Lasery „made in Poland“ - Eagle
Transkrypt
Lasery „made in Poland“ - Eagle
R Y N E K | P R O D U C E N C I I D O S TAW C Y S Y S T E M Ó W L A S E R O W Y C H Lasery „made in Poland“ Z Januszem Marcinem Ejmą, prezesem zarządu firmy EAGLE, rozmawia Marcin Bieńkowski. Janusz Marcin Ejma: Wyszliśmy z założenia, że wyprodukujemy maszynę najwydajniejszą, najnowocześniejszą i najbardziej zaawansowaną technologicznie, a później będziemy się martwić, jak i komu ją sprzedać Marcin Bieńkowski: Firma EAGLE to jeden z niewielu przykładów polskich firm, które rozpoczęły produkcję zaawansowanych, innowacyjnych na skalę światową urządzeń opracowanych całkowicie przez polskich inżynierów. Jak rozpoczęła się Państwa przygoda z konstruowaniem i produkcją systemów wycinania laserowego? Janusz Marcin Ejma: Historia naszej firmy jest nietypowa. Firma od początku swojej działalności zajmowała się wycinarkami laserowymi. Handlowaliśmy maszynami używanymi, serwisowaliśmy je, naprawialiśmy, instalowaliśmy, przenosiliśmy – były to maszyny zachodnich koncernów. Jednak handel maszynami używanymi nie był tym, czym chciałem się zajmować. Choć to proste zajęcie i dochodowe, nie zaspokajało moich ambicji. Już wtedy wiedziałem, że chciałbym stworzyć wyjątkową maszynę na skalę światową. Dobra znajomość budowy maszyn różnych producentów pozwoliła mi na opracowanie „idealnej koncepcji maszyny”, łączącej najlepsze cechy istniejących wycinarek i wykorzystującej kilka dodatkowych, innowacyjnych, własnych pomysłów. Fakt, że nie byliśmy ograniczani przez już istniejące nasze produkty, pozwolił zrealizować mój plan w stu procentach. Nie bez znaczenia było też to, że na rynku pojawiła się nowa technologia laserowa – technologia fiber, która rozwiązywała wiele problemów istniejących w systemach CO2. Nasza firma jako pierwsza w Polsce i trzecia w Europie wyprodukowała i dostarczyła system do cięcia laserowego w tej technologii. 34 MM Magazyn Przemysłowy 1–2 (124)/2013 Kiedy my rozwijaliśmy technologię cięcia laserem fiber i na maszynach u naszych klientów i cięliśmy blachę 20 mm tym laserem o mocy 2 KW, inni zastanawiali się jeszcze, czy to w ogóle kiedykolwiek zadziała. M.B.: Jednym z Państwa sztandarowych produktów są maszyny z serii eVision, Czym różnią się one od laserowych wycinarek produkowanych przez inne firmy? Jakie są ich mocne i słabe strony? J.M.E.: Chciałoby się powiedzieć, że nie ma słabych stron… Zdecydowaliśmy się na produkcję maszyn z najwyższej półki, zarówno pod względem jakości, jak i wydajności. Konsekwencją takiej decyzji jest oczywiście wyższa cena systemu wynikająca z jakości komponentów, zastosowanych materiałów i rozwiązań. Nasza firma poszła trochę pod prąd i wbrew „dobrym radom”, abyśmy produkowali maszyny tańsze, bo jesteśmy z Polski, nie mamy technologii, nie mamy rozpoznawalnej marki i nie damy rady konkurować z koncernami. Wyszliśmy jednak z założenia, że wyprodukujemy maszynę najwydajniejszą, najnowocześniejszą i najbardziej zaawansowaną technologicznie, a później będziemy się martwić, jak i komu ją sprzedać. Dlatego powstała seria eVision: maszyny bardzo wydajne (przyśpieszenia 3G) i trwałe. Od maszyn konkurencji różnią się przede wszystkim wydajnością. Na światowym rynku istnieją tylko trzy modele, które mogą się równać pod względem wydajnościowym z naszą eVision. Są jednak o wiele droższe i dużo mniej zaawansowane technologicznie. Korpus naszej maszyny nie jest zbudowany z metalu, ale z polimeorbetonu, który stukrotnie lepiej tłumi drgania niż korpus stalowy, co umożliwia osiągnięcie dużej dynamiki i wydajności przy zachowaniu dokładności obróbki. Jest wyposażona w silniki linowe we wszystkich osiach, co jest rzadkością u naszych konkurentów, a gwarantuje utrzymanie parametrów pracy przez cały okres użytkowania maszyny. M.B.: Jak oceniają Państwo polski rynek laserowych urządzeń do wycinania? Czy jest to rynek dojrzały? J.M.E.: Rynek nie jest jeszcze dojrzały i wciąż jest chaotyczny. Zachodnie koncerny zdążyły podzielić go między siebie i dobrze się w nim zagnieździły. Klienci polscy wychowani przez koncerny w duchu „kup pan, będziesz pan zadowolony” nie mają w zwyczaju analizowania poszczególnych modeli maszyn i dobierania ich optymalnie do swoich potrzeb. Staramy się to zmieniać. W naszej firmie sprzedawca jest szkolony przez rok, aby mógł profesjonalnie obsłużyć klienta. Rozmowa nie zaczyna się od propozycji kupna maszyny, którą chcemy klientowi sprzedać, ale od analizy jego potrzeb. Sugestia konkretnego modelu pada na samym końcu, gdy obie strony wiedzą już, jakie rozwiązanie jest najlepsze dla specyficznej produkcji klienta. Rynek ciągle się uczy rozpoznawać produkty i dostawców. M.B.: Jakich nowych produktów Państwa firmy można się będzie spodziewać w najbliższym czasie? Czy planujecie rozszerzenie produkcji o inne typy maszyn? J.M.E.: Koncentrujemy się na produkcji wycinarek laserowych. Jesteśmy w trakcie wprowadzania na rynek dwóch nowych produktów. Dla firm, które zaczynają swoją przygodę z laserem albo potrzebują wycinarkę dla wewnętrznych potrzeb, oferujemy nową serię bAsic. Wydajność systemu w takich sytuacjach nie jest najważniejsza i zakup bardziej zaawansowanego modelu jest nieuzasadnionym wydatkiem. Cena systemu w takiej sytuacji jest decydującym elementem. Natomiast dla klientów o bardzo wysokich wymaganiach produkcyjnych powstała nowa seria iNspire. Maszyny z tej serii są najbardziej wydajne na świecie. Korpus zbudowany jest z polimerobetonu, trawersa z włókna węglowego dla zachowania sztywności i dokładności cięcia. Dzięki dynamicznym napędom iNspire osiąga przyśpieszenia rzędu 6G i gwarantuje dokładność cięcia nawet do 0,03mm/m. Maksymalna prędkość cięcia to 150 m/min, a przemieszczania 250 m/min. MM M.B.: Dziękuję za rozmowę.