Dialog - NSZZ Solidarność Uniwersytetu Śląskiego

Transkrypt

Dialog - NSZZ Solidarność Uniwersytetu Śląskiego
SPIS TREŚCI
Oblicza dialogu
3 Aktywniej na rynku pracy
ELŻBIETA KRYŃSKA
12 Restrukturyzacja i zmiana ekonomiczna
ANNA KWIATKIEWICZ
20 Dialogi wojewódzkie
JACEK SROKA
24 Kompetentny uczestnik dialogu społecznego
RAFAŁ TOWALSKI
31 Dynamika dialogu
JACEK MĘCINA
45 Dialog dla rozwoju
67: Rok europejskiej
solidarności
PIERRE KLEIN
Unia Europejska i jej państwa
członkowskie – odwołując się do
podstawowej w UE zasady solidarności – ogłosiły obecny rok –
Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. Wbrew obiegowym sądom,
osoby żyjące w ciągłym stanie
ubóstwa, nie wybierają go. To osoby, które „stawiają opór” dramatycznym warunkom, w którym
przyszło im żyć.
TOMASZ GRZEGORZ GROSSE
53 Partnerski spór pod paragrafem
IRENA DRYLL
79: Stąd do przyszłości
ANNA KWIATKIEWICZ
Laboratorium myśli
60 Wolność wyboru
ANDRZEJ KARPIŃSKI
Zdarzenia, Publikacje, Recenzje
67 Rok europejskiej solidarności
PIERRE KLEIN
72 Inna twarz wykluczonych
Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało zmiany
w systemie kształcenia zawodowego i ustawicznego. Większa część
młodzieży ma przechodzić przez
edukację zawodową. Zmianie ma
ulec także sposób tworzenia i aktualizowania klasyfikacji zawodów. Zawody będą pogrupowane
poprzez przypisanie im adekwatnego zestawu kwalifikacji.
IRENA DRYLL
76 Trójstronny Szczyt Społeczny na rzecz Wzrostu
i Zatrudnienia
EWA RYBICKA
79 Stąd do przyszłości
ANNA KWIATKIEWICZ
83 Dialog wokół „zielonej gospodarki”
MICHAŁ MIERZWA
89 Praca po europejsku
JAN CZARZASTY
97 „Praca Polska 2010”
MICHAŁ MIERZWA
Dialog 1/2010
83: Dialog wokół
„zielonej” gospodarki
MICHAŁ MIERZWA
W wielu krajach UE partnerzy społeczni obawiają się, że
nadchodząca właśnie era „zielonej” transformacji narodowych
gospodarek może spowodować
prawdziwy wstrząs tektoniczny
na rynkach pracy. Wiele miejsc
pracy może zostać zagrożonych,
a nowe będą wymagały innych
kwalifikacji.
1
D RO D Z Y
89: Praca po europejsku
JAN CZARZASTY
Najnowszy Europejski Sondaż Przedsiębiorstw wskazuje, że
trwa proces przekształcania sposobu, w jaki Europejczycy wykonują
pracę. Praca na pełnym etacie i w
pełnym wymiarze czasu staje się
rzadkością. Zbadano również, że
dialog społeczny w krajach UE na
poziomie zakładowym cieszy się
przychylnością zarówno ze strony
menedżmentu, jak i reprezentantów pracowników.
24: Kompetentny uczestnik
dialogu społecznego
RAFAŁ TOWALSKI
Nowy system kształcenia dla
uczestników dialogu społecznego
zakłada, że dialog ma być oparty
przede wszystkim na wiedzy, a tylko w niewielkim stopniu na intuicji.
Wysokiej jakości dialog wymaga
posiadania szerokich i adekwatnych
kompetencji. Oznacza to konieczność stałego szkolenia i podnoszenia kwalifikacji oraz korzystania
z usług ekspertów i doradców.
3: Aktywniej na rynku pracy
ELŻBIETA KRYŃSKA
Wdrażanie modelu flexicurity
na polskim rynku pracy postępuje
nie dość szybko. Najwięcej uwagi
wymaga realizacja trzech z czterech jego komponentów – kompleksowych strategii uczenia się
przez całe życie, nowoczesnych
systemów zabezpieczenia społecznego oraz aktywnej polityki rynku
pracy.
2
C Z Y T ELN I C Y
Zapraszam do lektury Dialogu w nowej szacie graficznej i w nowym formacie. Zmiany „zewnętrzne” nie oznaczają wprowadzenia nowej formuły do sposobu przygotowywania pisma i jego treści. Wciąż głównym obszarem zorientowania jest problematyka
dialogu społecznego według rozumienia znanego z ustawodawstwa. Podejmujemy zagadnienia, które są istotne dla debat w gronie tradycyjnych partnerów społecznych, ale również partnerów
w szerszym rozumieniu, którzy w jakikolwiek znaczący sposób
uczestniczą w procesie zarządzania publicznego, czyli w debatach
czy konsultacjach związanych z przygotowywaniem programów
i polityk publicznych.
Teksty, które zamieszczamy pozostają oparte na danych
wypływających z badań i dogłębnych analiz, a ich celem jest
ukazanie istotnych problemów i zagadnień. Chcemy skorzystać z obecnego okresu. Dzięki unijnemu wsparciu, powstaje
wiele badań z zakresu problematyki rynku pracy, polityki społecznej, mechanizmów dialogu społecznego, czy szeroko rozumianego zarządzania publicznego. Dostarczają one wiele
istotnej wiedzy o ważnych sferach funkcjonowania państwa.
Pozwalają na precyzyjniejsze zdefiniowanie wielu problemów
i spojrzenie na nie w szerszym świetle zależności. W bieżącym
wydaniu Dialogu mamy do przeczytania kilka tekstów, które
opierają się przeprowadzonych niedawno badaniach. Elżbieta
Kryńska prezentuje kompleks zagadnień wokół problematyki
aktywnych polityk rynku pracy, czyli metod reintegracji osób,
które poszukują zatrudnienia. Opiera się na badaniach przeprowadzonych w ramach jednego z unijnych projektów. Dzięki
temu otrzymujemy dogłębny przegląd tego niezmiernie ważnego zagadnienia. Z kolei Jacek Męcina prezentuje niezwykle
bogatą kolekcję danych pochodzących z badań partnerów
dialogu na szczeblu zakładów pracy. Możemy dowiedzieć się,
jak postrzegają mechanizmy dialogu, swoich interlokutorów,
jakie dostrzegają bariery w rozwoju dialogu, a także zalety zakładowego partnerstwa. Zgromadzona wiedza jest znakomitą
podstawą dla polityków, aby mogli podejmować trafne decyzje
określające ustawowy kształt dialogu.
Poza tym mamy cały szereg kolejnych tekstów, które są silnie zakorzenione w badaniach, w tym o dialogu wokół procesów restrukturyzacji, o dialogu na szczeblu wojewódzkim, czy
o kształceniu dla dialogu. Jednocześnie mamy odrębny dział
Laboratorium myśli, gdzie prezentujemy teksty, które ukazują
pewne paradoksy spotykane w funkcjonowaniu państwa i w
jego politykach publicznych.
Andrzej Zybała
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Osiąganie równowagi między elastycznością w regułach
zatrudnienia a jego bezpieczeństwem uznane zostało w krajach
członkowskich Unii Europejskiej za jedną z najważniejszych
zasad w dziedzinie realizacji polityk zatrudnienia
– pisze ELŻBIETA KRYŃSKA
Aktywniej na rynku pracy
– rekomendacje dla realizacji modelu flexicurity w Polsce
Najnowsze badania wykazały,
że wdrażanie modelu flexicurity
na polskim rynku pracy postępuje
dość opieszale. Spośród czterech
jego komponentów, stosunkowo
najbardziej zbliżone do optymalnych
są rozwiązania w obszarze elastycznych
i przewidywalnych umów o pracę.
Natomiast wiele do życzenia pozostawia
realizacja trzech pozostałych
komponentów – kompleksowych
strategii uczenia się przez całe życie,
nowoczesnych systemów zabezpieczenia
społecznego oraz aktywnej polityki
rynku pracy.
W 2008 roku przyjęta została u nas nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy1. Zawiera ona zmiany, które
rodzą nadzieję, że w przyszłości nastąpi zbliżenie do modelu elastyczności i bezpieczeństwa
na polskim rynku pracy. Zakłada ona pełniejsze
wykorzystanie aktywnych polityk rynku pracy
(ALMP). Potrzebne są jednak zmiany dalej
idące, jeśli chcielibyśmy cieszyć się u nas pełnym wdrożeniem modelu flexicurity. Konieczne
wydaje się doprowadzenie do stanu, kiedy pakiety działań – znane pod nazwą aktywna polityka
rynku pracy – będą zapewniać skuteczną pomoc ludziom, którzy zmagają się ze zmianami
na rynku pracy, zwłaszcza z okresami bezrobocia i przechodzeniem do nowej pracy. PropozyDialog 1/2010
cje najważniejszych z nich zostały sformułowane dalej w tym artykule.
Zwiększenie nakładów na ALMP. Należy
stopniowo powiększać środki przeznaczane na
ALMP. Docelowo w 2012 roku, w relacji do
dochodu PKB, powinny wzrosnąć ponaddwukrotnie w porównaniu z rokiem 2007. Osiągnęłyby wówczas poziom około 1 procent PKB
i miałyby tym samym wartość w relacji do PKB
zbliżoną do obserwowanego w 2007 roku w takich krajach jak: Belgia (1,081 procent), Dania (1,023 procent) i Szwecja (0,907 procent)2
(Ramka 1).
Pozostaje kwestia źródeł finansowania dodatkowych środków. Wiele zależy od rozwoju
sytuacji gospodarczej w Polsce i na świecie. Zakładając korzystny wariant wygasania kryzysu
gospodarczego i jego skutków dla rynku pracy
w 2010 roku – źródłem finansowania mogą być
środki Funduszu Pracy. Hipotetyczne wyliczenia
wskazują, że przekazanie ewentualnych dodatkowych środków Funduszu w 2007 roku, zwiększyłoby relację wydatków na ALMP do PKB
z 0,405 do 0,858 procenta (Tabela 1).
Zakładając wariant niekorzystny – dalszego
rozwoju sytuacji kryzysowej w gospodarce światowej i polskiej – budżet państwa powinien stać
się źródłem pokrycia dodatkowych środków na
ALMP. Zwiększenie wydatków na ALMP jest
podstawowym warunkiem, aby więcej osób objąć aktywnymi działaniami na rynku pracy.
Struktura wydatków na ALMP. W dotychczasowej strukturze wydatków na ALMP zbyt
duży jest udział środków przeznaczanych na
3
OBLICZ A
DIALO GU
RAMKA 1. WYDATKI NA POLITYKĘ RYNKU PRACY JAKO PROCENT DOCHODU PKB W POLSCE
I W UNII EUROPEJSKIEJ (LATA 2005–2007)
WYSZCZEGÓLNIENIE
OGÓŁEM
(KATEGORIE 1–9)
KATEGORIA 1
(POŚREDNICTWO PRACY I DORADZTWO ZAWODOWE)
KATEGORIA 2–7
(INSTRUMENTY AKTYWNE)
KATEGORIA 8–9
(INSTRUMENTY PASYWNE)
UE-27
UE-15
Polska
UE-27
UE-15
Polska
UE-27
UE-15
Polska
UE-27
UE-15
Polska
2005
2006
2007
2,070
2,150
1,282
0,223
0,232
0,069
0,509
0,526
0,356
1,338
1,392
0,857
1,905
1,983
1,164
0,201
0,208
0,094
0,502
0,520
0,359
1,202
1,254
0,711
1,683
1,759
1,015
0,193
0,201
0,096
0,470
0,488
0,405
1,020
1,070
0,514
Źródło: Eurostat, http://epp.eurostat.ec.europa.eu/portal/page/portal/statistics/themes.
instrumenty zorientowane popytowo (prace interwencyjne, roboty publiczne, prace społecznie
użyteczne oraz środki na podjęcie działalności
gospodarczej i na wyposażenie/doposażenie stanowiska pracy dla skierowanego bezrobotnego).
Jednocześnie widoczny jest stosunkowo mały
udział wydatków na instrumenty zorientowane podażowo (szkolenia, staże, przygotowanie
zawodowe)3.
Tymczasem te ostatnie mają – obok systemu
edukacji – do spełnienia ważną rolę w przystosowaniu ich struktury kwalifikacyjno-zawodowej
do wymagań rynku pracy. Zwiększają znacząco
bezpieczeństwo zasobów pracy. Wskazują na to
wyraźnie doświadczenia innych krajów UE.
Struktura wydatków przeznaczanych na ALMP
powinna być tak kształtowana, aby odzwiercied-
lała potrzeby edukacyjne bezrobotnych oraz
zmiany dokonujące się na rynku pracy. Inaczej
blokujemy możliwość poprawy zdolności do zatrudnienia. Należy zatem rekomendować zwiększenie udziału wydatków na instrumenty zorientowane podażowo z obecnych około 50 procent
do poziomu 70 procent wydatków na ALMP.
Przy czym szczególny priorytet powinny otrzymać szkolenia i przekwalifikowania zawodowe,
które stanowią rdzeń polityki rynku pracy4. Należałoby zwiększyć także wydatki na przygotowanie zawodowe dorosłych oraz staże. Zgodnie
z zaleceniami Komisji Europejskiej ograniczeniu
powinno ulec natomiast subwencjonowanie zatrudnienia bezrobotnych.
Samorządy (praktycznie – powiatowe urzędy pracy) decydują o strukturze wydatków, ja-
TABELA 1. SKUTKI PRZEZNACZANIA NADWYŻEK FUNDUSZU PRACY NA ALMP
DLA RELACJI ŚRODKÓW NA ALMP DO PKB
WYSZCZEGÓLNIENIE
NADWYŻKA DOCHODÓW FUNDUSZU PRACY
NAD WYDATKAMI (W MLN ZŁ)
WYDATKI NA ALMP (W MLN ZŁ)
2005
2006
2007
2008
1283,1
2012,9
3028,6
3354,0
2051,7
2218,7
2709,6
3362,5
3334,8
4231,6
5738,2
6716,5
0,356
0,359
0,405
–
0,579
0,685
0,858
–
HIPOTETYCZNA SUMA ZWIĘKSZENIA WYDATKÓW NA ALMP
PO PRZEKAZANIU NADWYŻKI DOCHODÓW
FUNDUSZU PRACY NAD WYDATKAMI (W MLN ZŁ)
RZECZYWISTA RELACJA ŚRODKÓW NA ALMP DO PKB
HIPOTETYCZNA RELACJA ZWIĘKSZONYCH ŚRODKÓW ALMP
DO PKB
Źródło: Dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, obliczenia własne.
4
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
RAMKA 2. EFEKTYWNOŚĆ ZATRUDNIENIOWA AKTYWNYCH PROGRAMÓW RYNKU PRACY W POLSCE
W LATACH 2005–2008 (W PROCENTACH)
2005
2006
2007
2008
OGÓŁEM
47,9
54,9
57,7
56,0
SZKOLENIA
37,2
45,1
44,4
39,2
PRACE INTERWENCYJNE
66,3
72,2
74,3
73,4
ROBOTY PUBLICZNE
29,0
46,0
46,9
46,6
–
35,0
44,0
43,4
PRZYGOTOWANIE ZAWODOWE W MIEJSCU PRACY
46,5
51,1
52,6
53,4
STAŻE
46,3
51,1
55,2
54,2
ŚRODKI NA UTWORZENIE STANOWISK PRACY
–
–
–
–
NA PODJĘCIE DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ
100,0
100,0
100,0
100,0
NA WYPOSAŻENIE I DOPOSAŻENIE STANOWISKA PRACY
100,0
100,0
100,0
100,0
WYSZCZEGÓLNIENIE
PRACE SPOŁECZNIE UŻYTECZNE
Źródło: Efektywność podstawowych form promocji zatrudnienia i aktywizacji bezrobotnych finansowanych z Funduszu Pracy w 2007 roku,
Warszawa 2008, MPiPS, Efektywność podstawowych form promocji zatrudnienia i aktywizacji bezrobotnych finansowanych z Funduszu
Pracy w 2008 roku, Warszawa 2009.
kie są przeznaczane na poszczególne instrumenty ALMP. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego w działaniach powiatowych urzędów pracy
w ostatnim okresie obserwuje się tendencje do
kierowania większej ilości środków na instrumenty zorientowane popytowo? Pierwszą przyczyną
takiego stanu rzeczy może być prostota naboru
uczestników. W przypadku prac interwencyjnych
i środków na wyposażenie/doposażenie miejsc
pracy oraz robót publicznych pracodawcy sami
zgłaszają się, a w przypadku środków na podjęcie działalności gospodarczej – zgłaszają się sami
bezrobotni. Natomiast w odniesieniu do instrumentów zorientowanych podażowo konieczne
jest dokonywanie naboru precyzyjnego, który
uwzględnia różne kryteria. Ponadto urzędy pracy nastawione są na osiągnięcie wysokiej efektywności zatrudnieniowej instrumentów ALMP,
a takie są instrumenty zorientowane popytowo,
z wyjątkiem robót publicznych (Ramka 2). Równolegle cechuje je relatywnie niska efektywność
kosztowa. Urząd może to traktować jako zaletę,
ponieważ uwalnia stosunkowo szybko środki niezbędne do wydania w roku budżetowym.
Przyczyną trzecią, powodującą że urzędy
więcej pieniędzy wydają na instrumenty zorientowane popytowo może być to, że zastosowanie
tych instrumentów wymaga określenia potrzeb
lokalnych rynków pracy, czyli diagnozowania
zapotrzebowania na dane kwalifikacje i umiejętności w skali lokalnej. Z tych choćby trzech
powodów skłonność do stosowania zorientowaDialog 1/2010
nych popytowo instrumentów ALMP w powiatowych urzędach pracy jest wysoka.
A zatem jeśli chcemy, aby urzędy przeznaczały więcej środków ALMP na powyższe instrumenty potrzebna jest zmiana systemu
oceny efektywności instrumentów ALMP oraz
wypracowanie metod i procedur diagnozowania potrzeb na dane kwalifikacje zawodowe na
lokalnym rynku pracy.
Efektywność instrumentów ALMP. Należałoby rekomendować stworzenie i wdrożenie
kompleksowego systemu monitorowania i oceny
efektów stosowania aktywnych instrumentów
polityki rynku pracy. System taki powinien pozwolić na wiarygodną ocenę skuteczności poszczególnych instrumentów ALMP. W szczególności powinien dawać odpowiedź na pytanie,
czy skierowano na nie osoby, które rzeczywiście
potrzebowały danego wsparcia oraz czy środki
publiczne na aktywne polityki rynku pracy nie
zostały zmarnowane.
Jak do tej pory w Polsce nie istnieje system
monitorowania rzeczywistych efektów instrumentów ALMP, zaś szczegółowe badania tego
typu prowadzone są rzadko i w sposób nie zapewniający porównywalności wyników. Brak jest
zwłaszcza informacji na temat stopnia zwiększania szans różnych grup uczestników ALMP
na znalezienie zatrudnienia oraz rzetelnej oceny
efektywności prowadzonych polityk z punktu
widzenia ich kosztów. W tej sytuacji działania
5
OBLICZ A
DIALO GU
nozowania przez PSZ zapotrzebowania na kwalifikacje i umiejętności na lokalnych rynkach pracy
nie ma cech systematyczności, kompleksowości,
i elastyczności6.
Niezbędne byłoby zatem rozważenie zastoMetody, narzędzia i procedury diagnozo- sowania jednego z dwóch alternatywnych rozwania. Urzędy pracy (publiczne służby zatrud- wiązań. Rozwiązanie pierwsze, to wprowadzenie
nienia, PSZ) powinny wypracować zdolność obowiązku sporządzania przez urzędy pracy
do zdobywania wiedzy o lokalnej strukturze krótko- i średniookresowych prognoz zapotrzezapotrzebowania na pracę według konkretnych bowania na kwalifikacje oraz umiejętności na
kwalifikacji i zawodów. Tradycyjnie dostarczają lokalnym i regionalnym rynku pracy. Wskazana
one informacji o wakatach w krótkim okresie przy tym powinna być metodologia ich przygooraz dbają o przejrzystość rynku pracy. Ale towania oraz częstotliwość aktualizacji. Rozwiąobok tego powinny przyczyniać się do identy- zanie drugie, to outsourcing badań dotyczących
fikacji źródeł zatrudnienia i potrzeb związa- wielkości i struktury kwalifikacyjno-zawodowej
nych z umiejętnościami praprzyszłego zapotrzebowania na
cowników. Chodzi zatem o ich
pracowników w obszarze danezdolność do planowania zago rynku pracy. Badania te moTrzeba stopniowo
potrzebowania na kwalifikacje
głyby być zlecane placówkom
zwiększać nakłady na
naukowo-badawczym i wykoi umiejętności zawodowe tak
na lokalnym rynku pracy, jak finansowanie aktywnych nywane według standardowych
metodologii, dostosowanych do
i bezpośrednio w przedsiębiormetod reintegracji
stwach, zwłaszcza o znaczeniu
uwarunkowań lokalnych. Probezrobotnych na rynku gnozy te byłyby podstawowym
strategicznym dla danego obnarzędziem diagnozowania zaszaru. To wymaga potencjału
pracy. W 2012 roku
potrzebowania na kwalifikacje
do prowadzenia badań (lub ich
powinny one być ponad i umiejętności na lokalnych, i rewspieranie) nad popytem na
pracę według kwalifikacji5.
gionalnych rynkach pracy.
dwukrotnie wyższe
Tymczasem – jak do tej pory
– w Polsce nie zostały opraco- niż w 2007 roku w relacji Nabór uczestników ALMP.
Jednym z podstawowych probwane metody, narzędzia i prodo dochodu PKB.
lemów aktywnej polityki ryncedury diagnozowania potrzeb
ku pracy jest konieczność właśkwalifikacyjnych na lokalnym
rynku pracy. Utrudnia to niezwykle wykorzysta- ciwego doboru uczestników jej programów.
nie instrumentów ALMP nastawionych na zmia- Bezrobotny powinien zostać poddany ocenie
nę, uzupełnianie czy nabywanie nowych kwalifi- w zakresie, między innymi jego kwalifikacji zakacji zawodowych. W tej sytuacji najważniejszą wodowych, potencjalnej mobilności zawodowej,
podstawą diagnozowania zapotrzebowania na okresu trwania bezrobocia i możliwości podjęcia
kwalifikacje i umiejętności na lokalnym rynku pracy w ograniczonym wymiarze. Staranny dopracy jest monitoring zawodów deficytowych, bór uczestników zmniejsza ryzyko porażki oraz
i nadwyżkowych. Pozyskiwane z niego infor- pozwala na bardziej racjonalne gospodarowanie
macje bywają uzupełniane – najczęściej poprzez środkami publicznymi.
Największym zagrożeniem we właściwym
kontakty pośredników pracy i doradców zawodowych z pracodawcami, rzadziej przez badania doborze uczestników ALMP jest zjawisko creaankietowe pracodawców z lokalnego rynku pra- mingu, polegające na wybieraniu do uczestnicy oraz wyniki analiz lokalnych, i regionalnych ctwa osób „najlepiej rokujących” spośród bezstrategii rozwoju. Badane są również potrzeby robotnych i poszukujących pracy, a więc mająszkoleniowe osób bezrobotnych i poszukujących cych największe szanse na zatrudnienie, i powrót
pracy. Rzadko natomiast wszystkie wymienione na rynek pracy. Pracownicy PSZ mogą bowiem
wyżej sposoby pozyskiwania informacji występują w procesie rekrutacji uczestników programów
łącznie. Jak z tego widać – obecna praktyka diag- ALMP preferować osoby mające najlepsze peraktywizujące w skali lokalnych rynków pracy
podejmowane są często w oparciu o niepełne
informacje, które nie gwarantują oczekiwanego
rezultatu.
6
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Flexicurity pod badawczą lupą
W 2009 roku Instytut Pracy i Spraw
Socjalnych na zlecenie Ministerstwa Pracy
i Polityki Społecznej zrealizował projekt
badawczy „Ocena wdrożenia modelu flexicurity w polskiej polityce rynku pracy oraz
rekomendacje dalszych działań”. Projekt był
współfinansowany przez Dyrekcję Generalną do spraw Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans Komisji Europejskiej
w ramach Wspólnotowego Programu na
Rzecz Zatrudnienia i Solidarności Społecznej PROGRESS.
Głównym celem projektu była ocena poziomu wdrożenia modelu flexicurity na polskim rynku pracy oraz sformułowanie rekomendacji dalszych działań pozwalających na
osiągnięcie celów sformułowanych w ramach
Strategii Lizbońskiej, Europejskiej Strategii
spektywy uzyskania pracy, aby wykazać się bardzo dobrymi rezultatami.
Powyższemu zjawisku zapobiega się poprzez wykorzystanie niektórych programów
ALMP (prace interwencyjne, roboty publiczne, staże, prace społecznie użyteczne), które kierowane są jedynie do bezrobotnych znajdujących
się w szczególnej sytuacji na rynku pracy. Należy
zatem założyć, iż o uczestnictwie w tych programach decydują kryteria społeczne. Część jednak
programów ALMP (w tym dwa podnoszące
poziom kwalifikacji i umiejętności zawodowych,
to jest szkolenia, i przygotowanie zawodowe dorosłych) kierowane są do wszystkich bezrobotnych. Niebezpieczeństwo wystąpienia zjawiska
creamingu jest w ich przypadku poważne.
Natomiast profilowanie bezrobotnych (unemployment profiling) służy do ograniczenia zjawiska wybierania do programów ALMP osób
„najlepiej rokujących” spośród bezrobotnych
i poszukujących pracy. Profilowanie polega na
stosowaniu przez służby zatrudnienia określonych procedur do wychwytywania osób szczególnie zagrożonych długotrwałym bezrobociem.
Profilowanie bezrobotnych jest narzędziem,
które pozwala na7:
• diagnozowanie możliwości oraz silnych i słabych stron bezrobotnego;
• dobór odpowiedniej formy pomocy dla bezrobotnego;
Dialog 1/2010
Zatrudnienia oraz dokumentach krajowych
określających kierunki polityki rynku pracy
w Polsce.
Częścią projektu była analiza i ocena
efektów prowadzonej dotychczas aktywnej
polityki rynku pracy (ALMP). Powyższe
opracowanie zawiera najważniejsze wnioski
i rekomendacje wynikające z tej części badań.
Natomiast pełne wyniki badań i rekomendacje zawiera raport końcowy projektu pod
redakcją E. Kryńskiej pod tytułem Flexicurity
w Polsce diagnoza i rekomendacje. Raport końcowy z badań, Ministerstwo Pracy i Polityki
Społecznej Departament Rynku Pracy, Warszawa 2009 oraz E. Kryńska (ed.) Flexicurity
in Poland diagnosis and recommendations. Final
Report, Ministry of Labour and Social Policy
Labour Market Department, Warsaw 2009.
• optymalną alokację środków przeznaczanych
na walkę z bezrobociem.
Profilowanie bezrobotnych powinno pozwolić na wyodrębnienie możliwie homogenicznych
grup osób, charakteryzujących się zapotrzebowaniem na określone działania aktywizujące
oraz podobnym prawdopodobieństwem uzyskania miejsca pracy. Profilowanie takie pozwala
zidentyfikować we wczesnym stadium bezrobocia osoby zagrożone bezrobociem długookresowym i objąć je programem zatrudnieniowym.
Pozwala przy tym na wybór indywidualnego
programu aktywizacji zawodowej i ograniczenie
okresu trwania bezrobocia, a tym samym zwiększenie bezpieczeństwa jako elementu składowego strategii flexicurity.
Pozytywne rezultaty dla ograniczania zjawiska creamingu może przynieść również wprowadzenie nowych systemów motywowania w publicznych służbach zatrudnienia i konkurencji
pomiędzy poszczególnymi wykonawcami usług
zatrudnieniowych (job brokering, activation measures). Implementacja tych systemów powiązana
musi być z poszukiwaniem najlepszych rozwiązań w zakresie zarządzania poprzez cele i solidną ocenę, zapobiegającą manipulacji8.
Zindywidualizowane podejście. Aby urząd
pracy mógł wybrać właściwe osoby do uczestnictwa w programach ALMP musiałby zastoso7
OBLICZ A
DIALO GU
wać zindywidualizowane podejście wobec nich. sce w istocie jedynie w przypadku przedstawienia
W obecnej organizacji ALMP brakuje ustawo- oferty pracy bezrobotnemu przez urząd pracy.
Tymczasem w wielu krajach elementami
wej obligacji do tego, aby każda osoba bezrobotna uzyskiwała w określonym terminie możliwość strategii aktywizacyjnej jest to, że bezrobotny reotrzymania pracy, praktyki zawodowej, dodat- gularnie potwierdza swój status na rynku pracy,
kowego szkolenia lub innego środka zwiększa- a jego działania na rzecz znalezienia pracy są
jącego możliwość zatrudnienia. Brakuje również monitorowane. Dlatego zasadnym jest wprowaokreślenia odsetka osób długotrwale bezrobot- dzenie obowiązku regularnego kontaktowania
nych, które powinny uczestniczyć w jednym się z pośrednikiem, przynajmniej raz na dwa
z aktywnych środków w formie szkolenia, zmia- tygodnie. Oczywiście nie chodzi tu tylko o pony kwalifikacji, praktyk zawodowych lub in- twierdzenie gotowości do podjęcia pracy, ale
nych środków zwiększających możliwość za- głównie o sprawdzenie stopnia realizacji dziatrudnienia. Zbyt długi jest także okres pozosta- łań, które mają doprowadzić do znalezienia zawania bez pracy zobowiązujący do utworzenia trudnienia. Wymaga to również przydzielenia
Indywidualnego Planu Działania (aż 180 dni, pośrednika każdemu klientowi, który zarejestruje się w urzędzie jako osoba
czyli pół roku).
bezrobotna. Pośrednik sprawuNależałoby zatem rekoUrzędy pracy
jący pieczę nad klientem indymendować, aby urzędy pracy
widualnym musiałby na bieżąco
były zobligowane do ustalenia
powinny wypracować
monitorować jego umiejętności
terminu przedstawienia bezrozdolność do
i aktywność w procesie poszubotnemu propozycji udziału
kiwania pracy. Wymaga to jedw programach ALMP. Powizdobywania wiedzy
nak odpowiedniej obsady kadronien zostać określony odsetek
o lokalnej strukturze
wej w PSZ, która umożliwiłaby
długookresowo bezrobotnych,
osiągnięcie relacji 1:100 (jeden
który każdego roku uczestniczy
zapotrzebowania
pośrednik na 100 bezrobotnych
w programach aktywizujących,
na pracę według
i poszukujących pracy)9. Jednoa przede wszystkim obligatoryjkonkretnych
cześnie pośrednika należałoby
ne powinno być stworzenie procedury postępowania przy konkwalifikacji i zawodów. zobligować do stałej współpracy ze specjalistą do spraw rozstrukcji Indywidualnego Planu
woju zawodowego. Efektem tej
Działania. Plany mają stanowić
drogę dojścia do zatrudnienia, tworzoną przy współpracy byłaby szybsza reintegracja klientów
wykorzystaniu dostępnych usług i instrumen- z rynkiem pracy.
tów polityki rynku pracy dla każdego zarejestroPrzygotowanie dorosłych. Dotychczas, prawanego bezrobotnego i poszukującego pracy.
codawcy objawiają niewielkie zainteresowanie
Poszukiwanie pracy. Bezrobotny ma obowią- nowym instrumentem ALMP, jakim jest przygozek zgłaszania się do właściwego powiatowego towanie zawodowe dorosłych. Pomimo to nie
urzędu pracy w wyznaczonym przez urząd termi- można z niego rezygnować, wręcz przeciwnie –
nie w celu przyjęcia propozycji odpowiedniej pra- należy go rozwijać i doskonalić. Instrument ten
cy lub innej formy pomocy proponowanej przez może pełnić ważną rolę w polskim modelu flexiurząd lub w innym celu wynikającym z ustawy curity. Pełni on uzupełniającą rolę w kształceniu
i określonym przez urząd pracy. W praktyce zawodowym pracowników, szczególnie w sytuajednak nie istnieje rygor monitorowania poszu- cji, kiedy system edukacji nie jest w stanie wypokiwania pracy przez bezrobotnego, z wyjątkiem sażyć kandydatów do pracy w „praktyczne umiesytuacji, kiedy urząd pracy w jakikolwiek sposób jętności” niezbędne do obsługi stanowisk pracy.
dotuje poszukiwanie pracy, na przykład możli- Należałoby rekomendować jedynie zmianę zasad
wość poruszania się bezrobotnego środkami ko- jego wykorzystania, a w szczególności rozważyć:
munikacji publicznej bez ponoszenia opłat w celu • potrzebę dalszego utrzymania związku mięposzukiwania zatrudnienia. Rygor taki ma miejdzy zdaniem odpowiedniego egzaminu przez
8
Dialog 1/2010
OBLICZ A
•
•
•
•
bezrobotnego a refundacją kosztów dla pracodawców;
zwiększenie wysokości dochodów uzyskiwanych przez osoby aktywizowane za pomocą
tego instrumentu;
podwyższenie poziomu refundacji dla pracodawców;
zapewnienie wsparcia merytorycznego ze
strony PSZ przy określaniu zapisów umowy
między pracodawcą a starostą;
i – na koniec – zastosowanie ulg w podatku
dochodowym od osób prawnych dla firm,
które zdecydują zająć się przygotowaniem
zawodowym dorosłych w zawodach zaliczanych trwale do deficytowych na danym lokalnym/regionalnym rynku pracy.
Lepsza informacja. Wśród poszukujących
pracy obserwuje się zjawisko niepełnej znajomości instytucji i usług rynku pracy zarówno
publicznych, jak i niepublicznych. Poszukujący
pracy w pierwszym okresie bezrobocia są zagubieni, nie wiedzą jak mają poruszać się po
lokalnym rynku pracy i jakiego wsparcia, poza
zasiłkiem, mogą oczekiwać od PSZ. Rozpowszechnianie informacji na ten temat mogłoby
pomóc wdrożeniu modelu flexicurity w polskiej
polityce rynku pracy. W tej sytuacji za konieczne
należy uznać:
• objęcie osób zarejestrowanych w PSZ szkoleniem na temat usług i instrumentów z jakich mogą korzystać. Każda z nich powinna
otrzymać informację na temat struktury organizacyjnej urzędu pracy; działów, które mogą
służyć konkretnym wsparciem w procesie
jej powrotu na rynek pracy oraz informację
o usługach innych instytucji rynku pracy
działających w danym regionie;
• przygotowywanie specjalnego pakietu usług
PSZ i innych instytucji rynku pracy oraz
zapewnienie dostępu do konsultacji w tym
zakresie dla pracowników zagrożonych zwolnieniami z pracy;
• przygotowanie kampanii informacyjnej w mediach na temat działania instytucji rynku pracy
eksponującej usługi i instrumenty oferowane
dla osób poszukujących pracy, i pracodawców.
Usługi rynku pracy. W świetle obowiązującej
ustawy – PSZ mogą zlecać innym podmiotom,
w tym agencjom zatrudnienia, niektóre zadania
Dialog 1/2010
DIALO GU
określone w ustawie o promocji zatrudnienia
i instytucjach rynku pracy. Przewiduje się również
uzupełnianie i rozszerzanie oferty usług PSZ
przez (między innymi) agencje zatrudnienia oraz
inne formy współpracy między PSZ a agencjami
zatrudnienia takie jak:
• współpraca w ramach programów specjalnych10, mających stanowić odpowiedź na specyficzne problemy lokalnych i regionalnych
rynków pracy;
• współdziałanie w inicjowaniu i realizacji programów pilotażowych, w ramach których
wdrażane mają być nowe metody, narzędzia
i sposoby pomocy osobom bezrobotnym, poszukującym pracy i pracodawcom;
• zlecanie agencjom zatrudnienia doprowadzenia skierowanego bezrobotnego będącego
w szczególnej sytuacji na rynku pracy do zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu przez
okres co najmniej jednego roku.
Jak dotychczas, zakres współpracy między
PSZ a innymi instytucjami rynku pracy nie jest
duży. Urzędy pracy niechętnie zlecają im realizację usług, przede wszystkim ze względu na
brak zaufania do nich i – być może – niechęć do
podejmowania działań ponadstandardowych.
W ustawie mówi się bowiem o „możliwości”
współpracy, a nie o „konieczności” – czyli, jeżeli
coś można, to nie znaczy, że trzeba. Wyniki
specjalnych badań dotyczących współpracy
między PSZ a agencjami zatrudnienia wskazały, że współpraca ta w większości przypadków
ma charakter sporadyczny. Dominują niesformalizowane formy współdziałania polegające na przekazywaniu ofert pracy do urzędów,
organizowaniu targów i giełd pracy oraz wzajemnej wymiany informacji. Natomiast komplementarna rola agencji jako podwykonawcy
usług zlecanych przez urząd jest bardzo ograniczona. Dodać trzeba, że większość agencji zatrudnienia jest zainteresowana podejmowaniem
współpracy z urzędami pracy w różnych formach tak sformalizowanych, jak i niesformalizowanych11.
Tymczasem Konwencje Międzynarodowej
Organizacji Pracy12 wskazują na potrzebę współpracy publicznych służb zatrudnienia (PSZ)
z prywatnymi agencjami pośrednictwa pracy, co
ma sprzyjać lepszemu funkcjonowaniu rynku
pracy. Istnieje już w tym obszarze wiele doświadczeń, które warto przestudiować i do nich się od9
OBLICZ A
DIALO GU
wołać, na przykład w Holandii, Danii, Wielkiej długotrwałym. Wymaga to jednak zwiększania
Brytanii i USA13.
środków na nią przeznaczanych. To jest waruPartnerstwo z innymi podmiotami stwa- nek konieczny.
rza również możliwość publicznym służbom
Warunkiem wystarczającym jest poprawa
zatrudnienia oferowania usług płatnych. Usługi funkcjonowania publicznych służb zatrudniekomercyjne mogłyby być adresowane tak dla nia (PSZ) oraz rozwinięcie przez nie współpraosób zatrudnionych, jak i dla pracodawców. cy z partnerami społecznymi w obszarze kieroKierowanie ich do zbiorowości pracujących wania tych środków14. W Polsce są ku temu
miałoby charakter działań prewencyjnych, za- warunki, z których podstawowym jest podejpobiegających przyszłej dezaktywizacji. Dzia- mowanie decyzji o sposobie wydatkowania
łania te wiązałyby się z podnoszeniem kwa- środków na ALMP przez organy lokalne – salifikacji obecnie zatrudnionych, co w przyszłoś- morządowe. Są one bowiem w stanie najszybciej
ci wzmocniłoby ich pozycję na
i najtrafniej identyfikować nierynku pracy. Oznaczałoby to
dostosowania występujące na
W Polsce nie zostały
również, że publiczne służby
lokalnych rynkach pracy, i na
zatrudnienia zaczynają działać
nie reagować.
opracowane metody,
wyprzedzająco, a nie tylko reaPoprawa funkcjonowania
narzędzia i procedury
gują na bieżące problemy niePSZ wymaga z kolei zwiękrównowagi rynku pracy. Sprzyszenia liczby i kwalifikacji ich
diagnozowania
jałoby to realizacji koncepcji
pracowników, a także pewnych
kwalifikacji, jakich
kształcenia ustawicznego, na
zmian w procesie podejmoktóre obserwowane jest duże
wania decyzji, i w organizacji
poszukują pracodawcy
zapotrzebowanie. Urzędy pracy
pracy. Potrzebne jest również
na danym lokalnym
pomagałyby w zrewidowaniu
zacieśnienie współpracy PSZ
rynku pracy. Utrudnia
kierunku kariery zawodowej
z instytucjami pomocy spopracowników, w określeniu jałecznej oraz wzmocnienie ich
to wykorzystanie
kiego rodzaju szkolenia potrzeroli w zakresie tworzenia parbują i kierowaniu ich na od- instrumentów aktywnej
tnerstw lokalnych (przy udziale
powiedni kurs. Istnieje też
partnerów społecznych, instypolityki rynku pracy.
możliwość prowadzenia outplatucji edukacyjnych, organizacementu. Usługa ta mogłaby być
cji pozarządowych, agencji zaadresowana do zwalnianej kadry menedżerskiej trudnienia i innych ciał) działających na rzecz
małych i średnich przedsiębiorstw. Zwalniani rozwiązywania problemów lokalnych rynków
zaś prezesi wielkich firm byliby być obsługiwani pracy.
przez agencje prywatne.
Podstawowym problemem jest skłonienie
PSZ do zwiększenia zakresu kontraktowania
usług rynku pracy. Jak się wydaje – najlepszą
drogą byłoby tu stworzenie na drodze legisla- 1 Ustawa z dnia 19 grudnia 2008 roku z o zmianie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy
cyjnej odpowiednich procedur i przeszkolenie
oraz o zmianie niektórych innych ustaw (DzU 2009
pracowników PUP.
2
Podsumowanie. Polski model flexicurity powinien opierać się w pierwszym rzędzie na
rozwiniętej aktywnej polityce rynku pracy,
która jest adekwatna do potrzeb. Niezbędne
zatem jest zwiększenie efektywności i skuteczności programów aktywizujących ALMP
oraz objęcie nią większej liczby bezrobotnych,
i osób zagrożonych bezrobociem, zwłaszcza
10
3
4
nr 6 poz. 33).
Eurostat, http://epp.eurostat.ec.europa.eu/portal/page/portal/
statistics/themes.
W 2008 roku nakłady zorientowane popytowo pochłaniały 48,1 procent, zaś wydatki zorientowane podażowo
48,8 procent środków ALMP.
Z. Wiśniewski, M. Maksim, Polityka rynku pracy w kontekście integracji z Unią Europejską. Bilans i nowe wyzwania,
w: Z. Wiśniewski, E. Dolny (red.), Rynek pracy w Polsce
w procesie integracji z Unią Europejską, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2008,
s. 31.
Dialog 1/2010
OBLICZ A
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
DIALO GU
Zob. „European Network of Heads of Public Employment Services”, The Contribution of the Public Employment
Services to Flexicurity, Joint Opinion adopted during the
23rd meeting of European Heads of Public Employment
Services Nice, 11th of December 2008.
Zob. Katalog dobrych praktyk diagnozowania zapotrzebowania na kwalifikacje i umiejętności, Instytut Pracy
i Spraw Socjalnych 2009, maszynopis. Badanie wykonane
w ramach projektu Diagnozowanie zapotrzebowania na
kwalifikacje umiejętności na regionalnym i lokalnym rynku
pracy – współpraca urzędów pracy z pracodawcami i innymi partnerami rynku pracy, realizowanego przez Instytut
Pracy i Spraw Socjalnych na zlecenie Centrum Rozwoju
Zasobów Ludzkich.
M. Wojdyło-Preisner, Wczesna identyfikacja osób szczególnie zagrożonych długotrwałym bezrobociem na lokalnych
rynkach pracy, w: Z. Wiśniewski, E. Dolny (red.), Rynek
pracy w Polsce w procesie integracji z Unią Europejską, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika,
Toruń 2008, s. 204.
Z. Wiśniewski, M. Maksim, Polityka rynku pracy w kontekście integracji z Unią Europejską. Bilans i nowe wyzwania, w: Z. Wiśniewski, E. Dolny (red.), Rynek pracy w Polsce w procesie integracji z Unią Europejską, Wydawnictwo
Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2008,
s. 33.
W 1994 roku agencja consultingowa Arthur Andersen,
działająca dla władz szwajcarskich, zaproponowała standard 1:100. Standard zyskał międzynarodowe uznanie
kiedy OECD zaczęła go używać jako punkt odniesienia
w wielu swoich ocenach działalności krajowych biur
pracy, European Commission, The service model of Public
Employment Services to support the fight against long-term
unemployment, Working Paper of the Commission Services, 22 June 2000.
Program specjalny, to zespół działań mających na celu
dostosowanie posiadanych lub zdobywanie nowych
kwalifikacji i umiejętności zawodowych oraz wsparcie zagrożonych likwidacją lub istniejących i tworzonych miejsc
pracy.
Zob. J. Pichla, Agencje zatrudnienia jako instytucje rynku
pracy. Analiza wyników badań, w: I. Kukulak-Dolata,
J. Pichla, Rola publicznych służb zatrudnienia i agencji
zatrudnienia na rynku pracy, IPiSS, Warszawa 2007,
s. 184–198.
Konwencja nr 88 i nr 181.
Zob. J. Koral, Kontraktowanie usług rynku zatrudnienia,
Fundacja Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, „Biuletyn” nr 8, czerwiec 2008.
European Network of Heads of Public Employment Services, The Contribution of the Public Employment Services
to Flexicurity, Joint Opinion adopted during the 23rd
meeting of European Heads of Public Employment Services Nice, 11th of December 2008.
Dialog 1/2010
11
OBLICZ A
DIALO GU
Partnerzy społeczni chcą odgrywać rolę w procesach
restrukturyzacyjnych jako podmioty, które konsultują i przekazują
swoje opinie. Natomiast nie wyrażają aspiracji do przejęcia
wybranych zadań od publicznych służb zatrudnienia
– pisze ANNA KWIATKIEWICZ
Restrukturyzacja i zmiana ekonomiczna
– role partnerów społecznych
Badania1 pokazują, że w ostatnich
latach partnerzy społeczni zmienili
swoje podejście do rozumienia procesów
restrukturyzacji i zmiany ekonomicznej.
Jeszcze w 2005 roku postrzegali je
jako jednorazowe wydarzenie, zwykle
powiązane z procesem prywatyzacji.
Tymczasem we wrześniu 2009 roku
uznawali, że gospodarka stała się areną
permanentnej zmiany ekonomicznej.
Podkreślali konieczność antycypowania
jej przebiegu oraz planowania
określonych działań wyprzedzających.
Procesy restrukturyzacji i zmiany ekonomicznej coraz częściej uznawane są jako procesy niemal zupełnie naturalne. W świadomości
społecznej zakorzenił się obraz gospodarki jako
areny ciągłych zmian. W latach 90. głównym
czynnikiem powodującym przeprowadzenie
procesów restrukturyzacji była prywatyzacja.
Zarządzanie tymi procesami było postrzegane
jako de facto zarządzanie zwolnieniami grupowymi, poprzez różnego typu pakiety odpraw
(pieniężne). Z czasem pojawiły się też inne powody procesów restrukturyzacyjnych, na przykład w wyniku przejmowania i łączenia firm.
A zatem restrukturyzacja przestała być wyłącznie oznaką trudnej sytuacji ekonomicznej firmy, ale zaczęła symbolizować także jej rozwój.
Adekwatnie do głębszego rozumienia zjawisk gospodarczych, partnerzy zmieniali instrumenty działania. Związki zawodowe obok pa12
kietów odpraw, zaczęły negocjować inne formy
wsparcia dla pracowników, jak na przykład dostęp do usług outplacementowych, składające się
z takich elementów jak programy szkoleniowe
i przekwalifikowania zawodowego, usługi pośrednictwa pracy, pomoc w zakładaniu działalności gospodarczej etc.
Partnerzy społeczni odgrywali różne role
w poszczególnych fazach rozwoju procesów restrukturyzacji. Zmieniali się także na przestrzeni czasu. W pierwszej fazie restrukturyzacji
(początek lat 90.) – w czasie wielkich prywatyzacji i masowych zwolnień – gra toczyła się
właściwie między przedstawicielami rządu
i przedstawicielami związków zawodowych2.
Z czasem wzrastało znaczenie organizacji pracodawców, ale raczej jako organizacji posiłkującej firmy swoich członków w indywidualnych
procesach restrukturyzacji poprzez doradztwo
lub szkolenie, czy też poprzez pełnienie roli lobbysty korzystnych dla tych firm rozwiązań.
Trzech partnerów. W drugiej fazie – koniec lat 90./lata 2000–2001 – możemy mówić
o trójstronnym modelu dialogu społecznego
wokół restrukturyzacji. Brało w niej udział już
trzech partnerów: związki zawodowe, organizacje pracodawców i rząd, a dialog był dodatkowo
obudowany takimi strukturami trójstronnymi, jak
Trójstronna Komisja, czy też Trójstronne Zespoły
Branżowe. Warto także wspomnieć o Wojewódzkich Komisjach Dialogu Społecznego (WKDS),
dzięki którym mógł toczyć się regionalny dialog
społeczny. W fazie trzeciej (począwszy od jesieni
2008), czyli w okresie kryzysu ekonomicznego,
można było dostrzec zaczątki dialogu bilateralDialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
nego, którego stronami są przedstawiciele praco- tyzowano, przyjęły rozwiązania ułatwiające
dawców i związków zawodowych. Wydaje się, że przeprowadzanie dużych procesów restrukturyw chwili obecnej ta tendencja może rozwinąć się zacyjnych związanych z masowymi zwolnieniadwojako: zaowocować dalszym wzmocnieniem mi w sektorach, gdzie głównym lub jedynym
dialogu bilateralnego i ewentualnym obudowa- udziałowcem jest państwo. Partnerom społeczniem go odpowiednimi regulacjami prawnymi nym ustawodawstwo nie przypisuje znaczącej
tak, aby partnerzy mogli mieć inicjatywę prawo- roli w tych procesach, zwłaszcza w przypadku
dawczą, bądź doprowadzić do powrotu dialogu tak zwanych zwolnień monitorowanych3, do
trójstronnego, ze względu na prawodawczą moc których dochodzi w trakcie restrukturyzacji
strony rządowej.
w przedsiębiorstwie (czasami ta forma zwolnień
W poszczególnych fazach rozwoju procesów określana jest także terminem outplacement).
restrukturyzacji, partnerzy społeczni w różny Natomiast inaczej jest w przypadku zwolnień
sposób postrzegali swoją rolę. W fazie pierwszej grupowych. W takiej sytuacji pracodawca jest
organizacje pracodawców właściwie nie były zobowiązany skonsultować zamiar przeprowaobecne, a związki zawodowe skupiały się na za- dzenia zwolnienia grupowego z zakładowymi
bezpieczeniu przyzwoitych warunków finanso- organizacjami związkowymi. Konsultacje dotywych dla osób odchodzących z firmy. W niektó- czą w szczególności możliwości uniknięcia lub
rych wypadkach przedstawiciele pracowników zmniejszenia rozmiaru zwolnień grupowych
byli postrzegani jako „hamulcooraz innych spraw pracowniwi” procesu prywatyzacyjneczych związanych z planowaPartnerom społecznym nym zwolnieniem. Porozumiego, ponieważ ich pozycja była zdecydowanie roszczenionie ze związkami zawodowymi
ustawodawstwo nie
wa, nastawiona na wywalczenie
powinno zostać zawarte w ciągu
przypisuje znaczącej
gwarancji zatrudnienia. W dru20 dni od momentu poinforroli w procesach
giej fazie organizacje pracodawmowania ich o planowanych
ców i związki zawodowe miały
zwolnieniach. Jeżeli u danego
restrukturyzacji,
tendencję do prezentowania
pracodawcy nie działają zakłazwłaszcza w przypadku dowe organizacje związkowe,
swoich stanowisk na forum
tak zwanych zwolnień
Trójstronnej Komisji, czasami
uprawnienie do zawarcia porostarały się przekonać rząd do
zumienia przysługuje przedmonitorowanych.
swoich propozycji, ale raczej
stawicielom pracowników wybyło to działanie nastawione na
łonionym w trybie przyjętym
zachowanie status quo. W stosunku do swoich u danego pracodawcy, na przykład radzie praczłonków pełniły one rolę konsultacyjną, czasa- cowników.
mi organizowały odpowiednie szkolenia. ZdaNatomiast prawo nie przewiduje specjalnej
rzało się też, że organizacje pracodawców prze- roli dla przedstawicieli pracowników w przypadjawiały inicjatywę w przygotowywaniu opraco- ku zwolnień monitorowanych. Niemniej pracowań, analiz i oszacowań ekonomicznych.
dawca zamierzający dokonać zwolnień monitoW fazie aktualnej doszło do wyraźnego od- rowanych jest zobowiązany zapewnić usługi
dzielenia partnerów społecznych od rządu. Na rynku pracy realizowane w formie programu
początkowym etapie prac nad pakietem antykry- pracownikom przewidzianym do zwolnienia,
zysowym organizacje pracodawców i związki za- będącym w trakcie wypowiedzenia lub w okresie
wodowe same podjęły próbę wypracowania kon- 6 miesięcy po rozwiązaniu stosunku pracy lub
kretnych, kompromisowych rozwiązań, które zo- stosunku służbowego.
Wydaje się jednak, że propozycje pracodawstały później przedstawione rządowi do „zatwierdzenia”, czyli uchwalenia odpowiednich ustaw cy – najczęściej program outplacementu – powinny być przedmiotem dyskusji z przedstawicielai przyjęcia odpowiednich aktów wykonawczych.
mi pracowników. Teoretycznie taki program
Prawo i życie. Polskie regulacje prawne do- mógłby być realizowany nie tylko przez urząd
tyczące procesów restrukturyzacji nie zostały pracy, ale również przez organizacje partnerów
nadmiernie rozbudowane. Tam gdzie je skonkre- społecznych lub we współpracy z nimi. Takie
Dialog 1/2010
13
OBLICZ A
przypadki nie są jednak znane. Działania outplacementowe są postrzegane w Polsce głównie jako
usługi pośrednictwa pracy, a jako takie są cedowane na urzędy pracy (publiczne służby zatrudnienia). Czasami partnerzy społeczni, zwykle przedstawiciele pracowników, monitorują przebieg
usług świadczonych przez firmę zewnętrzną, na
przykład tak było w przypadku usług dla zwalnianych stoczniowców ze Stoczni Szczecińskiej
świadczonych przez firmę DGA – przedstawiciele związków zawodowych śledzili zgodność oferowanych szkoleń z zakładaną tematyką4.
W wielu kluczowych aktach prawnych, które
określają ramy prawne dla prowadzenia procesów restrukturyzacji nie ma bezpośredniego odniesienia do organizacji partnerów społecznych
bądź też roli, jaką one odgrywają/mogłyby odgrywać. Niektórzy autorzy stoją na stanowisku,
że w naszym systemie instytucji prawnej brakuje
regulacji prawnej adekwatnej do ustawy o sporach zbiorowych, która mogłaby rozstrzygać
konflikty na tle restrukturyzacji i prywatyzacji.
Potencjalnie taka regulacja mogłaby zapobiegać
wielu napięciom i protestom społecznym5.
Dla wdrażania procesów restrukturyzacji
ważne są także takie regulacje, jak: odpowiednie
zapisy Kodeksu pracy, ustawa z dnia 13 lipca
2006 roku o ochronie roszczeń pracowniczych
w razie niewypłacalności pracodawcy (stanowi
podstawę prawną dla Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz określa
kolejność dochodzenia roszczeń przez pracowników), czy też ustawa z dnia 28 lutego 2003
roku – prawo upadłościowe i naprawcze (reguluje zasady wspólnego dochodzenia roszczeń wierzycieli od niewypłacalnych dłużników, skutków
ogłoszenia upadłości oraz zasad postępowania
naprawczego wobec przedsiębiorców zagrożonych niewypłacalnością).
Okiem partnerów społecznych. Badania
pokazują, że działacze związkowi, jak i pracodawcy wskazywali na negatywny aspekt pierwszych działań restrukturyzacyjnych z lat 90.
Wysokie koszty społeczne tych działań sprawiły,
że w społeczeństwie utrwalił się jednoznacznie negatywny obraz procesów restrukturyzacji6.
Procesy te były dodatkowo postrzegane jako
nieprzejrzyste7, a szereg rozwiązań został wymuszany silnymi naciskami różnych grup zawodowych. Jednocześnie w tych procesach „kupo14
DIALO GU
wanie spokoju” było priorytetowym zadaniem,
dlatego też wśród sił politycznych powstał
konsensus, że należy zastosować podejście dezaktywacyjne, zakładające iż należy umożliwić
jak największej grupie pracowników – zwłaszcza
starszych – odejście z rynku pracy na różne typy świadczeń socjalnych. Skutki tego podejścia
polska gospodarka odczuwa do dziś.
W latach 2000–2002 wzrosła popularność
stosowania działań outplacementowych, choć samych wdrożeń było wciąż stosunkowo niewiele,
a przedsiębiorstwom brakowało środków finansowych. Wynikało to z głębi zapaści gospodarczej, która była znacznie głębsza niż obecny
kryzys. Kłopotem były także pasywne postawy
pracownicze i koncentrowanie uwagi w większym stopniu na finansowych rekompensatach
niż na długofalowej reorientacji zawodowej.
W chwili obecnej coraz powszechniej stosowane
są programy outplacementowe, ale często pozbawione są wsparcia ze strony publicznych służb
zatrudnienia. W konsekwencji programy są
wdrażane tylko wtedy, gdy pracodawca ma swoje
własne środki, aby te usługi sfinansować.
Kryzys 2008/2009 stał się katalizatorem
aktywności partnerów społecznych. Działania
podjęte w związku z nim są przez większość
partnerów społecznych oceniane jako znacznie
dojrzalsze niż te z przeszłości. Mimo ewidentnej poprawy sytuacji, wiele elementów stale pozostaje niedostatecznie rozwiniętych. Krytycy obecnych rozwiązań zwracają uwagę na
fakt, że obecnym działaniom antykryzysowym
nie przyświeca żaden dalekosiężny cel, o czym
świadczy okresowość wprowadzonych rozwiązań. Niepokojący jest także fakt braku możliwości wdrażania jakichkolwiek rozwiązań na
poziomie regionalnym czy lokalnym – żadne
rozwiązanie nie może zostać wdrożone bez
aprobaty administracji państwowej, ponieważ
na poziomie regionalnym nie ma funduszy na
sfinansowanie takich inicjatyw. Kolejną słabością jest także to, że negocjacje między pracownikami a pracodawcą toczą się wyłącznie na
poziomie przedsiębiorstwa i nie są przenoszone
na poziom branżowy.
W trakcie obecnego kryzysu praktycznie
wszystkie organizacje partnerów społecznych zaproponowały swoim członkom dodatkowe formy wsparcia: szkolenia i doradztwo dla firm,
monitoring legislacji, obserwatoria regionalnych
Dialog 1/2010
OBLICZ A
rynków pracy, przygotowywanie komentarzy do
ustawy antykryzysowej i rozdystrybuowanie ich
wśród członków, popularyzowanie wiedzy, prowadzenie debat, informowanie i konsultowanie
programów outplacementowych oraz innych działań podejmowanych na poziomie regionalnym
i branżowym.
Wobec zmiany ekonomicznej. Podstawowym forum dialogu społecznego poświęconego
tematowi restrukturyzacji na poziomie krajowym jest Trójstronna Komisja, a na poziomie
regionalnym – Wojewódzkie Komisje Dialogu
Społecznego (WKDS). Funkcjonuje także dialog trójstronny na poziomie sektorowym (Trójstronne Zespoły Branżowe), głównie w przypadku sektorów, w których duży udział zachowują przedsiębiorstwa państwowe. W tym
ostatnim wypadku partnerzy społeczni uczestniczą w projektowaniu pakietów socjalnych,
gdy przewidywane są zwolnienia grupowe. Na
poziomie przedsiębiorstwa kwestie związane
z restrukturyzacją stanowią temat obrad rad pracowników, a w przypadku korporacji transnarodowych – Europejskich Rad Zakładowych8.
W czasie pierwszych procesów restrukturyzacyjnych związanych z prywatyzacją związki zawodowe za swoje podstawowe zadanie
uznawały walkę o gwarancje zatrudnienia dla
pracowników oraz o pakiety odpraw w przypadku wdrażania programu dobrowolnych odejść.
Ostatnio związki zawodowe zaczęły zmieniać
swój punkt widzenia i stopniowo odchodzą od
walki o gwarancje zatrudnienia, jeżeli jest to
ekonomicznie nieuzasadnione, a skłaniają się
ku zabezpieczeniu efektywnych programów outplacementowych, wsparcia dla mobilności zawodowej i/lub zakładania własnej działalności
gospodarczej.
Warto dodać, że nieco trudniej jest jednoznacznie określić rolę organizacji pracodawców
w procesach restrukturyzacji. Wynika to z faktu,
że te procesy zachodzą na poziomie indywidualnych przedsiębiorstw, a organizacje pracodawców w większym stopniu, niż związki zawodowe
są nastawione na działania poza przedsiębiorstwem – na poziomie branży i w skali makro.
Organizacje pracodawców w Polsce definiują
swe cele statutowe jako „wpływanie na rząd,
uzyskanie możliwości opiniowania projektów
rządowych i przedstawiania własnych propozyDialog 1/2010
DIALO GU
cji w takich kwestiach, jak: podatki, polityka inwestycyjna, stosunki z zagranicą (polityka eksportowa i importowa, prawo pracy itp.)”9.
Partnerzy – punktowo i systemowo. Badanie wskazuje, że zdaniem członków Trójstronnej
Komisji partnerzy społeczni powinni realizować
dwa rodzaje działań: systemowe i punktowe. Te
pierwsze, to współkreowanie polityki państwa
i współdecydowanie o strategiach regionalnych,
popularyzowanie wiedzy na temat rozwiązań
stosowanych w procesach restrukturyzacji oraz
w szeroko pojmowanych inicjatywach edukacyjnych. Z kolei działania punktowe rozumiane
są jako inicjatywy „szyte na miarę” na potrzeby
konkretnych procesów restrukturyzacyjnych, czyli aktywne uczestnictwo w tych procesach, ich
bieżąca korekta oraz wypracowywanie rozwiązań korzystnych dla wszystkich zaangażowanych stron. Warto podkreślić, że wszyscy partnerzy zgodni są co do konieczności włączenia się
w procesy restrukturyzacyjne. Uważają, że konieczne jest uzupełnianie działań publicznych
służb zatrudnienia, bo przedsiębiorstwa są pozbawione efektywnego wsparcia ze strony instytucji rynku pracy, które adresują swe programy
głównie do osób bezrobotnych. Bolączką jest
także to, że instytucje rynku pracy wydają się
być niewystarczająco aktywne i w ograniczonym
stopniu koordynują swe działania.
Dialogi na cztery nogi. Role, które obecnie
pełnią reprezentanci pracowników i pracodawców mają charakter formalny, co wynika z obowiązujących regulacji prawnych. Ich działania to:
opiniowanie projektów aktów prawnych i programów rządowych oraz dokumentów konsultacyjnych z poziomu UE, udział w pracach ciał
konsultacyjnych, i opiniodawczych, na przykład
Trójstronnej Komisji, czy też Wojewódzkich
Komisji Dialogu Społecznego (WKDS). Kolejne kategorie działań, to realizacja projektów na
rzecz tworzenia dobrych jakościowo miejsc pracy, wspierających działalność gospodarczą i rozwój przedsiębiorstw (głównie poprzez szkolenia
i doradztwo). Wśród pozostałych zadań wskazywanych przez respondentów pojawiły się: prowadzenie mediacji w sytuacjach konfliktowych
w trakcie procesów restrukturyzacyjnych, prowadzenie rokowań zbiorowych, zawieranie układów zbiorowych i innych porozumień w zakresie
15
OBLICZ A
DIALO GU
objętym zadaniami statutowymi, a także tworze- kretne rozwiązania, czasem odbiegające od oczenie forum wymiany informacji.
kiwań partnerów społecznych10.
Partnerzy społeczni nie są najczęściej usatysfakcjonowani sposobem w jaki mogą pełnić te Wzmocnienia i udogodnienia. Niektórzy
role. Główny zarzut dotyczył marginalizowania przedstawiciele parterów społecznych są przeich i odsuwania od procesów restrukturyzacji konani, że efektywność ich działań może być
zarówno na poziomie przedsiębiorstw, jak i na poprawiona wyłącznie w wyniku wzmocnienia
szczeblu krajowym. Ich zdaniem wymóg kon- uprawnień Trójstronnej Komisji i zwiększenia
sultacji społecznych nie zawsze jest przestrzega- możliwości przenoszenia tematów dyskutowany. Wskazywano także, że proces opiniowania nych w ramach WKDS-ów na szczebel krajowy.
planowanych procesów restrukturyzacyjnych nie Ponadto po obydwu stronach – przedstawiciezawsze ma miejsce, ponieważ brak jest odpo- li związków zawodowych oraz pracodawców –
wiednich zapisów prawnych,
wyraźna jest potrzeba wzmocktóre by takie działania nakanienia zaplecza eksperckiego.
W trakcie obecnego
zywały. W wielu przypadkach
Pojawiły się także głosy dotystrona społeczna wymusza deczące nierównowagi udziału
kryzysu praktycznie
batę na temat nieprawidłowoposzczególnych partnerów spowszystkie organizacje
ści wynikających już w trakłecznych w procesach restrukcie prowadzenia restrukturyzapartnerów społecznych turyzacyjnych, czego dowodem
cji. Trudności te związane są
miałby być, na przykład nadzaproponowały
w dużej mierze z brakiem premierny wpływ związków zawocyzyjnego określenia definicji
dowych na procesy zachodząswoim członkom
partnerów społecznych w polce w branży górniczej, służbie
dodatkowe wsparcie:
skim prawodawstwie, który
zdrowia, czy też w sektorze
szkolenia, monitoring
wynika z niedoceniania istoty
stoczniowym. Z kolei reprezeni wagi dialogu społecznego.
legislacji, obserwatoria tanci małych i średnich przedW związku z rozmyciem tej
siębiorstw (MŚP) wskazywali
regionalnych rynków
definicji, żadna ze stron nie ma
na fakt deprecjonowania, czy
jasnej koncepcji, jaką rolę powręcz ignorowania problemów
pracy itp.
winna odgrywać i w jaki spotych firm i nie uwzględniania
sób, co w rezultacie prowadzi
ich specyfiki, mimo że są one
do podejmowania działań objawowych i reago- najliczniejszą grupą podmiotów w gospodarce,
wania na skutki, a nie na przyczyny.
zresztą nie tylko polskiej.
Na uwagę zasługuje fakt, że polscy partnerzy
Wszyscy respondenci zgadzają się co do jedspołeczni mają tendencję, aby we wszystkie swo- nego – wspólne przedsięwzięcia partnerów spoje proponowane działania włączać stronę rządo- łecznych mają silniejsze przełożenie na decyzje
wą. Natomiast gdy ostatecznie nie podejmują organów państwowych niż indywidualne inicjapewnych działań, to tłumaczą to niezbornością tywy każdej ze stron. Przykładem takiego dzialub nieefektywnością administracji publicznej, łania, wskazywanego niemal przez wszystkich,
ewentualnie brakiem odpowiednich uregulo- był tak zwany „pakiet antykryzysowy”, zainicjowań prawnych. Oznacza to, że dialog społeczny wany i wypracowany wspólnie przez przedstaw Polsce jest stale postrzegany bardziej jako are- wicieli pracodawców i pracowników. Jego autona działań trójstronnych, a nie jako proces, który rzy docenili wagę pojawienia się, nieobecnego
może być autonomiczny. Taka postawa może przez wiele lat w Polsce, dialogu autonomiczbyć zrozumiała w przypadku działań związa- nego. Ponadto pozytywnie oceniają osiągnięty
nych z restrukturyzacją podejmowaną w ramach kompromis, choć dystansują się od niektórych
działań antykryzysowych. Negocjacje pakietu zapisów pakietu włączonych przez stronę rząantykryzysowego z marca 2009 roku pokaza- dową. W konsekwencji niektórzy z nich deły, że ówczesne ustalenia dwustronne związków klarowali prowadzenie stałego monitoringu
zawodowych i pracodawców, i tak trafiły na po- wdrażanych rozwiązań, aby móc je na bieżąco
ziom rządowy, i tam zostały przekuwane w kon- korygować. Wszyscy respondenci są zgodni co do
16
Dialog 1/2010
OBLICZ A
oceny roli kryzysu gospodarczego jako bezpośredniego katalizatora osiągniętego kompromisu
i polepszenia jakości prowadzonego dialogu.
Restrukturyzacja na forum WKDS. Na forum WKDS zwykle przedstawiciele związków
zawodowych zgłaszają zagadnienia restrukturyzacji. Zdarza się też, że tematy do dyskusji
zgłaszają bezpośrednio strony zaangażowane,
na przykład pracownicy i kadra zarządzająca
przedsiębiorstw, w których zachodzą procesy restrukturyzacyjne, czy też przedstawiciele władz
lokalnych. Temat restrukturyzacji jest poruszany, zwłaszcza gdy pojawiają się konflikty na tle
płacowym, czy też spory dotyczące warunków
pracy lub innych kwestii związanych z zatrudnieniem. Temat ten jest też zgłaszany, gdy skutki
społeczne procesu są dotkliwe dla społeczności
i regionalnego rynku pracy.
Ponadto w ramach WKDS-ów odbywają się
dyskusje na temat podjętych decyzji strategicznych, które mogą mieć dalekosiężne skutki
dla regionu lub społeczności lokalnej, na przykład zakończenie działalności pracodawcy ważnego dla rynku lokalnego, co może skutkować
zwolnieniami grupowymi. Pojawiły się także
przypadki włączania WKDS-ów w działania
antycypacyjne, na przykład ich udział w badaniu zapotrzebowania na kwalifikacje zawodowe i konkretne zawody w regionie, czy też konsultowaniu dokumentów strategicznych związanych z rozwojem regionu. Wskazywano także na
fakt, że temat restrukturyzacji znacznie częściej
pojawiał się w kontekście niedawnego kryzysu.
W niektórych przypadkach WKDS-y ograniczają swoją dyskusję wyłącznie do tematów
związanych z restrukturyzacją w przedsiębiorstwach z udziałem skarbu państwa, gdzie wojewoda jest organem założycielskim. Sprawa wydaje się nieco bardziej skomplikowana w odniesieniu do przedsiębiorstw prywatnych. Zdarzają
się też przypadki, że WKDS wycofuje się z dyskusji na temat przedsiębiorstw prywatnych, nie
chcąc ingerować w ich sprawy, lub gdy przedsiębiorstwa przechodzące restrukturyzację nie
wyrażają zgody na stawianie ich sprawy na forum Komisji argumentując, że są to ich sprawy
wewnętrzne. Pojawia się też zagadnienie zatrudnienia w przedsiębiorstwie objętym restrukturyzacją i skali skutków wprowadzanych zmian
dla danej społeczności lub znaczenia usług
Dialog 1/2010
DIALO GU
przedsiębiorstwa dla regionu/społeczności, na
przykład w przypadku restrukturyzacji przedsiębiorstw użyteczności publicznej.
Wydaje się, że członkowie WKDS-ów mają
odpowiednie przygotowanie merytoryczne do
zajmowania się tematem restrukturyzacji; dodatkowo korzystają ze wsparcia merytorycznego
i eksperckiego. Mimo to ich głos jest stosunkowo słabo słyszalny: zdarzyły się przypadki
budowania rozwiązań legislacyjnych na bazie ich postulatów, ale najczęściej pozostają one
bez echa.
Na forum rad pracowników i Europejskich
Rad Zakładowych (ERZ). Ustawa o prawie
do informowania i przeprowadzania konsultacji
z pracownikami oraz o radach pracowniczych,
jak też regulacje prawne dotyczące tworzenia
ERZ były kamieniami milowymi w rozwoju
stosunków pracy na poziomie przedsiębiorstwa.
Zgodnie z ustawą z dnia 7 kwietnia 2006
roku rada pracowników ma pełnić funkcję wewnętrznego forum informowania i przeprowadzania konsultacji z pracownikami. Pracodawca
jest prawnie zobowiązany do przekazywania radzie pracowników informacji dotyczących sytuacji ekonomicznej i finansowej firmy oraz do
konsultowania z nią wszelkich planowanych
zmian w zakresie zatrudnienia czy organizacji
pracy. Rada pracowników ma prawo przedstawić
opinię, której przyjęcie wymaga zgody większości jej członków. Zauważa się, że od chwili przyjęcia powyższej ustawy konsultacje odbywają się
regularnie, a nie tak jak wcześniej w formie jednorazowego pochylenia się nad konkretnymi
kwestiami. Mimo to przedstawiciele związków
zawodowych narzekali, że przekazywane informacje są często nie tylko ogólnikowe, ale też
dostarczane w ostatniej chwili, co utrudnia przygotowanie się i konsultacje.
Zgodnie z ustawą z dnia 5 kwietnia 2002
roku o europejskich radach zakładowych, ERZ
może powstać w przedsiębiorstwach lub grupach przedsiębiorstw, których działalność ma
zasięg wspólnotowy, w celu realizacji prawa pracowników do informacji i konsultacji. Na mocy
ustawy informacje i konsultacje dotyczą takich
zagadnień, jak: struktura przedsiębiorstwa lub
grupy przedsiębiorstw, sytuacja ekonomiczna
i finansowa oraz planowane zmiany w zakresie
zatrudnienia i organizacji pracy. Delegaci pra17
OBLICZ A
cowników do ERZ powinni także zostać poinformowani o planowanej zmianie lokalizacji
przedsiębiorstwa, zakładu pracy lub jego istotnej
części, jak również o przeniesieniu produkcji do
innego zakładu pracy lub przedsiębiorstwa oraz
o łączeniu, podziale lub ograniczaniu rozmiarów
bądź zaprzestania działalności przedsiębiorstwa,
zakładu pracy lub istotnej jego części. Reprezentanci pracowników zasiadający w ERZ powinni
zostać poinformowani o planowanych zwolnieniach grupowych.
W ERZ zasiadają głównie przedstawiciele związków zawodowych funkcjonujących
w przedsiębiorstwie; w bardzo nielicznych przypadkach w skład rady weszła osoba nienależąca
do związku zawodowego. W przypadku Polski
większość przedstawicieli przedsiębiorstwa reprezentujące go na forum ERZ, to przewodniczący organizacji zakładowych, często są to także osoby piastujące odpowiedzialną funkcję
w branżowych lub krajowych strukturach związkowych. W przypadku firm z krajów Europy
Zachodniej zdarzają się przypadki, gdy reprezentantami pracowników w radzie były osoby
niezrzeszone. Jedną z korzyści obecności na forum ERZ jest dostęp do informacji, co jest
szczególnie istotne w przypadku planowanych
fuzji, przejęć czy procesów restrukturyzacyjnych.
Jednocześnie dostępne badania pokazują, że ta
„europejska solidarność” ma stosunkowo kruche
podstawy i dochodzi do rozluźnienia relacji
w przypadku planowania, na przykład przeniesienia zakładu z jednego kraju do drugiego –
wówczas przedstawiciele pracowników tych
przedsiębiorstw zachowują się, jak przedstawiciele konkurujących firm, a nie firm należących do
tej samej Grupy. Dlatego też należy upatrywać
stosunkowo słabej siły ERZ w opracowywaniu
programów pomocy czy wsparcia dla konkretnych zakładów przechodzących restrukturyzację.
Podsumowanie. Na podstawie zgromadzonego materiału badawczego można wnioskować, że
partnerzy społeczni widzą dla siebie rolę w procesach restrukturyzacyjnych jako podmiotów,
które konsultują i wyrażają opinie. Nie pojawiły
się propozycje, na przykład przejęcia wybranych
zadań od publicznych służb zatrudnienia, czy też
realizowania ich wspólnie z nimi. Nie pojawiły
się także propozycje przejęcia tych obowiązków
w partnerstwie z organizacjami pozarządowymi.
18
DIALO GU
Partnerzy zwracają uwagę na rozproszenie
regulacji prawnych i na brak jednoznacznego
określenia roli partnerów społecznych, i ich zakresów odpowiedzialności. Stoją na stanowisku,
że ta sytuacja bardzo im przeszkadza i torpeduje
ewentualne inicjatywy dwustronne, ponieważ
i tak bez pomocy rządu nie mogą być one wdrożone, stać się operacyjne.
Rady pracownicze i Europejskie Rady Zakładowe, jako fora do dyskutowania tematów
restrukturyzacji, są ustawowo ważnymi strukturami dialogu, ale ich sytuacja jest bardzo zróżnicowana w zależności od przedsiębiorstwa.
Warto wspomnieć, że w przypadku procesów
restrukturyzacyjnych zarówno radzie pracowników, jak i ERZ przekazywane są często informacji ogólnodostępne, prasowe niemal, a blokowany jest dostęp do informacji strategicznych. Dodatkowo w przypadku ERZ „solidarność międzynarodowa” szybko pęka w przypadku procesów restrukturyzacji wewnętrznej, gdy
produkcja w jednym kraju ma zostać ograniczona lub wręcz zamknięta na korzyść innego kraju,
zazwyczaj macierzystego. Przykładem takiej sytuacji były plany ograniczenia produkcji Renault
w Słowenii na korzyść zakładów zlokalizowanych we Francji (marzec 2009).
Rekomendacje. Efektywność udziału partnerów społecznych w procesie restrukturyzacji
mogłyby podnieść następujące działania:
1. Lepsze wykorzystywanie istniejących już
struktur, na przykład WKDS-ów, Trójstronnych Zespołów Branżowych, czy też rad
pracowników do przeprowadzania konsultacji społecznych i wypracowywania konkretnych rozwiązań;
2. Stymulowanie dialogu dwustronnego i „wyposażenie go” w siłę sprawczą, na przykład
zagwarantowanie faktycznej możliwości współtworzenia prawa, czy też zarządzania odpowiednimi instrumentami, na przykład branżowymi funduszami szkoleniowymi;
3. Stymulowanie partnerstw w skali lokalnej,
które wydają się szczególnie ważne dla budowania strategii lokalnych i strategii rozwoju
kwalifikacji w skali lokalnej; wspomaganie
tworzenia partnerstw lokalnych mogłoby się
odbywać, także za pomocą rozszerzenia kompetencji WKDS-ów;
Dialog 1/2010
OBLICZ A
4. Popularyzowanie idei współpracy partnerów
w procesach restrukturyzacyjnych: procesy te
są zwykle o wiele efektywniejsze, jeżeli strony
zaangażowane w nie akceptują wdrażane rozwiązania, a jeszcze lepiej, gdy są ich współtwórcami;
5. Wzmacnianie bilateralnego dialogu społecznego w celu stworzenia instrumentów służących efektywnemu prowadzeniu procesów
restrukturyzacji/zmiany ekonomicznej;
6. Zagwarantowanie środków finansowych dla
partnerów społecznych, ewentualnie partnerstw zawieranych między partnerami społecznymi i władzami lokalnymi, które mogłyby być wykorzystywane do antycypowania,
i zarządzania procesami restrukturyzacji,
a także łagodzenia ich skutków;
7. Upowszechnianie dobrych praktyk restrukturyzacji i promowanie „kultury restrukturyzacji”: restrukturyzacja powinna być postrzegana jako naturalny proces ekonomiczny, do
którego obie strony – pracodawcy i pracownicy – mogą się przygotować.
1
2
3
4
5
6
7
8
DIALO GU
9
10
L. Gilejko, R. Towalski, Partnerzy społeczni. Konflikty,
kompromisy, kooperacja, „Poltext”, Warszawa 2002, s. 20.
I. Dryll, Dialog w cieniu kryzysu, „Dialog”, Pismo Dialogu
Społecznego, Nr 1-2/2009(22), MPiPS, Warszawa, s. 62.
Artykuł ten powstał na podstawie badań własnych wykonanych w ramach środków Rezerwa Rektora 2009,
(SGH), zatytułowanych Rola partnerów społecznych w procesach restrukturyzacji i zmiany ekonomicznej w Polsce, obszar tematyczny: spójność, zmiana i dialog społeczny.
Zobacz też: L. Gilejko, Strategie aktorów - charakterystyki ogólne, w: L. Gilejko (red.), Aktorzy restrukturyzacji
– trudne role i wybory, SGH, Warszawa 2006, s. 29.
Podstawa prawna, to znowelizowana w 2008 roku ustawa
z dnia 20 kwietnia 2004 roku o promocji zatrudnienia
i instytucjach rynku pracy.
S. Sowula, Stoczniowcu, znajdź pracę, to dostaniesz telewizor, „Gazeta Wyborcza”, 7 października 2009, s. 32.
J. Michalski, Restrukturyzacja i prywatyzacja. Pozycja
i zadania związków zawodowych, Oficyna Wydawnicza
„Sami sobie Sp. z o.o.”, Poznań 1997, s. 68.
Por. np. P. Bohdziewicz, Klimat społeczny w przedsiębiorstwie w okresie restrukturyzacji, w: Wzrost gospodarczy,
restrukturyzacja i bezrobocie w Polsce. Ujęcie teoretyczne
i praktyczne, materiały z konferencji, Katedra Ekonomii
Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2005, s. 91–93.
Zobacz też J. Gardawski, L. Gilejko i T. Żukowski, Związki zawodowe w przedsiębiorstwach przemysłowych, Fundacja im. Freidricha Eberta, Warszawa 1994, s. 125, gdzie
piszą oni „[…] rozpatrzmy drugą ważną przyczynę niechęci do kapitału prywatnego. Jest nim […] przekonanie,
że prywatyzacja, odbywająca się w naszym kraju, jest
patologiczna”.
European Foundation for the Improvement of Living
and Working Conditions, EMCC Case studies, Network,
partnerships and corporate social responsibility in Poland:
Autokreacja Association, Dublin 2006, s. 6–7.
Dialog 1/2010
19
OBLICZ A
DIALO GU
Możliwość nowego otwarcia w działaniach wojewódzkich
komisji dialogu społecznego wymaga odejścia od starego
paradygmatu, który opiera się na przywiązaniu do swoistego
etatyzmu i klientelizmu. Jednocześnie potrzebna jest
strategiczna orientacja na problematykę rozwojową
– pisze JACEK SROKA
Dialogi wojewódzkie
– dobrze służą rozwojowi polskich regionów?
Wojewódzkie komisje dialogu
społecznego mają za sobą siedem lat
funkcjonowania. W tym czasie zaszły
istotne zmiany zarówno w polskich
stosunkach przemysłowych, jak i w ich
otoczeniu. Czy WKDS-y nadążają za
zmianami, zwłaszcza po to, aby swoimi
inicjatywami przyczyniać się w sposób
widoczny do rozwoju regionów?
Dwa możliwe warianty odpowiedzi na postawione pytania wiodą ku alternatywnym scenariuszom nie tylko funkcjonowania WKDS,
ale i pojmowania samej roli tychże komisji
w nowoczesnych regionach europejskich, jakimi
chcemy by były polskie województwa. W przedstawionym tekście postaramy się wskazać na
najważniejsze implikacje realizacji obu scenariuszy dalszej ewolucji WKDS.
Poniżej chciałbym uchwycić taki wariant
przyszłości, w którym WKDS kontynuowałyby aktualny kurs rozwojowy. Aktywność wojewódzkich komisji skupiałaby się wówczas nadal
na rozwiązywaniu tych konfliktów, których
wcześniej nie udało się zażegnać innymi dostępnymi metodami, a więc byłyby to te, które
wpadły w swoistą lukę systemową. Zwykle konfliktów takich nie jest zbyt dużo i tym samym
w większości województw WKDS-y nie miałyby z nimi zbyt wiele pracy. Nie sposób zarazem
nie dostrzec, że niektóre z tychże konfliktów
mają wysoki lub bardzo wysoki potencjał kon20
frontacyjny. A zatem trzeba docenić sukcesy
tych wojewódzkich komisji, którym udaje się je
rozwiązywać. Jednocześnie badania z przełomu lat 2008 i 20091, wskazują, że zdecydowana większość członków wszystkich WKDS-ów,
opowiada się za kontynuacją dotychczasowego
modelu działania.
Czy wobec tego należałoby zgodzić się
z opinią większości dotychczasowych uczestników dialogu regionalnego i starać się utrwalić
jego dotychczasowy model funkcjonowania? Jeśli tak miałoby się stać, wówczas zmiany miałyby
charakter w zasadzie kosmetyczny i powinny
pokrywać się z tym, co przebadani członkowie
WKDS mieli do powiedzenia w kwestii poprawy mechanizmów działania WKDS. Byłoby to
tym łatwiejsze, że część tego środowiska, a dokładniej członkowie WKDS-ów ze wschodniej
części kraju, zadbali nawet o to, aby propozycje
te przelać na papier i ująć w formę stanowiska
wydanego we wrześniu 2009 roku przez lubelski
WKDS. Zawarte w tym dokumencie propozycje
zmian korespondują z tymi, na które wskazywało w badaniach wielu uczestników dialogu
regionalnego. Zgodnie z nimi należałoby więc
utrzymać dotychczasowy skład WKDS, jej
przyporządkowanie strukturalne oraz cele którym ma służyć ich działalność. Proponuje się
jednocześnie zmiany mające usprawnić działanie, między innymi takie jak:
• doprecyzowanie kompetencji WKDS, przy
jednoczesnym zachowaniu charakteru ich
dotychczasowej działalności, a zarazem bez
obciążania komisji nowymi zadaniami, jak
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
w przypadku uprawnień arbitrażowych, któ- malne scenariusze rozwoju. A jakie są przyrych większość członków WKDS-ów nie była czyny tego braku? O tym można długo mówić,
tu jednak zależy nam na zwięzłości. Dlatego
skłonna podejmować;
• „traktowanie w sposób wiążący wspólnych można wskazać na kilka przyczyn najważniejuzgodnień partnerów społecznych podjętych szych. W ocenie piszącego te słowa zaliczyć do
na posiedzeniach Komisji, a co za tym idzie nich można: (1) etatyzm oraz towarzyszący mu
większe przywiązywanie wagi przez organy klientelizm, (2) niedostatki wiedzy i informacji,
(3) wadliwie działające mechanizmy rekrutacji
centralne do istotnych ustaleń WKDS”2;
• strukturalne, kadrowe oraz materialne i selekcji elit, (4) nadmierne eksploatowanie
konfrontacyjnych form interakcji społecznych.
wzmocnienie biur WKDS;
Wiele już zostało napisane i powiedziane
• wzmocnienie relacji pomiędzy Komisją Trójo etatyzmie, który jest postrzegany przez pryzstronną (TK) a WKDS;
• rozwój merytorycznego zaplecza dialogu spo- mat jednego z jego skutków, czyli nadmiernego
łecznego, także na poziomie regionalnym, wpływu instytucji władzy centralnej na decyw którym znaczącą rolę mogłoby odegrać zje publiczne. Przy podobnych okazjach sporo
padało również słów na temat niebezpiecznych
Centrum Partnerstwa Społecznego (CPS).
Zwraca zarazem uwagę wyraźny dystans tak związków, które łączą trzymających władzę pawszystkich badanych, jak i przedstawicieli wy- tronów z ich grupową klientelą. Niestety, dotąd
podjęto niewiele działań, które
różnionej lubelskiej WKDS
mogłyby w sposób skuteczwobec ewentualności poszerzaEtatystycznony temu zaradzić. Dlatego też
nia składu WKDS, zwłaszcza
można jedynie stwierdzić, że ten
o reprezentantów sektora oby-klientelistyczny styl
właśnie etatystyczno-klienteliwatelskiego. Czy to źle? Otóż
sprawowania władzy
styczny styl sprawowania włanie jest tu najlepiej, a przekodzy jest najprawdopodobniej
nują o tym zarówno przykłady
pozostaje jedną
jednym z najbardziej trwałych
rozwiniętych krajów, z którymi
z najistotniejszych
elementów wielu spośród instychcemy się porównywać, jak
barier rozwojowych
tucjonalnych hybryd, które
i nasze własne, coraz częściej
funkcjonują w polskim systemie
doświadczane przeczucie o maw dialogu.
politycznym.
terializującej się groźbie utrwaStyl ten nadaje ton funklenia rozwoju ekstensywnego,
hasłowo określanego niekiedy mianem „warian- cjonowaniu najważniejszych mechanizmów
życia publicznego w Polsce – zarówno „w teretu greckiego”.
nie”, jak i regionach oraz w centrum. Co więcej,
Strategiczna orientacja? W wariancie tym konserwuje on stan niedowładu, swoistego zapozostaje niewiele miejsca na rozważania wieszenia „w pół kroku”, którego widocznymi
dotyczące przyszłości, a więc strategii roz- objawami są wymienione wcześniej niedostatki
wojowych. Wszyscy jednak zdają się wciąż wiedzy i informacji, wadliwie działające memieć ręce pełne roboty – jest przecież tyle chanizmy rekrutacji, i selekcji elit oraz nadbieżących spraw, głównie spornych do rozwią- mierne eksploatowanie konfrontacyjnych form
zania. Może więc lepiej, zamiast snuć mrzonki interakcji społecznych. Pozostaje więc uznać, że
o strategicznej orientacji dialogu regionalnego, wspomniany etatystyczno-klientelistyczny styl
rozwoju deliberacji, czy poszerzaniu formuły sprawowania władzy pozostaje jedną z najpartnerstwa, zabrać się do bieżących spraw, istotniejszych barier rozwojowych. Jakie są tego
palących konfliktów? Rzecz jasna – kon- efekty w dialogu regionalnym?
flikty zawsze należy starać się rozwiązywać.
Problem jednak tkwi w tym, że prawdziwym Relacja asymetryczna. Przede wszystźródłem przygniatającej większości tych spo- kim mamy w nim do czynienia z relacjami
rów zarówno na poziomie centralnym, jak czterostronnymi nieautonomicznymi. Jednoi branżowym oraz regionalnym, jest właśnie brak cześnie te relacje są wyraźnie asymetryczpoważnych dyskusji zorientowanych na opty- ne, a ogniskują się na rządowym centrum.
Dialog 1/2010
21
OBLICZ A
DIALO GU
Kluczowym aktorem jest więc wojewoda. szczególnych WKDS. Dotychczasowe rozwiąJednocześnie praktyka ta redukuje rolę sa- zania, dyktowane głównie potrzebami sprawomorządu województwa. Jego przedstawiciel zdawczości administracyjnej nie spełniają tego
rozpoznając tę sytuację decyduje się na oka- zadania. W przyszłości powinno ono przypaść
zanie dystansu w stosunku do aktywności Trójstronnej Komisji. Niezbędne wreszcie jest
WKDS. W konsekwencji wycofuje się na pola rozwinięcie orientacji WKDS-ów na cele stratepostrzegane przez samorządowców jako ich giczne regionów. One także nie powinny być
dominium.
rozpatrywane w swoistej separacji, jak miewaWynikają stąd zresztą częściowo nieporozu- ło dotychczas miejsce, ale jako mieszczące się
mienia związane z rolą, którą potencjalnie mo- w odpowiednich planach krajowych.
głyby odegrać WKDS-y w kreowaniu strategii
Do kluczowych problemów, którym należarozwoju regionu. Samorządy niechętnie godzą łoby przy tej okazji sprostać byłaby efektywna
się na podobne dyskusje postrzegając je jako i wielowymiarowa współpraca z samorządami.
swoiste naruszenie swoich dóbr – już choćby Ważne byłoby pozyskiwanie wartościowych
poprzez zachwianie status quo pomiędzy tym co ekspertyz (także ekspertyz niezależnych), zorleży w kompetencjach wojewody (oraz jego ciał ganizowanie skutecznych zespołów przygodoradczych – jak niekiedy postrzega się WKDS), towujących materiały na obrady poświęcoa tym co postrzega się jako przypisane władzom ne strategicznym zagadnieniom rozwojowym,
województwa samorządowego. W takiej sytuacji a także rozwój relacji autonomicznych (dwuzrozumiała jest zdecydowana przewaga, w więk- stronnych).
szości WKDS-ów, orientacji na bieżące probleJako pilna jawi się także potrzeba uzupełmy. Towarzyszy jej słabe rozpoznanie celów nienia składu WKDS o stronę obywatelską
strategicznych, a także niechęć do modyfikacji – sektor pozarządowy. Bez tego nie będzie możaktywności, również w przypadliwa pełna realizacja postuloku ewentualności prowadzenia
wanego scenariusza. Jednym
WKDS-y posiadają
przez wojewódzkie komisje arz elementów ewolucji w postubitrażu.
lowanym kierunku powinno
orientację na bieżące
być również lepsze zabezpieproblemy. Towarzyszy
Czy mogłoby być inaczej?
czenie środków materialnych
Niezmiennie wierzymy, że
(kierowanych do biur komisji),
jej słabe rozpoznanie
wciąż jest to możliwe. Warunktóre w tym antycypacyjnym
celów strategicznych,
kiem takiego nowego otwarcia
wariancie dialogu społecznego
a także niechęć
jest jednak zastąpienie starego
byłyby przeznaczane, między
paradygmatu działania, którego
innymi na monitoring środodo modyfikowania
pragmatyka pasuje do etatywiska, niezależne ekspertyzy
takiej formuły
styczno-klientelistycznego śrooraz zewnętrzne wsparcie medowiska w jakim rozwija się
rytoryczne (w tym kontekście
działania.
regionalny dialog społeczny, pamożna by między innymi dysradygmatem nowym, przystająkutować o ewentualnej przycym do coraz wyraźniej rysujących się wyzwań szłej roli CPS). Warto jednocześnie zauważyć,
przyszłości, jakie stają przed polskimi woje- że podobne rozwiązania, choć dobre w rodziwództwami. Aby ten nowy paradygmat mógł mych warunkach, w większości krajów unijnej
rzeczywiście zaistnieć należałoby przede wszyst- Piętnastki najprawdopodobniej potraktowano
kim postarać się go wypracować – wspólnie by jako zagrożenie dla autonomiczności stron.
z partnerami społecznymi oraz we współpracy Tam bowiem współpracujące ze sobą ściśle
ze środowiskami naukowymi.
organizacje partnerów społecznych same powoW scenariuszu optymalnym potrzebne by- łują struktury organizacyjne obsługujące dialog
łoby znowelizowanie treści dokumentu strate- i są one finansowane głównie ze składek podgicznego rządu, który opisuje zasady dialogu miotów, które tworzą taką instytucjonalną platspołecznego. Istnieje także pilna potrzeba co formę kooperacji. Niewykluczone, że i w Polsce
najmniej lepszego skomunikowania ze sobą po- nadejdzie czas na podobne rozwiązania. Chcąc
22
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
tę chwilę przybliżyć powinniśmy również postawić na edukację w postaci ujednoliconego systemu kształcenia uczestników dialogu społecznego, który – jak można wnosić ze stanu realizacji
projektu POKL 5.5.1 – będzie w naszym kraju
budowany w niedalekiej przyszłości.
Wizerunek WKDS. Na zakończenie warto
wspomnieć o problemie stosunkowo rzadziej dostrzeganym – chodzi o wizerunek wojewódzkich komisji dialogu społecznego. Wobec pojawiających się od wielu lat narzekań członków
WKDS na małe zainteresowanie mediów ich
pracą pojawia się wyraźna potrzeba wypracowania praktyk zarządzania wizerunkiem w dialogu
na poziomie regionalnym. W sytuacji optymalnej powinny być one możliwie podobne zarówno
na poziomie najprostszych narzędzi, na przykład
wizualnych (strony internetowe WKDS), jak
i strategicznym, związanym z realizacją profesjonalnych i długofalowych działań polityczno-informacyjnych skorelowanych z analogicznymi
przedsięwzięciami na innych poziomach dialogu społecznego w Polsce. Nie od rzeczy byłoby
zarazem uwypuklanie faktu, iż dialog społeczny
i obywatelski powinny w sposób bardziej wyraźny być prezentowane przez media publiczne, a to
w związku z ciążącym na tychże mediach obowiązkiem realizacji misji społecznej.
1
2
Badania WKDS przeprowadzone zostały w ramach
projektu systemowego POKL 5.5.1 realizowanego przez
Szkołę Główną Handlową, a koordynowanego przez Departament Dialogu i Partnerstwa Społecznego MPiPS.
Kierownikiem naukowym zespołu badawczego był prof.
J. Gardawski.
Cyt.: stanowisko nr 3/2009 WKDS z 21 września
2009 roku, w sprawie wypracowania rozwiązań na rzecz
wzmocnienia roli instytucji dialogu społecznego na poziomie centralnym.
Dialog 1/2010
23
OBLICZ A
DIALO GU
Nowy system kształcenia dla uczestników dialogu
społecznego zakłada, że dialog ma być oparty przede
wszystkim na wiedzy, a tylko w niewielkim stopniu na intuicji
– pisze RAFAŁ TOWALSKI
Kompetentny uczestnik dialogu społecznego
– koncepcja systemu szkoleń dla dialogu
Nie ma lepszego uzasadnienia
dla zastosowania mechanizmów dialogu
społecznego pomiędzy „światem pracy”
i „światem kapitału” niż trwający
proces przemian w sferze gospodarki.
Adekwatnie do tego partnerzy dialogu
powinni charakteryzować się zdolnością
do szybkiego reagowania na zmiany
oraz do sprawnego, elastycznego
i efektywnego adaptowania się
w zmieniającym się świecie. Aby to
było możliwe muszą dysponować
odpowiednio wykształconymi
i nastawionymi (to jest kooperacyjnie)
pracownikami i kadrą zarządzającą.
Partnerzy społeczni chcąc prowadzić dialog
o wysokiej jakości muszą posiadać szerokie
i adekwatne kompetencje. Oznacza to konieczność stałego szkolenia i podnoszenia kwalifikacji
oraz korzystania z usług ekspertów i doradców.
Potrzebne są racjonalne programy szkoleń, które
opierałyby się na dogłębnej analizie potrzeb,
które te programy miałyby zaspokoić w organizacjach uczestniczących w dialogu*.
Poniżej przedstawię koncepcję systemu
kształcenia na potrzeby organizacji uczestniczących w dialogu w Polsce na różnych szczeblach.
Powstała ona w ramach projektu systemowego prowadzonego przez Departament Dialogu
*
24
T. Boydell, M. Leary, Identyfikacja potrzeb szkoleniowych, przeł. L. Wójcik, Oficyna Ekonomiczna, „Wolters
Kluwer”, Kraków 2006, s. 13.
i Partnerstwa Społecznego w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W jego ramach przeprowadzone zostały badania, które umożliwiły
rozpoznanie potrzeb szkoleniowych zgłaszanych
przez organizacje funkcjonujące w mechanizmach dialogu na różnych szczeblach (zakład,
branża/region, dialog centralny). Ich przedstawiciele przekazywali informacje charakteryzujące ich potrzeby szkoleniowe. Bogatym źródłem
informacji były ankiety ewaluacyjne przeprowadzone w trakcie szkoleń pilotażowych przez firmę „S.Partner”.
Zebrane dane posłużyły następnie do stworzenia tak zwanych profili kompetencyjnych
uczestników dialogu społecznego (zespoły kompetencji, którymi powinien wyróżniać się uczestnik dialogu). Na tej podstawie opracowano koncepcję szkoleń, których celem jest podnoszenie
kompetencji uczestników dialogu społecznego.
Zaproponowaliśmy dwa moduły w profilach
kompetencyjnych. Moduł podstawowy obejmuje
elementarne kompetencje, które są niezbędne, aby
w sposób efektywny uczestniczyć w procesie dialogu, a moduł opcjonalny obejmuje specjalistyczne kompetencje. Poza tym profile kompetencyjne
obejmują poszczególne etapy wyróżniane w procesie prowadzenia dialogu społecznego: planowanie dialogu, inicjacja i prowadzenie negocjacji,
realizacja ustaleń, monitoring i ewaluacja.
Definiowanie kompetencji. W powyższym
przedsięwzięciu kompetencje zostały zdefiniowane jako cechy i umiejętności, które wykorzystują osoby zaangażowane w dialog do osiągania oczekiwanych wyników. Badania wykazały, że uczestnicy dialogu uważają kompetencje
za ważny czynnik, wręcz kluczowy dla wzmacDialog 1/2010
OBLICZ A
niania dialogu społecznego. Panuje opinia, że
uczestnicy dialogu powinni dzielić miedzy siebie
zadania właśnie zgodnie z kompetencjami: „Najważniejsze są kompetencje, ponieważ wszystko
inne wynika z kompetencji. Jeśli ktoś jest niekompetentny, to patrzy na drugą stronę, jak na
wroga albo przecenia wielkość tej drugiej strony,
albo nie docenia. [...] Dużym ułatwieniem, jeśli
chodzi o prowadzenie rozmów na trudne tematy,
jest wiedza i doświadczenie stron”.
Respondenci zwracali również uwagę, że kompetencje są czynnikiem, który determinuje układ
sił w dialogu społecznym. Strona, której reprezentanci są lepiej przygotowani pod względem
kompetencji zawodowych i społecznych, zyskuje
przewagę nad stroną słabiej przygotowaną.
Choć rola kompetencji jest bezdyskusyjna,
wątpliwości pojawiają się wraz z wprowadzeniem
podziału kompetencji na: społeczne, zawodowe
i techniczne. Respondenci podkreślali interakcyjny charakter kompetencji: „[...] wszystkie trzy
sfery kompetencji się przenikają”. Docenili znaczenie kompetencji społecznych. Niektórzy
uznali je nawet za ważniejsze niż kompetencje
zawodowe. Twierdzili, że w praktyce o sukcesie
dialogu często decydowały umiejętności „miękkie” reprezentantów poszczególnych stron, szczególnie umiejętność słuchania, otwartość na odmienne poglądy, komunikatywność, asertywność,
umiejętność negocjowania. Ale za ważne i potrzebne respondenci uznawali kompetencje zawodowe, ponieważ osoby zaangażowane w dialog
społeczny zajmują się ogromnym zakresem spraw,
poszukują pomysłów rozwiązania różnych problemów i opracowują te rozwiązania. Taka działalność wymaga wiedzy i dobrego przygotowania
merytorycznego.
Szczególnie uczestnicy dialogu na poziomie
branżowym doceniali kompetencje zawodowe.
Dialog na tym poziomie wymaga bowiem specjalistycznej, często hermetycznej wiedzy na temat funkcjonowania danego sektora: „Jeśli rozmawia się o sprawach branży, to jest ważne, żeby
ludzie tę branżę znali. Zdarza się, że nagle trafiają się tak zwani eksperci ogólni, którzy znają
branżę na przykład kolejową, bo dwa razy jechali do babci pociągiem i mieli kolejkę Piko. To
wprowadza nerwowość po obu stronach, gdy
ktoś tak się zachowuje, bo to budzi opór ludzi”.
Respondenci rzadko poruszali temat kompetencji technicznych. Wskazywali znajomość
Dialog 1/2010
DIALO GU
języków obcych. Deficyt znajomości języków
obcych jest jednak raczej problemem ogólnospołecznym niż specyfiką uczestników dialogu
społecznego.
Kompetencje na poziomie zakładowym.
Respondenci wskazywali, że na poziomie zakładowym kompetentny uczestnik dialogu społecznego musi umieć sobie radzić z całym wachlarzem problemów i zagadnień. Niezbędne
jest łączenie różnych kompetencji oraz wykazywanie się zdolnością do praktycznego wykorzystywania posiadanej wiedzy i nabytych
umiejętności. Na etapie planowania jako kluczowe wskazane zostały kompetencje zawodowe: „Najpierw musimy wiedzieć, co to jest dialog i do czego służy, a potem wykorzystywać
swoje kompetencje w związku z prowadzonym
procesem dialogu”.
Na etapie negocjacji zakres niezbędnych
kompetencji jest szerszy i obejmuje zarówno
kompetencje zawodowe, jak i społeczne: „Etap
negocjacji jest czasem bardzo trudny, nie tylko
umiejętności społeczne są wtedy niezbędne. Aby
negocjacje były sensowne, konieczna jest wiedza
merytoryczna”.
Większość badanych miała jednak kłopot ze
wskazaniem kompetencji, jakie są potrzebne na
etapie realizacji ustaleń. Zazwyczaj zajmują się
tym wyznaczone jednostki, w których są zatrudnione osoby zawodowo przygotowane do tego
typu działań. Wielokrotnie leżą one poza „strefami wpływów” partnerów społecznych.
Jeszcze mniej do powiedzenia respondenci
mieli na temat kompetencji niezbędnych do
monitoringu, ponieważ etap ten nie jest częścią
dialogu na poziomie zakładowym. Radykalne
skrócenie procesu dialogu – w zasadzie do negocjacji – można interpretować jako brak trwałych
procedur dialogu między związkami zawodowymi i pracodawcą oraz odzwierciedlenie ograniczonego znaczenia, jakie nadaje się dialogowi
społecznemu na poziomie zakładowym.
Kompetencje na poziomie ponadzakładowym. Nieco inaczej wygląda rozkład kompetencji na poziomie regionalnym. Badani
wskazali, że na etapie planowania najważniejsze
są kompetencje społeczne: umiejętność komunikowania się, elastyczność, myślenie strategiczne.
Na etapie negocjacji, zdaniem uczestników ba25
OBLICZ A
DIALO GU
dań, niezbędne stają się kompetencje zawodo- podkreślali także znaczenie elementarnej wiedzy
we, które rozmówcy określali mianem „wiedzy”. z ekonomii i prawa.
Nie mniej sprecyzowanie, o jakie kompetencje
Należy podkreślić, że respondenci zarysowazawodowe chodzi, badani zaczynali paradoksal- li „mapy kompetencyjne”, w znacznym uprosznie wymieniać, przede wszystkim kompetencje czeniu. Projektując system szkoleń, ich opinie
społeczne: umiejętność słuchania ze zrozu- potraktowaliśmy jako punkt wyjścia – szkielet,
mieniem, umiejętność prowadzenia negocjacji, na którym zostanie zbudowany ostateczny
argumentowanie, sztukę zrozumiałego formu- kształt koncepcji szkoleń.
łowania wniosków, nastawienie na kompromis
i otwartość: „[...] umiejętność kierowania dys- Potrzeby szkoleniowe – rozpoznanie i anakusją, umiejętność dochodzenia do konkluzji liza. Autorzy koncepcji szkoleń wskazali na ist[...] poparta gdzieś tam właśnie w zanadrzu nienie dwóch obszarów oczekiwań. Dotyczą one
tymi kompetencjami zawodowymi, profesjo- treści szkoleń oraz formy ich prowadzenia.
Wielu badanych podkreślało konieczność
nalnymi”.
Sytuacja powtarza się na poziomie branżo- wpisania szkoleń w ramy systematycznego i cawym. Tu na etapie planowania najważniejsza łościowego programu zwiększania kompetencji
jest znajomość specyfiki branży oraz posiadanie ich uczestników, począwszy od przeanalizowania
ogólnej wiedzy z zakresu ekonomii, polityki sytuacji wyjściowej, przez zrozumiałe i mierzalne
gospodarczej i zarządzania: „Ja bym powiedzia- cele pośrednie, aż do osiągnięcia celu końcowego.
ła, że przygotowanie do prowadzenia dialo- Szczególną uwagę zwracały na to osoby mające
gu jest najważniejsze, bo cała reszta to jest kon- spore doświadczenie w dziedzinie szkoleń, na
przykład pracownik odpowiesekwencja tego, jak to zespół
dzialny za szkolenia w związku
przygotuje. Można to potem
zawodowym: „Dlatego tak naświetnie poprowadzić, ale to
„Najważniejsze są
prawdę szkolenia powinny się
jest najważniejsze. [...] zadakompetencje, ponieważ toczyć nieustannie. Ludzie się
nie przygotowania łączyłabym
zmieniają. Jedno, to fakt, że są
z kompetencjami zawodowywszystko inne wynika
mi”. Na etapie prowadzenia
z kompetencji. Jeśli ktoś kadencje, i wtedy następuje wymiana ludzi, ale i w trakcie kadialogu społecznego największe
jest niekompetentny,
dencji też, bo niektórzy rezygznaczenie ma posiadanie wybranych kompetencji społecz- to patrzy na drugą stronę, nują, nie chcą albo się nie
sprawdzają. Z różnych powonych: „W dialogu [umiejętność
jak na wroga
dów ludzie rezygnują. Więc tanegocjacji] jest bardzo ważna,
kie szkolenia są potrzebne cały
bo jednym niezręcznym ru- albo przecenia wielkość
czas”. W efekcie szkolenia pochem, jedną wypowiedzią nietej drugiej strony,
winny stać się elementem pazgrabną, możemy zniszczyć na
mięci organizacji. Pozwalają
początku wszystko”.
albo nie docenia”.
budować wspólną kulturę mięW opinii uczestników diadzy różnymi pokoleniami lidelogu branżowego, dla realizacji
przyjętych ustaleń oraz dla monitorowania rów. Są one także ważnym elementem legitymii ewaluacji procesu największe znaczenie mają zacji nowych kadr.
dwa czynniki: wzajemne zaufanie i konsekwenRespondenci wskazywali na celowość wspólcja w działaniu.
nych szkoleń dla pracodawców i pracowników.
Powyższe badanie wskazało, że respondenci Choć niektórzy podkreślali trudności wynikająwskazują na istnienie zbioru wspólnych niezbęd- ce ze wspólnego szkolenia dla osób o odmiennych kompetencji dla wszystkich poziomów nym statusie społecznym, inni wskazywali na
dialogu społecznego. Są to umiejętności z zakre- ryzyko podtrzymania stereotypów. Pomysł zasu komunikacji w grupie oraz technik nego- miany ról pojawia się w wielu wywiadach, ale
cjacyjnych. Bardzo istotna jest wiedza o dialo- w zróżnicowany sposób. „Wchodzenie w rolę
gu społecznym (mechanizmy, procedury, zasa- drugiej strony łagodzi bojowe nastawienie każdy funkcjonowania). Równie często uczestnicy dej ze stron, sprawia, że dialog może się toczyć,
26
Dialog 1/2010
OBLICZ A
a nie zacina się. Stereotyp związkowca, jaki
ma pracodawca: «Jako pracownik to nie był
zbyt dobry, jako działacz jest rewelacyjny i ma
jeden cel – pokazać, że dyrektor się nie nadaje».
Stereotyp pracodawcy, jaki ma związkowiec:
«Myśli o sobie, swoim stołku, właścicielu, a ludzi to ignoruje»”.
Wskazywano także, że najpierw powinny
odbywać się szkolenia na przykład po stronie
związkowej. Mówiono o nauce „współpracy między związkami zawodowymi. Przygotowanie
tylko jednego partnera po stronie związkowej
nie jest dobrym rozwiązaniem. Jeżeli mówimy
o rzeczywistym negocjowaniu i rzeczywistym
dialogu, to takimi szkoleniami powinni być
objęci najpierw wszyscy związkowcy, potem
dobrze jest, jak dochodzą do tego jeszcze pracodawcy”.
Jest jednak pewna liczba uczestników badań,
którzy są zwolennikami wspólnych szkoleń:
„Wspólne szkolenia uczą zaufania – przemieszanie uczestników pozwala zrozumieć sposób
pojmowania drugiej strony. Żebym ja wiedział,
jak oni rozumują i dlaczego mi nie ufają, i dlaczego ja im nie ufam. Chodzi o przełamanie
barier, które później się zaczynają piętrzyć. «Nie
należy dzielić. Gdybyśmy dzielili, to pokazywalibyśmy, że coś ukrywamy przed sobą. Mówimy
tu o jasnych regułach – tę samą wiedzę mamy
dla jednych i dla drugich»”.
Zarówno osoby prowadzące szkolenia, jak
i eksperci są krytyczni wobec tradycyjnych
wykładów, podobnie jak uczestnicy szkoleń:
„Sprawa jest trudna. Dlaczego? Wyobraź sobie 270 osób o różnym statusie, o sprzecznych
interesach, którym masz mówić o dialogu. Nie
jestem tutaj kompetentny, choć wielokrotnie
prowadziłem takie kursy. Wiem jednak, że kończyły się drzemki nie tylko wtedy, gdy głośno
mówiłem, ale wtedy, kiedy pokazywałem im
studia przypadku”.
Respondenci wyrażali skłonność do oceniania szkoleniowców, przede wszystkim pod kątem na ile on sam jest zrozumiały, otwarty
i stwarza poczucie bliskości. Najchętniej akceptowali szkoleniowców z uwagi na umiejętności
i doświadczenie zawodowe. Ze względu na specyfikę tematu dialogu społecznego i grup docelowych, do których było skierowane szkolenie,
trenerzy musieli posiadać z jednej strony wyDialog 1/2010
DIALO GU
soko rozwinięte umiejętności pracy z grupą,
moderowania dyskusji i niedopuszczania do
konfliktów, z drugiej zaś strony – doświadczenie w branży związanej z dialogiem społecznym. Szczególnie ważne było doświadczenie
praktyczne uczestnictwa w procesie dialogu
na różnych poziomach (od zakładowego do europejskiego) i w wielu różnych organizacjach.
Istotne, jak wynikało z badań ewaluacyjnych,
było także to, „że osoby prowadzące szkolenie
znały sytuację w większości firm, których przedstawiciele pojawili się na szkoleniu, i dzięki
temu mogli odpowiednio reagować na pojawiające się konflikty czy nawet zapobiegać im, zanim się pojawiły.
Koncepcja systemu szkoleń. Wyniki powyższych badań utwierdziły nas w przekonaniu,
że system szkoleń oparty na wyodrębnieniu
dwóch modułów i kilku profili kompetencyjnych
jest najlepszym rozwiązaniem. W najwyższym
stopniu może on służyć podnoszeniu efektywności dialogu społecznego. System szkoleń ma
z jednej strony zaspokoić zarówno bardzo wyspecjalizowane potrzeby, jak i potrzeby bardzo
podstawowe, a jednocześnie uwzględniałby funkcje, jakie pełnią w dialogu społecznym poszczególni jego uczestnicy.
System szkoleń, który zaproponowaliśmy
składa się z dwóch głównych elementów. Pierwszy z nich stanowią szkolenia podstawowe. Mógłby w nich wziąć udział każdy, kto w jakikolwiek
sposób jest zaangażowany w dialog społeczny
(nie ma barier takich jak wiek, wykształcenie czy
zajmowane stanowisko). W ramach szkoleń podstawowych przewidujemy szkolenia dla uczestników dialogu na poziomie ponadzakładowym i na
poziomie zakładowym.
RYSUNEK. SYSTEM SZKOLEŃ
Studia podyplomowe
szkolenia
Uczestnicy
dialogu
regionalnego
powszechne
Studia
pierwszego
stopnia
Uczestnicy
dialogu
branżowego
Uczestnicy dialogu zakładowego
27
OBLICZ A
Z kolei drugi element systemu szkoleń obejmuje poza szkoleniami podstawowymi, również
studia podyplomowe (w tym wypadku, jak już
pisaliśmy, niezbędne jest posiadanie wyższego
wykształcenia – co najmniej na poziomie licencjackim).
W każdym wypadku kształtowane lub rozwijane będą zarówno kompetencje społeczne, jak
i zawodowe. Różnice dotyczą i treści, i proporcji
między poszczególnymi kompetencjami.
Na szczeblu zakładowym uczestnik dialogu
społecznego, który jest zaangażowany w fazę
planowania negocjacji i realizacji ustaleń, powinien doskonalić kompetencje zawodowe w czterech obszarach:
• dialog społeczny – wiedza na temat form, systemów i wyników dialogu społecznego;
• ekonomia – wiedza o mechanizmach podejmowania decyzji w gospodarce, stosowanie
zasad mikroekonomii (maksymalizacja zysków i wartości majątku, optymalne kształtowanie cen), praktyczna umiejętność oceny
działalności gospodarczej przedsiębiorstwa,
zrozumienie oraz umiejętność interpretacji
polityki przedsiębiorstwa w zakresie zatrudnienia i wynagrodzeń;
• prawo – wiedza na temat prawa pracy w części poświęconej dialogowi społecznemu, wiedza na temat implikacji prawnych (na przykład karnych) egzekucji postanowień dialogu
społecznego;
• analiza strategiczna – znajomość podstawowych sposobów opracowywania strategii i procedur planowania strategicznego, umiejętność
DIALO GU
definiowania przeszkód w skutecznym planowaniu strategii oraz doboru metod ich przezwyciężania.
Kompetencje społeczne. Natomiast uczestnik dialogu społecznego, który pełni wspomnianą wyżej rolę tylko w niewielkiej części
koncentruje się na kompetencjach społecznych,
w tym zwłaszcza w zakresie: umiejętności
analizy kluczowych ról społecznych w grupie,
umiejętności wykorzystania możliwości, jakie
daje praca grupowa, umiejętności rozpoznawania procesów grupowych i ich moderowania
(przywództwo, konflikt, komunikacja).
Z kolei osoby, które na poziomie zakładowym są zaangażowane bezpośrednio w proces
konsultacji, informacji lub negocjacji, zdecydowanie muszą dokształcać się w zakresie kompetencji społecznych. Powinni mieć umiejętności
w zakresie:
• analizy kluczowych ról społecznych w grupie;
• wykorzystywania możliwości, jakie daje praca
grupowa;
• rozpoznawania procesów grupowych i ich
moderowania (przywództwo, konflikt, komunikacja);
• praktycznego wykorzystania technik komunikacyjnych i efektywnej komunikacji społecznej.
Zdaniem autorów systemu szkoleń, powyższe osoby, które animują dialog, powinny mieć
także kompetencje zawodowe w zakresie: wiedzy na temat form, systemów i wyników dialogu społecznego, wiedzy na temat prawa pracy
Badania nad szkoleniami
Eksperci badali potrzeby szkoleniowe
wśród uczestników dialogu społecznego na
szczeblu: (1) zakładowym (w 27 przedsiębiorstwach), (2) regionalnym (badano przedstawicieli piętnastu Wojewódzkich Komisji Dialogu Społecznego), (3) na szczeblu
branżowym (badano przedstawicieli pięciu najbardziej aktywnych branżowych zespołów trójstronnych), (4) centralnym (badano przedstawicieli Trójstronnej Komisji
w randze ekspertów). W ramach badania
przeprowadzono także rozmowy z ekspertami Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki
28
oraz mediatorami z listy mediatorów przy
ministrze pracy i polityki społecznej.
W ramach badania przeprowadzono pilotażowe szkolenia uczestników dialogu społecznego. Każde ze szkoleń trwało 1,5 dnia, to
jest 12 godzin (wliczając przerwy), dla grup
liczących od 15 do 20 osób z 3 poziomów
dialogu społecznego, zakładowego, regionalnego oraz branżowego i centralnego (razem).
Szkolenia trwały od początku czerwca do
praktycznie końca sierpnia. W sumie odbyło
się 17 sesji szkoleniowych, w których uczestniczyło ogółem 350 osób.
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
w obszarze dialogu społecznego, rozumienia pro- • umiejętności rozumienia zasad funkcjonowania systemu instytucjonalnego Unii Europejblematyki podejmowania decyzji przez uczestniskiej, sposobów podejmowania decyzji i wzaków życia ekonomicznego. Wskazane jest także,
jemnych relacji między kluczowymi instyaby kształtowały również kompetencje związane
tucjami.
z myśleniem strategicznym, do których należą:
Wskazujemy również, że pożądane jest
• znajomość podstawowych sposobów opracowywania strategii i procedur planowania stra- pozyskiwanie takich kompetencji zawodotegicznego;
wych, jak:
• umiejętność definiowania przeszkód w sku- • myślenie ekonomiczne i rozumienie probletecznym planowaniu strategii oraz doboru
matyki podejmowania decyzji przez uczestnimetod ich przezwyciężania;
ków życia ekonomicznego;
• wiedza na temat planowania strategicznego;
• wiedza na temat prawa pracy w części po• umiejętność praktycznego zastosowania naświęconej dialogowi społecznemu;
rzędzi planowania strategicznego.
• znajomość podstawowych sposobów opracoZ kolei uczestnicy dialogu toczonego na
wywania strategii i procedur planowania straszczeblu ponadzakładowym mają przed sobą
tegicznego oraz umiejętność definiowania
podobnie skonstruowane profile kompetencyjprzeszkód w skutecznym planowaniu strategii
ne. Przeważają w nich mimo wszystko kompei doboru metod ich przezwyciężania.
tencje zawodowe, które również
Ponadto
zaproponowany
mieszczą się w tych samych
system kształcenia zakłada doBadania wykazały,
czterech obszarach: (1) dialog
skonalenie kompetencji w tryspołeczny, (2) ekonomia, (3) prabie nauki na studiach podyploże uczestnicy dialogu
wo, (4) opracowywanie anamowych. Mają one charakter
uważają kompetencje
liz strategicznych.
akademicki i służą uzupełnieNa tym szczeblu dialogu
niu, pogłębieniu lub usysteza kluczowy czynnik
ważne są kompetencje społeczmatyzowaniu wiedzy z danej
dla wzmacniania
ne. Na pierwszy plan wysuwadziedziny. Co więcej, pozwalają się tu kompetencje związane
ją na zmianę kwalifikacji lub
dialogu społecznego.
z umiejętnościami analizy kluuzyskanie nowej, dodatkowej
czowych ról społecznych w gruspecjalności, bardziej zgodnej
pie, umiejętnością wykorzystania możliwości, jakie z indywidualnymi predyspozycjami i zaintedaje praca grupowa, czy też rozpoznawaniem pro- resowaniami oraz z własnym powołaniem.
cesów grupowych i ich moderowaniem (przyStudia podyplomowe nie są formą szkoleń.
wództwo, konflikt, komunikacja).
Natomiast w ich programie postanowiliśmy
Z kolei profil kompetencyjny uczestnika jednak zachować przewagę zajęć warsztatowych
dialogu społecznego ze szczebla ponadzakłado- (60 procent czasu nauczania) nad wykładami (40
wego, który jest zaangażowany bezpośrednio procent czasu nauczania). Oczekujemy, że słuw proces konsultacji, informacji lub negocjacji chacze studiów podyplomowych uzyskają, mięzakłada równowagę między kompetencjami dzy innymi wiedzę na temat stosunków przemyspołecznymi i zawodowymi. W wypadku tych słowych i metod zarządzania oraz powiązań sfery
drugich kładziemy szczególnie duży nacisk na gospodarki, polityki i kultury, dzięki czemu będą
potrzebę pozyskiwania wiedzy i umiejętnoś- potrafili wyjaśnić zależności struktury społecznej
ci z zakresu dialogu społecznego, zwłaszcza w stosunku do gospodarki i miejsca pracy. Powinni również zdobyć umiejętności rozumienia
w obszarze:
• wiedzy na temat form, systemów i wyników zasad funkcjonowania systemu instytucjonalnego Unii Europejskiej, sposobów podejmowania
dialogu społecznego;
• wiedzy na temat europejskiego dialogu spo- decyzji i wzajemnych relacji między kluczowyłecznego oraz umiejętności swobodnego po- mi instytucjami, zapoznają się również z istotą,
ruszania się po „mapie” instytucji dialogu eu- i regułami analizy strategicznej.
Dodatkowo ukończenie studiów podyplomoropejskiego w wymiarze sektorowym i w wywych powinno umożliwić uczestnikom opanowamiarze problemowym;
Dialog 1/2010
29
OBLICZ A
DIALO GU
nie podstawowych zasad komunikacji społecznej
i marketingu dla organizacji, nabycie umiejętności wygłaszania przemówień publicznych,
a także analizowania swoich słabych i mocnych
stron jako liderów, mobilizowania i inspirowania
zespołów ludzkich, budowania zespołu i koordynowania jego funkcjonowania.
Podsumowanie. Chcielibyśmy podkreślić, że
celem powyższego systemu szkoleń nie jest edukowanie osób, które po ukończeniu kursu można
byłoby uznać za ekspertów w dziedzinie prawa
pracy czy ekonomiki przedsiębiorstw. Z jednej
strony chcieliśmy zaspokoić potrzeby szkoleniowe uczestników dialogu społecznego, z drugiej
zaś strony – zaproponować taki zakres wiedzy,
który pozwoli, w naszym mniemaniu, podejmować skuteczne decyzje w procesie dialogu społecznego, opartego przede wszystkim na wiedzy,
a tylko w niewielkim stopniu na intuicji.
Wyposażenie uczestników dialogu społecznego w wymienione kompetencje nie gwarantuje automatycznie poprawy efektywności dialogu.
W tym celu bowiem muszą być spełnione inne
warunki, a przede wszystkim kwestia zaufania.
Nie wolno nam jednak zapominać, że istotne
znaczenie dla pełnionej funkcji mają również
predyspozycje intelektualne i osobowościowe.
Stanowią one fundament, na którym w toku
odpowiednich doświadczeń i szkoleń można
zbudować pożądane kompetencje.
30
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Badania wskazują, że partnerzy dialogu na szczeblu
przedsiębiorstw przywiązują duże znaczenie do wzajemnych
stałych relacji. Uznają, że pozytywnie oddziałują na klimat
organizacyjny i eliminowanie sytuacji konfliktowych
– pisze JACEK MĘCINA
Dynamika dialogu
– partnerstwo na poziomie zakładu pracy
Najnowsze badania wskazują przede
wszystkim na to, że pomimo różnic
w poglądach pracodawców i liderów
związkowych, istnieje wiele wspólnych
obszarów, które mogą stanowić
podstawę obecnej i przyszłej
współpracy. Zarówno pracodawcy, jak
i liderzy związkowi podobnie
postrzegają dialog społeczny
i role, jakie powinni w nim odgrywać
poszczególni aktorzy.
Artykuł opiera się na badaniu „Dialog społeczny na poziomie zakładu pracy” z 2009 roku1. Objęto nim cztery grupy aktorów zakładowego dialogu: pracodawców, liderów związków
zawodowych, członków rad pracowników oraz
pracowników.
Badania dotyczą wielu istotnych aspektów
funkcjonowania partnerów dialogu zakładowego.
W zakresie części zagadnień posiadają wspólne
podejście, ale występują istotne różnice. Wspólna
jest gotowość prowadzenia dialogu i unikania
skrajnych sytuacji konfliktowych takich, jak strajki
czy protesty. Wyniki badań wskazują, że partnerzy
przywiązują duże znaczenie do wzajemnych stałych relacji. Uznają to jako metodę kształtowania
stosunków pracy w zakładzie. Wzajemne relacje
pozytywnie oddziałują na klimat organizacyjny
i eliminowanie sytuacji konfliktowych. Muszą one
jednak ulegać dalszemu doskonaleniu. Pracodawcy powinni dopracowywać model komunikacji
z pracownikami. Pracownicy doceniają częściej
Dialog 1/2010
rolę bezpośredniego przełożonego, chociaż pracodawcy zarzucają brak zainteresowania sprawami pracowniczymi. Model komunikacji z pracownikami jest szczególnie ważny w firmach
średnich i dużych, gdzie brak bezpośrednich relacji może prowadzić do przeświadczenia, że sprawy załogi są dla pracodawcy obojętne, a interesuje go tylko personel kluczowy i najbardziej potrzebni fachowcy.
Dialoguj i dotrzymuj umów. Badania pokazują, że wspomniani partnerzy dialogu za
najważniejszy czynnik, który sprzyja dialogowi
uznają „dotrzymywanie umów”. Inne ważne
warunki dla prowadzenia dialogu to „tworzenie
klimatu zaufania i wzajemne zaufanie stron”.
Partnerzy uznają kwestie proceduralne i instytucjonalne za sprawy o nieco mniejszym znaczeniu. Natomiast podkreślają znaczenie dostępu
do „pełnej i rzetelnej informacji dla wszystkich
stron dialogu”. Częściej co prawda wskazywali
ją liderzy związkowi niż pracodawcy, ale może
wynikać to z faktu, że strona związkowa częściej
jest adresatem tych informacji, a część swoich
działań uzależnia od ich treści. Za istotny dla
powodzenia dialogu uznają także element nazwany w badaniu: „skłonność pracodawcy do zawierania kompromisu”. W tym wypadku zdecydowanie częściej – jako znaczący – był on wskazywany przez związkowców i przedstawicieli
rad pracowników niż przez pracodawców. Kolejne wskazanie dotyczyło „szukania kompromisu w określonych realiach ekonomicznych”.
Wszyscy respondenci za bardzo ważny warunek
wzajemnego porozumienia się uznają podjęcie
próby zrozumienia racji drugiej strony. Na tę
31
OBLICZ A
zasadę „dobrych negocjacji” zawraca uwagę aż
67 procent liderów związkowych, 61 procent
pracowników i 56 procent pracodawców.
Z kolei partnerzy za „raczej nieważne” i „zupełnie nieważne” uznają: udział mediatora i pomoc ekspertów zewnętrznych. Szczególnie często wskazywali na to pracodawcy. Co drugi pracodawca ocenił udział mediatora za nieważny.
Ale wśród pracowników i liderów związkowych
taką opinię miał tylko co około trzeci respondent, a w przypadku przedstawicieli rad pracowniczych rzadziej niż co piąty. Może to oznaczać,
że mediatorzy i eksperci zewnętrzni traktowani
są nieufnie, a sprawy stanowiące przedmiot dialogu autonomicznego są postrzegane jako wewnętrzne sprawy danego zakładu pracy. Ponad
połowa zarówno pracodawców (54,8 procent),
jak i liderów związkowych (54,5 procent) uznała, że porozumienia miedzy stroną pracowniczą
a pracodawcą wymagają większych możliwości
dostosowania rozwiązań prawa pracy do specyfiki danego zakładu pracy2.
Poluzować? Badanie objęło również od lat dyskutowane zagadnienie „poluzowania” zapisów
Kodeksu pracy. Ma to służyć temu, aby praco-
DIALO GU
dawcy i związki zawodowe mogli swobodniej
kształtować wzajemne stosunki pracy w zakładzie. Respondenci odpowiadali na temat zakresu
swobody w odniesieniu do takich kwestii, jak
ustalanie czasu pracy, gwarancje zatrudnienia,
wprowadzenie elastycznych form pracy/zatrudnienia, zasady wynagradzania, uprawnienia pracownicze, możliwości podnoszenia kwalifikacji
przez pracowników.
Analiza poniższych odpowiedzi może wskazywać na pewną ewolucję stosunków pracy. Pozwala ona na zaryzykowanie tezy, że uczestnicy
dialogu – częściej liderzy związkowi i pracownicy niż pracodawcy – dostrzegają potrzebę poszerzenia płaszczyzny dialogu i decentralizacji prawa pracy. Dotyczy to takich obszarów, jak wprowadzanie elastycznych form zatrudnienia, możliwość podnoszenia kwalifikacji, zasady wynagradzania, ustalania czasu pracy, gwarancje zatrudnienia, czy zakres uprawnień pracowniczych.
Niewykluczone, że liderzy związków zawodowych uważają, że większa swoboda w zakresie
ustalania warunków pracy i płac wpłynęłaby na
wzmocnienie pozycji związków zawodowych.
Na przykład w zakresie kształtowania uprawnień pracowniczych tylko około 3 procent bada-
WYKRES 1. CO JEST WAŻNE DLA DIALOGU?
Partnerzy uznają następujące elementy za bardzo ważne dla zdolności do porozumienia się
na szczeblu zakładowym3
32
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
TABELA 1. STOSUNEK PARTNERÓW SPOŁECZNYCH DO ZMIAN PRAWNYCH ZWIĘKSZAJĄCYCH SWOBODĘ
ZAWIERANIA USTALEŃ NA POZIOMIE ZAKŁADU PRACY
TAK,
POWINNY
WEDŁUG STOSUNKU DO ZMIAN W OBOWIĄZUJĄCYCH
PRZEPISACH PRAWA
MIEĆ WIĘKSZĄ
SWOBODĘ
W USTALANIU
NIE,
POWINNO
POWINNY MIEĆ
ZOSTAĆ TAK,
MNIEJSZĄ
JAK JEST
NIŻ OBECNIE
SWOBODĘ
WARUNKÓW
TRUDNO
POWIEDZIEĆ/
BRAK
ODPOWIEDZI
PRACOWNICY
35,3
50,2
2,0
12,5
RADY PRACOWNIKÓW
40,6
48,5
2,0
8,9
43,6
50,0
1,5
4,9
PRACODAWCY
36,1
51,0
2,6
10,3
PRACOWNICY
39,4
41,0
4,3
15,3
RADY PRACOWNIKÓW
42,6
49,5
1,0
6,9
49,2
43,6
2,7
4,6
PRACODAWCY
29,7
54,2
6,5
9,7
PRACOWNICY
40,3
38,7
4,5
16,6
RADY PRACOWNIKÓW
46,5
34,7
5,9
12,9
44,7
44,7
1,9
8,7
PRACODAWCY
43,2
45,2
0,6
10,9
PRACOWNICY
48,8
33,4
4,3
13,5
RADY PRACOWNIKÓW
55,4
35,6
2,0
6,9
54,2
39,8
2,7
3,4
PRACODAWCY
37,4
49,7
3,9
9
PRACOWNICY
44,0
37,3
3,5
15,1
RADY PRACOWNIKÓW
43,6
41,6
3,0
11,9
53,0
41,3
2,3
3,5
PRACODAWCY
28,4
54,8
5,2
11,6
PRACOWNICY
50,6
34,1
2,0
13,3
MOŻLIWOŚCI
RADY PRACOWNIKÓW
55,4
30,7
0
13,9
PODNOSZENIA KWALIFIKACJI
LIDERZY ZWIĄZKÓW
PRZEZ PRACOWNIKÓW
ZAWODOWYCH
56,1
37,9
1,1
4,9
36,8
49,7
1,3
12,2
USTALANIE CZASU PRACY
LIDERZY ZWIĄZKÓW
ZAWODOWYCH
GWARANCJE ZATRUDNIENIA
LIDERZY ZWIĄZKÓW
ZAWODOWYCH
WPROWADZENIE ELASTYCZNYCH
FORM PRACY/ZATRUDNIENIA
LIDERZY ZWIĄZKÓW
ZAWODOWYCH
ZASAD WYNAGRADZANIA
LIDERZY ZWIĄZKÓW
ZAWODOWYCH
UPRAWNIEŃ PRACOWNICZYCH
LIDERZY ZWIĄZKÓW
ZAWODOWYCH
PRACODAWCY
nych uważało, że strony dialogu zakładowego
„powinny mieć mniejszą niż obecnie swobodę”
do działania. Pracodawcy okazali się najmniej
skłonni do zwiększenia swobody w ustalaniu zakresu uprawnień pracowniczych. Liderzy związkowi przeciwnie. Dwukrotnie mniej pracodawców niż liderów związkowych opowiada się za
swobodą w ustalaniu uprawnień pracowniczych.
Pracownicy również rzadziej niż ich liderzy
związkowi deklarowali zwiększenie swobody,
jednak zdecydowanie częściej, niż pracodawcy.
Dialog 1/2010
Wśród pracowników charakterystyczne było to,
że prawie co ósmy z nich nie umiał określić swego stanowiska w omawianych kwestiach
Zalety dialogu. Badania wskazują, że pomimo
pewnych rozbieżności, duża grupa respondentów ze wszystkich badanych grup wskazuje na
pozytywne efekty dialogu dla przedsiębiorstwa
i pracowników. Uznają, że „warto prowadzić
dialog niezależnie od wyniku, bo spotkania poprawiają atmosferę w pracy”, „dialog w zakładzie
33
OBLICZ A
DIALO GU
TABELA 2. CZY DECENTRALIZACJA NIEKTÓRYCH DECYZJI W STOSUNKACH PRACY WPŁYNĘŁABY NA WZMOCNIENIE
POZYCJI STRONY?
LIDERZY ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH
PRACODAWCY
WZMOCNIENIE POZYCJI PRACODAWCY
26,1
24,5
WZMOCNIENIE POZYCJI ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH
29,2
10,3
NIE WPŁYNĘŁOBY ZNACZĄCO NA ZMIANĘ POZYCJI
24,2
47,7
KTÓREJKOLWIEK ZE STRON NEGOCJACJI
pracy umożliwia rozwiązywanie konfliktów”,
„dialog pozytywnie wpływa na sytuację pracowników”, „dobry dialog polega na zaciąganiu
zobowiązań przez wszystkie jego strony”.
Generalnie liderzy związkowi częściej niż
pracodawcy zgadzali się z opiniami, że prowadzenie dialogu ułatwia zarządzanie przedsiębiorstwem, umożliwia rozwiązywanie konfliktów, ma pozytywny wpływ na sytuację pracowników, umożliwia poprawę sytuacji ekonomicznej zakładu. Pracodawcy okazali się nieco bar-
dziej sceptyczni w swych wyborach, ale dotyczy to także pracowników. Na przykład ponad
17 procent mniej pracowników niż liderów
związkowych zgadzało się z twierdzeniem, że
dialog w zakładzie pracy pozytywnie wpływa na
sytuację pracowników. Z kolei z większą zgodą
spotkało się stwierdzenie, dialog w zakładzie
istnieje, ale mimo to pracodawca i tak robi, co uważa za stosowne (52,7 procent wskazań w obu grupach). Z tym mało pochlebnym stwierdzeniem
dotyczącym stanowiska pracodawcy w dialogu
TABELA 3. POZYTYWNE I NEGATYWNE EFEKTY DIALOGU
PRACODAWCY
PRACOWNICY
RADY
PRACOWNIKÓW
LIDERZY
ZWIĄZKÓW
ZAWODOWYCH
W PRZEDSIĘBIORSTWIE, GDZIE DOBRZE SIĘ
ZARZĄDZA ZASOBAMI LUDZKIMI, ZBĘDNE JEST
61,90
44,40
27,70
29,20
37,40
52,70
65,30
52,70
83,80
81,10
91,00
90,10
27,10
28,30
30,70
25,40
81,30
76,30
81,20
93,50
83,90
82,10
91,10
92,50
59,40
62,40
80,20
78,40
72,90
76,20
88,10
90,10
54,20
51,20
63,40
65,60
34,80
30,40
25,70
25,00
85,20
86,40
97,00
93,20
PRZEDSTAWICIELSTWO ZAŁOGI
DIALOG W ZAKŁADZIE ISTNIEJE,
ALE POMIMO TO PRACODAWCA I TAK ROBI,
CO UWAŻA ZA STOSOWNE
WARTO PROWADZIĆ DIALOG
NIEZALEŻNIE OD WYNIKU, BO SPOTKANIA
POPRAWIAJĄ ATMOSFERĘ PRACY
DIALOG W ZAKŁADZIE PRACY
NIE MA ZNACZENIA, PONIEWAŻ
STRONA ZWIĄZKOWA NIE JEST
W STANIE USTALIĆ WSPÓLNEGO STANOWISKA
DIALOG W ZAKŁADZIE PRACY POZYTYWNIE
WPŁYWA NA SYTUACJĘ PRACOWNIKÓW
DIALOG W ZAKŁADZIE PRACY UMOŻLIWIA
ROZWIĄZYWANIE KONFLIKTÓW
DIALOG W ZAKŁADZIE PRACY UMOŻLIWIA
POPRAWĘ SYTUACJI EKONOMICZNEJ ZAKŁADU
PROWADZENIE DIALOGU W ZAKŁADZIE PRACY
UŁATWIA ZARZĄDZANIE PRZEDSIĘBIORSTWEM
DIALOG KOŃCZY SIĘ PRZYJĘCIEM
PRZEZ PRACODAWCĘ NOWYCH ZOBOWIĄZAŃ
PROWADZENIE DIALOGU
NIEPOTRZEBNIE ANGAŻUJE WIELE OSÓB
DOBRY DIALOG POLEGA NA PODEJMOWANIU
ZOBOWIĄZAŃ PRZEZ WSZYSTKIE JEGO STRONY
34
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
TABELA 4. PARTNERZY WEDŁUG STOSUNKU DO DIALOGU SPOŁECZNEGO
STOSUNEK DO DIALOGU
LIDERZY ZWIĄZKÓW
PRZEDSTAWICIELE
ZAWODOWYCH
RAD PRACOWNIKÓW
POPIERAJĄCY/ZWOLENNICY
81,4
SCEPTYCY
SPOŁECZNEGO
NIEZORIENTOWANI
PRACOWNICY
PRACODAWCY
72,3
62,0
63,0
15,1
20,8
23,1
25,8
3,4
6,9
14,9
10,3
zgadzało się ponad 65 procent przedstawicieli
rad pracowników i prawie 38 procent pracodawców. Należy jednak podkreślić, że te mało pochlebne o dialogu opinie były znacznie rzadsze
niż wskazywane wcześniej pozytywne odpowiedzi; ponadto formuła działania rad pracowników oparta jest właśnie na formule konsultacji,
gdzie pracodawca może, ale nie musi uwzględniać opinii rady4.
Wśród liderów związkowych zaobserwowano największy odsetek zwolenników dialogu
społecznego, a mniejszy – wśród pracowników.
Trudno było wyodrębnić grupę zdecydowanych
przeciwników dialogu. Niektórzy respondenci
prezentowali raczej stosunek niejednoznaczny, to
jest zgadzali się ze sprzecznymi często opiniami.
Można ich określić mianem sceptyków. Wśród
pracodawców odnotowano najwyższy odsetek
osób o niejednoznacznym, nazwijmy sceptycznym stosunku do dialogu, a najniższy – wśród
liderów związków zawodowych. Badanie pozwoliło także na wyodrębnienie grupy osób, którą
można uznać za niezorientowanych (najmniej
liczebna). Rzadko wyrażali swoją opinię na temat dialogu, częściej wybierały możliwość „trudno powiedzieć” lub w ogóle unikały odpowiedzi na pytanie. Największy odsetek niezoriento-
wanych znajdował się w grupie pracowników, co
może wynikać z ich niedostatecznej wiedzy na
temat dialogu społecznego. Wśród pracodawców jest niższy odsetek niezorientowanych.
Partner w krzywym zwierciadle? Badania
objęły również wątek dotyczący wzajemnego
obrazu głównych aktorów dialogu na szczeblu
zakładu. Respondenci zostali zapytani zarówno
o ich oceny i opinie dotyczące pracodawcy, jak
i związków zawodowych. 83 procent ankietowanych pracowników oceniało, że dyrekcja
zakładu najczęściej kieruje się motywami ekonomicznymi (między innymi na chęć uzyskania, jak najlepszych wyników ekonomicznych).
65,2 procent pracowników uważa, że dyrekcji
chodzi o maksymalizację zysku. Jednocześnie
znaczna część ankietowanych wyraziła przekonanie, że dyrekcja kieruje się także troską o pracowników, ale jedynie z wybranych grup takich,
których pozycja w zakładzie pracy jest wyższa.
Znacznie rzadziej uważali, że dyrekcja ma motywację egalitarno-propracowniczą oraz chęć
działania zgodnie z regułami fair play.
Pracownicy opisywali również skojarzenia
jakie posiadają wobec typowego – według nich
– polskiego pracodawcy. Mają zarówno skoja-
TABELA 5. POTENCJALNE KORZYŚCI PŁYNĄCE ZE WSPÓŁPRACY ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH I PRACODAWCY
KORZYŚCI DLA PRACOWNIKÓW
−
−
−
−
−
poprawa warunków pracy
wzrost wysokoci zarobków
obniona frustracja
wzrost zaufania
wzrost zaangaowania
w prac
− wzrost satysfakcji z pracy
− przywizanie do firmy
KORZYŚCI DLA FIRMY
ZMIANA STOSUNKÓW PRACY
− poprawa produktywnoci
− obnika kosztów pracy
− zmiany w projektowaniu
produktów
− zmniejszenie absencji
− zmniejszenie liczby spónie
− zmniejszenie liczby wypadków
przy pracy
− poprawa wykorzystania
zasobów pracy
− zmiana postaw
− wpływ zwizków na decyzje
− zmniejszenie
prawdopodobiestwa strajków
− lepsze rozumienie interesów
stron
− obserwacja biecych spraw
Źródło: opracowanie na podstawie typologii proponowanej przez Stanisławę Borkowską.
Dialog 1/2010
35
OBLICZ A
DIALO GU
WYKRES 2. PRACOWNICY O PRACODAWCACH. CZYM KIERUJE SIĘ DYREKCJA ZAKŁADU PRACY,
W KTÓRYM JEST ZATRUDNIONY RESPONDENT?
Uwaga. Na wykresie nie uwzględniono odpowiedzi „trudno powiedzieć” i braków odpowiedzi.
rzenia pozytywne, jak i negatywne. Najczęstszym skojarzeniem było to, że pracodawca
to osoba zainteresowana swoją karierą i swoimi
pieniędzmi (28,3 procent) oraz skoncentrowana
na zysku (19,9 procent). Znaczącą pozycję
wśród skojarzeń zajmowały te związane z funkcjonowaniem na konkurencyjnym wolnym rynku i efektywnym prowadzeniem biznesu: zaangażowanie, zaradność, operatywność, kreatywność (24,4 procent), czy kompetencja, fachowość i dobre zorganizowanie (21,0 procent).
Typowy polski pracodawca w najmniejszym
stopniu kojarzy się pracownikom z niekompetencją i słabym menagerem (5,6 procent). Stosunkowo niewielu respondentów postrzegało pracodawcę jako osobę dbającą o wszystkich
pracowników (zaledwie 5,9 procent). Dla większego odsetka osób bliższe było skojarzenie
przeciwstawne, to jest nie dbający o pracowników (10,5 procent).
Pracowników zapytano również o ich postrzeganie związków zawodowych. Najczęściej
wskazywano, że liderzy związkowi kierują się
troską o członków swojego związku. Drugą najczęściej wskazywaną cechą było dbanie o własną
pozycję, a dopiero potem troska o ogół pracowników. Ankietowani rzadziej niż w ocenie pracodawców zgadzali się ze stwierdzeniem, że liderzy
związkowi kierują się regułami fair play.
Reprezentacja interesów pracowniczych.
Rada pracowników i zakładowe organizacje
związkowe są instytucjami reprezentacji interesów pracowniczych działającymi na poziomie
zakładu pracy. Znaczna część pracowników jest
zatrudniona w zakładach pracy, gdzie nie ma
WYKRES 3. PRACOWNICY O LIDERACH ZWIĄZKOWYCH
Akceptacja pracowników dla poszczególnych stwierdzeń dotyczących tego, czym kierują się liderzy
związków zawodowych w zakładzie pracy, w którym jest zatrudniony respondent
56,4%
4,5%
46,8%
13,7%
34,5%
16,3%
32,0%
14,7%
26,8%
0%
10%
12,6%
20%
30%
tak
40%
50%
60%
70%
nie
Uwaga. Na wykresie nie uwzględniono odpowiedzi „trudno powiedzieć” i braków odpowiedzi.
36
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
żadnej formy reprezentacji interesów pracowni- ści stworzenia innego, niż najczęściej spotykane
czych. W naszej gospodarce dominują bowiem jest zbyt mała.
małe i średnie firmy. Natomiast prawo wymaga
Działacze związkowi głoszą często opinię,
dziesięciu osób dla założenia związku zawodo- że niskie uzwiązkowienie jest efektem niechęci
wego, a rady pracowników obligatoryjnie muszą pracodawców do zakładowych związków zawobyć tworzone tylko w zakładach, które zatrud- dowych. Tymczasem 22,5 procent pracowników
niają powyżej pięćdziesięciu osób.
z zakładów, gdzie nie ma związków zawodowych,
Badanie pokazało, że 67,6 procent pracow- wskazywało, że brakuje chętnych do zakładania
ników pracuje w zakładzie pracy, w którym związków. 21 procent pracowników z tego typu
działają związki zawodowe5. Rada pracowni- firm uważało, że ich zakład jest zbyt mały, aby
cza jest instytucją nieco rzamożna było założyć związek
dziej spotykaną – niespełna co
zawodowy. Niemal 20 procent
Liderzy związkowi
pracowników twierdziło, że w ich
drugi ankietowany pracował
w zakładzie, w którym działaczęściej niż pracodawcy zakładzie związki zawodowe nie
ła rada (nie jest to zły wynik,
są potrzebne, bo pracodawca nie
zgadzają się,
jak na 3 lata funkcjonowania
wykorzystuje pracowników. Naustawy6).
tomiast co dwudziesty pracowże prowadzenie
Badanie pokazało, że poza
nik przyznał, iże związki nie podialogu ma pozytywny
związkami zawodowymi i rawstają z uwagi na niechęć pracodami pracowników w zniko- wpływ na pracowników, dawcy i obawy jego restrykcji.
mym zakresie działają inne forPracownicy odpowiadali
poprawę sytuacji
my reprezentacji pracowniczej,
także na pytania o to, kto najleekonomicznej
jak reprezentacje nieformalpiej reprezentuje ich interesy
w zakładzie pracy. Wprowadzone, reprezentacje wyłaniane do
zakładu itp.
no to pytanie w nawiązaniu do
określonych spraw w trybie Koznanej tezy prof. Leszka Gilejko
deksu pracy, mężowie zaufania,
powoływani najczęściej dla celów reprezentowa- o „porzuceniu” pracowników przez elity związkonia pracowników przy gospodarowaniu zakła- we. Nie ma podmiotu, którego pracownicy jednodowym funduszem świadczeń socjalnych, czy znacznie uznają za swojego rzecznika interesów.
w ramach procedur antydyskryminacyjnych, czy Jednakże warto zauważyć, że grupa osób, które
antymobbingowych. Przyczyny tego stanu rze- nie widzą żadnego skutecznego sposobu obrony
czy mogą być dwojakiego rodzaju. Występujące interesów pracowniczych nie pokrywa się w całoformy reprezentacji interesów pracowniczych są ści z grupą osób, które uważają, że w ich zakładzie
wystarczające i nie ma potrzeby tworzenia in- pracy nie ma podmiotu reprezentującego interesy
nych przedstawicielstw, albo wiedza o możliwo- pracowników zakładu.
WYKRES 4. REPREZENTACJA PRACOWNICZA
Odsetek respondentów pracujących w zakładach pracy, gdzie działa określona forma przedstawicielstwa załogi
związki zawodowe
rada pracowników
niezależna od związków zawodowych
i rady pracowników do kontaktów
z kierownictwem/zarządem
mąż zaufania
Dialog 1/2010
37
OBLICZ A
DIALO GU
WYKRES 5. KTO BRONI PRACOWNIKÓW?
Rozkład odpowiedzi na pytanie „Kto, według Pana/Pani, najlepiej reprezentuje interesy pracowników
w Pana/Pani zakładzie pracy?”
nikt: 21,7%
bezpośredni przełożeni: 31%
rada pracowników: 4,6%
związek zawodowy 13,9%
Badania pokazują także, że istnieje wysoki
odsetek wskazań na bezpośrednich przełożonych, jako na osoby, które najlepiej reprezentują interesy pracowników. Te deklaracje częściej
występują w małych firmach, gdzie nie ma
związków. Dwanaście procent badanych twierdzi nawet, że zarząd/dyrekcja jest najlepszym
reprezentantem pracowników. Tylko niecałe
pięć procent ankietowanych wskazywało na radę
pracowników.
Przyczyną powyższego stanu rzeczy może
być wskazywana już wcześniej słaba komunikacja
organizacji związkowych z załogą i brak umiejętności informowania pracowników o podejmowanych działaniach. Potwierdza to tezę o stopniowym obniżaniu poziomu legitymizacji związków zawodowych do występowania w imieniu
pracowników. Może to iść w parze z dalszym
zmniejszaniem się liczby członków.
Wyniki badania wskazują, że obecność jakiejkolwiek formy przedstawicielstwa załogi
(związków zawodowych lub rady pracowniczej)
obniża odsetek osób, wyrażających opinię, że
w zakładzie pracy nikt nie reprezentuje interesów pracowników. Taki pogląd zadeklarowało
31,5 procent osób pracujących w przedsiębiorstwie, gdzie nie ma związków zawodowych i dla
porównania – 17,0 procent respondentów, pracujących w przedsiębiorstwie, gdzie jest tylko
rada pracowników.
Przeprowadzone badania pozwalają na sformułowanie obserwacji, że im w mniejszym stopniu interesy pracownicze są instytucjonalnie reprezentowane, tym większy odsetek responden38
dyrekcja/zarząd: 12,1
tów wskazuje na bezpośrednich przełożonych
jako reprezentantów interesu pracowniczego.
Aby tę prawidłowość zilustrować przytoczę obserwację, że 24 procent pracowników wskazało
na bezpośrednich przełożonych w przedsiębiorstwach, gdzie działają związki zawodowe i rada
pracownicza. Natomiast 42,4 procent pracowników wskazało przełożonego jako reprezentanta
interesu pracowniczego w zakładach, gdzie nie
ma żadnego ustawowo przewidzianego przedstawicielstwa załogi. Wyniki w powyższym zakresie modyfikuje także wielkość zakładu pracy.
Otóż w małych firmach częściej wskazywano, że
reprezentantem interesów jest bezpośredni
przełożony.
Układy zbiorowe i dialog. W Polsce do niedawna było sporo barier ograniczających zasięg układów zbiorowych pracy. Sytuacja ta
zmienia się powoli po roku 2004, co wiąże się
nie tylko z integracją z UE, ale przede wszystkim z poprawą kondycji polskich firm. W latach
2006–2008 obserwujemy tendencję do wzrostu
zawieranych układów zakładowych, a także obserwowaliśmy wzrost płac i wzmocnienie pozycji pracownika na rynku pracy. Otwiera to
przestrzeń dla podwyższania standardów pracy w celu stabilizacji zatrudnienia i oferowania
bardziej konkurencyjnych warunków pracy
i płac, i może sprzyjać rozwojowi układów zbiorowych7.
Układy zbiorowe pracy w Polsce wciąż
w ograniczonym zakresie spełniają jedną z podstawowych funkcji decentralizacji regulacji
Dialog 1/2010
OBLICZ A
w zakresie stosunków pracy, nie dając możliwości odstępstwa od regulacji ustawowych w wielu kluczowych obszarach stosunków pracy, jak
w szczególności czas pracy. Nie dają także
większych możliwości deregulacji i uelastycznienia przepisów, co dawałoby możliwość dostosowania rozwiązań w zakresie stosunków
pracy do potrzeb konkretnego przedsiębiorstwa i załogi8.
Badanie pokazało, że 28,9 procent pracowników było zatrudnionych w firmach, w których
obowiązywał układ zbiorowy pracy (UZP), natomiast 50,8 procent ankietowanych – w firmach, w których nie było podpisanego układu,
zaś co piąty respondent nie potrafił powiedzieć,
czy w jego zakładzie pracy układ był podpisany.
Dane wskazują, że układy są powszechne głównie w przedsiębiorstwach państwowych oraz
w dużych firmach.
Większość respondentów objętych postanowieniami UZP deklaruje, że zna jego treść –
17,0 procent ocenia, że zna zapisy układu dokładnie, zaś 51,5 procent – twierdzi, że nie jest to
dokładana znajomość. Co trzecia osoba pracująca w przedsiębiorstwie, w którym został podpisany układ nie zna jego postanowień.
Respondenci najczęściej wskazywali, że
za najważniejsze ustalenia układu zbiorowego
uznają wynagrodzenia i porozumienia płacowe (wskazało je 43,1 procent respondentów).
Kolejne istotne składniki układu to: gwarancje
zatrudnienia i ochrona miejsc pracy oraz regulacje dotyczące czasu pracy. W układach zbiorowych znajdują się także regulacje dotyczące
DIALO GU
bezpieczeństwa i higieny pracy oraz inne kwestie związane ze składnikami wynagrodzeń, jak
dodatki stażowe, nagrody jubileuszowe, czy ze
świadczeniami, jak odprawy emerytalne czy zasady podziału zakładowego funduszu świadczeń
socjalnych. Należy podkreślić, że istniejący niski
odsetek regulacji dotyczących gospodarowania
zakładowego funduszu świadczeń socjalnych
(ZFŚS) wynika z tradycji zawierania odrębnych
porozumień w tym zakresie.
Natomiast po stronie pracodawców9 34,8 procent reprezentowało przedsiębiorstwa, w których był podpisany układ zbiorowy pracy (UZP).
4,5 procent respondentów z tej grupy nie potrafiło powiedzieć, czy w jego zakładzie pracy był
podpisany UZP. Tylko trzech respondentów na
pięćdziesięciu twierdziło, że układ przestał obowiązywać (wypowiedziano go w 2004, 2007
i 2008 roku). Układy zbiorowe pracy podpisane
były w ponad połowie przedsiębiorstw/instytucji państwowych i spółek Skarbu Państwa
(55,9 procent), w 66,7 procent spółek pracowniczych, w prawie co trzeciej firmie/instytucji samorządowej i w co czwartej firmie prywatnej,
najczęściej były podpisywane w przedsiębiorstwach należących do branży: górnictwo/kopalnictwo (100 procent), wytwarzanie i zaopatrzenie w energię elektryczną, gaz, wodę (57,15
procent).
Układy były podpisywane głównie w przedsiębiorstwach dużych zatrudniających ponad
dwustu czterdziestu dziewięciu pracowników.
Według ponad trzech czwartych pracodawców
w trakcie negocjowania zakładowego układu
WYKRES 6. NAJWAŻNIEJSZE USTALENIA ZBIOROWEGO UKŁADU PRACY WEDŁUG PRACOWNIKÓW
podział funduszu socjalnego: 3,4
wynagrodzenia,
regulacja wynagrodzeń,
porozumienia płacowe: 43,2
odprawy emerytalne: 3,4
dodatki stażowe: 5,3
dodatki, nagrody jubileuszowe: 5,8
poprawa warunków pracy,
bezpieczeństwo pracy, bhp: 6,8
Dialog 1/2010
gwarancja zatrudnienia,
ochrona miejsc pracy: 13,1
czas pracy: 11,7
39
OBLICZ A
TABELA 6. WPŁYW
DIALO GU
ZAWARCIA ZAKŁADOWEGO UKŁADU ZBIOROWEGO PRACY NA KONDYCJĘ EKONOMICZNĄ
PRZEDSIĘBIORSTWA
JAK PANA/PANI ZDANIEM ZAWARCIE
ZAKŁADOWEGO UKŁADU ZBIOROWEGO PRACY WPŁYNĘŁO
PRACODAWCY
ZWIĄZKI ZAWODOWE
NA KONDYCJĘ EKONOMICZNĄ PRZEDSIĘBIORSTWA
POPRAWIŁO JĄ
16,7
POGORSZYŁO
11,1
2,3
NIE MIAŁO WPŁYWU
50,0
58,6
TRUDNO POWIEDZIEĆ
20,4
12,5
1,9
1,6
BRAK ODPOWIEDZI
zbiorowego pracy nie było żadnych form nacisku, protestu. Jednak w opinii co czwartego respondenta negocjacjom towarzyszyły akcje pracowników, najczęściej było to pogotowie strajkowe (11,1 procent wskazań), strajk ostrzegawczy (5,6 procent wskazań) oraz manifestacje,
wiece pracownicze (3,7 procent wskazań).
Według pracodawców ich przedstawiciele
proponując zapisy do układów zbiorowych pra-
25,0
cy kierowali się sytuacją ekonomiczną firmy
(38,9 procent wskazań), oczekiwaniami załogi
(13,0 procent wskazań), Kodeksem pracy
9,3 procent wskazań). Połowa pracodawców
i prawie 60 procent liderów związkowych uważało, że zawarcie zakładowego układu zbiorowego pracy nie miało wpływu na kondycję ekonomiczną przedsiębiorstwa. Jednak co
dziesiąty pracodawca uważał, że ją pogorszy-
Zakładowy dialog pod badawczą lupą
Artykuł i zawarta w nim treść opiera się
o badanie „Dialog społeczny na poziomie
zakładu pracy”. Stanowiło ono część szerszych badań nad dialogiem społecznym
w Polsce przeprowadzonych w 2009 roku10.
Badaniem objęto cztery grupy respondentów
– aktorów zaangażowanych w dialog społeczny na poziomie zakładu pracy, to jest
pracodawców, liderów związków zawodowych i przedstawicieli rad pracowników oraz
pracowników.
W badaniu zastosowano różne techniki
badawcze. W przypadku głównych aktorów
dialogu autonomicznego wykorzystano metody jakościowe (indywidualny wywiad pogłębiony – IDI), a w badaniu pracowników
– metody ilościowe (PAPI). Wyniki badań
ilościowych służyły do weryfikacji tez uzyskanych w badaniach jakościowych. W sumie uzyskano opinie od 250 liderów związkowych, 102 przedstawicieli rad pracowników, 150 przedstawicieli pracodawców
i 701 pracowników ze 150 zakładów pracy.
W każdym z kwestionariuszy kierowanym do odmiennej grupy badawczej umieszczono następujące bloki pytań, o zakresie
40
dostosowanym do charakterystyki respondentów:
• poglądy na określone zasady gospodarcze,
ocena dialogu na poziomie krajowym
i ocena wpływu przystąpienia Polski do
UE na stosunki pracy;
• stan faktyczny i ocena respondentów
stopnia partycypacji pracowników w zakładzie pracy;
• związki zawodowe i rada pracowników
jako formy przedstawicielstwa załogi;
• przestrzeganie w zakładzie pracy norm
Kodeksu pracy;
• spory zbiorowe;
• układy zbiorowe pracy;
• stan i ocena autonomicznego dialogu społecznego;
• postawy i przekonania dotyczące pracy
i wynagrodzeń;
• działanie przedsiębiorstwa w dobie kryzysu.
Omówienie pełnych wyników badania
i rekomendacji znalazło się w książce „Dialog społeczny na poziomie zakładu pracy.
Między zasadami i realiami” (red. J. Męcina,
Cz. Kliszko, M. Fedorczuk).
Dialog 1/2010
OBLICZ A
WYKRES 7. JAK ZDANIEM
DIALO GU
PRACOWNIKÓW ZAWARCIE ZAKŁADOWEGO
UKŁADU ZBIOROWEGO PRACY WPŁYNĘŁO NA SYTUACJĘ PRACOWNIKÓW PRZEDSIĘBIORSTWA
26,2
19,5
3,9
4,9
44,7
24,3
ło, a co czwarty lider związkowy uważał, że ją
poprawiło.
Z kolei prawie co czwarty pracownik nie
umiał ocenić, jak zawarcie zakładowego układu zbiorowego wpłynęło na sytuację pracowników przedsiębiorstwa. Ponad 26 procent uważało, że nie miało wpływu, ale prawie 45 procent
twierdziło, że poprawiło sytuację pracowników.
O wiele bardziej optymistyczny obraz wpływu
zawarcia zakładowego układu zbiorowego pracy
na sytuację pracowników przedsiębiorstwa widoczny jest w rozkładzie odpowiedzi liderów
związkowych. Prawie 65 procent z nich uważało,
że w związku z podpisaniem zbiorowego układu
pracy sytuacja pracowników poprawiła się, a tylko
co piąty uważał, że nie miało to na nią wpływu.
64,1
12,5
Tak znaczna różnica w opinii na temat wpływu regulacji układu zbiorowego pracy na sytuację przedsiębiorstwa stanowi kolejny dowód na
słabą komunikację w relacjach zbiorowych i nie
wypełnianie przez związki ważnej funkcji informacyjnej. Może też świadczyć o tym, że związkowcy opanowali wyłącznie umiejętność komunikowania się z członkami swoich związków.
Pracodawcy najczęściej wskazywali, że beneficjentami układów są wszyscy pracownicy (42,6
procent) lub wszystkie strony korzystają w równym stopniu (27,8 procent). Tylko 5,6 procent
pracodawców uważa, że ich grupa korzystała
z zawarcia układu. Ale dostrzegali takie korzyści
z układów, jak spokój w firmie, brak konfliktów
(53,7 procent), brak konieczności ciągłego nowe-
WYKRES 8. OPINIE PRACODAWCÓW O BENEFICJENTACH ZAKŁADOWEGO UKŁADU ZBIOROWEGO PRACY
pracodawca: 5,6
trudno powiedzieć: 9,3
nikt: 1,9
wszystkie strony
korzystają w równym
stopniu: 27,8
Dialog 1/2010
związki zawodowe: 7,4
rada pracownicza: 1,9
wybrane grupy
pracowników: 3,7
wszyscy pracownicy: 42,6
41
OBLICZ A
DIALO GU
TABELA 7. PRZESŁANKI ZAWIESZENIA UKŁADÓW ZBIOROWYCH PRACY. OPINIE RESPONDENTÓW.
W JAKIEJ SYTUACJI PANA/PANI ZDANIEM
NALEŻAŁOBY ZAWIESZAĆ WYBRANE USTALENIA
PRACODAWCY
PRACOWNICY
UKŁADÓW ZBIOROWYCH PRACY?
NIE MA TAKICH OKOLICZNOŚCI, KTÓRE UZASADNIAŁYBY
ZAWIESZENIE UKŁADU ZBIOROWEGO PRACY
KRYZYS GOSPODARCZY W KRAJU
ZŁA SYTUACJA W BRANŻY, W KTÓREJ DZIAŁA
PRZEDSIĘBIORSTWO
ZŁA KONDYCJA FINANSOWA PRZEDSIĘBIORSTWA
ZŁE WYNIKI FINANSOWE POSZCZEGÓLNYCH DZIAŁÓW
PRZEDSIĘBIORSTWA
TRUDNO POWIEDZIEĆ
BRAK ODPOWIEDZI
RAZEM
lizowania kwestii płacowych (18,5 procent),
zadowolenie pracowników i zwiększenie wydajności (po 9,3 procent wskazań). Zdaniem
pracodawców, pracownicy korzystają najczęściej
z układów z uwagi na bezpieczeństwo pracy
(46,3 procent wskazań), satysfakcję z wynagrodzeń (44,4 procent), poczucie stabilizacji zawodowej (18,5 procent).
Podsumowanie. Badania pokazały, że dialog
na szczeblu zakładów pracy jest zjawiskiem
niesłychanie złożonym. Kryje on wciąż wiele
wyzwań. Partnerzy mają szereg zbieżnych poglądów, jak na przykład na problematykę płac,
ale jednocześnie istnieje silne zróżnicowanie
LIDERZY
RADA
ZWIĄZKOWI
PRACOWNIKÓW
25,9
29,1
43,0
37,5
14,8
9,7
6,3
4,2
–
5,8
10,9
4,2
38,9
42,7
32,0
37,5
3,7
2,4
0,8
–
16,7
9,7
6,3
12,5
–
0,5
0,8
4,2
100,0
100,0
100,0
100,0
poglądów, na przykład w kwestii modelu reprezentacji pracowniczej i docelowego kształtu
zbiorowych stosunków pracy. Ale strony zgadzają się, że obecny system nie jest dobry i chcą
pracować nad lepszym.
Przeprowadzone badania pozwoliły również
na zidentyfikowanie tych obszarów dialogu,
które są jego słabą stroną lub też potencjalnie
w przyszłości mogą utrudniać jego prowadzenie. Metod uniknięcia przyszłych problemów
dopatrują się we wzmocnieniu aktorów zakładowego dialogu i lepszym dostosowaniu jego
instrumentów.
Istotnym elementem kształtującym stosunki
na linii pracodawca – pracownik są wzajemne
Siła dialogu
Na poziomie zakładu pracy najważniejWedług przyjętej w tym tekście defiszą funkcją dialogu społecznego jest regula- nicji zakładowy dialog społeczny – w forcja stosunków pracy i godzenie interesów mie zinstytucjonalizowanej – obejmuje
stron. Umożliwia on harmonizowanie celów kształtowanie warunków pracy i płac popracodawców związanych z działaniem na przez tworzenie i zmiany zakładowych
rynku z potrzebami i oczekiwaniami pra- źródeł prawa, jak układy zbiorowe pracy,
cowników. Jest również sposobem budowa- regulaminy i porozumienia. Dotyczy także
nia spokoju społecznego.
reprezentowania interesów pracowniczych
Partnerami dialogu zakładowego są w stosunkach pracy i budowania pozyzwiązki zawodowe działające jako przed- tywnego klimatu organizacyjnego, w tym
stawicielstwo załogi i pracodawca. Jest to eliminowania sytuacji konfliktowych. Diazatem dialog bilateralny, nieangażujący log realizowany jest poprzez informowaprzedstawicieli władz publicznych i dlatego nie, konsultowanie, negocjowanie i regulowanie.
nazywany jest autonomicznym.
42
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Kamienie milowe zakładowego dialogu
dach bezpośredni przełożeni, to od nich
Badania dostarczają szeregu wyników,
dowiadują się o ważnych kwestiach zwiąktóre warte są zwrócenia szczególnej uwagi:
zanych z warunkami pracy, do nich zwra• zdaniem połowy respondentów związki
cają się ze swoimi problemami;
zawodowe są reprezentantem interesów
załogi, zatem jeśli porównać ten odsetek • pracownicy są w mniejszym stopniu zainteresowani istnieniem związków zawodoz rzeczywistym przeciętnym uzwiązkowych, gdy relacje z pracodawcą są poprawwieniem w Polsce, to rysuje się przestrzeń
ne, a w firmie istnieją właściwe procedury
dla rozwoju organizacji związkowych, któzarządzania zasobami ludzkimi. Taką tezę
re mają szanse poszerzać członkostwo;
stawiałem w swoich analizach relacji dia• znaczna część pracowników nie jest gotowa
logu społecznego i zbiorowych stosunków
do zaangażowania się w tworzenie związpracy do poziomu zarządzania zasobami
ków zawodowych w zakładzie pracy, ale być
ludzkimi w firmach11;
może byłaby zainteresowana uczestniczeniem w nich, gdyby działały. Być może • obserwujemy też zjawisko zmiany charakteru stosunków pracy z negocjacji zbioroosoby te można uznać za potencjalnych
wych w stronę indywidualnego negocjoczłonków związków zawodowych;
wania warunków pracy, zwłaszcza w sek• dla części pracowników podstawową funkcją
torze małych i średnich firm, ale i w duzwiązków zawodowych jest obrona i repreżych organizacjach wśród pracowników
zentowanie interesów pracowniczych przed
dobrze wykształconych;
pracodawcą. Pracownicy preferują konsultacje i negocjacje, jako metodę reprezentacji • rada pracowników nadal jest instytucją
słabo obecną w świadomości pracowniinteresu przed strajkami lub manifestacjami,
ków. Większość z nich nie postrzega raktóre akcentuje niewielki odsetek;
dy jako reprezentanta interesów pracu• duża grupa pracowników wskazuje, że rejących.
prezentantem interesów są w ich zakła-
stereotypy. Działania zmierzające do zmiany
tego stanu wydają się bardzo wskazane. Za
celowe można by uznać promowanie spotkań
z załogą dla wzajemnego poznania poglądów,
sposobu działania itp. W tym zakresie organizacje pracodawców mają ważną rolę do odegrania. Mogą wskazywać oraz promować działania na rzecz dialogu i współpracy wpływając
przy tym znacząco na zmianę wizerunku polskiego pracodawcy.
Ale po stronie wszystkich aktorów dialogu
potrzebne jest stałe zmniejszanie deficytu komunikacji oraz dostarczanie informacji o zakresie i sposobach współpracy pracodawcy ze
związkami zawodowymi oraz działaniach podejmowanych przez strony na rzecz pracowników. Wielką rolę do odegrania mają tu struktury ponadzakładowe organizacji związkowych,
organizacje pracodawców, Trójstronna Komisja,
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz
Państwowa Inspekcja Pracy. Zdaniem respondentów, te instytucje powinny tworzyć infraDialog 1/2010
strukturę dialogu, a zwłaszcza dostarczać informacji i szkoleń, które wpłyną na profesjonalizację dialogu na poziomie zakładu pracy. Najważniejsze obszary szkoleń wskazywane przez
respondentów to negocjacje, prawo pracy, dialog
społeczny.
Część pracowników deklarowała w badaniu,
że ich interesy nie są reprezentowane. Wpływa na
to w znacznej mierze nieobecność związków zawodowych w małych i średnich przedsiębiorstwach. Drugim powodem składania tych deklaracji jest – w ocenie niektórych pracowników –
przekonanie, że cele i sposoby działania związków
zawodowych są niejednokrotnie nieadekwatne do
ich potrzeb. Niewątpliwie obie te sytuacje obniżają poziom legitymizacji związków zawodowych
do podejmowania wiążących ustaleń.
Badanie wskazuje, że dla dobra rozwoju dialogu, warto wypracować precyzyjne zasady wzajemnych relacji, sposobu prowadzenia rozmów
czy rozwiązywania kwestii spornych, wreszcie wzajemnego informowania. Istnienie takich
43
OBLICZ A
wspólnie wypracowanych zasad ułatwia dialog.
Czasami dochodzi do tego, że zamiast merytorycznych rozmów rozgrywają się spory o kwestie
proceduralne. Wynika to z tego, że tylko niektóre przepisy regulują w miarę precyzyjnie zobowiązania stron czy procedury prowadzenia konsultacji lub negocjacji. W większości przypadków procedury te po prostu nie istnieją pomimo, że relacje pracodawca – związki zawodowe
oparte są na bardzo wielu przepisach ustawowych począwszy od ustawy o związkach zawodowych, Kodeksu pracy, po szereg ustaw szczegółowych.
Badania wykazały na współwystępowanie
w zakładach pracy rad pracowników i związków
zawodowych. Związki zawodowe częściej występują w dużych zakładach pracy, gdzie jednocześnie pracodawcy mają obowiązek utworzenia
rady na wniosek 10 procent załogi. Badania
wskazują na potrzebę dalszych działań edukacyjnych, które wsparłyby zakładowych partnerów we właściwym rozumieniu roli rad. Otóż
po stronie pracowników widzimy, że mają tendencję do przenoszenia uprawnień i obowiązków związków zawodowych na rady pracowników. Z kolei po stronie pracodawców widzimy,
że oczekują oni wobec rady działań na rzecz
utrzymania pokoju społecznego i „nie wtrącania
się” w zarządzanie firmą. Warto im lepiej naświetlić korzyści wynikające z funkcjonowania
tego typu instytucji w zakładzie pracy.
Z badań wynika, że w przedsiębiorstwach
istnieje duża dowolność samego zakresu informowania i konsultowania. Nie ma bowiem jednoznacznych wytycznych dotyczących częstotliwości i zakresu tych czynności. Celowe byłoby
opracowanie standardów informowania i konsultowania, które byłyby dobrowolnie akceptowane przez pracodawców. Trójstronna Komisja
oraz organizacje pracodawców mogłyby temu
patronować. Pierwszym krokiem powinno być
poważne podejście do zobowiązań wynikających
z art. 5 ustawy, czyli zawierania zakładowych
porozumień dotyczących realizacji ustawowej
zasady informowania i konsultowania. Brak takich porozumień utrudnia proces tworzenia
dobrych praktyk i wysokich standardów współpracy. Pracodawcy wskazują, że proces konsultacji uregulowany ogólnie w art. 14 ustawy, przy
braku porozumienia pomiędzy radą pracowników a pracodawcą, może utrudniać ten proces.
Brak uregulowania kwestii terminu wydania
44
DIALO GU
opinii przez Radę oznacza często w praktyce, że
proces konsultacji zmian organizacyjnych wydłuża się do 30–40 dni, w praktyce blokując
zmiany w zakładzie. Utrudnia to dobrą komunikację i powoduje niepotrzebne konflikty. To
jeden z kilku przykładów kwestii, które wymagają wspólnej wykładni partnerów społecznych
lub promowania dobrych praktyk, co powinno
przyczyniać się do rozwoju dialogu autonomicznego.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
Badanie zrealizował zespół badawczy pod kierunkiem dra
Jacka Męciny z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego oraz Czesławę Kliszko ze Szkoły
Głównej Handlowej i Monikę Fedorczuk doktorantkę
w Katedrze Socjologii Ekonomicznej Kolegium Ekonomiczno-Społecznego SGH.
49,5 procent pracowników i 39,6 procent przedstawicieli
rad pracowników uznało ten element za bardzo ważny.
Na wykresie zaprezentowano 9 warunków, które otrzymały przynajmniej w jednej grupie badanych powyżej
60 procent ocen „bardzo ważnych”.
Por. art. 14 ustawy z dnia 7 kwietnia 2006 roku o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji.
Według prezentowanych szacunków poziom uzwiązkowienia w Polsce wynosi od 14 do 18 procent.
Przypomnieć należy, że do czasu tegorocznej nowelizacji
ustawy z dnia 7 kwietnia 2006 roku o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji rady pracowników mogły być powoływane przez reprezentatywne
organizacje związkowe i nie jest przypadkiem, że większość
rad powołana została przez związki. Możliwość wyboru
rady przez pracowników wymaga wniosku co najmniej
10 procent zainteresowanych, co powoduje, że rady powoływane przez pracowników w pierwszej fazie obowiązywania
ustawy pojawiają się znacznie rzadziej ( J. Męcina).
G. Goździewicz, Układy zbiorowe pracy, Komentarz, OF
Branta, Toruń 1997.
M. Seweryński, Wybrane problemy konstytucyjne kodyfikacji
prawa pracy, w: Konstytucyjne problemy prawa pracy i zabezpieczenia społecznego, Wydawnictwo Uniwersytetu
Wrocławskiego, Wrocław 2005, s. 12.
W badaniu 47,5 procent przedstawicieli rad pracowników deklarowało, że w ich zakładzie pracy jest podpisany zakładowy zbiorowy układ pracy, a w przypadku liderów związków zawodowych – 48,5 procent (co dziesiąty
z nich twierdził, że został on wypowiedziany z powodu:
trudnej sytuacji ekonomicznej zakładu, złej woli pracodawcy, albo połączenia zakładu).
Badanie zrealizował zespół badawczy pod kierunkiem dra
Jacka Męciny z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego oraz Czesławę Kliszko ze Szkoły
Głównej Handlowej i Monikę Fedorczuk doktorantkę
w Katedrze Socjologii Ekonomicznej Kolegium Ekonomiczno-Społecznego SGH.
J. Męcina, Dialog społeczny a integracja z Unia Europejską,
IPS UW, Warszawa 2005.
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Nowy dokument strategiczny Unii Europejskiej zakłada
większe wykorzystanie potencjału partnerów społecznych
do rozwiązywania kluczowych problemów dotykających
Unię, zwłaszcza w zakresie problemów rynku pracy
– pisze TOMASZ GRZEGORZ GROSSE
Dialog dla rozwoju
„Europa 2020” – nowa unijna strategia rozwoju
Państwa członkowskie Unii Europejskiej
i ich obywatele są w trakcie wielkiej
strategicznej debaty o kierunkach
rozwoju Wspólnoty. W miejsce
dotychczasowej Strategii Lizbońskiej,
rozważane są cele i priorytety zapisane
w nowej Strategii pod nazwą
„Europa 2020”.
Kraje członkowskie przyjęły nową Strategię
w okresie prezydencji hiszpańskiej na wiosennym szczycie Rady w roku 2010. Ramy dla
dyskusji przygotowała Komisja Europejska.
Według jej propozycji1 strategia gospodarcza
UE powinna być w dalszym ciągu zorientowana na dwa podstawowe cele, to jest rozwój zatrudnienia i wzrost gospodarczy. Jednocześnie
oba cele powinny wzmacniać konkurencyjność
gospodarki europejskiej na rynku globalnym,
a także dostosowywać ją do wyzwań rysujących
się w przyszłości. Zgodnie z przemówieniem
przewodniczącego Komisji Europejskiej2 do takich wyzwań należy, między innymi kształtowanie ekologicznej gospodarki oraz integracja
społeczna na rynkach pracy.
Dyskusja o przyszłości Strategii „Europa
2020” ma istotne znaczenie z punktu widzenia
interesów Polski. Określi ona bowiem kształt
przyszłych polityk europejskich, jak również
wpłynie zapewne na kształt kolejnego wieloletniego budżetu Wspólnoty. Według dążeń Komisji strategiczne rozstrzygnięcia mają znaleźć
silniejsze odzwierciedlenie w strukturze wydatków budżetu UE.
Dialog 1/2010
Strategia „Europa 2020” ma duże znaczenie
dla partnerów dialogu społecznego na poziomie
krajowym i europejskim. Wynika to z wielu celów sformułowanych w Strategii, zakładają one
miedzy innymi rozwój Europejskiego Modelu
Społecznego. Dotyczą one także, między innymi
promocji zatrudnienia i kształcenia zasobów
pracy, większej integracji społecznej na rynkach
pracy (w tym zrównanie warunków zatrudnienia
dla mężczyzn i kobiet, włączanie imigrantów,
zwiększenie zatrudnienia osób młodych i starszych itp.).
W punktu widzenia partnerów społecznych
ważne jest to, że Strategia zakłada również rozwój innowacyjnej gospodarki, co przekłada się
między innymi na plany wzmocnienia szkolnictwa zawodowego związanego z przygotowywaniem kadr dla nowoczesnej i wysoko technologicznej gospodarki. Interesujący jest postulat
„zazieleniania” gospodarki, a więc rozwój polityki przemysłowej, której celem jest wsparcie procesu wprowadzania do gospodarki technologii
ekologicznych. Partnerzy społeczni mogą doceniać to podejście, ponieważ przeprowadzanie
zmian strukturalnych w przemyśle ma się odbywać nie kosztem miejsc pracy, natomiast zakłada
się wsparcie funduszami europejskimi.
Innowacyjna i konkurencyjna gospodarka. Zasadniczym celem zapisanym w Strategii
jest oparcie wzrostu gospodarczego na wiedzy.
Komisja postuluje zintensyfikowanie działań
mających na celu rozwój innowacyjnej gospodarki, kreowanie nowoczesnych technologii
oraz ich wprowadzanie do przedsiębiorstw. Podkreśla znaczenie rewolucji w zakresie techno45
OBLICZ A
DIALO GU
Główne priorytety i wskaźniki Strategii „Europa 2020”
Strategia „Europa 2020” obejmuje trzy
bardziej przyjaznej środowisku i bardziej
wzajemnie ze sobą powiązane priorytety:
konkurencyjnej;
• rozwój inteligentny: rozwój gospodarki • rozwój sprzyjający włączeniu społeczneopartej na wiedzy i innowacji;
mu: wspieranie gospodarki o wysokim po• rozwój zrównoważony: wspieranie gospoziomie zatrudnienia, zapewniającej spójdarki efektywniej korzystającej z zasobów,
ność społeczną i terytorialną.
logii telekomunikacyjnych (w ramach gospodarki cyfrowej) i potrzebę ich zastosowania do
poprawienia konkurencyjności. Istotnym kierunkiem działań badawczo-rozwojowych i innowacyjnych powinny być technologie ekologiczne
oraz energetyczne. W tym kontekście wraca do
wcześniejszych postulatów związanych z rozwojem Europejskiej Przestrzeni Badawczej.
Strategia zakłada wzrost inwestycji w badania naukowe i innowacje do poziomu 3 procent PKB (obecnie w UE-27 wynosi on poniżej
2 procent, w Polsce około 0,6 procent). Będzie
to bardzo trudne do osiągnięcia tak jak było
trudne w ramach Strategii Lizbońskiej. Wymagałoby to w szczególności odpowiedniego
wsparcia finansowego z budżetu Unii dla krajów
UE najsłabiej rozwijających się. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby, aby poszczególne
rządy określały swoje cele i wskaźniki realizacji
Strategii. W Unii mamy bowiem duże dysproporcje w potencjale gospodarczym i społecznym.
Sprawia to, że metoda benchmarketingu – stosowana w ramach Strategii – ma ograniczone
możliwości wiarygodnego porównywania sytuacji między członkami Wspólnoty. Komisja mogłaby określać tylko minimalny zakres realizowania celów strategicznych, jak monitorować
postępy we wdrażaniu Strategii.
Strategia „Europa 2020” formułuje także
cele związane z rozwojem przedsiębiorczości.
Tutaj priorytetem jest zapewnienie dobrego
funkcjonowania jednolitego rynku, a zwłaszcza
coraz szersze objęcie wolną konkurencją rynku usług w Europie. Założono przeciwdziałanie wszelkim tendencjom protekcjonistycznym
wśród państw członkowskich, a zwłaszcza monitorowanie i ograniczanie pomocy publicznej,
która została zwiększona w okresie kryzysu
gospodarczego. Postulat ten wspierają również
czołowi europejscy eksperci3. Tworzenie sprzyjającego klimatu dla przedsiębiorczości oznacza
46
potrzebę dalszego ograniczania obciążeń biurokratycznych dla firm oraz wprowadzanie ułatwień, na przykład związanych z zakładaniem
nowych przedsiębiorstw. Jest to szczególne wyzwanie w Polsce, gdzie trudno jest poprawiać
warunki dla działalności przedsiębiorców4. Komisja zaleca kontynuowanie prac nad tworzeniem „lepszego prawa” (Better regulation), które
będzie wychodziło naprzeciw potrzebom biznesu. Inne dokumenty europejskie5 wskazują
dodatkowo na potrzebę wprowadzenia regulacji
sprzyjających podejmowaniu działań proekologicznych lub energooszczędnych, na przykład
w sferze podatkowej.
Wśród powyższych działań, dla Polski ważne jest z pewnością szersze objęcie wolną konkurencją rynku usług w UE. W naszym interesie
jest także przeciwdziałanie wszelkim tendencjom protekcjonistycznym wśród państw członkowskich. Należy zwłaszcza domagać się od
Komisji Europejskiej skrupulatnego monitorowania i ograniczania stosowania niedozwolonej
pomocy publicznej. Jej zakres został zwiększony
w okresie kryzysu gospodarczego.
Konkurencja w relacjach zewnętrznych.
Ważnym wymiarem poprzedniego dokumentu strategicznego UE – Strategii Lizbońskiej
– były stosunki zewnętrzne z innymi państwami spoza Wspólnoty. Zakładano, że celem ma
być wprowadzanie zasad liberalnej gospodarki
w wymianie międzynarodowej. Także w Strategii „Europa 2020” znajdują się odniesienia
międzynarodowe, w tym również w kontekście
ograniczenia tendencji protekcjonistycznych na
świecie, które pojawiły się wraz z początkiem
kryzysu. Strategia zakłada, że Wspólnota będzie
upowszechniać europejskie normy i standardy jakościowe u partnerów handlowych Unii.
Wymiar zewnętrzny przyszłej strategii gospodarczej UE jest więc bezpośrednio powiązany
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Nadrzędne – mierzalne – cele Unii Europejskiej zawarte w Strategii ,,Europa 2020”
• wskaźnik zatrudnienia osób w wieku
20–64 lat powinien wynosić 75 procent;
• na inwestycje w badania i rozwój należy
przeznaczać 3 procent dochodu PKB
Unii;
• ograniczyć emisję dwutlenku węgla co
najmniej o 20 procent w porównaniu z poziomem z 1990 roku lub, jeśli pozwolą na
to warunki, o 30 procent; zwiększyć udział
odnawialnych źródeł energii w całkowiz funkcjonowaniem rynku wewnętrznego oraz
chęcią poprawy konkurencyjności europejskich
przedsiębiorstw.
Zatrudnienie i integracja społeczna. Jednym z najważniejszych priorytetów Strategii
„Europa 2020” jest kształtowanie zasobów
ludzkich/pracy, aby wyróżniały się nowymi
kwalifikacjami. Mają zostać lepiej dostosowane
do charakteru i potrzeb gospodarki opartej na
wiedzy. Według niektórych ekspertów powinien to być najważniejszy priorytet Strategii6.
Ponadto – tak jak to było w Strategii Lizbońskiej – w dalszym ciągu istotną kwestią jest
wspieranie modelu flexicurity, który zakłada łączenie elastyczności zasad zatrudniania na rynkach pracy z zabezpieczeniem pewnych standardów w sferze bezpieczeństwa zatrudnienia.
Nowa Strategia propaguje mobilność zatrudnienia, także między poszczególnymi rynkami
pracy w Europie. Jest to zagadnienie szczególnie istotne z punktu widzenia Polski, mające
związek z zagwarantowaniem zarówno pełnej
mobilności pracowników na obszarze UE, jak
również usunięcia ograniczeń dla swobodnego
świadczenia usług.
Strategia „Europa 2020” zakłada wspieranie zatrudnienia. Proponowane jest szersze wykorzystywanie instrumentu samozatrudnienia,
wraz ze zmniejszeniem przepisów go regulujących oraz ich ujednolicenia w skali europejskiej.
Ważnym postulatem jest kwestia integracji na
rynkach pracy tych grup społecznych, które
w największym stopniu dotyka problem bezrobocia. Należą do nich osoby młode, kobiety
i imigranci. Strategia zakłada kontynuację prac
nad unijną polityką imigracyjną. Postuluje także
Dialog 1/2010
tym zużyciu energii do 20 procent oraz
zwiększyć efektywność wykorzystania
energii o 20 procent;
• liczbę osób przedwcześnie kończących
naukę szkolną należy ograniczyć do 10
procent, a co najmniej 40 procent osób
z młodego pokolenia powinno zdobywać
wyższe wykształcenie;
• liczbę osób zagrożonych ubóstwem należy
zmniejszyć o 20 mln.
zwiększenie instrumentów polityki prorodzinnej w celu ułatwienia kobietom dostępu do
szkoleń zawodowych i zatrudnienia. Na ten problem zwraca również uwagę inny dokument
Komisji7 wskazujący, że rodziny wielodzietne są
w największym stopniu narażone na ubóstwo,
dlatego wymagają większego wsparcia ze strony
polityk socjalnych. Wsparcie dla rodzin jest także podyktowane względami coraz szybszego
starzenia się społeczeństwa i rysującymi się
problemami w zakresie rynku pracy oraz stabilności systemów zabezpieczenia społecznego,
i emerytalnych. Zmiany demograficzne należą
do największych wyzwań stojących przed zjednoczoną Europą. Problem ten jest najczęściej
łączony z potrzebą stabilności finansów publicznych i konsolidacją fiskalną po okresie rozwijania programów antykryzysowych w państwach
członkowskich. Oznacza to w praktyce dążenie
do zmniejszania zakresu świadczeń ze strony
państwa, na przykład poprzez prywatyzację (lub
komercjalizację) części usług publicznych lub
poprzez wydłużenie okresu aktywności zawodowej przyszłych emerytów.
Wyzwania klimatyczne i energetyczne.
Kluczowe miejsce w Strategii zajmują wyzwania klimatyczne i ekologiczne. Dotyczą one inwestycji związanych z poprawą oszczędności
energetycznej, implementacji rozwiązań w zakresie czystej energii (to jest niskowęglowej),
w tym energii odnawialnej, jak również poprawiających bezpieczeństwo energetyczne i solidarność europejską w tym względzie. Jak wcześniej wspomniałem, Komisja Europejska chce
silniej powiązać cele Strategii „Europa 2020”
ze strukturą wydatków z funduszy europejskich.
47
OBLICZ A
Zakłada się zatem, że powinny one w większym
stopniu finansować badania rozwojowe i innowacje przedsiębiorstw, w szczególności w zakresie ekologicznym, i energetycznym. Duże znaczenie mają propozycje Komisji dotyczące wspierania rozwoju infrastruktury energetycznej (w
tym w krajach mających mniejsze środki inwestycyjne i duże problemy strukturalne w tym
względzie), między innymi poprzez specjalny
program ramowy dla klimatu, i energii.
Propozycje w zakresie rozwoju infrastruktury przyjaznej środowisku naturalnemu są szczególnie interesujące w aspekcie kształtowania
polityki przemysłowej Unii. Chodzi o zwiększanie inwestycji w poszczególnych branżach gospodarczych w celu poprawy ich energooszczędności, a także większego poszanowania warunków przyrodniczych w działalności gospodarczej. Ma to duże znaczenie dla polskich przedsiębiorstw, które w porównaniu do firm zachodnioeuropejskich mają większe trudności finansowe, aby być w stanie spełnić unijne normy
ekologiczne i energetyczne. Pakiet klimatyczno-energetyczny, który powinien zostać wprowadzony do roku 2020, będzie zwłaszcza pociągał
za sobą znaczące wydatki zarówno przedsiębiorstw, jak również podwyżki towarów (usług)
dla konsumentów. Eksperci szacują8, że minimalne koszty związane z redukcją emisji CO2
kształtują się w Polsce na poziomie 92 mld euro,
co wymagałoby nakładów w wysokości około
1 procent PKB rocznie (od 2,5 mld w 2011 roku
do około 7 mld euro w latach 2026–2030). Dlatego ze strony UE jest niezbędna pomoc zarównow formie regulacyjnej (okresy przejściowe dla
polskich przedsiębiorstw), jak również finansowej związanej z potrzebnymi inwestycjami infrastrukturalnymi. Konieczne wydaje się również wsparcie UE w zakresie implementowania
rozwiązań innowacyjnych do firm oraz prowadzenia w Polsce prac badawczo-rozwojowych
mających związek z energetyką i ekologią. Bardzo ważne z polskiego punktu widzenia są również propozycje Komisji dotyczące poprawy
bezpieczeństwa energetycznego oraz solidarności energetycznej w Europie.
Postulaty infrastrukturalne. Strategia „Europa 2020” zakłada inwestycje związane z rozwojem szerokopasmowej sieci telekomunikacyjnej. Sformułowano cel, aby terytorium UE
48
DIALO GU
zostało w całości objęte liniami światłowodowymi lub sieciami bezprzewodowymi, a mieszkańcy mieli pełny dostęp do Internetu. Ponadto
Strategia podkreśla znaczenie inwestycji w infrastrukturę badawczo-rozwojową i energetyczną. W mniejszym stopniu Strategia podejmuje
wątek innych inwestycji komunikacyjnych.
Warto w tym miejscu zauważyć, że w dyskusji krajowej na temat przyszłości Strategii Lizbońskiej silnie akcentowane były opinie, że
nowa Strategia w niedostatecznym stopniu
uwzględnia potrzebę rozwoju infrastruktury
podstawowej, takiej jak drogowa lub wodociągowa9. W mojej opinii dużo ważniejsze znaczenie
dla rozwoju Polski ma reforma polityki spójności w kierunku zwiększenia inwestycji na infrastrukturę naukowo-badawczą i telekomunikacyjną, co byłoby zgodne z duchem Strategii
„Europa 2020”.
Zarządzanie. Warto dodać, że Komisja Europejska nie zgłasza poważniejszych zmian organizacyjnych mających usprawnić wdrażanie
Strategii ,,Europa 2020” w stosunku do poprzedniej Strategii. Jedyną propozycją mającą zasadnicze konsekwencje w tym względzie jest ściślejsze powiązanie budżetu UE
z priorytetami Strategii (co może wymusić reformę obecnej polityki spójności i stopniowo
ograniczać wydatki na rolnictwo). Ponadto Komisja zgłosiła postulat wzmocnienia roli politycznego przywództwa we wdrażaniu Strategii
w państwach członkowskich. Komisja założyła
także większy poziom współwłasności (ownership) procesu wdrażania celów Strategii. Chce
tym samym, aby partnerzy – w tym społeczni
i obywatelscy – czuli się bardziej upodmiotowieni w procesie jej realizacji.
Komisja dąży również do wzmocnienia swoich kompetencji w zakresie monitoringu realizowania Strategii, w tym poprzez bardziej precyzyjne określanie wskaźników i zobowiązań ze
strony państw członkowskich. Ponadto Herman
Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej zapowiedział intensyfikację spotkań Rady
Europejskiej mającą na celu zwiększenie znaczenia tego organu w procesie zarządzania
agendą postlizbońską10.
Potencjał do realizacji celów Strategii „Europa 2020” zostaje wzmocniony poprzez ich
silniejsze powiązanie z wydatkami z budżetu
Dialog 1/2010
OBLICZ A
unijnego. Oznacza to, że Komisja Europejska
może mieć lepsze narzędzia zarządzania procesem wdrażania Strategii, niż to było w przypadku Strategii Lizbońskiej (w latach 2000–
–2010). Wówczas podstawowym narzędziem
była tak zwana otwarta metoda koordynacji11. W
jej ramach państwa członkowskie ponosiły
główny ciężar wyboru działań merytorycznych,
a także ich wdrażania, a Komisja Europejska
miała do dyspozycji jedynie „miękkie” (niewiążące prawnie) instrumenty ogólnego wytyczania
DIALO GU
kierunków programowych i monitorowania postępów ich realizowania przez poszczególne
państwa.
Ale Strategia „Europa 2020” powinna jednocześnie umożliwiać wsparcie z funduszy europejskich działań, które są pożądane na obszarach
UE słabiej się rozwijających. Chodzi o regiony
mające poważne problemy strukturalne, a ich
kraje nie są w stanie sfinansować niezbędnych
działań. Unia nie powinna więc rezygnować ani
z traktatowego dążenia do zwiększania spójno-
Flagowe projekty Strategii „Europa 2020”
Aby zrealizować cele Strategii „Europa
2020” Komisja Europejska proponuje kilka
projektów przewodnich:
Unia innowacji – wykorzystanie działalności badawczo-rozwojowej i do rozwiązywania największych problemów Europy,
między innymi w zakresie zmiany klimatu, efektywności energetycznej, problemów
zdrowia, i zmian demograficznych. Projekt
ma zlikwidować bariery między światem
nauki a rynkiem, tak aby wynalazki łatwiej
ulegały komercjalizacji. Przykładem tego
może być patent wspólnotowy, dzięki któremu przedsiębiorstwa mogłyby oszczędzić
każdego roku 289 mln euro.
Młodzież w drodze – poprawa jakości
i atrakcyjności europejskiego szkolnictwa
wyższego na arenie międzynarodowej poprzez wspieranie mobilności studentów
i młodych specjalistów. Celem projektu ma
być, między innymi większa dostępność
stanowisk w państwach członkowskich dla
kandydatów z całej Europy oraz właściwe
uznawanie kwalifikacji i doświadczenia zawodowego.
Europejska agenda cyfrowa – osiągnięcie trwałych korzyści gospodarczych i społecznych z jednolitego rynku cyfrowego
opartego na bardzo szybkim Internecie.
Do 2013 roku wszyscy mieszkańcy Europy
powinni mieć dostęp do szybkiego łącza
internetowego.
Europa efektywnie korzystająca z zasobów – wsparcie zmiany w kierunku gospodarki niskoemisyjnej i efektywniej korzystającej z zasobów. Europa powinna trzymać się
Dialog 1/2010
celów wyznaczonych w pakiecie energetyczno-klimatycznym, między innymi w odniesieniu do produkcji energii, efektywności
i konsumpcji, a także emisji CO2. Obniżyłoby to do 2020 roku wartość importu ropy
naftowej i gazu o 60 mld euro.
Polityka przemysłowa w erze globalizacji
– zwiększanie konkurencyjności unijnego
sektora przemysłu w warunkach pokryzysowych, wsparcie przedsiębiorczości i rozwój
nowych umiejętności. Komisja zapowiada
nowe ramy prawne nowoczesnej polityki
przemysłowej mające na celu wsparcie przedsiębiorczości, oferujące wskazówki i pomoc
w sprostaniu nowym wyzwaniom, wsparcie
konkurencyjności europejskiego przemysłu
podstawowego, sektora wytwórczego i sektora usług oraz pomoc w wykorzystaniu możliwości, jakie niesie ze sobą globalizacja,
i gospodarka przyjazna środowisku. Projekt
przyczyni się do stworzenia milionów nowych miejsc pracy.
Program na rzecz nowych umiejętności
i zatrudnienia – stworzenie warunków do
unowocześnienia rynków pracy w celu
zwiększenia poziomu zatrudnienia oraz
zapewnienie trwałości europejskiego modelu społecznego w obliczu odchodzenia
na emeryturę pokolenia wyżu demograficznego.
Europejski program walki z ubóstwem
– zapewnienie spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej poprzez pomoc osobom biednym, i wykluczonym społecznie
oraz umożliwienie im aktywnego uczestniczenia w życiu społecznym.
49
OBLICZ A
ści gospodarczej, społecznej i terytorialnej, ani
z zasady europejskiej solidarności w realizacji
wspólnych celów politycznych.
Unia Europejska powinna utrzymać silną rolę polityki spójności. Jest ona najlepszym i sprawdzonym mechanizmem wprowadzania zmian
strukturalnych, który ma na celu osiąganie spójności całej Unii w wymiarze gospodarczym, społecznym, a od wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego – również terytorialnym.
Polityka spójności jest dla nas korzystna.
Kładzie bowiem nacisk na specyficzne problemy słabiej rozwijających się krajów i regionów,
związane ze strukturą gospodarczą, zasobami
naturalnymi (w tym energetycznymi), demograficznymi itp. Jest to więc najbardziej optymalny instrument dla rozwiązywania problemów strukturalnych dotyczących najważniejszych wyzwań Strategii „Europa 2020”, w tym
związanych z potrzebą rozwoju gospodarki
opartej na wiedzy we wszystkich państwach
i regionach Unii, rozwojem kapitału intelektualnego, wyzwaniami klimatycznymi i energetycznymi, rozwiązywaniem problemów demograficznych itp.
Głos partnerów. Partnerzy społeczni uczestniczyli w gorącej debacie nad przyszłymi priorytetami Unii Europejskiej, które ostatecznie znalazły się w strategii „Europa 2020” (konsultacje
te odbyły się w listopadzie 2009 roku). Rekomendacje zgłaszały europejskie organizacje partnerów społecznych, ale także organizacje krajowe. W sumie zgłosili około 325 postulatów.
Europejscy partnerzy społeczni, wzywali do
przyjęcia szerokiej perspektywy rozwoju gospodarki europejskiej. Podkreślali potrzebę i konieczność inwestowania w innowacje oraz podnoszenia poziomu wiedzy i kwalifikacji zawodowych. Szczególny nacisk kładli na jakość edukacji uzasadniając, że stanowi ona nie tylko narzędzie rozwoju ekonomicznego, ale również ma
ogromne znaczenie dla społecznej spójności,
równości, aktywnej postawy obywatelskiej i kulturowej różnorodności.
Partnerzy rekomendowali, aby Komisja Europejska podjęła działania umożliwiające wyjście
z obecnego kryzysu finansowego i gospodarczego. Działania te powinny mieć na celu: lepszą
regulację rynków finansowych, silniejszą i bardziej ukierunkowaną na rozwój politykę koordy50
DIALO GU
nacji, większy nacisk na jakościowy wymiar zatrudnienia, szerszy dostęp do źródeł finansowania, zmniejszenie barier administracyjnych, lepsze dostosowanie systemów ochrony socjalnej,
rozsądną politykę imigracyjną, skuteczniejsze
zwalczanie stale rosnących nierówności, ubóstwa
i wykluczenia społecznego.
Związki zawodowe. Organizacje związkowe
sformułowały stanowisko, że realizacja strategii
lizbońskiej nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Zauważyli, że obecnie poziom wykluczenia społecznego i społecznych nierówności jest
większy niż w początkowej fazie realizacji strategii. Związki wspierają nowy program rozwoju
oparty o strategiczną wizję Europy zakładającą
m.in. przejście do konkurencyjnego modelu tzw.
zielonej gospodarki przy jednoczesnym wzmocnieniu i promowaniu europejskich standardów
społecznych i środowiskowych.
W zakresie problematyki zarządzania procesem realizacji Strategii organizacje związkowe
kładły nacisk na transparentność działań jako
nadrzędny warunek pomyślnego wdrożenia programu. Podstawą programu „Europa 2020” powinna być koncepcja zatrudnienia zawierająca
jasno określone cele ilościowe i jakościowe przy
właściwej metodologii sporządzania sprawozdawczości. Ponadto związki zawodowe podkreślają wielkie znaczenie starannego prowadzenia ewaluacji przedsięwzięć realizowanych
w ramach strategii. Partnerzy społeczni powinni
zostać zaangażowani w prowadzenie ewaluacji.
Jej wyniki powinny zostać uwzględnione przy
planowaniu kolejnych działań.
Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC) popiera cele budowy gospodarek „zielonych” i opartych na wiedzy. Uważa, że
po roku 2005 w strategii lizbońskiej przyjęto
zbyt liberalne podejście oraz że Strategia „Europa 2020” powinna wzmocnić społeczny profil
UE i skupić się na ochronie europejskiego modelu społecznego. ETUC postuluje, by nowy
program społeczny był przyjęty w celu zapewnienia sprawiedliwego i bezpiecznego zatrudnienia. Chcą działań w kierunku pełnego zatrudnienia i podwyższenia poziomu kwalifikacji.
Wśród priorytetów powinny znaleźć się również: ograniczenie krótkoterminowości w zarządzaniu przedsiębiorstwem, wzmocnienie praw
pracowniczych, kształcenie ustawiczne.
Dialog 1/2010
OBLICZ A
Organizacje pracodawców. Pracodawcy największy nacisk kładą na zapewnienie wzrostu
gospodarczego, a metodą ma być generowanie
wiedzy oraz tworzenie konkurencyjnego modelu
gospodarek „zielonych”. Podkreślają, że instytucje europejskie powinny bardziej koncentrować
się na konkurencyjności, wydajności i innowacyjności sektora publicznego. Organizacja pracodawców Business Europe wskazuje, że Unia Europejska powinna dążyć do zapewnienia sobie
zwiększenia potencjału wzrostu gospodarczego
rządu 2 procent w 2015). Za konieczne uznaje
daleko idące reformy w celu zapewniania wzrostu gospodarczego, a także z myślą o tworzeniu
nowych miejsc pracy i przywróceniu rentowności finansów publicznych. Pracodawcy wskazują
także, że Strategia powinna być wyposażona
w sprawne systemy monitorowania i rozwiniętą
metodologię oceny prowadzonych działań.
Większość pracodawców podkreśla potrzebę większego skupienia się na potrzebach małych i średnich przedsiębiorstw, a także na realizacji programu „Small Business Act”. Podkreślają także znaczenie jednolitego rynku, a także
lepszych uregulowań prawnych dla skutecznej
realizacji nowej strategii. Ich zdaniem istnieje
potrzeba ograniczenia regulacji tam gdzie są one
nadmiernie rozbudowane oraz stworzenia stabilnych i przewidywalnych ram prawnych. Rekomendują, aby działać w zakresie:
• budowy jednolitego rynku w sektorze usług
i branży energetycznej;
• stworzenia jednolitego systemu sądowego
przy rozstrzyganiu sporów patentowych;
• polityki wspierania mobilności kapitału intelektualnego (ludzi i wiedzy);
• zapewnienia równych warunków uczciwej
konkurencji i jednolitego stosowania przepisów przez podmioty gospodarcze we wszystkich państwach członkowskich;
• budowy stabilnych rynków finansowych,
wspieranych przez silny system regulacji i nadzoru oraz zapewnienie dostępności finansowania dla przedsiębiorstw;
• tworzenia jednolitego rynku towarów elektronicznych i cyfrowych (e-commerce);
(Projekt Latarnia morska w dziedzinach takich jak ICT sieci energetycznych, informatyki i logistyki zdrowia, zarządzania ruchem
w celu ustalenia wiodących rynków w gospodarce cyfrowej).
Dialog 1/2010
DIALO GU
• wprowadzenia Next Generation Networks (sieci wysokiej prędkości);
• wykorzystania technologii informacyjnych
i komunikacyjnych (ICT) w promowaniu
innowacji, rozwoju i kreatywności;
• zwiększenie efektywności wykorzystania zasobów naturalnych oraz wsparcia zintegrowanej polityki przemysłowej.
Niektóre organizacje pracodawców podkreślają konieczność wprowadzenia dużych struktur koordynacyjnych i ogólnoeuropejskich programów, w szczególności w dziedzinie aeronautyki, sektora bezpieczeństwa i przestrzeni kosmicznej. Niektórzy sugerują, że polityki przemysłowe powinny koncentrować się na konkurencyjnych sektorach z ogromnym potencjałem
wzrostu (np. produkty ekologiczne). Podkreślają
również, że nowe polityki przemysłowe powinny służyć wzmacnianiu synergii pomiędzy sektorem usług i produkcji. Pracodawcy chcieliby
iść drogą wzmacniania flexicurity (elastyczne
stosunki pracy) i kompetencji (rozwój nowych
umiejętności w nowych miejscach pracy, kształcenie przez całe życie i e-umiejętności dla gospodarki cyfrowej).
Podsumowanie. Dobrze, że Strategia podkreśla, iż osiągnięcie konkurencyjności całej
Europy wymaga rozwoju innowacyjnej i nowoczesnej gospodarki12. Sprzyja to długofalowym interesom polskiej gospodarki. Zakłada
bowiem wsparcie rozwoju zasobów ludzkich
i ich dostosowanie do wyzwań nowoczesnej
gospodarki, a także tworzenie nowych technologii i innowacji organizacyjnych, i ich wprowadzanie do przedsiębiorstw. Jest także zgodne
z postulatem zmniejszania obciążeń biurokratycznych dla biznesu oraz tworzeniem przyjaznego klimatu dla przedsiębiorczości (zwłaszcza małych i średnich firm). Także działania
infrastrukturalne mogą dobrze służyć innowacyjnej gospodarce.
Dla Polski ważne jest, aby po roku 2010 następowało zwiększanie spójności w zakresie
rozwoju innowacyjnej gospodarki w Europie.
Służy temu rozbudowywanie infrastruktury badawczo-naukowej w słabiej rozwijających się
państwach i regionach, włączenie tych obszarów
do uczestnictwa w unijnej polityce innowacyjnej, a także wspieranie rozwoju sieci kooperacyj51
OBLICZ A
nych między słabszymi i lepiej rozwijającymi się
ośrodkami badawczymi.
Polsce służą również działania na rzecz
zwiększania dyfuzji technologii oraz rozwiązań innowacyjnych między firmami i ośrodkami z lepszych do słabiej rozwijających się
części UE. Należy również poprzeć zwiększenie aktywności polityki innowacyjnej UE
w odniesieniu do technologii energetycznych,
a zwłaszcza poszukiwania czystych i odnawialnych źródeł energii. Ma to związek z naszą polityką na rzecz większego bezpieczeństwa energetycznego.
Dla Polski korzystne są także postulaty związane z poprawą sytuacji na rynku pracy
w zakresie potencjału do zatrudnienia i zwiększenia integracji na rynku pracy. Jak się wydaje, jest to również zgodne z interesami organizacji uczestniczących w dialogu społecznym.
Polska powinna również wesprzeć propozycje
szerszego stosowania instrumentów polityki
prorodzinnej w celu zwiększenia możliwości
godzenia życia zawodowego i rodzinnego. Jest
to związane z poważnymi wyzwaniami demograficznymi, które w najbliższej przyszłości dotkną Polskę.
Dla Polski ważne są także fragmenty Strategii związane ze wskazywaną potrzebą konsolidacji fiskalnej w państwach członkowskich.
Przekroczono bowiem ostatnio normy zadłużenia publicznego przewidywane w traktatach,
co grozi destabilizacją systemu wspólnej waluty. Strategia zakłada potrzebę zachowania Paktu Stabilności i Wzrostu oraz wprowadzenia
konsolidacji fiskalnej. Dla Polski procesy konsolidacji fiskalnej będą zapewne skutkowały
tym, że największe państwa członkowskie
mogą usztywnić stanowiska w debacie budżetowej. Będą niechętne postulatom zwiększenia
składki do budżetu UE, a także będą starały
się w ściślejszy sposób powiązać wydatki Unii
z potrzebami rozwojowymi własnych gospodarek. Polska powinna wskazywać na to, że
konsekwencją mniejszego budżetu mogą być
większe trudności w odbudowie międzynarodowej konkurencyjności gospodarki europejskiej. Może to również zmniejszyć możliwości efektywnego realizowania celów Strategii
„Europa 2020”.
52
DIALO GU
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
Europe 2020. A strategy for smart, sustainable and inclusive growth, Communication from the Commission,
European Commission, COM(2010) 2020, Brussels
3 marca 2010, Konsultacje dotyczące przyszłej strategii
„UE 2020”, Dokument roboczy Komisji. Komisja Wspólnot Europejskich, KOM(2009)647 wersja ostateczna,
Bruksela, 24 listopada 2009, Non paper on the Lisbon Strategy for Growth and Jobs after 2010, European Commission, 22 November 2008.
J.M.D. Barroso, European Council: Introductory Statement
of President Barroso, SPEECH/09/510, 2009.
Por. A. Sapir (red.), Europe’s economic priorities 2010–2015.
Memos to the New Commission, Bruegel, Brussels 2009,
s. 14.
W tegorocznym raporcie Doing Business 2010 Polska
utrzymała wprawdzie to samo miejsce co rok wcześniej
w rankingu jeśli chodzi o wskaźnik łatwości prowadzenia
interesów (zajmując niskie 72 miejsce na 183 badane
gospodarki). Jednak w kategoriach warunki podatkowe
oraz pozwolenia budowlane Polska jest w światowym
ogonie, zajmując kolejno 151 miejsce oraz 164 miejsce
i odnotowując w obydwu tych kategoriach spadek o prawie 10 pozycji (!). Por. Doing Business 2010, The World
Bank, Washington 2009.
Por. Council Conclusions. Towards Sustainability: Eco-Efficient Economy in the context of the post 2010 Lisbon Agenda
and the EU Sustainable Development Strategy, 2968th Environment Council meeting, Luxembourg, 21 October
2009, s. 2.
Por. D. Gros, F. Roth, The Post-2010 Lisbon Process. The
key Role of Education in Employment and Competitiveness,
CEPS Working Document no. 308, Centre for European
Policy Studies, December 2008.
Growth, Jobs and Social Progress in the EU. A contribution to
the evaluation of the social dimension of the Lisbon Strategy,
European Commission, DG Employment, Social Affairs
and Equal Opportunities, Brussels, September 2009, s. 9.
Por. Ocena potencjału redukcji emisji gazów cieplarnianych
w Polsce do roku 2030. Podsumowanie, McKinsey&Company, Warszawa 2009, s. 17.
Por. Opinia na ten temat J. Lewandowskiego cytowana
w tekście: T. Bielecki (2010): Unia w 2010 r.: powszechne
zatrudnienie i oszczędności energii, „Gazeta Wyborcza”
z 3 marca 2010; także: K. Niklewicz, T. Bielecki (2010):
Premier Tusk pisze z Brukseli: Inwestujmy w „twardą”
infrastrukturę, „Gazeta Wyborcza” z 23 marca 2010.
Por. M. Kaczor, Wyniki nieformalnego posiedzenia Rady
Europejskiej, Biuletyn nr 25 (633), 12 lutego, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Warszawa 2010.
Por. W. Schelkle, How effective are New approaches to economic governance? The re-launched Lisbon Strategy and
the revised Pact, NewGov Policy Brief, no. 5, http://www.
eu-newgov.org/public/Policy_Briefs.asp, J. Pisani-Ferry,
A. Sapir (2006): Last exit to Lisbon, Bruegel, Brussels
2008.
Por. T.G. Grosse, Nowa polityka spójności: Wybrane
nurty debaty europejskiej, Instytut Spraw Publicznych,
Warszawa 2008.
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Ustawa o łagodzeniu skutków kryzysu okazała się narzędziem
trudnym do zastosowania. Kryzys nie osiągnął oczekiwanych
rozmiarów. Mimo to jej powstanie, to wielki plus dla dialogu
– pisze IRENA DRYLL
Partnerski spór pod paragrafem
– pakiet antykryzysowy
Dialog społeczny podjęty z inicjatywy
partnerów w sytuacji zagrożenia
globalnym kryzysem odegrał rolę
swoistego amortyzatora, utorował drogę
do wypracowania pragmatycznych
rozwiązań na czas kryzysu i uspokojenia
nastrojów.
Ustawa „antykryzysowa” weszła w życie
22 sierpnia 2009 roku, jako efekt pakietu antykryzysowego, którego podstawy sformułowali
wspólnie partnerzy społeczni z Trójstronnej Komisji: organizacji pracodawców – PKPP ,,Lewiatan”, KPP, BCC, ZRP oraz związkowych
– „Solidarności”, OPZZ, FZZ. Negocjacje podjęli w odpowiedzi na wizję nadciągającego kryzysu. Utworzyli płaszczyznę dialogu autonomicznego, dwustronnego, bez udziału rządu.
W ramach tej nowej instytucji, która w opinii
prof. Juliusza Gardawskiego okazała się wielkim
sukcesem1, wynegocjowano w ciągu kilku tygodni pakiet antykryzysowy, czyli 13 zestawów
zagadnień, które stały się następnie przedmiotem rozmów z rządem. Partnerzy podpisali
wspólny dokument 13 marca 2009 roku. Zapisy
dotyczyły: kwestii wynagrodzeń i świadczeń socjalnych, rynku pracy i stosunków pracy oraz
polityki gospodarczej. Pakiet otwierał temat
wówczas najważniejszy: pomoc dla bezrobotnych i najuboższych, najbardziej poszkodowanych przez kryzys, a zamykał – temat nr 13 dotyczący subsydiowania zatrudnienia jako alternatywy wobec zwolnień grupowych.
Widmo kryzysu straszyło partnerów i rząd
tak mocno, że uzgodniono to czego nie udawało
Dialog 1/2010
się przeforsować w czasie koniunktury. Otóż
związki zawodowe zgodziły się (pod pewnymi
warunkami) na elastyczny czas pracy, natomiast
pracodawcy ustąpili (choć nie do końca) w sprawie terminowych umów o pracę, zawieranych
na czas określony. Natomiast rząd nie chciał
zaakceptować, a w końcu zaakceptował (z zastrzeżeniami) rozwiązanie polegające na subsydiowaniu zatrudnienia, czyli bezzwrotną pomoc
finansową dla firm stosujących przestój ekonomiczny w imię ochrony miejsc pracy.
Wydawało się, że partnerzy osiągnęli porozumienie w zakresie powyższych trzech najistotniejszych spraw. Dlatego sądzono, że nie będzie
problemu z procesem legislacji, czyli wdrożenia do prawa uzgodnionych rozwiązań. Otóż
mimo wcześniejszych ustaleń połączone komisje sejmowe debatujące tuż przed drugim
czytaniem projektu przyjęły niektóre poprawki
zgłaszane przez pracodawców, ale odrzuciły
wszystkie poprawki związkowe i kilkanaście poprawek PiS i SLD.
Janusz Śniadek, szef NSZZ „Solidarność”,
napisał w otwartym liście do pracodawców:
– Ustawa łamie zawarty 13 marca kompromis
pomiędzy pracodawcami i związkowcami w sposób
jednostronnie korzystny dla pracodawców (…)2.
Takie jest tło dzisiejszych sporów wokół ustawy. Związkowcy uważają, że głównymi jej beneficjentami są przedsiębiorcy, a nie pracownicy i to oni ponoszą ciężar wychodzenia z kryzysu, czy gospodarczego spowolnienia. Gdy Sejm
uchwalił akty prawne (1 lipca 2009 roku), partnerzy społeczni zapowiedzieli monitorowanie funkcjonowania ustawy. I wszystkie – dotrzymują słowa. Minister pracy powołała, zapraszając
partnerów, zespół monitorujący proces wdraża53
OBLICZ A
DIALO GU
nia. Organizacje pracodawców i centrale związ- nych na dofinansowanie przestojów ekonokowe przygotowały (w końcu stycznia bieżące- micznych. Fundusz jest w stanie zrealizować
go roku) propozycje zmian w ustawie, a zespoły dziesięciokrotnie więcej wniosków. – Tak naproblemowe TK analizują przyporządkowane prawdę, to my chodzimy za przedsiębiorstwami,
im przez prezydium Komisji poszczególne a nie odwrotnie. Prowadzimy szkolenia i akcje
informacyjne – mówił członkom zespołu monitokwestie.
Zespoły prawa pracy i układów zbiorowych, rującego jego przedstawiciel. Tymczasem w czapolityki gospodarczej i rynku pracy, ubezpieczeń sie prac nad ustawą szacowano, że subsydiospołecznych, budżetu, wynagrodzeń i świadczeń wanie zatrudnienia może pomóc około 60 tys.
socjalnych oraz funduszy strukturalnych UE firm i uchronić przed bezrobociem około 250 tys.
rozpatrują 30 zgłoszonych wniosków dotyczą- pracowników. Natomiast badania przeprowacych zmian w ustawie antykryzysowej. Więk- dzone przez PKPP na początku lutego bieżącego roku pokazały, że tylko okoszość dotyczy wspomnianych
ło 7 procent przedsiębiorców
trzech najważniejszych prorozważało wówczas możliwość
blemów: subsydiowania zatrudZdaniem partnerów
skorzystania z subsydiów, czyli
nienia, elastycznego czasu praspołecznych, a także
może wykazać wymagany spacy i umów na czas określony.
strony rządowej warto
dek obrotów.
– Wszystkie propozycje zmian, co
Niektórzy eksperci wskado których partnerzy się porozutworzyć nowe, bądź
zywali, że nikłe zainteresowamieją i wystąpią wspólnie, będą
doskonalić zawarte
nie pakietem wynikało również
skierowane na ścieżkę legislacyjną
– zapewniała strona rządowa w ustawie antykryzysowej z tego, że sformułowano nad(wiceminister pracy Czesława
mechanizmy na wypadek miernie ostre wymogi w dostępie do wsparcia miejsc pracy.
Ostrowska i wiceminister godekoniunktury czy
Sformułowano za dużo wymospodarki Rafał Baniak) na pogów. Firma ubiegająca się o stasiedzeniu zespołu monitorująkolejnego kryzysu.
tus „w przejściowych trudnoścego (2 lutego bieżącego roku).
ciach” i ubiegająca się o subsyLekarstwo na zdrowego bankruta. Ku zas- diowanie musi: 1) udokumentować spadek obrokoczeniu twórców ustawy, firmy i przedsiębiorcy tów gospodarczych (przychodów ze sprzedaży)
nie okazali wielkiego zainteresowania pakietem o 25 procent w ciągu trzech kolejnych miesięcy
antykryzysowym. Niektórzy przyczyn dopatrują po 1 lipca 2008 roku (to jest największa bariera);
się w tym, że ustawa została wprowadzona dość 2) przygotować program naprawczy; 3) wykazać,
późno w stosunku do rozwijającego się kryzysu, że płaci zobowiązania podatkowe i ubezpieczeczy raczej spowolnienia w naszej gospodarce. niowe, bądź ma je rozłożone na raty; 4) zapewApogeum kryzysu przypadło na pierwszą po- nić, że przez pół roku po okresie subsydiowania
łowę 2009 roku, zakłady wpadły w kryzys już nie zwolni pracowników z przyczyn dotyczących
wcześniej, przed uchwaleniem ustawy. Niektóre, zakładu; 5) wykazać, że przez rok od daty ewenjak fabryka opon „Dębica” czy General Motor tualnego wsparcia nie korzystała z Funduszu
Poland musiały właśnie wtedy wstrzymać pro- Pracy na wyposażenie, bądź doposażenie stanodukcję lub pracować krócej, na przykład cztery wiska pracy (dla bezrobotnego); 6) przedstawić
dni w tygodniu, jak jastrzębska „Spółka Węglo- różne dokumenty, na przykład – Trudno sobie
wa”. Inne, jak Krośnieńskie Huty Szkła, Fabry- wyobrazić firmę, która chce skorzystać z postojowego,
ka Łożysk Tocznych w Kraśniku, czy ZNTK a nie ma zadłużenia w skarbówce lub ZUS-ie. To
w Łapach ogłosiły upadłość zanim pojawiła się jest lekarstwo dla zdrowego – ironizują przedsięmożliwość wsparcia ze środków publicznych.
biorcy. Ale organizacje pracodawców zgodziły się
Od wejścia w życie ustawy, to jest od końca na wprowadzenie takiego wymogu w imię słuszsierpnia 2009 do kwietnia 2010 roku wpłynę- nej skądinąd ochrony publicznych środków
ło w sumie 139 wniosków, podpisano jedynie i stworzenia zapory przed nadużyciami.
73 umowy na łączną kwotę 13,4 mln zł, czyli
Podstawowa bariera, to właśnie wspomniazaledwie na 1,4 procent środków zarezerwowa- ne „25 procent”. – Od momentu rozpoczęcia prac
54
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
nad ustawą przekonywaliśmy, że 25 procent spad- środków przeznaczonych na ten cel: kilkanaście
ku obrotów, to sytuacja bliska bankructwu. Ten milionów wobec blisko dostępnego miliarda
warunek jest niebywale wyśrubowany – podkreśla złotych.
w rozmowie z „Dialogiem” dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Koniec kryzysu? W większości krajów euPKP „Lewiatan”, członek Rady Gospodarczej ropejskich, wprowadzono pakiety pozwalające
przy premierze.
utrzymać miejsca pracy w okresie przerwania
Za kolejną barierę w dostępie do pakietu lub ograniczenia produkcji z powodu dekomożna uznać wymóg utrzymania zatrudnienia. niunktury, czy – jak obecnie – kryzysu. Według
Przedsiębiorcy nie mają pewności, czy za pół raportu „Praca Polska 2010” praca w skrócoroku będą w stanie dotrzymać umowy, obawiają nym wymiarze i wsparcie rządu kompensowasię złamać warunki ustawy i nie wywiązać się ne jest na poziomie 60–67 procent wynagroze zobowiązań w stosunku do pracowników. dzeń w okresie 12–24 miesięcy. Pozwoliło to
– Wobec tego, w większości przypadków, nawet jeśli uniknąć likwidacji z powodu kryzysu co najspełniają wszystkie inne ustawowe kryteria, mówią mniej 650 tys. miejsc pracy w Niemczech i oko„nie”, spróbujemy sobie sami poradzić – tłumaczy ło 25 tys. we Francji. W większości przypadków
dr M. Starczewska-Krzysztoszek.
pracodawcy uzupełniają wynagrodzenia w taki
Istnieje także bariera biurokratyczna, czyli sposób, aby zachować w tym czasie 80 procent
uciążliwe formalności. Duże przedsiębiorstwo pensji podstawowej3.
Obecnie trwa dyskusja dotycząca tego, czy
ma służby, które te wszystkie wyliczenia i papiery przygotują, ale ustawa jest otwarta także można uznać, że pakiet traci aktualność w związku z tym, że kryzys mija. Pojana małe przedsiębiorstwa. Im
wiają się głosy, aby nie rezygnotrudniej sprostać wymogom.
Widmo kryzysu
wać z tego narzędzia ochrony
– Firmy wybierają inną drogę,
miejsc pracy, licząc na to, że już
wolą skoncentrować się na szukastraszyło partnerów
po kryzysie. Eksperci są ostrożniu możliwości na rynku, to daje
i rząd tak mocno,
ni przestrzegają przed ewentualim znaczenie na przetrwanie
ną drugą falą kryzysu i wzrostem
w tych wciąż jeszcze trudnych
że uzgodniono to,
bezrobocia. W styczniu bieżąceczasach.
czego nie udawało się
go roku odnotowano najwyższą
Przyczyną małego zainteprzeforsować w czasie
od 2007 roku stopę bezrobocia
resowania subsydiowaniem zarejestrowanego (12,7 procent),
trudnienia jest także niedostakoniunktury.
w marcu jeszcze wzrosła do 12,9
teczny poziom proponowanych
procent. Dane Eurostatu, który
świadczeń. Niektórzy posłowie
postulowali, aby wysokość tych świadczeń uza- posługuje się tak zwaną zharmonizowaną stopą
leżnić od płacy minimalnej, a nie od zasiłku dla bezrobocia są bardziej optymistyczne i uspokabezrobotnych. Postulat ten powrócił podczas jają rządzących. W grudniu 2009 roku Polska,
dyskusji nad zmianami w ustawie w zespole ze stopą 8,9 procent lokowała się wśród krajów
prawa pracy i układów zbiorowych Trójstronnej unijnych (UE-27) w „dolnych stanach średnich”
Komisji (10 maja bieżącego roku). – Trudno, aby obok Finlandii i Szwecji. Jednak eksperci mają
związkowcy zawierali porozumienia w sprawie zastrzeżenia do obliczania stopy i sugerują, że
urlopów postojowych, czy skróconego czasu pracy, może być wyższa4. Unijna statystyka bada raczej
skazując ludzi na wegetację – przekonywał Zbi- poziom aktywności ekonomicznej ludności niż
gniew Kruszyński z KK „Solidarność”. Stąd poziom bezrobocia.
wniosek: wysokość świadczeń uzależnić od
Eksperci wskazują, że warto doskonalić rozpłacy minimalnej, a nie od zasiłku. Wówczas wiązania zawarte w pakiecie również z tego
dopłata za skrócony wymiar czasu pracy – wy- względu, że zawiera on dodatkowe narzędzia
niosłaby w ubiegłym roku 638 a nie 402 zł, czyli działania: w okresie przestoju i krótszej pracy,
70 procent zasiłku, a to spora różnica. Warto tę przedsiębiorca może skorzystać z dopłaty do
zmianę wprowadzić – podkreślał związkowiec, swojego funduszu szkoleniowego (jeśli go ma),
tym bardziej, że jeśli jest tak nikłe wykorzystanie a pracownik skierowany na szkolenie lub studia
Dialog 1/2010
55
OBLICZ A
DIALO GU
podyplomowe dostanie dzięki temu stypendium. czasu pracy w zależności od potrzeb produkcji
Z tej możliwości nie skorzystała (do końca i ilości zamówień, i co za tym idzie – wydłużekwietnia) żadna firma. Z badań „Lewiatana” wy- nia okresu rozliczeniowego. A to z kolei zakłada
nika jednak, że przedsiębiorcy są zainteresowani możliwość odejścia od ośmiogodzinnego dnia
tym rozwiązaniem i zapowiadają sięganie po pracy. Raz pracujemy cztery godziny, innym radotacje na szkolenia. – Oceniają, że jest to bardzo zem trzynaście, byle zachowane było jedenaście
dobry instrument – podkreśla dr M. Starczewska- godzin odpoczynku i nie płacenie za nadgodzi-Krzysztoszek. Jeśli nawet mają kłopoty i mu- ny. Związkowcy zgodzili się na to uciążliwe dla
szą ograniczać produkcję, to zamiast zwalniać pracowników rozwiązanie, ponieważ w zamian
pracowników, mogą ich – przy wykorzystaniu mogli wynegocjować lepsze rozwiązania w zaśrodków publicznych – skierować na kursy czy kresie umów terminowych. Związki przystały
studia, czyli wykorzystać ten trudny moment do więc na elastyczny czas na dwa, kryzysowe lata,
budowania kompetencji, które za chwilę mogą a pracodawcy w zamian zgodzili się na stosowanie umów na czas określony nie dłużej niż przez
im się przydać.
Dlaczego więc przedsiębiorcy deklarują za- 24 miesiące.
W rozmowach autonomicznych ustalono, że
interesowanie, ale nie ubiegają się o środki?
W wielu firmach nie ma funduszu szkolenio- z dobrodziejstwa elastyczności mieli jednak
wego, bo oszczędzają one na składce (0,25 pro- korzystać tylko „przedsiębiorcy w kryzysie’’ i fircent), zdaniem związkowców jest za wysoka, my uprawnione do pomocy publicznej (subsydiowania zatrudnienia). Natoa poza tym z ustawy wynika, że
miast w ustawie zapisano, że
środki nie będą przekazywaNiskie zainteresowanie elastyczny czas pracy mogą stone na bieżąco, a na przykład
sować wszystkie przedsiębiordo końca 2012 roku. Przewodkorzystaniem
stwa, także te, które nie odczuniczący zespołu prawa pracy
z pomocy finansowej
wają skutków kryzysu. Posłodr Jacek Męcina zapowiada systemową dyskusję na ten temat zaplanowanej w pakiecie wie, głównie opozycji, uznali tę
zmianę za (…) złamanie porona kolejnym posiedzeniu zespołu. Gra jest warta świeczki wynikało również z tego, zumienia. Minister pracy Jolanta Fedak tłumaczyła, że strona
ze względu na rangę probleże sformułowano
rządowa przeforsowała w Sejmu – podnoszenie kwalifikasurowe kryteria
mie to rozwiązanie, ponieważ
cji pracujących, a także potrzekryzys, jeśli przyjdzie, ma chabę zmian w tym obszarze. Ani wymogi.
rakter domina. Kolejne przeddrzej Radzikowski, wiceprzesiębiorstwa będą odnotowywały
wodniczący OPZZ przypomina, że w większości państw europejskich fun- spadki sprzedaży poniżej 30 czy 25 procent. Eladuszem szkoleniowym dysponują partnerzy styczny czas ma chronić wszystkie firmy, ale pod
społeczni, z reguły związkowcy (na przykład warunkiem porozumienia ze związkami lub przy
w Anglii), u nas – urzędnicy. Zdaniem Sławomi- braku związków – przedstawicielstwem załogi.
ra Wręgi, wiceprzewodniczącego FZZ, rząd Dodatkowo inspekcja pracy miała trzymać rękę
powinien wyjść z propozycją zmian, a okazją ku na pulsie i kontrolować cały ten proces.
Elastyczny czas pracy okazał się najbardziej
temu może być właśnie ustawa antykryzysowa.
Profesor J. Gardawski uważa, że związki mogły- przez pracodawców pożądanym narzędziem
by i powinny administrować środkami na szko- ustawy antykryzysowej. Z różnych formuł uelalenia, ale – po pierwsze – musiałyby porozumieć stycznienia skorzystały 664 firmy, w 72 wydłużono czas rozliczeniowy do 6 miesięcy, w 506 –
się między sobą, a z tym bywa różnie.
do 12 miesięcy, w pozostałych – od 3 do 9 mieJeszcze nie pora na elastyczny czas? Drugi sięcy – poinformował członków zespołu prawa
„dogadany”, jak się zdawało problem – ela- pracy, wiceminister pracy Radosław Mleczko.
styczny czas pracy okazał się kijem wsadzonym Najwięcej porozumień z pracownikami zawarły
w mrowisko. Elastyczność oznacza, między firmy z branży przetwórstwa przemysłowego
innymi możliwość wydłużania oraz skracania (370), budownictwa (74) i handlu (63). W 15 fir56
Dialog 1/2010
OBLICZ A
DIALO GU
Rozwiązania antykryzysowe
Pracodawcy mieli i wciąż mają do dyspo- 100 procent zasiłku dla bezrobotnych (575 zł
zycji między innymi możliwość wprowadze- brutto), a pracodawca płaci resztę (701 zł).
nia w swoich zakładach płatnych urlopów Dotyczy to firm „w przejściowych trudnośpostojowych (w czasie przestoju ekonomicz- ciach finansowych”, które muszą przerwać
nego), które można wprowadzić na sześć okresowo produkcję z braku zamówień, ale
miesięcy, aby nie zwalniać pracowników mają realną nadzieję na poprawę. W firmach
i ochronić miejsca pracy. Pracownik na ta- mniej „dotkniętych” kryzysem można prakim urlopie pozostaje w gotowości do pracy cownikowi – za jego zgodą – obniżyć także
i otrzymuje wynagrodzenie co najmniej na wymiar czasu pracy do sześciu miesięcy
poziomie płacy minimalnej – 1276 zł w roku i obniżyć wynagrodzenie. Pracodawca może
2009, a w tym – 1317 zł. Państwo pokrywa uzyskać na każdego pracownika do 70 propracodawcy z tej kwoty równowartość do cent zasiłku dla bezrobotnych (402,5 zł).
mach, aby zmienić czas rozliczeniowy przeprowadzono rokowania ze związkami i zmieniono układ zbiorowy, w 229 dogadano się z reprezentatywnymi organizacjami związkowymi,
w 420 – z przedstawicielstwem pracowników.
„Miękkim’’ miejscem okazują się harmonogramy
określające indywidualny rozkład czasu pracy
pracownika – muszą być sporządzone na dwa
miesiące z góry.
Praktyka pokazuje, że przy dużym wahaniu
zamówień potrzebna jest reakcja na 2–3 tygodnie naprzód. Optymalne byłoby więc sporządzenie harmonogramów na ten okres – proponuje KPP w przedłożonych propozycjach zmian
ustawy. Dwa miesiące, to duże ograniczenie dla
producentów. – W naszej branży zapotrzebowanie
na produkcję może zmienić się nawet w ciągu dwóch
tygodni – przekonuje Ewa Mrok-Salamańska,
kierownik działu personalnego w Volkswagen
Motor Polska. W VWMP około 90 procent pracowników należy do związków, a mimo to, albo
właśnie dlatego udało się przeprowadzić negocjacje w sprawie wydłużenia okresów rozliczeniowych do 9 miesięcy.
Związkowcy nie podzielają optymizmu pracodawców, kij wciąż tkwi w mrowisku. Uważają,
że elastyczność dla wszystkich firm była i jest błędem. – Przypuszczaliśmy, że problemem będzie łatwość wprowadzania tego rozwiązania w przedsiębiorstwach, gdzie nie ma związków. I to się potwierdza – mówi Jerzy Langer wiceprzewodniczący
„Solidarności”. Liczba porozumień w tej sprawie
z reprezentacją pracowników, jest niemal dwa razy większa niż tam, gdzie są związki. Związkowcy podejrzewają nadużycia, chcą wiedzieć, w jaki
Dialog 1/2010
sposób zostały wyłonione reprezentacje, które
w imieniu pracowników podpisywały z pracodawcami porozumienia, i czy były to przedsiębiorstwa,
które ucierpiały na skutek kryzysu. – Uważamy na
podstawie naszych obserwacji, że część porozumień
podpisano, bo tak pracodawcom było wygodniej.
Janusz Łaznowski, szef „Solidarności” regionu Dolnośląskiego, stawia kropkę nad „i”, wnioskuje o analizę dotyczącą tego, czy tylko firmy
dotknięte kryzysem korzystają z uprawnień do
elastycznego czasu, czy również – inne. J. Męcina uważa, że problem jest skomplikowany, bardzo trudno przy takim zróżnicowaniu branżowym, jednoznacznie ocenić kondycję finansową
firm korzystających z ustawy. Jego zdaniem, tam
gdzie są związki nie ma problemu, bo one jako
partner oceniają sytuację. Tam, gdzie ich nie ma
– szczególnej wagi nabiera sposób wyłaniania
reprezentacji pracowników. – Jaki powinien być,
aby nie budziło to zastrzeżeń? – pyta partnerów
przewodniczący zespołu.
J. Langer i A. Radzikowski przypominają,
że strona związkowa proponowała rozwiązanie
w zakresie sposobu wyłaniania reprezentacji
pracowniczej. Miałaby ją wyłaniać przynajmniej
połowa załogi w głosowaniu tajnym. Ale to ideał. Zdarza się bowiem nierzadko, że właściciel
firmy wyznacza na przykład główną księgową,
jako przedstawiciela ogółu pracowników i ona
zgadza się na takie a nie inne wydłużenie okresu
rozliczeniowego czasu pracy. – Z moich doświadczeń wynika, że często są to przedstawiciele funduszu socjalnego – dodaje J. Męcina.
Mecenas Witold Polkowski reprezentujący
w zespole Trójstronnej KPP jest sceptyczny.
57
OBLICZ A
DIALO GU
– Nie wyobrażam sobie, aby w dużych, rozproszonych szłego roku. Część firm obawia się też, że gdy
terytorialnie korporacjach udało się doprowadzić do przestanie obowiązywać ustawa, trzeba będzie
wyboru przedstawicielstwa przez połowę załogi.
zapłacić – i to sporo – za godziny nadliczbowe.
Co na to Państwowa Inspekcja Pracy, która
ma obowiązek kontroli prawidłowości działania Elastyczność, ale jaka? Trzecia kontrowerustawy? – Przewidzieliśmy kontrole, ale wyniki syjna kwestia, to wspomniane wyżej umowy
będą na koniec roku – informuje przedstawicielka terminowe. Czas ich trwania ograniczono do
inspekcji pracy. Jej zdaniem jednak PIP nie ma dwóch lat. Ustawa nie wprowadza jednak żaduprawnień, aby kontrolować prawidłowość wyła- nych kar dla pracodawców, którzy ten okres
niania przedstawicielstwa pracowników. A. Ra- przekroczą. – A to powoduje wiele komplikacji
dzikowski zauważa, że ciągle mówimy o „przed- – uważa J. Łaznowski. Co więcej – znosi obostawicielstwie”, a przecież została przyjęta i obo- wiązujący uprzednio przepis Kodeksu pracy
wiązuje ustawa o radach pracowników. One są (art. 251), że trzecia umowa o pracę musi być
– jeśli są – tym przedstawicielstwem. W jego bezterminowa. Przepisy nie tylko nie poprawiaocenie fakt, że pojawiają się wątpliwości w tej ją sytuacji, ale – według związkowców – stawiasprawie, to jeszcze jeden dowód na to, że zaczy- ją pracownika jeszcze w trudniejszym położenamy cofać się w dialogu, a skoro tak, trudno niu i destabilizują zatrudnienie.
W związku z powyższą sytuacją zespół prawa
mówić o szczegółowych rozwiązaniach ustawy
antykryzysowej. – Często bowiem – jak to ujął pracy TK zajmuje się zagadnieniem „ogranicza– na dole nie ma partnerów, jest partyzantka: nia stosowania umów na czas określony”, które
jest bardzo wysoko w hierarchii
przedsiębiorcy rzadko należą do
ważności. OPZZ proponuje:
organizacji pracodawców, a praPolska pobiła rekord
– jeżeli okres zatrudnienia (...)
cownicy – do związków.
przekracza 24 miesiące, to z mocy
Zdaniem mecenasa W. Polw rozmiarze
prawa umowa o pracę na czas
kowskiego, już na początku destosowania umów
określony staje się umową o pracę
bat o ustawie antykryzysowej
na czas nieokreślony. PKPP „Lepowinno być stanowcze ustalena czas określony.
wiatan” wnioskuje o (...) wyelinie: tam, gdzie są związki, tam
Na umowach
minowanie nieprecyzyjnych zapisię można dogadywać (w sprawie czasu pracy i innych). Tam, terminowych pracowało sów budzących wątpliwości interpretacyjne i podjecie dyskusji nad
gdzie nie ma organizacji związkowych – obowiązuje Kodeks 27,1 procent wszystkich zmianą mechanizmu art. 251 k.p.
KPP we wniosku podkreśla, że
pracy. I koniec. Adam Ambropracowników.
– nieprecyzyjność zapisów powozik, ekspert KPP i współprzeduje napięcia w zakładach pracy.
wodniczący zespołu polityki
W roku ubiegłym Polska pobiła rekord w rozgospodarczej i rynku pracy TK w rozmowie
z „Dialogiem” ujmuje problem z jeszcze innej miarze stosowania umów na czas określony. Na
strony. Uzyskanie zgody pracowników na ela- umowach terminowych pracowało 27,1 procent
styczny czas pracy nie jest bynajmniej proste, wszystkich pracowników. Polska „prześcignęła”
wymaga czasochłonnych negocjacji, także pie- w tej dziedzinie Hiszpanię (25 procent). Średnia
niędzy na przeorganizowanie różnych komórek unijna (UE-27) wynosi 13,8 procent. Unia przew przedsiębiorstwie, zmian organizacji pracy, strzega przed nadużywaniem tego typu regulacji
także w biurach nie tylko w produkcji. Dopóki w stosunkach pracy. Nasz rynek pracy należy do
nie będzie pewności, że prawo jest stabilne jednego z najbardziej elastycznych rynków pracy
i przewidywalne, a rozwiązań nie trzeba będzie w Europie5, a mimo to – zdaniem ekspertów
odkładać na koniec 2011 roku, kiedy ustawa – w dalszym ciągu panuje trend zachęcający do
skończy bieg, dopóty nie opłaca się ich wprowa- deregulacji.
dzać. Jego zdaniem znacznie więcej firm rozpoKluczową kwestią jest, czy należałoby przeczęłoby rozmowy w sprawie czasu pracy, gdyby prowadzić nowelizację ustawy antykryzysowej.
miały wiadomość, że mogą wydłużać okresy roz- – Nasze przewidywania z okresu, gdy wypracowyliczeniowe na stałe, a nie tylko do końca przy- wano podstawowe założenia ustawy antykryzyso58
Dialog 1/2010
OBLICZ A
wej dotyczące sytuacji w Polsce i Europie, nie do
końca się potwierdziły – mówił na spotkaniu zespołu prawa pracy wiceminister R. Mleczko.
Ustawa w założeniu miała charakter antykryzysowy, a Polska w kryzysie się nie znalazła w sensie wystąpienia spadku dochodu PKB. Mimo
wszystko, zdaniem ministra, dobrze jednak, że
ten instrument został wprowadzony. Ważne, czy
będzie rosła liczba firm korzystających z rozwiązań ustawy – subsydiowania zatrudnienia, elastycznego czasu, szkoleń, czy też należy spodziewać się wyhamowania tego procesu. I z jakiego
powodu – poprawy sytuacji ekonomicznej, niedostatecznego przygotowania firm do korzystania z poszczególnych instrumentów, czy barier tkwiących w ustawie i braku dostatecznej
motywacji do ich pokonywania. – Mamy trochę
czasu, aby obserwować te tendencje i podjąć właściwe decyzje: co dalej? – podkreślił.
Zdaniem partnerów społecznych, a także
strony rządowej warto tworzyć nowe, bądź doskonalić zawarte w ustawie mechanizmy na wypadek dekoniunktury czy kolejnego kryzysu.
Warto zwłaszcza mieć instrument chroniący
firmy i miejsca pracy w przedsiębiorstwach, które nie z własnej winy znalazły się „w dołku”, bądź
te, które robią wszystko, aby nie wpaść w ten
„dołek”. Takim instrumentem jest, między innymi dopłata do przestoju ekonomicznego, czy
skróconego czasu pracy. – Tym firmom chcielibyśmy stworzyć możliwość bardziej elastycznego zarządzania, tak aby nawet w okresie kryzysu gospodarczego miały szanse przetrwać i radzić sobie bez
zwalniania pracowników – podkreśla A. Ambrozik. Zespół polityki gospodarczej TK, którym
współkieruje, będzie rozpatrywał aż 13 tematów
z ustawy antykryzysowej. Chciałby, aby nie zagubiły się w morzu paragrafów, takie regulacje,
które mogą okazać się przydatne nie tylko na
dziś, ale na przyszłość.
Pracodawcy i strona rządowa chcą wybrać
oraz wprowadzić na stałe do systemu prawa pracy, jako normy prawne, niektóre przepisy z ustawy, na przykład dotyczące elastycznego czasu
pracy czy szkoleń. – Jeśli chodzi o całą sferę czasu
pracy, mowy nie ma, jesteśmy absolutnie przeciwni
– zapowiedział J. Łaznowski. Jego zdaniem, pracodawcom nie chodzi o nowelizację ustawy, bo
dziś nie ma to już większego sensu, ale o włączenie do Kodeksu pracy przepisów, które sprawdziły się z ich punktu widzenia. Te przepisy
Dialog 1/2010
DIALO GU
– uważa związkowiec – obniżają standardy po
stronie pracowników: – muszą pracować dłużej
za mniejsze pieniądze. Na przykład rozliczenie
czasu pracy w skali roku – „topi” godziny nadliczbowe, w rezultacie wpływa niekorzystnie na
wysokość wynagrodzeń.
1
2
3
4
5
J. Gardawski, Dialog społeczny w Polsce. Teoria, historia,
praktyka, MPiPS, Warszawa 2009, s. 292.
I. Dryll, Dialog w cieniu kryzysu, „Dialog”, nr 1–2 2009
i „Praca Polska” 2010.
Raport przygotowany przez spółkę „S.Partner”. Biuro
eksperckie KK NSZZ „Solidarność”, kwiecień 2010,
s. 17.
Raport, s. 16 i 19.
Tamże, s. 19.
59
LABORATO RI U M
MYŚLI
Polityki publiczne państwa powinny oddziaływać na wybory
konsumentów w ten sposób, aby były one racjonalne nie
tylko z indywidualnego punktu widzenia, ale również
z punktu widzenia interesów gospodarki jako całości
i interesów społeczeństwa jako całości
– pisze ANDRZEJ KARPIŃSKI
Wolność wyboru
Dialog wokół granic wyboru konsumenta
Poniższy problem nie został
rozwiązany ani przez teorię, ani
przez praktykę, a jego istotę wyraża
pytanie: „czy wybór dokonywany przez
indywidualnych konsumentów na rynku
jest zawsze zgodny z racjonalnością
ogólnospołeczną?”. Problem można
sformułować także inaczej: „czy wybory
indywidualne i wynikające z nich
aspiracje konsumpcyjne jednostek
mają zawsze tylko korzystne efekty
makroekonomiczne dla gospodarki
i społeczeństwa?
Przedstawiona kwestia ma bardzo istotne
znaczenie, między innymi dlatego, że obrazuje jedną z antynomii, czyli wewnętrznych
sprzeczności, które występują w procesach rozwojowych. Znaczenie tych antynomii wyraźnie
rośnie w ostatnim okresie zarówno u nas, jak i na
świecie. U nas szczególną aktualność tego problemu potęguje jeszcze fakt, że w okresie naszej
transformacji ustrojowej sprzeczności na tym tle
wystąpiły z wyjątkowym nasileniem. Wydaje się,
że w tej dziedzinie dialog społeczny może odegrać bardzo istotną rolę.
Geneza zasady wolności konsumenta.
Jednym z podstawowych kanonów, czyli niepodważalnych zasad gospodarki rynkowej jest
wolność wyboru indywidualnego konsumenta
60
na rynku. Neoliberalizm gospodarczy przyznaje
jej jeszcze większą rolę. Podnosi on tę zasadę do
rangi „suwerenności” konsumenta, a więc postuluje podporządkowanie temu wszystkich innych
racji i wyborów. Fryderyk von Hayek jest klasycznym przedstawicielem tej orientacji. Stworzył jej
teoretyczne podstawy w swej klasycznej pracy
na ten temat wydanej w 1944 roku1. Zachwala
absolutną wolność gospodarczą i pokazuje argumenty przeciwko wszelkiej ingerencji państwa
w tej dziedzinie, a nawet oddziaływania na te wybory. Uważał bowiem, że wszelkie formy tego
oddziaływania naruszają wolność gospodarczą.
Skłoniło go to do uznania planowania za drogę
do niewolnictwa, a więc reprezentuje skrajnie radykalne stanowisko w tej sprawie. W tym samym
kierunku idzie Vaclav Klaus, a u nas prof. Jan
Winiecki. Zupełnie odmienne stanowisko w tej
sprawie zajmował natomiast prof. Józef Pajestka,
który wniósł istotny własny wkład w rozwój teorii tego problemu2.
Wydaje się, że w Polsce znaczna część naszej
opinii publicznej podziela w tym sporze poglądy
aprobujące pojęcie absolutnej wolności wyboru
indywidualnego. Wystarczy przypomnieć jaką
burzę wywołał artykuł prof. J. Pajestki na ten
temat opublikowany na łamach „Polityki” pod
znamiennym tytułem „Smalec czy garsonka”.
Opowiadał się w nim za koniecznością oddziaływania na wybory indywidualne konsumentów,
wychodząc z przesłanek i korzyści ogólnogospodarczych oraz racjonalności zbiorowej. Ale
później problem ten zszedł z pola dyskusji
społecznych. Milczenie wokół tej kwestii nie
Dialog 1/2010
LABORATO RI U M
zmniejszyło jednak rangi tego problemu. Odwrotnie, praktyka ostatnich 20 lat transformacji
spowodowała, że problem ten stał się dzisiaj
szczególnie aktualny. Odkładanie tej dyskusji
w czasie może mieć niekorzystne skutki dla naszych przyszłych procesów rozwojowych.
Sprzeczność teorii i praktyki. Teoria wolności wyboru konsumenta byłaby w pełni zgodna
z rzeczywistością tylko pod jednym warunkiem:
gdyby wszystkie wybory indywidualne były zawsze i wszędzie racjonalne, i zgodne z interesami społeczeństwa jako całości. Wydaje się jednak, że tak nie jest. Narasta szereg istotnych
wątpliwości. Nawet brytyjski The Economist, który trudno byłoby posądzić o skłonności do ograniczania wolności wyboru konsumentów, ponad 10 lat temu przyznał: „ludzie często narzekają na zbytnie uproszczenie jakim jest w teorii
zakładanie, że jednostki są zawsze racjonalne
i zorientowane wąsko tylko na własny interes”3.
Tymczasem ani F. von Hayek, ani zwolennicy jego poglądów u nas nie dają odpowiedzi
na pytanie co robić, gdy indywidualne wybory
konsumentów rażąco odbiegają od wymogów racjonalności ogólnospołecznej i powodują
ujemne skutki makroekonomiczne. Natomiast
próbują wyjść z tej sprzeczności kwestionując
samo pojęcie racjonalności ogólnospołecznej.
Ale nawet gdy uznamy, że racjonalność ogólnospołeczna nie istnieje, to zawsze można empirycznie stwierdzić ex post, czy zbiór indywidualnych wyborów konsumenckich na rynku powoduje w sumie korzystne, czy niekorzystne konsekwencje makroekonomiczne dla gospodarki
jako całości.
Zwolennicy poglądu negującego sens jakichkolwiek prób oddziaływania na wybory konsumentów nie dostrzegają ważnej rzeczy. Otóż, czy
to się komu podoba, czy nie, w rzeczywistości
już obecnie ma miejsce oddziaływanie na wybory konsumenckie. Mamy przecież do czynienia
z masową reklamą, której intensywność notabene osiągnęła poziom nigdy dotąd nie notowany.
Jej instrumenty pozwalają na ukierunkowane
dotarcie do poszczególnych grup konsumentów,
jak na przykład młodzież, kobiety, czy nawet
określone grupy zawodowe. Nakłady na ten cel
w skali światowej szacuje się na 460 mld USD.
Jest to kwota ogromna. Dla porównania warto
Dialog 1/2010
MYŚLI
podać, że koszt likwidacji głodu na świecie ocenia się na 100–110 mld USD.
Trudno w tej sytuacji mówić o całkowicie
wolnym wyborze indywidualnego konsumenta.
Problem polega więc nie na tym, czy oddziaływać na wybory konsumenckie, czy też nie, ale
raczej, czy oddziaływanie to ograniczyć – jak
obecnie – do jednostronnego wyłącznego pobudzania popytu i sprzedaży, niezależnie od skutków, jakie to powoduje w skali makro dla dobra
społeczeństwa.
Zwolennicy zakazu oddziaływania na wybory konsumenckie w kierunku ich racjonalizacji
podnoszą także argument, że konsument ma
prawo podejmować również nieracjonalne decyzje, a nawet obiektywnie sprzeczne z jego własnym interesem, na przykład może konsumować
w sposób, który szkodzi jego zdrowiu.
Nieracjonalne wybory. Akceptacja zasady
suwerenności konsumenta w skrajnej postaci
ma bardzo doniosłe konsekwencje. Często nie
zdajemy sobie z tego sprawy. Jeśli nie można
w ogóle oddziaływać na wybory konsumentów,
to wszelki sens straciłoby na przykład jakiekolwiek planowanie. I nie chodzi tu o planowanie
w jego patologicznych formach, jak planowanie
nakazowo-rozdzielcze, ale we wszystkich jego
nowoczesnych formach, jak na przykład planowanie strategiczne czy planowanie kompleksów
działań (Plan of Actions Programmes). A te formy
planowania są nieuchronnie niezbędne w każdej
niemal działalności człowieka.
Planowanie w skali społecznej ma bowiem
sens tylko wtedy, gdy wprowadza rozwiązania
najkorzystniejsze dla społeczeństwa, a taki charakter mogą mieć tylko rozwiązania społecznie
racjonalne. Prof. Czesław Bobrowski, zwrócił
uwagę na nieuchronność występowania sprzeczności i tarć między wizją formułowaną na
szczeblu państwa a preferencjami społeczeństwa4. Zidentyfikował więc podstawowy konflikt, kiedy stwierdzał, że „może pojawić się niebezpieczeństwo, że racjonalność ekonomiczna,
za której przedstawiciela winien się przecież
uważać centralny planista (w gospodarce rynkowej – rząd i państwo – dopisek A.K.), nie zawsze
stanie się dla społeczeństwa zrozumiała, w niektórych przypadkach będzie nawet przez nie
odrzucona. Może zatem dojść do powstania dra61
LABO RATO RI U M
matycznej niemal alternatywy: albo podjąć ryzyko niezadowolenia społecznego, albo zrezygnować z czegoś, co uważa się za rozstrzygnięcie
racjonalne5.
Planowanie w takich przypadkach musi więc
wchodzić w kolizję z preferencjami niektórych
grup konsumentów, a w rezultacie spotyka się
z zarzutem działań sprzecznych z aspiracjami
jednostek. Przyjęcie zasady nienaruszalności wyborów indywidualnych ma również bardzo poważne skutki społeczne. Na przykład nie moglibyśmy planować i wykonywać działań na rzecz
ograniczania zjawiska lichwy, czy też prowadzenia hazardu, a nawet ograniczania postaw antyzdrowotnych (ograniczanie palenia tytoniu, narkomanii, niechęć do poddawania się badaniom
profilaktycznym). Społeczeństwo musiałoby ponosić olbrzymi koszt pewnego typu wyborów
indywidualnych konsumentów. Szczególnie widoczne byłoby to w sferze rosnących wydatków
na służbę zdrowia.
Konflikt okresu transformacji. Warto wskazać na kilka obszarów, gdzie z największym nasileniem wystąpiły sprzeczności między upodobaniami oraz gustami konsumentów i opartymi na
nich wyborami a racjonalnością ogólnospołeczną.
Przyjrzymy się olbrzymiemu rozwojowi motoryzacji indywidualnej w minionym 20-leciu. Jak
wykazują badania, własny samochód ma u nas
wyjątkowo wysoką pozycję, wyższą nawet niż
w wielu innych krajach, które znajdują się etapie rozwoju zbliżonym do naszego. Częściowo
ma to pewne obiektywne uzasadnienie, ponieważ
w wielu zawodach, samochód jest nieodzownym
środkiem transportu, a nawet narzędziem pracy.
Mimo wszystko dominacja transportu samochodowego w przyroście konsumpcji stanowi
wyraźną specyfikę naszego modelu konsumpcji.
Tymczasem warunki w naszym kraju nie sprzyjają forsowaniu tego rodzaju konsumpcji. Nie
mamy własnych zasobów ropy, a produkcja samochodów ma charakter jedynie montowania
zagranicznych modeli. W konsekwencji widzimy
wyjątkowo wysoką zależność wydatków na motoryzację od importu. Zaspokajanie tych potrzeb
konsumpcyjnych pochodzi w ponad 90 procentach z importu.
Polska ma jeden z najwyższych w Europie
wskaźnik zaspokajania potrzeb w dziedzinie
62
MYŚLI
motoryzacji (paliwa płynne, ropa, samochody,
części, opony) z importu. Wydatki na ten cel pochłaniają aż 24 procent wpływów z całego polskiego eksportu (2006 rok). Tymczasem w UE,
udział ten nie przekraczał 12 procent, a więc był
ponad 2 razy niższy. Nie można tego w całości
wytłumaczyć importem kooperacyjnym dla przemysłu samochodowego. Równocześnie udział
ten u nas stale rośnie, podczas gdy w krajach UE
na ogół spada.
Na motoryzację wydajemy bardzo dużo i to
na produkty z importu, tymczasem niewiele importujemy towarów, które służą celom rozwojowym. Na przykład na import obrabiarek wydajemy tylko 1,2 procent całej wartości importu.
Czyżby zatem wydatki na motoryzację nie były
przejawem życia ponad stan? W wielu społeczeństwach takie bilanse są przeprowadzane.
U nas również powinniśmy się nad tym zastanawiać. Poza tym w Polsce mamy stosunkowo wysoki poziom rozwoju motoryzacji indywidualnej
w stosunku do niskiego jeszcze poziomu PKB
na 1 mieszkańca. Ilustruje to też fakt, że liczba
samochodów zarejestrowanych na przykład
w Warszawie, w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, jest wyższa niż w Paryżu.
Wydaje się, że nasze wydatki na motoryzację
są znacznie wyższe, niż uzasadniałby to nasz
poziom wypracowanego dochodu PKB. Oznacza to tym samym, że jej rozwój odbywał się
częściowo kosztem innych kierunków konsumpcji, zwłaszcza budownictwa mieszkaniowego. Obserwuje się bowiem silną współzależność pomiędzy tymi dwoma kierunkami rozwoju konsumpcji. Jak stwierdza Mariusz Wodzicki:
„Gdy spojrzymy na wykres sprzedaży samochodów i ilości budowanych mieszkań wyraźna
jest zależność. Spadkowi budownictwa towarzyszy wzrost sprzedaży samochodów i odwrotnie”6. Motoryzacja wydaje się zatem najmniej
u nas korzystnym kierunkiem rozwoju konsumpcji. Natomiast wchodzi w wyraźne już
sprzeczności z racjonalnością ogólnospołeczną,
z chwilą gdy przekracza określony poziom.
Relatywnie nadmierny poziom rozwoju motoryzacji miał wiele także i innych konsekwencji
społecznych, i ekonomicznych odczuwanych
przez gospodarkę. Otóż emisja zanieczyszczeń
CO2 pochodzących z samochodów posiada
50-procentowy udział w emisji z wszystkich
Dialog 1/2010
LABO RATO RI U M
MYŚLI
źródeł. Związany był także z wieloma uciążliwościami, jak korki i blokowanie się dróg, nie
mówiąc nawet o wysokiej liczbie zabitych w wypadkach drogowych.
roku budowaliśmy mniej niż 2 mieszkania na
1000 mieszkańców, co stawiało nas na jednym
z ostatnich miejsc wśród krajów europejskich
pod tym względem. Polska nie wykorzystała
więc w ogóle związanych z tym szans rozwoKonsumpcja niezaspokojona. Jednocześnie jowych, można powiedzieć wbrew racjonalności
mamy w Polsce ważne potrzeby konsumpcyjne ogólnospołecznej.
zaspokojone w bardzo małym stopniu. BudowMamy więc do czynienia ze swoistym panictwo mieszkaniowe w minionym 20-leciu radoksem. Najbardziej korzystny dla gospodarw zasadniczy sposób odbiegało od poziomu, któ- ki kierunek rozwoju konsumpcji nie odegrał
ry można by było uznać za pożądany i zgodny właściwej roli w zmianach struktury konsumpz wymogami racjonalności ogólnospołecznej. cji, a największym powodzeniem i najbarW przeciwieństwie bowiem do motoryzacji in- dziej dynamicznym rozwojem cieszył się rozdywidualnej potrzeby w budownictwie są w naj- wój motoryzacji indywidualnej, jeden z kiewyższym stopniu zaspokajane
runków najmniej korzystnych
materiałami pochodzenia krajz tego punktu widzenia. OdejParadoksem jest,
owego i pracą własną. Stąd jego
ście od racjonalności ogólnorozwój zmniejsza zagrożenie
społecznej ma jednak w tym
że nie rozwinął się
bezrobociem. Udział tego wkłaprzypadku zadziwiająco silne
u nas w odpowiednim
du własnego sięga 85–90 propoparcie masowego odbiorcy
cent całości wydatków na busamochodów.
stopniu taki model
downictwo mieszkaniowe. Jest
konsumpcji, który
to jeden z najwyższych udziaJałowa konsumpcja. Połów w gospodarce, a udział imwyższe kwestie mają silny zwiąmożna uznać
portu w tym przypadku jest
zek ze zjawiskiem zaciętej
za najbardziej korzystny walki o prawo do nieracjonalnej
5-krotnie niższy, niż w przydla gospodarki
padku motoryzacji indywidualkonsumpcji, czemu towarzyszy
nej. Równocześnie w budowniczęsto przerzucanie części jej
jako całości.
ctwie mieszkaniowym osiąga się
prywatnych kosztów na społenajwyższy tak zwany „mnożnik
czeństwo, najczęściej na spoKeynesa”, czyli wpływ jaki wywiera wzrost wy- łeczności lokalne. Następuje zagospodarowadatków w danej dziedzinie konsumpcji na nie przestrzeni publicznej na cele prywatne.
wzrost popytu w całej gospodarce. Ocenia się Chodzi nie tylko o wykorzystanie na cele bubowiem, że jedna złotówka wydana na budo- dowlane terenów rolniczych w miastach, ale
wę mieszkań zwiększa popyt globalny w całej również tendencje do budowy osiedli zamknięgospodarce o 4 do 7 zł. W największym więc tych oraz różnego rodzaju grodzenia terenów
stopniu dynamizuje rozwój gospodarki.
itp. Występuje na tym tle silna tendencja do
Wiele krajów będących na zbliżonym etapie wchodzenia na obszary niezbędne dla ochrony
rozwoju do Polski, a więc wychodzących z opóź- środowiska i przyrody. Są to procesy nie do
nień rozwojowych, zwiększało w pierwszym pogodzenia z wymogami racjonalności ogólnorzędzie wydatki na budownictwo mieszkaniowe. społecznej.
Stwarzało bowiem po temu różnego rodzaju
Wielkie zastrzeżenia budzi konsumpcja pewzachęty finansowe, w tym między innymi pre- nych usług finansowych. Przykładem mogą być
ferencyjne kredyty. W rezultacie na przykład różnego rodzaju piramidy finansowe, działalność
Hiszpania budowała w niektórych okresach kredytowa granicząca wręcz z lichwą, czy też
12–14 nowych mieszkań na 1000 mieszkań- operacje na szkodę klientów (zwłaszcza przez
ców. Polska jest jednym z nielicznych krajów developerów w budownictwie mieszkaniowym).
w Europie, który poszedł zupełnie inną drogą. Część tych operacji nie daje żadnych pozytywSkala budownictwa mieszkaniowego u nas od- nych efektów ani nie poprawia konkurencyjnobiega w zasadniczy sposób od średniej dla ści, ani nowoczesności naszej gospodarki poza
UE. W niektórych latach 20-lecia do 2004 zwiększaniem zysku bankowego i spekulantów.
Dialog 1/2010
63
LABORATO RI U M
Stąd w literaturze określa się je jako usługi jałowe (hollow operations).
Ciekawym przypadkiem konsumpcji jest hazard. Pod wpływem nadmiernej liberalizacji przepisów doszło do olbrzymiej eksplozji w zakładaniu
punktów gier hazardowych. Ich liczba w krótkim
czasie przekroczyła 50 tys. Przy tej skali niemożliwe stało się zablokowanie do nich dostępu dzieciom i młodzieży. Wydaje się, że nastąpiło przekroczenie granic racjonalności ogólnospołecznej.
Jednocześnie biznesmeni tej branży generowali
wielkie zyski, a rozwój tego sektora był w pełni
wyborem racjonalnym w skali indywidualnej.
Podobnie trudno uznać za racjonalne w skali ogólnospołecznej tempo rozwoju służb ochroniarskich w naszym kraju. Trudno byłoby bowiem racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego Polska
stała się niemal mocarstwem pod tym względem.
Na Polskę przypada bowiem ponad 40 procent
całości zatrudnienia w tych służbach w 15 krajach UE. Łączne zatrudnienie w nich osiągnęło u nas 245 tys. osób wobec 595 tys. w 15 najwyżej rozwiniętych krajach UE i 920 tys. w USA,
a więc w krajach, w których jest znacznie więcej
niż u nas dóbr wymagających ochrony. Z punktu
widzenia racjonalności ogólnospołecznej zastrzeżenia budzi też niezwykle dynamiczny w naszym
kraju rozwój usług public relations. Usługi te są
zasadne, gdy popularyzują uczciwą i potrzebną
wiedzę. W ostatnich latach obserwujemy jednak
skokowy rozwój, również tak zwanego „czarnego
pijaru”, a więc podważania opinii o konkurentach na rynku.
Reasumując warto podkreślić, że nie jest
czymś nadzwyczajnym sam fakt wystąpienia powyższych sprzeczności. Mają one miejsce, również w krajach o dłuższych tradycjach funkcjonowania gospodarki rynkowej. U nas jednak
w ostatnich latach te zjawiska przybrały wyjątkowe nasilenie. Polskę różni od innych krajów
to, że w ramach polityki publicznej nie podejmuje się przeciwdziałania tym tendencjom.
Jeszcze bardziej zaś odbiega od praktyki innych
krajów rezygnacja i niewykorzystywanie stosowanych w w innych krajach tym celu instrumentów, czasami bardzo standardowych.
Nowe tendencje. Dostrzegalne są jednak pewne zmiany w nastawieniu do powyżej problematyki. Najwięcej zmian jest wynikiem działania
ruchów ekologicznych. W wielu krajach ochrona
64
MYŚLI
środowiska i przyrody została wzmocniona. Coraz szerzej wykorzystuje się zakazy ekologiczne
dla ograniczenia nadmiernej ekspansji motoryzacji indywidualnej. Dobrym przykładem tego są
wprowadzone ostatnio w Niemczech ograniczenia dla poruszania się samochodów na obszarze
największych 5 aglomeracji.
Drugą dziedziną, gdzie obserwujemy tendencje do ograniczenia wolności wyboru jest ochrona
zdrowia. Ma to miejsce na skutek lawinowo rosnących wydatków na zdrowie w sektorze publicznym na skutek upowszechnienia postaw niesprzyjających zdrowiu. Jednocześnie ma miejsce
skokowy wzrost kosztów leczenia chorób cywilizacyjnych. Dochodzi zatem do bardziej rygorystycznego działania na rzecz postaw prozdrowotnych. W wielu krajach wyraźnie nasiliły się działania antynikotynowe w miejscach publicznych,
czy też egzekwuje się obowiązek badań profilaktycznych i przesiewowych.
Obserwujemy także i u nas wyraźną tendencję
do zaostrzenia walki z hazardem, a zwłaszcza jego
formami najbardziej masowymi. Wyraźnie rozszerza się więc restrykcje wobec wyborów i postaw
uznawanych za nieracjonalne społecznie, które
jeszcze 10 lat temu były powszechnie tolerowane.
Równocześnie trzeba się liczyć z tym, że
obecny kryzys będzie wymagał wprowadzenia
pewnych ograniczeń w stosunku do operacji finansowych połączonych z nadmiernym ryzykiem. Wyraźnym sygnałem ostrzegawczym może tu być fakt, że w USA w roku 2009 upadło
140 banków prywatnych. Jest to prawie 3-krotnie więcej niż w ciągu poprzednich 8 lat (2000–
–2008 łącznie 57)7.
W tej sytuacji mniej zaskakująco może
brzmieć następująca opinia, wyrażona na łamach
The Economist: „Większość ekonomistów broni
modelu państwa wspomagającego gospodarkę.
Niektórzy preferują niewidzialną rękę (rynku
– dopisek A.K.). Nie można jednak wykluczyć,
że istnieje trzecia droga pomiędzy tymi opcjami,
jak gdyby nie brzmiało to tragikomicznie8. Powoli problem ten wraca na arenę działań rządów
i forum dyskusji publicznych.
Jakie są drogi wyjścia z tej sytuacji?
Współczesne państwo nie jest bezbronne
w przeciwdziałaniu wyborom nieracjonalnym
w skali społecznej. Dysponuje bowiem środkami pozwalającymi skutecznie oddziaływać na
Dialog 1/2010
LABORATO RI U M
MYŚLI
wybory konsumenckie. Nie jest jednak rozwią- makroekonomiczne lub społeczne a prowadzą
zaniem w tym przypadku stosowanie środków do „utracenia korzyści”. Drogą do tego powinno
administracyjnych i zakazów. Okazały się one być obciążenie tych wyborów najwyższymi
bowiem nieskuteczne i naruszają sferę wolności stawkami VAT i akcyzy.
W tym świetle może budzić niepokój wypoosobistej.
Cztery kierunki działania mogą mieć nato- wiedź jednego z przywódców opozycji parlamiast istotne znaczenie dla zmiany tej sytuacji. mentarnej w obecnej kadencji, który zachęcał do
Sprzeczności pomiędzy wyborem konsumenta turystyki zagranicznej. Politycy, jak i wiele ina racjonalnością ogólnospołeczną usiłuje się na nych osób może nie zdawać sobie sprawy z fakświecie rozwiązać drogą większego obciążenia tu, że jak wykazują badania, każdy 1 mld dolakosztami ekonomicznymi decyzji sprzecznych rów nadwyżki eksportu nad importem oznacza
z interesem ogólnospołecznym. Jak stwierdza trwałe bezrobocie dla 45 tys. osób pracujących
cytowany wyżej The Economist: „Teoria ekono- w kraju. Dlatego w wielu krajach stosowano tamii mówi, że w przypadku, gdy wybór jednostki kie ograniczenia, w tym nawet między innymi
narusza interes innych (tym bardziej, gdy doty- w USA w pewnych okresach. Nie należy więc
czy to społeczeństwa jako całości – dopisek stwarzać sztucznych bodźców dla rozwoju pewnych sektorów, a takie powstają,
A.K.), to szkoda tym spowodogdy ceny wyjazdów zagraniczwana powinna znaleźć wyraz
Współczesne państwo
nych są niskie w stosunku do
w cenie tego wyboru jaką trzeba
cen usług turystycznych występonieść”9.
nie jest bezbronne
W Polsce – na skutek radypujących w kraju. Oczywiście
w przeciwdziałaniu
kalnego interpretowania zakrenikt nie może zakazywać lub
su wolności wyboru konsumen- nieracjonalnym wyborom ograniczać wyjazdów za granita – nie zastosowano w odpocę w celach turystycznych, ale
konsumenckim. Posiada państwo ma instrumenty stywiedniej skali powyższego mebowiem narzędzia
chanizmu, aby cena zawierała
mulowania konsumpcji w tym
dodatkowe obciążenia, których
zakresie w ramach polityki boregulacyjne.
celem jest rekompensowanie
dźców finansowych. Z pewnośskutków, które spadają na społecią wskazane byłoby wstrzymaczeństwo w wyniku pewnego typu konsumpcji. nie się od wszelkich form subsydiowania takich
Co więcej, czasem finansowano subsydiami ze wyborów, a więc wyeliminowanie w tym przyśrodków społecznych kierunki konsumpcji, które padku stosowania ulg podatkowych, kredytów
były sprzeczne z racjonalnością ogólnospołeczną. preferencyjnych, czy państwowych gwarancji krePrzykładem tego może być w sektorze motory- dytowych. Wskazane zawsze jest więc okresowe
zacji stosowanie importu bezcłowego samocho- dokonywanie przeglądów i rewizji stosowanych
dów, wyjątkowo korzystnych warunków dla kre- praktyk, aby zbalansować stosowane instrumenty
dytów samochodowych, masowe traktowanie oddziaływania na konsumpcję.
samochodów jako nagród w konkursach publicznych, zamiast kwot pieniężnych i inne sposoby Generalne wnioski. Reasumując, przejście do
ukrytego czy pośredniego subsydiowania tej for- bardziej racjonalnego społecznie układu indymy konsumpcji.
widualnych wyborów konsumenckich powinno
Dyskryminowano natomiast rozwiązania następować nie drogą ograniczenia wolności
zgodne z wymogami tej racjonalności. Klasycz- tego wyboru konsumenta i nie przez działania
nym tego przykładem może być stosunek do administracyjne i zakazy, ale przez stosowanie
transportu publicznego, zwłaszcza kolei. Na środków ekonomicznych, zachęcających do wyprzykład wycofywanie pociągów z rozkładów borów bardziej racjonalnych.
jazdy jest całkowicie sprzeczne z racjonalnością
Istnieje paląca potrzeba wykształcenia instyogólnospołeczną. A zatem istnieje konieczność tucji, która odpowiadałaby za „negocjowanie”
hamowania nadmiernego rozwoju tych form powyższych problemów, podobnej do tej, która
konsumpcji, które rodzą niekorzystne wyniki skutecznie funkcjonuje w gospodarce. Jest nią
Dialog 1/2010
65
LABORATO RI U M
tak zwane „dobrowolne ograniczanie eksportu”
(VER, czyli Voluntary Exports Restraints) na
konkretnych rynkach za cenę wynegocjowania
pewnych korzyści. Jest ona ostatnio szeroko stosowana na przykład w obrotach UE z Chinami.
Potrzebna jest więc podobna praktyka w polityce konsumpcyjnej. Mogłaby ona przybrać formę
dobrowolnego ograniczania pewnych form konsumpcji. Wydaje się, że istotną rolę mogłaby
tu odegrać Komisja Trójstronna. Mogłaby ona
stworzyć płaszczyznę do odpowiednich negocjacji. Można rozważać również utworzenie
Głównej Rady Konsumentów i powierzenie jej
podobnych funkcji.
W obliczu przyszłości konieczne wydaje się
podjęcie działań, aby lepiej niż dotychczas ochronić racjonalność ogólnospołeczną, a nie tylko racjonalność ekonomiczną. Najgorszym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z oddziaływania na
wybory konsumenckie, które są nieracjonalne
z punktu widzenia wartości społecznych, lub
które prowadzą do utraty potencjalnych korzyści.
Polityka publiczna powinna zmierzać do maksymalizacji sumy tych wyborów konsumenckich,
które są racjonalne z punktu widzenia interesów
gospodarki jako całości. Można to realizować na
drodze oferowania konsumentom odpowiednich
zachęt. Jednocześnie powinniśmy minimalizować sumę wyborów o odmiennym działaniu,
zwiększając obciążenia ekonomiczne związane
z taką konsumpcją.
Z drugiej zaś strony potrzebne jest uruchomienie dialogu społecznego wokół tego tak trudnego problemu. Bez niego nie można wykorzystać wszystkich szans i możliwości rozwoju
naszej gospodarki. Nie można także w coraz
szerszym zakresie zaspokajać potrzeb indywidualnych i zbiorowych.
1
2
3
4
5
6
66
7
8
9
MYŚLI
„The Economist” z 27 lutego 2010 roku, s. 93.
„The Economist” z 13 lutego 1999 roku, s. 114.
„The Economist” z 17 marca 2007 roku, s. 13.
F. von Hayek, The Road to Serfdom, Routledge Press, London 1944.
J. Pajestka, Prolegomena globalnej racjonalności człowieka
a racjonalność ewolucji cywilizacyjnej, PWN, Warszawa
1990.
„The Economist” z 13 lutego 1999 roku, s. 114.
Patrz: E. Łukawer, O tych z najwyższej półki, PTE, Kraków 2008, s. 83.
C. Bobrowski, Planowanie gospodarcze, Wiedza Powszechna, Warszawa 1981, s. 40–41.
„Trybuna” z 4 lutego 2000 roku, s. 8.
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
W Madrycie w styczniu 2010 roku zainaugurowano
Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym
– pisze PIERRE KLEIN
Rok europejskiej solidarności
Wyzwania roku 2010
Unia Europejska i jej państwa
członkowskie – odwołując się do
podstawowej w UE zasady solidarności
– ogłosiły obecny rok – Europejskim
Rokiem Walki z Ubóstwem
i Wykluczeniem Społecznym. W tym
czasie ze szczególną siłą podejmowane
są działania na rzecz wzmocnienia
świadomości publicznej w zakresie
wyzwań w tej dziedzinie i wzmocnienia
zobowiązań politycznych
do efektywniejszego radzenia sobie
w walce z ubóstwem i wykluczeniem
społecznym.
Blisko 80 mln Europejczyków jest dotkniętych ubóstwem (ubóstwo rozumiane jako posiadanie dochodu wynoszącego poniżej 60 procent
dochodu typu mediana). Stanowi to 16 procent
całego społeczeństwa krajów Unii Europejskiej.
Są to osoby, które żyją w złych warunkach, w sytuacji niestabilności życiowej. Niejednokrotnie
towarzyszy im również poczucie, że są zbędni, że
ponieśli życiową porażkę. Cierpią na brak pieniędzy na ubranie czy żywność dla dzieci, brak
mieszkania. Takie życie oznacza również ciągłe
zmagania, często narażenie na upokorzenia
i wyrzuty ze strony innych. Trwałe ubóstwo pociąga za sobą wykluczenie społeczne.
Podczas obecnego roku w każdym państwie
członkowskim odbywają się lokalne i krajowe
kampanie, konferencje, manifestacje, seminaria
w szkołach. Mają one na celu uwrażliwienie na
problemy wykluczenia społecznego, a także walkę z krzywdzącymi stereotypami i zbiorową
Dialog 1/2010
percepcją problemów ubóstwa. Otóż wbrew
obiegowym sądom, mężczyźni i kobiety, którzy
żyją w ciągłym stanie ubóstwa, nie wybierają go,
to nie są „nieudacznicy” czy „osoby patologiczne”. To osoby, które „stawiają opór” dramatycznym warunkom, w którym przyszło im żyć.
Niejednokrotnie czynią to z odwagą i solidarnością. Mimo skąpych środków, podejmują próbę przeżycia i ofiarowania tego, co najlepsze
swoim dzieciom.
W ramach działań wydawane są publikacje,
filmy oraz kreowane inne środki przekazu, które pomagają obywatelom UE uzmysłowić sobie
rozmiar problemu ubóstwa i wykluczenia społecznego. Zachęcają ich do angażowania się
w te ważne kwestie. W Polsce w lutym doszło do
inauguracji Roku, której dokonał Krajowy Koordynator Europejskiego Roku 2010, sekretarz
stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej1. Nastąpiło to podczas specjalnej konferencji pod tytułem. „Budujmy społeczeństwo dla
wszystkich”, której gospodarzem było ministerstwo jako instytucja odpowiedzialna za realizację celów Europejskiego Roku w Polsce. Podczas
konferencji Emilian Kamiński, jeden z ambasadorów Roku, powiedział: „Ubóstwo i wykluczenie społeczne to kwestie, które rzadko pojawiają
się na pierwszych stronach gazet. Niewiele czasu
poświęca się również na analizę złożoności obu
problemów. O ubóstwie myślimy zazwyczaj stereotypowo przez pryzmat obszarpanego i brudnego człowieka żebrzącego na ulicy. Jednym
z celów Europejskiego Roku jest uświadomienie
nam wszystkim, że ubóstwo i wykluczenie społeczne mają wiele twarzy i często są bliżej niż
nam się to wydaje”. Ponadto ministerstwo przyznało 60 grantów na projekty realizujące idee
i założenia, które są podstawą obecnego Roku
67
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. Większość przyznanego dofinansowania
trafiła do projektów realizowanych na poziomie
lokalnym.
W działania podejmowane w ramach Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym zaangażowanych jest wiele
instytucji publicznych, a także organizacji pozarządowych, między innymi: przedstawicielstwo
Komisji Europejskiej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka oraz liczni partnerzy społeczni, między innymi Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji (www. integracja.org),
EAPN – Europejska Sieć Przeciwdziałania Ubóstwu – Polska (www. eapn.org.pl), Ruch ATD
Czwarty Świat (www.atd. org.pl).
jednak doświadczenie w prowadzeniu takiego
dialogu. W Kielcach od końca lat 90. regularnie odbywają się spotkania osób bezdomnych
z mieszkańcami miasta i osobami zajmującymi
się polityką społeczną. Od niedawna, to jest od
roku 2008, ATD przygotowuje polską delegację,
która uczestniczy w spotkaniu reprezentantów
z 27 państw, w czasie którego przy wspólnym
stole rozmawiają osoby doświadczone ubóstwem
i wykluczeniem społecznym, ministrowie zajmujący się problematyką społeczną, urzędnicy
Komisji Europejskiej czy europarlamentarzyści.
Ruch ATD opublikował niedawno raport pod
tytułem „Aby to, o czym mówimy, zmieniło nasze życie”, który podsumowuje doświadczenia
oraz uwarunkowania i rezultaty autentycznego
uczestnictwa osób żyjących w ubóstwie w demokratycznych debatach, które
dotyczyły ich samych.
Dialog w roku 2010. WażNurtem przewodnim
nym nurtem przewodnim
w 2010 roku jest tworzenie waGrupa dialogu obywatelw 2010 roku
runków, aby osoby bezpośredskiego. Poniżej przedstawiam
jest tworzenie
nio dotknięte ubóstwem i wy4 inicjatywy, w jakich ATD
kluczeniem społecznym mogły
Quart Monde uczestniczyło
warunków, aby osoby
wypowiadać swoje propozycje,
w poszczególnych krajach Eua także obawy, które żywią. bezpośrednio dotknięte
ropy, które zmierzały do stwoIdea roku 2010 – w oparciu
rzenia miejsc dialogu. Są to iniubóstwem
o europejską zasadę współpracy
cjatywy lokalne, krajowe i mięi wykluczeniem
– zakłada również zapewniedzynarodowe.
społecznym mogły
nie wszystkim aktywnej roli
Pierwszą inicjatywą jest
w budowie „społeczeństwa dla
„Grupa
dialogu obywatelskiewypowiadać swoje
wszystkich”. Jako przedstawiciel
go” (GDC) we francuskim miepropozycje, a także
organizacji Ruch ATD Czwarście Bordeaux. Powstała w 2000
ty Świat w Polsce i w Europie,
roku z inicjatywy zastępcy mera
obawy, które żywią.
chcę zaznaczyć, że dla nas kludo spraw społecznych, który
czowe jest stworzenie miejsc
zaproponował forum dialogu,
trwałego i stałego dialogu, w którym osoby po- spotkań oraz refleksji pomiędzy tymi, którzy
siadające bezpośrednie doświadczenie ubóstwa, są beneficjentami pomocy społecznej i osobami
i wykluczenia społecznego mogłyby rozmawiać pracującymi zawodowo w Lokalnym Centrum
oraz pracować (pracownicy socjalni, nauczyciele, Działań Społecznych (w Polsce odpowiednikiem
administracja, lokalni i krajowi radni). ATD od są ośrodki pomocy społecznej, a w Warszawie
prawie 40 lat, uczestniczy w tworzeniu takich dodatkowo Biuro Polityki Społecznej).
miejsc dialogu na poziomie lokalnym i kraW skład Grupy wchodzą lokalni radni, przedjowym. Robimy to w kilkunastu krajach Unii stawiciele kierownictwa BPS, urzędnicy i beneEuropejskiej. Realizujemy projekty typu uniwer- ficjenci/odbiorcy pomocy społecznej. Grupa jest
sytet dialogu czy grupy dialogu, między innymi inspirowana filozofią komitetów beneficjentów
pod nazwą Université Populaire Quart Monde, pomocy społecznej. Jest to struktura tworzona
Policy Forum, Groupe de dialogue citoyen.
zwykle we francuskich ośrodkach pomocy spoW naszym kraju „Stowarzyszenie Przyjaciół łecznej. Jest to swoiste wolontariackie forum,
Międzynarodowego Ruchu ATD Czwarty które pozwala na organizowanie się beneficjenŚwiat w Polsce” powstało niedawno2. Ma już tów oraz wyrażanie ich opinii i stanowisk.
68
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
W ramach powyższego przedsięwzięcia
funkcjonuje osiem grup, które działają w różnych częściach miasta. Złożone są z beneficjentów pomocy społecznej i mają odrębne profile
w zależności od potrzeb osób, które je tworzą.
Grupy organizują spotkania w dzielnicach, które dają osobom najbiedniejszym możliwość
wypowiadania się, a także zachęcają mieszkańców do współuczestniczenia w lokalnym życiu
społecznym (stałe spotkania i projekty instytucjonalne, na przykład ogólnie dostępna restauracja, centrum dla osób bezdomnych).
Ponadto grupy przygotowują merytorycznie
i organizacyjnie kwartalne spotkania plenarne.
Uczestniczą w nich przedstawiciele władz miasta, dyrektor BPS, przedstawiciele beneficjentów, pracownicy socjalni, animator całego procesu partnerstwa. Zapraszany jest również przedstawiciel ATD Quart Monde, który monitoruje,
czy wypowiedzi osób najbiedniejszych brane są
pod uwagę w debacie. Grupy są wspierane w organizacji tych spotkań przez stowarzyszenia
i różnego typu struktury partnerskie. Na przykład udostępniają miejsce na spotkanie, wysyłają
zaproszenia, drukują plakaty z informacjami
o spotkaniu itp.
Istnieją także comiesięczne spotkania „grupy
obywatelskiej”, które koncentrują się na dialogu
pomiędzy beneficjentami pomocy społecznej
i pracownikami socjalnymi. Służą one między
innymi formułowaniu propozycji działań dla
lokalnych radnych i dyrekcji BPS. Podejmuje się
takie zagadnienia, jak dostęp biedniejszych rodzin do transportu publicznego, sytuacja mieszkaniowa, a zwłaszcza projekt nowego „serwisu
informacyjnego”, który ułatwiałby kontrolę dokumentacji osób ubiegających się o mieszkanie
komunalne.
Dzielenie się wiedzą i doświadczeniem.
Od 1996 roku ekipa z ATD Quart Monde prowadzi we Francji i w Belgii program pod tytułem „Uniwersytet i Czwarty Świat”. W jego ramach powstaje nowy rodzaj forów dialogu. Łączą one osoby żyjące w wielkim ubóstwie i środowiska uniwersytetów oraz osób, które zawodowo zajmują się polityką społeczną. Doświadczenia z tego przedsięwzięcia zostały zebrane
w książce wydanej we Francji: „Dzielenie się
wiedzą – kiedy Czwarty Świat i Uniwersytet
myślą razem”3.
Dialog 1/2010
Realizujemy także program pod tytułem
„Partnerstwo Czwarty Świat”. W jego ramach
od roku 2004 stworzono warsztaty ,,dzielenia
się wiedzą i doświadczeniem”. Tworzy je grupa osób z różnorodnym doświadczeniem życiowym, która uczestniczyła w projektach zaprezentowanych powyżej i która proponuje
instytucjom pomocy społecznej, zdrowotnej
czy edukacyjnej szkolenia oparte na dialogu
z osobami korzystającymi z ich „pomocy”.
Doświadczenia zostały zebrane w książce pod
tytułem „Dzielenie się doświadczeniem – kiedy
Czwarty Świat i profesjonaliści wspólnie się
kształcą” (Paryż 2002).
Warsztaty dzielenia się wiedzą i praktyką są
sposobem, aby się móc wspólnie kształcić.
Uczestniczy w nich około piętnastu pracowników socjalnych oraz wiele osób mających doświadczenie ubóstwa i wykluczenia. Dla tych
drugich warsztaty są także formą wsparcia, bo są
w grupie stworzonej z osób z ich środowiska.
Warsztaty przygotowuje zespół składający się
zarówno z pracowników socjalnych, jak i beneficjentów pomocy, szczególnie aktywnych w walce
z ubóstwem.
Wspólne kształcenie trwa od 2 do 4 dni.
W tym czasie jego uczestnicy pracują nad komunikacją, analizą sposobów postrzegania innych, doskonalą zdolność do opisywania i analizy różnych ludzkich doświadczeń, konfrontowania różnych sposobów rozumowania, podejmowania życiowego ryzyka. Poświęcają także
czas na wzajemne poznanie siebie i warunków,
w których nawzajem żyją. W konsekwencji
uczestnicy warsztatów wzmacniają w sobie podstawowe umiejętności, aby obdarzać się nawzajem uznaniem, uczestnictwem i partnerstwem4.
Nauka opiera się na interaktywnych metodach
i na osobistym zaangażowaniu.
Wspólne kształcenie i spotkania mogą stać
się początkiem procesu przemiany. Wyłania się
bowiem szansa na przemianę samoświadomości,
i wiedzy o innych w wyniku głębszych relacji
pomiędzy uczestnikami. Następuje przewrót
w rolach, które każdy pełnił. Wspólna praca
pozwala rozwijać kompetencje jednych i drugich
w zakresie komunikacji i zrozumienia środowisk, które wcześniej były każdemu obce. Wzajemne dzielenie się wiedzą służy obalaniu istniejących wcześniej uprzedzeń, służy także zdolności eliminacji analiz niepełnych, czy wręcz
69
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
– błędnych. Pojawia się szansa lepszego czy
głębszego poznania rzeczywistości. Dzięki temu
możliwy staje się głębszy rozwój zawodowy, albo
innymi słowy pogłębienie doświadczenia zawodowego, w sensie instytucjonalnym, społecznym
i politycznym. Następuje przybliżanie się służby
społeczno-wychowawczej do jej klientów.
rażanych przez rodziców, a spisywanych przez
pracowników socjalnych i zawartych w dokumentach socjalnych (metody mające umożliwiać wierne odzwierciedlanie opinii wyrażanych
przez rodziców i szanowanie ich godności). Pracowano również nad metodami zapewniania
dialogu pomiędzy rodzinami a ośrodkami pomocy społecznej w zakresie udzielania pomocy
dla dzieci i młodzieży. Innym ważnym tematem
prac było zagadnienie dostępności dla rodzin
dokumentów socjalnych sporządzanych przez
pracowników socjalnych.
Dialog w Belgii. Od roku 1998 w Belgii realizowany jest projekt „Agora”. Dotyczy on budowy dialogu oraz współpracy w zakresie kwestii
interwencji i pomocy dzieciom, młodzieży i ich
rodzinom (sytuacje adopcji, rodzin zastępczych
itp.). „Agora” zakłada system comiesięcznych Europejska Karta Społeczna. Obecny rok
spotkań pracowników Agencji Pomocy Mło- walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym
dzieży Wspólnoty Francuskiej w Belgii (człon- jest okazją do dialogu na temat konieczności
kowie administracji centralnej i osoby działające pełnej ratyfikacji Zrewidowanej Europejskiej
w terenie) i członków dwóch stowarzyszeń oraz Karty Społecznej przez Polskę, w tym ratyfikacji
beneficjentów pomocy. W tych stowarzyszeniach w zakresie procedury skarg zbiorowych. Byłoby
głos zabierają osoby, które muszą stawiać czoła to znacznym wzmocnieniem środków wsparcia
znacznemu ubóstwu.
osób najuboższych. W czerwcu 2009 roku, ThoPowyższy projekt dialogu
mas Hammarberg, Komisarz
i współpracy jest owocem dłuPraw Człowieka Rady Europy,
Wbrew obiegowym
giej historii mobilizacji do walki
oświadczył: „Rządy powinny
z ubóstwem w Belgii. W 1992
sądom, żyjący w ciągłym zapewnić możliwość składania
roku, tamtejszy rząd powierzył
przez organizacje społeczeństanie ubóstwa, nie
stowarzyszeniom zadanie zredastwa obywatelskiego skarg dogowania generalnego raportu
tyczących naruszania praw sowybierają go, to nie
dotyczącego ubóstwa. Został on
cjalnych. Kryzys będzie testem
są „nieudacznicy” czy
opublikowany w 1994 roku i był
skuteczności ochrony praw soto jednocześnie początek pojacjalnych. Tak jak inne prawa,
„osoby patologiczne”.
wienia się w Belgii prawdziwej
prawa człowieka są gwarantokultury „szukania dialogu po- To osoby, które „stawiają wane w traktatach przyjętych
między partnerami”. W maju
przez rządy, a jednym z nich
opór” dramatycznym
1998 roku zawarto „Umowę
jest Europejska Karta Społeczwarunkom, w którym
o współpracy”, która przewidyna. Wprowadzenie praw tych
wała utworzenie Agencji do
w życie jest dla wszystkich
przyszło im żyć.
Spraw Walki z Ubóstwem i Wywyzwaniem. (...) Ustanowiono
kluczeniem Społecznym. „Łączy
system
skarg
zbiorowych
ona w sposób strukturalny i stały organizacje, w formie Protokołu do Europejskiej Karty Spow których głos mają osoby pozbawione do tej łecznej. Ten mechanizm istnieje już ponad dziepory głosu w najwyższym stopniu”. „Sformalizo- sięć lat, jednak tylko 14 państw zdecydowało się
wanie dialogu” stało się głównym narzędziem zostać jego stroną. To wielka szkoda. (...) Mam
polityki generalnej w walce z ubóstwem.
nadzieję, że związki zawodowe, grupy pracoGrupa działająca w ramach projektu „Agora” dawców oraz inne organizacje społeczeństwa
przeprowadziła od 1998 roku liczne prace i wy- obywatelskiego rozważą używanie tego mechadała publikacje. Dotyczą one wielu zagadnień, nizmu coraz częściej, aby ochronić prawa spoktóre wydają się techniczne, ale są niezwykle łeczne”.
istotne dla zdolności do kształtowania modelu
Ciekawym przykładem wykorzystania Karty
właściwych działań. Podejmowano głównie kwe- do Działań na rzecz Najsłabszych były działania
stie takie jak metody prezentowania opinii wy- ATD Quart Monde we Francji w 2009 roku.
70
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Otóż organizacja dzięki pośrednictwu Europejskiej Komisji Praw Społecznych (instytucja
Rady Europy) rozpoczęła dialog z rządem francuskim w kwestii praw do mieszkania.
Roku 2010 – podstawy dla dialogu (w)
przyszłości. Powyższe cztery przykłady są źródłem inspiracji do działań podejmowanych przez
ATD Quart Monde w Polsce. Zabiegamy o utworzenie w Polsce „Obywatelskiego Uniwersytetu
Solidarności”. Rozumiemy to jako miejsce spotkań i dialogu dla obywateli ze wszystkich środowisk, a zwłaszcza tych najbiedniejszych. Ponadto
jako organizacja formułujemy rekomendacje dla
zadań realizowanych w ramach polityki społecznej. Uważamy, że powinna zostać powołana
w Polsce odrębna agencja zajmująca się walką
z ubóstwem i wykluczeniem społecznym. Organizacje pozarządowe zdobyłyby stałego i efektywnego rozmówcę w dłuższym okresie czasu
(na wzór belgijskiej Agencji do spraw Walki
z Ubóstwem, niepewną sytuacją materialną i wykluczeniem społecznym). Uważamy, że warto
byłoby zaplanować na lata 2010–2015 proces
dialogu w zakresie walki z wykluczeniem społecznym. Rekomendujemy także pełną ratyfikację zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej,
którą Polska już podpisała w 2005 roku.
1
2
3
4
Wiecej: www.mpips.gov.pl/index.php?gid=1334 i www.
2010againstpoverty.eu
24 i 25 maja będzie świętować swoje 5-lecie w Centrum
Partnerstwa Społecznego „Dialog” z okazji konferencji
międzynarodowej „Skrajne ubóstwo a prawa człowieka
– wyzwanie dla Polski, wyzwanie dla Europy”.
Książka została przetłumaczona na angielski pod tytułem
The merging of knowledge – People in poverty and academics
thinking together University Press of America, 2007.
Dla przykładu, we Francji, Centre National de la Fonction
Publique Territoriale (organ zajmujący się kształceniem
urzędników na szczeblu samorządowym) przeprowadziło 7 warsztatów współkształcenia od 2005, które trwały
4 dni. Uczestniczyło w tym przedsięwzięciu około stu
osób zajmujących się zawodowo pracą społeczną. Inne
ośrodki kształcenia (stowarzyszenia, instytucje państwowe), we Francji i w Belgii zorganizowały takie warsztaty.
Dialog 1/2010
71
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Nowatorskie badania wykonane przez naukowców
z Uniwersytetu Warszawskiego dokumentują, jak bardzo błędne
są stereotypowe interpretacje zjawiska ubóstwa. Podkreślają
zazwyczaj bierność osób zmarginalizowanych i ich „roszczeniowość”
– pisze IRENA DRYLL
Inna twarz wykluczonych
Książka „Łowcy, zbieracze, praktycy
niemocy”1, jest efektem kilkuletnich
badań dra Tomasza Rakowskiego,
etnologa i antropologa kultury,
związanego z Uniwersytetem
Warszawskim. Autor latami obserwował
„od wewnątrz” świat człowieka
zdegradowanego i zubożałego, w trakcie
badań antropologicznych prowadzonych
(wraz z zespołem studentów) w latach
2002–2006.
W ramach badań, autor mieszkał i przebywał na co dzień z byłymi górnikami ze zlikwidowanych wałbrzyskich kopalni (na przykład
u rodziny kopaczy w starej kamienicy w Boguszowie-Gorcach), bezrobotnymi z okolic „wielkiej
odkrywki” KWK ,,Bełchatów”, a także chłoporobotnikami, którzy zostali zwolnieni z upadłych fabryk z okolic Szydłowca i Przysuchy.
Wyniki badań burzą stereotyp człowieka
biednego, który jest przedstawiany często jako
biedny, bo nie dość się starał i najczęściej –
apatyczny, bierny, zdemoralizowany i „roszczeniowy”, który czeka z wyciągniętą ręką na
pomoc państwa. Badania nie dotyczą świata
marginesu, przysłowiowych „meneli” i grup
już na starcie w transformacji ubogich, i społecznie upośledzonych. Dotyczą rodzin i osób
stabilnych ekonomicznie w poprzednim systemie, o wysokim poczuciu bezpieczeństwa,
i o pewnym znaczącym, a nawet – jak to ujmuje autor – nadznaczącym statusie społecznym
(górnicy).
72
Ich obecna sytuacja jest z reguły związana
z likwidacją dotychczasowego miejsca pracy
– w kopalni, fabryce, spółdzielni, a na wsi – dodatkowo z utartą rolniczych subsydiów i gwarancji skupu. Pojawiło się – podkreśla autor
– bezrobocie, nastała też upokarzająca zależność
od zasiłków dla bezrobotnych (kuroniówki), do
której zresztą z czasem tracono prawa (bezrobocie uniemożliwiało przepracowanie ustawowego czasu, koniecznego do nabycia uprawnień do
zasiłku), w końcu nieopłacalność pracy w wielu
gospodarstwach. – Nastąpiło zatem zubożenie
i utrata bezpieczeństwa socjalnego, a potem doszły
kolejne ciosy, postępujące za bezrobociem i ubóstwem, tworząc prywatne i społeczne trajektorie
degradacji.
Zdaniem autora zarówno bezrobocie, jak
i nowe zastępcze prace, często nieformalne
i zwykle źle wynagradzane, były najważniejszymi przyczynami ubóstwa, i degradacji społecznej. To one, a nie postawy czy charakter wykluczonych tworzyły właśnie tę „nową biedę”.
Najpierw żyli z odpraw, potem z zasiłków
i świadczeń socjalnych, ale głównie z dóbr nieformalnie zdobywanych w najróżniejszy sposób.
Ten „drugi wymiar”, jak to określa autor, istnienia zdegradowanych grup, to obszar ukrytych
działań, ukrytej, wstecznej, podskórnej transformacji na własną rękę: nieformalnych sposobów
zarobkowania, półlegalnych, bądź nielegalnych
prac, jak kopanie węgla w biedaszybach, rozbiórki starych budynków, penetrowanie wysypisk przemysłowych, wyszukiwanie złomu z likwidowanych obiektów przemysłowych, zbieractwo wszystkiego, co może się przydać na
śmietnikach i w lesie, łowiectwo oraz kłusownictwo. Z badań T. Rakowskiego wynika, że te
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
zjawiska olbrzymią falą zalały Polskę, zwłaszcza
w latach 2002–2005.
Alternatywą dla likwidowanych kopalń miała być wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, powołana dopiero w kwietniu 1997 roku.
Bieda biedaszybów. Wałbrzyskie biedaszyby Jednak górnicy dołowi, z chorobami zawodowybyły i pozostały najbardziej wymowną wręcz mi – pylicą, krzemicą, urazami kręgosłupa oraz
symboliczną ilustracją pewnej wstecznej trans- brakiem innych pozagórniczych umiejętności
formacji. W latach 30. ubiegłego wieku, zwłasz- nie byli atrakcyjni dla firm zakładanych w strecza w czasach ówczesnego kryzysu nielegalne fie, a ci względnie zdrowi często emigrowali
fedrowanie było dość powszechne. Trudniło się i pracowali w zagranicznych kopalniach. Po dzietym około 1500 górników, w tym na przykład sięciu latach istnienia pracowało w strefie raptem
sławny w początkach PRL – bohater współza- 6,7 tys. osób, niewiele więcej niż uprzednio
wodnictwa pracy Wincenty Pstrowski. Z kolei w jednej z trzech kopalń. Ratunkiem dla górni„transformacyjne” biedaszyby zaczęły powsta- ków okazały się więc biedaszyby. – W biedaszywać w połowie lat 90. Od 2000 roku w Wał- bach zobaczyłem, jak siłą niezwykłego rozpędu kobrzychu była to praktyka dość rozpowszechnio- palnie zaczęły funkcjonować na nowo, kopacze na
na, a liczbę kopaczy w okrewłasną rękę odtworzyli ich świat
sie badań odpowiednie służby
– mówił autor książki w rozmo(straż miejska, policja, urząd
wie z Gazetą Wyborczą2.
Badania pokazały,
miejski i inni) szacowały na 2,
Antropolog podkreśla, że
że błędne są
a nawet 5–6 tys. osób.
dla jego rozmówców problestereotypowe
A skąd ta dramatyczna pomem było przetrwanie każdewtórka z rozrywki? Przypogo kolejnego dnia. Walczyli
interpretacje ubóstwa,
mnijmy: w połowie listopada
o zdobycie opału i jedzenia,
oparte na założeniu,
1990 roku zapadła decyzja o lipieniędzy na opłaty za prąd.
że osoby wykluczone,
kwidacji – z przyczyn ekono– Myśmy nie mieli chleba, ziemmicznych – funkcjonującego od
pogrążone w ubóstwie, niaków, to nam ci z dołu dawali,
pięciu wieków wałbrzyskiego
i potem jak oni nie mieli, to my im
są bierne i skłonne
zagłębia węglowego. Pracowało
dawaliśmy; ja to marzę, żeby
tam 13 tys. górników, a około do szybkiego wyciągania kiedyś u nas lodówka była tak
20 tys. osób żyło z górnictwa.
pełna, żeby każdy brał, żeby
ręki po zasiłki.
T. Rakowski podkreśla, że koskończyło się to ciągłe pilnowanie
palnie organizowały ludziom
lodówki, bo tak to trzeba pilnocały świat, całe życie. Później wszystko to ule- wać (...) nikt sam nie bierze, nie weźmie – mówił
gło totalnej dezorganizacji i dezintegracji, albo badaczom były górnik Zbigniew K., kopacz
po prostu przestało istnieć. Jeden z górników z biedaszybu, mieszkający wraz z rodziną w popodkreślał „że był to czas (...), kiedy wszystko dwałbrzyskich Boguszowie-Gorcach.
było i wszystko funkcjonowało. – Jak dzieci się
Jednak największy stres wynikał z tego, że
pojawiły, to już żłobek, już przedszkole, już na – zdaniem badaczy – nikt nie był (i nie jest)
dzieci „ołówkowe” dostawałem, byle tylko człowiek pewny jaki jest status biedaszybników. Z jednej
pracował.
strony praca dawała szanse przeżycia, z drugiej
Zwolnieni otrzymali wprawdzie różnego – degradowała. Kopacze nie wiedzieli, czy są
typu odprawy pod warunkiem, że nie będą szu- „byłymi górnikami”, czy „złodziejami węgla”, bo
kali pracy w górnictwie. W czasie badań bezro- to co pod ziemią jest własnością skarbu państwa.
bocie oficjalne, rejestrowane wynosiło od 28 do Na początku 2002 roku ówczesny prezydent
32 procent, ale bezrobocie realne, ukryte szaco- miasta przedstawił „plan legalizacyjny biedaszywano na 50 i więcej procent. Kończyły się od- bów”, ale go nie zrealizowano. – Sądy grodzkie
prawy i zasiłki, a na dodatek górnicy-renciści na mamy, wyroki w zawieszeniu, zdjęcie mi zrobili
skutek zmiany w sierpniu 1997 roku definicji – profil i z boku – jakbym kogoś zamordował –
osoby niezdolnej do pracy utracili renty (przy- mówił Andrzej P. kopacz, były górnik, lat 50,
wrócono je po głośnych protestach).
z ponownie przyznaną rentą.
Dialog 1/2010
73
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
ogrodzenie sąsiadki, młody bezrobotny, zbieracz jedliny pomagał przy murarce kuzynowi
itp. Pojawia się niejako drugi obieg życia społecznego. Oprócz zbieractwa, które przesądza
o nowym obliczu bezrobotnych wsi, pojawia się
,,niewidzialna aktywność”. Bezrobotny na wsi
z opisywanego regionu nie jest właściwie bezrobotny, zawsze ma coś do zrobienia. Bezrobocie,
zdaniem T. Rakowskiego, nie jest tu żadną biernością. Natomiast oznacza wycofanie się do starych sprawdzonych reguł egzystencji.
A zatem reakcja „dzisiejszych biednych” na
warunki, w których przyszło im żyć wydaje się
zupełnie adekwatna do okoliczności. Naukowcy3 dowodzą, że
Bezrobocie, jak i nowe
„Giełda” na śmietniku. Baw dawnych czasach, na przydania T. Rakowskiego objęły
zastępcze prace, często kład w XIX wiecznej wsi, w wytakże innych zdegradowanych
padku nadejścia „złych czasów”
nieformalne i zwykle
– byłych robotników KWK
(choćby głodu), również nastę„Bełchatów” i elektrowni „Bełpowało wzmocnienie więzi roźle wynagradzane,
chatów” ze wsi Szamów, podzinno-sąsiedzkich. Stanowiły
były najważniejszymi
łożonej na obrzeżach kopalni
one wówczas rodzaj wzajemnew gminie Kleszczów (jedna
go, „pozarynkowego zabezpieprzyczynami ubóstwa
z najbogatszych gmin w Polsce).
czenia”.
i degradacji społecznej.
Bezrobotni i ich rodziny w tej
Byli górnicy-kopacze, czy
„supergminie” żyją nędznie,
penetrujący wysypiska zbieraTo one, a nie postawy
częściowo ze świadczeń spocze i bezrobotni chłoporoboczy charakter
łecznych, ale głównie z wysytnicy żyjący „z lasu” biorą los
wykluczonych
pisk, czyli przykopalnianych
w swoje ręce. Ma to jednak
śmietników zwanych w szamiejsce na swój sposób, którego
tworzyły właśnie tę
najczęściej nie akceptują pozomowskich rodzinach „giełdą”.
„nową biedę”.
„Giełda” to miejsce, gdzie
stałe grupy społeczne, które są
trafiają zużyte okablowania,
lepiej zaadaptowane w tradyuszczelki, ubrania robocze i buty,
cyjnym systemie społeczeństwa
złom i przeterminowane jedzenie – wszystko co rynkowego. Wykluczeni, przekonuje autor, adatraci przydatność dla kopalni. Zbieracze wynoszą ptują się w swoisty sposób, który ma im umożstamtąd złom – stalowe liny, kable z miedzianymi liwić również odbudowanie poczucia własnej
przewodami, gumowe podkładki i zużyte ele- wartości, „ulokowanie się” w tym całkowicie
menty ogromnych taśmociągów, czyli tak zwane odmienionym po 1989 roku, świecie. – Nie rosurówki, którymi opalają dom, a także przedmio- zumiem, dlaczego wszyscy musimy działać według
ty codziennego użytku – od szafy, po emaliowany tego samego wzorca cywilizacyjnego (...) Problem
garnek.
w tym, żeby wyjść poza nasze standardy i zobaT. Rakowski podkreśla, że w badanych przez czyć, że budowanie własnej wartości niekoniecznie
niego wsiach zaobserwował także zjawisko two- musi się wiązać z tym, co ważne dla nas – przekorzenia się specyficznych relacji i więzi w środo- nuje dr T. Rakowski.
wisku biednych. Dotyczy ono wzajemnego zaBadania pokazały, że błędne są stereotypotrudniania się do robót, często bez zapłaty. we interpretacje ubóstwa, oparte na założeniu,
Można to rozumieć jako rodzaj wspólnoto- że osoby wykluczone, pogrążone w ubóstwie, są
wego barteru, budowanie sieci wymiany pomo- bierne i skłonne do szybkiego wyciągania ręki
cy. Zbieraczka ziół szyła i prasowała dla sąsia- po zasiłki. Na tej podstawie formułowane są
dów, syn bezrobotnego małżeństwa reperował niejednokrotnie założenia do licznych prograPoza pracą w biedaszybach wiele osób, zbierało i zbiera złom, który pozostał w wielkich
ilościach na wysypiskach w opuszczonych pofabrycznych budynkach, a także w ziemi wokół
tych obiektów. Miasto, jak to ujmuje autor, opanowała swoista „gorączka złomu”, niemal u każdej rodziny był ktoś, kto się tym trudnił. – Zdegradowani i zdesperowani ludzie, pozbawieni
legalnej, regulowanej prawem pracy, przeszli nagle
do prac zbierackich, prac przedneolitycznych – komentuje antropolog. Nie brak w tych działaniach swoistej autodestrukcji, walcząc o byt dla
siebie i rodzin złomiarze nie tylko zbierali, ale
też niszczyli.
74
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
1
2
3
T. Rakowski, Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy. Etnografia człowieka zdegradowanego; wydawnictwo „Słowo/obraz
terytoria”, Gdańsk 2009. Korzystałam też z artykułu,
Górników lokalnej prasy i karnych nie zatrudniamy, „Służba
Pracownicza” nr 5/2010 oraz lokalnej prasy.
Wydanie „Gazety Wyborczej” z 13–14 marca 2010.
M. Bednarski i W. Rutkowski, Praca w „szarej strefie”
– droga do społecznego wykluczenia?, w: Więzi społeczne
i przemiany gospodarcze. Polska i inne kraje europejskie.
Księga jubileuszowa poświęcona prof. Zofii Moreckiej,
WNE UW i IPiSS, Warszawa 2009.
mów pomocowych (także tych unijnych), które
traktują zdegradowanych i wykluczonych jako
tych, których trzeba „zaktywizować”. Tymczasem badania wykazały, że są to „podmioty o wyjątkowej aktywności” – tak to ocenia T. Rakowski. Niesłusznie, jego zdaniem, przypisuje się im
bierność i bezradność, i co najwyżej „wadliwą
przedsiębiorczość”. „Biedaszyby to nie przedsiębiorczość”, brzmiało jedno z haseł edukacyjnych w Wałbrzychu. Antropolog dowodzi natomiast, że byli górnicy, złomiarze, zbieracze,
chłoporobotnicy, dla których nie było legalnych
miejsc pracy starali się działać mimo wszystko.
Ich transformacja, to według mnie transformacja przetrwania właśnie wsteczna, podskórna,
ukryta, działania z innej epoki i kręgu kulturowego, ale jedynie możliwa w warunkach, w których się znaleźli. Kiedy pojawiają się inne możliwości, takie jak na przykład emigracja zarobkowa, wielu zdegradowanych z nich korzysta
i zamienia „przyczajoną” dotychczas aktywność
– na legalną.
Dialog 1/2010
75
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Podczas Trójstronnego Szczytu Społecznego na rzecz Wzrostu
i Zatrudnienia omówiono Strategię „Europa 2020”
oraz autonomiczne porozumienie ramowe
dotyczące ułatwień w dostępie do rynku pracy
– pisze EWA RYBICKA
Trójstronny Szczyt Społeczny
na rzecz Wzrostu i Zatrudnienia
Podczas marcowego Trójstronnego
Szczytu Społecznego na rzecz Wzrostu
i Zatrudnienia europejscy partnerzy
społeczni, przedstawiciele Komisji
Europejskiej oraz Herman Van Rompuy,
przewodniczący Rady Europejskiej,
dyskutowali zagadnienia związane ze
Strategią „Europa 2020”, a zwłaszcza
takie kwestie, jak: nowe miejsca pracy,
edukacja, gospodarka niskoemisyjna,
tworzenie nowych miejsc pracy,
ułatwienia w dostępie do rynku pracy
itp. Szczyt miał miejsce 25–26 marca
2010 roku w Brukseli.
Szczyt miał szczególny charakter z uwagi na
to, że odbył się pierwszy raz po wejściu w życie
Traktatu Lizbońskiego, a jego specjalnym gościem był Przewodniczący Rady Europejskiej,
Herman Van Rompuy.
Podczas spotkania strony poświęciły wiele
czasu na problematykę rynku pracy. Padła konkluzja, że kluczowe jest zagadnienie dostępu do
rynku pracy, a ułatwienia w tym zakresie powinny mieć miejsce, przede wszystkim poprzez
udostępnianie szkoleń i podnoszenie kwalifikacji. Ważne jest także wykorzystanie możliwości
kreowania miejsc pracy w sferze tak zwanej
„zielonej” gospodarki. Działania w powyższym
zakresie przyczynią się do wzrostu wskaźnika
zatrudnienia i poprawy jakości zatrudnienia
w Unii Europejskiej. Ponadto strony zaznaczy76
ły, że budowanie integrujące na rynku pracy jest
ważnym elementem europejskiej odpowiedzi na
wyzwania długoterminowe, w szczególności na
zmiany demograficzne i zagwarantowanie stabilności systemów zabezpieczenia społecznego.
Przedstawiciele ETUC – Europejska Konfederacja Związków Zawodowych, BUSINESSEUROPE – Konfederacja Biznesu Europejskiego, CEEP – Europejska Organizacja Pracodawców Sektora Publicznego oraz UEAPME
– Europejska Unia Rzemiosła, Małych i Średnich Przedsiębiorstw (dalej: europejscy partnerzy społeczni), zaprezentowali autonomiczne
porozumienie ramowe dotyczące ułatwień
w dostępie do rynku pracy podpisane w marcu
tego roku (framework agreement on inclusive labour markets). Negocjacje w tej sprawie partnerzy prowadzili w latach 2008–2009 w oparciu
o wspólny dokument z 2007 roku pod tytułem
„Kluczowe wyzwania dla europejskich rynków
pracy: wspólna analiza europejskich partnerów
społecznych”.
Partnerzy wychodzili z założenia, że poprawa dostępności do rynku pracy jest kluczową
kwestią w obszarze zainteresowania partnerów
społecznych i ma podstawowe znaczenie dla
przyśpieszania rozwoju gospodarczego i spójności społecznej. Uzgodnili podejmowanie konkretnych działań na rzecz pomocy osobom napotykającym na trudności w wejściu i utrzymaniu się na rynku pracy.
Europejscy partnerzy społeczni podkreślają
przy tym, że tworzenie dostępnych rynków pracy nie zależy wyłącznie od ich własnych działań.
Za niezbędne uważają zapewnienie partnerstwa
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
z władzami publicznymi i „trzecim sektorem”
oraz dopracowanie się synergii działań podejmowanych przez różne środowiska. Załącznik
nr 1 do porozumienia zawiera zalecenia dla
władz publicznych i innych podmiotów w zakresie wdrażania komplementarnej polityki
wspierania dostępu do rynku pracy. Niezależnie od działań podejmowanych na poziomie
krajowym, europejscy partnerzy społeczni wskazują na instrumenty zarówno legislacyjne, jak
i pozalegislacyjne, stosowane na poziomie europejskim (Załącznik nr 2).
Porozumienie zarysowuje działania adresowane do osób, które stoją wobec trudności
w wejściu i utrzymaniu się na rynku pracy. Przy
czym żadna konkretna grupa społeczna nie jest
wymieniona, a ramowy charakter porozumienia
pozwala zatem na jego stosowanie w odniesieniu do rożnych grup wymagających wsparcia, jak
na przykład osób niepełnosprawnych, imigrantów czy absolwentów.
Europejscy partnerzy społeczni wymieniają
czynniki, które mają wpływ na sytuację osób na
rynku pracy. Wskazują na czynniki – bez nadawania im hierarchii – związane ze środowiskiem
gospodarczym i rynkiem pracy; na czynniki
o charakterze strukturalnym lub geograficznym
(na przykład warunki zatrudnienia, istnienie
i jakość usług rynku pracy, sieć komunikacyjna,
warunki mieszkaniowe, relacja pomiędzy polityką podatkową i społeczną). Wskazują również czynniki uzależnione od środowiska pracy
– organizacja pracy, procesy rekrutacyjne, zmiany technologiczne, polityki z zakresu szkoleń.
Czynniki indywidualne, to umiejętności, kwalifikacje i poziom wykształcenia konkretnych
osób, ich motywacja, zdolności językowe, stan
zdrowia czy czasowe lub długotrwałe bezrobocie. Czynniki te w konkretnych przypadkach
mogą występować łącznie lub zmieniać się
w czasie.
W dalszej części porozumienia europejscy
partnerzy społeczni identyfikują przeszkody,
które stoją na drodze do realizacji idei dostępnych rynków pracy. Dzielą je na:
• dotyczące dostępności do informacji na temat
możliwości zatrudnienia, szkoleń oraz wizerunku sektora lub przedsiębiorstwa;
• dotyczące procesu naboru, to jest: metod rekrutacji (z uwzględnieniem wymogu niedyskryminacji), oceny zdolności uzyskania zaDialog 1/2010
trudnienia, poradnictwa i indywidualnego
planowania rozwoju zawodowego;
• dotyczące szkoleń, rozwoju umiejętności i zdolności, to jest dostępu i udziału w podnoszeniu
kwalifikacji, systemu uznawania indywidualnych kwalifikacji zawodowych, wzajemnych
powiązań pomiędzy ofertą szkoleń i systemu
edukacji z potrzebami rynku pracy;
• dotyczące odpowiedzialności i podejścia pracodawców, pracowników i ich przedstawicieli
oraz osób poszukujących pracy; to jest motywacji, wzajemnego zaufania, gotowości do
antycypowania zmian, jakości wzajemnych
informacji, konsultacji, wzajemnej komunikacji i dialogu społecznego, postawy kolegów,
klientów czy rodziny wobec osób w trudnej
sytuacji;
• dotyczące życia zawodowego, to jest warunków pracy, organizacji pracy, polityki w zakresie godzenia życia zawodowego i osobistego.
Europejscy partnerzy społeczni uznają, że
osiągnięcie pełnej integracji poszczególnych
osób z rynkiem pracy wymaga zapewnienia dostępności, możliwości powrotu i utrzymania
się na rynku pracy oraz rozwoju umiejętności
bycia zatrudnionym. Włączenie do rynku pracy
jest podstawowym warunkiem spójności społecznej, w tym ważnym środkiem w zwalczaniu
ubóstwa.
Pełne włączenie do zatrudnienia zależy od
sposobu, w jaki zorganizowane są rynki pracy
oraz społeczeństwo, jak również od postawy
i motywacji konkretnych osób oraz sprawności
działania organizacji społecznych. W tym kontekście – zdaniem europejskich partnerów społecznych – pokonywanie przeszkód w osiągnięciu integrujących rynków pracy wymaga różnorodnych środków, działań i negocjacji na różnych
poziomach, które mogą być podjęte przez pracodawców, pracowników, ich przedstawicieli,
osoby poszukujące pracy i strony trzecie.
Europejscy partnerzy społeczni zobowiązują się do rozważenia wszelkich metod, które
mogą doprowadzić do poprawy warunków dostępności rynków pracy. Chcą także zaangażowania w ten proces wszystkich swoich członków.
Uznają się za odpowiedzialnych za podejmowanie takich działań, jak:
• organizowanie kampanii mających na celu
podnoszenie wiedzy na temat danego sektora
czy zawodu;
77
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
• prowadzenie akcji na rzecz promowania różnych sposobów wykorzystania zasobów pracy;
• wymiana informacji o wolnych miejscach
pracy i programach szkoleniowych;
• współpraca z „trzecim sektorem” dla wsparcia
osób, które napotykają szczególne trudności
w dostępie i w utrzymaniu się na rynku pracy;
• oddziaływanie na kształtowanie systemów
edukacyjnych uwzględniających lepsze łączenie indywidualnych kwalifikacji z potrzebami
rynku pracy;
• promowanie stosowania specjalnych metod
rekrutacji i polityk włączania w rynek pracy
(induction policies), jak również zapewnienie
wsparcia dla nowych przedsiębiorstw w tym
zakresie;
• popularyzacja indywidualnych planów rozwoju kompetencji zawodowych,
• działania na rzecz poprawy mobilności geograficznej i zawodowej zarówno pracowników, jak i przedsiębiorstw;
• wspieranie podnoszenia kwalifikacji poprzez
szkolenia czeladnicze i przyuczenie zawodowe.
Europejscy partnerzy społeczni uzgodnili, że
wdrożenie postanowień porozumienia do krajowych porządków prawnych poszczególnych
państw członkowskich nastąpi z wykorzystaniem procedur i praktyk właściwych dla partnerów społecznych w państwach członkowskich
oraz w krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zgodnie z art. 155 Traktatu o funkcjonowaniu UE (dawny art. 139 TWE). Implementacja powinna nastąpić w ciągu trzech lat od
dnia podpisania porozumienia.
Organizacje zrzeszone w ETUC, BUSINESSEUROPE, CEEP oraz UEAPME są
zobowiązane do przedstawiania Komitetowi
Dialogu Społecznego bieżących sprawozdań
o procesie wdrażania postanowień porozumienia, na podstawie których Komitet opracuje raport końcowy.
Należy przypomnieć, że ramowe porozumienie w sprawie ułatwień w dostępie do rynku pracy
jest kolejnym porozumieniem autonomicznym
na poziomie europejskim. Pozostałe porozumienia autonomiczne wdrażane przez partnerów
społecznych dotyczyły: telepracy (2002 rok), stresu związanego z pracą (2004 rok), nękania i przemocy w miejscu pracy (2007 rok).
78
Tekst porozumienia jest zamieszczony na
stronie www.etuc.org
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło
nowe propozycje na rzecz odbudowy systemu kształcenia
zawodowego i ustawicznego
– pisze ANNA KWIATKIEWICZ
Stąd do przyszłości
– kwalifikacje zawodowe w nowym systemie
Ministerstwo Edukacji Narodowej
opublikowało założenia do zmian
w systemie kształcenia zawodowego
i ustawicznego. Jest to dokument ważny,
ponieważ wskazuje na znaczenie tego
niedocenianego w Polsce poziomu
edukacji dla zdolności do zatrudnienia
młodych ludzi, jak też dla zaspokajania
zapotrzebowania pracodawców na
kwalifikacje zawodowe. Proponuje on
też działania, które mają ten system
zmodernizować i uatrakcyjnić.
Polscy pracodawcy zgłaszają duży popyt na
kwalifikacje zawodowe uzyskiwane na różnych
poziomach kształcenia. Tymczasem system
kształcenia zawodowego praktycznie załamał się
po odzyskaniu przez Polskę niepodległości
w 1989 roku. Jego załamanie było spowodowane
kilkoma czynnikami, miedzy innymi dynamicznym rozwojem szkolnictwa wyższego, stosunkowo niskim poziomem szkół zawodowych oraz
prywatyzacją przedsiębiorstw państwowych,
która znacznie zubożyła możliwości odbycia
praktyk zawodowych.
Obecnie istnieje pilna potrzeba odbudowania zniszczonych i wzmocnienia osłabionych
elementów systemu edukacji zawodowej. Dodatkowo rząd ma ambicję, aby w 2013 roku
zwiększyć liczbę studentów kończących edukację zawodową z 12 do 15 procent wszystkich
uczniów kończących edukację ponadpodstawową1. Wydaje się, że zaproponowane założenia do
projektowanych zmian w systemie kształcenia
Dialog 1/2010
zawodowego i ustawicznego mogą się przyczynić do realizacji tego celu. Planowane zmiany
zakładają trzy podstawowe działania: modernizację istniejącej klasyfikacji zawodów na potrzeby systemu kształcenia ustawicznego, stworzenie ogólnopolskiej sieci centrów egzaminacyjnych i branżowych oraz promowaniu współpracy między szkołami i pracodawcami.
Modernizacja istniejącej klasyfikacji zawodów. Aktualna klasyfikacja zawodów jest
uznawana za zbyt formalną i niewystarczająco
elastyczną, aby wystarczająco szybko dostosowywać się do zmieniającej się sytuacji ekonomicznej2. Liczy ona sobie w tej chwili 208 różnych
zawodów – część z nich to zawody „martwe”.
Opisy zawodów oraz kwalifikacje niezbędne do
ich wykonywania są w wielu przypadkach zdezaktualizowane3.
W nowym systemie zawody mają zostać pogrupowane poprzez przypisanie im adekwatnego zestawu kwalifikacji. Nastąpi także zdefiniowanie zawodów pokrewnych i takie konstruowanie ścieżki kształcenia zawodowego, aby absolwent kończąc edukację zdobył zestaw kwalifikacji odpowiadający 2–3 zawodom (zestawy kwalifikacyjne poszczególnych zawodów będą miały
częściowo wspólne kwalifikacje). Opis każdego
zawodu będzie zawierał wymagania ogólne oraz
wymagania szczegółowe. Wymagania ogólne
opisują zawód, to znaczy najważniejsze zadania
zawodowe oraz konieczne postawy. Wymagania
szczegółowe zostały podzielone na dwie części:
część A (wymagania ogólnozawodowe) oraz
część B (wymagania dla opisywanego zawodu).
Część A zawiera kwalifikacje wymagane dla opisywanego zawodu oraz grupy zawodów pokrew79
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
nych (tak zwane kwalifikacje pośrednie typowe dla grupy zawodów), część B natomiast zawiera kwalifikacje wymagane wyłącznie dla
opisywanego zawodu (tak zwane kwalifikacje
szczegółowe charakterystyczne dla konkretnego zawodu)4.
Nowa klasyfikacja zawodów opiera się na łączeniu w nauczaniu zawodowym kompetencji
ogólnych i specjalistycznych. Ponieważ współcześnie każda edukacja formalna ma na celu
przygotować absolwenta do ciągłego doskonalenia się i nabywania nowych umiejętności w elastyczny sposób, taka kombinacja kompetencji
jest prawidłowa. Dodatkowo, takie skonstruowanie opisu zawodu i wymaganych kwalifikacji
oznacza, że polska klasyfikacja zawodów wpisze
się w Europejskie Ramy Kwalifikacji, co umożliwi porównywania kwalifikacji zawodowych zdobywanych w różny sposób, często też w różnych
krajach, przez co wzmocni ich przejrzystość5.
Zmianie ma ulec także sposób tworzenia
i aktualizowania klasyfikacji zawodów. W tej
chwili jedyną osobą, która ma prawo zgłaszać
zmiany jest właściwy minister. Prawo zgłaszania
nowych zawodów do klasyfikacji mają uzyskać
także organizacje pracodawców i stowarzyszenia
branżowe. Powinno to znacznie usprawnić proces aktualizowania klasyfikacji oraz ograniczyć
biurokrację z nim związaną.
Podsumowując, uproszczenie samej klasyfikacji, jak też zredukowanie liczby zawodów
w niej zawartych oraz uelastycznienie sposobu
jej tworzenia stwarza szanse na to, aby klasyfikacja odzwierciedlała faktyczną sytuację na rynku
pracy.
Stworzenie ogólnopolskiej sieci centrów
egzaminacyjnych i branżowych. Kwalifikacje zawodowe mają być potwierdzane w całorocznych ośrodkach kwalifikacyjnych niezależnie od sposobu ich zdobycia: może to nastąpić
w ramach systemu edukacji formalnej, a także
w sposób pozaformalny czy nieformalny6. Ten
system pozwoli na wprowadzenie jednolitego
systemu egzaminacyjnego, w którym drugorzędne stają się ramy czasowe zdobywania
kwalifikacji zawodowych, a punkt ciężkości jest
przeniesiony z procesu uczenia się na jego efekty.
Możliwe staje się także potwierdzanie pojedynczych kwalifikacji w ramach tych egzaminów.
Udowodnienie posiadania „zestawu kwalifikacji”
80
właściwego dla danego zawodu oznaczałoby gotowość do podjęcia w nim pracy.
Jednostkom samorządu terytorialnego (powiatom) ma być zlecone zadanie zintegrowanie
szkolnych i pozaszkolnych form uzyskiwania
kwalifikacji zawodowych. Możliwe stanie się to
przez stworzenie branżowych centrów kształcenia zawodowego. W ich skład wchodziłyby
czteroletnie technika, trzyletnie zasadnicze szkoły zawodowe, formy kursowe kształcenia praktycznego i ustawicznego, gimnazja i licea dla
dorosłych oraz ośrodki przeprowadzania branżowych egzaminów potwierdzających kwalifikacje
zawodowe. W centrum możliwe byłoby nie tylko zdobycie kwalifikacji zawodowych, ale także
ich potwierdzenie oraz uzyskanie poradnictwa
zawodowego. Centra branżowe organizowałyby
kursy doszkalające dla nauczycieli oraz stymulowałyby współpracę między szkołami a pracodawcami w procesie organizacji praktyk zawodowych. Zgodnie z założeniami, centrum
kształcenia praktycznego powinno z czasem
zostać „wchłonięte” przez centrum branżowe.
Zadania tego centrum zostały zdefiniowane następująco:
• kształcenie w szkołach dla młodzieży;
• kształcenie w szkołach dla dorosłych;
• organizowanie i prowadzenie praktycznej nauki zawodu, w tym praktyk zawodowych;
• kształcenie w formach pozaszkolnych: kursy
z zakresu poszczególnych kwalifikacji zawodowych, których organizatorami mogą być szkoły
i placówki wchodzące w skład centrum;
• organizowanie doskonalenia nauczycieli
kształcenia zawodowego;
• dokształcanie teoretyczne młodocianych pracowników;
• przeprowadzanie egzaminów potwierdzających kwalifikacje zawodowe;
• realizacja zadań z zakresu poradnictwa i doradztwa zawodowego7.
Promowanie współpracy między szkołami i przedstawicielami pracodawców.
Działanie to ma na celu zapewnienie możliwości odbywania praktyk w przedsiębiorstwach
oraz wzmacnianie współpracy szkół z pracodawcami w tworzeniu programów nauczania,
a także standardów egzaminacyjnych. Założenia
przewidują również udział pracodawców w komisjach egzaminacyjnych. Wydaje się, że zachęDialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
cenie pracodawców do przyjmowania uczniów
na praktyki lub staże zawodowe stanowi spore
wyzwanie, szczególnie w czasie „pokryzysowego” łapania równowagi przez firmy. Niemniej,
jest ono szczególnie istotne, ponieważ przewidywane zmiany najpewniej spowodują, że
znacznie większa liczba uczniów będzie musiała
się poddać szkoleniu praktycznemu w większym
wymiarze czasu: założenia przewidują, że minimum 50 procent ogólnego czasu kształcenia
zawodowego ma być przeznaczone na zajęcia
praktyczne w przypadku zasadniczych szkół zawodowych i minimum 60 procent w przypadku
techników.
Proponowany zakres współpracy z pracodawcami obejmuje, między innymi:
• tworzenie sieci zakładów pracy, w których
uczniowie i słuchacze ponadgimnazjalnych
szkół prowadzących kształcenie zawodowe
będą odbywać kształcenie praktyczne;
• podniesienie poziomu praktyk zawodowych
poprzez wypracowanie, we współpracy szkół
z pracodawcami, lub zrzeszeniami branżowymi pracodawców, standardów praktyk w poszczególnych zawodach;
• wspieranie szkół w zakresie wyposażenia bazy
dydaktycznej, w tym w nowoczesne środki
dydaktyczne i materiały;
• udział pracodawców w organizowaniu dodatkowych zajęć w formach pozaszkolnych dla
uczniów ostatnich klas w szkołach ponadgimnazjalnych prowadzących kształcenie zawodowe, zwiększających szansę ich zatrudnienia
po ukończeniu szkoły;
• prowadzenie przez pracodawców doskonalenia zawodowego kadry pedagogicznej szkół8.
Planowana współpraca ma zaowocować
stworzeniem sieci przedsiębiorstw „zorientowanych edukacyjnie”. Dzięki nim uczniowie będą
mieli możliwość poznania nowoczesnych technologii oraz metod zarządzania, a nauczyciele
– możliwość aktualizacji wiedzy teoretycznej
i praktycznej. Założenia projektowanych zmian
przewidują, że pracodawcy będą wzbogacać
środki dydaktyczne szkół oraz dzielić się wiedzą
co do wprowadzanych innowacji. Dodatkowo
pracodawcy mają dbać wraz z branżowym centrum kształcenia o dobre wyposażenie pracowni
kształcenia praktycznego. W chwili obecnej zawarto 11 porozumień z organizacjami pracodawców, między innymi z PKPP „Lewiatan”,
Dialog 1/2010
Związkiem Rzemiosła Polskiego, czy też Konfederacją Pracodawców Polskich, o współpracy
w zakresie kształcenia zawodowego i ustawicznego.
Wydaje się, że założenia projektowanych
zmian w systemie kształcenia zawodowego
i ustawicznego są niejako „korektą” reformy systemu edukacji z 1999 roku, w której w niedostatecznym stopniu został oszacowany bieżący
i przyszły popyt na pracę, jak też nie doceniono
znaczenia kształcenia w szkołach technicznych
i zawodowych oraz samych kwalifikacji zawodowych9. Warto dodać, że w chwili obecnej edukacja zawodowa jest postrzegana nie tylko jako
brakujące ogniwo systemu edukacji, ale także
jako alternatywa dla słabego kształcenia na poziomie wyższym ponadpodstawowym. Ponadto
projektowane zmiany mają na celu połączenie
dwóch, wydawałoby się przeciwstawnych, tendencji: ogólnej i bardziej szczegółowej. Przykładem tego podejścia jest odejście od „sztywno”
zdefiniowanego zawodu na rzecz zawodu opisanego przez wymagane kwalifikacje zawodowe,
przy jednoczesnym bardzo szczegółowym opisaniu indywidualnej kwalifikacji zawodowej. Jest
to podejście ze wszech miar słuszne i koresponduje z rzeczywistością rynku pracy: ważne są
konkretne umiejętności pracownika, a nie nazwa
zawodu, który może on wykonywać. Kolejnym,
bardzo ważnym celem projektowanych zmian
jest zbliżenie edukacji zawodowej i rynku pracy.
Ma się to odbyć, między innymi poprzez zaangażowanie pracodawców w całość procesu
kształcenia zawodowego, skupienie się na jego
efektach, a nie na samym procesie edukacji oraz
dążenie do tego, aby certyfikaty potwierdzające
zdobyte kwalifikacje zawodowe były czytelne
dla rynku pracy. Pozostaje więc cierpliwie czekać
na wdrożenie opisanych w założeniach inicjatyw
i trzymać kciuki za ich powodzenie, a w konsekwencji za zmianę myślenia o kształceniu zawodowym i perspektywach zawodowych jakie
ze sobą niesie.
1
2
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Program Operacyjny Kapitał Ludzki 2007–2013, Warszawa 2007,
s. 125, http://www.efs.gov.pl/Dokumenty/Lists/Dokumenty%20programowe/Attachments/87/POKL_zatwierdzony_7092007.pdf (21.03.2010).
OECD, Jobs for Youth, Paris 2009, s. 72.
81
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
3
4
5
6
7
8
9
82
Więcej na ten temat, w: S.M. Kwiatkowski, Kształcenie
zawodowe: wyzwania, priorytety, standardy, Instytut Badań Edukacyjnych, Warszawa 2008.
Założenia projektowanych zmian. Kształcenie zawodowe
i ustawiczne, MEN, Warszawa 2010, s. 26–28; http:
//www.konferencje.men.gov.pl/images/pdf/Konferencje/
4.pdf, [20.03.2010].
Międzynarodowe badania udowodniają, że waga standardów kształcenia zawodowego ustalanych na poziomie
centralnym w sytuacji, gdy sam proces edukacji zawodowej staje się coraz bardziej zdywersyfikowany i/lub zdecentralizowany, wzrasta. Więcej na ten temat, w: OECD,
Jobs for Youth/Des emplois pour les jeunes: Australia, Paryż
2009.
A. Kwiatkiewicz, Standardowe rozwiązania w dziedzinie
ustawicznego kształcenia kadr a praktyka firm europejskich
w Polsce, e-mentor, nr 2(4), kwiecień 2004, SGH, Warszawa 2004, s. 25–26.
Założenia projektowanych…, op.cit., s. 17.
Założenia projektowanych…, op.cit., s. 20.
Z. Dach, Praca w dobie społeczeństwa informacyjnego,
w: Z. Dach, Rynek pracy w Polsce. Aspekty ekonomiczno-społeczne, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego
w Krakowie, Kraków 2008, s. 21.
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Partnerzy społeczni podejmują liczne inicjatywy, aby przygotować
się do bardzo prawdopodobnych zmian w narodowych
gospodarkach, które będą zachodzić na skutek problemów
klimatycznych i kolejnych przemian technologicznych
– pisze MICHAŁ MIERZWA
Dialog wokół „zielonej” gospodarki
Partnerzy społeczni w wielu krajach
Wspólnoty Europejskiej obawiają się,
że globalne zmiany klimatyczne
i nadchodząca właśnie era „zielonej”
transformacji narodowych gospodarek
może spowodować prawdziwy wstrząs
tektoniczny na rynkach pracy. Wiele
miejsc pracy może zostać zagrożonych.
Natomiast nowe miejsca pracy będą
wymagały nowych kwalifikacji, co będzie
oznaczało potrzebę reorientacji
zawodowej dla milionów pracowników.
Zmiany klimatyczne, ekologia i troska o środowisko stają się coraz ważniejszym tematem na
agendzie debat politycznych – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych1. Gazy cieplarniane uważa się za podstawową przyczynę zaistniałej sytuacji. Stąd istniejące struktury
gospodarcze muszą zostać przekształcone, aby
ograniczyć ich emisję – takiego zdania są eksperci od zmian klimatycznych (wyrazem tego
jest między innymi kontrowersyjny i głośny raport Sterna2). Twierdzą, że w ten sposób uda się
zatrzymać, a może nawet cofnąć, negatywny
rozwój sytuacji. Równolegle pojawiają się głosy,
w szczególności ze strony ekonomistów akceptujących interwencjonizm gospodarczy, że niewidzialna ręka rynku musi zostać mniej lub
bardziej „pokierowana” w kierunku „zielonej
gospodarki”. Partnerzy społeczni mogą odegrać
kluczową rolę w sprawnym i bezpiecznym przeprowadzeniu procesu dostosowania gospodarek
do nowych warunków.
Dialog 1/2010
Nowa „zielona” gospodarka receptą na
zmiany klimatyczne? Tomi Huhtanen3, dyrektor think tanku Center for European Studies
w Brukseli, twierdzi, że dziś widoczne są trzy
typy podejścia wobec obecnych wyzwań gospodarczych i klimatycznych. Po pierwsze istnieje
dość rewolucyjny sposób myślenia, który nawołuje do całkowitej zmiany ustroju gospodarczego
w kierunku systemu, który całkowicie opiera się
na zasadach zrównoważonego rozwoju. Drugie
podejście nie dostrzega powodów, aby wyzwania
środowiskowe uznać za priorytet we własnej
polityce gospodarczej, w szczególności w warunkach globalnego kryzysu. Istnieje też trzecia
szkoła, którą T. Huhtanen podziela i którą nazywa „optymistyczną”. Zakłada ona, że te dwie
pierwsze szkoły się nie wykluczają, a raczej
uzupełniają, bowiem kluczem do ratowania gospodarek z kryzysu jest polityka gospodarcza
rozwijająca sektory ekologiczne i tworząca „zielone” miejsca pracy.
Warto podkreślić, że pojęcia „zielona” gospodarka i „zielone” miejsca pracy nie są jeszcze pojęciami jednoznacznie zdefiniowanymi.
Utrudnia to porównywalność badań i łączenie
informacji statystycznych. Tym samym prognozy na przyszłość mogą być dość względne i nieprecyzyjne. Na przykład wedle programu ONZ
United Nations Environmental Programme (w
skrócie UNEP, 2008) „zielonymi”4 miejscami
pracy są „stanowiska w rolnictwie, przetwórstwie, badaniach i rozwoju, w aktywnościach
administracyjnych i usługowych, mające na celu
zwalczanie różnorodnych zagrożeń, przed jakimi stoi ludzkość”. Jest to bardzo szerokie i ogólne podejście. Eurostat, jako instytucja statystyczna, tradycyjnie preferuje używać bardziej
83
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
wymiernych i praktycznych określeń, więc
wprowadził pojęcie sektora produktów i usług
środowiskowych (environmental goods and services sector, w skrócie EGSS). EGSS jest heterogenicznym agregatem producentów technologii,
produktów i usług, które przeciwdziałają lub minimalizują zanieczyszczenie środowiskowe oraz
pozwalają redukować zużycie zasobów naturalnych.
Inicjatywy partnerów społecznych5. Partnerzy społeczni w wielu krajach okazują coraz
żywsze zainteresowanie problematyką „zielonej
gospodarki”. Przybiera to różne formy. Wyróżnia się trzy możliwe typu działań6: partnerzy
mogą rozwiązywać problemy w dyskusji z rządem, dyskutują je bilateralnie lub działają w sposób jednostronny. Na przykład wiele organizacji
związkowych stawia pytanie, jak będą wyglądały
miejsca pracy w przyszłej zielonej gospodarce.
Odpowiednio do różnych prognoz rozwojowych
starają się lobbować, by chronić interesy pracowników. W szczególności sprzyjają powstawaniu
warunków systemowych do tworzenia nowych
miejsc pracy i adaptowania dotychczasowych
pracowników do nowych, „zielonych”, sektorów.
Przykładowo w Wielkiej Brytanii, Kongres
Związków Zawodowych (Trades Union Congress)
opublikował w kwietniu 2009 roku opracowanie o wiele mówiącym tytule „Zmieniająca się
praca w zmieniającym się klimacie” (Changing
work in a changing climate)7, w którym prezentowane są rekomendacje dla rządu i pracodawców
w dziedzinie adaptacji miejsc pracy do nowych
warunków. Szwedzkie i norweskie związki zawodowe również są już na etapie formułowania
odpowiednich strategii, które zakładają dostosowanie miejsc pracy do nieuchronnych zmian.
Tego typu pozycje są naturalnie blisko związane z bardziej interwencjonistycznym podejściem do gospodarki. Bodźce fiskalne są tu
kluczem do rozwiązywania problemów gospodarczych i społecznych (subwencje i ulgi dla
ochrony dotychczasowych miejsc pracy i tworzeniu nowych).
Z kolei niemieccy pracodawcy z Federalnego
Zrzeszenia Niemieckiego Przemysłu (Federation of German Industries, w skrócie BDI) czy ze
słowackiej Krajowej Unii Pracodawców (National Union of Employers), przypominają o ko84
nieczności bycia konkurencyjnym. Ponadto ich
działania ekologiczne koncentrują się na aspektach regulacji ekologicznych lub są prowadzone
pod hasłem społecznej odpowiedzialności biznesu (tak zwane corporate social responsibility).
Ich postulaty są zbieżne z logiką prorynkową,
która stawia na mechanizmy rynkowe i jest niechętna wobec silnego ingerowania w mechanizmy samoregulacji gospodarczej. Wedle takiej
logiki, polityka publiczna powinna raczej dbać
o pewne instytucjonalne ramy i wspierać innowacyjność firm, w szczególności tych małych
i średnich, które zapewniają większość miejsc
pracy w Europie.
Stanowiska tych dwóch stron, choć rozbieżne na pierwszy rzut oka, mogą się zazębiać, a ich
interesy są nawet bardzo zbieżne. Taka sytuacja
występuje przy kształtowaniu odpowiednich
„zielonych” kwalifikacji pracowników. Zarówno
pracodawcy, jak i związki zawodowe obawiają
się, że obecni pracownicy nie będą w stanie poradzić sobie z nowymi wymaganiami pracy
– pojawi się luka między wymaganymi a istniejącymi kwalifikacjami (tak zwane skill shortage).
Może to doprowadzić do ograniczenia dynamiki gospodarczej. Poza tym faktycznie pojawiają
się konstruktywne formy współpracy między
nimi. Na przykład we Włoszech w 2008 roku,
dzięki skutecznemu dialogowi udało się uchronić miejsca pracy w zamykanej fabryce. Partnerzy przekonali inwestorów, aby upadającą fabrykę lodówek przekształcić w inną, bardziej „zieloną”. Powstała produkcja baterii słonecznych
i urządzeń do produkcji energii wiatrowej.
Partnerzy społeczni podejmują także szereg inicjatyw wspólnie z rządem. Część z nich
ma charakter regularny, a część doraźny. Do tej
pierwszej kategorii należą formy wspólnego kreowania strategii tworzenia nowych miejsc pracy
w gospodarce narodowej. Przykładem może być
duńska Rada do Spraw Ekologicznej Gospodarki (Environmental Economic Council), ale także
– działająca od wielu lat, ale w odnowionej formule – francuska Rada do spraw Ekonomicznych, Społecznych i Środowiskowych (Conseil
économique, social et environnemental). Ta ostatnia aktywnie uczestniczy w życiu publicznym
– niedawno na prośbę rządu francuskiego wydała krytyczną opinię na temat Narodowej Strategii Zrównoważonego Rozwoju 2009–20138,
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
wytykając jej niedociągnięcia. W Austrii partnerzy społeczni współpracują z rządem nad wspólnym formułowaniem programów, które mają
dynamizować gospodarkę i chronić środowisko.
Podobnie jest na Słowacji. Z kolei w Belgii strony doszły do wspólnego rozwiązania w formie
tak zwanych „ekoczeków”, które są dodatkiem
do wynagrodzenia przyznawanym pracownikom przez pracodawców. Wydatkowane są na
dobra ekologiczne, a jednocześnie zostały połączone z korzystnymi ulgami podatkowymi.
W innych krajach sprawy „zielone” są dyskutowane w ramach struktur trójstronnych w sposób mniej systematyczny. Przykładowo w Austrii,
na Malcie, Republice Czeskiej i Słowacji, istniejące struktury trójstronne zajmują się wyłącznie
tradycyjnymi makroekonomicznymi i społecznymi zagadnieniami. Jednakże w zależności od
danego problemu, rozszerzają je o inne tematy,
w tym te, które są związane ze środowiskiem.
Zarówno związki zawodowe, jak i pracodawcy, wykazują się jeszcze innymi, niezależnymi od
siebie, inicjatywami. Prowadzą działania uświadamiające swoich członków, między innymi poprzez broszury, kampanie informacyjne, strony
internetowe i spotkania poświęcone tematowi.
Przykładowo brytyjskie zrzeszenie pracodawców CBI organizuje spotkania typu breakfast
seminars w celu zaznajomienia członków z kompleksowym prawodawstwem i regulacjami związanymi z ekologią.
Partnerzy starają się również dbać o podnoszenie swoich umiejętności i kwalifikacji, aby
skutecznie funkcjonować w nowych warunkach.
Przykładowo w Portugalii, związki zawodowe
wysyłają swoich negocjatorów na szkolenia z tematyki środowiskowej, aby mogli bronić interesów pracowników z uwzględnieniem nowych
zmian prawnych i gospodarczych.
Francuzi razem w „zielonej” gospodarce.
Na przełomie roku 2009 i 2010 we Francji
powstała ciekawa inicjatywa jednocząca różnorodne środowiska gospodarcze, polityczne
i społeczne, które razem chcą zmierzyć się
z wyzwaniami związanymi z przekształceniami
mającymi miejsce w przemyśle. W ten sposób
powstała instytucja pod nazwą Stany Generalne Przemysłu (Etats Généraux de l’Industrie).
Inicjatorem był Prezydent Francji, który chciał,
aby w ten sposób powstała nowoczesna straDialog 1/2010
tegia przemysłowa dla Francji. W inicjatywie
uczestniczą nie tylko środowiska przemysłowe,
ale i przedstawiciele rządu oraz związków zawodowych.
Stany Generalne Przemysłu otrzymały swoją
nazwę nieprzypadkowo. Instytucja „Stanów Generalnych” posiada we Francji wyjątkowo długie
korzenie i wywołuje u każdego obywatela Francji
silne skojarzenia z dumną historią narodową.
Król Filip Piękny w XIV wieku, stworzył tę instytucję, aby służyła jako ciało doradcze zwoływane w sposób ad hoc, w sytuacjach trudnych (wojny) dla państwa. Król zwoływał swoje „Stany
Generalne”, czyli przedstawicieli duchowieństwa,
arystokracji i reszty społeczeństwa (czyli tak zwanego stanu trzeciego), aby w swoistym stylu „demokracji partycypatywnej” zaradzić kryzysom
i wyzwaniom. Nazwa kojarzy się również, a może
przede wszystkim, ze zwołaniem owych Stanów
przez Ludwika XVI w 1789 roku – wtedy to dały
początek gwałtownym przeobrażeniom politycznym i przeobraziły się w Wielką Rewolucję
Francuską.
Nazwa „Stany Generalne Przemysłu”9 została wybrana, aby ukazać ciężar problemów, przed
jakimi stoi francuski przemysł. W ich skład
wchodzi kilka grup roboczych, z których każda
debatowała nad konkretnym zagadnieniem czy
sektorem, uznanym za istotny z punktu widzenia rozwoju przemysłu, na przykład konkurencyjność a zielony wzrost, innowacje i przedsiębiorczość, przemysł produktów zdrowotnych,
dostęp do finansowania itp. W ramach „Stanów
Generalnych Przemysłu” powstała grupa robocza „Konkurencyjność a zielony wzrost” („compétitivité et croissance verte”). W jej skład weszli
przedstawiciele zrzeszeń sektorowych (na przykład zrzeszenie producentów samochodowych,
produktów elektronicznych, mechanicznych itp.),
a także rządu (francuskie ministerstwa gospodarki i środowiska) i związków zawodowych (na
przykład „Force ouvrière”). Grupa sformułowała
raport, w którym wyraźnie głosi, że konkurencyjność francuskiej gospodarki znacznie się obniżyła w ciągu ostatnich 10 lat. Doprowadziły
do tego takie czynniki, jak aprecjacja euro w stosunku do dolara, wysokie opodatkowanie i ograniczony dostęp do kredytu. Grupa proponuje szereg działań, które uznaje za ważne, aby
właściwie odpowiedzieć na wyzwania związane
z przywróceniem konkurencyjności przemysłu
85
Z DAR Z EN I A , PU BLI KACJ E, RECENZJ E
francuskiego i zapewnieniem trwałego wzrostu,
dla dobra gospodarki i miejsc pracy. Wskazuje się na konieczność połączenia efektywności
ekonomicznej z efektywnością ekologiczną, lepsze wykorzystanie zasobów i zwiększenie skuteczności energetycznej”10. Za istotne uznali
wsparcie dla innowacji i jej dyfuzji, wsparcie dla
małych i średnich przedsiębiorstw przy planowaniu odpowiedniej strategii rozwoju, i innowacji, wprowadzenie zachęt do podejmowania
inwestycji, zmniejszenie obciążeń fiskalnych
ciążących na przedsiębiorstwach, zaangażowanie pracowników w sprawy środowiska, troska
o jakość.
Morze „zielonego” myślenia. Inicjatywy
partnerów społecznych mają miejsce w warunkach, w których widzimy coraz więcej różnego
typu inicjatyw będących reakcją na zmiany klimatyczne i ich konsekwencje. Przykładowo Komisja Europejska w kwietniu 2009 roku opracowała Białą Księgę zatytułowaną „Adaptacja
do zmian klimatu: europejskie ramy działania”
(Adapting to climate change: Towards a European
Framework for Action). Komisja nawoływała
w niej do podjęcia szybkich działań w odpowiedzi na zmiany klimatyczne. Przy okazji zachęcała
do skoordynowanej pracy na poziomie europejskim, gdyż „choć większość działań dotyczących
adaptacji do zmian klimatycznych zostanie podjętych na poziomie krajowym, regionalnym lub
lokalnym, to owe działania mogłyby być wsparte
i wzmocnione dzięki zintegrowanemu i skoordynowanemu podejściu na poziomie UE”11.
Ponadto Komisja Europejska opublikowała
w roku 2008 „Europejski Plan Naprawy Gospodarczej” (European Economic Recovery Plan),
w którym zalecała inwestycje w działania „zielone”, jak na przykład samochody o niskiej emisji
dwutlenku węgla, energooszczędne budynki itp.
Natomiast w marcu 2010 roku Komisja Europejska zaproponowała nową strategię rozwojową
zwaną Strategia Europa 2020, zastępującą dawną Strategię Lizbońską. Jednym z jej trzech
głównych priorytetów jest właśnie budowa „zielonej” gospodarki12.
Mapa „zielonych” interesów. Budowanie
zrębów „zielonej” gospodarki jest nie tylko przymusem podyktowanym przez odgórne porozumienia czy elegancko brzmiące dokumenty
86
programowe. Hasła i przedsięwzięcia ekologiczne kryją w sobie również realną rozgrywkę
o teraźniejsze, ale przede wszystkim przyszłe korzyści ekonomiczne. „Zielone” rynki są stawką,
o którą walczą gospodarki narodowe i firmy na
zglobalizowanej arenie gospodarczej.
Kraje członkowskie walczą o udziały w „zielonej” gospodarce, ale jednocześnie Unia Europejska jako całość musi czynić intensywne starania, aby stać się na trwałe silnym aktorem
w ekologicznych sektorach światowej gospodarki. Chiny i Indie nie zamierzają łatwo oddać
skóry. Aspirują wyraźnie, aby uzyskać pozycję
światowego lidera w technologiach energii odnawialnej. Silnie wspierają rodzime firmy funkcjonujące na tym rynku13. Szybki rozwój pozwoliłby na wypracowanie produktów sprzedających
się masowo, licząc na duży popyt na tego rodzaju produkty i mając nadzieję na osiągnięcie silnego efektu skali. To w konsekwencji jeszcze
bardziej obniżyłoby ceny proponowanych produktów, zwiększyło konkurencyjność, potęgując
efekt skali i przyśpieszając ekspansję tych
państw.
T. Huhtanen twierdzi, że do tej pory „Europejczycy byli prekursorami w dziedzinie rozwoju
technologii ekologicznych, a także – w pewnej
mierze – w ich stosowaniu i promocji (…) Wybory (prezydenckie w Stanach Zjednoczonych)
i polityka prezydenta Obamy oraz jego koncepcja tak zwanej Green New Deal (choć dość
niejasna), zmieniły świadomość w Stanach
Zjednoczonych. Dla Europejczyków Green New
Deal oznaczał że nie mogą sobie pozwolić na
trwanie w świadomości, iż są jedynymi posiadającymi (w tej dziedzinie) publikę i decydentów,
którym zależy na technologiach zielonych,
a w szczególności na ich implikacjach handlowych i gospodarczych”14.
Wiele krajów nie rezygnuje z inicjatyw proekologicznego wzrostu gospodarczego, pomimo
że w ostatnim czasie priorytetem stała się walka
z kryzysem. Tworzą programy i inicjatywy polityki gospodarczej, nazywane „zielonym impulsem” (green stimulus). Przeciwdziałając kryzysowi – jednocześnie nadają gospodarce bardziej
„zielony” profil. Według przedstawiciela Banku
Światowego polega to „na wykorzystaniu polityk publicznych i działań w celu stymulowania
krótkookresowej aktywności gospodarczej, przy
jednoczesnej utrzymywaniu, ochronie i wzmacDialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
nianiu jakości zasobów naturalnych zarówno dla
krótkiego, jak i długiego okresu”15. Przykładem
są regulacje zachęcające do złomowania samochodów w Niemczech, używania alternatywnych
źródeł energii w Belgii, bądź inwestycje w nowe
technologie w Wielkiej Brytanii.
Ponadto wiele krajów podejmuje również
inicjatywy sektorowe skupiające się na konkretnym problemie, na przykład dekontaminacja
miejsc przemysłowych (Czechy) lub rozwój recyclingu (Irlandia). Stworzono koncepcję proekologicznych zamówień publicznych (green
procurement). Od wykonawców zleceń wymagane jest spełnianie surowszych kryteriów środowiskowych (są stosowane na przykład w Danii).
Niektóre państwa wspierają ekoinnowacje i prywatne inicjatywy proekologiczne, na przykład
w dziedzinie alternatywnych źródeł energii
(Austria) i ekologicznego rolnictwa (Dania).
Są także programy szkoleniowe, które pomagają szkolić pracowników, aby ich wspomóc
w przejściu do bardziej ekologicznych aktywności. Niektóre państwa europejskie decydują się
na stosowanie ulg podatkowych, aby wspierać
inwestycje w nowe ekologiczne produkty (na
przykład biopaliwa) i usługi.
Sukces owych „zielonych impulsów” pozostaje kwestią kontrowersyjną. Eksperci Banku
Światowego ocenili owe doraźne „zielone” metody poprawy koniunktury i stwierdzili, że ich
skutki nie są jednoznacznie pozytywne czy negatywne. Pokazują jednak, że sukces tych działań zależy w dużej mierze od konkretnych uwarunkowań danego kraju, w szczególności od jego
poziomu rozwoju. Ostrzegają, że istnieje pewien
trade-off między efektami krótkookresowymi
a długookresowymi, innymi słowy szybki sukces
nie zawsze oznacza trwały rozwój.
Państwa członkowskie będą musiały stawić
czoła w szczególności tym nowym trendom
gospodarczym, które zagrażają miejscom pracy.
Według najnowszego „Raportu w sprawie zatrudnienia w Europie” opracowanego przez
Komisję Europejską16, po pierwsze zagrożenie
dla miejsc pracy w poszczególnych sektorach
gospodarczych i regionach ma dwie główne
przyczyny: zmiana klimatyczna oraz transformacja w kierunku niskoemisyjnej gospodarki
(która jest pochodną zmian klimatycznych).
Zdaniem autorów, zmiana klimatu będzie miała
szczególnie istotny wpływ na rolnictwo, turyDialog 1/2010
stykę, energetykę oraz ubezpieczenia. Zasięg
i siła tego wpływu zależeć będzie od regionu
geograficznego (południe lub północ Europy)
i jego struktury gospodarczej (rolniczej, turystycznej itp.).
Na stan miejsc pracy wpływa także trwająca
transformacja w kierunku modelu niskoemisyjnej gospodarki. Tutaj na stan zatrudnienia
wpływ mają działania odgórne, które są podejmowane, aby dostosować się do nowych warunków. Raport wymienia takie działania, jak:
wspieranie energooszczędnych rozwiązań, wykorzystywanie energii odnawialnej oraz zastosowanie technologii wychwytywania, składowania
i przetwarzania dwutlenku węgla. Choć przewiduje się, że – w ujęciu netto – owe trendy będą
miały niewielki pozytywny wpływ na ostateczny
poziom zatrudnienia. Ale będą powodować
znaczne fluktuacje międzysektorowe. Przykładowo ograniczane będą miejsca pracy w sektorze samochodów osobowych przy jednoczesnym
wzroście zatrudnienia w sektorze (bardziej ekologicznego) transportu publicznego itp.
Po drugie zmieniać się będą wymagane kwalifikacje. Z jednej strony kwalifikacje niektórych
pracowników przestaną być potrzebne, a z drugiej – wzrośnie popyt na pracowników z nowymi
kwalifikacjami potrzebnymi do nowotworzonych stanowisk zielonych (tak zwane green collar
occupations). Część pracowników z obecnymi
kwalifikacjami nadal będzie potrzebna, jednakże
będą musieli dopasować się i wzbogacić o dodatkowy, „zielony” element17. W związku z tym
wzrośnie potrzeba szkoleń i inwestycji w kapitał ludzki.
Komisja Europejska podsuwa sugestie konkretnych działań w dziedzinie polityk zatrudnienia w „Raporcie w sprawie zatrudnienia w Europie 2009”: likwidowanie barier dla mobilności
i wspieranie pracowników w trakcie przejść między regionami i sektorami, inwestowanie w kapitał ludzki i antycypacja przyszłościowych umiejętności oraz promocja partnerstwa i wymiany
informacji.
Podsumowanie. Przekształcenia w strukturach gospodarczych, wymagają także profesjonalizacji w zakresie sposobu kreowania i wdrażania polityk publicznych. Powstaje tym większa
potrzeba, aby prowadzić polityki w sposób rozważny i systematyczny. Wymagają one łączenia
87
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
wiedzy różnych partnerów – uczestników debat
publicznych, uwzględniania różnych punktów
widzenia, prowadzenia rozległych badań, aby
uzyskać realny obraz sytuacji. Raport Europejskiej Fundacji na rzecz Poprawy Warunków
Życia i Pracy zawiera twierdzenie, że „przestawienie się na alternatywne źródła energii
i ograniczenie emisji dwutlenku węgla, przy
jednoczesnym utrzymywaniu konkurencyjności
gospodarek i odpowiednio dopasowanych kwalifikacji, będzie wymagało ostrożnego i długoterminowego planowania. Jednakże można być
pewnym, że – przy dobrze rozwiniętych ramach
politycznych wspieranych przez UE – zostanie
osiągnięty postęp, i że za 10 lat gospodarka
UE będzie wyglądała zupełnie inaczej”18.
Raport wskazuje także, że w nowej sytuacji
instytucjonalnym przeobrażeniom może również ulec sama forma dialogu społecznego. Jest
prawdopodobne, że ulegnie zwiększeniu w nim
rola nowych, dotąd nieznanych lub marginalnych organizacji. Natomiast u dotychczasowych
partnerów społecznych mogą wykształcić się
nowe i wyspecjalizowane zespoły od spraw „zielonych”19.
10
11
12
13
14
15
16
17
1
2
3
4
5
6
7
8
9
88
Employment in Europe 2009, Komisja Europejska, 2009,
s. 107.
Raport Sterna stał się ważnym punktem odniesienia dla
międzynarodowej opinii publicznej. Został opracowany przez Nicholasa Sterna, specjalnego doradcę rządu
brytyjskiego. Raport można znaleźć pod adresem internetowym: http://www.hm-treasury.gov.uk/sternreview_
index.htm
T. Huhtanen, L’Europe et la croissance ‘verte’: la clé du
redressement?, „Question d’Europe’’ nr 11, Fondation Robert Schuman, 8 marca 2008, Paryż, s. 2.
Na podstawie, Employment in Europe 2009, Komisja
Europejska, 2009, s. 109.
Przedstawione poniżej przykłady pochodzą między innymi z raportu Greening the European economy: Responses and
inititatives by Member States and social partners, European
Foundation for the Improvement of Living and Working
Conditions, Dublin 2009.
Na podstawie, Greening the European economy: Responses
and inititatives by Member States and social partners, European Foundation for the Improvement of Living and
Working Conditions, Dublin 2009.
Trades Union Congress, Changing work in a changing climate, kwiecień 2009, strona internetowa: www.tuc.org.uk/
economy/tuc-16331-f0.pdf
La stratégie nationale de développement durable 2009–2013.
Avis adopté par le Conseil économique, social et environnemental au cours de sa séance du 27 janvier 2010, 27 stycznia
2010, Francja.
Zob.: http://www.industrie.gouv.fr/archive/sites-web/
etats-generaux-industrie/index.html
18
19
Raport grupy roboczej „Konkurencyjność a zielony
wzrost”, „Etats Généraux de l’Industrie”, 15 stycznia
2010, s. 13.
Greening the European economy: Responses and inititatives by Member States and social partners, Eurofund,
2009, s. 1.
Więcej informacji na portalu Komisji Europejskiej
http://ec.europa.eu/eu2020/index_en.htm
J. Strand, M. Toman, Green Stimulus’, Economic Recovery,
and Long-Term Sustainable Development, Policy Research
Working Paper 5163, Bank Światowy, styczeń 2010,
s. 22.
„(...) les Européens ont été des précurseurs en matière de
développement de technologies écologiques et, dans une
certaine mesure, dans l’utilisation et la promotion de celles-ci. (…) L’élection et la politique du Président Obama
ainsi que sa notion du Green New Deal ont, malgré les
contours assez flous de ce dernier, changé la perspective
aux États-Unis. Pour les Européens, le Green New Deal
signifiait qu’ils ne pouvaient plus se permettre de
s’imaginer être les seuls à avoir un publique et des leaders
attachées aux technologies vertes et, plus spécifiquement,
à ses implications commerciales et économiques.”, T. Huhtanen, L’Europe et la croissance ‘verte’: la clé du redressement?, Question d’Europe nr 11, Fondation Robert
Schuman, 8 marca 2008, Paryż, s. 2–3.
„Green stimulus is the application of policies and measures to stimulate short-run economic activity while at the
same time preserving, protecting and enhancing environmental and natural resource quality both near-term and
longer-term.”, J. Strand, M. Toman, Green Stimulus’, Economic Recovery, and Long-Term Sustainable Development,
Policy Research Working Paper 5163, Bank Światowy,
styczeń 2010, s. 5.
Employment in Europe 2009, Komisja Europejska, 2009.
Employment in Europe 2009, Komisja Europejska, 2009,
s. 126.
Greening the European economy: Responses and inititatives
by Member States and social partners, Eurofund 2009,
s. 25.
Greening the European economy: Responses and inititatives
by Member States and social partners, European Foundation
for the Improvement of Living and Working Conditions,
Dublin 2009, s. 25.
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Najnowszy Europejski Sondaż Przedsiębiorstw
potwierdził postępujący zanik tradycyjnych umownych podstaw
stosunku pracy. Praca na pełnym etacie i w pełnym wymiarze
czasu staje się rzadkością
– pisze JAN CZARZASTY
Praca po europejsku
– elastycznie, zespołowo, partnersko
Elastyczność w sposobie zatrudnienia
jest już w Europie zjawiskiem szeroko
upowszechnionym i ciągle zwiększa swój
zasięg – to kluczowy wniosek, do jakiego
prowadzi analiza zebranych danych
uzyskanych z II Europejskiego Sondażu
Przedsiębiorstw (European Company
Survey, ECS)* zrealizowanego na
zlecenie Europejskiej Fundacji na rzecz
Poprawy Warunków Życia i Pracy
(Fundacja Dublińska). Przebadano
27 000 zakładów pracy w 27 państwach
członkowskich UE oraz trzech krajach
kandydujących, pod kątem stosowanych
elastycznych rozwiązań w organizacji
pracy oraz praktyk dialogu społecznego.
W ponad dwóch trzecich zbadanych zakładów stwierdzono występowanie elastycznych
rozwiązań w dziedzinie czasu pracy. Jest to najpopularniejsze elastyczne rozwiązanie organizacji pracy, którego zasięg ponadto zwiększył
się znacząco od 2005 roku, kiedy to odbyła się
pierwsza edycja sondażu. Rośnie liczba pracowników, którym obowiązki zawodowe zajmują
pory dnia i dni tygodnia tradycyjnie uważane
za przynależne życiu prywatnemu: w ogromnej
części badanych zakładów personel pracuje
*
European Company Survey. Overview, European Foundation for the Improvement of Living and Working Conditions, Dublin 2010.
Dialog 1/2010
w godzinach nadliczbowych, a chlebem powszednim staje się, nomen omen, praca w soboty
(w mniejszym stopniu w niedziele).
Najnowszy sondaż potwierdził także postępujący zanik tradycyjnych umownych podstaw
stosunku pracy; praca na pełnym etacie i pełnym
wymiarze czasu staje się rzadkością. Natomiast
zbadano również, że dialog społeczny na poziomie zakładowym cieszy się przychylnością
zarówno ze strony menedżmentu, jak i reprezentantów pracowników.
Ze względu na obszerność materiału w tym
artykule omówiona jest pierwsza cześć wyników
badania sondażowego, a dokładnie dwa bloki
tematyczne: elastyczne formy organizacji czasu
pracy oraz Zarządzanie Zasobami Ludzkim
(ZZL). Pozostałe trzy bloki zagadnień: wynagrodzenia i partycypacja finansowa pracowników, ekonomiczna kondycja przedsiębiorstw
oraz dialog społeczny na poziomie zakładowym
zaprezentowane zostaną w kolejnym numerze.
Elastyczne formy czasu pracy. Elastyczne
formy czasu pracy (flexitime arrangements) są
zdecydowanie najpowszechniejszą postacią stosowania elastycznych form zatrudnienia. Występują w 56 procent ankietowanych przedsiębiorstw. Z kolei najczęściej spotykanym rozwiązaniem w dziedzinie uelastyczniania czasu
pracy jest stosowanie przez pracodawców zatrudnienia w niepełnym wymiarze: przeszło
dwie trzecie zbadanych firm przyznało, że ucieka się do tego rodzaju postanowień w umowach
o pracę. Rekordzistą pod tym względem są pracodawcy holenderscy, z których ponad 90 procent deklaruje posiadanie na stanie zatrudnie89
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
nia personelu pracującego w niepełnym wymiarze czasu.
Pomimo trwającej recesji, znakomita większość badanych przedsiębiorstw doświadczała
zjawiska spiętrzania zamówień, w rezultacie
czego konieczna staje się praca w nadgodzinach.
Praca w ponadnormatywnym wymiarze czasu
była udziałem pracowników zatrudnionych
w 68 procent objętych badaniem zakładów. Co
warte podkreślenia, praca w godzinach nadliczbowych jest zjawiskiem występującym w podobnym zakresie w całej gospodarce; nie zaobserwowano szczególnie dużych różnic pomiędzy
poszczególnymi sektorami.
Praca o nietypowych porach (dnia lub tygodnia roboczego) jest zjawiskiem spotykanym
relatywnie rzadziej, ponadto można stwierdzić,
że jego zasięg nie zmienia się istotnie w porównaniu ze stanem z 2005 roku. Mniej niż połowa
(44 procent) ankietowanych firm podała, że ich
personel pracuje w nietypowych porach, przy
czym w większości przypadków chodzi o pracę
w soboty (takie przypadki wystąpiły w 40 procent badanych podmiotów).
W obszarze elastycznych form organizacji
czasu pracy dostrzegalne są znaczne zróżnicowania regionalne; w pewnym uproszczeniu
można powiedzieć, że główna oś podziału przebiega między Północą (kraje nordyckie i kontynentalne) a Południem (basen Morza Śródziemnego). Jeśli zaś chodzi o zróżnicowania
branżowe, to sektorem, w którym szczególnie
duży jest udział pracowników zatrudnianych na
podstawie umów okresowych, są usługi, podczas
gdy w innych sektorach ekonomicznych zjawisko to w takim nasileniu nie występuje.
Sondaż ujawnił, że rozwiązania typu flexitime w większości krajów dotyczą od 45 do 75
procent pracowników. W promowaniu elastycznych form organizacji czasu pracy zdecydowanie
przoduje Finlandia, gdzie ponad 80 procent zakładów stosuje flexitime, a z rozwiązań tych
może korzystać trzy czwarte pracowników. Niewiele mniejszy jest zasięg flexitime w Wielkiej
Brytanii, Danii i Szwecji: w każdym z tych krajów około 70 procent zakładów przyznaje się do
stosowania rozwiązań flexitime, które dotykają
między 70 a 80 procent pracowników.
Do państw, w których flexitime jest najmniej
popularny należą Bułgaria, Grecja, Cypr oraz
trzy państwa kandydujące; w każdym przypadku
90
odsetek podmiotów sięgających po rozwiązania
z zakresu flexitime nie przekracza 40 procent.
Warto jednak zauważyć, że w Grecji i Macedonii niskiemu odsetkowi zakładów, w których
flexitime jest stosowany towarzyszy stosunkowo
wysoki odsetek pracowników objętych takim
rozwiązaniami (około 70 procent), co pozwala
wnioskować, że są one chętnie wdrażane przez
dużych pracodawców. Polska na tle innych krajów wypada przeciętnie: nieco ponad połowa
zakładów stosuje flexitime, a rozwiązania tego
typu obejmują trochę więcej niż połowę pracowników.
„Indywidualne konta czasu pracy”, umożliwiające pracownikowi kumulowanie faktycznie
przepracowanego czasu stały się rozwiązaniem
popularnym w skali ogólnoeuropejskiej: aż 38
procent zakładów potwierdza ich stosowanie.
Należy jednak zaznaczyć, że „konta długookresowe” (dla których obowiązują ponadroczne
okresy rozliczeniowe) występują już znacznie
rzadziej: w całej UE-27 jedynie 6 procent zakładów przyznaje się do ich prowadzenia. Przodują pod tym względem podmioty duńskie
(konta długookresowe spotyka się w aż 30 procent z nich), a relatywnie często rozwiązanie
to wprowadzają u siebie zakłady pracy w Szwecji, Finlandii, Niemczech i Austrii (między
10 a 20 procent). W krajach UE-12 jest to wciąż
zjawisko występujące sporadycznie. W trzech
czwartych takich zakładów praktykowana jest
ponadto reguła udzielania wolnego (godzin,
a nawet pełnych dni roboczych) pracownikom,
którzy w danym okresie rozliczeniowym już
przepracowali wymagany od nich limit czasu.
Najchętniej całych dni wolnych po wyrobieniu przez pracownika wymaganego czasu pracy
udziela się w krajach skandynawskich, Austrii
i Niemczech (ponad 40 procent ankietowanych
zakładów). Rzadziej spotykane są rozwiązania
zapewniające takim pracownikom wolne godziny, ale nie pełne dni. W wielu krajach, gdzie
zasięg elastycznych form organizacji czasu pracy nie jest jeszcze bardzo zaawansowany (większość krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich oraz śródziemnomorskich) przeważa jednak rozwiązanie, zgodnie z którym pracownicy w opisanym wyżej położeniu mają możliwość indywidualnego wyznaczania początku
lub końca swojego dnia roboczego (późniejsze
przyjście/wcześniej wyjście). W tej kategorii nie
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
mieści się wszakże Polska, gdzie ponad połowa słabsza jest ta inklinacja w Szwecji), Beneluks
spośród tych zakładów, gdzie stosowane są roz- oraz oba kraje niemieckojęzyczne, ale obok nich
wiązania flexitime, a więc w co czwartym ze także Rumunia. W krajach atlantyckich, połuzbadanych podmiotów, praktykuje się „metodę dniowoeuropejskich (poza Hiszpanią) oraz dawdni wolnych”.
nych socjalistycznych (z wyżej wymienionym
Innowacje w zakresie organizacji czasu pracy wyjątkiem), natomiast dominującym środkiem,
czynią postępy lecz najpopularniejszą formą tak definiowanej wymiany pozostaje pieniądz.
uelastyczniania czasu pracy pozostają ciągle goPraca w niepełnym wymiarze czasu jest fakdziny nadliczbowe. W sumie 68 procent bada- tem zaobserwowanym w dwóch trzecich euronych zakładów przyznaje się do sięgania po to pejskich zakładów poddanych badaniu. Zasięg
rozwiązanie, ale w tej kategorii widoczne są tego zjawiska jest jednak wielce zróżnicowaogromne różnice: o ile w jednej trzeciej takich ny, w zależności od kraju: i tak w Holandii 91
zakładów mniej niż 20 procent załogi wykonuje procent ankietowanych zakładów przyznaje się
pracę w nadgodzinach, to w jednej czwartej jest do zatrudniania personelu w czasie niepełnym
ona udziałem niemal wszystkich (co najmniej (co nie powinno zaskakiwać, jest to bowiem
80 procent) pracowników. Korzystanie z pracy cecha charakterystyczna tamtejszego modelu
w godzinach nadliczbowych deklaruje przeszło flexicurity), ponad 75 procent zakładów deklaru80 procent zakładów w Niemjących stosowanie takiej formy
czech, Holandii, Finlandii i Dazatrudnienia można znaleźć
72 procent badanych
nii. W krajach z południa konw Belgii, Niemczech, Szwecji
tynentu oraz Europy Środkoi Wielkiej Brytanii. Z kolei krazakładów podaje,
wo-Wschodniej praktyka wyje kandydujące, mniejsze pańże prowadzi
dłużania czasu pracy występuje
stwa śródziemnomorskie oraz
rzadziej. Tak też jest i w PolBułgaria i Słowacja to miejsca,
systematyczny
sce, gdzie co drugi zakład deklagdzie skłonność zakładów pracy
monitoring potrzeb
rował korzystanie z nadgodzin.
do zatrudniania personelu
Wyłom w tej prawidłowości
w niepełnym wymiarze czasu
w zakresie dalszego
czynią jednak Czechy, Malta
jest relatywnie najmniejsza. Pod
i Włochy, gdzie w każdym kształcenia i podnoszenia tym względem Polska odnotoprzypadku odsetek podmiotów
kwalifikacji personelu. wuje wynik bardzo bliski średpotwierdzających stosowanie
niej dla UE-27.
nadgodzin wykracza ponad
Ważnym aspektem zjawiska
średnią ogólnoeuropejską. Cieszy obserwacja, że pracy w niepełnym wymiarze czasu jest jej jaw ogromnej większości badanych podmiotów kość, a ściślej rzecz biorąc, kwestia czy warunki
praca w nadgodzinach jest kompensowana pra- zatrudnienia na stanowiskach pracy, na których
cownikom w postaci czasu wolnego, dodatkowe- zatrudnia się osoby tylko w wymiarze cząstkogo wynagrodzenia lub formach kom-binowa- wym, a także funkcjonalne znaczenie takich stanych, łączących czas wolny z dodatkowym wy- nowisk dla struktury organizacyjnej są podobnagrodzeniem. Niemal równy (po około jednej ne, jak w przypadku stanowisk obsadzanych
trzeciej) jest udział podmiotów, które stosują tylko pracownikami pełnoetatowymi. W sonkompensaty finansowe lub mieszane. Co czwarty dażu podjęto próbę naświetlenia tego zagadniezakład preferuje wyrównywanie pracownikom nia, pytając zakłady pracy o to, czy (a jeśli tak, to
przepracowanych godzin nadliczbowych czasem na jak dużą skalę) zatrudniają w niepełnym wywolnym. W zakładach, które nie wprowadziły miarze czasu po pierwsze pracowników na stakont czasu pracy dominuje kompensacja finan- nowiskach kierowniczych lub wymagających wysowa (co drugi zakład), z kolei tam, gdzie konta sokich kwalifikacji, a po drugie personel pomocfunkcjonują najchętniej (45 procent) stosowana niczy, pracujący do 15 godzin tygodniowo. Okajest kompensacja mieszana. Do grupy krajów, zuje się, że pracowników na kluczowych pozyw których pracodawcy szczególnie chętnie „od- cjach w strukturze organizacyjnej zatrudnianych
dają” pracownikom nadgodziny w formie czasu w wymiarze cząstkowym jest niewielu: 28 prowolnego zaliczają się kraje skandynawskie (nieco cent ankietowanych podmiotów przyznaje, że
Dialog 1/2010
91
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Europejski Sondaż Przedsiębiorstw
Europejski Sondaż Przedsiębiorstw po
raz pierwszy przeprowadzono w 2005 roku.
Było to wydarzenie o szczególnym znaczeniu, ponieważ nie podejmowano wcześniej
na podobną skalę paneuropejskich badań
ankietowych ukierunkowanych na zakłady
pracy. Należy tu wyraźnie zaznaczyć, że na
potrzeby owego badania, jako podstawową
jednostkę badawczą wybrano właśnie „zakład” (establishment), a nie przedsiębiorstwo.
Miało to pozwolić na diagnozowanie wybranych zjawisk składających się na warunki
i stosunki pracy w środowisku konkretnego
miejsca pracy, a nie szerszych struktur organizacyjnych.
Pierwsza edycja badania przyniosła rezultaty na tyle interesujące, że cztery lata
później możemy oglądać jego drugą odsłonę.
Tym razem skupiono się na dwóch głównych kwestiach, od dłuższego czasu znajdujących się w centrum debaty prowadzonej
w instytucjach Wspólnot: praktykach uelastyczniających zatrudnienie oraz partycypacji pracowniczej w miejscu pracy.
Badanie przeprowadzono techniką wywiadu telefonicznego wspomaganego komputerem (CATI), na próbie losowej 27 160
przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej
10 pracowników, należących do wszystkich
sektorów gospodarki (według klasyfikacji NACE) z wyjątkiem rolnictwa i rybołówstwa.
W każdym z wylosowanych podmiotów
miały być przeprowadzone dwa wywiady:
z osobą reprezentującą kierownictwo (za-
w niepełnym wymiarze czasu pracuje dla nich na
stanowisku kierowniczym lub specjalistycznym
co najmniej jedna osoba. Najwięcej takich przypadków odnotowano w Holandii (ponad 50
procent zakładów potwierdza ten fakt, a w 25
procent jest to praktyka powszechna, dotycząca
wielu stanowisk). Zasięg zjawiska jest także stosunkowo szeroki w Estonii (co trzeci zakład zatrudnia kierowników lub specjalistów w ten
sposób, zaś w co szóstym jest to praktyka powszechna) i Wielkiej Brytanii (odpowiednio,
blisko 40 i 15 procent). Najrzadziej można spot92
rząd) oraz z osobą występującą w imieniu
zorganizowanego przedstawicielstwa pracowniczego (jeśli takowe istniało). W rezultacie obok ponad 27 000 wywiadów z przedstawicielami przedsiębiorstw wykonano 6159
wywiadów z przedstawicielami pracowników.
Dla każdej kategorii respondentów przygotowano osobny kwestionariusz. W ankiecie
skierowanej do przedstawicieli kierownictw
zakładów znalazły się pytania dotyczące elastyczności czasu pracy, Zarządzania Zasobami Ludzkimi (ZZL), ruchomych elementów
składowych wynagrodzeń, dialogu społecznego na poziomie zakładowym oraz wyników ekonomicznych przedsiębiorstw. Pytania
adresowane do przedstawicieli pracowników
koncentrowały się, przede wszystkim na zagadnieniach związanych ze strukturą reprezentacji pracowniczej, dynamiką jej funkcjonowania, kompetencjami reprezentacji pracowniczej w zakresie informacji, konsultacji
oraz negocjacji zbiorowych, konfliktu przemysłowego (spory zbiorowe, strajki), dostępnością zasobów (czas, szkolenia) niezbędnych
dla funkcjonowania reprezentacji, uzgodnieniach płacowych (ze szczególnym uwzględnieniem ruchomych składników wynagrodzeń), relacjami pomiędzy reprezentacją pracowniczą a menedżmentem, a wreszcie pytania dotyczące zasięgu elastycznych form
zatrudnianie w miejscu pracy (mające spełniać rolę filtra pozwalającego weryfikować
odpowiedzi udzielane przez przedstawicieli
kierownictwa).
kać pracownika zatrudnionego w wymiarze
cząstkowym na kluczowym stanowisku u pracodawców greckich, macedońskich i tureckich
(poniżej 10 procent zakładów w ogóle przyznaje
się do stosowania tej praktyki, zaś te, w których
jest ona powszechna stanowią absolutny margines). Z kolei pracowników pomocniczych w niepełnym wymiarze czasu znaleźć można w 32
procent zakładów. Występowanie tego zjawiska
u siebie potwierdza ponad 40 procent podmiotów na Malcie, w Holandii, Irlandii, Wielkiej
Brytanii i Niemczech. Dla kontrastu, pracowniDialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
ków tego rodzaju ma mniej niż 20 procent zakła- Zarządzanie Zasobami Ludzkimi (ZZL).
dów słoweńskich, macedońskich, chorwackich, Wyniki sondażu potwierdzają także wzrost zawłoskich i luksemburskich.
sięgu elastyczności kontraktowej. Zatrudnienie
Praca w atypowych porach dnia lub tygodnia na podstawie umów na czas określony występuje
sukcesywnie się rozprzestrzenia. Różne jej po- w przeszło połowie (54 procent) przebadanych
stacie można znaleźć w niespełna połowie (44 zakładów. Spośród trzydziestu objętych sondaprocent) zakładów pracy w krajach UE. Poza żem krajów, najwięcej zakładów deklarujących,
zwykłym tygodniem pracy, europejskie zakłady że mają przynajmniej jednego pracownika, z któnajczęściej wzywają personel w soboty (40 pro- rym zawarto umowę na czas określony znajduje
cent). Mniej częste są wymagania pracy w nie- się w Holandii (ponad 80 procent), ale niewiele
dziele (24 procent), a nieco niższy odsetek za- mniej podmiotów postępujących podobnie jest
kładów (18 procent) przyznaje, że oczekuje od w Polsce (75 procent). Ponadprzeciętnie wysoki
personelu gotowości do pracy w porze nocnej jest odsetek podmiotów posiadających pracow(od godziny 23 do 6).
ników na umowach czasowych w Szwecji, FinPraca w nocy najpowszechniej występuje landii, Słowenii, Francji, Portugalii, Czechach,
w krajach takich jak: Turcja (36 procent), Łotwa Chorwacji i Niemczech. Najmniej skłonni do
(31 procent), Malta (27 procent), Polska (25 pro- sięgania po takie rozwiązanie umowne okazują
cent) i Wielka Brytania (24 procent). Względ- się pracodawcy na Cyprze i w Austrii (poniżej
nie najniższy odsetek zakładów wymagających 20 procent ankietowanych podmiotów udziepracy w porze nocnej odnotowany jest we Wło- liło odpowiedzi pozytywnej). Co jednak warte
szech (11 procent), Grecji i Hopodkreślenia, mimo znacznej
landii (12 procent).
popularności umów na czas
Praca w soboty jest dookreślony w europejskich zakłaPraca zespołowa
świadczeniem
pracowników
dach pracy, w większości z nich
jest zjawiskiem
trzech czwartych zakładów tupracownicy zatrudniani na podpowszechnym w całej
reckich. Z kolei w samej UE,
stawie takich umów nie tworzą
szczególnie duży odsetek zaEuropie. We Włoszech rdzenia załogi. W 54 procent
kładów przyznających, że prapodmiotów stosujących umowy
spotyka się ją
cują w ten dzień tygodnia wyokresowe, pracownicy zatrudstępuje na Malcie (65 procent)
niani w ten sposób stanowili
najrzadziej, ale i tak
i Cyprze (59 procent), a także
mniej niż 20 procent personelu,
60 procent zakładów
w Wielkiej Brytanii i Irlandii
a jedynie w 8 procent zakładów
oraz na Łotwie (po 54 procent).
przyznaje, że ją stosuje. ich udział w strukturze zatrudNajmniej zakładów żądających
nienia wynosi 80 procent i więod swoich pracowników stacej. Szczególnie wysoki odsetek
wiennictwa w soboty zaobserwowano na Wę- zakładów drugiego rodzaju występuje w firmach
grzech (24 procent).
brytyjskich (26 procent) i tureckich (22 procent).
Do pracy w niedziele zmuszeni są pracowni- W sumie pracownicy zatrudnieni na podstawie
cy wielu zakładów w krajach, gdzie nagminna umów okresowych najliczniej pojawiają się w zajest także praca w soboty: na Łotwie (42 pro- kładach polskich (stanowią prawie 20 procent
cent), Wielkiej Brytanii (40 procent), Malcie ogółu ich pracowników), a także w Holandii,
(36 procent) oraz Irlandii (33 procent). Dla kon- Macedonii i Portugalii (co siódmy pracownik ma
trastu, obecności pracy w niedzielę wymaga po- tam taki status).
niżej 18 procent zakładów w krajach takich jak:
Bardzo ważnym aspektem zatrudniania praGrecja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Portuga- cowników na czas określony jest także faktyczlia, Rumunia, Węgry i Włochy.
na rola umów tego typu w polityce personalnej
W naszym kraju pracę w weekendy trudno pracodawców. Można to sprowadzić do pytania:
uznać za ewenement, albowiem odpowiednio 37 czy umowa okresowa to umowa „na próbę”, stai 26 procent zakładów potwierdza, że są czynne nowiąca wstęp do zatrudnienia na stałe, czyli
w sobotę i niedzielę. Niemniej na tle państw w oparciu o umowę na czas nieokreślony, czy też
przodujących w tej klasyfikacji Polska wypada raczej stanowi odrębną płaszczyznę nawiązywaraczej blado.
nia stosunku pracy (a wówczas należy założyć,
Dialog 1/2010
93
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Praca po polsku
Europejski Sondaż Przedsiębiorstw wskazuje, że w Polsce co drugi zakład korzysta
z elastycznych rozwiązań w zakresie organizacji czasu pracy. Elastycznymi rozwiązaniami objęta jest tam nieco ponad połowa pracowników. Najpopularniejszą formą uelastyczniania czasu pracy jest kumulacja godzin
nadliczbowych z możliwością ich zamiany na
dni wolne. Takie praktyki występują w co
czwartym zakładzie.
W co drugim polskim zakładzie personel
pracował w godzinach nadliczbowych w przeciągu roku poprzedzającego badanie. Najpopularniejszym sposobem rekompensowania
pracy w nadgodzinach jest dodatkowe wynagrodzenie.
Dwie trzecie rodzimych zakładów zatrudnia pracowników w niepełnym wymiarze
czasu, ale jedynie w co piątym zakładzie pracowników o takim statusie jest 20 procent
i więcej.
Pracownicy w 44 procent zakładach wykonują pracę w porach nietypowych, w systemie zmianowym, 37 procent pracuje w soboty, 26 procent w niedziele, zaś w 25 procent
zakładów praktykowana jest praca w nocy.
W ogromnej większości zakładów stosowane są rozwiązania z zakresu pracy zespołowej.
Ale tylko w 20 procentach ogółu zakładów
praca zespołowa ma charakter autonomiczny,
natomiast w blisko 60 procent dominuje praca zespołowa o charakterze hierarchicznym.
Polska należy do krajów, w których najwięcej zakładów korzysta z pracowników zatrudnionych na podstawie umów o pracę na
czas określony: trzy czwarte ze zbadanych
podmiotów potwierdziło fakt zatrudniania
personelu na tej zasadzie w ciągu ostatnich 12
miesięcy. Najwyższy jest spośród wszystkich
krajów objętych sondażem odsetek pracowników z umowami okresowymi: w Polsce co
piąty pracownik jest zatrudniany w tym trybie. Większość z nich (dwie trzecie) docelowo zawiera jednak umowy na czas nieokreślony.
Co czwarty zakład deklaruje, że w swojej
polityce wynagradzania stosuje elementy ruchome płac adresowane do indywidualnych
94
pracowników. Mniej popularne są ruchome
systemy wynagradzania skierowane do grup
pracowników. Sięga po nie co drugi polski
zakład.
Partycypacja finansowa w Polsce występuje w skromnym zakresie: pracownicy mają
udział w zyskach w 7 procent zakładów. Partycypacja własnościowa jest jeszcze mniej
rozpowszechnionym zjawiskiem: akcjonariat
pracowniczy, to cecha 4 procent prywatnych
podmiotów objętych badaniem.
Przedstawicielstwo pracownicze w różnej
formie występuje w 70 procent polskich zakładów z co najmniej dziesięcioma pracownikami. Najczęściej spotykaną (w co drugim
przypadku) formą przedstawicielstwa jest reprezentacja instytucjonalna (związki zawodowe, rady pracowników). Przedstawicielstwo w jakiejkolwiek formie obejmuje swym
zasięgiem ponad 80 procent pracowników,
przy czym przeszło 60 procent pracowników
znajduje się w zasięgu reprezentacji instytucjonalnej. W blisko 60 procent zakładów
przedstawiciele pracowników potwierdzają,
że konsultowano z nimi decyzje dotyczące
uelastyczniania zatrudnienia.
Przeszło 40 procent pracowników wszystkich badanych zakładów (i niemal 45 procent
personelu zakładów prywatnych) objętych jest
układami zbiorowymi w zakresie płac.
Konflikty przemysłowe miały miejsce
w około 17 procentach zakładów, a strajki
w około 7 procentach w ciągu roku przed badaniem. Przedstawiciele pracowników jako niską, oceniają także siłę wpływu reprezentacji pracowniczej na strategiczne decyzje zapadające w zakładach (10 w 21-stopniowej skali). Niski jest przy tym odsetek
menedżerów wskazujących na konstruktywny wpływ przedstawicielstwa pracowniczego
na wyniki przedsiębiorstwa (niespełna 60
procent). Ponad trzy czwarte ankietowanych
przedstawicieli pracowników podaje jednak,
że pracownicy popierają podejmowane przez
nich działania.
W dziewięciu na dziesięć polskich zakładów klimat w miejscu pracy jest oceniany jako
dobry lub bardzo dobry.
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
że wewnętrzny rynek pracy w danym zakładzie
jest trwale podzielony)? Wyniki badania wskazują, że pierwszy model dominuje w krajach takich jak Holandia (trzech na czterech pracowników przyjętych na umowę na czas określony
zostawało zatrudnionych na stałe), Słowenia,
Czechy, Chorwacja (siedmiu na dziesięciu),
a także Polska, Niemcy i Macedonia (dwóch na
trzech). Drugi model z kolei zdaje się przeważać
w krajach nadbałtyckich oraz Danii, gdzie mniej
niż jedna trzecia pracowników na umowach
okresowych pozostaje u danego pracodawcy na
stałe. Dane te są o tyle ciekawe, że z jednej strony mogą sugerować na ile istotny jest wpływ regulacji prawnej na szczeblu krajowym, ograniczającej liczbę umów na czas określony, jakie
można zawierać z jednym pracownikiem, z drugiej mogą służyć za wskaźnik typu aktywnej
polityki rynku pracy w danym kraju. Znamienne, że na przeciwnych biegunach tego zestawienia znajdują się Holandia i Dania, a więc dwa
kraje, które zbudowały względnie najbardziej
efektywne, a zarazem krańcowo od siebie różne,
modele flexicurity.
Praca tymczasowa. Obok pracowników na
kontraktach terminowych zauważalnym (choć
ciągle drugorzędnym, o charakterze uzupełniającym) elementem pejzażu europejskich stosunków pracy stała się także praca tymczasowa
(jedna piąta ankietowanych firm przyznaje, że
w ciągu roku poprzedzającego sondaż skorzystała z usług agencji zatrudnienia). Najwięcej zakładów wspomagających się personelem wynajmowanym od agencji znajduje się w Belgii (ponad połowa), Danii (niemal co drugi), Francji,
Wielkiej Brytanii i Finlandii (co trzeci).
Najmniej popularna praca agencyjna jest
w nowych państwach członkowskich (mniej niż
10 procent zakładów udzielało odpowiedzi pozytywnej), z wyjątkiem Bułgarii i Słowenii. Najchętniej po pracowników tymczasowych sięgają duże zakłady: co drugi podmiot zatrudniający co najmniej 250 osób przyznaje się do używania „czasowników”. Należy wszak dobitnie
powiedzieć, że udział pracowników tymczasowych w strukturze zatrudnienia przedsiębiorstw
z 10 i więcej pracownikami w ogóle jest niski
i wynosi zaledwie 2 procent. W tym ujęciu można uznać, że praca tymczasowa jest odrobinę
bardziej rozpowszechniona w Macedonii (ów
Dialog 1/2010
odsetek, to 6 procent) oraz Belgii i Danii (około
3 procent), za to zupełnie śladowa w Estonii, Polsce, na Litwie, Malcie i Słowacji (mniej niż 0,5
procent). Co więcej, sondaż ujawnił, że skłonność
pracodawców do uzupełniania zasobów ludzkich
przy pomocy pracowników z agencji pracy tymczasowej gwałtowanie malała: (z 20 procent
podmiotów, które potwierdziły, że w minionym
roku sięgały po to źródło siły roboczej, co drugi
zakład deklarował, że w chwili przeprowadzania
z nim wywiadu już pracowników tymczasowych
nie używał). Można domniemywać, że wpływ na
spadek zainteresowania pracownikami tymczasowymi wiąże się z utrzymywaniem się recesji,
która niejednokrotnie wymusza na przedsiębiorstwach ograniczanie czasu pracy własnego
personelu. Nieprzypadkowo relatywnie największy (ponad 60 procent) odsetek zakładów rezygnujących z pracowników tymczasowych stwierdzono, między innymi w Estonii, na Litwie
i w Hiszpanii.
Jeśli chodzi o umowy cywilnoprawne, to
stosuje je 21 procent zakładów w UE-27. Polska
jest w tej klasyfikacji zdecydowanym liderem,
bowiem prawie co drugi ankietowany podmiot
w naszym kraju deklarował, że w roku poprzedzającym badanie przynajmniej raz skorzystał
z usług osoby, z którą zawarł umowę cywilnoprawną. Inne kraje, gdzie wśród pracodawców
tego typu rozwiązanie jest stosunkowo chętnie
używane, to Portugalia i Grecja (przeszło 20
procent zakładów). Z kolei w Estonii, Macedonii i na Węgrzech sięganie po freelancerów cieszy
się nikłym zainteresowaniem (po około 5 procent podmiotów). Ze wsparcia tego rodzaju
znacznie chętniej korzystają pracodawcy duzi
(z 250 i więcej pracownikami), niż mali (poniżej
20 pracowników). W pierwszej kategorii jest to
ponad 30 procent podmiotów, w drugiej – mniej
niż 20 procent.
Kształcenie ustawiczne. Zainteresowanie
kształceniem ustawicznym jest dość wysokie,
z czego wnioskować można, że przedsiębiorstwa
zdają sobie sprawę z wagi działań na tej płaszczyźnie dla ich przyszłej elastyczności i innowacyjności: aż 72 procent badanych zakładów podaje, że prowadzi systematyczny monitoring
potrzeb w zakresie dalszego kształcenia i podnoszenia kwalifikacji personelu. Co więcej, dyspersja wyników uzyskanych w poszczególnych
95
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
krajach jest raczej niewielka: najaktywniejsze
w tej dziedzinie są zakłady czeskie, brytyjskie,
hiszpańskie i irlandzkie (ponad 80 procent
wskazań), najbierniejsze austriackie, greckie i litewskie (nieco poniżej 60 procent). Zróżnicowania są za to duże, jeśli spojrzeć na różne kategorie pracowników: o ile dwie trzecie zakładów
przygląda się potrzebom szkoleniowym pracowników stałych na stanowiskach wymagających
wysokich kwalifikacji, to tylko co drugi czyni to
w stosunku do pracowników na wpół- i niewykwalifikowanych, a co trzeci – wobec pracowników z umowami na czas określony.
Hierarchia ważności jest więc wyraźna: pracodawcy troszczą się o najcenniejszą część posiadanego kapitału ludzkiego. Wprawdzie werbalne uznanie potrzeby kształcenia pracowników, nawet poparte monitoringiem, nie musi
przekładać się na realne działania, ale widoczna
jest korelacja między obserwacją pracowników
pod tym kątem, a aktywnymi posunięciami
w kierunku podnoszenia przez personel kwalifikacji i wykształcenia.
W krajach, gdzie najwięcej zakładów deklaruje regularne sprawdzanie potrzeb szkoleniowych, względnie największy jest także odsetek
podmiotów, które ułatwiają pracownikom realizację tych celów, udzielając im na to wolnego
czasu. W Niemczech wyższy jest odsetek zakładów, które tak postępują niż tych, które deklarują prowadzenie monitoringu. Można wszak
wskazać państwa, gdzie korelacji między obu
zjawiskami nie ma: wiele zakładów twierdzi, że
monitoruje potrzeby szkoleniowe, znacznie
mniejsza jest liczba tych, którzy gotowi są oddać
pracownikom do dyspozycji czas na ten cel. We
Francji poziom wskazań wynosi odpowiednio
blisko 80 i 40 procent, a w Bułgarii – 75 procent
i niespełna 15 procent. W Polsce skala obu zjawisk jest zbliżona: 70 procent zakładów podaje,
że prowadzi systematyczny monitoring potrzeb
szkoleniowych, a prawie 60 procent udziela pracownikom wolnego na ten cel.
Jako najważniejsze powody podejmowania
szkoleń pracowników, zakłady podają konieczność przygotowania personelu do nowych zadań
(prawie 80 procent), przyuczanie nowych pracowników (ponad 60 procent), a w mniejszym
stopniu odnowę kwalifikacji po długotrwałej
absencji pracownika (niemal 25 procent).
96
Modele organizacji pracy. Głębokie zmiany
dotyczą także wzorów organizacji pracy. Badane
zakłady deklarują, że w ponad 80 procent przypadków rozwiązania z zakresu autonomicznej
pracy zespołowej stanowią ważną cechę funkcjonujących u nich systemów organizacji pracy.
Pod pojęciem „autonomicznej pracy zespołowej” rozumie się zmiany w organizacji pracy
o charakterze dostosowawczym polegające na
przydzielaniu nowych zadań i obowiązków pracownikom, a także włączania ich w procesy
pracy koncepcyjnej. W ramach badania pytano
menedżerów o znaczenie przypisywane pracy
zespołowej. Gdy deklarowali, że znaczenie to
jest duże, indagowano ich o stopień autonomii,
jaką cieszą się członkowie zespołów w procesie
rozdzielania zadań. Innymi słowy, pojęcie „autonomicznej organizacji pracy zespołowej” jest
w kontekście badania antynomią tradycyjnej,
hierarchicznej organizacji pracy zespołowej.
Praca zespołowa jest zjawiskiem powszechnym w całej Europie. We Włoszech spotyka
się ją najrzadziej, ale i tak 60 procent zakładów
przyznaje, że ją stosuje. Natomiast 90 procent
menedżerów deklaruje, że ją stosuje w Holandii, Danii, Belgii, Bułgarii, Rumunii, Estonii,
Portugalii, na Litwie i Łotwie. Pole, na którym
uwidaczniają się poważniejsze różnice wyznacza
typ pracy zespołowej. Rozwiązania wpisujące się
w formułę „autonomiczną” przeważają zaledwie
w dwóch krajach z 30: w Danii przyznaje się
do niej ponad połowa zakładów, podczas gdy
do hierarchicznej organizacji pracy zespołowej
– 40 procent; w Szwecji połowa podmiotów
stosuje autonomiczną organizację pracy zespołowej, a tradycyjną – tylko co trzeci. W pozostałych państwach dominują ciągle rozwiązania
tradycyjne, czyli hierarchiczna organizacja pracy
zespołowej. W Polsce do pracy zespołowej przyznaje się trzy czwarte zakładów, ale zaledwie
dwa na dziesięć deklarują, że wdrożyły u siebie
formułę „autonomiczną”.
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
„Jakość dialogu społecznego jest (...) warunkiem niezbędnym
dla skutecznego radzenia sobie z wyzwaniami ekonomiczno-społecznymi współczesnego świata” oceniają autorzy raportu Praca
Polska 2010 przygotowanego na zlecenie władz NSZZ „Solidarność”
– pisze MICHAŁ MIERZWA
„Praca Polska 2010”
Wyzwania dla Polski w raporcie NSZZ „Solidarność”
Dialog społeczny – rozumiany jako
miejsce konstruktywnej debaty oraz jako
proces inicjowania polityk publicznych
– wymaga precyzyjnych danych i analiz.
Dzięki nim mogą powstać konkretne
ramy myślenia, które podzielają
wszystkie strony. Bez tego typu twardych
fundamentów dialog staje się spekulacją
i emocjonalną grą, w której łatwo można
ugrzęznąć, co nie rozwiązuje problemów.
Warunki pracy i płac w Polsce są niełatwe
– powiedziałby każdy Kowalski. Ale jak rzeczywiście wygląda sytuacja polskiego pracownika?
Czy dzisiejsze płace pozwalają na właściwy
standard życia? Jakiej jakości usługi publiczne
są dostępne dla obywateli? Jakie są zagrożenia
ekonomiczne i społeczne? Te oraz inne pytania zostały niezwykle klarownie opracowane
w kwietniowym raporcie „Praca Polska 2010”,
nad którym pracowali eksperci z firmy doradczej
„S.Partner”, Biura Eksperckiego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” oraz eksperci związkowi. Raport stanowi cenną pozycję z gatunku
opracowań eksperckich o wysokim standardzie
metodologicznym, opierającym się na bogatym
zestawie danych i wiedzy. Raport przedstawia
czytelnikowi sposób rozumowania autorów,
podstawy dla wyciąganych przez nich konkluzji.
Formułuje także szereg konkretnych i klarownie
sformułowanych rekomendacji do wdrożenia
w życie przez decydentów. Raport jest niezwykle
kompleksowy. Dotyczy nie tylko gospodarki, ale
Dialog 1/2010
także wskazuje na zagadnienia znajdujące się
w obrębie edukacji, służby zdrowia, polityki społecznej. Analizuje szeroki wachlarz czynników,
które współokreślają to, co można określić jako
poziom życia obywateli, ich szanse rozwojowe,
a także wskazuje na czynniki decydujące o rozwoju ekonomicznym. Raport przytacza istotne
dane o zjawiskach demograficznych, które będą
stopniowo przekładały się na trudną sytuację na
rynku pracy w przyszłości, o niskim poziomie
finansowania niektórych usług publicznych. Autorzy wskazują także na znaczny stopień nierówności i ubóstwa w Polsce.
Poniżej przedstawiam wybrane tezy raportu, w szczególności dotyczące diagnozy sytuacji
społeczno-gospodarczej kraju oraz stanu dialogu społecznego.
Ryzykowna strategia gospodarcza. Autorzy zastanawiają się nad kondycją polskiej gospodarki, wokół której panuje zwykle dużo optymizmu. Starają się ostudzić entuzjazm wywołany
fenomenem „polskiej zielonej wyspy”, czyli wysokiego poziomu wzrostu polskiej gospodarki
kontrastującego z recesją panującą w innych gospodarkach europejskich. Przypominają, że jeszcze w 2008 roku kraje bałtyckie i Irlandia były
również stawiane jako wzór do naśladowania,
a dziś znajdują się w zapaści gospodarczej. Uważają, że należy zachować ostrożność, gdyż „wysoki wzrost nie jest bezdyskusyjną oznaką wyższości, chyba że patrzymy na rozwój gospodarczy
jako na wynik w danym dniu nie myśląc o jutrze;
jak na sprint, a nie maraton”. Po dogłębnym zbadaniu fundamentów polskiego wzrostu, formułują pewne zastrzeżenia.
97
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
TABELA 1. SKALA WPŁYWU POSZCZEGÓLNYCH KATEGORII NA WZROST REALNY PKB
(w procentach)
2005
I – I V k w.
2006
I – I V k w.
2007
I – I V k w.
2008
I – I V k w.
PKB
6,2
6,8
5,0
1,7
POPYT KRAJOWY
7,3
8,9
5,6
-0,9
SPOŻYCIE OGÓŁEM
4,2
3,8
4,9
1,6
SPOŻYCIE INDYWIDUALNE
3,1
3,0
3,5
1,4
SPOŻYCIE PUBLICZNE
1,1
0,8
1,4
0,2
AKUMULACJA
3,1
5,1
0,7
-2,5
ZMIANA ZAPASÓW
0,4
1,7
-1,1
-2,5
NAKŁADY BRUTTO NA ŚRODKI TRWAŁE
SALDO OBROTÓW Z ZAGRANICĄ
WARTOŚĆ DODANA BRUTTO
2,7
3,4
1,8
0,0
-1,1
-2,1
-0,6
2,6
5,2
5,9
4,4
1,5
Źródło: Polska Praca 2010, s. 8.
Eksperci wskazują, że wzrost nastąpił między innymi kosztem silnego zadłużenia sektora
prywatnego, w szczególności gospodarstw domowych. Taki wzrost „to jak igranie z ogniem
i pominięcie przyczyn kryzysu: nadmiernego
zadłużenia gospodarstw domowych w wielu krajach rozwiniętych”. Zadłużenie gospodarstw domowych, choć krótkookresowo wspomagające
wzrost gospodarczy, może w przyszłości stać się
– podobnie jak w tych innych krajach – zalążkiem kryzysu. Autorzy nawołują, by dbać o dobre zdrowie gospodarstw domowych, gdyż ich
popyt jest cenny z dwóch powodów – stanowi
on polski motor gospodarczy (to jemu zawdzięczamy w ponad 80 procentach przyrost dochodu
PKB w 2009 roku) oraz może służyć – jak przy
obecnym kryzysie światowym – jako amortyzator niekorzystnych czynników zewnętrznych.
Niestety, nasze gospodarstwa domowe nie
kupują dóbr za własne dochody, a sięgają do swoich oszczędności, a także zaciągają kredyty. Ich
oszczędności nie starczy na długo, a raz zużyte nie
zregenerują się szybko. Poza tym, niestety Polacy
nie mają nadmiernej skłonności do oszczędzania.
W 2008 roku gospodarstwa zaoszczędziły jedynie
6,5 procent swoich dochodów, co jest wartością
WYKRES 1. POZIOM OSZCZĘDNOŚCI GOSPODARSTW DOMOWYCH
(jako procent dostępnych dochodów)
Źródło: Polska Praca 2010, s. 11.
98
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
Szwecja
Austria
Niemcy
Belgia
Sierra Leone
Włochy
Francja
Czechy
Węgry
Holandia
Portugalia
Polska
Słowacja
Finlandia
Rosja
Dania
Irlandia
Estonia
Grecja
WYKRES 2. POZIOM OSZCZĘDNOŚCI NETTO GOSPODARSTW DOMOWYCH
(jako procent dochodu do dyspozycji)
Źródło: Polska Praca 2010, s. 11.
niską w porównaniu z średnią UE, która wynosi
11 procent (przykładowo, w Niemczech wynosi
ponad 17 procent). Wedle autorów raportu nie
ma wątpliwości, że przeciętni Kowalscy „żyją
ponad stan od 2008 roku”. Dzieje się tak z powodu tego, że brakuje im oszczędności, na skutek
tak zwanej „bańki na rynku nieruchomości” oraz
spadku wartości aktywów giełdowych (będących
zabezpieczeniem emerytalnym).
W związku z powyższym autorzy rekomendują, aby Komisja Nadzoru Finansowego – reguluje zachowanie banków wobec klientów
– przyjęła ostrożniejszy wskaźnik określający
sytuację, kiedy banki mogą udzielać indywidualnych kredytów. Obecnie banki udzielają kredytów, kiedy klient na spłatę pożyczki nie musi
poświęcać więcej niż 50 procent swoich dochodów netto. We Francji ten wskaźnik wynosi 33
procent.
Trudna sytuacja pracownika. Choć – jak
twierdzi raport – „siłą Polski jest jej wewnętrzny
rynek”, to nie będzie on mógł osiągnąć swojego
potencjału bez odpowiedniego wsparcia dla
pracowników.
Sytuacja polskiego pracownika jednakże
jest, zdaniem autorów, trudna. Wisi nad nim
groźba bezrobocia. Na początku 2010 roku zarejestrowano najwyższą od kilku lat stopę bezDialog 1/2010
robocia (12,7 procent w styczniu 2010 roku).
Z powodu kryzysu, w latach 2008–2009, bezrobocie wzrosło o 34 procent, co odpowiadało
średniej europejskiej, ale stanowiło jeden z najgorszych wyników dla większych krajów Unii
Europejskiej. Takie kraje, jak Francja i Niemcy
odnotowały relatywnie niskie przyrosty, gdyż
używały klasycznych instrumentów polityki
zatrudnienia, jak na przykład Kurzarbeit (praca
w ograniczonym wymiarze czasu, z kompensacjami rządowymi dla przedsiębiorstw) bądź
pomoc socjalną. Autorzy starają się przy tej
okazji przekonać polskie państwo do korzystania z tych „pradawnych” – ale sprawdzonych
– metod, jako konieczne uzupełnienie dla aktywnych polityk rynku pracy. Zwracają uwagę,
że jest to – wbrew pozorom – korzystny interes
dla państwa, gdyż alternatywa jest jeszcze kosztowniejsza, jaką mianowicie jest bezpowrotna
utrata miejsca pracy. Według autorów „odzyskanie zlikwidowanego miejsca pracy pociąga
za sobą często większe koszty, niż zastosowanie
środków jego ochrony w przypadku chwilowych
trudności”. Owe klasycznie polityki „nie będąc
w żadnym wypadku hamulcem dla przedsiębiorstw, dają wyraźny efekt dźwigni, jeśli chodzi
o inwestycje, i to właśnie między innymi wyjaśnia, dlaczego Niemcy są największym eksporterem w Europie, a Francja jednym z pierwszych
99
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
krajów wybieranych przez inwestorów zagranicznych. Kwestie socjalne i rozwój ekonomiczny idą w parze”.
Ponadto, autorzy zauważają, że w obecnej
chwili mamy najwyższy napływ osób bezrobotnych od 10 lat: liczba bezrobotnych nowo zarejestrowanych przekroczyła 3 miliony. Jedno-
cześnie, spośród osób oficjalnie wyrejestrowanych z bezrobocia, tylko niewielka część rzeczywiście zdobyła pracę (37 procent z nich). Związane z tym jest zjawisko likwidowania miejsc
pracy: w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyła
się ich liczba o 2 procent między październikiem
2008 a grudniem 2009.
WYKRES 3. NAPŁYW DO BEZROBOCIA
Autorzy formułują tezę, że polski rynek pracy
jest nadmiernie elastyczny. Za objaw tego uznają
likwidację miejsc pracy, ale nie tylko. Pracodawcy
sięgają po „szybkie” umowy na czas określony,
w największym stopniu wśród wszystkich członków EU (27,1 procent co stanowi dwukrotność
średniej unijnej wynoszącej 13,8 procent). Jest to
spowodowane dążeniem przedsiębiorstw do
utrzymania wysokiego poziomu zyskowności,
niestety kosztem zatrudnienia. Autorzy twierdzą,
iż „kryzys 2009 roku doskonale odzwierciedla
mechanizm, który polega na przeniesieniu większej części ryzyka gospodarczego na pracowników, nie dając im w zamian za wzięcie tego ryzyka żadnych dodatkowych korzyści”. W wielu
wypadkach nawet nie dochodzi do zawarcia
umów – polska szara strefa jest prawie dwukrotnie wyższa od przeciętnej unijnej (199 godzin
w UE w porównaniu z 359 godzinami w Polsce).
Autorzy wskazują również, że Polska odbiega od standardów dobrego wynagradzania. Odnotowują, że poziom naszego minimalnego wynagrodzenia należy do najniższych w gronie
członków UE. Niższe ma tylko Bułgaria, Rumu100
nia oraz Litwa. W 2009 roku minimalna płaca wynosiła 41,1 procent przeciętnego wynagrodzenia nominalnego. NSZZ „Solidarność” formułuje rekomendację, aby wynagrodzenie minimalne podnieść do poziomu 60 procent przeciętnego wynagrodzenia.
Raport wskazuje także, że w Polsce istnieje
wysoki odsetek tak zwanych „pracujących biednych”. Wynosił on w 2008 roku – według danych
Eurostatu – 11 procent (wśród pracowników zatrudnionych na pełnym etacie). Oznacza to, że
dla powyższej części pracujących, zatrudnienie
nie chroni przed biedą. W tej kwestii gorsza sytuacja jest tylko w Grecji i Rumunii.
Autorzy podkreślają, że koszty pracy w Polsce należą do najniższych w Europie. „W 2007
roku miesięczny średni koszt pracy wynosił
w Polsce 997 euro, co stanowi jedynie 30 procent
kosztu średniego 27 krajów UE i niemal 5 razy
mniej niż w Luksemburgu, w którym koszt ten
jest najwyższy”. Raport zauważa również, że niskim płacom w Polsce towarzyszy najdłuższy
w Europie czas pracy. Wpływa to dodatkowo na
obniżenie kosztów pracy.
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
WYKRES 4. ODSETEK UMÓW NA CZAS OKREŚLONY W POLSCE I W EUROPIE
(jako procent dostępnych dochodów)
Źródło: Polska Praca 2010, s. 11.
Autorzy zwracają uwagę na nierówności
w płacach w skali terytorialnej i branżowej
– pracownicy pośrednictwa finansowego zarabiają prawie dwa razy więcej, niż rolnicy.
Podobnie sytuacja się kształtuje porównując
pracowników Mazowsza z regionami wschodnimi. Istnieje „rażąca” rozpiętość płac pomiędzy
warstwą najgorzej i najlepiej zarabiających. Po
20 latach transformacji prawie się podwoiła
(493 procent w 1993 roku a już 794,1 procent
w 2008 roku). Poza tym, wspomniana średnia
wynagrodzenia w Polsce staje się coraz mniej
wymierna – okazuje się, że nie odzwierciedla
sytuacji pracowników. Duża część polskich
pracowników (65,4 procent) nawet nie osiąga
tej średniej, która okazuje się być nadmiernie
podwyższona z powodu wysokich zarobków
zamożniejszych osób.
Do tego dochodzi trzecia nierówność – nierówne traktowanie kobiet na rynku pracy. Odzwierciedla się to w rosnącej różnicy między
przeciętnym wynagrodzeniem mężczyzn a kobiet w polskiej gospodarce, mimo że przeciętna
Polka jest lepiej wykształcona.
Dialog 1/2010
Gra na krótką metę w finansach publicznych. Autorzy mają obawy związane ze stanem finansów publicznych. Według nich, brak
jest przyszłościowego podejścia w wydatkowaniu pieniędzy publicznych. Przykładowo,
Polska osiąga niepokojący deficyt budżetowy
ale – w przeciwieństwie do wielu innych krajów
– nie wykorzystuje go do realizacji planu ożywienia gospodarczego. Polska takowego planu
nie posiada. Innymi słowy można powiedzieć,
że finanse publiczne są krótkowzrocznie przejadane. Innym tego przykładem jest fakt, że
państwowe przedsiębiorstwa wydają zarobione
zyski na dywidendy zamiast na inwestycje.
Ciekawostką jest fakt, że Skarb Państwa finansuje jedynie 20 procent inwestycji publicznych podczas gdy większość (80 procent) inwestycji publicznych przypada na samorządy lokalne, korzystające z funduszy unijnych. Choć
dzięki skali tej aktywności Polska znajduje się
w czołówce krajów UE pod względem wysokości
inwestycji publicznych, to wiąże się z tym pewne
ryzyko. Niestety inwestycje publiczne są w dużej
mierze finansowane nie tylko funduszami unij101
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
nymi, ale również kapitałem rodzimym (na
przykład poprzez wyprzedaż obligacji), którego
potem nie pozostaje zbyt wiele dla potrzeb kredytowych polskiej inicjatywy prywatnej. Poza
tym dużym problemem staje się obsługa rosnącego długu (odsetki).
Demografia – bomba zegarowa. W gospodarce czai się jeszcze inne zagrożenie – demografia. To wyzwanie dotyczy Polski, podobnie
jak pozostałych krajów europejskich. Szacuje się,
że w ciągu następnych 50 lat podwoi się liczba
emerytów w stosunku do osób aktywnych zawodowo – dziś 3 osoby pracują na 1 emeryta,
w przyszłości będą oni musieli utrzymać już
ponad 2 emerytów. Zdaniem autorów „sytuacja
Polski jest wyjątkowo niepokojąca i zapewne
należy do najbardziej niebezpiecznych w Europie”. Okazuje się, że Polskę dotyka problem
o wiele groźniejszy niż zmiana proporcji między
pracującymi a emerytami – spadek przyrostu
naturalnego ograniczy zasoby ludzkie, które
mogłyby być do dyspozycji polskiej gospodarki.
Wedle szacunków liczba ludności spadnie w ciągu 50 lat o 7 milionów, czyli blisko 20 procent.
Do tego dochodzi również wspomniana tendencja zmiany udziału procentowego osób w wieku
produkcyjnym w społeczeństwie, która jest
w Polsce bardzo silna w porównaniu z innymi
krajami Europy. Jako główny powód niskiego
przyrostu naturalnego autorzy wymieniają – zarysowaną już wcześniej – niestabilność na rynku
TABELA 2. MINIMALNE WYNAGRODZENIE* ZA PRACĘ W RELACJI DO PRZECIĘTNEGO WYNAGRODZENIA
W GOSPODARCE NARODOWEJ W LATACH 1992–2010
MINIMALNE WYNAGRODZENIE W ZŁ
LATA
1
BRUTTO
2
NETTO
3
PRZECIĘTNE
PRZECIĘTNE
WYNAGRODZENIE
WYNAGRODZENIE
NOMINALNE
NOMINALNE
W GOSPODARCE
W GOSPODARCE
NARODOWEJ
NARODOWEJ
(BRUTTO)
(NETTO)
4
5
RELACJA
RELACJA
(KOL 2 : 4)
(KOL 3 : 5)
W PROCENTACH
W PROCENTACH
6
–
1992
108,75
97,35
289,73
–
37,5
–
1993
160,00
138,40
390,43
–
41,0
–
1994
215,00
184,80
525,02
–
41,0
–
1995
285,00
245,50
690,92
–
41,2
–
1996
353,75
306,25
874,30
–
40,5
–
1997
426,75
374,95
1065,76
–
40,0
–
1998
495,83
441,63
1232,69
–
40,2
–
1999
653,33
477,22
1697,12
–
38,5
–
2000
695,00
509,58
1893,73
1298,71
36,7
39,3
2001
760,00
559,12
2045,00
1405,15
37,1
39,8
2002
800,00
561,82
2097,83
1442,76
36,2
38,9
2003
824,00
588,39
2185,02
1497,50
36,6
39,3
2004
849,00
602,77
2273,44
1551,31
36,2
38,8
2005
899,10
617,44
2360,62
1603,53
36,0
38,5
2006
936,00
647,93
2477,23
1674,54
36,3
38,7
2007
1126,00
675,20
697,94**
2691,03
1812,66
1877,13**
34,8
37,2
37,2**
2008
1276,00
845,17
2943,88
2095,65
38,2
40,3
2009
1317,00
954,96
3102,96
2228,57
41,1
42,8
984,15
3146,00 (plan)
2258,36 (plan)
41,9
43,6
2010
Opracowanie: Dział Polityki Społecznej KK NSZZ „Solidarność” na podstawie danych GUS, MPiPS.
* do 2002 roku – najniższe wynagrodzenie
** od lipca 2007 roku – z powodu obniżenia składki rentowej o 3 procent po stronie pracownika
102
Dialog 1/2010
Z DAR Z EN I A , PU BLI KACJ E, RECENZJ E
WYKRES 5. PRZECIĘTNY MIESIĘCZNY KOSZT PRACY W EUROPIE W 2007 ROKU
(w euro: wynagrodzenie, składki, inne koszty)
pracy, czyli brak pewności zatrudnienia i stabilności finansowej. Niekorzystne uwarunkowania
nie są kompensowane poprzez aktualną politykę rodzinną. „Wydatki Polski na rodziny są po
Bułgarii najniższymi w Europie, włączając w to
równość siły nabywczej. Stanowią one pomoc
11 razy mniejszą niż we Francji i 17 razy mniejszą niż w Irlandii”. Autorzy krytykują kult dyspozycyjności pracownika, zobowiązanego do
poświęcania swych rodzinnych zobowiązań dla
pracy. Tego odzwierciedleniem jest fakt, że
w Polsce nie rozwijają się formy pracy w niepełnym wymiarze czasu pracy (półetaty). Z tych
powodów płodność Polaków jest niska, co wyraża się w fakcie, że na jedną kobietę w Polsce
przypada 1,39 dzieci. Z powyższym związana
jest smutna obserwacja, że w Polsce wskaźnik
zagrożenia ubóstwem dzieci jest wyższy od
średniej Unii Europejskiej.
Jakość dialogu społecznego. Raport podkreśla wysoką rangę dialogu społecznego. Ma
on do odegrania kluczową rolę dla zrównoważenia rozwoju i uczynienia go bardziej sprawiedliwym. Autorzy przytaczają stanowisko
Dialog 1/2010
Committee of the Whole on Crisis Responses, powołanego w ramach Międzynarodowej Konferencji Pracy, które wskazuje, że „kraje charakteryzujące się wysoką kulturą dialogu społecznego i jego silnym instytucjonalnym zakorzenieniem, lepiej radzą sobie z dopasowaniem
presji konkurencyjności na rynkach globalnych
do celów stawianych przez zasady sprawiedliwości społecznej”. Czytamy również, że „jakość
dialogu społecznego jest (...) warunkiem niezbędnym dla skutecznego radzenia sobie z wyzwaniami ekonomiczno-społecznymi współczesnego świata”.
Autorzy za najważniejszą formę dialogu
uznają dialog trójstronny (tripartite concertation),
toczony zwykle na poziomie krajowym. W założeniu ma on prowadzić do wieloaspektowych
porozumień przedstawicieli rządu, pracodawców i pracobiorców, dotyczących polityk państwa w sferach ekonomicznej i społecznej.
Wskazują także na dialog autonomiczny, którego kształt uznają za uzależniony w znacznej
mierze od regulacji prawnych nałożonych na
partnerów społecznych. „Tam, gdzie pracodawcy
są zobligowani do podjęcia negocjacji z repre103
Z DAR Z EN I A, PU BLI KACJ E, RECENZJ E
zentacją pracowniczą, mechanizm ten jest stosowany relatywnie często. Tak dzieje się we
Francji i w Niemczech”.
Autorzy wskazują, że w Polsce wprawdzie
mamy dość dobrze zorganizowane instytucje
reprezentujące interesy pracowników, ale dialog
kuleje. Wpływa na to niechęć pracodawców do
zrzeszania się. Z tego powodu rzadko odbywają
się udane pertraktacje na poziomie sektorów, co
dodatkowo ma negatywne konsekwencje na
polski interes narodowy w Unii Europejskiej.
Raport wskazuje, że „negocjacje pracobiorców
z pracodawcami powinny odbywać się na każdym szczeblu, bo tylko w ten sposób przedsiębiorstwa i branże będą skutecznie łączyć konkurencyjność z bezpieczeństwem pracy”.
Autorzy uważają także, że „niedostatki polskiego dialogu społecznego” wyraźnie osłabiają
pozycję Polski we Wspólnocie. Tam bowiem
wiele istotnych decyzji zapada w trójstronnych
dyskusjach sektorowych. Wpływają one na
kształt unijnej polityki ekonomicznej dotyczącej
uznania kwalifikacji. A one stanowią ramy dla
NSZZ
SOLIDARNOŚĆ
1980-2010
Komisja Krajowa NSZZ
„Solidarność”
funkcjonowania systemu konkurencji między
różnymi krajami UE.
Podsumowanie. Niewątpliwie warto odnotować pojawienie się przykładu niezwykle
wartościowego raportu, który kataloguje i podsumowuje wiele ważnych zjawisk widocznych
zarówno w sferze gospodarki, jak i w obrębie
życia społecznego. Uwagę zwraca niezwykle
klarowny styl wyłożenia treści, przejrzystość
w formułowaniu rekomendacji, znaczący zasób danych statystycznych i porównawczych.
Można uznać, że publikacja w znacznym
stopniu została oparta na założeniach modelu uprawiania polityk publicznych w oparciu
o dowody (evidence-based policy). Wymaga on,
aby w diagnozowaniu sytuacji i formułowaniu propozycji programowych opierać się na
dowodach/danych, które wskazują na wysoką
wartość diagnoz i propozycji programowych.
Przytoczone dane mają uprawdopodabniać, że
propozycje zawierają rozwiązania, które okażą
się efektywne po wdrożeniu. Raport jest jednak
głównie diagnozą sytuacji, wskazuje na zagadnienia, które wymagają uwagi i rozwiązań.
W Polsce nie mamy dotąd bogatej tradycji
w dziedzinie systematycznego uprawniania polityk publicznych. Tym bardziej należy docenić
raport, zwłaszcza za jego walory metodologiczne. Natomiast inną rzeczą jest treść samych
propozycji programowych. Te powinny stać się
przedmiotem intensywnego dialogu w szerokim gronie partnerów. Raport niewątpliwie
przynosi dobrą podstawę do dialogu. Formułuje
bowiem istotny pakiet zagadnień i wyzwań,
które powinny zostać podjęte, jeśli problemy
w Polsce mają być rozwiązywane, a nie akumulowane.
Raport podkreśla wysoką rangę dialogu społecznego. Ma on do
odegrania kluczową rolę dla zrównoważenia rozwoju i uczynienia go bardziej sprawiedliwym.
104
Dialog 1/2010

Podobne dokumenty