej na łeb na szyję Z dziurami po kolana Takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki I wyszedłem na łąkę Stała święta Agnieszka - nareszcie – powiedziała - martwiłam się już że poszedłeś inaczej prościej po asfalcie autostradą do nieba – z nagrodą od ministra i, że cię diabli wzięli. DODATEK METODYCZNY 2. JAN PAWEŁ II POWIEDZIAŁ „Jeśli tak wielka uwagę zwraca się na szacunek do każdego życia, nawet do życia przestępcy i niesprawiedliwego napastnika, to przykazanie – nie zabijaj – ma wartość absolutną do osoby niewinnej i to tym bardziej wówczas, gdy jest to człowiek słaby i bezbronny. Pod względem prawa do życia każda niewinna istota ludzka jest absolutnie równa wszystkim innym. Nikt i nic nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion, czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary nieuleczalnie chory czy umierający. Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać.” (Ev.57) Uczeń: Panie, Dlaczego wciąż trzeba się zmuszać? ….nie chce mi się. Nie chce mi się wstawać I nie chce mi się kłaść spać. Nie chce mi się chodzić do pracy Albo do szkoły. Nie chce mi się sprzątać ani prasować bielizny Nie chce mi się gasić telewizora I wykonywać swoich obowiązków Nie chce mi się milczeć Ani mówić Nie chce mi się go odwiedzać Podawać mu ręki Ani nawet do niego uśmiechać Nie chce mi się go ściskać i całować Nie chce mi się wyświadczać przysługi Angażować się Ani iść na to zebranie Nie chce mi się stawiać oporu Gdy wzywają boczne ścieżki Odchodzące od mojej drogi I nie chce mi się tłumić tych złocistych obrazów Pojawiających się bez przerwy Na ekranie moich marzeń Nie chce mi się walczyć z czasem zatrzymywać się Zastanawiać Rozważać Twojego słowa I nie chce mi się modlić do Ciebie Panie Dlaczego wciąż trzeba się zmuszać Żeby co dzień żyć Tak jak Ty chcesz abyśmy żyli? To wcale nie jest łatwe To wcale nie jest wesołe Tak często mam ochotę zrobić Coś, czego nie powinienem robić A ledwo mi się chce zrobić to, co trzeba! Panie Czy to prawda, że wciąż trzeba się zmuszać …kiedy wcale się nie ma na to ochoty?! Jezus: Mój mały, powiada Pan To prawda Że ziarno musi być co dzień podlewane Aby wydało drzewo Że matka musi cierpieć, aby urodziło się dziecko A rodzice, aby je wychować DODATEK METODYCZNY Na człowieka pełnej miary Że piekarz musi pracować nocą aby wyrobić chleb A robotnicy ciężko pracować przy taśmie Aby jeździł samochód …nawet jeśli wcale nie mają na to ochoty. To prawda Że uczeni muszą prowadzić długotrwałe badania Aby wynaleźć lekarstwo, które leczy Że ludzie muszą poświęcać swoje życie Aby nadeszła sprawiedliwość Sprawiedliwość, że zakochani muszą umierać na co dzień Aby ich miłość żyła …nawet jeśli wcale nie mają na to ochoty. Bo gdzie byłaby Twoja godność , mój mały Twoja piękna wolność I twoja zdolność kochania Gdyby Ojciec dał ci gotowe drzewo i dziecko I upieczony chleb podany na stole I lekarstwo ratujące życie bez wszelkich możliwych Błędów popełnionych przy jego poszukiwaniu I wszechświat niby raj dla spokojnej ludzkości I rozkwitłą miłość Bez ryzyka, że zwiędnie? Trudno być człowiekiem Trudno jest kochać Wiem o tym Wcale nie miałem ochoty w wieku trzydziestu lat Wstępować po stopniach Kalwarii Lecz mój Ojciec życzył sobie, aby całe moje życie Za was wszystkich zostało ofiarowane A Ja, ja was kochałem, moi bracia I jeśli zmusiłem się Aby wstąpić na krzyż To po to, aby wszystkie wasze wysiłki pewnego dnia Zostały uwieńczone życiem. Idź, mój mały Nie zastanawiaj się czy masz ochotę zrobić to czy tamto Zastanów się raczej, czy Ojciec życzy sobie tego Dla ciebie i dla twoich braci. Nie proś Mnie o siłę, abyś się mógł zmuszać Poproś Mnie najpierw o miłość, abyś kochał Ze wszystkich swoich sił I swojego Boga, i swoich braci Bo jeśli byś kochał trochę więcej Cierpiałbyś o wiele mniej A jeślibyś kochał dużo więcej z twojego cierpienia wytrysnęłaby radość a wraz z nią życie. Śpiew: „Jam niegodzien Panie, tego coś mi dał” Na drogach katechezy 01 – 02. 2011 III 3. JAN PAWEŁ II POWIEDZIAŁ „Walczcie, aby każdemu człowiekowi przyznano prawo do urodzenia się …nie zniechęcajcie się trudnościami, sprzeciwami czy niepowodzeniami, jakie możecie spotkać na tej drodze. Chodzi o człowieka i nie można w tej sytuacji zamykać się w biernej rezygnacji. Jako Namiestnik Chrystusa, Wcielonego Słowa Bożego, mówię Wam: pokładajcie wiarę w Bogu, stworzycielu i Ojcu każdej ludzkiej istoty. Ufajcie też człowiekowi, stworzonemu na obraz i podobieństwo Boże i powołanemu, by być dzieckiem Bożym. W Chrystusie Zmarłym i Zmartwychwstałym sprawa człowieka otrzymała już swój ostateczny wyrok: ŻYCIE ZWYCIĘŻY śmierć!” (Rzym 1979) „Bronić życia i umacniać je, czcić je i kochać – oto zadanie, które Bóg powierza każdemu człowiekowi…” (Ev.) DIALOG: – W brzuszku mamy rozmawiają bliźnięta: Pierwszy bliźniak zapytał drugiego: - Wierzysz w życie po porodzie? - Jasne. Coś tam musi być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to, co będzie potem. - Głupstwa opowiadasz. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by to miało wyglądać? - No, nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, jeść buzią… - No, to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział, żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina. - No, ja nie wiem, ale zobaczymy mamę, a ona będzie się o nas troszczyć. - Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest? - No, przecież jest wszędzie wokół nas…Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było. - Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem, a więc jej nie ma… - No, jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać, jak śpiewa, albo poczuć, jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później. Śpiew: „Matko, która nas znasz” opracowała mgr Joanna Krutul Gimnazjum im. Jana Pawła II w Czarnej Białostockiej * W tekście została wykorzystana poezja Michela Quoista „Drogi modlitwy” oraz „Zaufałem drodze” ks. J. Twardowskiego. DZIEŃ ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA Na uroczyste obchody zapraszamy do Katedry Białostockiej, 25 marca 2011 roku o godz. 18.00. Eucharystii będzie przewodniczył Ks. Arcybiskup Stanisław Szymecki. Podczas Mszy Świętej podejmiemy dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Podobną inicjatywę będzie można podjąć w każdej parafii naszej Archidiecezji. Duchowa adopcja dziecka poczętego Czym jest? Modlitwą w intencji dziecka zagrożonego zabiciem w łonie matki. Trwa 9 miesięcy i polega na codziennym odmawianiu jednej tajemnicy różańcowej oraz specjalnej modlitwy w intencji dziecka i jego rodziców. Do modlitwy można (to nie jest obowiązkowe) dołączyć dowolnie wybrane dodatkowe postanowienia. Modlitwa codzienna: Panie Jezu – za wstawiennictwem Twojej matki Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po urodzeniu – proszę Cię w intencji tego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałem, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen. Formuła przyrzeczenia duchowej adopcji: Najświętsza Panno, Bogarodzico Maryjo, wszyscy Aniołowie i Święci, wiedziony pragnieniem niesienia pomocy w obronie nienarodzonych, (Ja....................................................................................................) postanawiam mocno i przyrzekam, że od dnia ............................ w Święto/Uroczystość ..................................................................... biorę w duchową adopcję jedno dziecko, którego imię jedynie Bogu jest wiadome, aby przez 9 miesięcy każdego dnia modlić się o uratowanie jego życia oraz o sprawiedliwe i prawe życie po urodzeniu. Postanawiam: odmówić codziennie modlitwę w intencji nienarodzonego codziennie odmówić jedną tajemnicę różańca moje dobrowolne postanowienia............................................ .................................. podpis IV Na drogach katechezy 01 – 02. 2011 DODATEK METODYCZNY