Mega proces - kolejna rozprawa

Transkrypt

Mega proces - kolejna rozprawa
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo
Mega proces - kolejna rozprawa
Tajemnicza kartka, czyli Aleksandrowicz ponownie przesłuchany
We wtorek, 8 września w Sądzie Rejonowym w Sierpcu odbyła się kolejna rozprawa w procesie, w którym
oskarżonym jest burmistrz Płońska, Andrzej Pietrasik. Sąd przesłuchał ponownie radnego Zygmunta
Aleksandrowicza, którego zeznania mają związek z jednym z zarzutów postawionych burmistrzowi. Sąd
chciał wyjaśnić, co czytał na pierwszej sesji rady miasta po wyborach samorządowych nowo wybrany
przewodniczący Aleksandrowicz. Proces zmierza ku końcowi. Sędzia Marian Kuncewicz wyznaczył dwa
terminy rozpraw, na których postępowanie dowodowe powinno się już zakończyć.
Siedem lat temu
Jak wielokrotnie informowaliśmy, Prokuratura Okręgowa w Płocku postawiła burmistrzowi Pietrasikowi
osiem zarzutów. Sierpecki sąd na sierpniowej rozprawie - po obejrzeniu nagrania z obrad pierwszej - po
wyborach samorządowych w 2002 roku - sesji rady miasta Płońska zdecydował o uzupełniającym
przesłuchaniu radnego Zygmunta Aleksandrowicza - ówczesnego (i obecnego) przewodniczącego rady
miasta.
Zeznania radnego - jak i nagranie sesji - dotyczą zarzutu wobec burmistrza, że polecił urzędniczce biura
rady poświadczenie nieprawdy poprzez zniszczenie księgi kancelaryjnej i przepisanie jej na nowo z
uwzględnieniem wpływu dokumentu o rezygnacji Pietrasika z mandatu radnego. W wyborach
samorządowych w 2002 roku Andrzej Pietrasik został wybrany radnym i burmistrzem. Na pierwszej
powyborczej sesji złożył ślubowanie radnego i brał udział w głosowaniach rady. Potem radni podjęli
uchwałę w sprawie jego rezygnacji z mandatu radnego i Pietrasik złożył ślubowanie burmistrza.
Urzędniczka biura rady powiedziała o tym organom ścigania 4 lata później - zeznała podczas śledztwa i
trwającego obecnie procesu, że burmistrz w lutym 2003 roku polecił jej poświadczenie nieprawdy i że na
jego polecenie zniszczyła księgę kancelaryjną, przepisała ją na nowo - wpisując wpływ pisemnej
rezygnacji Pietrasika z mandatu radnego (z datą 15 listopada - dzień przed pierwszą sesją). Zygmunt
Aleksandrowicz zeznał natomiast, że o przepisaniu tejże księgi urzędniczka powiedziała mu jakiś czas
później. Aleksandrowicz mówił również w sądzie, że burmistrz podczas sesji nie przekazał mu rezygnacji z
mandatu radnego na piśmie, uchwała na sesji została podjęta, a z ustaleń wynikało, że po sesji taką
rezygnację burmistrz miał napisać. Fakt, czy burmistrz rezygnację na piśmie złożył, czy nie - ma
znaczenie dla zarzutu postawionego mu przez prokuraturę.
Podczas sierpniowej rozprawy w sierpeckim sądzie odtworzono zapis wideo pierwszej sesji rady miasta po wyborach samorządowych w 2002 roku, na której radni złożyli ślubowanie, wybrali składy komisji,
przewodniczącego - został nim radny Aleksandrowicz, który tuż po tych głosowaniach - co jest na
nagraniu - powiedział, że wpłynęła pisemna rezygnacja Pietrasika z mandatu radnego i pozwoli sobie ją
odczytać. Sędzia Marian Kuncewicz zdecydował o ponownym przesłuchaniu radnego Aleksandrowicza,
uzasadniając, że z nagrania sesji można odnieść wrażenie, że przewodniczący pismo odczytał - a z jego
wcześniejszych zeznań wynika, że burmistrz pisemnej rezygnacji wówczas nie złożył.
Co odczytał przewodniczący?
Podczas wtorkowej rozprawy, 8 września w obecności Aleksandrowicza ponownie odtworzono nagranie z
pierwszej po wyborach w 2002 roku sesji - we fragmencie dotyczącym wygaśnięcia mandatu radnego
http://www.plonszczak.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 02:29
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo
Pietrasika, po czym sędzia odczytał wcześniejsze zeznania Aleksandrowicza, w których twierdził, iż
Pietrasik ustnie zrezygnował z mandatu, a po sesji wspólnie poszli do biura rady i burmistrz miał napisać
oświadczenie - wówczas świadek biuro opuścił. Co było potem, radny nie wiedział, o przepisywaniu księgi
dowiedział się od urzędniczki jakiś czas później. Aleksandrowicz po obejrzeniu nagrania i wysłuchaniu
swoich wcześniejszych zeznań stwierdził, że zapis na kasecie nie jest zaskoczeniem, punkt dotyczący
zrzeczenia się mandatu był w porządku obrad, tu chodzi o coś innego, co może wyjaśnić.
Radny powiedział, że pismo, które odczytywał było pisemnym uzasadnieniem do uchwały w sprawie
wygaśnięcia mandatu Pietrasika, a nie jego rezygnacją. Do niego - jako świeżo upieczonego
przewodniczącego takie pismo od burmistrza nie wpłynęło. Według materiałów przesłanych przez
Państwową Komisję Wyborczą osoba, która została wybrana radnym i burmistrzem, powinna dokonać
pisemnego zrzeczenia się mandatu przed objęciem funkcji. I takie oświadczenie Pietrasik powinien był
złożyć przed ukonstytuowaniem się rady w biurze rady i stąd to wszystko. Burmistrz składając
ślubowanie radnego stracił mandat burmistrza, więc chodziło o to, by do biura rady wpłynął dokument
przed ukonstytuowaniem się rady. I według Aleksandrowicza nasuwa się konkluzja, iż burmistrz składając
ślubowanie radnego automatycznie stracił mandat burmistrza, a ponieważ potem zrzekł się mandatu
radnego na koniec pierwszej po wyborach sesji nie był ani radnym, ani burmistrzem.
Radny, odpowiadając na pytania sądu i obrony, stanowczo i kilkakrotnie stwierdził, że dokument, który
odczytywał przed głosowaniem był przygotowanym na sesję uzasadnieniem do uchwały w sprawie
wygaśnięcia mandatu radnego Pietrasika. - Czy na moment podejmowania uchwały była pisemna
rezygnacja? - pytał sędzia. - Mieliśmy wrażenie, że pan tę rezygnację odczytuje. - To było uzasadnienie odpowiedział Aleksandrowicz. - Czyli z chwilą podejmowania uchwały nie było pisemnej rezygnacji? pytał sędzia. - Nie - odpowiedział radny. Sędzia zauważył, że w odczytanym na sesji dokumencie, jest
sformułowanie w pierwszej osobie rezygnuję.
Obrona zwracała uwagę, że na nagraniu Aleksandrowicz mówi wyraźnie - następny punkt, to pismo,
które wpłynęło - pytali, czy było to nieprawdziwe twierdzenie. Radny odparł, iż był to lapsus językowy,
miał na na myśli to, co radę czeka, bo wszystko zmierzało do rezygnacji. Lapsus miał polegać na tym, że
pismo, które odczytał było uzasadnieniem do uchwały. Obrona zwróciła również uwagę, że w protokole
obrad tej sesji jest zapis, że pismo wpłynęło i jest załącznikiem. Aleksandrowicz odparł, że od jakiegoś
czasu parafuje wszystkie strony protokołów - kiedyś podpisywał tylko protokół. - Sformułowanie, że
wpłynęła pisemna rezygnacja Pietrasika, to prawda czy fałsz? - pytała obrona. - To było uzasadnienie odpowiadał radny. Obrona stwierdziła, że w takim razie Aleksandrowicz wprowadził wówczas radę w błąd
nie informując, że czyta uzasadnienie - to była nieprawdziwa informacja. Fragment nagrania sesji
odtworzono jeszcze raz, po czym radny powtórzył, że czytał uzasadnienie.
Obrona stwierdziła, że świadek powinien mieć szansę na uniknięcie odpowiedzialności karnej i wycofanie
się. Sędzia zapytał Aleksandrowicza, czy chce skorzystać z prawa odmowy odpowiedzi na pytania, które
mogłyby narazić go na odpowiedzialność karną. Radny odparł, że sytuacja o której mówi, miała miejsce,
tym bardziej, że po co byłaby późniejsza zabawa z książką biura rady i gdyby w 2002 roku miał taką
wiedzę jak dziś, to wnioskowałby o zdjęcie punktu ślubowania burmistrza, bo był to błąd.
Zbliża się koniec procesu
Na wniosek obrony we wtorek sąd przesłuchał również byłego radnego miejskiego, Jerzego Śladowskiego
(był wiceprzewodniczącym). Obrona dopytywała świadka o posiedzenie komisji rewizyjnej, na którą
przyszedł Piotr Z., pracownik nieistniejącego już gospodarstwa pomocniczego urzędu miasta, który
pracował na terenie posesji burmistrza (z tego tytułu prokuratura oskarżyła burmistrza o przekroczenie
uprawnień). Obrona wniosła również o ustalenie danych i przesłuchanie pracownika wydawnictwa Kto
http://www.plonszczak.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 02:29
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo
jest kim, o którym w swoich zeznaniach wspomniała przesłuchiwana przez organy ścigania
przedstawicielka wydawnictwa - w sądzie nie udało się jej przesłuchać, ponieważ przebywa za granicą.
Człowiek ten, którego danych nie było w wydawnictwie, zdaniem obrony może mieć wiedzę na temat
publikacji noty burmistrza w wydawnictwie (jednym z ośmiu zarzutów postawionych burmistrzowi jest
przekroczenie uprawnień poprzez zapłatę z miejskiego budżetu za publikację noty biograficznej
burmistrza, którą zlecił prywatnie burmistrzem jeszcze nie będąc).
Sędzia Marian Kuncewicz poinformował, że jeśli sąd ma dopuścić dowód w postaci przesłuchania tego
świadka, to najpierw musi być prawdopodobieństwo przeprowadzenia takiego dowodu, dlatego sąd
wystąpi do stosownych instytucji, by spróbować ustalić dane tej osoby. Sąd powiedział również, że nie
bez powodu pytał o wnioski dowodowe, ponieważ przy ich braku (we wtorek takiego zamiaru strony nie
złożyły) planuje na kolejnych dwóch rozprawach zaliczenie materiałów dowodowych, zamknięcie
przewodu sądowego i mowy końcowe stron. Kolejne dwie rozprawy sąd wyznaczył na 6 i 13 października.
Katarzyna Olszewska
foto: Katarzyna Olszewska
http://www.plonszczak.pl
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 02:29