Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Marny żywot Franka
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
GreenHead
Krótka historia o przyjeździe teściowej Franka. Enjoy!
Zapowiadał się piękny weekend. Pogoda idealna, piweczko w lodówce i laba. Tak
miało być. Niestety jak japońskie samoloty nad Pearl Harbor, jak Filip z Konopi czy grom z
jasnego nieba do drzwi zapukała teściowa...
Teraz siedzimy właśnie przy obiedzie we trójkę z Heleną i rozmawiamy. A raczej
one gdakają, a ja siedzę cicho. Jadą po mnie obie odkąd tylko przekroczyła próg. A to, że
bez pracy, a to że hazardzista. Chyba pierwszy raz od dłuższego czasu moja stuknięta
żonka Helena zmieniła temat i powiedziała:
– Jadziu coś twarde te mięso. Na czym mamusia smarzy? Na oleju?
– Ja to już nie używam oleju, jest za tłusty – odparła moja teściowa Jadwiga
Iksińska.
– To na czym mama smarzy?
– Na rosole z kostki. Jak ten seksowny kuchcik z telewizji. – dodała ponętna MILF,
którą zawsze wyobrażałem sobie, żeby nie patrzeć na prawdziwą teściową. Tadzio (jej
główny niewolnik, a mój teść) zawsze mawiał: "Nie patrz jej w oczy. To nie jest bezpieczne".
Zasady tej trzymam się do dziś i nieźle na tym wychodzę.
– Ciastuś Pilzbery? – Zapytałem nieśmiało, ale spotkałem się tylko z cichym
prychnięciem pani Iksińskiej. Więc żeby nie prowokować ich swoją obecnością cicho się
wymknąłem.
–Idę na browar – rzuciłem i cicho się wymknąłem.
Browar, browarem, ale tak na prawdę to wyszedłem na zielonego z kumplem.
Muszę się odstersować. Normalnie w takich sytuacjach wymykałem się do kasyna, ale z
dychą w kieszeni dużo bym nie pograł. Czasem nie mogę już z tą moją starą... A jej córka
jest jeszcze gorsza.
– Odpalaj Franuś, bo dziś pierwszy dzień wiosny. – Przywitał mnie z blantem
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Bystry. Ksywa jak łatwo się domyślić pochodzi od nazwiska. Jarek Nowak, bo tak się nazywał
mój kumpel, był zawsze gotowy na browarek i dymka. Z czasem ograniczyłem smsy do
niego do znaku zapytania.
– Był wczoraj Bystrzaku – odparłem w stronę znanej mordy – Daj ognia...
Spokojnie wypaliliśmy i zacząłem przykry temat:
– Wiesz stary znowu przyjechała do mnie teściowa. Po paru dniach z nią Helena
będzie znowu nie do zniesienia. Zawsze potrafiła nastawić ją przeciwko mnie.
– Ciężka sprawa – odparł Jarek – ale i ja nie mam lekko.
Zrobiłem zdziwioną minę i skinąłem głową żeby kontynuował. Ten złapał kilka
łyków browarka i rozpoczął:
– Wiesz... Moja żona chciała wczoraj spróbować czegoś nowego.
– Uuu. Zbrzmiało groźnie. I co zrobiliście?
– Spróbowaliśmy seksu...
– Ooo, deem. Serio?
– Taa... Ale jej się nie spodobało.
– Zaraz, Jarek. Przecież Ty masz syna. Musiałeś to kiedyś robić!
– A no tak. – Odparł tylko Bystry i zajęliśmy się kontemplowanmiem przyrody.
– Co w ogóle u twojej latorośli?
– Skąd o niej wiesz? Przecież nikomu nie mówiłem. To miała być niespodzianka.
– Znowu coś hodujesz? Miło słyszeć, ale pytałem o twojego synalka. – Coś ten
Bystry dziś mocno rozkojarzony. Jednak szybko powrócił z rozmową na właściwe tory i
odparł:
– Aaa. Robi podobno Showbiznesie w Holandii. Przesłał mi ostatnio jajcarskie
zdjęcie w peruce i makijażu. Całkiem śmieszne.
Holandia powiadasz... To chyba nie taka forma showbiznesu o jakiej myślisz
przyjacielu. Nie chciałem jednak psuć wyobrażeń kumpla i wróciłem do pierwotnego tematu:
– Spoko. Wiesz, chciałem ostatnio zrobić Helenie kawał i pomalowałem sobie jaja
jak pisanki.
– Ty to masz Franuś pomysły – przerwał z uśmiechem Jarek i wrócił do słuchania.
– Schowałem się pod starym stołem, w którym nawierciłem duże dziury i
wystawiłem je na blat – kontynuowałem – Planowo myślałem, że złapie je w ręce i będzie
kupa śmiechu. A ona od razu dziugnęła w jedno widelcem...
Jarek oczywiście pękał ze śmiechu. Mi nie było do śmiechu, a na same
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
wspomnienie poczułem lekkie ukucie w kroku. Gdy ten skończył się śmiać rozpoczął swoją
historię:
– Byliśmy tydzień temu na koncercie. Plenerowym. Jakieś szarpidruty, które
wybrała moja żonka. Troszkę się upiłem i wtedy dała mi popalić...
– Jak to? – spytałem zaciekawiony. W zachowaniu Jarka można było wyczuć
wahanie, jednak w końcu się przełamał i kontynuował:
– Poszedłem się odlać do wychodka, a ona weszła tam za mną. Za cholerę nie
wiedziałem o co jej chodzi. Żebym wiedział pewnie zdążył bym uciec, a tak Zocha łapie
mnie za spodnie i ściąga je. To samo robi z koszulką i majtkami. Spodziewałem się
najgorszego, gdy ona wykrzyknęła "Ale ty jesteś naiwny pijacka mordo".
– I co zrobiła? – zapytałem nie ukrywając zaciekawienia.
– Wrzuciła moje ciuchy do środka kibla i wybiegła...
Teraz ja nie mogłem wytrzymać ze śmiechu. Jak się później okazało historia ta
jeszcze się nie skończyła. Podczas gdy stał tam nagi i zastanawiał się co robić, poczuł jak
traci równowagę i leci na ścianę tojtoja. Jednak to nie jego pijaństwo to spowodowało tylko
szalona żona, która przewróciła niebieską kabinkę na bok. A potem wsiadła w samochód i
pojechała do ich mieszkanka, które było ponad sto kilometrów dalej. Nagi i śmierdzący
wrócił dopiero następnego dnia. A Zośka jakby nigdy nic zrobiła mu obiad.
W końcu i ja wróciłem do domu. Gdy na progu przywitały mnie krzykiem Helena i
Jadwiga pomyślałem, że ja to jednak jestem szczęściarzem.
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl