Fotograficzne techniki specjalne

Transkrypt

Fotograficzne techniki specjalne
Kazimierz Gajewski
[email protected]
Technika gumowa
No i wreszcie przyszła pora na zajęcie się „gumą”. Technika ta jak inne techniki chromianowe polega na
tworzeniu obrazu w zgarbowanej pod wpływem światła emulsji organicznej uczulonej roztworem
dwuchromianu potasu lub amonu. W tej technice korzystamy z substancji zwanej gumą arabską. Jest to żywica
akacji senegalskiej (nie ma nic wspólnego z klejem o tej nazwie!). Używana jest w przemyśle poligraficznym i
technikach plastycznych. Guma arabska dostępna jest w sklepach z materiałami dla plastyków oraz hurtowniach
z materiałami poligraficznymi. Ma postać nieregularnych bryłek w kolorze bursztynu. Nie polecam od
stosowania roztworów gumy do celów poligraficznych gdyż nie jest znany stopień jej stężenia ani rodzaje
dodatków.
W technice pigmentowej konieczne było przenoszenie obrazu na inne podłoże. Tu otrzymujemy obraz od razu
na docelowym podłożu ponieważ guma podczas naświetlania garbuje się do podłoża.
Niezbędne materiały:
1. papier (karton) rysunkowy, akwarelowy lub inny o powierzchni matowej lub fakturowanej
2. guma arabska
3. żelatyna
4. dwuchromian potasu lub amonu
5. węglan potasu (nie jest konieczny)
6. barwne pigmenty nieorganiczne, tempery lub farby akrylowe
7. kwas salicylowy lub fenol
8. formalina lub ałun chromowy
9. sól kuchenna
10. denaturat lub spirytus drzewny (alkohol metylowy)
11. krochmal, skrobia lub ziemia okrzemkowa
Przyrządy i wyposażenie
1. pędzle płaskie z miękkiego włosia o różnej szerokości
2. kuwety o rozmiarze większym niż planowana wielkość obrazu, najlepiej z gładkim dnem bez karbów
3. menzurki, zlewki oraz inne naczynia laboratoryjne
4. waga (z dokładnością ważenia do 1 grama)
5. butelka z ciemnego szkła o pojemności 1 litra do przechowywania roztworu dwuchromianu
6. słój z ciemnego szkła o pojemności 1 litra do przechowywania roztworu gumy arabskiej
7. porcelanowy moździerz z pałką do ucierania
8. termometr o zakresie do 50 °C
9. kopiorama o formacie większym niż planowana wielkość zdjęć
Teraz możemy zabrać się do pracy.
Przygotowanie papieru (podłoża)
Stosowane papiery wymagają tzw. klejowania ponieważ pigmenty mogą wsiąkać w papier i nie będzie możliwe
uzyskanie miejsc o czystej bieli podłoża. Dlatego też papier pokrywamy 5% wodnym roztworem żelatyny (na
ciepło) z dodatkiem 0,5 % roztworu ałunu chromowego i pozostawiamy do wyschnięcia. Po wysuszeniu
płuczemy papier w zimnej wodzie i znowu suszymy. Stosując formalinę zamiast ałunu chromowego nie jest
konieczne płukanie ale za to musimy to wykonać w bardzo dobrze wentylowanym pomieszczeniu lub na
zewnątrz. Pokrywamy papier 5% roztworem żelatyny i zostawiamy do wyschnięcia po czym przecieramy
powierzchnię 5% roztworem formaliny i bez płukania suszymy. Uwaga! Roztwór formaliny nanosimy na
powierzchnię nawilżoną gąbką koniecznie w rękawicach gumowych, bo zgarbuje się nam skóra na rękach! Ręce
będą wyglądały jak preparaty w słojach w szkolnej pracowni biologicznej.
Papier akwarelowy z reguły nie wymaga klejowania bo na ogół jest wystarczająco „przeklejony” ale trzeba to
sprawdzić praktycznie. Najlepiej pokryć papier roztworem gumy z pigmentem (bez dwuchromianu) i po
wyschnięciu wypłukać. Jeżeli nałożona warstwa całkowicie daje się wypłukać to papier nie wymaga klejowania.
Przygotowanie roztworu gumy arabskiej i roztworu dwuchromianu.
Gumę arabską rozpuszczamy w słoju z ciemnego szkła lub w innym zamykanym pojemniku z szerokim
otworem. Wsypujemy 100 g rozdrobnionej gumy (możemy większe kawałki gumy pokruszyć aby się prędzej
rozpuściły) do 250 ml ciepłej wody i po zamieszaniu zostawiamy do rozpuszczenia. Dodajemy 1g kwasu
salicylowego aby roztwór nie zaczął pleśnieć i co jakiś czas mieszamy. Musimy uzbroić się w cierpliwość bo
rozpuszczanie gumy może trwać nawet więcej niż jeden dzień. Gdy roztwór jest już jednorodny musimy go
przefiltrować raz lub dwa razy przez gazę aby uzyskać gumę bez zanieczyszczeń (można roztwór podgrzać do
temperatury poniżej 50°C). Tak przygotowany roztwór jest trwały przez kilka miesięcy więc możemy rozpuścić
więcej gumy na raz. Uwaga: słój musi być zamykany gumowym korkiem lub nakrętką z elastycznego tworzywa
aby dało się go otworzyć gdy guma zaschnie na krawędzi.
Do uczulania używamy albo 10% roztworu dwuchromianu potasowego lub amonowego albo roztworu
nasyconego. Każdy sposób jest dobry ale wymaga własnych doświadczeń. Proponuję na początek rozpuścić 35 g
dwuchromianu w 250 ml wody i dodać 2 g węglanu potasu. Roztwór ten jest trwały i możemy go dowolnie
długo przechowywać w ciemnej butelce.
Przygotowanie emulsji
Do porcelanowego moździerza wlewamy 5 cm3 roztworu gumy arabskiej i dodajemy ok. 1-2 cm3 farby.
Mieszamy aż uzyskamy jednorodny roztwór. Ilość dodanego pigmentu zależy zarówno od koloru, wymaganego
nasycenia oraz kontrastowości warstwy. Musimy to wyeksperymentować osobiście. Do tego dodajemy roztwór
dwuchromianu w ilości zależnej od naszych potrzeb. No to ile? Na początek proponuję też 5 cm3 . Od
wzajemnego stosunku gumy, pigmentu i dwuchromianu zależy charakter obrazu: im więcej gumy tym czystsze
światła i bardziej gruboziarnisty rysunek; im więcej farby, tym większa intensywność i kontrast obrazu a im
więcej dwuchromianu tym czulsza emulsja i miększy rysunek. Aby Cię całkiem dobić dodam fakt, że na ogólny
wygląd obrazu ma również wpływ czas jaki upłynie od wyschnięcia emulsji do naświetlania (im dłuższy czas
przechowywania tym miększa gradacja). Zbyt długie przetrzymywanie nienaświetlonej emulsji powoduje że po
dwóch dniach emulsja nie nadaje się do kopiowania.
Z tych to powodów panuje przekonanie o tym, że jest to bardzo kapryśna technika. Zbyt dużo czynników
wpływa na końcowy obraz.
Przytoczę tu sposób przygotowania emulsji przez Witolda Dederkę w jego książce „Guma warszawska”. „Oto
przykładowa >recepta< na warstwę czarną o średniej charakterystyce fotochemiczno-optycznej:
1. sadzy – jedną nieczubatą łyżeczkę od herbaty
2. ziemi okrzemkowej – 1/3 łyżeczki do czarnej kawy lub mniej
3. gumy arabskiej – czubatą łyżeczkę od herbaty
4. dwuchromianu potasowego – 50 procent więcej niż gumy, dwuchromianu amonowego trochę mniej niż
gumy.”
W innym miejscu W. Dederko sugeruje zastosowanie malutko, średnio, dużo, nie za dużo, sporo, nieco więcej
itd. jeżeli chodzi o poszczególne składniki emulsji. I tak trzymać! Na tym właśnie polega urok tej pracy, że nie
da się (i nie ma potrzeby) podać z aptekarską dokładnością ilości składników i dodatków. Stąd też znane są trzy
podstawowe techniki gumowe: warszawska, wiedeńska i paryska. Różnią się one pomiędzy sobą i technologią
wykonania i stosowanymi dodatkowymi składnikami. Zainteresowanych odsyłam do literatury.
Dodanie do emulsji ziemi okrzemkowej, krochmalu lub skrobii powoduje, że obrazy są bardziej matowe, bez
nadmiernego połysku.
Nakładanie warstwy światłoczułej.
Stosowane są dwa sposoby nakładania warstwy światłoczułej. Pierwszy polega na pokryciu papieru roztworem
dwuchromianu a potem roztworem gumy arabskiej z pigmenterm, a drugi na nakładaniu wymieszanych
wszystkich trzech składników emulsji. Ja stosuję sposób drugi.
Emulsję nakładamy płaskim pędzlem pociągając kilkakrotnie wzdłuż i w poprzek przygotowanego arkusza
papieru. Emulsji nalewamy tyle aby pokryć papier jednolitą niezbyt grubą warstwą. (Zamalowany tekst gazety
powinien być czytelny). W trakcie nanoszenia emulsji nie dobieramy jej więcej bo musimy nakładanie
rozpoczynać od początku (część emulsji wysycha i tworzą się zacieki). Pędzlem pociągamy w jedną stronę
rozprowadzając emulsję i coraz delikatniej aby usunąć pęcherzyki powietrza. Smarowanie kończymy gdy pędzel
zacznie się nam lekko kleić do emulsji a warstwa jest już w miarę równo położona. Oczywiście „artystyczne”
nałożenie warstwy emulsji wzmaga siłę tworzonego obrazu – to uwaga dla bardziej zaawansowanych gumistów.
Można też emulsję nanosić małym wałkiem gąbkowym ale tu uwaga bo tworzą się pęcherzyki powietrza, które
podczas wysychania tworzą dziury w emulsji. Niestety, „lata praktyki” dadzą dopiero odpowiedni efekt.
Emulsję możemy przygotować i nakładać przy niezbyt intensywnym oświetleniu żarowym – jest ona nieczuła na
światło. Dopiero po wyschnięciu uzyskuje światłoczułość. Papier suszymy w pozycji poziomej w ciemnym
pomieszczeniu. Podgrzewanie papieru w czasie suszenia powoduje zgarbowanie emulsji a w konsekwencji brak
możliwości wywołania obrazu.
Wysuszone papiery najlepiej przechowywać w opakowaniu po papierze fotograficznym, światłoszczelnej teczce
lub płaskim pudełku.
Negatyw
Podobnie jak w technice pigmentowej potrzebne są negatywy wielkości końcowego obrazu – kopiujemy obraz
stykowo. Sposób przygotowania negatywów jest identyczny jak w innych technikach chromianowych: przez
powiększenie na błonie graficznej, na papierze fotograficznym, technikami kserograficznymi lub korzystając z
wydruków komputerowych – w zależności od pożądanego efektu końcowego. Ważne jest jedno: negatyw musi
być odwrócony stronami bo kopiujemy go metodą emulsja do emulsji.
Kopiowanie
W kopioramie umieszczamy papier pokryty emulsją światłoczułą a na nim negatyw i zamykamy kopioramę.
Naświetlamy światłem słonecznym lub sztucznym źródłem światła. Podobnie jak w „pigmencie” mamy do
czynienia z emulsją uczuloną na światło ultrafioletowe. Stąd konieczność stosowania lamp emitujących takie
światło. Można używać lamp ksenonowych, rtęciowych, kwarcowych, świetlówek ultrafioletowych lub lamp
halogenowych.
Jedna jest tylko ważna sprawa. CHROŃMY OCZY I NASZA SKÓRĘ!!!!!!!!!!!
Ultrafiolet działa bardzo niekorzystnie na wzrok i nakórek. Używając np. żarówek rtęciowych lub lamp
kwarcowych bezwzględnie musimy wyjść z pomieszczenia na czas naświetlania!
Przy naświetlaniu żarówkami halogenowymi możemy w pomieszczeniu być obecni ale z drugiej strony lampy te
dają dużo ciepła co niekorzystnie działa na emulsję powodując jej garbowanie. Jak nie kijem to go pałą!
Osobiście stosuję jedną dwie 500W lampy halogenowe umieszczone w odległości ok. 70-100 cm nad
kopioramą. Czas naświetlania jest różny w zależności od stosowanych kolorów i rodzaju emulsji. Waha się w
granicach od 1 do 15 minut. Proces naświetlania możemy obserwować na brzegu arkusza (jeżeli wystaje poza
negatyw) bo naświetlona emulsja ciemnieje. Możemy też posłużyć się podobnym „światłomierzem” jak w
pigmencie. Po naświetleniu obraz na emulsji jest widoczny. Im intensywniej naświetlimy tym bardziej obraz
będzie widoczny.
Wywoływanie obrazu
Proces „wywoływania” polega na wypłukaniu nie naświetlonych (nie zgarbowanych pod wpływem światła)
obszarów. Naświetloną odbitkę wkładamy obrazem do góry do kuwety z zimną lub letnią wodą i czekamy aż
woda zacznie się zabarwiać pigmentem. Jeżeli odbitkę pozostawimy w spokoju może to trwać i pół godziny.
Podnosząc naświetlone zdjęcie za róg arkusza zauważymy jak część obrazu będzie spływać. Delikatne
poruszanie papieru w wodzie pozwoli na obserwację procesu wywoływania. Bardziej niecierpliwi mogą
przyspieszyć proces pocierając fragmenty obrazu delikatnym pędzlem lub natryskując odbitkę strumieniem
wody. Jeżeli obraz naświetlony jest prawidłowo w najwyższych światłach powinniśmy otrzymać biel papieru a
w głębokich cieniach dość mocno kryty obraz. Po stwierdzeniu, że uzyskaliśmy to o co nam chodziło
wyjmujemy odbitkę z wody i suszymy. Możemy położyć odbitkę na płasko lub przypiąć klamerkami do sznurka.
Jeżeli wywoływanie nie będzie zakończone i odbitkę powiesimy do wyschnięcia to część obrazu może nam
spłynąć psując efekty naszej pracy. Możemy proces suszenia przyspieszyć i zapobiec spływaniu emulsji
zanurzając odbitkę w denaturacie lub innym alkoholu metylowym (Uwaga trucizna!). Możemy też zauważyć, że
kolor obrazu może być nieco zmieniony (zażółcony) przez nie wypłukane resztki dwuchromianu ale te usuniemy
na zakończenie pracy.
Guma wielobarwna (wielowarstwowa)
W procesie gumowym możemy nakładać warstwy emulsji kilkakrotnie jedną na drugą. Po wyschnięciu
pierwszej warstwy możemy nałożyć następną w tym samym lub innym kolorze. Nakładając warstwę o większej
zawartości pigmentu uzyskamy szczegóły w cieniach a dając mniej pigmentu a więcej dwuchromianu
wypracujemy światła obrazu. Niezbędne w tym jest dokładne dopasowanie negatywu do następnego
naświetlania. W tym celu możemy albo w negatywie zrobić dziurki i przez nie pasować negatyw lub znaleźć
inny sposób na dopasowanie obrazów do siebie. Przy czym obraz po nałożeniu kolejnej warstwy jest
ciemniejszy i trudniej jest trafić idealnie w obraz poprzedni. Poza tym papier w wyniku schnięcia może też
zmienić wymiary i będzie problem z pasowaniem. Dlatego moczenie papieru przed pierwszym naświetlaniem
(podczas klejowania papieru) ma zaletę bo zapobiega nieoczekiwanej zmianie wymiarów papieru.
Z reguły najpierw przygotowujemy warstwę o średniej skali tonalnej, jako drugą warstwę pozwalającą na
wydobycie szczegółów w cieniach a na trzeciej wypracowujemy światła. Podczas przygotowania kolejnych
warstw o innych kolorach musimy wziąć pod uwagę fakt, że są one półprzeźroczyste i kolor końcowy będzie
sumą kolorów składowych.
Naświetlać obraz możemy z tego samego negatywu lub przygotować oddzielne negatywy (lub pozytywy) dla
każdej z warstw. Składając negatywy z pozytywami możemy dodatkowo tworzyć relief lub izohelię. Ale to już
wyższa szkoła jazdy.
Każdą warstwę oddzielnie wywołujemy i suszymy przed nałożeniem warstwy następnej.
Czynności końcowe
W związku z tym, że w emulsji pozostają resztki dwuchromianu, które zmieniają kolory musimy odbitkę
wyczyścić. W tym celu zanurzamy ją w wodnym roztworze zwykłej soli kuchennej i w ten sposób pozbywamy
się resztek dwuchromianu. Na koniec naszą pracę płuczemy w czystej wodzie i po wyschnięciu obcinamy,
oprawiamy w passe partout, poklejamy, oprawiamy w ramy i ... niesiemy do galerii.
Na zakończenie jeszcze parę uwag praktycznych. A jak coś się nie uda? To trzeba próbować następnych 150
razy – aż do skutku. Najczęstsze błędy popełniane są podczas naświetlania i wywoływania. Zbyt krótkie
naświetlanie (lub zbyt śliskie podłoże – za dużo żelatyny przy klejowaniu papieru) spowoduje, że obraz spłynie
całkowicie lub pozostanie go na podłożu niewiele. Za długi naświetlanie lub użycie nieklejowanego papieru nie
pozwoli na uzyskanie czystych świateł – nie da się wypłukać gumy z podłoża. Można spróbować też wywołać w
cieplejszej wodzie.
A przede wszystkim w tej technice musimy niecierpliwość zostawić za drzwiami. Niewiele zdziałamy w
pośpiechu! Jest to technika idealna na długie zimowe wieczory.
Życzę powodzenia w pierwszych próbach i ciekaw jestem efektów. Proszę o uwagi i wyniki własnych
eksperymentów. Ja tą techniką „bawię się” lat już kilkanaście i ciągle poszukuję nowych możliwości.
Bibliografia:
1. „Wiadomości fotograficzne” – Lwów, rocznik 1905
2. Dederko Witold – „Moje doświadczenia z gumą”. „Świat Fotografii”, 1950 nr 17
3. Sommer Stanisław – „Guma”. „Fotografia” 1955 nr 3
4. Sommer Stanisław – „Vademecum Fotografa”, FAW, Warszawa, 1956
5. „Poradnik fotograficzny” (pod red. W.W. Puškowa), Warszawa, 1956
6. Dederko Witold – „Guma warszawska”, COMUK, Warszawa 1983
7. Żakowicz Aleksander – „Specjalne techniki fotograficzne” – WSP Częstochowa, 1989
8. Crawford William – „The Keepers of Light” – Morgan & Morgan, New York, 1979
9. Strony internetowe poświęcone technikom chromianowym.

Podobne dokumenty