nauka walczy z popularnymi mitami
Transkrypt
nauka walczy z popularnymi mitami
NR XCVIII 2015 GRUDZIEŃ WWW.BANKOWOSCPRYWATNA.PL NAUKA WALCZY Z POPULARNYMI MITAMI „Globalne ocieplenie nie jest szkodliwe. Dwa tysiące lat pisanej historii ludzkości pokazuje, że okresy ciepłe są dobre dla ludzi. Z drugiej strony Mała Epoka Lodowa przyniosła silniejsze burze, przedwczesne mrozy, powszechny głód i choroby.” [Dennis Avery] Długa lista związków przyczynowo-skutkowych pokazuje, że większość zmian klimatycznych przyniesie jedynie ograniczone korzyści, za to może poczynić ogromne szkody. Nawet nieznaczny wzrost temperatury oznacza poważne problemy dla rolnictwa, zasobów wodnych, a także całej światowej gospodarki. Z każdym kolejnym stopniem wzrostu temperatury konsekwencje zmiany klimatu będą coraz poważniejsze. Wzrost temperatury powierzchni Ziemi o +2°C będzie poważnym problemem; wzrost o +4°C może być katastrofą; zaś konsekwencje wzrostu temperatury o +6°C będą wprost niewyobrażalne. Rolnictwo Dwutlenek węgla jest niezbędny dla roślin i wzrost jego ilości w atmosferze mógłby przyczynić się do wzrostu produktywności, jednak rolnictwo i hodowla są uzależnione przede wszystkim od dostępności wody. Tymczasem zmiany klimatyczne powodujące przesuwanie stref klimatycznych i zaburzające stosunki wodne, pogarszają tym samym warunki wzrostu roślin. Już aktualne dane pokazują, że nasilające się susze regionalne powodują spadek produktywności roślinnej na świecie, mimo tego że koncentracja CO2 wzrosła w atmosferze z poziomu 280 ppm w epoce przedprzemysłowej do 395 ppm 2012 roku. Sytuację dodatkowo pogarsza wzrost częstotliwości występowania ekstremów pogodowych i ich coraz większa długotrwałość, powodowane prawdopodobnie szybkim ocieplaniem Arktyki i blokowaniem prądu strumieniowego. Narastające ocieplenie będzie miało negatywny wpływ na plony w krajach, których klimat już teraz jest na granicy wytrzymałości temperaturowej roślin, szczególnie w rejonach tropikalnych i subsaharyjskich. Jak pokazała analiza wyników 22 modeli numerycznych przeprowadzona przez Aiguo Daia, już w latach trzydziestych XXw., ekstremalne susze zagrażać będą m.in. rejonowi Morza Śródziemnego. Niektórzy sceptycy sugerują, że obszary położone na wyższych szerokościach geograficznych – na przykład Syberia – dzięki globalnemu ociepleniu mogą stać się produktywne dla rolnictwa. To jednak nieprawda. Gleba w strefie arktycznej i pobliskich jej terenach jest bardzo uboga, a ilość światła słonecznego docierającego do powierzchni na tak wysokich szerokościach geograficznych jest niewielka. Ocieplenie klimatu nie skompensuje tych efektów na tyle, by z regionów podbiegunowych uczynić wydajne tereny uprawne. Topnienie lodów podbiegunowych Topnienie lodów Arktyki przebiega wielokrotnie szybciej, niż jeszcze kilka lat temu prognozowali to klimatolodzy. Otwarcie przez cały rok morskiego szla- MIT: Globalne ocieplenie, nawet jeśli będzie, wcale nie będzie takie złe ku arktycznego pomiędzy Atlantykiem a Pacyfikiem oraz umożliwienie dostępu do arktycznych złóż ropy, gazu i minerałów, może przynieść pewne korzyści gospodarcze, jednak negatywne skutki będą dramatyczne. Obejmą one nie tylko utratę naturalnego środowiska niedźwiedzi polarnych i innych zwierząt dostosowanych do życia w pokrytej lodem Arktyce. Dziś Ocean Arktyczny, na którym przez cały rok unosi się lód, jest jak drink z kostkami lodu: zanurzony w nim termometr pokaże temperaturę bliską 0°C. Jeśli postawimy drink w ciepłym pokoju, dostarczana energia będzie zużywana na topienie lodu. Dopiero później, gdy lód całkiem się rozpuści, temperatura naszego drinka zacznie rosnąć. Dokładnie to samo, w miarę ocieplania klimatu Ziemi, będzie zachodzić w Oceanie Arktycznym. Na razie woda, na powierzchni której unosi się lód, nie może się nagrzać, a nadwyżka energii zostaje zużyta na topnienie lodu. Kiedy jednak lód już stopnieje, dalsze pochłanianie energii będzie prowadzić do wzrostu temperatury wody. W miarę ocieplania się wód oceanu, temperatura na Syberii, Alasce i w północnej Kanadzie również zacznie rosnąć, a leżący tam śnieg zacznie znikać. Jest to już obserwowane. W miejsce odbijającego energię słoneczną lodu i śniegu będziemy mieć ciemne, pochłaniające promienie słoneczne ląd i ocean. Wieczna zmarzlina przestanie być wieczna i zacznie emitować coraz większe ilości metanu. Podobnie zaczną się destabilizować arktyczne pokłady hydratów metanu. Ogrzewający się Ocean Arktyczny przyspieszy topnienie i tak coraz szybciej tracącego masę lądolodu Grenlandii. Gdy jego wody staną się wyraźnie cieplejsze od wód w oceanicznej głębi, mogą przestać opadać na dno, co zatrzyma Prąd Zatokowy. Według większości modeli klimatu nie nastąpi to jeszcze w tym stuleciu, ale tak samo miało być z zanikiem pokrywy lodowej Arktyki. Jeśli Prąd Zatokowy wyhamuje, transportowane przez niego ciepło nie dotrze do Arktyki, przez co być może na pewien czas przywróci tu lód. Jednak energia nie ginie. Transportowane obecnie do Arktyki ciepło pozostanie na południowej półkuli, ogrzewając Ocean Południowy i za jego pośrednictwem lądolód Antarktydy Zachodniej, w dużym stopniu opierający się na dnie oceanicznym. Wszystko to razem przyspieszy podnoszenie się poziomu wody w oceanach. Wzrost poziomu morza Znaczna część obszaru Ziemi jest położona nisko i w związku z tym zostanie mocno dotknięta nawet przy umiarkowanym wzroście poziomu morza. Delty rzek i pola ryżowe zostaną zalane słoną wodą, co zrujnuje plony. Woda morska, zmieszana z wodą słodką, zanieczyści rzeki i pokłady wodonośne. Emitując coraz więcej gazów cieplarnianych jesteśmy na drodze do ocieplenia klimatu Ziemi o 4-6°C jeszcze w tym stuleciu. Ostatni raz na Ziemi było tak ciepło kilkadziesiąt milionów lat temu. Nie było wtedy lodowych czap polarnych a poziom wody był wyższy o 70 metrów. Po roztopieniu lądolodów (co jednak potrwa znacznie dłużej niż najbliższe 100 lat) nie tylko wszystkie miasta portowe (jak Tokio czy Nowy Jork) ale też wiele miast odległych dziś od morza jak Paryż czy Londyn, staną się atrakcją dla nurków. Warszawa będzie miastem nadbrzeżnym, leżącym nad Zatoką Bałtycką. A Dania i północne Niemcy znikną pod wodą. Nikt nie przewiduje korzyści spowodowanych wzrostem poziomu morza. (…) Topniejące lodowce Setki milionów ludzi (ok. jednej szóstej światowej populacji) są uzależnione od wody dostarczanej co roku przez naturalne wiosenne, letnie i jesienne topnienie lodowców. Największych problemów może nastręczyć topnienie lodowców Wyżyny Tybetańskiej. W drugiej połowie XXI wieku góry i wyżyny Azji Środkowej mogą stracić nawet 2/3 lodowców, co odbije się bezpośrednio na życiu 300 milionów ludzi. Płynące stamtąd największe rzeki Azji podczas suszy skurczą się, w górnym biegu zamieniając się w wąskie strugi. Zjawisko to dotyczy między innymi Jangcy i Huag He w Chinach, Gangesu w Indiach, Indusu w Pakistanie, Brahmaputry w Bangladeszu, Salween i Irawadi w Birmie, a także Mekongu, który płynie przez Chiny, Birmę, Tajlandię, Laos, Kambodżę i Wietnam. Po stopnieniu lodowców rzeki będą nadal wylewać podczas opadów w porze monsunowej, za to susze w porze bezdeszczowej staną się bezprecedensowe. Wraz ze wzrostem temperatury i szybszym tempem parowania wody z gleby zapotrzebowanie na wodę, w rolnictwie będzie szybko rosło. Woda z lodowców Himalajów służy do nawadniania obszarów dających rocznie 55 proc. azjatyckich plonów zbóż, czyli 25 proc. całości światowej produkcji. Spadek plonów na tych terenach o 20-30 proc. przełoży się na zmniejszenie światowych plonów zbóż o 3,5-5 proc. Problemy dotykają też krajów andyjskich. Wiosną 2009 roku ostatecznie stopniał leżący na wysokości 5300 m.n.p.m. lodowiec Chacaltaya, na którym znajdował się najwyżej położony na świecie wyciąg narciarski. Lodowiec liczył sobie 18 tysięcy lat. A teraz znikł. Badacze uważają, że jego los podzielą lodowce w Boliwii, Peru i Ekwadorze. Śmierć lodowców będzie miała drastyczny wpływ na życie mieszkańców Andów. Po zachodniej, przeważnie suchej stronie Andów, dostawy wody dla milionów ludzi są zależne od rzek wypływających z topniejących lodowców, takich, jak Chacaltaya, Illimani czy Huayna Potosifor. Lodowce w Peru w ostatnich 35 latach straciły 20 procent masy, przez co o 12 procent spadł dopływ wody do rejonów przybrzeżnych, zamieszkanych przez 60 procent ludności kraju. Według przewidywań Banku Światowego kontynuacja trendu ocieplania klimatu spowoduje, że wiele lodowców andyjskich w ciągu najbliższych 20 lat po prostu zniknie. Mające około 20 tysięcy lat lodowce w Boliwii cofają tak szybko, że do połowy wieku 80 proc. z nich może przestać istnieć. Nawet lodowce na Illimani – olbrzymiej, liczącej sobie blisko 6500 metrów górze wznoszącej się nad La Paz, prawdopodobnie stopnieją w ciągu 30 lat. Dochodzi do tego kolejny problem o charakterze regionalnym. Nie tylko lodowce zanikają, lecz w Andach pada też coraz mniej deszczu. Monsuny przynoszące deszcz nad Amazonią są coraz słabsze. Uważa się to za efekt zmiany klimatu, choć w grę może też wchodzić słabnięcie transportu wody ze wschodu, związane z masowym karczowaniem lasów Amazonii. Jak dotąd, przyspieszone topnienie lodowców spowodowało zwiększenie ilości wypływającej z nich wody. Przyczyniło się to do olbrzymich powodzi na Amazonce, które w 2008 roku zmusiły do opuszczenia swych domów setki tysięcy osób. Z jednej strony więc Amazonii grożą dzisiaj susze, a z drugiej powodzie. Jednak gdy lodowce już stopnieją, zalew wody ze znikających lodowców się skończy, a w porze suchej liczące sobie tysiące lat źródła wody zmienią się w strumyczki. Zniknięcie lodowców Boliwii, Peru i Ekwadoru, nie tylko zagrozi zaopatrzeniu w wodę dla dziesiątek milionów ludzi i przyczyni się do wysychania Amazonii, lecz ograniczy też produkcję prądu w elektrowniach wodnych, dostarczających połowę energii elektrycznej w tych krajach. Środowisko naturalne Zmiany klimatu mogę mieć pozytywne efekty dla wzrostu roślinności na szerokościach północnych, a także możliwego wzrostu biomasy planktonu w niektórych częściach oceanu. Równocześnie jednak rozszerzeniu ulegną strefy oceanu ubogie w tlen, powolnemu zanieczyszczeniu lub wyczerpaniu ulegać będą źródła wody słodkiej, wzrośnie częstotliwość pożarów, z powodu susz doświadczymy rozległego wymierania roślinności, wzrośnie ryzyko wymarcia koralowców, spadnie masa fitoplanktonu, zmianie ulegną długości pór roku, zakłóceniu ulegnie łańcuch pokarmowy, wyginie także wiele gatunków fauny i flory. Zdrowie Cieplejsze zimy mogą przynieść zmniejszenie śmiertelności, zwłaszcza wśród ludzi starszych. Ale osoby starsze są też bar- dziej wrażliwe na wysokie temperatury. Szacuje się, że liczba zgonów przypisanych falom upałów będzie pięć razy większa niż ewentualny spadek liczby zgonów w okresie zimowym. Cieplejszy klimat ułatwi migrację przenoszących choroby owadów, jak np. komary. Już dziś malaria pojawia się w miejscach, w których nigdy wcześniej nie występowała. Skutki ekonomiczne i społeczne Ekonomiczne skutki zmian klimatu mogą być katastrofalne i znacznie przewyższać korzyści z ocieplenia, takie jak spadek kosztów ogrzewania czy odśnieżania dróg. Ogólny obraz trudności gospodarczych spowodowanych przez zmiany klimatu jasno pokazał Raport Sterna z 2006 roku. Według opinii samego autora z 2013 roku, opracowanie sprzed kilku lat było zbyt ostrożne. Rzeczywiste ryzyka i koszty globalnego ocieplenia będą większe, niż prognozowane w 2006 roku. O ile można spierać się co do konkretnych liczb, koszty zmian klimatu znacznie przekraczają koszt zapobiegnięcia im. Niektóre scenariusze prognozowane przez IPCC przewidują ogromne migracje ludności w miarę zatapiania nisko położonych krajów. Zakłócenia globalnej wymiany handlowej, transportu, zaopatrzenia energii i rynków pracy, bankowości i finansów, inwestycji i ubezpieczeń, będą podkopywać stabilność krajów, zarówno rozwiniętych jak i rozwijających się. DOKOŃCZENIE W NAJNOWSZYM WYDANIU GAZETY Marcin Popkiewicz Marcin Popkiewicz www.naukaoklimacie.pl Na podstawie: Skeptical Science: Positives and negatives of global warming Opieka merytoryczna: prof. Szymon Malinowski Więcej w najnowszym numerze Private Banking WWW.BANKOWOSCPRYWATNA.PL NR XCVIII 2015 GRUDZIEŃ ART BANKING 13 Coraz więcej odwiedzających muzea chce nie tylko dostępu do sztuki, ale i wiedzy. T R AV E L 16 MOTO Wyprawa za koło podbiegunowe sposobem na ucieczkę od codzienności? Czemu nie? 18 Samochód na prąd to teraźniejszość. Przyszłość, to auta generujące prąd dla domu. ŚWIAT SKAZANY NA MONETARNE STEROWANIE Obserwując poczynania zdecydowanej większości banków centralnych, można odnieść wrażenie, że świat wciąż nie uporał się na dobre ze skutkami kryzysu finansowego sprzed kilku lat. Monetarne wspomaganie w ostatnim czasie przybiera na sile niemal wszędzie tam, gdzie jest to jeszcze możliwe, podtrzymując wzrost gospodarczy, którego dynamika nie tylko nie rośnie, ale wręcz budzi obawy przed wejściem w kolejną fazę spowolnienia. Dzieje się tak w większości krajów, przy biernej postawie rządów, wciąż przytłoczonych problemami wysokich deficytów budżetowych i zadłużenia. Podejmowanie prób odłączania kroplówki pokazywało, że nawet największe i najbardziej rozwinięte gospodarki nie są jeszcze gotowe do funkcjonowania o własnych siłach. Świat z najwyższym niepokojem obserwuje poczynania amerykańskiej rezerwy federalnej, której przedstawiciele sami nie są przekonani, czy nadszedł już odpowiedni moment, by postawić pierwszy, niewielki choćby krok w kierunku zakończenia wielkiego eksperymentu z polityką pieniężną w roli głównej. Niewiele jednak wskazuje na to, by w najbliższym czasie w czołówkach ekonomicznych serwisów informacje o posiedzeniach rządów wyparły doniesienia dotyczące opinii przedstawicieli komitetów decydujących o wysokości stóp procentowych i ilości pieniądza krążącego na rynkach. WIĘCEJ NA STR. - FOT.: THINKSTOCK EKONOMIŚCI, KTÓRZY ZNALI SIĘ NA INWESTOWANIU NA GIEŁDZIE O KLIMACIE W PARYŻU, I W NASZYCH DOMACH Wiedzą, że świat zmierza w objęcia kryzysu i wiedzą jak go zeń wyprowadzić. Skoro są tak mądrzy, dlaczego nie widzimy ich na listach najbogatszych? Konferencja klimatyczna w Paryżu pozwoli być może na jakiś czas zapomnieć o traumie zamachów terrorystycznych, ale jej cel jest przecież inny. Ustalenia z konferencji mogą mieć wpływ na życie każdego z nas, a ich przestrzeganie, na życie przyszłych pokoleń. Choć naukowcy nie mają żadnych złudzeń i twierdzą, że zmiany klimatyczne wywołane przez człowieka stały się faktem, a temperatura na Ziemi wzrosła za bardzo, by zatrzymać proces, wciąż nie brakuje sceptyków. Zdarzają się wśród nich także optymiści, którzy doszukują się jasnych stron w ociepleniu klimatu na planecie. Okres wegetacji roślin się wydłuży, a rachunki za ogrzewanie spadną. Jednak naukowcy odbijają piłeczkę. Gdy robi się cieplej, rośliny potrzebują więcej wody, a tej będzie brakować. Zwłaszcza, gdy lodowce całkiem stopnieją, o czym możemy się przekonać już wkrótce. W Polsce symbolem tego, że ekonomista może mieć jednocześnie i duży zasób wiedzy i ekonomicznej i retorycznej jest prof. Krzysztof Rybiński. Były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, a później rektor prywatnej uczelni, w okresie największego kryzysu finansowego stworzył fundusz inwestycyjny o wiele mówiącej nazwie Eurogeddon. Fun- dusz miał zarabiać na pogłębiającym się kryzysie w strefie euro, prowadzącym nieuchronnie do jej rozpadu i upadku. W latach 2008-09 takie wizje sprzedawały się łatwo, inwestycja w fundusz mogła też zabezpieczać inwestycje w tradycyjne aktywa. Strefa euro nie tylko się nie rozpadła, ale obligacje większości krajów wchodzących w jej skład weszły w hossę sprowadzającą rentowności obligacji do bezprecedensowo niskich poziomów. Krzysztof Rybiński nie jest jednak jedynym ekonomistą, który poległ na próbie wcielania własnej teorii w praktykę. Można wręcz powiedzieć, że tego rodzaju porażki są wśród ekonomistów – i to zacnych, bo rzecz dotyczy również noblistów – bardziej regułą niż wyjątkiem. Jednak i one się zdarzały. Wytrawnym inwestorem okazał się nie kto inny, niż John Maynard Keynes. WIĘCEJ NA STR. 1 JOHN MAYNARD KEYNES/FOT.: ARCHIWUM Od wody z lodowców uzależniona jest jedna szósta światowej populacji. Największe problemy dotkną mieszkańców Tybetu, Azji Środkowej oraz mieszkańców Indii. Bezpośrednio ucierpi tam 300 mln ludzi. Lodowce topnieją też w Andach i także tam dostępność do wody pitnej dramatycznie zmaleje jeszcze w tym wieku. Efektem będą migracje na nieznaną dotąd skalę. WIĘCEJ NA STR. 12 ISSN 1897-4147 CENA , ZŁ (w tym 8% VAT)